OD REDAKCJI
Kronika Miasta Poznania 2003 Nr4 ; Do stołu podano
Czas czytania: ok. 2 min.Był rok 1848. Na kontynencie europejskim szalała rewolucja. W tych burzliwych czasach w Paryżu ukazało się dzieło Physiologie du goilt ou meditations de la gastronomie trascedante (Fizjologia smaku, albo Medytacje o gastronomii doskonałej) Anthelme Brillat-Savarina, smakosza nad smakosze, który zawarł w nim swe doświadczenia bywalca rozlicznych uczt i bankietów. Rozkoszom stołu nadał znamiona nauki. Nie omieszkał też zwrócić uwagi na wpływ dobrego jedzenia na decyzje polityczne, wprowadzając termin "gastronomii politycznej", twierdził bowiem, że od czasów Herodota po współczesność "nie było tak wielkiego wydarzenia, które nie zostało obmyślane, przygotowane i ułożone podczas uczty". Wkrótce do języka potocznego przeszły słynne dziś aforyzmy profesora, jak lubił się nazywać, takie jak: "Powiedz mi, co jesz, a powiem ci, kim jesteś". Wśród nich nie brak wielce pouczających: "Porządek potraw idzie od najbardziej sycących do najbardziej delikatnych", a "Porządek napojów od najbardziej łagodnych do najmocniejszych i największego bukietu". Dzieło to jest jak wzorzec metra w Sevres pod Paryżem - zawarte w nim wiadomości przykładamy do lokalnych realiów, aby znaleźć odpowiedź na pytanie, jak blisko czy jak daleko nam do Miasta Świateł. Redakcja "Kroniki Miasta Poznania", biorąc pod uwagę powyższe konstatacje, jak i fakt, że nasza wiedza o tym, co ijakjadali Poznańczycy, jest wysoce niezadowalająca, powzięła zamysł przybliżenia tej tematyki Szanownym Czytelnikom, oddając do ich rąk tom zatytułowany Podano do stołu. Tom składa się rozpraw o charakterze przekrojowym, sięgających najpierw czasów najodleglejszych, aby - krocząc przez wieki - zbliżyć się ku współczesności. I tak dowiadujemy się, co jadali nasi przodkowie i jakim zmianom podlegało ich menu, czym i na czym jadali, bo przyjrzymy się zastawie stołowej, tej wykwintnej, ale i tej codziennej. Rozprawy monograficzne pozwolą nam poszerzyć wiedzę o tym, co spożywano w kasynie oficerskim, a co składało się na proste żołnierskie jadło ijakie potrawy w XIX wieku serwowali rodzinie i gościom Celestyna i Tytus Działyńscy w swym poznańskim pałacu. Będziemy też mieli okazję obejrzeć szereg wiktuałów na ob
Od redakcji
razach poznańskich artystów. Nie mogło oczywiście zabraknąć rozprawy o pyrce widzianej z perspektywy dziejowej. Proponujemy również lekturę kulinarnych przepisów tak z czasów dawniejszych, jak i współczesnych, po części przedrukowanych ze starych książek kucharskich, po części dostarczonych przez potomków dawnych poznaniaków, jadłospisów wykwintnych poznańskich restauracji, ale także zwykłych barów, stołówek i jadłodajni, oraz kilku kulinarnych wspomnień. Przepisy radzimy wypróbować. Idą święta, czas ku temu znakomity. Tradycyjnie rozprawy oparte są na gruntownych studiach źródłowych - autorzy sięgają do średniowiecznych kronik, inwentarzy, książek kucharskich, opisów, kalendarzy, ikonografii. Ważne miejsce w tomie zajmują odkrycia archeologiczne, bez których nie sposób mówić o czasach najdawniejszych, ale także opisy zabytków sztuki użytkowej i obrazów. Redakcja żywi nadzieję, że udało się w pewnym stopniu przybliżyć stół, do jakiego zasiadali i zasiadają mieszkańcy Grodu Przemyśla. "Losy narodów zależą od ich sposobu odżywiania się" - pisał Anthelme Brillat-Savarin. Z pełną odpowiedzialnością rzec możemy, że losu Poznańczyków zależą od tegoż właśnie. Tą złotą myślą kończąc, życzymy bon appetit - smacznego.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2003 Nr4 ; Do stołu podano dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.