"GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.03.04 Nr53

Czas czytania: ok. 20 min.

VVielkiego

XicsflVV POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wann o weki.

l\i 5 3 .

We Wtorek dnia 4. rea.

184&

OBWIESZCZENIE.

ZaNajwyisze'm przychyleniem się Naj. Króla i w ślad rozporządzeń Kr. dostojnego Ministerstwa zostanie dnia 14. Kwietnia r. b. katolickie gimnazjum w Ostrowie nasamprzód z uiższemi czterema klas sami otworzone. Podając to do wiadomości powszechnej, obznajmiamy rodziców, chcących synówswoich temu nowemu instytutowi powierzyć, z następującymi postanowieniami: 1) Zameldowania i examina uczniów mieć będą miejsce od dnia 6. do 12. Kwietnia r. b. i wprawdzie zameldowania w pierwszych trzech, examina w ostatnich czterech dniach, ostatnie w tym sposobie, iż examen uczni do trzeciej klassy dnia 9., «czwartej « «10, , «piątej « «11. , «szóstej « «12.

odbywać się będzie. 2) Temu examinowi poddać się muszą wszyscy uczniowie b e z wyjątku, a zatem i ci, którzy już w wyższym instytucie byli. 3) Każdy uczeń winien już przy zameldowaniu złożyć metrykę chrztu, attest z zaszczepionej ospy i świadectwo tej szkoły, lub tego nauczyciela, u którego nauki dotąd pobierał. 4) Opłata szkolna ustanowiona jest tymczasowo na 10 Tal. rocznie, a raz opłacane wpisowe na 1 Tal.; ma tedy każdy przyjęty uczeń w pierwsz emćwierćroczu3Tal. 15 , w każdem zaś następnem 2 Tal. 15 sgr. do kassy gimnazjalnej z góry płacić. 5) Względem potrzebnych książek udzielane będą rodzicom przy zameldowaniu synów potrzebne wiadomości. Poznań, dnia 25. Lutego 1815.

Król. Prowincj alne Kollegium Szkolne,

Wiadomości krajowe.

Z Poznania. - Okólnik Generalnego Administratora X. G aj e r o w i c z a, w moc którego były wikaryusz w Pile Czerski, wraz z stronnikami swymi dnia 23. Lutego w kościołach katolickich miasta naszego z ambon exkomunikowauym został, brzmi jak następuje: III. Okólnik wydani/ do Archi Dyece%yi Poznańskiej.

Kiedy nie wygasła jeszcze w sercach naszych żałoba po zmarłym przed dwiema laty ukochanym ojcu, wiekopomnej pamięci i uwielbienia godnym arcypasterzu naszym; kiedy osierocone zbyt wczesnym jego zgonem obie dwie Dyecezye oczekują dotąd z upraguieniem stałego przewodnika i pasterza; podobało się wiecznemu i przyrodzonemu rzeczy ludzkich Samowładzcy zasmucić nas znowu nowe m nieszczęściem, którego wspomnienie duszę każdego prawego katolika bolesnem przejmować musi uczuciem. Znalazi się ksiądz, dla swego pożycia z powołaniem kapłańskie m niezgodnego po dwakroć przesiedlany i suspeudowauy, który wzgardziwszy ślubem czystości, przy odbieraniu święceń na kapłaństwo Bogu uczynionym, kazał się w tutejszym kościele ewanielickim i. Krzyża zapowiadać w celu zawarcia małżeństwa i pozwał do sądu cywilnego swych własnych i uwiedzionej przez siebie niewiasty rodziców dla tego, ze ci poczciwi i zwołaniem zatwierdzić nie chcą. O j c i e c jego żywo te 'm niecnem postępowaniem syna dotknięty, wkrótce po odbytym w sądzie terminie z smutku i zmartwienia umarł. Nie dysyć na tern, tenże ksiądz posunął zuc h wal s t w o swoj e dalej: odstąpił od jedności kościoła katolickiego zaparciem s>ię prawd wiary świętej i w dwiicłi pisemkach drukiem ogłoszonych, oznajmił światu nową swą naukę (mieszaninę z różnych dawnych kacerskich błędów i oszczerstw zebraną) wypowiedział uległość i posłuszeństwo głowie widzialnej kościoła naszego, lżąc i wyszydzając całą społeczność katolicką w wyrazach tak sprośnych i zuchwałych, iż wzdryga się pióro kreślić je (u w szczególności. Tym nieszczęśliwym księdzem jest Jan Czerski były wikarytisz pilski. Postać jego nędzna i obłudnie pokorna, w jakiej się tu, przybywszy w roku 1838. z Prus zachodnich, jako aspirant do stanu duchowiiego przedstawił; wzbudziła litość w sercu kilka szlachetnie myślących osób. Z prawdziwie chrześciańską czułością zajęły się jego losem; a że był pozbawiony wszelkirh sposobów utrzymania się naprzód mu wyjednały przytułek w tutejszym alumnacie przy gymnazyum katolickie'm świętej Maryi Magdaleny z funduszów duchownych uIworzonym, a później wystarały się o jego przyjęcie do Seminaryum arrhidyecezalnego. Kosztem tych dwóch Instytutów żywiony, odziewany i kształcony, potrafił udaną swą skromnością i pozorną religijnością, oszukać tak dalece swych przełożonych, iż go na nieszczęście! do ważnych święceń dopuszczono. J ak się zaś za tę litość i dobrodziejstwa wywdzięczył? dowodem tego, jego do tychczasowe gorszące zachowanie się i obecne religijne zawichrzenia. Na próżno Zwierzchność duchowna najczystszemi zamiarami o jego poprawę i uprzątnieuie danego przezeń zgorszenia powodowana starała się zwrócić go na drogę cnoty i przyzwoitości, z której zboczył. Na próżno dawała mu stosowne napomnienia i wyznaczała zrazu lekkie kary; na próżno wezwała go przed siebie, aby · w poufne'j przyjacielskiej rozmowie stawić mu żywo przed oczy okropność przepaści, w którą się szalenie rzuca. Na próżno, postępując w duchu prawa, dała mu kanoniczne napomnienie - monita canonica - i zagroziła nareszcie surowością kar duchownych, jeżeliby błędów przez siebie rozsianych nie odwołał i do wiary ś. katolickiej nie powrócił. - Wzgardził tern wszystkie m zuchwale. N a terminie dnia 3 Omiesiąca Stycznia tu w miejscu wyznaczonym nie stawił się, trwa dotąd w swym uporze i zaślepieniu; wszelkie owszem swe siły i zabiegi na to wytęża, żeby coraz więcej nieostrożnych ofiar w swe sidła ułowić i w przepaść zasobą pociągnąć. · - Uzu eh walony protekcyą nieprzyjaciół kościoła katolickiego lekceważy prawa 1 ustawy tegoż Kościoła, wysławia je na wzgardę i pośmiewisko; niepokoi familie, rzuca nasiona niezgody i nienawiści pomiędzy chrześciań sprawdzając na sobie wyrok pisma o bezbożnym wyrzeczony,: impius cum iu profundum veuerit peccatorum, contemui1. sed sequitur cum ignominia el opprobrium. Proverb. 18, 3.

Wierny powinnościom urzędowania mego, za poprzeduiem naradzeniem się z JW. obranym Arcybiskupem Gnieźnieńskim i Pozuańskim i Przeświejuą Kapitułą Metropolitalną Poznańską z boleścią serca donoszę Wam o tern. smutne m zdarzeniu najmilsi w Chrystusie bracia i wierni i zawiadomiam Was: iz X. Jan Czerski były wikaryusz kościoła parafialnego w Pile, przez swoje odstępstwa od wiary św. katolickiej, przez swą aposlazyą i rozsiewanie błędów kacerskich, stał się winnym kar kościelnych prawem kanonicznem na takowe występki t. j. na apostatów, schizmaiyków i kace« rzy postanowionych "Math. 18, 17. dementia lib. IV. c. 1. Religi6ses et Clericos pntrimonia coutrahenles efet.... c, 8, sicut c. 9. ad abolendam, c. 13. de haereticis. Concil. Trident, sess. 24. canon 9. elc1.« że stosownie do tego jako uporczywy kacerz kościołem i jego nauką zuchwale gardzący popadł w w i e l k ą ki ą t w ę kościelną, a więc odtąd jako martwy od wszelkiego społeczeństwa z kościołem ś. katoli - cko apostolskim odpadły członek uważany być ma i że nie pn;dze'j do społeczności wiernych, sprawowania obowiązków kapłańskich, używania S. Sakramentów i wszelkich innych łask, dobrodziejstw i przywilejów kościoła ś. katolickiego, przypuszczonym będzie; póki upamiętania się swego i powrotu do zaprzysiężonych stanu kapłańskiego ślubów, odwołania rozsianych przez siebie błędów i nauk kacerskich, niewątpliwych i jawnych nie da dowodów, a przez publiczną, wielkości popełnionych jawnych występków odpowiadającą pokutą nie zinaże i nie naprawi lego okropnego zgorszenia, którego jest sprawcą. Ostrzegają się przytem Prawowierni katolicy, iż gdy rzeczony Ja * Czerski przestał być katolikiem i wyłączony jest z hierarchii duchowieństwa katolickiego; wszelkie zatem czynności kapłańskie

i parafialne przez niego wykonywane, nie mają żadnej mocy, są nIewaŻ n e i t Y l koś w i ę t o kra d z k i e . Tymż e samym karom duchownym, wyłączenia od społeczności katolickiej, od uczestnictwa S. Sakramentów i wszelkich innych łask i dobrodziejstw kościoła ś. katolickiego ulegają ci wszyscy, którzy się kacerskiemi jego błędami dali uwieść, one dobrowolnie przyjęli i w nich uporczywie trwają. Tak z nimi jako i z przerzeczonym X. Janem Czerskim nie wolno jest prawowiernym katolikom wchodzić w żadne stosunki religijne na tak długo, póki się w swej złości nie upamiętają i szczerego swego nawrócenia się oczewistych i dostatecznych nie dadzą dowodów. Dopelniwszy tym sposobem smutnego obowiązku, niech mi się godzi wreście przemówić słów kilka do was najmilsi w Chrystusie bracia i wierni. Jeżeli zawsze, to szczególniej za dni naszych baczyć nam trzeba na ową wielką przestrogę ś. Piotra apostola: »Trzeźwymi bądźcie i czuwaJcIe.« Ta trzeźwość zaiste która posłuży do utrzymania nas w czujności a czujność da nam poslrzedz nieprzyjaciela i przeciwnika, który silny i groźny jak lew krąży około nas, szukając kogoby pożarł. Jest to już nieukryty , ale jawny nieprzyjaciel: który nie zasypia, ani próżnuje, lecz ciągle jest czynnym i silną potęgą działa, żeby roztrzaskać opokę, na której Pan zbudował swój kościół i ażeby jedność jego co do wiary i S S. Sakramentów a oraz i widzialnej głowy kościoła ś. zerwać i zniweczyć. Tego!o nieprzyjaciela pociski ogniste nie inaczej zdołamy odeprzeć tylko stałością 1 dzielnością naszej wiary, do Ef. 6, 1 6 .

Wszystkie te zamachy i pociski na kościół nasz niech was bynajmniej nie dziwią i nie trwożą. Takie jest bowiem jego przeznaczenie od Zbawiciela przepowiedziane: cierpieć i walczyć zawsze z przeciwnosclami. Lecz Ten, który mu burze i nawalności przepowiedział, przyrzekł mu oraz swą opiekę i nieskazitelność wieczną. Co ręka Wszechmocnego wzniosła i uporządkowała; tego żadna siła, żadna przemoc ludzka i piekielna zmienić ani obalić nie zdoła. Dzieje kościoła przedstawiają nam częste i smutne przykłady odstępstwa i zaprzauia się niebieskiej prawdy, ale też zarazem i okropne ich skutki. Kiedy religia odepchnięta i znieważona odwróci od łudzi jasne swe oblicze, rozum ludzki pozbawiony jej światła błąka się na oślep w ciemnościach: samotny i jakoby w zatraceniu nie wie co począć; wszystko miesza, burzy 1 wywraca. Człuniek bez religii podobny jest do owocu, który przed czasem strącony

z drzewa, skazany jest na zguieliznę i roztoczenie przez robactwo, przy promieniach ożywnych wiary owoc ten dochodzi przyzwoite'j dojiżałości; przystraja swoje drzewo a zerwany nie w właściwej porze, staje się owocem żywota. W każdym wieku życia, w każdym społeczności ludzkiej stanie, we wszystkich zmianach niestatecznej doli religia była i jest oświeceniem rozumu, źródłem czystego szczęścia, niezawodnych nadziej i pociech, kotwicą ocalenia. Trzymajmy się mocno tej kotwicy, abyśmy niezaginęli w przepaściach, które nieprzyjaciele nasi przed nami kopią. Wróćmy wszyscy do dawnej pobożności ojców naszych, do gorącości ich wiary, do gorliwości o jej dochowanie. Zwróćmy serca nasze do bojaźui boskiej, do żailiwości o cześć jego, do zachowania praw i nauk od uiego nam danych; a przez to zasłużymy, iż Bóg wyleje na nas wszystkie dary litości swojej i zdumieni nieprzyjaciele rzekną; dobry jest Bóg dla nich i daje im miłosierdzie swoje. »Paliens est Deus in illis et effundit super eos misericordiam suam. Eccles. 18, 9. Ze zaś religia nasza niedozwała nam żadnej zemsty, ale owszem każe kochać nieprzyjaciół i dobrze czynić tym, co nas nienawidzą; i prześladują, przeto w upokorzeniu i z ufnością zbliżmy się do tronu łaski i miłosierdzia Boga i Pana naszego i prośmy G o , aby nieprzyjaciołom naszym ich winy przebaczy j. - Prośmy Go za nieszczęśliwymi braćmi naszymi, którzy za zdradą szatana i oszukaniem posłańców jego wpadli świeżo w głębokie ciemności błędów, iżby ich Pan oświecić, do upamiętania się i poprawy przywieść i kościołowi swemu powrócić raczył. Prośmy Go, żeby i teraźniejsze niepokoje i zamachy na kościół poskromił, żeby im przemocy nad nim nie dozwolił; lecz go ciągle mocą ramienia swego strzegł i bronił. Nadewszystko prośmy tego niebieskiego gospodarza: żeby zesłał robotników do winnicy swojej, tak wielce dziś u nas wśród obfitości żniwa osieroconej, i żeby nas obdarzył kapłanami, którzyby byli światłem świata i solą ziemi. Bądźmy Bracia, mówię raz jeszcze słowy ś. Apostoła, trzeźwymi i czuwajmy, żeby nie przyszedł niepizyjaciel i nie zasiał kąkołu pomiędzy pszenicę. Dawajmy mu zawsze odpór stałością w wierze, całem saś Haszem pożyciem starajmy się ciągle o to: iżby była chwała na wysokości Bogu a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. u -Łuk. II., 14. W tym celu polecam JM. XX, Dziekanom formalnym: aby niniejszy okólnik po wszystkich kościołach swego obwodu niebawnie rozesłali i obowią gdzie lego dla bliskiej styczności ze zwolennikami tego odszczcpieństwa lub dla gorszą« cego ich wpływu uważać będą potrzebę we trzy następujące po sobie niedziele, tam zaś, gdzie takowa konieczność nie zachodzi w jedne tylko niedzielę ludowi na nabożeństwo parafialne zgromadzonemu po kazaniu z ambon odczytali z zachęceniem do modłów za kościół, i nawrócenie wyzej rzeczonego obłąkanego księdza, tudzież tych wszystkich nieszczęśliwych ofiar, które się błędami jego uwieść dały, unikając przy tern jak najmocniej tego wszystkiego, coby pokój i tgodę pomiędzy mieszkańcami kraju zakłócić mogło. O dopełnieniu tego polecenia zechcą JM. X.

X. Dziekani przesłać documenta insiuuationis przez każdego Rządcę kościoła podpisane w przeciągu czterech tygodni do akt konsystorskich. W Poznaniu dnia 16. Lutego 1845.

Administrator Jeneralny Archidyccezy! Pozuariskie 'j. St. Gajerowic%.

Z nad Renu, pod dniem 20. Lutego, tak pisze Gazeta Kolońska: »Na emigracji Polskie') cięży los nieszczęsny! Tysiące, tysiące mężów, którzy niegdyś za niepodległość i wolność ojczyzny swojej broni się jęli, fułają się teraz po całym świecie, a łańcuch wygnańców polskich sięga pojedyńczerni ogniwami od Irkutska i Nerczyńska w Sybiryi aż do Missouri i jeziora Erie. Wszędy tułają się ci Polacy jako ucieleśniona niedola, obcy na wieki ojczystej swej ziemi, dla której serce ich bije, dręczeui tęsknotą, która, jak sami wiedzą, nigdy zaspokojoną a dopiero w zimnym grobie umorzoną być moic. Są to powiększę') części dzielne charaktery, mężowie pełni silnej woli, doświadczani niewypowiedzianie ciężkiemi cierpieniami i zahartowani · w najsroższem prześladowaniu losu. Zapomnieli oni oddawna o bogactwie i dobrem życiu; wytrwałością tylko i pracowitością, wspierani przez czułych przyjaciół, zarabiają sobie na kawałek chleba. Wszakże chleb, który wygnaniec na obcej spożywa zirmi, zawsze jest gorzki, połykany ze łzami i boleścią. To też łagodny i pobłażający miejmy sąd o Sarmackich tych mężach, i nie chciejmy we wszystkich przypadkach przykładać skali ścisłej moralności. Kto zawsze spokojną chodził koleją, żył w przyjemnych slósuukach społecznych i ekonomicznych, kto ma ojczyznę, której szczęśłiwzse przyświecają gwiazdy, aniżeli podzielouej - Polsce, której położenie napełnia go nadziejami obecności i

przyszłości, kto nie tułał się w nędzy, ofiarowawszy krew swoje i wszystko straciwszy, głód łaskawym zaspakajając chlebem; ten się zaiste z trudnością przestawić potrafi w położenie owych wyguańców, którzy przez długi czas, wszelkich zasobów pozbawieni w tułactwie się błąkali, nim nareszcie, jeden tu, drugi o tysiąc mil dalej, znaleźli miejsce spoczynku. Ludzi, którzy nie doszli wysokiego stopuia siły moralnej, zwykło nieszczęście łatwo demoralizować, a tak też i z Polaków, ojczyźnie wydartych, na nowe życia koleje rzuconych, wielu upadło moralnie. Klątwa niezgody, która ojczyznę ich tak ciężko dotknęła i samoistość Polski zgubiła, ściga ich także na ziemiach obcych, nieprzyjacielskie stronnictwa szarpią się uad Sekwaną i Tamizą lak jak niegdyć nad Wisłą; nienawidzą się wzajemnie równie gorąco, jak najpotężniejszego swego nieprzyjaciela. Wielu rzuciło się w dziki nurt zmysłowości, lub też, pokonani okropną rozpaczą, zwątpiwszy o Bogu i sprawiedliwości, zerwali wątek dni bolesnych; niektórzy jednak znoszą z cichą cierpliwością lub nieugiętym hartem tłoczący ich ciężar. Są prawda pomiędzy nimi tacy, którzy się i zagranicą lśniącym otaczają blaskiem, na wielkim świecie, po lak nazwanych towarzystwach, jakąś rolę grają i za próżnemi uganiają się mamidłaini; inni w naukach szukają pociechy; inni jeszcze nienawiść swoje, swe męstwo i swoją bron do Kaukazu zanieśli, chcąc rozpoczętą w r. 1830. walkę dalej toczyć, dopóki ich kuła nieprzyjaciela nie sięgnie. Ale nie sz cz ę śli wi są wszyscy, a w czyjej piersi czujące bije serce, ten im najszeierszego nie odmówi udziału, sądząc zaś o nich, nie omieszka przyłożyć miary łagodności. Świeżo zuów zganiono ich mocno o to, że w nierozsądny sposób w mieszkańcach Polski rossyjskiej nadzieje wzniecają lub podsycają, do których spełuienia teraz mniej może jest widoków, aniżeli kiedykolwiek. Nagana ta jest może sprawiedliwa, i wielka jest uierozmyślność niektórych wypadków. Ale twierdzenia, jakoby wygnańcy z umysłu się starali pozostałych pod berłem rossyjskiem rodaków systematycznie uwodzić, aby ich przezto polievi rossyjskiej w ręce oddać, a tak wezbraną i ciekącą jeszcze ranę coraz bardziej rozdzierać, tego twierdzenia nikt. by nie powinien śmieć objawiać bez przytoczenia wyraźnych na to dowodów.

Wiadomości zagranIczne.

Francya Z P a ryż a . - O wspomnionem już wyda respondent norymberski, co następuje: »Ani JW. A. Humboldt, ani Markiz Dalmacji w postanowieniu lem udziału nie mieli, lecz co tylko pewne poselstwo, które panu Guizotowi w imieniu rządu swego notę doręczyło, w której ośwadczono, iż w Paryżu rewolucyjna niemiecka propaganda siedlisko swe założyła w celu wydawania pism rewolucyjuych, rozsiewania tychże w Niemczech i podburzania umysłów do buntu i nienawiści przeciw rządom; zwrócono uwagę, że wichrzyciele ci z wichrzycielami francuzkimi coraz bardziej się bratają, że -więc powinnością rządu francuzkiego przeciw tym zabiegom wystąpić. Rząd fraucuzki kazał więc tę sprawę ściśle zbadać, nie wykrył jednak nic oprócz istnienia radykalnego dziennika niemieckiego «V orwarts.« D. 11. Sty< znia podpisał minister spraw wewnętrznych postanowienie, stosownie do którego wszyscy współpracownicy rzeczonego dziennika natychmiast z Praucyi wydalić 'się mieli. Między tćmi nazwiskami (których większa część prefekturze policyi całkiem była nieznana), były panowie Riige, Bornstein, Bernays, Herwegh i Heine, przez szczególną pomyłkę umieszczono leż na tym spisie współpracownika gazety powszechnej pruskiej, paua A. Bornstedt. '£a Herweghiem jako obywatelem szwajcarskim ujął się poseł szwajcarski, Heine jest naturalizowanym Prancuzem, nic można go więc było rugować. Dr. Marx, którego pomieszkania policya nie zuala, sam się zgłosił i scena nadzwyczaj żywa, która między nim i szefem gabinelu prefektury zaszła, przyspieszyła jego wyjazd. Rugę powraca podobno do Drezna, kiedy poseł saski, pan Konneritz, jaK naj up rz ej miej swoje mu w lej mierze pomoc ofiarował. Bernays dnia 27go Lulego wysiedziawszy swoje karę, paszport do Bruxelli otrzyma. Bornstein pozyskał opiekę osób wysoko stojących, a za pośrednictwem tych minisleryum zamrużywszy oko jedno zezwoliło tymczasem na dalszy jego pobyt. Arcyzabawną okolicznością przy calem te'm śledztwie jest to, że policya paryzka ciągle siedmiu Iropi współpracowników dziennika »Vorwarts, « np. Webra, Szulca Ud., którzy spokojnie w Niemczech siedzą i artykuły swe regularnie tu przysyłali, inni, których szukają, są pseudonyini. Bernays wydal w więzieniu swojem pelycyą przeciw swemu wydaleniu do izby na ręce demokratycznego deputowanego Ledru- Rolliu, a tak może sprawa ta przed izbę się wytoczy. Tak tedy wszyscy główni wydawcy dziennika V orwarts z Paryża wynieślisię i pismo to swoje odtąd w Anglii wydawać będą. Z Paryża, d. 20. Lutego.

Jeźli spór o tajne fundusze nowych nie dostanie żywiołów, to na glosy przyszłe nie wielki wpływ wywrze, bo argumentacye mówców dotychczasowych nic nie zawierają nowego. Baron L a r c y, który spór ten rozpoczął, mówił znowu o wynagrodzeniu Pritcharda, o prawie rewizyjuem, dowodził, żeoppozycya angielska zadowolniona jest z rozwiązania kwestyi Otahejtyjskiej, i że dla tego Prancya zadowolniona być nie może. Pomiędzy ogólne mi uwagami polilycznemi zrobił także i lę, że w ostaIniein półwieku rządy Prancyi zwykle 15 lat trwały, na co do porządku! wołać zaczęto. Rząd teraźniejszy, powiada, chce jak się zdaje przez pokój upaść, jak rząd Cesarstwa przez wojnę. P. Dessmousseauxde Givre mówił za przyzwoleniem tajnych funduszów, a zdanie poprzedniego mówcy, jakoby Prancya od lat 15 żadnego postępu me uczyniła, zbijał wskazaniem zdobyczy Algierskiej. Markiz Laroche Jacquelin zaczął także od sprawy otahejtyjskiej, i utyskiwał nad poniżeniem Prancyi za granicą, a mianowicie w obec Anglii, gdy tymczasem wewnątrz kraju panuje przekupstwo urzędników i obiorców. Przypomuiał polem o przeszłorocznej uchwale wyrzeczonej przeciw partyi jego (legilymislyczuej) pod auspieyami legoż ministerstwa, która to uchwała w nim i w jego przyjaciołach pozoslawić nie mogła wspomnień gabinetowi przychylnych. Wyjątek jednak zrobił z Hrabiego Salvandy, wynurzył tylko żal z powodu, że tegoż Hrabiego, który w owej obeldze żadnego nie miał udzia łu, widzi teraz na krześle miuistcryalnćtn zasiadającego. Hr. Morny mówił potem na korzyść minisfersIwa , i powstawał mianowicie przeciw oświadczeniu kcalisyi, że gabinet, któryby z łona jej wyszedł, trzymałby się polityki pojednawczej. Alboby, powiada, oświad' czenie to nieprawdziwem się być wykazało, alboby też dowiodło, że oppozycya ta istotną jest tylko koalicyq. W dalszej osnowie swej mowy zastanawiał się Hrabia nad stosunkami Prancyi z mocarstwami zagranicznemi dowodząc, że stosunki te albo są korzystne, albo przynajmniej Prancyi żadnej ujmy inateryaluej lub moralnej uie przynoszą,

INielylko dzienniki oppozycyjue lewej strony ale prassa konserwatystowska Iraklat z Chinami ogłasza jako akt żadnej wartości nie mający, "Zaledwie wierzyć możemy, mówi między in.

nemi P r e s s e, że poselstwo, lak uroczyście w traktat osiągnąć zdołało. Jak to, więc rzecz cała ogranicza się tylko na zniżeniu cła od gwoździków i wina, którego Chińczycy zupełnie nie piją. Wieleż mniemacie wina, piwa, wódki i likierów konsumują rocznie w Chinach nie krajowcy, bo tych niepodobna było przyzwyczaić do tych trunków, ale mieszkający tam cudzoziemcy. Oto za 10,000 fran. zaledwie, jak donoszą tabelle nie dawno przez ministra skarbu ogłoszone. Czy kto mniema, ze zniżenie cła o 3 fr. na 100 butelkach, to jest o I centymy na butelce, konsumcyę tę lak bardzo powiększy? - Zaprawdę fi zęba mieć zupełnie dziecinną iinagiuacyę. Na nieszczęście musimy jeszcze na coś gorszego zwrócić uwagę. Artykuł 35 stanowi, że Prancya korzystać będzie z wszystkich przywilejów nowych, jakie tylko cesarz niebieskiego państwa udzieli jakiemu obcemu mocarstwu. Bardzo dobrze, ale ten sam artykuł mówi, że Prancya nie może korzystać z żadnej korzyści udzielone') Anglii i Stanom Zjednoczonym, jeżeli te osobnym traktatem zatwierdzone nie zostaną. Nie możemy pojąć tej różnicy, kiedy nie dawno w proklamacyi chińskich władz czytaliśmy oświadczenie, że wszelkie korzyści przez Chiny Anglii udzielone, rozciągają się i do innych mocarstw, które tylko z Chinami handel prowadzić zechcą. Dotąd nie widzieliśmy, by ktoś wyprawiał poselstwo i zawierał traktat, który mu niniej korzyści przyniósł jak dawne jego położenie. Spodziewamy się, że ogłoszone tłumaczenie w tern miejscu jest niesumIenne.»

Z dnia 21. Lutego.

Wczoraj stanęli panowie Marshall, Ceuville i Blondeau, aulor, nakładca i drukarz pisma: »La familie d'Orleans depuis son origine jusqu'a nos jours« przed sądem Assyzów, Obżalowani zażądali zwłoki, powieważ obrońcy ich w izbie zatrudnieni. Generalny adwokat temu się oparł i sąd zawyrokował, żeby niezwłocznie do obrad przystąpiono. Obżalowani oświadczyli, że się cofają - w skutek tego sąd po dwugodzinnych naradach skazał każdego na 5 lat więzienia i 10,000 franków kary pieniężnej. Słychać, że p. Marshal wczoraj w pomieszkaniu swem aresztowanym został.

Anglia.

ZLondynu, dnia 19. Lutego.

Korrespondent dziennika T i m e s z V i c t 0ria (Hong- Kong) następnie się wyraża o nanadziejach, jakie wzbudziły mowy sir Henryka Pottinger w Londynie i Liverpoolu, (w czasie

których jeden z obecnych fabrykantów zawołał w przystępie swego ekonomiczno politycznego zapału: «Wszystkie nasze warstaly tkackie nie wystarczą na wyrobienie nici, których 300 milionów Chińczyków używać będzie na same pończochy i czapki nocne.«) »Trudno przewidzieć, ile jeszcze czasu upłynie nim nowy porządek idei i potrzeb objawi się w tym ludzie, klóry przez tyle wieków wszystko, czego tylko potrzebował, w swoim kraju znajdował, i który jest tak trudny do porzucenia swych zastarzałych zwyczajów, jak myśli nienawidzenia wszystkich cudzoziemców. Dla tego kupcy angielscy dobrzeby zrobili, wstrzymując się z swemi handlowe mi przedsięwzięciami dopóki to nie stanie się rzeczą pewną, że 300 milionów Chińczyków są gotowemi brać to od nich, co im się spodoba do Chin wysyłać. Powinniśmy tu rozważyć, jeszcze inny niemniej ważny punkt. Amerykanie mogą wszystkie artykuły handlu chińskiego taniej spizedawać jak my. Co do ołowiu i wyrobów bawełnianych prawie zupełnie musieliśmy im targu ustąpić.«

Według oświadczenia nadzoru Muzeum brytyjskiego, można mieć nadzieję, że waza Portland zostauie naprawioną przez dwucb nader zręcznych sztukmistrzów, P. Dudleday i Vaaldack i w taki sposób napowrót złożoną, że ani śladu stłuczenia dostrzedz nie będzie można. - W łych dniach spuszczono w obecności 10,000 osób, największy statek parowy, jaki posiada wojenna marynarka angielska. Okręt ten o sile 800 koni, nosi nazwę «Terrible« i ma243stóp długości, a 42 szerokości. Na tych samych warsztatach rozpoczęto budowę drugiego podobnego statku nazwanego »Odin.« W ten sposób przyprowadzają do skutku myśl gabinetu powiększenia marynarki wojennej angielskiej. Z (ego powodu powiada dziennik M o r n i n g P o s t : »Postępowanie gabinetu jest bardzo stosowne, bo życie królów nie jest dłuższe jak życie innych ludzi. «

Rozmaite wiadomości.

(Nadesłano.) Odpowiedź anonimowi kościelnemu z Jarocina na Gazetę z dnia 24. Lutego Nr. 46. Mój ty anonimie kościelny z Jarocina, gdybyś miał pokorę chrześciańską, bez wątpienia od Plebana powiedzianą ci prawdę, przyjąłbyś duchem tych, o których Chrystus Pan powiedział »Kto z Boga jest, słów Bożych słucha dla lego prawdę w szkodliwą truciznę sobie obróciłeś - pomiatasz urną w całym twoim artykule, jak gdybym kiedy od ciebie brał lekcye, a nawet, ze dziś jeszcze bez nich obejść się nie potrafię - wiedz ty, zuchwały kościelny, ze od o bydwuch władz najwyższych, za godnego przewodnika tej gromadzie, nad którą mam przelożeństwo, jestem uznany i potwierdzony; a zate'm o moich wiadomościach i sprawowaniu obowiązków pasterskich, milcz i waruj. - Troskliwość o dobro moich owieczek tak doczesne jako i wieczne, jest bardzo dobrze znana moim owieczkom; ale leż i pasterz każdy zastosować się musi do czasu i okoliczności, kiedy takowe swym owieczkom przynieść może i powinien. - Me przed tobą, ale przed czytającą, moją odpowiedź, publicznością, krótką spowiedź czynię. - W roku 1819. śp. 'X. Michał Kassubek pleban Opatowski, gdy brzydki nałóg pijaństwa swym parafianom ochydzał, po długich z J ego kazań naigrawań i urągali, nareszcie 19. Grudnia o godzinie IOtej w nocy idąc z dworu tutejszego po wieczerzy, od dwóch przyczajonych niecnych parafian na cmentarzu przed wrotami w wielki ołtarz napadnięty z knypami w ręku, z zagrożeuiem mu odebrauia życia, jeżeli nie przestanie prawić kazań o pijaństwie - który będąc skołatany i wielkiemi trudami parafialnemi i familijnemi - uitląkł przed łotrami i zaprzysiągł wieczne milczenie - a które przerwał z zapałem młodzieńczym, w r. 1823. di ja 2. Czerwca, ten sam czcigodny Senior Pater (zelżony w Gazecie Nr. 26. od złośliwego kościelnego z Jarocina) stauąwszy nad mogiłą śp. X. Michała Kassubka, śmiało powiedział »już noży nie będziecie ostrzyć na pasterza waszego gardło« - co oniemal i mnie byłoby coś podobnego w Wrześniu w r. 1825. 'gdy tu wikaryusza obowiązki sprawowałem) spotkało.- Gdy w r. zeszłym przystąpił najpierwszy do towarzystwa · wstrzemięźliwości kollega r w ten moment i ja byłbym przystąpił, gdybym od szanownego ziomka mego W. Pana Kiitzmann poborcy komory Pruskiej na Podboleslawcu, niP M JAJ P rzestrzeżon y o g rożnem n' euko > Y. i j .

len owau u i zamiarach uiegodziwych moi' Aparafh A . W prze szkodzeniu zaprowa(iz< ;u'a towarzystwa wstrzemięźliwości; z 'ilego umiałem i tu korzystać, zapowiedziawszy z ambony, że nie przystępuję do towarzystwa wstrzemięźliwości - ale też zaprawdę powiadam wam, że żadnemu pijanicy nie dam rozgrzeszenia i odmówię chrześciań»kiego pogrzebu, co nic równie więcej skutkowało, nad uporne i gwałtowne wewleczenie ich do towarzystwa. Niechże teraz Szanowna publiczność osądzi i mnie i tego zbyt zarozumiałego kościelnego, który nieprawnie i niesprawiedliwie wyższość sobie przypisuje, zabeknąwszy w Gazecie Nr. 26. jako koziel, quid statis tola die otiosi.· Panu wolno przyganiać, ale Iwego koziego głosu słuchać nie będę - owszem powiedziano jest do nas "kto was słucha mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi« - przeto jako pleban i przyjaciel radzę ci, byś spowiedź należytą odprawił, bo lo samo odbijanie kiełbasy piątkowej, nie da ci spokojności i w głowę bardziej jeszcze wapory ci bić będą, już oto odbywanie kolendy po cudzej parafii, za niewin - ną rzecz uważasz, a gdzież głowa?!! Kto słyszał z taką lekkomyślnością cudzą rzecz sobie przywłaszczać! - jeżeli lubisz kolendy odprawiać, idźże do Chin - Kochinchiny-Japonii, Korei i t. d. przeto po raz drugi mówię ci, idź do spowiedzi- upokorz się i wyznaj szczerze... dla tego, żeś wielu godnych kapłanów ciężko obraził a nawet mnie z biotem zmieszał, co ci jednak dla miłości ukrzyżowanego Boga chętnie odpuszczam i daruję.

Opatów, dnia 27. Lutego 1845.

X. Jakób Nowacki Pleban.

(N adesJano.) Szanowny Redaktorze! Z dowoluych kombiuacyj nad artykułem z okolic Krakowa (d. d. 21. Stycznia w Gazecie Poznańskiej Nr. 22. r. b. z podpisem K.......) czynionych, wypadło Panu NN. jakoby pr7 JI zemnie był napisany i to zdanie uPOWS?'A .. ". » ,. . .. . . . ecnnn; oświadczam zatem publicznie, iz" . i r Ul.. j. powvzszego artykułu ubliżającego dostoju'* ID u , · .. " v. r- RządoWI naszemu prag1lj\cemu, aDy t , t " 1 .. ., ) . . k ..., "owarzystwo W r rzemlęz lWOSCl w rajl . I . .,. .. . , paszym wzrosło 1 roz. (zeVl lC SIę Ino g o , 1 1 Ul>. 1 1 . , v o t artykuł , ubliżającego duchowlenstwu 1.... , naszemu, o Morem śmiało wyrzec oV , że w tak świętej sprawie z młodzieńczym prawie zapałem rzuciło się do pracy, artykułu, bezwstydnie wytykającego osoby z imienia i stanu, jakoby nalrzącające się z Towarz. wstrzem., autorem nie jestem. Co większa do żadnej polemiki gazeciarskićj nie należałem nigdy i należeć nie myślę. Potwarco! dosyć? - słuchaj! »DifJumare eave Nam revoeare? grave!!! X. Kazimierz Winiewicz niżej podpisanej Redakcji list z Poznania dały wymieniouej z podpisem »Walewski«, opatrzony w pieczęć herbową z głoskami P. W. doręczony dostał. Redakcya sądząc, że istotnie obywatel taki w prowincyi albo mieście naszem się zuajduje w dobrej wierze list rzeczony w Nr. Gazety 35. str. 277. umieściła. Pokazało się wszelako, źe to zapewne zmyślone nazwisko, którego anonym ukryty nadużył, aby niegodziwe kłamstwa w obieg puścić i rzucić polwarz na szanowną, powszechnem zaufaniem władzy i obywatelstwa zaszczycaną dyrekcyę instytutu obłąkanych w 0winskach. Redakcya mocno żałuje, że mimowolnie do upowszechnienia lak niegodnej potwarzy i całkiem bezzasadnych obwilrień przyłożyła się i oświadcza, nie lylkoco się samo przez się rozumie - źe w artykule tym żadnego zgoła nie ma udziału, lecz źe go uinicjsze'm uroczyście odwołuje i odrzuca, spodziewając się z swej strony po szlachetnym sposobie myślenia szanownej dyrekcyi instytutu obłąkanych w Owiuskach, że deklaracyę tę odwołania łaskawie przyjąć i Redakcyę uniewinnić raczy.

Redakcya Gazety polskiej W.Xi<;stwa Poznańskiego.

OBWIESZCZENIE.

Budowla nowego więzienia policyjnego w Dusznikach uskutecznić się mająca na koszt Król. fiskusa, a zaanszlagowana na 931 Tal. 6 sgr. 4 fen., również sprawienie potrzebnych do więzienia sprzętów, których koszta zaanszlagowane są na 57 Tal. 6 sgr., dauem ma być wantrepryzę najmniej żądającemu. Końcem odbycia licytacyi publicznej wyznaczyłem z upoważnienia Król. Prześwietnej Rejeneyi termin na dzień 19. Marca r. b. przed południem w biórze moje'm urz<;dowe'm w Dusznikach, na który ochotę mających do antrepryzy z tein nadmienieniem zapraszam, iż anszlagi kosztów i warunki licytacyi w biórze moje'm przejrzane być mogą każdego czasu. Duszniki, dnia 27. Lutego 1845.

Król. Kommissarz okręgowy.

W domu na Rybakach pod Nr. 28. A. są na pielWsze'm piętrze 3 pokoje z piecami ogrzewającymi, kuchnia, piwnica, drwalnia wraz z stajnią i wozownią i bez tychże, od 1. Kwietnia do Wynajęcia.

Poznań, dnia 3. Marca 1845.

Karol Henryk Gess.

U ne Gouvernante etrangere parlant le fran<;ais et l'anglais desire se placer aupres d'une au de deux j eunes filles de 8 a 12 ans dans unebonne familIe. - S'adresser franc de port a Y. x. Z. poste restante a Posen.

Stan Termometru i Barometru, oraz kierunek wiatru w Po sn a ni u.

Dzień. Stan termometru Stan Wiatr.

najniższy nąjwyi. barometru. 23. Lutego - 11,19 - 7,0° 27" 6 , 5 "' Półn. zacb.

24. - --15,0° + 24° 27" 7 , 0"' PoLipoI. z.

25. - 14,0° - 4'0° 28" O , 0"' Póln. zacb.

, 26. » - 13,8° - 4,4° · 28" 0,5'" Poi. ivscb.

27. - - 9,0° - 1.0° 27" 9 , O "' Pó-n. zacb.

28. » - 13,0° - 4,8« 27 " 10,2 '" Polu. pół.z.

J. Marca - 9 2° - 7,0° 2s" O , 2 "' Póluocny.

Kurs giełdy Berlińskiej.

Obligi długu skarbowego 13 Obligi preniiów handlu morsko OhligiMarchii Elekt, i Mo«ej Obligi miasta Berlina » Gdańska wT.

Listy zastawne Pruss. Zachód.

» AV. X l'oziiaijsk » d ito » Pruss. Wschód * Pomorskie.

March. Elek.iJY. 4 » » Szląskie. . . . · Ą Frydrychsdory .

Inne monety złote po 5 tal.

Disconto.

A K ej e Drogi żel. BerI. - Poczdamskiej 5 Obligi upierw. BerI. - Poczdams. 4 Drogi żel. Magd.-Lipskiej Obligi «pierw. Magd. - Łipskie D ro gi żel. BerI. - Aiihaltskiój Obligi upierw. BerI. -Aiihaltski Drogi zel. DysseI. Elberfeld.

Obligi u pierw. Dyssel. - Elbcrf.

Drogi żel. Reńskiej Obligi upierw. Reńskie .... Drogi od rządb garantowane.

Drogi zel. Berlinsko- Frankfort.

Obligi upierw. BcrI. - Frankfort.

» ieI. Górno- Szląskiej.

dito Lit. B.. » - BerI. - Szcz. Lit. A.i B.

« Magdeh. - Halbersf 4 Dr. żel. WrocI.-Szwidn -Freib. 4 Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr. 4 Dr. żel. Bonii - Kolońskiej. . . l 5

:Dnia 27. Lutego 1845.

Ceny targowe w mieście POZSAN11'.

Pszenicy sze'ibl Zyta dt.

Jęczmienia dt Owsa dt Tatarki dt Grochu dt Ziemiaków dL .Siana cetnar.

Słomy kopa Masła garniec.

, ,

Sto- i J\a nr. kurant pa I papie- gotoprC. I rami. wizna 100J.

94* 991 100' 48 98 J lm 9IJ 100 £ IDO} lOOf

3L m

«I 4 3i 3V, /\

4.

5 4 5 4 34 5 4 4

93J

98i

J, T 'il( 152.} Wij 105} 99

100} m 96} 99} 961

123*

133] 1324 113 117 lfłI

Dnia 28. Lutego.

1845. r.

od do Tal. sgr. fen Til.iCi. fca

1 5 /\ 1 12 6 - 28 1 - 6 - 22 6 - 26 C " 17 6 18 6 1 1 1 2 6 1 5 - 10 7 - 8 - 24 6 25 5 20 6 5 1 15 6 ij 22

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.03.04 Nr53 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry