POLIHISTOR Wspomnienie o Adolfie Warschauerze*

Kronika Miasta Poznania 2009 Nr1; Poznańscy Żydzi 2

Czas czytania: ok. 11 min.

KAZIMIERZ KACZMARCZYK

Kazimierz Kaczmarczyk był wyjątkowo kompetentną osobą do ocenienia Warschauera jako archiwisty i regionalisty, bowiem od 1919 roku kroczył jego śladami zawodowymi i naukowymi. Warschauer opuścił warszawskie archiwa wraz z innymi niemieckimi urzędnikami w końcu 1918 roku. Kilka miesięcy później do archiwum skarbowego, uporządkowanego przez Warschauera, przybył z Krakowa Kaczmarczyk, bo w zaborze rosyjskim, tak jak i w pruskim, polskich archiwistów nie było. W 1920 roku został przeniesiony do Poznania jako wicedyrektor, a od 1925 roku dyrektor tutejszego Archiwum Państwowego. Nie tylko, wraz ze współpracownikami, kontynuował inwentarze i registratury sporządzone przez Warschauera, ale kontynuował także wydawanie akt miejskich. Jego trzytomowe wydanie Akt radzieckich poznańskich z lat 1925-47 było kontynuacją Stadtbuch von Posen Warschauera ograniczonym do najważniejszych dla miasta akt rady miejskiej. Kazimierz Kaczmarczyk bodaj nigdy nie zetknął się osobiście z Warschauerem, stąd pewna suchość i naukowa rzeczowość w jego tekście. Inne wspomnienia o Warschauerze, pisane przez byłego poznańskiego archiwistę Rotgera Pruemersa czy regionalistę Artura Kronthala, bądź też biogram sprzed kilkunastu lat napisany przez Stanisława N awrockiego, również zasłużonego archiwistę poznańskiego, pozwalają na nieco bliższe poznanie tej niebanalnej postaci. Warschauer urodził się w Kępnie w niezamożnej rodzinie żydowskiej. Szansę na wykształcenie dała mu dalsza rodzina - w dzieciństwie zaopiekowali się nim ciotka i wuj mieszkający we Wrocławiu i to dzięki nim zdał maturę w Liceum św. Elżbiety, jednym z najlepszych liceów wrocławskich. Na studiach historycznych, oczywiście we Wrocławiu, szybko poznali się na nim profesorowie: Otto von Gierke, któremu Warschauer zawdzięczał zainteresowanie historią prawa miejskiego tak widoczne w jego pracach, Richard Roepell, autor historii Polski, i Jakub Caro, kontynuator pracy Roeplla. Ten ostatni dopomógł Warschauerowi we wstąpieniu do pruskiej służby archiwalnej, jednej z licz

* Zachowano oryginalną pisownię i ortografię. Zmodyfikowano jedynie interpunkcję.

nych służb publicznych państwa niemieckiego, do których .można było łatwo wstąpić, będąc wykształconym Niemcem, trudno - wykształconym Zydom, a całkiem niemożliwe było to dla najlepiej nawet wykształconych Polaków. Jakub Caro interweniował w tej sprawie u prof. Sybla, znanego historyka, generalnego dyrektora archiwów niemieckich. Dzięki temu Warschauer mógł rok po doktoracie zacząć pracę zwykłego archiwisty w archiwum poznańskim. Praca w otoczeniu niemieckich archiwistów i niemieckich biurokratów oraz godl}OŚć państwowego urzędnika monarchii zdeterminowały dalsze prace Warschauera. Swietny warsztat naukowy wyniesiony z Wrocławia, doskonała znajomość łacińskiej paleografii średniowiecznej, żywa inteligencja oraz znajomość języka polskiego, wyniesiona bardziej z uniwersytetu niż z rodzinnego Kępna, ułatwiały mu pracę w dawnych archiwaliach i pozwalały na zobaczenie w łacińsko-polskich księgach problemów do naukowego zbadania. Pierwsze prace regionalne o miastach wielkopolskich były zapewne wynikiem opracowywania lub korekty inwentarzy czy registratur zespołów archiwalnych. W 1885 roku Warschauer był współzałożycielem poznańskiego Historische Gesellschaft mającego rywalizować z polskim Towarzystwem Przyjaciół Nauk Poznańskiego działającym już od 1857 roku i wydającym "Roczniki TPNP" . Państwo niemieckie sfinansowało wydawanie "Zeitschrift des historischen Gesellschaft fur Provinz Posen", a potem także "Historische MonatsbHitter fur die Provinz Posen" redagowanego przez Adolfa Warschauera, które grupowało wyłącznie niemieckich miłośników historii regionalnej Wielkopolski. Dwa wydawnictwa przeznaczone dla niemieckich regionalistów, regularnie wychodzące i niemające problemów finansowych, posiadające oparcie w urzędnikach państwowych (nauczycielach gimnazjalnych, zawodowych archiwistach, bibliotekarzach, muzealnikach), którym włożono do głowy misję kulturtragerów na kresach Rzeszy Niemieckiej, szybko zdominowały artykuły polskich historyków z kręgu PTPN ukazujące się z trudem w "Rocznikach". Regionalistyka niemiecka kwitła jako część misji dziejowej Niemiec. Adolf Warschauer należał do najpłodniejszych autorów obu tytułów. W Historische Gesellschaft odkryto jego talent wykładowcy. Na organizowanych przez niemieckie towarzystwa naukowe zjazdach w Poznaniu dr Warschauer, jako autor przewodnika po Poznaniu, był częstym gościem, wygłaszając referaty o Provinz Posen mówione piękną niemczyzną, choć z wtrętami pruskiej nowomowy, którą świetnie znał jako urzędnik państwowy i potrafił się nią posługiwać. Nie używał jej jednak w publikowanych pracach naukowych. Rzadko więc wpadał w otwarty konfIikt z polskimi historykami, a w zatargu o pochodzenie orła z wieży ratuszowej starał się zachować historyczną argumentację, zostawiając innym ataki na polską kulturę. Nie lubiano go jednak jako animatora Historische Gesellschaft, które nigdy nie miało problemów z pieniędzmi na swe czasopisma i wydawnictwa. Historycy polscy rzadko cytowali prace niemieckie, a niemieccy nie czytali polskich książek i artykułów. "Swój do swego po swoje" - obowiązywało obie nacje. Mimo że Warschauer uznawany był za autorytet wśród regionalistów i miejscowych niemieckich historyków, miał duży dorobek publicystyczny i wydawniczy i był pracowitym archiwistą znającym świetnie zbiory archiwum poznańskiego, długo nie awansował w służbie archiwalnej. Dyrektorzy archiwum w Poznaniu przybywali z głębi Niemiec zwykle z nikłą lub żadną znajomością Wielkopolski i nie zawsze interesowali się miejscowymi zbiorami archiwalnymi. Posada w Poznaniu była dobra, bo do pensji dyrektora dochodził dodatek za pracę na Wschodzie (Ostzulage). Warschauer zdobywał stopnie archiwalne niejako jako wysługę lat pracy - po 20 latach został radcą archiwalnym, po 30 tajnym radcą archiwalnym. Dzisiaj trudno stwierdzić, czy awanse wstrzymywano mu w berlińskiej dyrekcji archiwów, czy we władzach prowincji poznańskiej. Na pewno przeszkadzało mu pochodzenie. Poznańscy urzędnicy państwowi w początkach XX wieku byli nacjonalistami i monarchistami, misjonarzami "wyższej kultury" niemieckiej. Był to przecież czas Hakaty, a oni byli na froncie walki o triumf niemczyzny. Warschauer był dla nich użyteczny, ale ciągle nie był "swoim".

Kazimierz Kaczmarczyk

W 1903 roku został mianowany profesorem w świeżo założonej Akademii Królewskiej w Poznaniu, mógł wykładać w tej protezie lokalnego uniwersytetu, propagować historię prowincji, wygłaszać publiczne wykłady dla naukowców przybywających do Poznania z głębi Niemiec, ale nie zmieniało to jego pozycji wśród państwowych urzędników Rzeszy Niemieckiej w prowincji poznańskiej. Opublikowanie ponad 75 artykułów naukowych przez 30 lat pracy jako archiwisty, licznych tekstów prasowych, sprawozdań, recenzji, nekrologów, wielu wykładów okolicznościowych nie miało takiego znaczenia jak pochodzenie. Spolegliwy w stosunku do władz Warschauer raz zawalczył z władzą w sprawach merytorycznych, gdy nadburmistrz Poznania von Bittner zapragnął połączyć różne niemieckie towarzystwa naukowe działające w Poznaniu w jedno Deutsche Gesellschaft fur Kunst und Wissenschaft mogące być realnym przeciwnikiem polskich miłośników nauki zgrupowanych w PTPN. Warschauer, jako dawny założyciel Historische Gesellschaft, był temu przeciwny i wraz z innymi na długi czas zahamował zabiegi nadburmistrza. Pewnie pamiętano mu to w kręgach władzy. Brak perspektywy awansu zdecydował zapewne o przyjęciu stanowiska dyrektora archiwum państwowego w Gdańsku. Pożegnany uroczyście przez niemieckich regionalistów, Warschauer opuścił Poznań w 1912 roku. Przez dwa lata pobytu w Gdańsku zdołał wykończyć i opublikować kolejną dziesiątkę artykułów naukowych o Poznaniu i Wielkopolsce (w tym duży tekst o Janie Baptyście di Quadro) oraz obszerną monografię Gniezna. Znad morza słał swe rzeczowe uwagi o renowacji poznańskiego ratusza i budowie nowego ratusza w miejscu budynku Wagi Miejskiej. Z Gdańska niemieckie władze archiwalne skierowały go w 1915 roku do Warszawy celem przejęcia i zabezpieczenia archiwów na terenie zajętej przez Niemców Kongresówki. W Warszawie, prócz inwentarzy archiwalnych i tekstów o warszawskich zbiorach bibliotecznych, nadal publikował teksty wielkopolskie. W Bibliotece Krasińskich odkrył wtedy nieznane dotąd archiwalia poznańskiego bractwa kupieckiego. Upadek władzy niemieckiej w 1918 roku spowodował ewakuację niemieckich urzędników z Warszawy. Adolf Warschauer, będąc tuż przed emeryturą, zdecydował się na wyjazd do Berlina i tam spędził swe ostatnie lata, uparcie pisując o przeszłości Poznania i Wielkopolski. Kazimierz Kaczmarczyk zwięźle i trafnie ocenił zasługi Warschauera jako archiwisty i historyka regionu. Warto jednak zwrócić uwagę na jego studia nad dawną książką i literaturą. Warschauer był badaczem dobrze znającym wielkopolskie zasoby starych druków, to właśnie on zwrócił uwagę na staropolskie druki reklamowe zachęcające w XVII i XVIII wieku niemieckich osadników do przybywania do Polski, zupełnie wówczas nieznane. Jako jeden z pierwszych zainteresował się polskimi starodrukami z dawnych bibliotek poznańskich znajdującymi się w bibliotece uniwersyteckiej w Uppsali. Poloników poszukiwał też w Berlinie i Londynie. Z zapałem wertował staropolską literaturę okolicznościową. Interesowała go także niemiecka literatura piękna. Dwukrotnie pisał o pobycie Heinricha Heinego w Poznaniu, zestawiał teksty diariuszy sejmowych z 1603 roku z realiami Demetriusza Fryderyka Schillera, opublikował list Goethego znaleziony w Warszawie. Z drugiej strony interesował się już wtedy zapomnianą, a dziś zupełnie nieznaną poezją rzemieślników niemieckich w Wielkopolsce. O Adolfie Warschauerze ciepło pisali przyjaciele w nekrologach. Zwłaszcza Artur Kronthal wspominał jego pełne humoru gawędziarstwo, podkreślał życzliwość, dyskrecję, takt i wysoką kulturę osobistą. Przypomniał, że lubił spotkania z przyjaciółmi przy butelce węgierskiego wina. Kronthal wymienia staromiejskie lokale, w których bywali - mało znany P&C, czyli Posner & Cohn i winiarnie Goldenringa czy Anderschów. Przydaje to poznańskiemu archiwiście pewien dodatkowy i sympatyczny rys (Warschauer jeden ze swych artykułów poświęcił historii piwa grodziskiego). [Red.]

W arschauer Adolf, zmarły 25 grudnia 1930 r. w Berlinie, tak pochodzeniem, jak i prawie całem życiem i działalnością naukową związany jest ściśle z naszą dzielnicą, stąd zasługuje na dłuższe wspomnienie. Urodzony r. 1855 w Kępnie (woj. pozn.) w dziecinnych już latach przenosi się do Wrocławia, gdzie kończy też szkoły początkoweJ średnie i uniwersyteckie. W czasie studjów oddaje się z wielką gorliwością łacinie, historji prawa u prof. Gierke, wreszcie w pierwszej linji historji, którą wykładali wówczas Roepell i Caro. Po uzyskaniu stopnia doktora filozofji w r. 1881/ przy poparciu wymienionych profesorów opiekujących się życzliwie swym uczniem, i po odbyciu krótkiej praktyki archiwalnej we Wrocławiu, przechodzi w r. 1882 do służby w państwowem archiwum w Poznaniu. Pod wpływem niewątpliwie swych profesorów i wskutek zachęty naczelnego dyrektora archiwów pruskich prof. Sybla zaraz od pierwszej chwili oddaje się W z prawdziwem zamiłowaniem i gorączkową wprost gorliwością badaniom nad przeszłością Wielkopolski/ a zwłaszcza miast w wiekach średnich i tym zamiłowaniom pozostanie już wierny przez całe półwieku aż do śmierci. W r. 1885 za wzorem Wrocławia daje inicjatywę do założenia IIHistorische Gesellschaft ll w Poznaniu, w której organie "Zeitschrift ll publikuje przeważnie swe historyczne prace, a liczne recenzje w powstałych później IIHistorische MonatsbHitter ll , dodatku miesięcznym do IIZeitschrift ll . W czasie pobytu w Poznaniu odbywa podróże naukowe do Wrocławia/ Gdańska, Warszawy, Włoch i Londynu, bierze udział w zjazdach naukowych i wygłasza referaty i odczyty w mieście i na prowincji, słowem i czynem popiera gorliwie wszelkie pruskie usiłowania kulturalneJ rządowe i prywatne. W r. 1903 mianowany profesorem w świeżo założonej Akademji w Poznaniu wykłada historję przez blisko dziesięć lat, w r. 1901 mianowany radcą archiwalnym, 1911 tajnym radcą archiwalnym, zaś w r. 1912 dyrektorem archiwum państwowego w Gdańsku. Po wybuchu wojny światowej wysłany celem ochrony archiwów i ich zbadania do Warszawy z końcem r. 1915 przez generalnego dyrektora archiwów pruskich, stoi na czele pruskiego zarządu archiwalnego podporządkowanego generalnemu gubernatorowi niemieckiemu w Warszawie aż do listopada 1918 r. Na stanowisku tem objawia bardzo żywą działalność naukową na podstawie materjałów w archiwach i bibijotekach warszawskich, a nadto opiekuje się troskliwie archiwami i registraturami pozostałemi po władzach i urzędach rosyjskich w Warszawie i na prowincji, chroniąc je przed zagładą wojenną i na tem polu duże położył niewątpliwie zasługi. W r. 1921/ przeszedłszy na emeryturę, przenosi się do Berlina, gdzie aż do swej śmierci stale przebywa. Dorobek naukowy Warschauera jest znaczny i dochodzi do kilkuset mniejszych lub większych pozycyjl). Wtem pobieżnem wspomnieniu ograniczyć się nam przyjdzie do omówienia tylko najważniejszych prac jego. Zainteresowanie jego naukowe obejmuje wielką rozpiętość od wieków średnich aż do najnowszych prawie czasów, jest to prawdziwy polihistor, żadna bowiem prawie dziedzina nie jest mu obcą, o ile chodzi o przeszłość Wielkopolski, głównie jednak poświęca uwagę ogólnej historji tej dzielnicy, miastom, ich organizacji i kulturze, a zwłaszcza Poznaniowi, a nadto archiwistyce. Obok prac konstrukcyjnych pozostawił po sobie i wydawnictwa, a ponieważ działalność

Kazimierz Kaczmarczykswą naukową od nich zaczyna (Zacherts Chronik der Stadt Meseritz, Posen, 1883/ str. 145)/ od nich też i ja zacznę. Najważniejszem jego wydawnictwem jest IIStadtbuch von Posen ll (Posen, 1892/ str. 198+528) obejmujące/ obok spisu wójtów/ rajców i ławników poznańskich 1253-1504/ także księgi radzieckie 1398-1433/ ławnicze niesporne 1430-1433/ sporne 1501-1503/ karne proskrypcje 1418-1438 i rachunki miejskie 1493-1497. Wydawnictwo to pod względem opracowania bez zarzutu, opatrzone dokładnymi i szczegółowymi indeksami, było dla całego jednego pokolenia obok Kodeksu Wielkopolski jedynem źródłem do średniowiecznego Poznania. Podnosiła wartość jego przedmowa wydawcy, obejmująca historję, organizaRyc. 1. Adolf Warschauer cję miejską, topografję, sprawy kościelneJ szkolneJ kulturalne Poznania w wiekach średnich, przedstawione bardzo obszernie i gruntownieJ jedyna, prawdziwie naukowa manograf ja Poznania w wiekach średnich, która nie straciła na swej wartości do dziś dnia. Tu także należy liDie Chronik der Stadtschreiber von Posen ll (Posen, 1888/ XLV + 171)/ ułożona na podstawie luźnych notatek od XV-XVIII w. pisarzy miejskich doraźnie wpisanych w różnych księgach urzędowych, a poprzedzona wstępem o historji i organizacji kancelarji miej skiej. Z prac konstrukcyjnych o Poznaniu na wyróżnienie zasługują: liDie mittelalterlichen Innungen zu Posen ll (1885)/ liDie Uberschwemmungen in der Stadt Posen in den fruheren Jahrhunderten ll (1890)/ liDie Posener Goldschmiedefamilie KamynIl (1894)/ liDer Posener Stadtbaumeister Johannes Baptista Quadro ll (1913)/ a nadto IIFuhrer durch Posen ll / który dzięki szczęśliwemu ujęciu doczekał się 7 wydań (1888-1911). Obok Poznania i inne miasta, jak Mogilno (1898) i Pakość (1905)/ znalazły w Warschauerze swego historyka, zwłaszcza zaś Gniezno, któremu poświęcił olbrzymią monografję (Geschichte der Stadt Gnesen, Posen, 1919/ VII-488), opartą na kilkoletnich mozolnych i sumiennych poszukiwaniach w archiwach miejskich, kościelnych i państwowych, a nadto na drukowanych źródłach. Gruntowna ta manograf ja, zresztą z punktu widzenia nauki bez zarzutu/ ma jedynie tę ujemną stronę, że daje nam dzieje samego tylko miastabez uwzględnienia historji instytucyj kościelnych, które właśnie w tem mieście odgrywają tak ważną rolę. Brak również tutaj danych o państwowych przedrozbiorowych władzach polskich, mających siedzibę w Gnieźnie. Obok powyższych o czysto lokalnym charakterze prac ima się Warschauer i tematów szerszych, jak IIGeschichte der Provinz Posen in polnischer Zeit ll (Posen, 1914/ str. 171)/ które omawiają historję Wielkopolski pod dziwacznym nieco tytułem, jeżeli się zważy, że prowincja poznańska była tworem XIX w. - zresztą rzeczy naukowo traktowane i pożyteczneJ podobnie jak bardzo pouczające przedstawienie działalności niemieckich pisarzy już od XVII w. piszących o sprawach Wielkopolski pl. liDie deutsche Geschichtsschreibung in der Provinz Posen ll (1911/ str. 150). Praca to tem cenniejsza dla nas, że omawia w niej obok drukowanych rzeczy również dotychczas w rękopisie przechowane i przedtem mało znane. Tu także należy liDie Erziehung der Juden in der Provinz Posen durch das Elementarschulwesen ll (1888). Bardzo wielkie zasługi położył Wokoło archiwistyki. Jego najważniejsze dzieło z tego zakresu: liDie shidtischen Archive in der Provinz Posen ll (1901/ str. L,

Ryc. 2. Karta tytułowa Geschichte der Stadt Gnesen, Poznań 1918

Ryc. 3. Karta tytułowa Stadtbuch von Posen, Poznań 1892

Kazimierz Kaczmarczyk

323)/ z pouczającym wstępem o opiece nad archiwami w Prusach od XVIII w./ a następnie z opisami wszystkich archiwów miejskich na terenie Wielkopolski, oddaje do dziś dnia nieocenione usługi dla celów urzędowych i naukowych, obok bowiem wyliczenia archiwaljów miejskich zawiera równocześnie najważniejsze daty historyczne z przeszłości danego miasta. Tu wymienić także należy liDie mittelalterlichen Stadtbiicher der Provinz Posen ll (1896 i 1897)/ tudzież IIMitteilungen aus der Handschriftensammlung des Britischen Museums zu London, vornehmlich zu polnischen Geschichtell (Leipzig, 1909/ 80). Pobyt w Warszawie w czasie wojny dał mu sposobność poznania warszawskich archiwów. Na podstawie ich materjałów wydał: IIHandschriften des Finanzarchivs zu Warschau zur Geschichte des Ostprovinzen des preussischen Staates ll (Warschau, 1917/ str. LIX, 290)/ książka o tyle ważna, że daje nam po raz pierwszy w przedmowie obszerną charakterystykę materjałów tego przedtem tak mało znanego i dostępnego archiwum. Z tej epoki pochodzą również liDie preussischen Registraturen in den polnischen Staatsarchiven ll (Warschau, 1918/ 334)/ w których opisuje historję i zawartość registratur z czasów okupacji Królestwa przez Prusy 1793-1807 znajdujących się obecnie w Warszawie. O swej działalności warszawskiej już w Berlinie wydał W: IIGeschichte der Archiv-Verwaltung bei dem deutschen Generalgouvernement Warschau ll (Berlin, 1919/ 77). Inny zupełnie charakter nosi jego ostatnie większe dzieło: IIDeutsche Kulturarbeit in der Ostmark. Erinnerungen aus vier Jahrzehnten ll (Berlin, 1926/ VII, 324) - pamiętnik autora od lat dziecinnych do końca wojny, w którym daje nam ciekawe spostrzeżenia i wiadomości o sprawach kulturalnych i naukowych we Wrocławiu/ Gdańsku, a głównie w Poznaniu i Warszawie. OczywiścieJ że pierwszą rolę i przeważną odgrywają tu sprawy autora własne i ogólne pruskieJ ale ze względu na to/ że dzieją się właśnie na terenie polskim i wspominają również, chociaż w mniejszym zakresie, o kulturalnych usiłowaniach Polaków, zresztą dość bezstronnie, pozostanie dzieło to ważnym przyczynkiem a także i źródłem do historji Wielkopolski w latach 1882-1918. W badaniach swych jest W bardzo rzutki, pracuje z gorączkową wprost zapalczywością i nieugiętą pracowitością, nie gardzi żadnym tematem, o ile jest mało znany i zbadany, w sprawach naukowych stara się być zawsze bezstronnym/ źródła interpretuje sumiennie. W długiej działalności swej nie stworzył wprawdzie dzieł pomnikowych, ale mimo to przez swą pracowitość i sumienność/ przez wyświetlenie całego szeregu zjawisk historycznych mniejszej lub większej wagi, przez wydawnictwa źródeł położył wielkie zasługi około historji Wielkopolski i stąd należy się mu wdzięczność z naszej strony.

PRZYPISY:

1 Szczegółowy ich wykaz podaje Artur Kronthal w "Deutsche wissenschaftliche Zeitschrift fur Polen" . Heft 20, 1930.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2009 Nr1; Poznańscy Żydzi 2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry