Jg. 164. w Czwartek
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.17 Nr164
Czas czytania: ok. 23 min.N akładem Drukarni Nadwornej U', lieckcra i Spńjki.
WIADOMOŚCI KRAJOWE,
. Planowi mającemu na celu polepszenie doli robotników wiejskich mogłyby, mówi autor, stanąć na przeszkodzie następujące zarzuty: »Moźnaby najprzód wątpić, azali prosty robotnik pojmie odrazu podobny udział w czystych dochodach włości, i czy zachodzący tu rachunek proporcyi nie przechodzi w ogóle jego pojęcia? - Przypuściwszy, źeby tak istotnie było, wszakże zaraz i to przypuścić należy, że przez rok praktyki, cała ta niedogodność z łatwością dałaby się usunąć. Bo, skorotylko na końcu roku, oprócz zwyczajnych zasług, ujrzy parobek, jeszcze przytćm, w ręku swojem kilka talarów przcwyźki, toć łatwo pojmie, że mu z tein jest dobrze, i starać się będzie przez gorliwość i pilność, żeby na rok przyszły tak Panu jak i jemu jeszcze było lepiej. _ A przypuściwszy nawet, że pierwszy rok próby w urządzeniu takowem jeszcze ' będzie obojętny, to wątpić nie można, żeby drugi rok zysku, nie stał się tern silniejszą i gorętszą podnietą. Ależ z drugiej strony przeciwnie, możnaby uczynić ten zarzut że, i owszem, robotnik aż nadto dobrze odrazu pojąwszy swój interes, zapragnąćby mógł słusznie, iżby, mając dzielić się zyskiem, powinien mieć również prawo głosowania na środki i sposoby, jakiraiby ten zysk czysty W ciągu roku dał się podwjAższyć; ile źe i rządcom, tam zwykle tantiema sic przyznaje, gdzie oni całkiem mają -woJną i wyłączną dóbr dyspozycyą. _ Tymczasem, nie zgadza się to naprzód i z prawdą, iżby rządcy tam tylko tantiemę pobierać mieli, gdzie im wyłączna w dobrach służy dyspozycyą; powtóre przy zarzucie takowym nie jest uwzględnioną ta ważna okoliczność, że stałe zasługi robotników wedle podanego planu nie zawisły bynajmniej od czystego zysku z włości, że owszem pozostają te same, choć przewyżka spoina się zmienia. Gdyby pensye i zasługi czeladzi od dochodu rocznego włości zależały, natenczas czeladź, będąc wystawioną na wszystkie przypadki w gospodarstwie, mając się dzielić i zyskiem i stratą z całego gospodarstwa, powinnaby oczywiście mieć prawo do obrad gospodarczych; ależ natenczas ledwo zapytać warto, coby się z takiego gospodarstwa zrobiło?
HOGARTOWSKIE OBRAZY.
(Ciąg dalszy.) Jakoż dzieje jego życia łatwo odgadnąć z powierzchownej postaci jego: nic uu w jego głowie myśli tajemnych; dusza jego nie chowa pamięci zdarzeń szczególniejszych; a przecież są chwile przedgorzałkowc, w których o przeszłości swej gada jak o raju utraconym. Epizody jego żywota nie ciekawe zapewne dla czytelników przemilczę, jakkolwiek nic mały dałby się może wyciągnąć sens moralny z tej prostej ale hartownej natury, którą nędza i pijaństwo nie zepsuły; o brudy towarzyskie ocie
"h «-.-u<<:y 64iz iiKu:. i AipiuuuivawSZy Się l'OZlly« T '. rrr7r _0 ralecll» )aAI wzbudzała postawa jego, dłużej zatrzyllli\t prz 'W[ł?iilicie szlufierskim, bo wędrując z ulIcy w ulicę, z lllia ,66 mlas , przy furczącym szlufirskiego koła odgłosie, łatWł t p>uszczac JiRftJb uszów żarty i przydomki jakiemi go lamparty uliczne obsypowaii; iiecz nagle bez pozornej przyczyny, opuścił ten stan najwięcej zgodny zgarnem j e g o . r O była tajemnica jego żywota.? od ląd po raz pierwszj rzucił sie w o W i a" czarównej wódeczki, i odtąd .I\1izostał w nich na zawsze; zaczął sługiwać po dworkach i dworach; nie łtościwy śmiech wyganiał go zewsząd. Stau lokaja w mieście uśmiechał mu się jako najwyższy szczebel szczęścia, lecz próżne były sny jego nocne, próżne marzenia dzienne; naprozno uczciwością chciał się utrzymać i wznosić w tym stanie; lokaj garbaty była śmieszność, od której każdy uciekał; ledwie jako sługa dochodzący mógł czyścić buty studentów niezamożnych i niższych urzędników: a i tu ileż razy odpędzało go głupstwo wstydzące się Jankowego gaiba. Coraz głębiej zazicrając doduia 17. Lipca 1845.
Redaktor odpowiedzialny: Dr. J. Rymarkieiricz.
Że zaś czeladzi i wyrobnikom, podług projektu naszego, bezwzględnie i na każdy przypadek, zasługi i pensye jak zwykle są zabezpieczone, - jako minimum ich dochodu konieczne, - przeto przy zaprowadzeniu tantiemy nic oni nigdy nie mogą stracić, t Y l k o z a r o b i ć! - Ztąd wypada, że ich powołaniem jest przez gorliwość i pilność, przy jakichkolwiek bądź dyspozycyach gospodarskich, zarobek ten czysty koniecznie podnieść, a do dysponowania spólnego nic mając p r a w a , chyba tylko, jak i teraz bywa, raz po raz bardzo trafną mogą dać r a d ę . Już ta jedna uwaga, obok wielu innych, przekonała mię, że cały ten projekt i skuteczność jego bardziej polega na m o r a l n ej, jak na ściśle prawnej podstawie. Dla tego też wahałem się długo w tćm: czy to przyznanie tantiemy zamieścić w kontrakcie -czeladzi, jako dopisek prawny, czy też poprzestać na słowie żywćm i na oświadczeniu ustnćm. Po głębszej rozwadze pozostałem przy drugićm, ile źc i ufność, jaką czeladź pokłada we mnie, wielce mi się do tego przydała. Nie przeczę bynajmniej, źeby układ kontraktowy nie miał być bezpośrednio skuteczniejszym nad dowolne oświadczenie ustne; ale, rzecz jest nowa, więc nie można jeszcze ani przewidzieć ani opisać wszelkich, jakie tu zachodzić mogą przypadków, przeto sądziłem, źe najstosowniej tymczasowo poprzestać na słowie, i dozwolić władzy prawu żywemu, miasto pisanego; bo mara to mocne przekonanie, źe taka swoboda we wyrabianiu się całego tego stosunku, wielce przyczynić się może do spiesznego rozwinięcia się zupełnej i normalnej jego postaci. Jestci wprawdzie takowe dobrowolne przypuszczenie do tantiemy, oczywiście tylko rodzajem gratyfikacyi; przynajmniej taka tu jest forma. - Aleź niechby i tak było poty, póki rzecz sama nie rozwinie się ze samego życia, w sposób swój przyrodzony i właściwy, który będzie oraz i najrozumniejszym. Wszakże teorya, jeżeli ma postępować normalnie, zawsze czepia się naprzód jakiegoś szczegółu już istnącego, uogólnia go i wznosi do znaczenia zasady, którą potem praktyka wiedziona jej myślą zaprowadza w życic, aź w końcu pod kierunkiem teoryi, w organiczną ukształci ją całość. Miałbym tu wprawdzie tak o zasadzie, jak o jej zastosowaniu wiele jeszcze do powiedzenia; bo szczerze powiedziawszy, ledwom tu o wszy
kieliszka sprzykrzył sobie nareszcie to życie, znienawidził ludzką niewdzięczność, i puścił się na wędrówkę; przechodząc przez tyle stanów, nie mało pożytecznych nauczył się kunsztów, i tak: tam łatał, tu brzytwy i noże ostrzył, tam furmanił, tu siekierą rąbał, czasem komin wyczyścił, czasem hucznego zagrał mazura; zgoła od wioski do wioski, od gospody do gospody, od rannego kieliszka wódki do wieczornej piwa szklanki przeskakiwał wesoło życie, a słuchając zdarzeń cudzych, i rozpowiadając własne, nabrał tego filozoficznego uśmiechu, z którym go widzimy stojącego na obrazie przed panem Wincentom i panem Antonim, dwoma braćmi, współdziedzicami czwartej części lichej wioski podolskiej. Lecz uważam, iż nadto prostym sposobem rozpowiadam powieść moją... a zatym zróbmy skok!... Było to w wieczór po bitwie pod Samosierra, czyli Sierra- Morena.. Jakkolwiek mógłbym tu piękny umieścić epizod o tej, nie (ak stanowczej, jak raczej morderczej bitwie, wolę jednakże ciekawych czytelniJków do opisów historycznych" które proz.aic.mie], ale wierniej zapewne odmalują tę bitwę. I o okolicy górzystej, w której ma się odbywać scena mojej powieści, wiele powiedzieć można, lecz niestety! nie byłem w Hiszpanii, i tylko z opisów wiem, jak musi być czarowna ta okolica przerżnięta skaliste mi wąwozami, które dziwaczne mi piętrząc się wyłomami, tam gołem sterczą urwiskiem, tu w zieloność drzew strojne wznosić się zdają w błękit nieba... w błękit nieba hiszpańskiego! a rzaciwszy na to wszystko złociste promienie zachodzącego słońca, które się odbija o złote arabeski ścian Alhambry, łamie się pomiędzy kolumny dawnych Maurów pałacu, chowa się w wonnych gajach Grenady, p rAe _ gląda się pyszne i promieniste w złotem tkanych Tagu nurtach; a dodawszy do tego powietrze rozkołysane nula dawnych pieśni o Cydzie; być skazówkę o ważności i donośności pomysłu tego, w skutkach swoich niezmiernie ważnego. A gdybym zdołał niejednego z szanownych kolegów zachęcić niemi do spróbowania, i zaprowadzenia go u siebie, jużbym uważał mój cel na ten raz za dopięty: albowiem miałbym niepłonną nadzieję, że po udzieleniu sobie na przyszłość rezultatów w pewnym czasie otrzymanych, wszyscybyśmy na jego skuteczność się zgodzili i do wyrobienia go w zupełności jak najgorliwićj się wzięli.«. Podając powyższy projekt szan. ziomka niniejszćm raz jeszcze pod rozwagę publiczną, uwfażainy sobie za obowiązek polecić go w szczególności rozwadze wszystkich towarsystw agronomicznych, które się w prowincyi pozawięzywały: wszakże to sprawa przed icli forum należąca, a organem jej jest rolniczo-przemysłowy Przewodnik. - Do nich szczególniej należy robić wszelkie doświadczenia i próby, które w jakimkolwiek względzie do ulepszenia gospodarstwa zmierzają; nie tylko na łąkach i polach, aleć przecie też i na stosunkach, które między dziedzicem a jego czeladzią i pieczy jego poruczonemi wlościaninami zachodzą. Gdyby towarzystwa agronomicznych myśl tę pochwyciły, natenczas i próba, jako na wielka skalę i w najrozmaitszych miejscach dokonana, byłaby naprzód pewniejsza i w skutkach swoich jaśniejsza; ale nato, środek ten ulepszenia stosunków czeladzi stałby się przez to odrazu ogólniejszy, a przez to w dwójnasób skuteczniejszy!
P o z n ań, d. 8. Lipca. - Dyssydenci pilscy utracili w tych dniach swego, jak go w Gaf etach berlińskich nazywano, najuczeńszego zwolennika, w osobie Aloyzego Szczepana Szatkiewicza (właściwie Zsatkowitz), którego udawano za proboszcza Wf Toruniu i który tamże miał ułożyć katechizm dla tej sekty. Jest on z powołania karmelita a przez niejaki czas miał być professorcm we Lwowie. W tych dniach przybył on do Poznania, zkąd pragnie powrócić w swe strony i pojednać się z kościołem .przez szczerą pokutę. B c r 1 in. - Nic bliższego nie dowiedzieliśmy się względem pobytu Króla w Szirwintach nad granicą rossyjską, nie mniej o cesarzu Mikołaju, który wprost z Kijowa do Petersburga jadąc, miał sześć dni w drodze zabawić, co jest niepodobna, znając szybkie jego podróże. Wieść się przeto upowszechniła, że dwaj panujący widzieli się w jakiemkolwiek miejscu na granicy d. 7. Czerwca. Być może że się monarchowie porozumieli względem niektórych zajść nadgranicznych. - Z pewnością powiedzieć możemy teraz o powodach wydalenia Itzsteina i Ileckera. Ci panowie jechali razem pocztą z Frankfortu do Erfurtu z pewnym dzierżawcą rządowym, p. K... -. , ten słysząc rozmowy dosyć wolne tych panów, do których sam się mieszał i sam je wywołał, skoro tylko w Erfurcie- stanął, napisał list do ministra Stolberga i doniósł o rozmowie swej z badeńskimi deputowanemi. Denuncyacyi tej udzielił p. Stolberg panu Arnimowi, który nie mogąc się widzieć z Królem, pytał pierwszego, coby w tej mierze uczynić należało. P. Stolberg biorąc sprawę tg na siebie, spowodował ministra Arnima do wydalenia obudwóch deputowanych. P o t s d a m, d. 11. Czerwca. - Dwa znajdują się punkta w wiadomćm rozporządzeniu ministra, z któremi tutejsza opinia nie moie się oswoić, to jest wzbronienie katolickim dissydentom używa niakościołów ewanielickich i nieważność ślubów małżeńskich, które dopiero za pomocą duchownego cwanielickiego nabierają prawnićj wagi. Uczyniono więc kroki w dwojakim tym względzie u N. Pana, aby ograniczenia te i wstrzymanie ruchu przynajmniej tu uchylone zostałybyłby to krajobraz godny pęzla, godny pióra poety!. Nie byłem w tym kraju poezii i słońca; nie mnie to mieszkańcowi ludów północnych zgadywać i opisywać cuda, które tylko w godzinie natchnienia przyśnić się mogą!. Był wieczór pogodny, chociaż tu i owdzie z parowów oświeconych jeszcze ostatuiemi słońca proinieńmi wznosiła się mgła z morderczej walki pozostała, mgła prochu nieszczędzonego przez dzień cały. Milczenie nastało powszechne; czapem je tylko przerwie jęk jaki urwany!, nie głos to puszczyka!, zawczesnie jeszcze na tego nocnego plaka! o nie! lecz mgłę prochu wnet rosa rozkradnie wieczorna, a jęk umilknąć także musi. Scieszką wiodącą gęstym gajem, rozrzuconym po nad wąwozem, klóry był świadkiem morderczej bitwy, szły dwie kobiety: młodsza postawą* i ruchem, osłonięta ciemną mantylką szła naprzód; starszaschromionyni przez wiek wlekła się za nią krokiem. Panno! panno! wracajmy! jak się slryjaszek dowie o tej wyprawie, będzie się gniewał na biedną Donatę. Nie bój się poczciwa Donato! , mój stryj był żołnierzem, dziś jest kapłanem; nie będzie się gniewał na bratankę, w której żyłach płynie krew dawnych Hiszpanii oswobodzicielów, jeżeli idzie z ralunkiein i modlitwą na pole bitwy., gdzie nie jeden może z ziomków moich... <Jek pizedłuźony dał się słyszeć.. Stara wzdrygnęła się.. Panno! J uani to! uciekaj my!. .
To tam niżej odezwał się glos... chodźmy! i przedzierając się pomiędzy krzaki pobiegła Juanita ku miejscu, zkąd głos się odezwał powtórzony, lecz coraz cichszy i słabszy. Stanęła nagle dziewica nie bez wewnętrznego wzruszenia i do nadbiegającej staruszki rzekłszy z wyrazem pogardy; "to francuz!« chciała iść dalej, lecz gdy mimowolnie raz jeszcze rzfeciła wzrokiem na leżącego przy krzaku trupa, coś jej zaświe
12!
Królewiec, d. 9. Lipca. - Na cześć naszego goscla p. Ronge, dano wczora obiad, na którem blisko 200 osób zgromadziło się ze stanów ukształconych. - Dziś odjechał p. Ronge w towarzystwie swojego brata iDowiata na statku parowym »Gazelle« do Gdańska. W dolinie Hischbergskiej ciągle panuje obawa przed komunizmem, mimo, że nikt nie ma wyobrażenia o tym upiorze i dla tej niewiadomości i nieznajomości tak jest okropny; przerażenie to przejdzie nareszcie w śmieszność, im więcej wieść ta rozpowszechni się u nas, której pojęcia w naszych stosunkach napróżnoby szukano. Żaden rozsądny człowiek nie może wierzyć wieściom o tajnych związkach komunistycznych, a odkryta zdrada stanu i sprawa Schlofeloska tak stoi odrębną, że dopiero na drodze urzędowej mogliśmy się« o tćm przekonać. Rząd zdaje się zresztą uwagę swą rozciągać i do innych powiatów, odkąd powziął wiadomość o wypadkach Iłirschbergskich, słuchano i w Bunzlau wiele osób w biórze radzcy ziemiańskiego. (Gaz powsz. augszb.)
WIADOMOŚ CI ZAG RANICZNE.
Rossya 1 Polska.
Petersburg d. 5. Lipca. - Przez ukaz cesarski do kantoru dwofu> z dnia 31. Mąja-, hrabina Rozalia Rzewuska, mianowana Damą dworu. N. Cesarzowej J mci.
Rada państwa, w departamencie spraw cywilnych i duchownych-, rozpoznawszy najpoddaimiejsze przełożenie ogólnego zebrania trzech pierwszych departamentów rządzącego Senatu i porównawszy przedstawione przez żądających zatwierdzenia w godności Xiążęcćj R a d z i w i ł łów, dokumeeta na takową> z mocą wyraźnego na podobne wstawienie sig prawa (art. 53. układu prawo stanach, t. IX. wyd. 2842. r.) uznała, że jeden z ich przodków, Wojewoda Xieztwa Litewskiego, Mikołaj, przez dyplomat Cesarza Rzymskiego Maxyiniljana, z d. 25. Lutego 15 18 r., wyniesiony został do godności Xiążęcćj, wraz z potomkami: a dypłomatem Cesarza Rzymskiego Karola V., z d. 10. Grudnia 1547. r., nadana została taż godność i drugiemu ich przodkowi, synowcowi poprzedniego, także Mikołajowi Radziwiłłowi, Wielkiemu Marszałkowi Xieztwa Litewskiego, również z potomstwem, co zatwierdzone zostało dypłomatem Króla Polskiego Zygmunta Augusta, dnia 24. Stycznia 1519. r. - Ze zaś ze wszystkich innych dowodów pochodzenia od tych przodków teraźniejszych potomków ich okazuje się, źe ród ten używał od dawna i dziedzicznie tytułu Xiążęcego, przeto Rada Państwa opierając sig na uwadze do art. 34. tegoż ztioru praw, zdaniem Najwyżej zatwierdzonćm w d. 4. Kwietnia, uchwaliła: KonstantegoMikołaja, Stanisława-Jułiusza-Franciszka syna Macieja, Michała-Jana, Franciszka- Michała-Stanisława i Mikołaja synów Mikołaja, z synem ostatniego, Mikołajem- Filipem, oraz Alesandra- Mikołaja-Alberta syna Dominika, z synem Wilbelmem- Trojdanem-Alexandrem Radziwiłłów, zgodnie z wfnioskiem rządzącego senatu, w godności Xiążęcćj zatwierdzić. HrabiaKossakowski, człowiek wszechstronnie wykształcony, i z charakteru ogólnie poważany, przyjaciel przytern kraju i wolności, ale pomimo to nie całkiem wolny od przesądów i próżności, właściwej wszystkim nieomal zwolennikom SzelIinga, do których i on się liczy, zaniósł prośbę do Cesarza o potwierdzenie hrabiowskiego swego tytułu. Po długiem czekaniu otrzymał wreszcie reskrypt Cesarski następującej treści: »Ze względu na zasługi, jakie dla Roasyi położyło dwóch Członków z familii hrabiego · pIZy końcu przeszłego stulecia, ze względu dalej na wierne przywiązanie ich familii do tronu rossyjskiego, raczył Cesarz przychylić się do prośbyciło z łona ciemności, klóre się juz rozchodzić zaczynały. Hyl to złoly krzyżyk zawieszony na piersi leżącego żołnierza; znać go dobył z zanadrza, przyciskając rękę o piersi zranione, lub wiedziony myślą jakąś pobożny... To chrześcianiu! rzekła głosem anioła i odrzucając zasłonę na ramiona, ech y lila się ku leżącemu... O jeżeli Była jeszcze iskierka w nim życia, musiało się ocucić na widok tych dwoje oczu, które spojrzały na niego z wyrazem nadludzkiej litości. Jakoż ranny zrobił poruszenie; oczy Juanity z wyrazem wdzięczności wzniosły się ku niebu a spadły radośnie na oblicze dorodne leżącego młodzieńca; i ratując go wszystkie mi przyniesionemi ku temu środkami, zapomniała Juanita i godzinę późną, zapomniała i ziomków, których szukać i rafować przyszła. A gdy pod puchowem śnieżnej ręki dotknięciem, ogorzała twarz żołnierza ożywiać się zaczęła, gdy jej ciemne oczy pierwszą iskrę życia i poznania w otwierającem się błękitnem jego oku dostrzegły, pamiętała już tylko o tym, jak wyratować zupełnie biednego młodzieńca. Donato! jak my go zaniesiemy? Mniej litościwa staruszka trzęsła się ze strachu i Zgrozy, widząc swoją Pannę, córkę prawego szlachcica hiszpańskiego bratankę przeora bliskiego klasztoru bosych Karmelitów, schyloną nad bezbożnym francuzem. To poganin! krzyknęła. Donato! patrz na oblicze pana Jezusa na tym krzyżyku; to biedny zbłąkany chrześcianin! jak go zanieść, poradź!, gdzie go schować? poradź moja kochana mamko!. Juanito! to będzie nieszczęście twoje! pamiętasz ostatnie słowa księdza przeora! Zbliżają się nieprzyjaciele, ale śmierć dla nich!, śmierć każdemu francuzowi! Ulan tymczasem otworzył pomału zdziwione oczy, i w pierwsze'j hrab. był znany ów i osławiony biskup Kossakowski, drugi zaś piastował wysoki urząd cywilny- Jak o zdrajcy ojczyzny dawno oni już byli potępieni w opinii publicznej, i słuszną wraz z wielu innymi, którzy kraj swój Rossyi zaprzedali, odnieśli karę w pamiętnem powstaniu roku 1 794. Potomka podobnych przodków nie bardzo zapewne ucieszyć musiała łaska Cesarska, ale cieszyć to może prawdziwych patryotów, że próżność hrabiego arystokraty słuszną odniosła karę. (Gazeta Bremeńska.) Francya.
l I ary z, d. 7. Lipca. - N a dzisiejszem posiedzeniu izby parów zastanawiano się nad kredytem do wykupienia niewolników w koloniach i zało«smia wzorowych gospodarstw.
Książe Moskwy przemówił: że nie ma zamiaru oświadczenia się w tej fchwiłi przeciw projektowi do prawa, tylko chce kilka słów dorzucić względem kredytu 4 O O, O O O fI., których rząd wymaga do ułatwienia okupu nieAlohiikowi Mówca utrzymuje, że emancypacya prędzej przyjdzie do skut* -> aniżeli sami obrońcy przypuszczają; lecz, że pracę uważają tam za ***C nałożoną na niewolników, przeto kolonie francuzkie w tćm samem ujrzą się położeniu co angielskie i dla tego żąda, aby izba nicprzyzwoliła na kredyt. - Karol Dupin patetycznie oświadcza swój smutek względem wniosku do prawa, ale od czasu jak on otrzymał sankcyą królewską, nie odmówi jemu sweo-o udziału. Nie tylko, że nie zachowa się przytćm w bier"ćm posłuszeństwie, ale jeszcze sam ręki dołoży, aby wszedł projekt ten w Wykonanie. Minister marynarki w końcu oświadczył, że rząd projekt fen na wszystkie strony zgłębił i ujmuje się za nieszczęśliwymi, którzy w kraju gorących znaleźli obrońców. Dla tego prosi izbę outrymanie w całości tego projektu do prawa. P a ryż, d. 8. Lipca. - Mulcy Abd el llhaman ratyfikował układ zawarty między jego posłem i generałem Delarue. Piszą z Tangeru d. 21. Czerwca: p. Leon Roche wrócił wczora wieezocem z Larache, przywozi ze sobą ratyfikacyą układu ze strony cesarza Marokańskiego, któren zawarli poseł jego z generałem Delarue. Przybycie trzech okrętów wojennych francuzkich, »Veloce,« »Titan,« i »Cygne« wielce przyłożyły się do tego wypadku pomyślnego; rozsądne starania naszych pełnomocników Chateau, Leon Roche i generała Delaru, bardzo poparte j.ostały ukazaniem się rzeczonych okrętów. Cesarz marokański nim zaratyiikował układ z Fraucyą, przez cło wxhodowe podwyższone od towarów wprowadzanych do jego państwa, zupełnie nowy kształt nadał handlowi. N owa taryfa ogłoszoną została 22. Maja. Cło musi być opłacane gotowizną. Wprowadzanie żelaza może tylko nastąpić na rachunek rządu marokańskiego. Kuropejscy konsulowie żadnych nie uczynili reklamacyi i chcą czekać na nowye instrukeye swych rządów. W« Francji są tego zdania, że sułtan dla tego zmienił do wchodowe, czyli je raczej z 10 na 28 procent podwyższył, aby zniweczył skutki wypadające z układu zawartego z generałem Delarue o handel i granice. Między petycyami do i z b y d e p u t o w a n y c h podanemi, znajduje się jedna z miasta Verdim, która dotyczę starego długu angielskiego. Po zerwaniu pokoju w Amiens w Maju 18 03., rozkazał Napoleon przytrzymać wszystkich podróżujących we Francyi Anglików i przeznaczył im na mieszkanie miasto Y crdun, w którćm mieszkali do roku 1814. Opuszczając to miasto, pozostawili znaczne długi. Guizot oświadczył, że rzeczy tej z oka nic spuścił, poseł francuzki ma o to nastawać, aby rząd angielski przyczynił sie do zaspokojenia tego długu. Petycyą odesłano do ministra spraw zewnętrznychfe* "» >,emal «« >uz b J ć;W. niebie, widząc tak blisko nad sobą gwiazd A pfoin,lcm,_v V piiin,eJ »dawało mu sie że jest «objęciach anioła, b r Ł p o m I ,WI4,Cl_! !,rA.(O,,,lluf:" rozumiał o co rzecz idzie, , zeelosem Y t f a ł a «TM»*J</no** W a h.szpanskiego, osłabionym wyrzekł In - Ja nie francuz; ja polak!. · > * p WIdzisz Donato! liei H- o c o Ś Przyszedł polaku z bronią w ręku do naszej pięknej l wolI!!ZPanii? surowo zagadla Donata.
i'e mógł się wdawać ' w polemikę biedny ułan, bo za każdym słozd I ł JT siC? dObyvva,a z zranionych piersi; a gdyby i mógł, cóżby xvt™ . "powiedziec miody i nie doświadczony szeregowiec: należał bo
Herkulesa.
" Świalado kolumnprzestrzeńod piramid egipskich,d . . f o J . t I l i a A I a l J f O W * 1 z i e l e ż a ł ! "a I b . ł ł ZleWIe . uauI o. o n l .«,. ,. ę nlona zawo a a t b d ' h % £ f w o J ak c s a TM:h Je ] * lr TM lO? i , li WS p ar y na o y Wo c ,,, O, .» b .. » «' f.
Ca wiodła po nad urwUk.1"hmd?ei ał Sq po eka."steJ I Wj śoeźce, b k kt ' k l . . I ZT. 'T JV '" d S p ustoszale s o b r u, ory A o o l zna WI, J_ K . . ut1.ł. u J l f"'''m'' es ,. ązywała grobowcem kSIęcIa maurow;
*Cch duch/-. y _ G r o b o W , e C ten _ V Z , e r K * a II * ! A Z a s i e A i b « d A Y :L/ ""'r II I a II y P f Z e Z P o S P o l s t v V O' z a b b t h ł '.
wo 0« T ,. O onne . z yc wasnie poCT wj aar się J ua uicie uajbezpieczuisjszem schronieniem dla rannego,
Mówią, że 20 nowych parów zostanie mianowanych, a to ze środka izby deputowanych. Między nimi wymieniają Sauzeta, a rząd ma zamiar przy nadchodzącej sessyi popierać wybór Dupina na prezesa izby deputowanych. Z Londynu doszła tu urzędowa wiadomość, że flota z 26 okrętów angielskich, gotową będzie do wypłynienia na początku Sierpnia, w celu ustawienia się nad brzegami Afryki. Paryż, d. O. Lipca. - Książę Montpensier przybył w 44 godzin na statku parowym Gomer z Algieru do Tunis. Na dniu 20. Czerwca z wszelkimi honorami i uroczystościami został tamże przyjęty. Pierwszy minister Beya, gubernator Goletty, najwyższy sędzia, i wielki admirał udali się na pokład »Gonicra«, by wśród huku dział powitać wysokiego gos'cia. Bey' oczekiwał Księcia przy schodach swego pałacu, który oddał pod jego dyspozycyą. Na dniu 21. znajdował się przy mustrze Mameluków w Bardo; na dniu 22. wyprawił konsulom biesiadę; na 23. miał być proszony da Beya; dzień 24. miał być dniem odjazdu do Alexandryi.
Uuivers zaręcza podobnie jak kilka innych gazet, że nie papież» lecz generał Jezuitów przychylił się do żądania gabinetu Tuiłeryjskiego. »Listy,« powiada to pismo, »któreśmy z Rzymu z d. 29. Czerwca odebrali, po* twierdzają codosłownie wfszystko, cośmy o kongregacyi i zdaniu papieża powiedzieli. Rossi otrzymał tylko odmowną odpowiedz" od papieża. U dał się więc do generała Jezuitów, i ten, aby tylko pokój utrzymać» przychylił się do żądali posła, pod warunkiem pewnych koncessyi, których zakresu jeszcze nie znamy. Constitutionel potwierdza w części te podania Universu i powiada między innemi: panu Rossi udało się wyrobić u generała Jezuitów zamknięcie domów tćj kongregacyi we Francyi. Co się papieża dotyczę, nie wydał w tej mierze żadnego z swej strony rozporządzenia. Owszem papież nie wkłada na żaden kraj obowiązku, aby tę lub ową. kon» gregacyą zaprowadzał, a nawet w Rzymie samym zasada ta tak dalece jest szanowaną, iż w drugićm mieście rzymskiego państwa, w Bologna, Jezuitów dotąd nie przyjęto, kiedy władza miejska wsparta radami kardynała ArcybiskupaOppizzoni nic chciała im oddać zakładów naukowych. - Teraz walka rozpoczęła się między gazetami ministeryalnemi, a organami Thiersa, komu właściwie przypisać należy zasługę w zamknięciu kongregacyi J ezuitów we Francyi. Tymczasem stawa National między kłócącemi się i powiada: wydalenie Jezuitów przedzierzga się w komedyą, są przytćm bałamuci i zbałamuceni; naprzód została zbałamuconą publiczność, a Guizot był bałamutem, wkróteć zapewne role się zmienią i ministeryum nie będzie z ostatnich, którzy śmiać się będą. Rada kongregacyi Jezuitów złożona w Rzymie z 9 członków miała głosować w sprawie francuzkich J ezui tów i wydać postanowienie zamknięcia ich domów 7miu glosami przeciw 2. Thiers chce wnieść na nadchodzącej sessyi o ustanowienie zasady względem dozwolonych korporacyi religijnych we Francyi. Anglia.
L o n d y n. - Sąd duchowny odebrał Oakelemu pozwolenie biskupie, miewania kazań w tutejszej kaplicy Stćj Małgorzaty, zabrania mu nadto sprawowania wszelkich czyfnności duchownych w prowincyi Canterbury» a to tak długo, aż nic odwoła oświadczenia swego, źe sprzyja nauce papieskiej. - Jak się zdaje przejdzie on teraz formalnie z Newmanem i z wszystkimi zwolennikami partyi, która jasne ma wyobrażenie o tern, czego żąda. Liczba ich ma do 2 O O wynosić. Toby było wielką prawda stratą dla nas; lepiej atoli, że się odłączą, jak że pozostaną wichrząc ciągle porządek w kościele. -
tein więcej, źe nie daleko z lamtąd było jej własne pomieszkanie w starym na górze zawieszonym zamczysku; a prócz tego ona lo zwiedzając często złowrogie ruiny, wynalazła sama drzwiczki ukryte w ścianie, i schody prowadzące do ciemnej komnaty. Chętnie by była umieściła chorego w wygodniejszym pomieszkaniu własnem; ale obawiała się nienawiści jaką pałali wszyscy hiszpanie ku uajczdcóm swoim; a chociaż bez ojca i maiki, sama jedna z starą mamką i kilku wiernemi sługami mieszkała w zamczysku, bała się dla żołnierza częstych odwiedzeń stryja, zagorzałego nieprzyjaciela wszystkich francuzów. Poty biegała z zamku do grobowca, poty błagała swej uiamki ze Izami w oczach, póki nie przynieśli młodemu żołnierzowi wszystkiego lego, czego mógł dla swej potrzebować wygody.
kua ogniem, jaki strzelał z oczów, "który się rumlencem na poły wstydliwym, na poły namiętnym rozlewał po białej jak alabaster twarzy; pic. kua osobliwie tym usposobieniem na poły nieśiniałein płaczliwem prawie, usposobieniem lękliwej kobiety, a na poły energiczuem, wyczerpanym z krwi dawnych bochaterów: wychowanie samotne i pobożne w pięknej okolicy, pod niebem urocze'm dodało do powabów tylu, nowy urok niewinności, klóry zdawał się obwiewać ją anielskiemi skrzydły. Lekką Sylfidy stopą ziemi dotykała, marzeniem i modlitwą w niebo wzlatywała.
(Dalsty ciąg nastąpi.) wich przez apostolskiego wikaryusza, Dr. Grifiiths. Zgromadzenie przytćm było nader liczne. Przeznaczony j o t dla potrzeb duchownych, jakich garnizon i robotnicy arsenałowi wymagają. - Z Chin odebrano nader ważną wiadomość, że cesarz zniósł dotąd istnący zakaz rozszerzania religii Chrzcściańskićj w ewem państwie. Przed wydaniem tego wyroku cesarz pytał o zdanie sławnego Ke- Ying, który się dał poznać w stosunkach swoich z pełnomocnikiem angielskim Sirem Henrykiem Pottingcr i rozsądnej poradzie tego mandaryna przypisać należy ten wielki wypadek. Tu zaczyna się epoka, od której świat cały zacznie oceniać przawdziwą wartość ostatniej wojny Anglii z Chinami. Londyn, d. 5. Lipca. - Wczorajsze posiedzenie izby niższej zakończyło się odrzuceniem poprawki bilu Względem ogrodzenia i podzielenia pastwisk gminnych, którą podał p. Sharman Crawlord. Stronnictwo radykalne popierało poprawkę, które żądało odrzucenia bilu, jako niedogodnego dla klas uboższych i zyskało nawet poklask niektórych ultra-torysów, jako półkownika Sibthorp, który oświadczył, iż nie jest zadowolony ze zmian istnących stosunków, które chce zapomocą tego bilu zaprowadzić rządowa komissya. Tymczasem pochwalili wigowie zasadę tego środka i lord Palmerston nadmienił, że jeżeli w skutek tego bilu z 30 milionów akrów pustej ziemi 10 milionów zostanie uprawionych, to zabezpieczy życie 200,000 rodzinom rolniczym. Dla tego odrzucono poprawkę Sharmana Crawiorda 1 2 1, przeciw 11 głosom, poczem izba według porządku dziennego zamieniła się w komitet do roztrząsania bilu i doszła do 33 paragrafu. Najnowszy Quarterly Kewiew rozwodzi się nad polityką irlandską Sir R. Pcela, co tćm więcej na uwagę zasługuje, że jest umieszczonym w piśmie które poświęca swe kolumny widokom ultra torysów, a jednak teraz nie tylko umieszcza przeciwne zdania jakie głosili torysowie w parlamencie i chwali środki względem Irlandyi, ale jeszcze dodaje, że środki te dopótąd pozostaną bez skutku, dopóki rząd nie przystąpi do uposażenia duchowieństwa katolickiego w Irlandyi. Zdaje się, że artykuł ten napisanym został pod wpływem wyższym i odkrywa zamiary rządu względem Irlandyi. Niemcy.
Darmstadt, d. 8. Lipca. - W dzienniku urzędowym Nr. 20., znajduje się "zakaz w Karlsruhe ogłoszonej książki pod tytułem: »tajna instrukcya, cenzura i sprawiedliwość gabinetowa w związku, przez Wilhelma Schulza i Karola W clkera.« Królestwo Hanowerskie. Hanower, d. 6. Lipca. - Pod dniem dzisiejszym zawiera zbiór prawa następujące rozporządzenie królewskie: Kiedy zwyczajem jest uświęcone, źe poddana młodzież nasza zwiedza uni
Doniesienie teatralne.
We czwartek d. 17. Lipca 1845. r. na ogólny dochód artystów polskich dany będzie dramat w 5ciu oddziałach z francuzkiego PP. Depeuly i Maillan pod ty t.. li a l w i c r z N a p o l e o n a. Mani przy tein honor zawiadomić Prześwietną Publiczność, że towarzystwo polskie zabawi tylko do dnia 21. Lipca, i w ciągu tego czasu daneini będą jeszcze cztery reprezentacye.
OBWIESZCZENIE.
Czyszczenie miasta na rok jeden, od 15. Września r. b. zacząwszy, w drodze licytacyjnej najmniej żądającemu oddane być ma. Tym korcem termin na dzień 29. Lipca r.
b. przed południem o godzinie lisiej przed Sekretarzem miasta Panem Zehe na Ratuszu naznaczony został, na który niniejsze'm wzywamy. Warunki w Regislralurze naszej przejrzane być mogą. Poznań, dnia 17. Czerwca 1815.
Magi strat.
OBWIESZCZENIE.
Na fundamencie zawartego recessu działowe, , P iła dn iu 23. Czerwca . Q" gO . d Choyuica«. 21. Faźdz. " ° \ r> W S P r a, wie pozostałości po krawcowej Annie Katarzynie Schulz z domu Meck alias Malke z Mroczy, zostało w skutek dekretu z duia 3. Sierp. 1841. r. dla Augusta Schulz (teraz służącego w Berlinie) tegoż scheda macierzysta w ilości 70 Tal. w księdze hipotecznej, wtenczas wdowie Rozyny Schulz z domu Schulz przynależącego, gruntu Nr. 81. na starem mieście w M r o c z y Rubr. III. sub Nr. 1. z tćm zastrzeżeniem zaintabulowaną, iż summa ta równe ma mieć prawo schedę macierzystą*70Tal. dla Krystyny Louizy Schulz jednocześnie tam pod Nr. 2. zaprowadzoną i że dla obydwóch tych summ także i odpisane i do gruntu starego miasta w Mroczy Nr. 126. dołączone, części gruntu tego są odpowiedzialne. Właściciel teraźuiejszy gruntu Nr. 81. na starem mieście w Mroczy, młynarz Karol Brunk, utrzymuje teraz, źe naleźytość Augusta Schulz w sunnnic 70 Tal, jest zaspokojona,wersytety niemieckie, tymczasem katolickiej teologu uczą się hanoweranie poza granicami Niemiec. Przygotowanie takie zagraniczne uważamy za niezgodne z powołaniem niemieckiego duchownego, stanowimy przeto, że odtąd żadnemu llanOWcrczykowi, który obrał duchowne sobie powołanie nic wolno nauki pobierać teologii za granicami Niemiec bez wyraźnego zezwolenia ministerstwa spraw duchownych. Przekraczający ten zakaz nie może być przypuszczony do stanu duchownego w naszem królestwie, ani też policzonym do duchowieństwa naszego. Ernest August.
TEATR POLSSL
P o z n a ń, d. 16. Lipca. - Na wczorajszćm przedstawieniu dramatycznem spodobała nam się najbardziej druga sztuczka Kazimierz W. etc. Nieznajomy autor złożył w niej bardzo wiele dowodów tkliwego i rzewnego uczucia, dał obraz rzetelny a nader zajmujący poczciwości, niezrównanej dobroci i głębokiego zamiłowania swobód zacnego ludu naszego. To też nikogo nie było, ani na scenie, ani między widzami, coby mu skierki łez nie były w oku ząlśniłyti- Zwroty i wyrazy w wysłowieniu często bardzo szczęśliwe. - Kulminacyjny zaś punkt sztuki zachodzi wtenczas, gdy poczciwy wójt Brózda z Lobzowa, (przedstawiony po mistrzowsku przez p. Królikowskiego) przewiódłszy na Królu wymierzenie sprawiedliwości skrzywdzonemu Z b r o i, niernoże przenieść na sercu, ani żalu królewskiego z rozłączenia się z Rokiczaną, ani też surowego wyroku, jaki spotkał tę cudzoziemkę i dawszy dowody coraz to tkliwsze prawości, poczciwości i dobroci serca, składa ten jeszcze ostatni - wraz z włościanami obecnemi, u stóp Króla chłopskiego błagając, żeby przebaczył okrutnej Czeszcze, która tak bolesną krzywdę ludowi wyrządziła w Łobzowie, żeby nie rozrywał węzła, który mu tyle sprawiał słodyczy: -bo nic chce lud zadowolnienia, któreby cudzym żalem i smutkiem sobie zakupił. Jak Chrystus na krzyżu, woła do Pana, żeby dręczycielom jego przebaczył! -Niepodobna już wyżej podnieść moralności i dobroci!-Jeżeli na czćm zbywa tej sztuce, to chyba na większej wierności historycznej: nie co do faktu, ale co do myśli i wysłowienia; jak w ogóle zdaje się autor niemieć jeszcze wprawy w szyku i oglądzie estetyczno-zcwnętrznćj utworów dramatycznych. To samo i o grze artystów powiedzieć można: są tam dobre wzruszenia i zapociekania się, ale nie ma ciągłej czystości W grze ni statecznego, estetycznego w charakterze przetrwania. Gdyby dawali tylko to, co umieją, byłoby bardzo dobrze; ale że w dodatku przedstawiają także i to, do czego nie mają usposobienia, jako to śpiew i taniec, częstokroć wcale niepotrzebny , - przeto psują nieraz sobie sprawę, i mącą wrażenia dobre, jakie gra ich -w wielu względach sprawuJei że wierzycielowi udzielony dokument z duia 23. Czerwca 1830. r. wraz z wykazem hipotecznym z dnia 3 Sierpnia 1841 r. zaginiony został. Wszyscy więc ci,- którzy do rzeczonej summy, której wymazanie jest wnioskowane i resp. do wystawionego instrumentu hipotecznego jako właściciele, cessyonaryusze, posiedziciele zastawni lub listowni, pretcnsye mieć mniemają, wzywają się uiniejszein, aby w terminie duia 13. Października r. b. przed południem o godzinie lUtej przed Deputowanym Ur. Sędzią Struensee tu w miejscu posiedzeń sądowych pretcnsye swe zameldowali, albowiem W przeciwnym razie z takowe mi na rzeczoną summe i na wystawiony instrument hipoteczny summy tej resp. na zastawny grunt, prekludowanćmi i im ztąd wieczne milczenie nałożone, instrument amortyzowany a na dalszy wniosek B r u u k a, summa ta wymazaną będzie. Łobżenica, dnia 22. Kwietnia 1845.
Król. Sąd Ziemsko - miejski.
Ponieważ Pan Piętro w ski, cukiernik tu w miejscu po wiele razy donosił, źe w opuszczonym przezemnie od dnia 4. m. b. domu na ulicy Wrocławskiej pod Nr. 16. otworzy dom zajezdny pod nazwą: Hotel li la ville tle Home, przeto upraszam Wysoką szlachtę i Szanowną publiczność podróżującą, aby na nowy mój dom zajezdny pod godłem : auka Hotel de Konic przy placu Wilhelmowskim pod Nr. 1. w Poznaniu uwagę wrócić raczyła i mnie licznemi odwiedzinami zaszczycała. Uprzejme, tanie pomieszczenie i skora usługa, usprawiedliwi tę prośbę moją. Poznań w Czerwcu 1845.
J. M. L auk.
N ajuniżerisze doniesienie.
W mieście powiatowe m Buku jest jeden z najpierwszych domów zajezdnych i najbardziej odwiedzanych, znany powszechnie od lat 40stu i z wszelkiemi napojami jako prawem wyszynki! połączony, niezwłocznie do wydzierżawIenIa, ponieważ dotychczasowy dzierżawca zrzekł się tego procederu. Chcący dom len dzierżawić, zechcą się we frankowanych listach do właściciela w rynku Nr. 2. zgłosić. W nowo wybudowanej kamienicy na rogu Garbar i Wodnej ulicy Nr. 423. są od Sw. Michała, trzy kramy, sześć pomieszkali i sklep do wy naJęCIa.
Kurs giełdy DSerliiiskićj.
8to- Na pr. kurant Dnia 14. Lipca 1845. pa papie- gotopr€. rami. wizną.
Obligi długu skarbowego .. Obligi pfeiliiów handlu niorsb.
Obligi Marchii Elekt, i N owej Obligi miasta Berlina » Gdańska w T. .
Listy zastawne Pmss. Zachód.
» » W. X.PoiHiausk.
» dito, Prus s -Wschód.
Pomorskie. . .
March. Klęki N.
Szląskie .... Frjdrychsdory.
Inne monety złote po 5 tal. · Disconto. .. . · · · · AUcJe Drogi iel. IJcrl.-Poczdamskiój Obligi upierw. Bcrl.-Poczdams.
Drogi iel- Magd. - Lipskiej . .
Obligiupierw. Magd -Lipskie .
Drogi iel. Bcrl.-Anlialtskiej .
Obligi wpierw. BerI. -Anlialtskie Drogi iel. Djssel. Elberfcld.
Obligi upierw. Dyssel.-Elberf.
Drogi żel. Reńskiej Obligi upierw. Reńskie ... Drogi od rządu garaHtoweiic.
Drogi żel. Herliiisko-Frankforl.
Obligi upierw. BerI. - Frankfort.
» żel. Górno-Szlaskiej. · dito Lii. B. · » . Beri - Szcz. hit. A-lO.
. Magdeb- Halbeist Dr. żel. Wrocl.-Szwido -Fieib Obligi upierw. Wroc. Szw.-Fr.
Dr. żel. Bonu - Koiońskićj. . .
1-1 i 3 'J 99' 3 1 i 1(łc9 3 1 981 I 4 3 1 I 3 ' a
IIi 104 97 i 99
13 j
"34
II i 201 4 4 31 5 4 4 102.V 143 1014 IOOA IIi 97 A 99*
100 i IIi 127
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.17 Nr164 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.