.. GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.06.23 Nr143

Czas czytania: ok. 20 min.

Wielkiego

Xi stwa POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannateski.

JIf143.

W Panie działek dnia 23. Czerwca.

18M.

Wiadomości krajowe.

Przedmioty, tyczące SIę polepszenia naszych stosunków socjalnych. (Z czasopisma »Doradzca ludu przez L a s ker' a . « ) Socjalizm Owena i Fouriera w wykonaniu swem doprowadziłby doczesny byt wszystkich ludzi do stopnia ile możności najdoskonalszego ; natomiast utworzyłby także wszelką udzielną czynność umysłową pojedynczego człowieka, i dla tego właśnie pozostaje w wiecznym sporze z równie naturalną potrzebą człowieka, i wprawdzie z naj celuiej szą, umysłową, a zatem nigdy ogółowego nieznajdzie zastosowania. Wszakże jak z jednej strony uznać musimy niemożność wykonania ouegoż w całym obrębie, tak z drugiej strony obowiązkiem jest naszym, zbogacić nasze stosunki socijalne jego urządzeniami i odkryciami, przynoszace'mi korzyść towarzystwu ludzkiemu. Tym końcem trzeba go spokojnie i bez nienawistnego uprzedzenia zgrunlować i starać się o oczyszczenie onegoż z głupstw, marzeń i jednostronnego pojmowania szczęśliwości ludzkiej, z którego wychodzili jego twórcy. Kommuuizm (tak teraz nazywają socjalizm) jest bystry potok, który naokół kraj pustoszy; niechaj przez kanały będzie rozprowadzony na cały kraj, a z pewnością go użyźni. »Niemasz uic nowego pod słońcem« mówi

stare i prawdziwe przysłowie, albowiem wszelkie systemy, mające przez swe zaprowadzenie utwierdzić szczęśliwość lowarzystwa ludzkiego, ściśle wziąwszy, z małemi odmianami równie jak mody, okazują się nicze'ni innem jak podjęciem myśli, dawniej przestarzałemi uznanych. Jeżeli idea jaka lub system przez niejaki czas panował, wówczas ludzie, niemi przesyceni, wszystko obalają, nawet dobre, co z nich wypłynęło, i starym bogom stawiają nowe ołtarze, a to równie na wielką jak na drobną skalę. Powinno nam to słusznie uchodzić za skazówki, iż przy takiem postępowaniu osobliwego plonu zebrać niemożemy, i ze tylko eklektyka (wybór tego, co najlepsze) i empiryka (doświadczenie) są jedynymi prowadzcami, którym się z pewnością powierzyć możemy. Trzymając się tej myśli proponujemy na ten raz następujące urządzenia. I. Publiczne garkuchnie.

Każde miasto, mianowicie każde większe miasto powinno założyć garkuchnie dla uboższych mieszkańców, i takowym, równie żonatym, jak nieżonatym, osobliwie jednak pierwszym, wydawać żywność po cenach obrachowanych podług summy kosztów. Taka korzyść dla osób dotyczących jest bardzo znaczna. Zyskają na czasie, ponieważ tak żona jak mąż pracować muszą, i z powodów zbyt jasnych, iżbyśmy je mieli wyliczać, dostają tańsze i lepsze jadło, jakby je sami sobie mogli przyrzą przyjmować gospodarzy, którzyby chcieli się zbogacić, *) i ścisły dozór musi być prowadzony. Korzyść lepszego i tańszego jadła spływałaby takie na ludzi, całkiem przez kasy ubogich utrzymywanych, gdyby takowe część jedne wsparcia miesięczuego wydawały w markach na jadło, mających ważność na każdy dzień miesiąca. Byłoby to lepsze, jak kilka talarów, z któremi najmniejsza część urządzić się potrafi, a które jeden rozpasany członek wspieranej familii w kilku dniach zmarnotrawi, albowiem ludzie, nieumiejący obchodzić się z pieniędzmi, rozumieją, iż z kilku talarami Bóg wie co możua przedsięwziąść. I lak nauczyło nas doświadczenie, iż wsparcia w piepiędzach lub rzeczach, łatwo spieniężyć się dających, u ludzi ubogich całkowicie celu chybiają. J estto prawda, już od dawna powszechnie uznana, a jednak, smutna rzecz! nikt kroku niepostąpi, aby złemu zaradzić. Smutny to znak słabości i ociężałości natury ludzkiej, ii uznanym niedogodnościom, któreby mogła samą wolą silną uchylić, dozwala wżerać się bez przeszkody w stosunki socjalne. Czegóż można się spodziewać, gdzie idzie o wyszukiwanie i przygnębianie nieznanych jeszcze niedogodności!

Ażeby administracja garkuchni mogła się przysposobić na ilość jadła zgolować się mającego, powinny marki najpóźniej do wieczora dnia poprzedzającego być wykupione. O ilości darmo wydanych marek zawsze ją uwiadomiać będzie kasa ubogich. Państwo również zyska, jeżeli niższe klasy ludu, których ciało na ciężkie cierpienia jest wystawione przez nieregularny sposób życia i przez żywność często z najgorszych części się składającą, codzieunie równą i pożywuiejszą mogą mieć strawę. Wiadomo jak skuteczne są w tym względzie zakłady zupowe, a ile takowe są ograniczone, sama ich nazwa dowodzi. - Uznajemy chętnie korzyść turniejowania dla zdrowia cielesnego, ale jeszcze są inne do wykonania urządzenia, pożyteczniejsze i potrzebniejsze. Czemuż miasta niezaktadają piekarń i dostarczają z nich zdrowego i taniego, jeżeli można akcyzie nieulegającego, chleba, i wprawdzie

, *) J estto prawdziwe nieszczęście dla ludzkości . cierpiącej , ii w publicznych czy prywatnych zakładach, np. domach chorych, pracy i t. p. wszędzie znajdziesz dwie. dla nieszczęśliwych i biednych ludzi straszne plagi tj. gospodarzy z m a l e m i p e ns j a ni i a ł a ii n e ni i i c o r a z w z r a s t a j LI: c e III i m aj ą t k a m i, i brak wszelkiej kontroli, czemu ani naczelnicy takich zakładów, ani rząd sam ostiemi środkami niezapobiegająznowu zamiast wsparcia w gotowym groszu? A przykład wojsk stojących tak jest bliskim! Jeżeli te podobne urządzenia uważają za korzystniejsze, wówczas Dyrekrje ubogich jeszcze więcej mają powodów, za tern przemawiających. Przy takich zakładach, osobliwie garkuchniach, piękne pole zostałoby otworzone dla dobroczynności osób prywatnych, które, bardziej juk dotąd zabezpieczone przeciwko nadużyciu ich darów, więcejby z pewnością dawały. Ubodzy znosiliby swój los z większą rezygnacją, widząc, iż zamożniejsi braterską dłonią złe ich położenie polepszać się starają. Taka wiara, czyniąc nieszczęśliwego moralniejszym, nieprzy - puszcza w nim myśli o rozpaczy. Przekonanie, z klórego wypłynęła ta propozycja, jest także podstawą następnej. W razie ich urzeczywistnienia miałyby wprawdzie Dyrekcje ubogich więcej do czynienia, ale niedosyć można powiedzieć o niedostateczności i zgubności wsparcia pieniężnego. II. Domy przytułku dla cierpiących na ciele. W niższych klasach ludu muszą mąż i żona zarówno pracą rąk swoich zarabiać na utrzymanie całej familii. Jeżeli które z nich przez chorobę lub kalectwo sianie się niezdolne do pracy, ustaje połowa zarobku i najnieodzowniejsze potrzeby wzmagają się przez koszta choro by. W naszym klimacie mieszkanie jest jedną z najważniejszych potrzeb do życia. Niemogłyżby miasta, takie mianowicie, w których stancje są bardzo drogie, urządzić stosowną ilość domów z mieszkaniami o jednej izbie, komorze i kuchni, i takowe wynajmować powyżej oznaczonym familiom? Byłyby to lila Dyrekcji ubogich prowizje na kapituł zamienione, ale zarazem byłoby urządzenie, klóreby cierpiącym niedolę, osobliwie porządniejszym pomiędzy nimi, niejedne gorzką troskę odbierało. Dla sianu zdrowia wielkich miast byłoby podobne urządzenie nader korzystnem, albowiem w nich zuajdujemy częstokroć mieszkanie o jednej izbie, mieszczącej w sobie kilka familij, zdrowych i chorych, starach i dzieci, mIejSCa zrządzające wszelkiego rodzaju choroby, szkoły uajpodlejszych występków. *) Jeżeliby kto dla osłabienia naszych powodów chciał przytoczyć domy chorych, odpowiadamy, iż one pizyjinują tylko ciężko chorych, nikogo zaś, kto ma chorobę nieuleczoną

*) np. we Wrocławiu tak nazwane kazematy, do których wstęp prawie połączony z rtiebezpieczeństneiu życia; w Berlinie tak uazw. Voigtlaud i t. d. chorych przed calkowitem odzyskaniem zdrowia. Leczenie ubogich przez lekarzy ubóslwa pozostawia-poloczuie mówiąc - jeszcze bardzo wiele do życzenia, Bliższe rozwinięcie zasad, podług których domy przytułku powinny byc zaludniane, dopiero wtenczas zdaje się potrzebnem, gdy domy będą miały być urządzonemi. Ta jest rzecz główna, tamta poboczna. III. Domy towarzyskie.

Urządzenie takich domów proponujemy nie dla młodych i zamożnych, ale dla starych, ubogich, na siebie tylko ograuiczonych, nieżonatych lub żonatych ludzi, jeżeli tylko już niesą zdolni do płodzenia dzieci. Wiadomo, jakie przynosi owoce spoina praca i byłoby rzeczą zastanowienia godną, gdyby ozuaczeni co tylko ludzie niemieli tak uprawić ziemi, iżby przy miernej pracy zarobili sobie na pojedynczy dobry ubiór, zakrycie drobnych wydatków, wyżywienie siebie i pewnej liczby zupełnie do pracy niezdatnych osób. Żyliby przytem wesoło i bez kłopotu, niestając się ciężarem dla kraju lub gminy. Praca jest błogosławieństwem i przekleństwem ludzi. Budynki same niepotrzebują być wytworne" byle były trwałe i celowi odpowiednie, niepotrzebują też być zakładane w okolicach, gdzie grunta i materjały budowlowe drogie.

Z Berlina, dn. 10 A Czerwca.

(Gaz. Diisseldorfs K a). Wielkie wrażenie sprawiło tu pojawienie się kommissarza policyi w ubiorze cywilnym u tutejszego księgarza nadwornego Alexandra Dunker, aby mnóstwo zakazanych w sklepie jego złożonych książek zagrabić. - Nowy projekt do prawa karnego przedstawiony obecnie Radzie Stanu. Podług wszystkiego, co o nim opowiadają, urzeczywistni on znaczne koncessye, na korzyść wolnego i ludzkiego ducha prawodastwa obecnego. Dowodzi tego mianowicie zupełne zuiesienie kary cielesnej; tym sposobem godność człowieka, do uznania której wiek nasz w każdym kierunku zmierzać nie ust aj , na dziedzinie prawa coraz bardziej się ustali. Inne leż ważne zjawisko w tym nowym projekcie na tern się zasadza, że wszelkie postanowienia karne o takowych przestępstwach, które dawniej w historycznych zdaniach i sądach o przodkach domu panującego można było popełniać, milczeniem pominięto, więc owo ograniczenie politycznej i historycznej literatury ustaje. - Z wyszłego co tylko dzieła Pana Wit z le

ben: Grundziige des Heerwesens przytaczamy tu następujący wyjątek: Chociaż Prusy jako koutyngens związkowy tylko 79,482 żołnierza stawić zobowiązane, ilość wojska w czasie pokoju jednak wynosi 211,600 żołnierza (między teuii 96,100 obrony krajowej), w wojnie zaś 386,700 ludzi; do lego dodać należy 12,000 officerów, 36,000 pociągu (train), 1800 żandarmów, 2000 inwalidów, 80 feldjegrów i 70 podofficerów gwardyi, tak że cała massa w czasie wojny wynosi 438,650 a przez drugie powołanie landwery dochodzi do 600,000 żołnierza; taka potęga zewnętrzne stanowisko Pruss zaiste zabezpieczyć zdolna. Budżet dla armii wynosi tylko 24,604,000 talarów t. j. prawie połowę całego budżetu państwa. Z Berlina, dnia 11. Czerwca.

Pogłoski o powszechuem wypędzeniu wszystkich literatów z Berlina powtarzają tu z taką pewnością, iż zdaje się że to jest z korzyścią; dla rządu, jeżeli prassa poprzednio już n i e p od o b i e ń s t wotakiego planu wykaże. Wy wody których ostatnie'mi czasy od przebywających tu literatów pod względem stosunków ich i miejsca pochodzenia zażądano, są zapewne głównym powodem do tej pogłoski, nie mniej ta okoliczność, że jeden literat w podrzędnym zawodzie czynny istotnie wydalony został. N ie ulega wprawdzie wątpliwości, że rozwijające się ż y c i e p r a s s y i jawności d u. żo przykrych żywiołów i osobistości nagromadziło, jakich dawniej w dobrodusznym i wesołym Berlinie nie było. Nie mniej nie wątpliwem, że w ostatnich czasach naprzeciw opinii publiczućj bardzo widoczne kłopoty objawiły się, a te zwalono na takich autorów, którzy codzienuie samowiedzę publiczną drażnią przez skupianie rozmaitych, niepojętym sposobem z biór wydobywanych tajemnic o administracyi i prawodawstwie i przez rozprawianie o tychże w samowolnym, z pod biurokratycznych zwyczajów wyłamującym się, przewodniczącym duchu prassy, którą obecnie mianem z ł ej p r a s s y piętnować nie ouiieszkują. Wywołane owe przez prassę kłopoty dały się mianowicie we znaki w pytaniu o zamierzonej konstytucyi, rozbieranem znowu teraz przy wypracowaniu Odpraw Sejmowych. Źródłem zaś wszelkich owych nadziei i radości, sprawionej przez te rozprawy o Stanach powszechnych, mąją być dzienniki - ale uwierzyć nie możemy i nie chcemy, żeby na tej zasadzie ogólne wygnanie literatów uchwalić miano. Pogłoska, że 30 autorów, powiększćj części lerrespoo już umieszczono, zdaje się nam być przesadą ogromną. Wydalenie PP. lizstein i Hecker 2 Berlina i Pana Proebel z Kolonii podsycało naturalnie tę nieszczęsną obawę. Wszakże powtarzamy - dla Prus s minęły te czasy prześladowania autorów, jakie za Pana Tschoppe, wiekopomnej pamięci, zachodziły. Nie wątpiin o lem, że i dzisiaj u nas dość jest takich co prassy nienawidzą i gdyby być mogło osady tbrodniarzy dla autorów chętnieby założyli. Ci dziennikarstwo poczytują za kozia błagalne« go bistoryi, na którego własne przewinienia «woje zwalają. Ale wątpimy o tern, żeby dzisiaj jeszcze miał się zualeść mąż stanu, któryby na nieuchronny sąd współczesnych i potomności przez podobny zamach narazić się odważył. - Z górnego Szląska w Czerwcu. Unas teraz taka powszechnie drogość, że łatwo głód 7a sobą pociągnąć może. Podczas kiedy davniej za wór ( dwa szefie) kartofli 4- 5 srgr, płacono, teraz berliński szefel po 28 sgr. albo po talarze sprzedawają a płaca robotników zniża się. Robotnik prosty obecnie ledwo tyle na dzieó zarabia, że sam cWebem tylko nasycić się może. Wszyscy dziedzice rzucili się gwahem ua choduwanie owiec, a lak zdarzyć się może, że nasza niegdyś w zboże obfitująca prowiucya ciągłego dowozu zboża z zagranicy potrzebować będzie.

Wiadomości zagraniczne.

Polska.

Z Warszawy, d. 16. Czerwca.

Otwarcie drogi żelaznej Warszawsko W" i eden ski ej. W dniu onegdajszym nastąpiło uroczyste otwarcie kolei Warszawsko Wiedeńskiej. Dzień ten będzie pamiętnym dla Warszawy: odtąd zyskuje ona jeden potężny organ życia i ruchu, jedną arterję niezmierną, klóra powiększy dobry byt kraju, ułatwi stosunki, zbliży odległości, wpłynie przeważnie na rozwinięcie przemysłu i handlu krajowego i w swoich dalekich połączeniach zwiąże nas ściślej jeszcze z inneini stronami. Uroczystość la od godziny trzeciej trwała dla mających w niej udział do późnego wieczora. Rozpoczęło ją przejście 10 ozdobionych w kwiaty lokomotyw w pełnym biegu, przy dźwięku muzyki, przed J O . Xi<;ciem Namiestnikiem Królestwa i gośćmi przez tegoż zaproszonemi.

Po tym przeglądzie, nowym zupełnie dla nas, zebrani goście znakomici wraz z swym JO. Gospodarzem ruszjli osobnym pociągiem okołowf

godziny w pół do czwartej do Grodziska, ostatniej dotąd stacyi kolei. O piątej pospieszył za niemi drugi pociąg z 600 osobami wszelkich stanów; byli to niby reprezentanci miasta naszego, zaproszeni przez J O. Xi<;cia Namiestnika jako członkowie uroczystości, jako świadkowie aktu otwarcia drogi, której skutki dla ich współobywateli tak wkrótce ważnemi, tak wielkie mi będą. W przeciągu 42ch minut przebyto cztery mile, dzielące Warszawę od Grodziska, i o godzinie trzy kwadranse na szóstą pociąg drugi zajeżdżał przed tameczny dworzec witany muzyką, ku jego przyjęciu na brzegu drogi ustawioną, Wkrótce park i ogród po» bliski napełnił się gośćmi; osoby, pierwszym konwojem przybyłe, opuściły już poprzednio namioty, w których J O . Książę Namiestnik przyjmował je śniadaniem, i znajdowały się wałeach parku. Do godziny dziewiątej wieczorem nikt nie pomyślał o odjeździe, a drugi konwój dopiero o 10. w Warszawie stanął. Taką była ta uroczystość, cechę jej stanowiło zadowolenie powszechne, wesołość, swoboda, których przyczyny szukać należy w przyjemności przejazdki nowego rodzaju dla wielu, pięknej pogodzie, miejscu pelnćin uroku, licznem zgromadzeniu osób i w gościnnem przyjęciu, jakiego wszyscy bez wyjątku z hojności J O . Xi<;cia Namiestnika doznali. Dotąd na kolei warszawsko-wiedeńskiej kurs odbywa się tylko IIa przestrzeni czterech mil, to jest z Warszawy przez Pruszków do Grodziska; za kilka miesięcy prace podobno tak daleko posunięte zostaną, że ruch odbywać się będzie na przestrzeni mil około dwunastu. - Jednak dla ludzi, którzy w tym łatwym sposobie podróży pragną tylko przyjemności, te cztery mile drogi, te 40 minut jazdy bez trudu, wyuadgrodzonemi zosianą widokiem ogrodu i parku w Jordanowicach. Grodzisk jest tylko stacją kolei, ale od dworca ścieszka, nie dłuższa nad czterysta kroków, prawie cala drzewami najpiękniejszego parku ocieniona, prowadzi do ogrodu Jordanowie. Warszawa w całej swej okolicy podobno nic równego nie posiada, bo tam gust połączył się z naturą; stawy i strumyk, drzewa odwieczne i małe kląby, szpalery francuzkie przy zapuszczonym parku angielskim, a wszędzie cień i najpiękniejsze z drzew obrazy. - Zresztą, bez opisów dalszych, najlepszym dowozem piękności miejsca będzie wiadomość, że znany z gustu Stanisław August i siostra j e A go Pani Krakowska (Izabella Hetmanowa Branicka )tam miesiące wiosenne przepędzali kiedyś. Dotąd jeszcze ścieszka, wijąca się w różnych Stanisława; ławka pod trzema dębami ławką królewską, a mały strumyk Z ogrodu przez park idący, bierze nazwę od imienia Pani Krakowskiej. Głównym jednak założycielem ogrodu w jego dzisiejszej formie był Generał Andrzej Mokronowski, Wojewoda Mazowiecki, a własność tego majątku do dziś dnia w rękach tej samej rodziny zostaje. Wiadomości te przytoczyliśmy jedynie dla tych osób, które w kolei naszej szukają środków powiększenia liczby swych zabaw; dla tych zaś, którzy dalej wzrokiem swym sięgają, wieleż myśli tłoczyć się musi na widok tego najpotężniejszego wynalazku naszego wieku. Znikają przed nami odległości. Siła pary przy.

bliża, przedmieściem prawie robi miejsca, które kiedyś podróży wielkich wymagały, tysiącami przebiegają ludzie z jednego punktu ua drugi, wioząc z sobą zasoby dobrego bytu i wynalazki nowe, w skutki bogate. Wypadek ciekawy, myśl ledwo rzucona już przebiega przestrzeń największą od jeduego końca na drugi, zmienia się, wyrabia w tym przelocie, doskonali i dochodzi do nas nie w martwym głosie kart drukowanych ale w głosie tysiąca ludzi żywych, którzy po nią lub z nią spieszą. Już dziś nic nic wstrzymuje tego ruchu; para nie lęka się żywiołów, ich potęga tu ustaje, a w swej sile niezmiernej, a woli człowieka posłuszuej, spieszy ona siać ziarna szczęścia po swej drodze. A z tych wielkich, tych zbawiennych skutków któż najwięcej korzysta? Oto klassy uboższe, naj silniej dobrodziejstw tych potrzebne. Para dla uich prawie wynalezioua; przy jej pomocy rolnik wiezie owoce swej pracy na obfitsze i bogatsze targi, rzemieślnik porzuca ubogi zakątek i spieszy bez trudu za zarobkiem w miejsca go obiecujące. Sam widok, niewidzialną siłą pędzącego pociągu budzić musi w umyśle prostym uczucie potrzeby pracy, kształcenia, wykazując mu to zwycięzlwo geniuszu człowieka nad siłami natury, w jego najwidoczniejszej najbardziej dotykalnej formie. Takie to myśli zajmowały ludzi obecnych na onegdajszej uroczystości; z niemi razem łączyło się uczucie wdzięczności dla tych, których opiece kraj nasz zawdzięcza to dobrodziejstwo. Głównie uczucie to wznosiło się do J O. Xi<;cia Namiestnika Królestwa. Jego to woli, jego wspaniałym chęciom kraj winien ten nowy a tak potężny żywioł dobrego bytu. Wybudowanie kolei zostanie ua zawsze pomnikiem jego zarządu, pomnikiem najpiękniejszym, bo opartym na pomyślności całych pokoleń.

Osoby znające koleje zagraniczne, utrzymywały, i słusznie, że kolej nasza równa się najdoskonalszym zagranicznym, a niektóre swem wykonaniem przewyższa. Dokładność tę winniśmy zarządzającemu drogą żelazną, Generałowi inżynieryi iiaehn, i głównie dyrygującemu robotami, Pułkownikowi Gerzfeld. Milo wspominamy o tern, bo to dowodzi, że nie zostaliśmy w tyle za pierwszymi wynalazcami, F r a n c y a.

Z Paryża, dnia 13. Czerwca.

Na posiedzieuiu Izby Parów dnia 12. m. b.

przedmiot obrad: dodatkowe kredy ta, podał znowu sposobność żwawej o jezuitach rozprawy. Hrabia Montalembert odpowiadając na wczorajszą mowę Ministra spraw wewnętrznych, starał się odpierać czynionemu zarzuty. »Minister - rzekł pan D. - nazwał mnie głową stronnictwa katolickiego, doradcą biskupów, a w niektórych punktach sprawcą niepokojów, nad któremi boleje. Takowe twierdzenie jest bez zasady, kiedy dopiero od roku powróciłem do F r a n c j i i mam udział w sprawach publicznych, a swary religijne juz od lat trzech kościół i państwo niepokoją.« W dalszym ciągu mowy usiłował Hrabia odeprzeć od siebie zarzucany mu przez Strażnika pieczęci osobisty udział w zabieglościach tak nazwanego stronnictwa katolickiego. Przeciwnie pan Martin du N ord stojąc przy swoje'in, powtórzył, iż przesadzonej żarliwości stronnictwa katolickiego i jego organom wszystko złe przypisać należy» Oświadczył on, iż namiętności zrządziły fałszywy kierunek i wprawiając w błąd opinię publiczną, rzuciły nasienie zniechęcenia tam, gdzie koniecznie pokój i zgoda panować powinny. Przenicowawszy jeszcze inne różne szczegóły w mowach Hrabiego i jego stronników, zakończył z upodobaniem Izby oświadczeniem, iż rząd postanowił, wykonać na włos ustawy przeciw jezuitom, i że ma także prawo, poszukiwać drogą sądową i administracyjną rozwiązania zakonu. - Pote'm uznano ogólną dyskussję za zamkniętą. Na następującem posiedzeniu zaczuą się narady o pojedyuczych artykułach ustawy względem kredytów, - N a początku posiedzenia wysłowił się był hrabia Beuguot na korzyść jezuitów, zarzucając rządowi brak zręczuości i oględności we wszystkich rzeczach odnoszących się do wolności religijnej. Natomiast Hrabia P o r t a l i s , po raz drugi na tein posiedzeniu, zwycięzko wy trzepał biczem prawa obrońców jezuitów. (W obszernym artykule Dziennika S p o rów wyrażono między iimemi: «Minister spraw religijnych w odpowiedzi na runkowo przyjęty w obliczu Deputowanych obowiązek. Nadeszła chwila wykonania przepisów prawa przeciw jezuitom; rząd stoi przyte'm jak skała. Wszelką wątpliwość względem dalszych kroków rozpędza głos pana Montalemberte. Duma i śmiałość, z jaką prawił, przekonywa o dotychczasowym wśród nas postępie ultramontansko-j«zuickiej reakcji. Dotychczas mówił pan M. urzędownie w imieniu duchowieństwa, episkopatu, wolności religijne') i samejże religji. Wczoraj zabrał glos w imieniu jezuitów, co mówię, bronił jezuitów dla jezuitów. Mniemano dotąd, iż kościół i religia niewchodzą w sprawę o jezuitach. Mylą się; sprawa jezuitów jest sprawą kościoła i sainejże religji. Kościół i religia runą po kolei pod ciosami, klóremi jezuitom o dkazują. Gallikanie lub filozofowie-jedno i to samo - nieprzyjaciele jezuitów, są wrogami Boga. Do tego z nami przyszło w polowie dziewiętnastego wieku, po 4dwóch rewolucjach, w imieniu filozofii i rozumu! - I kogóż chcą oszotomonić tnkiemi niesłychanemi sof1Zmami? Powtarzamy głośno z panem Ministrem spraw religijnych: Religia niema niebezpieczniejszych wrogów nad takich obrońców; bronić jej taką bronią, jest to ją zdradzać. Niepoważylibyśmy się ręczyć dłużej za cóżkolwiek, gdyby lud oswoił się z tą myślą, iż sprawa religji jest nierozerwanie spojona z sprawą jezuitów. Na szczęście zdrowy rozsądek zachowa kraj od tak nieszczęsnego obłąkania. Mamy lepsze wyobrażenie o religji i o duchowieństwie, o jej przyszłości, jej dobrze zrozumianych interesach. Nierhcemy obrazić duchowieństwa twierdząc, iż nie ma wcale mowy o jego interesach, iż go niedotykają prawne środki, które mąją być przeciw jezuitom wykonane. Niech tylko baczy na poważne i uroczyste słowa W. Pieczętarza. Co do religji, ta się sama uajlepiej broui; odrzuca ona niebezpieczną solidarność, którą jej narzucają.- Dziennik Sporów kończy tćmi słowy: Jakakolwiek stanie uchwała Izby, tyle pewna, iż uiepotwierdzi osobliwszej nauki M o n t a 1 e mb e rta, fecz że zrobi różnicę, co mówca pomieszał: Kongregację i duchowieństwo, religiję i jezuityzm. «)

Hiszpania.

Gazette du Berri zawiera następujące pożegnanie Don Karlosa do Hiszpanów: «Hiszpanie, moi wierni obrońcy! Powołany przez nieprzedawnione prawa do korony hisz* pańskie';, jedynem zawsze moje'm życzeniem była szczęśliwość mojej drogiej ojczyzny. Szczę

śliwość ta nakazuje mi dziś zrzec się praw korony na rzecz mojego wielce kochauego naj» starszego syna Karola Ludwika, Xiecia Asturyjskiego. Żadna ofiara niejest mi za ciężką, poświęcona pomyślności ojczyzny mojej. Chętnie przyniosłem ofiarę zrzeczenia się na korzyść mojego syna, którego za mojego prawego na* stępce uznacie i takąż miłością i wiernością ota* czać będziecie. Z swej strony potrafi on wynagrodzić podług zasługi waszą prawość, waszą stałość w popieraniu zbawiennych zasad, kjore jedynie Hiszpanię ocalić mogą. Rzucając publiczny żywot uczuwam wielkie zaspokojenie i pociechę, wynurzając wam moją wdzięczność za heroiczne dzieła, które'miście świat w podziwienie wprawili, a które w sercu moje'm nigdy niewygasną. Bądźcie zdrowi, moi stateczni obrońcy i wierni spólorężni. Błagajcie Boga wraz ze mną, ażeby się zlitował nad cierpieniami naszej ojczyzny i obdarzył nas spokójaiejszemi i szczęśłiwszemi dniami. B o u r g e s, dnia 18. Maja 1845.

Wasz kochający i wdzięczny Król Carlos.«

Niemcy.

Pauowie I tzstein i Hec ker zasłużyli sobie na poważanie w całych Niemczech i nieprędko zapewne je stracą. - Całe prawie dziennikarstwo, wyjąwszy parę tylko gazet, ujęło się za nimi, a owo oświadczenie prezydyum policyi berlińskiej, które się oczywiście tylko jakichsiś p o m n i ej s z y c h trzyma szczegułów ustaliło jeszcze we wszystkich to przekonanie, że dwaj ci honorowi mężowie nic takiego nie popełnili, coby choć w części mogło hjć powodem ich wypędzenia. Dla tego też nawracać się już teraz zaczynają, a słychać już nawet, że «niegodne delacye były przyczyną pożałowania godnego nieporozumienia.« Niebędziem tutaj roztrząsać, czy jest rzeczą stosowną i słuszną na mocy czczych doniesień i bez poprzedniego dowodu wypędzać obywateli niemieckich przemocą policyi, do jakiegobądź państwa należą i jakiekolwiek ich zatrudnienie, nie zwyczajnych przeciw nim chwytać się środków, a pote'm podawać za przyczynę wypędzenia nieznaczny błąd w formalnościach. Ta przyczyna jest istotnie bezzasadną, pokazuje się to już z drugiej wzmianki, która twierdzi, że niegodna delacya była powodem nieporozumienia. Takowe nieporozumienie zachodziło oczywiście, lecz skoro je poznano, trzeba się spodziewać, iż szanowanym deputowanym szczerą i zupełną dadzą sasysfak ouo tą rażą z pewuością tłumaczem opinii publicznej, a to, co ono wyrzekło, nie jest ani «sztuczne ani szczepione.« Wszystkie polityczne zasady bez wyjątku oświaczyły jak dalece przeciwnemi są tym gwałtownym środkom. Że zaś środki te znalazły takie zapalonego ob roń e ę zdziwiło wszystkich niemało. Jako coś szczególnego i aby pokazać do jakiej nie- i godziwości posunąć się może nienawić stronnictw, jak się nie wacha bezczelnych zarzutów czynić mężom, którzy z przyczyn dotychczas urzędownie jeszcze niewyjaśnionych wypędzeni zostali, jako c i e k a w ość, rąówię, przytaczamy tutaj następujący artykuł, który znalazł przytułek w Gazecie pocztowej augszburskićj: Pisany jest z nad granicy pruskiej, dn. 3. Czerwca. - «Jest już rzecz niewątpliwą, że na róiuych stronach wschodniej części monarchii pruskiej z d r a d ę s t a u u knowano. Potwierdza się to mniemanie, względem zamiarów w hirszbergskićj dolinie odkrytych, nietylko przez doniesienie Gaz. powszechnej prusk i e j ale i przez artykuł półurzędowy przesłany do wszystkich prawie pism pod datą: z B erlina, dnia 26. Maja. Zamknięcie zgromadzenia mieszczan w Królewcu, które jużoddawna pokazało jawnie, iż jest głównęm ogniskiem radykalizmu, jako też wiadomość o zakazaniu wszystkich zgromadzeń ludowych i mieszczańskich w Prusiech, może pochodzi z przyczyn li tylko zasadowych, ale w obecnych okolicznościach można daleko słuszniej upatrywać w tein z w i ąz e k z hirszbergskiemi zdarzeniami. ISiemożcm także uważać owego z resztą nie bez słusznych przyczyn nakazanego wypędzenia Itzsteiua i Beckera, inaczej jak tylko w związku z resztą owych wypadków. Prawda, że cała l i b e r a l n a psiarnia okropnie szczekać zaczęła z tego powodu» i można ztąd przekonać się o-lem co właściwie było przyczyuą wszelkich jej umizgów do rządu pruskiego i jego panegiryków; ale każdy, w którego oczach porządek wewnętrzny i prawo publiczne mają jakąkolwiek wartość, będzie przekonany, że rząd pruski nietylko w ogóle, ale osobliwie w obecnych stosunkach nietylko «alkiem miał prawo i słuszność po sobie, ale nawet o bowiązanym był, dla korzyści państwa swego i :publiez«ej spokojuości , wypędzić z kraju swego ludzi, którzy wszędzie znajdą dla siebie pole, gdzie można korzystać z nieukoutenlowania i radykalne szerzyć, podszczuwania. Co było tym panom powodem do owej ukartowanej podróży,do miasta jeszcze tak odległego, jakim jest Królewiec? Przecież nie przejażdżka wiosenna, aby użyć majowego powietrza, którego można w Badeńskiem mieć więcej niż gdzieindziej ! Czyi niema istotnie powodów do domysłu, źe panowie Itzsteiu i Hecker są w bliższem porozumieniu ze wszystkie mi kuowaniami królewieckiemi, kiórego to porozumienia naturalnie publicznie objawić niechcą i nieśmieją. Jeśli się nie mylim ma na to rząd pruski więcej niż domysły; ale dajmy na to, - choć jeszcze wcale uie przystajemy, - iż żadnego innego niebyło powodu jak tylko z jeduej strony radykalne spiski w Królewcu, z drugiej znane już od roku radykalue knowania posłów Itzstein a i H e c K er a, czyż nie są już wystarczające, aby im powiedziano: »»Ruszajcie sobie z Bogiem, niepotrzebujemy tutaj waszych deklamacyi i waszych mów; niemacie tu u nas dawać sposobności do zbiegowisk i krzykliwych biesiad, iriaymy u nas już dosyć niespokojnych mózgów i zdaje nam się to bardzo niestosowną rzeczą, że jeszcze się do tego przyłączają quasi - Matadorzy przybyli z Baden albo pieszo albo na wozach, błędni Demagodzy wyszukujący pijatyki. Nie wchodząc w to, jak daleko się rozciągają wiadomości rządu pruskiego, co do zamiarów wychodźców i połączenia się icb z pruskimi radykalistami, zawsze niadrze działał, i nie potrzebuje się dać z .drogi sprowadzić przez radykalny krzyk o »niesprawiedliwość wyrządzoną tak szanownym reprezentantom narodu.« Niemożerny jednakże mówić o działaniach politycznych i, (jak się wyraża gazeta Pruska) rozciągających się na zdradicnie kraju, nie wspominając zarazem o religijnych, a raczej niereiigijnych sprawach, którym się dotąd w prawdzie nie pomagało, ale którym się jednak bez wątpienia nie przeszkadzało. Czy te ostatnie stoją w widzialnym związku z poprzedzającemi, czas to okaże; ale że między niemi jest związek moralny, i równość zasad fundamentalnych, tego człowiek rozsądny łatwo dostrzedzmoże, tak samo, jak można poznać, że obydwom poruszeniom niepotrzeba osobliwszyeh przyczyn albo przypadków, aby się w jedno złączyć, a nawet razem toczyć walkę z zasadami monarchicznemi, która przy teraźniejszem przesilaniu się rozwojowein, w którćm się Prussy znajdują, - aby niewypowiedzieć wszystkiego, co o tern myśłeiny - bardzoby s:ę przydała nieprzyjaciołom państwa prukiego. O czem już nie raz mówiła »Gazeta pocztowa,« że ci, którzy bądź z nienawiści ku kościołowi katolickiemu, bądź też z innych podobnych wąją pokój wewnętrzny w Niemczech, i - sami sobie dołki kopią.« Augsburgska Gazeta Pocztowa mówi zresztą, wydrukowawszy le niegodue rzeczy, jeszcze t o: Chociaż wcale się niezgadzamy z politycznemi dążnościami Panów v. Ilzsteici i Hcker, i chociaż chętnie wierzymy, że rząd pruski do tego kroku zmuszonym był przez podobne uwagi, jakie robi nasza powyższa korrespondencya, jednak go wcale pochwalić nie możemy. Jeżeli policya tylko na samem podejrzeniu opierając się, wypędza obywateli jednego z krajów Niemieckich, wtenczas stanęliśmy u celu, przeciwko któremu protestować jest powinnością polityczną każdej partyi. Niemożna bowiem zapomnieć o skutkach takiego postępowania, którego się dzisiaj używa na radykalistów, jutro zaś również mogłoby się użyć na »Ułtrainoutanistów ,« tern bardziej że prasa par excellence lojalna, nie przestaje nas katolików postawiać na linii z radykalistami. Z resztą trzeba sobie życzyć i spodziewać się niezadługo wyjaśnienia, ze się badeńskim Deputowanym zupełnie zadosyć uczyni, jeżeli istotnie ich wypędzenie, (jak pisze gazeta Berlińska) było tylko skutkiem nieszczęśliwej pomyłki, polegającej na haniebnych oskarżeniach. Z n a d N ekaru, w Czerwcu. - Gazety duńskie donosiły, że podług umowy między wielkie'uii mocarstwy trzy księstwa niemieckie do Królestwa duńskiego mają być wcielone i że wyrok len podczas wysokich odwiedzin w Kopenhadze ogłoszony zostanie. Jakkolwiek wiadomość ta jest uderzającą może nie należy jednak do rzędujbajek. Przecież przed kilku Il.I;y postanowienia kongressu celnego najprzódAftez dzienniki angielskie naszej doszły wiadomości, podobnie teraz gazeta duńska nasamprzód o tych postanowieniach wiadomość niejaką powziąćby mogła. Dyplomacja oraz w ostatnich czasach przez nieszczęsne zabiegi swoje nie jednemu podupadającemu ludowi szkodzić nie przestaje i nie pozwala mu przyjść do siebie. Czyż nie utrzymuje Anglia ciągle w Atenach posła, którego postępowanie starodawną praktykę Porty uwięzienia obcych ajentów usprawiedliwić może? Czyż nie chciała Bossy a przez to, że korzyści handlowe tylko Prusom przyznawała a innym państwom do niemieckiego związku celnego należącym odmawiała, cały ten związek zniweczyć i Prussy w podejrzenie u Niemców wprawić? Albo czyż nie pragnie wciąż Pracya sprzymierzyć się z Rossyą i czyż nie gotowa o.n;a mołe dla tych swoich widoków po

-* Iświęcić interes Niemiec? Wszakże jakkolwiek może rozwinięcie się Niemiec zazdrość niektórych mocarstw obudzą i interesa polityczne przewagę biorą nad roszczeniami prawa, jednak wszelkie te powody nie usprawiedliwiają przypuszczenia, żeby mocarstwa przez rozkazy gabinetowe prawnie istniejące układy między innemi, niezawisle'mi państwy i niezaprzeczone przywileje prawnego domu książęcego zniweczyć i unieważnić miały, jedno niezawisłe państwo do drugiego wcielać i wyrokiem przemocy rozstrzygnąć sprawę, w której żadna wątpliwość zachodzić nie może. Chociażby zaś istotnie prawo mocniejszego wciąż tak na tej kuli ziemskiej srozyć się miało, choćby mocarstwa zapomnieć miały o podziale Polski i Napoleońskich czasach, choćby istotnie Rossya i Prancya w skutek dokonanego tym sposobem połączenia korzyści jakiej dostąpić się spodziewały, gdyby Dania nareszcie sama lak miała hyć nieostrożną, aby wielkie mocarstwa do kroku podobnego przeciw małym księstwom niemieckim zachęcać i wzywać i tym sposobem zapomnieć o nauce, źe Nemezys drugiej ofiary sięgnąć zwykła -dość przypuściwszy to wszystko, niepodobieństwem jednakże, żeby Austrya i Prussy stojące na czele Związku niemieckiego na to zezwalać miały, żeby inne wielkie mocarstwa samowolnie nad losem części Związku tego (Szleswigu, Holsztynu i Lauenburgu) wyrokowały i tym sposobem polityka Napoleońska osłabiania potężniejszego przez wzmocnienie słabszego sąsiada inowu ożyła. Te dwa mocarstwa ducha narodowego Niemiec, który przed 30 laty one także zbawił i teraz jeszcze tarczą ich być musi, przez głośne zeznanie swej niedołężuości nic przytłumią. Wiedzą one, że Bossyi wdzierać się w serce Niemiec pozwalać nie można, bo już i tak wielkie ztamląd grozi niebezpieczeństwo, jeżeli istotnie Polska i prowineye nadbałtyckie z kolosem północnym w jedną całość się zleją, protestantyzm i katolicyzm wygaśnie i w krajach Słowiańskich, mianowicie Polskich, sympatye dla Bossyi się obudzą i przeszłość w zapomuieuie pójdzie. Austrya.

Wiedeń d. 9. Czerw.- Wystawa otwarta w Wiedniu jest tryumfem dla przemysłu sławiańskiego, którego wyroby daleko zostawiły za sobą prace przemysłu austryackiego. Materje najświetniejsze łączące z zaletą roboty i cenę niską należą do robotników Morawji i Szląska.-Wymieniają także sukua czeskie; pomiędzy wynalazcami maszyn wielu się znajduje mieszkańców Pragi. (Dodatek.)

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.06.23 Nr143 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry