. )]( 1 2 4 w Wtorekdoia 30. Maja 1848.
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.05.30 Nr124
Czas czytania: ok. 22 min.Drukiem i nakładem Drukarni Nadwornej W Deckera i Spółki. - Redaktor odpowiedzialny: »V. Kamieński.
UWIADOMIENIE.
W skutek doniesienia Fana W a g n e r a , Król. Pruskiego Konsula generalnego w War s z a w i e, z dnia 22. m. b. podaję niuiejszeiu następujące rozporządzenie Król. Polskiego Rządu w War s z a w i e, względem dozwolonego poddanym Pruskim przybycia na tameczny targ na wełnę, do wiadomości kupców. Król. Polski Rząd w War s z a w i e upoważnił Ces Rossyjskie poselstwo w B e r l i n i e, aby dla kupców charakteru niezawodnego, i uiepodejrzanych, oraz w ostatnich niespokojnościach prowincyi tutejszej ińeskompromilowanych, a chcących się udać na targ na wełnę w Wars z a w i e w iniesiącuCzerwcu odbywać się mający, paszporla wizowało; lecz podróżni ci udać się witini prostą drogą do Warszawy, gdzie tylko do końca largu wełnianego pozostać mogą, i również znowu prostą drogą udnć się muszą napowrót do domu. - Te warunki będą takie wyrażone przy wizowaniu paszportów. Zresztą urzędy celne pograniczne mają sobie poleconeui przez Kr.
Polski Rząd w War s z a w i e, aby pod warunkami powyższemi i na swoje własną odpowiedzialność, kupcom, w pobliżu granicy osiadłym i osobiście znajomym, na mocy paszportów przez władze Pruskie udzielonych, choćby przez poselstwo Cesarsko-rossyjskie w B e r l i u i e niewizowanych, wjazdu do Królestwa Polskiego dozwalały. Poznań, dnia 26. Maja 1848 N aczelny Prezes Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Beurmanil.
N 1 e fi c y B e r l i n , 26. Maja. J a n W i t powszechnie znany pod nazwiskiem D 6 r r i n g a kazał wczora olbrzymi plakat wydrukować, i poprzylepiać na rogach, w którym wzywa obywateli, ażeby prokuratorów Kirchmanna i Terom e, potępionych publiczną opinią, oskarżyli. W skutek tego wezwania tłum ludu udał się do hotelu du Nord i sprawił owym prokuratorom kolosalną kocią muzykę. Kiedy wirtuozi postrzegli, iż ten, którego witają, pomiędzy nimi się znajduje, zaczęli w złośliwych wyrazach wyliczać cały spis grzechów, których dopuścili się obaj ci panowie, przy różnych wypadkach i przyszło nakoniec do insultacyi, godnych do zamieszczenia w pamiętnikach dalszych szatana. - Druga muzyka kocia odprawiona przed domem radzcy budowniczego Scheible, znanego denuncianta, dała powód do krwawej bitwy pomiędzy wirtuozami a landwerzystami uzbrojonemi w kije. Wirtuozi zaczęli wyłamywać bruk i rzucać kamieniami na laodwerzystów, których tyra sposobem wstrzymali od napaści dalszych. Ztąd udał się tłum muzykalny do pana Kiistnera i żądali, aby aktor Schneider, który obrabiał · w dnchu reakeyi landwerów, nie występował na teatrze i żeby opuścił Berlin. Pierwsze przyrzekł iutendant jcneralny teatrów, co do drugiego oświadczył, że to przechodzi jego attribucię. Nakoniec wyprawiono muzykę kocią majorowi i pułkownikowi landwery. Po rogach dziś czytamy plakaty poprzyicpianc: dziś będzie kocia muzyka, o samej 9 godzinie, rozpocznie się u kupca N. N. dalej pójdzie, do M. i t. d. - Obok tych plakatów znajduje się inny pod tytułem: Rozpamiętywania nad kociemi muzykarni, pełen jeremiad, wyrzekań na młodzież uliczną, która diabełkiem chrząkaniem, kwiczeniem Berlin zamienia w piekło, gdzie emissariusze rozrzucają pomiędzy to małe plemię bezczelne pieniądze. - Za tym plakatem czytamy piotestacią »stowarzyszenia praw ludu« przeciw projektowi do konstytucyi, dalej plakat z oświadczeniem, że tylko jezuici miotają pociiki na księcia pruskiego, a nakoniec ogromny plakat w żydowskim narzeczu: Aj waj geschrien - wir sind gemach1. - Taka jest w ogólności fiziognomia zewnętrzna B e r l i n a, a jednakowoż ma to wszystko bardzo ciemne i niebezpieczne tło. Zataić przed sobą nie możemy, ze powietrze znów jest przepojone burzą i piorunami, i że gotują się do uderzenia na siebie oba ostateczne stronnictwa, tak że według wszelkiego prawdopodobieństwa, ile ludzka przenikliwość przewidzieć może, stoimy na przednówku krwawych wypadków. Pomiędzy robotnikami i młodzieżą pannje wielkie niezadowolenie, obywatele są podzielonego zdania, radykaliści i reakcioniści ży
cia sobie nowego starcia. Interpellacia w izbie względem 28, O O O żołnierzy zebranych pod Berlinem jeszcze nie nastąpiła. Z różnych protestacyi przeciw projektowi do konstytucyi zasługuje napisana przez Dr. Virchowa dla tego na szczególniejszą uwagę, ponieważ na nią wszyscy się niemal zgodzili członkowie demokratycznego towarzystwa. Nietylko w niej założono protestacią przeciw projektowi do konstytucyi, ale jeszcze przeciw wszelkiej myśli, że to ma być układ pomiędzy ludem a koroną do skutku doprowadzony. Podpisani żądają, ażeby zgromadzenie narodowe w imieniu rewolucyi i wszechwładztwa ludu, uznało za niegodne siebie, i projekt i układanie się, ażeby jako powstałe z woli ludu uważało się za nieograniczony wyraz wszechwładztwa ludu i według prawa rewolucyi i ducha czasu z siebie wolność ludu w niegraniczonej postaci prawnie wysnowało. - Demokratyczne centralne towarzystwo jako punkt łączący wszystkie demokratyczne stowarzyszenia wczora się ukonstytuował. N owy klub założony został przez podpułkownika Pliimicke i buchhaltera jenerulnćj kassy państwa Liedtke pod tytułem: pruskie towarzystwo dla monarchii konstytucyjnej. Frankfurt nad Menem, dn. 23. Maja. - Pomiędzy podaniami na dzisiejszein posiedzeniu zgromadzenia konstytucyjnego odczytano między innemi następujące: o przyspieszenie dzieła konstytucyjnego dla Niemiec i na ten cel wysadzenie komissyi, uznania zgromadzenia za nieustające, inne dotyczyły kwestyi polskiej, poczt, handlu i ceł i t. d. N astępnie przemówił do zgromadzenia depu1. Zitz o wypadkach naj nowszych w Moguncyi i przypisywał tameczne wypadki postępowaniu wojska i ogłoszeniu miasta w stanie oblężenia, dla tego wnosi o zniesienie tego stanu oblężenia, o zakazanie żołnierzom noszenia broni po za służbą, i o oddalenie załogi pruskiej z miasta. Zgromadzenie wyznaczyło komitet, dla zbadania położenia rzeczy w Moguncyi i wysłania tam dotąd deputacyi. Jakoż wybrani na członków deputacyi Hergenhahn, Blum, Meyern, Móhring, i Lindenau wyjechali dziś z legitymacyą od dyrektoryum zgromadzenia narodowego do Moguncyi.
Królestwo Polskie War s z a w a , dn. 25. Maja. - Warszawski Ober- Policmaister. Podług otrzymanych drogą urzędową wiadomości, osoby poniżej wymienione poszlakowane są o ucieczkę za granicę. W skutku zatem wezwania komissyi rządowej spraw wewnętrznych i duchownych z dnia 12. Maja r. b. na zasadzie rozkazu przez J O. księcia namiestnikaj królestwa wydanego. i w powołaniu się na ogłoszenie w gazecie policyjnej z dn. 23. i 24 Kwietnia r. b. nr. 114 i 115 zamieszczone, wzywa wszelkie władze tak cywilne jak i wojskowe o zarządzenie ścisłego śledztwa tychże osób w mieście tutejszem, a w razie wynalezienie której, o dostawienie jej do najbliższej wła dzy policyjnej, z tćm nadmienieniem, źe co do tych, które się ani same nie zgłoszą, ani w kraju wynalezione nie będą, należy zarządzić śledztwo ich ruchomego oraz nieruchomego majątku, diu zajęcia takowego w sekwestracie. - IAista osób: 1) Arendt Wincenty, praktykant agronomiczny zbiegł z wsi Góra powiatu konińskiego, gdzie miał stałe zamieszkanie: 2) Achmatowicz Abraham, mieszkaniec wsi Suwałeczki, gubernii augustowskiej; 3) Borowski Edward, dymissyonowany z byłego wojska polskiego, mieszkaniec miasta Widawy; 4) Bielski syn rejenta w mieś Ostrowie, pow, ostrołęckim; 5) Bogucki Romuald, syn dziedzica dóbr Kosakowa, w pow. łomżyńskim; fi) Boszyński Edward, strażnik w leśnictwie Ostrołęka; 7) Borzyński Władysław, strzelec w leśnictwie Brok, zbiegł z pow. ostrołęckiego; 8) Błaszczyk Franciszek służący, zbiegł z m. Kalisza; 10) Bojaaowski Ignacy i 11) Bojanowski Paulin, synowie właściciela dóbr Gumencina zbiegli z pow. przasnyskiego; 12) Brzechowski Julian ze wsi Brodnic zbiegł z gub. płockiej; 13) Borowicz Ludwik konduktor z Marjampola, (z Borowiczem zbiegł także za granicę służący jego Jan, dotąd z nazwiska niewiadomy) ; 14) Chudzieiewski Wincenty lat 19 kancelista w biurze naczelnika pow. przasnyskiego; 15) Ciszkowski Kazimierz lat 27 »biegł z p«wiatu łomżyńskiego; I G; Cieślecki Antoni, ekonom ze wsi J emelisty powiatu ostrołęckiego; 17> Ciborowicz Michał, służący rejenta Zimnocha, zbiegł z. ra. z. Suwełk; 18) Czaplicki Teodor, aplikant przy trybunale cywilnym gub. augustowskiej: 19) Czerwiński Floryan, syn restauratora w mieście'Włocławku, zbiegł z posiadanej przez ojca części wsi Wierzbiczki pow. lipnowskiego; 20) Daryl Antoni wyrobnik, zbiegł z miasta Pyzdry; 21) Dmochowski Jan lat 23. aplikant przy kassie pow. przaszynskiego; 22) Hichorzt Rudolf, podmistrz kotlarski z mias. Pyzdry ; 23) Fegiuson Wilhelm, syn profesora języka angielskiego w mieście Warszawie; zbiegł z gub. radomskiej. (Dal. c nast.) R O S S Y a.
Petersburg, 16- Maja. - N. Ces. rozkazał: 1) wszystkich wogólności żołnierzy, którzy otrzymawszy urlop roczny z policzeniem do wojsk zapasowych, nie powrócili do swych oddziałów czynnych, w czasie teraźniejszego powołania do służby, wykreślić z kontroI poprzednich pułków, batalionów i bateryj. 2) Wojskom czynnym zalecić, aby niezwłocznie nadesłały do departamentu inspektorskiego ministerstwa wojny listy stanu służby tych wszystkich żołnierzy, r urlopowanych na rok, z zaliczeniem do wojsk zapasowych, którzy nie powrócili do swych pułków i bateryi. 3) Dowódzcy batalionów garnizonowych i liniowych winni są przedstawić departamentowi inspektorskiemu listy wszystkich żołnierzy, którzy byli na rok urlopowani i liczyli się w wojskach zapasowych , z oznaczeniem: z którego pułku i komendy każdy z nich był uwolniony, dokąd przeszedł na służbę, oraz który z nich pozostaje jeszcze na urlopie rocznym. 4) Po otrzymaniu od wojsk czynnych list stanu służby orzeczonych żołnierzach urlopowanych, departament inspektorski ma je rozsełać, gdzie należy, tak co do tych, którzy weszli nie do swych oddziałów czynnych, jako i co do tych, którzy zaliczeni zostali do wojsk rezerwowych i zapasowych. F r a n c y a.
Paryż, d. 23. Maja. - Na posiedzeniu dzisiejszćm zgromadzenia narodowego doniósł minister spraw zagranicznych, że poseł stanów zjednoczonych mu oświadczył, iż kongres jeduozgodnie uznał rzeczpospolitą francuzką. Dotąd uznanie jej nastąpiło ze strony władzy wykonawczej Stanów zjednoczonych. Jenerał Baraguay d'Hiliers oświadcza, że składa dziś naczelne dowództwo nad wojskami, które mu oddano do obrony zgromadzenia narodowego dnia 15. Maja, ponieważ prezes dzisiaj naczelne to dowództwo oddał ministrowi wojny. Dymissyą tę przyjęło zgromadzenie, lubo prezes i minister wojny zaręczali, że jenerał Baraguay d'Hiliers nie nadużył swej władzy. Pan d'Aragon oświadczył, że wskutek najnowszych wypadków wiedeńskich nie chce uczynić wniosków co do Włoch, aby tern wolniejsze miała pole do działania władza wykonawcza. - Pan Wołowski powiada, że właśnie wypadki wiedeńskie są mu powodem jednym więcej, do zapytania władzy wykonawczej w sprawie Polski. Rozwodził się nad względami politycznemi 4 , które powinny Francyą skłonić do zajęcia się stanowczo sprawą Polską i zwalczał wszystkie zarzuty podane przeciw jnterwencyi w tej sprawie. Przechodził wypadki w W. Ks. Poznańskiem i w nich znalazł dowód, że sprawa polska jest czysto demokratyczną i że wszystek lud Polski, bez różnicy klass i religii gotów jest jako jeden mąż podnieść się celem odzyskania swojej niepodległości. Rozporządzona reorganizacya poznańska pi-zez Prussy jest tylko zwodniczym aktem, i to samo znacz-, co nowy podział Polski. W końcu upraszał Wołowski, ażeby władza wykonawcza oświadczyła, jakich zamierza chwycić się środków w celu przywrócenia Polski, które jest życzeniem całej Francyi. Pan Vavin powtórzył dawniejsze swe zapytanie względem Polski i przedstawił następujący projekt zgromadzeniu do przyjęcia: »zważywszy, że sprawiedliwość, jako też interess i bezpieczeństwo Europy, wymagają Polski wolnej i niepodległej, że państwa niemieckie uczuły tę potrzebę i wyrzekły, że należy tę wielką krzywdę naprawić, że Francya w obec całego świata, Polski i siebie, powinna dopełnić przyjętego zobowiązania, że europejskie-ludy stały się znów panami swoich losów i muszą do tej naprawy krzywdy ze wszystkich sił przyłożyć się, oświadcza zgromadzenie narodowe, że rząd rzcczypospofitej w interessie prawdziwej równowagi Europy żądać musi przywrócenia polskiej narodowości i uznać za nie byłe układy z roku 177'2.« Pan Vavin dodał na poparcie tego wniosku i ten powód, iż wywrze znauny wpływ na sympatyzujące postanowienia teraz zebranego do Frankfurtu parlamentu niemieckiego, od którego Francya powinna zażądać jako daru prymieyalnego, niepodległości Królestwa polskiego. Pan Sarrans ganił to, że rząd tymczasowy tylko oświadczył, iż układy z roku 1815. przestały Francyą obowięzywać i zapomniał dodać, że i reakcyjne układy z r. 1814.
przestały dla niej istnieć. Francya powinna teraz być stróżem cywilizacyi, powinna poświęcić erę polityki propagującej zasady tak, żeby w Europie odniosły idee postępu i wolności tryumf Pan Sarrans w końcu nadmienił, że całe Niemcy żądają przywrócenia polskiej narodowości i cieszyć się będą, kiedy się dwiadzą, iż Francya podziela jej sympatye i życzenia. Jeden mówca obawiał się, ażeby manifestacya obecna nie przejęła nieufnością obee narody do prawdziwych zamiarów zgromadzenia narodowego. Zwalocał szczególniej projekt Vavina z tego powodu, że mógłby Niemców obmić. Napoleon Bonaparte popierał silnie wniosek Vavina i dodał, żerównocześnie trzeba 500,000 powołać pod broń i wydać wojnę Austryi, Prussom i Rossyi. Okazał, że sprzeciwiałoby się to zwyczajowi, gdyby się wprost do parlamentu, a nie do ministerstw spraw zagranicznych udano. Sądzi, że żądać można od Austryi i Pruss dopełnienia uroczystych przyrzeczeń, które dały swoim prowineyom polskim. Jeżeli tego nie dopełnią, natenczas trzeba wojnę wypowiedzieć. Mówca wniósł o dzienny porządek z dodaniem powodów, ażeby narodowa reorganizacya i wewnętrzna niepodległość Poznania, Krakowa i Galicyi w moc danych tym prowineyom przez Prussy i Austryi przyrzeczeń nastąpiła. Vavin oświadczył, że przeszły mówca tylko się różni z nim w jednćm pytaniu o stósowności celu. Nigdy atoli nie ukrywał tego, że tu zachodzi kwestya wojny, ale sądzi, że stojąc na podstawie prawnej, można uniknąć wojny. Zanim przedstawił swój wniosek, zapytał Lamartina co sądzi o nim i byłby go zaniechał, gdyby dawny minister spraw zagranicznych w nim upatrywał niebezpieczeństwo dla Francyi. Lamartine zaś tego nie podzielał zdania, przeto sądzi, że powinien obstawać za przyjęciem swego wniosku, a to tein bardziej, że on zawiera tylko wyraz demokratycznej myśli zgromadzenia. Vavin oświadczył nadto życzenie, ażeby rząd zajął się losem Polaków powracających z Niemiec i popierał utworzenie legionu polskiego. Lamartine (głęboka cisza): dla męża stanu jest rzeczą nader bolesną dotykać ran narodu, nie mogąc ich bezpośrednio uleczy. Jest to rzecz smutna tak dla trybuny angielskiej, jak francuzkiej. Wierzajcie mi, nie czekaliśmy dopiero wniesienia tych kwestyi na tej trybunie, które według mego zdania są rawczesne, bo zaledwie objęliśmy w dnia 24. Lutego nasze urzędowanIa, zadekretowaliśmy utworzenie legionu polskiego. Nie chcę atoli zasmucać serca pana Vavin podaniem powodu, który nas spowodował do cofnieuia tego środka. - Lamartine dalej w swej mowie przypominał zasady, które rząd republikański natychmiast ogłaszał i których się trzymał w zewnętrznej polityce, odczytywał miejsca z pamiętnika, które w ogólnych zarysach podają idee, jakich się trzymał w polityce zewnętrznej. »Oddając wam powierzoną nam władzę, rzekł Lamartine, pozostawiliśmy wam zupełną wolność względem pokoju lub wojny, ponieważ żadnej kwestyi nie dotknęliśmy. « Po odczytaniu kilku miejsc z pierwszego okólnika do mocarstw zagranicznych, uważał je za jedyną odpowiedź na zarzuty Sarransa, przypomniał kilka wypadków, które ir.imowoli rządu tymczasowego mogły nadwerężyć spokojne stanowisko Francyi względem obcych mocarstw, a do tych policzył najście Belgii przez Belgijczyków z niektórymi Francuzami i legiony niemieckie, o których Niemcy mogły powiedzieć, źe ich flinty wymierzone naprzeciw wewnętrznej ich wolności były nabite nasze mi ideami, (wielkie zduinienje.) Lamartine przeszedł następnie do kwestyi włoskiej i rzekł, że mnóstwo jest rzeczy, o których wypadki najwymowniej przemawiają i dla tego o nich zamilczy na wzór d'Arragona. Odrzuca atoli to jako oszczerstwo, co powiedziano o tajemnćm porozumiewaniu się polityki rzeczypospolitej zaustryacką ku uśmierzeniu patriotycznych ruchów we Włoszech. Skreślił następnie mówca obraz Włoch, poczynając od Neapolu i okazał, jak tam demokratyczna idea coraz bardziej się rozwija i już na rzp1tą zakrawa. W tćj chwili niemal całe Włochy są wolne. Co się tyczy uczynionych rządowi zarzutów, zapytuje się, czy rząd francuzki nie okazał swych sympatyi dla sprawy włoskiej, czyli nie oświadczył, iż skoro interweneya francuzka potrzebną się nie okaże dla Włoch, armia alpejska francuzka nie pospieszy do Włoch, nie dla celów samolubnych powiększenia territorium, ale dla przyłożenia się do zwycięstwa wolności i niepodległości. Armia alpejska dopiero liczy 3 0,000, ale w kilka dni może być powiększoną do 6 O, O O O żołnierzy. (Dal. ciąg nast.) Aresztowanego w Nanteuil Piotra Lerroux sprowadzili wczora tu dwaj źandarmowie. Hiszpania.
Madryt, dn. 18- Maja. - Pan Bulwer, angielski poseł w Hiszpanii otrzymał swoje paszporta z rozkazem, aby Madryt w przeciągu 48 godzin opuccił. B e l g i a.
Bruksela, dnia 23. Maja. - Dziś przybył tu książę pruski wraz z małżonką. - Wczoraj przejeżdżał przez Brukselę hiszpański kuryer gabinetowy z rozkazem, ażeby poseł hiszpański w Londynie zażądał paszportów i wrócił do Hiszpanii. A li S t r y a.
W r o c ł a w, d. 27. Maja. - Poczta najnowsza z Wiednia dotąd nieprzybyła, dowiadujemy się atoli przez podróżnego o nowych wypadkach, które tam zaszły. Wiedeń w najwięksem zaburzeniu ! D. 24. mówiono, że trzy pułki przybędą do stolicy, to dało powód do pierwszego oburzenia umysłów. D. 25- z rana wydało ministerstwo rozkaz, ażeby legia akademicka zupełnie się rozeszła j niezwłocznie broń złożyła. To było hasłem do ogólnego powstania Ze wszystkich stron pospieszano do stawiania barykad, wyłamywania bruków, kopania za niemi głębokich rowów. Studenci z robotnikami w jednej chwili to pokończyli. Przerwano komunikacye, i tylko drapiąc się po barykadach, można było przechodzić przez ulice. O godzinie 10 przyszło do starcia się z ludem i wojskiem. Lud uderzył na bra strzał, który ubił jednego robotniku. Wojsko cofnęło się na stok iqjpsta i obsadziło wszystkie bastiony. Tak stał lud naprzeciw wojsku aż do wieczora, ale nie przyszło do dalszych kroków nieprzyjacielskich. Jeżeli cztery pułki stojące w Windischgracu przybędą do Wiednia, natenczas krwawą stoczą bitwę. Możnaby tej okropności uniknąć, gdyby dopełniono natępujących warunków przez lud żądanych: 1) nie rozwięzywania legii akademickiej; 2) oddalenia wszystkiego wojska od Wiednia na odległość 4. godzin; 3) gdyby w przeciągu dni ośmiu wrócił cesarz do Wiednia lub w swe miejsce nadesłał arcyksięcia jakiego. Jako zakładników tych warunków uważają hr. Hoyos, nr. ColIoredo Mansfelda, których lud schwytał, i hI. Montecuculego, który z pałacu do pałacu umyka, a lud za nim goni. Dyrekcye kolei żelaznych zobowiązały się pod słowem honoru nie sprowadzać wojska do Wiednia kolejami żelazuemi. Kilka batajionów strzelców domagali się w Lundenburgu wozów napróżno, a pułkownik ich oświadczył, że jeżeli ich dobrowolnie nie otrzyma, natenczas użyje przemocy. Wieczorem o godzinie 7. dn. 25- Maja, znajdowało się 3 - 5 ba rykad na każdej ulicy Wiednia. Ga1icya.
Lwów. - Dziennik narodowy zamieszcza o wyborach co następuje: "Wspowminaliśmy już kilka razy w tym dzienniku o wyborach, zamieściliśmy projekt prawa wyborowego, napominając radę narodową, ażeby biorąc w tej mierze inicyjatywę, wezwała do podania petycyj do monarchy o wydanie takowegoź prawa potrzebom krajowym odpowiadającego. -Oświadczyliśmy się za wyborami bezpośrednimi, a przeciw wyborom stopniowym, mianowicie przeciw projektowi ustawy wyborowej przez Kazirairza Stadnickiego wypracowanemu. Wszystko to niezdołało przerwać głębokiego milczenia naszego dziennikarstwa i spowodować radę narodową do stosownego działania. Tymczasem rząd ogłosił okólnikiem z dnia 22. Kwietnia r. b. prawidło, podług którego mąją być wybrani w księstwie Oświęcimskim i Zatorskim posłowie do parlamentu niemieckiego w Frankfurcie; na pół urzędowa gazeta wiedeńska z dnia 8. Maja r. b. Nr. 128 . oświadcza się choć w części za wyborami pośredniemi, a nakoniec rząd patentem z d. i). Mąja r. b. ogłosił prowizoryczną ustawę wyborową, w której istotnie przyjęto zasadę wyborów stopniowych. Mówiliśmy już, że takowe wybory uważamy za oszukaństwo, za kuglarstwo polityczne, za pomocą którego można pozbawić narody dobrodziejstwa konstytucyą im przyobiecanego. Nie chcemy sądzić, o ile ta ustawa odpowiada wymaganiom innych prowincyi; co do nas oświadczamy, że ona nie tylko naszej przeszłości, ale i życzeniom i teraźniejszym potrzebom naszym zupełnie się sprzeciwia. Siech kto chce bawi się w konstytucyę, my żądamy nie nazwy, lecz istoty konstytucyi; bośmy takową od wieków mieli; bo zaprowadzenie wyborów pośrednich byłoby u nas krokiem wstecznym, któren w czasach naszych tylko zgubne może za sobą pociągnąć skutki. Ustawa ta jest tymczasową, dU tego bojąc się, by zasady jej nie zamieniono w stanowczą, prostujemy powtórnie w imię prawdy konstytucyjnej, w imię naszej przeszłości, w imię nakoniec postępu, prostujemy przeciw wyborom stopniowym, bo chcemy prawdziwej reprozentacyi narodowej opartej na wyborach powszechnych. Co do wyborów powszechnych, konieczność takowych już wyrzeczony okólnik i gazeta wiedeńska za potrzebne uznaje. Cieszymy się z tego, i dalsze o tym, jako o rzeczy już prawie ustalonej, rozumowanie za mniej potrzebne uważamy, dodając, izbysmy życzyli, ażeby w ustawie wyborowej stanowczej nie znajdowało się żadne w tej mierze ograniczenie, i żeby robotników za opłatą dzienną lub tygodniowią, służących i biednych z liczby obywateli, prct"wa polityczne posiadających, nie wykluczano. Rzecz tę, tudzież rozbiór szczegółowy ustawy wyborowej na później zostawiając, najpierwej nad przedmiotem najważniejszym, to jest nad zasadą wyborów pośrednich, cokolwiek bliżej zastanowić si? musimy. Życie konstytucyjne polega na tym, aby naród był rządzony tylko ta liimi prawami, które sobie sam uchwalił i nadal. Udział ten narodu w ustawodawstwie byłby najprawdziwszym wtedy, gdyby każden pojedynczy obywatel bezpośrednio władzę takową wykonywał. Zgromadzenie się narodu kilku lub kilkunastu milionowego, celem naradzenia się nad swymi potrzebami, jest rzeczą niepodobną. Nie pozostaje więc nic innego, jak ;eby naród ze swego grona wybrał zaufanych pełnomocników, którzy obztiajomieni z jego potrzebami i życzeniami, w imieniu narodu naradzali się nad jegoż sprawami, i względem tychże stanowili. Nikt niezaprzeczy, z« najrzetelniejszy najwięcej sumienny pełnomocnik nie całkowicie, i n'e we wszystkim reprezentuje mocodawcę, i że przy najlepszych chęciach pierwszego mogą być wypadki, w których on nie odgadnie życzenia mandanta j uchwali coś takiego, co się z wolą tegoż nie zgadza. Jest to jedna z niedostateczości instytucyi ludzkich, które zapobiedz jeszcze dotychczas niezdołano, którą naród liczny, chcąc wykonywać swe prawa przyrodzone, jako konieczną przyjąć musi. - Mianowanie pełnomocników tam, gdzie naród osobiście wystąpić nie może, jest niedoskonałością instytucyi konstytucyjnej, jest gorzkim lekarstwem; każe więc rozum, by to złe nie powiększać, by niedoskonałość takową nie podwajać, by nie więcej zażywać tego lekarstwa gorzkiego, jak do zwalczenia choroby jest niezbędnie potrzebnym; każe więc rozum, by poprzestać na pierwotnych wyborach, bo konieczność dalszych wyborów z zasad prawa przyrodzonego wyrozumować nie można, a przypuściwszy raz taką konieczność, nie znaleźliby granicy, gdzieby takowa ustać miała, i tak musielibyśmy twierdzić, źe jeżeli dwustopniowe wybory są lepsze, to trzystopniowe jeszcze lepsze, a idąc tak od stopnia do stopnia, przyszlibyśmy do wybrania jednego pełnomocnika narodu, to jest wrócilibyśmy do absolutyzmu. To się także w praktyce pokazało, a mianowicie służy nam za przykład konstytucyą sławnego Abbe Sieyes z 21 frimaire (13. GruJnia) 1779 we Francyi zaprowadzona. Polegała ona na trzechstopniowych wyborach (liste de notabilitć communale, et liste de notabilitć departaraentale, et liste de notabilitć nationale) chwalono ją jako wzór mądrości politycznej*) a doprowadziła ona do konsulatu i do okropnego absolutyzmu wojskowego Napoleona. Nie tylko więc rozum i zasady prawa przyrodzonego, ale i zdrowa polityka i dobrze pojęty interes narodów i rządów odradza przyjęcie stopniowanych wyborów. Jest bowiem rzeczą naturalną, że w takim składzie nie większość, lecz częstostokroć najmniejsza mniejszość głosów rozstrzyga losy narodu; że właśnie obłuda, kłamstwo i nieszczerość odnoszą zwycięztwo oad prawdą, co nam okaże następujący następujący przykład: Podzieliwszy ludność Galicy i 4,627,620 głów wynoszącą na okręgi wyborcze po 50,000 mieszkańców, wypada 96 obwodów wyborowych, a zatym 96 posłów. Przyjąwszy podług zasady . 25. ustawy wyborowej, źe w przecięciu 500 mieszkańców wybiera jednego wyborcę, kaźden tedy okręg wyborczy wybiera 100 wyborców, a zatym wszystkie 96 okręgi mieliby mianować 9600 wyborców. Wystawmy sobie, że 49 obwodów byłoby zdania politycznego A a 47 zdania B, powinnoby więc 49 obwodów mianować wyborców zdania pierwszego, a 47 zdania drugiego, czyli powinno być wybranych 4900 wyborców zdania A, a 4700 zdania B. Jakiego zdania politycznego jest jeden lub drugi kandydat wyborowy, o tym prawyborcy dowiedzieć się tylko mogą z wyznanania wiary politycznej, którą kandydat składa przed swymi komitentami. Przypuśćmy, źe się znajdzie tylko 11 O obywateli nierzetelnych a dość zgrabnych, którzy występują jako kandydaci, a zamaskowawszy się zręcznie, i udawszy, że są przekonania A potrafią uzyskać zaufanie, i głosy prawyborców. Natenczas między 960 O wyborcami będziemy miełi 48 1 O zdania politycznego B, sprzeciwiającego się większości narodu, którzy wybierając dalej posłów sejmowych, narzucą swe zdanie narodowi wbrew jego woli, wbrew wszelkim zasadom konstytucyjnym. Idźmy dalej. Kaźden powiat wyborowy wybiera, jakeśmy namienili IDo wyborców, musimy przypuścić możność, źe między prawyborcami jest tylko 51 zdania B. a reszta 49,949 zdania A, i że ci 51, udając przekonanie A, zostaną wybrani na wyborców, a mając tym sposobem absolutną większość głosów, wybiorą oni posła przekonania B, reprezentującego tylko tych 51 oszustów, którzy tym podstępem 49,949 obywateli pozbawiają możności używania praw konstytucyjnych.
Zarzucą nam może, źe także przy wyborach bezpośrednich jeden lub drugi kandydat może oszukać swych komitentów. Temu wprost przeczymy: bo publiczne glosowanie na sejmie jest najdostateczniejszą kontrolą posła, któren wbrew swemu wyznaniu politycznemu, przy wyborach przed wyborcami objawionemu, na sejmie działać nie może i nie będzie; gdy w państwach konstytucyjnych, gdzie absolutną władczynią jest opinija publiczna, nie znajdzie się bezczelnik tak wytartego czoła, którenby śmiał igrać sobie z najświętszymi prawami narodu, obowiązkami obywatela i człowieka. Poskromiła by go niezawodnie opinija publiczna, straszniejsza, jak każden sąd ludzki, wydałaby przeciw kłamcy wyrok, a naznaczywszy go piętnem oszustwa wiarołomnego, zrobiłaby go na zawsze nie szkodliwym. Przypuściwszy nawet taką ludzkiej natury bezwstydną niegodziwość, szkoda stąd dla wyborców wyrosła nigdy nie byłaby tak wielką; mogą oni bowiem wiarołomnego posła zmusić do zwrócenia pełnomocnictwa, a w najgorszym wypadku mogą drugą rażą wybrać posła innego, któren rzetelnie obstając za interesem komitentów, wyrządzone tymże złe naprawi. Gdzie zaś są wybory stopniowe, tam adrbdę takową wykryć niepodobna; tam zdrajca zaufaniem ludu pokrywa się płaszczem tajemniczości. Gdy albowiem wyborca tajnym głosowaniem wybiera posła, prawyborcowie dowiedzieć się nie mogą, którzy z wyborców za tym lub owym głosowali posłem, którzy więc zdradzili ich zaufanie i nadużyli powierzonej im władzy. (Dok. nast.)
Odezwa do ruskiego narodu.
B r a c i a! Wiadomo wam, że Naj. cesarz austryacki i Król nasz wszystkim narodom i nam Rusinom, berłu swemu podległym, patentem z dnia 25. Kwietnia 1848. nadać raczył konstytucyę; to znaczy: taką fundamentalną ustawę, która całemu narodowi naszemu przez wybranych i zaufanie posiadających mężów udział w prawodawstwie dozwala, a tera samem swobodę i dobry byt nam zabezpiecza. Między terai swobodami nadane nam to osobliwsze i ważne prawo, iż nam wolno zgromadzać się dla narady nad wspólnćm dobrem naszćm, rozpoznawać potrzeby narodu i kraju naszego, .) Zobacz »Thiers Histoire du Consulat et de l'Empire T orne I. l welIn zwykłem posiedzeń sadowe m sprzedany. Wszyscy niewiadomi pretendenci wzywają się, ażeby się pod uniknieniem prekluzyi zgłosili najpóźniej w terminie oznaczonym Inowrocław, dnia 23. Listopada 1847.
Król. Sąd Ziemsko-miejski.
SPRZKDVZ K O N T Dnia 17. Czerwca r. b. przed południem o godzinie 9. w La ud s bergu n/W. sprzedawane będą niektóre wyranżować się mające klacze do chowu, po części z ich źrebiętami jeszcze ssającemi, jako leź pewna ilość trzecblelnich ogierów, i l i 2-roczne źrebięta (ogierki i klaczki) stadniny chodowej w S i e rak o w i e, publicznie za gotową zaraz zapłatę w pruskiej monecie. Rliższc warunki, jakoteż przystawić się mające na sprzedaż konie, można dzień wprzód na miejscu stanowiska wLandsbergu obejrzeć. Sieraków, dnia 24. Maja 1818.
Król. Pruska stadnina Poznańska.
- U C JJl\ BEa Uucnowm$ Król. appr dentysty i chirurgicznego bandaźysty w P o z n a n i u przy placu Wilhchnowskim Nr. 15. dostać można uznanych stósownemi Iiaryxkich koralów zęlmycli, wynalezionych przez Dra. R a m c o i s, lekarza i akuszera w P a ryż u .
i takowe N aj. panu przekładać. W takim zamiarze zawiązało się tu w stołecznym mieście Lwowie towarzystwo Rusinów pod nazwą: »Rada narodowa ruska,« która, pozozumiewając się z narodem. tenże zastępować, nad potrzebami jego przemyśliwać, a nad swobodami jego czuwać będzie. Konieczna potrzeba takiego stowarzyszenia dla nas Rusinów tćm jawniej się okaże, gdy się zastanowimy: czćm nasz naród niegdyś był? w jakim "'stanie dotąd zostawał? i jakim przy nadanej nam konstytucyi być może i pOWInIen. My Rusini galicyjscy należymy do wielkiego ruskiego narodu, któren jednym mówi językiem, 15 milionów liczy, a z którego pół trzecia miliona ziemię Galicyjską zamieszkuje. Ten naród był niegdyś samodzielnym, wyrównywał w sławie najraożniejszym narodom Europy, miał własny wydoskonalony język, własne swe ustawy, własnych książąt; je.dnćm słowem był w dobrym bycie, zamożny i silny. Przez losy nieprzyjazne i różne polityczne nieszczęścia rozpadł się powoli ten tak wielki neród, stracił udzielność swoją, książąt swoich i przyszedł pod obce panowania. Takie nieszczęścia skłoniły z czasem wielu możnych panów odstąpić od obrządku ojców swoich, wyrzec się mowy ruskiej i opuścić swój naród, chociaż ta zmiana obrządku narodowości ich przemienić nie mogła i krew ruska w ich żyłach płynąć nie przestała. Naród tym sposobom opuszczony i coraz bardziej osłabiony, został zawisłym od obcej dowolności, a zawsze poniżany, zaczął we wszystkićm upadać i do tćj przyszedł niewoli, że wstydem było nazywać się Rusinem. Wprawdzie później łagodniejsza nas objęła opieka, zaczęto i nam przyznawać prawa, jednakże poprzedniczy skład rzeczy niedozwalał prawdziwej dostąpić wolności. I w tym smutnym stanie zostawaliśmy aż dotąd. - Ale jak wszystko na świecie z czasem przemija, jak po przykrej zimie wiosna następuje: tak Bracia, i ten stan smutny dzisiaj się zmienił: przez konstytucyę. - Bracia, jest to wielkie prawo, wielkie dobrodziejstwo, jest to słońce, które jak wszystkim tak i nam Rusianom zaświeciło, i do nowego nas życia przebudziło. Tćm słońcem oświeceni budzą narody sąsiednie i dalekie, wznosi się przed oczyma naszćmi, na ziemi naszej narodowość polska, a o dobru i swobodach swoich chyżo i żywo przemyślać zaczęła. - A myż bracia synowie tak wielkiej ruskiej rodziny, sami jedni mielibyśmy i nadal pozostać w nieszczęsnym tym letargu? - Nie! już się przebudził i nasz lew ruski (znamię ziemi Halickiej) i piękną przyszłość nam wróży. Wstawajcie bracia! wstawajcie z długiego snu waszego. Już czas! Wstańcie! ale nie do zwady i niezgody; dźwignijmy się razem i wznieśmy narodowość naszą, zabezpieczmy swobody nasze. Korszystajiny z tej sposobności, abyśmy się nie pokryli hańbą przed światem i nie ściągnęli na się narzekań pokoleń następnych. Postępujmy z drugiemi narodami w miłości i zgodzie! bądźmy tćm, czćm być możemy i powinniśmy, bądźmy narodem! Tera uczuciem narodowości przejęci zebraliśmy się Rusini, którym jest, drogie dobro i szczęście narodu naszego i postanowiliśmy działać sposobem następującym: a- pierwszćm zadaniem naszćm będzie zac how ać wiarę n a s z ą i o b r z ą d e k i zrównać prawa cerkwi i duchowieństwa naszego z prawami innych obrządków; A. będziemy rozwijać i wznosić narodowość naszą we wszystkich jćj częściach: wydoskonaleniem języka naszego; zaprowadzeniem jego w szkołach niższych i wyższych; wydawaniem czasopism; utrzymaniem korespondencyi z uczonymi tak naszymi, jako też do innych szczepów słowiańskich należącymi; rozszerzeniem dobrych użytecznych książek w języku ruskim, wprowadzeniem i postawieniem na równi języka naszego z innymi w urzędach publicznych i t. d. c) będziemy /,uwat nad prawami naszemi konstytucyjnemi, rozpoznawać potrzeby na
OBWIESZCZENIE.
W pierwszej połowic miesiąca Czerwca odbędzie się w Poznaniu targ na wełnę. Aby zagraniczni kupcy i przedający przez najnowsze wypadki w Xiestvvie nie wstrzymywali się od przybycia na larg wełniany, oświadczam niuiejszem, iź spokojność w prowincyi przywróconą została i drogi publiczne zupełnie są bezpieczne. Poznań, dnia 26. Maja 1848.
J. K. Mci Komissarz, generał piechoty v. PJuel. Odwołując się do powyższego oświadczenia podajemy do wiadomości publicznej, iź wiosenuv targ na wełnę odbędzie się w Poznaniu w dniach od 12. do 14. C z e rw c a r. b. Stary rynek i przyległe ulice są przeznaczone do pokładu wełny. Dołoży się wszelkiego starania, uby przez ile możności odpowiednie urządzenia urzyłoźyć się do interessu targowego. Poznań, dnia 26. Maja 1848.
Magistrat.
SPRZEDAŻ KOI S NQ C Z N A 7 Folwark wieczysto-dzierżawny Karsk, powiatu Inowrocławskiego, Emilianowi Moszczeńskiemu należący, oszacowany na Tal. 8929. 21 sgr. 8 f. wedle taxy, mogącej" być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Registraturze, ma być dnia 5. Lipca 1848rodu naszego i poprawienia bytu naszego na drodze konstytucyjnej szukać; prawa zaś nasze od wszelkiej napaści i uszczerbku silnie i stale chronić. O tćm to was bracia Rusini uwiadamiamy i upominamy abyście, jak dotąd, wierność niezłomną zachowali naszemu najjaśniejszemu cesarzowi i kró10wi konstytucyjnemu F e r d y n a n d o w i I. w tćm mocnćm przekonaniu, że pod możną opieką Austryi prawa nasze i narodowość nasza rozwinąć się i w siły wzróść może. Przy tym czynimy was uważnymi, ze jak z jednej strony świętym naszym obowiązkiem będzie prawa nasze i narodowość naszą od wszelkich zamachów tak domowych jak zewnętrznych silnie i stale bronić; tak z drugiej strony sam Bóg i prawo ludzkości nakazuje, abyśmy przeciw tym, którzy obok nas także o swoje dobro i narodowość swoją się starają, żadnej nienawiści w sercach naszych nieżywili: owszem jak szczerzy sąsiedzi na jednej ziemi, w zgodzie i jedności żyli. Żeby zaś temu zamiarowi tera skuteczniej odpowiedzieć można, wzywamy was bracia, abyście, jak my w Lwowie główną radę narodową zawiązali, tak i wy tym zamiarem w pomniejsze rady się zbierali, skoro wam sposób do tego podamy. A teraz bracia! zaufajcie nam Rusinom i bądźcie przekonani, że dobro naszego kraju mamy na sercu, i że tylko na tćj drodze stać się możemy tćm, czera być powinniśmy, staniemy się godnym oświeconym i wolnym narodem! Prezes rady, Grzegorz Jachimowicz, biskup; zastępcy prezesa: X. Michał Kuziemski, scholastyk, Jan Borysikiewicz, literat. Sekretarze: X. Michał Malinowski, kaznodz. katedr., Theodor Leontowicz, archiwista tow. kredyt. Spis reszty członków rady: Audykowski Zacharyasz, urzędnik; Buczyński Gabriel, obywatel lwowski; Biliński Grzegorz, urzędnik; X. Bocheński Jan. rektor seminarii; Bortnik Jan, translator gubernialny; Bryliński Józef, alumnus seminarii; Carewicz Józef, nauczyciel; Cerkiewicz Cyryl 'v alumnus seminarii; X. Czajkowski Antoni, prefekt seminarii; Czajkowski Bazyli, urzędnik, Czajkowski Alexander, urzędnik: X. Czestyński Jan, kanonik: X. Dembicki Cyryl, kanonik; Dmytryków Jan, oby« watel lwowski; Domkowicz Jan, nauczyciel; X. Gierowski J akó b, kanonik i professor; Guszalewicz Jan, alumnus sein.; Halka Ignacy, alumnus sein.; Hurkiewicz Jan, urzędnik; Jary mowie/. Michał, alumnus sera,; Jaśniski Bazyli, obywatel lwowski; Ilewicz Jan, alumnus sera.; Jurkiewicz Philemon, dyrek. szkół nor.; X. Juzyczyński Antoni, prefekt sein.; Jurystowski Mikołaj, dyr. druk. rząd.; Kadernożka Piotr, urzędnik; Kinasiewicz Leon, alumnus sera.; Kokurewicz Michał, słuchacz praw; Konstantynowicz Jan, urzędnik; X. Kossak Emilian, prowin. O. O. Bazyl.; X. Kulczycki Józef, spiritualny sein.; Lawrowski Julian, urzędnik: X. Lewicki Benedykt, kanonik i professor; Lewicki Ignacy, urzędnik; LeontowiczAntoni, urzędnik; X. Łoziński Piotr, wikary; X. Lotocki Jan, kanonik; Maxyuiowicz Paweł, słuchacz praw; Pasławski Izydor, słuchacz praw; Pawęcki Antoni, prawnik; Radzikiewicz Alexander; Rożejowski Theodor, urzędnik: Rudnicki .łan, alumnus sera.; Sieraasz Stefan, urzędnik; X. Slimakowski Jan, wice rektor sera.; Sosnowski Leon, urzędnik; Srokowski Szymon, urzędnik; Telichowski Mich., praw. i obyw. lwów.; Towarnicki Jan, właściciel dóbr; X. Trzcszczakowski Jan, proboszcz; Wagilewicz Mikołaj, urzędnik; X. Wieliczkowski Julian, kancel. kons.; Wienkowski Cyryl, adjunkt fiskalny; Witoszyński Jan; Wolos Ignacy, konsyliarz magistr.; Wysocki, obywatel lwowski; Wyslobocki Juliusz, dyrek. druk.; Zakliński Alexy, alumnus sem. ;_Zarzycki Jan, konsyliarz magistr.; Zubrzycki Dionizy lit. i ob. Iw.; X. Żukowski Jan, proboszcz.
U nc damo Parisieune desire entrer en qualite dlnstilulrice dans unc familie lionorable; eile est lnunic d un brevet supericur du ministre dc 1 'instructiou publique.
S'adrcsscr par lettre, en franc ais et franco chez A. Routa, ruc neuye Nr. 4. JJ212! O przeniesieniu mego sli.lfM .lli t o - war ó w na pierwsze piętro tegoż samego domu donoszę najuniżeniej H e r z K 6 n i g s b e r g er, w rynku Nr. 9 1 .
są
Składy do nąjęcia li d N 54n» wełnę llImeHllI Weichem k
00 r. . w starum rvn u.
Ceny tarłowe Dnia 29. Maja , . 1818 r.
wmleSCle POZNANIU. od do T»i in len IT»\.II;l.len Pszenicy szefel 1 10 - 1 16 8 Zyta .dt. 24 5 - 28 11 Jęczmienia dt. 26 8 1 1 1 - 17 9 - 20 - 26 8 1 1 1 26 8 1 1 l Ziemniaków dt. 13 7 - 14 3 27 6 1 - - 4 20 - 5 10 .115 - 1 20 ""TM
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.05.30 Nr124 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.