CZŁOWIEK BARDZO ZACNY DOKTOR JOSEF PAULY

Kronika Miasta Poznania 2009 Nr1; Poznańscy Żydzi 2

Czas czytania: ok. 16 min.

WŁODZIMIERZ WITCZAK

L ekarze pochodzenia żydowskiego w środowisku medycznym dawnego Poznania stanowili znaczącą liczebnie grupę zawodową. Tylko w XIX .wieku i pierwszym dwudziestoleciu XX wieku wskazać można kilkudziesięciu Zydów trudniących się lekarską profesją. Jest rzeczą niezwykle trudną dokładne ustalenie liczebności tej grupy wobec braku szczegółowych danych dotyczących wyznania/ a także z uwagi na fakt, że praca niektórych lekarzy w Poznaniu miała charakter efemeryczny. Nawet najbardziej znani poznańscy lekarze pochodzenia żydowskiego - dość wymienić naczelnego lekarza Szpitala Miejskiego doktora Josefa Pauly'ego oraz profesorów Maksa Jaffego, chirurga w tymże szpitalu/ i Ottona Lubarscha, wybitnego anatomopatologa czynnego zawodowo w Poznaniu tylko przez kilka lat na przełomie XIX i XX wieku - nie doczekali się bardziej szczegółowych biografii. Materiały dotyczące Josefa Pauly' ego są nieliczne. Pauly urodził się 10 sierpnia 1843 r. w Toszku (Tost) w powiecie gliwickim na Górnym Śląsku. Był synem lekarza Zeliga Pauly' ego, radcy sanitarnego, który w 1. połowie lat 70. XIX wieku przeniósł się do Poznania (zmarł najprawdopodobniej w 1884 roku)l.

Josef ukończył gimnazjum we Wrocławiu i w 1860 roku rozpoczął studia medyczne na Wydziale Lekarskim miejscowego uniwersytetu. Podczas studiów cieszył się szczególnymi względami niejakiego Taubego, pedagoga, u którego przez dłuższy czas mieszkał i któremu zadedykował swoją rozprawę doktorską De compensatione vitiorum cordis. Krótko po ukończeniu studiów Pauly wziął udział w wojnie prusko-austriackiej 1866 roku jako lekarz pułkowy. Po kampanii przeniesiono go wraz z pułkiem do Poznania, gdzie rozpoczął prywatną praktykę. Przerwał ją w 1870 roku wybuch wojny prusko-francuskiej, w której Josef uczestniczył w szeregach 5. Korpusu Armii stacjonującego w prowincji

Włodzimierz Witczak

poznańskiej. Odznaczony Krzyżem Zelaznym II klasy, po wojnie przebywał krótko w Munster w Nadrenii, skąd po demobilizacji w 1872 roku znowu przyjechał do Poznania, tym razem już na stałe. Szybko zyskał sobie poważanie mieszkańców miasta i szacunek kolegów lek arzy 2. 24 października 1884 r. objął obowiązki naczelnego lekarza Szpitala Miejskiego; jednocześnie powierzono mu kierownictwo oddziału chirurgicznego. Zastąpił na tym stanowisku polskiego lekarza Teofila Kaczorowskiego, który kierował oddziałami wewnętrznym i chirurgicznym od 1866 roku. Kierownictwo oddziału wewnętrznego objął radca sanitarny doktor Carl Sch6nke. Pozostawał na tym stanowisku do 1899 rokuJ kiedy to jego miejsce zajął Pauly3. Po ustąpieniu Pauly' ego z funkcji kierownika oddziału chirurgicznego funkcję tę powierzono Polakowi, doktorowi Tomaszowi Drobnikowi uważanemu powszechnie za najwybitniejszego ówczesnego chirurga poznańskiego. Pauly bardzo cenił zabiegowe talenty Drobnika i lina stanowisko naczelnego chirurga całą siłą starał się [go] przeprzeć ll4 . Jego usiłowania przyniosły pożądany finał 1 kwietnia 1899 r., kiedy magistrat powierzył Drobnikowi tę funkcję. Krótko pozostał na tym stanowisku, bowiem zmarł na zawał serca 22 maja 1901 r., w wieku zaledwie 43 lat. Gdy Pauly z końcem 1907 roku zrezygnował z kierowania oddziałem wewnętrznym, jego obowiązki przejął radca sanitarny doktor Gustaw Korach 5 . Spośród polskich lekarzy współpracujących z Paulym w Szpitalu Miejskim wymienić można - poza Drobnikiem - Zdzisława Dandelskiego, Arnolda Drygasa, Mariana Kozielskiego, Józefa Krolla, Czesława Meissnera, Kazimierza Nowakowskiego i Tadeusza Szulca. Lista ta najprawdopodobniej nie jest kompletna 6 . Szpital Miejski, założony w 1854 roku i stopniowo rozbudowywany, stanowił najważniejszą tego rodzaju instytucję w Poznaniu i, mimo pewnych ograniczeń wynikających z trudności finansowych, zapewniał specjalistyczną opiekę zdrowotną miejscowej społeczności, zwłaszcza tej mniej zamożnej, rzadko korzystającej z porad w prywatnych gabinetach lekarskich. Grupa ta, w dużej części narodowości polskiej, stanowiła przedmiot szczególnej troski Pauly' eg0 7 . W 1882 roku Szpital Miejski dysponował 267 łóżkami, w 1911 roku miał ich już ok. 600 8 . Znaczny wzrost liczby łóżek szpitalnych nie nadążał jednak za rzeczywistymi potrzebami, gdyż kierowano do niego także pacjentów z regionu. Szybki rozwój medycyny u schyłku XIX wieku i oparcie jej na podstawach naukowych oraz powstawanie nowych szpitali wpłynęły ponadto na zmianę powszechnego jeszcze niedawno poglądu o IIniestosowności ll hospitalizacji, co spowodowało stopniową akceptację tej formy leczenia również przez osoby wykształcone i lepiej sytuowane. Zachowane dokumenty pozwalają ocenić stopniowo wzrastające uposażenie Pauly' ego na zajmowanych stanowiskach. Początkowo otrzymywał 1050 marek rocznie, od 1 kwietnia 1889 r. - 1200 marek, od 1 kwietnia 1892 r. - 1500 marek, od 1 kwietnia 1898 r. - 2000 marek, a od 1 kwietnia 1905 r. - 2500 marek 9 . Było to wynagrodzenie dość skromneJ zważywszy na fakt, że Pauly posiadał wieloosobową rodzinę. Można jednak przypuszczać, że jego dochody z praktyki prywatnej były wielokrotnie wyższe i wystarczały na dostatnie życie. Gdy 1 stycznia 1908 r. odchodził ze swego stanowiska (na własną prośbę, zapewne z przyczyn zdrowotnych; w jego dokumentach zachowały się zaświadczenia o chorobach

Ryc. 1. Szpital Miejski przy ul. Szkolnej, pocztówka ze zb. Bibilioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu (dalej BU)i zawiadomienia o wyjazdach do miejscowości uzdrowiskowych: Karlsbadu, Franzensbadu i Br6sen), magistrat przyznał mu 1500 marek dożywotniej rocznej rentylO. Pauly przez dziesiątki lat był tzw. lekarzem ubogich. Wspierał miejscowe instytucje charytatywneJ m.in. jako członek współzałożyciel Towarzystwa Opieki nad Robotnikami, a pomny własnego udziału w dwóch kampaniach wojennych, wspomagał inwalidów. Działał także w Izbie Lekarskiej Prowincji Poznańskiej, której członkiem był od 1894 roku. W 1897 roku wszedł w skład jej zarządu, od 1900 roku był zastępcą członka lekarskiego sądu honorowego. W 1890 roku otrzymał od władz pruskich ceniony w środowisku lekarskim tytuł radcy sanitarnego (Sanihitsrat), a 10 lat później nadano mu godność tajnego radcy sanitarnego (Geheimsanitatsrat). Zdaniem anonimowego autora noty biograficznej zamieszczonej w IIDies und Das aus dem Posener Landell doktor Pauly odgrywał przewodnią rolę w życiu poznańskiej społeczności lekarskiej 11. Z taką opinią wypada się zgodzić, choć nie wolno zapominać o tak renomowanych lekarzach polskich, jak internista Franciszek Chłapowski (zwany lIPolskim Paulym ll ), ginekolog i położnik Heliodor Święcicki czy chirurg Ignacy Zielewicz. Ten ostatni, niemal rówieśnik Pauly'ego (żył w latach 1841-1917)/ podobnie jak on był absolwentem Wydziału Lekarskiego uniwersytetu we Wrocławiu i uczestnikiem wojny 1866 roku. Pozwala to przypuszczać, że znajomość obu tych lekarzy datowała się już z czasów studenckich. W stałym dążeniu do aktualizacji własnej wiedzy lekarskiej Pauly wielokrotnie uczestniczył w spotkaniach naukowych w Niemczech. W latach 1879/ 1887-89/ 1894 i 1898 brał udział w kongresach chirurgów niemieckich w Berlinie,

Włodzimierz Witczak

Ryc. 2. Szpital Miejski przy ul. Szkolnej, pocztówka ze zb. BUw 1899 roku był tamże uczestnikiem zjazdu przeciwgruźliczego, rok później światowego kongresu dermatologów, a w 1905 roku - kongresu rentgenowskiego12. Należy podkreślić, że w tym okresie medycyna niemiecka reprezentowała najwyższy poziom na świecie. Z zachowanych zawiadomień o wyjazdach przedkładanych magistratowi wynikaJ że Pauly' ego wielokrotnie zastępował podczas nieobecności w Szpitalu Miejskim protegowany przezeń dr Tomasz Drobnik 13 .

W 1899 roku Pauly został członkiem nowo powstałego Poznańskiego Prowincjonalnego Stowarzyszenia Zwalczania Gruźli cy 14. W tymże rokuJ m.in. dzięki jego inicjatywie, powstał w Poznaniu Królewski Instytut Higieniczny. Działał on początkowo w bardzo trudnych warunkach w zaadaptowanym starym budyn

ku przy ul. Wrocławskiej 16/ skąd po kilkunastu latach przeniesiono go do specjalnie wzniesionego i nowocześnie wyposażonego gmachu przy K6nigsringu (dziś ul. Wieniawskiego )15. Pauly był jednym z honorowych gości zaproszonych na uroczystość otwarcia nowej siedziby Instytutu 12 kwietnia 1913 r. 16 Profesor Otto Lubarsch odnotował we wspomnieniach, że podczas swojej pracy anatomopatologa i prosektora Szpitala Miejskiego w Poznaniu uzyskał od Pauly' ego zdecydowane poparcie dla rygorystycznego przestrzegania zasady wykonywania sekcji osób zmarłych w szpitalach publicznych bez względu na okoliczności natury rodzinnej lub religijnej 17. Miało to znaczenie nie tylko formalne/ lecz przede wszystkim naukowe i dydaktyczne. Długoletnia praca zawodowa w Poznaniu i codzienne kontakty z mieszkańcami spowodowały, że Pauly opanował język polski na tyle, iż mógł dość swobodnie porozumiewać się z pacjentami (być może język ten nie był mu obcy już w dzieciństwie spędzanym na Górnym Śląsku). Pośrednim potwierdzeniem jego związków z polską medycyną jest fakt ogłoszenia przezeń dwóch prac kazuistycznych w krakowskim IIPrzeglądzie LekarskimIl w latach 1878 i 1879. Zapewne jednak zostały one napisane w języku niemieckim i przełożone na język polski. Tłumaczem mógł być któryś ze znających autora lekarzy polskich. Poszlaki zdają się wskazywać na doktora Antoniego Knypińskiego, który asystował Pauly' emu przy jednym z opisanych zabiegów 18 . W pierwszej pracy, Przyczynek do rozcięcia tchawicy, Pauly omówił wskazania do zabiegu, technikę jego wykonania, dotychczasowe doświadczenia innych lekarzy oraz przedstawił obserwowane przez siebie przypadki wymagające jego przeprowadzenia. Zawarte w pracy informacje pozwalają częściowo na identyfikację tych osób (w dziewiętnastowiecznych publikacjach medycznych nierzadko podawano personalia pacjentów, przy czym nie traktowano tego w kategoriach uchybienia tajemnicy lekarskiej). Byli nimi: półtoraroczna Wanda Schulz (imię może wskazywać na narodowość polską mimo niemieckiego nazwiska; przy tym zabiegu obecni byli - jak podano w opisie - ojciec i brat Pauly'ego), sześciomiesięczna Marta Gruszewiczówna, trzyletnie dziecko doktora Ludwiga Friedlaendera (operowane na życzenie ojca przez Pauly'ego i doktora Josepha Samtera), oraz niewymieniona z imienia i nazwiska kilkuletnia córka pastora, u której Pauly przeprowadził zabieg w asyście doktorów Friedlaendera i Antoniego Knypińskiego. Tylko u najmłodszej pacjentki choroba zakończyła się zgonem, u pozostałych nie obserwowano istotnych powikłań po zabiegach 19 . W drugiej pracy autor opisał Szpotawość wskutek braku kości goleniowej. Ów rzadki casus, dotyczący 15-letniego pacjenta z własnej praktyki, przedstawił Pauly na kongresie chirurgów niemieckich w Berlinie w kwietniu 1879 roku 20 . Tematyka obu prac świadczy dobitnie o tymf że nie interna, lecz chirurgia stanowiła główny obszar zawodowego zainteresowania Pauly' ego. Owe publikacje spowodowały zapewne, iż jako lekarza polskiego (IIPauly Józef, lekarz poznańskiII) wymienił go Stanisław Kośmiński w Słowniku lekarzów polskich. Podobnie potraktował go Stanisław Konopka w Polskiej bibliografii lekarskiej dziewiętnastego wieku (1801-1900). Poza wymienionymi wyżej tytułami dwóch prac w języku polskim Konopka odnotował ponadto 15 tytułów prac Pauly' ego

Włodzimierz Witczak

zamieszczonych w fachowych czasopismach niemieckich w latach 1877-93. Wolno wątpić w kompletność tego wykazuJ tym bardziej że nie objął on rozprawy doktorskiej, a bibliografia ta dotyczy tylko XIX wieku 2l . 22 grudnia 1907 r. odbyło się w Poznaniu uroczyste pożegnanie Pauly'ego, który z końcem roku odchodził z zajmowanego w Szpitalu Miejskim stanowiska. Delegacja z radcą sanitarnym doktorem Augustem Borchardem na czele wręczyła mu okolicznościowy adres dziękczynny podpisany przez ponad stu lekarzy poznańskich. Liczba ta dowodzi, że byli wśród nich także lekarze Polacy. Można przyjąć za pewnik, że lekarze polscy, którzy pracowali w Szpitalu Miejskim pod kierownictwem Pauly' ego, nie odmówili swoich podpisów. Borchard wystąpił ze stosowną przemową sławiącą zasługi Pauly' ego. Szczególną uwagę zwrócił na działalność charytatywną lekarza, m.in. w dziedzinie zwalczania gruźlicy i zabiegania o poszerzenie zakresu ubezpieczeń społecznych, oraz na działalność naukową znajdującą wyraz w licznych publikacjach fachowych. Na zakończenie dodał: IIWyrażamy nadzieję, że pańscy pacjenci długo jeszcze znajdą w panu niezawodnego ratownika, a my, lekarze, otrzymywać będziemy bezcenne rady od doświadczonego kolegi ll22 . 10 sierpnia 1913 r. uroczyście obchodzono 70. rocznicę urodzin Pauly' ego.

Nadburmistrz Poznania Ernst Wilms wręczył jubilatowi kwiaty w kosztownej wazie, a miejscowa społeczność lekarska za pośrednictwem dyrektora Królewskiego Instytutu Higienicznego, prof. Ericha Wernickego, przekazała mu artystycznie wykonany homagialny adres 23 . Służba woj skowa, a następnie służba publizna i działalność lekarska Pa uly' ego zostały uhonorowane w 1870 roku Krzyżem Zelaznym 2 klasy, w 1902 roku Orderem Orła Czerwonego 4 klasy i Orderem Korony 3 klasy pięć lat później, a także pamiątkowymi odznaczeniami za udział w wojnach w latach 1866 i 1870-71 24 . Interesujące, choć niedające się szczegółowo odtworzyć są rodzinne koneksje Pauly' ego. Jego żoną była urodzona 3 stycznia 1844 r. w Losznitz (?) Rosalie de damo Mockrauer. Małżeństwo Paulych miało ośmioro dzieci: siedem córek - Pauline, Anna, Helene, Elisabeth, Margarethe, Marie i Edith, oraz naj młodszego syna Wilhelma Adolfa. Wszystkie dzieci urodziły się w Poznaniu w latach 1870-83. Cztery córki poślubiły lekarzy narodowości żydowskiej: Pauline Oskara Pincusa, okulistę z Poznania, natomiast Anna, Helene i Margarethe zostały żonami lekarzy szczecińskich: okulisty i atolaga Hermanna Rothholza, gastrologa Adolfa Guttentaga i kardiologa Richarda Ernsta Neissera 25 . Pauly przez wiele lat mieszkał przy Wilhelmsstrasse 24 (dziś Al. Marcinkawskiego; budynek, oznaczony pierwotnie numerem 22/ został zniszczony podczas działań wojennych w 1945 roku). Przyjmował tam pacjentów prywatnie. Po jego zgonie Rosalie nadal tam mieszkała 26 . Niewiele rzec można na temat stosunku Pauly' ego do religii przodków, jednak żadne przesłanki nie upoważniają do przypisywania mu postawy ortodoksyjnej. W dokumentach ewidencyjnych odnotowano wprawdzie wyznanie mojżeszowe całej jego rodziny, lecz należy traktować ten fakt wyłącznie w kategoriach statystycznych. Nie udało się odnaleźć informacji dotyczących aktywniejszego udziału Pauly' ego w życiu poznańskiej gminy żydowskiej, choć w latach 1880-1904 był członkiem zgromadzenia jej przedstawicieli 27 . Tylko incydent

Ryc. 3. Nekrolog Józefa Pauly' ego w "Posener Zeitung"z października 1902 rokuJ opisany we wspomnieniach Lubarscha, przedstawia Pauly' ego w roli parte-parole miejscowej społeczności żydowskiej poruszonej artykułem prasowym, którego autorstwo przypisywano, niesłusznie, temu pamiętnikarzowi (sprawa dotyczyła niewłaściwej, zdaniem niektórych, oceny działalności byłego nadburmistrza Poznania Richarda Wittinga)28. Najbardziej uzasadnione wydaje się przypuszczenie, że - zachowując pamięć o swoim pochodzeniu i religii mojżeszowej - Pauly asymilował się z kulturą niemiecką, a jednocześnie obce mu były uprzedzenia narodowościowe i wyznaniowe wobec polskiej części poznańskiej społeczności. Jako lekarz niósł pomoc wszystkim pacjentom, niezależnie od narodowości i wyznania. Taka postawa była zresztą powszechna w ówczesnym środowisku lekarskim Poznania. Doktor Josef Pauly zmarł w Poznaniu 7 listopada 1916 r. Po jego śmierci władze miasta zamieściły na swój koszt nekrologi w prasie, zakupiono również pogrzebowy wieniec wartości 25 marek 29 . W dziennikach IIPosener Neueste Nachrichten ll / IIPosener Tageblatt ll i IIPosener Zeitung ll ukazały się także liczne nekrologi zamieszczone przez wdowę z rodziną, Izbę Lekarską Prowincji Po

Włodzimierz Witczakznańskiej, Stowarzyszenie Zawodowe Lekarzy Poznańskich, Stowarzyszenie Lekarzy Prowincji Poznańskiej, Poznańskie Prowincjonalne Stowarzyszenie Zwalczania Gruźlicy i Towarzystwo Opieki nad Robotnikami. Nie zapomnieli o zmarłym oficerowie służący w poznańskim 5. Korpusie Armii, z którym Pauly odbył kampanie wojenne w latach 1866 i 1870-71. W ich imieniu nekrolog podpisał Obergeneralarzt Rudolf Rochs. O zgonie członka swojej społeczności zawiadomiły także nekrologi zamieszczone przez gminę żydowsk ą 30. W przeddzień pogrzebu w IIPosener Neueste Nachrichten ll ukazało się obszerne wspomnienie o wszechstronnej działalności i zasługach zmarłego. Anonimowy autor (prawdopodobnie następca Pauly' ego, prof. Gustaw Korach) zwrócił uwagę na jego rzetelność diagnostyczną i stałe dążenie do stosowania w praktyce najnowszych osiągnięć nauki (m.in. na fakt wprowadzenia do codziennej pracy lekarskiej termometru, mikroskopu i analiz chemicznych), przypomniał także, że sala operacyjna Szpitala Miejskiego stała się dla wielu młodszych adeptów medycyny miejscem praktycznej nauki zawodu chirurga pod kierownictwem Pauly' eg0 3l .

Polskojęzyczna wersja nekrologu niemieckiego, podpisanego przez prezesa Izby Lekarskiej Prowincji Poznańskiej, tajnego radcę sanitarnego doktora Alberta Brunka, ukazała się także w IIDzienniku PoznańskimIl . Znalazło się w nim m.in. następujące stwierdzenie: IIBezwzględne poczucie obowiązku, jasność i łagodność sądu sprawiały, że był jednym z najbardziej cenionych współpracowników/ a całe jego działanie służyło za wzór prawdziwy. U wszystkich, którzy wspólnie z Nim pracować mogli, pozostanie pamięć o Nim w wysokiej CZCi Il32 . Pochówek Pauly' ego odbył się 10 listopada 1916 r. na cmentarzu żydowskim przy ul. Głogowskiej w Poznaniu (dziś nieistniejącym). W pogrzebie wzięła także udział delegacja lekarzy polskich reprezentujących Wydział Lekarski PTPN, choć Pauly nie był jego członkiem, natomiast - co niezrozumiałe, ale i zastanawiające - organ Wydziału lINowiny Lekarskiell nie uznał za stosowne uczcić zasług zmarłego, a nawet nie zamieścił wzmianki o zgonie. Wkrótce wdowa przesłała podziękowanie władzom miasta za udział w uroczystym pożegnaniu męża 33 . Przypadek sprawił, że cztery dni przed zgonem Pauly' ego zmarła jego młodsza siostra Rosalinde (ur. 22 stycznia 1854 r. w Poznaniu), wdowa po Maksie Kantorowiczu (1843-1904)/ współzarządzającym znaną miejscową wytwórnią win i likierów. Oba pogrzeby odbyły się tego samego dnia 34 . Miejsce urodzin siostry czyni prawdopodobnym przypuszczenie, że osiedlenie się lekarza w Poznaniu uwarunkowane było względami rodzinnymi. Czynny zawodowo w Poznaniu przez kilkadziesiąt lat, znakomity lekarz i społecznik, wzór profesjonalnej rzetelności, doktor Josef Pauly cieszył się wielkim szacunkiem i pozostawił po sobie najlepszą, aczkolwiek krótką pamięć mieszkańców miasta. Niebawem wybuch powstania wielkopolskiego i masowy odpływ ludności niemieckiej, a także zasymilowanej z nią żydowskiej, w tym licznych pacjentów, do Rzeszy spowodowały, że o zasłużonym lekarzu szybko zapomniano. Intensywna repolonizacja Poznania w okresie międzywojennym i wzrastające polityczne wpływy endeckie również nie sprzyjały wspominaniu dawnych porządków 35 . Habent sua fata medici.

ANEKS Trzem wymienionym na początku artykułu lekarzom poznańskim narodowości żydowskiej poświęcił sporo miejsca w swoich wspomnieniach dr Tadeusz Szulc (1881-1957). Jego relacja jest tym cenniejsza, że wyszła spod pióra lekarza znającego ich osobiście i stykającego się z nimi głównie na płaszczyźnie zawodowej. Tekst Szulca W Poznaniu i wkoło niego. Wspomnienia poznańskiego lekarza ukazał się drukiem w 1995 roku.

Wydanie to objęło jednak tylko mniejszą część przechowywanego w Bibliotece Głównej DAM w Poznaniu obszernego, dwutomowego maszynopisu, pomijając część istotnych informacji biograficznych na ich temat. Wobec bardzo niewielu istniejących materiałów jest to szczególnie ważne źródło dla przedstawienia sylwetki doktora J osefa Pauly' ego. Na podkreślenie zasługuje fakt, że pamiętnikarz pisał o nim, mimo narodowych i wyznaniowych różnic, z wyraźną sympatią, podczas gdy jego opinia na temat Jaffego jest ambiwalentna ("wyszkolony nowocześnie chirurg", ale i "zimny samolub-materialista"), natomiast Lubarsch przedstawiony został dość neutralnie, choć ze zwróceniem uwagi na jego konfIiktowy charakter. Należy dodać, że ten ostatni, mimo żydowskiego pochodzenia, uchodził za niemieckiego nacjonalistę. Warto zatem przywołać całość barwnej i jedynej w swoim rodzaju relacji Szulca o doktorze Josefie Paulym. Tekst przytoczono z uwspółcześnieniem pisowni i interpunkcji.

Szefem oddziału wewnętrznego [Szpitala Miejskiego] był równlez Zyd niemiecki, tajny radca sanitarny, dr Josef Pauly. Ten to Pauly, człowiek bardzo zacny, a dobry praktyk, był przez długi czas kierownikiem obydwóch oddziałów [chirurgicznego i wewnętrznego]. Pauly był już człowiekiem starym; niski, szeroki dosyć, o lekko pałąkowatych nogach, w złotych okularach, z włosami i brodą białymi jak mleko, był jednak doświadczonym praktykiem, a przy tym człowiekiem bardzo sumiennym i chorym swoim bardzo oddanym, przy pomocy więc dwóch swoich asystentów, nowocześnie wyszkolonych, zadanie swoje spełniał w zasadzie jeszcze dobrze. Sam był dość roztargniony i wiedział o tym. IINazywają mnie - powiedział raz do mnie - niemieckim Chłapowskim, a jego polskim Pauly'm ll . Stary dr Franciszek Chłapowski słynął bowiem też z roztargnienia. Pauly był zwykle pełen humoru i dowcipu, w czasie wizyty opowiadał nam różne kawały, głównie na temat praktyki i śmiałych nieraz diagnoz lekarskich. IIWoła - powiada pewnego razu - kobieta lekarza do męża chorego na żołądek i skarży się, że mu się nagle znów pogorszyło. Lekarz podchodzi do łóżka, rozglądając się po pokoju. »Pogorszyło się Wam? - zapytuje chorego szorstko i !llrukliwie. - Nic dziwnego, dodaje zgorszony, przecież Pan się nażarł koniny«. Zona, osłupiała, zarzeka się, że skąd by miała mężowi choremu dawać koniny. »Jak to - odpowiadaJ wskazując palcem, oburzony eskulap. - Niech się Pani nie wypiera. Przecież pod łóżkiem leży jeszcze siodło, jak widzę</'. Diagnoza istotnie nie byle jaka. Gdy raz zeszła rozmowa na płukanie żołądka i któryś z młodszych asystentów stwierdził, że dostać się wężem do żołądka jest rzeczą nieraz dość trudną, Pauly zaprzeczył temu kategorycznie; kazał zaraz przynieść węża gumowego, w oczach naszych wsunął go sobie w okamgnieniu przez gardło do żołądka i ze sterczącym z ust wysoko wężem zaczął spacerować po korytarzu szpitalnym, ku uciesze wszystkich nas. Miał osiem córek [błąd autora, Pauly miał siedeJ? córek i syna], wszystkie wydał za mąż, przeważnie za lekarzy, nie zawsze Zydów. Dla biedy polskiej,

Włodzimierz Witczakktóra przeważnie zalegała Szpital Miejski, był bardzo dobry; gdzie mógł, starał się dla niej o renty. Miał też dość dużo klienteli polskiej w praktyce prywatnej. Gdy po szeregu lat jako staruszek zmarł, zdarzyło się za mojej pamięci ten jedyny raz, że Wydział Lekarski [Poznańskiego] Tow[arzystwa] Przyj[aciół] Nauk złożył przez specjalną delegację lekarską wieniec na trumnie nie-Polaka. Pacjentów swoich na mieście objeżdżał krytym, jednokonnym powozikiem zaprzężonym w siwka. Z daleka już się widziało, że jedzie Pauly. Gdy miał na Oddziale swym przypadki, u których potrzeba było rozpoznania specjalistycznego/ zwoływał swoich młodych kolegów żydowskich telefonicznie do szpitala: neurologów, pediatrów - bo dziecięcy oddział też miał pod sobą -laryngologów, okulistów i innych, a wszyscy ochoczo i bezinteresownie przychodzili, gotowi do pomocy szanowanemu ogólnie i lubianemu staruszkowi. Sam Pauly też znał język polski, oczywiście na swój sposób, a gdy wiedział, że trudno mu z chorym ujechać po niemiecku, rżnął po polsku, jak się tylko dało. Była to polszczyzna lIżal się Bożell / ale dogadał się na ogół. W pewnych przypadkach prosił kogoś jako tłumacza, asystenta lub niższy personel, który był prawie wyłącznie polski.

Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu, sygn. 2803/1, k. 172-174, 176.

PRZYPISY:

1 Adressbuch fur die Stadt Posen 1876, s. 59; Adress- und Geschiifts-Handbuch der Stadt Posen 1882, s. 67; Wohnung- und Geschiift-Anzeiger fur Posen 1884, s. 112.

2 Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), Akta Miasta Poznania (dalej: AMP), sygn. 14.903 (Kartoteka Ewidencji Ludności); "Dies und Das aus dem Posener Lande", September 1913, s. 33.

3 [C.] Ritter, Das stiidtische Krankenhaus und seine Entwicklung, [w:] Die Residenzstadt Posen und ihre Verwaltung um ]ahre 1911, Posen 1911, s. 283; APB AMB sygn. 2829 (Acta betreffend von Oberarzt Dr Pauly), k. 1. 4 I Szulc, Stosunki sanitarno-higieniczne, [w:] Księga pamiątkowa miasta Poznania: dziesięć lat pracy polskiego zarządu Stołecznego Miasta Poznania, Poznań 1929, s. 448. 5 [C.] Ritter, op. cit., s. 283.

6 I Szulc, W Poznaniu i wkoło niego. Wspomnienia poznańskiego lekarza, Poznań 1995, s. 93. Doktor Józef Kroll był synem Niemca, pruskiego oficera, zmuszonego do dymisji po małżeństwie z Polką; sam uważał się za Polaka. 7 Tamże, s. 95.

8 J. Skuratowicz, Architektura Poznania 1890-1918, Poznań 1991, s. 297-298; Z. Pałat, Zespól zabudowań Szpitala Miejskiego przy ul. Szkolnej, "Kronika Miasta Poznania" (dalej: KMP), 4/2007, s. 61-75. Zob. też [C.] Ritter, op. cit., s. 276-294. Szpital Miejski (obecnie im.

J. Strusia) nie posiada monograficznego opracowania.

9 APB AMB sygn. 2829, kk. 8, 28, 44, 70, 117, 130. Dla porównania można podać, że w 1907 r. kwartalne uposażenie tzw. lekarza ubogich opłacanego przez magistrat Poznania wynosiło zaledwie 100 marek. Zob. I Szulc, op. cit., s. 109. Wysokość i formy honorariów lekarskich w praktyce prywatnej były niezwykle zróżnicowane. 10 AAB AMB sygn. 2829, kk. 3, 19, 29, 31, 107, 122, 130. Karlsbad i Pranzensbad to Karlovy Vary i Prantiskovy Lcizne w Czechach, Brosen to Brzeźno - obecnie dzielnica Gdańska.

11 "Dies und Das aus dem Posener Lande", September 1913, s. 33.

12 AAB AMB sygn. 2829, kk. 2,56,66, 72, 75, 81.

13 Tamże, kk. 56, 57, 60, 72, 73, 75, 81.

14 "Posener Zeitung" (dalej: PZ), nr 264 z 9 XI 1916 r.

15 J. Skuratowicz, op. cit., s. 229-230; I Szulc, op. cit., s. 96. Zob. też A. Wilkoszarski, Powstanie, rozwój i funkcje Królewskiego Instytutu Higienicznego w Poznaniu (1899-1919), Poznań 1984, Biblioteka Główna Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, sygn. 134793 (praca doktorska).

16 A. Wilkoszarski, op. cit., s. 76.

17 O. Lubarsch, Ein bewegtes Gelehrtenleben. Erinnerungen und Erlebnisse. Kampfe und Gedanken, Berlin 1931, s. 162-164. 18 Doktor Ą-ntoni Knypiński (1832-1885) pracował w Pobiedziskach (w latach 1859-66 i 1870-85) i w Zerkowie (w latach 1866-70); był członkiem Wydziału Lekarskiego PTPN. 19 J. Pauly, Przyczynek do rozcięcia tchawicy, "Przegląd Lekarski", 1878, R. XVII, nr 7, s. 83-85 i nr 8, s. 95-98. 20 Tenże, Szpotawość wskutek braku kości goleniowej, "Przegląd Lekarski", 1879, R. XVIII, nr 43, s. 507. 21 S. Kośmiński, Słownik lekarzów polskich, Warszawa 1888, s. 378; S. Konopka, Polska bibliografia lekarska dziewiętnastego wieku (1801-1900), I VII, Warszawa 1979, s. 375-376. 22 PZ, nr 603 (Morgen-Ausgabe) z 25 XII 1907 r.

23 "Dies und Das aus dem Posener Lande", September 1913, s. 33.

24 APB AMB sygn. 2829, k. 133 r. i v.

25 APB AMB sygn. 14.903. Zapisanej w aktach jako "Losznitz" nazwy rodzinnej miejscowości Rosalie ¥ockrauer nie udało się zlokalizować. Brzmienie nazwy może wskazywać na Górny Sląsk, choć nie wymienia jej opracowany przez M. Choroś, Ł. Jarczak i S. Sochacką Słownik nazw miejscowych Górnego Slqska: polsko-niemiecki i niemiecko-polski, wyd. II popr., Opole-Kluczbork 1997. Pewną poszlakę przemawiającą za takim położeniem tej miejscowości może stanowić fakt, że Siegmund Mockrauer był w latach 1878-93 właścicielem browaru w Toszku (Tost), miejscu urodzenia Josefa Pauly' ego. 26 Adressbuch fur die Stadt Posen 1876, s. 59; Adressbuch der Residenzstadt Posen 1917, s. 199.

27PZ, nr 265 z 10 XI 1916 r. (nekrolog).

28 O. Lubarsch, op. cit., s. 174-175.

29 APB AMB sygn. 2829, k. 141.

30 PZ, nr 264 z 9 XI 1916 r., nr 265 z 10 XI 1916 r.; "Posener Tageblatt" (dalej: PT), nr 527 z 9 XI 1916 r., nr 529 z 10 XI 1916 r., nr 535 z 14 XI 1916 r.; "Posener Neueste Nachrichten" (dalej: PNN), nr 5317 z 9 XI 1916 r., nr 5318 z 10 XI 1916 r.

31 [g.], Zum Ableben des Sanitatsrat Dr Pauly, PNN, nr 5317 z 9 XI 1916 r.

32 "Dziennik Poznański", nr 258 (dodatek) z 10 XI 1916 r.

33 APB AMB sygn. 2829, k. 143.

34 PZ, nr 262 z 7 XI 1916 r.; PNN, nr 5315 z 7 XI 1916 r.; P nr 525 z 8 XI 1916 r.; S. Nawrocki, Saga rodu Kantorowiczów i ich firmy, KMB 4/1996, s. 330.

35 Z. Dworecki, Poznań i Poznaniacy w latach 1918-1939, Poznań 1994, ss. 132, 135-140, 277-399.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2009 Nr1; Poznańscy Żydzi 2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry