M. 100. w Sobotędnia 19. Lipca 1845.

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.19 Nr166

Czas czytania: ok. 21 min.

JIC

Nakładem Drukarni Nadwornej 11*. Deckera i Spółki.

OBWIESZCZENIE.

X. B o g e d a i n, radzca regencyjny i szkolny, który dotąd sprawował urząd cenzora dla obwodu Poznańskiego i cenzora miejscowego dla miasta Poznania, co do dzieł w języku polskim i francuzkim cenzurze podległych, wyszedł z tego stosunku, a w miejsce jego wszedł paii C z a r n e c ki, nauczyciel przy Kr. Gimnazjum S. Mar. Magdaleny. Poznań, dnia 12. Lipca 1845.

Naczelny Prezes Wielkiego Xiestwa Poznańskiego.

AAAtieurrnann.

->-

WIADOMOŚCTKRAJOWE.

Myśli o Towarzystwie Dobroczynności. (Dokończenie).Praca jest przekleństwem za grzech, ale oraz i najlepszą przeciwko grzechowi tarczą. Praca podnosi człowieka w godności własnej, w szacunku u innych; podaje mu środki do przyzwoitego utrzymania się i nadaje mu wartość moralną, o ile zdolność do pracy zawsze z religijnością i moralnością w ścisłym zostaje związku! Wszelkie napominania i nakłaniania do szlachetności, wszelkie choćby najsilniejsze i najżywsze wskazywania obowiązków człowieka, prowadzą najczęściej tylko do chwalebnych przedsięwzięć i na chwilę tylko porywają i unoszą; ale praca sprowadza błogosławieństwo i sama siebie nagradzając jest oraz najprawdziwszem uznaniem sie w swej wartości własnej, jest rozkoszą wypływającą z przekonania o życiu naszem ku użytkowi ogólnemu skierowanćm; Wznosi zatem i uszlachetnia człowieka, jest dobrodziejstwem dla niego, a wszelka łaska przeciwnie jest grzechem. Ależ pracy uczyć się trzeba, bo nie jest z natury człowiekowi daną, trzeba się jej uczyć w samem dzieciństwie, trzeba zmuszać rodziców, by dzieci swe posyłali do szkoły, i ćwiczyli w pracy. Kto w młodości nie nauczył się pracować, i dla tego popadł w ubóstwo, tego jako człowieka dorosłego zmuszać trzeba, aby się jeszcze pracować nauczył. Towarzystwo podług tego, cośmy już wyżej powiedzieli, w najobszerniejszym zakresie składać się powinno z całćj gminy, i wszystkich, którzy

BOGOTOWSRIE OBRAZY.

(Ciąg dalszy.) Przestań gamuło! . mój panie Antoni nic mieszaj się do rzeczy których nie rozumiesz... kodexus nie czytał zapewne... Mój Wincenty! lepszy mój kodex w sercu wypisany, niż ten którym ty kręcisz, jak szewc skór,-), a potem i my mieliśmy nasze prawa wojskowe... No! no! tylko z prawami wojennemi daj mi pokój... a więc panie Janku r przydomkiem garbaty, bez nazwiska, śmiesz utrzymywać, źe u ninie jest twój zegarek? A )"ścio jegomość znaleźli go p o d P u r a na wje 1kim trakcie... jakoś idąc pozawcAoraj z p o h u l a n k i w Ul; karczmie, przy mogile na górze zdrzyniiHo mi sic kojo t,gury, i usn.-"c.m p o d drzewem sobie, a gdy na gospodzie pod <diastec)uein co to j Q z o w j I P o P r a w k a stanąłem na popas, juz mego 2egjrka JIY kleszouce nie było dobrze mi mówiła gospodyń, m. pod złotego c k u które, pobielałem naczynie, że sznurek juz niepewny. d a tyc.h .waźnyci, p o w o a u w twierdzisz, ź e ze&arek z -pod fig;urJ " mnIe SIę znaJduJe. I Ależ mój jegemość! p a s fu s z e k z respektem powiedziawszy od świń »amiłko, jak go nazywająl, powiadał, źc sam pierwszy zobaczył, i jegomości jadącemu w pole oddał. I I >-* A to piękny dowód!.

"Wincenty przecie nie zechcesz? Panie Antoni nie mieszaj się do te ,,_ ze mój pastuch, któremu dałem batogi za to ze nie zająl ksicźowskicl, świni, które mi w szkodę leść chialy, upiwszy się w karczmie z t o b o pitit} duba smolonego ośmielasz S'? twierdzić.. y

*0

Iledaktor odpowiedzialny: Dr. J. llymarhieiriea.

do niej chociaż bez praw obywatelstwa należą; do ściślejszego stowarzyszenia, prócz magistratu, reprezentantów miasta, i tych, którzy nadzwyczajne wnoszą składki, wszyscy ci należeć powinni, którzy zapobieżeniu nędzy z miłości bliźniego się poświęcają. Z tego stowarzyszenia wybiera się dyrekeya, w szczególności złożona z członków magistratu, reprezentantów miasta, i z członków ogólnie do stowarzyszenia należących. Fundusze towarzystwa tworzyć będą: częścią regularne podatki (dotąd dodatek z kasy kamelaryjnej) rozciągnione na wszystkich mieszkańców miasta, częścią składki dobrowolne, częścią podejmowane w tym celu usługi. Do szczegółowego wybadania i wykrycia stanu ubogich, i do wynalezienia sposobu, jakby ich niedoli zapobiedz, koniecznie ile możności jak najwięcej członków wyznaczyć wypadnie, już to dla tego, aby z czasem swoim wystali, i aby jak naj dokładniej wy wiązać się mogli z włożonego na siebie obowiązku. Na ten cel trzeba będzie podzielić miasto na pewne okręgi, a dla każdego z nich przeznaczyć naczelnika z dyrekcyi, któryby kierował czynnościami członków, i któryby odbierał sprawozdania od członków czynnych swojego okręgu. Z sprawozdań, które w krótkich, główne tylko punkta obejmujących uwagach przekładać się mają dyrekcyi, łatwo będzie każdego czasu stan nędzy, jakoteż i stopień czynności członków rozpoznać, a ztąd zawnioskować, jakich ku dopięciu celu użyć nadal wypada środków. Przegląd tych sprawozdań będzie zarazem niejaką kontrolą dla członków, mającą na celu zachętę, pochwałę, a w razie opieszałości wezwanie do sprężystszego działania. Tym sposobem będzie można jednomyślnie, jednozgodnie i na pewnych praktycznych zasadach działać; będzie można utrzymywać między członkami tak ściślejszego jako i obszerniejszego obrębu, gorliwość w pełnieniu obowiązków wprawdzie powinnych, a pomimo to przecież dobrowolnych; będzie można nakoniec wprowadzić w życie dzieło, któreby całkowicie i wszechstronnie tego rodzaju potrzebom odpowiedziało.

Bielefeld, d. 11. Lipca. - Robotnicy przy kolei żelaznej w okolicy Schildesche i na całćj, linii toru przy Bielefeld od wczorajszego wieczora przestali pracować. Zadają podwyższenia płacy dziennej. Dziś z rana

To już nad to; spodziewam się źe nie myślisz? cudzego!... Cudzego? cudzego! zasyczał jak gadzina pan Wincenty, takim bowiem głosem przemawiał w gniewie, do czego mu brak zębów pomagał nie pomału: milczałbyś kiedy ci dobrze w cudzym kącie. O matko moja! to twój syn powiedział! Twoja matka umarła źebraczką, przez twoją wojaczkę., i ty żebrak, którego ja chodować muszę. Wincenty! Wincenty! niech ci tych słów Bóg nie pamięta., krzykuął namiętnie pan Antoni, ale zamilkł, bo w domowego życia ciasnych obrębach potracił przy niejednej już walce z braciszkiem resztki nie bardzo rzęsistej energii swojej. Czego panowie się kłócą przezemnie.. przepraszam bardzo., proszę mi tylko oddać mój zegarek. Oddaj proszę ciebie; wszak masz w kieszeni.

Cętkami czerwonemi, jak plamami krwi pokryła się żółta twarz pana Wincentego; pełen wściekłej złości porwał za kieszonkę i wyciągnął z niej ściśniętą pięść, lecz truduoby było odgadnąć, azali w niej co trzyma, gdyby nie czarny sznureczek, który się zdradliwie z pod krogulczycb wyniknął palców.. · I O to mój sznureczek., wykrzyknął J anek, klasnąwszy w ręce z radości. Twój sznureczek wagabundo! panie bracie! ty coś rozbijał, mordował, obdzierał trupy, chcesz sprawiedliwości!., dobrze mój ty Janku garbaty! zobaczemy! weźmiemy się najprzód do protokułu... bo taka rzecz nie może się inaczej odbyć., tu nie ma świadków. Jegomość! ja daruję protokół., ja chcę tylko zegarka mego.

O nie ptaszku! musi być protokul! a masz ty czćm zapłacić moj A fatygę? . ków leży na torze i grozą, zniszczeniem drogi. W tej chwili bębnią tu marszjcneralny; batalion strzelców rusza z nabitemi'karabinami do Schildesche. D li s s e l d o r f, d. 11. Lipca. - Komitetowi tymczasowemu, tftWbtzo» nemu w zamiarze przewodniczenia powiatowemu stowarzyszeniu ku dobru klas pracujących, oznajmiono ze strony tutejszej Rejencyi w skutek polecenia ministra: ze nie ma powodu do utworzenia prowineyalnych i powiatowych stowarzyszeń. Że należy pozostawić to raczej centralnemu towarzystwu w Berlinie, które kieruje ogólnym interesem, a jeżeli tu znajdują się jakie siły, które chcą się pos'więcić celom towarzyskim, niech się skierują do bezpośrednich. praktycznych usiłowań. K o b l e n c ya , d. 9. Lipca. - Ogłoszone przez gazetę Akwizgrańską doniesienie o zjeździe Ludwika Filipa z Królową Angielską i z Królem Pruskim w Koblcncyi, podług zapewniexi bawiącego tutaj ministra Hrabiego Duchatel, nie przyjdzie do skutku.

WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE.

Rossya 1 Polska.

Petersburg, 10. Lipca. - Manifest cesarski. - Z Bożej łaski My M i koł aj p i e r w s z y Cesarz i Samowładca M'szech Rossyj itd. itd. itd.

»Oddawna w Rossyi szlachectwo nabywane było przez służbę; lecz warunki nabywania go zmieniały się wraz ze zmianami porządku służby wojskowej i cywilnej. Cesarz P i o t r 1., ustanowiwszy w państwie nowe rangi, przywiązał do nich i nowe prawa. Rozkazał, iżby wszystkie rangi służby wojskowej, zaczynając od pierwszego ober-oficerskiego stopnia i wszystkie cywilne pierwszych os'miu stopni, używały praw szlacheckich dziedzicznie. Postanowienie to było zatwierdzone przez Cesarzowę K a t a r z y n ę drugą.

Wszakże, nietylko w odległej o wiek przeszło epoce Piotra 1., lecz jeszcze i za panowania Katarzyny I I., wojsko Ruskie było mniej liczne i zarząd cywilny wymagał nierównie mniej urzędników tak, iż osoby posiadające stopień 8 klassy, zajmowały posady, mające znaczny obręb działania. Dziś, gdy z rozszerzeniem granic Cesarstwa i pomnożeniem ludności, oraz z wprowadzeniem doskonalszej organizacyi we wszystkich gałęziach zarządu, konieczność zmusiła powiększyć liczbę pełniących służbę w zawodzie tak wojskowym jako i cywilnym, nadzwyczajne ztąd pomnożenie stanu szlacheckiego, nie może nie zwrócić szczególnej Naszej uwagi. Mając stale na celu utrzymanie szlachty, która tyle zasług ojczyźnie oddała, na tym stopniu, na jakim ją instytucye państwa postawiły i razem niechcąc nikomu stawić Zawady ku ońiągnieniu pracą i talentem pxerogatj-w szlacheckich, uznaliśmy za dobre, nie pozbawiając nikogo stanu już nabytego na mocy dotychczasowych ustaw, nabywanie na przyszłość dziedzicznego szlachectwa przenieść do rang wyższych, udzielających rzeczywistą możność oddawania zasług, godnych tak ważnej nagrody. Stosownie do tego, postanawiamy na przyszłe czasy: 1) Postępujący do służby wojskowej, nie-szlachcic z urodzenia, przy awansowaniu w ciągu czynnej służby na pierwszą rangę, otrzymuje prawo szlachectwa osobistego; ten zaś co się dosłuży rangi sztab-oficera, nabywa szlachectwo dziedziczne. Osoby urodzenia nieszłacheckiego, które otrzymają pomienionc rangi oberlub sztab-oficerską przy wzięciu dymissyi ze służby wojskowej lub przy przejściu z onćj do służby cywilnej, używać mają praw: pierwsze z nich poczestnego obywatelstwa, a ostatnie, praw osobistego szlachectwa. 2) Prawidła niniejsze rozciągają się w równej mierze I na służących w wojskach, komendach i wydziałach, w których służba, z mocy 23. i 24. artykułów

A żeby mnie matka Boska pokarała, jeżeli mam grosz przy duszy! ostatnie dwa grajcary zostawiłem dziś z raua w jegoinościnej karczmie u Berka, klóry niegodziwie chrzci wódkę... ale może jegomość ma brzytwy do wećowania, może komin wytrzeć trzeba?. Nie wywiniesz się pijaku!., ja darmo gryzmolić nie będę; zafanlujemy mantelzaczek.. zrobiemy protokuł, a z niego dopiero się pokaże, czyli jest jaki dla ciebie zegarek srebrny Z łańcuszkiem czarnym, którego to niby umiesz rozpoznawać. Trzeba lu zrobić uwagę, że pan Wincenty, jakkolwiek zapaśny szlachcic, i posiadacz wioski wyro b i ł sobie dekret na mandatarjusza, wcelu, aby mu łatwiej przyszło prowadzić kruąbnycb chłopów wtakt owych trzech wiszących kamertouów; było to zaś w jednostajnym życiu wiejskiem jego jedyną, i wielce ulubiona rozrywką. .Wincenty opamiętaj się!.. Najprzód weźmiemy się ad generalia, a pofym ad specialia.

Wincenty oddaj, proszę ciebie!.

Ad generalia! kto jesteś? zkąd? czy masz paszport jaki włóczęgo? Paszport? ja chodzę lat tyle po świecie!.. Wincenty zaklinam cię nie rób mi tego wstydu.

Gadaj sobie co chcesz panie Kapralu! Więc nie masz paszportu bratku?, a zegarka ci się zachciewa? nie odchodzić z tąd! idę po papier, wójt i przyeięźui niech czekają., zaczniemy protokolik, a zamiast czarnego zdybiesz się z żelaznym łańcuszkiem. Jegomość! jegomość żartuje sobie; czyżby pan na wiosce chciał chudemu pachołkowi zatrzymać lichy zegarek? Jakiś włóczęga! to kryminałem pachnie a! utrzymujesz koniecznie, źe jakiś tam zegarek jest tu!.

Układu praw o stanach (tom IX. wyd. 4842. r.) we względzie nabywania szlachectwa, zrównana jest z czynną wojskową, polową służbą. 3) Nieszlachta, postępujący do służby cywilnej, przy awansowaniu w takowej do rangi 14. klassy, otrzymają prawo osobistego poczestnego obywatelstwa, a przy awansowaniu na klassę 9., wstępują w prawa szlachectwa osobistego; zaś ci co się dosłużą do rangi 5tćj klassy, nabywają szlachectwo dziedziczne. Osoby, otrzymujące rangi 9. i 5. klass przy dymissyi, zachowują prawa, jakich używali z poprzedniczych rang swoich w czasie pełnienia czynnej służby, uwalniani zaś ze służby z rangą 14. klassy, Zostają osobistemi poczestuemi obywatelami. 4) Szlachta osobista, wstępujący tak do wojskowej jako i cywilnej służby, osiągają szlachectwo dziedziczne za otrzymaniem tych samych rang, jakie są oznaczone wyżej; wszakże i w rangach niższych nie przestają używać praw, należących im z ich stanu. 5) Następnie, nadawanie osobistego i dziedzicznego szlachectwa tym w służbie zostającym osobom, które, nie osiągnąwszy przepisanych na to rang, przez swe zdolności, odznaczenie się w służbie, bezzyskowność i dobre obyczaje zwrócą, na się Najwyższe względy, zależy od bezpośredniej uwagi i łaski cesarskiej. 6) Ci wszyscy, którzy na mocy praw dotąd obowiązujących, nabyli już przez służbę osobiste lub dziedziczne szlachectwo, zachowują i na przyszłość prawa swoje nienaruszenie. Również prawa osobistego lub dziedzicznego szlachectwa nadają się i tym osobom, które otrzymają rangi 14. lub 8. klassy, chociażby już po ogłoszeniu niniejszego Manifestu, lecz za wysługę, przed wydaniem onego ustanowionych, ku awansowaniu do tych rang terminów, za należy tern przez ich zwierzchność uznaniem. Moc tego prawidła, we względzie nabywania szlachectwa dziedzicznego, rozciągniętą jest też na wojskowych podoficerów, którzy również za uznaniem przez swą zwierzchność, będą awansowani na oficerów wojsko -wy eh, chociażby po wydaniu tego Manifestu, lecz za wysługę, przed jego nastaniem, ustanowionych dla awansu zakresów» Dan w Petcrhofie, w dniu Q. Czerwca, lata od Narodzenia "Chrystusa Pana tysiąc ośmset czterdziestego piątego, panowania Naszego 20go.« - Na oryginale własną J. C Mości ręką podpisano: Mikołaj.

War s z a w a. - W wykonaniu najwyższej woli N. Pana, Namiestnikowi Królestwa oznajmionej, rada administracyjna postanowiła, iź dotychczasowa osada wiejska P u ł a w y, w r gubernii i powiecie Lubelskim sytuowana, gdzie obecnie mieści się Instytut rządowy alexandryiiski wychowania panien, odtąd nazywać się ma Nowa Alexandrya. F r a fi c y a.

P a ryż, d. 9. Lipca. A_ Ukończenie sprawy Jezuitów całkowicie się potwierdza. Rząd nie od Papieża, ale raczej od generała Jezuitów., osiągną! koncessye, ale generał ten właśnie jest władzą, do której się udać było trzeba; a dopiero natenczas, gdyby tenże był się wąchał, trzebaby brio uczynić kroki do Papieża. Rada kongregacyi Jezuickiej w Rzymie, wydała postanowienie 7 głosami przeciwko 2, które, jak J o u r n a l des D ć b a t s mniema, tutaj już przybyło. Ze Francya za grzeczność »Stolicy Apostolskiej, w jakikolwiek sposób będzie się musiała wywdzięczyć, jest rzeczą pewną. - Między Królową Hiszpańską Izabellą a pięknym bratem jćj stryjecznym, Infantem Donem Henrykiem, który jako majtek odrzucił etykietę dworską .hiszpańską, tak że branie jego niewymuszone i naturalne powszechnie a mianowicie Królowej się podoba, tak ścisła w, Barcelonie zawiązała się przyjaźń, że dyplomaci nic będą pewno potrzebowali nadal zajmować się tyle dla nich uciążliwą kwestyą zamęścia Królowej. Przyjęła ona go z nadzwyczajnemi honorami, a i on świetne na jej uczczenie na okręcie urządził zabawy. Siedział on zawsze po prawej stronic przy boku Królo

A jest w pańskim ręku! ja go odstąpić nie mogę, choćby tu jegomość mnie posiekali!. V\ iticeniy, po raz ostatni pvlam się czy oddasz? N i e! in e! m e! mój panie hiszpańczy ku!.

SkocZ)ł pan Antom do swego pokuju, i lotem bomby wpadł nnzad trzymając w jęku swój zloty zegarek., tak jest zegarek Juauity!. »Dobry człowieku masz tu zeg-TeK idź swoją droga!. Ciekawe rzucił we rżenie J anek na podany sobie zegarek, lecz wnet kiwnął głową i rzekł: "T o '"e mój! ja go niechcę! proszę o mój srebrny.. Obydwa bracia spojrzeli na niego z zadziwieniem. Ależ ten jest złoty, kosztowny; wierz mi mój kochany bardzo kosztowny! . Wierzę ale dziękuję, i proszę o mój stary, srebrny, połamany zegarek.

Bierz! bierz dobry człowieku! daję ci'go z serca.

Poczciwe pan ma serce! ale nie ma takiego na całym świecie zegarka, za którymbym mojego odstąpił; oddaj mi go Jegomość, a Bóg ci błogosławić będzie na każdym kroku!.To był» zanadto na rozum pana Antoniego, za nadto na ch<<iwą duszę pana Wincentego, który pomyślał w tej chwili, a żali się w środku srebrnej koperty nje znajduje banknut jaki: chciałby się zaraz przekonać, aż mu palce zadrżały, ale wstyd nie pozwolił mu ściśniętej otworzyć pięści. "Wszak za ten zegarek możesz mieć kilka srebrnych.

I za skarby całego świata nie dam: on pójdzie zemną do grobu., oddaj mi go jegomość , i oczy Janka zwilżyły się łzami. (Dokoticzenie naslripi) a kuracyą u wód uznali oboje za niepotrzebną. Powiedziano Królowej, sza" , u wód nie ma dla niej ani dla jej orszaku stosownego mieszkania, a ona ze w tćj chwili kontcnta pewno z tego, źe może pozostać w Barcelonie przy Donie Henryku. Zresztą zanieście Królowej z Infantem Don Henrykiem byłoby przyjcnmicjszćm dla narodu, jak z jakim cudzoziemcem. W tej chwili wzbudza powszechny interes nowy wynalazek p. Daguerre, tego samego co dał swe imię sztuce rysowania zapomocą światła. Mówi, iż znalazł sposób nadawać w przeciągu trzech miesięcy młodym drzewom takie rozwinięcie, na jakie zwykle potrzeba trzech lub czterech lat. Sekret ten zależy na szczepieniu w korzeń pewnym sposobem, który p. Daguerre wkrótce ma podać do wiadomości powszechnej. Ostatniemi dniami, przedany został w licytacyi balon, który był wypuszczony w dniu koronacyi Napoleona w Grudniu 18 04. Sporządzony przez sławnego acronaute p. Garnerin, olbrzymi ten balon wypusaczony wśród fajerwerku, który dawano dla ludu, ozdobiony był koroną cesarską złożoną ze 3 O O O lamp kolorowych. Balon wyniósł się wspaniale w powietrze i przeleciał nad Paryżem. Nazajutrz unosił się on w Rzymie ponad grobem N e r o n a, zkąd pędzony wiatrem poleciał w pole i zawadził o skałę. Wieśniacy zdjęli balon i wyczytali na nim: »Paris, 2 5. Frimaire, an XIII., couronnement de l'Empcreur Napoleon par. S. S. Pie VII.« Zaniesiony do Rzymu balon, zawieszony był u sklepienia kościoła św. Piotra', gdzie zostawał do 1 8 15 . Dziś w losach balonu mniemają widzieć przepowiednią losów Napoleona; lot wspaniały, Rzym, grób cesarza rzymskiego i nakoniec skała c- którą zawadził, są jakby fazy świetnego zawodu nadzwyczajnego człowieka, który się koronował 25 Frimaire roku XIII. od rewolucyi francuskiej.

Anglia.

L o n d y n, d. 7. Lipca. - Władze kolonialne wielu okrętom angielskim, które blisko 00,000 beczek ciężaru dźwigają, udzieliły pozwolenia, naładowania guano przy ptaszćj i innych wyspach, eo znaczną sumraę wniesie do skarbu kolonialnego, i ta przedsiebiercora niemały zysk przyniesie. Biskup z Tuam powstał w drugim liście, pisanym do pierwszego :QIIJI,l];stra, dość ostro przeciwko bezbożnemu prawu co do wychowania. Mówi on, że myli się rząd angielski, jeżeli mniema, jakoby prawo to w Irlandyi bez przyzwolenia duchowieństwa katolickiego mogłoby mieć skutek praktyczny; coś podobnego utrzymywać, byłoby to nie znać historyi irlandskićj i przywiązania ludu irlandskiego do swego duchowieństwa. W końcu proponuje założenie osobnych katolickich i innych kolegiów, w który chby nauki przez osobnych nauczycieli, ale zawsze pod dozorem duchowieństwa wykładano. L o n d y n, d. 9. Lipca. - Królewska rodzina uda sic na 8 dni »a wyspę Wight Morning Herald donosi, że rząd ma zamiar sprzeciwić się wniesionemu do izby niższej bilowi p. Rutherfurd o zniesienie przysięgi test dla prolessorów nie trudniących się teologią przy szkockich unwer.sytetaeh. Prasa opozycyjna, bardzo się gniewa na to, równie i dzienniki niezawisłe, jako Spectator, ostrzegają ministrów, aby tćj zasady nie psuli, której trzymali się z powodu środków irlandzkich przy tworzeniu nowych kolegiów. Ostatnie pismo uważa, jeżeli rzeczony bil zostanie odrzuconym, lubo na pierwsze odczytanie go, ministrowie zezwolili, natenczas będzie to krok pierwszy do upaku uniwersytetów szkockich, gdyż dysydenccy członkowie wolnych kościołów, którzy dotąd na katedrach zasiadali, przez odrzucenie bilu, Q3a znagleni je opuścić, a to z tćj przyczj'ny, iż prawo dotąd nie będące Av używaniu, na nowo odświeżone, rzeczy niepodobnych po nich wymagać będzie, to jest, aby professorowie wszyscy do panującego należeli kościoła. Tymczasem dyssydenccy professorowie odznaczają się energią i nadzwyczajnćm uksztalcenicm, przez ich oddalenie więc rozpadnie się cale ukształcenie młodzieży po Szkocyi. »Dotąd,« mówi Spectator, »wszystka młodzież gmin dyssydenckich przechodziła wszystkie klassy nauk w uniwersytetach, zanim udawała się do teologicznych seminaryów. Pomnażali oni liczbę studentów i dochody professorów, zawięzywali znajomości i przyjaZnI z inszymi, przez co zaciętość i nienawiść sektarska o wiele łagodziła się, ile, że to byli przyszli kapłani gmin złożonych z rozmaitych sekt religijnych. Jeżeli więc bil Rutherfurda zostanie odrzuconym, natenczas wolny kościół i i,mi dyssydenci wykonują swe groźby i pozakładają niepodległe kolegia, a ztąd pójdzie, źe nowe pokolenie wzrośnie w nienawistnej polemice religijnej \ NQ n o s t w . O powstanie małych i nędznych kolegiów, w miejsce silnych, uposażonych i słynących z-umiejętności uniwersytetów. Zniesienie religijnego testu, któremu podlegają świeccy professorowie, jest jedynym ratunkiem dla szkockich uniwersytetów.

L o n d y n , u. 11- Lipca. - Obrady parlamentowe w ostatnich dwóch dniach nader były ważne. Izba niższa odrzuciła czytanie drugie bilu pana Rutherfurd względem zniesienia przysięgi test przy uniwersytetach szkockich, ra przymówienicm się Sir James Graham i Sir R. Peela przeciw bilowi, głosami 116, przeciw 108. - W c z o f a w IIl, i z b i c dozwolono po długich rozprawach przeczytać po trzeci raz bil względem uniwersytetów Irland« skich, a to głosami 1 7 7 przeciw 2 6.

NIemcy Lip sk, dnia a. Lipca. - W tych dniach słyszałem, źe nńnUteryum spraw kościelnych zapytało się tutejszego fakultetu teologicznego o zdanie względem kościoła niemiecko-katolickiego i źe zdanie to było p r z e c i w n e temuż kościołowi i uznaniu jego ze strony Rządu. Z bawarskiego 1'I'alzu, d. 8. Lipca. - Cokolwiek wypadnie z narad kongressu celnego w Karlsruhe, nie możemy zataić przed sobą, źe wiele może się zdziałać na korzyść przemysłu niemieckiego, jeżeli nie chcemy aby coraz więcej upadał. I my mieszkańcy palatynatu mamy niektóre skromne życzenia, względem regulacyi cła od wina. F r a n k e n, d. 8. Lipca. - Słychać, źe Anglicy w Monachium wnioski poczynili, aby im dozwolono budować koleje żelazne ku granicy a ustriackiej, ale wątpimy aby rząd przystał na ich wnioski, kiedy sam buduje własne koleje albo oddaje ich wykonanie krajowym kapitalistom, którym nie trudno będzie dokonać dzieła. W czasie zamierzonej budowy kanału między Dunajem i Menem, zaraz znaleźli się Anglicy ofiarując się do wykonania dzieła, powŁ&zyli swe ofiary kilkakroć, ale napróżno. Widać ztąd z jaką uwagą ścigają oni za naszemi stosunkami niemieckicmi i jak chcą korzystrć z naszej prostoduszności; trudno bowiem przypuścić, aby to Z czystego nas zakochania robili. Już dawno mielibyśmy w kraju angielskie fabryki, gdyby się to opłaciło; ale nasze cła niskie ułatwiają wchód towarom angielskim, a przytćm mają na nich oprócz dochodu za robotę, zysk jeszcze od przewiezienia. Też same uwagi czyni pismo wychodzące pod nazwiskiem, " <1>« Taiiipf«j' i powiada między innern!: Giełdy i akcyonaryusze powinni zwraca baczne oko w Niemczech na Anglików, którzy nadzwyczaj kręcą się około przedsięwzięć kolei żelaznych u nas. Kiedy Anglik raz rzuci swem spekulacyjBem okiem na rzecz jaką, już zapewne że tam bez znacznego zysku się nie obejdzie. Niczem się tam nie zrazi. Anglia im za mała, chcą oni Amerykę, Afrykę i Azyą zalać kolejami źclaznemi. Hiszpanią pod względem przemysłu owładnęli Anglicy, we Francyi połowę dróg żelaznych budują za angielskie pieniądze; Belgia zbudowawszy główną linią kolei zclazhej w kraju kosztem rządowym, posiada teraz mnóstwo innych pomniejszych, które kraj we wszystich kierunkach przecinają, a wszystko zbudowane za pomocą angielskich kapitalistów. Toż samo wllollandyi, Oberysselbalm jest przedsięwzięciem napoi angielskićm, Anglicy nabyli kolej żelazną Ryn. Toż samo Sardynia angielskim spekulantom oddała budowę swych koli żelaznych, które prowadzą z Medyolanu do Gcnuy. We Włoszech także Anglicy się ruszają. N a Niemcy przyszła teraz kolej, a jak w tej mierze sobie poczynają? W Anglii kilku zbiera się matadorów, wypisujij jaka koli j żelazna w Niemczech, np. w Bremen do Bremorhafen, niepytujuc sir rządu ani władz miasta o pozwolenie. Ztąd owa ruchliwość w N assau. Baden, Wirtenbergii i Bawaryi do nabywania i budowania kolei żelaznych. Jeżeli Niemiec cieszy się, że obce pieniądze do kraju wchodzą, to bardzo się myli. Niemiec odkupuje za podwyższoną cenę akcye od Anglika, ten zbogacony idzie dalej na spekulacyc, a tymczasem Niemiec siedzi nad koleją żelazną wybudowaną i więcej zapłacił za nią, aniżeliby go budowa- kosztowała. Z Badeńskiego. - Dnia 8. Lipca odbyło się w Karlsruhe pierwsze przygotowawcze posiedzenie kongressu .celnego, poświecone wyłącznie ustaleniu porządku w pracach. Pierwsze posiedzenie właściwie odbędzie się 1. Sierpnia.

A u s t r y a.

W i e d e ń, d. 12. Lipca. - Minister Kollowrat opuślił miasto nas/e, udając sie na krótki czas do dóbr swoich w Czechach. Wszyszkie władze otrzymały rozporządzenie cesarskie, aby dotrzymywały tajemnicy, w sprawach wszystkich urzędowych. Kaj.dy urzędnik musiał podpisać rozporządzenie własnoręcznćm »czytałem.« i tak podpisane odesłać do prezesa każdego wydziału. P r a g a, d. 12. Lipca. - Otworzenie kolei żelaznej Ołomuniecko pragsfcićj postanowiono na dzień 2 O. Sierpnia. Już tu przygotowania robią na przyjęcie uroczyste gości z Wiednia. Wielu Wy4ąja IIl, zaprojektowane uroczystości zbyt drogie. Podzielono stan kupiecki na 3 klassy, pierwsza zapłaci 4 O O , druga 2 O O , trzecia 100 zlt. pol. za udział w uroczystości, oprócz tego na osobę przypada za obiad 40 zlt.. za bal 80 zlt. Ztąd słusznie uważają, że podobnych przeciążeń nie wkładają i w Niemczech, jakkolwiek skłonnych do podobnych uroczysto-ei. Ważniejsza jest rzecz względem paszportów, bez ułatwienia których, trudno aby pospiech w podróżach na kolei żelaznej był osiągniętym. Dotąd nie wydano żadnego rozporządzenia. T rye s t, d. 6. Lipca. - Dziennik austryackiego Lloyd zamieścił pod tytułem: »Yenise and Trieste Railroad Conpany« przestrogę, iż w Londynie utworzyło się towarzystwo, w celu budowania kolei żelaznej z Wenccyi do Tryestu. Wydano 40,000 akcyi po 50 funt. st. i prawie je wszystkie jak mówią sprzedano z zyskiem 1 funt. st. za każdą akcyą. Towarzystwo to wszakże nie otrzymało dotąd zezwolenia ze strony rządu austryackiego i na żaden przypadek go nie otrzyma. Ztąd też wypada, ze ca e przedsięwzięcie obrachowane zostało na oszukanie, łatwowiernyc y rzetelnego zysku. Afryka.

Najświeższe wiadomość ci z prowincyi Constantine dosyć są pomyślne.

Generał Bedeau, podbiwszy wszystkie szczepy w Aures, wrócił do Constantine. Dziennik Algćrie donosi: Ex- Khalifa Abd el Kadera w Zibanie, który w skutek wyprawy generała Bedeau z Aures został wyparty, uciekł naprzód do Nefty, miasta stołecznego oazy tureckiej Bled-el-Djerid. Towarzyszyło mu 3 10 ludzi na jego żołdzie zostających, jako resztka regularnego jego wojska. Mieszkańcy Nefty nie chcieli go przyjąć, obawiali się bowiem, źe ściągną przez to na siebie gniew swego pana. Tenże spytany o radę, następujące miał podać warunki, pod któremi do Tunis możnaby przyjąć Bel-łladego: 1) bezzwłoczne rozpuszczenie towarzyszących mu 3 O O ludzi, 2) mieszkanie wmieście Nefta, z warunkiem, by się nigdy ztamtąd nie oddalał. Pod temi warunkami odrzucił Bel-lladi tunicką goSCInnosc. J ak mówią, miał on wrócić do algierskiej Sahary, skąd na nowo zaczyna intrygować, i podburzać przeciwko nam szczepy. Es-Bey z Constantine, ma się, jak zapewniają, ukrywać u Beni Melkern w Aures. Niejaki czas mówiono, że odjechał do Jurjura. Z tych sprzeciwiających się sobie pogłosek widać, że istotnie nie wiedzieć, gdzie się znajduje.

Turcya.

Cały dwór księcia Konstantyna składa się z Niemców; rzadko tam usłyszysz słowo rossyjskie. Viceadmirał Liitke, professor Grimm, i lekarz przyboczny Niemiec, nigdy go nie opuszczają. Wczoraj oglądał llottę sułtana. Książę przy tej sposobności ubrany był w mundur kapitana okrętu liniowego. Kapudan Basza przyjął go z wielkimi honorami, a przy koucu częstował na okręcie »Mahmudieh« najwyszukańszemi wschodniemi napojami. Kiedy odchodzał, okręt admiralski zaciągnął banderę rossyjską, i pozdrowił go 21 wystrzałami z dział. Niezwykłe to pozdrowienie dla obcych książąt, dotąd samego tylko Padiszę 21 wystrzałami z dział pozdrawiano. Jutro daje p*n Titoff w pałacu rossyjskim obiad, na który wszystkich mieszkających tutaj posłów, prócz tego i trzech agentów politycznych księstw naddunajskich zaproszono. Później sułtan wielka dla uczczenia księcia da biesiadę. N a biesiadę tę zaproszono naczelników tylko tutejszych poselstw, i pierwszych dragomanów; z strony tureckiej najwyżsi tylko dygnitarze i minister spraw zewnętrznych będą obecni. Mówią także, źe za kilka dni odbędzie się przed księciem wielki manewr w St. Ktephano. Użycie tortur było w T u r c y i uroczyście zakazanćm firmanem dzisiejszego sułtana, wydanym za gabinetu Rifaat baszy. Wydano instrukcje najwyraźniejsze do wszystkich gubernatorów prowincij, a jednakże według listów z Kandji niedawno użyto tortur na niewinnym. O milę od miasta stołecznego wyspy zrabowali złoczyńcy obóz cyganów; na skutek zeznania tychże, aresztowano kilka osób, a jednego z aresztowanych zuchwalszego na tortury skazano, ponieważ do zbrodni przyznać się nie chciał. Przywiązano go za nogi głową na dół, przykładano mu do głowy rozpalone blachy miedziane, wbijano w ciało rozpalone do czerwoności kolce, słowem męczono go dopóty, dopóki nie umarł. Reszyd Effendi, za którego rozkazazem te bezprawia miały miejsce* puścił wieść, źe śmierć go spotkała w chwili przeprowadzenia go do więzień i polecił sługom swoim pogrzebać go tajemnie. Ale ludność, dowiedziawszy się o tćm, odebrała niosącym trupa i zaniesiono go do szpitala. Tam podano do urzędu miejskiego petycję z 5 O O podpisami przeszło, by sprawdzono stan trupa. Urząd miejski otrzymawszy w ten sposób wolność działania, sprawdził okropne poranienie zmarłego, oświadczył, że w całym czynie nie miał żadnego udziału. Trupa uczciwie pochowano i gubernatorowi zdano raport o postępowaniu

Praedaż Itoni i pownxow.

"We środę dnia 23. Czerwca, przed południem od godziny 10. na placu działowym przedawać będę przez publiczną licytacyą na rachunek dziedzica dóbr, 5 koni powozowych, kilka powozów i bryczkę płótnem pokrytą. O bliższych szczegółach udziela afisze. A n s e h li t z, Kapitan i Król. Aukcyonator.

Plac do zabudowania, mający llOsfóp z przodu, 560 stófbw głąb, wraz z ty Inemi zabudowaniami i leżąc«Hi za niemi placem do drzewa, przynoszący «10 talarów rocznego dochodu, jest pod dobreini dla kupującego warunkami na sprzedaż. ]$uźszą wiadomość powzigść można u P. Jort zi ga. na Grobli pod Nr. 39.

1- 290

Reszyd Effendego, który natychmiast został z urzędu oddalony. Spodziewać się jednak należy, źe porta nie poprzestanie na tak lekkiej karze tego przestępcy. Egipt.

K a i r o, d. 13. Czerwca. - Wiadomości z Dżedda zgadzają się z odbicranemi z innych części tureckiego państwa. Wszędzie taż sama przeniewiercza polityka, tożsamo rozprzężenie. Osman basza Dżeddy, jako prawdziwy Turek, wiedząc, że jego władza nic nie znaczy, chciał jej pouiódz podstępem. Wezwał on do siebie znakomitego naczelnika Beduinów, szeika Rumi, i jego braci przyjął ich jak najlepiej, obsypał podarkami, a gdy w dniu 26. Marca r. b. wyjechali z Dżedda, kazał ich zamordować w zasadzce przez swych żołnierzy. Kiedy wiadomość o tćm doszła do Kiebile, mieszkania zamordowanego szeika Rumi, siostra i dwie córki jego postąpiły jak prawdziwe Beduinki. Czarno ubrane na swoich dromadorach udały się jedna do N cdżid, druga do Mekki, trzecia do Assir, by wezwać pomocy przyjaznych pokoleń i pomścić się na Turkach. Skutkiem do tego Dżedda jest właśnie oblężoną; zapewne na zawsze wpływ turecki w Arabii upadnie, a z nim Porta straci nieliczne miasta nadbrzeżne, a to tćm prędzej, jeżeli to jest prawdą, że szeryf Mohamed Ebn Ann, ten równie sprawiedliwy jak zręczny książę Beduinów, został przez Porte swej godności pozbawiony.

ROZMAITE WIADOMOŚCI.

Miasto Myślenice w obwodzie Wadowickim (wGalicyi), przebyło kilka dni okropnej trwogi. Dnia 29. Czerwca r. b. o godzinie lwszćj z południa, gwałtowna ulewa, śród nieustannych łyskawic i grzmotów, przepełniła tak raptownie szczupłe koryto opasującej miasto rzeki B i sin ki, iź mieszkańcy nadbrzeżnych domów, zaledwie zdążyli życie od nieochybnćj zguby ochronić. Woda od strony Tatrów przybywała w tak wielkich masach, iż trzema nowemi rozpłynęła się korytami: ulicą stradomską, rynkiem i koło góry szubiennćj. Tc rwiące i szerokie strumienie unosiły mnóstwo sprzętów, zasobów i bydła. Rozhukany żywioł zerwał i uniósł dwa domy do ostatniego węgła, a więcej niż trzydzieści domów przy ulicy stradomskićj jest podmulonych i bardzo uszkodzonych. Większa część mieszkańców powypróźniała swoje domy, stajnie i stodoły, gdyż jeszcze przez dwa dni i dwie nocy deszcz lał nieustannie, i woda małoco ubywała. Szkody są bardzo wielkie, zwłaszcza źe dotknęły samych biednych, żywiących się z. «prawy ziemi, którym ten niszczący żywioł pochłonął wszystkie nadzieje zbioru - nadzieje śród najtwardszego przednówku. Oby ci szlachetni co dobroczynnością swoją w tym ciężkim roku tyle czucia wdzięczności budzą, i o nieszczęśliwych miasta Myślenic nie zapomnieli! (Gaz. Lw.)

Kąpiele w Jazłowcu w Galicyi założone w r. 1840. zimną wodą według metody Prysnica i kąpiele parne z kuracyą rzętyczną na słabości piersiowe, odwiedzane przez licznych obywateli z okolicy i odleglejszych stron, były przez całą upłynioną zimę i dotąd w nieprzerwanćm są używaniu. Dla wygody i przyjemności gości, postarano się o dobrą traktiernię, powiększono i wyporządzono pomieszkania z kuchenkami, tudzież stajnie i wozownie; wydoskonalono tusze różnego rodzaju i temperatury, niemniej wodospady rozmaitej wielkości i wysokości; urządzono szlamowe kąpiele, które zawsze są cieplejsze niżeli w lecie rzeczna woda, a które już w zeszłych latach dobroczynne okazały skutki na chorych mocno osłabionych. Czyste i zdrowe powietrze już samo przyczynia się nie mało do polepszenia zdrowia, a piękne położenie Jazłowca i jego okolic, przy dobrze utrzymanych wszędzie drogach, zachęca do przechadzek, które przy tej kuracyi są koniecznie potrzebne. Obszerny zacieniony drzewami ogród jest tuż za zamkiem w położeniu bardzo pięknem.

Pewna tutejsza familia życzy sobie po wakacyaeh kilka panien I*rzyjąć na pensyą, mające zwiedzać szkoły tutejsze; o szczegółach dowiedzieć się można u Król. Dyrektora szkoły Ludwiki Pana Dr. B a r t h, który zechce być tak łaskaw tćm się zatrudnić.

Wybornego świeżego IJmlmrsh.it*g-«» w<l*** śniietanl4. owego zawsze dostać można w małych i dużych sztukach u Jana Ig. Meyer, N i \ 7 O. N owej i Sierót ulicy narożnik.

W niedziele dnia 20. Lipca 1845. r.

będą mieli kazanie

W ciągu tygodnia od d. II do 17. Lipca r. b.

)J, r 5I)I(HY koś c i o łów .

pr\. aed południemurodź, się umarło Inh po południu. wzięło par

X. W. Frasnnkiewicz.

W kościele katedralnym . . · · W kość. fam. S. 31aryi Maga. · W kościele S. Wojciecha - · · W kościele S. Marcina . . . · · Franeiszk. (gmina uiem.-katol.) .

W kościele dawno XX. Domin.

W kóśc. Sióstr miłosierdzia . .

W kość. ewaniel. S. Krzyża.

W kość. evraniel. S. Piotra .

W kościele garnizouowym . . I

W nowo wybudowanej kamienicy na rogu Garbar i Wodnej ulicy Nr. 423. są od Sw. Michał a, trzy kramy, sześć pomieszkali i sklep do wynajęcia.

Dużo soczyste a n a n a s y są do nabycia u Braci Auerbachów.

- Man. Prokop.

- Dziek. Kamieński.

- Pr. Grandke.

- Pr. Tomaszewski.

Kler. Wawrowski.

Kandydat Dassel.

K. Kons. Dr. Siedler.

Kazii. garo. Simon,

Superintend. Fischer.

X.Pr. Graudke.

Ogoleiu . . . I 11 I lo I 9 I 7 I TT

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.19 Nr166 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry