PARAFIA EWANGELICKA W STAROŁĘCE IKRZESINACH (1907-1945)
Kronika Miasta Poznania 2009 Nr4; Starołęka, Głuszyna, Krzesiny
Czas czytania: ok. 16 min.OLGIERD KIEC
S pór jest ojcem wszelkich przemiań', pisał w 1909 roku Moritz Jaffe, wskazując/ że stwierdzenie to w szczególny sposób dotyczy Poznania. Miasto, przeżywające na przełomie XIX i XX wieku niespotykany dotąd, szybki rozwój gospodarczy, zawdzięczać miało swój rozkwit w niemałym stopniu rywalizacji Niemców i Polaków. Likwidacja pierścienia fortyfikacji na początku XX stulecia, budowa szeregu reprezentacyjnych budowli czy zatrudnianie dobrze opłacanych pruskich urzędników i oficerów to tylko niektóre z inicjatyw, które wpłynęły na ożywienie handluJ rzemiosła, przemysłu i budownictwa w Poznaniul. Gwałtownie rozwijające się miasto przyciągało jednak nie tylko niemieckich, ale i polskich robotników, kupców, rzemieślników czy lekarzy, którzy chętnie oferowali swe usługi wszystkim mieszkańcom, niezależnie od narodowości i wyznania. Rosnąca dzięki niemieckiej klienteli zamożność Polaków stała się istotną przesłanką dla opracowania i wdrażania przez pruską administrację programu okrążania wielkopolskich miast przez osady niemieckich rolników i robotników. Zgodnie z tym programem, rolnicy mieli wesprzeć swoimi zakupami i zleceniami niemieckich kupców i rzemieślników, a robotnicy mieli otrzymać zatrudnienie u niemieckich przedsiębiorców zmuszonych dotąd poszukiwać polskich pracowników. Realizację tego zadania powierzono funkcjonującej już od 1886 roku Królewskiej Komisji Osadniczej (zwanej też Komisją Kolonizacyjną), która w pierwszych latach XX wieku przystąpiła do zakupu i parcelacji szeregu majątków ziemskich położonych wokół Poznania. Już w 1900 roku Komisja zakupiła od Antoniego Raczyńskiego majątek w Krzesinach, a w 1905 roku pobliskie Pokrzywno należące do Kamila Hellmanna. Oba majątki poddano parcelacji i od 1903 roku zaczęto sprowadzać do nich niemieckich rolników, w większości z Westfalii. Odmienny charakter
Olgierd Kiec
przybrało niemieckie osadnictwo w Starołęce (Luisenhain), gdzie postanowiono zbudować osiedle robotników. W tym celu utworzono w 1905 roku spółkę budownictwa społecznego (Gemeinnutziger Bauverein Luisenhain G.m.b.H. in Posen), której pierwszym udziałowcem była wprawdzie Komisja Kolonizacyjna/ ale jej wkład (tysiąc marek) bynajmniej nie zapewniał sprawnego funkcjonowania spółki. Finansowanie przedsięwzięcia było raczej zasługą kilkunastu pozostałych udziałowców, wśród nich kupców, hurtowników, właścicieli fabryk, cegielni i warsztatów rzemieślniczych, którzy mieli zatrudniać sprowadzanych robotników, oferując im jednocześnie "tanie i zdrowe warunki mieszkaniowe" na terenie Starołęki i okolic - i w ten sposób stworzyć silną, niemiecką gminę "przed bramami Poznania"2. Plany spółki przewidywały zbudowanie ok. 100 mieszkań składających się z dwóch izb i kuchni, położonych w domach bliźniaczych. Każdy dom posiadał pomieszczenia do hodowli zwierząt (kozy, świnie, kury) oraz niewielki ogród, którego pielęgnacją miały zajmować się kobiety i dzieci, tak by mężczyźni mogli poświęcić się swojej pracy zawodowej. Do 1909 roku sprzedano kilkadziesiąt mieszkań, dzięki czemu - jak podkreślił zarząd spółki -liczba Niemców mieszkających w Starołęce wzrosła ze 180 do ok. 450 osób 3 . Osadnicy byli w zdecydowanej większości ewangelikami (luteranami), co bardzo szybko skłoniło miejscowy, poznański Kościół Ewangelicko-Unijny do objęcia ich opieką duszpasterską. Starołęka, znajdująca się w tym okresie poza granicami miasta, należała wraz z okolicznymi osadami Krzesiny i Pokrzywno do ewangelickiej parafii św. Krzyża w Poznaniu. Kościół parafialny znajdował się przy ul. Grobla, co praktycznie wykluczało regularneJ cotygodniowe uczestnictwo w nabożeństwach mieszkańców odległych przedmieść. Doraźnym rozwiązaniem były nabożeństwa organizowane co kilka tygodni w salach szkolnych. Pierwsze odprawił w styczniu 1906 roku w Krzesinach pastor Karl Greulich, kolejne odbywały się średnio co osiem tygodni. Nie była to wystarczająca liczba/ gdyż w ciągu tego roku w Krzesinach odbyło się łącznie sześć nabożeństw, a w Starołęce zaledwie dwa. Jedną z przyczyn była choroba i śmierć superintendenta Karla Zehna (zm. 31 sierpnia 1906 r.), który pełnił obowiązki pierwszego proboszcza parafii św. Krzyża. Pozostali dwaj pastorzy nie byli w stanie częściej wizytować całego obszaru swej parafii i na początku 1907 rokuJ mimo decyzji o zwiększeniu liczby nabożeństw w Starołęce i Krzesinach do 12 rocznie, w ogóle przestali odwiedzać oba podmiejskie osiedla 4 . Rosnąca liczba ewangelików nie pozwoliła jednak na pozostawienie ich bez opieki duszpasterskiej. Osadnicy stanowili bardzo niejednorodną społeczność złożoną nie tylko z Niemców pochodzących z zachodnich prowincji Prus i innych krajów Rzeszy. Sporą grupę, w Starołęce prawdopodobnie około połowy, stanowili Niemcy z Rosji (w tym z terenu Królestwa Kongresowego)/ którzy budzili zdumienie i wręcz niechęć swymi obyczajami, a zwłaszcza słabą znajomością języka niemieckiego (wielu chętniej i lepiej posługiwało się językiem polskim). Utworzenie silnej parafii ewangelickiej było zatem uznawane za podstawę dla ukształtowania się jednorodnej, niemieckiej wspólnoty lokalnej nieulegającej wpływom polskiego i katolickiego otoczenia, ale też odpornej na niemoralne pokusy, których dostarczało sąsiedztwo dużego miastas. Już w marcu 1907 roku poznatłskie władze kościelne poleciły zatem pastorowi Theobaldowi Schatzowi z Zabikowa regularne wizyty w Krzesinach i Starołęce, a nadprezydent prowincji poznańskiej przyznał mu specjalne wsparcie finansowe (150 marek), które miało pokryć koszty opieki duszpasterskiej nad reemigrantami z Rosji 6 . Jednocześnie w Konsystorzu Królewskim w Poznaniu opracowano pierwszy plan utworzenia samodzielnej parafii. Wprawdzie liczbę ewangelików w Krzesinach szacowano wówczas na 235 osób, w Starołęce na 220/ a w Pokrzywnie zaledwie 12/ to jednak, z powodu planowanego oddania do użytku kolejnych 50 mieszkań robotniczych w Starołęce oraz parcelacji majątku w Pokrzywnie, spodziewano się szybkiego wzrostu liczby ewangelickich mieszkańców na tym obszarze (wraz z okolicami) do ok. 1200-1300 osób 7 . Plan utworzenia parafii zaczęto realizować już w grudniu 1907 rokuJ kiedy do Staro łęki sprowadzono stałego duchownego ewangelickiego, który miał przejąć wszystkie obowiązki duszpasterskieJ ale nie otrzymał jeszcze nominacji na proboszcza, pozostając, jako wikariusz (Hilfsprediger), zależny od pastorów poznańskiej parafii św. Krzyża. Obszar jego działania był bardzo szeroki, gdyż oprócz Starołęki, Krzesin i Pokrzywna obejmował także Minikowo, Marlewo, Czapury, Babki, Wiórek, Daszewice, Piotrowo, Koninko, Sypniewo, Głuszynę, Świątniczki, Garaszewo, Franowo oraz Gądki (ostatnia miejscowość należała do parafii ewangelickiej w Bninie)8. Pierwszym duszpasterzem powstającej parafii został Johannes Heberlein, dotychczas zatrudniony w ewangelickim zakładzie opiekuńczym pod Szczecinem, a uroczystość wprowadzenia na urząd odbyła się podczas nabożeństwa w szkole w Starołęce 15 grudnia 1907 r. Wprowadzenia dokonał nowy poznańs superintendent Johannes Staemmler, a asystowali pastorzy Theobald Schatz (Zabikowo) i Willy Stark (Poznań). Po nabożeństwie radca poznańskiego konsystorza dr Gebser przekazał dary od Związku Gustawa Adolfa: świecznik ołtarzowy, krucyfiks i Bibli ę 9. Równolegle z działaniami władz kościelnych podjęta została nowa, istotna inicjatywa spółki budownictwa społecznego. Powszechna krytyka obyczajów i zachowań reemigrantów z Rosji sprawiła, że postanowiono wychować tych, którzy rokowali największe nadzieje na asymilację, czyli dzieci. W tym celu w czerwcu 1907 roku utworzono przedszkole (Kinderhort Luisenhain), które miało funkcjonować według zasad wypracowanych przez Friedricha Fr6bela. Wstępną organizację tej instytucji powierzono kierowniczce miejskiego przedszkola w Bydgoszczy Annie Stephan, która po sześciu tygodniach przekazała kierowanie przedszkolem Margarete Sonnenberg. Nowa placówka nie była organizacją wyznaniową, poddana była nadzorowi siedmioosobowego zarządu, którego przewodniczącym był radca poznańskiej rejencji Paul Haegermann będący jednocześnie udziałowcem spółki budownictwa społecznego. Zdecydowana większość dzieci pochodziła jednak z rodzin ewangelickich, a w przedszkolu miały zostać przygotowane do edukacji szkolnej "pod względem religijnym i patriotycznym". Nic też dziwnego, że istotną rolę w funkcjonowaniu tej placówki odgrywał pastor Heberlein, który został sekretarzem zarządu przedszkola/ a oprócz regularnej opieki nad dziećmi poniżej szóstego roku życia orga
Olgierd Kiec
nizowano również popołudnioweJ dodatkowe zajęcia dla dzieci w wieku szkolnym. Uroczyście obchodzono urodziny cesarzowej Augusty (22 października), ale szczególne znaczenie miały obchody świąt Bożego Narodzenia, w których oprócz pastora Heberleina uczestniczyli także rodzice dzieci. Jak podkreślano w sprawozdaniu zarządu przedszkola, już podczas pierwszej tego rodzaju uroczystości w grudniu 1907 roku choinka, prezent y/ kolędy i wiersze okazały się, zwłaszcza dla Niemców z Rosji, czymś nieznanym, powodującym "zadowolenie i głębokie wrażenie"lO. Aktywne uczestnictwo w życiu parafii pozostawało jednak ograniczone do dość wąskiego kręgu osadników. W 1907 roku przedszkole rozpoczynało działalność/ mając pod opieką 21 dzieci, które nie ukończyły jeszcze sześciu lat, oraz 15 uczęszczających już do szkoły. W następnym roku ogólna liczba podopiecznych wynosiła 30/ w tym dwoje katolików, a zarząd przedszkola nie krył rozczarowania/ wyrażając w sprawozdaniu w 1909 roku nadzieję, że w przyszłości także dzieci z pozostałych rodzin mieszkających na terenie parafii zaczną odwiedzać tę placówk ę ll. Sytuację dodatkowo pogorszyła rezygnacja pastora Heberleina, który w 1909 roku opuścił swych parafian, poszukując innego stanowiska. Jego następca, pastor Erich Meyer (ur. 1879 w Dolsku) po kilku miesiącach pracy, w lutym 1910 roku przedstawił dość pesymistyczny obraz parafii. Zgodnie z oficjalnym wykazem Starołękę zamieszkiwało wówczas 108 ewangelickich rodzin liczących razem 510 osób, ale w niedzielnych nabożeństwach regularnie uczestniczyło ok. 60 parafian, a tylko w dni najważniejszych świąt pojawiało się ok. 150 osób. Wokół pastora gromadzi się jedynie "mała gromadka" wierzących, a jedną z przyczyn takiej sytuacji jest brak kościoła, twierdził Meyer. W sali szkolnej/ gdzie odbywały się nabożeństwa, było bardzo ciasno, ławki były niewygodne/ a małe pomieszczenie sprawiało, że oddychanie zużytym powietrzem stawało się nieznośne. Wielu parafian nie zgadzało się także na organizację ceremonii chrztów i ślubów w sali szkolnej, udając się w tym celu do kościoła parafialnego św. Krzyża w Poznaniu. Jak jednak wskazywał pastor Meyer, wkrótce czekać go miała uroczystość konfirmacji 27 młodych parafian, którzy wraz z rodzinami nie byli nawet w stanie zmieścić się w szkolnej sali. Wynajęcie większego pomieszczenia restauracji w Starołęce byłoby niegodne z powodu odbywających się tam zabaw tanecznych, jedynym rozwiązaniem wydawała się zatem organizacja uroczystości w powszedni dzień w kościele św. Krzyża. To jednak mogło zniechęcić do duchownego i parafii wielu ewangelików pochodzących z wiejskich okolic i przyzwyczajonych do tradycyjnych form kultu sprawowanych w dni wolne od pracy, podkreślał pastor Meyer i prosił swych przełożonych o podjęcie starań prowadzących do budowy świątyni w Starołęce 12 . W rzeczywistości plany budowy kościoła w Starołęce powstały już w 1907 rokuJ kiedy podejmowano decyzję o organizacji parafii. Rozważano wówczas dwa warianty lokalizacji świątyni. Pierwszy to parcela położona między szosą/ torami kolejki i granicą kolonii robotniczej, licząca ok. 0/44 ha. Działka ta należała do bankiera Louisa Kuttnera, który zamierzał przekazać władzom kościelnym swój plac bezpłatnie - ale nie bezinteresownie, gdyż liczył na wzrost cen okolicznych gruntów będących w jego posiadaniu. Wątpliwości budziło jednak bliskie sąsiedztwo fabryki nawozów sztucznych, z której wydobywały się nieprzyjemne wyziewy. Drugi, korzystniejszy wariant lokalizacji kościoła, to wzgórze położone po wschodniej stronie kolonii, niedaleko fortu, należące do spółki budownictwa społecznego. Jak wskazywał w lipcu 1907 roku superintendent Staemmler, budowa kościoła na wzniesieniu, z którego roztacza się wspaniały widok na cały Poznań, sprawiłaby, że ewangelicka świątynia byłaby dobrze widoczna z każdego zakątka Starołęki, a także z Krzesin. W ten sposób zniwelowano by przewagę świątyń katolickich, które dzięki swej lokalizacji stanowią dominanty krajobrazowe/ a jednocześnie, poprzez optyczne przybliżenie planowanego kościoła do Krzesin, liczono na przełamanie oporu ewangelickich osadników tej miejscowości z niechęcią przyjmujących perspektywę wcielenia do parafii w Starołęce 13 . Budowa kościoła nie została jednak zrealizowana, gdyż utworzenie osady robotniczej w Starołęce okazało się przedsięwzięciem, które nie przyniosło spodziewanych zysków i udziałowcy spółki budownictwa społecznego nie wykazywali ochoty do podejmowania kolejnych zobowiązań finansowych. Niski udział Komisji Kolonizacyjnej w spółce sprawił, że także ta instytucja, hojnie wspierająca wznoszenie świątyń ewangelickich w wiejskich osadach kolonistów, w tym przypadku nie udzieliła pomocy. W 1910 roku udało się tylko dobudować do budynku przedszkola w Starołęce pomieszczenie, w którym umieszczono stałą kaplicę (Bethaus) służącą również jako salka katechetyczna do pozaszkolnego nauczania religii w formie tzw. nabożeństw dziecięcych (Kindergottesdienst) i przygotowania do konfirmacjP4. Dopiero w 1911 roku dzięki naciskowi Konsystorza Królewskiego w Poznaniu prezes Komisji Kolonizacyjnej zgodził się na sfinansowanie budowy kaplicy w Krzesinach, czyli w osadzie utworzonej dzięki staraniom tej instytucjP5. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności w tym samym roku zorganizowano w Poznaniu Wystawę Wschodnioniemiecką prezentującą cywilizacyjny dorobek pruskiego panowania we wschodnich prowincjach Prus. Wśród eksponatów znalazła się także kompletna osada wiejska wraz z niewielkim, drewnianym kościółkiem, który po zakończeniu imprezy odkupiła Komisja Kolonizacyjna i postanowiła przekazać go jednemu z podpoznańskich osiedli. Wybór padł na Krzesiny, gdzie 6 maja 1912 r. rozpoczęto montaż przetransportowanej świątyni. W tym samym czasie podjęto też decyzję o usamodzielnieniu starołęckiej parafii - 1 października 1912 r. oficjalnie utworzono Ewangelicką Parafię Kościelną w Starołęce (Evangelische Kirchengemeinde Luisenhain), określając jej granice i wyznaczając Starołękę jako miejsce zamieszkania proboszcza 16 .Miesiąc później, w dniu Święta Reformacji, 31 października 1912 r. (495. rocznica wystąpienia Marcina Lutra w Wittenberdze) generalny superintendent Paul Blau dokonał uroczystego poświęcenia nowego kościoła w Krzesinach 17 .
Projekt i konstrukcja świątyni wyraźnie nawiązywały do stylu kościołów norweskich. Ściany zbudowano wprawdzie z cegły, ale obłożono deskami zakonserwowanymi ksylamitem, co dało ciemnobrązowe zabarwienie. Nawiązaniem do norweskiego stylu był także czterospadowy dach, schodzący w dół trzema uskokami od nawy, przez prezbiterium, do zakrystii, oraz prostokątna wieża z hełmem 18 . Biorąc pod uwagę zamiłowanie ówczesnego cesarza
Olgierd Kiec
Ryc. 1. Wioska osadnicza na Wystawie Wschodnioniemieckiej w Poznaniu w 1911 r.
Ryc. 2. Drewniany kościółek (w głębi), jeden z eksponatów w wiosce osadniczej na Wystawie Wschodnioniemieckiej w Poznaniu w 1911 r.
Wilhelma II do kultury skandynawskiej traktowanej jako przejaw czystej, nieskażonej kultury germańskiej, można uznać decyzję o lokalizacji krzesińskiego kościółka za jeden z elementów tzw. polityki germanizacyjnej19. Udany architektonicznie i ideowo projekt nie mógł jednak przysłonić słabości nowej parafii. Wiejski kościółek pozbawiony domu parafialnego (Pfarrhaus) nie stał się centrum życia religijnego społeczności, która nadal była bardzo heterogeniczna. Miejscem zamieszkania proboszcza pozostała Starołęka i tam też w dalszym ciągu planowano budowę ewangelickiego kościoła parafialnego. W 1913 roku pruskie władze państwowe przyznały nawet dotację na ten cel w wysokości 50 tys. marek, ale przed wybuchem I wojny światowej zabrakło już czasu na zakup odpowiedniej działki budowlanej, której znalezienie utrudniał wzrost ceny gruntów, bliskość fortyfikacji, zakładów przemysłowych i kolei. Sytuacji nie poprawiła rezygnacja pastora Meyera ze stanowiska proboszcza i objęcie przez niego parafii w Jastrzębsku Starym w 1913 roku. Nowym proboszczem parafii w Starołęce został w 1914 roku pastor Johannes Schutzka (ur. 1869 w Berlinie), który jeszcze w 1916 roku wskazywał na pilną potrzebę budowy nowego kościoła w Starołęce. Jego argumentacja koncentrowała się na zagrożeniu, jakie stanowić miała ofensywa katolicyzmu - powołując się na rozmowę z księdzem Rolewskim z Głuszyny, Schutzka informował swych przełożonych o inauguracji katolickich nabożeństw w sali miejscowej restauracji (mających odbywać się co dwa tygodnie) oraz o planach budowy kościoła katolickiego w Starołęce. Jak podkreślał Schutzka, takie wzmocnienie konkurencyjnego wyznania musiało oznaczać dalsze osłabienie ewangelickiej społeczności, w której był już bardzo wysoki odsetek małżeństw mieszanych (ok. 10% ewangelickich podatników posiadało katolickich współmałżonków). Sytuację pogarszać miało powołanie ewangelickich nauczycieli do wojska, co sprawiło, że w szkole zatrudnieni byli już tylko nauczyciele katolicy (poza samym Schutzką nauczającym religii), a wielu ewangelickich parafian było indyferentnych religijnie lub wręcz wrogo nastawionych do swego duchowneg0 2o . Pochodzący z Berlina duchowny najwidoczniej nie czuł się zbyt dobrze w podpoznańskiej parafii i już w 1917 roku powrócił do stolicy Rzeszy. Jego następcą został napoczątku 1918 roku Adolf Henschel. (ur. 1873 w Zdunach), który w 1917 roku opuścił swą dotychczasową parafię w Zninie i objął funkcję pastora tzw. misji wewnętrznej w Poznaniu (Provinzialverband fur Innere Mission) zajmującej się koordynacją kościelnych działań o charakterze opiekuńczym, charytatywnym/ misyjnym i wydawniczym. W Starołęce nie pozostał długo, gdyż koniec wojny i powstanie wielkopolskie przyniosły radykalną zmianę sytuacji politycznej. Odbudowa państwa polskiego oznaczała koniec pruskiej polityki germanizacyjnej - urzędnicy nieznający języka polskiego tracili stanowiska, a Niemcy, którzy przybyli do Wielkopolski po 1908 rokuJ nie otrzymali prawa do obywatelstwa polskiego. Spowodowało to masowe wyjazdy ewangelickich, niemieckich mieszkańców Starołęki iKrzesin - pastor Henschel już w sierpniu 1919 roku informował berlińskie władze kościelneJ że oprócz Niemców zmuszonych do opuszczenia Rzeczypospolitej Polskiej (czyli urzędników kolejowych i pocztowych oraz Niemców osiedlonych po 1908 roku), do Rzeszy wyjeżdżają
Olgierd Kiec
Ryc. 3. Drewniany kościółek w stylu norweskim w Krzesinachdobrowolnie także pozostali parafianie. Zostało jeszcze tylko ok. 200-250 osób, a ponieważ byli to najbiedniejsi i najmniej zaradni mieszkańcy starołęckiej parafii/ trudno było oczekiwać, by byli w stanie ponieść finansowe koszty dalszego jej funkcjonowania. Pastor Henschel, wskazując na brak kościoła i domu parafialnego/ zaproponował zatem swoim przełożonym, by ponownie przyłączyć parafię w Starołęce do poznańskiej parafii św. Krzyża, a sam zaczął szukać nowego stanowiska w Rzeszy21. Pastor Henschel ostatecznie opuścił Wielkopolskę w 1921 rokuJ udając się do Saksonii 22 . Zdziesiątkowana ewangelicka społeczność w Starołęce i Krzesinach, pozbawiona stałego duszpasterza, została objęta opieką pastorów z poznańskiej parafii św. Krzyża, zwłaszcza Johannesa Horsta. Pozaszkolne nauczanie religii
Ryc. 4. Kościółek w Krzesinach z chrakterystycznym dla norweskich budowli sakralnych czterospadowym dachem z trzema kalenicami
(Kindergottesdienst i przygotowanie do konfirmacji) przeniesiono do Poznania, a w Starołęce i Krzesinach sporadycznie odprawiano nabożeństwa. Sprawa własności kościoła w Krzesinach była jasna, natomiast wątpliwości budziła kaplica przy przedszkolu w Starołęce - zarząd spółki budownictwa społecznego przejęty został przez Polaków jako prawnych następców niemieckich urzędników i przedsiębiorców, ale przedszkole nadal funkcjonowało jako niemiecka placówka wychowawcza, a w kaplicy odbywały się nabożeństwa, choć formalnie pomieszczenie było przez parafię ewangelicką tylko wynajmowane. Prawdopodobnie chcąc uniknąć pewnej dwuznaczności, a może zapewnić godniejsze warunki uroczystości, ceremonia powierzenia duszpasterskiej opieki nad parafią starołęcką w 1934 roku odbyła się jednak w kaplicy w Krzesinach, choć w miejscowości
Olgierd Kiec
tej mieszkało zaledwie osiem rodzin ewangelickich. Obowiązki w parafii - leżącej od 1925 roku częściowo w granicach Poznania - przejął wówczas Johannes Steffani będący jednym z najbardziej aktywnych duchownych ewangelickich w Poznaniu 23 . Obok stanowiska pastora misji wewnętrznej miał on nadal pełnić obowiązki drugiego proboszcza w parafii Chrystusa na Łazarzu, co podkreślił wprowadzający go na urząd w Krzesinach superintendent Arthur Rhode. Niewątpliwe zasługi Steffaniego na rzecz Kościoła Ewangelicko-Unijnego oraz mniejszości niemieckiej w Polsce nie umknęły uwadze polskiej administracji i służb specjalnych, stając się przyczyną internowania pastora 1 września 1939 r. Wraz z innymi zatrzymanymi Niemcami dotarł on w pieszym konwoju w okolice Łowicza, gdzie został uwolniony 17 września przez pododdział Wehrmachtu i powrócił do Poznania. Tu dowiedział się od swoich parafian o włamaniu do kaplicy w Starołęce i kradzieży świecznika oraz o napadach na miejscowych Niemców. W szczególnie niebezpiecznej sytuacji znaleźć się miał Hans KunkeI, u którego przeprowadzono rewizję i zarekwirowano kolorowe wieńce adwentowe uznane za sygnalizatory dla Luftwaffe. Jak podkreślał w swoim sprawozdaniu Steffani, tylko aresztowanie Kunkela przez polską policję zapobiegło samosądowi ze strony "bandy młodych Polaków"24. Objawy niechęci i szykany, które okazywali polscy sąsiedzi niemieckim mieszkańcom starołęckiej parafii, mogły być pewnym zaskoczeniem, gdyż liczba ewangelików na tym terenie była doprawdy znikoma - w 1939 roku w Starołęce mieszkało ich tylko ok. 60/ a w Krzesinach 40. Napływ niemieckich przesiedleńców z państw nadbałtyckich, z ZSRR oraz Niemców z Rzeszy w niewielkim tylko stopniu przyczynił się do wzrostu liczebności starołęckiej parafii. Sprawujący ponownie od 1940 roku opiekę duszpasterską nad ewangelikami w Starołęce i Krzesinach pastor Johannes Horst (z poznańskiej parafii św. Krzyża) posiadał w rejestrze parafialnym w 1941 roku 173 osoby, w tym 58 w Starołęce i 115 w Krzesinach. Nadal utrzymywały się wyraźne różnice między obu miejscowościami w obrębie parafii - ewangelickimi mieszkańcami Starołęki byli głównie robotnicy, ogrodnicy i kupcy, natomiast w Krzesinach dominowali rolni cy 25. Niewielka liczba parafian zamieszkujących rozległy obszar oraz konieczność dojazdów duchownego z Poznania znacznie ograniczały możliwości należytej opieki duszpasterskiej, a tymczasem dodatkowe przeszkody zaczęły piętrzyć się z najbardziej nieoczekiwanej strony. Przyłączenie Wielkopolski do Rzeszy, uznawane przez miejscowych Niemców za wyzwolenie spod dwudziestoletniego/ polskiego ucisku, okazało się początkiem budowania Kraju Warty jako wzorcowej niemieckiej prowincji wolnej od światopoglądowej dominacji chrześcijaństwa. Dotkliwe represje nie ominęły nielicznej i peryferyjnej poznańskiej parafii (w 1942 roku także Krzesiny znalazły się w granicach miasta). W piątek 7 marca 1941 r. dwaj lokalni urzędnicy pojawili się przed wejściem do kościoła w Krzesinach i zakazali diakonowi Ottonowi Hermannowi odprawiania tzw. godzin biblijnych (Bibelstunden) dla miejscowych przesiedleńców ze Wschodu. Nadzorujący pracę diakona Hermanna pastor Johannes Horst daremnie próbował interweniować u namiestnika Kraju Warty Arthura Greisera, wskazując, że ewangelicy z Krzesin twardo bronili się przed polonizacją, a jeden z parafian,
70-letni Timmermann, został internowany i wraz z Horstem przetrwał marsz w kierunku Wisł y 26. Podobne argumenty padły w październiku 1942 rokuJ kiedy władze postanowiły przekazać starołęckie przedszkole wraz z kaplicą pod zarząd państwowej organizacji opiekuńczej (NSV - Nationalsozialistische Volkswohlfahrt) na potrzeby Polaków wysiedlanych do Generalnego Gubernatorstwa. W pisemnym proteście pastor Horst zapewniał, że kaplica w Starołęce traktowała była w okresie polskich rządów jako symbol niemieckiego trwania, a przekazanie jej na potrzeby Polaków oznaczałoby zranienie uczuć ewangelickich Niemców 27 . Wytrwały opór przeciwko polonizacji, a następnie antychrześcijańskiej polityce Greisera pozwolił przetrwać ewangelickiej parafii w Starołęce i Krzesinach tylko do stycznia 1945 roku. W obliczu ofensywy Armii Czerwonej podjęto decyzję o ewakuacji cywilnej ludności niemieckiej na zachód, kończąc tym samym kilkudziesięcioletnią historię niemieckiej, ewangelickiej parafii u wrót Poznania. Opuszczony, drewniany kościółek w Krzesinach wraz z pobliskim cmentarzem został zajęty przez miejscowych, polskich katolików. Oficjalną zgodę na przejęcie budynku wydał 9 maja 1945 r. Zarząd Stołecznego Miasta Poznania i 10 maja 1945 r. ks. Tadeusz Czerniejewski (administrator parafii w Głuszynie) dokonał aktu poświęcenia kościoła jako świątyni katolickiej28. W 1958 roku erygowano w Krzesinach samodzielną parafię katolicką pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej, ale kwestia własności kościoła uregulowana została ostatecznie dopiero w 1989 roku. Do tego czasu świątynia jako mienie "poniemieckie" była formalnie własnością skarbu państwa i dopiero dzięki nowym przepisom z 1985 roku powstała możliwość bezpłatnego przekazania nieruchomości aktualnym użytkownikom. W listopadzie 1988 roku do Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu wpłynęło podanie ks. Kazimierza Gibasiewicza, proboszcza krzesińskiej parafii, które po kilku miesiącach uzyskało pozytywną opinię Urzędu do spraw Wyznań w Warszawie. Na tej podstawie w sierpniu 1989 roku dyrektor poznańskiego Wydziału do spraw Wyznań Edmund Kędzierski podjął decyzję o nieodpłatnym przekazaniu na własność parafii rzymskokatolickiej w Krzesinach "obiektu sakralnego" oraz działki, na której "urządzony jest cmentarz grzebalny wraz z budynkiem kostnicy, stanowiące mienie poewangelicko-unijne"29.
PRZYPISY:
1 M. Jaffe, Die Stadt Posen unter preu ischer Herrschaft, Leipzig 1909, s. 402-403.
2 Archiwum Państwowe w Poznaniu, zespół: Konsystorz Ewangelicki w Poznaniu [dalej: APB KEP] sygn. 5089, niepaginowane [dalej: n.p.]: Satzungen des gemeinniitzigen Bauvereins Luisenhain G.m.b.H. in Posen, 1906.
3 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Geschaftsbericht des gemeinniitzigen Bauvereins Luisenhain, G.m.b.H. in Posen, 20.5.1909. 4 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Gemeindekirchenrat der Kreuzkirche an das Kg!. Konsistorium, Posen, 6.2.1907. 5 Szerzej na temat akcji osadniczej oraz duszpasterstwa niemieckich reemigrantów z Rosji w Wielkopolsce zob.: o. Kiec, Protestantyzm w Poznańskiem 1815-1918, Warszawa 2001, s. 312-336.
Olgierd Kiec
6 Pastor Schatz nieprzypadkowo z9stał wyznaczony do tego zadania - podobnie jak w Starołęce znaczną część parafian w Zabikowie stanowili niemieccy robotnicy osiedlani m.in. dzięki wsparciu Landbank Berlin. 7 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Kgl. Konsistorium an den Gemeindekirchenrat der Kreuzkirche, Posen, 14.3.1907. 8 APB KEP sygn. 5089, n.p.: General-Dimissoriale, Posen, 14.12.1907.
9 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Verhandelt Luisenhain (protokół uroczystości), 15.12.1907.
10 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Kinderhort Luisenhain. Erster Bericht fur das letzte Halbjahr 1907, Posen 1908. 11 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Kinderhort Luisenhain. Jahresbericht fur die Zeit vom 1. Januar 1908 bis 1. April1909, Posen 1909.
12 APB KEP sygn. 5097, n.p.: Hilfsprediger Meyer, Luisenhain, 1.2.1910.
13 APB KEP sygn. 5097, n.p.: Superintendent Staemmler an das Kgl. Konsistorium, Posen, 15.7.1907.
14 APB KEP sygn. 5091, n.p.: Hilfsprediger Meyer an das Kg!. Konsistorium, Luisenhain, 26.1.1911. Nie wszystkie nabożeństwa odbywały się w nowej kaplicy, jak można wnioskować z pisma pastora Meyera, więcej miejsca oferowała jednak nadal wykorzystywana sala szkolna. 15 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Der Prasident der Kg!. Ansiedlungs-Kommission an das Kg!. Konsistorium, Posen, 15.5.1911.
16 APB KEP sygn. 5089, n.p.: Errichtungsurkunde, 1912. Nowa parafia obejmowała następujące wsie, osady i majątki: Mała Starołęka, Minikowo, Zegrze, Wielka Starołęka, Marlewo, Krzesiny, Czapury, Krzesinki, Garaszewo, Wiórek, Sypniewo, Piotrowo, Głuszyna, Babki, Spławie, Pranowo, Dębina, Koninko, Świątniczki. Trzy ostatnie z wymienionych położone były w powiecie Poznań-Zachód, pozostałe należały do powiatu Poznań-Wschód. 17 APB KEP sygn. 5098, n.p.: Dyplom poświęcenia kaplicy w Krzesinach, Kreising, 31.10.1912.
18 M. Marciniak, Krzesiński kościółek w stylu norweskim. Historia, miejsce kultu, zabytek, Poznań 2008, s. 53-55.
19 Kontrowersje związane z pojęciami "germanizacja" oraz "polityka germanizacyjna" szerzej przedstawiłem w innej pracy, por. O. Kiec, op. cit., s. 207-212. 20 APB KEP sygn. 5097, n. p.: Pfarrer Schutzka an das Kg!. Konsistorium, Luisenhain, 22.9.1916. Przed objęciem parafii w Starołęce Schutzka (ordynowany w 1902 r.) był pastorem w Koźmińcu. 21 APB KEP sygn. 5091, n.p.: Pfarrer Henschel an den Evangelischen Oberkirchenrat, Luisenhain, 30.8.1919.
22 Adolf Henschel w 1937 r. przeszedł na emeryturę; w 1943 r., przebywając w Hamburgu, został ranny podczas alianckiego nalotu i zmarł w tym samym roku w Lubece. 23 Szerzej zob. o. Kiec, Steffani Johannes Martin Wilhelm (1899-1976), [w:] Polski Słownik Biograficzny, I 43/2, Warszawa-Kraków 2005, s. 262-264.
24 APB KEP sygn. 5089, n.p.: r Steffani an das Evang. Konsistorium, Posen, 6.11.1939.
Przedszkole wraz z kaplicą znajdowało się przy Werner-von-Siemens Strasse 65 (obecnie ul. Romana Maya). 25 APB KEP sygn. 5092, n.p.: Antrag auf Wiederbesetzung der [...] Kirchengemeinde Luisenhain, 1941 r. Nie wszyscy Niemcy, którzy osiedlali się w Poznaniu i okolicach po 1939 r., oficjalnie wstępowali do parafii ewangelickich; pastor Horst wskazywał, że w Krzesinach zamieszkała m.in. grupa niemieckich baptystów. 26 APB KEP sygn. 603, s. 36: D. Johannes Horst an den Herrn Reichsstatthalter, Posen, 10.3.1941.
27 APB KEP sygn. 5097, n.p.: D. Horst an den Herrn Generalsuperintendenten D. Blau, Posen, 20.10.1942.
28 M. Marciniak, op. cit., s. 19-20.
29 Archiwum IPN w Poznaniu, Po 42/149, s. 59: Decyzja Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu (Wydział do spraw Wyznań), Poznań, 28.8.1989.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2009 Nr4; Starołęka, Głuszyna, Krzesiny dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.