%Y*. 168. w Wtorek

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.22 Nr168

Czas czytania: ok. 22 min.

Nakładem Drukarni Nadwornej 11*. Iłeckcra i Spółki.

WIADOMOŚCI KRAJOWE.

Naj. Pan raczył mianować Rzeczymistego Tajnego Nad-Radzcę i Dyrektora w ministerstwie spraw wewnętrz. Barona P. P a t ów, Dyrektorem drugiego oddziału ministerstwa spraw zagranicznych, nadając mu oraz tytuł Rzeczywistego Tajnego Radzcy Poselstwa.

Najnowszy Quaterly Review obejmuje wymotywowany artykuł o polityce sir Ro b e rt a P e e l w Irlandji, który jest dość ważnym, ponieważ dziennik ten jest organem wysoko torysowskiego stronnictwa i nic tylko w zupełności zatwierdza wszystkie s'rodki przez rząd w Irlandji przedsięwzięte, ale u trzym uj e, iż nic osiągnie z nich gabinet żadnego skutku, jeżeli nie I doprowadzi ich do ostatniej konsekwencji, to jest do uposażenia katolickiego duchowieństwa w Irlandji. Zdaje się, że artykuł ten był napisanym pod wyższym wpływem i objawia dalsze zamiary rządu względem Irlandji: »Nieraz mówiono,« czytamy w tym R e v i e w, »a my wcale nie potępiamy tej myśli, ponieważ sami w części ją dzielimy, że bil Maynooth, jakkolwiek ograniczony w swoich dalszych celach ważne bardzo skutki mieć będzie; utrzymywano, ze rząd tym bilem równic jak aktem o uposażeniach dobroczynnych w r. z. wydanym chce przygotować petycje do zamierzonego uposażenia duchowieństwa katolickiego. Jest to najważniejsza kwest ja i największa ze wszystkich, które zajmowały Anglję od czasów zmiany dynastii; wmuszoną została ona ludowi angielskiemu skutkiem nowych okoliczności i nowego stanu rzeczy. Kwest ja ta nie może być długo odwlekaną a można być pewnym, że jej rozbiór musi się skończyć zatwierdzeniem, bo to tylko przedstawia jedyny środek uspokojenia Irlandji, zapewnia nienaruszalność państwa i utwierdzenie jej. - Od rozważenia obu praktycznych środków przez rząd przedstawianych przechodzimy do tego ważniejszego przedmiotu, bez którego wszystko, co dotąd wykonano, nietylko bezskutecznem ale nawet szkodliwem być musi, mówiemy tu o uposażeniu duchowieństwa katolickiego ze strony rządu.« Rozebrawszy tę kwestję R e v i e w zastanawia się nad oświadczeniem sir Roberta Peel, złożonćm w parlamencie na zapytanie sir Roberta Inglis, że środek ten jest odosobniony, i żaden

WIEŚNIAK PODOLSKI.

Obraz

Polski wieśniak nie najlepszej używa reputacji co się tyczy wykształcenia "umysłowego, a pomiędzy wieśniakami, podług wiciu zdauia najniższe zajmuje miejsce wieśniak podolski. Zdanie to jest pozorne zapewne; jakoż w samej rzeczy czy go zdybiesz w dzień powszedni przy pańszczyznic, czyli też w dzień świąteczny przy kieliszku, ledwie go zdołasz wprowadzić w rozmowę, a i w tej nie wiele się dowiesz od niego. Ciasne granice wiedzy jego ledwie dochodzą do rachunku tygoru u Ul e ograniu- '''''' ».- ---. .- -- J" · 10 nauaiu zupełl WVlll, niedaje inu sposobności obeznania się ze światem, otarcia się () "drugich oświeconych łudzi: wieśniak z ]P)1fZtez zte1llliiat swego prakly cznemu oddany życiu, nie prędko potrzebę teorii zrozumie. Małomówny w domu "bo" leż i czasu na rozmowę braknie, tam gdzie tydzień cały pracować musi dla pana, dla księdza, dla mandatariusza, dla ekonoma, za nim obrobi rozległe łany podolskie; a tu szarwarek, i dla siebie Irzeba pole zaorać i zasiać; a w niedzielę ledwie służby Bożej wysłuchał, juźciż się i upił, bo wódka jest koniecznym jego żywiołem; onadnia 22. Lipca 1845.

Bedaktor odpowiedzialny: Dr. J. Rymaifciewica.

inny pobobny po nim nie nastąpi. »Uważamy to za rzecz bardzo roztropną, mówi Q u a t e r l y R e v i e w, że sir Robert Peel i lord Stanley oświadczyli, że różną jest daleko zasada bilu Maynooth od uposażenia kościoła katolickiego.« W końcu Q u a t e r l y R e v i e w oświadcza, że tylko przez lękliwość rządu angielskiego i duchowieństwa szczególniej, wielka kwest ja uposażenia dotąd załatwioną nie została.

B e r l i n, d. 14. Lipca. - Gazeta w Manheim wychodząca zamieszcza z powodu wyszłego niedawno dziełka »0 sile zbrojnej w państwie pruskiem przez JI. Witzleben« pod dniem 22. Czerwca artykuł, którego autor utrzymuje, że, chociaż Prusy mogą wystawić do boju armia 600,000, to nie zdołają takowej utrzymać, że przeto siła ta jest łudzącą tylko, i że wtenczas Prusy uległyby samym przygotowaniom do wojny. Francya w roku 1840. wydała na przygotowania do wojny 800 milionów franków, a nadto 100 tysięcy milionów na ufortyfikowanie Paryża. N a to odpowiadamy, źe Francya wszystko to uskuteczniła, przez powiększenie już i tak znacznych długów, kiedy przeciwnie Prusy przysposobienia do wojny w roku 1830. i następnych latach, prócz tego znaczne wydatki na środki zaradcze przeciwko cholerze, pokryły bez podwyższenia podatków i bez zaciągnieni.i długu. Prusacy opasują Poznań i Królewiec wałem i wynoszą do fortec piorwszego rzędu, nie uciekając się bynajmniej do nadzwyczajnych podatków. Któż jednakże pomimo to wszystko chciałby utrzymywać, że Francya nie jest krajem zamożniejszym od Prus, i że nie ma znaczniejszych środków na zawołanie, jak Prusy, stąd jednakże bynajmniej nie wynika, żeby Prusy nie miały mieć dostatecznych zapasów, by swą liczną armią wojen nie prowadzić. Organizacya wojska pruskiego jest tak uporządkowana, źe prócz koni potrzebnych do poruszenia go, już w pokoju aż do drobnostków jest ono gotowe do wojny, a i konie, które kraj cały musi dostarczać, corocznie tymczasowo wybierają się i oznaczają. Wszystkie oddziały tego wojska tak uregulowane, że mnićjjak 4 tygodni potrzeba, aby całą armią postawić na stopę wojenną, bez innych kosztów, prócz na żołd i zaopatrzenie w dostateczną żywność. Broni, mundurów, amunicyi maią oni w zapasie, a twierdze wszystkie są w stanie obronnym. Kosztamu się sama wszędzie nastręcza, ona zapomnieniem tygodnia minionego rzuca cień pociechy na tydzień który przejdzie. Mownieiszym widzimy go na jarmarku, gdzie potrzeba soli i pieniędzy na podatek, uczy go ważniejszych spekulacji handlowych; na jarmarku z prosiakiem w worku, albo byczkiem przy ręku jaśniej się już cieniuje charakter i umysł wieśniaka podolskiego, najjaśniej zaś i naj dobitniej w drodze: czyli to rusza z pańskim transportem do odleglejszego miasteczka; czyli też zdarzy mu się ta miła dla niego gratka, źe się z kun najinie. W drodze inu naj swobodniej; liczne przy karczmach po drodze przestanki, są to

.. .rty od góral-, powietrzu, co mu piersi do wesołego krzyku rospiera; zamknięty sam w sobie bo sam sobie wystarczyć musi; smutny i milczący smutkiem a milczeniem stepów, które go od kolebki otaczają, zdaje"się być powleczony nicprzebilą skorupą głupoty, lecz schwytany w cnvvj!j lepszej, w chwili nie wegetacji, ale pełnego życia wystrzeli nieraz iskrą rozumowania, które zwykle chowa się u niego otulone jakby siedmioskórną Achilesa zbroją, tą posępną skrylością, która po większej części jest rzeczywiście rozumem, bo jest zręcznością. Zapomniawszy się rozpisałem się, jakbym ku uczonej dążył rozprawie, gdy tymczasem chciałem tylkO opowiedzieć zdarzenie; trzeba mi przebaczyć, bo rozumowanie by'o moje, zdarzenie zaś cudze, bo się stało istotnie, a któż czcscie'j, dłużej i czulej pieści się własnym dzieckiem jeżeli nie piszący [Byłoto w Październiku; wiatr północno zachodui, «en kilkumiesięczny gość Podola ciągnął sobie swobodnie do Archangelu zapewne; żadnym gór pasmem »h>wstrzymany bujał wolny po grzbiecie Luropy, a żadne państwo europejskie nie ma w stosunku do liczby żołnierza tak małego budżetu dla wojska jak Prusy; wyjąwszy jedyną Szwajcaryą, która najmniej wydaje na administracyą. Jeżeli pomimo to autor wyżej wspomnianego artykułu utrzymuje, że inne państwa niemieckie nie mają tak licznych wojsk, ale dla tego nie są też tak próżne, to każdy bezstronnie sądzący przyzna, że liczna armia, którą Prusy mogą wystawić, nie jest bynajmniej utworem próżności, ale że owszem jest ona naturalnym zupełnie wypływem przyjętego w Prusach systemu obrony krajowej. (G. Lip.) Przedwczoraj wprowadzono pana Canitz do ministeryum spraw zewnętrznych, celem zastępowania pana Buclow, który na ostatniej sessyi zachorował. Pan Bodelschwingh stanowczo oświadczył, że nie z pewnością prZYJmIe ministeryum spraw wewnętrznych; tymczasowe jednakże sprawowanie tego urzędu potrwa kilkanaście miesięcy. Do ostatecznego przyjęcia tego ministeryum proponują pana Wedell i Boctticher, a do p. Wedell posłano już nawet z tego powodu sztafetę. Miał on już odpowiedzieć na zapytanie, o odpowiedzi tej jednakże nic jeszcze nie słychać. Reńskie prowińeye. - Prace około tumu kolońskicgo spiesznym postępują krokiem. Północna facyata skończona aż po sztorc drzwi i wkrótce sklepienie wznosić się będzie. Zrówna szybkością pracują i nad południowym portalem.

WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE.

Polska Z n a d g r a n i c y p o l s k i ej. - (D a l s z y c i ąg a r t y kuł u w n u m e - rze wczorajszym umieszczonego.) Kto zna bliżej Uwarowa, III \ wie dobrze, że wcale on nie jest za surowemi Wojskowemi formami, jakie po rewolucyi Listopadowej pozaprowadzono po szkołach polskich. Uktótałcony w Niemczech, przyjaciel G6tego i innych znakomity cli pisarzów niemieckich, obznajmiony z filozofią, jest on za nadto przekonany, ze wychowanie młodzieży natenczas tylko bujne wydać może owoce, jeżeli oparte jest na zasadach wolności i postępu; tam jednakże, gdzie łzy tylko się wyciska, krew też tylko sprzątać można. Ale cóż potem, Uwarow jest ministrem, a do tego ministrem rossyjskim. Względy rossyjskićj polityki, która do tego dąży, aby Polskę wprzódy przysposobić, za nim będzie mogła tworzyć część jednego rodzaju z olbrzymim państwem rossyjskiem, przygłuszają wszelkie zdania prywatne, tak w człowieku, jak w uczonym. l nietrudno też zapewne Ministrowi, zasady swoje połączyć z zupełnie przeciwnym kierunkiem, i w naj rozmaitsze wmusić formy. Bo jakżeż by inaczej był się mógłutrzymać na swem stanowisku? Trzeba prawda oddać jak ministrowi tak i Cesarzowi słuszność, że wiele oni czynią dla podniesienia szkół i oświaty w Rossyi samej. Tutaj rząd nie obawia się jeszcze, żeby oświata ludu mogła zagrażać jego systemowi. Inaczej ma się rzecz w Polscc. Tutaj rząd dawno już się przekonał, jak niebezpieczną jest rzeczą oświata u narodu, u którego bez wolności nic ma ona żadnej wartości. Lud ten pamięta ciągle, ze właśnie uczeni, akademicy, literaci i wykształceni wojskowi byli pierwsi, którzy w roku 183 O. powstali przeciw niewoli i ciemięj.twu. Nie dosyć dla Rossyi, wydrzeć oręż z ręki Polaków, dopóki jeszcze wie, że mają oni w drugiej ręce pochodnią światła i nauki. Ale z drugiej strony nie chce Rossya być w Europie uważaną jako państwo barbarzyńskie. Uniwersytetów prawda, tych ognisk, jak mówi rząd rossyjski. utopicznych myśli o wolności, i opozycyi, sprzeciwiającej się wszelkim zamiarom rządowym, nie można było zostawić Polakom, ale szkół nic było przecieżktórcin to nazwiskiem jeden z uczonych Podole nasze ochrzci! łaskawie; bujał po nad gołe czarne i smutne parowy podolskie, wszelką bowiem z nich wesołość zdarły i wciągnęły w siebie rozległe gumna okoliczne: a huczał jednostajnym i znudzonym głosem samotnego stepów dziedzica; nie zaszumiał nawet w borów i gajów klawisze, bo goło wszędzie jakby na dłoni... Drogą wiodącą ze Zbaraża do Tarnopola ciągnął się leniwie wóz prosty, vii Igo drabiniasty nie wykwintne] podolskiej formy; gole i suche ziobra dwóch drabin bocznych łączyło wiązanie słomiane, o które liienajwygodnićj oparty jechał podróżnik jakiś na mierżwiaslej, niczem nic zasianej słomie usadowiony. Wyżej od niego bo i worek plewy lej posilićj potrawki końskiej i drugi najważniejszy w drodze worek, bo do prędkich a częstych popasów przeznaczony, wpakował pod siebie; siedział woźnica; wóz zaś ciągnęły dwa konie podolskie. Gdyby konie pisać umiały, a zechciały stosując się do gustu teraźniejszego, by jak Francuzi i Anglicy sami siebie opisywać, wówczas dopiero poznalibyśmy co to za ciekawy jest t yp koń podolski! bo trzeba być koniecznie koniem podolskim, l\m konikiem chudym małym i nędznym, pasierbem rodu końskiego, 10111" p e ti t r o u cli aj', jak go jeden Francuz podrużujący Po naszej ojczyźnie nazwał, by pojąć, i należycie oddać tak fizyczne onego ułożenie, jiikoleż moralne usposobienie; len chód, który nie jest zapewne sianiem na miejscu, bo jużciż się jedzie, ale jest ani kłusem ani slępem nawet... lecz nie obmawiajmy!. Trzebaby wejść w tajemnice pustych żłobów, przed którymi darmo sloją, ze zawiszonemi i zadumanemi łbami; wejrzyć w dnie pracy a noce przepędzone przy świetle księżyca pod zimną rosą na cliudem kradzioium pastwisku; zaglądnąć w ilość soków żywotnych Zawartych w zdradliwej plewie... Dosyć na lem że najchudsze i najnędzniejszc może z koni podolskich byfy owe dwa: myszaly

12( Omożna pozamykać. Żeby je jednakże zrobić nieszkodliwymi i ażeby z nich posłuszna tylko wychodziła młodzież, zaj(f>wadzono karność wojskową. Chłopcy ubrane w mundury i pozapinane, że ledwie oddychać mogą, z krót-kiemi włosami, a gdzieby balwierz nie dość krótko je spuścił, tam pedel ma prawo podług pewnej miary i bez wszelkiego oporu, to uskutecznić. Przed wojskowymi począwszy od porucznika muszą czapki zdejmować.

Kto się przepisów tych nic trzyma, odbiera daleko surowszą karę j ak ten, który się w naukach zaniedbuje. Kto najlepiej zadane lekcye w języku rossyjskim, w którym nieomal wszystkie przedmioty wykładają, -opowie, ten za najlepszego z uczniów uważany. JI kto pięknie po rusku pisjc. i w czy jem wypracowaniu przebijają się myśli poddaństwa, II. p. o miłości ojczyzny t. j. Rossyi, o posłuszeństwie, o nienawiści rewolucyi, o użytku kar, pochwalę na Katarzynę Wielką, o wielkości i potędze Rossyi, temat i dziś bardzo często zadawane, kto mówię coś podobnego opracuje dokładnie, o tern i po opuszczeniu szkół rząd pamiętać będzie. Nigdjic W szkołach nie ujrzysz dążności, by obudzić w młodzieży samodzielność ducha, wzniecić zapał do naukowego życia. Nietylko uczniowie, ale i nauczyciele są machinami tylko, które działać muszą podług przepisów skąd inąd im narzucanych. Kontrola rozciągnięta nietylko na to czego uczą, ale na wszystko co tylko mówią w szkole, a zaprowadzony po szkołach system szpiegowski, zdaje się być zdolnym do zatrucia polskiej młodzieży niemoralne*. cią. Dotąd jednakże utrzymał się wolnym od deniuicyowania charakter młodzieży polskiej, a na małą liczbę tych, którzy się dają używać do czegoś podobnego, z pogardą i zemstą spoglądają inni. Ze jednak rząd stara się wszelkienii sposobami pozyskać sprzymierzony cli dla surowego swego systemu wychowania, tego dowodzi dająca się dziś juz spostrzegać przychylność dla Jezuitów, dla których Rossya ostatniem może będzie schronieniem. Rossyanie utrzymują teraz, że zakon ten wcale nie szkodził Polsce (przypomnijmy sobie tylko rządy Zygmunta 111.!!) i że fałszem jest, jakoby on się był przyczynił do upadku Polski, żeby dalej Alexander Cesarz oburzony ich intrygami i dumą, wypędził ich był wreszcie jak z Hossyi tak z Polski. Zasada Jezuicka: stępić ducha, by go można używać jako machiny bez woli, i wielka ich zgrabność, wprowadzania zasady tej w życic, zaleca ich bardzo do kształcenia polskiej inłodzicży. I)l.i tego też minister oświecenia będąc ostatni raz przed kilku latnii w Warszawie, na zgromadzeniu całego wydziału wychowania, dal się słyszeć z wielkiemi pochwałami uczoności i sposobu uczenia Jezuitów, mówiąc następnie o zbawiennem działaniu zakonu tego jak w Europie tak i po innych częściach świata. Wielu z obecnych zadziwiła mowa Uwarowa, ale mało tylko wiedziało, że już natenczas stał w Warszawie na czele seminaryum duchownego skryty Jezuita L., człowiek, który w wielkich jest łaskach u Cesarza.

(Gaz. Wrocł.) War s z a w a . - Dnia 17. Czerwca, w kościele rzymsko- katolickićni kolegium duchownćm Biskup Kazimierz Dmochowski, w assystericyi Biskupów dyccezyi Kaliskćj, Tomaszewskiego i Sandomierskiej, Goldmana., oraz licznego duchowieństwa tegoż wyznania, uroczyście konsekrował Najwyżej mianowanego w Królestwie Polskiem Sufragarteni dyecezyi Kielccko- Krakowskićj, Biskupa Łętowskiego przybyłego w tym celu do Petersburga. Francya.

Posiedzenie Izby parów z 12. Lipca. Dziś przyjęła ljba parów projekt do prawa o kolej żeltizną z Paryża do Lugduńu a Z Lugdunu do Avigiionu, 81 glosami przeciw 2 l; a 97 głosami przeciw 5 projekt do prawa względem założenia banku w Algierze. P a ryż. - Projekta Wypływające z p arlamenfcartł"'j «ńicyatywy liaj

z parszywym bokiem i skarogniady z najeżonym włosem po którym woźnica kapryśne biczem wypisywał arabeski, a krzycząc bez ustanku w i o kary! wista myszaly. I macha biczem jakby los nieubłagany na oślep; czy w niyszalą, czy w karą uderzył skurę, czy cienkim biczykiem powietrze przecinając, świstem wtórował hukowi* wiatru lo nm zarówno; dosyć że zawzięcie rzuca się po siedzeniu swojem, przegina, podnosi postronkami lejców rolę grającnni trzepie i larga bez odclchnienia. O gdyby le ruchy wszystkie niezbyt koniecznie zdołał wlać w nogi koni swoich, prędzejby stanął u p, elu podróży!... Kio był podróżnikiem trudno odgadnąć; różnorodne łachmany sukienne, duchem, ba cieniem by'*'?o niegdyś sicrarzkowego płaszcza obwiane; nie nosza'na sobie żadnej odrębnej cechy, prócz cechy ubóstwa j nieporządku, a nawet wątpić można, azali złe załalanemi bokami wiole zasłaniać mogły od natarczywości wialni - Woźnica byllo oezewiście wieśniak podolski; drwił on z wiatru, który darmo walczył z baranim kożuchem okry'y» I 1'0 wierzchu sukienną opończą; mści śię jak może na białych kudłach baranich u wystającego kołnierza, i na kapturze z opończy, który mu się opiera całą wagą upakowanego weń bochenka olbrzymiego. Twarzy nie zajrzeć, głowa bowiem woźnicy utonęła w olbrzymiej barankowej czarne) czapce, której rodzaj widzialny tylko pa jarmarkach podolskich; i twarz podróżnego zakryła zawistna chuslka osłaniająca jakieś zranienie zapewne. J adą pogrążeni w milczeniu, choć czasu im nic braknie do rozmowy, albowiem wleką się ińelilościwie: na domiar nieszczęścia deszczyk jesienny, ów deszczyk, który jakby eleklrycznemi iskrami przenika aż do kości, deszczyk, który niewicni dla czego w wielu miejscach kapuśniaczkiem nazywają znalazł polrzcbę wylać się z niebieskich Stropów, a wiatrem pędzony śmigał jakby rózgami w oczy podróżujących. z nich był projekt pana Duverfier de la Iłauranne, tyczący się zmiany sposobu głosowania w izbie. Jawne głosowanie zostało bardziej rozszerzone, a tajemno w skutek projektu pana Dupin zostało zachowane na szczególne wypadki. Tak więc dziś Francya posiada trzy formy glosowania, przez wstawanie i siedzenie, przez rozdział i przez gałki. To zmieniło wielce zwyczaje izby, opozycya już dziś nie może tak jak kiedyś glosować Ciągle przeciw środkom rządu: ustaje już jej systematyczność, a środki za użyteczne uznane, musi zresztą izby łącznie zatwierdzać. W ten sposób nad niektórcmi prawami jednomyślnie głosowano, co nie miało miejsca ani w ciele prawodawczćm za Napoleona ani też w izbach od 1814 r. W ogóle izba w ciągu bieżących posiedzeń rozebrała 27 projektów do prawa, przedstawionych przez deputowanych, z których projekt pana de Briqucville o złożenie zwłok generała Bertrand przy zwłokach Napoleona; p. Custaure, o politycznćm zamieszkaniu, Murct de Bord o zmianie rent, przeszły w izbic deputowanych, a wstrzymanemi zostały w izbie parów. Isamberta o odpowiedzialności agentów władzy publicznej; p- Taillandier, projekt o pojedynkach, projekt Ledru Rollina, który chciał prawo wyborcze bardziej dcmokratycznćm uczynić, nie były wzięte pod rozwagę. Interpcllacye gabinetu kilka razy miały miejsce, ale raz tylko z ważniejszym skutkiem przy interpcllacyach Thiersa o Jezuitach. Don Carlos opuści Bourgcs, ze swoją żoną księżniczką Beiry, i uda się w towarzystwie p. Tinan, adjutanta marz alka Soulte do wód w ureoulz. Syn Don Carlosa pozostanie w Bourges. Już dawniej prosił o pozwolenie zabawienia się w Paryżu przez jeden miesiąc, ale dotąd nic otrzymał żadnej odpowiedzi. - Hr. Bresson przybył wczora do Baryża. Professorowie przy College de France zebrali się wczora w liczbie 24, aby naradzić się nad wezwaniem ministra, w skutek którego mieli swych towarzyszów napomnieć, aby się ściśle trzymali na przyszłość w granicach programmatem zakreślonych w swych prelekcyach.. Tymczasem zgromadzenie professorów wysłuchawszy Michcleta i Quineta odrzuciło podsunięte im przez ministra postanowienie 13 przeciw 11 głosom, a przyjęło l 7 głosów przewagą, objaśnienia obu professorów za uzasadnione i sprawiedliwe. W podróży dworu do Dreux pokłóciło się dwóch adjutantów z orszaku królewskiego w czasie służby; w skutek kłótni jeden z nich drugiego uderzył w policzek, ten co go otrzymał, adjutant Machart, żądał zadosyć uczynienia z bronią w ręku; a kiedy temu oparli się przełożeni, palnął sobie w głowę z pistoleta, nie chcąc przeżyć doznanej hańby. Panna Plessy ulubiona aktorka w teatrze francuzkim, opuściła ten teatr? udaje się do P e t e r s b u r g a, gdzie ja do teatru przyjęto z ptsnsyą roczną 50 O O O fr. na lat dziesięć; po upływie lat IOpobierać będzie pensyą 12, O O O fr.; nadto wynagradzają jej stratę, którą ponosi przez oddalenie się z Paryża 60,000 frankami. Większa część gazet wystawia wypadek w D a h a r a jako czyn barbarzyński. N a t i o n a l powiada między innerni: niepodobna było odczytać z zimną krwią sprawozdania pisma afrykańskiego Akii b a re, o okropnćm spaleniu ladri. Dzielimy to przykonanie, że gdyby Izba deputowanych jeszcze dotąd była zgromadzoną, mimo cala nerwową niespokojność w ostatnich chwilach posiedzeń, zaprotestowałaby energicznie przeciw prowadzeniu takiej wojny, która nas w oczach ucywilizowanej Europy ohydja. Podobni mężowie znaleźli się i w izbie parów, książę Moskwy zapytał tniI»stra Soulta o ten wypadek. Marszalek odpowiedział: że tylko sprzeczne

"'Vnet czarna ziemia podolska oślisla, a koniki nic kule więcej się na szerz ślizgali, niżeli na wzdłuż postępowali Minęli wioskę, a za wioską stała karczemka, tak mile z wdziękiem ku drodze pochylona jakby witać chciała przejeżdzająch; któżby odgadł, że ją wiek i liczne nieleczone defekta ku ziemi skłoniły r wieśniak nie zdawał się zważać na nią, machał biczem dalej, nawet niyszatcgo który widocznie folgował biczyskiem szturał koło ogona, lecz (o władzo przyzwyczajenia! nie darmo się drugą naturą nazywają) konie jakby czarem przyltii te s(anęły przed'Karczmą UŚiecl1 red ie' dostr ze z'ony' p{i€R!t W przez usta woźnicy, uśmiech wzbudzony zapewne rozumnym instynktem kO"i; ziewnął chfO' dniosł czapkę czujrynę podrapał, biczem śwism, w górę lo rl(O \; II l sI iski nI 'kla ł błocie. Mewzruszony na tetymczasem spogląda; w bok ku pochylonej karczmie, a konięta w dół, ł» ziemię:. 1 wcisnął woźnica czapkę jeszcze niżej na oczy; bicz zaśpiewał smutny dla koni h.mn odjazdu; darmo im było się oglądać na wsze boki; musiały ruszać da e, chocaz farnej jej 2 B krokiem. Działo się to o pól nuli od Zbarwia. f i Jadą i jadą; wiatr wieje, deszczyk cieknie bez ustanku, a podróżni 'udzie i konie milczą a milczą, bą juz w połowie drogi do Tarnopola, a na czarnym stepie uśmiechają się jakby trzy oczy, trzy karczmy; choć spojrzały w bok, minęły konie jedną karczmę i drugą a przy trzeciej sta4 ' li jak wryte. Powtórzył nasz chłop wszystkie ruchy poprzednie, lecz Więcej się już w nich cieniowała niecierpiwość; zlazł nareszcie ze siedzenia swego, obejrzał konie, pogłaskał przeszedł się kolo woza, ukradkowych spojrzeń parę rzucił ku podróżnemu, w których uważny po

otrzymał wiadomości, i że rząd gani ten postępek. A kiedy mu powiedziano, że nagana jest zbyt slabem słowem - marszałek dodał, a więc żałuję Dobrze! atoli minister we Francyi ma więcej do czynienia, aniżeli ograniczać się na samem pożałowaniu, powinien o ile można zapobiegać podobnym zdarzeniom, a jeżeli coś szkaradnego dopuszczono się, z całą ma karcić ostrością i pokazać, źc władza w jakimkolwiek ręku spoczywa we Francyi, nigdy współ winowajcą nie zostanie barbarzyńskiego czynu. Przypuszczamy, że się coś podobnego wydarzyło, życzylibyśmy, aby sprawdzenie na miejscu okazało, że Akbar był w błędzie. 'Dziennik ten przecie w Algierze wychodzi, nic może nic ogłaszać, bez przyzwolenia generalnego gubernatora; nadto .siara się rj.yn ten usprawiedliwić ostateczną koniecznością, ;,toli wszystko to dowodzi, że czyny podane są aż nadto prawdziwe. Niecjbęemy zasług armii w Afryce odmawiać. Półkownik Pelissier jest weteranem armii algierskiej, ma wiele zasług, odznaczył się równie odwagą jak wiadomosClami, dla tego z boleścią przycbodzi nam piętnować czyn tak okrutny, jeżeli się jego dopuścił, powinien na siebie i odpowiedzialność przyjąć. - Chociażby były największe zasługi oficera, nic można ich przecie za osłonę przyjmować czynów barbarzyńskich; obowiązkiem jest prasy, izb, rządu dowieść zagranicy, że opinija publiczna nieubłaganym jest sędzią w takich wypadkach, które oburzają uczucie ludzkie i kalają honor narodowy, który jest naszą własnością wspólną. Ze względu na ten wypadek przytacza Ober- Post-Amt-Zeituii'" frankfurtska następujące uwagi: znajdujemy w historyi rzymskiej podobny wypadek jak w Daharze. Liwiusz opowiada (X. 1.) pod wypadkami z roku 450Bzymu, że przedsięwzięto wyprawę do Unibryi, aby w tym roku nie być bez wojny, ponieważ donoszono, że tum z jakiejś jaskini tłum uzbrojony czyni wycieczki na pola; wdarto się do tej jaskini ze znakami i z owego miejsca ciemnego wiele ran otrzymano, po większej części rzutem kamieni, aż znalazłszy drugi otwór jaskini, bo przechodzić ją można by ło, zapalono w obydwóch przejściach ognie, tak zginęło do dwóch tysięcy uzbrojonych od ognia i dymu, którzy nao.statck sami rzucali się w płomienie. »Tamen, ne prorsus imbellcm agerent aiuium, parva expeditio in Umbria facta est, quod nuntiabatur, ex spelimca uiiadam excursiones armato runi in aTCS fieri; in cam speluncam peneliatuin cum siguis est, et ex co loco obscuro multa vulnera aeeepta, niaxime lapidum ictu; donec, altero specus orc nam peryius erat, invento, utraeque fauces congestis lignis accensae: ita intus funio ac yapore ad duo lnillia armatoruni, ruentia noy'issime in ipsas llammas, dum evadere tendunt, absumta.« W czora wieczorem, począwszy od godziny 10., przechodziły liczne patrule i policyjni agenci rozmaite dzielnice stolicy. Większa część garnizomi pozostaje .ij, po lipcowych uroczystościach zakonsygnowaną. A V tćj chwili opuszcza prasę czwarty tom bistoryi konsulatu i cesarstwa Thiersa, piąty tom ukończonym będzie w Sierpniu.

P a ryż, dn. 14. Lipca. - Pod nazwiskiem »Coiupagnie des bateaux a vapeur des deux mers,« utworzyło się towarzystwo, które zamierza zaprowadzić statki parowe, do regularnej podróży między Rouen a Algierem. z dotknięciem brzegów llizpanii i Portugalii. Droga ta do Algieru nastąpi w ten sposób: przez Santander, Koninnę, Vigo, Lizbonę, K.ulyx, Gibraltar i Oran do Algieru. Podróż ta trwać będzie właśnie z zabawieniem na stacyach tylko 240godzin, do których doliczono 24 godzin na przypadki nieprzewidziane, tak, ze cala podróż z Rouen do Algieru odbędzie się w 264 godzinach czyli dniach 11. W powrocie dob.ją do ponów w Karta-enie, Maladze, Gibraltarze, Kadyxie, Lizbonie, Vigo i Koronnie. z ostatniej przystani popłynie statek wprost do Rouen, równie w 264 go»slrzegacz ujrzałby wyraz zadziwienia i pogardy razem: sl.an.il znowu, a w chwili gdy mu się zdawało źe oku podróżnego w bok »ic zwróciło slrząsl się potężnie jakby nim febra rzucała; znać zimno dokucza. W wozie milczenie ponure!... zwrócił się więc woźnica ku karczmie, ku znajomej pozdrowił ją okiem napoły lęsknem, na poły p>'jJI jaeiclskirin. Aź tu o pokuso! w\biegl żydek z karczmy, a za nim brudna ivd6wka, a za nią żyd w podartym kaftanie. J ak się macic .Iwanie, zagadł głosem syreny; a za żydem won kartoflanej wódki wybuchła z zadymionej k. Y.. , "., " fIl. .11 P i n 7" rn ( , i ł f 7 . " i Jwan mruknął jakąś odpowiedz, rY">jJIIII rucucm z ni i «npkę nad głową, i poczwalowal biczem po P«",etizu bokoB»dawał e oszcz tta IRtlIa. Podróżny u.dczat upo.czyw.e jakby mu język oczaro

I znowu wieś, a we wsi murowana karczma błyszczy, dumnie wznosi się na pagórku obok parafialnego kościoła: pięknato karczma a ostatnia przed Taniopole.n. Stanęły konie po raz 1.zect, i po raz trzeci powtórzyły się daremne woźnicy ruchy, do K tory cli dodaj li; rlll; huczne walenie rąk o ramiona dla ogrzania sic zapewne; z pełną pogardą spojrzał na milczącego gniewnym ruchem zcuy.H się ze swego siedzenia, plewy nasypał do worka, i zarzucał koniom U dyszla. (Dokończenie huxtujii.) siąc, t. j. 1. i 15. każdego miesiąca, zabawią cztery dni w Algierze, tak, źe cała podróż z powrotem dni 26 wyniesie. Pierwszego t. m. odpłynął statek, a zatem oczekują go 26. t. m. z powrotem. Trzy żelazne statki parowe, każden o sile 212 koni, mogąc ze sobą zabrać 36 pasażerów i 350 ton*towarów odbywać będą te podróże. Niemcy.

Królestwo Saskie. - Według sprawozdania towarzystwa statytystycznego w królestwie Saskićm wynosiła liczba mieszkańców w r. 1843wtem państwie 1,757,800 dusz, a więc powiększyła się od 1. Grudnia 1840. o 51,524 mieszkańców. Z trzech największych miast królestwa, Drezno (78,995 mieszkańców) zwiększyło się o 4873, Lipsk (54,519 mieszkańców) o 4276 i Chcmnic (26,010 mieszkańców) o 2534 dusz. L i p s k , 17. Lipca. - Lipska gazeta donosi, że tegoroczny sejm saski 9. Września się rozpocznie. Towarzystwo adwokatów ma zamiar zebrać się w D r e z n i e w połowic miesiąca Września. Miejsce i czas stosownie obrane, bo adwokatów saskich mnóstwo się zbierze, wielu z nich jest także deputowanymi. Zresztą nie jest zamiarem adwokatów saskich wykluczyć z kola zebrań i z innych krajów przybywających adwokatów. Austrya.

Franc ensbad i KarIsbad, 9. Lipca. - Od czasu, jak przyjemne pogody wodom naszym sprzyjają, poczynają się około naszych czeskich źródeł liczni goście zgromadzać. Prawda, że zakłady wód zimnych i w modę wchodzące morskie kąpiele współubiegają się znaszerni, jednak doświadczona dzielność źródeł naszych na pierwszeństwo zasługuje. Szkoda, ze i przyjemność czytania u nas gazet dotąd nic wypełnia braku, który oddawna czuć się daje, a szczególniej dla tych literatów, którym szczęśliwa gwiazda dozwoliła się urodzić tam, gdzie więzów na ducha nie kładą. Odwiedzanie naszych kąpieli jest i dla tego ważnem dla naszych okolic, bo wiadomą rzeczą, jaka bieda panuje u naszych mieszkańców górzystego kraju. Jaką ulgę i pomoc mu przynoszą przybywający do nas goście okaże porównanie wschodnich prowincii naszych, z tej strony gór olbrzymich. Napróżno wyglądają mieszkańcy podobnych zasiłków, jakie otrzymali Szlązacy w Prusach za pomocą towarzystwa morskiego w Berlinie. Z tąd pochodzi, źe i rząd nasz wejrzał w stosunki biednego ludu i okazało się, że nędza i niedostatek pochodzi z braku szkół i oświecenia między ludem, który w pomroce nieświadomości wychowany, nic wie od czego zacząć, choćby najochotniej przyłożyć się chciał do pracy. Są to spóźnione owoce "'upomnienia, a teraz trzeba podnieść podupadłe zaufanie ludu do siebie. Widać przytćm nędzę w twarzach i chromienie na calem ciele u nich. Zwątpiono o starszych, chcą przynajmniej ratować młode pokolenie. Na wniosek kommissyi mąją być zaprowadzone szkoły, a dla podniesienia ducha, uroczystości ludowe, śpiewy, igrzyska, lcez będą to plastry na odnawiających się ranach, które nie zewnątrz lecz wewnątrzjuż dawno należało leczyć. Tak

Doniesienie literackie.

T y go d II ik l i t e r a c ki, Pismo dla JNaucźy cieli Ludu i Pismo dla Ludu polskiego, wskutek obwieszczenia pana naczelnego prezesa z dnia 12. Lipca r. b. tyczącego się zmiany w osobie cenzora, znów od 1 go p. m. jak najregularniej wychodzić będą. Poznań, dnia 19.Lipca 1845.

Redakcy a T ygodnika.

OBWIESZCZENIE.

Położone na polu Huts kich olędrów w amcic R o g o z i ń s k i m , graniczące z borem Goślinskim, folwarkiem Hut ta pusta i gruntami chłopskimi na Hlitten holland czyli Hutskich holędracb, z 8 mórg 160 Qprct.

składające się role, do których ani budynki ani inwentarz żaden nienaleźy, mają od S1. Jerzego 1816. na drodze publicznej licytacyi albo Z zastrzeżeniem albo bez zastrzeżenia czynszu dominialnego, pod kondycyami, o których się w biórze Król. urzędu poborowego w Rogoźnie dowiedzieć można, najwięcej podającemu być sprzedane. Najuiższa kwola kupna wynosi bez zastrzeżenia czy nszU' 123 Talary 3 sgr. 9 fen., a z zastrzeżeniem 1 Talara rocznego czynszu, 100 Tal. 18, sgr. 9 fen.

Termin licytacyi wyznaczony jest na dzień 16. Września r. b. przed południem o godzinie IOtćj w gościńcu Zielonkowskim przed tymczasowym Rentmistrzeui czyli Poborcą czynszowym L a u p r e e h t e i n, na który kupujących z lem nadmienieniem zaprasza się, źe ten, któryto karze się trwoźliwość o wypadki niebezpieczne, jakie oświata ma za sobą pociągać! S z waj c a r y a.

Kanton Aargau. - Mała rada rozprządziła śledztwo przeciw kurycrowi aargowskiemu, który umieścił wiersz szydzący z chrześciańskich zasad wiary. Po ukończonem śledztwie, sprawa oddaną zostanie sądowi właściwemu. Lucern dn. 9. Lipca. - Jaki los byłby spotkał Dr. Steigera, gdyby tenże do Sardynii był został odesłany, okazuje się jasno z debatów drugićj izby w Hollandyi. Duchowieństwo, które wcale nie sprzyja panu Steigerowi, taką posiada władzę i potęgę w Sardynii, że, kiedy córka posła hollenderskiego do pewnego klasztoru tamże została namówioną i wciągniętą, i tak od familii oderwaną, wszelkie rcklamacye nieszczęśliwego ojca zostały bezskuteczne. Rząd Sardyński bez ogródki oświadczył, że żadnej nie posiada władzy i żadnych praw w stosunku do duchowieństwa. Mianowicie rządzą tamże Jezuici, i gdyby tym się było podobało, pana Steigera zamknąć do jakiego więzienia klasztornego, natenczas sani rząd, sądząc z wypadku, jaki się wydarzył z córką posła hollenderskiego, nie byłby mocen, obronienia go. (Gaz. Wrocl.) T u r c y a.

K o n s t a n t y n o p o l, d. 25. Czerwca. - Wielki książę Konstanty zabawi tutaj do dnia 2. Lipca, następnie uda się do DardanelIów, dla obejrzenia miejsca gdzie była Troja, tam wsiądzie na korwetę rossyjską i popłynie do Mityleny , Sniirny i Chios, a następnie powróci do Odessy. Porta oddaje W. księciu tyle hołdów, ile tylko pozwala jego incognito. Wielki admirał Halil pasza i minister spraw zagranicznych witali go w imieniu sułtana, wielu oficerów wyższych i generałów oddano mu do towarzyszenia ciągłego. We dwa dni po przybyciu miał audyencyyg u sułtana, który go przyjmował z wszelkiemi honorami. Uważano, że W. książę przeciw etykiecie dworu został wprowadzony wielkiemi schodami, którcmi tylko sułtan wchodzi do seraju z swej gondoli, czego żadnemu innemu księciu nie wyświadczono. Większą część przeszłego tygodnia przepędził on na ciągłych wycieczkach dla obejrzenia czarodziejskich okolic i wzgórków Bosforu. Oglądał także pamiętną kolumnę wystawioną po traktacie Unkiar Skelessie Zjawienie się tego młodego (1 71 etniego) księcia wszędzie miłe sprawia wrażenie. Dziś z uroczystością wielką uwalniano ze służby 1,500 majtków, którzy swe lala wysłużyli. Zastąpiono ich noweini rekrutami. Marynarka wojenna ma teraz daleko silniejszych ludzi jak dawniej. Kiedyś zbierano majtków jedynie z pomiędzy ludów Turcyę otaczającyych, tak, ŹC odwa« żny jeździec kurdów lub górzystej Abazii razem na jednym pokładzie służyli; dziś cala nadbrzeżna Turcya swój kontyngens dostarcza. Skutari, 30. Czerwca. Jakowianie nie mogąc przystać na podane przez Seriaskera warunki, rozpierzchnęli się na wszystkie strony, by utrudnić wojskom Sułtana ich zniesienienajwyższe uczyni podanie, (isla część podanej kwoty w golowiźnie na kaucyą w terminie złożyć obowiązany będzie. Poznań, duia 18. Lipca 1815.

Król. Prus ka Re i e ncya. III.

SPRZEDAZ KONI£cZNA.

Sąd Ziemsko · miejski w Poznaniu dnia 16. Stycznia 1845. Nieruchomość Celestyny Anny, Stanisława, Józefa Walentego, Kazimierza i Anny Ludwiki rodzeństwa Sokolnicki h Hrabiów, tu w Poznaniu na przedmieściu Swięto Marcińskiein pod liczbą 229/230. leżąca, i w r. 1836. na 10,979 Talarów 14 sgr. 11 fen. wedle taxy, która wraz z wykazem hipotecznym i warunkami przeciąży w Rcgisiraturze przejrzaną być może, otaxowana, będzie dnia 29. Sierpnia 1845. przed południem o godzinie lisiej w miejscu zwykłem posiedzeń Sądu sprzedaną. OBWIESZCZENIE.

Na dniu 28. Sierpnia r. b. od godziny Sme) zrana sprzedawane być mają najwięcej dającemu za natychmiast gotową zapłatę, w pomieszkaniu Jana Jerzykiewicza, kupca tu w miejscu: a) rozmaite towary korzenne w wartości oszacowanej na 8S8 Tal. 7 fen.; h) farby w wartości oszacowanej na 275 Tal.

3 s r .

S -' . , I c) rozmaite wina jako tez płynności w wartości oszacowanej na 732 Tal. 17 sgr.; d) utensilia kupieckie i meble, jako też sprzęty domowe i kuchenne w wartości oszacowanej na 329 Tal. 2 fen. Ostrów dnia 1.4. Lipca 1845.

Król. Sąd Ziemsko - miejski.

Przedaż koni i powozów.

We środę dnia 23. Lipca, przed południem od godziny 10. na placu działowym przedawać będę przez publiczną licytacyą na rachunek dziedzica dóbr, 5 koni powozowych, kilka powozów i bryczkę płótnem pokrytą. O bliższych szczegółach udzielą afisze. An s c h li t z, Kapitan, i Król. Aukcyonatar.

"W nowo wybudowanej kamienicy na rogu Garbar i Wodnej ulicy Nr. 423. są od Sw. Michała, trzy kramy, sześć pomieszkań i sklep do wynaJęCIa.

\ Wielki skład nasz b r o i I i II i Y ś I i w - I 5 s kir j, pistoletów i krocie od dnia dzi - i * siejszego znowu uzupełniony został.

%1< \;001« i i Swarzeoslii. f

Zapowiedziany na dziś dnia 22. Lipca k o n - cert w guście Koncertó)V Straussa A odłożony został na jutro w SIHMIC dnia 23. m. b. Gerlach.

Ceny » » r j o w e Jttnia li . L pca.

. , .

H ffilescIe od 1 do POZNANIU.

Tal. igt. ffii I T» 1 . igr. fen Pszenicy szefel 1 10 - l! 21 - Zyta dt. 1 7 - 1 10 - 1 a - 1 7 (> 24 - - 29 - 1 7 6 1 10 - 1 5 - 1 7 ti Ziemiaków dt. 20 - - 22 - 1 2 6 1 7 (i Słomy kopa 7 5 - 7 15 - 1 10 - lIt> - ,

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.22 Nr168 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry