xc. 188. w Czwarttk
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.08.14 Nr188
Czas czytania: ok. 21 min.A_4 r A UJI''¥'')KT/ldnia 14. Sierpnia 1845.
N akładem Drukarni Kadu ornej 11*. Deckcra i Spólki.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Ruchom religijnym pod przewództwem Rongiego i Czerskiego wywołanym, jedni zapowiadają rychły upadek »jak owym meteorom, niemającym w sobie żywotniej siły, wymagalnej do wzrostu i trwałości« drudzy przeciwnie wieszczym niby uniesieni duchem wnoszą, ze ten mały w pierwiastkach strumyk wyrodzi się w krotce w gwałtowny potok, i porwie za sobą ogrom towarzyskiej budowy, tworząc z niej nieodgadniony kształt bytu społecznego. Opuszczając dziedziny domnicmywań, gdzie przyjazne lub niechętne usposobienia duszy, częściej wyrokują o publicznych wypadkach, niź bezstronna rozwaga; nauczeni doświadczeniem, przedstawimy w nagiej rzeczywistości to zjawisko, które zdaje się być tej natury, że jeśli przeciw jego odnawianiu się, władza nieobmyśli skutecznych środków, obawiać się przyjdzie, aby w wnętrzach silnego Państwa, nie zaszczepiło zarodów osłabienia i niemocy. Wiadomo, źe za zjawieniem się Rongcgo i Czerskiego, opinia protestancka przeszła pod ich chorągwie. Katolicka zaś przeciw nim się oświadczyła. - W tym rozstroju każdy z ciekawością poglądał na udział, jaki w tern Rząd mieć zechce - lecz jak można było przewidzieć, Rząd ścisłą zachowywał neutralność, o czem Reskrypt Królewski ogłoszony w gazetach, przekonał publiczność. I wprawdzie najrostropnićjsza była to droga. Niewypadało bowiem Rządowi, mieszać sig w sprzeczki religijne lub szkolne, gdyż Rząd jest stróżem praw, ogniskiem jedności, opieka kraju, ale nie szermierzem opinii. - Wiadomo przy tern, że stałość Rządu potrzebna dla bezpieczeństwa publicznego, niedozwala mu wiązać się ze zmiennemi opiniami, kryjącemi częstokroć w swem łonie, niezgodne z dobrem ogółu pobudki, a których źródłem bywa licha namiętność. Ronge zatem i Czerski, wspierani tylko od prywatnych ludzi, ponajwiększej części protestantów, czerpiących dla nich sympatją w podobieństwie zasad i w duchu czasu, oświadczającym się chętnie za tern, co nosi pozór wolności sumienia, postępu i oświaty, posuwali swe zdobycze. Katolicyzm zaś niesprzyjający nigdy nowościom religijnym, (najprzód dla tego, źe to wypływa z
WIADOMOŚCI Z OKOLIC GRUDZtyDZA.
Nie złość oni chęć krytykowania pobudza mię do skreślenia następującego artykułu - ale źol szczery - i d,ęć widzenia poprawy naszych obywateli spowodowały mię do udania się do pióra. Byłem, widziałem, słyszałem i czytam prawie co dzień, iź się życie umysłowe z dniem każdym coraz bardziej w Poznaniu wzmaga. Ile to lam towarzystw: to agronomicznych - to pomocy naukowej, - to sala ochrony - drukarnie - księgarnie - biblioteki - pisma czasowe?! - "Wszystko to kształci rozum, prostuje zdania - i postęp takim sposobem ma miejsce u myślących obywateli. - Pominąwszy publiczne zatrudnienia - bardzo wielu jest takich, którzy pomagają biednemu jakiemu człowiekowi do założenia tego lub owego - starają się o zatrudnić jakie dla biednych - zgolą przyznać: możemy iź obok samolubstwa - egoizmu - obok kipiącego szampana i króla faraona, znaleść można poświęcenie się jakie kolwiek dla ludzkości. - Arystokracj a już po większej części nieznana, a jeżeli jaka jest -, N9 chyba taka, która się trzyma strony mocniejszej - alboliteź chodzi w maskaradzie. - Nie wstydzi się tam pan z chłopkiem przy jednym usiąść stole i radzić nad polepszeniem bytu ostatniego; - już tam Pan wychodząc w pole nie weźmie z sobą bata - ale owszem stara się z bliźnim jak najtagodtńej obchodzić. - Słowem Księstwo Poznańskie nie zostało wtyle za innemi 0ewjeconemi narodami - ale owszem chce i stara się pokazać, źe Polak takie zdolny żyć światłem poslępowem, - źe zawsze kochał ludzkość - a szczególnie swych braci i niechce zasłużyć na wzgardę u mniej szlachet
'Tb -2
Redaktor odpowiedzialny: Dr. J. IlymaiAictiic-.
jego pojęć o religij, która jako rzecz boska, wystarcza do SZczęSCla ludzkości, postawionej na jakimkolwiek stopniu oświaty i postępu, i nic może następnie być, ani poprawioną, ani zmienioną przez ludzi): czuwał nad zabezpieczeniem się przeciw mogącej powstać scyssij jaką uważał zawsze za szkodliwą towarzystwu, i wzbraniał się przypisywać nowćj sekcie tytułów, które słuszniej się protestantom należał}'. Powtórc czynił to dla tego, że niewidział nic wspólnego między postępem i oświatą, a Rongiem i Czerskim. Pokażcie nam, mówił, jakie nowe zasady zapowiadające korzyści dla ludzkości odkryli ci ludzie, oprócz nielogicznego tytułu, niemieckich katolików? Wszak nikt posiadający zdrowe zmysły, nieprzyzna aby oni przynieśli na świat Ewangelią (jak się im podoba utrzymywać) gdyż ta od dziewiętnastu już wieków znajduje się w ręku wszystkicli Chrześcian, i rządzi ich uczuciami i obyczajami; znamy zaś dostatecznie ich niecne usposobienia umysłowe, które im nie dozwoliły ubiegać się o jakikolwiek stopień naukowy, abyśmy im przyznawali nietylko geniusz, ale nawet jakikolwiek ślad talentu. Jakim tedy przywilejem chcecie brać ich za nowych luminarzy, przynoszących oświatę i postęp, gdy oni tego żadnym sposobem nie są wstanie usprawiedliwić? Postęp u oświaty można tylko spodziewać się od rozumów wyższych, które ogarnąwszy swym silnym duchem stanowisko towarzyskie, posuwają one przez nowe postrzeźenia, szczęśliwe wynalazki, ważne odkrycia krokiem naprzód, lecz jak się to ziści z Rongem i Czerskim? JI gdy prawa krajowe niedozwalają nikomu być professorem, ani urzędnikiem bez ścisłege examinu dowodzącego odpowiedniego ukwaliiikowania się, maź być wolno każdemu, podawać się za mistrza oświaty i postępu, pominąwszy wszystkie tytuły, tak słusznie w innych zawodach wymagane? I niebyłobyźto wyszydzeniem postępu i oświaty?.. A oceniając ważność dobrej harmonij między obywatelami, pragnąc zabezpieczyć błogie owoce, jakie zgoda i jedność zlewają na społeczność, odpychali najusilniej (katolicy) sektę, która niezapowiadała innego rezultatu, prócz wzajemnego rozjątrzenia umysłów. - Pamiętając zaś na okropne skutki, jakie rozterki religij"« sprowadzały na kraje w różnych wiekach (czego liczne dowody przedstórwia historja) robili wszelkie wysilenia, aby tę groźną burzę odwrócić. - W tymnych narodów - i dla tego stara się przyłączyć do siebie kochanych swych braci oddzielonych od niego, zostających źe tak rzekę pod władza moralnego Moifeusza, jak to mieliśmy dowód ba Sejmie Poznańskim, podającym petycyą o przyłączenie ziemi Chełmińskiej -- Torunia - Gdańska - Kwidzyna czyłi Prus zachodnich do Wielkiego Księstwa Poznańskiego. -.
Prawdziwie - przyłączenie tych części do Księstwa byłoby dobrodziejstwem największem dla obywateli tutejszych - Poznań byiby światłem opiekuńczem, ktoreby ogrzewało zmarznięte członki tutejszego obywatelstwa i przyniosło wiele dobrego, gdyż pobudzani przykładem swych współobywateli, nie zostaliby w tyle, unieśliby się dumą - (bo ta w ińrji jeszcze nie wygasła) i zasłużyliby sobie na imic poczciwych i dobrych palryotów. - Ale co rnówię - patryolą tu jest każdy; - nienawidzi ruskiej; a gra w bilard tylko partyą polską - chwali jezuitów - żałuje źe Polacy naród lekkomyślny nie może się zgodzić - iź nie ma pomiędzy nimi jedności, i t. d. Każdy obywatel tutejszy chce - być Polakiem, jakim jest teraz to jest: ażeby nic nie robił tylko spał - nic nie poświęcał, o nic się nietroszezjł, nie starał - zgoła, ażeby żyt w przyjemnej wegetacyi niedbajac, co się na około niego dzieje - wviawszy na polu gospodarczćiu - Niemcy mają tysiące towarzystw - biblioteki - zakłady; - mv tu rnarny ledwo kilka Gimnazj ów i to prawie wszystkie niemieckie - o co już nie tak obywateli wimiję; ale przecież powinni się starać pry"iutnie a podsilanie języka Ojczystego - kupować książki - pomiędzy młodszych je rozrzucać - nad uboższymi mieć staranie, aby do nieb także przedarło się śwatło - starać się o polskie księgarnie, drukarnie wydawać pisma do czego światłych ludzi zbierać - zgoła tak się zająć, aby po czynność, robili przedstawienia, jakie rostropność i ważność przedmiotu doradzały. - Tymczasem Ronge szerzył się w Niemczech, a Czerski zwiedział niektóre miejsca W. X. Poznańskiego. Oburzenie jakie wywoływał uszczypliwemi mowami wśród spokojnych ludzi, dowiodło źe obawa duchowieństwa katolickiego, niebyła bezzasadną. Zraniono bowiem niezasłużoną i niewczesną napaścią religijne uczucia katolików, objawiły niedwóznacznie swoją obrazę ku jego systematowi zapowiadając, że skoro niczmieni swego postępowania, (na które władza cywilna zdawała się obojętnie patrzeć) że dadzą mu uczuć sami, swoje nieukontentowanic. (Dokończenie nastryii.J Berlin, d. 7. Sierpnia. - Gazeta Vossa umieściła podpisy przyjaciół protestanckich; liczba ich w stosunku do mieszkańców stolicy nic zbyt wielka. Podpisów było 687, i to ze stanu przemysłowego. Wyżsi urzędnicy zupełnie usunęli się od podpisów, nie tak jak w Szląsku, gdzie ze wszystkich stanów bez różnicy podpisują zasady przyjaciół protestanckich. Atmosfera Berlina wywiera inne wpływy jak po prowineyach, gdzie więcej świeżego powietrza. Bettina Arnim wezwana, aby stanęła na czele kobiet i podpisała, odmówiła swego udziału, mówiąc: »nieznani kierunku jaki obrali ludzie ciemności, ale też nie wiem czego chcą opunujący im ludzie światła, oba kierunki uważam tylko za pojaw usterków chwilowych.« Widoczna, źe jaźń romantyczna nie chce się rozpłynąć w massach i w powszedniej woli, lecz dla siebie wyżynę obiera słoneczną, by ztamtąd mogła być lepiej widzianą. Spodziewają się, że żadne przeszkody nie będą stawiane większemu zgromadzeniu, które ma się odbyć 12. t. m. Rząd postanowił nie stawiać żadnych przeszkód rozpoczętemu ruchowi. Lubo krążą wieści o zamierzonym zakazie zgromadzeń ludu w celach religijnych, są to tylko zdania pojedyncze w ministerstwie i konsystorzach, a przeto nie zostaną urzędbwnie ogłoszone jako zakaz. Ograniczenie kościoła protestanckiego na wyznaniu, augsburski cm, zapomocą środków przymusowych, nie byłoby protestanckiem, nie może nawet leżeć w duchu rządu prawdziwie protestanckiego. (Wrocławska gazeta.) Krefeld, d. 8. Sierpnia. - Naj. Pan odwiedził w towarzystwie Naj.
królowej i księcia i księżnej Pruskiej Dusseldorf, gdzie odbył przegląd wojska, następnie przez Duisburg przybył do Krefeld o 4 O I god. M-iccwrcm, zic na zakończenie uroczystości <<na się zgvomaoVic '2000 osób z pochodniami Królewiec, dn. 2. Sierpnia. - W B6ttchershofclicn odbył sic zwyczajny koncert. Policya i wojsko nie dopuściły ludu do ogrodu, dlatego towarzystwo ograniczyło się na 2Croo osób. Dwóch tylko wstąpiło na pagórek, Walesrode i Nagel. Pierwszy wniósł o założenie banku obywatelskiego dla rzemieślników i wdów czeladzi i serdecznie przemówił o stronnictwach Królewca, drugi odczytał petycyą do króla. Obadwa zapłacili już 100 tal. kary. Ponieważ teraz mówcy mają być natychmiast aresztowani, przeto nikt nie będzie przemawiał do zgromadzenia aż do dalszego rozporządzenia ministerstwa, wyjąwszy muzykę, która jak dawniej przygrywać będzie. Gaz. Wroc. Prowincya Saska. - W Halberstadt zaszły na d. 8. t. m. zamieszania w skutek nabożeństwa katolickich dissidentów. Ronge odprawiał z rana nabożeństwo. Mnóstwo ciekawych tak wielkie się zgromadziło, iż Ronge zajął plac cały około Tumu. Słowa, któremi zakończył swą mowę, spowodowały jednego katolika do uwag, które oburzyły obok stojących
kazać; że czujemy - oddychamy inyślemy a nie wegetujemy - bo jeden sposób pozostał się nam oświecenia: przez książki. - Na nieszczęście nigdzie ich nie można w tej okolicy dostać; - gdzież tu naprzykład znajdziesz księgarnię lub drukarnią polską? - gdzie choć jedno pismo czasowe polskie? Powie nie jedcu może - cóż my temu winni, źe tego wszystkiego nie ma? odpowiadam, żeście wy winni szanowni obywatele - bo gdybyście objawiali chęć ku czytaniu - niezawodnie zjawiłaby się nie jedna księgarnia - nie jedno pismo czasowe znalazłoby się -. gdybyście tylko chcieli - z samych was moźnaby wybrać kilku zdatnych mężów na redaktorów- ale gdzież tu ma co powstać? Kiedy mąź powiada, źe same głupstwa piszą a żona dla tego nic nie czyta - iz czytając Tysiąc nocy i jedna lak się spłakała; iź trzy dni chorowała - i postanowiła więcej książek nie czytać! - Miły Boże! - toć mają wszystkie książki nasze być kule na kopyto tysiąc nocy? - to dopiero iguorautyzm w najwyższym stopniu!!. Kilkom z obywateli jednego razu zachciało się mieć książki polskie do czytania; - w tym celu zebrali towarzystwo, - które miało składać się na książki - założyć bibliotekę i dawać do czytania członkom. - Piękny cel zaiste - rozszerzenie światła i bogacenie" języka juź nadpsutego -- lecz cóż? - fa Z przyjechali - złożyli się - kupili lo kilkanaście książek - a na drugi raz ani jeden uicprzyjechal i ani jeden się nie złożył - i po towarzystwie. - Czyż więc potrzebna gdziekolwiek księgarnia - kiedy tylko na jeden dzień znajdują się czytelnicy? - Cóż pomogą czasopisma - kiedy ich nikt nie czyta! - Jedue'm słowem - ospalstwo tak ogarnęło tu wszystkich, - źe księża miłośnicy światła - niżej jeszcze stoją niż obywatele. Jeżeli który z nich nie żyje w przyjaźni z Bachusem - to za to najulubieńszą jego rozmową są talary i fisly zastawne - lub też skąpstwem będąc zajęty - zapomina o wszelkich
13 ' , tfu' F'BI% -.
tak dalece, iż ztrndnością udało się go z rąk ich uwolnić. Nie na tern koniec, tłum udał się przed pomieszkanie jego i począł je burzyć. Środki policyjne nie wystarczyły do uśmierzenia ztad powstałego zamieszania, dopiero sprowadzona siła zbrojna przywróciła porządek.
WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE.
Polska.
War s z a w a, dn. 27. Lipca. Rada Administracyjna](f Polskiego, na przedstawienie Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych, postanowiła: Gdy z dniem 1. Stycznia b. r. miasta: Kalisz, Kielce i Siedlce, przestały być gubemjalnemi miastami, przeto, w myśl art. 66 ustępu 2go Organizacji Władz Administracyjnych, z dnia 3. Lutego 1816. roku, Pwzydenci i Magistraty tych miast podlegać będą odtąd bezpośredniemu zwierz* chnictwu miejscowych Naczelników Powhitowych, od nich odbierać wszelkie rozkazy Rządowe, i do nich się udawać z wszelkienii przedstawieniami urzędownie, w przedmiotach tyczących się rzeczonych miast lub ich mieszkańców. - Naczelnicy Powiatowi, obowiązani są dopilnować należnego porządku, W pomienionych miastach, odbywać rewizje i czuwać nad całością. Kass miejskich, sami lub przez swych pomocników, tak jak we wszystkich innych miastach nie gubernialnych, pod odpowiedzialnością za wszelkie uchybienia służbowe, nieporządek lub defekt a wy darzyć się mogące.
F r a n c y a.
P a ryż, d. 27. Lipca. Jaka jest rzeczywista przyczyna sll1lerci pana Leu, tego przewodzcy stronnictwa ultramontańskiego w kantonie Lucerny? Jest to pytanie, które zaprawdę, tylko w Szwajcaryi mogło by być roz'wiązanćm, gdyby rząd gwałtownością i fanatyzmem tchnący, potrafił dojść prawdy. Dzienniki szwajcarskie i rozmaite korrespondeneye nadeszłe do Francyi przywodzą wieści niepewne jeszcze i pełne sprzeczności, jakie krążyły po tym smutnym wypadku. To samobójstwo, mówią jedni! znaleziono przy nim pistolet którego użył ku temu; zabił się w nocy, obok żony i dzieci, śród siedmnastu domowników, w domu zamkniętym, z którego nikogo wy chodzącego nie widziano. To morderstwo polityczne, powiadają drudzy! samobójstwo niepodobne do prawiły; kierunek rany wyrajnic obcą rękę pokazuje, oroui nicznaleziono, gniew pokonanego stronnictwa jasno i naturalnie tlomaczy to zabójstwo. Samobójstwo jest niezaprzcczonein, odpiera N owa gazeta Ziirich u; sekeyanie była dopełniona przez lekarzy obojętnych zatargom stronnictw rozdzierających Lucernę, a broń uprzątnęli ludzie którym zależy wiele na żywieniu domowych rozterek. Cios wyszedł z jezuickiego stronnictwa, powiada P r z y j a c i e l k o n - stytucyi; szatańskićm wy rachowaniem, chciano zwiększyć nienawiści które cxploatuja. Stronnictwo radykalne kierowało ręką mordercy, z gniewem woła Gazeta Lucerny. »Według oczywistych skazówek, kilku innych z naszych przewódzców ma paść jeszcze ofiarą radykalnego sztyletu, ale sto głów przynajmniej ohydnych seidów będących zakałą Szwajcaryi, opłaci nam drogie ich głowy!« Teraz następują wiadomości Gazety Bazylej ski ej: »Konduktorowie dyliżansów przybyłych z Lucerny przywieźli nam wiadomość, mówi taż Gazeta, że mordercy pana Leu udało się umknąć. Nazywa się on Redliugcr, był najemnikiem w domu p. Leu, który od dawna dopominał się od niego zapłaty jakiegoś długu. Morderca wyznał, że do spełnienia zbrodni użył starej strzelby. A tak, można POw le -
obowiązkach i staje się pośmiewiskiem drugich. - Nicczulość - zapomnienie i głupstwo zupełnie wprowadziło w odrętwienie wszystkich członków tutejszej okolicy lak, że w przypadku połączenia się z Księstwem Poznańskiem światło będzie musiało długo przedzierać się przez grubą powłokę i ledwo może w przyszłej generacyi spodziewać się będzie można ludzi, - którzy nie opuszczą drogi posiępu. - Obywatele, którzy są jeszcze Polakami, powinni kochać swój język i swoją narodowość, powinni wszelkienii sposobami nawet V. poświęceniem życia 4 *»ajątkustarać się o ich utrzymanie. Inaczej przyszłość o nas wyrzeknie: zapomnieliście O braciach - o sobie samych! nie kochaliście kraju! - żyliście w upodleniu! bądźcie więc wyklęci na zawsze wzgardzeni!!. -
N owy klasztor Trapistów w Slaoucli w Algeryi, jest bliski ukończenia i będzie do najpiękniejszych posiadłości tegoż zakonu należał. Zabudowania gospodarcze są juz'prawic ukończone, fabryki mularskie postępują z każdym dniem, a do wielu nowych zakładów poczyniono juź wszelkie przygotowania. Ale to pomyślne powodzenie kosztuje wiele ofiar bolesnych. Z 38 Trapistów umarło zeszłego roku 8miu, a wszyscy reszta są mniej więceś nicbezpicczncmi chorobami złożeni; również i z 150 więźniów wojskowych, których zakonnikom do pomornocy oddano, umarło 37, a wielu odbyło różne ciężkie choroby. nic miała.« Cóż jest prawdą śród tycU sprzecznych z sobą doniesień? Nie wiemy; przestaniemy na ogłaszaniu listów rozsądnych, wolnomyśłnych, umiarkowanych, które odbieramy z Szwajcaryi, a w których domysły wszystkich stronnictw rzetelnie oddane. Oto jest list, któryśmy w dniu dzisiejszym odebrali: »Pogrzeb p. Leu odbył się 22. Lipca w wioseczce w której mieszkał, w Ebcrsol, z wielkim przepychem. Więcej jak członków reprezentacyi kantonalnćj, których był duszą za życia, towarzyszyli obrzędowi na którym również obecnem było mnóstwo duchownych, ołieerów, i, co jest godnćm zastanowienia A tysiąc przeszło osób z Freiamtu, tego okręgu Argowii, gdzie zaród niechęci i buntu bezustannie podsyca konferencja ultramontanska. Kiedy pisma publiczne szwajcarskie wszelkiej barwy zajmują się wyłącznie prawie tym wypadkiem, i najsprzeczniejszc z sobą domysły mnożą się bez liku, Uncidgenossische Zeitung wychodząca w Zurychu posuwa się aż do utrzymywania za rzecz niezawodną, w Nrzc z 24. Lipca, że władze wpadły na trop wyśledzenia morderców, którzy mąją być z Lucerny i dobrze świadomi miejscowości» Z resztą środki arbitralne nie ustają w Lucernie; wiele zakładów, utrzymywanych przez ludzi przeciwnych Jezuitom, znowu zamknięto. Kilku mężów liberalnych mających wpływ w mieście widziało potrzebę opuszczenia go na czas niejaki.« Ale kiedy rząd Lucerny oskarża bez dowodów, na wygnanie wskazuje bez form processowych, i grozi pobożnie swoim przeciwnikom politycznym okrutnym odwetem, cóż robią nasze dzienniki ininisteryalne? Bez zadnćj wątpliwości, wiedzę one w tym przedmiocie mniej nierównie niżeli władze szwajcarskie i dzienniki miejscowe. Co to szkodzi -wydają wyroki. Morderstwo jest niezawodne, mówi Journal des Debats, to zabójstwo polityczne; to towarzystwa rewolucyjne kierowały ręką mordercy; to fanatyzm radykalny tak krwią oblewa Szwajcaryą. I zkądże to wiecie, proszę? jakiem prawem potwarze te miotacie na stronnictwo liberalne, ogromną większość Szwajcarskich kantonów? Czy utrzymujecie policyę w 22. kantonach, macieź kogo by donieść go władzom Luccrnskim? Przecież, powiedzcie. Jeżeli wiecie zabójcę, wymieńcie go, aby się stała sprawiedliwość gwoli wszystkim uczciwym ludziom wszech krajów. To lepiej będzie jak twierdzić o tćm, o czćm nic wiecie, miotać ohydnćm podejrzeniem na całe stronnictwo, i wynajdywać dzisiaj zbrodniarzy-, jak przed kilku dniami wynajdywaliście prawa 1 Prawda ze w tejże samej chwili gracie rolę bezstronności, i jednymże zamachem unosicie się przeciw okropnym prowokacyom Gazety Lućeeaśkiój, O\\Cg) ojca Du che sn c jezuitów, ale czyż nie postrzegacie tego, że w tymże samym czasie kiedy ultrainontańskiemu stronnictwu prawicie o umiarkowaniu, pobudzacie go do zemsty, zbryzgując ohydnie krwią p. Leu cale stronnictwo? Mówicie dzisiaj o umiarkowaniu! Tak jest, była polityka, umiarkowana, liberalna, uczciwa którą można było rządzić się w Szwajcaryi; dość było najprostszego rozsądku by ją wskazać wszystkim uczciwym ludziom w Szwajcaryi; o tćm wiadomo. Zamiast exaltowania dumy kantonów, należało wzmocnić nieco władzę centralną, która z samej natury swej konstytucyi jest umiarkowaną, wolną od namiętności, przyjaciółką pokoju. Zamiast zachęcania Jezuitów by przybyli i wnieśli płomień wojny domowej na łono Szwajcaryi, należało ich stamtąd oddalić. Zabronić formowania się korpusu ochotników, zabronić wstępu do Lucerny ojcom towarzystwa, wzmocnić sejm, dać wszelką podporę rządów zagranicznych zwierzchności federalnej, oto co nakazywały uczynić rozum i prawość, zwłaszcza rządowi francuzkiemu. Nic z tego nie uczyniono. Przeciwnie, ogłoszono dyplomatycznie, naj nie dorze czniej szy, najniebezpieczniejszy z radykalizmów, wszcchwladztwo bezwarunkowe kantonów. Było to wzniecić, podżegać, żywić wojnę domową. Nasi mniemani konserwatyści sprawili to przecież dla przypodobania się protektorom religijnego fanatyzmu, który teraz niby potępiają, za to że wydał Szwajcaryą w ręce Jezuitów przed któremi zmuszeni zostali zamknąć Francyą. I teraz dziwią się widząc szalejące stronnictwa i nielad w najwyższym stopniu! trwożą się czytając w organie religijnego stronnictwa groźby morderstwa! Myiią że dosyć będzie ich kazań pomieszanych z potwarzami by ukołysać namiętności, które wzburzyła ich obrzydła polityka! Hiszpania.
Madryt, 14. Lipca. - O rozruchach w Katalonii jak najdokładniejsze otrzymaliśmy wiadomości, z których najważniejszych udzielamy: Prowincye Hiszpanii dostarczają ludzi do wojska w stosunku do ludności, z wyjątkiem dawniej prowineyów baskijskich, Nawarry i Katalonii. Konstytucya postanawia w wszystkich prowineyach równość ciężarów, obowiązków, i praw, i znosi wszystkie dawne prawa partykularne (fucros), jakich używały prowineye miasta, klassy i osoby, bez różnicy. Co się tycze popisu wojska zasada ta nie była jeszcze całkowicie przeprowadzoną, ponieważ Katalonia miała zwyczajnie osobne i własne wojska w służbie państwa, w czasie wojny zaś, podobnie jak prowineye baskijskie, organizowała somaty t. j. popis
w masie na obronę kraju. Kiedy więc rząd obecnie to. co koniecznie wypływa z instytucyi konstytucyjnych, chciał zaprowadzić, nieprzyjaciele jego wzięli to za pozór podniesienia powstania. Już Bar. de Meer odradzał to rządowi, i gen. Concha wielkie trudności tych środków wskazywał, ale rząd pozostał wszakże przyswćm postanowieniu, a rzeczywiście powstano w niektórych miejscach, mianowicie w Martorcll, Sabadelł, Esparraguera, Igualada i San Andres'de Palovar. Reszta czekając była spokojną; Ajuntamiento i junta popisowa w Barcelonie udały się do środków łagodnych, a zebrawszy potrzebną siiininę na zapłacenie zastępców liczby rekrutów z miasta, umiały one połączyć interes państwa z korzyściami prowincyi, i uniknąć w ten sposób smutnego starcia się. Wśród tego młodzież srewoltowana wielkich do* puściła »ię nadużyć, i połączyła się z republikanami, tćm najbardziej oburzyła lud przeciw sobie i powstanie dalej się nic szerzyło. Jednoczes'nie wystąpił rząd przeciwko nim energicznie, generał-kapitan sam udał się w pochód za nimi z przeważną siłą, zbił ich do szczętu, pomimo męztwa i odwagi, pod Sabadelł, wielu zabrał w niewolę a resztę rozproszył. Ukarawszy surowo pojmanych, większą część posłano na okręty wojenne, i popis w jak najkrótszym czasie odbyto. N owy dekret dotyczący druku, w głównych zasadacli obala dotychczasowe prawo prasy, albowiem kasuje sądy przysięgłych w przekroczeniach prasy, a zaprowadza natomiast trybunał z 5 sędziów pierwszej instancyi, których rząd sam mianuje. O klęsce tćj dzienniki wszystkie z oburzeniem donoszą, i słusznie, albowiem wolność druku stała sig*wjten sposób czczćm tylko słowem. Zdaje mi się. że do celu, jaki chciano osięgnąć, było można dojść i bez zniesienia sądów przysięgłych i wywołanego stądAoburzenia, w ten sposób, żeby większej jeszcze jak dotąd żądano rękojmi od wydawcy dziennika i więcej jak dotąd żądano od sędziego przysięgłego. Ministeryum nasze czuje się być obrażoneiu, jeżeli mu się oponuje, a nie przyzwyczaiło się dotąd, poddawać swych czynności pod publiczną krytyka To według nas dowodzi wielkiej miłości własnej, i niebezpiecznego braku tyle potrzebnej rządzącym własności, aby z roztrząsania przedmiotów publicznego korzystać i uczyć się, i postępować z czasem, w którym się źyjo. Madryt, 19. Lipca. - Wczorajsza Gaze tt a urzędowa poświęca długi artykuł dla usprawiedliwienia ostatniego prawa o prasie; oto głównićjsze wyjątki: »Pomiędzy przeciwnikami tego prawa, ludzie, którzy są lub udają że są obrońcami dobrych zasad rządu, przyznają; że stan dzisiejszy prasy nie zgadza się z stałością rządu i z zachowaniem porządku publicznego; zgadzam się na to, źe nauczając ciągle powstania i pogardy dla praw, nie szczędząc bezustannie rzucanych oszczerstw i zniewagi na wszystkich urzędników państwa, depcąc codziennie wszystko, co tylko jest najświętszego i najwyższego w 2>.-ui,A \ ie, prędzej lub później prasa stałaby sic powodem wznowienia tych wstrzas'nieri zgubnych, fctóre perjodycznie odnawiały się w na* szym kraju, a rzucając go w smutną anarchię, czynią go postrachem Europy cywilizowanej. Przyznając istnienie tych nieszczęść, zgadzamy się na potrzebę zaradzenia im; musimy także przyznać, że dotychczasowe środki były niedostateczne i że potrzeba użyć energiczniejszych. Przyznawszy w ten sposób istnienie złego i wiedząc, że brak środków powiększa je tylko zamiast zmniejszać, sprostowaliśmy kwcstję i wyjaśnili. Nie wolno wątpić nikomu, że zwyczaj wolności prasy może być urządzony stanowczo, tylko przez prawo zatwierdzone przez izbę i wyraźne postanowienie konstytucji. Ale dotąd zwyczaj wolności prasy nie był urządzony żadnćm prawem, lecz tylko dekretem 10. Kwietnia 1844. r., nie w sposób stały i stanowczy, ale tylko tymczasowy, przechodni. W skutek tego zmieniając istniejące przepisy, nie dopuszcza się gabinet samowolnej zmiany prawa, ponieważ zmienia tylko dekret, to jest akt woli królewskiej, który, może być zmieniony innym aktem tejże władzy, tak więc kwestję prawną rozwiązaliśmy i widzimy ztąd, że wcale dekret dzisiejszy nie narusza prawa. Niedostatku prawa zaraz z początku nie można było dostrzedz, potrzeba było próbować go i poznać źródło złego, by zastosować lekarstwo. Dostrzec żono, że źródłem złego były sądy przysięgłych, ta instytucja cxotyczna, przeniesiona jak inne w szlachetnym zamiarze poprawienia naszej spoleczcńskićj organizacji, która jednakże mniej jak wszelkie inne odpowiedziała naszym oczekiwaniom. Nie podobna było znieść sądu przysięgłych, nawet po wymazaniu tćj instytucji z prawa fundamentalnego, dopókiby me ogłoszono reformy konstytucyjnej, a ta reforma jest niepodobną do spełnienia, ponieważ kortezy nie sa zwolanemi. Jakżeby rząd mógł kortezom przedstawić projekt zniesienia sądów przysięgłych, kiedy istnienie tćj instytucji było wskazanćm artykułami konstytucji? Z resztą rząd, wykonywając ściśle de kret królewski, chciał zobaczyć, jak daleko zajdzie jego skuteczność i siła; kazał pociągać przed sąd przysięgłych niektóre artykuły i dzienniki tchnące powstaniem i szerzące jego zasady. - Spodziewał się zapewnić, że takie podżegające artykuły nie zosianą uwolnionemi. Próżna nadzieja. Systematyczna bezkarność zapewnioną była przeciw oskarżonym. Przysięgli oświadczyli, źe nakłanianie do nieposłuszeństwa dla prawa i wołanie do broni nie jest buntowniczćm ani karogodnćm. Wydając podobne wyroki przysięgli nie uwalniają, ale sami zrzekają się swćj władzy. Wówczas rząd musiał zająć się usunięciem z naszej organizacyi sądowej instytucji, która tak mało odpowiadała nadziejom, jakie o niej miano, a która, gotowa zawsze uniewinniać, do od osoby przed wszyslkicmi do tego zobowiązanej, uiszczczoną być nie może, lub tei skoro właściciel w tej mierze nikogo niewyuiicnil. Poznań, dnia 19. Lipca 1815.
P r e z e s P o l i c y i Minutoli.
W tutejszym Instytucie głuchoniemych są trzy bezpłatne miejsca do obsadzenia, co się do wiadomości publicznej podaj e. Poznań, dnia 12. Sierpnia 1815.
Kommissya Sejmowa zarządzająca tutejszym Instytutem głuchoniemych.
OBWIESZCZEiME.
Dnia 18. m. b. po południu o godzinie 3cie'j sprzedawane być mają na składzie tutejszego urzędu poborowego sposobem publicznej licytacyi najwięcej dającemu za gotową zaraz zapłatę na ręce niżej podpisanego, trzy beczki
dawała do zgorszeń prasy zachętę bezkarności Rząd w istocie myślał dokonać tej reformy wraz z kortezami, ponieważ ma on tylko na myśli ugruntowanie rządu reprezentacyjnego. Chciałby zatrzymać się do przyszłych kortezów, ale kwcstja dynastyj na przedstawia się w nowej formie; jedna część prasy pcrjodycznej utrzymywała prawa i pretensje niezgodne z prawnościa tronu i monarchji reprezentacyjnej; drugą część zachęcała bez przestanku do powstań, w celu zwalenia rządu; nakoniec spiskowi wszelkiego rodzaju podawali sobie ręce. Rząd widząc to i wiedząc o tern, musiał czuwać mocno nad obroną tronu i instytucij i uniknąć, by jego letarg nie stał się powodem nowych zgorszeń, zbrodni i powstań, tak jak w latach 1835. 1836. i 1840. Rząd byłby bardzo winnym nawet, gdyby nie skruszył broni, broni bardzo niebcspiecznćj w ręku jego nieprzyjaciół. Wniektórych okolicznościach nie może zwracać uwagi na okoliczności, na które kiedy indziej pamiętać powinien. Rząd nie może naśladować tych wojowników hebrajskich, którzy napadnięci w sobotę, pozwolili się zabić, by nie przełamać przepisów ich religji. Słowem, dekretem z d. 6. b. ni. rząd tylko zmienił akt władzy królewskiej przez inny akt tejże władzy i nie zniósł ani nie zmienił żadnej ustawy ciała prawodawczego, żadnego aktu wychodzącego od kortezów, Madryt, d.22.Lipca. Podróż królowej do prowincyi baskijskich ciągle jeszcze zajmuje wszystkie stronnictwa. Dzienniki radząjej bezzwłoczny powrót do Madrytu. Ministrowie udają, żesąprzeeiwnitejpo.lróży, kiedy jednakże zbliżą się do królowej, natenczas i słowa nie wyrzekną. Ukryta władza, silniejsza jak ich własna, kieruje sprawami, ministrowie wiedzą dobrze, że książę Nemours w towarzystwie swej małżonki przybędzie do Biibas, w celu widzenia się tamże z królową. Znane są dobrze sympatye dworu Hiszpańskiego dla familii Orleans, a ministrowie będą się pewno wahali, przeciwić się temu zjazdowi. Staranie się najmłodszego syna infanta Franciszka de Paula o rękę Izabelli jest tylko nową intrygą, albo czczą gadaniną dla bawienia publiczności; - podobnie ma się rzecz i z innymi projektami. Osoby, które nadają kierunek sprawom, nie chcą już hiszpańskich BourbonówOdwiedziny księcia N emours nie mają innego celu, jak ułożyć stypulacye małżeństwa, na które Francya i Anglia już się zgodziły. Księżna N emours ma zlecenie, wystawić w dobrem świetle przymioty swego brata, przeznaczonego w skutek układów franciizko-angielskicli na małżonka Izabelli. Siostra Izabeli przeznaczona dla księcia Montpensier. Rząd francuzki zobowiązał się wyrobić dla Anglii układ handlowy, którego artykuły już od kilku miesięcy wypracowano. Poseł angielski, który odjechał teraz do Anglii, wziął z sobą odpis układu, celem przedłożenia go rządowi, i rapytania go, czy koncessye w nim poczynione odpowiadają jego życzeniom. Casa Irujo otrzymał rozkaz od Martinez de la Rosa, aby popierał u dworu angielskiego zanieście Izabelli z księciem z domu Ko burgów . Ważne w tych dniach debatty zajmowały radę ministrów co do zwołania Kortezów. Mon i Pidal całą siłą przeciwili się temu. Ministrowie wszyscy obawiają się, wystawić się na niebezpieczną opozycyą i niezliczone ambarasy, pomiędzy którymi i stosunki z stolicą apostolską, dość ważne zajmują miejsce. Czy królowa pojedzie do prowincyi północnych, lub nic, czy zwołają Kortezów czy nie, w każdym razie ministeryum N arvacz nie może sobie obiecywać długiego istnienia. Madryt, d. 30. Lipca. - Według Ilerałdo, zamiarem jest ministrów zwołać kortezy na 10. Października, który jest dniem urodzin królowej i szesnastym w lat porządku. Malagę ogłoszono w stanie oblężenia. Według ostatnich wiadomości, nikt ze spiskowych nie został na karę śmierci skazany. Generał Sanz czeka na instrukeye z Madrytu. Czterej ministrowie dziś są spodziewani w stolicy wieczorem.
S, S e b a s t i a n, d. 2. Sierpnia. - Królowa Izabella dziś do nas przybyła, w Tolozie zabawiła tylko kilka godzin. Ministrowie zezwolili nareszcie na podróż królowej do prowincyi Basków. Królowa ma wziąć 9 kąpieli mineralnych w Santa A Aueda, a potem kapać sie w morzu. W środku miesi ąca ma się widzieć w S. Sebastian
UB WIESZCjEME.
Za zezwoleniem tutejszej Królewskie; Regencyi wydziału spraw wewnętrznych z dnia 19. z. m., podaje się następujące rozporządzenie celem odmienienia fu 21. ustawy tyczącej się czyszczenia ufic, z dnia 12. Kwietnia 1837. r. do publicznej wiadomości i celem zastosowania się. Każdy właściciel, który w swym domu nie zamieszkuje, obowiązany jest obrać sobie Vicegospodarza, lUD też dozór nad puukluahiem wykonaniem powyższych postanowień, komu innemu poruczY & , i osobę w tym celu obraną, Kommissarzowi policyjnemu tyczącego się rewiru wymienić, ażeby tenże wiedział, do kogo się względem usunięcia zajść mogących wykroczeń udać ma. Za KaTe z jakiegokolwiek wykroczenia wynikającą, będzie Hasamprzód vieegospodarz, lub tci inna w tym celu wymieniona osoba, odpo wicdzialuą; a dopiero w lenczas zostanie karaz księciem Nemours. Powrót dworu nastąpi przez Burgos, Valladolid i Li Grania. Prezes ministrów i minister spraw zewnętrznych towarzyszą królowej w podróży. Reszta ministrów wraca do Madrytu. Anglia.
Drwią sobie ogólnie z oświadczenia R. Pcela, jakoby Anglia oprócz wojska miała jeszcze 5 O, O O O wysłużonych żołnierzy gotowych do obrony kraju, a ExamiiuT pyta się, ile żołnierze ci razem mają rąk i nóg? Zeszłego tygodnia przyjęto Lorda Melbourne z wielką uroczystością do.
towarzystwa rybaków. Oświadczył on przy tej sposobności, którą, rzecz dziwna, za stosowną uważał, aby odpowiedzieć na pochwały udzielone mu dawniej jako sprawującemu urząd pierwszego lorda skarbu: Cieszę się mówił on, że zasady, w których obronie występowałem wraz z kolie* ganii niemi, dzisiejsze ministeryum w swych postanowieniach w życie wprowadzać zaczyna. Belgia.
B ru x e II a, d. 6. Sierpnia. - Czego się z początku zaraz domniemywano, że pan Vandeweyer, przyjmując ministeryum, nie tak z własnej chęci, jak raczej wyższym zadosyć czyniąc życzeniom, to się obecnie zupełnie potwierdza. Zostanie on niezawodnie tylko do zebrania się izb. w ministeryum, i powróci zaraz potem na miejsce swe dyplomatyczne doląd nieobsadzone jeszcze w Londynie. Zimne, obojętne, i nieprzyjazne przyjęcie, jakiego doznał z strony wielu naczelników partyi liberalnej, z którymi dawniej przyjazne łączyły go stosunki, okazało mu jasno, że nie może on w gabinecie występować jako reprezentant tej zasady, że dla tego, nie chcąc być uniżonym sługą partyi katolickiej, tak przeważnie silny w gabinecie, musiałby on sam jeden zajmować stanowisko, na któremby mu niepodobna było się ostać. Opinia publiczna wielce niezadowolniona z nowego ministeryum, cierpkie jemu i ostre nieraz już dawała przymówki. I tak uważają za bardzo niestosowne, że pana llofischmidta, który jest interesowany przy wielu nowych przedsięwzięciach kolei żelaznych, obrano ministrem budowli publicznych. Naród nowy ten gabinet wprost nazywa ministeryum jezuickiem, i zwraca uwagę, że na dniu 3 1. Lipca, w'ktorym w monitorze ogłoszono wybory, urodził się także Ignacy Loyola. N i tl e r 1 a fi <1 y.
Ha aga, d. 6- Sierpnia. - Krolewsko-pruski nadzwyczajny poseł, i upełnomocniony minister przy tutejszym dworze, hrabia Koenigsmark, odjechał 3. t. .m. do zamku Stolzenfels.
S zwaj c arya.
Kan ton Uri. - Wojsko czynne i rezerwa ustawione zostały na tak zwanej pikiecie, i zakazano pod karą ciężką wydalać się z kantonu każdemu do wojska powołanemu-. Wszyscy mają się stawić na pierwszy znak do Altdorl'. W ostatnim czasie rozeszły się wieści zastraszające, którym rząd zapobiedz nie jest w stanie. Turcya.
S my r n a, d. 19. Lipca. - Od czasu wielkiego pożaru opanowała trwoga mieszkańców wszystkich, gdyż codzień na rozmaitych punktach miasta ogień wybucha i nikt nie wątpi, że ogień ten umyślnie podkładają; tyle pewna, że w tym tygodniu podłożony został ogień w dzielnicy Franków przez żołnierzy policyjnych gubernatora. Przedwczora tak zatrważające wieści obiegały o złych zamiarach ludności tureckiej, iż należało się; spodziewać albo rzezi albo też wielkiego pożaru. Z tych powodów zebrała się ludność około sikawek, a konsulaty wezwały do obrony swych domów silne załogi wojska. Chwalą tu powszechnie branie się redaktora pisma Echo de r Orient, ktróry nieobawiał się oskarżyć przed Porta niegodne i tchórzliwe postępowanie gubernatora Reschida Kfendego. Spodziewają się. złocenia go z urzędu. Sultan wysłał na statku parowym 5 O O wozów maki, 2 O O namiotów i 750, O O O srebrnych piastrów na posiłek miastu Smyrnie, tudzież Brman nakazujący odbudowanie miasta. Ulice mają być szeroko założone, w prostych kierunkach z kamienneuii facyatami u domówburguudskiego i cztery skrzynie szampańskiego wina. w Poznaniu,dnia 12. Sierpnia 1815. K i u e I, Referendaryusz Sądu Nadziemiańskiego.
J Dziś we czwartek, dnia 14. Sierpnia 74 I V. Jioncert alionaiuciitfowy W S C I .*! &e u, wykonany jirzeis Szwarcbacliśką Kapelę z Berlina. Na zakończenie 1>0 drui-i i ostatni rai: WielKi przegląd Józefa Gungl.
Szanownych abonentów uprasza się, przynieść bilety do zamiany do kassy i zwraca się ich uwagę na to, źc bilet abouowany na całą. familią ważnym jest tylko na trzy osoby i dzieci mniej dziesięciu lat mające. Wmjścic od oso by 5 sgr. Bliższe szczegóły afisze rozniosą, U. L au.
noeny
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.08.14 Nr188 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.