er a

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.04.04 Nr78

Czas czytania: ok. 20 min.

Z ETA

Wielkiego

Xi stwa

PO ZNAN SKI EGO.

Nakładem Drakami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. WannoJteki.

.1\14$.

W Piątek dnia 4. Kwietnia.

1845.

Wiadomości kraj owe.

Z H i r s c h b e r g a, dnia 18. Marca.

"Wychodząca tu gazeta » B o t e« donosi: Obawa niepokojąca nas od dnia 6. m. b. ustępuje. Dn. 6. jak wiadomo, ukazali się urzędnicy rejencyjni, zamknęli zgromadzenie obywatelskie i zażądali od nauczyciela Wa n d e r mowy, którą miał na tern zgromadzeniu. Badali go tez przez czas niejaki. W nocy z dnia 13. na 14. ukazał się niespodzianie kommissarz królewski z miuisteryum spraw wewnętrznych z sekretarzem obwodowym u naszego burmistrza a w kilka chwil potem udali się wszyscy sankami do Hennsdorfu. Tu zasięgali różnych wiadomości i wyjechali wziąwszy jeszcze z »obą dyrektora kameralnego. Następnie badano ściśle mieszkanie introligatora w Warmbrunn, który zakazane książki miał u siebie przechowywać, niemniej przedsięwzięto poszukiwania w domach robotników po wsiach okolicznych, mianowicie zaś w fabryce papieru Pana Schl6ffet. Nareszcie dn. 14. aresztowano Wandera. Nagleni temi -wypadkami postanowili obywatele Hirschberga (1. 16. wysiać deputacyję do Prezesa Kejcncyi Witzleben, który tymczasem z Liguicy do nitasta naszego był przybył. Pan Prezes oświadczy! depulacyi: że pod względem ducha obywatelstwa Hirschberga żadna nie zachodzi wątpliwość, że ostatnie wypadki z zgromadzeniami obywatelstwa żadnej nie mąją styczności, ze tezgromadzenia zasuspendowano li tylko aż do potwierdzenia statutów ich przez wyższą władzę. Aresztowanie Wandera rzeczą zupełnie obcą. - Słowa te pana Prezesa uspokoiły bardzo umysły obywatelstwa, zwłaszcza że dnia 19. m. b. Wandera z aresztu wypuszczono.

Wiadomości zagraniczne.

Francya.

z Paryża. - Dziennik Globe umieścił recenzję nowego dzieła Pana T h i e r s, w której, między innemi, wyrażono: »Uderzył nas na samym wstępie ton, który w tern dziele panuje. W swojej »histoIji rewolucji francuzkiej,« racze'j obronie zamiarów i czynów rewolucyjnych, przyzwyczaił nas autor do szczerych bez ogródki twierdzeń, których w nuwein dziele uieznajdujem. Wiemyć prawa, iż z jednej strony zapał młodzieńczy ostygł, że z drugiej strony autor nie ma już tak wolnego pióra. Niegdyś Pan Thiers rąbał, kłuł, krajał, niekiedy szast, chlast, łap, cap, ale zawsze poswojemu; dziś, pisząc P. Thiers o mocarstwach europejskich, wyziera mu z pod pióra dyplomatyczna przeszłość i przyszłość; - przypomnienie, ze z nie'mi miał i mieć może w sprawach gabinetowych do czynienia; i tak przeszły lub przyszły Minister nakazuje swojemu historycznemu pióru: cyt! Stylowi jego, jak nam się zdaje, zbywa na wyrazistości i kolorycie. spamiętał dobrze, co dyktując już powiedział, I t ó ry wyrazy swoj e mierzy pamięcią, zamiast okiem. Prócz tego częste jakieś przyrównania, podobuostki, którym do twarzy w mowie ustnej, ale w mowie pisanej unikać ich należy. Że dzieło to jestdyktowane, widać także z różnych zaniedbań w szczegółach, które godzi się pewnie położyć na karb roztargnionej pamięci. I tak na sironliiry418. Igo tomu, znajduje się armija Bo nap a r t e g o w matni; przeciwnie na stronie 420. znajduje się w niej armija austryacka. Zna«'hodzą się także często językowe uchybienia.

Co nas najbardziej uderzyło, a co zapewne przypisać należy skwapliwemu krzątaniu się 0Łoło wydania dzieła P. T h i e r s, jest to dziwny los Generała Auslryackiego H a d d y K W potrzebie pod Marengo (która utorowała Nap o l e o n o w i, czyli raczej w której mu Kellerman, świetnym, jakNap' nazwał atakiem, utorował drogę do tronu Cesarskiego). Zaraz «a początku bitwy o godzinie 6 - 7. rannej Pan T h i e r s zadaje H a dy K owi śmiertelną ranę, a ku końcowi dnia każe mu mieć czynny udział w najważniejszych obrotach i stanowczych natarciach. Aleć la skwapliwość idzie zapewne na karb wydawcy, inaczej przypuścićby trzeba, iż Pan Thiers chciał naśladować Wirgiliusza, u którego wojownicy na jednej stronie (Eneidy) giną, na drugie'j znów i zabici innych zabijają. I tak H a d d y K stał się przez swój los z łaski P. Thiers podobnym K a m a rt o w i, N u m i e, C b lor e u s z o w i, itd. (księga 9. 10. 12. Eneidy Wirgiliusza).

Z P ary ż a, dnia 26. Marca.

Wczorajsze rozprawy w Izbie Deputowanych o kouwencyi handlowej z Belgją, zapewne tu niemałe zrobią wrażenie i wywołają bez wątpienia laką odpowiedź, na jaką zasługują. A Vszyscv mówcy przesadzali się w docinaniu Ministrom i w usiłowaniach, aby jak najbardziti; wykoślawić prawdziwy stosunek rzeczy i wystawić rzeczywistość w mniej więcej fals7ywe'iu świetie. I tak n. p. Pan Lestiboudois prawił tylko o nowych koncessjach, żądanych przez Belgję od Francji bez ofiarowania najmniejszych za nie korzyści. Ale Pan L. wykazał swym głosem szydła z miecha, należy on co de miasta Lilie, ma udział w kopalniach rudy żelaznej i węgla kamiennego w departamencie północnym, i niedziw iż w konkurencji belgijskiego żelaza i węgla kamiennego upatruje cios dla swoich własnych interesów - hi uc illae l a c r y m a e ! Sprawozdawca o ustawie celnej Pau Soligo, Deputowany z dologo Renu,przesadzał jeszcze bardziej rzecz o mniemanych koncessjach, przez Francję Belgji przyznanych, chociaż właściwie Belgja coraz nowemi Francji wymaganiami tak daleko przywiedziona została, iż nie wiedziała, jakieby jeszcze mogła Francji ofiarować korzyści. Rzadka na wczorajszem posiedzeniu jednomyślność w rozprawianiu o stosunkach z Belgią zdaje się miała wytknięty cel, aby puścić na Belgię strach ; sprawić większe wrażenie. Zobaczćm, co się stąd urodzi. Anglia.

Z Londynu, dnia 27. Marca.

Młody Xiążę Walii kazał lemi dniami Księciu Albertowi oddać kartę, na której stało nazwisko: Xi ąż ę R o t h e s a y, prosząc aby m u dał posłuchanie. Książę Albert, nie wiedząc wcale o tern, że syn jego' oprócz tytułu Księcia Cornwall ma też tytuł «Książę Bothesay« przeczytał nazwisko raz jeden i drugi i powiedział, że wcale nie pamięta, żeby kiedykolwiek o takim Księciu miał co słyszeć. Zezwolił jednak na audyencyą i rozkazał, żeby Księcia wpuszczono, poczein ku największemu jego zadziwieniu i zabawie wszedł mały następca tronu w zupełnym ubiorze gorała szkockiego i w towarzystwie szkockiego piszczka Królowej. Sir R. Peel, który odkąd objął urzędowanie do urzędowego swojego mieszkania na DowningStreet jeszcze się nie wprowadził, dal tćuii dniami rozkaz, aby pewną lirzbę najpiękniejszych pokojów na użycie Księcia Broglie i Dr. Lushington podczas nadchodzących ich konferencyi przysposobiono. - Atlas wyraża: Obrady między obydwoma komissarzami niebawem się rozpoczną; na samym wstępie Książę Broglie Drowi Lushington środek powetowania prawa rewizyjnego, o którym Pan Guizot w korrespondencyi swe'j z Lordem Aberdeen wspomniał, wytłómaczy. Treść tego projektu ma być następująca: Francya i Anglia pomnożone i równie liczne eskadry nad brzegami Afryki utrzymywać mają, Stany zaś Zjednoczone mają być wezwane, aby do owych eskadr trzecią, swoje przyłączyły. W istocie nie byłoby to niczein innem, jak zniesieniem prawa rewizyjnego, o ile Anglia i Francya w niem udział mają. Jeżeli Stany Zjednoczone przez eskadrę udziałowi okrętów amerykańskich w handlu niewolnikami bez obopólnego prawa rewizyi zapobiedz mogą, tedy zaiste pojąć trudno, dla czegoby Francya, daleko większa potęga morska, uie miała być równie w stanie powściągnąć nadużycia bandery francuzkiej w tym niecnym Jiandlu, bez zezwolenia na przeszukiwanie swoich okrętów kupieckich. Wszakże zachodzi tu wolnikami ani Francuzi, ani Amerykanie północni nie trudnią się, tak tedy wszelkie zmiany środków w celu zniesienia go, o ile one wspomnianych krajów się dotyczą, handlowi temu bynajmniej by nie zapobiegły. Hiszpanie, Portugalczycy i Brazylijczycy prawdziwymi są handlerzami tego rodzaju; twierdzą więc, ze prawa rewizyjnego zrzec się wprawdzie można na korzyść Fraucyi, mającej dostateczną flotte do dozorowania swoich okrętów kupieckich, ale nie na korzyść Portugalii, Hiszpanii i Brazylii, nieposiadających żadnej potęgi morskiej. Niezawodną jeduak, że skoro Pan Broglie celu swego dostąpi, wypadek ten i owe trzy państwa zachęci do wystąpienia z podobuem roszczeniem naprzeciw Anglii; jakoż w S tanach hiszpańskich pytanie to już w tym duchu poruszono. Powstaną więc wielkie zawikłania dyplomatyczne, jeżeli Hiszpanii, Portugalii i Brazylii tego odmówimy, co Fraucyi przyznajemy. Takie to smutne widoki przedstawia prawo rewizyjne; życzymy wszelako z całego serca, żeby missyę Księcia Broglie pomyślny uwieńczył skutek i system dotychczasowy zmiany jakiej doznać mógł.

Dzisiejszy pociąg na kolei żelaznej z Chester do Birkenhead puściwszy się lotem błyskawicy uderzył przy końcu spadzistego tunelu o slup; dwa wagony roztrzaskały się zupełnie i trzy damy zostały ranione. Najważniejszy projekt finansowy Sir Boberta Peel już może być uważany za zatwierdzony przez parlament, i wkrótce wejdzie w wykonenie jako prawo. Plan ten obejmuje na korzyść handlu międzynarodowego z całym światern, zniesienie opłat fiskalnych do wysokości 82,000,000 fr. Utrzymanie podatku majątkowego, które jedynie samo mogło pozwolić na wprowadzenie w wykonanie tego wielkiego i liberalnego środka, zostało zatwierdzone przez parlament znakomitą większością. Podobuież zatwierdzono zmiany wprowadzone w przywozie cukru. Nie można zaprzeczyć, że te rozległe reformy handlowe spotkały w Anglji, a nawet może w wielu innych obcych krajach, opozycję ludzi znakomitych i wpływ posiadających, któremi jednakże kierowała w ich opinjach pamięć na interesa prywatne. Wiela osób mających udział w przedsięwzięciach rolniczych, i myślących o swym osobistym zysku pragnęło, by przed innemi zniesiono podatki ciążące na własności gruntowej; żalili się oni na ułatwienia udzielone przywozowi z zagranicy budulcu, kor drzewnych do wyprawy skór,

konopi, lnu, nasion wszelkiego rodzaju, objętych w liczbie 430 arlykulów uwolnionych od wszelkiego cła wchodowego Cokolwiek bądź opinja publiczna kraju zbyt jest oświecona, by na nią wpływ wywrzeć mogły podobne wyrachowania pełne drobiazgowego interesu. W idoczną jest rzeczą, że w śród tak ważnych i rozległych reform jak proj ektowane przez Sir Bobeita Peel, nie można bjło myśleć o interesach prywatnych, ale potrzeba było pamiętać jedynie o tych, które przez swą ważność mogły zapewnić krajowi korzyści rzeczywiste i ogólne. Sir Bobert Peel przejął się tą myślą, rozbierając plan, który teraz do skutku doprowadza. J ego systemat popierając interes państwa, zapewnia także wielkie korzyści krajom zagranicznym, i to nie wymagając z ich strony żadnego aktu wzajemności, albowiem podobnie wspauialomyślue postępowanie musi wywołać wzajemność względem W. Brytanji. T i m e s w długim artykule wspomina znowu o niepewuem położeniu gabinetu francuskiego. Porównywa go z gabinetem Melbourne w ostatnich latach jego istnienia, kiedy ten, tak jak teraz gabinet Guizota, przy projekcie do prawa o pensjach emerytalnych, w wiela ważnych kwestjach pobity, wolał jednakże chorobliwie wegetować jak rzucić władzę. T im e s, obracając tutaj mowę do pana Guizof, wspomina, że w podobnych wypadkach nie chodzi tyle o zachowanie władzy, jak o zachowanie sławy męża stanu, jeżeli zaś ten stan dłużej potrwa, wówczas już nie będzie szło o to, czy gabinet będzie mógł przeprowadzić projekt korony, ale czy zdoła przeszkodzić, by środki przez koronę potępione, jako to zmiana rent, reforma wyborcza, projekt nieprzypuszczaluości, i t. p., przez izbę nie przeszły. Niemcy.

D r e z n o, dnia 3 O. Marca.

Obawa i zamieszanie w mieście nasze'm coraz bardziej się wzmaga. Wo d a w Elbie tak przybiera, że dzisiaj po południu o 4. godzinie już do nadzwyczajnej dochodzi wysokości !) łokci 3cali. Kzeka uprowadza w nmtach swoich ogromne mnóstwo drzewa i osoby rzeczy świadome-twierdzą, że już może jakie 10,000 największych belek pod mostem przeszło. N a moście wielka liczba żołnierzy i policyjantov* ustawiona, aby czuwać nad utrzymaniem porządku i zapobiegać nieszczęściom. Wielka część starego i nowego miasta stoi już pod wodą; nawet wielki plac między zamkiem królewskim, kościołem katolickim i mostem prawie cały zalany. Mieszkanie kasztelana w nowym gmachu dzią tą szkody muszą być ogromne. W i e c z o r e m o 5tćj godzinie. Woda ciągle przybiera; stoi teraz na wysokości 9 łokci 5 cali, dosięgła więc stanu z r. 1 784., najwyższego jaki od wieku pamiętają. Teraz też paląc Briihla i Tajne Kollegium fmansów stoi pod wodą.

Szwajcarya.

Zurich. - Dajemy tutaj urzędowe tłumaczenie depeszy Księcia kanclerza koronnego austryackiego do pełnomocnika austryackiego w Szwajcaryi Pana Philippsberga, który tenże pełnomocnik prezydentowi związku p i ś m i e n - nie udzielił: »Panie! Uwiadomiłeś nas na końcu o oświadczeniach (manifestations), które dwory Londyński i Paryski przesłały Vorortowi Szwajcarskiemu, aby związek obznajoiić z wrażeniem, które ważne wypadki pojawiające się od kilku już miesięcy w Szwajcaryi, uczyniły na owe gabinety. Zasady, do których się Cesarz, nasz Pan dostojny przyznaje, jako też uczucia, które ma względem związku szwajcarskiego, znajome są Panu, i niedawno temu jeszcze odebrałeś Pan polecenie, aby je w imieniu Jego, rządowi Ziirychskiemu, przy okoliczności objęcia kimiuku spraw Vororlu, oświadczyć. N ie wątpię, iż przy każdej sposobności, która się Panu nastręczyła w czasie obecnego sejmu, aby przemówić o usposobieniu swego dworu, zadanie to w duchu ogólnych danych Panu iustrukcyi wypełniłeś. Instrukeye te opierają się z jednej strony na przyjaznych uczuciach, które Jego Cesarska Mość objawia pogranicznym Państwom; lecz z drugiej strony na poszanowaniu, które Cesarz wyznaje dla traktatów i obowiązków prawa narodów, jako też na jego życzeniu, aby inne państwa, osobliwie te które na mocy geograficznego położenia w ściślejszych są z monarchią jego stosunkach, nie oddalały się od zasadniczych warunków, które jedynie tylko wzajemność ze strony Auslryi wywołać potrafią. Jego Cesarska Mość przekonała się z zadowolnieniem ze składu oświadczeń uczynionych związkowi szwajcarskiemu przez Anglią i Francyą, że obadwa te mocarstwa podzielają jego sposób widzenia spraw szwajcarskich. J eźli gabinet z St. James W depeszy swej do Pana Morier z d. 11. Lutego, wziął na się zadanie rozwinięcia przed oczyma Szwajcaryi smutnych (funestes) skutków, któreby za sobą pociągnąć musiało zniszczenie zasad związkowych, na mocy których Szwajcarya uznaną została przez Europę jako ukonstytuowana całość polityczna, - przypomnieć sobie Pan zapewne możesz, że tenże samprzedmiot był treścią niejednej depeszy, którą w ciągu lat ostatnich poselstwu naszemu w Szwajcaryi przesłałem, osobliwie zaś depeszy z dnia 27. Lutego 1841., pojmiesz Pan zatem, ze ostatnie wypadki, nietylko dotychczasowej opinii naszej nie zmieniły, owszem silniej ją jeszcze poparły. W rzeczy samej możebność znicowania (mis au neant) ugody związkowej z roku 1815. , nabiera coraz większego prawdopodobieństwa, a wszyscy dobrze myślący poznać muszą niezwłocznie, że zniesienie tej ugody związkowej między 22 samoistnemi kantonami Szwajcaryi, będzie w związku hasłem do wojny domowej, nierządu i ucisku, i że na zewnątrz zniszczy wszelkie prawa, na mocy których owe 22 Państwa zajmują miejsce swoje w wielkiej familii europejskiej. Nieszczęcie wewnętrzne, zawikłania zewnętrzne i niebezpieczeństwa polityczne, któreby z takowego w Szwajcaryi stanu rzeczy wyniknąć musiały, są nadto widoczne, muszą przeto głębokie uczynić wrażenie na każdym przyjacielu lego kraju i wzbudzić w nim życzenie, aby mądrość i uczciwość mężów, w których ręku znajdują się losy tego kraju, odwróciła od niego lak niezmierne niebezpieczeństwa. Równie jak z angielskim gabinetem, tak i z gabinetem Ttiileryów zgadzamy się w naganie jaką objawił w depeszy do Hrabiego Ponlois względem tworzenia się kompanii ochotników. Rząd, któryby nie miał dość mocy do panowania nad swymi podwładnymi, lak iżby z bronią w ręku mordów i rabunku w kraju spokojnego sąsiada szerzyć nie mogli, -takowy rząd nie zasługiwałby na nazwisko rządu; a gdyby nawet takowy nierząd nietylko miał cierpieć, lecz nawet patrzeć się nań przez szpary (procedes de connivence), w tedy by zasłużył, abyopinia całej cywilizowanej Europy klątwę nań rzuciła. W związku, w którym członki pojedyncze zobowiązane są do wzajemnej pomocy i wzajemnego wspierania się, rośnie jeszcze niegodziwość takowych zamachów w miarę ważności uczuć, które znieważenie złożonej przysięgi wywołuje. Takowy nieporządek ustać musi, Irzeba mu zapobiedz radykalnie; musi to ustać koniecznie, żeby len lub ów kanion przez uzbrojoue bandy wzdłuż granic swoich był niejako oblężonym i przez to zmuszonym do stania pod bronią przez kilka miesięcy, i żeby takim sposobem wycieńczać się miały wszelkie jego środki a razem cierpliwość jego mieszkańców;-ustać to wszystko musi, jeźli Szwajcarya chce w oczach mocarstw zagranicznych zachować znamię związku, kló z d. 29. Grudnia 1813. jako ciało polityczne istniała, uznaną została za zasadę jej systemu. Zgoda wszystkich mocarstw, kłórąby Szwajcarya nareszcie teraz juz poznać powinna, i życzliwe oświadczenia, które jej ze wszystkich stron uiesiono, musiały jej dwóch przynajmniej rzeczy dowieść: raz, ze wszystkie mocarstwa, bez wyjątku ożywione są ku niej równymi uczuciami przyjaźni i życzliwości, a powtóre, że wszystkie mocarstwa, osądzając jednomyślnie obecny stan Sżwajcaryi z jednego i tegoż samego stanowiska, podług wszelkiego podobieństwa mylić się nie mogą. Najbliższa przyszłość nauczy nas, czy i w jakiej mierze pełnomocnicy ludu szwajcarskiego potrafią ochronić ojczyznę swoją od nieszczęść niezliczonych, które niechybnie powstaną, jeźli się puści wodze niegodnym i niszczącym wszystko namiętnościom doi obecnych. - Wiedeń dnia 13. Marca 1845. (podpisano) Metternich.

Włochy.

Z n a d g r a n i c y W ł o s k i ej, dn. 15. Marca.

Od niejakiego czasu nadchodzą tu często listy z różnych państw Włoskich, z widocznemi znakami i śladami, że były rozpieczętowane. Rówuocześuie donoszą, że w państwie kościelnem i N capolilańskićin niewinni i od politycznych zabiegów zupełnie powściągający się mężowie z przyczyny słów w korrespondcncyach swych użytych do odpowiedzialności pociągnięci zostali; osobliwie obcy bardzo muszą być ostrożni, jeżeli się wielkich nieprzyjemności ze strony policyi nabawić nie chcą. - W Kalabryi wiele znowu osób aresztowano; kommissye śledcze tam równie jak w państwie kościelnym ciągle są czynne; - w ostatnim tygodniu miano tam kilka osób na galery skazać. Turcya.

ZKonstantynopola, dnia 5.Marca.

Z Kaukazu donoszą, że Rossyanie wielkie tam czynią przygotowania wojenne. Armia niekoniecznie w pocieszającym stanie, owszem panują wszędzie zaraźliwe choroby, zniechęcenie i brak zupełny nadziei. Główną przyczyną złego są ciemiężenia i oszukaństwa, jakiego ze strony administracyi wojsko doznaje. W chuci zbogacenia się wyżsi oficerowie rossyjscy podobni do tureckich. Schamil tymczasem też nie próżnuje. Wzywa przez emissaryuszów swoich ludność wszędzie do broni i rozdziela między górale monety srebrne z napisem: Sułtan S cha mył. Opowiadają tu o nim następujący dowcip. Dawniejszy generalny gubernator Neidhard przeznaczył był zadostawienie jego głowy tyle złota, ileby głowa ta ważyła. Schamil dowiedziawszy się o te'm miał powiedzieć, iż generałowi bardzo wdzięczny za honor, który głowie jego przez taką nagrodę wyświadcza; on przeciwnie za głowę generalnego gubernatora nie dałby ani 40 kopiejek. - Listy z Trebizondy donoszą, że wygnani przez rząd rossyjski z Georgii zakonnicy włoscy już do miasta wspomniouego przybyli i tam dalszych rozkazów z Rzymu oczekują. Dwuch z nich stanęło już w Stambule. ZakonDicy ci zaczęli już niejakiś wpływ wywierać na ludność i nawracać kilku Ormian, co się w Petersburgu naturalnie nie podobało. Nadszedł więc surowy rozkaz cesarski, ażeby zakonnicy ci albo arcybiskupa obrządku greckiego w Georgii duchowną swą głową uznali albo natychmiast z kraju się wydalili. Arcybiskupa naturalnie nie mogli uznać, przeto ich z kraju wypędzono, przyczera takiej użyto prędkości, że kilku księży żołnierze rossyjscy właśnie podczas nabożeństwa, gdy mszą czytali albo kazanie mieli, z kościołów wyprowadzili.

Rozmaite wiadomości.

Pan Czerski i Pan Ronge w Berlinie.

O pierwszym zawiera tutejsza Gazeta Niemiecka z dnia 2. Kwietnia w artykule z Berlina d. 26. Marca, iżby tam chętnie odprawił był nabożeństwo, lecz dogadzając naleganiom, ażeby pojechał na sobór do Lipska, puścił się lam, w kilka godzin po swojem do Berlina przybyciu, lubo prawie całkiem osłabiony na siłach. - Taż gazeta z dnia 3. Kwietnia w artykule z Berlina dnia i. Kwietnia, takiej o o b u d w o c h udziela wiadomości: »Wczorajsze (d. 31. Marca) nabożeństwo tutejszej niemiecko- katolickićj gminy nadzwyczajny sprawiło natłok w miejscu, w którem się odbyło, kiedy oprócz członków gminy zeszło się także mnóstwo ciekawych. Zdawało się bić w oczy, iż pan Czerski, (czy już powrócił z soboru?) który miał kazanie, ubrany był zupełnie obyczajem Xi<;dza rzymsko-katolickiego, w czarnej rewerendzie, w *iałe'j kumży z stółą na tejże, kiedy pau Ronge, który rozdawał kommuuię, miał tylko na sobie czarną sutannę, chociaż zwykle xi<;za rzymsko-katoliccy wypełniają ten obrządek albo w zupełnym ubiorze mszalnym, albo też w białej kumży z stułą zwierzch tejże. Pan C z e r s k i (wyrażono) kazał o artykułach wiary i mianowicie zwracał na to uwagę, iż biblia (użył on tych nieco za Zamknęły, przez nich znowu ma być roztwartą. (Chodzi więc o ślósarza, któryby dopiero klucz zrobił). Nie zdaje nam się (dodają w rzeezouym artykule), izby to odpowiadało interesowi ruchu kościelnego, prawić tym sposobem z ambony o kapłanach rzymsko-katolickich; jest to owszem rzucać nasienia nienawiści, co przecież wręcz się przyjętej zasadzie nowych gmin sprzeciwia. Z ambony - podług naszego mniemania - powinny dać się słyszeć tylko słowa wszystkich spółbliźuich w jeden węzeł ujmującej miłości.« - (Artykuł ten upoważnia podobno za py lanie: «Czy pan C z e r s ki tęższy mówca od pana Rouge, lub czy tu zachodzi jaki stosunek starszeństwa ?)« * * * *

Z Poznania. - Gazety kościelnej tutejszej wyszedł Nr. 12. i zawiera: Fałszywa oświata i wiara. - Spory religijne i cenzura. - Dalszy ciąg hymnów. - Doniesienia kość.

z dyec. poznańskiej, - wrocławskiej, - chełmińskiej. - Z Saxonii - Niemiec - Turryi - Szwajcaryi - zBawaryi - Królestwo Hanowerskie - z Belgii.

ŚMIERĆ PAWŁA II

Przez Thiersa.

(Wyjątek z jego historyi konsulatu i cesarstwa).

Pawel L padł ofiarą zabójstwa w nocy z dnia 23. na 24. Marca w r. 18 O 1. w Petersburgu.

Wypadek ten daleko pewniej rozwiązał morskie przymierze mocarstw północnych, aniżeli N elsona niezupełne zwycięztwo. Paweł był sprawcą tego przymierza; co celowi tegoż użyteczne'm być mogło, to z wielką namiętnością popierał, jak w ogóle wszystko, i byłby się bez wątpienia największych wysileń nie lękał, aby tylko poniesioną przez bitwę pod Kopenhagą, zresztą bardzo podzieloną szkodę wynagrodzić. Byłby wysłał wojska lądowe do Danii, wszystkie neutralne floty do Sundu, a tak być może, iżby Anglicy okrutny zamach przeciw duńskiej stolicy drogo byli przypłacili. Ale Cesarz ten nadużył cierpliwości swych poddanych do najwyższego stopnia, i padł ofiarą tragicznej rewolucyi pałacowej.

Byl Paweł utalentowanym i bynajmniej nie złośliwym mężem, ale na nieszczęście excentryczny i nieumiarkowany w uczuciach i myślach, przy tern, jak wszystkie charaktery tego rodzaju, dobrych i złych czynów zdolny, w miarę rozpasauych uamiętuości i popędu gwałtownegoi słabego umysłu. Już w człowieku prywatnym takowe usposobienie umysłu zgubne jest, daleko bardziej w panujących, a przedewszystkie'm w rządzcach absolutnych. W Petersburgu zaczęło wszystko drzeć ze strachu, a nawet Pawła najbardziej uwzględnieni faworyci niepewni byli, azali wyświadczona im przychylność nie skończy się wygnaniem na Syberyą. Drażliwy i rycerski Książę okazał był zrazu nader żywy udział w ofiarach rewolucyi francuzkiej, a zarazem dał dowody ognistej uienawiści przeciw temuż przeobrażeniu państwa, gdy tymczasem oględna Katarzyna przestała na lem, że całą Europę przeciw Francyi podburzyła, ale sama ani jednego żołnierza nie wysłała. Paweł przeciwnie, skoro tylko na tron wstąpił, wysłał swego Suwarowa z 100,000 żołnierza do Włoch, a w gorącym zapale zakazał wszy. stko, co z Francyi przychodziło, książki, suknie i mody. Było to więcej, aniżeli było potrzeba do zniechęcenia szlachty rossyjskiej, która wprawdzie, jak w ogóle arystokracya Europejska, Francyi przyganiać lubi, pod tym jednak; warunkiem, aby jej duchem i dowcipem, zwyczajami i udoskonaloną cywilizacyą cieszyć się mogła. Taki do tak wysokiego stopnia zapędzony przeciw-rewolucyjny zapał nieznośnym się jej być zdawał. Atoli wnet przeszedł Paweł w przeciwną ostateczność; zaczął sprzymierzeńców swoich nienawidzieć a przechylać się na stronę swych nieprzyjaciół. Pokój jego pełen był wizerunków Generała Bonaparlego, którego zdrowie publicznie spełnił. Owszem, posunął się dalej jeszcze i Anglii wojnę wydał, Ale też teraz szlachcie rossyjskiej nretylko uciążliwym się stał, ale nawet znienawidzonym, gdyż nietylko jej skłonności i gust obraził, lecz. nadto interessom jej szkodził.

Rozległa północ Europy płodna jest w zboże, drzewo, konopie i kruszcze; potrzebuje ona obcych kupców, którzy te płody zakupują, przynosząc za to pieoiądze i towary rękodziełne. Mianowicie Anglicy dowożą Rossyanom płodów swego przemysłu i swych rękodzieł za płody surowe, i podają przez to dzierżawcom r03syjskim środki do zapłacenia dziedzicom należnego czynszu. Dla tego w Petersburgu handel angielski przemaga, i w tym to stosunku leży węzeł, który po części politykę rossyjską z angielską łączy i odkłada wybuch współzawodnictwa między obudwoma mocarstwami w Azy i, do czego jeduak rychlej czy później przyjść musi.

Azatetn arystokracya rosyjska rozgniewana była przeciw nowej Pawła polityce. J eźli da ści ku Francyi, to teraz potępiała przesadzoną jego przychylność ku tejże, bo przychylność ta do takiego doszła stopnia, że go spowodowała do kroków, które wielkim posiadłościom ziemskim szkodliwe być musiały. Do tych poskoków w guście i interesach pi życzy niły się jeszcze okrucieństwa Pawła, o których serce jego właściwie nic nie wiedziało, bo to było więcej dobre aniżeli złe. Wysyłał on mnóstwo nieszczęśliwych do S yb e ry i, zdjęły potem litością odwoływał ich, nie wracając im jednak dóbr ich. Ci politowania godni ludzie napełniali Petersburg swym jękiem i skargami. Gdy mu się to widowisko uiewygodnem zdawało, wypędzał ich powtórnie. W ogóle pokazywał się coraz nieufuiejszym, w miarę tego jak uważał, ze ściągnął na siebie nienawiść poddanych. Nie było już głowy przed nim bezpiecznej. Knował zgubne plany już to przeciw swym ministrom, już to przeciw małżonce i dzieciom, a Cesarz, który właściwie był tylko dziwakiem, przybrał całkiem postępowanie i rolę tyrana. Zwyczajna jego rezydencya, pałac Michałowski, podobny był do twierdzy z rowami i basztami; i w ogóle zdawało się, jakoby się zabezpieczyć chciał przeciw nadspodziewanej napaści. W npcy zapierał nawet drzwi oddzielające pokój jego od pokoju Cesarzowej, a tak, nie przewidując tego, sam sobie gotował tragiczny swój koniec.

Dzień 23. Marca wybrano na spełnienie ukartowanego zamachu. Pod pozorem obiadu zebrał u siebie Hr. Pahlen obudwóch Zubowów, Benningsena, wielu generałów i oficerów, na których można było liczyć. Podano im wina wszelkiego gatunku. Pahlen i Beuningsen nie pili wcale. Po obiedzie udzielono tym spiskowym zamiar, w jakim ich zwołano. Większa część usłyszała po raz pierwszy o okropnym tym spisku. JSie powiedziano im, iżby Pawła zamordować należało; wszyscy prawie byliby się wzdrygnęli na taki występek. Powiedziano im, że trzeba pójść do Cesarza, i domagać się od niego abdykacyi, że tym sposobem uwolni się cesarstwo od grożącego niebezpieczeństwa, i że się ocali mnóstwo głów niewinnych» - Wreszcie, chcąc ich całkiem przekonać, zaręczono im, że sam Wielki Książę Al e x a n d er, przekonany o konieczności ocalenia cesarstwa, wie o tym zamiarze i takowy pochwala. Wtedy ludzie ci, winem już zagrzani, nie wąchali się już wcale, i w większej części, (bo Z wyjątkiem Jylko trzech lub czterech) wyszli w przekonaniu, ze idą obłąkanego Cesarza z stronu zło

żyć, a nie przelać krew nieszczęśliwego monarchy. Zdawało się już być dosyć pozno w noc; wychodzą spiskowi w liczbie może sześćdziesięciu, podzieleni na dwie części. Hr. Pahlen prowadzi jedne a Generał Beuningsen drugą, obadwaj przybrani w mundur, mając szerfę i wielką wstęgę, z szpadą w ręku. Pałac Michałowski był zbudowany i strzeżony jak twierdza; lecz przed naczelnikami, którzy spiskowych prowadzą, otwierają się bramy. Oddział Benningsena idzie naprzód, i udaje się wprost do pokojów Cesarza. - Pahlen pozostaje w tyle z swoją rezerwą spiskowych. Człowiek, który cały ten spisek uorganizowal, nie raczył jednak przy wykonaniu jego być przytomnym. Był tam tylko w pogotowiu na nieprzewidziane przypadki. Benningsen przedziera się aż do pokoju śpiącego monarchy. Pilnowało go dwóch hajduków. Dzielni ci słudzy, wierni swemu panu, chcą go bronić. J eden z nich pada pod cięciem pałasza, drugi ucieka wołając o pomoc: próżne wołania w pałacu, którego straż powierzona jest samym prawie współuczestnikom zbrodni! Przybiega kamerdyner, kióry spal obok Cesarza; zmuszają go do otworzenia drzwi prowadzących do pana. Nieszczęśliwy Paweł byłby mógł zualeść ucieczkę w pokoju cesarzowej; ale pełen zamglonego podejrzenia zwykł był co wieczór zapierać drzwi tamże prowadzące. Nie mając już żadnej ucieczki, wyskakuje z łóżka i kryje się po za fałdy parawanu. Platon Zubow przybiega do łóżka cesarskiego a znalazłszy je próżnem, wola ze strachem: Cesarz uciekł, zginęliśmy! - Lecz w tej samej chwili spostrzega Beuningsen Cesarza, przystępuje do niego z pałaszem w ręku, i pokazując mu akt abdykacyi: »Przestałeś WC M . panować, rzecze do niego; W. Książę Alexander jest Cesarzem. Wzywam Go w jego imieniu, abyś się zrzekł cesarstwa i podpisał ten akt abdykacyi. Pod tym warunkiem ręczę za Jego życie.« - Platon Zubow powtarza toż samo wezwanie. Cesarz, zmieszany i wylękniony, pylą ich się, czem sobie zasłużył na takie postępowanie. - »Prześladowałeś nas bezustannie od lat wielu, wołają zabójcy na wpólpijani. Nacierają coraz bliżej na nieszczęśliwego P a w ł a , który się opiera i blaga napróżno. W tej chwili daje się słyszeć jakiś szelest: były to stąpania kilku spiskowych w tyle pozostałych. Ale zabójcy, myśląc, że la idzie pomoc dla Cesarza, uciekają w nieładzie. Tylko Beuningsen sam, nieustraszony , zoslaje w obec Monarchy i zatrzymuje go ostrzem dobytego miecza. Spiskowi poznawszy się na« wnią zbrodni. Otaczają na nowo nieszczęśliwego Monarchę, końcem skłonienia go do abdykacyi. Ten usiłuje przez czas niejaki bronić się. W te'ra spotkaniu wywraca się lampa, która okropnej tej scenie przyświecała; Benningsen wychodzi po inue światło, a wracając zostaje Pawła oddającego ducha pod ciosami dwóch z zabójców. Jeden zdruzgotał mu czaszkę rękojeścią pałasza, a drugi zaciągnął mu gardło swą szarfą. Hr. Pahlen był przez cały tea czas na dworze z drugim oddziałem spiskowych. Gdy mu. doniesiono, że już po wszystkiemu, kazał złożyć ciało Cesarza na łóżko, i postawił straż z trzydziestu ludzi przy drzwiach pokoju, zakazując im wpuszczać kogokolwiekbądź, nawet członków famili cesarskiej. Udał się potem do Wici. Księcia, końcem zwiastowania mu okropnego wypadku tej nocy. Wieł. Książę, mocno naturalnie przerażony, pyta go się, widząc go wchodzącego, co się z ojcem stało. Milczenie Hr. Pahlena dało mu wnet poznać, jak zgubuem złudzeniem dał się powodować, myśląc, że to tylko o abdykacyą chodziło. Wielką była boleść młodego księcia; była ona podobno tajemną męczarnią jego życia, bo otrzymał on był od nafury serce dobre i wspaniałomyślne. Rzucił się na krzeszło, lejąc Izy, niechcąc nic więcej słuchać, i czyniąc Pahlenowi gorzkie wyrzuty, których tenże z niezachwianą słuchał spokojnością. (Dokończenie nastąpi.) e a ™ * l - * * ---»g-jAMH U J. J. Heine w Poznaniu jest do nabycia: Polsko- nieiniecki i niemiecko-polski s ł o w fi i k lileSł?Olllł.OWy do szkolnego i podręcznego użycia podług najlepszych źródeł wypracowany przez Łukaszewskiego i Mosbacha. Broszurowany 8 złt., oprawny IlJ złt. PUBLIC AN BUM Bióro drugiego rewiru z tutejszego domu policyjnego do Numeru 19. przy ulicy Szewskiej przeniesione zostało. Poznań, dnia 31. Marca 1815.

Prezes Policvi Minutoli.

,IJ»(AjWljWWłjWWW-b'WI»,Ł'ŁV» 4 # "i(JAjf'w w vwv w w Mjvij 4$*

I Tygodnik literacki s s i dzisiaj jeszcze wyjść nie może z przyczyn $ I łatwych do odgadnięcia. I I Redakcya Tygodnika. \ "J* (VWlIWU jVW» (VIjVWHjWWi Y',]£-ł jT 3£«vwWt/t/ii v w i *¥T\l\«JIJIJIjlJIJI'I{»

UWIADOMIENIE.

Odpowiedź na artykuł w Nr. 72. umieszczotfy: «Co mówią źli ludzie o piśmie dla nauczycieli.« znajdzie się w IV. poszycie Obron y prawdy.

Dyrekcya zaprasza Szanownych członków kasyna polskiego na walne zgromadzenie dnia

12 . Kwietnia r. b. o godzinie 7 mej z WIeczora odbyć się mające. Szczepy brzoskwiniowe i aprykozowe po 20 sgr. jeden, są na przedaż w ogrodzie w Ra d oj ewie pod Poznaniem. Fortepian Lipskiej fabryki o 8miu oktawach, z przyczyny zmiany miejsca jest do sprzedania pod Nr. 4. w podwórzu na ulicy Strzeleckiej, naprzeciw Fryder. Wilhelm. Gymuazyum, i do wypróbowania w każdym czasie. Dom zajezdny * Hotel de Rome u przy ulicy Wrocławskiej pod Nr. 16. jest od 1. Lipca 1845, do dalszego wydzierżawienia. O warunkach można się u właściciela tegoż dowiedzieć. Szanownym osobom zaszczycającym mnie swem zaufaniem donoszę najuniźeniej o przeniesieniu introligatorstwa mego z Rycerskiej u1icy Nr. 12. na plac Wilhelmow&ki pod Nr. 2.

na dole. H. A. Fischer. O przeniesieniu handlu mego futer pod frrmą »Meyer Aron L6wensohn,« dotąd pod Nr.

55. w starym rynku prowadzonego, podNr.87.

w starym rynku do domu niegdyś aptekarza P. Daehna, a obecnie kupca P. Gustawa Bielefeld a, mam honor donieść uiniejszćm Szanownej Publiczności. Poznań, dnia 25. Marca 1845.

Meyer Aron L6wensohn.

14nr* giełdy Berlińskiej.

Dnia I. Kwietnia 1845.

Sto- N a nr. kurant pa papie- gotoprO. rami. wizną

Obligi długu skarbowego . .

Obligi premiówhandlu morsko Obligi Marchii Elekt, i N owej

Ę 1 lOOi - 941 & 99* IOOi 48 {\ 1{{i \ 3 v 98* IIII{ fi II{ l{ 1 00

]i

---;;:::

» » Gdańska w T. .

Listy zastawne Pruss. Zachód.

» W.X.Poznaiisk.

» » dito » »Pruss. Wschód.

» »Pomorskie. . .

March. Elek.iN.

» > Szląskie. . . .

«a«

97*

99* 1,0 I 1»i 4*

Inne monety złote po 5 tal. .

13 t 11* Ir

Akcje Drogi zol. Berl.-Poczdamskićj Obligi upierw. Berl.-Poczdams.

Drogi żel. Magd.-Lipskiej . .

Obligi upierw. Magd. - Lipskie .

Drogi żel. Berl.-Anhaltskiej .

Obligi «pierw. BerI. -Anbaltskie Drogi żel. Dyssel. Elberfeld.

Obligi upierw. Dyssel. - Elberf.

4

18t 103* 155 & 4 5 4 Ir 5 4 4

108* 991 103

9I{

Obligi npierw. Beńskie .... Drogi od rządu garantowane.

Drogi zel. Berlinsko- Fronkfort.

Obligi upierw. Berl.-Frankfort.

» żel. Góruo-Szląskiej . .

dito Lit. B. . » - Berl.-Szcz. Lit. A. i B.

« · Magdeb.-Halberst 4 Dr. żel. Wrocl. - Szwidii. - Frcih.l 4 Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr.l 4 Dr, żel. Bonu- Kolońskiej... I 5

96»

99* 961 159 131 iliii

1 136*

135*

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.04.04 Nr78 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry