· M. III. w Poniedziałek dnia 15. «<l1Idnia 1845.
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.12.15 Nr293
Czas czytania: ok. 17 min.Nakładem D rukarni Nadworn ej »'. IIecKe2a i Spółk i. - Redaktor odpowiedzialny: Dr. J. Rym arkie uicz.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Rozporządzenie gabinetowe: Wydarzało się od niejakiego czasu kilkakrotnie, ze proźby i adressy do mnie podawane, oddrukowywano jednocześnie z przesłaniem mi takowych, a czasem nawet i wprzódy jeszcze w pismach publicznych. Celem usunięcia nadużyć tych postanawiam, źe proźby takowe i adressy mogą być tylko jednocześnie z udzielonemi na nic odpowiedziami umieszczane po pismach, jeżeli tylko podobne ogłoszenie prawnie jest dozwolonem. Ministerrum stanu rozkaz ten w zbiorze praw ogłosi. Sanssouci w Listopadzie 1845. Fryd e ryk Wilhelm.
B e r l i n, d. 11. Grudnia. - Powszechna pruska gazeta prostuje wiadomości zamieszczone w gazecie kolońskićj z Poznania, jakoby w miastach W. Ks. Poznańskiago wzmocnione zostały wojskowe garnizony, w ten sposób, że oprócz Poznania, dokąd przybył garnizon z Gniezna, żadna dislokacya wojsk w poznańskiem nic nastąpiła. Taż gazeta także ogłasza za wierutne kłamstwo wiadomość umieszczoną we wezerskićj gazecie, jakoby lud w Szamotułach napadł na składy obrony krajowej.
WIADOMO ŚCI ZAfI RAMCZM, Polska.
War s z a w a, d. 26. Listopada. - »Rada administracyjna Królestwa, w następstwie postanowień swoich, pierwszego z d. 28. Czerwca 1835 r., ostatniego z dnia 3 O. Stycznia r. b. i na zasadach w pierwszem przywiedzionych, na przełożenie dyrektora głównego, prezydującego w komissyi rządowej przychodów i skarbu, postanowiła co następuje: Artykuł 1. Osoby niekorzystające z amnestyi i za granicę zbiegłe, których nieobecość w kraju świeżo wyśledzoną została, mianowicie: 1) Bentkowski Franciszek Amilkar, przed rokoszem uczeń szkoły politechnicznej, w czasie zaś rokoszu podoficer w artyleryi. - 2) Bońkowski Hieronim Napoleon, przed rokoszem magister byłego uniwersytetu warszaw
Odpowiedź na artykuł o Teatrze w No. 279. Gaz. Pozn.
Pomimo najściślejszej delikatności, jakąbym (u względem (bardzo może światłego w czćtn innem) autora chciał zachować, przecież nieinogę, ażebym na wstępie zaraz bez żadnych ogródek niepowiedział, że rzeczony autor nie pojmuje i nie zna, co to jest krytyka - jak skoro zapomniał o inałem, ale bardzo pięknem prawidclku, które tak uczy. - "Celem krylyki jest, nic ganić, ani chwalić, ale pojmować i tłomaczyć - krytyka powinna być wszechstronną, t. j. żeby żadnej chęci nie zrażać, żadnego dążenia nicodstręcznć, owszem każdemu usiłowaniu podać przyjazną rękę.« - Czysta, rozumowana krytyka nic ciska sarkazmów, nie szydzi, i takiej krytyce nikt zapewne życzyć niebędzie, aby oniemiała! i taka poprawdzie jest ożywczą rosą (jak autor powiada), takalo krylyka jest pociechą dla stroskanego pareyalnym czasem sądem publiczności artysty, laka rozebrawszy myśl autora po przyjacielsku radzi tylko, jakby to, atbo owo artysta grą s'woja wyrazić powinien. - Wszakże krytyk nicprzybiera na siebie kostiumu sęcfziego i niezasiada nigdy na surowe m krześle, na ktore'tn aulor artykułu rozparł się, z takim tryumfem mówiąc: - »Jak pana Królikowskiego, tak i cały teatr uważamy z surowego krzesła krytyki!« - a dalej. - »A żalem stań przed naszemi oczyma całe dwumiesięczne nowe'j enlrepryzy usiłowanie! w spodziewaniu, źe rzecz o T e a t r z e zajmie w s z y s t k i c h p r z y j a c i ó ł n a r o d u , <<! a inoźnaby znowu powiedzieć, »że jak skoro jest gdzie mowa o narodzie, powinna zajmować wszystkich przyjaciół teatru« - dalibóg niemogliśmy pojąć tego wyrażenia autora artykułu - ale mniejsza o to iiiemówiemy tu o narodzie, ale o teatrze, o sztukach pięknycb. - Krylykując artystów, potrzeba być jeszcze łagodniejszym i więcejskiego. - 3) Ciemochowski Tomasz, przedtem były rachmistrz dyetaryusz w bom. rz. prz. isk. - Fijałkowski Zefnyn Jan, w czasie rokoszu sztabslekarz b. wojska polskiego. - 5) Górski Stanisław. - Gasowski Hippolit Roch, w czasie rokoszu podoficer z pułku 2go piechoty liniowej b. wojsk polskich. 7) Heinrich Wojciech, lekarz b. wojska polskiego. - 8) Krochmalski Wawrzyniec. - 9) Modliński Antoni Tadeusz Napoleon 3ch imion. - 10) Ojczyński Stanisław, żołnierz z pułku 3. ułanów byłych wojsk polskich. - 11) Pcnczelski Andrzej, przed rokoszem uczeń szkół. - 12) Styrkowski Franciszek. - 13) Służewski Stanisław. - 14) Szabrański Tomasz, były wojskowy b. wojsk polskich. - 15) Szymanowicz Marceli, mieszkaniec miasta Krakowa, który służył w wojsku rewolucyi, ulegają karze konfiskaty majątków ich i następnie jeszcze wykryć się mogących, a to wedle prawideł postanowieniem 14 . Kwietnia 1 8 3 5. r. wskazanych. Artykuł 2. Tytuły własności dóbr nieruchornych, tudzież kapitałów i praw hypotecznych, należących do osób w poprzednim artykule wymienionych, winny być na mocy niniejszego postanowienia, w właściwych księgach wieczystych na imię skarbu Królestwa przepisane.« Ponieważ JO. książę namiestnik Królestwa, pod d. 20. Października 1843 r., rozkazać raczył, iż żaden z urzędników nie ma żądać ani pobierać jakiejkolwiek bądź zapłaty, za sporządzanie spisowym wszelkich aktów lub świadectw potrzebnych do spisu i zaciągu wojskowego, przeto komissya rządowa spraw wewnętrznych i duchowrych, pod d. 27. Września r. b. poleciła, iżby lekarze w służbie rządowej będący, za wydawanie świadectw, o stanie brzemienności żon spisowych, żadnych wynagrodzeń również nie pobierali, lecz takowe pod odpowiedzialnością, bezpłatnie, po przekonaniu się o tożsamości osoby, wydawali. F r a n c y a.
Paryż, duo 6. Grudnia. - Rząd zaprosił Ibrahima baszę do Paryża.
Przeznaczono dlań pałac Klisće Bourbon i spodziewają się, iż książę egipski wkrótce dotąd przybędzie, kiedy i tak pora roku spóźniona, do skutecznego używania kąpieli w Vernet. Minister spraw wewnętrznych otrzymał w skutek rozporządzenia krówięcej pracy, aniżeli rozbierając dzieło, żeby, jak powiadam, nikogo nie zrazić, dla tego autor, albo o prawidłach krylyki zupełnie zapomniał, albo pisząc, powodowany byl niegodną osobistością, osobliwie przeciw p. Bogdani, i zrobił prawdziwe nudy publiczności Krakowskiej, zapełniając N ro. 279. Gazety Pozn. po 3ch slronuicach płaskim sądem o rzeczy, płaskiemi następnie dowcipkami, płaskim sposobem pisania, dowodząc nakoniec, źe len, kio zamiast li zęba, pisze trza i to trza 5 razy w Cci« wierszach z rzędu po sobie naslępujących, uiepowinieuby trudzić sję (jak mu się podobało nazwać) pisauicm krytyk, na których tein więcej zaprawia się do złego stylu i fałszywych wyrażeń - a rzuciwszy żółcią zaprawne pióro, lepiejby poszedł do teatru;\. jak skoro tylko 5 sztuk dopiero widział, które zapewne wśród przemądrych medytacyi już na drugą stronę rozebrał, roztrząsł, rozwinął, rozsądził, z o wego surowego krzesła! ! I zaisle, ileż ów aulor nieuźyl szumnych wyrażeń! - T o, źe pan Menci. przestał się trudnić teatrem, nazywa Abdijkacyą, dalej Sed sic/ata tu lerun t, jakieś Ac w nawiasie, jakiś W ł a d z c a t e a t ru, jakiś znowu Niemiec z lirą, a mówiąc o młodej mężatce artystce powiada, ie"pod męża swojego sterem zaprawi się« -!! potem wykrzykników, jak sztachet, bez liku!... znaków zapytania i kropek, jakby się z te'in bania rozbiła - czytał kto z panów »posłuchanie u Lucypcra?« p. Kropkostaw musiał się bardzo autorowi podobać. - Nie można przeczyć, że sceua Krakowska więcej odznaczała się doborem szluk, wystawą, a nawel i grą artystów za Dyrekcyi p Męciszew. bo lo, co len robił, powodowany zamiłowaniem sztuki, p. Mącz. robi dla tego, źe włożył w to pieniądze, które chce odebrać; - przecież dla tego autor arlykułu, gdyby był powodował się czystą bezstronnością, Ułebyłby wali rozpoczętych śród ruin Niniwy przez francuzkich podróżników. Między projektami przez ministrów wypracowanemi, zajmuje pierwsze miejsce projekt co do taxy portorii od listów pocztą przesyłanych. p r e s s e donosi, źe zawieszone układy względem handlu znów rozpoczęto. Sąd handlowy w Paryżu uważa wszystkie kupna, na czas akcyi kolei żelaznej, zanim towarzystwo wyraźnie się ukonstytuowało i akcye wydało, za grę zwyczajną, której prawo bronić nie może, ani nią się opiekować. Z nowej statystyki pokazuje się, że cała summa obiegających we Francyi teraz pieniędzy w srebrze, złocie i miedzi wynosi 4 miliardy, 78 1 mil. 3 6 1, 3 19 franków.
Mówią, źe książę Aumale i książę Montpensier udadzą się na przyszłą wiosnę do Afryki, aby brać udział w wyprawie naprzeciw Abd el Kaderowi. A n g l i a.
L o n d y n, d. 5. Grudnia. - Uzbrojenia nad brzegami angielskie mi trwają nieprzerwanie, a w zbrojowniach pomnożono liczbę robotników w czworonasób. W Shecrness, Plymouth, Portsmouth, Pembroke i na innych wielu punktach wyspy naszej budują podług nowych zasad baterye do armat. Wysłano także w tych dniach ogromne massy armat ciężkich na wyspę Jersey i inne łatwo dostępne i na przylądek dobrej nadziei, niemniej znaczną liczbę statków blokadowych. We fabryce lawet, gdzie dawniej tylko 100 ludzi pracowało, dziś pracuje 3GO, przy pomocy wielu machin wynalezionych do toczenia. Nawet drzewa suchego zabrakło w ostatnim czasie i nastarczyć go pod żadnym warunkiem nic mogą, dla tego same warsztaty okrętowe rozbierają i suche z nich wybierają drzewo. Artylcryą mąją niezwłocznie o 1000 ludzi zwiększyć, i z tego powodu powiększono zadatek rekrutom, aby spieszniej nabór dokonać. Stan krytyczny, zapowiedziany od kilku tygodni zbliżył się. Cały Londyn ciekawy wypadków. Opowiadano sobie, że Sir R. Peel walczy za zniesieniem praw zbożowych w gabinecie. Większość oświadczyła się przeciw swemu szefowi, a między nimi Wellington i lord Wharncliffe kierowali oporem. Peel i Aberdeen uważali złożenie swycli urzędów za nieodzowne. Ultra Torysi pocWebiali sobie, że mogą utworzyć gabinet toryssowski i bez Peela. Tymczasem odezwał się John Russel za zniesieniem praw i odtąd agitacya powszechna rozpoczęła się, tak dalece, iż odebrała resztę odwagi opozycyi w gabinecie Ula tego Wellington oświadczył gotowość przyniesienia swego przekonania w ofierze Pcelowi. Tymczasem tajemnicę w tćj mierze wielką zachowywano. Artykuł przeto w gazecie Times jak piorun przeleciał miasto Londyn. W kilku dobitnych i niewątpliwych wyrazach oświadczyła ta gazeta, źe gabinet nareszcie postanowił znieść prawa zbożowe. Nazajutrz jedni wierzyli, drudzy uważali rzecz tę, za wykrzyk gazeciarski. Zdaje się przecie rzeczą pewną, źe Times prawdę powiedziała i źe wielu członków z gabinetu wystąpi. Walka przeto W izbach zacięta się rozpocznie, ale prawda i wola ludu się spełni. Zgromadzenia w celu petycyi o zniesienie praw zbożowych odbywają się po całej ziemi angielskiej. Tak odbyło się liczne zgromadzenie w Edynburgu i zapowiedziane jest przez Lorda Majora w Londynie. S p e c t a t o r daje przegląd tegorocznego żniwa w Europie i Ameryce i dodaje uwagi o zaopatrzeniu Anglii w zboże; uwagi te, przy ogólny interes wzbudzającej kwestyi zbożowej, są ciekawe: »Obszerne kraje, mówi S p e c t a t o r, południa i zachodu Europy nie wywożą nigdy zboża. Wewór złota i kretkę.« - jak równie - »chcąc pisać' krytykę, niedość jest wziąść arkusz papieru i pióro w rękę ale potrzeba mieć naukę - zdrowy potem sąd o rzeczach i do bre serce i tam, gdzie się da rózeczką, nieużywać ciężkiego miecza. - Widać worek p. Mącz. razi autora artykułu - prawda, źe to jest mamona, i może dla braku tej mamony autor artykułu tylko 5 sztuk widział, dla lego lepiej, żeby swój talent pisarski zamienił na coś materialnego, trafiwszy na amatora, za podobne zdolności moźuaby w tych ciężkich czasach wziąść z jakie 5 złotych i do lego jeszcze kilka wykrzykników cygaro Kro w o d e r i k o s islary przechodzony kapelusz; wtedy autor artykułu jeszcze z większą pompą mógłby zasiąśdź ua »suro W cm i bez s tron nem krześle krytyki.« - Nazywać p Królikowskiego władzcą sceny, jest to robić jemu samemu prawdziwą żenadę, jest lo absolutnie lepszym znawcom i krytykom wytrącać pióro z ręki i zatykać ust o. - Nikt niezaprzecza prawdziwego talentu temu artyście, przyznaje, źe jest filarem; ale żeby bez tego filaru teatr miał runąć, żeby już nikt się nie znalazł, coby go podparł, zrazu choć słabo, ale potem równic silnie, jest to znowu przypisywać komuś talent niezrównany, cudowny - tak jak gdyby się powiedziało: » Królikowski wszelkie poprzednie sławy wątpliwe mi - a wszelkie przyszłe niepodobnemi uczynił.« - Panna Jiełcikoweka ma głos, - ma czucie, co za pozwoleniem aulora poznajemy, chociaż nie jesteśmy Włochami; przecież poprostu odmawiamy jej tytułu znakomitej, nieprzecząc znowu, źe przy tym głosie, usilności i wprawie, stać się nią może. - Autor artykułu połączył w sobie, juk widać, dwie lylko ostateczności, nieposiadając lego, co pomiędzy niemi środkuje t. j. umiarkowania; « albo pod niebiosa wynosi - albo piorunuje i potępia z onego surowego krzesł a - j (}ak sj e wvrazil) zatyka sobie na operze uszy pawclną
18 :
Francyi tegoroczne żniwo zapewne nie wypadło niżej jak liczba przecięciowa, jednakże nie jest tak bogatćm, by mogło wynadgrodzić brak innych środków pożywienia. W Hiszpanii i we Włoszech na żniwo się nic zważa. Węgry są najobficiej zaopatrzone, ale zbytek ich pokryć musi brak w innych prowineyach Austryi. Bieda w niższych prowineyach Dunaju i w Mołdawii jest bardzo wielka, a zasoby w Trieście nigdy nie były tak małe. Tak żyzne prowineye Rossyi i Polski dziś same dowozu potrzebują, a Szwecya i Norwegia rzadko wystarczają na własną konsumcyę. Dania w tym roku miała bogate żniwo, ale jćj zbytekjakkolwiek znaczny, nie wystarczy nigdy na zaopatrzenie innych krajów. Tak więc Europa nic nie przedstawia; jakże rzeczy stoją z Ameryką? Żniwo szczęśliwie tam wypadło, szczególniej też ntaisu; mało też ucierpiano tam z powodu choroby kartofli. Ale za wysoko oceniono liczbę zboża, wywieść się mogącego. Skutkiem wzrostu ludności tylko w północnych i zachodnich prowineyach Ohio, leżących daleko od portów Oceanu Atlantyckiego, uprawiają jeszcze zboże na wywóz, i to tylko w ilości 12 milionów buszli, czyli 1,500.000 kwarterów (około 4 miliony korcy). W roku 1840. sprowadzono do Anglii 615 ,972 buszli pszenicy a 620,919 fas mąki. - Szczególniej jednakże zasługuje na uwagę niais, czyli ziarno indyjskie; nie smakuje nam przecież, jakkolwiek jest prawie tak poźywnćm ziarnem jak pszenica. Uprawa jego bardzo jest upowszechnioną w Stanach Zjednoczonych; 50 do 60 milionów kwarterów na ludność niespełna 20 milionów. Ani setnej części tego nie wyprowadzają za granicę; w 1844. roku wywóz wynosił 825,106 buszli ziarna a 404,008 fas mąki. Używają tćj mąki u nas do tuczenia świń, i tylko dla tego ją sprowadzają, chociaż samo ziarno przez skalę zbożową jest wyłączonćm z naszych portów. Z tego pokazuje się, że nawet w razie otwarcia portów nie wielką byśmy mogli ilość zboża sprowadzić. Środek ten pocieszyłby wielce lud, pokazałby bowiem dobrą chęć. Z drugiej strony musimy zwrócić uwagę, że im dłużej środek ten będzie spóźniany, tern ilość zboża, którą będzie można sprowadzić, zmniejszać się będzie, albowiem inne narody tutaj z nami konkurują i swoje porty przeciw wywozowi zboża zamykają. Jeżeli więc te uwagi dowodzą, że otwarcie portów na nic się nie przyda, utrzymują tern samem prawo zbożowe.« Hiszpania.
Madryt, d. 29. Listopada. -CI a mor pu blico donosi, że większość zeszłorocznych kortesów składała się z urzędników administracyjnych, liczba ich wynosiła 121 członków.-Eco deI Coininercio utrzymuje, że ministerytim będzie znowu żądało od Kortczów nie ograniczonych pełnomocnictw. Jeżeli zaś napotka na silną opozycyą, natenczas będzie je prorogowalo, i odroczy je aż do 1. Grudnia roku przyszłego. Belgia.
B ruxclla, d. 6. Grudnia. - Duchowny, który odbywał nabożeństwo w kościele Notre Dames des Victoires w Bruxelli w czasie obchodu pamiątki rewolucyi polskiej, jest jak donosi Indepcn dan c c, Franciszkan z Litwy, który przed czterema latmi sknutowany i do Sybcryi odesłany został. Za pomocą miłosiernego jakiegoś oficera rossyjskiego, udało mu się przecież uciec do Stanów Zjednoczonych północnej Ameryki, skąd przybył do Belgii. ]l i e fi c y.
D r e z n o, 1 Grudnia. - Podanie z 7 28 podpisami mieszkańców miasta Drezna o prawo, dotyczące prasy i oparte na zasadach wolności, i o wypełnienie artykuła 18 ustawy związku niemieckiego, z przedmową napisaną przez deputowanego J o s e p h, odesłano w tych dniach. Udzielamy je czytelnikom naszym z urzędowego źródła: »Podanie to żąda wolności druku,i ucieka z teatru; albo gdy mu się co podoba, otwiera wielkie uszy, wielką gębę, wielkie oczy i wszystko, co lylko otworzyć można - pomimo to możnaby mu jednak powiedzieć: »habes oculos et non vides - aures et non audisl« - P. Szczepkowski, pomimo najlepszych chęci, pomimo łatwości w zualezieniu się na scenie, pomimo czucia, jakiem jest wiolach swoich przejęły, pomimo prześlicznych czasem modulacyi, kiedy jest przy głosie, ma nieszczęśliwy dla śpiewaka nałóg forsowania się zaraz w początku, kiedy właśnie zasadą jest, aby płuca i organ głosu zwolna rozpuszczać, a zachowywać całą silę inlonacyi na miejsca, z nalury sztuki potrzebujące więcej wyrazistości. - P. Szczepkowski, za bardzo przejęły, więcej się robi aktorem niż śpiewakiem, i na rzutne, a czasem bardzo forsowne ruchy expciisujc bardzo dużo i w końcu sztuki, gdzie zwykle największe głosy finalne, a choćby i dla tego, że - «Sifinis bonus etc. - a lu właśnie p. Szczepkowski, jak równie i p. Bogdani, z własnej winy glos Iracą.
Wszakże zalo p. Szczepkowski mógłby zrobić prawdziwą dogodność koledze swojemu p. Borkowskiemu, gdyby mu cokolwiek ruchu > życia ustąpił. - Na ostatnim Fradiavolo publiczność przekonała się, źe p. Borkowski ma głos czysty i wdzięczny, cokolwiek tylko chwiejący się, z czasem wyrobi się to i może być dobry śpiewak, miły na scenie Krakowskiej. - P. Studzińska prześlicznie gra w córce pułku - ale glos ma krzykliwy, klóren ile możności powinna się starać moderować, a w kwintetach, kwartetach i finałach nie detonować, bo nasz autor artykułu gotowby kiedy wyskoczyć oknem z teatru. - Czytajinyż dalej katalog owego Wysokiego Sądu, który lak aulor zakonkludował:za pomocą której naród niemiecki będący gruntownie wykształconym aa duchu i sercu, w krótkim czasie stać się może pierwszym narodem świata. Nie dam ja się w błąd wprowadzić przez rozmaite cierpkie zarzuty, jakie w nowszych czasach rzęsiście czyniono prasie, ani przez skargi zanoszone przeciw niej, jakoby ona obrażała i spotwarzała osobistość i rozszerzała fałsze; albowiem wszystkim tych zarzutom zbywa na rzeczy najgłówniejszćj, t. j. na dowodach, że to, na co prasa nastawala, nie było istotnie prawdą. Zresztą nie można się temu dziwić wcale, że prasa czasami nie trzyma się całkiem prawdy. Ale czyż potrzeba usprawiedliwień i uiiiewinień, kiedy żądać jej słuszne i sprawiedliwe służy nam prawo! Albowiem wolność druku należy nam się podług konstytucji, cenzura znieważa tę konstytucyą. Rząd może się tein bronić, że zewnętrzne stosunki nie dozwalają mn ogłosić wolności druku; może on powiedzieć, że przyrzeczonej . 35. ustawy konstytucyjnćj wolności druku nie nada; toć będzie przynajmniej poczciwie, ale zaprowadziwszy cenzurę utrzymywać, że przyrzeczona ustawą konstytucyjną wolność druku już została daną, jest to to samo, co drwić z rozumu ludzkiego. A chociażbym był i nieprzyjacielem prasy, tobym jako przyjaciel prawa pomimo to żądał, ażeby ona była wolną, Albowiem przyjaciel prawa wolałby znieść paragraf 3 e). ustawy konstytucyjnej, jak utrzymywać albo wmawiać w kogo, że paragraf ten już jest wypełnionym, i że przyrzeczona w nim wolność druku już została zaprowadzoną. Ale do tego zapewne nic przyjdzie: jestem przekonany, że wolność druku bęlizie nam nadaną. A przecieżeśmy słyszeli z ust ministra spraw wewnętrznych, że do ważnego bardzo dokumentu, do pełnego znaczenia postanowienia rządowego powodem stała się prasa.» Ważnym tym dokumentem jest przedstawiona przez ministra K6nneritz obrona rozporządzeń rządowych V sprawach kościoła; Kiedy bowiem dowodzono, że wyrok rządu przeciw przyjaciołom protestanckim oparty jesi na faktach fałszywych, minister spraw wewnętrznych oświadczył, że f.tkta te wzięto z gazety. L i p s k , d. 4. Grudnia. - Na wczorajszćm posiedzeniu izby reprezentantów miejskich, była mowa o przedmiocie, którego się nie mało obawiało obywatelstwo nasze, zaraz po wypadkach sierpniowych, a który ważniejszym przedmiotom ustąpił tylko na clas niejaki pierwszeństwa. Jest to pytanie, jak rozdzielić pomiędzy mieszkańców koszta wynikłe z nadzwyczajnego «kwaterowania wojska w skutek wypadków sierpniowych. Koszta te wystawiano sobie I.początku zbyt wielkienń, pokazało się jednak teraz, że wynoszą one mało co nad 4000 talarów. Wynikły one z wydatków na żywność dla wojska, po większej części jazdy i artyleryi, która nie mogąc być umieszczoną w koszarach, zamieszkała austerye, tudzież na utrzymanie koni. Wynagrodzenia za żywność dla wojska, które mogło było być umieszczone w koszarach, pfc żądano wcale. Ale i od wyż wyrażonej sumy rząd chce jeszcze odciągnąć to, co według istniejących przepisów o inkwaterunkach, winien w każdym razie wynagrodzić, wynosi to około 8 O O talarów. - Zostaje tedy jeszcze około półczwarta tysiąca talarów, rząd bowiem male bardzo przeznacza wynadgrodzenie, a ceny żywności, która spiesznie musiała była być sprowadzoną, były w tern położeniu bardzo wysokie. Hada miejska napróżno usiłowała, dowodząc, że nie potrzeba było sprowadzać wojska, kiedy wystarczyć było mogło ogólne użycie gwardyi komunalnej, uwolnić miasto od ponoszenia rzeczonych kosztów; rząd utrzymuje, że okoliczności wymagały koniecznie przywołania wojska. Izba reprezentantów postanowiła jednogłośnie, opierać się temu.
1) P. Królikowski jest wladzcą sceny! Wlesc o jego oddnieniu się miałaby byt' rujną Teatru. 2) P'. C h o m i ń s k i I g n a c y j e s t s z c z ę ś l i w y a r t y s t a, l u b i o n y --od publiczności.
3) Brat jego jest wielkim komikiem 1 niekiedy niezrównanym. 4) P. l \ a d z y ń s k a n i e z rów n a n a, t Y lk o, j ak p o wiada auto r , z K om i c z n ą m i m i k ą n i c u r o d z i 1 a s i ę do t r a g e d y i. 5) P. Ł a d n o w s k i z a w s z e w y s o ki, w p ł a s k i c h r o l a c h rywalizuje z Clio miń skini. 6) P.P. Szlurinowie i Holtzmanowic mile nas zajmują.
7) P. Białczy liski ma znowu extra szeroką rolę do uprawy. 8) P. Szczepkowski, P. Sltulzińska, P. Stysiński 1 KoTe a K o s K i z a c h w y c a j ą n a s .
9) P. Maj eranoska może jeszcze wiele wyrobić.
10) P. Bogd anią nazwał znowu autor błąkającą się żoną ślepego wojownika. Pytam się więc, łaskawi Panowie, co to wszystko znaczy, czy nas to czego uczy, czy dowodzi jakiego Sądu, jakie; znajomości - chyba to tylko, że czytając powyższe wywody, przypoiniuamy sobie kalendarz, gdzie autor, chcąc uniknąć, ażeby ciągle nie pisał jedno i toż samo, tak się wyraża: d. 1. Dzień pochmurny; d. 2. Chmury gromadzić starają się, d. 3. Tu i owdzie na deszcz godzi, d. 4. Miejscami deszcz, miejscami pogoda, nad wieczorem slo ta wzmagać się pragnie - i t. d. i t. d. A więc, szanowny autorze dobrodzieju, racz przyjąć najmilsze po
Monachium, d. 3. Grudnia. - Dzisiaj przed południem rozpoczęto wybory kandydatów na prezesa izby deputowanych. 125 członków było obecnych (brakowało więc 19), absolutną większość stanowiło przeto 63 głosów. Za pierwszem głosowaniem otrzymał pata Rotenhan 94, p. Gustav Lerchenfeld 67, a minister finansów hrabia Seinsheim 63 głosy. Wybory te ogłoszono jednakże później za nieważne, ponieważ się pokazało, że dwóch deputowanych, którzy się już byli zgłosili i wylegitymowali, nie wezwano na wybory, którzy też dla tego się nie stawili. O godzinie 3. po południu wybory rozpoczęły się na nowo, o wpół do siódmej jeszcze ich nie ukończono. I izba radzców państwa obierała dzisiaj kandydatów na urząd drugiego prezesa. Na pierwszego jak wiadomo, obrano księcia Leiningen. Na sekretarzów obrano powtórnie pp. Staulfenbcrg i Zu Rhein.
Z nad Renu, d. 4. Grudnia. - W Bawaryi wezwano redakeye, aby wymieniły władzy policyjnej nazwiska korrespondentów, którym poruczyły pisać sprawozdania o zbliżającym się sejmie. Jest to tylko powtórzeniem tego, co się już wydarzyło na przeszłćm posiedzeniu. Nie wątpimy bynajmniej, że redakeye będą posłuszne wezwaniu policyi. Ale jakiż cel może mieć podobne rozporządzenie'.'
W l O h y.
Rzym, d. 26. Listopada. - Butcnieff umówił się już z kardynałem Lambrusrhini co do przyjęcia Mikołaja przez Papieża. Mówią tu po wyższych towarzystwach, że niektórzy z kardynałów doradzali papieżowi, aby przy zejściu się z cesarzem nic nie namieniał o sprawach kościoła. Papież oświadczył podobno, że uważa la naj świętszy swój obowiązek, zająć się sprawą kościoła katolickiego w Rossyi i zrobić w tym względzie przedstawienia autokracie. Z niecierpliwością i natężeniem oczekują wszyscy skutków tej audyencyi. Rzym, d. 29. Listopada. - Według listów z Neapolu spodziewano się tam króla z powrotem z Palermo, a nazajutrz cesarza rossyjskiego. Niewiadomo jednak urzędownie, kiedy car przybędzie do Rzymu, wydano przecie rozkazy, aby od Terraciny począwszy porozstawiane były konie dla cesarza i jego orszaku. W Tarracina mają władze papiezkie, według rozkazu papieża, powitać cara Moskwy i z całą okazałością go przyjmować. Powiadają, że sam kardynał Bernetti wybrany zestal przez papieża, do powitania cara. W Rzymie samym wyprowadził się poseł moskiewski ze swego hotelu i urządzić go kazał na przyjęcie cara. Ciekawość przeto, czy próbę wytrzyma hierarchia duchowna. Z n a d g r a n i c y w ł o s k i ej, d. 29. Listopada. - Rozeszła się Wlesc w N eapolu, że zawarcie małżeństwa pomiędzy królową Hiszpańską a hrabią Trapani już na pewno postanowiono, i że dla tego udał się poseł francuzki do Palermo. Król Neapolitański bardzo sic temu podobno dziwi, kuryer francuzki i hiszpański odeszły już podobno do Rzymu, zapewne aby wvmódz na papieżu dyspensę.
Ze Lwowa: Tygodnika rólniczo-przemysłowego T. W.
Kochańskiego wyszedł Nr. 43. i zawiera: 1) Zdanie pana Ferdynanda Stiebcra o systemie rolniczym pana lloeblinga, opisany w numerze 35. Tygodnika roi. przeiii. z r. 1841. 2) O poprawieniu pługów. 3) Jeszcze niektóre myśli o zapobieżeniu głodowi. 4) O wystawie płodów przemysłowości w Wiedniu; przez Józefa Żywickiego. (Ciąg dalszy.) 5) O konsuincyi chleba, mięsa i soli w różnych krajach Europy. 6) Wiadomości handlowe.
dziękowanie od ziomków Twoich Kiakowianów, a zarazem pokorną prośbę, ażeby i przez wzgląd na siły twoje, zwątlone już jak widać głęboką pracą umysłową, na twój słuch już cokolwiek przytępiony, i na oczy twoje, które jak się zdaje nie widzą więcej, jak tylko obok przy tobie siedzącego żydka na galeryi, kto ren ci tak nielitościwie wykrzyknął (sic) za uszami, żeś je sobie musiał aż pozatykać konopiami, czy podobno watą - ażebyś przez wzgląd jak powiadam na drogie dla nas zdrowie twoje nie silił się już więcej napisania wiele uczonych krytyk. - My to widzimy, my to czujemy, że teatr Krakowski, zamiast iść w górę, zwolnią! znowu pod nową IJyrekcyą; my to widzimy, że Aktorowie czasem nieumieją ról; słowem przjkro nam, że nieporządek i cokolwiek nieład już widocznym być zaczyna, że Opera straciła ducha Bo też miły krytyku dobrodzieju, teatr nasz wkrólkim czasie podległ tyla rożnym zmianom, jak Francvn za Cesarstwa, a nieuiamy nikogo, coby to ujął silną, ręką i dobrą głową; dla lego sąsiedzie dobrodzieju, dajmy pokój, niech się to wystoi- niezrainjniy nikogo, niekrytykujmy, jak. skoro niebardzo widać znamy się na tciń, jak skoro w pierwszej naszej niby to krytyce, zrobiliśmy bigos, pomieszaliśmy wszystko w kupę - nieprawdaż kolego dobrodzieju? - ha? - z czasem będzie to w porządku; wszakże to początki; niech się tam młodzież mozoli i kształci a ugania za sławą - przecież Krakowa na raz uie zbudowali. O Kraków, dnia 5. Gradnia 1845. r. P D p. . .
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.12.15 Nr293 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.