, m 151. W Srodę

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.02 Nr151

Czas czytania: ok. 18 min.

N akładem Drukarni Nadwornej Ifk. Oeckora i Spólki.

WIADOMOŚCI KRAJOWE,

Wśród mchów religijnych, jakie w łonie katolickiego kos'ciola w Niemczech obecnie się objawiają, nie wypowiedziała się jeszcze dotąd opinia l ' 01aków, tych mianowicie, którzy najbliżej sąsiadują z Niemcami. Uderza to żurnalistów i publicystów niemieckich, i niejedną już cierpką czytaliśmy uwagę w ich pismach na tę, czy to nicczynność, czy obojętność umysłową. Wielka reforma kościoła powiadają, poczęła się wśród was, bo wśród W. Xicstwa Poznańskiego i Szląska, co wam i sąsiedztwem i wspomnieniami historycznymi, i wielką liczbą współplemienców tak bliski; imiona polskie Czerskiego i Grabowskiego, stoją na czele reformacyi; a wy obojętnie spoglądacie na nią, intelligencya wasza ją opuszcza; lud ciemny do jćj prześladowania skory, i aui jedno pismo, ani jedna książka polska się nic ukazała w sprawie szerzących się w Niemczech reform postępowych. Taż to sławiona W. Xicstwa Poznańskiego oświata, którąśmy dotąd uważać zwykli za przodkującą oświecić reszty Polski? takieżto tara jeszcze ociemnienie, że przez tę chmurę fanatyzmu i przesądu religijnego, myśl swiatlejsza przedrzeć się nie może? Wyście jak żydzi, wśród których się ChrystUS narodził, a Oni gO nie pojfli, i innym naroJ oui <Jp<»w*ac«>>I1>> byl» słowo Boże, które się w Judei poczęło. Na to mniej więcej wychodzą zarzuty czynione w niemieckich dziennikach katolickiej polskości W. X. Poznańskiego. Ona na nie odpowiadała dotąd tera tylko, że żadnego z łona swego nic wydała dysydenta, żadnej nie utworzyła gminy nowokatolickiej, i żadnej ochoty nie pokazuje szerzenia między sobą reformy. Miasto Piła, miejsce urodzenia X. Staszyca przed trzydziestu jeszcze laty, polskie, dziś zgermanizowanc, tak że nabożeństwo i kazania tylko w niemieckim odbywają się języku, nic ma obecnie żadnego żywiołu oświat y , czy to świeckiej, czy duchownej, któryby uważać można za polski. fo samo powiedzieć trzeba o okolicy, w której Grabowski jako proboszcz sprawował obowiązki swoje. Z góry zatem Polacy uważali i ciągle uważać musza ruch religiiny. który się tu począł, nie jako swój, ale jakostosunków

O ulepszeniu roboczej klassy ludu po wedle poim>łu AUGUSTA CIESZKOWSKIEGO.

włościach

(Ciąg dalszY.) Tiale'j dywidenda opłaca się w końcu roku po zamknięciu rachunków AC*ystc'j przewyżki dochodu nad rozchód, nie powiększy się zatem sj u",7 -em rachunkowość gospodarska, a obrachunek dywidendy zrobi bila"ch 'c 'fwyczainAi reguły spółki. Ze się nikomu krzywda nie zro.- \ ,-Vi. A<lł.ie 1.0 *rzeczą zaufania .czeladzi do P ana, któr im w zasługach w znaczą l . l · l , , . l brei woli i, " co un s,,< z kONlraklu należy, a nadto do zysku z doli z pOCrJIK 1 >lIa2cral T e n s, 10?ullcli gratyfiliacyi, w jakim pomysł auI ma te do» Wys4'puJe> a& SIC s a ID z siebie na coś iunego nie rozwiI l I ° i . I n i d o W A I I * C Z e I a d ; ź »ie n a b i e rap r a wad o r z ą d u w g o s p 0darstwie, l' A I eraińa w jego prowadzenie, dozorowanie, i w rachunkowość- zgo ą z '''cze'm a niczćin nie ogranicza praw własności pana. N akonicc aDy z w ł a sj C M z P o C z a t k u 2a"m2ac każdego z czeladzi do pracowania na tamyemę, , zagrodzić lej niedogodności, że gdy lantyema pobiera się z całego zysku mogliby pojedńczej w pracy się opuszczać, spuszczając się qa pracę urug.cl" poleca autor zaprowadzenie w czasie święta wieńcowego wyznaczenia nagród pierwszych, drugich i trzecich, dla najlepszych robotników l robotniczek. Atoli przyznanie liadgrody nią się odbyć za wspólną naradą, czeladzi i wyborem tych z pomiędzy siebie, których sami jako najpracowitszych uznają. Taki jest całkowity projekt autora. Czynimy nad nim kilka uwag.

- Przyznaj emy, że się da łatwo w życic wprowadzić, i ze tak, jak jest postawiony, źaduei nic ulega praktycznej trudności. Ale sądzimy oraz,dnia 2. Lipca 1845.

Redaktor odpowiedzialny: Dr. J. IU/>narAietriczobcy, pierwiastek germański. To też Ronge zaraz poparł wystąpienie Czerskiego, a cała Germania poklasnęła ich usiłowaniom, i obwołała i witała ich, jako nowych apostołów. Nie wchodzimy w powody, które wywołały owe nowacye w wyznaniu kościoła katolickiego; wiemy bowiem, że największe rzeczy często z najlichszych i nikczemnych wyszły pobudek. Gdy idea jaka stała się potrzebą czasu, mniejsza o to kto, i co ją wywołało; może przypadek, może nawet występek. Iskra rzucona w nagromadzone już żywioły palne czyją bądź ręką, zajmie je i rozpali. Nie wchodzimy więc i w osobiste zdolności dzisiejszych reformatorów, bo nie oni rzecz, ale rzecz ich dźwiga. Źle się nawet przysługują nasi obrońcy katolicyzmowi, gdy niskie i podłe początki reformatorów, aż do wyrazu ich osoby pogardliwie przywodzą na scenę. Tćm i owszem im dopomagają, bo każdy ztąd oczywiście na korzyść szerzącej się sporym krokiem po Niemczech reformy zrobić wniosek, jak skoro się przekona że nie osobistość reformatorów ją dźwiga. Odpowiadamy tylko na zarzut czyniony tutejszemu polskiemu katolicyzmowi. Nikt tu nie jest tak mało ciekawy, aby nie uważał co się wokół niego i w Niemczech dzieje. Imiona reformatorów są nawet w uścicch ludu polskiego, a jednak nikt nic pokazał skłonności do reformy, choć ją ułakomia l<oj>J;itjic sprawowanie chrztu i ślubów, cJioć jej nastręczają zwolenników zakazane przez kościół małżeństwa mieszane. Cóż więc jest co nas odstręcza od tej reformy? Odpowiedź na to łatwa. Reforma owa, acz się. mianuje katolicką, nie jest katolickićm wyznaniem, juz dla tego, że od kościoła katolickiego odłącza się, i nowy kościół tworzyć zamyśla. Są to więc dyssydenci katoliccy, a dla tego samego niekatolicy. Pytanie zatem owo, które nam czynią, czemu Polacy nie przystępuj ecie do k o s I C i o l a n o w o k a t o l i c k i e g o jest to samo, jak gdyby nam się dziwiono przed poczęciem się tej reformy, dla czego byliśmy katolikami, i czemu nie zostaliśmy protestantami, gdy i pod rządem protestanckim zostajemy, i protestantyzm osławiony był powszechnie jako religia postępu? - Reformacya Czerskiego i Rongego tego stosunku w niczćm nie zmieniła. Jest to dissydentyzm i protestantyzm, choć nie Augszburgski, to Pilski, lub W rocławski, lub Berliński, lub Królewiecki - ale zawsze protestantyzm. Nicmże uie wynikną z niego te błogie skutki, które sobie autor zamierzył, a teini są: slosownicjsze wynadgrodzenie robocizn i podniesienia kultury gospodarczej. W projekcie autora nie leży myśl reformy radykalnej, któraby zdolua była tak zmienić stosunki pracowników do właściciela, iżby z nowego gruntu, nowe lepsze i obhtsze wyrosły owoce, - ale leży myśl, by nie tykając całkiem tych stosunków, lecz i owszem zostawiając je w dawnym chorowitym stanie, wynaleść paliatyw, coby na chwilę stau robotników wiejskich cokolwiek poprawił i dolę ich znośniejszą uczynił. Zobaczmy jaka jest dozis tego lekarstwa, i czy jest podobna uie przypuszczając homeopatyi w stosunkach społecznych, uleczyć nią stan czeladzi z nędzy i niedostatku, który im dolega, a całe ciało społeczne toczy, i pzędzćj czy później gangrenę sprowadzi. Przykład lo nam okaże. N ajlepiej dziś urządzone gospodarstwa nie przynoszą 8 od sta czystego zysku. Przypuszczamy źe wieś wartująca 25,000 tal. natężonąpracą czeladzi i urzędników zachęconych tautieuią w zysku przyniesie 8 procent czystego zysku. Wieś zatem rzeczona w końcu roku wykaże 2000 talarów jako sumę która ma być rozdzieloną ua dywidendy. JJajmV że na tej wsi jest ośmiu ratai (bez komorników) i dwuch famili po 20tał. zasług, jest ekonom pobierający 100 tal., włodarz 30, owczarze (iO, gospodyuie i dziewki 50, skotarz, pastuchy, kowal, ogrodowy razem 60 tal- więc cała czeladź i urzędnicy wynosi w zasługach 500 tal.

Ponieważ dywidendy idą w stosunku zasług uważanych jako kapitały, więc dzieląc 2000 tal. zysku między 25,500 tał. kapitału zakładowego przypada na talar około 14 groszy polskich. Rataj zatem pobierający zasług 20 tal, odbierze dywidendy 280 groszy, dziewka po bierająca połowę tyle odbierze dywidendy 140 groszy. Na całą służbę przypada dywidendy niespełna 40 lal., a pan który 50 razy przeważył ka i przyszła epoka, źe jak dawniej wychodziły z łona samego protestantyzmu tak dziś i z łona katolicyzmu wychodzą. Polska uczuciowo nie naukowo religijna, czyli Polska wiary gorącej i żywej nie rozumu badającego, nie może mieć w tćm udziału, a zaraz okażemy, że ta reformacya nie odegra nawet roli, jaką za Zygmunta reformacya Lutra i Kalwina w kraju polskim odegrała. (Dokończenie nastąpi.)

B e r l i n , d. 22. Czerwca. - Już ani wątpić o tern, że Minister spraw wewnętrznych i policyjnych Hrabia A r n i m wniósł o uwolnienie ze służby rządowej, które wkrótce niezawodnie nastąpi, gdyż sobie najął mieszkanie prywatne. W monarchii takiej jak pruska, zmiana ministra mały wpływ wywiera na upadek lub dalsze istnienie rządowej zasady. Tu howiem oso- . ba tyle tylko ma znaczenia, o ile przyznaje się do takich zasad, jakie po za jej obrębem się znajdują. Nawet za czasów Kanclerza Hardenberga, który jako naczelnik ministeryum powinien był wywołać większą jedność, dziwić się należy, jak mało system rządu przez ministrów był reprezentowanym. Gdy zmiana zasady nastała, trzech ministrów wystąpiło dla tego, że osobiste ich przekonanie z taż zmianą nie było zgodne. Hardenberg sam jeden pozostał, chociaż już nie był sternikiem całości. Bo też ministrowie w rządzie nieograniczonym, tylko mogą być radą dla tronu i naczelnikami w obrębie swej działalności administracyjnej. Skoro ten zakres przekroczą, skoro zapragną samodzielnego stanowiska politycznego, skoro zespolą się ze systemem, który mieli popierać, już natenczas rychlej czy później, ale koniecznie upaść muszą. Mówią, że następcą hrabiego Arninima będzie Pan Me ding, narzelny prezes pvowincyi Brandeburskiej, który jeszcze przed 2 laty był dyrektorem w ministerstwie spraw wewnętrznych i zgadzał się w zdaniach swoich z hrabią Arnimem. Inni utrzymują, że Pan B o e t t c h er, naczelny prezes prowincyi pruskiej, najbliższe do tego miejsca ma prawa.

Oczekujemy tu tajnego Radzcy Pana Bimsen z Londynu i ciągle jeszcze słychać, że odwiedziny te nie będą bez wpływu na zmianę w ministerstwie oświecenia, albowiem stan zdrowia pana Eichhorn łubo się polepszył, życzeniem przecież ma być jego, wypocząć po tylu trudach, albo zmienić przynajmniej tyle mozohią dotychczasową pracę swoją. Z B e rlina. - Tutajsi referendaryusze podali do pana Riilow; pzezydenta sądu, zażalenie przeciwko policyjnemu wysłaniu do Szląska referendaryusza Stieber; uważają bowiem, źe rola, jaką tamże odegrał, pod obCeni Występując nazwiskiem, uwłacza powa<lz.a »4,<lów. Proszą więc pana Biilowa, by uwolnił Stiebera od pełnienia nadaf obowiązków sądowyeh.

Zażalenie to podpisało 52 referendaryuszów bezwarunkowo, 14 z warunkami. Całkowicie wyłączyło się od tego wspólnego wystąpienia tylko 10. Czy z przekonania, czyli też osobistemi spowodowani widokami? nie wiedzieć. - Gazeta K o l oń ś k a z dnia 26. Czerwca zamieściła artykuł przesłany z P o z n a n i a, który zawiera doniesienie' o zamordowaniu dzierżawcy Niemca w powiecie Wągrowieckim. Ponieważ z artykułu tego pokazuje się całkowita nieznajomość rzeczy, przypadek ten w prawdziwem wystawić świetle, uważamy za powinność. Nie chcąc bynajmniej występować w obronie zbrodni, ani zbroniarza, powiemy tylko, że jak wszędzie, tak i tutaj uważać koniecznie trzeba na towarzyszące okolicznos'ci, a na tenczas prędzej może litość, jak pogarda dla zbrodniarza, opanuje nasze serce. Służący u dzierżawcy komornik, całodzienną strudzony pracą, już ku samemu wieczorowi, mając zwłaszcza żonę, która w tym dniu spodziewała się połogu, prosił ekonoma, by mu wcześniej do domu iść pozwolił. Odmownąpitałem swoim kapitały wszystkiej czeladzi swojej, bierze z dywidendy 1960 tal. - Oto rezultata, oto liczby, które mówią.

A więc ralaj i robotnik każdy ma dla tego naleźyć swą pracę, dla tego starać się wszystkieini silami o wspólne dobro wspólnej własności, aby nawet grosza polskiego ua dzień z tej własności nie miał w zysku a panu swemu dziennie przeszło 5 tal przysparzał? Czyi 9 złotych przydane jako dywidenda do zasług całorocznych rataja, potrafią zmienić stan jego niedoli, i rodzinę jego uchować od pewnego upadku, gdy go jakie nawiedzi nieszczęście? Moźcź on o tym nowym dochodzie myśleć o ulepszeniu materyalnego bytu swego, o wychowanie dziatek swoich, o oszczędzeniu kapitału, o posagu dla córki?- Zaprawdę że nic. Taka dywidenda nic nie zmieni jego stosunków, ani go też zagrzać i zachęcić potrafi, aby gospodarstwo pańskie uważał w cząstce zasług swoich jako swoją także własność, i pracą zwiększoną i starannym dozorem przyczynial się do podniesienia dochodu tej uiby wspólnej własności. A zatem, chwaląc pomysł, nie mogę być przecież zdania szanownego autora, aby takowy jakiekolwiek ulepszenie w klasie ludu robocze'j sprawił, aby ich moralnie podniósł, a materyalnie poprawił. Przekonany potem mocno, ie projekt ten z najlepszych i najszlachetniejszych pobudek wypłynął, ze nic więcej, jak dobro ludu służebnego miał na celu, dziś w tak opłakanym zostającego stanie, że nawet nadziei nie ma, aby sobie dolę swą naprawi): f t jednak autor sam przekonywa się źe tu nie lud roboczy, ale jedynie pan i właściciel zyskuje, źe tu pod pozorem ulepszenia materyalnroo bytu ludu, tylko zyski dziedzica się mnożą. Ten niestosunek i960, które on sam bierze, do 40 tal. które się wszystkiej jego czeladzi dostają jest tak bijący, źe zamiast, co by miał zmniejszyć dzisiejszy niestosunek pracy, która się w zysk pana o b rac a, do płacy,

odebrawszy odpowiedź, oburzony do ostatniego, wzbraniał się dalej pracować, za co odebrał chłostę. - W tej samej chwili sam pan nadchodzi; chłopek przedstawia mu na nowo swą prośbę, łącząc do niej zażalenie na ekonoma, ale niewyrozumiały dzierżawca, słuchając tylko oskarżeń urzędnika i pomijając wszelkie względy ludzkości i miłosierdzia, zaczyna na nowo pastwić się nad biednym chłopem, który w tej chwili rozpaczy, widząc jaka mu się dzieje niesłuszność, chwyta za kosę, zwraca się do dzierżawcy, i obie przecina mu nogi. Z tego, co się powiedziało, okazuje się jasno, źe go nie można wcale winić o rozmyślne zabójstwo, jak to czyni korrespondent gazety Kolońskićj, który prawi o jakiemś zaźganiu dzierżawcy nożami i zabiciu siekierą, dodając, że to może z nienawiści narodowej. Nie narodowości, ale godności człowieczej sponiewaźenie i niewyrozumiałość pańska, winą smutnego tego w swych skutkach zdarzenia. - Gazeta A u s x b u r s k a zamieściła artykuł z P o z n a n i u z dnia 11. Czerwca następującej treści: »Często już dosyć starano się o to, aby pomiędzy tutejszymi Starozakonnymi, których przeszło 10, O O O w naszćm mies'cie zamieszkuje, wywołać reformę nakształt Berlińskiej i Wrocławskiej. Wszystkie jednakże dotychczasowe usiłowania spełzły na niczem, wykształcerisi bowiem z nich obojętni zupełnie na wszelkie reformy, reszta trzyma się/ jeszcze ś"ciśle Talmudu. A chociaż niektórych życzeniem jest może, zbliżyć się do Chrześcian, to zbyt ich mała liczba, aby mogła tego dokazać. Najnowsze dzieło Pana Buclow Cumorow chociaż nad 20 obejmuje arkuszy, wolne zatem od cenzury, nie znalazło przecież ani w Lipsku, ani w Sztutgardzie a tern mniej tu taj, nakładcy. Wychodzi więc w Altonie u pana Hammericha, i zawiera obraz obecnej polityki Europejskiej, mianowicie 5ciu wielkich mocarstw. Żaden zldotychczasowych pisarzy pruskich nie występował śmielej przeciw Rossyi, jak pan B. Ć. który wyraźnie oświadczył się za postępem, a przeto w tak mocną wdał się opozycyą przeciw biórokratyi. źe nie dziw, jeżeli mimo nawet tendencyi swoich w gruncie arystokratycznych, w nowy popadnie proces o przestąpienie praw cenzuralnycłu

WIADOMOŚCI ZAGRAMCZNŁ

Rossya 1 Polska.

Z Warszawy, dnia 26. Czerwca. - Oncgdaj w południe JO. Książe Namiestnik Królewski, w towarzystwie Członków Rady Administracyjnej i innych. znakomitycK osób, zwiedził wystawę publicAti. A sztuk pięknych, oraz wystawę w y r o b ó w p r z e m y s łuk r aj o we g o , z których pierwsza urządzoną jest w jednym z powilonów zabudowań Kazimierowskich, 2ga w salach Ratusza Głównego i w sali Giełdy Warszawskiej. Na tę wystawę nadesłane zostały zarazem wyro by z celniejszych fabryk Rossyjskich. Dostojnego Namiestnika N aj. Monarchy, oprowadzali po salonach wystawy, JW. Radca Tajny, Senator Hr. Franc. Potocki, Prezes Komitetu urządzającego wystawę, oraz Członkowie tegoż Komitetu. Nadto w gmachach, gdzie też wystawy są urządzone, obecnymi byli wyżsi urzędnicy władz, w których zarządzeniu też gmachy zostają. JO. Książę Namiestnik oglądać raczył wszystkie przedmioty Po szczególe, podziwiał wytworność pędzla naszych znakomitych artystów, a zarazem oświadczył swoje zadowolenie z postępu fabryk i rozmaitych warsztatów. Przy tern Jego Ks. Mość zakupił niektóre z celujących wyrobów. Z Polski donoszą, źe pomimo olbrzymich s'rodkow i zabiegów, rządowi rossyjskiemu nie udało się bynajmniej, wyniszczyć tamże ducha demo.

która za tę pracę jest wynadgrodzeniem - źe i owszem więcej go jeszcze podnosi. W dzisiejszem położeniu rzeczy stosunek pana do czeladzi pod względem majątkowym, a zatem i dod względem zysków jakie majątek przynosi, jest ten sam co słońca do całego systemu słonecznego. Słońca ogrom jest 782 razy większy, niżeli ogrom wszystkich jedenastu planet, ich xiężyców, i kornetów razem. Tym też tylko sposobem utrzymać się może wielkie prawo grawitacyi w naturze, kołowanie wszystkich planet około słońca. Dopóki podobna grawitacya odbywać się będzie w stanic społecznym, nie widzimy podobieństwa ulepszenia doli klassy loflu robocz ej. Chcąc utrzymać ten stosunek wszystkie lekarstwa będą tylko palliatywy i od moralnych spustoszeń ciała społecznego "i c «chronią Myśmy za przykład wzięli tylko mały folwark o 25,000 tal. wartości, a już tak uderzający wypadł niestosunek w dywidendach, tako wynadgrodzeniach pracy. Ten niestosunek rośnie olbrzymio im majętność jest większa, bo 20 tal., jako niezmienny i nie mogący być powiększony kapital rataja stawa się w stosunek z coraz większą wartości«-} wsi. W całym tym projekcie jest zatem złudzenie, polegające na idei uważania gospodarstwa jako wspólnej warlo.ści, albo lepiej wspólnej spekulacyi, a pominiętą została ta uwaga, że tu dywidenda występuje tylko jako gratifikacya nie jako rzeczywisty zarobek; ze kiedy się panu cały kapitał w kupnie dóbr złożony do dywidendy bezy, ratajowi tylko się liczą zasługi, chociaż praca jego nie tylko zasługami, ale i mieszkaniem i wyżywieniem płaci. Niesprawiedliwość więc mu się wyrządza dwojaka: raz, źe nie cała praca obraca mu się na kapitał dywidendę przynoszący, ale tylko część pracy zasługami oszacowana; powtóre iz nie 'ma się względu na to, że wyżywienie, mieszkanie wraz z zasługami, jakie dziś istnieją, nie dają mu odpowiedniego za pracę wynadgrodzeuia. nicznym z Królestwa wyjechać kazano. F r a n c y a.

P a ryż dn. 23. Czerwca. - N a posiedzeniu z 10. Czerwca waźniejszćm w ogólnej polityce jak inne z ostatnich trzech miesięcy, oprócz podanych poprzednio usprawiedliwień polityki gabinetu przez pana Guizot, minister spraw zagranicznych powiedział jeszcze te wyrazy: »Od niejakiego czasu, jak tylko pod tą lub ową formą, z powodu kwestji szczegółowej, lub z powodu ogółu kwestji, mówią o polityce kraju lub tego gabinetu, słyszymy zawsze powtarzających, źe ta polityka jest poniżona, posłuszna, źe Francję p o z b a w i a w s z e l k i ej g o d n o ś c i , w s z e l k i e g o z n a c z e n i a z a granicą, źe niszczy nasz wpływ, że nas osłabia wszędzie. Podobne użalania już spowszedniały, a opozycja z nawyknienia je powtarza. Ponowić, nic miło to wcale wywyższać swoje własne zasługi, za prawdę nie jestem wcale stworzony do tego rzemiosła, nie wiem z resztą, czyby to mogło być poźytecznćm dla tego kraju, ażeby co krok wykazywać jego siły i trzymać ciągle w ręku termometr wskazujący ile możemy ważyć naoszali Europy. Mierzyć się tak co dzień, by inni także nas mierzyli, nic uważam wcale za dobrą, przenikliwą i narodową politykę. Jednakże kiedy używają tego środka dla zasmucenia kraju, wzbudzenia w nim niechęci dla gabinetu i uwiedzenia go, musimy zawsze nie na raz jeden, ale ciągle zbijać w sposób uroczysty podobne twierdzenia. Musimy powtarzać ciągle: wszystko co tylko słyszycie w tej myśli jest fałszywćm, arcy fałszywćm; włszem jest, źe godność, szacunek i wpływ Francji za granicą zmniejszyły się lub upadł}', a właśnie przeciwue twierdzenie jest prawdziwćm. (Bardzo dobrze.) Bądźcie pewnemi panowie, źe izba, większość konserwatystowska bez obawy może się trzymać dawnej swojej polityki zagranicznej, równie jak i wewnętrznej, ona działa ku powiększeniu godności i wpływ Francji «ewnątrz, równie jak jej pokoju i szczęścia jwewłątrz.;« Z P a ryż a, dnia 25. Czerwca. - Izba Deputowany cli wotowała na posiedzeniu przedwczorajszćm resztę artykułów, tyczących się budżetu marynarki. P a I l Leon Maleriue starał się wyciągnąć z ostatnich wiadomości r Otaheiti dowody przeciwko ministerstwu. Opozycya jego nie dopięła celu. Minister marynarki bowiem dowodził, że sprawy Otaheiti wcale nie są tak zastraszające, gdyż przy odejściu ostatnich doniesień ani zaburzenia, ani jakiegokolwiek złego symptomatu między krajowcami widać nie było. Rząd oczekuje skutków, jakie pociągną za sobą środki, które przedsięwzięła Francya, w skutek wzbraniania się królowej Pomareh i niechęci przyjęcia tytułu rządczyni pod protektoratem Francuzkhn. To była główTna treść oświadczeń admirała Mackau. Prócz tego pan Billault oświadczył się z swem zdaniem, źe ubliża moie królowi Francuzów, korrespondować z królową dzikiego ludu. - Minister spraw wewnętr. zbijał ie uważając wzgląd ten za małoznaczący; widząc w tern nadto lekce ważenie interesów małego mocarstwa, któremu każde, choćby i największe mocarstwo należny winno oddać szacunek. Obaj ministrowie oświadczyli w końcu, źe rząd pod wszelkim względem o utrzymaniu protektoratu w Otaheiti starać się będzie. Dzisiaj w izbie Deputowanych wotowano dalej budżet na rzecz publicznego wychowania. W llavre otrzymano wiadomości z Nowego Yorku z dnia 2. Czerwca, źe prócz Kalifornii dwie inne jeszcze prowineye od sprzymierzonej rzeczypospolitćj mexykanskiej odpadły. - Biskup z Langres wystąpił także z okólnikiem na korzyść Jczuitów r . Według niego władzy świeckiej w niczem ustąpić nic należy. »Lepsze sto lat wojny, jak taka zależność kościoła.« Temi słowy kończy się okólnik Biskupi.

Z tego wszystkiego wypada źe nie tylko niknącą musi być dywidenda 20 tal. pracy, gdy do dywidendy pan z kilkadziesiąt tysięcy lub k,lkakroć sto tysięcy talarami przystępuje i samym kapitałem pieniężnym ca,y dochód 2 pracy robotników pochłania; 'ale nadto że zwiększenie wa'tości pracy, niezmiernie na tak niską stopę oszacowanej, nie robonikom, j,le panu wyłącznie zysk wielostrouny przynosi.

. 3yc powinny dla pana 4 od sta ze summy kupna i nakładowych wcho f \ oS *ta Z J s, < U aD _ v dopiero poszła na dywidendę, do którejby fTM orent "1 ° 'u i kapitałem kupna i nakładu za co już odciągnął so" i e P ie papiery publiczne przynoszą, ale pracą własną oszacowanąna pewną. WYS'OkO"ŚĆ pensyi. Gdybysniy pierwszą tylko zmianę przyjęli, natenczas w przykładzie powyższym Kapitał czeladzi z 500 tal. urosłby na 2000 tal., a dzieląc 2000 tal. zysku między 27,000 tal. kapitału przypadnie wparwdzie mniej dywidendy na leden talar (13 gr- p o l j ale d a I e \ O WjCC(j "a , .acc oj edyńczego człowieka; np. praca rataje z 20 tal. powiększona na 70 tal., przyniesie mu dywidendy * WP- Cala czeladź weźmie około 150 lal. 2 dywidendy, a pan około lbDO tał.

Gdybyśmy do projektu drugą tylko zmianę zaprowadzili, odeszłaby z 2000 tal. zysku połowa, na poczet samego pana, jako procent 4 od Ma z kapitału 25,000, włożonego we wieś. Do drugiej polowy należeć Pan będzie do dywidendy już tylko summa, jaką sam pracę swoją około gospodarstwa podejmowaną, oszacuje. Szacując ją stosunkowo lak nis,lO jak są szacowane zasługi czeladzi, a żalem np. na 300 lal. które

HIszpanIa Wedle mniemania rządowego Cabrcra rzeczywiście miał ffilec zamIar udania się do Hiszpanii, aby na nowo zapalić wojnę domową. Póki nie będzie wiadomości pewniejszych, wątpić należy, żeby Cabrera zajmować się miał tak szalonem i źle obliczonćm przedsięwzięciem. B e 1 g i a.

Dziennik I n d e p e d a n c e względem składuministeryum następujące czy* ni uwagi: »Dwa organa ministeryalne zapewniały wczoraj temi samemi nieomal słowy, że błędnem jest mniemanie, jakoby przy układzie nowego ministeryum li tylko o tymczasowe chodziło prowizoryum. Wedle ich zdania, panowie d'lluart, Leclercy, L6dts i Doleź, którzy zaraz na początku kryzy posłuchanie mieli u króla bez najmniejszych warunków mieli odebrać poruczenie reorganizacyi nowego ministerstwa. - Chociaż ton rzeczonych pism zdaje się być tak pewnym, rozumiemy przecież, że wątpić należy o zupełnej dokładności ich podania, mianowicie co do panów Leclercy i Doleź. A źe tymczasowe ministerstwo z rozporządzenia królewskiego na dniu 19. ustanowione, żadną miarą długo ostać się nie może, przeto wkrótce dowiemy się, które ma słuszność. Wedle pogłosek dziś się rozchodzących, dymissya pana Anethaj* przyj ęto, lecz ma on być mianowany ministrem spraw wewnętrznych, a pan Dechamps ma otrzymać wydział robót publicznych i spraw handlowych i przemysłowych, a te od wydziału spraw wewnętrznych odtąd mają być oddzielone. W ministerstwie sprawiedliwości pan Anethau ma być zastąpionym przez pana Licdts, który wreszcie do tego urzędu dał się nakłonić; a gdyby raz jeszcze od niego chciał się uchylić, natenczas wedle zdania pana d'lluart pan Ilaussy wydział ten zapewneby objął- Zdaje się przeto, że pan d'lluart ma polecenie utworzenia nowego gabinetu. Zaręczają także, że sam wchodzi znowu do steru państwa cale nie jako minister finansów, lecz jako minister spraw zewnętrznych na miejscu pana Gablet. N akoniec generał Dupont w ministerstwie wojny a pan MerdaT w ministerstwie finansów pozostaną. - Kilku Niemców nie mogących wykazaĆ paszportów, i dostatecznego sposobu utrzymania, wedle pism bel"ijekich w tych dniach na mocy praw paszportowych, w Belgii przyaresztowano.

DanIa.

Dzienniki duńskie donoszą o pobycie Króla Pruskiego w Kopenhadze, jak następuje: Po powrocie z Helsingaer i Frcdericksburg znajdował się król przy ćwiczeniach wojska huzarów na poluNorder, oglądał następnie flotę, i zwiedził po obiedzie po raz drugi królewski teatr, na którym przedstawiano Holberga »Gadułę politycznego i Teodora. Przy wejściu i wyjściu towarzyszyły ma liczna oklaski, 22. Czerwca o 1 * rano opusccił nasze miasto Król Duńi książęta odprowadzili wysokiego gościa aż na pruski statek parowy» Królowę Elżbietę.« Kilka wystrałów z armat oznajmiło jego przybycie, a chociaż w nocy odjeżdżał, zgromadziła się znaczna liczba ludzi, która głośnemi okrzykami pożegnała odjeżdżającego. Szwajcarya.

Z Z u r i c h u. - Oswobodziciele Doktora Steigera, przybywszy na nasze territorium, następujące pismo przesłali dyrekcyi policyi kntonu Lucern: Szanowny dyrektorze policyi: Niżej podpisani mamy przyjemność donieść Panu, żeśmy dzisiaj o godzinie 3. rannej szczęśliwie przybyli z Doktorem Steigcrcm do wolnego kantonu Zurich. Nie mniej donosimy Panu, źe z dniem dzisiejszym występujemy z dotychczasowych obowiązków naszych, i że nie mamy chęci, w takowe tak prędko wstępować. Powieś? Pan może, że postępowaniem naszem wykroczyliśmy przeciwko prawu 1trzeba r drugiej polowy czystego zysku odciągnąć", przepadnie 700 tal. zysku do podziału na kapital 800 t il., na który praca czeladzi i pana, wedle dzisiejszej stopy zasług oszacowaną została, i stosunkowo do dywidel1€ly 1fl%\teł . W takim razie talar przyuosi zysku każdemu 5 zip.

25 groszy. na na t-ąj u żalem przypadnie dywidendy 17} Ud., na całą czeladź 437.}' tal., nJ ana 2624 tal., tak źe mu wieś zawsze jeszcze przynosi czystego zysku 1562'- tal. Zaprowadzając nareszcie obie zmiany do projektu 1 obliczając cal-owite utrzymanie pana na 1000 tal., szacunek zupełny pracy wyutesie 3000 tal., każdy zatem talar z dywidendy ogólny 1000 talarów przyniesie zysku 2 złote; na rataje, którego praca oszacowana na jO Ud. przypadnie 140 zł , a zatem z okładem drugie lyłc co dz. s pobiera zasług; na całą czeladź przypadnie 4000 zł., na pana krom procentu 2000 zł., lafc. że ze wsi która "O 150,000 zł. kosztuje nuec będzie czystego zysku 8001) zł. to jest 5' procentu.

Gdyby zatem projekt pana C i e s z k o w s k i e g o wedle zasad ostatnieco te»o obliczenia zaprowadzonym został, polrałilby rzeczywiście lua niejaki czas ulepszyć materyalny byt klassy roboczej ludu, i przywiązać ją wspólnym interesem do pana. Chociaż przemilczeć nie można, że zysk czysty ośmioprocentowy, jest już bardzo wyskoki w gospodarstwie; że znacznie zniżonym być może taniością produktów, budowlami i nieprzewidzianeini wypadkami nieurodzaju, ognia, gradobicia, pomoru bydła i owiec; źe nako nie c cały ten zysk spożyty być może rozchodami na sam dwór pański, i zkąd gwaiaucya pracującej na dywideudę czeladzi, źe się pan, jako nie ograniczony właściciel włości w wydatkach swoich ograniczać będzie, albo źe zoczywszy dochód z iulraty, jednak ich do dywidendy, jakaby być mogła, przypuści? (Dokończenie nattąpi.J

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.02 Nr151 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry