czerkiessy, dwa pułki w okrągłych futrzanych czapkach, jeden pułk w perskich czapkach, trzymając długie swe strzelby na przodzie siodła, po nich następowało 30 muzułmanów w czerwonym tureckim ubiorze, z dobytemi pałaszami krzywemi, wszyscy mieli cygańskie twarze, nie chciałbym się z nimi sam na sam w boni spotkać. Po tćj defiladzie wojsk rossyjskich, przez całą część linii zachodniej rynku utworzono szpaler szeroki na 30 kroków i oddział ezerkiessów pokazywał w tern miejscu swą zręczność, strzelając w najszybszym biegu konia z pistoletów do papieru położonego na ziemi, w któren traliali. Działo się to na bruku" przeto kawały ołowiu bryzgały na różne strony, (»okazywał mi jeden austryacki oficer kawał ołowiu, który mu utkwił w mundurze na piersiach. Rzec/, osobliwsza, koń i jeździec póki wolno maszerował, tylko derdał jak mówią, lecz w pędzie konia malowniczo, a zawsze po cygańsku wyglądał. Oficerowie cj.erkiesów są srebrem osypani. Kraków przepełniony jest wojskiem i wszystkie klasztory zamieniono na koszary. Wojska pruskie rozkwaterowano na żydowskićm przedmieściu i najgorsze mąją mieszkania. Wojsko zabiera wszystkie potrzeby przez rekwizycyą. Po południu poszedłem ku mostowi wiodącemu ua Podgórze. Spustoszenie tamecznych budynków nie jest tak wielkie, jakem sobie wystawiał, nie masz śladu od strzałów armatnich, tylko od karabinowych. Klasztor bonifratrów wcale nie jest uszkodzony. Wieczorem byłem w teatrze. Przedstawiano, »córkę pułku.-. Mało było publiczuości, można powiedzieć sami byli tylko wojskowi. Udając się na pocztę o 12. godzinie, dziwna panowała spokojność po ulicach, ani śladu nie było wojska patrulującego. Powszechnie chwalą tu hr. Brandenburga. Pierwszem było jego zapytaniem, czyli wielu aresztowano i jak z arestowanymi obchodzą się: gdy słyszał, że ich łańcuchami obciążono, rozkazał ich zaraz rozkuć, mówiąc, że to byłaby kara zbyt surową dla podejrzanych, którym winy jeszcze nic dowiedziono sądownie.- Teraz kilka dodani szczegółów o rewolucyi. Rzeczą jest pewną, że dwaj szpied/.y Geden zwał się Weinberger), zginęli śmiercią okropną. Rząd narodowy utworzył się nie wiadomo jak, cztery osoby podpisane na manifeście równie nie byłv znane z bogactw ani urodzenia, to ośmieliło professora Wiszniewskiego . Michała, autora historyi literatury polskiej, iż napadł na dyktatora Tyssowśkiegó i przyłożył mu do piersi pistolet, żądając wyrzeczenia się władzy rewolucyjnej, przezco zamierzał professór dokonać kontr-rewołucyi. - Za to został Wiszniewski skazany na śmierć przez trybunał rewolucyjny, ale udało mu się uciec do Prass przy pomocy swoich stronników. W ogóle 'utworzona przez obywateli gwardya bezpieczeństwa, wzięła sobie za wzór dawną straż akademicką z roku 1830., i tworzyła przeciwwagę naprzeciwrządowi narodowemu i późniejszej dyktaturze. Z ostatnią połączyli SIę skompromitowani wypadkami. Chcąc uwiedzionych i z nieporozumienia działających chłopów tarnowskich ułagodzić i objaśnić, ruszyła pod zasłoną Krakusów uroczysta processya z duchowieństwa świeckiego i zakonników złożona w okolice Tarnowa; na tę processyą napadli Austryacy na drodze do Bochnii i wycięli mnóstwo osób składającycłi ten orszak uroczysty, resztę zabrali do niewoli i przeprowadzili do Szląska. Po zajęciu Podgórza przez Austryaków ruszył członek pozostawionego komitetu bezpieczeństwa z białą chorągwią do Austryaków, w celu umówienia się o poddanie Krakowa, lecz nie przyjęli go Austryacy i żądali, aby deputacya wybrana ze znakomitych obywateli przybyła do nich. Deputacya ta przybyła, lecz zażądano od niej tak trudnych rękojmi, iż ich dopełnić nie była w stanie, fi; p. 6 obywateli miało pozostać jako zakładnicy, którzyby zaręczyli głową, iż wkraczającym Pismo religijne w Monasterze »Sonntagsblatb, zob. »Sonnlagsblatt fur katholische Christen No. 5. d. I. Febr. 1840.« zbija za przewodem czasopisma »Der Kat/tolik« tak ochydne i brudne zaparcie rzeczy zanadto dobrze znanych, przytoczonemi dwoma świadectwami, z których pierwsze od znanego historyka Leonarda Chodźko. Przytaczamy takowe dosłownie. »W liście datowanym 2 Warszawy, dnia 15 Grudnia pisze jakiś «tary wojak w gazecie J ournal de Francforł, iż w Mińsku ani istniał klasztor Bazylianek, ani tani była przełożona klasztoru Mieczysław ska, ogłasza więc, iź okrucieństwa, których miały doznać tameczne zakonnice, zmyślouem są męczeństwem. Dziwi się nawet ów konespodent z Warszawy, źe się żaden nieznalazl poczciwy Litwin z polskiej emigracji, któryby oddał hol d prawdzie, i zdarł maskę takiemu oszukańslwu. Ja niżej podpisany mam zaszczyt byt' Litwinem, urodziłem się w dyecezyi Mińskiej, którąvod roku 1796. aż do roku 1815. dziad mój biskup J akó b Ignacy Dederko władał Potwierdzam zatem, iż owego nibylo napoleońskiego Legionisty wyznanie całkiem jest fałszywe, i niegodziwą tylko oznajmia politykę, która wszystko usiłuje wprowadzić w podejrzenie, co się niezgadza" z prawem ludzkości. Klasztor w Mińsku już przeszło 300 lat jak od założenia przez księcia Leona Sapiehy istnieje. Potwierdzam zarazem, ii ksieni klasztoru Bazyliańskiego Irena Makryna Miecxyslawska jest Litwinką, urodzona w ówczesnym pałały nacie Fiok, jako też, iź męczeństwo onycb zakonnic św Bazylego, niechybną jest rzeczywistością, nieprzypuszczającą najmniejszej nawet wątpliwości, ee dla większej wiarogoclności mego wyznania wszyscy nasi emigrant i, którzy w okolicy Mińska. urodzeni S tamże. vkształcenie odebrali, niebawem DotwIeraZa. Yaryz. anIa /. tYCZnIa lirIb. rOKu.
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1846.03.13 Nr61
Czas czytania: ok. 18 min.Austryakom nic się złego nie stanie. Tymczasem Rossyanie zbliżyli się ku granicy i schwytali chłopa z furą. Zabrali mu konie i furę i pod tym tylko warunkiem przyrzekli mu je oddać, jeżeli uda się do Krakowa i rozda pakiet drukowanych odezw pomiędzy obywateli krakowskich. W tej proklamacyi było powiedziane, że Rossyanie wejdą do Krakowa, dla przywrócenia spokojności, iż ręczą za spokojność i bezpieczeństwo osób i własności, jeżeli nie stawią żadnego oporu, jeżeli zaś bronić się będą Krakowianie, natenczas nie pozostanie kamień na kamieniu i miasto zostanie oddane na łup wojsk, jak zdobyta forteca nieprzyjacielska. To działo się w poniedziałek, dnia 2. Marca. Tymczasem w nocy z 2. na 3. zaczęto wszystko pakować w domu rządowym. O 4. z rana ruszyła część powstańców ku Krzeszowicom. - Około 10. z rana pokazał się mały oddział czerkiesów, który wjechał do miasta i zabłąkał się w ulicy, aż go jeden obywatel zaprowadził na odwach. Czerkiesy podobno mieli być grzeczni, obsadzili odwach, potem weszli Rossyanie i zluzowali z odwachów obywateli. Czerkiesi nawet pozwolili oglądać broń swoją ciekawym mieszkańcom. Kiedy Rossyanie doszli do samego mostu, wtenczas dopiero ruszyli Austryacy, a ułani ich naprzód maszerujący bili pałaszami przypatrujących się mieszkańców miasta, dopiero rossyjski oficer zakazał tego niewczesnego i mściwego postępowania. Część Rossyan i czerkiesy udali się w pogoń za powstańcami i dogonili tylko mały oddział, który wycięli. Jeden oficer rossyjski opowiadał, że oddział ten został wezwany do poddania się, lecz wezwania nie przyjął i owszem natarł śmiało na Rossyan, nie przyjmował pardonu i zginął. Pod Chrzanowe m biwakowali Rossyanie, a nazajutrz wrócili przez Lipowiec do Krakowa. Pruskie wojska tamtędy już wprzód przeszły. Po drodze zabierano żywność i nie dopuszczano się żadnych gwałtów na ludziach. Z kass krakowskich zabrali powstańcy 2 O O , O O O złp., zapewne niemi podzielili się przed wejściem do Pruss, bo w kassie wojskowej ani grosza nie znaleziono. Bankier Wolf wyznaczony kassycrem powstania, odpowie zapewne własne-riii funduszami za zabrane pieniądze, chociaż sam do kasy nic nie otrzymał.
Tylko mała część powstańców udała się do Pruss, reszta nie wiadomo gdzie się podziała. Do 5. wszystką broń musieli złożyć mieszkańcy woU nego miasta Krakowa.
-11- JJLU-I_UW?
WIADOMOŚ CI ZAG RANICZNE, Polska.
Warszawa., d. 9. Marca. - Warszawski ober-policmajster. Uwia-i damia niniejszćm mieszkańców tutejszych, którzy stosownie do ogłoszenia warszawskiego wojennego gubernatora, na dniu 3. b. m. i roku, w pismach publicznych zamieszczonego, broń swą w biurze policyi złożyli, źe obecnie są w obowiązku zwrócenia posiadanych pozwoleń na utrzymywanie broni, albowiem pozwolenia rzeczone odtąd nie będą mieć żadnego waloru. Rozporządzenie niniejsze rozciąga się i do osób, które pozyskawszy pozwolenia, broni nie utrzymują. - Warszawa d. 7. Marca 1846. Wolne miasto Kraków.
Kraków, d. 7. Marca. - Wyjątek z listu prywatnego w następujący sposób uzupełnia wiadomości z Galicyi: »Rzeź w Galicyi coraz się rozszerza; już w trzech cyrkułach: Tarnowskim. Bocheńskim i Wadowickim chłopy w pień wycięły szlachtę, dzierżawców, oilcyalistów. wszystko co surd u t nosiło. - A co najstraszniejszym, prawie całe duchowieństwo wymordowane. Domy do szczętu zrabo
Drugie świadectwo pochodzi od byłego polskiego posła sejmowego, Dr. Antoniego Hluszniewirza: "Bezimienny, niby to oficer starego pułku cesarskiego» wypalił artykulik do Journal de Francfort, w którym zaprzecza prawdy Makrynie Mieczyslawskićj, ksieni klasztoru Bazylfańskiego w Mińsku, jako i okrucieństwom jej towarzyszek. Autor usiłuje «dowodnie':, I{ nie istniał w Mińsku klasztor Bazylianek, ani też Miecz>6'awska do niego nie należała. Takiem potwierdzeniem odwołuje on się na świadectwo wszystkich prawych synów Litwy. Ja u2IIa2ony w Gubernii Mińskiej kształcąc się na" tamecznym giinnazyum, uielylko znałem ów sławny klasztor Bazylianek, który od założenia l> r / e z Leona Sapiechę ciągle istniał, ale wydawałem i osobiście znałem nawet członków onegoż Oznajmiam zatem jako z lamecznemi okolicznościami dobrze obeznany obywatel, iź artykuł bezimienny kłamliwy i dwuznaczny na żadną niezasługuje wiarę i'Jest niezawodnie w tym tylko celu napisany, aby przynajmniej wątpliwość wzbudzić o okropnych męczarniach przez w'spouniione męczenuice naszego wieku po całej Europie ogłoszonych. Wzywam nareszczie autora onegoż kłamliwego arlykułu, 'by pomiędzy prawymi ludźmi przynajmniej jednego nazwał człowieka, któryby jego ocuydną nieprawdę potwierdził. Paryż, dnia 10 Stycznia 1846. roku.
podp. Dr. Antom Hlus%niewic%. Berlińska gazeta literacka (Literarische Zeitung) z 5. Listopada r. z.
Nro. 88. donosi o nowo wyszłej graunnalyce polskiego języka przez C W. S m i t h: Grammatik der polnischen "Sprache ff i 204. S. Berlin, Bebr \ Tal.
tu w okręgu krakowskim zaczyna się dokonywać ten sam sposób wykrywania spiskowych, i tych co nimi nie byli, a nie należą do stanu chłopskiego. - Europa chrześciańska, cywilizacya wieku naszego nie da i nie może dać wiary, tej ochydnej klęsce, niepamiętnej w dziejach świata! Bo rzeź humańska niczem w porównaniu z obecną. - Przeszło sześćset obywateli, zacnych, z niesłychanćm okrucieństwem wraz z wiernymi rządcami i sługami zabici. . ..\ _ Wojsko Pruskie w wielkiej paradzie weszło dzisiaj rano; oby tu zostało! - Czerkiesów, Kozaków miasto pełne, ale najwięcej dotąd Austryaków. Generał Riidiger stoi u pani hr. Arturowćj Potockiej, która obecnie znajduje się w Wrocławiu...« W dodatku 8. b. m. dodaje wsporaniony list: »Rabunki chłopów już siC Z tej strony Wisły zaczynają: wysłano nieco wojska z artyleryą naprzeciw tym hordom. Wyjazd nasz zależy od obrotu, jaki weźmie stanowcza konferencya. To pewna, że jeżeli wojsko pruskie wyjdzie, to my znićm. Francya.
P a ryż, d. 5. Marca. - Izba deputowanych podwyższyła wczoraj na wniosek pana Garnier Pages żądaną summę przez rząd w ilości 31 mil. fr. na 4.i mil. w celu oczyszczenia łoża rzeki Sekwany od Rouen aż do Hayre. Komissya zaś wnosiła o zmniejszenie summy żądanej przez rząd o 11 mil.
Projekt względem zniżenia portorii od listów powszechnie podobał się: mało kto przemawiał za wprowadzeniem równego portorii. W przeszłym roku znajdowało się w Algierze 59,286 Europejczyków, między nimi było 2787 Niemców. Przedłożono ministerstwu spraw wewnętrznych plan, według którego ma się utworzyć towarzystwo akcyonaryuszów z kapitałem kilku milionów »'ehce wszystkie objąć teatra departamentalne we Francyi i niemi kierować.
Biskup w Algierze, X. Dupuch, ma pozostać w swojem urzędowaniu.
Królowa, jak głoszą, postanowiła długi jego spłacić, jego pensya ma być podwyższoną i liczba duchownych w Algierze zwiększoną. Presse spodziewa się po zaprowadzeniu nowego systematu celnego w Anglii, zmiany podobnej i we Francyi. Przed czasami Edwarda 111. pili Anglicy wina francuzkie w takiej samej ilości, jak Francuzi. Z utratą prowincyi francuzkich weszło w zwyczaj piwo i trunki gorące w Anglii. Teraz wprowadzają do Anglii wina drogie francuzkie, po zniżeniu zaś cła, będą wprowadzać tam tańsze wina i w takiej ilości jak dawniej. W skutek sprawozdania komissarza rządowego o tunelach i wiaduktach na kolei żelaznej z Rouen do Hayre, mają przebudować wiele sztucznych budowli, ponieważ na wielu miejscach użyto niestosownego materyału do budowania. Najpiękniejsze panują teraz we Francyi całej pogody. W południowej Francyi nawet podniósł się termometr do 20 stopni ciepła.
Administracya kolei żelaznej z Lugdunu do S1. Etienne donosi o nieszczęściu wydarzonćm na tym torze: wielkie nieszczęście dotknęło pociąg, który opuścił S1. Etienne w południe. Pociąg ten 2 powodu nadpsucia machiny parowej zatrzymał się w Vernaison i zażądał pomocniczej machiny 2 Lugdunu. Druga ta lokomotywa odeszła na kolei, na której stał pociąg.
Tymczasem ten ruszył i oba parochody starły się. Ośm osób padło nieżywych , a czternaście rannych. W skutek połamania się szyn żelaznych pociągów nie wysyłają na kolei tej żelaznej. Marszałek Bugeaud donosi z swego obozu pod Dszurdszura z dnia 2 O .
Lutego, o wymknięciu się z tamtych okolic Abd el Kadera i jego kalify Ben Salema. Emir jak wiadomo przybył do Kabylów w Dszurdszura, którzy zostali przez Ben Salema podburzeni. Marszałek Bugeaud dowiedziawszy się o tern, spiesznie ruszył w tamte okolice i do FHssasów na pochyłości północnej tego łańcucha gór. Górale oczekiwali według obietnic Ben Salema, przyjścia Abd el Kadera z wielkie mi siłami, stawienia się jego na czele sił wojennych, pod prowadzenia ich pod nowe miasto Dellys, a następnie do doliny Algieru, zkąd, jak w roku 1839. wielkie łupy odnieśli. Zamiast tego ujrzeli kolumnę Bugeauda wkraczającą do ich dziedzin, ścigających ich samych aź na s a fi e wierzchołki gór śnieżystych, Abd el Kadera w nieruchomej postawie, tak jakby przyszedł z pobudzania do walki, a nie brania w niej udziału. Kabylowie nakoniec zniecierpliwili się i żądali, aby ich koniecznie prowadzono na Francuzów. Emir musiał się nareszcie coś postanowić, lecz, że plan do tego zmierzał, aby kraj się zbuntował, a sam w jego usiłowaniach żadnego nie brał udziału, p r z e t O zdradą wojenną wycofał się z przykrego swego położenia. Z rana d. 19, Lutego stał marszałek Bugeaud z 25 O O ludźmi w Borki el Bokna. Abd el Kader zebrał parę tysięcy kabylskićj piechoty pod dowództwem Ben Salema, polecił im uderzyć na Francuzów od strony gór, a sam miał obejść ich stanowisko w dolinie w czasie boju i zabrać im wszystkie obłogi. Kiedy tak łatwowierni górale z daleka strzelają na kolumny Bugeauda, Abd el Rader, zamiast je obchodzić, puszcza się w przesmyk prowadzący w kierunku południowowschodnim przez góry Uled Azisów, a ztamtąd w dolinę Hamzy na południu Dszurdszura. Marszałek postrzegł to poruszenie przez perspektywę, widział jak jazda jego z obłogami rusza po szczytach i bokach gór, wznoszących się tutaj na 1200 łokis. Marsza! Bugeaud wysłał oddział wojska pod góry, w celu pościgu lud odcięcia uciekających. Lecz Emir zanadto był oddalonym i droga zbyt przykrą tak, iż nie można było go dogonić. Nieszczęśliwi Kabylowie zmuszeni byli ponieść koszta dnia tego. Cztery tysiące z nich zostało zapędzonych głęboko w przepaść, w którą dobrze uszykowany batalion francuzki ciągle strzelał i wiele im zadał szkody. Niewiedzieli oni, że zamiast wojny świętej, zakrywali oni tylko cofanie się Abd el Kadera. Emir zaś znając dokładniej siły nasze, nie chciał sławy swej wojennej na szwank puścić, wdając się z nami w bitwę. Bezpośredniem następstwem bitwy z d. 19. było, iż naczelnicy Bokay, gór Asama i okolic prosili marszałka o pokój, przeklinając marszałka za jego zdradę. Ben Salem podobno także opuścił ich szeregi i udał się za swoim wodzem.
Anglia.
Londyn, d. 4. Marca. Kupcy w naszćm illleSCIe doszli nareszcie, że wszystkie armaty, które zabrano Seikom, przed pięciu laty zostały kupione w Anglii przez generała Venture, zostającego wówczas w usługach Rundszit Singa, a teraz takie spustoszenia poczyniły w szeregach angielskiego wojska. Rząd ówczasowy augielski niesprzeciwiał się bynajmniej temu kupnu, i owszem ułatwił przeprowadzenia tych armat przez pustynię do Suez, i rozkazał puścić się jednemu okrętowi wschodnio-indyjskiemu z Bombay do Suez po te armaty, które je też zabrał na swój pokład i przewiózł do lndyi. Dokończenie przerwanego artykułu o zdobyciu prowincyi Seików. - Na zasadzie tylko wiadomości depeszy Times mówi o wypadkach, które poprzedziły dzień 11. Grudnia. W d. 11. Grudnia dowiedziano się w Umballach, że wojska Sików przeszły Sulecz, i natychmiast oddziały tam się znajdujące ruszyły ku Busihan, gdzie nagromadzono wielkie zapasy żywności i materyałów wojennych; to miasto zresztą było najstósowniejszera, by służyć za główny punkt działań i dla obrony Luidżanah (gdzie jednakże tylko małą załogę w cytadeli zostawiono). Wojska na drodze bardzo trudnej, po piaszczystej, w przeciągu sześciu dai musiały odbyć 15 O mil angielskich (42 mil polskich) i to tak szybko, że zaledwie cokolwiek czasu zostawało do zagotowania żywności i do krótkiego spoczynku. Już w Wudmuih słyszano, iż Sikowie znaczny oddział wysłali z swego obozu w Ferospore, a w dniu 18. jazda angielska spotkała przednią straż nieprzyjaciela, która się cofnęła natychmiast. Po południu wojska angielskie zmordowane marszem, a szczególniej brakiem wody, stanęły obozem u wioski Mudkih. Znajdowały się tara: dywizya piechoty pod generałem sir H. Gr. Smith, dwie brygady piechoty pod generałem M'Caskill i Gilbert, pięć bateryi lekiej konnej, dwie baterye lekkiej pieszej artyleryi i dywizya jazdy, składająca się z trzeciego lekkiego pułku dragonów, gwardyi przybocznej generała gubernatora, i trzech pułków wschoduio-indyiskićj jazdy krajowej. O godzinie trzeeićj po południu Sikowie w liczbie 15 do 20 tysięcy piechoty i tyleż prawie jazdy z 40 działami ruszyli do ataku. By dać czas swej piechocie do uformowania się, generał sirHugh Gough rozkazał uderzyć jeździe i artyleryi na nieprzyjaciela. Sikowie artyleryą swoją ustawili za kilku krzakami, znajdującemi się na polu zupełnie czystem. Po sformowaniu się piechota angielska ruszyła się do ataku, a gen. sir Hugh Gough rozkazał artyleryi wzmocnić swój ogień na środek, a jeździe uderzyć na oba skrzydła nieprzyjaciela. Manewer ten udał się zupełnie, zabrano bowiem nieprzyjacielowi 17 dział. Sikowie zostali zmuszonemi do ucieczki, klęska ich byłaby jeszcze większą, gdyby noc nie wstrzymała ścigających. Stratę anglików już podaliśmy. Pomiędzy zabitemi znajdują się generałowie: Sale, któremu kartacz zgruchotał nogę, i M'Caskill, któremu kula przeszyła piersi. Generał - majorowie (brigadiers) Bolton i Mastier silnie zostali ranionemi; trzeci pułk dragonów utracił 95 zabitych (pomiędzy teini 5 oficerów) i l? 5 koni. - W drugiej bitwie 21. Grudnia anglicy byli stroną uderzającą. Generalmajor sir John Litter, przybywając z Ferospore, połączył się z głównym korpusem 5 O O O ludzi i przygotowano wszystko dla uderzenia na obóz nieprzyjacielski.
«Obóz ten, mówi w swej depeszy generał sir Hugh Gough, miał kształt równoległoboku, mającego milę angielską długości, pół mili takiej szerokości, i zamykał w sobie obronną wioskę Ferozeszah. Węższe boki zwróconomi były ku rzece Sulecz i wiosce Mudkih, dłuższe ku Ferospore i otwartej płaszczyźnie. Ruszyliśmy ku dłuższym bokom. Dywizye generał-majora Litter, brygadyera Wallace i generał-majora Gilbert stanęły w linii, mając pomiędzy sobą w lukach całą siłę naszej artyleryi, oprócz małej liczby dział użytych na skrzydłach, przeznaczonych do formowania rezerwy. Dywizya generała sir Harry Smith i nasza mała jazda z brygadą w rezerwie stała w drugiej linii dla pokrycia każdego skrzydła. Dowództwo lewego skrzydła powierzyłem generalnemu gubernatorowi sir Henrykowi Hardinge, sam objąłem dowództwo środka. Nieprzyjaciel, który na swoim froncie wystawił przeszło 100 dział, z których blisko 40 ciężkiego kalibru oblężniczego i rozpoczął ogień, który naszej artyleryi daleko lżejszego kalibru dosyć szko piechota z niesłychaną odwagą, pod gradem kul i bomb rzuciła -.ię na te działa i zabrała je nieprzyjacielowi. Ale w tej chwili wystawioną bvla na tak mocny ogień piechoty Sików za działami zostawionej, że tylko część oszancowana zabrać mogła. Noc juz zapadła, a bitwa jeszcze trwał i. Jakkolwiek zaraz wysiałem dywizję generała sir II. Smith, która część tych fortyfikacyi zajęła, a trzeci pułk dragonów królowej w kilku świetnych szarżach zabrał najważniejsze z tych baten i. jednakże w reku .nieprzyjaciela zostawała jeszcze największa część wielkiego czworoboku, ale wojska nasze z nieprzyjacielem połączone, cierpiąc wiele z powodu pragnienia, zmniejszone bardzo w liczbie, ale ożywione niesłychaną odwagą, całą noc w zajętych przez siebie fortyiikacyach biwakowały. W nocy nieprzyjaciel z jednego ciężkiego działa swojego dawał ciągle ognia z zgubnym dla nas skutkiem, ale 8 O. pułk zabrał to działo. Oprócz tego noc całą nieprzyjaciel niepokoił nasze wojska ogniem karabinowym, jak tylko dostrzegł naszą pozycyę przy świetle księżyca. Dzień 22. Grudnia jednakże był dniem odwetu. Nasza piechota stanęła w linii. wspierana po obu skrzydłach przez artyleryę konną. Zarazem ze środka, działa nasze ciężkiego kalibru, które jeszcze nie były zdemontowane, wspierane przez race, otworzyły ogień. Generał-porucznik sir Henryk Ilardinge stanął na czele lewego skrzydła, ja dowodziłem lewem. Nasza linia ruszyła nieprzyjaciela i wypędziła go rychło z jego obozu i wioski Forezcszacb. Wówczas nasza linia zmieniła front około środka ku lewemu i zajmowała obóz. wszelki opór niwecząc, dopóki nie wyparowała nieprzyjaciela z jego pozycji. N astępnie cała linia zatrzymała się na rozkaz, jak w dniu parady lub manewrów i przyjęła objeżdżających ją obu dowódców wojennym okrzykiem z rozpuszczonemi chorągwiami zabranemi wojsku Kalla. Zabraliśmy 7 JI dział i byliśmy panami całego pola bitwy. Teraz armia zajęła nowe stanowisko na gruncie zdobytym. Ale i tu jeszcze nie usiały jćj trudy. W przeciągu dwóch godzin Serdar Tei Sing, który dowodził w ostatniej wielkiej bitwie, sprowadził z pod Forr.-,pore świeże bataliony, nową polową artyleryę wspieraną przez 3(1.000 Gorepuras. którzy obozowali nad rzeką. Spędził naszą jazdę i starał się zająć na nowo straconą pozycyę przy Ferozeszab. To usiłowanie jednakże się nie powiodło; Serdar przecież odnowi ł walkę z wielką liczbą wojska i potężną artyleryą. Rozpoczął denionstracyę na nasze łewe skrzydło, a gdy ta się nie powiodła, wykonał fałszywy atak na zdobytą wioskę, co zmusiło nas do zmiany frontu na prawo. J ego działa w czasie całego manewru utrzymywały nieustający ogień, kiedy nasza artyleryą, wyczerpawszy cały zapas amunicji, nie mogła ani jednym strzałem na jego ogień opowiedzieć. Rozkazałem naszej zmordowanej zupełnie jeździe zagrozić obu skrzydłom nieprzyjaciela, a piechocie przypotować do poparcia jćj. Wskutek tego nieprzyjaciel nagle wstrzymał swój ogień i opuścił pole bitwy. Od 24. godzin żaden Sik nie pokazał się przed naszym frontem; mówią iż resztki armii Kalza przeszły Sulecz i przybyły do N egurputur i Telia; z jej dowódców Balladur Sing jest zabitym, a Bal Sing ranionym podobno. Obóz ich był sceną naj straszliwszej rzezi, zosta
SPRZEDAŻ KOLMECZNA.
Sąd Nad ziemia ński w Poznaniu.
Dobra ziemskie Zajączkowo w obwodzie Regencyi Poznańskiej powiecie Szamotulskim położone, Antoniego Onufrego Żółtowskiego dziedziczue, pi tez Dyrekcją Ziemstwa oszacowane na 52,62!) Tal. 10 sgr. 5 fen. wraz z borem do takowych należącym, oszacowanym na 7172 Tal. 15 sgr. 3 fen. wedle 1.txy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hipo tecznym i warunkami w Registraturze, mają być dnia 28. Września 1816. przed południem o godzinie 10tej w miejscu zwykłych posiedzeń sądowych sprzedane. Poznań, dnia 17. Lutego 1816.
Królewski Sąd Nad ziemiański. Wyd. I.
OBWIESZCZENIE" Z polecenia tutejszego Sądu Nadziemiańskiego wydziału I. sprzedawać będzie podpisany przez licytacją publiczną należące do massy konkur sowej Jana Bogumiła Tic ppma« lira zapasy wina i towarówAkramnych, wraz z meblami, butelkami, beczkami i sprzętami domówemi, w dniu 30. Marca I. b. i następne w lokalu handlowym T r e p p m a c b r a dawniej Sypniew skiego w starym rynku. Chęć kupna' mający zawiadomiają się o tern niniejs/.em z nadmienieniem, iż licytacja rozpocznie się od towarów kolonialnych, farb. lytuniu, tabaki, cygarów, zapałek i t. d. Pomiędzy sprzętami, które w ciągu aukcyi dalszej sprzedawane będą, znajduje się mianowicie namiot kompletny na jarmark wełniany i wóz na niskich kołach do transportu towarówwili w nim wielkie zapasy zboża, sprzętów obozowych i amunicyi. Jak się zdaje, ukończonym został ten niczem nie wywołany i zbrodniczy napad na prowincje zostające pod opieką angielską.« r-. Tinie.-, donosi, że królowa Wiktorya spodziewa się rozwiązania na początkn przyszłego Maja. Belgia.
B r u x e l a, 5. Marca. - N a wczorajszem posiedzeniu izby reprezentacyjnej, skoro się (ylko rozstrząsanie artykułu 15. prawa, rachunków dotyczącego, które rządowi wiele władzy nadaje w czasie zamknięcia izb, rozpoczęło, powstał pan Manilitts i pytał się ministerium. jakie jest położenie Gabinetu, i czyli położenie to dozwala, aby rozstrząsanie prawa powyższego z korzyścią dalej się prowadziło. Minister skarbu odpowiedział, jak to już na poprzedzająceni posiedzeniu uczynił, że w kilka dni przedłoży się izbic zupełne i dokładne wyjaśnienie rzeczy; w tej chwili na tern się tylko ogranicza, ie (fiskusi ya prawa całkiem administracyjnego, na które się gabi ict zupełnie zgadza, bez żadnego niebezpieczeństwa straty czasu toczyć -ię może. Panowie Verbargen. Devaux i l.cbeau popierali p. Maniliusza: członkowie ci utrzymywali, że ministerium zapotniaa swego obowiązku ku izbie, nie powiadając jćj wyraźnie, czy podziękowało lub nic. Panowie d'lluart, dc Merode. de Lacoste i minister spraw zagranicznych popierali odpowiedź ministra skarbu i żądali, aby izba nie zarzucała dyskussyi prawa, które z polityką żadnego nie ma związku, i przy którćui rzeczą bardzo jest obojętną, którzy mężowie na czele rządu stoją. To krótkie zajście nIe miało żadnych dalszych skutków. Hiśzpauia.
M a d r y t. 25. Lutego. - Nowy minister skarbu kazał dzisiaj ogłosić okólnik o podziale terytorialnych podatków w prowincyi podług nowego systemu. Senat rozpoczął diskussyą sprawozdania komissyi o prawie oborowćm. Kilku ministrów odezwało się przy tej czynności. Piętnaście pierwszych artykułów przedłożonego zarysu prawa zostały przyjęte. Barcelona, 25. Lutego. - W Manreza odkryto spisek; aresztowano kilka osób i przyprowadzono do nas. Podług listów z Valencyi przepędziło wojsko tego miasta całą noc z 19. na 2 O . Lutego pod bronią: me» które w powstaniu 3. Listopada skompromitowane osoby zostały teraz are sztowane; u jednej z nich znaleziono ukryta broń. Włochy.
Wenecya, d. 1. Marca_Spodziewamy się, że rząd wyjątkowo zezwoli na budowanie żelaznej kolei z Werony do Brixen i do jeziora Bodeńskiego. Kolej jest bardzo potrzebna nietylko dla Tyrolu; ale także dla całego handlu między Włochami i Niemcami. - Z Modeny donoszą, że dyplomatyczne stosunki z Francyą wkrótce na nowo się rozpoczną. Książę Franciszek V., który o śmierci swego ojca i swćm wstąpieniu na tron dworom spokrewnionem przez kuryerów oznajmić kazał, odebrał w tych dniach zwyczajne wynuźenia smutku z powodu śmierci ojca i życzeuia przyjazne ze strony Austryi przez Hrabiego Stadiona. ze strony Bawaryi przez Hrabiego Recbberga. i ze strony Parmy przez HI. Bomelles.
Aukcja WIn lozpoczne się w CIągU licytacji z dniem 3. Kwietnia I. b. Pomiędzy gatunkami wina odznaczają się Węgierskie y, r. 1 ML na beczkach, na butelkach, niemniej znaczny zapas starych I obmeszatych wIn Wcgiersk'Yli na butelkach i gąsioikaeh. także wina Szampańskie, Francuski«', Hiszpańskie i Reńskie, arak i runi Jamaikski, Drj -M adeira i Portwein na sprzedaż wystawione będą. Poznań, dnia 27. Lutego 1816.
L e h m a n n Referendaryiisz Sądu N adzieiniańskiego, jako Kommissarz.
OBWIESZCZENIE Mam w domu moim cnotliwego młodzieńca Jana Smolińskiego, który od trzech lat zdobiąc mój kościół, kilka już*ołtarzy, przytćm nowe labernacułum, nowe organy,* nowy chór, jak najświetniej wjszlafirowal i odzłocił. Z duszy pragnę, aby taki artysta aż do ukończenia wszystkiego, co jeszcze w mOIm kościele jest pożądanem, przy mnie pozostał, .leżeli jednak dla braku funduszu niebędz>e mógł być dłużej tutaj zatrzymanym, polecani go z serca Wain dostojni kolledzy I upraszam Was jak naJuprzejmiej , abyście przy podobnych zatrudnieniach, jakie u mnie dotąd były, "Panu J a n o w i Smolińskiemu, przed wszystkimi tego rodzaju artystami, dać pierwszeństwo raczyli. Chcącym przekonać SIę o S m o liń s ki e g o zdalnośd, zawsze mój kościół otwartym będzie. Czarnków, d. 9. Marca w dzień S. Franciszki Rzymiańkiej 1816.
X. Kozłowski.
Świeże Holsztyńskie oslrzjgi otrzymał W. Lorenz.
Jiitrsgfieltlyiterllńiitilej. 8to- Aa p I. kurant pa papie- gOtOprC. rami. wizną
Dnia 10 .Marca l8lC
Obligi długu skarbowego .. Obligi premiów handlu umisk.
Ohligi Marchii Elekt, i Ko««*] Obligi miasta lirriiiia ..... » - Gdańska w 'f. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» W . Xl' oziuuisk.
» dito Pruss. Wschód.
Pomorskie. . · Marcti Jvl.-k.iJ*· - Szlqskic.
dito od rząd» garun<<»<< n" e Frydrvchsdury .... _ · · · Inne monety * t'" c po a 'ab .
iiisconto. · .. A »*. er? j ł» Drogi iel- HAb-Poczdaiiiskiej Obliffi upierw. Her! -Poczdauis.
Drogi 7,el. Magd.-Lipskićj . .
oi.liS-i upierw. Ma*d.-Lipskie . Ilro-i zel. Hpil.-AnhaltskiVj Obligi ii,)i , Horl.-Aiihaltskie JJrogi zel. urssJ 1. Elberfeld.
vMigi upierw. Uysscl.-Elherf. Drogi iel. Reiiskiej . . . . .
Obligi upierw. Keiisku.' .... iirojri uii rządu garaHto« ane. Drogi żel Górno- Szląskićj . .
Obligi upierw. Górno Szląsk.
dito LU. B.. - Herl. - Szcz. Lit. A. i U.
» - Magdeb-Halberst Dr. iel. Wrocl.-Szwidn.-Freib.
Obligi »pierw. Wroe. Szw.-Fr.
Dr. ii-l Ilonn Kolnń&kiej . .
Drogi żel. Dolno-Szląskipj .
Obligi upierw. Dolno Szl a skie j 85j 95}
9\
97,} 86} 9H 93*
Vi J'.! ff . >\ Ą 97J 981 9fi 13A II( m
--L
96; 97t 97
"3J1 m 4 4 4 D 4 4 -4 4 4
-rfi ti! lOOJ
94? 86 98 i
103*
98* liG
IIb 102 105 \ 4 4 9 4 4
95* 971
94A 971
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1846.03.13 Nr61 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.