BIBLIOTEKA RACZYŃSKICH W CZASIE OKUPACJI
Kronika Miasta Poznania 2009 Nr3; Okupacja 2
Czas czytania: ok. 19 min.AGNIESZKA BASZKO
P amiętam wrzesień. Była piękna, słoneczna pogoda. Na placu Wolności, na ławkach przed biblioteką wygrzewali się w słońcu mężczyźni w pasiakach. Bramy więzień były pootwierane. Do Poznania zbliżały się wojska niemieckie.
Parę dni potem z tego samego okna biblioteki widziałam wchodzące do miasta oddziały Wermachtu"l, wspominała pierwsze dni września 1939 roku Halina Kurkówna, pracowniczka Biblioteki Raczyńskich. W ramach przygotowań do ewentualnego konfliktu zbrojnego w książnicy przeprowadzono standardowe procedury, jak zabezpieczenie budynku przed pożarem i urządzenie schronów, ale nie przewidywano ewakuacji zbiorów. Przed 1 września przyjmowano jeszcze zbiory prywatne (m.in. starodruki Szułdrzyńskich z Lubasza, część księgozbioru po Bolesławie Erzepkim, Feliksie i Stanisławie Kalksteinach, partytury symfonii i oper Feliksa Nowowiej skiego ) / a biblioteczne cymelia spoczywały w ogniotrwałym, stalowym sejfie 2 . W pierwszych dniach wojny bibliotekarze w miarę możliwości kontynuowali pracę, ale niebawem dyrektor Andrzej Wojtkowski opuścił stanowisko, zgłaszając się do wojska. 10 września do Poznania wkroczyli Niemcy. Krótko po zajęciu miasta "dwukrotnie zaglądali do biblioteki. Jedni zabrali dla władz okupacyjnych ostatnie tomy »Kuriera Poznańskiego«", a "młody historyk o polskim nazwisku, Turowski, szukał w »Kwartalniku Historycznym« recenzji swojej dysertacji pióra prof. Karola Górskiego"3. Ostatecznie 13 września gestapo zamknęło i opieczętowało gmach książnicy. Jej przyszłość stanęła pod znakiem zapytania. Władze niemieckie były dobrze przygotowane do przejmowania księgozbiorów z zajętych terenów, dysponowały wcześniej sporządzonymi spisami - na nich znalazła się także Biblioteka Raczyńskich 4 . Dodatkowo wydane 13 grudnia 1940 r. zarządzenie namiestnika Arthura Greisera nakazywało zgłaszanie bibliotek i księgozbiorów publicznych i prywatnych, które miały być "zabezpieczone", czyli przejęte przez okupantas. Biblioteka Raczyńskich uchroniła się jednak
Agnieszka Baszko
Ryc. 1. Gmach Biblioteki Raczyńskich w czasie okupacjiprzed likwidacją, a jej zbiory przed rozproszeniem. W opinii przedwojennych polskich pracowników biblioteki swoje dalsze istnienie zawdzięczała Józefowi Aleksandrowi Raczyńskiemu 6 . Pochodził on z tzw. kurlandzkiej, zniemczonej linii rodu mającej swe dobra m.in. w wielkopolskim Obrzycku. To stamtąd 15 września 1939 r. przybył do Poznania. Zainteresowany sytuacją biblioteki, kilkakrotnie kontaktował się z przedstawicielami władz niemieckich. Od prezydenta policji w Poznaniu Erazma von Malsen-Ponikau dowiedział się o planach spalenia księgozbioru, zwłaszcza książek w języku polskim. Usilne zabiegi Raczyńskiego/ powołującego się m.in. na fakt, że biblioteka została ufundowana przez jego rodzinę, i poparcie prezesa rejencji poznańskiej Victora B6ttchera sprawiły, iż nadburmistrz Poznania Gerhard Scheffler w październiku 1939 roku mianował go komisarycznym kierownikiem biblioteki 7 . Raczyński, zajmując się organizacją powierzonej mu placówki, jednocześnie musiał czynić starania o zachowanie jej samodzielności. Według pierwotnych bowiem zamysłów okupanta biblioteka miała być zlikwidowana, a jej najcenniejsze zbiory przekazane do
Biblioteki Uniwersyteckiej. Realizacji tych planów co prawda zaniechano, ale jeszcze w początkach 1940 roku Hans Streit, odpowiedzialny za tworzenie niemieckiego uniwersytetu w Poznaniu, proponował, by Bibliotekę Raczyńskich przekształcić w "bibliotekę historyczno-krajoznawczą", a na bazie jej zbiorów utworzyć Volkspolitische Institut der Universihit und der Landesgeschichtlichen Bibliothek der Stadt Posen, który prowadziłby badania uzasadniające polityczno-historyczną misję Niemiec na Wschodzie, ze szczególnym uwzględnieniem stosunków panujących w Kraju Warty8. Pomysły te spotkały się z negatywną oceną władz miejskich, w czym duża zasługa Józefa Raczyńskiego. Zabiegał o przychylność decydentów, dostarczając im opracowania ukazujące znaczenie biblioteki, deklarował stałą współpracę z Biblioteką Uniwersytecką i otwartość na potrzeby studentów i bad aczy 9, nadto sporządził zestawienie fragmentu księgozbioru/ by wykazać istnienie w nim dużej liczby książek w językach obcychlo. Maria Rymarkiewicz wspominała: "Młody, bo zaledwie 25-letni kierownik komisaryczny/ z wykształcenia historyk sztuki, rozmiłowany w starych drukach i Bibliotece, którą jako chłopiec nieraz odwiedzał, wziął się z zapałem do pracy. Nie będąc fachowcem, lecz interesując się żywo bibliotekarstwem, zasięgał w pierwszym czasie niejednokrotnie rady dawniejszych polskich pracowników. Znał dobrze język polski [.. .]"11. Z kolei Halina Kurkówna zapamiętała go nieco inaczej: "Sprawiał wrażenie człowieka niezbyt pewnego siebie, jakby bojaźliwego. W rozmowie z nami unikał patrzenia prosto w oczy. Rozmawiał wyłącznie po niemiecku. Jedynie do gońców, w początkach ich pracy, zwracał się po polsku. Pamiętam również, że w pierwszych miesiącach swojej pracy dostawał kartki pocztoweJ w których zwracano się do niego per Lieber Józiu"12. Raczyński rozpoczął działalność od reorganizacji wnętrz biblioteki. Funkcjonujące dotąd małe czytelnie zastąpiono jedną dużą na parterze, w jej sąsiedztwie tworząc pokój z katalogiem alfabetycznym i rzeczowym, a nieco dalej wypożyczalnię. Czytelnię i pokój katalogowy wyposażono w bogaty, starannie dobrany księgozbiór podręczny. Zadbano także o estetykę sal - postarano się o nowe meble, a na ścianach zawieszono obrazy i grafiki 13 . W związku ze znacznym przyrostem zbiorów w pierwszych miesiącach wojny i likwidacją magazynów na parterze, konieczne było znalezienie nowych pomieszczeń magazynowych. Urządzono je ostatecznie w pozyskanych po licznych staraniach sąsiednich budynkach dawnego Hotelu Drezdeńskiego i restauracji Adria 14 . Ponadto, ponieważ biblioteka posiadała rękopisy, inkunabuły i rzadkie druki stanowiące "nadzwyczajny skarb" / które zgodnie z życzeniem władz miasta należało udostępnić publiczności, na pierwszym piętrze głównego gmachu zorganizowano salę wystawową. Jednym z warunków otwarcia biblioteki było przystosowanie jej zbiorów dla nowych użytkowników, czyli oczywiście Niemców. "W Kraju Warty od początku obowiązywał plan całkowitego zniszczenia polskości tych ziem. [...] Otoczenie Arthura Greisera wytykało nawet błędy popełnione przez państwo pruskieJ które umożliwiły odrodzenie się polskości Wielkopolski po 1918 r."15. W propagandowych drukach niemieckich traktujących o Bibliotece Raczyńskich pisano, że wraz z 1919 rokiem rozpoczął się nowy rozdział jej historii "szczęśliwie trwa
Agnieszka Baszkojący tylko 20 lat". Podkreślano, że w tym okresie "narodowopolskiego, obcego panowania" zbiory książnicy znacznie się powiększyły, ale były gromadzone bez żadnego planuJ gdyż dla polskiej dyrekcji "wartością była liczba tomów, a nie rzeczywista wartość książek"16. Chodziło zatem o odebranie placówce "propagandowo-polskiego charakteru", zupełnie "niezamierzonego przez jej założyciela" Edwarda Raczyńskiego, ale "zawinionego już przez krótkowzroczność administracji pruskiej". W nowych warunkach, gdy w bibliotece "przywrócono" rządy niemieckieJ należało uporządkować zbiory, tj. przede wszystkim wyłączyć z powszechnego udostępniania książki i materiały pisane w języku polskim 17 . W tym celu zostały one osobno zmagazynowane i utworzono dla nich oddzielny katalog. Pozostałą część katalogów zniemczono i przystąpiono do prac nad nowym układem księgozbioru 18 . Wreszcie 15 listopada 1940 r. o godzinie 12 z udziałem władz cywilnych i wojskowych nastąpiło uroczyste otwarcie Shidtische Raczynski-Bibliothek. Po okolicznościowych przemowach nadburmistrza Gerharda Schefflera i komisarycznego kierownika Józefa Raczyńskiego goście zwiedzili bibliotekę i wysłuchali koncertu 19 . Z wystąpienia Raczyńskiego wynikało, że książnica miała mieć pośredni charakter pomiędzy dużymi bibliotekami naukowymi a bibliotekami publicznymi, a tym samym służyć nie tylko naukowcom, ale także wspierać "dążenia edukacyjne" wszystkich obywateli. Jej głównym zadaniem miała być dbałość o literaturę dotyczącą dziejów miasta i regionu oraz o zbiory specjalne stanowiące dziedzictwo Poznania. Biblioteka Raczyńskich jawiła się jako "strażniczka i nosicielka historii i tradycji miasta"20. 18 listopada 1940 r. bibliotekę otwarto dla użytkowników, tj. dla każdego posiadającego obywatelstwo niemieckie mieszkańca Poznania, który ukończył 18 lat (w uzasadnionych przypadkach także niepełnoletniego ). Mógł on korzystać z czytelni i wypożyczalni (po raz pierwszy w dziejach biblioteki, wbrew pierwotnemu statutowi, książki wydawano na zewnątrz). Każdy czytelnik otrzymywał kartę biblioteczną. Wypożyczalnia pobierała opłaty (zróżnicowane w zależności od czasu korzystania z księgozbioru), ale można było zostać z nich zwolnionym. Takie prawo mieli np. członkowie NSDAB o ile książki potrzebne były im do celów służbowych. Regulamin ustalał termin wypożyczania książek (maksymalnie pięciu) na cztery tygodnie z możliwością przedłużenia na podstawie pisemnego podania. Korzystanie z czytelni było bezpłatne. Jedną z usług bibliotecznych stanowiło wysyłanie, oczywiście za opłatą, zawiadomienia o zwrocie książki, która w momencie składania zamówienia była wypożyczona. Czytelnia (czynna od poniedziałku do piątku w godzinach od 10 do 13 i 16 do 20 oraz w soboty od 10 do 13) i wypożyczalnia (czynna w poniedziałki, środy i piątki w godzinach od 17.30 do 19.30 oraz we wtorki, czwartki i soboty od 11 do 13) oferowały "blisko 200 tysięcy tomów historycznokrajoznawczej i humanistycznej literatury". Nie wszystkie książki były powszechnie udostępniane. Korzystanie z książek polskich wymagało pisemnego podania, które wykazywało konieczność ich uzyskania do celów ściśle naukowych lub służbowych, oraz każdorazowej zgody dyrektora biblioteki 21 .
Ryc. 2. Otwarcie biblioteki 15 XI 1940 r.
Dla Polaków biblioteka była zamknięta - na drzwiach wejściowych widniał napis: "Nur fur Deutsche". Ale paradoksalnie to właśnie Polacy, wobec "znikomej ilości czytelników niemieckich" / najliczniej z niej korzystali. Maria Rymarkiewicz wspominała: "wszyscy pracownicy polscy mieli swoich stałych klientów, których zaopatrywali w książki polskieJ czy to nauczycielstwo biorące udział w tajnym nauczaniu, czy studentów przygotowujących się do przyszłych egzaminów/ czy wreszcie młodzież szkolną lub osoby postronne spragnione polskiej książki naukowej i beletrystycznej. Początkowo z pewną obawą, później już śmielej wynosiło się zakazane ciężary z biblioteki"22. Wobec braku źródeł trudno określić rzeczywistą liczbę niemieckich czytelników, a tym bardziej polskich. We wrześniu 1944 roku ówczesny dyrektor biblioteki, dr Paul Sattler pisał do władz miejskich, że w związku z trudną sytuacją na rynku książki rola bibliotek publicznych wzrasta. Donosił, że liczba wypożyczeń z Biblioteki Raczyńskich w porównaniu z rokiem poprzednim już się podwoiła, a spodziewany jest jeszcze dalszy ich wzrost 23 . Niestety, cała dokumentacja biblioteczna spłonęła w pożarze budynku w 1945 rokuJ tak więc pytania, ilu i jakich czytelników biblioteka miała i co wypożyczano, pozostaną bez odpowiedzi. Z tej samej przyczyny trudno także dokładnie określić wojenny zasób biblioteki. Wiadomo, że jego wzrost był znaczny, zwłaszcza w pierwszym roku okupacji. Józefowi Raczyńskiemu udało się uratować pozostały w Rogalinie księgozbiór oraz część portretów rodzinnych (niektóre z nich służyły młodzieży niemieckiej jako tarcze strzelniczeJ bowiem w Rogalinie utworzono szkołę Hit
Agnieszka Baszko
Ryc. 3. Sala wystawowa
ler-Jugend). W czerwcu 1940 roku Raczyński, składając relację z przejęcia zbiorów rogalińskich, donosił, że rozpakowanie i niezbędne uporządkowanie co najmniej 30 tys. tomów wymaga dużego nakładu czasu, ale nie ulega wątpliwości/ że zbiory te przedstawiają nadzwyczajną wartość 24 . Do biblioteki zwieziono ponadto "dużo prywatnych księgozbiorów z mieszkań opustoszałych po wywiezieniu ich właścicieli do baraków, m.in. zbiory domów: Cichowiczów, Kusztelanów, bibliotekę i kukiełki z teatru marionetek poety Sztaudyngera i inne. Połączono z Biblioteką Raczyńskich bibliotekę Jana Kasprowicza, zaofiarowaną Poznaniowi przez wdowę po poecieJ a umieszczoną poprzednio w Muzeum Miejskim, dalej starodruki i wszystkie dzieła regionalne znajdujące się w Bibliotece Zarządu Miejskiego, jak i znaczną część dzieł tego samego typu z Biblioteki Towarzystwa Przyjaciół Nauk"25. Józef Raczyński wspominał, że biblioteka, w dzień dostępna tylko dla Niemców, wieczorami była potajemnie odwiedzana przez Polaków nie tylko korzystających ze zbiorów, lecz także tych, którzy zagrożeni deportacją zostawiali w niej swe księgozbiory. Wraz z innymi książkami pochodzącymi z okolicznych majątków ziemskich i zamkniętych przez Niemców bibliotek Poznania umieszczono je w magazynach urządzonych w budynku dawnej restauracji Adria 26 . Wiosną 1941 roku Józef Raczyński został zmobilizowany do woj ska 27 , a kierownictwo biblioteki objął dr Paul Sattler 28 pracujący dotychczas w Staatsbibliothek w Berlinie. Sattler "postanowił utworzyć typ biblioteki specjalnej, regionalnej i historycznej, ze szczególnym uwzględnieniem historii wschodnich krajów",które pojmowano zgodnie z kryteriami ideologii hitlerowskiej, zaliczając do wschodu Europy Związek Radziecki, Polskę, Rumunię, kraje bałtyckie i Skandynawię. "Zakupywano więc wszystkie wydawnictwa, jakie można było nabyć przez księgarnie, antykwariaty lub też prywatnieJ dotyczące historii, literatury i kultury tych krajów"29. Sattler rozpoczął jednocześnie prace nad uporządkowaniem księgozbioru - ubytkowaniem zbędnych, jego zdaniem, książek i wprowadzeniem nowego typu katalogu rzeczowego. Ten ostatni długo wybierano (dwoje pracowników zostało nawet wysłanych do Niemiec, by zapoznać się z systemami klasyfikacyjnymi stosowanymi w różnych bibliotekach), decydując się ostatecznie na "typ katalogu działowego (Fachkatalog), który w miarę napływu książek rozbudowywano i zamieniano na katalog systematyczny. Działem centralnym i naj szczegółowiej opracowanym była historia"30. Zachowane spisy nowych nabytków biblioteki z okresu od kwietnia 1942 roku do grudnia 1943 roku wskazują, że podstawowych działów katalogu było jedenaście: 1. Polityka,
Ryc. 4. Fragment wnętrza biblioteki
Agnieszka Baszko
Ryc. 5, 6. Wnętrza biblioteki w latach 1940-45
Ryc. 7, 8. Wnętrza biblioteki w latach 1940-45
Agnieszka Baszkogospodarka państwowa i narodowa; 2. Historia; 3. Pamiętniki, listy i biografie; 4. Badania nad narodem (Volksforschung); 5. Niemcy i Wschód; 6. Nauka wojenna; 7. Światopogląd, filozofia i nauczanie; 8. Językoznawstwo; 9. Sztuka, muzyka i teatr; 10. Geografia i podróże; 11. Nauki przyrodnicze i technika 31 . Nie wszystkie książki, które wpływały do biblioteki, były włączane do jej zasobu. Sattler osobiście dokonywał ich przeglądu i wyboru. Według Marii Rymarkiewicz "dublety zabierał na wymianę w dużej mierze Osteuropa-Institut. Co kilka miesięcy przyjeżdżał dr Kosack i wybierał, jak sam przyznawał, mnóstwo cennych dzieł polskich, które w ślad za nim w dużych skrzyniach - a było ich 13 - wysyłano do Berlin- Dahlem, Bautzen [Budziszyna - A. B.] lub Wrocławia"32.
Ponieważ stopniowo do zbiorów biblioteki włączano księgozbiory zwiezione w pierwszym roku okupacji, a zakup nowych książek był znaczny, zaczęły się zapełniać magazyny. Sattler postanowił zatem usunąć część książek polskich. Na makulaturę wozami wywieziono druki wydane z okazji dziesięciolecia niepodległości Polski, wydawnictwa Powszechnej Wystawy Krajowej, podręczniki szkolneJ beletrystykę polską i obcą tłumaczoną na język polski, wreszcie serie "Wielka Biblioteka" / "Biblioteka Narodowa" / "Biblioteka Wiedzy" i "Biblioteka Laureatów Nobla". W związku z uszczupleniem personelu prace nad wywozem polskich książek przerwan0 33 . Wówczas to zatrudniony jeszcze przed wojną w bibliotece magazynier Roman Knak, mieszkający w suterenie gmachu bibliotecznego, po godzinach pracy, przeważnie nocami, odrywał listwy pod regałami i w tych prowizorycznych schowkach umieszczał zagrożone zniszczeniem książki 34 . W ramach pozyskiwania miejsca w magazynach Sattler, sprawujący także nadzór nad Archiwum Miejskim, przekazał do jego zbiorów cenne biblioteczne dyplomy i znaczną ilość kartografii, w tym mapy przejęte wcześniej z Biblioteki Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk 35 . W 1943 roku w obawie przed nalotami alianckimi postanowiono zabezpieczyć najcenniejszą część księgozbioru biblioteki. Józef Raczyński, zdemobilizowany w drugiej połowie tego rokuJ który w porozumieniu z dyrektorem Sattlerem podjął na krótko (do marca 1944 roku) ponownie pracę w książnicy/ zaofiarował w tym celu specjalnie przygotowane pomieszczenia w swym obrzyckim majątku. Schronienie w Obrzycku znalazły wszystkie rękopisy i ok. 17 tys. starych druków i książek zgromadzonych w bibliotece do 1829 rokuJ czyli pochodzących z pierwotnego, tworzonego jeszcze przez Edwarda Raczyńskiego zasobu. Warto zaznaczyć, że akcją ewakuacyjną nie objęto starodruków polskich. 21 września 1943 r. ostatni transport zbiorów trafił do Obrzycka. Rękopisy i część druków została umieszczona w bibliotece i sali bilardowej dworuJ pozostałe zaś w oczyszczonych, wybielonych budynkach gospodarczych, gdzie w wystarczającym stopniu chronione były przed wilgocią i różnego typu szkodnikami. Początkowo nie dla wszystkich książek wystarczyło regałów - te o większych formatach musiały leżeć na podłodze. Starano się je natomiast ustawić w kolejności sygnatur, by w razie konieczności łatwo odnaleźć poszukiwaną pozycj ę 36. Dyrektor Sattler, donoszący władzom miejskim o postępach nad zabezpieczaniem księgozbioru, tłumaczył, że do wywiezienia przeznaczono książki najbardziej cenne i naj starsze, najtrudniejsze do zastąpienia w przypadku ich
utraty. Ponieważ stanowiły one tylko część zbiorów, i to dość rzadko wykorzystywaną/ codzienna praca biblioteki nie zmieni się, choć, jak podkreślał, ograniczeniu ulegnie możliwość organizowania wystaw 37 . We wrześniu 1943 roku postanowiono zabezpieczyć poza książkami także dawne gazety i czasopisma cenione przez Niemców jako materiał do pracy naukowej. Przetransportowano je wozami i umieszczono w tzw. Forcie Radziwiłła nad Wartą. Tam spłonęły w trakcie walk o Poznań w początkach 1945 roku 38 . Biblioteka Raczyńskich w czasie II wojny światowej spełniała wszystkie funkcje tego typu placówek w zgodzie z wytycznymi "polityki kulturalnej" III Rzeszy. Poza gromadzeniem księgozbioru i jego udostępnianiem w czytelni i wypożyczalni pracownicy biblioteki zajmowali się także dostarczaniem materiałów do opracowania różnych okolicznościowych wykładów politycznych i propagandowych, udzielali pomocy młodzieży szkolnej, nadto organizowali wystawy. Były to wystawy specjalneJ mające wpisywać się w życie kulturalne miasta i służyć jego niemieckim mieszkańcom 39 . Odbyło się ich kilka, m.in. "pięknej książki i pięknych opraw", dawnej książki przyrodniczej, ostatnia zaś dotyczyła postępów wojsk niemieckich w Związku Radzieckim. Wystawy miały oczywiście charakter ideologiczny, np. ta przedstawiająca przynależność polskich ziem zachodnich do Rzeszy Niemieckiej miała za zadanie "zaszczepić zwiedzającej publiczności przekonanie, że ziemie te były »urdeutsch«"40. Ciekawe są losy ostatniej ekspozycji. Według wspomnień Marii Rymarkiewicz, "ułożono już plan wystawy w miarę dalszego zwycięskiego pochodu wojsk niemieckich. Zwłaszcza czekano na zajęcie Moskwy. Rozpęd tej wystawy zahamowały wypadki dziejowe (odwrót spod Moskwy) i po pewnym czasie zamknięto ją". Halina Kurkówna opisywała ją natomiast tak: "W sali na pierwszym piętrze znajdowały się gablot y/ w których pokazywano postępy armii niemieckiej na wszystkich frontach. Z narastającym przygnębieniem obserwowaliśmy przemieszczające się chorągiewki. Potem chorągiewki utknęły. Od Knaka [magazyniera biblioteki, potajemnie słuchającego radia - A.B.] wiedzieliśmy już o Stalingradzie. Codziennie czekaliśmy na chwilę, kiedy chorągiewki się cofną. Mijały miesiące. Chorągiewki tkwiły dalej na poprzednich miejscach. Dyrektor Sattler nie wiedział zupełnieJ co robić. W końcu zdecydował: »Nie będziemy niczego zmieniać. Zostawmy to wszystko tak, jak jest«"41. Prezentowane na wystawach obiekty w zdecydowanej większości pochodziły z zabytkowych zbiorów biblioteki. Podczas ekspozycji towarzyszącej Ostdeutschen Kulturtage 1941 w trzech salach znajdujących się na pierwszym piętrze gmachu książnicy pokazano dokumenty od czasów Fryderyka Wielkiego po Kongres Wiedeński, dawne mapy i plany Poznania (począwszy od 1618 roku) oraz grafiki przedstawiające Poznań (w tym prace J. Minutolego) i zabytki architektoniczne Kraju Warty42. Personel biblioteki był dość liczny: "Poza ośmioma pracownikami polskimi (wraz z magazynierem, introligatorem i sprzątaczkami) zajętych było w najlepszym okresie czternaście sił niemieckich. Później liczba ich zmalała na skutek powoływań do wojska lub przenoszenia pracowników żeńskich do innych wydziałów Zarządu Miejskiego dla zapełnienia luk powstałych po poborze do woj
Agnieszka Baszkoska wśród urzędników miejskich"43. W 1944 roku w bibliotece pracowali: dr Paul Sattler (dyrektor), dr Harry Thompson (zastępca dyrektora, opracowywał starodruki), Alexander Winkler (zastępca dyrektora, prowadził katalog rzeczowy i zajmował się informacją bibliograficzną), Nora von Zur Muhlen (sekretarka). Za gromadzenie książek odpowiedzialni byli Gertrud Lubich von Milovan (zajmująca się akcesjonowaniem i inwentaryzowaniem) oraz dr Emil Assman (prowadzący katalog dezyderatów). W czytelni i wypożyczalni zatrudniono trzy osoby: Ernę Muller, Ursulę Toporski oraz Alice von Zur Muhlen. Poza Thompsonem zbiorami specjalnymi zajmowali się Łucjan Kamieński (kartografia) oraz niejaka "Frau Schneider" (segregacja zbioru rycin)44. Od czasu do czasu przyjmowano także praktykantki na naukę zawodu 45 . Dzięki staraniom Józefa Raczyńskiego w bibliotece pozwolono także pracować Polakom. Nie dopuszczano ich do kontaktów z niemieckimi czytelnikami, a najwyższą funkcją, którą mogli wykonywać, było katalogowanie książek. Wykonywały te prace dr Maria Rymarkiewicz, Halina Kurkówna oraz Józefa Morkowska. Zatrudnieni poza nimi Polacy to: Roman Knak (magazynier), Stęczniewski (introligator), Jadwiga Knak i Iwan (sprzątaczki)46. Oczywiście Polacy mieli gorsze warunki pracy niż Niemcy. Maria Rymarkiewicz wspominała: "Prawie całe lato 1942 r. pracowaliśmy bez urlopów po 10 godzin dziennie, później po 9/ wreszcie po 8 i pół godzin"47. Polscy pracownicy, wypożyczając książki i ukrywając je przed wywozem na makulaturę/ angażowali się w działalność konspiracyjną. Szczególną jej formę prowadził Roman Knak. Według słów Haliny Kurkówny "ukrywał w piwnicy pod koksem radioodbiornik. Wieczorami słuchał BBC i nazajutrz przekazywał nam nadawane przez Londyn wiadomości. Tą drogą dowiedzieliśmy się o wybuchu powstania w Warszawie. Knak zapisywał doniesienia radia na wąskich paskach papieru, które zwijał w ruloniki i nosił w kieszeni fartucha. Najczęściej stawał do nas tyłem przy którejś z półek, wyjmował pasek papieru z kieszeni i udając, że szuka czegoś wśród książek, po cichu czytał informacje"48. Okres wyzwalania Poznania spod okupacji niemieckiej w dziejach Biblioteki Raczyńskich zapisał się tragicznie. Trudno dziś bezsprzecznie ustalić, jakie były przyczyny spalenia się gmachu biblioteki i zgromadzonych w niej zbiorów. Wiadomo, że po ewakuacji niemieckiej ludności cywilnej z miasta, 22 stycznia 1945 r. w budynku bibliotecznym zakwaterowało się wojsko niemieckie. Maria Rymarkiewicz zanotowała: "Dowódca oddziału oświadczył naszej koleżance [J ózefie - A.B.] Morkowskiej, która schroniła się do biblioteki i polecała jego opiece pewne obiekty biblioteczneJ że wszystko spłonie. Nie wierzono mu. Okazało się jednak, że nie tylko bomby kruszące i zapalające oblegających miasto wojsk radzieckich, lecz głównie granaty pancerne i bomby zapalająceJ nagromadzone na balkonie i w sali katalogowej, rozrzucone przez zainstalowane wojsko spowodowało zupełne wypalenie biblioteki"49. Jakkolwiek by nie było - czy to wskutek świadomego działania wojsk niemieckich, czy w wyniku działań wojennych podczas oblężenia miasta - Biblioteka Raczyńskich poniosła ogromne straty. Całkowitemu zniszczeniu wraz z wyposażeniem uległ zabytkowy gmach. Spłonęły zbiory, a z nimi dokumentacja biblioteczna, inwentarze itd. W Kwestionariuszu dotyczącym rejestracji szkód wojennych zanotowano, że "wskutek działań wojen
Ryc. 9. Gmach biblioteki zniszczony w 1945 r. w czasie walk o Poznań
nych", tj. oblężenia miasta, biblioteka utraciła 190 tys. tomów, a wcześniej, w czasie okupacji, "świadomie wyrządzone przez Niemców" szkody to wywiezienie ,,4 wozów wydawnictw miejscowych na makulaturę i ok. 700 tomów na zamianę w różne strony Niemiec"50. Inne źródła podają, że utracono ok. 180 tys. tomów 51 . Szacuje się, że przed wojną biblioteka posiadała zasób liczący ok. 200 tys. tomów, zatem straty biblioteki przekraczały 90%. Wartość zniszczeń (budynek z wyposażeniem i zbiorami) określono na 4 419 171 zł (według wartości złotówki z września 1939 roku)52. W opublikowanym w 2008 roku Raporcie o stratach wojennych Poznania 1939-1945 obliczono wartość odtworzeniową Biblioteki Raczyńskich (oczywiście samego gmachu, gdyż oszacowanie wartości zabytkowych zbiorów było niemożliwe) na 1 943 035 zł 53 . Wydawało się, że Biblioteka Raczyńskich przestała istnieć. Jednak już w lutym 1945 roku do Poznania dotarł wysłannik z Obrzycka, donosząc, że złożone tam zbiory biblioteczne szczęśliwie ocalały. Ponadto część zbiorów kartograficznych wywieziona w styczniu 1945 roku do Gross-Graben k. Drezna także się uratowała. Te ostatnie wróciły do biblioteki w 1949 rokuJ natomiast zbiory z Obrzycka początkowo rozparcelowano, umieszczając je w wilii przy ul. Śniadeckich (tymczasowej siedzibie Wydziału Kultury i Sztuki Miasta Poznania), w nowo utworzonej Miejskiej Bibliotece Publicznej i wreszcie w schronach ratusza, gdzie niestety, wskutek wilgoci, zniszczeniu uległo ok. 100 tomów 54 . Ostatecznie w sierpniu 1945 roku Zarząd Miejski postanowił połączyć Bibliotekę Raczyń
Agnieszka Baszkoskich z Miejską Biblioteką Publiczną. Powołano wówczas do istnienia Publiczną Bibliotekę Miejską im. Raczyńskich 55 (przekształconą później w Miejską Bibliotekę Publiczną im. E. Raczyńskiego), do której użytku oddano budynek przy ul. Czerwonej Armii 65 (dziś ul. Św. Marcin 65). Tam trafiły zbiory obrzyckie. Natomiast w sierpniu 1946 roku Miejska Rada Narodowa podjęła jednomyślną uchwałę o odbudowie gmachu Biblioteki Raczyńskich przy pl. Wolności 56 , którą ukończono dziesięć lat później.
PRZYPISY:
1 Cyt. za: W Kosiński, Raczyńscy. W 150-lecie Biblioteki Raczyńskich, "Nurt" 1979, nr 4, s. 2.
2 M. Rymarkiewicz, Historia Biblioteki Raczyńskich. Referat wygłoszony w dniu 5 V 1959 r., Biblioteka Raczyńskich (dalej: BR), rkps 2179, s. 15-16.
3 Tamże, s. 16.
4 Według spisów przedwojenny zasób biblioteki liczył 134 tys. tomów, 194 inkunabuły i 1200 rękopisów. Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), Spisy bibliotek polskich i wielkopolskich prywatnych i kościelnych oraz spisy książek 1939-1944, sygn. 29, nlb.
5 J. Baumgart, Los bibliotek wielkopolskich w latach 1939-1945, "Przegląd Zachodni" 1946, nr 11, s. 928.
6 W Kosiński, op. cit., s. 2; M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 16.
7 Wspomnienia J. Raczyńskiego o jego pracy w Bibliotece Raczyńskich zob.: List J. Raczyńskiego do S. Leitgebera, z 28 X 1987 r.; Quelques notes sur la Bibliotheque Raczyński a Poznań et Rogalin de 1939 a 1944. BR, rkps 2520, k. 1-5. 8 Pismo asesora H. Miillera do nadburmistrza G. Schefflera, z 22 II 1940 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb der Raczynski-Bibliothek 1939-1944, sygn. 16239, k. 19-22. 9 W pismach i opracowaniach wskazywano na różnorodny, naukowy księgozbiór biblioteki, podkreślano jego wartość dla polityki kulturalnej III Rzeszy, a samej książnicy przyznawano charakter łącznika pomiędzy naukowymi i miejskimi bibliotekami powszechnymi. Zob. np. pismo radcy Ziilcha do nadburmistrza G. Schefflera z 27 II 1940 r. oraz opracowanie dyrektora Biblioteki Miejskiej w Elblągu dra Hansa Bauera Die Raczynski-Bibliothek in Posen. Zustand, Aufgabe, Vorschliige zur Umgestaltung z 13 VI 1940 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, kk. 23-24, 34-75.
10 Analiza 13 578 tomów wykazała, że 23,5% z nich napisana jest w języku niemieckim, 50% w polskim, 13% w łacińskim, 10% we francuskim, a 3,5% w innych językach. Pismo J. Raczyńskiego do radcy Ziilcha z 27 II 1940 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, k. 31-32. 11 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 16-17.
12 C W v ." ki . 2 Y t. za: . OSIns , op. CIt., s. .
13 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 17; Pisma J. Raczyńskiego do nadburmistrza G. Schefflera z 28 VI i 10 VII 1940 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, kk. 79-80, 89. 14 Przejęcie sąsiadujących z biblioteką budynków nie było łatwe, tym bardziej że zainteresowanie nimi przejawiał także np. pełnomocnik restauracji Grand Cafe, która musiała opuścić swój dotychczasowy lokal. Zob. korespondencję w tej sprawie: APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, kk. 3,6-8, 18. 15 Dzieje Poznania w latach 1793-1945, pod red. J. Topolskiego i L. Trzeciakowskiego, T II (1918-1945), Warszawa-Poznań 1998, s. 1392-1393.
16 Stiidtische Raczynski-Bibliothek. Stadtbibliothek der Gauhauptstadt Posen, BR, rkps 2429, k. 4.
17 Pismo radcy Ziilcha do nadburmistrza G. Schefflera z 1 II 1940 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, k. 13-14.
18 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 17.
19 Die Stiidtische Raczynski-Bibliothek eroffnet, BR, rkps 2429, k. 41.
20 J. Raczyński, Rede zur Eroffnung der Stiidt. Raczynski-Bibliothek. Posen, den 15. November 1940, BR, rkps 2429, k. 34-35. 21 Benutzungsordnung fur die Stiidtische Raczynski-Bibliothek; Gebuhrenordnung fur die Benutzung der Stiidtischen Raczynski-Bibliothek, BR, rkps 2429, k. 26-28. 22 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 19.
23 Pismo r Sattlera do Zarządu Miasta z 21 IX 1944 r. APB Akta miasta Poznania.
Geschaftsverfiigungen, sygn. 16231, nlb.
24 Zob. J. Raczyński, Quelques notes..., BR, rkps 2520, k. 3; Pismo J. Raczyńskiego do nadburmistrza G. Schefflera z 28 VI 1940 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, k. 79-80. 25 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 18.
26 J. Raczyński, Quelques notes..., BR, rkps 2520, k. 3. Warto w tym miejscu odnotować, że działalność Raczyńskiego w bibliotece była przez historyków i innych badaczy różnie oceniana. Kontrowersje wzbudzała m.in. jego przynależność do "allgemeine SS" (szerzej o tej sprawie zob.: A. Kuligowska, Pałac na skraju puszczy, Poznań 2008, s. 34-36).
Przez lata go krytykowano jako przedstawiciela okupanta i w zasadzie dopiero po śmierci doceniono jego faktyczne zasługi dla uratowania Biblioteki Raczyńskich. Krótko po wojnie surowo ocenił go J. Baumgart. Zauważył on, iż mimo że zgodnie z zarządzeniem władz niemieckich jedyną instytucją do przejmowania likwidowanych księgozbiorów była składnica działająca przy ul. Stolarskiej, to "w praktyce jednak korzystały i inne komórki, zabierając sobie to, co im odpowiadało lub co im się podobało. [...] Bezprawnie ściągał szereg księgozbiorów już »bezpańskich« także niemiecki hrabia dr Josef Raczyński, wcielając je do Biblioteki Raczyńskich, okazując przy tym i dodatnią stronę, gdyż ratował książki ze śmietników powyrzucane tam przez niektórych Niemców-Bałtów". Zob. J. Baumgart, op. cit., s. 931. Później oceniano, że Raczyński, zwożąc księgozbiory z rozmaitych polskich dworów w Wielkopolsce, chronił je przed zniszczeniem. Według r Michałowskiego, "jakkolwiek by dziś nie patrzeć na jego ówczesne działania, musimy obiektywnie ocenić jego postawę i zasługi dla uratowania wielu bezcennych dóbr kultury polskiej przed zniszczeniem" (zob. r Michałowski, Józef Raczyński (1914-1999), "Winieta", 2000, nr 1, s. 4). A. Kwilecki natomiast stwierdzał: "Wydaje się, że w całym okresie okupacji hitlerowskiej w Poznaniu tylko jeden przedstawiciel władzy (administracji) niemieckiej działał w sposób, który dzisiaj możemy ocenić dodatnio. Był nim doktor historii sztuki Joseph Graf von Raczyński, czyli Józef hr. Raczyński" (zob. A. Kwilecki, Ziemiaństwo w Wielkopolsce. Między wsią a miastem, Poznań 2001, s. 222). 27 J. Raczyński, Quelques notes...; tenże, Kilka uwag do artykułu "Tajemnice Raczyńskich" w "Głosie Wielkopolskim" z dnia l-go kwietnia 1988 r. BR, rkps 2520, k. 4, 39. Pismo radcy Neumayera do Wydziału Personalnego z 7 VI 1941 r. APB Akta miasta Poznania. Geschaftsverfiigungen, sygn. 16231, nlb.
28 Według słów M. Rymarkiewicz Sattler to "typ wybitnie pruski, lecz dobry fachowiec. Każda jego decyzja była dobrze przemyślana i przygotowana. Prawie nigdy jej nie zmieniał". M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 18. 29 Tamże, s. 18.
30 Tamże, s. 19.
31 APB Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu 1942-1943. Spisy nabytków Biblioteki Raczyńskich, sygn. 34, nlb.
32 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 19.
33 Tamże, s. 21.
34 Tamże, s. 21; W Kosiński, op. cit., s. 3.
35 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 21.
Agnieszka Baszko
36 Tamże, s. 21-22; Pismo r Sattlera do nadburmistrza G. Schefflera z 23 IX 1943 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, k. 118.
37 Tamże, k. 118.
38 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 22; Pisma r Sattlera dotyczące zamawiania wozów do przewozu książek z 18 i 24 IX 1943 r. APB Akta miasta Poznania. Dienstbetrieb..., sygn. 16239, k. 116-117.
39 Kreiskulturring der Gauhauptstadt Posen. Veranstaltungsplan fur das Winterhalbjahr 1941/42. BR, akc. 2008k14, nlb.
40 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 20.
41 Tamże, s. 20. Cyt. za: W Kosiński, op. cit., s. 3.
42 Zur Geschichte der Stadt und des Landes Posen. Sonderausstellung in den alten Bibliothekssiilen wiihrend der "Ostdeutschen Kulturtage 1941". BR, rkps 2429, k. 53.
43 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 20.
44 Organizacja i obsada personalna Biblioteki Raczyńskich w czasie okupacji r. 1944. BR, rkps 2521, k. 24-25; Akta personalne pracowników niemieckich z okresu okupacji 1939-1945. APB inw. 474, T X. 45 Zob. np. korespondencję w sprawie przyjmowania praktykantek do Biblioteki Uniwersyteckiej i Biblioteki Raczyńskich. APB Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu. Reichbeirat fur Bibliotheksangelegenheiten, sygn. 4, nlb. 46 W Kosiński, op. cit., s. 3; M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 20; Organizacja i obsada personalna. .. BR, rkps 2521, k. 24-25; Pismo do Zarządu Miasta dotyczące zatrudnionych w bibliotece pracowników polskich z 28 II 1941 r. APB Akta miasta Poznania. Geschaftsverfugungen, sygn. 16231, nlb. 47 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 20.
48 C W V./ ki . 3 Y t. za: . OSIns , op. CIt., s. .
49 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 22.
50 APB Zarząd Miejski Stołecznego Miasta Poznania. Urząd Rejestracji Szkód Wojennych. Kwestionariusze dotyczące rejestracji szkód wojennych, sygn. 889, nr sprawy 42776 (Biblioteka Raczyńskich). Warto wspomnieć, że zamieszkujący w okresie wojny w suterenie biblioteki Roman Knak zgłosił, iż 28 stycznia 1945 r. "przez spalenie i zbombardowanie podczas zdobywania Poznania przez R[osjan]" jego gospodarstwo (mieszkanie wraz z wyposażeniem) zostało zniszczone w 80%. Straty oszacował on na 14325 zł. Zob. tamże, sygn. 463, s. 439-442.
51 Zob. M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 23.
52 APB Zarząd Miejski..., sygn. 889, nr sprawy 42776.
53 Raport o stratach wojennych Poznania 1939-1945, pod red. A. Saksona i A. Skarzyńskiego, Poznań 2008, s. 74. 54 M. Rymarkiewicz, op. cit., s. 23.
55 Wyciąg z protokołu z posiedzenia Kolegium Zarządu Miejskiego, odbytego w czwartek, dnia 23 sierpnia 1945 r., BR, rkps 2521, k. 26.
56 Posiedzenie Miejskiej Rady Narodowej w Poznaniu 5 VIII 1946 r. APB Miejska Rada Narodowa w Poznaniu. Protokoły z posiedzeń Miejskiej Rady Narodowej Stołecznego Miasta Poznania na rok 1946, sygn. 17, nlb.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2009 Nr3; Okupacja 2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.