JI/. 262. w Sobotędn. 8. Listopada 1845.
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.11.08 Nr262
Czas czytania: ok. 22 min..Nakładem Drukarni Nadwornej lP. Deckcra i Spółki.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
B e r l i n, dn. 1. Listopada. - W gimnazyum naszem J oachimtalskiem Urządzono jedne z sal alumnatu do ćwiczeń gimnastycznych i turniejów na czas zimowy, ponieważ krótkie i zimne dni zimowe nie pozwalają wychodzić aż na błonia zajęcze (Haasenhaide). Z wielu stron objawiło się już życzenie, aby cały plan lekcyi inaczej był urządzony, jeżeli ćwiczena te mąją istotnie przynosić jakąś korzyść, i godziny oznaczone na czas, w którymby uczniowie W godzinach poobiednich albo wieczorami, gdzie się odbywają turnieje, byli wolni od prac szkolnych, ponieważ ćwiczenia te osłabiają chwilowo ciało i nie pozwalają, aby uczniowie wróciwszy z nich mogli się jeszcze Umysłową zajmować pracą.
Królewiec, d. 27. Października. - W tych dniach odbyło się zebranie korporacyi kupieckiej młodszego pokolenia, na którem uczyniono wniosek o przyjęcie Żydów na członków tejże korporacyi. Wniosek ten nie zyskał większości. Wszakże zasługuje to na uwagę, iż według najpewniejszych wieści przegłosowana mniejszość uczyniła przedstawienie, w którem energicznie i z jak największą godnością oświadcza się przeciw postanowieniu większości. J uź to od lat kilku kwestya przyjęcia do korporacyi Żydów wielokrotnie była wytaczaną, nie osiągnąwszy pomyślnego skutku.
Mamy nadzieję, źe w roku tym rozdział, jaki różność w życiu obywatelskiem i społecznem miasta naszego wywołuje, zostanie zatartą. Kolonia, d. 27. Października. - Wczorajszego wieczora przechodziła przez miasto nasze po raz pierwszy poczta lądowa z Indyi wschodnich do Anglii. Z powodu tego uwieńczono na kolei reński A jeden z wagonów.
WIADOMO ŚCI ZA GRANICZNE.
Rossya.
Petersburg 28. Paźdz. Nowiny z Kaukazu. - Po świetnej wyprawie Generał-Porucznika Schwartza do ziemi Didojców, spokojność nigdzie nie była zakłóconą na liniach naszych w ciągu zeszłego Września. Wszystkie wiadomości z gór otrzymane zgadzają się w tern, że powstańcy
MARYSIA CZYLI KARCZMA LEŚNA.
Powieść Leonarda Brzesk ego.
Jadąc do wsi Dąbrówki, słynnej Matki Naj świętszej cudownym obrazem ku Poznaniowi, Księstwa naszego stolicy, prowadzi nas droga ua karczmę zwaną Marysia albo Maruszka. Może o sto kroków przed tą karczmą, leżą dwie mogiły, o których powstaniu, różue w tych .stronach krążą podania. Ze wszech stron, koło owej karczmy, rozściągały się dawniej nieprzebyte bory i lasy. - :0;0 jeszcze ani przemysł, aui też potrzeba nie zamieniły okolic, jak dzisiaj, w żyzne pola i łąki. - Wodwiecznych klonach i dobach, spoczywały tu jeszcze spokojnie dryady, a zwierz leśny mało co u,wet się troszczył na odgłos trąbki myśliwych. lub świst piszczałki koczujących tu Cyganów. - Wąska i kręta droga przez gury, parowy, wiodła wśród tych borów do Stolicy Wielko- Polski, którą to drogę podróżny jak naj śpieszniej przebywał, w obawie spotkania się 1 ogorzałą twarzą Cygana, lub z którym z jego kolegów, braci ostrożności. N a miejscu dzisiejszej stajni zajezdnej, stał tu dawniej domek leśny, obudowany w mocne blochy, z podpartą przecież juź ścianą i nieco krzywym i nadpsulyin dachem, pomimo, że go stóletnie sosny zasłaniały *e wszech stron od wiatrów i burzy i w krętych konarach tuliły do siebie, jak matko tuli swe dziecko w czułych objęciach. Nie tak czas, jak *ftczej niedbalstwo dawnych mieszkańców, pochyliło mocne tego domku ściany, bo nie w jednćmmięjscu spostrzedz można było, jak ze smolnych eh i w, 'u t,awme'j r<lbano na ogień łuczywo. - Założony przed atką ogródek, w którym"bujne rosły marchwie i ćwikły i potężne B A A A U Q ( h 4 A i biiiiei kapusty. a w kolo ogródka, po rogach starannie
Redaktor odpowiedzialny: Dr. J. Hymarkiemcz.
znużeni są kampanią tegoroczną, w której ponieśli nader dotkliwe straty < Zostając w ciągłej gotowości do odparcia wszelkiego nieprzyjacielskiego pokuszenia na nasze granice, lub na uległe nam gminy góralskie, wojska czynnie posuwają budownicze roboty ku ukończeniu warowni Wozdwiźeńskićj i Kurińskićj, pod zawiadywaniem Generał-Porucznika Freitaga i ku założeniu kozackich stanic wSunży, pod wodzą Generał - Majora Nesterowa. Roboty ku wzniesieniu nowej warowni wCzyr-jurt, na Sulaku, na prostej kommunikacyi między twierdzą Wniezapnaja i Ewgenjewską warownią, dokonywają się też z zupełną skutecznością przez wojska oddziału powierzonego Generał'-porucznikowi Łabińcow, Nieprzyjazne plemiona, mimo ich bliskości, nie śmieją przeszkadzać ustaleniu się naszemu na tym ważnym punkcie, położonym u samej stopy gór. Jednoczasowie rozłożenie oddziału zabezpiecza Szamchalską równinę od napadów partyi rabusiów. Stan zdrowia w wojskach jest nader zaspakajający* Mówią źe Szamil urządza nową dla siebie sedzibę w bliskości aula Wedeń, na drodze w Dargo, w górę rzeki Argun. Stan rzeczy na prawem skrzydle linii Kaukauzskićj jest najpomyślniej_l szy. Głównodowodzący osobiście obejrzał bieg rzek Kubani i Łaby, w powrocie z Sewastopola, gdzie miał szczęście przedstawiać się N. Cesarzowi Jmci. Generał-Adjutant Książę Woroncow przyjmował deputacyą od rozmaitych plemion czerkieskich, z oświadczeniem ich uległości. Już na początku lata Temirgojewcy w liczbie 15,000 dusz, wyszli z gór na wezwanie Księcia Woroncowa i osiedli po nad Łabą, pod zasłoną naszych warowni. Za ich przykładem poszli Besleniejewcy i Mochoszcwcy, w liczbie około'/OOO dymów. Nadto, godna uwagi, że dotąd nieugięte Szapsugi, poraź pierwszy przysłali deputatów. Taki początek każe rokować pomyślne następstwa tym bardziej, że w niniejszym roku i bitne plemiona wschodniego brzegu morza Czarnego, okazały skłonność do zawiązania stosunków pokoju. Głównodowodzący przybywszy teraz do Stawropola, zamierza wrócić do Tyłlisu około połowy Października, po obejrzeniu Kabardyńskićj linii, Władikaukazu i nowych stanic w Sunży.
utrzymane kwiaty z rezedy, laku i jaskrawej wiczkj świadczyły o pracy, czystości i smaku chatki mieszkańców. W chatce izba i alkierz starannie białym wysypaue były piaskiem, a w nich stały ubogie, lecz czysto utrzymane sprzęty, do domowego życia nieodzownie potrzebne. Na ścianach po jednej stronie wisiał krzyż zbawiciela, a po drugiej fuzya i szabla - W tej izbie na ławie siedział sędziwy starzec, lecz mocnej jeszcze budowy, na którego twarzy z zawiesistym wąsem, odbijało się męstwo z dobrocią, a z pod rzadkich i zbielałych włosów, przebijały się liczne rany, odniesione w obronie ojczyzny. Oparty na rogowej gałce trzciny, dumał i odpoczywał po tygodniowej pracy. Po długiem milczeniu, wstał starzec, zdiąl ze ściany wiszącą broń, 'starannie ją przetarł i znów na kołek zawiesił, ale oczy jego ciągle jeszcze były na nię zwrócone, na tego świadka jego niegdyś męztwa. W jednej chwili przebiegł myślą całą przestrzeń młodego wieku, a oko jego zabłysło jeszcze młodzieńczym żarem, bo tyle lubych wspomnień tłoczyło mu się na pamięć", ale i tyle cierpień, że znów zasępiło się czoło, a Iza smutku zrosiła mu zwiędłe lice. W alkierzu przed oknem siedziała niewiasta w świąteczne» starodawnein odzieniu, równie w podeszłym już wieku, żona Jana Nabielaka, bo tak się nazywał ów starzec. Przed nią leżała Heroina, na której się modliła, tak gorąco, tak rzewnie, że łzy z pod okularów lały się strumieniem na karty księgi. - 'W tćm zbliżył się do alkierza Jan Nabielak i przemówił do żony łagodnym głosem. - Kochana Hasiu, dziesięć lat temu, jak byliśmy zmuszeni opuścić lube ustronia Podlasia, własne zagrody i łany, jeszcze po dziadach naszych, i nasz biały domek, zawsze otwarły dla przyjaźni i nędzy. - Nie tak klęski wojny, jak raczej chciwość pieniacza sąsiada, któremu niedość było przekupne złoto Moskwy, uie dość zbrodni w zaprzedaniu Ojczyzny, pozbawiła nas własuości,
16S4
F r a fi c v a.
Pary/,.- Czytamy w Journal d>es Debats: Abdel Kader sprowadził z sobą wielu łudzi tak z swćj deiry jako tez .pokoleń zagranicznych; przybywszy, znalazł cały kraj pokolenia Trara (na lewćj stronie Tafny) powitały, podburzył agalik Cossel i część Kenii Amer zwaną Garabas (pomiędzy Taihą a Jsser), na drodze z Tlemcen do Oranu-, i blokował posterunek Ain Temuszen o cztery mile dalej na tej samej drodze. Dodajmy, że zgubny zbieg okoliczności wydał mu najprzód w ręce kolumnę z 450 ludzi, rozdzieloną na trzy plutony w odległości pół raili każdy; ten sam zbieg okoliczności nieszczęśliwych wydał rau kolumnę 2 O O ludzi nagle otoczonych nieprzyjacielskierai <<lasami ludności zrewoltowanej. Z drugiej strony nasze kołu rany były słabe, rozdrobione, uorganizowane tylko do przytłumienia powstań cząstkowych, ale nie do wojny ogólnej, która naf)e wybuchneła w całej prowincyi Oranu. Słowem uderzono na nas nieprzygotowanych, przyznajemy to; padliśmy oliarą podejścia a pierwszym padł waleczny dowóilzca w Dżerama Gazauat, który jednakże tak dobrze JIIla! projekt napadu Abdel Kadera, jak tego dowodzi list napisany na sześć dni przed klęską jego kolumny. Otóż pomimo wszystkich korzyści tak hojnie rzuconych pod nogi emira losem wojny, pomimo 8 czy 10,000 ludzi, którcmi dowodzi, staje on obozem w górach Trara, pokazuje się. na chwilę na drodze do Tlemcen i cofa się na drugi brzeg Tafny przed Generałem Lamoriciere; Jednakże Generał ten miał z sobą tylko 1200 ludzi, która to liczba w podobnym stanie przedstawiała zaledwie silną eskortę. Już teraz nigdzie nas nic podejdzie, gdyż wszędzie uszykowani do bitwy stojeray, waha się, lęka się narazić swój kontyngens marokański na klęskę, któraby wstrzymała ich zapał, woli obserwować ruchy z góry Trara, których wąwozy przedstawiają jego Kabylom zasieki naturalne, mniema też zapewne, że tam nie os'raicleniy się uderzyć na niego. Jednakże Generałowie Lamoriciere i Cavaignac, wziąwszy żywność i amunicyę z fortecy D ż e m ma G a z a u a t, ruszyli naprzód w dniu 12. Października, by wejść w kraj Trara, gdzie w tej chwili działają z korpusem od 4 do 45 O O ludzi. Otóż nasze wojska przed Abdel Kaderem, który miał przed sobą tylko sześć dni, dzięki niezmiernej czynności Generała Lamoriciere, któremu winniśmy, że większe nieszczęścia nie miały miejsca W okolicznościach tak krytycznych. Ale gdy tak działa przeciw emirowi w kraju Trara, powstanie rozszerza się wpoddywizyi Tlemcen i nowe zajście odbywa się w Maroko pod dowództwem Kalif y Abdel Kadera, nazwiskiem Bu Gerara, który po raz pierwszy zjawił się na polu działań wojennych. Zmusił on okoliczne pokolenia aż dwie mile od Tlemcen do przeniesienia się w Alaroko; on to był powodem zamordowania komendanta Billault przez pokolenia koło Sebdu. Nakonicc obiegł twierdzę Sekdu, której garnizon odważnie się bronił. Sebdu jest to mała forteczka o 12 mil francuskich na południe Tlemcen na końcu Telu (strcfti zboża), jest jeden z posterunków, który nain pozwalał działać na Daharę. Inne forteczki tej linii są: Daia. Saida, Tiaret, Teniet el Rad, nakonicc Bogar ze strony Milijany. Nie sądźmy, że te forteczki są bezpożyteczne i pociągają za sobą rozdrobnienie sił naszych. Ich działanie rozciąga się wewnątrz. Służy za magazyn dla kolumn, które powinny działać w promieniach od środka; są punktem oparcia dla pokoleń, chcących pozostać spokojnemi, nakoniec nie są zbyt ważucmi, ponieważ liczą ich tylko sześć na linii z 13 O mil francuzkich. Pożytek posterunków wewnętrznych równie jest wielki i najlepiej pojmiemy to w wojnie tegorocznej. Posterunki te są następne: Bel Abbes na pół drogi z Maskary do Tlemcen, Ain Temuscn, pomiędzy Tlemben a Oranem, Bel Asser przedx ścigani przez jego bezczelność i wpływy, ledwo tu w Wielko-Iłolscc knaleść mogliśmy spokojność - schronienie. - Wszystko utraciliśmy tsochańa Basiu'; prócz czystego sumienia i pamięci może, w poczciwych ercach znajomych Podlasian - Bóg świadkiem, nie szemrałem nigdy na jego wyroki, nic błagałem go o zemstę za własne krzywdy, bo zabójcę Ojczyzny dogryza i lak robak haniebnego czynu, już on we własnein spodlonem sercu znajduje karę, a skarby i przepych, niezasłonią go i jego rodu od pogardy współrodaków, w późne nawet pokolenia. J uz tyle czasu, walczyliśmy cierpliwie z nędzą i niedostatkiem, niechcąc się stać ciężarem obcym, a własna praca starczyła nam dawniej, na utrzymanie i zapłacenia komornego z tej chatki. - Ale już siły coraz bardziej ustają, a ze słabej dłoni wypada i pracy narzędzie. - Z upragnieniem, może czekałbym dni moich końca, gdyby nie ty Basiu, i myśl o Maryi, naszem jedvuein dziecku i o jej przyszłości nie mąciły tego spokoju niej duszy. - () ta sama myśl mój Jasiu, odrzekła źoua, i innie od dawna już dręczy i nie jedne noc przepędziłam bezsennie, a od płaczu, którym przed tobą taiła, niechcąc cię smucić, nie omal wypłynęły te stare juz oczy. - Mić mój mężu, juź czas niejaki uważam, jak dziewczę nasze zajęło Wyroskiego tutajszych 4 dóbr zarządzcę: wszędzie jej nadskakuje i nam o jej rękę ma się podobno wkrótce oświadczyć; to człowiek zamożny a nawet bogaty, już w tym roku chciał od pana swego wziąść jedne wioskę w arendę. - Gdyby ten ożenek przyszedł do skutku, to łos Maryi byłby zapewniony, a naszej nędzy położyłby się koniec. - Basiu, prędzej Maryą chciałbym widzieć na marach, niż we Wyroskiego objęciach. T,en chytry służalec, który potem i krwią nieomal wieśniaka zbogacił się przez niebytność pana, byłby tyranem dla żony, jak. jest dztś tyranem dla ludu. - O Basiu, wiem, iż i Mary a, choć dziś
Mostaganemnad Mną- dodajmy tutaj Lalla Magrnia-z granicy marokańskiej, Gazauat punkt morski, bez którego niepodobnaby było opatrzyć w zapasy żywności korpusów działających w Maroko. Okoliczności dzisiejsze wskażą najlepiej ważność wojskową tych małych oszańeowanych obozów, jako punktów oparcia i zaopatrzenia w zapasy kolumn, które utrzymywać potrzeba koniecznie, by je stawić przeciw «mirowi, gdyby chciał ruszyć ku południowi. Gdy nasi Generałowie ruszają do Trara, kraju położonego pomiędzy Tafną i morzem, na północ Tlemcen, może być emir, zostawiwszy Kabylów algieryi i piechotę marokańską, zechce przybyć z swą jazdą całą prowincję z północy na południe, by stanąć w okręgu Maskary lub na granicy wielkiej pustyni. Ale ponieważ jego jazda zbyt jest liczną, by mogła się z łatwością poruszać i przejść nie postrzeżoną, ponieważ zresztą będzie musiał przybyć o dzień drogi od jednego z naszych miasta zdaje się więc, że nasza jedna lub dwie kolumny zdołają go dognać lub przynajmniej będą go ścigać i nie pozwolą mu nigdzie stale ugruntować swćj potęgi. Co zaś do nowego najścia Marokańczyków pod Bu Gerara, powtarzamy to,- co już kiedyś powiedzieliśmy; źe rząd nasz postanowił zmusić rząd marokański do trzymania swych poddanych w własnych granicach, a Marokańczyków przekraczających je w zamiarach nam nieprzyjaznych, będzie ścigał i karał na ich własnym gruncie. Czekajmy, aż przybycie posiłków pozwoli ten zamiar dokonać. Już Marszałek Bugeaud przywiózł do Algieru dwa bataliony, które natychmiast wyprawiono morzem do Oranu. W dniu 18. w Marsylii fregata parowa wypływała, wioząca dwa szwadrony, a inna na drugi dzień z dwoma szwadronami jeszcze wypłynąć miała. W tej chwili już te wojska muszą być na brzegach Afryki. Tak więc armia afrykańska będzie mogła wszędzie odeprzeć emira i nauczyć Marokańczyków szanować nasze prawa. Już słaba dywizja Generała Lamoriciere rusza wprost na nieprzyjaciela, pełna zaufania w siłę swćj organizacyi, w talenta swego młodego dowódzcy. Francya podnieca zaufanie swych żołnierzy i życzenia sw"e za niemi śle.
P a ryż, d. 26. Października. - Gazzetta Italiami użala się bardzo, odwołując się do wielu faktów, na obchodzenie się połicyi francuzkićj z wychodźcami włoskimi. Zdaje się istotnie, że gabinet francuzki wielką okazuje chętkę, aby politycznym dyssydentom z zagranicy, Francyą niejako uprzykrzyć. Dodać do tego należy, że rząd francuzki odmawiając gościnnego przyjęcia powstańcom z Rimini, chce się w ten sposób przyinilić papieżowi. Stosunki bowiem z dworem papieskim zajmują więcej jak inne sprawy francuzką politykę. Bój, który rozpoczął dziennik sporów przeciw Rossyi, podług wszelkiego prawdopodobieństwa ma jakąś" styczność z owerai dążnościami dworu francuzkiego. Dwa pełne ognia .u-tykuly, które dziennik ten ministeryalny w ostatnich dniach wypuścił na Moskali, są tylko wstępem do systematycznej wojny, którą tenże -nie z własnego zapewnie popędu - gotuje Rossyi, a do której stara się ze wszech stron i wszelkieiiii sposobami pozyskać jak najlepsze siły posiłkujące. Czy to przypadkiem tylko się dzieje, że wojna ta wybucha właśnie w czasie, w którym Mikołaj znajduje się we Włoszech? Zdanie podobne nie dałoby się źadnemi pozytywnemi poprzeć dowodami. Nieprzyjazne usposobienie Mikołaja dla dworu francuzkiego nie jest jak się spodziewać można tego przyr ezyną, zwłaszcza że od piętnastu lat przyzwyczajono się z mniejszą lub większą spokojnością umysłu, zawsze jednakże z milczeniem lilozolicznem, znosić się nawzajem.
Piętnaście lat upłynęło od czasu zdobycia Algieru; możnaby stosy papieru ułożyć z pism, które wyszły o tamecznych stosunkach; krocie t y A t I Tbiedne dziewczę, pogardzi jego ręką - pogardzi jego złotem, na którem cięży krzywda, bliźnich - pogardzi nim, ra to ci zaręczam, bo to dziecko nasze, bo to krew nasza; przełoży nad niego każdego z ubogich wieśniaków, który odpowie jej cnocie, a błogosławić ich będzie moja ręka, i niebo ich pracy i szczęśliwemu pożyciu, które nie zawsze stanowią dostatki. - uniesienie starca, coraz bardziej słabło, tylko zakręcone łzy w oku świadcz)ły o mocnein wzruszeniu jego duszy. Wtem, wpadła Marya do alkierza, stawiając koszyczek - Ojcze, świeźuteókie jagody, dopiero com je narwała. - O ty moja jagódko, odrzekł ojciec, całując ją w czoło - Ojcze tyś taki smutny, - ty płaczesz; o nie płacz kochany Ojcze, bo pęka nu serce z żalu, widząc cię w takim smutku. Czy wciąż o zapłatę komornego się tak trapisz, przecież jeszcze zdobędziemy się ajJ nie. Przed świtaniem będę wstawała do pracy, - a oto patrz, moje kuraki, jak rosną, i te nam parę złotych przyniosą. - Chwała Bogu, idzie i pan Bolesta, ten cię pocieszy, i z nim Stasio, mój Stasio; to mówiąc, wybiegła, by ich powitać, wprowadzić Mary a, to dziecko przyrody, w piętnastej wiośnie życia, była żywa i zwinna, jak sarna tej kniei; w ' kt6rej i ona podrosła; oko miała czarne i włos kruczy, który w długich i gęstych splotach spływał po labędzu ' / szyi. Twarz"zdrową i czerstwą pokrywał niewinności rumieniec, a rąbe* białej koszulki, starannie zakrywał i tulił dwie krągłe i pulchne pierA» które wpięty pod gorsem kwiatek swawolnie muskał swym listkiem. "1" Choć w ubogiej, wypłowiałej sukience, była tak mila, tak ładna, 2e)4 każdy musiał polubić, musiał pokochać. - J ej naturalne wdzięki, przewyższały te sztuczne układy chciwych, sentymentalnych lalek saloiio wych, których zaloty wabią, ale ofiarowane kwiaty nigdy nie są v koley. -
rrfclicuzów, przebiegło kraj ten zaledwie 36 godzin od Francy» odległy, minio lo rozwiązanie głównego pytania ani o krok nie postąpiło naprzód. Doświadczenie jedno obala drugie, żaden systemat organizacyjny dotąd się nic \HhI. Tvlko skutki siły i przemocy inateryalnej okazały się dotąd wi· doczne, ale i te przebiegać muszą koło zaklęte. Wyższa potęga, która 'Wsj.ysikićin włada, zdaje się igrać ze wszystkiemi planami i obrachunkami.
Co tylko postanowiono w piętnastu upłyuionych latach, nosi na sobie piętno tymczasowości. Uczucie narodowe, duch panujący w południowej Nraneyi, życzenia 4 interesu tamecznej ludności, stosunki do wielkich mocarstw, potrzeba utworzenia kanałów do odpływu żywiołów rewolucyjnych i wojennych w nai-odzie: wszystkie te okoliczności wpływały na rozporządzenia rządu francuzkiego. Lecz trudno znaleźć by jeden systemat, któryby w samej utworzył się Afryce, będący iloczynem znajomości tamecznej ziemi, ludności, płodów i źródeł jćj bogactw. We wszystkićm zaraz występowało chwianie się i niepewność, często wypadki zupełnie przeciwne zamierzonym zyskano. Od lat piętnastu mówiono o ograniczeniu tej posiadłości na małą przestrzeń, a zawsze działano w duchu zaboru nie ograni - czonego. Często okoliczności nakazywały postępowanie takie, ale przedewszystkiem chęć zdobycia odznaczała wszystkie kroki Francuzów w Afryce. Można być przekonanym, że ograniczenie panowania Francyi na same brzegi Afryki wywołałoby powszechny okrzyk niechęci w kraju macierzyńskim, a nawet i tych, którzy dziś podzielają zdanie zmniejszenia tych posiadłości na małe nadbrzeżne przestrzenie. Wydawane pieniądze na pościg i zwojowanie Abd el Kadera i Kabylów daleko użyteczniej mogłyby być użyte, na · oszańcowanie Algieru, na założenie głębokiego i wygodnego portu, ale podobne dzieło wymagające cierpliwości i długiej pracy nie podoba się Francuzom, którzy wolą czytać buletyny o staczanych co dzień bitwach. P 0zostanie wiec rzeczą pewną, że wojna dalej prowadzoną będzie i nie wia· iłomo gdzie i juk się zakończy. Znajduje się stronnictwo we Francyi, które nie inaczej ją chce zakończyć, jak tylko zdobyciem Marokko. Zadaniem jego jest, wytępienie islamizmu, któremu upadkiem państwa Marokańskiego daleko dotkliwszy ciosby zadano, aniżeli upadkiem Turcyi, gdyż 4;ała budowa islamizmu zachowała w Arabach afrykańskich całą swą moc i silę dziką. Podbicie więc państwa Marokańskiego jest jego głównym zamiarem, a w duchu widzi już morze śródziemne, morzem francuzkićra.
N a wniosek izby handlowej w Havre odpowiedział minister marynarki, że wydal rozkazy do gubernatora francuzkich posiadłości na Oceanie, aby posłał okręt do wysp Malgrave z zapytaniem czyli tara zatrzymani Francuzi żyją lub nie. W przypadku pierwszym ma starać się o ich uwolnienie, 1IY drugim zaś" ma pomścić się za ich zgon na wyspiarzach.
Generał Montholon bardzo jest słaby, nie wolno po za twierdzą Hani Oiżywać mu świeżego ppwietrza.
Trzeci syn marszałka N ey, poseł francuzki w Rio Janeiro, umarł w tej stolicy państwa Brazylijskiego,. NIemcy L i p s k, d. 1. Listopada. - Komendant tutejszej gwardyi komunalnej usprawiedliwiając się na piśmie, jak tego żądała komendantura generalna, podał zarazem o uwolnienie od dalszego sprawowania swego urzędu. Obrona jego zawiera podobno ważne bardzo objaśnienia niektórych punktów, · o których nic się nie mogła dowiedzieć publiczność z sprawozdania komissyL Spodziewamy się że komendant da się nakłonić do ogłoszenia drukiem tego Jtisemka.
W dzienniku Lipskim od kilku już dni czytamy wezwania do dwóch nauczycieli tutejszej szkoły miejskiej, aby ogłosili drukiem mowy, które
Bolcsta, był to człowiek w podeszłym już wieku i zanadto poczciwy, aby opływał w dostatki, choć od kilkunastu Jat, pełnił obowiązki leśniczego w tych rozległych borach. - Wiek, - równy sposób myślenia, przygody wojen, w których mieli obydwaj starzy udział, zbliżyły ich do siebie i szczerą złączyły przyjaźnią. - Bolesty jedyna podpora był Staś, - który mu sam jeden z czterech synów pozostał, a feinbardziej potrzebował syna pomory, gdyż żona jego od dwóch lat przeniosła się by'» <lo wieczności. Staś, jak mógł, wyręczał też ojca, był pracowity i rzędny, choć ledwo ośinnasty rok liczył. Przy tern byl chłopak urodny i lak gładkiego lica, że w okolicy dziewczęta ostrzyły już zawczasu s« bie na niego ząbki - - · · (Dalszy ciąg naslaj >i;
1»0 JUyell.
O myśli; tyś j ak człowiek żywo pogrzebany, Vo się z letargu budzi i słabym ramieniem Chce u trumny rozwalić pozbijane ściany, Co mu pierś przywalają grobowym kamieniem, Iskra Tycia «boleściach zwolna słabnie, gaśnic, Póki w mękach konania na wieki nie zaśnie. - Myśli! ty często cierpisz podobne męczarnie, Ty się w boleści rodzisz, i walcząc z konaniem, Nieraz się strawisz, umierając marnie.
By świata nic powitać więcej zmartwychwstaniem,
O myśli! w tobie lezą potęgi zarody,mieli przy uroczystości założenia towarzystwa politechnicznego. Nauczyciel * oświadczyli w swych mowach, że dając baczność na usposobienie wszystkich klas szkoły miejskiej, nie dostrzegli najmniejszego wzburzenia pomiędzy uczniami i uczennicami, owszem wielkie uwielbienie dla rozporządzeń panów ministrów, i uznanie, że izba pierwsza jest prawdziwą podporą tronu, i że zasługuje dla tego na szacunek itd. itdv M e K l e n b u rg S z we r i n. W ostatnich trzech dniach Października odbyło się w Szwcrynie trzecie zgromadzenie chłopów. Oprócz członków z kraju, było tam wielu'zagranicznych, z Holsztynu, Hanoweru, Brandenburga, Pomeranii i Pruss wschodnich. Dyrekcya zgromadzenia tcga patryotycznego obrała sale w książęcym teatrze w Celu narad, gdzie przybywali stowarzyszeni z rana o godzinie 9. i bawili do L, z wieczora zaś od 6 do 8. godziny. Szczególniej w Avieczor były Wszystkie trybuny zajęte przez słuchaczów ze wszystkich stanów,. Po południu d. 29. Października była wystawa w starym ogrodzie wszystkich nowo wynalezionych gospodarskich narzędzi; a w teatrze płodów rolniczych. Uroczystość tę zakończyło zwiedzenie gospodarstwa jednego wzorowego, wyścigi konne I wystawa zwierząt. W ł O e h y.
Rzym, Ł 21. Października. - Kilkunastu bawiących tutaj na czas nie', jaki dziedziców z delegacyi Fermo, odebrało wczoraj drogą nadzwyczajną niepokojące doniesienia z swych okolic o usposobieniu umysłów tamże. Główną zaburzeń tych przyczyną ma być to, że niezadowolone z dzisiejszego porządku rzeczy we Włoszech i do politycznej propagandy należące osoby usiłowały na nowo wylądować niedaleko portu Fermo przy San Benedetto. Licznie jednakże nad brzegiem morskim porozstawiane straże wojskowe sparaliżowały usiłowania powstańców. Zasługuje dla tego na wiarę, że oddział wojska, który wyruszył stąd przeszłej nocy, posłanym będzie · do Ascoli. Lepiej jednakże obeznani z stosunkami utrzymują, źc oddział ten odesłano tylko na ćwiczenia wojskowe, które obecnie prawie codziennie odbywają się w bliskości Rzymu * Węgry.
P r e s z b u r g , d. 26. Października. Sejm prowineyalny kroacko» słowacki ukończył już swe obrady. Dwóch posłów, odesłanych na ostatni sejm węgierski, odczytało swe sprawozdanie. Najgłówniejszym jego rezultatem jest osłabienie wpływu i znaczenia Turopolczyków. Kongregacya sejmowa uchwaliła bowiem wyraźnie, aby Turopolczykom tak w obradach komitatowych jako też i sejmowych j e d e n tylko głos służył. U chwa * le tej jednakże niedostaje jeszcze najwyższego potwierdzenia. Oprócz tego przedłożono prośbę, aby dla spraw kroacko-słowackich ustanowiono osobną polityczną władzę, podobną do urzędu namiestniczego Węgierskiego w Ofen, jaki istniał do roku l 779. Aby ściśle oznaczyć, o ile życzenia te nie przekraczają granic prawnych, zbyt trudną jest pracą, którą podjąć tćm mniej czujemy się być obowiązani, że rozwodzenie się nad podobnemi sprawami, nie jest całkiem stósownćm do pisma czasowego, nadto, że nie pozwala na to zakres gazety. Znający dokładnie konstytucyą węgierską zapewniają wszakże, że zachodzą w sprawach tych naj rozmaitsze sprzeczne często z sobą prawa i zabiegi tak, źe dwuznaczne rozumienie prawa nie wystarcza na ich wytłumaczenie. Przeniósłszy się jednakże na stanowisko polityczne, przyznać winniśmy, że uchwały sejmu prowincyalnego uważać można jako postęp zasad liberalnych. Przewaga, jaką. na narodowe, a więc zgodne z naturą rozwijanie się południowej słowiańszczyzny wywierała dzika zgraja Turopolczyków, została usuniętą', a w ten sposób przywrócono system reprezentacyjny na przekorę zasadzie konstytucyi węgierskiej, według której
Łot twój silny, bystry, miody, tSkrusz te ziemskie więzy skrusz! Dawno już je pora skruszyć, Wszak ty rozpaczą karmiona, N abierzesz siły N amsona, Aby gmach ludzkości wzruszyć! Tyś jako lutnia, której dzielne strony, W szczęściu, w spokoju uśpione, Lecz gdy rozpacz uderzy w akordu stłumione, N adludzkie dobędzie tony.
Myśli moja! młoda, wrząca, Kiedy się wyrazisz wsiowa, Niech twój odgłos, twoja mowa, Miłością prawdy płonąca, Spólczucie w braciach wywoła.
Nie świeć w duszy, jak lampa w której życia nie ma, Wylej się światłem ciepłem, juk słońce wiosenne, Ożywiaj zbawczćm tchnieniem, co zmroziła zima, A obudzisz uczucia miłością promienne.
Uczuciami rozpalaj dusz naszych poznanie, Ai pożarem się zajmą - pożar się rozpłynie, I w sercach bratnich współczucie powstanie, I nagle, niespodzianie objawi się w erynie i .
Leon A'.
rzeczą, że Słowianie południowi dla tego tylko w wielu przygodach okazali się ultrakonserwatywoemi, ponieważ chcieli wystąpić przeciw madziaryzmowi wałcząc przeciw jego zasadom. Zasady te, skoro odłączone zostaną od madziaryzmu, przestaną być .przykremi dla parryi narodowej, a o ile mąją za podstawę korzyści ogólne, zostaną niezawodnie przeprowadzone. l tak obstają Kroaci ciągle jeszcze przy tćm, aby nic było dozwolone protestantom osiedlać się w -trzech tych królestwach. Przyczyną tego nie tak zapewnie jest religijna nietolerancya, jak raczej interes polityczny. Skoro zobaczą, że narodowość ich jest zabezpieczoną, zrzekną się natenczas niezawodnie dobrowolnie przywileju, którego dziś używają za broń przeciwko kalwiuizmowi madziarskiemu. Co tylko doszła nas wiadomość, że Ban Kroacyi, hrabia Haller otrzymał dymissyą, której już tak dawno sobie życzył, i że biskupa Haułik mianowano tymczasowym rządzcą kraju. Widać ztąd, że hrabia Haller, który obecnie udał się już do Wiednia, zaledwie mógł się doczekać końca sejmu, aby ujść położenia, które mu, osobliwie po krwawem zajściu w Zagrzebiu, tyle robiło nieprzyjemności. Wypadek ten uważać należy za nowe zwycięztwo, jakie odniosła partya narodowa słowiańska. Z innych części kraju prócz doniesień o nieurodzaju mc nie słychać no* wego, to chyba, że wydawca dziennika Pesti Hirłap pan Lauderer nowe rozpoczął układy z panem Kossutha aby go nakłonić do udziału w wydawaniu rzeczonego dziennika. Zdaje się, że pan Landerer nie oso
Odwołując się do obwieszczenia Dyrekcyi sali handlowej z dnia 5. m. b. podaje się nInIeJsZćin do publicznej wiadomości, iź tam wyszczególniony Kar o l S c h o e p k e nie jest przysięgłym inek lerem. Poznań, duia 6. Listopada 1845.
Król. Prezydium policyi.
OBWIESZCZENIE.
Czyszczenie kloak wszystkich miejskich kommunaluych posiadłości i instytutów, drogą licytacyi w przedsiębierstwo oddane być ma. Tym końcem wyznaczony został termin na dzień 11. p. m. przed południem o godzini e l i t e j przed Sekretarzem miejskim Panem Zehe na Ratuszu.
Warunki w Registraturze naszej podczas godzin służbowych przejrzaue być mogą. Poznań, dnia 7. Października 1845.
Magistrat.
Wierzycieli śp. MaciejaChłapowskiego % G r z y m i s ł a w i c zawiadomiainy, iź puścizną jego chcemy się podzielić wzywając ich, aby się zgłosili do rzecznika Kra u l h o f e r a naszego pełnomocnika. P o z n a ń, dnia 6. Października 1845.
Aniela J ustyńska, Władysław Chłapowski, Ignacy Chłapowski, Antoni Cklapowski za córkę Michalinę .
Dobra ziemskie Uników, położone w okręgu Sieradzkim Gubernii Warszawskiej, sprze dane będą przez licytneyę publiczną, która na dniu \ \. Listopada r. 1845. o godzinie 3. z południa w mieście Kaliszu w sali audyeneyonahftj odbędzie się. Dobra takowe składają się z folwarku Pasieki, r wsi zarobuej Huta, z takiejże wsi Kamasze, oraz z Pustkowiów Wilkolek, Lesiak i Psujowizna. W dobrack tyck jest kościół parafialny, ogół zaś ich rozległości obejmuje: gruntów ornych mórg 1587, prętów 67, łąk mórg 373, prętów 28 J, pastwisk mórg 464, prętów 192; ogrodu owocowego mórg 2, ogrodów warzywnych mórg 54, prętów 292, zabudowań mórg 2, prętów 10, wody mórg l, grobel mórg 7, prętów 69, lasu mórg 186, dróg i wagonów mórg 78, prętów 214 miary nowopolskiej.
Szacunek dóbr tychże ustanowiony został przez biegłych przysięgłych na rub. sr. 37,279 czyli zł. p. 249,726. gr. 20. Warunki licylacyi i sprzedaży są do przejrzenia u pisarza Trybunatu Gubernii Warszawskie) w mieście Kaliszu, a vadium licytacyjue wyuosi zł. p. 10,000 kurs krajowy.
Dyrekcya kasyna polskiego w Poznaniu zawiadomią Szanownych członków, iż wieczór 2 tańcami dany będzie w sali kasynowej dnia 9. Listop ada r. b.
Nowy, bardzo piękny fortepian stoi tanio do sprzedania na placu W 7 ilh. Nr. 16. na 2. piętrzelCS6bliwie wyszedł na nowo utworzonej g a z e c i e P e s z t s kić j, ,i że dla tego wskrzeszenie Pesti Hirlap uważa za korzystniejsze, jak łaskę rządu, którą sobie zjednał przez upadek Kossutha. Stronnictwo opozycyjne, które coraz bardziej się rozdwaja, czuje potrzebę skoncentrowania się; Kossuth może być dla niego jak najlepszym punktem oparcia. Znający stosunki węgierskie zapewniają pomimo to, że większość przyszłego, decydującego sejmu będzie konserwatywną. Ameryka.
Hajti. - Stronnictwo byłego prezydenta pana Hcrard-Rivicre w nocy z l". na 18. Września po raz ostatni usiłowało odzyskać straconą władzę. Chcieli oni podobno opanować Jacmcl, zostali jednakże odparci; według innych podań, zabrali podobno rzeczywiście Lcogane, wkrótce jednakże musieli ustąpić. W skutek ogólnego zaburzenia, jakie ruchy te sprawiły, miasto Port-uu-prmce ogłoszono w stanie oblężenia, i pozamykano magazyny. Skoro jednakże tylko pokazała się fregata francuzka »Thetis ,.< pod dowództwem kapitana Lartigue, nabrano znowu ducha-, a wojska rządowe wyruszywszy w pole, wkrótce odniosły zwycięztwo. Dziennik lc Manifeste wychodzący w Port-au-princc zamieścił w numerze z 21. , Września dekret, zabraniający pod karą utraty prawa ohywatelskiego, zawierać związków małżeńskich pomiędzy białymi i Hajtyjczykami. Drugi dekret, skazuje wszystkich Mulattów, którzy jeszcze w innym kraju zyskali prawo obywatelstwa, i nie zrzekają się jego, na wygnanie. Dwudziestudwóch zabranych rozstrzelano.
C Vir te I, Dyrektor muzyki giełdy strzeleckiej w Poznaniu, mieszkający na Półwsi pod Nr. 9. w hotelu Wrocławskim, uwiadomią Szanowną Publiczność na czynione sobie zapytania: źe gotowym jest zawsze wraz z innymi muzykautauii giełdy strzeleckiej do podejmowania się muzyki na balach, weselach, kościelnych i innych uroczystościach, także na pogrzebach i exportaeyach tu w miejscu i indziej. Spodziewając się łaskawych zamówień, starać się zawsze będzie odpowiedzieć godnie oczekiwaniom Szanownych przyjaciół i łaskawców swoich skorą i jak najumiaikowańszą usługą U dziela także nauki w muzyce na wszelkich instrumentach pod bardzo uiniaikowanenii warunkami. Pierwszą nadsyłkę piwa Bawarskiego otrzymałem z Wrocławia z domu pana Webebauer, i sprzedaje się butelka po II; sgr., drugi gatunek piwa, tak nazwane iśchmall-bier, po 2\ sgr. butelka, piwa Grodziskiego, biorąc do domu po 12 butelek razem, po II; sgr. butelka, dostać można w Restauracyi mojej, ulica Wodna Nr 28. - Także są dwa pokoje do wynajęcia, dowiedzieć się proszę u podpisanego. A. Lange.
Trzewiki pilśniowe w rozmaitych kolorach i kształtach, dla i u < k Ż _ CY.YLKu<<' d u ID i d z i e c i , bez podeszew skórzanych i z temiź są na wybór w s kła - dnie trzewików na ulicy Jezuickiej pod Nr. 10. u G. F. Bchra .
Pierwszą nadsełkę świeżego Astrachańskiego kawiaru, prawdziwy turecki tytuń, Rossyjską pecco herbatę i świeży bulion otrzymał S. Siekieschin przy Wrocławskiej ulicy.
Świeżą nadsełkę tłustego l, i i fi h . S e r a Ś ID i e t a fi k o w e g o , w dużych i małych sztukach, tudzież wyborne sery Hollenderski biały i Szwajcarski zielony, świeży Parinazański i prawdziwy Limburski, odebrał i poleca w pomiernych cenach «I. Ńlphrainis Wodna ulica I fr . 2.
Świeży Moskieski groch cukrowy, najlepszy tłusty wędzouy łosoś Weżerski, św. sardiues a l'hu ile w małych i wielkich puszkach, zaprawiony imbier, zaprawione ananasy w puszkach blaszanych, pra wdz iwy S zwaj carski absint, prawdziwy Włoski Maraskino, Włoskie makarony we wszelkich gatunkach, najprzedniejszy karuk, św. India Soya, przednie kapary, oliwki, świeże śliwki katarzynki otrzymał i ofiaruje «#. Ephraim A Wodna ulica Nr* 2.
Najprzedniejszą Peceo-herbatę funt po 2 Tal.
20 sgr., jako też stary ruin Jam. poleca Handel materyalny Juliusza Horwitz, narożnik placu Wilhelmowskicgo Nr. 1. Railuowany olej rzepakowy funt po J-j sgr., rafinowany tran pod nazwą: bardxo dobry klarowny wystały olej do palenia funt po 3T' sgr. poleca skład oleju Adolfa Ascb.
55 UKwrócenie uwagi. JAJ Klarowny, wystały o l ej «lo »a l e fi i a A jasno i oszczędnie palący się, przedawają funt po 4 sgr., a Berlińską kwartę po 9 sgr , ryczałtem jeszcze taniej; tudzież stearynowe i łojowe świece, jako też twarde mydło w bardzo niskiej cenie. ]L JPahscher #. Comp.
w Poznaniu; Wroniecka ulica Nr. 19. Unia 5. Li stopada.
1345. r od I
Ceny targowe w mieście POZNANIU.
i*ll. tgr.fen.l T»l- *«* '*n 2[20 241 123 4 27 l liIi O 11 l l 2 10- 12 t2t 5 17 25- !27 15 i5' - 10
Pszenicy szefel Zyta dt.
Jęczmienia d t .
Owsa . dt.
Tatarki dt Grocłiu dt.
Ziemniaków dt.
Siana cetnar Słomy kopa .
Masła garniec
W niedzielę dnia 9. Listopada 1845. r.
nędii mieli kazanie
W ciągu tygodnia od d. 31.
Paźdz. do 6. Li.lop. r. b.
Sazwj- kościołów.
X. Pn. Pluszczewski.
- Man. Fabisz.
- Mon. Prokop.
- Dziek. Kamieński.
- Pn. Plnszczewski. Łic. Wiek iM.Fabisz.
- Pr. Grandke.
»Lic Wiek o g. tt.zrana - Pr. Grandke.
- Pr. Tomaszewski.
Kler. Kotecki.
Kaz. Fischer z Grodź.
Kandydat Borke.
U. Kons. Ur. Siedler.
przed południem.
W kościele katedralnym W kość. farno S. Maryi Magd. .
W kościele S,. Wojciecha . . .
W kościele S. Marcina. . . . .
On. 11. Listopada . . .
Franeiszk. (gmina nicni. - kntol.) .
W kościele dann, XX. Domin.
W kość. Sióstr miłosierdzia .
W kość. cwanie!. S. Krzyża.
W kosc. ewuuiel. S. Piolra .
W kościele garnizonowym , .
urodź, biu umarło
"Iii"po południui4 Ulpars.s 3
X. Prob. Urbanowicz.
- Pn. Pluszczcwski.
Pastor Friedrich.
Ogółem = 4 4
0Jl li i 3
TTlllal TT
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.11.08 Nr262 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.