POZNAŃSCYINSTRUKTORZ WSPÓŁTWÓRCY "SZARYCH SZEREGÓW"
Kronika Miasta Poznania 2009 Nr2; Okupacja 1
Czas czytania: ok. 10 min.ZBIGNIEW PILARCZYK
H istoria wielkopolskiego harcerstwa pełna jest zdarzeń i faktów, które na trwałe zapisały się w pamięci wielu pokoleń Polaków, a Wielkopolan w szczególności. Jednym z nich jest udział instruktorek i instruktorów harcerskich w przygotowaniach do wojny i w wydarzeniach września 1939 roku. Harcerstwo w Wielkopolsce rozwijało się od 1912 rokuJ budując konsekwentnie swój narodowy i obywatelski kręgosłup. Piękną kartę zapisało w czasie powstania wielkopolskiego, które dało tej organizacji możliwość sprawdzenia się w sytuacji ekstremalnej. Podobnie jak przed 1918 rokiem, tak i w okresie międzywojennym harcerstwo polskieJ kultywując postawę obywatelską wśród swych członków, nie ukrywało swego paramilitarnego charakteru. Idea harcerstwa została zawarta w Prawie i Przyrzeczeniu, w których odnajdujemy treści mówiące o miłości do Ojczyzny i gotowości do walki o jej niepodległość. Paramilitarne cele umiejętnie skrywano w systemie stopni i sprawności. Chorągiew Wielkopolska jak mało która była wyczulona na ten rodzaj służby. Doświadczenie oraz położenie Wielkopolski nakazywały daleko idącą ostrożność i przezorność w stosunkach z Niemcami. Od 1936 roku wielkopolscy harcerze starsi obok typowej pracy harcerskiej realizowali program Przysposobienia Wojskowego. Podlegali mu harcerze, którzy ukończyli 16. rok życia. Obejmowało ono naukę strzelania, terenoznawstwo i pionierkę. Zajęcia terenowe odbywały się na łęgach nadwarciańskich lub na Malcie, a strzelanie na strzelnicach przy ulicach Ratajczaka i Ogrodowej lub Warszawskiej. Niezwykle ciekawym przedsięwzięciem z punktu widzenia wychowania patriotycznego było zorganizowanie w 1937 roku blisko 200 obozów na pograniczu polsko-niemieckim. Była to wielka manifestacja polskości tych ziem. Punktem kulminacyjnym akcji był Zlot Harcerstwa Wielkopolskiego
Zbigniew Pilarczyk
w Międzychodzie. Od 10 do 12 lipca 1937 r. swą patriotyczną postawę demonstrowało ok. 600 harcerzy1. Od wiosny 1939 roku podjęto intensywne działania mające na celu przygotowanie młodzieży harcerskiej do wojny. Istotną rolę w tej kwestii odegrał XVII Walny Zjazd ZHP 20 i 21 maja 1939 r. w Lublinie. Jego uczestnicy zdawali sobie sprawę, że wybuch wojny nieuchronnie się zbliża i podjęli rezolucję, w której czytamy m.in.: "Z górą 300-tysięczna rzesza harcerek i harcerzy w kraju i poza granicami, wierna wielkiej tradycji poprzednich pokoleń harcerskich, które umiały sięgnąć po zaszczytne miano żołnierzy niepodległości, jest gotowa spełniać wszelkie rozkazy Naczelnego Wodza w walce o wierność Polski i sławę Narodu"2.
We wrześniu 1938 roku powołano Pogotowie Harcerek (rozkaz Naczelniczki Harcerek L. 13 z 24 września 1938 r.), do którego należały wszystkie instruktorki i harcerki powyżej 15. roku życia. Szkolenie dotyczyło głównie służby sanitarnej i pomocniczej. Kierownictwo harcerstwa męskiego nieco później podjęło decyzję o organizacji Pogotowia. Bardzo ważny był fakt, że wielu instruktorów harcerskich było oficerami i podoficerami Wojska Polskiego, którzy bardziej lub mniej otwarcie prowadzili w swych jednostkach harcerskich szkolenie o charakterze wojskowym 3 . Rozkazy o powstaniu Pogotowia Wojennego wydano 10 i 16 maja 1939 r. (L.13/1939 i L.16/1939)4. Ich skutkiem było powołanie przez komendanta Chorągwi Wielkopolskiej Komendantury Pogotowia Wojennego, na czele której stanął hm. Włodzimierz Szajdzicki. 31 sierpnia Komendantura wydała rozkaz o ostrym pogotowiu, który skutkował m.in. obowiązkiem utrzymywania stałej łączności z Komendą Chorągwi i innymi drużynami, powołaniem służby gońców, łączników, służby przeciwlotniczej i ratownictwa sanitarnego 5 . W rozkazie tym czytamy m.in.: "Pomni wielkich chwil, jakie przeżywamy, zobowiązujemy się: 1. Przestrzegać naszą bezwzględną karność i nie ociągać się w wykonywaniu obowiązków nałożonych; każda chwila może być decydująca/ 2. działać sprężyście i ofiarnieJ swoim przykładem zachęcając innych, 3. być oszczędnym w słowach, bowiem nieprzyjaciel wszędzie nadsłuchuje, 4. przeciwdziałać energicznie słabości i bezradności, tropić bezlitośnie tych, co szerzą popłoch. Wielkie postacie św. Jerzego i Zawiszy miejmy przed oczyma, gdy Ojczyzna woła do pracy i obrony"6. Harcerze starsi przechodzili szkolenie z zakresu obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej i sami włączali się w szkolenie społeczeństwa. W zakres przygotowań wojennych wchodziło również szkolenie wojskowe: musztra, walka bagnetem, walka w polu i strzelanie. Ciekawą inicjatywą było sporządzanie dokładnych planów Poznania z naniesieniem na nie bram przelotowych i schronów. Zdawano sobie sprawę, że w przypadku walk ulicznych czy alarmu lotniczego takie informacje mogą okazać się bezcenne. W sierpniu 1939 roku z Poznania wyszło szereg patroli, z których kilka dotarło do Warszawy, by później podjąć służbę w stołecznych szpitalach i innych placówkach podległych Komendzie Obrony Warszawy. 31 sierpnia komendant Pogotowia Wojennego Harcerzy Chorągwi Wielkopolskiej hm. Włodzimierz Szajdzicki w związku z ogłoszeniem powszechnej mobilizacji zarządził w drużynach poznańskich stan ostrego pogotowia. Od tego momentu codziennym ubiorem harcerek i harcerzy stał się mundur harcerski. Byli z niego bardzo dumni/ czuli się, nie bez racji, częścią Wojska Polskiego i innych służb mundurowych włączonych w dzieło obrony niepodległości. 1 września 1939 r. wojna stała się faktem. Poznań zbudzony został groźnymi komunikatami radiowymi, a w południe przeżył pierwsze bombardowanie. Aby praca w nowych warunkach przebiegała sprawnieJ powołano harcerskie grupy wojskowo-obronne. Komendantem Pogotowia Harcerzy został hm. Tadeusz Zieliński 7 . Postacią, która w wielkopolskim harcerstwie odgrywała w tym czasie kluczową rolę, był hm. Florian Marciniak, który mimo młodego wieku był wiodącą postacią w poznańskim środowisku instruktorskim. Mir zdobywał szybko nie tylko wśród rówieśników i podwładnych, ale i u starszych współpracowników. Doceniono jego instruktorskie zdolności, nadając mu stopień harcmistrza, stopień przyznawany przed wojną tylko doświadczonym instruktorom. Był najmłodszym harcmistrzem w Chorągwi Wielkopolskiej 8. Wartość instruktorska druha Floriana była znana nie tylko w jego macierzystej chorągwi. Dowodem na to była propozycja złożona w 1938 roku przez komendanta Centralnej Szkoły Instruktorskiej w Górkach Wielkich, hm. Aleksandra Kamińskiego, który dostrzegł Marciniaka na jednym z kursów i zaproponował mu pracę w tejże szkole.
W 1938 roku Florian Marciniak ukończył studia i podjął pracę na stanowisku referenta w Banku Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu 9 . 28 sierpnia 1939 r. wrócił z Francji i Anglii i natychmiast włączył się wraz z hm. Franciszkiem Firlikiem do prac Pogotowia Wojennego Harcerzy. Z chwilą wybuchu wojny, w sytuacji ogólnego rozprzężenia dyscypliny społecznej/ harcerki i harcerze mieli dać dowód właściwej postawy obywatelskiej. Program Pogotowia przewidywał pełnienie służby łącznikowej i sanitarnej.
Zorganizowano patrole posterunków obserwacji przeciwlotniczej i przeciwpożarowej. Jednak sytuacja, jaka wytworzyła się w Poznaniu i Wielkopolsce - decyzją Naczelnego Wodza wojsko polskie 3 i 4 września wyszło z Poznania, nie broniąc go, miasto opuściły również praktycznie wszystkie władze - spowodowała/ że trzeba było zakres tych obowiązków znacznie rozszerzyć. W ten sposób do dotychczasowych zadań Pogotowia doszła służba wartownicza przy opuszczonych obiektach miejskich, pomoc w ewakuacji kolejnych urzędów lub niszczenie akt. Wkrótce podjęto decyzję o opuszczeniu miasta także przez harcerzy. Kilka godzin przed wkroczeniem Niemców ostatnie zorganizowane grupy Pogotowia Wojennego opuściły Poznań i razem z tysiącami innych uciekinierów udały się w kierunku Warszawy. 8 września do stolicy dotarł Florian Marciniak wraz z grupą poznańskich instruktorów. Warszawa przeżywała tego dnia pierwsze bezpośrednie uderzenie czołówek pancernych nieprzyjaciela. Zapadła decyzja o obronie miasta. Ewakuacja urzędów centralnych ze stolicy nie ominęła również władz harcerskich. Pustkę tę mieli "zagospodarować" poznańscy instruktorzy z Florianem Marciniakiem i Franciszkiem Firlikiem na czele. Zorganizowano nowe kierownictwo Wojennego Pogotowia Harcerzy. Decyzją Wandy
Zbigniew Pilarczyk
Opęchowskiej, wiceprzewodniczącej ZHB jedynego członka Naczelnictwa pozostałego w Warszawie, komendantem Pogotowia został, mimo młodego wiekuJ harcmistrz Marciniak 10 . Na wniosek prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego Zarząd Miasta przydzielił mu dokumenty mieszkańca stolicy na nazwisko J erzego Grzegorzewskiego ll . W tych ekstremalnych warunkach osobistą zasługą Floriana Marciniaka było utrzymanie w działaniach Pogotowia zasad pracy skautowej. Wszystkie zadania drużyny wykonywały na zasadach pełnej dobrowolności. Marciniak był szczególnie wyczulony na dotrzymywanie tej zasady w przypadku użycia harcerzy w działaniach na pierwszej linii, w bezpośrednim kontakcie z wrogiem. Około 20 września w porozumieniu z dowództwem obrony miasta zorganizowano harcerskie ochotnicze grupy dywersyjneJ które miały być wykorzystane na tyłach wojsk oblegających stolicę. Zdołano wtedy zorganizować 50 harcerzy starszych, skoszarowanych i szkolonych w budynku ówczesnego Głównego Inspektoratu Sił Zbrojnych (obecnie siedziba Urzędu Rady Ministrów) w Alejach Ujazdowskich. W opinii twórcy idei tych grup, płka Wacława Lipińskiego 12 , najlepiej przygotowana do działania była grupa harcerska, której dowódcą był poznaniak/ phm. Andrzej Szulc 13 . Grup tych nie użyto/ bowiem wobec niemożności dalszej obrony Warszawa skapitulowała. Nie oznaczało to rezygnacji z prowadzenia walki. Dzień przed kapitulacją/ 27 września spotkała się w Warszawie grupa doświadczonych instruktorów i podjęła decyzję o przejściu harcerstwa do działalności konspiracyjnej. Naczelnikiem mianowano Floriana Marciniaka. Tym, który wysunął kandydaturę Marciniaka na to stanowisko/był Aleksander Kamiński, w tym czasie niekwestionowany autorytet harcerski. Nie będzie żadną ujmą dla zalet harcmistrza Marciniaka stwierdzenie, że na naczelnika zaproponowano właśnie jego, a nie któregoś z bardziej znanych instruktorów, ponieważ zdawano sobie sprawę, że ci bardziej znani mogą być również znani okupantowi. Byłoby to zbyt ryzykowne dla całej organizacji. Dowodem takiego właśnie myślenia ówczesnych organizatorów konspiracyjnego harcerstwa była propozycja Kamińskiego, aby Marciniak budował aparat kierowniczy spośród ludzi młodych, jeszcze szerzej nieznanych. Taka polityka personalna dawała szansę działania. Związek Harcerstwa Polskiego był jedną z pierwszych organizacji, które przeszły do pracy konspiracyjnej. Instruktorzy harcerscy bardzo szybko zrozumieli, że wojna obronna we wrześniu 1939 roku musi zakończyć się klęską i że trzeba dopasować się do działania w warunkach okupacyjnych. To właśnie wówczas powstała konspiracyjna nazwa ZHP - "Szare Szeregi". Jej pomysłodawcą był Florian Marciniak. Rozpoczęło się powolneJ lecz konsekwentne odbudowywanie harcerstwa i organizowanie pracy w wyjątkowo trudnych warunkach: wszystkie instytucje centralne państwa, w tym kierownictwo organizacji harcerskiej, ewakuowano z Warszawy, polecono opuszczenie stolicy wszystkim zdolnym do noszenia broni, a tragiczny obraz dopełnił fakt, że 8 września Niemcy zamknęli pierścień okrążenia wokół Warszawy. Tylko nielicznym udało się wrócić do miasta. Dodatkowym problemem był wewnętrzny podział harcerstwa najostrzej przebiegający właśnie w Warszawie. W tej sytuacji niedopuszczenie do
rozbicia wewnętrznego i organizacja pracy harcerzy w terenie to dwa główne zadania/ które stały się podstawą działania konspiracyjnego harcerstwa w pierwszym okresie. Florian Marciniak szczególną rolę przypisywał instruktorom, którzy mieli stanowić wzór dla młodzieży harcerskiej. Ruch harcerski w okresie międzywojennym nie był jednolity, wojna mogła te różnice jedynie pogłębić. Dlatego harcmistrz Marciniak występował z propozycją współpracy do instruktorów związanych z różnymi orientacjami politycznymi. Niestety, nawet tragedia powstania warszawskiego nie przełamała niechęci do współpracy ze strony organizatorów harcerstwa katolickiego działającego pod auspicjami Stronnictwa Narodowego. Dzięki osobistemu zaangażowaniu się naczelnika przekonano do współpracy przedwojennych oponentów Głównej Kwatery ZHP - krąg warszawskich instruktorów "Wigry". Bardzo przykrym dla Floriana Marciniaka była niechęć do współpracy ze strony grupy poznańskich instruktorów/ dawnych członków Akademickiego Koła Harcerskiego przebywających podczas okupacji na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Również środowiska emigracyjne nie do końca akceptowały stan rzeczy w kraju. Przewodniczący ZHP Michał Grażyński powołał w 1940 roku w Londynie Naczelny Komitet Harcerski, który uzurpował sobie prawo do zwierzchnictwa nad harcerstwem w kraju i za granicą. Traktowali oni Marciniaka, jak i późniejszych naczelników Szarych Szeregów, jedynie jako pełniących obowiązki 14 .
Mimo nie najlepszych stosunków z naczelnikiem Szarych Szeregów, warto na koniec wspomnieć o niezwykle ciekawej inicjatywie, której pomysłodawcami i realizatorami byli instruktorki i instruktorzy Akademickiego Koła Harcerskiego im. Heliodora Święcickiego. Już na początku okupacji podjęto decyzję o kontynuowaniu działalności w warunkach konspiracji. To spośród członków AKH-y (tak popularnie nazywano to Koło), instruktorów i pracowników Uniwersytetu Poznańskiego, wyłoniono pierwsze władze konspiracyjnej Chorągwi Wielkopolskiej. Należy tu wymienić nazwiska: dra hm. Józefa WizYJ dra hm.
Franciszka Witaszka, a także Romana Łuczywka, Adama Schmidta, Aleksandry Markwitzównej, Krystyny Wizównej, Bożeny Robińskiej, Józefa Śmigaja, Edwarda Serwańskiego, postaci, które wpisały się w konspiracyjny krajobraz okupowanej Polski. Akademickie Koło Harcerskie podjęło również pracę w Warszawie. Zdając sobie sprawę z obecności wielu przedwojennych członków organizacji w okupowanej stolicy, Roman Łuczywek, wówczas współorganizator Chorągwi Wielkopolskiej Szarych Szeregów oraz kierownik Wydziału Zachodniego Głównej Kwatery, usilnie zabiegał o odtworzenie Koła. Członkami tego Koła byli: Bożena Robińska, Maria Sikorska, Zofia Witecka, Dorota Neumannówna, Janina Hoffmannówna, Krystyna Frysztakówna, Czesława MockównaTrzcińska, Sławomira Waltratus, Irena Rajska, Stefan Maćkowiak, Jerzy Szanc, Włodzimierz Szymanowski, Zdzisław Kołodziejczak, Teodor Spychalski, Jerzy Zieliński i Tadeusz Rajski 15 . Kultywowali z jednej strony tradycje okresu przedwojennego/ a z drugiej włączyli się aktywnie w działalność konspiracyjną. Od samego początku nawiązano kontakt i współpracę ze strukturami Szarych Szeregów. Nie brakowało członków "warszawskiej AKH-y" na barykadach powstania warszawskiego.
Zbigniew Pilarczyk
Instruktorzy wielkopolscy okazali się bezcenni w momencie najważniejszej dla polskiego harcerstwa próby - czasu konspiracji. Doświadczenia wyniesione z powstania wielkopolskiego, bardzo żywe w pamięci poznańskich i wielkopolskich drużyn, okazały się ważnym atutem w podejmowaniu zadań pierwszych dni okupacji. To zapewne te aspekty zadecydowały, że grupa poznańskich instruktorów z Florianem Marciniakiem na czele odegrała tak istotną rolę w tworzeniu zrębów organizacyjnych i programowych konspiracyjnego harcerstwa. Trzeba podkreślić znaczną rolę "Ula Przemysław", czyli konspiracyjnej Chorągwi Wielkopolskiej Szarych Szeregów w całokształcie przedsięwzięć tej organizacji w czasie okupacji. Nie do przecenienia jest fakt, że wszyscy naczelnicy Szarych Szeregów pochodzili z Wielkopolski lub byli z nią związanP6. Czyż trzeba większego dowodu na wysoką ocenę tego środowiska?
PRZYPISY:
1 K. Szorcz, Harcerskie przygotowania w Wielkopolsce do udzielania pomocy ludności w przypadku wojny, Poznań 1988, mpis pracy magisterskiej, s. 23-24. 2 Cytuję za: W Błażejowski, Z dziejów harcerstwa polskiego (1910-1939), Warszawa 1985, s.331. 3 K. Szorcz, Pogotowie harcerskie w Wielkopolsce, "Kronika Wielkopolski", 1/90/1989, s.109. 4 Autor nie dotarł niestety do oryginałów tych rozkazów. Cytuję za: W Błażejowski, op. cit., s. 332. 5 B. Kowalczyk, Szesnastaków frontowe boje i podziemne działania, Poznań 1994, s. 36-37.
6 Cytuję za: K. Koczorowski, 50 lat 4PDH im. W Jagiełły 1912-1962, Poznań 1966, s.26-28. 7 W niektórych opracowaniach (B. Kowalczyk, op. cit., s. 37-38) znajdujemy opinię, że tę funkcję pełnił w pierwszych dniach września hm. Franciszek Firlik. O hm. Tadeuszu Zielińskim pisze D. MateIski, Harcerze poznańscy w przededniu wojny i we wrześniu 1939, "Kronika Wielkopolski", nr 1(50)/1989, s. 96.
8 Zachował się list gratulacyjny ówczesnego komendanta Chorągwi Harcerz hm. Antoniego Balcerka, z 10 V 1936 r. Archiwum Komendy Chorągwi Wielkopolskiej ZHP niestety nie dysponuje oryginałem. Tekst oraz kopię listu cytuje S. Broniewski, Florian Marciniak. Naczelnik Szarych Szeregów, Warszawa 1988, s. 105, nieste nie podając źródła.
9 Szczegółowy biogram E Marciniaka zob.: Z. Pilarczyk, Florian Marciniak 1915-1943, [w:] Wielkopolanie XX wieku, pod red. A. Gulczyńskiego, Poznań 2001, s. 293-305.
10 S. Broniewski, Całym życiem. Szare Szeregi w relacji naczelnika, Warszawa 1982, s. 16.
11 S. Broniewski, Florian Marciniak..., s. 125. Fakt mianowania komendantem Pogotowia hm. Marciniaka wzbudza wśród niektórych badaczy dziejów polskiego harcerstwa pewną refleksję. Mimo że nie mamy źródłowego potwierdzenia, uważa się, że kierownictwo organizacji w najgłębszej tajemnicy przygotowywało już przed wojną ZHP do działania w warunkach wojennych i okupacyjnych. Ma to tłumaczyć błyskawiczny i zorganizowany fakt przejścia organizacji do pracy w podziemiu i awans Marciniaka w Warszawie. 12 Instruktor skautingu, oficer Wojska Polskiego, we wrześniu 1939 r. początkowo w Biurze Propagandy Naczelnego Dowódcy, a od 7 do 29 IX w Dowództwie Obrony Warszawy na stanowisku szefa propagandy.
13 M. Haykowski, Relacja Aleksandra Kamińskiego z 1946 r. w odpowiedzi na ankietę Komisji Historycznej, "Harcerstwo", nr 1/1985.
14 J.L. Englert, J. Witting, W harcerskiej służbie. ZHP na obczyźnie 1946-1996, Londyn 1997, s. 16.
15 Zarys wielkopolskiego harcerstwa akademickiego, red. W Kossowski, I Kozik, Poznań 2008, s. 100.
16 Byli to: hm. Florian Marciniak (27 IX 1939 - 6 V 1943), hm. Stanisław Broniewski (12 V 1943 - 3 X 1944), hm. Leon Marszałek (3 X 1944 -18 I 1945). Związki tego drugiego z Poznaniem były dość specyficzne, bowiem F. Marciniak był mężem siostry S. Broniewskiego Zofii.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2009 Nr2; Okupacja 1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.