" GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.03.18 Nr65
Czas czytania: ok. 20 min.VVlelkiego Xi gtwap o AN S K I E G O.
Nakładem Drukami Nadwornej W De/tera i Spółki. - Redaktor: A. Wannoteski.
· Jff65.
We Wtorek dnia 18. Marca.
1845.
Wiadomości kraj owe.
Z B e rlina, dnia 2. Marca.
Doniesienie niektórych gazet, jakoby w Akwizgranie na rozkaz tamecznego prezesa regencyi osobę jedne aresztowano, niby to Polaka, i w głąb kraju zawieziono, poczęści było mylne. Nie był to Polak, lecz nauczyciel muzyki z Berlina, który narobiwszy w Berlinie wiele długów i dopuściwszy się tam rozmaitych oszukaństw, w Akwizgranie sam dobrowolnie się na policyi stawił i do stolicy zatransportowauy został.
Wiadomości zagranIczne.
Francya.
Z Paryża, d. 7. Marca.
W I z b i e P ar ó w toczyły się dziś dalsze obrady nad wnioskiem do prawa o tajnych funduszach. Zagaił posiedzenie Prezes w te prawie słowa: »Nim się spory rozpoczną, czuję potrzebę przemówienia słów kilku do Izby względem wypadku zaszłego przy końcu wczorajszego posiedzenia (między Markizem Boissy a Generałem Colbertern). Powołałem do swego gabinetu Pana Marszalka Valee, P.Franc-Carre i innych, z Panami Boissy i Colbertern. Tam przyszło do wzajemnych wytłumaczeń, a skutkiem ich było, że żadne z słów wyrzeczonych nie powiuuo było obrazić uczucia jednej lubdrugiej strony. Panowie ci uznali stósowność takowej deklaracyi. Atoli teraz winienem. zwrócić uwagę Izby na to, jak potrzebną jest rzeczą, aby przy rozprawach trzymali się członkowie w granicach umiarkowania i powściągliwości.« - Wystąpił pole'm Markiz Boissy. - «Późna pora, powiada, nie pozwoliła mi wczoraj uwag moich dokończyć; uczynię to więc dzisiaj. Dwa posiedzenia zeszły na samych osobistościach i żałuję, że taki sposób dyskussyi w obudwóch Izbach wielkie sprawił rozdrażnienie." Zarzucał potem ministrom, ze za nadto siebie i każdego zaprzątają tern, co nikogo nie obchodzi, a mało tern, o co właściwie idzie. - Oświadczył, że co powiedziul o podejrzenia w gwardyi obywatelskiej, rozumiał przez to, że gabinet ma podejrzenie względem gwardyi, ta względem gabinetu. - Przechodzi potem mówca wewnętrzne i zewnętrzne położenie kraju, a co do pierwszego nie widzi owej sławionej przez ministra pomyślności i potęgi Francyi.« »Prawdziwej pomyślności, powiada, nie masz, nie stały dług dochodzi do 7 60 milionów, a zatem powiększył się o 500 milionów. Co do położenia na zewnątrz różna jest Francya w ostatnich czterech latach od Francyi dawniejszej, Francyi jako rzeczypospolilćj, cesarstwa, a nawet restauracyi. Nie jestem ja legiłymistą, jestemFrancuzem, a jako Francuz powiedzieć muszę, że i> restauracya miała swoje piękne strony. Przeszedł potem mówca do czynuości ministra ma Admirałowi M a c k a u nieczynność, obojętność dla Izby Parów i niewdzięczność względem restauracyi, której był służył. Na to Minister Marynarki: «Mówca dotknął mego osobistego stanowiska alluzyą, którą nie zupełnie rozumiałem. Nie znając żadnego postępku w życiu mojem, z któ.egoby mi słusznie zarzut robić można, nie chciałbym więc w tej Izbie być przedmiotem jakiejś wątpliwości lub podejrzenia, i wzywam przeto mówcy, aby się stanowczo i jasno wyraził.« Markiz B oissy: »Nie rozumiem dobrze, czego Pan minister właściwie chce odemnie. Wynurzyłem najprzód żal mój sląd, że Pan minister w radzie korony nie dosyć Parów popiera, chociaż sam jest Parem« Powtórzył polem jeszcze zdanie o niewdzięczności względem restauracyi, która przecież dla Pana Mackau tak łaskawą była. Przybrał jednak ten zarzut tą rażą w nieco łagodniejsze wyrazy. - Minister m a r y n ark i odpowiedział na to w krótkości. Hr. M u r a t brouił polityki gabinetu. Vicomte Du bo uch age mówił mianowicie o wymianie renty. P. G u i z o t dal pod tym względem pewue objaśnienia, a na inlerpellacyą względem interwencyi Francji w Rio de la Plata, zaprzeczył tenże minister stanowczo, iżby gabinet coś podobuego zamyślał. Z dnia 8. Marca.
I z b a P ar ó w przyjęła wczoraj wniosek do prawa o tajnych fuudiiszach większością 111 głosów przeciw 44, a to zaraz po krótkiej rozprawie między HI. Beugnot, ministrem kultu, Hr. Porlalis i Montalembertein względem sprawy koscielne'j poruszonej listem Arcybiskupa Logduńskiego. HI. Beugnot uważa w tym liście do Wady Stanu wdzieranie się w wolność religijną, którą w karcie zastrzeżono i kompromitowanie owej władzy pi zez zmuszanie jej do wyrzeczenia wyroków, które z nieufnością przyjmowane być mogą. P. Martin du Nord odpowiedział, że rządowi nie przeszło przez myśl zaprzeczać duchowieństwu prawa wolnego roz trząsania spraw religijnych, prostowania lub zbijania błędów, ale i wolność religijna ma swoje granice i poddać się winna prawidłom powszechnym, a przedewszystkiem każdy prałat na mocy wysokiej i święte'; godności, którą sprawuje, obowiązany jpst dotrzymania się w granicach rzeczonych i szanowania praw krajowych. Atoli podniosły się głosy przeciw konstytucyjnej prawności artykułów organicznych, co jest pożałowania godnein, tak iż rządowi nic innego nic pozostało, jak sprawę tę przed Radę stanu
5J4
wymoczyć. - Artykuły owe, zaWIerające wolności kościoła gałlikańskiego, mają moc prawa obowiązującego, i nadwerężać ich nie można. Przeciwne twierdzenie kardynała Ronalda i prolestacya jego przeciw kompetencyi Rady stanu w appellacyi tyczącej się stosunków między państwem a kościołem zdawały się rządowi tern niebezpieczniejsze, źe wyszły od prałata tak wysokiej godności, który na gminy wielki wpływ wywierać zdoła. W kwestye teologiczne nie potrzebuje się Rada stanu wdawać, jedno w to, czy prawa przekroczono. Praktyka ta uświęcoua jest nawet starem prowodawstwem królestwa. Przed r. 1789. wnoszono zawsze nadużycia w sprawach kościelnych przed radę parlamentu, jako przed władzę, mającą swoje moc od władzy najwyższej, i w tym samym duchu wnoszą się teraz także sprawy przed radę stanu. Inaczej wnosićby je należało przed sądy zwyczajne, co wszelako z przyczyny jawności wyrokowań wjelkieby miało niedogodności. r Powiadają nadto, że w radzie stanu, kiedy była mowa o zakazie wymierzonym przeciw pismom Pana Dupin, zwrócono uwagę na konieczność, aby w razach, ilekroć rada stanu wyrok nadu ż y c i a wyrzecze, wyznaczono także stosowne kary, gdyż sama tylko daklaracya niedostateczną się być zdaje. W miarę tego przełożony być ma Izbie Parów wniosek do prawa karnego do okoliczności tych zastosowanego. Stopnie kary mają być te: najprzód częściowe lub zupełne zasuspendowanie pensyi, polem doczasowe wydalenie z dyecezyi, a nareszcie wygnanIe z kraju.
Co do sprawozdania z posiedzenia I z b y P ar ó w z dnia 7. Marca sprostować należy la» kowe o tyle, że na inlerpellacyą Vicorata Dubouchage względem stosunków w Montevideo i Buenos Ayres Pan Guizot nie odpowiedział, iż ze strony Francyi żadna inlerwencya miejsca mieć uie będzie, tylko oświadczył owszem, że wieść, jakoby Anglia sama, bez udziału Francyi inlerwenować miała, jest płonna, źe raczej między Francya, Anglią a Brazylią loczą się układy, jakby się wspólnie w sprawie lej wziąść należało.
Z dnia 9. Marca.
Podług raportu prefekta marynarki w Tnlonie znaczna liczba robotników w porcie tym w opinii, że władza płacę ich zniżyć zamyśla, dnia 3. m. b. warsztaty porzuciła, a dnia 6go jeszcze nie była powróciła do roboty. Wiadomo było, że wichrzyciele ludzi tych do oporu zachęcają. M o n i t o r zaś ogłasza dzisiaj, ze rząd daleki od zmniejszenia ich płacy, ow cono się w Tulonic wszelkich stosownych środków, aby porządek utrzymać. Anglia.
Z Londynu, dnia 1. Marca.
Mowa lorda John Russell względem projektowanego przez rząd zmniejszenia cła od cukru dała powód dziennikowi T i m e s do następnych uwag: »Jakkolwiek szlachetny lord założył sobie za główny cel porównanie w opłacie celnej cukru wszelkiego rodzaju, czy to on jest wyrobem pracy nolućj, czy też niewolniczej, widzieliśmy tylko w jego mowie jedno ważne oświadczenie przeciw cłom różnicowym, na korzyść cukru kułonjalnego. - W ten spo6Ób sam z sobą zostaje w sprzeczności, albowiem jeżeli, jak twierdzi, różnica pomiędzy cukrem woluym a niewolniczym jest tylko illuzyjną, to jest, że cukier każdego rodzaju zawsze sobie drogę do Anglji znajdzie, wówczas za zmniejszeniem cła różnicowego musi także nastąpić zmniejszenie opieki, na którą się żali lord J. Russell. Sz. lord dowodzi, że ogólne zniżenie rei powiększy żądanie. Ale tu uczyniemy uwagę, że jeżeli dowóz z angielskich kolonji, z wolnych krajów i z krajów faworyzowanych nie będzie odpowiedni temu żądaniu, wówczas ceny podniosą się zbyteczuie, konsumenci zbyt wiele płacić będą przy zniżeniu, a angielscy koloniści ciągnęliby niesłuszne i niezarobione pracą zyski; Przy podobnych widokach pozostaje jedna pociecha myśleć z lordem Russell, że dowóz nie będzie tak ograniczonym, a my będziemy posiadać na naszych targach cukier wszystkich krajów świata po cenie umiarkowanej, jednakże nie możemy tej pociechy przypuścić. Bezwatpienia zniżenie cła powiększy żądania, które rychło przejdą zdolności produkcji Indji-zachodnich i wyspy Sgo Maurycego, ale dla niewyczerpanych bogactw Indji, na który to punkt zupełnie w tegorocznych rozprawach nie zważano, nie można obliczać produkcji świata.«
Dalej Times dowodzi, że komorom celnym angielskim dano wszelkie środki odróżnienia cukru z krajów niewolniczych od cukru z krajów wolnych, i utrzyiruje, że Anglija raz sobie założywszy wytępienie niewolnictwa, wszelkienii grodkami do tego dążyć powinna. Według sprawozdania kommissji petycji, w izbie niższej złożono wczoraj na stole 16 petycji z 1,068 podpisami, żądającemi zniesienia podatku od słodu, 4 petycije z 802 podpisami o zniesienie podatku od papieru, 5 petycji z
2,262 podpisami o zniesienie podatku od okien, 31 petycji z 1,035 podpisami o zmianę bilu medycznego Sir James Grahama, 7 petycji z 773 podpisami o powiększenie siły lądowej i morskiej, a trzynaście petycji z 2,385 podpisami o zmniejszenie liczby gospód i szynków w Londynie. Z dnia 5. Marca.
Dzisiaj rano w fabryce machin PP. Samuda w Bow Creek okropne nieszczęście zdarzyło się. Pewna liczba roboluików w izbie budowniczej próbowaniem kotła parowego, sprowadzonego tam z parostatku, gorliwie się trudniła, gdy kocioł nagle z taką pękł gwałtownoSClą, że dach domu w powietrze wyleciał i wszystkie okna pobliskich domów pogruchotane zostały. Czterech robotników zginęło przy tein; ciała były okropnie pokaleczone; jednego z łych nieszczęśliwych gwałtowność wybuchu 12 O łokci daleko aż na przeciwległą stronę Bow Creeku wyrzuciła, gdzie trupa znaleziono.
Oprócz na miejscu zabitych wielu robotników mniej wi<;ce] zostało uszkodzonych; sześciu na marach do spitala Londyńskiego zaniesiono a przywołani natychmiast lekarze oświadczyli, że nie mogą być ocaleni. Z dnia 6. Marca.
Times wcielenie Pendszabu obecnie przez wewnętrzne rozterki zupełnie zawiebrzonego, do posiadłości angło- indyjskich polityczną być mieni koniecznością i widzi w okoliczności, że Generał-gubernator Hardinge stosownie do ostatnich wiadomości liczny oddział wojska na granicę wyprawił, pocieszający dowód, że jest zamiarem jego korzystać z owego rozprzężenia i za lada okazyję wejść w granice Pendszabu. Podobnie i G lob e zajęcie tego kraju poczytuje bardzo do prawdy podobnem i chwali, tak jakTimes, zdrowy klimat i urodzajność kraju, niemniej przemysłowość mieszkańców. Wiadomość gazety Delhi, że Geueralny-gubernator w Maju północno-zachodnie prowineye zwiedzi, gdzie wojska gorliwie ćwiczą, łączą z tym domniemanym projektem zaboru. Dublinski Evenig - Packet, organ rządu tamecznego powtarza wiadomość o oczekiwanych w ciągu lata przyszłego odwiedzinach N. Królowej wlrlandyi; czynią już przygotowania do okazałego przyjęcia J. K. Mści. - Dr. Wolff na dniu 17. Stycznia pisał z Erzeruin do Kapitana Grover, wyrażając: «Gdym się dowiedział, żeś Pan jechał do Petersburga zląkłem się z obawy, iż Pan pójdziesz z listami Cesarza do Buchary. Bogu dzięki, że Cesarz skutku. Póki okrutny Abdul Samet Khan w Bucharze władnie, wszystko daremnie, los każdego Anglika rozstrzygnięty - uiusi umierać. Następujące osoby zostały w Bucharze zamordowane: Porucz. Wybard z floty indyjskiej; Pólkownik Stoddart; Kapitan Conolly; jakiś Treshan; PanMaselli, Niemiec; pięciu Anglików; Turkoman przybyły do Buchary dla uwolnienia Stoddarta; Efraim żyd z Meszedu wysłany do Buchary na zwiady o Conollym i nakoniec turecki oficer. Dzięki Bogu, żeś Pan nie przybył do Buchary. Podróż z Buchary do Mcszedu pomimo ruptury, której m się nabawił w Bucharze, chociaż bez paska konno odprawiłem; tak te'ż podróżowałem 600 mil aug. z Meszedu do Teheranu i 380 mil z Teheranu do Tabriz. Tam zapadłem na febrę żółciową, która mnie dwa tygodnie wstrzymała od podróży. Tameczny konsul rossyjski obdarzył mnie lektyką w której 160 mil do Awaziku podróżowałem; lamzfąd do Erzermn dla gór śnieżystych i licznych przepaści lektyki potrzebować nie mogąc musiałem w największych boleściach 300 mil konno odbyć, w nocy dręczył mnie nadto owad rozmaity. W Hassan Valeh uradowałem się lektyką Baszy Erzerumu, którą u>i tenże na nalegania dzielnego Półkownika Williams wysłał. On sam 9 mil przed Erzerum osobiście innie powitał i do miasta odprowadził. Wyglądałem tak nędznie i obdarty, iż mnie zaraz zaniesiono do tureckie] łaźni i uowe'in zaopatrzono odzieniem. Pięć dni musiałem używać merkuriusza, by się oczyścić z robactwa, po czćm takem zesłabł, iżem nie mógł ustać na nogach. W skutek opieki, z jaką mnie tutaj przyjęto, tylem sił nabrał, ii mogę przynajmniej listy popisać do mych przyjaciół w Anglii.«
Powszechnie uznano, że syslemat śrubowy najkorzystniej może być użytem w służbie morskie]. W Sunderland opatrzono taką maszyną okręt węglowy, w Liverpool mały yacht <<Iron Prince,« W Dublinie towarzystwo żeglugi obstalowało kilka okrętów podobnych; na rachunek rządu rozpoczęto budowę trzech statków i machiną śrubową, to jest »Enco« o 320, i dwóch fregat o sile 300 i o 500 koni. Statki »Sphinx,« «Erebus« i «Terror« będą opatrzone śrubami, te dwa ostatnie przeznaczone są do żeglugi podbiegunowej»- Wkrótce odbędą się wyścigi pomiędzy dwoma uajszybszemi parostatkami o kolach »Victoria and Albert« i j.Blak Eagle« i fregatą »Rattier« machina, śrubową opatrzoną.
Niemcy.
Heidelberg, d. 1. Marca. - Mamy teraz u siebie takich gości, którym pobyt u nas przyjemniejszy, aniżeli nam. Do rzędu tego obcych, miasto nasze zwiedzających, należał dawniej już znany przez swoje niepomyślne odparcie dzieła Custina oRossyi, Radzca Stanu Gretsch, a teraz do tej liczby należy osławiony nie tylko w Polsce, lecz też i w Niemczech (a tu mianowicie dla dzieła swego, wielbiącego Rossyę: Rassya i cywilizacya) Hrabia polski Adam Gurowski. Człowiek len obuazil nawet u tych, co go bliżej nie znali, złą o sobie opinię z powodu pisma pełnego osobistości, które wydał do znanego Generała Umińskiego a które przed niedawnym czasem w gazetach niemieckich ogłosić kazał. Oprócz innych o dpowipdzi na to pismo, pochodzących od niemieckich świadków naocznych ostatniej wyprawy polskiej, gazety niemieckie zawierały też oświadczenie podpisa - ne przez przeszło stu po części znakomitych obywateli W. Xieslwa Poznańskiego, w ktote'm podpisani Hr. Gurowskiego jako czci wszelkie] pozbawionego z grona rodaków swoich wyłączają. W. Xiestwo Heskie. - Deputacya katolików z Offenbachu, wysłana do X. Biskupa Mogunckiego Kajser, aby mu względem kilku punktów (czci świętych Pańskich, spowiedzi zausznej, celibatu, zawisłości od Papieża jako widzialne] głowy kościoła) czynić przedstawienia, wróciła tu nic niewskórawszy, gdyż Biskup po kilkogodzinne] rozmowie wezwanie ich stanowczo odrzucił. Dal on im bardzo rozumną radę - iżby najlepiej zrobili, przechodząc jawnie do protestantyzmu, od którego zasad ich proinemoria mało co się różni. Petenci postanowili jednak ustanowić kościół niemiecko-katolicki. D. 5. Marca chcieli walue odbyt zgromadzenie.
Austrya.
Z Wiednia, duia 5. Marca.
Słychać, że pewna łiczba najznakomitszych autorów austryackich petycyę do rządu o złagodzenie cenzury podać postanowiła. Wniesiono ten projekt nasamprzód na wieczorze u barona Hammer-Purgstall, sławnego oryjentalisly i dziejopisarza Turcyi. Bauuigartner, Jenuli, Endlicher, Grilparzer itd. zgodzili się na to, że teraz rządowi wierny obraz cenzuralnych stosunków skreślić trzeba. Aby jednak uniknąć pozoru korporacyjnej dążności, któraby zapewne celu chybiła, petycyę tę tylko jeden Bauerufeld poda, znany autor »des deutschen Krieges.« Zedlilz, autor »der Tod> udziału w podawaniu takiej proźby. - Publiczność oświecona pochwala to przedsięwzięcie o dobro umysłowe kraju starannych autorów, bo temu nikt nie zaprzeczy, że nasze stosunki cenzuralne istotnie reformy potrzebują. Jakoż życzenia ich nie przekraczają bynajmniej granicy skromności i umiarkowania, o wolności prasy naturalnie tu ani mowy nie ma. Praguą li tylko sądowego traktowania zażaleń na cenzurę, oraz prawa ogłaszania swoich różujących się opinii politycznych w formie uszanowania pełnej dyskrecyi. Demagogią Austryak się brzydzi i dobroduszność jego nie tęskni za wolnością, ale reformy cesarza Józefa jednak zupełnie w zapomnienie pójść nie mogą. Hrabia Leou Th un, znany zaszczytnie między Słowianami z powodu kilku pism wydanych na korzyść umiarkowanej słowiańszczyzny, ma otrzymać posadę sekretarza przy rządzie dolne 'j Austryi; podobny zaszczyt czeka zuanego z swego liberalnego sposobu myślenia hrabię Macieja Thun.
Szwajcarya.
Z li r i c h, d. 6. Marca. - Dzisiaj poseł francuzki Hr. Pontois Prezesowi Związku notę przesłał, w której rząd francuzki bardzo cierpko przeciw zawichrzeniom tak nazwanych pułków wolnych się wyraża.' O sprawie Jezuitów nie ma wzmianki; przeciwnie wkłada lia Szwajcaryę «devoir inipe 'rieux« wszelkim nieprawnym zabiegom tamę położyć, - Zresztą wynurzył poseł ustnie życzliwe swe chęci dla rządu, i dał mu zapewnienie, że gabinet jego utrzymania niezawisłości Szwajcaryi szczerze pragnie. - Z L u c e r n u donoszą: Jezuici już oświadczyli, że wśród obecnych okoliczności wezwania nie przyjmują i że nie przyj dą; rząd ociąga się z ogłoszeniem tej deklaracyi, unikając pozoru, jakoby przemocy ustępował i władzy swój zwierzchnicze'j utrzymać nie mógł. Miasto samo dobrze obwarowane a wojsko pod dowództwem Generała Sonnenberga ciągle najlepszym ożywione duchem. Coraz jaśniej się okazuje, iż Seim (Tagsatzuug) w sprawie Jezuitów nie przyjdzie do żadnego rezultatu; bo im więcej rzecz religijną za podrzędny przedmiot obecnego sporu uważać należy, a inleresa polityczne za właściwą sprężyuę wszelkich poruszeń; tern mniej Stany konserwatywne skłaniają się do oddania wygraue'j w ręce liberalnych kantonów. Stan rzeczy obecny na nowo dowodzi, jak dalece Szwajcarya rozerwana różnorodnemi interesami, i jak dalece sprawy rzeczypospolitej cier
pią dla prywaty i dumy osobiste'j. - Inne przecież jest pytanie w przypadku że decyzya Sejmu ani za Lucerną ani przeciw niej nie wypadnie, czyli ta na wykonaniu tego upierać się będzie, co na radzie wyższej stanęło i O O. Jezuitów w istocie powoła. Wielokrotnie o tein powątpiewają; kto przecież osoby zasiadające w radzie wyższej w Lucern i ich naczelników zna, ten bez wszelkiego wahania zgodzi się ua to, iż przyjdzie w istocie do ostateczności, byle tylkoJ ezuilów sprowadzić. Godna przecież uwagi iź większa część katolickiego duchowieństwa ustawicznie przeciw Jezuitom protestuje, zląd nic dziwnego, że na samym Sejmie deputowani kantonów katolickich rozszerzaniu się Jezuitów wszelkie stawiają zawady. Turrera mowa w tym względzie jasnem wystawieniem prawdziwego położenia rzeczy. - Żaden kraj w istocie nie ma tylu szermierzy w dysputach jak Szwajcarya i nigdzie nie uda się tak łatwo jak tam wzniecić wojnę domową. Czyż więc można się po tych doświadczeniach czego innego spodziewać jak powtórzenia rokoszu Grudniowego w wyższym nawet stopniu? Państwa obce czują to dobrze, ab wiedzą także, iż inlerwencya siły zbrojnej w sprawy wewnętrzne Szwajcaryi jest nie tylko niepodobną ale i bezskuteczną by tylko była; gdyby bowiem chciano czuwać nad zapaleńcami Szwajcaryi, musiałyby wtedy Państwa obce zdecydować się do ustawicznej komissyi obserwacyjnej, co żadnemu z nich ani przez myśl nie przejdzie. - Tylko jest jeden środek utrzymania pokoju, to jest interweneya Rzym u, tak aby Ojciec Ś. sam wniósł w Lucernie, o zatrzymanie się z powołaniem Jezuitów. Ze w tym względzie ze strony kilku dworów poczyniono kroki nie podlega wątpliwości; i to pewna że konfereneye pomiędzy ambasadami dworów europejskich i Nuncyuszem w Szwajcaryi coraz częstsze. - N owina w kilku powtórzona żurnalach o przejściu sekretarza Nuncyatury w Genewie do wyznania reformowanego, którą inne przecież dzienniki zaprzeczają, robi wielką sensacyą. - Około wybudowauia nowego Felsbergu, na które wiele zewsząd wpływa składek, znaczne robią zabiegi_We Wallis trwają ustawicznie i to coraz częstsze ucieczki. Mianowicie z rozbrajania młodej Szwajcaryi wynikają wypadki dają«. ce przyczynę do licznych aresztacyi. - P. S, - W Lucernie wciąż się obawiają jeszcze iawazyi partyzantów i ponowienia rokoszu. Wszystko jest w stanie oblężenia, mosty barrykadują bramami, któreby łatwo części miasta rozdzielić mogły. Z Rzymu, dnia 25. Lutego.
Dawniejszy po rozmaitych pismach podawany wiadomość, jakoby Król Ludwik Filip najwięcej do oddalenia kardynała Tosli z posady protesoriera, przyczyni! się, jak gdyby kardynał ten przeniewierzenia jakiego dopuścić się miał, obecnie tu uroczyście odpierają; w calem owćtn doniesieniu nie było ani słówka prawdy. - Radzca S tanu S t r u v e przed kilku dniami do Florencyi odjechał; osoby dobrze rzeczy świadome zapewniają teraz, że on osobiście z układami między Rzymem i gabinetem Petersburskim nic zgoła nie miał do czynienia, lecz li tylko depesze do poselstwa rossyjskiego przywiózł.- Doniesienia z prowincyi lego są rodzaj u, iż obawiać się należy, żeby wichrzyciele jawnego buntu nie podnieśli Z dnia 1. Marca.
Doszła tu temi dniami wiadomość, że Król Ncapolitański niedawno pismo od Królowej Krystyny otrzymał, w którem Królowa wynurza życzenie, ażeby Xiążę Franciszek de Paula Hrabia Trapani do Madrytu się udał, by w tej stolicy stale zamieszkiwać, ponieważ chwila rozstrzygnięcia swestyi małżeństwa Królowej nadchodzi a obecność Hrabiego przy tein jest pożądaną. Spodziewamy się tu w Rzymie, gdzie Hr. Trapani przebywa, członka jakiego króJewsKo-ueapoIitaóskićj rodziny, który młodemu Xi<;ciu, starającemu się o rękę Kiólowćj Izabelli, tę pocieszającą nowinę zwiastuje. T u r c y a.
Z Konstantynopola, dnia 13. LutPgo.
Seraskier Rumelii, Reszyd basza, przybył tu by z Riza baszą ułożyć przyszłą organizacyą Rumelii. Hakki basza gubernator Dibra i brat jego, podejrzani o należenie do ostatniego powstania, zostali odesłanymi na wygnanie do Dardanellów. Obydwaj kiedyś byli skazane mi na sześcioletnie wygnanie, ale porta odwołała ich w czasie powstania w Albanii i oddała im gubernatorstwo tej prowincyi. Połączyli oni swe nie regularne wojska z armią sultauską i w wielu okazyach odznaczyli się. Szczególniej Hakki basza dowiódł wielkiej odwagi przy wzięciu Kalkazdelen. - Zdaje się jednakże, że teraz wcale nie robili żadnych spisków przeciw porcie, ale ta tylko flie chce wAIbauii zostawić żadnych krajowych naczelników, i dla tego ich ztamtąd oddaliła. Mexy K.
Vera-Cruz, 14. Stycznia. - Według dzisiejszego Diario wałka Santany z nowym rządem następny wzięła, kierunek. Saulaua wdniu 8. i 9. pięć razy napadał na Pueblę i przy samym ostatnim szturmie, gdy wysłany przezniego parlamentarz w mieście się znajdował, stracił 300 ludzi przeszło. Garnizon Puebla pod dowództwem Generała Inelal bronił się po bohatersku. Ponieważ oprócz bitew wojsko zmniejszało się dezercją, przeto dziś Santana nie liczy jak 4000 ludzi, a zatem połowę si ł , które miał przy wejściu z Queretaro ku Mexyko. Jeden z jego Generałów, Lambardini, sam się wydał rządowi tymczasowemu, zaś Generał arlylerji Rangel, został wzięty do niewoli z wielu oficerami. Sautana odstąpił od Puebla, by zająć wzgórki Loretta, ale to mu się nie udało; cofnął się wiec na Jalappa, by dostać się do Vera Cruz i do morza. Wprawdzie miał on w tym marszu przebywać przeŁ długi na 15 mil angiel. wąwóz, niebezpieczny bardzo dla niego, ale obawiano się, że miasto Jalapa, jakkolwiek dobrze bronione i walecznym garnizonem obsadzone nie zdołało mu się długo opierać. Ztamtąd jeszcze dalszego pochodu bronić mu będzie korpus dość silny stojący przy Puebla. Gdyby tam obroua się nie udała, Sautana podstąpilby pod Vera Cruz, które to miasto dość długo mogłoby go wstrzymać przez reduty i fortyfikacje zewnętrzne, blisko o milę od miasta położone. Nie lękano się z resztą wcale o miasto, ale obawiano się by Sautana nie wsiadł na fregatę angielską i nie umknął; doląd bowiem w porcie Vera Cruz stoi fregata angielska, i otrzymała podobno polecenie być na rozkaz San tany. W każdym przypadku powinienby się spieszyć, bo Generałowie Rravo i Paredes z 10,000 ludzi, pomiędzy któremi wiele jest jazdy, maszerują dla schwytania go. Zresztą Generałowie ci tak powoli postępowali, że zdaje się, iż chcą ułatwić Santanie ucieczkę.
- W dniu 13, przyszła z Jalapy do Vera Cruz wiadomość, że Sautana obiegł miasto Perolte; wkrótce jednakże oblężenia zaniechał, r z gubernatorem chciał wejść w układy. Tę urzędową wiadomość ogłosił gubernator Vera Cruz mieszkańcom swej prowincji, wzywając ich jednakże, by się nie oddawali zbytecznemu ukontentowaniu, ale mieli się na ostrożności. Rozkaz dzienny, który Sautana w dniu 12. b.
m. wydał w swej głównej kwaterze, obejmuje następne wiadomości. Wysłano do stolicy trzech oficerów, ażeby weszli w układy z rządem w celu usunięcia wszystkich trudności, jakiemi dziś Rzeczpospolita jest zagrożona r wstrzymania rozlewu krwi. Dla tego rozkazuje wstrzyuiaaic kroków nieprzyjacielskich na zajęte mają byr opuszczone, a armja cofnie się do miasta Amazoc, by tam oczekiwać na skutki układów. Z powodu rozpoczęlych układów, i ze względu na »filantropję« ożywiającą tak wojsko jak i głównie dowodzącego, taki bowiem tytuł nadal sobie Santana, więcej juz żadnego krwi rozlewu nie będzie; bo krew ta winna tylko płynąć w koniecznych wypadkach, przeciw nieprzyjacielowi zagranicznemu. »Bóg i wolność« tak kończy Santana swój list powyższy. Jednakże ani Geuerał Bravo ani Paredes nie opuścili Puebli i sądzą tu wszyscy, ze ciągnie się jakaś intryga, mająca na celu ocalenie jego i jego oficerów. Byłby to wstęp do nowego zaburzenia, któreby wiele krwi kosztowało.
Rozmaite wiadomości.
( Jr ade si an o. ) Liczbę istniejących Towarzystw wstrzemięźliwości'w Księstwie naszein pomuożyło i w mieście Szamotułach pod przewodnictwem JMX. Taszarskiego miejscowego proboszcza zawiązane. Zacny kapłan ten - bynajmniej niepowodowany oweini szutnuemi odezwami jakiegoś lam kościelnego z Jarocina i pokrewnionego mu organisty z Kruświcy, klórzy więcej je pewnie z próżnej chwały, niżeli z gorliwości o dobro ludu naszego czynili, siejąc tylko niemi zawiść i niezgodę pomiędzy duchownych: - starał się przez kilka miesięcy przekonywającemi mowami odwieść drogich sercu swemu parafian od dość zakorzenionego i upowszechnionego nałogu pijaństwa. Praca jego - jak to sam byłem świadkiem szła z początku żółwim krokiem i nie bez małego oporu. Nie upadł on przecież na duchu, ani zwątpiał o parafianach swoich; - owszem im mniej widział owoców z prac i zabiegów swoich, tern więcej powiększał swe starania, lem bardziej podwajał swą usilnosc. I Bóg pobłogosławił św. sprawie jego. Do 15 O O włościan a przeszło 460 mieszczan przystąpiło do Towarzystwa wstrzemięźliwości i o d p i s a ł o się, że użyję ich wyrażenia, od gorzałki i wszelkich upajających napojów.
Ach, serce mi się radowało, patrząc na ten lud nasz uczciwy, do wszystkiego dobrego, szlachetnego i wzniosłego skłonny; widząc wśród niego iak piękne przykłady prawdziwego poświęcenia. I jakżeż tu przemilczeć owego gorzelanego, który wstąpiwszy do bractwa wstrzemięźliwości inny sobie z własnej woli zawód życia obrać postanowił; jakżeż pominąć
kilku karczmarzy, którzy porzuciwszy dotychczasowy wyszynk wódek i zrzekłszy się wszelkich z niego wyplywającydi zysków i korzyści z chęcią zostali w y r o b n i k a m i, by nadal w pocie czoła nędzne swe i żon swych i dziatek utrzymać życie?! O! przy takim ludzie nigdy nam nadziei tracić nie trzeba. Jest on zaiste pod mądyrai i dobrymi przewodnikami nie przymierzając co wosk w ręku chłopięcia. Wszystko z nim zrobić można! Nie próżno też ulubiony nasz Adam te o nim wyrzekł słowa:
. . . . . . . . . .»Naród nasz jak lawa, Z wierzchu zimna i trwała, sucha i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; Plwajniy na (ę skorupę i zstąpmy do głębi!«O zstąpmy do jego głębi i szukajmy w nim wszystkiego, czego nam potrzeba! Dzień 11. Marca r. b. był dniem świątecznym, dniem uroczystym dla całej parafii szamotuiskiej. Przeznaczył go szanowny miejscowy proboszcz na dokończenie żniwa swego i zaprosił na uświęcenie tego, że tak powiem wyżynku J. Wgo suffragana Dąbrowskiego, męża w podejmowaniu prac apostolskich niezmordowanego, który przemówiwszy przed rozpoczęciem nabożeństwa do zgromadzonego ludu - zapełniającego z wielkim ściskiem obszerny kościół szamotuiski i skreśliwszy na frafnemi i dobitnemi słowy ca/y szpetny obraz pijaństwa i okropnych ztąd wynikających skutków, co w słuchaczach poczuwających się do winy rzewne łzy wycisnęło: odebrał od niego uroczysty ślub trzeźwości i apostolskie swoje dał mu błogosławieństwo.. Wśród mszy św. piękną, treściwą i do przekonania każdego trafiającą mowę powiedział X. JI. Barzyńki; :3 w końcu dopiero nabożeństwa wydzielał X.
biskup przy pomocy assystującego presbytera ś. sakrament ołtarza wszystkim do towarzystwa wstrzemięźliwości należącym. Tak tedy zeszedł cały nieomal dzień w kościele na służbie bożej, który nie dla jednej rodziny stał się dniem szczęścia, dniem odrodzenia i błogiego pokoju! Ł *
I g n a c y R y c h t er, j eden znajuczeńszych mężów Warszawy, umarł tainże z końcem roku zeszłego. Biblijoteka Warszawska, na miesiąc Styczeń r. b., umieściła pozgonne o nim wspomnienie, napisane przez Leona Potockiego. - Ten zacny literat urodził się we Lwowie r.
18 04, z ojca Franciszka, cześnika czernichowskiego, i matki ZofIi z Bilińskich. Odbywszy nauki w liceum zamojskiem i w uniwersytecie warszawskim, poświęcił sic w 17 roku życia profesorem w Szczebrzeszynie, a potem w szkole O O. Dominikanów w Warszawie. Za różne rozprawy uczone otrzymał medal złoty i pochwały uniwersytetu warszawskiego, oraz Towarzystwa naukowego w Lipsku. Oprócz tego ozdabia! pracami swojemi programaty egzaminów szkoły O O. Dominikanów, jakoteż pisma czasowe: Biblijoteka warszawska, Pamiętnik religijny, Pielgrzym, Kury jer i t. d. Wspólnie z Adry janem Krzyżanowskim pracował Rychter nadlwyjaśuieniem rodowości naszego wielkiego Kopernika. Zbyt wcześnie zmarłszy, zostawił ważne rękopisy, a między temi jeden o wymowie pogrzebowe') w Polsce, tudzież prace przygotowawcze do historyi akademii zamojskiej, do czego będąc bibliotekarzem księgozbioru ordynacji zamojskiej, większą miał niż ktokolwiek sposobność. Powszechnem jest życzeniem aby te prace jakuajprędzej uporządkowano i drukiem'ogloszone być mogły. Dwa sprzeczne' zorania. W jednej z utarczek, które podczas iwtojny między rzecząpospolitą francuską ft'Prusami w roku 1792. około Moguncyi zaszły, poslrzegł król pruski, iż pewien nieprzyjacielski greuadyjer, lubo cały ranami okryty i zewsząd otoczony, żadną miarą o pardon prosić nie chciał. T o się królowi Fryderykowi Wilhelmowi lak podobało, że wydał rozkaz, aby go z największą ostrożnością w niewolę wzięto, a potem przed króla przyprowadzono. »Vous etes un brave homme,« ozwie się Fryderyk Wilhelm do przystawionego mu Francuza; «c'est dommage que vous ne vous battiez pour une meilleure cause.« (Dzielny z ciebie żołnierz! Szkoda tylko że za lepszą nie walczysz sprawę). Wojownik rzeczypospolitej był wprawdzie tą niespodzianą mową jego królewskiej mości nieco zdziwionym, lecz mimo doznaną łaskę nie myślał swoich republikańskich zasad się zaprzeć; dla tego niewiedząc jakby i królowi niewdzięcznym się nie okazać, i własnemu krajowi nie ubliżyć - »Citoyen Guillaume,« - rzecze z żołnierską otwartością do króla - »nous ne serions pas d'accord sur ce chapitre Ul, parlons d'autre chose.« (Obywatelu Wilhelmie, nie zgodzilibyśmy się nigdy z sobą w tym punkcie; wolimy o ezetn innem mówić). Ta oryginalna odpowiedź pobudziła króla i cały jego orszak do śmiechu.
OBWIESZCZENIE.
Podaje się niniejszem .do wiadomości, iż zarząd depozytu na rok depozytalny od 1. Kwietnia 1845. aż dotąd 1846. r. u podpisanego Sądu w każdą środę o godzinie 10. przed południem odbywać się będzie. Tylko w ten dzień mogą być pieniądze do depozytu, na ręce depozytaryuszów Ur. Menzla i Schiracha Assessorów Sądu głównego, i Reinberga Rendanta depozytalnego płacone. Przed zapłatą musi jednak wniosek do przyjęcia być zrobiony i rozkaz przyjęcia oczekiwany. Międzychód dnia 1. Marca 1845. r.
Król. Sąd Ziemsko-miejski.
Na przedmieściu Zawady pod Mr. 82. jest dom z ogrodem od 1. Kwietnia t. r. do wynajęcia. Bliższa wiadorpość w domu szkolnym na ulicy Wszystkich Swiętych. Dominium Sliwniki w powiecie Odolanów« skim pod Ostrowem, ma do sprzedania macior 100., skopów 200. do chowu zdolne, za których zdrowie zaręcza. Chęć kupna mających zaprasza, aby dopóki są w wełnie widziane i ugodzone być mogły, a po strzyży zaraz odebrane. N. Mcmojowski.
Dwa furgony z trykami zdrówemi, drabrowi nie uległemi, przybyły do Bazaru i przez nowe transporta aż do 15. Kwietnia świeżemi nadsyłkami ilość ich kompletowaną zostanie. * W kassie Bazarowej o warunkach bardzo umiarkowanych dowiedzieć się można.
M urs giełdy IScrliiisikićj.
Sto- Aa pI. kurant Duia 15 Marca 1845. pa papie- gotoprC. rami. wizną
Obligi długu skarbowego Obligi premiów handlu morsko Obligi Marchii Elekt, i JVowej Obligi miasta Berlina.
« » Gdańska w T.
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» »WT XPoznaiisk » » dUo » » Pruss. Wschód » »Pomorskie.
March. Elek.iN.
» » Szląskie. . . .
Frydrychsdory .
Inne monety złote po 5 tal.
Disconto.
Akcje Drogi żel. BerI. - Poczdamskiej Obligi upierw. Beri.- Poczdanis Drogi zel. Magd. - Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskie Drogi żel. Beri. -Anhaltskiej Obligi upierw. BerI. - Anhaltskie Drogi żel. Dyssel. Elberfeld.
Obligi upierw. Dyssel. - Elbcrf.
Drogi żel. Reńskiej Obligi upierw. Keuskie .... Drogi od rządu garanlowanc.
Drogi żel. Bcrlinsko- Frankfort Obligi upierw. BerI. - Frankfort, » żel. Górno- Szląskiej .
dito Lit. B.. «BerI. - Szcz.Lit. A i B, « Magdeb.-Halberst Dr. żel. WrocI.-Szwidn -Ereib.
Obligi upierw. Wroc. Szw.-FI.
Dr, żel. Bonu- Kolońskićj . . ,
100'
99J
100+ 48 1041 981 tool 100'
99-J 1001 IlJ
», 4 3', K
98iiaaf
IlJ IJ
" łlS¥
106 A 99fillt 102 105 V IlJ 5 4 5 4 IJ 5 4 4 M
158'
1254; 116 134 115
120*n i ! 1194
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.03.18 Nr65 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.