.M. 170. w Czwartek
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.24 Nr170
Czas czytania: ok. 22 min.N akładem Drukarni Kadworiićj Ił", liecfeera i Spółki.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Wydoskonalone rolnictwo, wzrastający przemysł rękodzielniczy i handlowy, odkrycia i wynalazki w rozległej dziedzinie nauk przyrodzonych, nowe utworzyły potrzeby, nowy kierunek nadały oświeceniu spółczcsnemu. Co było dobrem w dawniejszych latach, dziś juź wymaga uzupełnienia, sprostowania, odmiennej w wielu względach dążności. We wszystkich krajach ucywilizowanych, zwracają dzisiaj szczególną uwagę na zastosowanie wychowania młodzieży do nowych potrzeb, do obecnego stanu społeczności. - <<fuź P r z e u »gęsięciu laty G u i z o t oświadczył w izbie deputowanych weFrancyi: »źe edukacyja średnia w tym kraju zanadto jest jednostajna dla wszystkich, źe potrzebne są zakłady naukowe innej natury, w którychby rozmaite klasy społeczności znaleźć mogły żywioł umysłowy, odpowiedni ich bytowi, ich przeznaczeniu.« Rzeczywiście, szkoły ogólne, urządzone według dawnego systematu, mają za główny cel i prawie wyłączny ćwiczenie młodzieży w gramatyce i literaturze, których podstawą są języki starożytne, czyli mają dążność filologiczną. Dziecię nauczywszy się czytać, pisać i rachować, zniewolone jest w wielu miejscach chodzić dla dalszego kształcenia się do szkół dla siebie niewłaściwych i uczyć się języków starożytnych, chociażby nawet z powodu stanu rodziców swoich lub przyszłego powołania, nauka ta mniej była dla niego użyteczną, pomimo rzeczywistej swojej wartości dla innych. Co większa, kształcąc się w nauce ogół o wo, bez wyraźnie wskazanej dążności, nie przysposabia się zawczasu specyjalnie do pewnego rodzaju zatrudnień, któreby mu byt na przyszłość zapewniły, a tćm samem nie odnosi takiego z nauk pożytku, jakiegoby życzyć należało, i którego potrzebę uczuje, ale niekiedy już zapóźno, strawiwszy lat kilka, czasem około dziesięciu na nauce tego, co mu się stało nieprzydatnćm. W obecnem położeniu rzeczy głównie mieć wypada na celu zastosowanie nauki do praktycznego życia, czyli ustalenie harmonii pomiędzy szkołą a światem, ażeby jedna służyła za wstęp do drugiego; aby dziecię ile być może wcześniej przysposobiło sig do stania się poźytecznem, a następnie mogło odnosić korzyść z odebranych nauk.
STŁUCZONE ORNO.
CZĘSC PIERWSZA J<JMjtj%h ?mt; jP r * V pręffier&u. Roku 18... dnia nie pomnę którego, wiem tylko, źe był to dzień wiosenny, jedeu z tych dni Kwietniowych, który jak zgrabna zalotnica, co chwila odmienna, to wesolem spojrzeuiem roskosz obiecuje, to znowu zasępionym i mglistym wzrokiem swojin, najbujniejsze niszczy nadzieje; w laki dzień napoły promienny, napoły posępny, o godzinie dziesiątej 2 rana, ciekawe tłumy miejskich próżniaków ściągały się z różnych ulic do rynku stołecznego. Jakkolwiek w tej chwili wiosenne świeciło słońce, niechęcią przechadzki zdaję się wszystkich pociągać; miarkując po przyspieszonych krokach, po oczach z ciekawością w jedno miejsce zwracanych, inny ich , a fi w i e (] 7j e powód zajmujący wszystkie umysły. Nietrudno w mieście o wzbudzenie gotowej zawsze ciekawości, która z równym zapałem biegnie u a smutne czy wesołe widowisko: czy warlo, czy niewarlo, wszyscy biesi'a. byle czem nowein zając oczy do ciągłego pa'trzcnia W zwyczajone, rozmaitością przedmiotów nasuwających się w mieście co dzień co godzina: dla prRtni J{{\ł}1w&11 i fó\\¥fł1iW \ljącym jest najpyszmejszy przegląd wojSKow-y,--ja r'"'naJobrzyctliwszeHKO li ni.e p zejechanego psa.:.. . . aZQ zdaj się., re p o woj zbi g0'Yiska nIe Jest Jeszcze, a przynajmnIej nIe wszystkIm Jest znany, bo JUŻCIŻ narożua fontanna, w koło której najwięcej jest ludzi, nie ma w sobie nic ciekawszego dzisiaj, czegoby wczoraj me miała, a i gwar złożony z tysiącznych krzyżujących się pytań i odpowiedzi, ruchy niespokojne i oglądania ciągle dowodzą, źe się tu odbywa najciekawsza część każdego widowiska miejskiego, a tą jest obfite w domysły oczekiwaniednia 24. Lipca 1845llcdaktor odpowiedzialny: Dr. J. Rymarlcietcia.
Myślą, która przewodniczyć powinna rodzicom w wyborze przyszłego powołania dla swoich dzieci, i najlepszą podstawą tego wyboru s jest znajomość potrzeb miejsca, w którćm toż dziecię ma się stać członkiem społeczności, i używać korzyści, jakich zarówno w każdćm powołaniu spodziewać się można. - Stan adwokacki, bióra władz rządowych są przepełnione młodzieżą, która długo niekiedy czekać musi nim otrzyma płatną posadę. - Tymczasem gdyby w inną stronę zwróciła swoje widoki, prędsze i znaczniejsze otrzymaćby mogła korzyści. Rolnictwo i przemysł w rozmaitych gałęziach obszerne przedstawiają pole do pożytecznej i zyskownej pracy; w tę więc stronę skierować wypada przygotowanie uczącej się młodzieży, której zamożność lub przyszłe powołanie nie jest odpowiedniem kształceniu się w naukach filologicznych Posłuchajmy co mówi Emil de Girardin, członek izby deputowanych we Francyi, autor wielu dzieł pożytecznych, o rodzicach niedostatnich, którzy żadnych nie szczędzą ofiar, aby dać swoim dzieciom edukacyę klasyczną w mylnćm przekonaniu, źe taka nauka zastąpić może majątek. »Taka nauka, mówi on, udzielana nieroztropnie i bez różnicy we Francyi dzieciom wszystkich klas, sposobi wielką liczbę awanturników dla społeczności i uwiecznia na łonie kraju zaród szkodliwy dobremu bytowi, jaki wynika z porządku i spokojności. Biedna młodzież! Odróżniona wychowaniem od pospólstwa, oddalona od klas wyższych przez brak majątku, przygnieciona w sferze pośrednioj nawałem spółubiegających się, zmuszona przytem wszystkićm, okazywać pozór dostatku, przez ostatnie uczucie względu na odebrane wychowanie, często pogrąża się w odmęt złego; jeżeli zaś posiada skromność, pracowitość, przyjmuje najdrobniejsze obowiązki biurowe, które w ogólności mniej są wynagradzane niżeli zwykła praca ręczna.» W miejsce dotychczasowego systematu wychowania publicznego, byłoby poźądanćm, aby zaprowadzono we Francyi inny mniej jednorodny, mniej bezwarunkowy, rozmaitszy i więcej przypadający do powołań, którym oddawać się musimy w podwójnym interesie szczęścia osobistego i pomyślności krajowej,« »Francya byłaby szybko oswobodzooą od niebezpieczeństwa tej masy ludzi wydartych pracom ręcznym przez naukę niewłaściwą, obłąkanych W takich razach nie brakuje na opowiadaczach miejskich, którzy to najlepiej wiedzą przyczyuy, istotę i wynikłości każdego objawiającego się zdarzenia; niepłatne cycerony sypią przed ciekawemi cały skarb swoich wszechstronnych wiadomości; najkapryśniejszy domysł przytomnych ma gotową u nich odpowiedź, a razem z'arod nowych domniemywań, bo choć prawią wiele, ale w ich opowiadaniach .więcej jest przedmowy zaostrzającej ciekawości, niżeli zaspakajającego dzieła; a tyle mieszają rozlicznych epizodów, iż prawdziwie posądzić ich się chce o naumyślną czy mimowolną współkę z ciekawemi tajemnic kieszeniowych, których każdy taki zbiór ludzi mieści zawsze w swojem łonie. Coraz w.ece, ciekawych przybywa, i chociaż żaden z nich mewieo.co rzecz idz.e, jeden goni za drugim bo w tern lednem kredyt gawiedzi, miejskie, est b i e o g r b o n V; ciekawość tylko bankructwami najpiękniejszych nadziei niezraiona la zawsze swoje oko i nogi gotowe, byle nie serce, bo te ciekawy czy w domu zostawia, czyi. ma przylepione ciągła zmianą rozmaitych widoków, niewicin, ale to pewna ze nadaremnie uderzają w nie naismuliiieisze i najweselsze sceny. Ciekawość miejska est rodzaj rzemiKfa toffii ciekaw / 2 profesii czuły w domu ojciec, mąż, przyjaciel, jest na 'ulicy tak oboięlny ,ak lekarz przy łożu siniertelnem swojego pa. . ak lekarza cboTOha obch odz i tylk o swemi £vniDtoinat:lmi zew g ecIenIa. Jak lekarz ol:u:1)W« « v. u « . y- swemr ymplOmalaml zew tttrznle' taK cIekawy z profesii widzi tylko w kaźdcm zdarzeniu powierzchowne ouego znamiona, które je robią mniej lub więcej ciekawem: jednem słowem ciało zdarzenia jest dla ciekawego z profesii, dusza zaś zdarzenia jest mu poty obojętna, póki przyszedłszy do domu nie 0.pOW"5 mu jej jaki dobry przyjaciel, lub nie wyczyta z kolumn dziennika jakiego; wówczas gotów nawet zapłakać nad martwem oddaniem «eg widział żywem przed sobą. ,. Najdobitniej okazała się la obojętność, gdy nagle z końca uncy po każdy mógł wybrać sobie rodzaj i sposób nauki odpowiadający jego skłonnościom i zamożności, skoro umiejętności będą metodycznie uszykowane i rozdzielone według swojego użytku z zastosowaniem do niejednostajnych potrzeb społeczności.« (Dok. nasL)
B e r l i n, d. Q. Lipca. - Mówią t u, j ak powiada gazeta wczerska, że kilka jest projektów do konstytucyi; lecz między niemi zdaje się najwięcej zasługiwać na pierwszeństwo ta, którą pokrótce opiszemy. Sejm przyszły składać się ma z dwóch izb. Pierwszą izbę stanowić mają: wyższa szlachta (w ogóle 40 osób), katoliccy biskupi monarchii (7), protestanccy biskupi (8), deputowani katolickich i protestanckich kapituł, nakoniec deputowani od uniwersytetów. Drugą izbę składać mają deputowani wybierani jak dotąd przez zastępstwo prowincyalnc, to jest podług stanów, izba więc złożoną ma być w połowie z właścicieli wsi, w połowie z posłów miejskich i od chłopów. Sejmy prowineyalne mają pozostać jak są i rzeczą jest jeszcze niepewną, czyli prowincyalnc sejmy mają wybierać deputowanych na sejm ogólny, czyli też ma to być prerogatywą pierwotnych wyborców. Co się tyczy ogólnego sejmu, do niego należeć ma tylko głos doradczy w głosowaniu nad prawami ogólnemi, stanowezy zaś w naradach nad podwyższeniem i wprowadzeniem nowych podatków; dochody z podatków bieżących nic mają podlegać ich roztrząsaniu. To jest rys do konstytucyi pruskiego państwa, który w tej chwili najwięcej się podoba, ale nIe wiadomo kiedy wprowadzony w życie zostanie.
W r o c ł a w, dnia 12. Lipca. - Gazety tutejsze następującą umieściły wiadomość: Zeszłego tygodnia powołano wszystkich uczniów teologii katolickiej, którzy mieszkają w urządzonym tutaj tymczasowo alumnacie duchownym, przed sędziego uniwersyteckiego, dyrektora sądu miejskiego pana Behrends, który im z polecenia senatu uniwersyteckiego oświadczył, ażeby, ponieważ urządzenie wyż wspomnianego zakładu nie zgadza się z przyszłemi statutami uniwersytetu, do początku przyszłego półrocza albo alumnat opuścili, lub też pooddawali matrykuły. Z M o n a s t e r u 14. Lipca. - Prowincya nasza coraz bardziej się użala, że nie ogłaszają sprawozdań sejmowych. Zdaje nam się, że prawo ogłaszania Król tylko odebrać może, i że, dopóki to nie ma miejsca, nic można odmawiać udzielania sprawozdań, i pozbawiać w ten sposób prowincya tego, czego słusznie i sprawiedliwie domagać się może.
WIADOMO ŚCI ZA GBAIflCZKŁ Rossya 1 Polska.
P e t e r s b u r g, d. 15. Lipca. - Tutejsze gazety zawierają następujący ukaz cesarski: J. Cesarska Mość chcąc na przyszłość zapobiedz powtórzeniu się nieporządku na granicy pruskiej, dla utrzymania spokojności wydał pod d. 5. (17.) Czerwca następujęce rozporządzenie.
1. Na całej granicy rossyjsko pruskiej w odległości 50 wiorst od niój, w zakresie administracyjnym wojennego gubernatora Wilna, i generał gubernatora Kowna, Mińska i Grodna, niewolno żadnemu mieszkańcowi, z wyjątkiem dziedziców, posiadać flint, pistoletów i broni siecznej i kolnćj jakiegokolwiek bądź rodzaju. Do strzelania na dzikie zwierzęta i ptaki może być jedna flinta na dziesięć gospodarstw wiejskich. 2. Właściciele wsi w rzeczonym okręgu granicznym mogą mieć flinty
jawił się prowadzony przez straż miejską mężczyzna jakiś w grubej więźniowej sukmanie; rozstąpiły się milczące tłumy, a więzień chwiejącym krokiem stanął na przygotowaue rusztowanie na którym wznosząc się po nad głowy ciekawych stał się celem wszystkich spojrzeń. Tablica na piersi więźnia zawieszona zimno odpowiedziała ciekawości zimnej. »Fałszywe świadectwo.« Długo trwało zanim zgromadzeni wyczytali zupełnie tę krótką odpowiedź, na ich długie oczekiwanie i obszerną ciekawość, jakby z każdej zgłoski miało się im coś nowego obiawić; dłużej trwało jeszcze, zanim wyślabizowali pismo cierpień zwyczajnych wypisane ua twarzy więźnia stojącego na pręgierzu... Rozłamały się tłumy w niniejsze grona znajomych którzy się zdybali, i nieznajomych żądnych pogadanki; jakoż wszczynają się różnorodne rozmowy towarzyszono spojrzeniami na więźnia rzucanemi, z których podług własnych usposobień wyrabiają wyobrażenia o nim, jego przestępstwie i karze. Gdyby można jednym rzutem oka przebiedz na raz wszystkie twarze ze brane, dowiedzielibyśmy się z ni e małym zadzi wieniem jak bogatą jest w odcienia, tak mało na pozór wyrazista obojętność ciekawość z profesii; a wszystkie razem trącają tak mocno o śmieszność, że patrzący na nich z góry więzień, gdyby zdołał inne tajemniejsze odrzucić na bok myśli i uczucia, mógłby zasłuźeńszym odpowiedzieć szyderstwem na szyderstwo jakie rozbiega po całem zgromadzeniu, towarzyszone komentarzami o jego postawie: on by mógł być widzem ciekawszym daleko pocieszniejszego widowiska. Bo uważa pani, szło o grubą sumę; podskrobał jedno nazwisko, drugie zfałszował; gadał nizki jegomość w tabaczkowy surdut tonący, a głowę zadzierał do góry w siluern przekonaniu że równego z drugiemi jest wzrostu. Jaklo? proszę pana: odpowiedziała chuda i wysoka jejmość w cze
do własnego użytku, nIe powinny one jednak być bronią taką, jaką wojsko posiada. 3. Jeżeli u której osoby nie mającej prawa do posiadania broni, od dnia 1. Sierpnia I. b. w tym granicznym okręgu takowa zostanie znalezioną, na tenczas polieya miejscowa ją zabierze i odeszle do zakładu artyleryi; oprócz tego ściągnąć należy od osoby, u której znaleziono broń zakazaną, za każdą flintę 2 O, za parę pistoletów 1 5 , a za inną broń 10 rubli sI. Kara ta pieniężna ma być wypłacona bez żadnego odtrącenia, temu kto ją wynalazł. 4. Straż graniczna ma nic dozwalać pod żadnym pozorem zgromadzeń podejrzanych ludzi na całćj przestrzeni ku pruskiej granicy, chociażby oni nie mieli żadnej broni i żadnych towarów. Gubernator wojenny Wilna ma tego przez policyą miejscową dopilnować, aby żadne zgromadzenia tego rodzaju, nie odbywały się na granicy, Hr. W oronzof przeznaczył za wzięcie góry Antschimcier w paśmie kaukaskićm na dniu 17. Czerwca, na każdą kompanią 1 batalionu karskiego pólku, i na każdą sotnię gruzyjskićj milicyi 5 znaków wojskowych, a adjutanta skrzydłowego, pułkownika Benkendorfa, kapitana Księcia Melikofa i generała Pasek, jakoteż innych oficerów przedstawił do nagród wojskowych za odznaczenie się. HI. Woronzoff zamierza na d. 21. lub 22. ruszyć dalej do Andii. W Gazecie Reńskiej i Mozclskićj piszą: Pisma niemieckie w częściach Niemiec wychodzące, gdzie cenzura cokolwiek łagodniejsza, mają wielką istotnie w tern zasługę, że rozbierając często stosunki Rossy i i Polski, wykryły przed światem postępowanie Rossyi w nieszczęśliwym kraju. Z następującego ukazu każdy kto ma oczy ku widzeniu, przekona się dostatecznie, jaki jest obecnie stan prawny w Polsce i na Litwie. Ukaz z dnia 4. Października 1834. nakazuje, że posiadłości wychodźców, którzy w skutek politycznych związków kraj opuszczać przymuszeni, bez wszelkich formalności przez agentów rządowych mają być zabierane. Posag żon tych wychodźców po największej części stanowiły kapitały na dobrach tych zahipotekowane. Rząd i te nawet zabiera, przeznaczając biednym żonom szczupłą tylko pensy ją, która nic wystarcza nawet na ich utrzymanie, i która nie odpowiada wcale wyniesionemu przez nie do domu mężowskiego posagowi. Gorzej jeszcze wychodzą wierzyciele wychodźco w; w ostatnich latach nic oni z swych należytości nie odebrali, ani kapitałów, ani procen - tów; tysiące familii przez to upada, wielu bowiem z wychodźców prowadziło interesa bankowe; zostawili oni wprawdzie znaczny majątek, ale przy tein i długi nie małe, wynoszące podobno do 20 milionów franków. -I cóz nam na to oflpowicflzą 1conscrwatys'ci, którzy mniemają, że to tak być musi, i że nic przeciw podobnym nadużyciem przedsiębrać nie wypada? - Jedno z najpiękniejszych świąt narodowych w Polsce jest święto Ś.
Jana, które już w wieczór przed S. Janem uroczyście obchodzić zaczynają Polacy. Za nim jednakże zapalą ognie, wieśniaczki i dziewczęta z stanu niższego małych miasteczek, szukają' po lasach kwiatów i ziół rozmaitych, którym poetyczna icli wyobraźnia siłę cudowną przypisuje. Święto to i w samej Warszawie nie tylko stany niższe, ale i wyższe obchodzą. Z pięknie posplatanymi wiankami postrojone dziewczęta biegną na długi most Wisły, i rzucają je na rzekę, a raźne chłopaki w małych czółenkach łapią je. Tego roku mało tylko wianków przepadło, co jest dobrą przepowiednią, albowiem podług wiary ludu, każdy wianek złapany przez jednego z młodzieńców, znaczy, że ta, która go rzuciła, w tym samym jeszcze roku pójdzie za mąż. Dziwny jednakże przypadek wydarzył się w ten WU"'201ll_ Pomiędzy młodzieńcami, którzy z czółenek swoich uganiali się za wiankamipkn kwiatami więcej upstrzonym, niżeli stara twarz zmarszczkami; cóż on fałszował; ja słyszałam, że tylko banknoty fałszują... To on banknoty fałszował? zapytał otyły jegomość, który z godną połowicą równej oiyłości ledwie się dopchał na te nieco wolniejsze mIejSce. Uważasz Leopold, jak się to trzeba strzedz; dobrze pan Piłka mówił wczoraj, że la piątka którą ów jegomość ospowaty w czarmarce dawał za kawę była fałszywa.... O bo pan Piłka doświadczony człowiek. Ta piątka była prawdziwa, a pan !'»NQ» ,»'ech swego nosa pilnuje.
Nie bzdurzyłbyś przynajmniej między ludźmi... oj! gdyby nie pan Piłka, niewiem co byś ty robił... J , . k . l ? a. ja ja, a e ty... Cicho! cicho! juźcś się rozgadał; wolisz patrzyć na tego kryminalistę. Owa! czy ja to już jednego widział... A i pani Fusowa tu.. Ale że pani Cykorja wyszła przecie .. Ot ten głupi Leopold wyprowadził mnie tutaj... ale że pana Piłki niema jeszcze, on by to nam opowiedział najlepiej.... Niema co opowiadać!., fałszował banknoty i koniec'... Ale nie banknoty! - ., _." Otoź macie, dowiedz źe się tu czego!., żeby juz pan Piłka przyszedł raz. A jaki niepokaźny. !«-,. · · I Ą jaki chudy! jak szczepka, dodała tłusta Cykorja, zwrócona ku cudnej Fusowej . Widziałam ja już i tłustych jak się wypiekali na pręgierzu, odrzekła chuda Fusowa zwrócona do tłustej Cykorji.
, , Długo on na próżno czekał na wianek, aź przecież wpada mu takowy w czółno.
Patrzy się zaraz na most, by módl, ujrzyć kobietę,- która, jak mniemał z umysłu i z przychylności ku niemu, wianek mu rzuciła. Kłaniając jej się z rycerską grzecznością, spostrzega, źe pomiędzy kwiatami znajduje się mały ładny bilecik. Odpieczętował go natychmiast i czyta te słowa; Łaskawy panie G. Dzisiaj rano przyjechał stryj mój z Paryża. Ma on tobie ważne rzeczy do zakomunikowania. Ponieważ obawiałam się, umieści,; go u nas, znajdziesz go więc u naszego Ł - ca. O wpół do jedenastej wieczorem czeka na cię z niecierpliwością na drugim dziedzińcu pałacu Prasenowskiego, po prawej słonie, Twoja T.« Ucieszony tą niespodzianką, i rachując już w myśli złoto i oznaki, jakie mu to odkrycie przynieść miało, rycerz nasz z polieyantami i kilkunastu żandarmami biegnie na oznaczone miejsce. Postawiwszy towarzyszów swych przy wchodzie, sam udaje się do pałacu. Ale o biada, zamiast tkliwych uściśnień kochanki, witają go tu wśród ciemności twarde pigście, które przeciwko wszelkim policyjnym przepisom, tak diablo operowały po jego grzbiecie, że na długi czas i wzrok i słuch utracił. Kiedy koledzy na wołanie jego przybiegli, nieznajomego już nie było, i pomimo wszelkich poszukiwań znaleść go nie było można. Tak tedy zamiast spodziewanej nagrody, odebrał biedaczek sińce; będąc nadto wystawiony na pośmiewiska i drwinki swych kollegów. F r a n c y a.
Izba parów. Posiedzenie d. 15. Lipca. - W czasie rozpraw nad pojedyńczemi rozdziałami budżetu ozwał się hI. Montalembert do ministra spraw zewnętrznych względem okrucieństw, których się Druzowie dopuszczają na Maronitach w Syryi i Libanie. Od czasów Ludwika św. doznawali Maronici i inni Europejczycy w Syryi opieki Francyi. Dziś żałować przychodzi zmiany wpolityce wschodniej, że zamiast dawnej wolności, dziś w połączeniu z czterema innemi państwami Francya działa. Tymczasem chodzi tu o opiekę 5 O O , O O O chrześeian katolickich, której udzielić powinno pierwsze państwo katolickie na zachodzie. W szczególności zapytywał Montalembert, czyli gabinet jaki krok uczynił u rządu angielskiego względem niegodnego postępowania angielskich agentów. Guizot na to obszernie odpowiedział, że uczyniono wszystko, co było w mocy rządu. Znajdują się trzy okręty wojenne francuzkie na brzegach Syryi. Z resztą ustała tam wojna domowa. Zapewne żądać nie może hrabia Montalembert, aby Francya wojska posłała do Syryi dla utrzymania spokojności, można zaś tego tylko dopiąć u Porty przez wpływ Francuzki w połączeniu z oA'ciennemi państwami. Co się tyczy zburzenia klasztoru i zamordowania przeora stojących pod wyraźną opieką Francyi, żądano natychmiast zadosyćuczynienia i ukarania winnych, wraz z wynagrodzeniem szkód poczynionych, forta to za słuszne uznała i rząd francuzki dopilnuje, aby w rzeczy samej dopełniono przyrzeczenia. Ze w tym względzie w porozumieniu z Anglią działać należy, przyznał Guizot i zaręczał, że spraw wschodu na chwilę z oka nie spuści. P a ryż, dn. 15. Lipca. - Przez parowy statek »miasto Bordeaux,« przybyły do Marsclii d. 11., dowiadujemy się z Algieru o rozbiciu się okrętu rządowego »Sphinx,« który służbę odbywał między Boną a Algierem. »Sphinx« najdawniejszy z pakietbotów francuzkich, był pierwszy, co doniósł w I. 1830. o zdobyciu Algieru przez Francuzów. Okręt ten przybył dnia 6. do przedgórza M a til' oux niedaleko Algieru, w tera mgła go otoczyła i statek dostał się na skalę, tak, że kapitan nie mogąc tralić Jo zatoki, starał się przynajmniej 700 podróżnych ocalić. Skoro w Algierze dowiedziano się o tym przypadku, natychmiast wysłano w pomoc
Otóż i pan Piłka!. Nadeszły w tej chwili pan Piłka był podobniejszy do pilnika, tak nędznie połamano wyglądał, ze starego wytartego surduta sieraczkowego, ale za to miną, ruchem skaczącym, głosem natężonym poprawiał wady swojej powierzchowności. Powiedz nam pan co to za jeden?... Bo pani Cykoria powiada, że pan go zna.
J a bym miał znad takiego urwisza, draba!., ach niech mnie pan Bóg strzeże od tego Już to prawda wygląda jak prawdziwy kryminalista; taki wymokły, nędzny, kościsty! uie prawdaź pani Fusowa ? . Tajemne tylko grzechy tuczą człowieka! nie prawdaż pani Cykoria? .. . C ó i on fałszował przecie? przerwał ciekawy pan Cykoria.... Cesai, z fałszował! mówiłem już to pani Fusowej .
Cessię! Cessic . p r o S z e kogo! o to łotr!., ależ panie Piłka, c o l o jest Cessiav Nie Cessię, nie banknoty; ja to państwu co do słoweczka opowiem; trzeba wiedzieć... Patrz Leopold, jak on tu spogląda.... Ale proszę nie przerywać... trzeba wiedzieć", źe on był dawniej służącym u adwokata... i. ., Ha! ha! zaśmiał się głośno, wysokie Jakieś panisko, stare, chude, mocnemi rysami twarzy i kościstemi członkami odznaczone, a z laską i parosolein w ręku prawdziwie na dzień Kwietniowy wybrany; zwyczajną swoją odbywając przechadzkę po rynku, stanął na przeciw pręgierza... U ad wo kata mruknął; nie koniecznie.... znaj oma mi gdzieś ta twarz.... Proszę pana dobrodzieja, zwróciła się Cykorja do niego, aleź pan Piłka powiadaokręty »Cameleon« i »Menagere,« mimo połączonych usiłowań, nie można było aż do 9. w południe nic pewnego się dowiedzieć, ale zdaje się, źe »Sphinx« stracony.
P a ryż, d. 16. Lipca. - Pan Guizot dał objaśnienie zupełne przy dysdyskussyi w izbie parów nad budżetem wydatków, względem pytania jezuickiego i układów z llzymcm, a to w skutek interpellacyi pana Boissy. Oświadczył wyraźnie, że rząd z rzymskim dworem, z papiezkim rządem wyłączni« » wprost układy te rozpoczął, prowadził i ukończył. Wypadek tych układów jest wiadomy, wszystko ukończyło się na drodze spokojnej, bez wrzawy. P a ryż, d. 17. Lipca. - Na wczorajszćm posiedzeniu interpelował p.
Boissy ministra wojny względem postępowania przeciw Kabylom w jaskini Dahara. Z objaśnień danych okazuje się, źe podania Akhbara nie były przesadzone. Podług wiadomości z Agieru z d. 9., ma wielkie panować wzburzenie między pokoleniami Dallys, i dla tego nastąpi wyprawa w tę okolicę. Z rozmaitych stron dochodzą wiadomości, źe ratyfikacya układu ze strony cesarza marokańskiego w rzeczy samej nastąpiła. Cesarz dla tego miał wstrzymywać się tak długo od ratyfikacyi, gdyż żądał, aby granica dawna za czasów tureckich i teraz zobopólnie uznaną została. Francya przystała na to. Generał Delarue dopiero w ówczas opuścił Tanger, kiedy się dowiedział, źe układ został przez cesarza ratyfikowany, dla wymiany zaś ratyfikacyi wróci tam dotąd. Według tego podania więc ratyfikacyi w ręku nie miał generał i to dało powód Guizotowi na wczorajszej sessyi izby parów, źe wstrzymał się od objaśnień w tej mierze urzędowych. Anglia L o n d y n, d. 15. Lipca. - Królowa i Książę Albrecht udali się w towarzystwie Króla i Królowej Belgijskiej dziś z rana do Portsmouth, aby być przytomnemi przy odbiciu zebranej lloty. Z wyjątkiem niektórych interpellacyi w izbie niższej, nie nastręczają nam rozprawy wczorajszego posiedzenia żadnego ciekawego przedmiotu. Główna rozprawa dotyczyła tylko najnowszych wiadomości z Nowej Zelandyi które IIope, sekretarz stanu w kolonialnym departamencie potwierdził na zapytanie Ilawcsa. Według tego zniszczono zupełnie naj starszą osadę angielską na Nowej Zelandyi, którą Karorarika (także Riissel) nazywają, w skutek powstania krajowców. Cała osada z 5 O O dusz złożona zmuszona została do ucieczki do Auckland. Z urzędowych doniesień okazuje się, że 10 O O krajowców uzbrojonych i w ład niejako wojskowy sprawionych uderzyło naprzód na blokliaus, panujący nad osadą. Tymczasem 15 O ludzi z okrętu »Hazard«, pod dowództwem kapitana Robertson utrzymywało wałŁę przez trzy godziny i zmusiło krajowców do odwrotu w góry. Tymczasem nieszczęśliwym przypadkiem prochy wysadzone zostały w powietrze, osada pozbawiona zasiłku opuściła stanowisko, a później wraz z mieszkańcami i miasto, udając się na okręty Hazard i amerykański statek S t. Louis, które ich przewiozły do Auckland. Miasto, oprócz kościołów i domów raisionarskich, zostało doszczętćm zniszczone prlcz krajowców. Strata Anglików była w zabitych 13 i 30 rannych; strata krajowców daleko większa. Agent rządowy w Auckland podaje w swćm sprawozdaniu z d. 28. Marca, za przyczynę powstania oburzenie krajowców z powodu upadającego handlu, co rządowi tylko przypisują; dla tego wypowiedzieli wojnę Anglikom. Na zapytanie jakiej sie rząd chwyci polityki w tćm zdarzeniu, nie chciał dar objaśnienia Sir R. Peel. - Pozostałą część posiedzenia zajęły sprawy komitetowe względem bilu szkockiego o ubogich, i handlu węglami.
To sobie was ani wierz panu Piłce.. Wasani! wasani! zapatrzyła się Cykorja, a£ chuslką pot obcierać musiała z tłustej, obwisłej a karinazynowe'j twarzy. Parasolowy jegomość poszedł dalej, należał bowiem uie do ciekawych z profesii, ale z przypadku. Nie przeszkadzajcie państwo! ja opowiem co do słoweczka; trzeba wiedzieć, źe gdy był służącym u adwokata, razu jednego ten adwokat.. O! o! czegoś niby szuka pomiędzy ludźmi.
Ależ nie przerywajcie!.
Kiedyż tak okropnie wyszczerzy oczy az mme strach przejmuje.... pauie Piłko! czy mocne ma on łańcuchy.. . . Co też pani boi się takiego chrząszcza... słucha}8ł& raz.. Nie! nie! ja do domu pojdę, no on strasznie pairzy, aiaDet m;e EPi, może tam kiedy człowieka znał, i nuż się przyzna... A jak dziko zpod łba spogląda, założyłbym się ze musiał kogo zabić.. . Okradł, to więcej jakby zabił, prawdziwych sukcessorów fałszywym testamenlem. ... . , Ten testament patrzy mu z oczow, jabym z nim nic spała razem w iednvui pokoju.. W rzeczy zaś samej twarz więźnia i spojrzenia jego ni rł lak odrażające, jakieini je widziała ciekawość pospólstwa. (Dalszy ciąg nati Ugi,) J o u r n a l des D ć b a t s donosi o rozruchach w Katalonii co następuje: z Barcelony 9. Lipca. Wiadomości z kwatery Generała kapitana Katalonii brzmią pomyślnie. Generał Concha opuściwszy po południu d. 8. Barcelonę, przybył wieczorem do Sabadell, głównej kwatery powstańców, uderzył na nich i mało znalazł oporu. Powstańcy stracili 25 w zabitych i mnóstwo zabranych. Dalej ztąd udał się do Tarassa, tam także uderzył na powstańców i ich rozpędził. Mnóstwo tu ich padło. Resztę ściga wojsko. Powstańcy opanowawszy Moiina dei Re y, umknęli na widok zbliżającego się wojska do gór. Generał spodziewa się źe dany przykład przez niego w Sabadell i Tarrasa, posłuży do uspokojenia Katalonii. Wiadomości umieszczone w innych gazetach francuzkich nie tak brzmią pomyślnie. Tak powiada C o n s t i t u t i o n e l, źe Generał Concha ogłosił Barcelonę w stanie oblężenia i 9tego aresztował przeszło 2 O O osób, z których wielu stracić kazał. W skutek tego spokojuość w Barcelonie utrzymana, ale za to na prowineyach szerzy się powstanie. Ponieważ powstańcy w liczbie 2 O O O - 3 O O O rzucili się w okolice górzyste, przeto Generał Kapitan ogłosił Leride i Taragonę w stanie oblężenia. Podług N a t i o n a l a panuje w Aragonii wielkie wzburzenie. Żadnej prawie nie ulega wątpliwości, że prezes Ministrów życzy sobie zamęścia Królowej z Infantem Don Henrykiem. Dla tego sprowadzono go do Barcelony. Ma on wiele przymiotów polecających go przed innymi. Ala pierwszeństwo przed hI. Trapani w oczach wszystkich Hiszpanów. Francuzki gabinet odrzucić go nie może, bo jest z linii Bourbonów. Anglia ucieszyłaby się mając w tym przypadku z Francyą parfaite entente. Hiszpańscy progresiści za nim się w jesieni 1843. oświadczyli. Jedyną pozostaje zagadką, dla czego N arvaez za nim się oświadczył. J ak się zdaje z własnego interes\i. Chce on zapewne i po zamęścia Królowej sprawom przewodniczyć. P a ry ż, dn. 13. Lipca. - Powstanie w Katalonii 6. Lipca wybuchłe, rozszerza się na wszystkie strony. Igualda, miasto oddalone od Barcelony na 12 godzin, na drodze do Lcrydy i Saragossy, Villafranca na Q. godzin na południe Barcelony, na drodze do Tortozy i Walencyi, połączyły się z powstaniem. Generał Concha widzi się tym sposobem zmuszony do zatrzymania się w Tarrassa, oczekując posiłków z Barcelony, którą także niepodobna ogołacać z reszty załogi w pierwszych tak niebezpiecznych chwilach, gdzie na wszystkich punktach jednocześnie powstanie się szerzy.
Doniesienie literackie.
T y g o d n i k l i t e r a c ki, Pismo dla IManczycieli Ludu i Pismo dlaLndu polskiego, A V skutek obwieszczenia pana naczelnego prezesa z dnia 12. Lipca r. b. tycząecgo się zmiany W osobie cenzora, znów od Igo p.m.
jak naj regularniej wychodzić będą,. Poznań, dnia 19,Lipca 1845.
Redakcya Tygodnika.
OBWIESZCZENIE.
Czyszczenie miasta na rok jeden, od 15. Września I. b. zacząwszy, w drodze licytacyjne') najmniej żądającemu oddane być ma. Tym końcem termin na dzień 29. Lipca r.
b. przed południem o godzinie llstćj przed Sekretarzem miasta Panem Ze he na Ratuszu naznaczony został, na który ninicjszćin wzywamy. Warunki w Registralurze naszej przejrzane być mogą. Poznań, dnia 17. Czerwca 1845.
Magistrat.
ZAPOZEW EDYKTALNY.
N a dobrach szlacheckich P o d o b o w i c e położonych w powiecie Wągrowieckim, zapisano w Rubryce 111. pod liczbą 2. i 3. następujące summy: 2) 166 Tal. 16 dgr. czyli tysiąc złotych polskich, które dla Wiktoryi Goczkowskiej podane zostały do protokołu z d. 22. Lipca r. 1796. przez współwłaściciela Ignacego Goczkowskiego jako dług realny z prowizyami po pięć od sta, i do równych praw z summauii zapisanemi pod liczbą 1. i 3. wskutek rozrządzenia z dnia 7 . Kwietnia r 18tH) zahipotekowane zostały. 3) 166 Tal. 16 dar. czyli tysiąc złotych polskich, które dla Zobi z Kaweckich Badówskiej, z prowizyami po 5 od sta jako dług realny na własne podanie Ignacego Goczkowskiego właściciela wspólnego do protokółu zdnia 22. Lipca I. 1796. do równych
W Barcelonie znajduje się 14, O O O wojska. Władze' zezwoli ły na odłożenie terminu przeznaczonego do losowania. Strach ogarnął większą część mieszkańców, wielu opuściło miasto. Wszystkie drogi prowadzące do placu San J oyme, gdzie zwykle rokoszanie zakładali główną kwaterę, nowy bolwerk przed pałacem Audiencia i inne punkta stolicy zostały osadzone wojskiem i armatami; bramy zatarasowano, nieustanne patrole przebiegają miasto. San Felin dei Llobregat, Molius dei Rey, San Andres, Esparraguera, Tarraja, Sebadell, Badalona, Martorell, a więc cała okolica w płomieniach powstania. W San Andres zdobyła młodzież ratusz, zmusiła władze do ucieczki i spaliła rejestra Ayuntamiento. Za zbliżeniem się gcnerałkapitana z wojskiem uderzono w dzwony na gwałt, poczem mieszkańcy tłumami biegli z sąsiednich Wiosek na pomoc powstańcom. N aczelnicy powstania użyli prawa losowania do wojska tylko za pozór, aby lud wiejski massa poruszyć i to udało im się nad spodziewanie. Centraliści i Karliści także ze swej strony uwijają się na wszystkich punktach Katalonii, ale zdaje się, że każde stronnictwo pracuje na swoje rękę i być może, że przyjdzie do walki trzech stronnictw. Trudno będzie powstanie przytłumić, ponieważ znajduje dosyć żywiołu w tysiącach robotników fabrycznych, będących bez zatrudnienia i chleba. Małe miasteczko Sabadell, gdzie Concha doznał tak silnego oporu, liczy 7 do 8 O O O tkaczy, którzy nie popierwszy raz doświadczają boju. Opuścili swe miasto nieobwarowane i udali się w góry. Powstanie to z powodu konskrypcyi wlas'nie w tenczas wybucha, kiedy umysły całej Hiszpanii poburzone przez zamierzoną podróż królowej do Navarry, przez wprowadzenie nowego systematu podatków ministra Mon, przez układ jego zawarty z bankiem San Fernando, przez upadanie papierów publicznych na giełdzie madryckiej, co wszystko dowodzi pustek skarbu i braku zdrowej i zbawiennej rady w rządzie. Gazeta Tiempo, która pod wpływem zostaje p. Pacheco i przed kilku jeszcze dniami utrzymywała, ii bez ubliżenia tronowi nie można polecać królowej męża, teraz nagle zmienia swoje przekonanie i powiada: ja głosuję za burbonem hiszpańskim, za synem Infanta Don Francisco. Teraz przeto zgodzili się przyjaciele generała N arvaeza z przyjaciółmi Pacheca, co do małżeństwa królowej.
<=J ]l e c )1 (l.
Szarańcza ukazała się w Grecyi w zatrważającem mnóstwie. W Attyce rozporządzono środki energiczne. Można sobie wystawić, jaką zagrażała klęską, kiedy powiemy, źe w powiecie P h y l e zabito ich 2 O O, O O O oka (oka - 2 1 funt.). Na jeden oka liczą 140,000 sztuk szarańczy.
praw z sinnmami zapisanemi pod liczbę 1. i 2. w skutek rozrządzenia z dnia 7. Kwietnia I. 1800. zahipotekowane zostały. N a intabulaty te nie zostały wygotowane wykazy hipoteczne. Antoni Chłapowski, właściciel teraźniejszy wsi Podobowic, twierdzi, źe summy te juz dawno zostały zapłacone, jednakowoż nie jest w stanic okazać na to kwity do wymazania zdalne, lub wymienić ostatniego właściciela wspomuionych pretensyj. Wzywają się więc wszyscy ci, którzy jako właściciele, sukcessorowie, cessyonaryusze, lub z jakiegokolwiek źródła do tych intabulatów pretensye mieć mniemają, ażeby się w terminie na dzień 1. Października r. b. zraua o godzinie 11 Łćj przed delegowanym Wnym Kurnatowskim Radzcą Sądu Głównego w Izbie naszej instrukcyjnej wyznaczonym zgłosili, gdyż w razie przeciwnym z pretensyami swe mi zostaną wykluczeni i im nakazaueiu będzie wieczne milczenie. Bydgoszcz, dnia 11. Maja I. 1845.
Król. Główny Sąd Ziemiański.
Wydział I.
OBWIESZCZENIE.
Zbywająca massa W inleressie tyczącym się skróconego postępowania pożyczkowego nad pozostałością -zmarłego w O p a l e n i c y proboszcza E u s t a c h i u s z a K o ź m i ń s k i e g o ma być w terminie dnia 15. Września o godzinie 10tej pomiędzy wierzycieli podzieloną. Grodzisk, dnia 29. Maja 1845. . , Król Sad Ziems kojJAjgjfKJ A OBWIESZCZEIŚIEI Dla braku miejsca w tutejszych oranźeryach, jest znaczna ilość cytrynowych drzewek średniej wielkości, od 5 do 7. stóp wysokich, w bardzo miernych cenach do sprzedania. Dominium maj etności Kór nickiej.
Najuniźeńsze doniesienie.
Wmieście powiatowem Buku jest jeden 2 najpierwszyeh domów zajezdnych i najbardziej odwiedzanych, znany powszechnie od lat łOiłu i z wszelkiemi napojami jako prawem wy
szynku połączony, niezwłocznie do wydzierżawienia, ponieważ dotychczasowy dzierżawca zrzekł się tego procederu. Chcący dom ten dzierżawić, zechcą się we frankowanych listach do właściciela w rynku N I. 2. zgłosić.' Ponieważ Pan P i e t r o w s ki, cukiernik tu w miejscu po wiele razy donosił, źe w opuszczonym przezemnie od dnia 4. m. b. domu na ulicy Wrocławskiej pod Nr. 16. otworzy dom zaj ezdny p o d nazwą: Hotel a la ville de Romę, przeto upraszam Wysoką szlachtę i Szanowną publiczność podróżującą, aby na nowy mój dom zajezdny pod godłem: lituikii Hotel de Bonie przy placu Wilhelmowskim pod Nr. I. w Poznaniu uwagę wrócić raczyła i mnie licznomi odwiedzinami zaszczycała. Uprzejme, tanie pomieszczenie i skora usługa, usprawiedliwi tę prośbę moją. Poznań w Czerwcu 1845.
J- M. Lauk.
Donoszę niniej&zćm najuniżeniej Prześwietnej Publiczności, iż z moim Haudlem Kommissym ksiąg połączyłem także Czytelnią polską i n i e m i e c k ą, i o łaskawe wzglę dy najuniżeniej upraszam. Staraniem mojćm będzie Szlachetne) pp. (Publiczności doborem naj nowszych dziel służyć. Kempno, w miesiącu Lipcu 1845.
Zykwiński, introligator.
Ceny targowe w mieście POZHAHIU.
Dnia 21. Lipce.
1845. r.
od I JIo TA. >gi. fru.1 T» I, tgi.
Pszenicy szefel t 10 - 1 21 Zyta dt. 1 7 - 1 10 Jęczmienia dt. 1 5 - 1 7 Owsa dt. - 24 - 29 Tatarki dt 1 7 6 1 10 Grochu . dt. 1 5 - 1 7 6 Ziemiaków dt. 20 - - 22 Siana cetnar . 1 21 6 1 7 6 Słomykopa . 7 5'- 7 15 Masła garniec 1 10.- 115
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.07.24 Nr170 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.