OD DURERA DO PIRSCHERA Uwagi o nazwach ulic w okupowanym Poznaniu

Kronika Miasta Poznania 2009 Nr2; Okupacja 1

Czas czytania: ok. 15 min.

JAKUB SKUTECKI

W kroczenie 10 września 1939 r. niemieckich wojsk do Poznania i objęcie władzy przez nową, hitlerowską administrację było początkiem świadomej i przemyślanej polityki mającej na celu nadanie miastu czysto niemieckiego charakteru. Wbrew przypuszczeniom, że będzie to prosty powrót do nie tak dawnej rzeczywistości Cesarstwa Niemieckiego, poczynania hitlerowskich władców Warthegau rychło ukazały swe odmienne oblicze. Przykładem były poczynania w zakresie zmian nazw poznańskich ulic, co stanowiło tylko fragment szerszego przedsięwzięcia, którym było całkowite wyeliminowanie języka polskiego z życia publicznego. Nowe szyldy z niemieckimi nazwami ulic pojawiły się w Poznaniu w październiku 1939 rokul. Początkowo były to prowizoryczne tablice z napisami o gęstym, gotyckim kroju liter montowane obok emaliowanych szyldów z nazwami polskimi. Rychło jednak zaczęto je zastępować nowymi, eliminując jednocześnie polskie tablice. Na znacznym obszarze miasta możliwy był powrót do starych, niemieckich nazw dzielnic, ulic i placów. Od końca XVIII wieku do 1918 roku w pruskim Poznaniu obowiązywały nazwy niemieckieJ a poza Starym Miastem, na terenie miasta XIX-wiecznego i przyłączonych w 1900 roku dzielnic: Wildy, Świętego Łazarza i Jeżyc istniały tylko nazwy niemieckie 2 . W tej sytuacji powrót do dawnego nazewnictwa wydawał się zabiegiem najprostszym, uzasadnionym historycznie i - co nie jest bez znaczenia - wskazującym na niemieckie korzenie i źródła dziejów miasta. I rzeczywiście, na obszarze staromiejskiego centrum Poznania zasadniczo przywrócone zostały dawne nazwy ulic w ich niemieckim brzmieniu, takie jak Breitestrasse (Wielka), Wasserstrasse (Wodna), Breslauerstrasse (Wrocławska), SchlofSstrasse (Zamkowa), Schulstrasse (Szkolna) czy Neuestrasse (Nowa, dzisiaj Paderewskiego). Jednak zasady nadawania nazw

Jakub Skutecki

nie były całkowicie podporządkowane przeszłości, a reguły, którymi kierowano się przy ich wprowadzaniu na Starym Mieście, są pod wieloma względami znamienne dla tego procesu na obszarze całego Poznania. Spośród bowiem wszystkich 12 ulic wychodzących ze Starego Rynku cztery: Świętosław ska, Żydowska/ Wroniecka i Rynkowa otrzymały zupełnie nowe nazwy. Ulica Świętosławska, prowadząca od Rynku do fary, wcześniej nosiła nazwę ul. Jezuickiej (Jesuitenstrasse), przypominając o genezie całego kompleksu zabudowań poklasztornych/ w których lokowały się później władze prowincji i województwa. To najpewniej nie przypadło do gustu nowym włodarzom miasta, skoro już w 1939 roku zdecydowali się na nową nazwę - Albrecht-Durer-Strasse. Podobnie ulica Rynkowa 3 (Marktstrasse), która została przemianowana na Opitzstrasse od nazwiska Martina Opitza, nie tylko znakomitego niemieckiego poety epoki baroku, twórcy m.in. pierwszego libretta operowego w języku niemieckim 4 , ale też - co wydaje się tutaj szczególnie ważne - piewcy i propagatora języka niemieckiego, jego piękna i czystości. Znacznie trudniejsze jest wy tłumaczenie, dlaczego zmieniona została nazwa ulicy sąsiedniej. Ulica Wroniecka (Wronkerstrasse), dawny trakt w kierunku Wronek 5 , została zmieniona w 1939 roku na Schinkelstrasse. Carl Friedrich Schinkel, niemiecki malarz, ale przede wszystkim architekt, to jeden z najwybitniejszych przedstawicieli klasycystycznej architek

Ryc. 1. Prowizoryczne szyldy z niemieckimi nazwami ulic.

Ze zb. Bundesarchiv Berlin (Bil d 183-£11527).

tury w Prusach, którego dzieła weszły do europejskiego kanonu sztuki XIX wieku. Opitz i Schinkel mieli bliskie związki z Polską (pierwszy był dworzaninem króla Władysława IV i jego oficjalnym historiografem, drugi zaś jest autorem projektów pałacyku myśliwskiego Radziwiłłów w Antoninie, pałacu rodziny von Treskow w Owińskach, kościołów w Śmiglu, Kwilczu i Międzychodzie), ale jednocześnie mogli być uważani za przykład niemieckich Kulturtraegerów niosących światło cywilizacji do polskiej dziczy. Mamy więc wśród nowych patronów: renesansowego malarza, barokowego poetę i klasycystycznego architekta. Do kompletu brakowało tylko średniowiecznego rzeźbiarza. Wybór nie był wielki - Wit Stwosz (Veit Stoss)/ artysta związany z Krakowem i Norymbergą, został nowym patronem ul. Muzealnej (Museumstrasse, Veit-Stoss-Strasse), która w dwudziestoleciu międzywojennym nosiła nazwę Ludgard y 6. Ludgarda to starogermańskie imię żeńskieJ więc rezygnacja z niego była z pewnością kompromisem/ skoro w innych punktach miasta pojawiały się germańskie imiona jako nowe nazwy ulic 7 . Wśród staromiejskic ulic szczególną awersję wśród niemieckich urzędników budzić musiała ul. Zydowska (Judenstrasse). Trudno doprawdy oczekiwać, że nazwa ta pozostanie niezmieniona pod rządami ludzi, którzy z antysemityzmu uczynili jądro swej ideologii. Zresztą staraJ co najmniej XVIII-wieczna 8 nazwa została już wcześniej, prawdopodobnie u schyłku I wojny światowej9, zmieniona na Michael-Herz-Strasse. Michael Herz to rajca miejski, honorowy obywatel miasta Poznania 10 i prezes Poznańskiej Izby Handlowej, a przy tym członek gminy żydowskiejll. Nie był to zdecydowanie kandydat na patrona staromiejs kiej ulicy w czasach III Rzeszy. Ostatecznie ulicę nazwano po prostu... Fremdengasse, czyli Uliczką Obcych.

Plac, który pierwotnie nazywano Nowym Rynkiem (Neuer Markt), w międzywojniu nazwano pl. Kolegiackim dla upamiętnienia stojącej niegdyś w tym miejscu wspaniałej kolegiaty św. Marii Magdaleny. W 1939 roku został przemianowany na Felix-Dahn-Platz. Felix Dahn (1834-1912) to niemiecki prawnik i historyk, ale przede wszystkim autor cieszących się wielką popularnością powieści historycznych opisujących mroczne czasy u schyłku antyku i progu średniowiecza oraz narodziny ludów germańskich, ich mitologię i wielką wędrówkę ludów aż po czasy Karola Wielkiego. Dahn nie może stawać w jednym szeregu z Durerem czy Schinklem, ale popularnością z pewnością im nie ustępował, a pracowitością pewnie nawet przewyższał - jego CEuvre liczy ok. 30 tys. stron drukuJ choć po polsku nie ukazał się chyba żaden przekład. Na Chwaliszewie i Ostrowie Tumskim generalnie przywrócono niemieckie nazwy sprzed 1919 roku z nielicznymi i dość trudnymi do zinterpretowania wyjątkami. Pozostały więc bez zmian Chwaliszewo (Wallischei), Wenecjańska (Venezianer Gasse) i Bednarska (B6ttchergasse), a na Ostrowie Tumskim (Dominsel) - Wieżowa (Turmstrasse). Pojawiły się jednak nowe uliczki, wytyczone już po odzyskaniu niepodległości w 1919 rokuJ które nigdy nie miały nazw niemieckich. Ulica Dziekańska, która powstała w 1935 roku we wschodniej części Ostrowa Tumskiego, została przemianowana na Adalrichstrasse, ul. Adalryka, żyjącego w VII wieku księcia alzackiego, ojca św. Otylii, patronki od wszelkich

Jakub Skutecki

Ryc. 2. Produkcja nowych szyldów ulicznych. Ze zb. Bundesarchiv Berlin (Bild 183-£1177).

przypadłości laryngologicznych. Wybór księcia Adalryka na patrona małej uliczki na Ostrowie wydaje się niezwykle przemyślanym i roztropnym, bowiem może on, germański książę, wraz ze swą świętą córką, stanowić przeciwwagę dla piastowskiego księcia Mieszka i jego syna Bolesława, których posągi znalazły się w Złotej Kaplicy. Zaś swoista "świętość" rodu Adalryka (wujem św.Otylii był św. Leodegar z Autun) doskonale uzasadniała lokalizację ulicy - tuż przy katedrze. Podobnie przemyślanym rozwiązaniem była zmiana nazwy dawnej ul. Seminaryjnej (Seminarstrasse), biegnącej od nieistniejącej Śluzy Katedralnej w kierunku starego Seminarium Duchownego, która w 1919 roku została przemianowana na ul. Jana Lubrańskiego dla upamiętnienia twórcy i fundatora Akademii. Jej renesansowy gmach stał się u schyłku XVIII wieku siedzibą Seminarium Duchownego/ które nazwano "starym", gdy Oskar Hirth zaprojektował i wzniósł w latach 1894-96 nowy gmach seminarium przy ul. Wieżowej. W 1939 roku ulicy nadano nazwę Dommherr-Klinke-Strasse, od Josepha Klinke 12 , duchownego katolickiego/ kanonika kapituły poznańskiej, aktywnego działacza politycznego, przedstawiciela niemieckiej mniejszości w radzie miejskiej Poznania oraz posła z listy krajowej do polskiego parlamentu w wyborach 1922 rokuJ ale przede wszystkim wroga narodu i języka polskiego. Można by sądzić, że bardziej właściwym patronem dla ul. Lubrańskiego byłby Krzysztof Hegendorf, niemiecki

uczony ściśle związany z Akademią Lubrańskiego 13 (1500-1540)/ wybitny humanista renesansowy, zwolennik reformacji, rektor uniwersytetu lipskiego, który - zaproszony do Poznania przez bpa Jana LataIskiego - objął katedrę sztuk wyzwolonych w tutejszej Akademii, reformując system nauczania humanistyki. Spod jego pióra wyszły pisma teologiczneJ podręczniki, tłumaczenia. W 1939 roku Krzysztof Hegendorf został jednak nowym patronem ul. Gąsiorowskich/ która od przyłączenia Łazarza do Poznania w 1900 roku nosiła nazwę Aleje lub ul. Alejowa (Allee, Alleestrasse). Hegendorf nie mógł konkurować z kanonikiem Josephem Klinke, nie tylko niemieckim duchownym, ale też przedstawicielem i obrońcą mniejszości niemieckiej. Poznań lewobrzeżny, od lokacji miasta w 1253 roku do II rozbioru Polski w 1793 rokuJ był bez wątpienia miastem polskim. Ale mieszkali w nim przez cały czas również Niemcy - handlowali, sprawowali urzędy, czasami nawet rządzili. W obrębie średniowiecznych murów przez setki lat polscy, niemieccy, ale i żydowscy, ormiańscy i włoscy mieszkańcy wspólnie korzystali z czasów rozkwitu i razem znosili niedole upadków. Wydaje się, że hitlerowska administracja okupacyjna dostrzegała ten walor i chciała go uszanować, zachowując pewien dystans i "przyzwoitość" i nie ingerując zbyt brutalnie w historię i lokalną tradycję. Na Ostrowie Tumskim, starszym od lokacyjnego miasta, sytuacja była nieco inna i nieco inna była też strategia nazewnicza. Nowe nazwy w okolicach

Ryc. 3. Wypalanie emaliowanych tablic z niemieckimi nazwami ulic.

Ze zb. Bundesarchiv Berlin (Bil d 183-£11776).

Jakub Skuteckikatedry były rodzajem "gry" z przeszłością i tradycją. Nazwiska patronów już nie należały do panteonu sław, za to konkurowały z lokalną tradycją i historią silnymi akcentami germanofilskimi. Podobnym zabiegiem było prawdopodobnie wymazanie starej nazwy Zagórze i zastąpienie jej przez Krumme Gasse - Krzywą Uliczkę.

Jeszcze inaczej sytuacja wyglądała na Śródce. Tam już nie sposób było się doszukiwać niemieckich tradycji czy korzeni. Wprawdzie w XIX wieku funkcjonowały niemieckie nazwy ulic, ale były to proste kalki nazw polskich częściowo wynikające z określenia traktów komunikacyjnych, np. ulice Gdańska (Danziger Strasse), Warszawska (Warschauer Strasse) czy Bydgoska (Bromberger Strasse). Średniowieczna Śródka, przez Niemców włączona w granice Poznania dopiero w 1800 roku jako Schrodka, wraz z główną Schrodkastrasse (ul. Śródecka), nazwę swoją wywodziła od środy - dnia tygodnia, w którym odbywały się tu targi. W 1939 roku otrzymała nową nazwę Mittelstrasse, co należałoby tłumaczyć jako ul. Środkowa. Nie była więc ani zachowaniem starej nazwy, ani jej tłumaczeniem, a jedynie niezgrabnym nawiązaniem do etymologii przy jednoczesnym przekreśleniu i wymazaniu wiekowej tradycjP4. Podobnie rzecz się ma z nazwą ul. Ostrówek 15 , której wersja niemiecka Ostrowek funkcjonowała od XVIII wieku do końca I wojny światowej. Dopiero w 1943 roku średniowieczną nazwę zmieniono na Oststrasse. Tym razem jednak nie o etymologię chodziło, jak w przypadku Śródki, lecz jedynie o fonetykę - obie nazwy brzmią podobnieJ jednak oznaczają coś zupełnie innego - Ostrówek to mały Ostrów, czyli wyspa, niemieckie Ost- w złożeniach oznacza "wschodni". Dawną ul. Filipińską, której nazwa Philippinerstrasse nadana w 1805 roku ostała się przez cały XIX wiek mimo kasaty klasztoru Filipinów, w 1939 roku nazwano Adolf-Menzel-Strasse. Upamiętniono w ten sposób artystę, który należał do znakomitych przedstawicieli XIX-wiecznego malarstwa realistycznego. Sięgnięto tu do repertuaru metod znanych już ze Starego Miasta. Ale już maleńką uliczkę Cybińską (Cybinastrasse) przemianowano bezceremonialnie na Heinrichstrasse (ul. Henrykowska). Tego samego patrona otrzymał też Rynek Śródecki - Heinrichplatz i cała Śródka - Heinrichstadt1 6 . Henryk, niemiecki Heinrich, to imię pochodzenia germańskiego, które nosiło kilku świętych i wielu władców europejskich, trudno jednak przypuszczać, by chciano w ten sposób uhonorować kogoś innego niż Heinricha Himmlera, jednego z wielkich przywódców i zbrodniarzy III Rzeszy, szefa SS i gestapo, współautora Generalplan Ost/ koncepcji kolonizacji i germanizacji Wschodu 17 . Jeśli na wschodzie Poznania nazistowska administracja postanowiła uhonorować Heinricha Himmlera, to na południowym zachodzie miasta zmieniono dawną nazwę dzielnicy Święty Łazarz na Hermannstadt, zapewne na cześć Hermanna Goringa, drugiej osobistości III Rzeszy, dowódcy Luftwaffe i następcy Hitlera 18 (choć może także Hermana Cheruskera, czyli Arminiusza, zwycięzcę Rzymian w Lesie Teutoburskim).

Skoro jednak powstały w Poznaniu Heinrichstadt i Hermannstadt, dzielnice biorące swe nazwy od imion nazistowskich dygnitarzy III Rzeszy, to dlaczego nie pojawiła się nazwa Adolfstadt? Wszak wszystkie większe miasta polskie otrzymały w prezencie Adolfa Hitlera jako patrona placu lub ulicy, najczęściejgłównych, prestiżowych arterii 19 . Stało się tak, ponieważ niemieccy urbaniści projektowali przebudowę centrum Poznania i rezerwowali nazwę "Adolf Hitler Strasse" dla głównej arterii nowej, reprezentacyjnej dzielnicy między dawnym Zamkiem Cesarskim a dworcem kolejowym 2o , która miała przyćmić realizacje Josepha Stubbena i Franza Schwechtena 21 . Na jednym z planów przebudowy Waltera Bangerta z listopada 1940 roku 22 odnaleźć można opis: "Adolf-Hitlerstr.

(jetzt Martinstr.)" / czyli "Ulica Adolfa Hitlera, obecnie [Św.] Marcin".

Na obszarze Poznania XIX-wiecznego, na terenach ukształtowanych przez pruską myśl urbanistyczną i przez architektów niemieckich bądź w niemieckich akademiach wykształconych, toczyła się najbardziej interesująca i najbardziej zaawansowana "gra toponimiczna". Stare nazwy z czasów pruskich miały często charakter neutralny, niepozostający w konflikcie z nazistowskim światopoglądem/ a z drugiej strony stanowiły o kontynuacji i trwaniu pierwiastka niemieckości w Poznaniu. Z nazw tych rezygnowano niezbyt często i niezbyt chętnie. Zamieniano je wyłącznie dlatego, by uhonorować bohaterów nowych, dotąd nieznanych, bohaterów jednej tylko, nazistowskiej ideologii. Stosunkowo łatwo było przywołać bohaterów minionej wojny i oddać im cześć. Szczególna rola przypadła marszałkowi Paulowi von Hindenburg. Przemianowanie ul. Podgórnej (Bergstrasse) było zupełnie naturalne co najmniej z trzech powodów: tu właśnie pod numerem 6 przyszły marszałek i prezydent Rzeszy przyszedł na świat w październiku 1847 rokuJ był sławny dzięki militarnym sukcesom w czasie I wojny światowej, zwłaszcza podczas kampanii mazurskiej w 1914 rokuJ po której zaczęto go określać zaszczytnym mianem Befreier des Ostens (Oswobodziciel Wschodu), a dla ideologów III Rzeszy był postacią szczególną/ ponieważ to właśnie Hindenburg jako prezydent Republiki Weimarskiej powołał Adolfa Hitlera na urząd kanclerza Rzeszy Niemieckiej, a później podpisał dekret Zum Schutz von Volk und Staat (O ochronie narodu i państwa) będący de facto wprowadzeniem stanu wyjątkowego i oddaniem pełni władzy w ręce przywódców NSDAE Podobny zaszczyt spotkał szefa sztabu 8. Armii Ericha Ludendorffa urodzonego w 1865 roku w Kruszewni, podpoznańskiej wsi położonej niedaleko Swarzędza. Ten współtwórca militarnych sukcesów Niemiec w bitwach pod Tannenbergiem i nad jeziorami mazurskimi w 1914 roku związał się później z ruchem nazistowskim, biorąc nawet udział w puczu monachijskim w 1923 roku. Jego imieniem został w 1939 roku nazwany dawny pl. Zielony (Gruner Platz). Nic dziwnego, że miejsce, gdzie Hindenburg i Ludendorff odnieśli największy sukces militarny - Tannenberg, również zostało uwiecznione na okupacyjnej mapie Poznania. W tym jednak przypadku autorzy nie popisali się subtelnym wyczuciem językowym. Tannenbergstrasse miała być nową nazwą dla ul. Grunwaldzkiej/ ale przez swoją immanentną dwuznaczność 23 upamiętniała tyleż niemiecki sukces militarny 1914 rokuJ co klęskę bitwy grunwaldzkiej w 1410 roku. Eliminowane były z mapy Poznania nazwy pochodzące od postaci panujących/ arystokratycznych rodów, a także przypominające epokę Cesarstwa Niemieckiego. Pierwszą patronką ul. Grunwaldzkiej była Cesarzowa Viktoria (Kaiserin-Victoria-Strasse) zastąpiona w 1909 roku przez Augustę Viktorię (Au

Jakub Skutecki

Ryc. 4.

Przygotowywanie szyldów z niemieckimi nazwami ulic. Ze zb. Bundesarchiv Berlin (Bild 183-2008-0828-500).

gusta-Viktoria-Strasse), żonę Wilhelma II Hohenzollerna, ostatniego cesarza Niemiec. Zniknęły też ul. Wiktorii, ul. Królewska i Królewski Ring, ulice: Cesarza Fryderyka (Kaiser-Friedrich-Strasse)24, Cesarza Wilhelma (Kaiser-Wilhelm-Strasse)25/ Hohenlohego (Hohenlohestrasse)26 i Hohenstaufów (Hohenstaufenstrasse) zamieniona w 1939 roku na Hohensalzaer Strasse zgodnie z przedwojenną nazwą polsk ą 27, tak samo jak stara ul. Fryderykowska (Friedrichstrasse), którą przemianowano na Pocztową (Poststrasse)28. Procesowi rugowania nazw odwołujących się do tradycji Cesarstwa Niemieckiego towarzyszyło poszukiwanie nowych bohaterów godnych upamiętnienia na szyldach ulic wśród niemieckich żołnierzy I wojny światowej. Dawna Kaiser-Friedrich-Strasse zamieniona została w 1939 roku na ul. Oskara Boelcke (Boelckestrasse), bohatera niemieckiego lotnictwa z czasów I wojny światowej, który miał na koncie 40 powietrznych zwycięstw. Największy z niemieckich lotników Manfred von Richthofen, zwany Czerwonym Baronem, który w czasie I wojny światowej zanotował 80 zestrzeleń samolotów wroga, został patronem

Ryc. 5.

Leo-Schlageter-Strasse w Poznaniu, widokówka ze zb. Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniuul. Hetmańskiej, którą w 1939 roku nazwano al. Richthofena (Richthofenallee). Ulica Królewska (Konigstrasse) w 1939 roku otrzymała nowego patrona - Dietricha Eckarta, jednego z twórców Niemieckiej Partii Robotników, pierwszego redaktora ,Nolkischer Beobachter", ideologa volkizmu i antysemityzmu. Eckart to osobisty przyjaciel i mentor Adolfa Hitlera, którego uczył wygłaszania przemówień i wprowadził na salony wpływowych kręgów burżuazji w Bawarii. Hitler zadedykował mu pierwszą część swego dzieła Mein Kampf. Powoływanie ideologów, działaczy partyjnych, nawet urzędników zasłużonych dla III Rzeszy29 na patronów ulic wydaje się metodą naturalną - każda formacja poszukuje dla siebie wzorców godnych naśladowania. Nie może więc dziwić incydentalne pojawianie się na ulicznych szyldach nazwisk dawno zapomnianych/ które nie przetrwały próby czasu jako bohaterowie swej epoki. Patron dzisiejszej ul. Gwarnej Albert Leo Schlageter (1894-1923) był w czasie I wojny światowej porucznikiem, później należał do Freikorpsu Organization Heinz, w 1922 roku wstąpił do NSDAP i był założycielem tzw. Zakonu Młodzie

Jakub Skuteckiży Niemieckiej. W następnym roku brał udział w akcji sabotażowej na terenie okupowanego przez Francuzów i Belgów Zagłębia Ruhry. Dowodzona przez niego grupa 15 marca 1923 r. wysadziła w powietrze tor kolejowy w miejscowości Kalkum. Schlageter został ujęty i skazany na śmierć przez francuski sąd wojskowy. 26 maja 1923 r. jako jedyny niemiecki żołnierz w całym okręgu Ruhry został rozstrzelany przez francuski pluton egzekucyjny. Miał 29 lat i natychmiast stał się w Niemczech bohaterem narodowym. Do podobnej kategorii bohaterów należał Horst Wessel, na którego cześć przemianowano Rynek Wildecki (Horst-Wessel-Platz), czy przywódca Niemców sudeckich Konrad Henlein, którego nazwiskiem nazwano, to znamienneJ ul. Czechosłowacką. Wyjątkowy jest przypadek patrona dzisiejszej ul. Zeylanda. Uliczka łącząca Zwierzyniecką i Bukowską została wytyczona na początku XX wieku i w 1906 roku otrzymała nazwę Wittelsbacher Strasse od wywodzącej się z Bawarii dynastii Wittelsbachów, jednej z naj starszych w Niemczech, której przedstawiciele jako przeciwnicy narodowego socjalizmu nie byli dobrze widziani w III Rzeszy i w 1940 roku zostali banitami na Węgrzech. Nic dziwnego, że w 1939 roku nie przywrócono starej, pruskiej nazwy ulicy, nie nawiązano też do mało wyszukanej nazwy z lat międzywojennych - Przecznica. Nowa nazwa, wprowadzona już w 1939 rokuJ to Carl-Hermann-Pirscher-Strasse. O jej patronie wiemy niewiele. Karl-Hermann-Pirscher był w 1939 roku 20-letnim studentem/ który znalazł się w jednym z transportów volksdeutschów eskortowanych podczas odwrotu wojsk polskich z centrum Wielkopolski w kierunku wschodnim. Więźniowie, internowani 1 września 1939 r., maszerowali pod uzbrojoną eskortą ponad 320 kilometrów, by w końcu zostać uwolnionymi przez niemieckich żołnierzy w Łowiczu 17 września. Transporty internowanych volksdeutschów/ określane niekiedy jako "marsze śmierci" / należą do mało chlubnej karty w historii polskiej wojny obronnej 1939 roku 30 . Według zachowanych relacji 10 września Pirscher został zastrzelony razem z grupą niemieckich zakładników transportowanych z Poznania, którzy nie byli w stanie - ze względu na stan zdrowia - kontynuować marszu. Pirscher jako jedyny pozostał dobrowolnie w tej grupie, towarzysząc swojej byłej nauczycielce gimnazjalnej, dr Hannie Bochnick. Naturalnie Niemcy natychmiast po zajęciu tych terenów ekshumowali zwłoki i opisali całą historię, starannie ją dokumentując 31 , a sam Pirs cher stał się nazistowskim bohaterem-męczennikiem. W 1943 rokuJ kiedy niemiecka administracja w Kraju Warty zmieniała nazwy miejscowoścp2, dążąc do zatarcia wszelkich słowiańskich śladów, a w samym Poznaniu nadawała nazwy nowo powstałym ulicom na terenie przyłączonych przedmieść 33 , nie sięgano już tak ochoczo do martyrologii. Wręcz przeciwnie - peryferie otrzymały nazwy neutralneJ pochodzące od imion, nazw geograficznych/ roślin czy minerałów. Przy okazji poprawiane były niezręczności, które pojawiały się wcześniej. Doskonałym przykładem jest niewielki fragment dzisiejszego os. Piastowskiego. Z istniejących tam przed II wojną światową kilku ulic zachowała się jedynie Szczytnicka, która otrzymała nazwę w 1936 roku od niedalekiej wsi Szczytniki, między Głuszyną a Gądkami. Niemiecka administracja najwyraźniej uznała, że nazwa ulicy pochodzi od słowa szczyt (w zna

czeniu wierzchołek) i w 1939 roku nazwano ją Gipfelstrasse, czyli ul. Szczytową. W 1943 roku zmieniono jej nazwę na Amsterdamską (Amsterdamer Weg), a przy okazji dwie nieistniejące dziś pobliskie uliczki - Świątnicką i Żernicką - nazwano odpowiednio Harlemską (HarIemer Weg) i Edamską (Edamer Weg) tworząc mały, "holenderski zaułek".

PRZYPISY:

1 Cz. Łuczak [w:] Dzień po dniu w okupowanym Poznaniu 1 O września 1939 - 23 lutego 1945, Poznań 1989, s. 28, pod datą 26 IX notuje: "Polska młodzież zerwała w dzielnicy Wilda tablice z niemieckimi nazwami ulic", ale dopiero z października 1939 r. pochodzi fotografia ilustrująca przygotowywanie tablic z niemieckimi nazwami. 2 Oczywiście wśród ludności polskiej funkcjonowały spolszczenia, czasami dość zaskakujące. Znakomitym przykładem jest nazwa ul. Woźnej, która w wersji niemieckiej nazywała się Buttelstrasse (niem. der Buttel - woźny), a Polacy nazywali ją... Butelską. 3 Skorowidz historyczny nazw dzielnic i ulic miasta Poznania, oprac. M. Zadorożnyj, Poznań 1983 (dalej: Skorowidz historyczny), podaje, że nazwa ul. Rynkowej została zmieniona w 1943 r., ale niemieckie plany Poznania z 1939 r. już operują nową nazwą, np. Plan der Stadt Posen 1:20000. Angefertigt im Stadtischen Vermessungsamt -1939.

4 Opera tragikomiczna Dafne (1627), do której muzykę skomponował Heinrich Schiitz.

5 Nie można wykluczyć, że wybór ul. Wronieckiej jako tej, której nazwę należy zmienić, podyktowany był skojarzeniem z wroną, czyli po poznańsku "glapą", pogardliwym określeniem hitlerowskiego orła. Por. Słownik gwary miejskiej Poznania, red. M. Gruchmanowa, B. Walczak, Warszawa-Poznań 1997, s. 211. Gdyby tak było w istocie, to autora koncepcji zmiany nazw ulic należałoby upatrywać wśród miejscowych Niemców. 6 Zona Przemysła II, księcia wielkopolskiego, króla Polski 1295-96.

7 Brunhildeweg (1943) - ul. Santocka, Gudrunstrasse (1939) - ul. św. Czesława, Arnulfstrasse (1943) - ul. św. Leonarda.

8 Skorowidz historyczny.

9 Plany Poznania z 1913 r. wciąż prezentują ]udenstrasse, zaś Skorowidz historyczny nie wymienia daty. 10 Zob. A. Kronthal, Przyczynki do historii zabytków oraz życia artystycznego i umysłowego Poznania: Poznań oczami Prusaka wzorowego, Poznań 2009, s. 203 (przyp. 391).

11 r Pulzer, ]ews and the German State: The Political History of aMinority, 1848-1933, Detroit 2003, s. 132.

12 Z. Zieliński, Katolicka mniejszość niemiecka w Wielkopolsce i na Pomorzu 1918-1939, Poznań 2001, passim.

13 I. Zarębski, Hegendorfer Krzysztof, [w:] Polski Słownik Biograficzny, I IX, Wrocław 1960-1961.

14 Na Wildzie jednej z ulic nadano imię Johanna Sebastiana Bacha - była to dawna ul.

Strumykowa (Bachstrasse). Trudno dociec, czy był to zamierzony koncept, żart, czy też nieporozumienie, bowiem nazwisko Bach oznacza po niemiecu "strumień" (der Bach). 15 Ostrówek był pierwotnie, podobnie jak Chwaliszewo i Sródka, osobnym organizmem miejskim włączonym w granice Poznania dopiero w 1800 r. 16 M. Zadorożnyj w Skorowidzu historycznym podaje, że Heinrichstadt to nazwa os.

Warszawskiego, jednak na planie miasta z 1939 r. (por. przyp. 1) dzisiejsze os. Wał:szawskie jest oznaczone jako Warschauer Siedlung, zaś Heinrichstadt to raczej teren Sródki i Komandori!. Z kolei Straflenverzeichnis der Stadt Posen, Posen [1939], podaje, że Heinrichstadt to Sródka, ale bez Komandorii (Johannisthal) i to chyba źródło powinno być rozstrzygaj ące.

Jakub Skutecki

17 Heinrich Himmler uważał się za wcielenie Henryka I Ptasznika, swego imiennika, króla Saksonii i Niemiec. Zob. M. Puhle, Die ottonischen Herrscher in der Rezeption des Nationalsozialismus, Quedlinburg 2005, s. 22: "Heinrich Himmler, der sich aIs reinkarnierter K6nig Heinrich I. sah, trieb den Heinrichskult in Quedlinburg kraftig voran".

18 A. Gąsiorowski, Nazwy poznańskich ulic, [w:] Dzieje Poznania, I II, cz. 1, Warszawa-Poznań 1994, s. 62.

19 Np. Warszawa (Adolf Hitler-Platz - dziś pl. Saski); Łódź (Adolf Hitler-Strasse - dziś ul.

Piotrkowska); Wrocław (Adolf Hitler-Strasse - dziś ul. Mickiewicza); Szczecin (Adolf HitlerStrasse - dziś Al. Bohaterów Warszawy); Piła (Adolf Hitler-Strasse - dziś ul. 11 Listopada); Gdynia (Adolf Hitler-Strasse - dziś ul. Swiętojańska i Adolf Hitler-Platz - dziś Skwer Kościuszki); Kraków (Adolf Hitler-Platz - dziś Rynek Główny). 20 O projektach W Bangerta z lat 1939-40 dotyczących nowej Dzielnicy Rządowej zob. Architektura i urbanistyka Poznania w XX wieku, pod. red. I Jakimowicz, Poznań 2005, s. 128 nn. 21 Zob. J. Skuratowicz, Architektura Poznania 1890-1918, Poznań 1991.

22 Fotokopie projektów W Bangerta w zb. miejskiego konserwatora zabytków w Poznaniu (karta nr 2190). 23 W historiografii niemieckiej mowa jest o dwóch bitwach pod Tannenbergiem (Stębarkiem): pierwsza to bitwa między wojskami krzyżackimi i polsko-litewskimi 15 VII 1410 r., znana jako bitwa pod Grunwaldem; druga to bitwa między wojskami niemieckimi i rosyjskimi we wrześniu 1914 r. 24 Ul. Piotra Wawrzyniaka (1919).

25 Ul. Augu?tyna Szamarzewskiego (1919).

26 Ul. Jana Zupańskiego (1920).

27 Ul. Inowrocławska (1932).

28 Nowa, polska nazwa ulicy - Pocztowa - została wprowadzona w 1920 r., podczas gdy stara, niemiecka - Fryderykowska - obowiązywała od 1804 r. 29 Takich jak Fritz Todt, który zarządzał całym niemieckim przemysłem budowlanym i został po tragicznej śmierci w katastrofie lotniczej uczczony w Poznaniu nadaniem jego imienia (Fritz-Todt-Allee) dawnej al. Bolesława Krzywoustego, którą w 1939 r. nazwano imieniem Georga von Frunsberga (1473-1528), niemieckiego wodza w służbie cesarza Maksymiliana, twórcy oddziałów zaciężnej piechoty - landsknechtów.

30 Zob. r Aurich, Der deutsch-polnische September 1939. Eine Volksgruppe zwischen Fronten, Berlin-Bonn 1985. 31 W Hallermann, Die Todesopfer der Volksdeutschen aus den Geiselzugen im Warthegau, "Deutsche Zeitschrift fur die gesamte gerichtliche Mediziń', 34:1940, nr 1-3, s. 54-90, il. 22.

32 Zmieniono wówczas np. nazwę miasta Kórnik na Burgstadt. Konsekwencją była zmiana nazwy jednej z poznańskich ulic - Kurniker Strasse (1939) została przemianowana na Burgstadter Strasse (1943). 33 W czasie II wojny światowej do Poznania przyłączono: w 1940 r. Antonin, Antoninek, Bogucin, Chartowo, Darzybór, Edwardowo, Fabianowo, Garszewo, Główieniec, Junikowo, Kotowo, Krzyżowniki, Lotnisko Ławica, Marcelin, Minikowo, Naramowice, Nowe Ogrody, Nowy Młyn Podolany, Psarskie, Runicze, Smochowice, Starołękę Wielką, Strzeszyn, Strzeszynek, Swierczewo, Zieleniec, Zegrze; w 1942 r. Franowo, Głuszynę, Kobylepole, Krzesinki, Krzesiny, Marlewo, Michałowo, Piotrowo, Pokrzywno, Spławie-Michałowo, Starołękę- Leśnictwo, Sypniewo, Szczepankowo, Szczytniki.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2009 Nr2; Okupacja 1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry