Drukiem i nakładem Drukarni Nadwornej W. Deckera i Spółki w Poznaniu. - Redaktor odpowiedzialny: N. Kamieński w Poznaniu.

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1852.12.04 Nr285

Czas czytania: ok. 25 min.

"łPB rze udziału w uroczystościach mieć nic będzie. Rządy europejskie spodziewają się, że nowy cesarz zaraz przy wstąpieniu na tron da Europie uroczystą gwarancją zachowania traktatów będący cli rękojmią porządku i pokoju europejskiego, poczeui uznanie go za panującego monarchę niezwłocznie ma nastąpić. Z niecierpliwością oczekują tu w tej chwili depeszy telegraficznej z Londynu, która ma rozstrzygnąć o łosie ministerstwa angielskiego. U padek jego uważają tu prawie za niewątpliwy , pomimo mocy, którą mu w ostatniej chwili niesie gazeta T i m e s, stawając w obronie D'Fsraelego. W tych dniach przejeżdżał tędy z Petersburga poseł rosyjski we Francyi, p. Kisielew , udając się do Paryża. Poseł rosyjski przy tutej szym dworze, p. Budberg, dawał dla niego dyplomatyczny obiad z kilku osób złożony, na którym się i tutejszy minister prezydent znajdował. MŁróteslwo jpolahie.

War s z a w a, d. 26. Listopada. - W archiwum domowem, o klórem już pisaliśmy, a które gofuje nam stary znajomy Kazimierz Władysław W ój cicki, zajmą też nie poślednie miejsce «Listy księdza M łodziejowskiego«, już podpisane przez cenzurę. Młodziejowski był audytorem przy prymasie Łubieńskim w czasie ostatniego bezkrólewia, i arcybiskup zupełnie na nim polegał i jego rozuinen się rządził. Właściwie w«r. 1761., rolę prymasa odgrywał ksiąd Młodziejowski. Przez protekcję więc Lubieńskiego, został dawny audytor podkanclerzem w I. 1764., dalej biskupem przemyskim w r. 1767.: w końcu tegoż samego r. 1767.: w końcu tegoż samego roku po Jędrzeju Zamojskim, kanclerzem, a w I. 1769. biskupem poznańskim. Zakończył życie w Marcu 1780. I. Korespondeneya Mlodziejowskiego obejmuje dwa lala: 1765 - 1 766. - Stary prymas siedział przez ten czas słaby w Skierniewicach, a Młodziejowski donosił mu prawie co tydzień nowiny z Warszawy. Korespondeucya ta obejmuje kilkadziesiąt listów, i stanowiłaby osobno wydana tom dosyć spory. Wciągu tych dwóch lat, Młodziejowski był jeszcze bardzo skromnym, ulegającym i ustępującym każdemu, polem tak znakomite zajął w dziejach naszych stanowisko, źe należy do pierwszych wielkości czasów Stanisława Augusta. W roku 1773. tylko co nie został księciem, ale zrzekł się tego tytułu. Te chwile rosnącej jego powagi oglądać będziem w korespondencyi ciekawej nadzwyczaj dla zajmujących się hisloryą. Prosićby tylko należało, żeby pan Wójcicki jak najprędzej obietnicę zamienił w czyn, i Łeby nam dał inne rzadkości, które posiada. Kiedyż ujrzYVl-Yr to archiwum? wrancya, P a ryż, dn. 29. Listopada. - W dniu 2. Grudnia stanie cała armia paryzka i gwardya narodowa pod bronią, podczas iutrodukcyi nowego cesarza do luileriów. Gwardyą narodową już powołano rozkazem dziennym. Mówią, że deputowani będą za cesarstwa płatni, aby mieli za co żyć świetnie przy cesarzu. Wielu deputowanych podziękuje za swe posady. Pojutrze wieczorem uda się ciało prawodawcze do St. Cloud i uwiadomi samodziercę o wypadku wyboru: Pau Biliault powie przy tej sposobności mowę, ponieważ zaniechano myśl adr su. Mówią, ze Ludwik N apoleon przybierze tytuł następujący: cesarz z łaski bożej i woli ludu.

Od dnia 2. Grudnia będzie plac luileryjski oświetlony 100 kandelabrami, a cesarstwo będzie nie tylko pokoju, ale i światła. Moniteur des Communes, pismo bezpłatnie rozdzielane po gminach, zamieszcza z rozkazu wyższego każdy frank podarowany przez Ludwika N apoleona, z hisloryą tego franka na efekt obliczoną. Dobry uczynek chociaż jednego tyczy, ma ogrzewać wszystkich czytających, tak jak wielki los w loteryi uważa każdy przed wyciągnięciem, za przeznaczony dla siebie. N owy cesarz ma wielkie doświadczenie. Kiselew poseł rosyjski przybył tu ku wielkiej radości L. Napoleona.

Widać, że wszystko pięknie pójdzie jak z płatka Rada gminna Paryża ogłasza dziś po rogach ulic, co następuje: Miasto Paryż. Administracja gminna Payża powodowana wielkim aktem, który powołuje dostojnego księcia na cesarza, przyłącza się do planów dobroczynnyah naczelnika państwa i rozporządza co następuje: 1) na dniu 2. Grudnia merowie rozdzielać będą odzież pomiędzy biedne dzieci, które odwiedzają szkoły i ochrony. 2) Wszystkie przykrycia i materace w zastawi przyniesione do dnia 26. Listopada, będą zwracane bezpłatnie. 3) Rodzicom powierzającym dzieci swe mamkoui powróconą zostanie połowa tego, co za wyżywienie swych dzieci instytutom wychowania są winni. Pajyż d. 27. Listop. 1852. Prefekt Sekwany: BergeI.

JI/. 285w Sobotę

%JI C TT I li 1 \

Telegraficzne wiadomości.

T u r y n, 27. Listopada. - Senat przyjmuje prawo zdrowia głosami 56 przeciw 6.

Paryż, 1. Grudnia. - Ciało prawodawcie ogłasza dziś cesarstwo i przynosi wieczorem o godzinie 8 prezydentowi wypadek głosowania ludu WTedług niego głosowało za cesarstwem 7,824,189 przeciw cesarstwu 253,145. - Z departamentu Mozeli nadeszła protestacya względem oszustwa przy obliczaniu głosów. Ciało prawodawcze nie uwzględnia protestacyi i przechodzi do porządku dziennego. K o n s t a n t y n o p o l, 20. Listopada. - Riza basza ma wejść do gabinetu. Wzburzenie umysłów panuje pomiędzy slarotureckiem stronnictwem. Czerkiesi mieli wielkie odnieść" zwycięstwo w Kaukazie.

Berlin, 3. Grudnia - [s'j. Pan raczył nadać następującym wielko książęcym oldenburgskim oficerom i urzędnikom, jako to: byłemu rz. tajno radzcy bar, Beaulieu- Marconnay order orla czerwonego pierwszej klasy; byłemu jenerałowi porucznikowi G ar!, gwiazdę do orderu orła czerwonego pierwszej klasy; szauibelanowi Witzlebenowi i radzcy stanu Eisendecher order orła czerwonego drugiej klasy z gwiazdą; majo rowi hI. Wedel order orła czerwonego trzeciej klasy z mieczami na pierścieniu; tudzież sz. hr. Bochollz i szambelanowi Elmcndorf order orła czerwonego trzeciej klasy.

Berlin, d. 1. Grudnia.-Na kandydata do krzesła prezesowskiego w drugiej izbie zapewne przeznaczy opozycya hI. Schweriua. Co do wiceprezesa jeszcze się niezgodzono . Prawa strona jeszcze niema swego kandydata. Frakcic śród prawej strony jeszcze się nierozdzieliły, lubo pod kierunkiem p. Gerlacha już pewni członkowie stawają. Inna część deputowanych grupuje się około panów Kellera i N oldecheua, do nich liczymy zastęp, który otaczał byłego naczelnego prezesa Bonina. Zastęp ten dawniej nosił miano frakcyi Geperta i Bodelschwinga. (Kor. C%.) Berlin, 27. Listopada. - Pomiędzy stronnictwami ministeryalnem, junkcrskiem i opozycyjnem, na które się prawdopodobnie druga izba sejmu pruskiego podzieli, wspominają także tutejsze dzienniki stale o stronnictwie katolickiem. Niewłaściwa to nazwa w ciele polityczne«), dana kilkudziesięciu ozłoukom dla tego, że są wyznania katolickiego. Takiein samem prawem możuaby mówić o stronnictwie protestanckiem, a nawet i o stronnictwie żydowskiem, bo wszystkie te wyznania są dotąd w obec konstytucji równo-uprawnione. Katolikom głównie chodzi o to, aby to równo-uprawnienie nie było czczem słowem i niepodpada wątpliwości, że w wszystkich kwcslyach, które dotyczyć będą kościoła, katolicy będą występowali zgodnie. Lecz ta jednomyślność w rzeczach kościelnych, które małą tylko część czynności sejmowych stanowić będą, nie jest dostateczną do zawiązania istotnego politycznego stronnictwa, które trzymać się musi stałego programu, i we wszystkich bez różnicy kwestyach zgodnie postępuje. Stawiam tu tylko posłów polskich obok niemieckich. W rzeczacli kościoła jedni i drudzy niebędą fi? zapewne różnili w zdaniu; lecz czy równie wspomagać się będą, gdy interesai świeckie, mianowicie prowincj onalne, przyjdą na stół, jest rzeczą bardzo wątpliwą. Taka możebuość różnicy zdań może się okazać we wszystkich niekościełnych kwestyach i pomiędzy niemieckiemi katoli - karni; i nie byłoby nic dziwnego, gdyby w podobnych razach jedni z opozycją, drudzy z ministerstwem, trzeci z junkerami trzymali, nie uwłaczając przez lo bynajmniej charakterowi swemu religijnemu. Być może, ze w tej legislatorze katoliccy posłowie i w świeckich kwestyach z większą niz dawniej jednomyślnością występować będą; wątpię jednak, aby niiędzy l1niiml Zawiązało gę łąlk j pjiy{iłtltt s <t4NJ\;ł, l "icie aby posłowie polscy na wszelkIe przypadkI z nIcm wspolnIe dZIaac obowial cłł1 1ę. f Jl » I utwierdza się to com już w przeszłej korespondencyi nadmienił, wiewa liczba projektowanych reform konstytucyi do bardzo małej się ze zredukuje. U prócz reformy izby pierwszej i kilku innych podrzędnych, konstytucja ma pozostać w całości nietkniętą. J e s t to może jedyny "środek zabezpieczający trwałość obecnemu gabinetowi w takim składzie osób, w jakim się teraz znajduje. Mniemano dawniej, że przy ogłoszeniu cesarstwa we Francji żaden z posłów zagranicznych nie będzie w Paryżu obecnym. Teraz uważa się za rzecz pewną, ze iadcu się nieoddali, lubo w oticyaliiym charakte

ThS\d fi] a 4 _ Grudnia 1852 była, jak się to często teraz zdarza, całkiem głucha, tak źe korespondenci byli w ambarasie co mieli pisać. Żadna nowina nie krążyła po obudzających się towarzystwach, chyba wiadomość o nowym spadku giełdy. Pomimo tego wczoraj rano mieszkańcy ujrzeli po rogach ulic poprzylepiane rozkazy prefekta policyi, strzeżenia się rozsiewania fałszywych nowin, pod karą więzienia i opłaty pieniężnej. Monitor zaś zaprzeczył urzędownie wszystkim rozsiewanym nowinom. Afisze i zaprzeczania dały dopiero powód do rozmów politycznych. Każdy się pytał co za nowiny krążyły, i nikt ich nie mógł odgadnąć. O wiadomości nadmienianej przez Monitora, jakoby L. Napoleon doznał jakiegoś przypadku na przechadzce, nikt nic nie wiedział; wiadomość zaś o przeniesieniu rogatek do wałów fortyfikacyjnych, mogła tylko obchodzić ludność zarogatkową. Tak się często dzieje, zbytnia czujność i ostrożność dala do myślenia tym nawet, co doląd mało myśleli, i obróciła się ostatecznie na niekorzyść rządu. Wywnioskowano, "że rząd zląkł się spadku giełdy, która stanowiła doląd główny filar jego niepojętej potęgi; że starając się o jej podniesienie, ogłosił parę dni temu, wiadomość o zmniejszeniu armii o 30,000 ludzi; i że kiedy ta wiadomość nieskutkowała, postanowił rzucić trwogę na wszystkich gadających i rozumujących. Zaostrzenie dozoru giełdy przez policyą potwierdziło wyciągnięty wniosek. Ale giełda jest ciałem, którego tak łatwo się nie krępuje. Pomimo groźby, la hausse par ordre wcale się nic udała Giełda spadła jeszcze bardziej i dopiero przy końcu trochę się podniosła. Spadek giełdy nie miał powodu poli tycznego, lecz powód finansowy. Obawa, aby L. Napoleon nie otrzymał mniej głosów na cesarza niż na prezydenta fzeczypospolitej, nie wpływała bardzo na giełdę. Natomiast wygórowanie cen, zbytek spekulacyi i śliskość pozycyi dzisiejszych posiadaczy renty, n szczególniej akcyj dróg żelaznych, dawał wiele do myślenia wszystkim bankierom i kapitalistom. Od dwóch dni panowała ogólna opinia na giełdzie, że la baisse geneiale była nieuchronna i konieczna. Rząd pokazał że niechce spadku giełdy. Czy tego dokaże? trudno dziś przewidzieć. Cokolwiek nastąpi, rząd obmyśla ku temu energiczne środki. Meklerom ma grozić powiększeniem ich liczby; kassie umorzenia długu krajowego, kassom oszczędności, relrelowej , wojskowe'j i marynarskiej, nakazuje kupować rentę, jakto robił Napoleon w czasie wojny hiszpańskiej Dziś ogłasza w Monitorze potwierdzenie fundacyi Banku reportowego Foulda, Pereira et Comp. O tym banku chodzą ciągle różne pogłoski. Jedni wróżą mu wielką rolę w kredycie publicznym, drudzy zaś utrzymują, że tylko zakryje słabość pozycyi Foulda a mianowicie Pereiry, posiadacza kilku tysięcy nkcyj dróg żelaznych. Pomimo niejedności opinij, akcye tego banku negocyują się już z agio 500 fr. Rząd ma wielką broń przeciw Spadkowi giełdy: konwersyą renty 4 na 3 , ale broń tę trzyma zalJewne w odwodzie na świetne inaugurowanie cesarstwa Między różne mi IJombinaeyami finaiis owemi. które rząd obmyśla dla podniesienia kredyt« public7,ncco , Yme-z«? wppomnici o uAotlzic T.04vnrt< · *. (oAkrTYitwam kredyłowem, na mocy które'; fowarzysfwo zobowiązuje się wżiąść na siebie 200 milionów długu hypotecznego Francyi, i kontentować się pięćdziesięcioletnią opłatą 5 od dłużników. Ugoda ta, zyskowna dla dłużników hypolecznych, ma być także zyskowną dla towarzystwa kredytowego. HI. Xawery Branicki, jeden z głównych akcyouaryuszów towarzystwa, dał z tego powodu wielki obiad. Ludwik Napoleon bawi w S1. Cloud, i żyje w dobrej komitywie tak z księciem Napoleonem jak z jego ojcem. Z nimi znajdował się na widowisku opery komicznej. Onegdaj przyjmował u siebie radę sianu i izbę obrachunkową. Bataliony trzymające warlę około niego, dostają zawsze szczodrze na piwo. Kiedy bawił w Fontainebleau, L. Napoleon kazał płacić każdemu żołnierzowi 1 fr., a sierżantowi 3 fr. dziennie, i dać 700 fr. ogólnej gratyfikacji całemu batalionowi. O małżeństwie nic nie słychać.- Pani Palmyra, sławna szwaczka paryska, pojechała jednak do Morawii. Czy to nie dostateczny dowód, żemałźeństwo jest niechybne? Nowe skrzydło pałacu elizejskiego jest blisko ukończenia. Mówią, ze rząd ma kazać zrzucić roku przyszłego domy naprzeciw pałacu elizejskiego, i rozszerzyć plac zwany Reauveau. Wyporządzenie pałacu elizejskiego już jest prawie skończone. Robotnicy zatrudniają się teraz myciem i czyszczeniem posągów slojących w ogrodzie. Na nowej ulicy Riyoli domy wznoszą się jeden po drugim. Do skończenia resfauracyi Pontneuf potrzeba tylko kilka kamieni. Tłum robotników pracuje teraz nad zburzeniem i rozszerzeniem wybrzeża Luwru, zacząwszy od Pont de Carroussel do Pont des Arts- Plac około ratusza jest już prawie zabudowany. Koszary zaś, mające strzedz ratusza, spiesznie się podnoszą. Idy/ia.

L o n d y n, 26. Listopada. - Ministrowie oświadczyli, że z gabinetu wystąpią, jeżeli wniosek VilIiersa przejdzie. T i m e s, która we względzie przedmiotu tego długo do żadnego postanowienia pewnego przyjść nie mogła i przed czasem niedawnym do składu łagodniejszego orzeczenia w wniosku wspomnianym się przychylała, zajmuje dzisiaj stanowisko wcale nieprzyjazne dla rządu, t. j. oświadcza się wyraźnie za wnioskiem Vii liersa. Do ochraniania, powiada, niernoże gabinet prelensyi żadnych rościć, i jeżli izba r grzeczności przesadzonej względną się okaże, to bez zemsty się nieo bej dzie. Na posiedzeniu dnia 25. występuje wielu mówców za i przeciw wnioskowi. Lord John Riissel powiada, że zgadza się co do słowa z wnioskiem VilIiersa', mimo lego jednak gotów głosować za projektem przez Palmerslona, i radzi VilIiersowi, aby'tak samo uczynił. - Cobden zaś napomina VilIiersa, aby na włos nicustąpił; oświadczenie się kanclerza skarbu wyraźnie dowodzi, ze zasady wynagrodzenia niezauiechano, i że pincipium woluego handlu wcale jeszcze szczerze nieuznano. VilIiers wezwany, aby się oświadczył, powiada, źe nieustąpi, dopóki nie będą podane powody przekonywające przeciw treści wniosku jego. Kanclerz skarbu, dla uproszczenia ile możności tej rzeczy, cofa poprawkę swoje, a lord Palmerston popiera swoje. Po wiciu jeszcze przymówkach osobistych odracza się izba na godzinę pierwszą po północy. W izbie wyższej dnia 26. zapytał lord Wharncliffe sekretarza spraw zagranicznych, jak stoi z kwestyą północnoamerykańską rybołóstwa.

Lord Mahnesbury oświadcza, że porozumienie dobre z Ameryką bynajmniej zakłócone niezostało, że środki angielskie celem dania opieki kolonistom były raczej natury policyjne'j i nie zaczepiającej, i że od prezydenta Filmore jak poprzednio od Webstera otrzymał przyrzeczenie najzgodniejsze i tchnące pokojem. Izba niższa. Lord John Russeł zapytuje kanclerza skarbu, którego dnia swoje projekta finansowe przedłoży. Disraeli wyznacza na to przyszły piątek. Hindley życzy sobie objaśnienia od rządu względem misyi Rulwera do Rzymu. Lord Stanley odpowiada, że podróż (a była jedynie w interesie skazanego na śmierć M urraya przedsięwziętą. Jeżeli sir Henry sposobności do konferencyi z członkami rządu papieskiego użył, uczynił to w interesie Anglii jako człowiek prywatny, ale bez jakichbądź inslrukcyi i wcale nie w sposób urzędowy. Zresztą jest jeszcze nadzieja, źe Murraj dalsze jeszcze ułaskawienie uzyska. - Teraz rozpoczęto znów dyskusyą przerwaną nad wnioskiem VilIiersa, lakowa trwa do godziny 2 po północy. Mówcy dzielą się na dwa wyraźnie odrębne obozy. Jedni wciąż utrzymują, że Villiersa wniosek pierwiastkowy jest dla rządu obrarażającym" a nieuznaje wolnego handlu zupełniej, jak rczołucya przez Palmerslona zaprojektowana. Drudzy nie widzą w mocyi oryginalnej nic obrażającego dla panów na ławie ministeryalnej, natomiast w wniosku Palmerslona wyłom, któryby dla Derby Disraelego mógł być pokusą do usunięcia niepostrzeżenie wolnego handlu a do przemycenia kweslyi wynagrodzenia. Milner Gibson należy do ostatnich i odmawia rządowi - po wszystkiem, co doląd zdziałał - prawa wnoszenia projektu w tym zakresie, lub udawania obrażonego w okoliczności, gdzie względy wyższe aniżeli uczucia osobiste przeważają. - Herbert oświadcza, iż mając do wyboru jedynie pomiędzy VilIiersein a Disraelim, głosowałby bezwarunkowo za lamlym. Ostatni pewnie zdania swojego niezmierni, pewnie nigdy (rwalc w zasadę cła opiekuńczego niewierzył. Ale inaczej rzeczy stoją z jego kolegami. Teraz jest czas, aby się do błędu przyznali; przezlo wszelka nieufność, wszelka nagana przeszłości pogrzebaną zostanie. Aby chcieć ministerstwo do pewnych principiów przywiązać, uważa za pracę nadaremuą. Kto się sam za związanego słowem niepoczytuje, nigdy związanym być niemoże. Głosuje więc za projektem lorda Palmerslona, a niechaj izba nigdy nieprzestajc, dawać oka bacznego na kroki rządu. Muntz lubo stary zwolennik wolnego handlu, wraca do dawnego twierdzenia swego, i powiada, że Anglia obecny stan kwitnący więcej zawdzięczać może dowozowi zlola i wychodzlwu aniżeli swojej polityce finansowej. Markiz Granby jako nieugięty zwolennik cła opiekuńczego dalej jeszcze idzie i zaprzecza, aby kraj teraz lepiej stał, aniżeli w czasie wysokich ceł zbożowych. Podobnie mówi pułkownik Sibthorp, którzy przylem utrzymuje, że wielka wystawa, dzieło wolnego handig, Londyn zapowietrzyła. James Graham, mimo że chciałby wniosek VilIiersa słowo w słowo podpisać, oświadcza się jeduak za Palmerstonem, gdyż jest przekonanym, ił S.D. Peel także byłby poszedł t> drogi) nojednawczg. IAortl John Russel tucznnjduje w inocyacll obydwóch żadnej istotnej różnicy, ale byłoby obowiązkiem, już dla tego za wnioskiem VilIiersa głosować iż jesl pierwotnym. Obrazę w składzie jego mógł jedynie Disraeli wyrafinować. Twierdzenie kanclerza skarbu, że handlu wolnego niezaczepiał, jest nader jenialnem, ale niestety - nieprawdziwem. Aby jednak zgodę sprowadzić, chce lord zacny za kompromisem głosować. Walpole (minister spraw wewnętrznych) przeprowadza kwestyą na drugi temat ulubiony gabinetu, t j. że on powołany został do urzędu nie dla swoich zasad protekcyjnych, ale dla konserwatywnych. W ciągu mowy swojej napomyka (wbrew Disraelemu), że o żadne'm wynagrodzeniu mowy nie będzie. - Cobden mówi z niesłychaną cierpkością i wytyka przeciwnikom długi spis grzechów, co do drzazliwych przerywań powód daje. - Gladstoue stara się wolnohąndlowców uspokoić' wystawiając mocyą lorda Palmerslona jako dla ministerstwa obowiązującą. Przychodzi nareszcie do głosowania. Wniosek VilIiersa przepadł 256 głosami przeciw 336, a za poprawką Palmerslona głosowało 468, przeciw 53, - większość 415. - Wypadek glosowania we względzie wniosku VilIiersa tłumaczą sobie w ogóle w len sposób, że władza właściwa teraz niejako w ręce lorda Palmerslona jest złożoną Ale Cobdenowi bardzo za złe poczytywano, ii w mowie swej wczoraj lnianej temuż tak oslro przycinał. G lob e nawet oświadcza, że wotum Cobdena było wprawdzie po stronie wolności handlowej i moralności politycznej," ałe wycieczka jego na dyplomatę mającego sławę historyczną i zasługę europejska była nader niestosowną. - Dzisiaj raao I. j. dnia 27. Listopada udali się wszyscy minislrowie , z wyjąikiem Disraelego, który wciąż jeszcze jest cierpiącym, do Windsor na radę prywatną Hiszpania.

Madryt, d. 24. Listopada. - MurilIo ma jeszcze nadzieję, że opozycyą osłabić potrafi, chociaż ona mu z dniem każdym coraz więcej zagraża. Wydał kilka ważnych dla handlu uslaw, i cło wchodowe od przedmiotów prawie wszystkich z zagranicy sprowadzanych, klóre przemysłowi hiszpańskiemu straty bezpośredniej nieprzynoszą, - znów o 25 realów na centnarze zniżone zostało; przedmioty pod banderą hiszpańską przybyli * * 00 "awet 35 realów na centnarze mniej płacą. Rząd spodziewa się, źe przez wzgląd na to, deputowani Katalonii i większych miast portowych około niego się zgromadzą. Lecz deputowani owi, po których się rząd tego spodziewa, są w większej części progresislami, których nie tak łatwo przestroić można. Powszechnie mówią lulaj, że ministerstwo, jeżeli niechce stać się zupełnie niepopularnem i nie myśli utrzymać się przemocą broni, jeszcze w ciągu kortezów wystąpi. Obchodzi już nowy spis ministrów, na którym Ordonez, Mon i Narvaez jako przyszli ministrowie są wymienieni. Mianowicie ostatni ma w chwili obecnej wiele widoków, gdyż opozycya prędzej by się z nim zgodziła, aniżeli z MurilIem Tamten też przez czlery lata, nawet w ciegu swej świetności najwyższej, nienagrzeszył tyle przeciw konstytucji, co MurilIo w jednym roku. Dwór trzyma się zdała od intrygi parlamentarnej; królowa matka myśli: niechaj MurilIo się wykręci," jak może; a jednak to ona go uwiodła. Kobieta ta wyrachowana juz swoje malowała, MurilIo dla niej tylko pracował, a przez wdzięczność za to, poświęcony jest przyczem książę Parmy rolę pośrednika odgrywa. Cieszą się tu nadzieją (t. j. dwór, gdyż kraj niema w tern udziału), że teraz przynajmniej infanta Don Sebastiana i drugiego syna Don Carlosa, infanta Don Juana, na swoję stronę przeciągną. Każdy z nich pobierałby wtedy 40,000 piastrów apanażów, któreby do przyszłorocznego budżetu doliczyć trzeba. Mimo licznych przypadków śmiertelności, które szereg jenerałów poruczników znacznie przerzedziły, znajduje się jednak w spisie wojskowym jeszcze 78, którzy powiększej części jeszcze lat 50 uieliczą. Królowa postanowiła w r. 1853. żadnego jenerała nie mianować. Włochy.

Turyn, d»24. Listopada. - Projekt do prawa względem sprzedania sardyńskich dóbr skarbowych przyjęto 99 głosami przeciw 3. - Tu« ryn wybrał na deputowanego znaczną większością głosów prezesa ministerstwa Cavoura; dzienniki Patria i Armonia przedstawiły na kandydata hrabiego Costa. - Im mniej rząd w dwóch dniach ostatnich okazywał ochoty, przyłożyć się do uczczenia Giobertego, jako byłego ministra, prezesa izby i posła Sardynii, pozostawiając radzie gminnej samej urządzenie uroczystości, z tym większym zapałem usiłowała publiczność, wczorajszemu obchodowi pogrzebowemu nadać barwę wspaniałą i narodową. Od świtu było całe miasto w ruchu, po ulicach głównych sklepy Handlowe były pozamykane, a z wielu okien powiewały chorągwie trzykolorowe w krepę żałobną odziane. Pogoda najpiękniejsza sprzyjała tej uroczystości. Ze wszech stron przybywała gwardya narodowa w mundurach paradnych do kościoła CorpHB Domini, którego ulice przyległe i place zapełnione były ludem. Trumna Giobertego wystawiona była na katafalku wspaniałym w kościele owym, którego ściany wewnętrzne jakoteż ściana frontowa zewnątrz obite były suknem czarnem, obwiedzionem taśmami złotemi. Uniwersytet, parlament, trybunały, wszystkie korporacye, pomiędzy temi także stowarzyszenia robotników, były tam reprezentowane przez deputacye. O godzinie 11 wyruszył orszak pogrzebowy w pochód przez ulice przepełnione ludem, którego na 60 tysięcy liczono. Kutasy całunu nieśli: prezes ministerstwa, hI. Cavour, prezydujący w izbie Ratazzi, i rektor uuiwersytetu. «7 , Attstrya.

- W tych dniach, przedstawione zostało na teatrze opery w Wiedniu, nowe dzieło utworu znakomitego kompozytora, Aleksego Lwowa, jenerała i dyrektora nadwornej kaplicy cesarskiej w S1. Petersburgu, bawiącego obecnie w Wieduiu. Oprócz godności, jaką w służbie wojskowej zajmuje, imię dostojnego autora, znane jest także zaszczytnie i w dziedzinie sztuki. Sam hymn jego narodowy znany powszechnie pod nazwą hymnu Lwowa, powtarzany w każdej uroczystości, już jest dostateczym powodem, do przekazania potomności nazwiska autora, a prócz hymnu tego, wiele jeszcze innych tworów, nie mały listek do sławy kompozytora dodają. Dla tego tez nikomu z miłośników muzyki, nie będzie obojętnym rys życia tego męża, który tak piękne w rzędzie kompozytorów zajmuje miejsce. Aleksy LHOIT urodził się w r. 1799. w mieście Rewlu, W gubernii estońskiej, z ojca rady stanu Lwowa, i dyrektora nadwornej kapeli. Od dzieciństwa samego, okazywał zamiłowanie i talent do muzyki: a obrawszy sobie skrzypce, za najmilszy inetrument, młodzieńcem jeszcze będąc, odznaczał się grą swoją, tak w kwartetach. Dostrzegłszy te zdolności ojciec, uieprzestawał pomimo przeznaczenia go do służby woJ6kowe'j, rozwijać dalej takowe, nie wstrzymując niczem polotu geniuszu. Młody Aleksy, w zawodzie wojskowym, odznaczał się jako inżenier; w kampaniach jako żołnierz, i wkrótce doszedł zaszczytnego stopnia, tligeladjutanla cesarza. Popularność jego, jaką sobie hymnem narodowym zjednał, otworzyła mu drogę do zaszczytów w dziedzinie sztuki. Jakoż w roku 1836, mianowany został dyrektorem nadwornej muzyki. Na tern stanowisku puścił wodze wyobraźni, a nagromadziwszy rozrzucone po archiwach starożytnych cerkwi, różne melodye kościelne, zebrał takowe i z rozkazu najwyższego, dla powszechuego ułożył użytku. Obok tego dążąc ciągle do rozwoju ojczystej muzyki, urządzif w Petersburgu konserwatoryum, i zawiązał wyborne towarzystwo muzyczne, które rok rocznie wykonywając w pewnych czasach wszystkie'dzieła klasyczne, rozgłośne w tej stolicy, zjednało sobie powodzenie i sławę. Niebawem tej, i podwoje wytwornie urządzonego domu dostojnego kompozytora, otwarły się z całą gościnnością dla całego muzykalnego świata. Szanowny twórca, miał szczęście niejednokrotnie podejmować w swych progach i dwór: a najpierwsi tegocześni mistrze, jak Berlioz, Mendelssohn i inni, jednozgodnie przyznali mu pierwszeństwo w wybornem wykonywaniu na skrzypcach wszystkich dzieł klasycznych w kwartetach. »Stabat Maler« (Pergolesego) na sola głosy, chór i orkiestrę; kilka wzniosłych psalmów; wielki koncert na skrzypce w stylu dramatycznym; duo charakterystyczne pod nazwą «Pojedynek«; wielka fantazya utworzona z ruskich pieśni, z towarzyszeniem chórów i orkiestry; dalej z utworów dramatycznomuzykalnyeh, trzy opery, to jest »Kalif«, »Bianka« i »(iualtiero", nakoniec ostatnia opera »Ondyna« ; oto dzieła, które prócz hymnu, wyszły z pod pióra lego kompozytora. Nie będziemy rozbierać wymienionych utworów, bo natura, czysta intonacya lekkość, czucie i slodkobrzmiąca dla ucha melodya, są prawdziwą ich cechą, i niejednokrotny a zawsze powszechny oklask zyskały. Oddany zprawdziwein zamiłowaniem sztuce, ujmujący w towarzystwie, jenerał Lwów, umiał prócz sławy, zjednać sobie miłość i szacunek tak u rodaków jak i u obcych. K , , 'FVreya.

Konstantynopol, d. 13. Listopada. - Według doniesień urzęj yY l . li r A . ' , a d Libanem Druzom i Arabom po kilkakroć klęskę zadali.. Podróżni zaś z okolic owych przybywający, utrzymują, że drogi J wciąż jeszcze są niebezpieczne, a nawet niewiele mil od bram Damaszku wojska tureckie w utarczce czterogodzinnej zaledwo utrzymać się zdołały. _ VV pobliżu pustyni zakładają teraz osady wojskowe, aby nomadyjskie szczepy arabskie do obrania siedlisk stałych spowodować. Włości nowe ciągnąć się będą wzdłuż Orontu i niejako przedmurze przeciw chciwym łupu Beduinom tworzyć.

Kronika miejscowa.

P o z n a ń, 3. Grudnia. - Od dawna niemamy tu ni polskiego, ni niemieckiego teatru. Odwiedzający nas akrobaci, magicy niewiele odnieśli sukcesu, a szczególniej jeden z czarodziejów wcale się niepodobał i był wzywany do powrócenia* pieniędzy za bilety. Spór był najzabawniejszy, czarodziej nieodpowiadał i dalej popisywał się ze swemi sztukami, klóremi wcale nieraógł nikogo oczarować. Była to zabawna gra dwojaka, sztukmistrza zakrywającego swoje lichoctwo najzimniejszą postawą i nawoływania publiczności: wróć pieniądze i zwiń manatki. Na trzeci rodzaj teraz zauosi się u nas reprezentacyi w teatrze miejskim. W niedzielę panowie Scbwiegerling i Kleinschneck rozpoczną widowiska, na których grać będą marionetki, kasperle będzie pierwszym artystą, panie, panowie, chłopi, diabli i czarownice, zwierzęta i balony, będą o palmę zwycięstwa się ubiegać. Rcpertoar tego teatru jest bardzo obfity, będą komedye, balety i opery. We Wrocławiu podobał się ten teatr. Figury są 4 stopy wysokie, a mechanizm podobno wyborny. Marionetki te dawniej należały do sławnego Schiitza w Berlinie, po którym kupili je panowie Schwiegerling i Kleinschneck. Gniezno, d. 30. Listopada. - Wybór burmistrza naszego był od niejakiego czasu jabłkiem niezgody. W T roku 1849. po upływie dwunastoletniego urzędowania swego, złożył burmistrz miasta Gniezna, obarczony podeszłym wiekiem, a może i wskutek słabości, która mu w miesiącach Kwietniu, Maju itd. domu opuszczać nie dozwalała, swoje dostojeństwo. Rada miejska zasiadłszy w ratuszu, ogłosiła wedle prawa konkurs na tę posadę dla kandydatów, z których jedenastu głosami przeciw jednemu obrała sekretarza miasta Poznania p. Plicbtę, jako wszelkie uzdatiiienie posiadającego i dla naszego miasta dobrze zaleconego, którego też król. rejeneya bydgoska i ministerstwo potwierdziło. Nie przyszło wtedy nikomu na myśl, że oględność rady miejskiej na pomnażające się coraz bardziej wydatki i emerytury, stanie dla ludzi niektórych sposobnością do intrygi, dla miasta zaś uszczerbkiem. Wyznaczona bowiem szanow. rezygnaloryuszowi pensya emerytalna wedle prawa i czasu służby, nie zadowoliła go i nastręczyła niektórym członkom gminy, przeciwnym wyborowi nowego burmistrza, pole do protestacyi, w skutek których introdukeya już przez wyższe władze nakazana, poszła w przewłokę, pomimo starań i wniosków reprezentacyi miasta, za którą obywatele krok w krok postępowali, natrafiając na rozliczne przeszkody, mianowicie, kiedy im petycyą do rządu z najliczniejszemi podpisami zabrano i oddauą sobie pan burmistrz Z. wysłanej doń deputacyi, zwrócić nie chciał. Tymczasem inną obnoszono petycyą i w skutek (ego wprowadzenie komisoryczne p. Plichty odłożono aż do wprowadzić się mającej ordynacyi gminnej. Później przystąpiono do pomnożenia liczby obywatelstwa i wyboru reprezentantów w miejsce wychodzących z grona rady miejskiej. Nieporozumienia zląd wielkie urosły pomiędzy reprezentacyą miejską, pan Kwadyński jeden z reprezcnlaulów założył protestacyą przeciw przyjęciu do praw obywatelstwa wielu mieszkańców Gniezna i pomnożeniu tym sposobem liczby głosujących na reprezentacyą. Z lego powodu kro prokurator wytoczył sprawę przeciw panu Kwadyńskiemu, który nadto z kupcem Lewandowskim przestał bywać na sesyach, aż do rozstrzygnięcia sporu przez król. Rejeucyą. Nowy wybór burmistrza z pominięciem pana Plichty został teraz rozporządzony. Wybrano na burmistrza pana Machatiusa burmistrza z Środy już raz przed kilku dniami, ale że wybór len uznano za nieprawny, ponieważ panowie Kwadyński i Lewandowski niebyli obecni wyborowi i tylko przez powołanyah z ramienia magistratu zastąpieni, przeto powtórny wybór w dniu wczorajszym, to jest 29. Listopada przedsięwzięto, na który zaproszono wprzód wykluczonych reprezentantów pp. Kwadyńskiego i Lewandowskiego. Na tern posiedzeniu wybrano burmistrzem miasta Gniezna p. Machatiusa 8 głosami przeciw 4, które się za refcrendoriuszctn J eszke oświadczyły. Przeciw wyborowi temu zaprotestowali znów owi dwaj reprezentanci dawniej wykluczeni, ponieważ w ważnych sprawach reprezentanci miasta powinni O posiedzeniu ną Irzy dni wprzódy być zawiadomieni, o czem zapomniano przy ostatnim wyborze. Równic wybrano w dniu wczorajszym trzech nowych członków magistratu. Dwóch dawniejszych: kupca Grunwalda i kupca Russaka znów wybrano, a w miejsce aptekarza Bruimera nastąpił p. Kohler.

'f'f'f'f'f'f _ 'f'f'f'f. . _. '__

HitiflftitHtśjiliterackie.

Zwolennikom starożytności przyjemną udzielamy nowość, to jest że wkrótce ukażą się »W zory sztuki średniowiecznej i z epoki odrodzenia, po koniec wieku XVII. w dawnej Polsce«, przez Aleksandra Przezdzieckiego i Kdwarda Raslawieckiego; (Le Moyen age et la Renaissance ilIustres dans l'ancicnnc Pologne, depuis les lemps les plus reculćs, jusqu'a la lin du XVII. siecIe). »Zebrać w jedną całość wzory sztuki średniowiecznej i epoki odrodzenia w kraju naszym, zwłaszcza sprzęty kościelue i domowe, ubiory z portretów autentycznych, zbroje, rzeźby, miniatury z danych rękopisów i t.. p-, J w estetycznych, malowniczych kształtach, przedstawić je swojej i obcej publiczności, taki jest cel, takie będzie usiłowanie wydawców. Pod względem wykonania, zuane paryskie wydanie: Le Moyen age et la Renaissance, i wspanialsze jeszcze, lubo mniej specyalne co do wyboru przedmiotów Album Wileńskie pana Wilczyńskiego, służyć mąją za wzór, wedle którego i uasze tablice przez tychże samych artystów wykonane będą. Co co wyboru przedmiotów, wydawcy postanowili przebierać jak naj staranniej w nagromadzonych przez siebie materyalach, aby namnożeniem tablic, uie podnosić nazbyt ceny wydania. Architektura, numizmatyka, sfragistyka, jako zasługujące na specyalny pogląd, nie wchodzą'w zakres lego wydauia, chyba wyjątkowym sposobem. Pisma publicziie krajowe i ościeune, zajmując się łaskawie owem przedsięwzięciem, obzuajomiły już po części publiczność z przygotowanemi do wydania materyałami. Dzieło to wychodzić będzie zeszytami, a każdy zeszyt składa się z dwóch tablic cbrornolitografowanych in 4to i z krótkiego tekstu, zawierającegoo opisauie przedmiotów umieszczonych na tablicach, nie przenoszącego jeden ar dzie 24 do roku, co stanowić będzie jednq serię. Każda tablica zawierać ma tylko przedmioty pochodzące z jednego wieku, którego dala oznaczona będzie w górze, a przy 24tym zeszycie dołączy się tymczasowy spis rzeczy chronologiczny, wedle którego tablice ułożone być mają; przy ostatniej seryi załączony będzie spis rzeczy ogólny. Po dziśdzień przysposobili wydawcy 62 wzorów tablic, wykonanych z rzadkim talentem z oryginalnych przedmiotów na miejscu, przez znakomitych artystów pana Bolesława Podczaszynskiego, profesora w szkole sztuk pięknych w Warszawie, pp. Jana Drewaczyńskiego i Maksym. Fajansa, uczniów tejże szkoły; Ludwika Lepkowskicgo, Leona Dembowskiego, Karola Balickiego, Władysława -Łuszczkiewicza i J. Wojnarowskiego, artystów krakowskich: oraz przez niektórych zagranicznych, jako to: pp. Hahn w Dreźnie, Oslerwald w Kolonii, Racinct w Paryżu.« Spis tablic już przygotowanych do niuiejszego wydania: Tablica tytułowa, ozdobna z tytułem illustrowauyra, literami kolorowanemu Obraz matki Boskiej częstochowskiej, w sukience perłowej, z oryginału przerysowany. Włócznia śgo Maurycego, dar Ottona III. Bolesławowi Chrobremu, relikwia przechowywana w skarbcu katedralnym krakowskim. Relikwiarz bizantyński z X. wieku, z katedry kujawskiej. Czaszka Ryxy królowej polskiej, żony Mieczysława II., pokryta czepcem z siatki złotej i jedwabiu; z grobowca w katedrze kolońskiej. Infuła i pierścień pasterski śgo Stanisława, ze skarbcu katedralnego w Krakowie. Relikwiarz z opactwa czerwińskiego z XII. wieku; z bogatego zbioru hI. Franciszką Potockiego. Kielich i patena, dar ks. Konrada Mazowic ckiego z XIII. wieku, w katedrze płockiej, z wyobrażeniem tego księcia, żony jego Agaty i dwóch synów. Kielich szklanny śtej Jadwigi, księżnej polskiej. Trzonki od noża i widelca, oraz łyżka śtej Kingi czyli Kunegundy, w Klasztorze pp. Klarysek w Sączu Ornat ks. opolskiego w Częstochowie, z XIV. wieku. Ornat królowej Jadwigi, w Częstochowie. Racyonał perłami szyty, z herbami królowej Jadwigi, w skarbcu katedry krakowskiej. Łańcuch złoty darowany przez królowę J adwigę rektorowi akademii krakowskiej, i trzewik z jej trumny wyjęty przez Tadeusza Czackiego. Sty Wojciech i śty Stanisław, dwa najdawniejsze obrazy stylu bizantyńskiego w katedrze krakowskiej. Ornat Kmity, z wyobrażeniem męczeństwa śgo Stanisława, w skarbcu krakowskim. Dwa obrazy z ołtarza kaplicy ślo krzyżskie') w katedrze krako wskićj, z portretami Jagiełłów. Infuła biskupa Slizempińskiego, w skarbcu katedralnym krakowskim. Płaskorzeźba kamienna z bursy hierozolimskiej w Krakowie, z wyobrażeniem kardynała Zbigniewa. Grobowiec Kazimierza Jagiellończyka w katedrze krakowskiej, arcydzieło Wiła Stossy. Grobowiec Wierzbięty z Branic, herbu Gryf. z wieku XV.

.w Ruszczy pod Krakowem. Grobowiec spiżowy Kalliroacha, w kościele kks. Dominikanów w Krakowie. Relikwiarz i monstraneya Zygmunta I. w Częstochowie Krzyż z łańcuchem i zegarek w kształcie krzyża, pierścień i ułamek z rylowaniem na złocie, cyfrą S i napisem Bono i rokiem 1521., należące do Zygmunla 1. w Faryżu. 1YIIecr. Zygmunla I. z, nrse nału J. C Mos'ri w Carskim Siele, (litografowany w zbiorze Veljena, w Petersburgu, w Paryżu i Carlsruhe). Miecz Zygmunta Augusta na jego pogrzebie strzaskany, w Krakowie. Skrzynia ozdobiona Kamieniami, dar Leona X. papieża królowej Bonie, w Paryżu. Klejnot brylantowy z rubinowym po Henryku Walezyuszu, w muzeum Luwru vr Paryżu. Monstraneya dana niegdyś przez Stefana Batorego kks. Jezuitom połockim, dziś darowana przez księcia namiestnika królestwa do kościoła kks. Kapucynów w Lędzie. Kij pielgrzymi i koronka ks. Radziwiłła (Sierotki) w Częstochowie. Wola malowane na drzewie, w kościele kks. Franciszkanów w Krakowie, z ubiorami XVI. wieku. Portrety Zygmunta I. i Barbary Radziwiłłównej, wedle Łukasza Cranach.

OBWIESZCZENIE.

Znajdujące się pod Ratuszem sklepy obecnie kupcowi S ch ol tz wydzierżawione, mają by c na czas od 1. Stycznia 1853. do końca Grudnia J 855. I. najwięcej dającemu wypuszczone.

Termin licytacyjny wyznaczamy na d z i e ń 6. G r u d n i a I. b. przed południem o godzinie lisiej przed Panem Radzcą miasla T h a y l e r Warunki wRegisiraturze przejrzane być mogą.

Poznań, dnia 27. Listopada 1852.

Magistrat.

Z dniem 1. Maja 1853. zawakuje posada tu tejszego organisty. - Wzywa więc podpisany zdolne osoby do przyjęcia tego urzędu, aby się u podpisanego zgłosili Warunki są: 1) Organista być musi bezźenny; 2) umieć musi grać i śpiewać z nót; 3) bliższe warunki podpisany wskaże.

Wilalowo, dnia 29. Listopada 1852.

X. Z aj ę c ki proboszcz.

Kandydat filologii szuka pomieszczenia jako nauczyciel domowy; wskaże go WTojciech Lipsk; wLewkowie pod Ostrowem.

III] mi

-Osoba z dobrem wychowaniem, III w średnim wieku, życząca sobie przy- U f jąć obowiązki gospodni domu, znajdzie)K miejsce u familii, gdzie obok wynagro- %& dzenia swoje') pracy za przyjaciółkę-do- flj mu uważaną będzie. Zgłoszeń oczekuje J$ się pod adresą N. N. w T r z e m e s z n i e mA poste restante.

Puszka roboty Zygmunta III., w kościele kks. Reformató.w w Warszawie. Zegarek roboty Zygmunta III. i krzyż drogieini kainieuiami, w Paryżu. Kielich szczerozłoty z emalią kolorową, dar królewicza Karola Ferdynanda biskupa, w katedrze płockiej. Ołtarzyk hebanowy ze srebrem z r. 1624. w Częstochowie. Szafka z mozaiki florenckiej po Janie Kazimierzu, w muzeum Clugny w Paryżu. Czara kryształowa w złoto oprawna i drogiemi kamieniami ozdobiona, dar króla duńskiego Stefanowi Czarnieckiemu. N aczynia kościelne koralami wysadzaue, dar króla Michała Korybula do Częstochowy. Buławy Rewery Potockiego, Kalinowskiego, J abłonowskiego i Telery , w częslochowskim skarbcu Sztandar Mahometa zdobyty przez Jana III. pod Wiedniem, w arsenale J. C. Mości w Carskiem Siele, (litografowany w zbiorze Velleua w Petersburgu, P aryżu i Carlsruhc). Zbroja Jana III., w Dreźnie i pochwa od miecza jego w skarbcu częstochowskim. Strzały i buńczuk turecki po Janie III, w skarbcu katedralnym krakowskim. Zbroja ks. Radziwiłła (Sierotki) w Ambrasscr Sammlung w Wiedniu. Relikwiarz na głowę śgo Stanisława w Krakowie. Relikwiarz na głowę śgo Floryana w Krakowie. Portreta dwóch żon Zygmunla Augusta z domu Rakuskiego w Paryżu. Krzyżyk brylantowy i medal złoty po Annie Jagiellonce, w skarbcu katedralnym krakowskim i okrywka od jej książki do nabożeństwa. Relikwiarz śgo Zygmunta w Krakowie. Krzyż złoty, testamentem Kazimierza w. zapisany katedrze krakowskiej. Krncyfix katedry krakowskiej, przed którym modliła się królowa Jadwiga. Pomnik grobowy kardynała Fryderyka w Krakowie. Pomnik Cultrifabta (nożownika) ze strojami XVI. wieku, w kościele kks Dominikanów w Krakowie. Kapliczka Maryi Ludwiki królowej, jej książka do nabożeństwa i pamiątki po niej z klaszloru pp. Wizytek w Warszawie. Ołtarz wielki u p. Maryi w Krakowie, dlóta Wita Stossa i drzwi spiżowe w katedrze gnieźnieńskiej, jako arcydzieła sztuki wymagające dłuższego czasu i rozdzielenia na wiele tablic, wejdą do składu dalszych seryi tego dzieła. O rozpoczęciu wydania i warunkach prenumeraty, nieoraieszkają wydawcy osobne dodatkowe ogłoszenie wydać.

Przybyli do Poznania dnia 3. Grudnia.

BAZAR: Radoński z Niniua; Berendes z Brzozy; hI. Buinski z Saiuostrzcln; Kruszyńska z Norewa.

BUSCHA HOTEL RZYMSKI: Rankowski z Miedczyna; Seidel z Wrocławia; Laubc z Wrocławia; Immerwahr z Wschowy; Schuster z Ncissy; Guhraucr z W olsztynn; Samosz z Halberstadt.

HOTEL BAWARSKI: Schenkendorf z Bydgoszczy; Dehni z Berlina; hrabie Miączyński i Kiltzaiu z Chełmna.

CZARNYM ORŁEM: Kummer z MU;KOHIIICY; Melzer z Tomaczewa ; Exner z Trzemeszna; Nehring z Nehringswalde; Arndt z Gozdowa. HOTEL DREZDEŃSKI: Hubner z Szczecina; Leffert, Oppolenzer, Frcudenberg, Schlesinger z Berlina; Schulz z Berlina; ks. Tnszyńsi; Madai z Kościana; Radoński z Dominowa; Gajewski zKosmowa; Zychlinski z Koronowa. IIOTUI. ttZVMSKI : Likowski sc .S.-jmii; Rititick Rogoźna.

HOTEL PARYSKI: Dziembowski z Węgorzewa; Rogaliński z Gwiazdowa; Moszczeuski .1. Wydzierzenic; Kalinowski z Lupie.

POD WIELKIM DĘBEM: Ks. Cwojdziński z Czerlcina; Lossow z Starzanowa; Drzyński z Niehoczy; Gosiewska z Górki. HOTEL BERLINSKI: Biiiiiscu z Hirschbcrga; Walz z Buszcwa; Rononard z Torunia; Hirsch z Berlina; Schroder z Szrcmu; Psarski z Karczewa; Pomorska z Chybów.

FOD BIAŁYM ORŁEM: Markward z Obornik; Urbanowski z Glony; Janusch z Torunia. POD KORONĄ: Sławczyński z Kurnika; Wollfsohn z Lwówka; Michaelis z Wallitz pod Now. Rupinem. W mieszkaniu prywaln ćm: Ncymanowska z Kolbuszowa, ul. Wilhelmowska Nr. 23.

UWIADOMIENIE.

Cukier w głowach, jakoteż rozmaite gatunki faryny białej, żółlej i brunatnej z głównego składu mego, sprzedaję i nadal po cenach jak najuniiarkowańszych. Poznań, dnia 29. Listopada 1852.

J. N. Pietrowski Hotel a la ville de Ronie.

Codziennie świeże ostrzyyi Whitstuble zwane u TB yliiisu Mi olei de Orestle. Mary-nowane i tluste wędzone łOSOSie, I «dzież wyborny prawdziwie świeży, mało solony A-Slracltan" Ski k a w i a r w dużych ziarnkach otrzy«A* · # . Ephraim, Wodna ulica N9 · " · W niedzielę, to jest 5. m. b., otwieram reslauracyą moją iiołtjCflJf p r z y z w o i tą, na którą Szanowną Publiczność uniżenie zapraszam. Cena wynosi od osoby 2 Złp.; przAtem nadmieniam, że wszystkich na kolący' będących gości uczczę muzyką przyjemną. Ambonowanie obiadów w cenie*6 do 7., 8 i W Tal., niemniej i obstalunki wszelkie pozadomowe przyjmuję. M?ranclszeh MŁorzenjewshi.

Doniesienie.

Sławny teatr Schulza, który się tu przed kilku laty powszechnie podobał, przybył i rozpocznie reprezcnlacye swe w niedzielę dnia 5. b. m. w tulajszym miejskim teatrze aż do przybycia zwykłej dyrekcyi tealru tutajszego. Wszystkich członków tego teatru liczymy na 800, którzy garderobą się odznaczają kosztowną, a przy dekoracyach wyśmienitych całość przed

stawią zajmującą, która zadowoli wszelkie oczekiwania. Szczegóły podadzą afisze. Schwicgcrliug i Klcinschneck.

Kurs giełdy Berlińskiej.

Dnia 2. Grudnia 1852.

Pożyczka rządowa dobrowolna . . . . .

dito z roku 1850 . . . . . dito z roku l&5Z. . . . . . Obligi długu skarbowego. . . . . . . . . .

dito nremiów handlu morskiego . , . dito Marchii Elektoralnej i Nowej . . dito miasta Berlina . . . . . . . . . . . . Listy zastawne Marchii Elekt, i Nowej dito Prus Wschodnich . . . dito Pomorskie. . . . . . . . . dito W.X. Poznańskiego. . dite W.X.Pozn., nowe.. dito Szląskie. . . . . . . . . . . dito Prn3 Zachodnich Bilety rentowe Poznańskie. . . . . . . . .

Louisdory. . . . . . . . . . . . . . . . . .. · Akcie kolei żelaznej Starog. Poznańsko

CENY TARGOWEw mieście Poznaniuszenicy, szefel . . Zyta, szefel . . .

Jęczmienia, szefel . . .

Owsa, szefel . . . . . . .

Tatarki, szefel . . . . . .

Grochu, szefel . . . . . . .

Ziemniaków, szefel . . . . .

Siana, centnar. . . . . . . . .

Słomy, kopa . . . . . . . . . . .

Masła, garniec . . . . . .. · J,' l , Spiritusu (beczka 120 kw. )80 fTra

Sło- Na pr. kurant pa i. . . . . pCt. IVIZIi; 101* l <m; 103J 9 103{ 100} 100 97J M 961 . 1011 .... . .

· l II 92 .. II I>in"a 3. Grudnia.

1852. r.

0(1 do U\. ISLT. I fil. lat. 'lJtLr a 4 6 2 13 i 25 6 2 i 16 8 l 21 i 5 6 I 11 i 14 5 l 18 2 6 8 9 11 13 - 15 - 25 - 27 b - 7 -2 5 2 10 17 20 - 18 7 2 10 2

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1852.12.04 Nr285 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry