'lM. 64. w Czwartekdnia 16. Marca 1848.
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.03.16 Nr64
Czas czytania: ok. 22 min.Drukiem i nakładem Drukarni Nadwornej W Deckera i Spółki. - Redaktor odpowiedzialny: JI*. Kamieński.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Berlin, d. 12. Marca. - J. Kr. Mość ksiąźe pruski, został zamianowany naczelnym wodzem wszystkich wojsk pruskich nad Renem. Jutro uda się z wielkim orszakiem ua miejsce swego przeznaczenia i tymczasowo przebywać będzie w Kolonii. - Dziś odbyło się posiedzenie tutejszego magistratu, z powodu wiadomej petycyi reprezentantów miasta. Powiadają, źe petycyę tę poda deputacya złożona z członków wybranych z grona magistratu i reprezentantów. - Cesasarz rossyjski ma zamiar wkrótce przybyć do Niemiec. - Dziś był wielki ruch na tutejszych kolejach żelaznych. Wojsko 2 różnych pułków przybyło na kolei żelaznej dolno szląskićj i puściło się w dalszą drogę koleją anhaltską. Są to rezerwy zwołane pod chorągwie. Wojsko to ma zastąpić pułki odwiezione na kolei żelaznej ku Renowi. - Dziwią się tu poruszeniom w Elzacyi przeciw żydom. Od r. 1 7 O 1. posiadają żydzi we Francyi wszystkie prawa, które u nas chcą dopiero osięgnąć. Mają prawo wyborów, mogą być wybierani, rabini pobierają pensye jak inni urzędnicy państwa, wszystkie posady warmii, w sądach, administracyi kraju i gmin są dla nich otwarte, a jednak użala się dziennik Reforme na ministra sprawiedliwości Crcmieux, że popiera swych współwyznawców na pierwsze i korzystne posady. Chłopy w Elzacyi prześladują dla tego żydów, bo ich uważają za pijawki i że są właściwie wierzycielami wszystkich posiadłości tej prowincyi, a do tego w sztuczny i demoralizujący sposób się wdarli. Czyli zarzuty te chłopów e1zackich przeciw żydom są uzasadnione, dzienniki wkrótce okażą. WIADOMOSCI ZAfiBAWICZNŁ
Fraucya.
P a ryż, D.Marca. - Rząd tymczasowy wydał następującą odezwę: » O b yw a t e l e! Rząd zwalony prowadził systematycznie łinanse kraju do upadku. Mimo napomnień swych przyjaciół, swych nieprzyjaciół a nawet i obojętnych wyczerpał źródła publicznego mienia. W dniu narodzenia się swego otrzymała rzeczpospolita przykry spadek; przyjęła go z postanowieniem dźwigania tego ciężaru bez zwątpienia. Dzieło ta je»t ogromne, ale tlie przyprawia rządu tymczasowego o rozpacz. Będąc wypływem woli ludu i wspierany przez niego wie dobrze, że siła jego wyrówna wszystkim trudnościom obecnym i przyszłym. Współudział wszystkich obywateli uratował wolność, ocali też publiczny majątek. Rząd tymczasowy poczynił przygotowania na wszystko; stara się skrzętnie o zmniejszenie wydatków państwa. Jest pewnym, że tego dokona. Reszta zawisła od obywateli; ich los, handel i przemysł, przyszłość i powodzenie robót narodowych spoczywają w ich ręku. Rząd zaklina ich, aby pomyśleli o środkach. Zarazem nic żąda od nich nadzwyczajnych ofiar. Aby usunąć wszelkie trudności finansowe, które rozum pozwala przewidzieć, dosyć będzie na prostem zaliczeniu naprzód podatków, niech wszyscy obywatele złożą do skarbu w drodae przedpłaty niezwłocznie to, co z podatków za rok lub przynajmniej za pierwsze sześć miesięcy jest do płacenia, a wszystkie trudności finansowe na raz ustaną. Położenie finansowe oddziaływać będzie bezpośrednio na polityczne, silny kredyt publiczny zabezpiecza prywatny; obieg pieniędzy, nie dostateczny od wielu lat, pomnoży sic na wielkie rozmiary, praca rozpocznie się pod najlepszemi warunkami, a poprawa losu pracującej klassy utrzyma spokojność państwa na niewzruszonej podstawie sprawiedliwości. Rząd tymczasowy wydaje dobitną przeto odezwę do wszystkich obywateli. Me zwraca się do ich osobistych interesów, życzy sobie tylko obudzić nawet w sercach nieprzyjaciół patryotyzm i poświęcenie się. Serdecznie przywiązany do sprawy ludu, oczekuje rząd tymczasowy z niezachwianem zaufaniem wypadku pomyślnego tej odezwy do patryotyzmu Francyi,
.y
-y-
Rząd tymczasowy rozporządził, ażeby celem uzupełnienia rozmaitych gałęzi administracyjnych, które nie miały nauk przygotowawczych, pewuc szkoły administracyjne zostały zaprowadzone na wzór politechnicznej przez ministra oświecenia. Drugićm rozporządzeniem znosi prawo udzielone w roku 1 841. król.
sądom do zamieszczania w jednym uprzywilejowanym dzienniku wszystkich obwieszczeń sądowych. Dwa inne rozporządzenia naznaczają wybory oficerów i podoficerów gwardyi narodowej na 1 8. Marca i nakładają obowiązek na rady gminne, ażeby ubrały i uzbroiły gwardzistów narodowych, nie mających na to wła* snych funduszów. W skutek sprawozdauia komitetu rządowego dla wyrobników, rząd tymczasowy wydał następujące rozporządzenie: W każdćm merostwie Paryża'" zostanie urządzone biuro do stręczenia bezpłatnego roboty. Biura te układać będą statystyczne tabele poszukiwań i nastręczań robót i starać się mają o załatwianie i porządkowanie stosunkó · pomiędzy robotnikami i przedsiębiorcami. Na ten cel prowadjit będą dwa rejestra. W pierwszym zapisywać hędą według zatrudnień wszystkich wyrobników poszukujących pracy, jakoteż nazwiska i adressy przedsiębiorców. Na drugim rejestrze znajdować się mają nazwiska i adressy żądających wyrobników do pracy, przy podaniu płacy i innych warunków. Rejestra te będą przedkładane na żądanie każdemu obywatelowi do przejrzenia. Regulamin administracyi publicznej wskaże, jak mają być urządzone te biura stręczenia bezpłatnego. Następujące rozporządzenie rządu tymczasowego zawiera bliższe szczegóły względem założenia narodowych kantorów do diskontowania: 1) Narodowy kantor diskontowania jest dla Paryża ukonstytuowany.
Będzie, administrowany przez bezimienne towarzystwa, wolne wyjątkowym sposobem od upoważnienia rady stanu. Trwać będzie przez trzy lata, licząc od dnia otwarcia. Termin ten może być przedłużony za zezwoleniem miasta Paryża i potwierdzeniem ministra skarbu, w skutek postanowienia akcyonaryuszów. Art. 2) Rozporządzeniem z 7. Marca ustanowiony kapitał na ł20 milionów fr. dla tego kantoru będzie się składał: z jednej trzeci W gotowiźnie złożonej przez akcyonaryuszów, z jednej trzeci w obligacyach miasta Paryża, a w jednej trzeci w biletach skarbowych państwa. Art. 3) Jedna trzecia dostarczonego kapitału przez akcyonaryuszów, składać się będzie z akcyi 5 O O frank owych. Interessa rozpoczną się w kantorze, skoro będzie podpisanych akcyi 5000. Cały zysk należeć będzie do akcyonaryuszów, ponieważ ani miasto, ani państwo niechce ciągnąć zysku ze swego przystąpienia. Art. 4) Kapitał dostarczyć się mający przez państwo i miasto Paryż, stawia rękojmią aż do dwóch trzecich za straty, któreby z interessów kantoru wypłynąć miały. W dopełnieniu tej rękojmi, tylko się trzymać można tych obligacyi, które przedstawiają zobowiązanie się miasta i państwa. Waluty te, których formę oznaczy miasto i minister skarbu, mąj-i pozostać w kassach kantoru. Art. 5) Interessa kantoru będą załatwiane przez diskontowanie efektów handlowych na Paryż i departamentu. Do diskontowania przypuszczane będą tylko efekta handlowe, opatrzone najmniej dwoma podpisami i których czas zawity w papierach przechodzić uie będzie na Paryż 105, a na prowineye 60 dni. Termina zawite w departamentach mogą być przedłużone do dni 9(), jeżeli w tych miejscach są banki lub kantory banku francuzkiego. Inne interesa są zakazane (Kantor diskontowy składać się będzie z 15 członków wybranych z akcyonary uszy i oprócz tego z dyrektora, który jest prezesem w radzie administracyjnej i z pnddyrektorj. Obu dyrektorów wybiera minister skarbu.) Xa mowę Herwega, prezesa niemieckich demokratów, o której wczoraj wspomnieliśmy, odpowiedział obywatel Cremieux, członek rządu tymczasowego i minister sprawiedliwości jak następuje: niemieccy obywatele! nasze serca wzruszyły sie szlachetną mową, którą właśnie słyszeliśmy.
Słowa te są godne wielkiego ludu, który reprezentujecie i tej nowej epoki · wolności, której Francja dostąpiła, a której wszystkie narody oświecone dosięgną, jeżeli zechcą być wolnemi. (Ze wszystkich stron wołania: Tak! Tak!). Wasze Niemcy, dziedzina filozofIi i głębokich umiejętności, wiedzą dobrze, jaka jest wartość wolności i podzielamy przekonanie, że Niemcy potrafią same zdobyć swoją wolność, bez obcej pomocy, jako żywy przykład, który musi wszjstkich przekonać, źe wolność dla człowieka najwyzszćm jest dobrem, najpierwszą potrzebą. (Oznaki radości.) Obywatele Niemiec! Wszyscy naokół postępują naprzód i bardzoby nas zadziwiło, gdyby w chwili danego znaku przez nas,.Niemcy się nic ruszyły silnie i szlachetnie. W tej chwili całe Niemcy się poruszają, stawiają czyny nad myśli. Nitmcy nie upadną - ale kroczyć będą naprzód i dosięgną celu. (Oklask powszechny.) Oczekując dnia, w którym Niemcy silne przez siebie, jak przystoi na wielki naród, ukonstytują się we własnej potędze i ogłoszą owe wielkie idee wolności, które otoczą nową świetnością ich sławę, Francja brać będzie największj udział w wypadkach wielkich, które się przygotowują na klasycznej ziemi starożytnej Germanii. Francya raduje się z wszjstkich usiłowań wolności-ponieważ wolność połączą wszystkie ludj. Od chwili, w której ludj przekonają się, że są braćmi, stanic się tak, jak powiedziałeś, jedna tylko będzie rzeczpospoliia na całym świecie i jeden okrzyk brzmieć będzie: niech żyje wolność! (Okrzyk niech żyje wolność!) Herweg podając chorągwie rządowi, rzekł: obj chorągwie Francji i Nie'miec na zawsze pozostalj w miłości braterskiej! Minister Cremieux podnosząc obie chorągwie, rzekł: przyjmujemy te dwie chorągwie tak, jakeśmj przyjęli Francuzką chorągiew połączoną z chorągwią Sianów zjednoczonych, jako godło świętego przymierza wszystkich ludów. Po tćj mowie wykrzyknięto: niech żyje rzeczpospolita! Odgłos ten rozległ się i został powtórzony po wszjstkich salach ratusza, lud zgromadzony przed ratuszem, także ten okrzyk powtórzył w języku francuzkim i nimieckim z wiclkiem Titiiesicniem i rozczuleniem. Pożegnawszy się deputacya rąk ściśnieniem z rządem tymczasowym, pospieszyła do zgromadzonych przed ratuszem mass ludu i oświadczyła im odpowiedź rządu. W tern członkowie rządu tymczasowego wystąpili na wielki balkon ratusza i pozdrawiali Niemców stojących w półkole przed nim. Okrzyk radości, niech żyje rzeczpospolita francuzka rozległ się na placu, na którym odpowiedziano okrzykiem: niech żyją Niemcy! Tłumy potem udały się na plac basljlii, otoczjłj kolumuę lipcową i śpiewałj pieśni, 7 tamtąd ruszjłj przez bulwarj, gdzie je witano okrzykiem: Niech źjją nasi bracia Niemej! Siecie donosi, że tjtuł obywatela tylko w aktach rządowych jest przepisany, w pożyciu potocznem może być używany monsieur i madame (pana i pani.) Majątek, który ocalił Ludwik Filip, podają na 200 milionów frank, powiększćj części składającj się z papierów rządowjch angielskich. Wspomnieć musimy, że król pozostawił 80 mil. frank, długów we Francji, które rzeczpospolita zapłacić jest obowiązana. Lista cywilna króla trzymała się tego zwyczaju, że niepłaciła liwerantom dworskim wcześniej jak po upływie lat dwóch i trzech, a przedłużała uiszczenie się z długów na czas jeszcze późniejszy, przestrzegając zasady nic płacenie jak najdłużej swym wierzycielom. N apoleon, płacić kazał wszelkie nienaleźytości w piątek, tak że w sobotę z rana nikomu nie był winien ani grosza. Anglia.
Londyn, d. 8. Marca. - Wczorajszej nocy udało się policyi i wojsku rozpędzić zgromadzenie kartystów zebranych na Elerkwell, tymczasem .wiecwrem o godzinie 9 wylały się tłumy ludu na Trafalgar Square i potłukły gazowe latarnie na tym pięknym placu. Oświecoiic słupy przed teatrem królowej na placu Watcrloo w drobne sztuki rozbito. Wichrzyciele-uderzyli potem na James Park, ale odparci zostali przez korpus dywizyi A. Ztamtąd ruszyli uzbrojeni w drągi żelazne, haki i piki ku Pali mali-street i potłukli zwierciadła przed klubami reformy i Car1ston. Potem znów się rzucili na James Paark i zniszczyli wszystkie latarnie gazowe. Koło Wcstmiinsteru spotkali się. z korpusem dywizji C W walce legło 30. O godziuie 11 znów nowe tłumy przebiegały ulice od Green Paark do ilydcstreeł, tłukły latarnie, tak że w tej okolicj ciemno jest w Londynie. H i S 2 l?> a H i a.
M a d ryt, d. 2. Marca. - Wczoraj na wieczór po wielu ulicach naszej stolicy zaczęły się zbierać tłumy okrzykiwając: »niech żyje rzeczpospolitaNa jednćm przedmieściu uderzył szwadron jazdy na wichrzycieli i rozegnał ich z wielką łatwością. - Ministerstwo chwyciło się wszelkich środków , jakie tylko mogą zmierzać do utrzymaniu spokojności. N iv e fi c y.
· Frankfurt n.M., d. 9. Marca. - Otrzymano tu pewną wiadomość, że W Metzu we Francyi bywają otwierane wszystkie listy wychodzące za granicę i rozgłoszono tę wieść, aby każdy z prowadzących korrespoudencją z Francją, wiedział jak ma postępować. Zgromadzenie Związku niemieckiego naradza się teraz bardzo pilnie, jakim sposobem możnabj ustanowić narodową reprezentacją tegoż związku. Frankf u r ter J onrnal dziennik jak wiadomo, nie należącj wcale do postępowjch, powiada w tjm względzie: »jest to pytanie, którego załatwienie nie tylko będzie dodaniem głowy całemu ciału,ale musf być podstawą wszystkich reform. Jest to atoli i jedyny środek, przy okolicznościach teraźniejszych Francyi, zapomocą którego możnaby upewnić pokój i bezpieczeństwo dla Niemiec. Wypadki cisną się gwałtownie, a wymaganie ludu, aby oczekiwał wszelkich wypadków z bronią w ręku jest bardzo natarczywe. Skoro zaś można będzie osadzać się na przekonaniu, źe Związek niemiecki zamierza przychylić się do potrzeb czasu, to publiczna opinia obróci się przeciw tym wszystkim, którzy przez swą porywczość, mogliby stosunki poprzewracać do góry nogami.« Drezuo, d. 11. Marca. - W teatrze podczas koncertu duia 8. Marca, zaszła demonstracya, okazująca przywiązanie do króla. N a trzeciej galeryi odezwał się głos prawie w tych słowach: »kto jest wiernym Sasem, ten niech podniesie się i naszemu ukochanemu królowi niech okrzyknie wiwat!« Natychmiast cala publiczność uczyniła zadosyć temu wezwaniu i przy uderzeuiu w kotły i trąby muzyki przy wiewaniu chustkami, z obróceniem się się do loży królewskiej, wjkrzjknięto po trzykroć wiwaty. Tegoż samego dnia około godziny 10. na wieczór, zebrał się tłum ludzi przed ratuszem starego miasta i obtoczył go na około; kilku szewczyków poczęto wołać o wolność druku, ale ich polieya wychwytała, a drudzy namyśliwszy się lepiej, poszli do domu na spoczynek. Rada i burmistrz naszej stolicy wydali wczoraj odezwę do mieszkańców, w której oświadczają, ze w Dreźnie równie jak gdzie indziej w Niemczech, są rozmaite życzenia względem zmian, a mianowicie 1) względem wolności druku, zniesienia ucisku z pism czasowych, oddania przekroczeń autorstwa pod zwykle sądy; 2) co do wolności religijnej i połączenia kościołów; 3) wolności zgromadzania się; 4) zabezpieczenie osób przeciw dowolnemu aresztowaniu: 5) poprawy zasad wyborowych: 6) jawnego i publicznego postępowania w sądach oraz sądów przysięgłych; 7) zaprzysiężenia wojska na konstytucyą; 8) przekształcenia wojska. 9) zaprowadzenia ludowego zgromadzenia Związku niemieckiego; 10) wyzwolenia rządu z pod uchwał kongressu karlsbadzkiego. wydanych r. 1819. uchwał frankfurckich z r. 1832. i tajemnych uchwał konferencyjnych wiedeńskich z roku l b 3 4 . Rada i burmistrz oświadczają, że to wszystko- prz' dstawia rządowi na drodze legalnej i zakończyli swoją odezwę słowami niech żyje król, niech żyje ojczyzna, niech żyje konstytucja. Rząd wysiał komissyą do Lipska składającą się z radzej rejcncjjncgo Henryka Watzdorfa i dwóch niższjch urzędników. Aby tćj komissji nadać należytą powagę, ruszyły za nią także wojska. Dziś rana udał się do Lipska i sam. minister sprawiedliwości pan Carlowitz ze wszystkie mi urzędnikami swej kancelaryi, a zaopatrzony w najobszerniejsze pełnomocnictwa. W Lipsku prawią sobie ludzie i robią wszystko, jak gdyby Niemcy były już rzecząpospolilą. Przewodnicy rozruchów wspominali bardzo często o ludzie wszechwładnym. Chłopi kilku włości podali do króla następujący adres: »Najjaśniejszy Panie! wzniosły przykład miasta Lipska, który przed tronem śmiało wyrzekł życzenia i uczucia ludu bardzo nam się podobał. W. Kr. Mość znasz wierność i mi miłość ludu wiejskiego dla siebie. Teraz występuje ona na jaw w naszej szczerości. Dowiedzieliśmy się, źe Waszą Kr. Mość utrzymują w wierze, iż zdanie ludu jest zupełnie zgodne z ministerstwem. Upewniamy W. Kr. Mość, że o ile tylko słyszemy, o ile widzimy, jest prawic jeden głos ogólny: iż trzeba, abj się lepiej działo. Upcwniamj .W,- Kr. Mość, że nie jedno żjczenie także nas blisko obchodzące, leźj na sercu całego ludu i woła o przywiedzenie do skutku. Przcdewszystkiem głęboko ubolewamy, że teraźniejsza ustawa, tycząca się wyborów, obejmuje bardzo płasko duszne rozporządzenia, które o ile się zdaje, są wymierzone wprost przeciw stanowi chłopskiemu. Ustawa tycząca się wyborów, wyraźnie przeszkadza do wybierani» najzacniejszych i najlepszych: ograniczenia jej idą tak daleko, że pozwala nawet przełamywać swój przepis względem wysokości opłacanego podatku, aby tylko mogła być wykonywaną. Są okręgi wyborcze, które nie mogą wcale przyznawać, ze wybrani przez uiih deputowani, reprzezentują ich ducha; które nie mogąc inaczej dać głosu jak go dały, muszą w myśli prosić ojczyznę o przebaczenie. Już dawniej nasze podania w tym przedmiocie zanosiliśmy do sejmu, ale przecież niesłyszelimy ani o słówku, któreby nad niemi wyrzeciono. Mógłbyś W. Kr. Mość rozkazać przełożyć w tym względzie sejmowi projekt, któryby się opierał na zdaniu i wToli wyborców: wtedy tylko obrani przez nas, będą prawdziwemi naszemi reprezentantantami i mogą powiedzieć, że się opierają na naszem zaufwiiu. Jest to bolesnem dla nas uczuciem patrzeć, gdy nasi synowie z koła familijnego zostają uprawadzani jakby na jaki targ oryentalny i zmuszani do noszenia broni. Częstokroć ich silą, ich ciało jest ich całkowitym majątkiem jaki na świecie posiadają; muszą to oddać w tym czasie, kiedy by najlepiej użyć mogli, na korzyść ojczyzny, kiedy człowiek co ma pieniądze, swego syna odkupuje od obowiązku obrony ojczyzny. Niech W. Kr. Mość nada krajowi ludową ustawę obrony kraju, aby obrona kraju nie była nadal ciężarem nieludzkim, ale przyjemną powinnością, prawem dumę każdemu z ludu przynoszącem. Podatki kraju są tak rozłożone, że zamożny stosunkowo daleko mniej płaci, jak ubogi: mógłbyś Wasza Królewska Mość zaprowadzić podatek, któryby spoczywał na sluszniejszych zasadach ograniczał bardziej ubiegauie się za tytułami i stopniami, a podatki na nas ciążące umniej się należy, a przecież pozbawieni jesteśmy należytego prawa co do kościoła i szkół. Nasi duchowni niechaj będą nauczycielami i przewodnikami tylko na drodze cnoty, ale niech wszystko pozostanie od nich opodal, co im stawia przeszkody w ich wysokićm powołaniu; ich działalność niechaj pozostanie ciągle w najczystszem świetle bezinteressowności, w tenczas będziemy ich słowa sowicie słuchali. Niech W. K. Mość raczy sejm#wi kazać przeło> żyć projekt do ustawy, przez którąby otrzymały gminy kościelne, naturalne swe prawo obierania duchownych i nauczycieli, do załatwiania spraw swych kościelnych i szkolnych, przez którąby oznaczono dochody duchownych, a zarazem duchowni zostali odsunięci od róluictwa i wszelkich podobnych światowych zatrudnień. Żaden stan nie był wystawiony na większe cierpienia jak sta« chłopski z powodu sądownictwa, bo większa część ciężarów gruntu włościańskiego przez wpływ zawisłości, władzę składania z urzędu sędziów obowiązek służenia sądów dworowi spadla na stan włościański. W celu wzmocnienia zaufania do sądów niech W. Kr. Mość rozkaże przełożyć na sejmie projekt względem jawności bez wyjątku nawet w sprawach cywilnych i względem sądów przysięgłych. Urządzenie takie sprawiedliwości, według którego ma się innem jak ludu sumieniem wyrzekać, czy kto winny lub niewinny już się w teraźniejszych czasach na nic przydać niemoze. - Nowe prawodawstwo usunęło wiele niesłuszności z dawnego, które ciążyły na naszych gruntach, atoli przy wyjątku pozostał jeszcze duchowny, którego dziesięciny niemogą być spłacone jako też ci, którym służy prawo polowania, którzy depcą nam jeszcze zasiewy a ich dziczyzna niweczy easze rośliny; jeszcze ueiskują nas srodze opłaty lenne i tysiące processów wyssysują dobry byt gmin; coraz jawniej pokazuje nam się, że odzyskanie swego prawa jest połączone z niesłusznym postępowaniem sądów. Niech WKMość rozkaże sejmowi przełożyć projekt obejmujący przepisy na spłacone dziesięciu duchowieństwa, na spłacanie prawa do polowania i opłat leunych, któze są połączone z niesprawiedliwością sądów, jako też na prawo do sprzedawania* należytości lennych. Je/eli W. Kr. Mość raczysz wysłuchać naszych życzeń, to jest naszćm przekonaniem, że takie prawa wtedy tylko przyazyniłyby się należycie do szczęścia kraju, gdyby były wykonywane przez ministrów, którzyby całą duszą byli przywiązani do tych praw. i którzy niechwytaliby się ustaw całkiem przeciwnych ani ich nicpodsuwali. Każda odezwa W.Kr. Mości do Sasów zostanie radośnie przyjęta, jeżeli zostanie zakonlrasygnowaną przez ludzi, którzy będą posiadali u ludu zaufanie, miłość i szacurek. Z nicograniczonćm uszanowaniem i przywiązaniem W. Kr. Mci najwierniejsi i najposłuszniejsi pooddani.« ( Następują podpisy.)
ROZMAITE WIADOMOŚCI.
p o l s k i e S z a c h y. - Powszechna była dotąd zgoda między amatorami gier kombinacyjnych na pierwszeństwo szachów. Wszakże najżarliwsi tej gry praktycy, muszą wyznać, ze ostatecznie jest to li przemądra zabawka, niczem się do ćwiczenia władz umysłowych nie przyczyniająca. Charakter jej jest prawdziwie wschodni, azyatycki; jest to albowiem nieskończona medytacya nad kombinacyami, nie tylko pozbawionemi wszelkiego zastosowaniu w stosunkach życia ludziego, ale które nawet w abstrakcyach matematyki wyraźnego miejsca dla siebie nie mają. Na pewno więc rzec można, iż czas obrócony na grę szachową, jest czasem straconym. W serajach wschodu, szachy mogą być z tego względu namiętną rozrywką jak powieści bez początku i bez końca, jakiemi cienie tych zapadłych · narodów skracają sobie nudy bezpłodnego życia. Ale dla namiętnej i czynnej myśli naszej, rozrywka nawet, musi mieć swoją stronę użyteczną, bez czego odmawiamy jej sobie, jako marnotrawstwa godzin i rozumu. Temu to łaknieniu czasów naszych, nastręczyły się. szachy polskie. Celem gry tej, która prócz nazwiska i niektórych poruszeń, mało ma związku z szachami zwyczajnemi, jest uczynić przystępnem dla wszelkiego rodzaju i wszelkiego stopnia umysłów, pojęcia bitew i pól na których takowe się staczają. Szachownicę zatem, zastępują plany topograliczne podzielone na kratki, po których gracze posuwają sztuczki wyobrażające oddziały wojsk, wedle wskazanych prawideł. Rozmaitość szachownic do tej gry jest nieskończona, gdyż wszelka przestrzeń jeograiiczna może nowej szachownicy dostarczyć. Dotąd wydano ich pięć, wyjętych z topografIi polskiej. W następujących cdycyacb, zuajdą się zapewne pola bitew wojny siedmioletniej i wojen Napoleońskich. Jakkolwiek gra ta, właściwie dla rozrywki i ćwiczenia wojskowych, wymyśloną została, nic potrzeba wcale być wojskowym, ażeby się w nią wprawić i w niej zasmakować, co jest w niej albowiem specyalnego, w samejźe dopiero praktyce występuje na jaw. Gracz, który z początku żadnego wyobrażenia nie miało taktyce, i tylko rozrywki szukał, powoli sam natrafia na spostrzeżenia taktyczne, bez mozołu ani przygotowania żadnego, zarazem wygrywając i ucząc się. - Cała trudność tego ćwiczenia, jeżeli jest jaka, poiega na nabyciu pewućj wprawy mechanicznej w posuwaniu sztuczek po kratkach szachownicy, dla otrzymania zamierzonych przez siebie kombiuacyi. Po kilku partyach atoli, najtępszy umysł może przyswoić sobie ten mechanizm, którego stopniami i nieznacznie do najgłębszych i najrozmaitszych rezultatów taktycznych zaprowadzi. Rozumie się, że gra ta nie nianewra pojedynczych broni i oddziałów, nie taktykę regulaminowa naśladuje, ale tylko ogólne kształty linii i mass bojowych, z wypadkami, jakie z ich krzyżowania się wzajemnego wyniknąć mogą; jak więc obojętną zupełnie jest dla wygrania znajmość manewrów regulaminowych, tak najbieglejszy w ssvoim rzemiośle wojskowy przegrać może przeciw każdemu graczowi naturalnie a zdrowo pojmującemu stosunek jaki we wszelkim boju zachodzi między przestrzenią, siłą i ruchami doń wchodzącciui. Zważając, że szachy polskie 15lcU{ w sobie subtelności i osobistości wszystkich dotąd znanych gier kombinacyjnych, a nad każdą z nich górują pożytecznością naukową, nie wątpicmy, że w pewnym przeciągu czasu przezuaczonc są do zastąpienia szachów zwyczajnych, .warcab, domino, fortcczek, trictrac, wszystkich zgoła roztargnień jałowych, po których nic w głowie graczów nie zostaje, prócz dziecinnych dąsów miłości własnej. Gra ta jest zdaniem naszćm, najinteresowniejszą gimnastyką, w jakiej wypocząć i odświeżyć się może umysł zesztywniały w mozołach powszednich nawyknień. Szachy polskie wydane są nakładem własnym drukarni i litogralii Bothego na Linien Strasse pod Nr. 52. w Berlinie. Wydanie kompletne składa się z 64 figur ze Steinpapy, z objaśnienia w języku polskim i niemieckim i z pięciu planów topograOcznych (tablic). - Exemplarz kosztuje 3\ talara; dla księgarń i sprzedawców po 3 talary.
IMupont ile VMure, J ac q ue s - Charl es li u p o n t razwany de l' Eure, teraźniejszy prezes rządu tymczasowego rzeezypospolitej francuzkiej, który zachował przez 1 lat życia swego nieskazitelne i czczone w całej Francyi imię, urodził się d. '27. Lutego 1767. w N enbourg w N orraandyi: był najprzód adwokatem przy parlamencie tejże prowincyi, a roku 1792. został merem swej gminy. Podczas rewolucyi i cesarstwa postępował stopniowo na zarządzce obwodowego, sędziego w Louvier, prokuratora publicznego przy sądzie kryminalnym departamentu de rEnrc, na członka rady pięciuset, prezesa sądu kryminalnego w Evreux. a od r. 1811. na prezesa cesarskiego trybunału w Rouen. Polityczny zaś swój zawód rozpoczął dopiero podczas stu dni, w których jako wiceprezes izby reprezentantów, obstawał przeciw wszclkićm usiłowaniom Napoleona ku przywróceniu dawnego swego despotyzmu. Po bitwie pod Waterloo protestował silnie ale daremnie przeciw przymuszonemu zrzeczeniu się tronu, przewidując lepiej jak drudzy, że to pociągnie za sobą wkroczenie mocarstw sprzymierzonych do Francyi, a gdy to nastąpiło bronił ile zdołał zagrożonej niepodległości swego kraju. Ministerstwo ówczesne ukarało go za to zrzuceniem z urzędu członka rady najwyższej departamentu de l'Eure. Natomiast obrano go r. 1817. deputowanym tegoż departamentu, i w nim wysokie znaczenie sobie zjednać umiał: od tego czasu zasiadał ciągle na ostatecznej lewej stronie izby deputowanych. Naj silniej wystąpił, kiedy po śmierci księcia Berri, ministerstwo uchwyciło ten wypadek, jako powód do ścieśnienia swobód publicznych. Roku 182 i. obrany został deputowanym z jednego obwowodu Paryża. Gdy trzy lata później minister P e y r o n n e t przedstawił projekt do prawa, który pod pozorem zaprowadzenia wolności druku, miał na celu jej ścieśnienie jeszcze większe. Dupont stanął znów w całćj swćj sile, a lubo tylko rzadko brał udział w rozprawach, przecież w znanej powszechnie mowie kładł najsilniejszą opozycyą. Roku 1830. podpisał protestecyą deputowanych przeciw znanym ordonansom Karola X. Po rewolucyi lipcowej i po wstąpieniu na trou Ludwika Filipa, wszedł niechętnie i tylko na usilne proźby swego przyjaciela Laffitte, którego nazwać moŻUa założycielem nowej dynaslyi, do gabinetu jako minister sprawiedliwości i wielki pieczętarz. Gdy go przedstawiono Ludwikowi Filipowi nic taił mu wcale swego sposobu myślenia. Oświadczył wprost, żenię jest dworakiem i że zwyczaje jego i skłonności są republikańskie. Ludwik Filip odpowiedział, że już dworu nie będzie i że sam bardzo żałuje, iż nie może żyć w kraju republikańskim, jakim jest Ameryka. Położenie takiego człowieka pomiędzy ludźmi, którzy tylko podchiebstwem wynieść się chcieli, trwałem być nie mogło. Louis Blanc mówi w swćj »historyi dziesięciu lat<<: niewzruszony zdrowy rozsądek, otwartość, dobroduszność połączona z zaszczytną prostotą, wielka gorliwość w pracy, nie są jeszcze dostatecznemi zaletami, aby panować nad zawiklaniami, które w zepsutem towarzystwie z krzyżowania się interesów i igrzyska namiętności powstają.« Już w Październiku podniosła się w radzie ministrów sprzeczka między królem a panem Dupont. Gdy minister ten oświadezył, że jeżeli prefekt Sekwany pan Odilon-Barrot urząd swój utraci, to i on do dymissyi się poda, odrzekł Ludwik Filip: »a,e pan dziś rano zupełnie przeciwnego byłeś zdania.« »Ja! Najjaśn. Panic! mogę zaręczyć, żeś W. Kr. Mość jest w błędzie.« - »Jak to Mości Panie, więc mi kłamstwo zarzucasz? Dowie się cały świat o teiu, żeś mi słowa nic dotrzymał." - »N ajjaśniejszy panie!« odpowiedział na to Dupont z godnością: »jak król powie tak a Dupont de l'Eure nie, to nic wiem, któremu z dwóch Francya wierzyć będzie.« Pośrednictwo księcia orleańskiego doprowadziło do chwilowej zgody króla z Dupontem, ale gdy w Grudniu oddalono jenerała Lafayetia od dowództwa gwardyi narodowej, natenczas nie dał się już dłużej zatrzy
mać w ministerstwie i złożył urząd. Chętnie go tez puszczono, bo uważano popularność jego za niepotrzebną dla nowej monarchii. Od czasu tego wiernym ciągle został kierunkowi, w którym dawniej postępował. Po tragicznej śmierci najlepszego swego przyjaciela, deputowanego Dulong, zabitego kuJą w pojedynku przez Bugeanda, złożył także r. 1834. urząd deputowanego, i wstąpił dopiero do izby napowrot w skutku ostatuicli wyborów. Nie ubiegał on się nigdy za znaczeniem, wpływem i majątkiem i nie przyjął za usługi wyświadczone krajowi innej nagrody, oprócz krzyża oficerskiego legii honorowej.
Miyehartt fJobtlen.
(Dalszy ciąg.) Pierwsze posiedzenia minęły tak bez żadnej burzy. Nowy członek zapewnił sobie ucho izby, jak mówią w Anglii, a to już najwięcej Z¥skać może początkujący w ciągu pierwszego roku. - W czasie otwarcia posiedzeń na rok 1834. okręgi fabryczne w wielkiej były nędzy i wielkiera wzburzeniu, wywołanćiu jednocześnie i przez drożyznę środków żywnościowych i przez zatamowanie handlu. Miasteczko Stockport szczególniej cierpiało od tej podwójnej klęski, drożyzny żywnośei i trudnego zarobkowania. W Lutym 1843 - ... ta niedola ludności przemysłowych stała się przedmiotem rozpraw izby niższej. Rozprawy ciągnęły się już dni kilka, a raczej kilka nocy (wiadomo, że posiedzenia parlamentu angielskiego odbywają się w nocy), kiedy nareszcie Cobden zażądał głosu i skreśliwszy iywy obraz straszliwej niedoli ludu w Anglii północnej, a szczególniej w okolicach Stockportu, zwrócił iwe pociski na samego naczelnika gabinetu, sir Roberta Peel, ogłaszając go, jako głównego poplecznika praw zbożowych, robiąc osobiście odpowiedzialnym za wszystkie klęski które Anglię dręczą. Żywa to byh forma rozprawy, ale nie sprzeciwiała się bynajmniej zwyczajom parlamentowej polemiki, jak ją w Angli praktykować zwykli. W każdej innej okoliczności, sir Robert Peel nie byłby dla tego wyszedł z wstrzemięźliwości i pomiarkowania którćm się zazwyczaj odznacza; ale umysł szanownego baroneta w owej chwili był rozdrażnionym niezmiernie. Na kilka dni przed tćm, sekretarz jego, Drummond, został zamordowanym przez szaleńca, który go wziął jak wyznał później, za sir Roberta Peel. Rodzina ministra ciągle się obawiała o jego życie a niespokojność nieustannie się kolo niego objawiająca naruszyła nareszcie jego obojętność i krew zimną.
Fanty, które w miesiącach Kwietniu, Maju, Czerwcu, Lipcu, Sierpniu i Wrześniu 1847 r.
ani do dnia wykupna, ani też sześć miesięcy później z tutejszego lombardu miejskiego wykupione nie zostały, w dniu 27. Kwietnia roku bież. przed południem od 9. do 12. godziny na Ratuszu publicznie przedanc będą. Poznań, dnia 20. Stycznia 1848.
Magistrat.
"OBWI\STCZENIE.
Karanemu złodziejowi odebrano parę jałowiczych prawie jeszcze nowych botów. Właściciel zechce się po takowe lu zgłosić. Pozuari, dnia 10. Marca 1848 Król. Dyrektorium Policyi.
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
S ąd Z i c ni s K o - m i e j s K i w P o z n a n i u, pierwszego Wydziału, dnia 18. Października 1847. r. Kamienica Konstantego Kałnby Sekretarza regencyjnego, tu w P o z n a n i u przy rynku pod liczbą 60. leżąca, oszacowana ira 12,949 tal. 12 sgr. 2A_ fen. wedle taxy, która wraz z wykazem hypolecznym i warunkami przedaży w Registraturze przejrzaną być może, będzie dnia 31. Maja 1848. przed południem o godzinie 111ej w miejscu zwykłem posiedzeń Sądu sprzedaną. Niewiadomi z pobytu wierzyciele, spadkodawcy zmarłego lu Wincentego Rose kupca, zapozywają się niniejsze'm publicznie. W W Q Ł \ "ŃiET" W księdze hypolecznej dóbr szlacheckich K u c h ark i powiatu PIcszewskiego Wielkiego Xicslwa Poznańskiego zahypotekowane zostały: 1) na Kucharkach części I. w rubryce III. Nr. L 500 tal. czyli 3000 zł. pol. posagu dla Joanny Trąpczyriskićj, teraz jej sukcessorów ex agniłione dziedzica wprotokule z dnia U. Czerwca 1796. na mocy dekretu z d.29. Lipca 1797. r. i 2) na Kucharkach części II. pod rubryką lii., a. Nr. 4. 500 lal. czyli 3000 zł. p. jako ewikcya dla J ulianny Trąpczyńskiej, teraz jej sukcessorów ex agnitione W protokule zda. 14. Marca 1797. r.,
Zaledwie też szanowny naczelnik ligi usiadł, a sir Robert Peel powstaje nagle, z twarzą zmienioną od wzruszenia i gniewu i w odpowiedzi unosi się tak dalece, że przeciwnika swego oskarża o usiłowanie morderstwa przcjciwko sobie. Na te słowa kszyk zgrozy wybucha ze wszystkich ławek ministeryalnych, ze wszystkich stron odzywają się słowa morderca, zabójca. Straszliwy nielad panuje w tej izbie. Cobden podnosi się dla odparcia niegodnego znaczenia przypisanego jego wyrazom, ale kr2yki głos jego stłumiają. Upiera się przy swojem, zamieszanie trwa do godziny trzeciej rano' zamykają posiedzenie wród hałasu okropnego, a wychodzący członkowie torysoskiego stronnictwa, mówili radośnie do siebie, że teraz Cobden już zgubiony, zniweczony na zawsze, jako człowiek polityczny. Niezmiernie się pomylili, zapomnieli o lidze. W kilka godzin potem, doszła do Manchestru wiadomość o moralnym zamachu popełnionym na osobie Cobdena. Natychmiast zwołano meeting, dziesięć tysięcy osób zbiera się w Free Trade Hall. Mówcy opowiadają jaką obelgę wyrządzono naczelnikowi ligi; zgromadzenie jednogłośnie uchwala adress do Cocdena z wyrażeniem ufności i zgrozy swej z powodu napaści na honor jego wymierzonej. Adres wystawiony następnie na publicznych placach Manchestru, w ciągu dwuch dni 40,000 podpisów opatrzono. Toż samo powtarza się jednocześnie we wszystkich wielkich grodach przemysłowych królestwa i w tydzień niespełna. Cobden tyle otrzymał deputacyi i adresów, co król Ludwik Filip po zamachu na jego osobę. (Dalszy ciąg nastąpi.) WIADOMOŚCI HANDLOWE.
B e r l i n, d. 12. Marca. - Waźue wypadki w świecie politycznym, których kierunek trudny do przewidzenia przyciskają handel; nikt nic jest w stanie obrachować co nastąpić może, nikt przeto nierachuje i prawic niemasz spekulantów. O pszenicę pytają się jeszcze mniej, jak przed tygodniem. Za male patlye żądano 51-57 tal, ale nikt się niechciał wdawać w układy. Żyło stoi niby na cenie według dobroci 34-38 tal., lecz rzecz pewna, że w znaczniejszej ilości niepodobna go pozbyć. Na późniejszą dostawę nikt go kupować niemożc. Owies płaci się p.o 20-22 tal.; jęczmień rówua się prawic z żytem, bo dochodził 33 tal. Beczki spiritusu o 135 K war. 8 OH, Trallessa można dostać za 17 tal, Szczecin, d 10. Marca. - Zboże już się było nieco podniesło, ale znowu znikły wszystkie widoki i spadło. Pszenicy dla uregulowania dawnych rachunków zakupiono nieco, a cena była 54-55 lal. Z dostawą na później można jej było dostać i za 52 tal. Żyła zaś na podobną dostawę za 33 tal. Owsa nikt niekupuje. Koniczyny i białej i czerwonej pięknej przedawano centnar po 11-12 A tal.j brzanki łącznej (Thimotheum) po 5-6 lalb. Nr. 5. prolesfacya dla Rozalii z Trąpczyń skich zamężnej Przespolewskiej, sioslry dziedzica, w przedmiocie niewypośrodkowanej jeszcze summy posagowej, która dla niej ex agnitione dziedzica w prolokulc z dnia 14. (Vlarca 1797. z dóbr tych przynależy się i przez cessyą sądową z dnia 30 Listopada 1804. odstąpiła ostatnia praw swych z tejże proteslacyi pochodzących, Piotrowi Magnnskiemu, i odstąpienie to zostało na mocy dekretu z dnia 4. Grudnia 1804. zanotowane. Magnuski odcedował dalej leź prawa Wojciechowi Kowalewskiemu Kancc liście Rejencyjucuiu. które wedle dekretu z dnia 29. Stycznia 1805. dla niego zahypotekowane zoslały. Wedle twierdzenia dziedziców: 1) Kucharek częśei I. Florcnlyny z Ś w i ę t o - chowskich i Andrzeja małżonków Galew ski ch , oraz 2) Kucharek części II Onufryi i Jana małżonków Bredkraycz: wierzyciele summ wyżej wyrażonych z pobytu swego niewiadomi już w pretensyach swych zaspokojeni zostali. Na wniosek ich wzywają się przeto wszyscy ci, którzy do summ powyższych wymazaiieiui być mających, jako właściciele, ccssyonarytisze, zastawnicy, lub jakiekolwiek w tym względzie dowody posiadający, prawa jakowe rościć mniemają, aby się z takowe mi w przeciągu 3. mic sięcy, a najpóźniej w terminie na dzień 26. Czerwca r b. zrana o godzinie 10. przed deputowanym Sądu naszego Ur. Keigcl w izbie naszej inslrukcyjnćj zgłosili, w przeciwnym bowiem razie z pretensyami swemi prekludowani zoslaną, a summy wywołane za nieexystujace uznane zoslaną. Poznań, dnia 24. Lulfgo 1848.
Król. Sąd N ad ziemia liski.
Wydział processowy.
F o l war k mający 407 mórg wraz z łąkami i zabudowaniami, I inili od Poznaniu, z wyplata zaraz 3000 Tal. gotówki, re szla summ hypotecznie pozostaje, jest do sprzedania i od Sw. Wojciecha b. r. do objęcia. Bliższa wiadomość w Expedycyi Gazet.
OBWIESZCZENIE.
Plenipotcncye jcncralne przez JW. Annę Elżbietę z Xiąźąt Radziwiłłów Hrabinę R a c z y ń s K ą, i JW. A t h a n a z e g o Hrab. R aczyńskiego, Król. Prusko Posła, co do dóbr Grabowa, Kotłowa i Kaliszkowic, pow.
Oslrzeszowskiego , mi udzielone d. d. B e r l i n dnia 22. Cze rwca r. z i d. d. W i e d e ń dnia 2. Lipca r. z. zoslały zagubione. Potrzebne kroki aby zapobiedz nadużyciu wspomnionych pleuipotencyj przedsięwziąłem, co niuicjszeiu do publicznej wiadomości podaję. Grabów, duia 9. Marca 1848.
Konstanty Hoffmann.
Drzewa wiśniowe po 10 sgr.
dito brzoskwiniowe i aprykozowc po 15 Sgr. dito śliwkowe po 10 sgr. dito orzechowe po 15 sgr. i szczepy morwowe kopa po Talarze są na przedaź w ogrodzie w Radojewie. Ijoiidj liskie Cold-CreaDł w flakonikach po \- Talara. J ak wiadomo naj delikatniej sza i najlepsza pomada na ręce i twarz, aby skórę w czasach mrozu od pękania i chropowatości ochronić i nadać jej największą delikatność i miękkość. Jest do nabycia niefalszowana tylko u · W. «#. JUeine.fID w Poznaniu, w starym rynku pod Nrem. 85. p i waj a ł o w c o w e g o dostać można o d dnia dzisiajszego u innie pod N rem. 13. przy ulicy Wrocławskiej Piwo to jest nader smacuie, zdrowe i nawet przeciw rozmaitym chorobom skuteczne. Butelka porterowa kosztuje 3 .sgr., wracający butelkę próżną odbiera 1 sgr.
Biorący kosz o 12 butelkach otrzymuje w przydatku jedne. Poznań, dnia 15. Marca 1848. Batkowski.
Lokal mój z ulicy Wrilhelmowskiej pod Nr. 8.
przeniosłem na niicę Wrocławską Nr. 6. Polecam przy tej sposobności białe kryształowe szYby zwierciadłowe w guście baroque, oprawne w ramy z złotych lisztew, po cenach jak najtańszych. Poznań, dnia 15. Marca 1848.
T. Pistorius, pozłofuik.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.03.16 Nr64 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.