GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.06.03 Nr126

Czas czytania: ok. 20 min.

VVlelkiego

Xiestwa PO ZNAN SKI EGO

Nakładem Drukami Nadwornej W. Dehera i Spółki. - Redaktor: JI. Wann awiki.

1 £6.

We Wtorek dnia 3. Czerwca.

1845*

Wiadomości krajowe.

Najnowsza mowa Lamartina. (Ciągd.) Po lakiem kwestji strategicznej rozwiązaniu przechodzi Lamartine do rozbioru skrupułu: czyli naród nie ma zupełnego za sobą prawa, kiedy na widok uzbrajania stolicy uczuwa niespokojuość i lęka się niebezpieczeństw dla ustanów krajowych. Tu przybiera mowa całkiem barwę polityczną i zaraze'm cechę nieskończonego napadania na dążności rządu lipcowego. »Oskarżają nas o spotwarzanie rządu i o fałszywe jego zamiarów wykładanie. A gdyby też i tak było? Od lat piętnastu tyle wolność otrzymała lekcyj, tyle doznała naga bań, iż jej uiemożna odmówić prawa, być podejrzliwą. Zgadzam się na to, iż może przesadzouą powoduje się kraj obawą, lecz proszę Ministrów, ażeby samych siebie zapytali, czyli nie ma powodu powątpiewania o udawanej nagłości uzbrajania warowni. Kiedy spojrzę na wypadki, łączące się z utworem tego niezmiernego z ak ł adu woj s k o w e g o , kiedy przebiegam okiem drogę, którąście przebyli aż do zadania, o którem dziś radzimy, tedy wszystkie te obawy znajduję zupełnie być uzasadnione mi. Niech roi się godzi, wytłumaczyć. Pewna dynastja panowała nad Francją; w trzech dniach niebyło jej. Francj a wtenczas, niechcę powiedzieć, chwiała się, ale przecież wahała się, między Rzecząpospolitą i Monarchią. Poruszana jednakże wielkością interesów, które stały na karcie, i inslytucyj reprezentancyjnych, Które r pośród rewolucji były do ocalenia, miała szczę · ście natrafić na Xiazccia, spokrewnionego z upadłą dynastja, Jęcz wolnego od brzemienia jej niepopularności. Xiążę ten był, że tak powiem, wykanniony w pieluchach rewolucji; rewolucja zdawała się tak silnie być z nim zrośnięta, iż przyjąć można było, ze nigdy się z nią rozbralać niebędzie w stanie. Miłość ojczyzny mniema znajdować w nim wszystkie rękojmie, jakich się domagać musi; rzuca się z zaufaniem w jego objęcia; dynastja przyjmuje wszystkie podane jej warunki; pakt stawa domyślnie i jawnie między tą dynastja a krajem, dojrzewa pośród niesłychanych okoliczności; bistorja nie będzie mieć pomyślniejszej pory dla dobrej wiary i trwałości przyjętego zo bo wiązania. Obywatele, wyszli z tej szkoły, ponieśli dar monarchji Xiaz<;ciu Aareliańskiemu i rzekli do niego (a un homme): »Przyim koronę; uznaliśmy w Tobie największego obywatela, obywatela, co urodzeniem, światłem, sposobem myślenia najliczniejsze nastręcza nam rękojmie.« Ależ zaraz następującego po tern zdarzeniu dnia rozpoczęła się walka między królo- i ludowładztwem; królowładztwo walczyło przeciw równowadze reprezenlacyjnej, która miała swój zaród w rewolucji, która ją chciała utworzyć. Był mąż otoczony szacunkiem ludu; Lafayette stał na czele gwardji narodowej królestwa; być żowi niechętnym; lecz w instytucjach leży coś silniejszego od sympatji i uczuć wdzięczności; natura działa bezwiedzowo; tajemny pociąg królowladztwa, organiczny jego kierunek ku absolutyzmowi, (dążność, i demokracja właściwa!) wyszedł na jaw; w królowładztwie obudziła przestrach myśl, iż cała narodowa silą spoczywa w ręku j e d n e g o człowieka; Lafayette widział się spowodowanym, złożyć buławę gwardAj narodowych; gwardje narodowe stały się, jak przed rewolucją, korpusami municypalnemi, rozdrobionemi cząstkami, niezdolliemi zjednoczyć się w jedno ciało; Lafayette złożył hetmaóstwo; w dwa miesiące później i L a fi t t e, w którym się niechęć ludu uosobiła była, został od slyru usunięty. JNiedługo polem, a prawo assocyacji, jedna ze zdobyczy rewolucji, zostaje, czy tylko może uporządkowane, broń Boże, zerwane, w niwecz obrócone, aby ustąpić miejsca dowolnemu władaniu Ministra. Lu g dun powstaje; to puda je pierwszy pomysł do odrębnych obwarowań. Kreślą tym końcem plan; lecz duchy rewolucyjne niebyły jeszcze uśpione; myśl o warowniach musiała pozostać w ukryciu i odroczyć się do przyszłych czasów. Po zamachu Fiesi i ego żądano i nadane zostają ustawy wrześniowe- uienadaje ich czyste przekonanie Izb i kraju, lecz kreśli je oburzenie z powodu dokonanej zbrodni. U stawy wrześniowe ujęły kleszczami prasę, to ostatnie palladium swobód politycznych, a instytucja przysięgłych, ta rękojmia wolności osobistej, zoslaje w snej głównej podstawie zmienioną, co mówię, na pewne polityczne przypadki, do Izby Parów przeszczepioną. Dzień, w którym ustawy te zostały ogłoszone, pozbawił naród dwóch najpotężniejszych broni. Lecz lo niedopełniło jeszcze miarki. Drzymiąry duch wolności mógł się znowu ocknąć; powstała obawa, dążność reakcyjna, aby j e d n e z władz rządowych wzmocnić poświęceniem drugiej, skruszyć władz równowagę, stanowiącą ich wielkość, ich potęgę, ich moralność; do tego potrzebną była nowa instytucja, niewzruszona, skamieniała, uzbrojona przeciw wszelkim myślom kraju, pełnego przypomnień rewolucyjnych, - instytucja, zcśrodkowana w warowniach forłeezuych naokół stolicy; - i instytucja ta stała się przewodną myślą rządu; wstrzymano się jednak bardzo mądrze z wniesieniem projektu do samychze warowui do Izb prawodawczych; rozsądny duch reakcji pamiętał, jak roku 1831. spełzła ua niczem pierwsza jego myśl o warowuiach;powiedział on sobie: «Kraj sam żądać musi (ej broni;» przypominamy sobie wszyscy, w jakiej się to koujunkturze stało.« (Dokończenie nastąpi.)

Z Berlina, dnia 22. Maja.

(Gaz. Kolońska). Ponowienie obostrzonego rozkazu dotyczącego zachowania tajemnicy o czynnościach urzędu ma być rezultatem kilku przedwczesnych nowin gazeciarskich o propozyryach względem nowych praw i o procesach politycznych. Cierpki sposób tłumaczenia się wowym zakazie na niejednego urzędnika smutne sprawił wrażenie. Zaiste nie można przypuścić, iżby było wolą ministra, żeby żaden urzędnik nic zgoła przyjaciołom swoim o tern, co w biurze słyszał i widział, nie powiadał i żeby mur chiński jego od reszty lu« dzi oddzielał. Położenie takowe byłoby istotnie nieziiosnem i rozkazy podobne niezawodnie przeciwne wydawałyby skutki. Bo przy ścisłych związkach urzędników z ludem byłoby czyslein niepodobieństwem takowemu zakazowi zadość czynić, a oprócz tego, zachodzi tez między urzędnikami często różność zdań a przy braku jawności i wolnej prassy panowie ci przywykli w poufałych towarzystwach o te'm rozprawiać, co ich właśnie z urzędu zajmuje. Z Berlina, d. 23. Maja.

Onegdaj wieczorem znani Deputowani Izby Baderiskiej, Izsleiu i Hecker przebyli do Berlina i wysiedli w hotelu de Brandenbourg. Przedpołudnie wczorajsze spędzili na oglądaniu osobliwości stolicy a popołudniu pojechali do Poczdamu. Obaj stronili widocznie od wszelkich towarzystw i jakkolwiek tu wielu mąją wielbicieli, ledwo kilku o ich pobycie tu wiedziało. Dzisiaj rano o 5 godz. radzca jeden policyjny zażądał przystępu do zamkniętego jeszcze hotelu, kazał zawołać gospodarza i powiedział mu, żeby go do gości wymienionych zaprowadził. Obaj deputowani musieli więc urzędnika przyjąć, który im w imieniu Prezydyjum policyjnego oświadczył, iż im nie wolno podróży w Prussach kontynuować, że owszem niezwłocznie z Berlina wyjechać i do granicy swej wracać mają. Pau Itzstein, widząc że prolestacya jego na nic się nie przyda, udał się natychmiast do pomieszkania posła Badeńskiego, aby za jego wstawieniem się sprawę swę dalej popierać, ale kamerdyner nie wpuścił go do pokoju posła; tak tedy PP. Itzstein i Hecker o 7* koleją żelazną do Lipska wyjechać musieli. - Powiadają teraz, iż obaj do K ról e w c a udać się zamierzali. - Pod względem sprawy separatystów katoli - ckich wyszło pod d. 30. Kwietnia r. b. następujące Najwyższe postanowienie: Poruszenia w kościele rzymsko-katolickim słusznie powszechną zwracają uwagę i wymagają największej baczności i naj oględniejszego postępowania ze struny władzy. Więc konieczną ograniczyć je na stanowisku, którego się na teraz w lej mierze trzymać mają. S prawa oświadczających swoje odłączenie od rzymskokatolickiego kościoła ani wewnątrz ani na zewnątrz jeszcze pewnego kształtu nie przybrała, nie doszła więc jeszcze do tego kresu, aby juz teraz dać zdanie o możebuości późniejszego uznania onćj jako cierpianego towarzystwa religijnego albo też o niepodobieństwie lego. Wszakże wyroku tego w każdym razie doczekać się należy, nim władze Moje jakiekolwiek kroki pozwolić sobie mogą, któreby tok sprawy tej popierały albo tamowały, któreby z jednej strony zasadę fundamentalną rządu pruskiego: wolność sumienia naruszały, z drugiej zaś Moie postanowienia względem rzeczonych dyssydentów wyprzedzały. Polecam WPanom, ministrom spraw duchownych, wewnętrznych i sprawiedliwości, z tego stanowiska wszystkie dotyczące władze w dokładne i pewne iuslrukcye zaopatrzeć. Berlin, d. 30. Kwtu. 1835. Do Frydryk Wilhelm, ministrów Stanu Eichhorn, HI. Arnim i Uh de II.

Stosownie do powyższego rozkazu Królewskiego władze d. 17. Maja r. b. przez ministeryja w potrzebne iustrukeye zaopatrzone zostały. - Z nad Mozeli, dnia 23. Maja.

G az eta T*rewirska, z dnia 21. m. bież.

obwieściła obszerny artykuł o s t o s u n k a c h swoich z cenzorem lokalnym. Często się na niego przed Najwyższem kollegium ceuzuralne'm żaliła, które z swej strony oświadczyło: W moc artykułu IV. No. 3. iustrukcyi ceimiralnćj wolno, środki administracyi i czynności służbowe organów jej oceniać i zdania o czynnościach pojedynczych urzędników (a zatem i cenzorów) ogłaszać, skoro tylko układ przyzwoity, artykuł li tylko ua rzeczy 6amej ograniczający się, osobie i powadze urzędnika nie uwłacza. Artykuł przez cenzora przekreślony, na ogłoszenie którego Najwyższe kollegium cenzuralne (z wyjątkiem 95 słów) zezwoliło, dotyczył się właśnie trewtrskiej cenzury miejscowej. Wyły kał on, iż w lem jest jakaś sprzeczność, żeby - kiedy o innych urzędnikach naganne zdania dać i ogłaszać wolno, cenzor tylko miał być nietykalnym i nad prawo wyniesionym. Cenzura bowiem niepozwala, żeby gazety choć pod płaszczykiem i ubarwiono przemazywania jej oznaczały. Trewirski cenzor lokalny raz nawet słowa: »Wyrokiem Król. Najwyższego kollegium cenzuralnego drukiem ogłoszone« przekreślił i w tenczas dopiero na wydrukowanie ich zezwolił, gdy Najwyższe kollegium cenzuralne wyraźnie uznało, że słowa te przejść mogą. G a z e t a T r e w i r s k a dowodzi szczególnej gorliwości swego cenzora przytoczeniem mnóstwa artykułów, które w Berlinie approbacyję U7.yskały, ponieważ tak są niewinne, iż istotnie pojąć truduo, jakiem prawem cenzor miejscowy je mógł przytłumić. - Taż Trewbska gazeta z dnia 24. Maja donosi z Berlina: Wiadomo, że Najwyższy Sąd cenzuraliiy w ostatnich czasach robotami nader obarczony; trzeba było siły jego zwiększyć i nowych mu przydać urzędników. Wszakże polepszenie spraw cenzuralnych za lem nie poszło; większa część cenzorów zdaje się, że się trzyma uderzającego Gazety Powszechnej Pruskiej zdania' jakoby byli sędziami pierwszej inslanryi. - Wśród takowych okoliczności tuszyć sobie można, że Najwyższy Sąd cenzuraliiy sam nareszcie o uajprostszy sposób zaradczy, t. j. o wolność druku, wniesie, ponieważ opracowanie zażaleń coraz mozolniejszćm się staje.« -

Essen, d. 23. Maja. - Wczoraj zaszły tu zaburzenia, które pogłoska już na formalną rewolucyję zamieniła. Rzecz jest następująca: Przed trzema laty znalazła tutejsza gmina katolicka chorągiew z wizerunkiem św. Gierlrudy, pochodząca jeszcze z X\T. wieku i odnowiwszy ją używała jej jako swej własności przy uroczystych obchodach. Tymczasem kościół św. Giertrudy przeszedł w posiadanie protestantów. Już przed kilku tygodniami więc rozeszła się pogłoska, że protestanci w dzień Bożego Ciała chorągiew lę gwałtem odebrać postanowili. Na processyję zgromadziło się, jak zwykle, wielkie mnóstwo łudzi z miasta i okolic. Podczas gdy z miejsca ruszano, gruchnęła wieść, że protestanci, chorągiew rzeczoną z rąk tego, który ją niósł, wydarli. - Część pochodu rozbiegła się i płakanie i trwoga dzieci i kobiet sprawiły wkrótce powszechne zamieszanie. Postępujący za nimi mężczyźni mniemając, że chorągiew istotnie porwano, niewiedząc od kogo uwiedzeui, że ją na ratusz zaniesiono, udali się tłumnie przed ratusz i zażądali zwrotu jej. Jednego żandarma przy lem 2 konia ściąguięto i okna w ratuszu powybijano. Tymczasem frzech znakomitych obywateli dostało <ę na balkon gmachu i jeden z nich, duchowny, w zabranym głosie oświadczył, że wszystko co rozgłoszono kłamstwem i ze zakłócenie nabożeństwa nie ma żadnej zasady. Pokazał, że chorągiew jest w orszaku - a gdy ją istotnie 20baczono, wszyscy zaczęli krzyczeć: hurrah! radowali się niezmiernie i porządek wrócił natychmiast. Po południu jednaKZe po karczmach Ind dużo o tym wypadku rozprawiał. ]Nie obeszło się bez bijatyk - jednego o b e .

rzystę niebezpiecznie nożem pchnięto. Zwołano korpus żandarmów i batalion obrony krajowej obsadził zbrojownię. O godziuie li t ej spokojność była przywrócona.

Wiadomości zagranIczne.

Rossya Znad morza północneg o. - Rząd ruski wymyślił wyborny sposób do kształcenia dzielnych marynarzy. Wiadomo, że nadzwyczajna przewaga potęgi morskiej Anglików zależy nie lak ua owych pływających zanikach z drzewa, jak bardziej na tern, że ich rozległy i olbrzymi handeI morski daje jej sposobność użycia każdej chwili wielkie'; Jiczby praktycznie wykształconych marynarzy. Rossya m02e z mniejszym kosztem budować okręty, ma albowiem aż nazbyt surowego materyałii. Ale na ludziach tak dalece jej zbywa, że nawet flotty rossyjskie powiększę) części Anglikami obsadzone, chociaż posiadanie Finlandyi i północnych pro.wincyi niemieckich już znacznie niedostatkowi t?mu zapobiegło. Aby więc temu złemu zaradzić zaproponował rząd rossyjski znacznemu handlowi w Liwerpoolu, aby młodych Rossyan braI pod rozkazy angielskich kapitanów na swoje okręty kupieckie, które nie do północnego ani też do śródziemnego morza, lecz do ludy i zachodnich, Ameryki, I udji i Chin są przeznaczone. Schipping Gazette czyni jednakże słuszną uwagę, że byłoby niebezpiecznie młodym dobrze wychowanym Rossyanom dać poznać właśnie te morza i porty, które rząd rossyjski najbardzie'j do siebie przyciągają. Można się zate'm z pewnością spodziewać, że ten plan rozbije się o patryolyzm angielskich kupców.

Francya.

Z P ary ż a, dnia 27. Maja.

Ma<<iy ju dzisiaj wiadomości z Algieru z dn.

20. III. b. Monitor algierski podaje wia

domości o wojskach pod wodzą generał gubernatora do dnia 12. .Niepogoda wstrzymywała marszałka aż do tego czasu u pokolenia B eni Schaib, dnia następnego jednak chciał on w granice zbuntowanych pokoleń Waicnseris wkroczyć. Rozumiano, że może około dnia 24. w Orleausville stauie, tam swoje wojsko w nowe zapasy żywności zaopatrzy i po dwudniowym odpoczynku znowu w głąb gór wyruszy, aby tam kombinowane działania z kolumną generała Reveu rozpocząć. Podług listów z Medeah generał Marey w wyprawie swej ku południowi dnia 11. Maja w Am Sultan stanął, w samym środku kraju Ulad-Nail. Pokolen'e to zapłaciło kontrybucję nałożoną mu z powodu kroków nieprzyjacielskich przeciw ustanowionemu przez Franryę kalifowi El Aghuat. Generała Marey wyprawę niezawodnie pomyślny uwieńczy wypadek. Wiadomość o wzbranianiu się Cesarza Marokańskiego potwierdzenia traktatu (zob. gaz. Nr. 125.) dala dziennikom oppozy /yjnym sposobność odświeżenia dawnych skarg, z któremi się rozwodziły w czasie wojny z Marokiem i twierdzenia, jak wówczas, iż z le'in państwem niepodobue'm jest zawarcie jakiego pewnego traktatu. Gazeta Q u o t i d i e n n e przypisuje to branie się Cesarza Marokańskiego intrygom angielskim, mianowicie wpływowi Gubernatora Gibraltaru, pana Roberta Wilson, który (jak wiadomo, Bog zna z jakie'j właściwie przyczyny) jest tarczą pocisków jedne'j części prassy francuzkiej. - (i al i gna ni M e s s e ng e r uważa: «Trudno pojąć politykę, którą Anglji zarzucają. Gdyby kraj ten rad był widział wojnę między Francją i Marokiem, byłby mógł w ciągu tejże intrygować i szyć boty Francji. Dla czegożby Anglia ofiarowała była swe posługi do skojarzenia pokoju, gdyby to niebylp islotnem jej życzeniem? Dla czegożby dziś miała szukać nowej niezgody, kiedy dawniejszą lak usilnie starała się usunąć?« - Konstytue j o u i s t a przyświadcza dziennikowi angielskiem u; «Anglia, - mówi ou - której A b d e l Rhama ti sprzyja, może pragnie utrzymania teraźniejszego stanu rzeczy: lecz od lego życzenia aż do podbechtania Cesarza, ażeby odmówił zatwierdzenie konwencji zawartej Ha podstawie traktatu z roku 1844. daleka jest droga. Skutki takiego postępowania niernogą być przewidziane, a Anglji uiemoże zależeć na sprowadzeniu nowej niezgody między Francją i Marokiem. Jeżeli prawda, iż Abd el Rh a m an niecbfial potwierdzić konwencji, to chyba chciwość jego jest tego przyczyną. Kio zna cha przychody celne jego państwa, len łatwo pojmie, iż mu się ciężko rozstać z absolutną wolą, jaką sobie przyznaje w narzucaniu opłat na towary podług skali swojego łakomstwa. Lecz namiętność ta nieprzywiodlaby go do tego niebezpiecznego kroku niezatwiedzenia traktatu, prędzej zapewne znajomość słabości naszego rządu; jego w tej mierze postępowanie byłoby tylko skutkiem wzięcia się jego względem Abd el Kadera. Byfby to owoc drobiazgowej skwapliwości, z jaką zezwoliliśmy na traktat. Umowa ta nie została już w głównym punkcie dopełnioną. Abd el Kader nie jest z państwa marokańskiego wypędzony, nie był ścigany, nie doznał przeszkody w niepokojeniu naszych posiadłości afrykańskich; owszem zapalił on tam nanowo pochodnię rokoszu. « W następstwie odbytej w N e u i 11 y rady Ministrów, na której się pan G u i z o t znajdował, mają być Generał o w i D e l a r u e - jak słychać - nowe instrukcje przesłane, których jest celem, wejść w no» we układy z Marokiem i nakłonić Abd el Rahmana do skutecznego zawarcia traktatu graniczDO-handlowego. - Bryg »Argus,« który był niedawno wypłynął zOran do Tangeru zdepeszami dla tamecznego konsula francuskiego, nieprzywiózł z sobą brańców marokańskich, którzy, wedle dawniejszego postanowienia, mieli na ten statek, być wsadzeni. Dnia 10. znajdowali się oni jeszcze w warowni M e r s e l Kebir.

Dziennik »Moniteur algirien« z dnia 15.

m. bież. zawiera następujący artykuł o ruchach wojskowych: «Ostatnie wiadomości Generalnego Gubernatora si z dnia 12go. Zatrzymywało go wówczas słotne powietrze między Beni - Szaibauii, miał on jednak zamiar, pociągnąć uastępuego dnia do zbuntowanej ezgsciUarensen's. Żadnego niebyło jeszcze spotkania. Pułkownik S t. A m a n d działał ciągle na lewym brzegu Szeliffu przeciw pokoleniom mieszkającym mię dzy O r l e a n s v i 11 e i T e n e s . B e n i - H i d s z e - d o w i e, na wschodniej stamtąd slronie, złożyli już byli przeszło 300 sztuk broni, oprócz kontrybucji wojennej. N a całej równinie M e t yd s z y i sąsiedzkiemi pokoleniami panuje najzupełniejsza spokojność. Agowie Amerauasów i Taurgasów wynurzyli Generałowi Porucznikowi dywizji swe uszanowanie i zapewnili go, iż ręczą za znajdujących się pod irh dozorem ludzi, którzy mało mają ochoty, dać pewne porażki w zamianę za pomyślność, którą pod panowaniem francuzkiem znaleźli. Generał G e n t i l , dowodzący wojskiem rozfożonćm ua drodzeprzesmyka B e n i A y s c h a, wychwala bardzo sprawowanie się krajowców. Znoszą oni do jego obozu wszelkie potrzeby żywności dla wojska. Podpułkownik Da u mas, centralny Dyrektor spraw arabskich, powrócił z podjazdowej wyprawy do wschodniej części «ubdywjzji algierskiej. Miewał on częste rozmowy 2 na czeltiikami, którzy go zapewniali, iż wiadomość O powstaniu na zachodzie nie wywrze żadnego wpłyv*u na ludność ich obwodów. Stan targowicy Buffary kucoraz lepszy. Dnia 5. była na targu 105 O sztuk rogacizny i 18 O O skopów. Przedano lego towaru za 45, 197 fr.« ISa poniedziałek (d. 26.), którego rozpoczną się w Izbie Deputowanych narady o kredylach dla A l g e r i e n y , zapowiadają inlerpellacje we względzie wypadków w Maroku. W ciągu dawuiejsze'j rozprawy o tej samej okoliczności tak pan Guizot, jako też hrabia Duchalei napomknął był podobieństwo, iżby mogło przyjść do powtórnej przeciw Marokanom wyprawy i ze polityka, której się zdaje chwytać Cesarz, przeciw Francji, grozi bardzo zmuszeniem rządu francuzkiego do jęcia się nanowo oręża, tern bardziej, kiedy nawet kweslja graniczna, przez, nieiiŁuauie zstrony Cesarza umówionych warunków do dawniejszego stanu niepewności wraca. A u g 1 i a.

Z Londynu, dnia 24. Maja.

Demonslracya repealska O'Connella na gór z e T ar a h, 10m i l e s o d D ub lin a, nie oso b li - wie wypadła. Gazecie T i m e s donoszą o niej pod d. 22., co następuje: «Dzisiaj odbyło się zapowiedziane na wzgórzu Tarah zgromadzenie Repealskie. O'Connell, Steele, Rey i inni naczelnicy repealu przenocowali w Tara hall a w południe, po części w mundurach klubu z roku 1782. na wzgórze przybyli, gdzie ich zgromadzeni, może jakie 5 O O O łudzi z okolic, glośnemi okrzykami przywitali. Ksiądz przy wystawionym na górze ołtarzu mszą odprawił i miał polem przemowę do ludu, w której do porządku i umiarkowania zachęca! i doradzał, żeby każdego, co by buntownicze pieśni albo pamflety rozsiewał, natychmiast w ręce policyi wydawano. O godzinie 2. uformował się pochód, z O'Conncllem i inne'mi przywódzcami na czele - wszyscy następnie konno, pieszo i w pojazdach do N awan wyruszyli, gdzie w przysionku miejskim najprzód zgromadzenie repealskie a potem obiad na cześć męczenników nastąpić ma, na którym podobno będzie 700 osób. N a wzgórz« Tarah nie widziano ani policyi, ani wojska 1 wszystko spokojuie się zakończyło.« * 2 kamienia budowana fabryka bawełny przez explozyjg przepalonego zapewne kotła parowego w powietrze wysadzoną została. Szczęściem że wszyscy robotnicy juz się byli porozchodzili. - Podobna straszliwa explozyja zniszczyła dzisiaj rano po 8. godz. położony nad kanałem Surrey młyn parowy, którego szczątki aż na 2 O O łokci w rozmaitych kierunkach się porozleciały . Sam kociei parowy, ważący 7 O O O funt. na 200 stóp w powietrze wysadzony w odległości 100 łokci spadł na podwórze, gdzie się na 2 stopy głęboko wrył w ziemię. Cala budowa slósem gruzów. Robotnicy właśnie śniadanie jedli i lylko właściciel młynu, będący w fabryce, został okropnie pokaleczony. Hiszpania.

z Madrytu, dn. 17. Maja. Gazety progressysiów rozsiewają dzisiaj pogłoskę, że Cabrera uszedł z Francyi i że go Kai liści w Aragonii oczekują. Słychać, że kilku innych przywodzców Karłistowskich nad brzegami Walencyi i Katalonii wyląduje i że tameczni ich stronnicy wszelkiemi sposobami się uzbrajają. Jakoż dwa bataliony wojska istotnie nad granicą Katalonii stanęły, aby na każde poruszenie zniechęconych uważać. - Z dnia 18. Maja.

To co w moim przedwczorajszym liście o stosunkach i układach ze stolicą apostolską donosiłem, potwierdza się teraz zupełnie. Goniec, który wczoraj przybył, przywiózł z sobą text urzędowy przełożonej na dniu 27. w Rzymie ze strony papieskiej ugody; jej treść sprzeciwia się zupełnie nie lylko przepisom danym panu Caslyllo y-Ayeusa przez rząd, ale i pewnym obietnicom, które tenże dyplomata, kilka dni temu jeszcze, w listach swoich uczynił. Przyjaciele jego pokazywali bowiem listy od niego, w których oświadczał, że otrzymał zaręczenia i przyrzeczenia, które przewyższały jego naj śmielsze nadzieje. Ale ministrowie nie ogłosili tego planu tak nazwanej konwencyi, spodziewali się bowiem, że nadesłany text urzędowy jeszcze będzie pomyślniejszy. Teraz nader nieprzyjemnie wywiodły ich z błędu depesze, które wczoraj przybyły i podobno nietylko owe nader przykre warunki zawierają, o których już donosiliśmy, lecz oprócz tego kilka innych artykułów, o których dotychczas pan Castillo wcale niewspominał . Żąda tego, j ak zaręczają, nadewszyslko stolica apostolska, eby ostatni z Hiszpanią w roku 1 753. zawarty konkordat zyskał znowu moc prawa i oświadcza, ze mebędzie mogła pierwe'j potwierdzić

sprzedaży dóbr kościelnych, dopókiby w sposób stanowczy i niezależny nieobmyśłouo utrzymania dla duchowieństwa hiszpańskiego. Z dnia 20. Maja.

Senat dnia dzisiejszego większością 70 głosów przeciw 5 uchwali! budżet dochodów i rozchodów. Prezydent ogłosił, że w skutek wyroku królowej dnia 23. m. b. o 2giej godzinie z południa uroczyste zamknięcie sessyi nastąpi. Dnia 24. N. Pani w zamierzoną podróż się uda.

Pan Martinez de la Rosa, mający królowej do Barcelony towarzyszyć, d. 27. z Madrytu wyjedzie. - Słychać, że rząd wszelkich czynnośCI pana Castillo-y-Ayeusa w Rzymie zaprze się.

Szwajcarya.

Z kantonu lucernskiego. - Dnia 24.

Maja rozwiązała się wielka rada nieposiano - wiwszy nic o losie Dr. Sleigera. Można ztąd wnOSlC, że knuje się coś potajemnie i że wydalenie Steigere z Europy niezdaje się być dostateczne'm. Wielka rada zbiera się znowu d. 9. Czerwca.

Turcya.

Z Konstantynopola, d. 10. Maja.

Celem nowego systematu wychowania projektowanego przez radę, ma być rozszerzenie pomiędzy ludem )tjk. najwięcej pożytecznych wiadomości, jednakże stosownie do zasad islaniizmu i politycznego systematu państwa osmańskiego. Zarazem poddani porty innych wyznań mają także korzystać z dobrodziejstw wychowania. Jako główny żywioł do dojścia ku temu, uważają ułożenie mowy ksiązfcowej czystszej i wyrzucenie z tureckiego języka wyrazów arabskich i perskich. W takim to języku mają być napisanemi książki elementarne i czytania dla ludu. Dotąd nie ma tureckiej gramatyki, a w szkołach uczą tylko arabskiej; słowniki też tureckie obejmują raczej wyrazy perskie i arabskie w wyższym stylu używane; dziś · więc polecono Fuad Elfendemu ułożenie tureckiej gramatyki, a innemu członkowi rady wychowania ułożenie słownika tureckiego. W Konstantynopolu ma być założona publiczna bibljoteka, a w wszystkich innych bibłjolekach, dziś rozrzucone dzieła tutaj mają być zgromadzonemi; oprócz tego ma być ona zaopatrzoną w dzieła Europejskie ku powszechnemu użytkowi. W tym celu ma być także ułożony katalog dzieł w bibljotekach się znajdujących. Może być że nie jedna ważna stara książka wyciągniętą zostanie z pyłu zapomnienia. Przy tern ma być urządzona KOIIImissija tlomaczeń: ona to stanowi, czy dzieło warte tłomaczenia i naznacza nadgrody tłoma dności tłumaczenia; po zatwierdzeniu przez tę kotninissiję rząd cenę tłumaczenia płaci; szczególniej ma ona na celu zachęcenie do prac podobnych. Rozpoczynać będą ową budowę wychowania ludu, nie od szczytu, to jest uniwersytetu ale od fundamentów, to jest szkól niższych, o których wczoraj mówiliśmy; dopiero w miarę formowania się szkół podrzędnych i zbierania w sobie uczniów, uniwersytet zostanie otwartym; teraz jednakże juz przygotowania czynią, by pozuiej nie spotkać trudności. W całym planie czuć ducha szlachetnego i dobrze myślącego muzułmanina Fuad Effeudego. Lecz ile trudności ma porta do zwalczenia, len tylko (o pojmuje, kto zna wewnętrznie całą Turciję. Z dnia 13. Maja.

(Gaz. Powsz. Niein.) Przybyły tu z Odessy statek parowy przywiózł doniesienie do poselstwa Piossyjskiego, że W. Książę Konstantyn za dni kilka tu przybędzie i Ateny też zwiedzi. W Książę w Sebaslopolu na nowej fregacie parowej »Bessarabia« zaambarkuje się i całą podróż na niej odbędzie. Na przedmieściu Pera nowy paląc poselstwa rossyjskiego a w Bujukdere willę ambasadora ua przyjęcie Cesarzewicza przyspasabigją. Parostatek tutejszego poselstwa rossyjskiego niezwłocznie % wiadomością tą do Aten popłynął.

Grecya Z Athen, dnia 6. Maja.

Spełzły już ua niczein owe piękne nadzieje, że nie zadlugo nowa jutrzenka zabłyśnie na politycznym widnokręgu Grecyi, gdyż oczywiście wszystko się tutaj cofa. Pokazuje się teraz, że podziemne niejako i tajemne knowania stronnictwa Maurokordata, wspierane wpływem angielskim i znaczne mi sumami pieniędzy angielskich nie były bezskuteczne, przynajmniej ślady nieukontentowania okazują się już po całym kraju, a nawet nieprzyjaźń przeciw rządowi. Oprócz tego duchowieństwo i stronnictwo ultra prawowierne ciągle namową i pieniędzmi rossyjskiemi podżegane stara się oburzyć lud przeciw K acerskiemu dworowi i pogardzających wiarą ministrów. Sam nawet Koletti, któremu tak bardzo ufano stracił, jak się zdaje, widząc grożące niebezpieczeństwo, całą swoją elastyczność dawniejszą, nie jest on już tym człowiekiem, który niedawno temu wśród oklasków ludu z uciechą uchwycił za ster, aby statek państwa przez burzliwą otchłań przeprowadzić, intrygi nieprzyjaciół, ale bardziej jeszcze zdrada przyjaciół przełamały jego siłę, zuużyłsię już zupełnie rozpoczynając co chwila na nowo niewdzięczną pracę Syzyfa, służąc podług tutejszej mody, każdemu jak lokaj usłużny. Do tego jeszcze dodać należy zewnętrzne zawikłania, które co chwila c1ąją powód obcym poselstwom do moralizowania gabinelu. I lak Koletti dowiedziawszy się o wysłaniu wojska tureckiego nad granicę, sądził iż będzie rzeczą potrzebną wysłać także z swej strony oddział regularnego wojska. Ale musiał tego zaniechać z powodu nalegań angielskiego i ruskiego posła. A jednakże ciż sami Panowie chcą teraz zwalić na ministerstwo odpowiedzialność za to, że utworzyły się oddziały Kleftów, którzy na własną rękę rozpoczęli z Turkami nadgraniczną wojnę. W kraju samym zreszlą bardzo się gniewano ua Pana Koletti, że nic nie uczynił, coby honor narodowy zastąpić mogło przeciw tureckim zamachom. Sposób postępowania Porty w ostatnim czasie, jej obejście się z kilku poddanymi greckiemi, których na linii tureckiej napotkano, wywołały w Grecyi nienawiść i rozjątrzenie, za którego skutki ci odpowiedzą, co bez przyczyny i potrzeby wzbudzili u Turków obawę i niedowierzanie.To jeszcze jest dość ciekawa okoliczność, ze tak w izbie jako i po za izbą nad tem teraz pracują, aby pensyą Króla znacznie zmniejszyć; rozprawy które o tym przedmiocie w publicznych pismach czytać, a w lowarzyslwach słyszeć można, nie polrafiłyby zresztą zająć czytelników naszych.

Rozmaite wiadomości.

Teatr Ealski.

Z Poznania. - W Sobotę d. 31. Maja widzieliśmy na scenie naszej przedstawienia komedyi Sio stra Kas p e rka z francuskiego PP. Varner i Duvert, tłumaczonej przez Sygielyńskiego i komedyi w 1. akcie Józefa Kor z e - niowskiego pod tytułem: stacya pocztowa w Hu 1 czy. O pierwszej zapewne ani wspomnieć warto; gdyby w niej nie było kilka tłustych konceptów, dobrąby może była dla dzieci, ale publiczność, choć nieco wykształconą ramota podobna tylko znudzić może, ile ze nawet ani jednego tam nie słyszeliśmy dowcipu, jakie w owych choć tuzinkowych ale jednak francuskich komedyjkach zwykle znachodziiny. Istotnie pojąć trudno, jak jeszcze ciągle tak płytkie i jałowe krotofile tłumaczyć możua. - Kasperek (P. Chomiński nił.) lubowuików takich widowisk bardzo rozweselił. Druga sztuka Korzeniowskiego, pomimo że w łożooego wątku, któryby się w sposób ciekawość budzący rozwijał, jednak bardzo się nam podobała, a to nie tylko dla tego, ze na tle narodowem osuowana wierny obrazek z życia naszego zdjęły przedstawia, *), lecz tez dla piękności i czystości mowy i delikatnego tonu zajmującej konwersacyi. Scena, w której Czarnoziemski Pannie Horlensyi stopniowo z chęciami swe 'mi udania się do Dubna tlómaczy i wzajemne jej expektoracye, istotnie po mistrzowsku oddane; podobnież charakter żydówki trafnie i bez priesady przedstawiony. Gra naszych artystów umiejętna, w wszelkich odcieniach do natury zastosowana ale jednak obok. tego piętno sztuki na sobie mająca, podwyższyła wartość tego ładnego utworu. Rejcia żydówka (Panna Radzyńska) mową i gestami istną była faklorką - przeciwnie co do Marszałkowej i jej siostrzenicy ( P P. Piotrowskiej i Szturm) to w każdem ich poruszeniu i po ujmującej słodyczy mowy widać było, źe to damy wyższego stanu. Dość całe przedstawienie szło gładkol i bez najmniejszego uchybienia - co na tern większą zasługuje pochwalę ponieważ pustki w lożach - pustki po części i w parterze aktorom naszym otuchy dodać nie mogły. Wszakże niechaj jeszcze o Poznaniu i Xi<;stwie naszciii nie rozpaczają; talent i dobre chęci, jakiemi się w tak wysokim stopuiu nasi aktorowie odznaczają, muszą nareszcie obudzić zamiłowanie w sztuce i tuszymy sobie że tą rażą przeciwnie dziać się będzie, aniżeli zwykle u nas się dzieje, t. j. że po początku niepomyślnym i udziału pozbawionym nastąpi świetne powodzenie. - z. O.

*) Tylko niektóre wyrazy jak n. p. czaj,- Wlors t a - uszy nasze raziły.

PUBLIKACYA.

Trzy WSIe sprawami Allodialnemi, w obszerze 1000 M., 1500 M. y 2000 M. z osobnemi "Woluminami Hipotek, są szukane do nabycia bez wdania się trzeciey osoby; - Sprzedająci raczą łaskawie swe Anszlagi z Opisem sprzedać się mającey własności, pod Adressem PostllestanIe Środa fr. uadsełać.

Z owczarni mojej zarodowej w Kor s c h w i t z w Szląsku stać będzie od dnia 4. Czerwca w Hotelu Saskim na Wrocławskiej ulicy pod ISv. 15. czterdzieści baranów na sprzedaż; sprowadzę tu same tylko obfite w wełnę, wyborne i piękne sztuki, 'za których ród niemięszany i zupełne zdrowie zaręczam i mam nadzieję, że sobie na zawsze zapewnię zadowolenie kupujących. Pozuań duia 21. Maja 1845. A. von C h appuis.

Młyn mój w Promnie pod Powicdziskami, 2 mile od Poznania, mający gruntu ornego 150 mórg L i II. klassy i 50 mórg pięknych łąk i swój opał, jestem w chęci przcdać z wolnej ręki. Czynszu z młyna i z gruntu 60 Tal. rocznie. Młyn i budynki w dobrym stanie. Trzciny do sprzedania rocznie jest najmniej 10 kóp. Antoni Kosmowski.

Hotel de Parisw narożniku Garbarskiej i Szerokiej ulicy w Poznaniu. Otworzywszy znowu w dniu dzisiejs z y m o b e rżę w 110 t e 1 u P a ry s K i in, p o I e c a się na nowo łaskawej życzliwości Szanownych Fautorów i podróżującej P ubliczności. Dnia 31. Maia 1845.

Obszerne składy na wełnę może- wielkie Dominium w rynku Nr. 62 nająć. Dnia 22. z in. zginęła w Ki e g a u ow i e w powiecie Szredzkim wyżlica niska, mająca na tle szare m łaty kasztanowata duże, łeb i ogon podobnież całkowicie kasztanowaty, włos głatki. Miano jej »Mamzia« Ktoby o takowej zawiadomił lub'do wsi Bieganowa odprowadził do dworu, ten natychmiast przyzwoitą otrzyma nagrodę. Elegancki, prawie jeszcze nowy, całkiem kryty powoź o dwóch siedzeniach jest za mierną cenę do przedania przy Garbarskiej ulicy Nr. 36. Sto- Ngjir. kurant pa papIe- poloprC. ramI. WIzna.

Dnia 31. Maja 1845;

Obligi długu skarbowego .. Obligi premiów handlu morsko O Migi Marchii Elekt, i Kowćj Obligi miasta Berlina » Gdańska w T.

Listy zastawne Pruss. Zachód.

» » W. X Pozuansk.

» d ito » » Pruss. Wschód.

> Pomorskie... March.Elek.iK » > Szlaskie. . . .

Frydrychsdory .

Inne monety złote po 5 tal. .

Disconto.

A k c j e D ro gi żel. Beri. - Poczdamskiej Obligi upierw. BcrI. - Poczdaius Drogi żel. Magd. - Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskie .

D ro gi zel. BerI. - Aiihaltskićj Obligi u pierw. BerI. - Anhaltskie Drogi żel. DysseI. Elberfeld.

Obligi upierw. Dyssel. - Elbcrf.

Drogi żel. Reńskiej.

Obligi upierw. Reńskie .... Drogi od rządu garantowane.

Drogi żel. Berlinsko- Frankfort.

Obligi upierw. Beri. - Frankfort.

» żel. Łiórno-Szląskiej . .

dito LU. B.. » BerI. - Szcz. Lit. A. i B, » Magdeb. - Halherst Dr. żel. Wrocl.-Szwidn -Freib.j Obligi u pierw. W ro c. Szw. - Fr.

Dr, żel. Bonu-Kolońskiej . . . I 8 931 98 100 48 98* ł03* 9IJ 98J 98* 991 13 I2A.

8* 5 4 4 IJ 5 4 4gm 181-1 146i W2J 100 961 100 97*

1m 109'" i'27 4

99* 92f 97* 99J 98 >98' m 'l

200*

103* 145{ 1IT01

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.06.03 Nr126 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry