KAPLICA I SZPITAL SW. WALENTEGO NA GĄSCE w świetle wizytacji Kaspra Rapa, proboszcza kolegiaty św. Marii Magdaleny i archidiakona śremskiego, z 1611 roku

Kronika Miasta Poznania 2003 Nr3 ; Stara i nowa Fara

Czas czytania: ok. 7 min.

Kaplicę i szpital św. Walentego na Gąskach, między kościołem Wszystkich Świętych i bernardynów położony, wystawiła i uposażyła mieszczanka poznańska Agnieszka. Szpital pomieścić mógł 40 ubogich, udotowany był w trzy domy, jatkę śledzi i czynsze hipoteczne. Kanoniczna erekcja kaplicy i szpitala objęta była przywilejem erekcyjnym fundowanej przez nią alt arii Matki Boskiej, św. Piotra i Pawła, Wojciecha, Stanisława, Walentego i Agnieszki. Wystawił go 17 III 1531 biskup Jan LataIski. Zarząd kaplicy i szpitala spoczywał w ręku altarzysty, czyli proboszcza szpitalnego, jak go zwano w kanonicznych instytucjach, np. z lat 1570, 1592, 1595. Kaplica i szpital istniały jeszcze podczas wizytacji 1618 r., zdaje się, iż zburzone zostały 1655 przez Szwedów, następnie szpital był wznowiony, a skasowany 1795*. Ten sam los podzielił pobliski szpital dla wenerycznie chorych, niewiadomej fundacji, któremu 1558 wikariusz katedralny i Jan z Sierakowa zapisał 4 grzywny rocznego czynszu** [1. Nowacki, Dzieje archidiecezji poznańskiej, T. II, Poznań 1964].

Obraz zaginionych kaplicy i szpitala św. Walentego można częściowo odtworzyć na podstawie najstarszej wizytacji przeprowadzonej przez Kaspra Hapa, syna Jerzego, starszego bractwa kupieckiego w latach 1553-54 i 1660-61, krewnego

* AEXXI 249v (dokum.1531 r.); AC 1570 k. 28v, 1592250,1595 358v; AEXV (1588). - Łukaszewicz, Obraz hist.-statyst. M. Poznania I 274; ŁOK 1158 170. - OA 3171. ** AC 1558 nie ma tu tego zapisu. - Łukaszewicz, Obraz I 281; Łok i 173.

Kaplica i szpital św. Walentego na Gąsce

Reszków, Brzeźnickich, Mikanów i Patruusów, rodzin należących do elity kulturalnej miasta, jednego z niewielu synów mieszczańskich, którym w XVII wieku udało się zdobyć pozycję w kapitule poznańskiejl. O młodości Kaspra niewiele wiadomo. Urodził się ok. 1563 roku, na uniwersytecie krakowskim nie zdobywał stopni naukowych, trudno jednak przypuszczać, by zadowolił się nauką w szkole kolegiackiej czy katedralnej. Być może był związany z Górkami, jako autor debiutował bowiem biografią kasztelana międzyrzeckiego Andrzeja Górki (Brevis descriptio vitae Andreae de Gorca) wydaną w 1585 roku w poznańskiej drukarni Jana Wolraba. Potem był prawdopodobnie kanclerzem bpa włocławskiego Hieronima Rozdrażewskiego, jednego z najwybitniejszych biskupów polskich epoki potrydenckiej. W 1596 roku otrzymał od niego parafię Skórcz na Pomorzu w biskupstwie kujawskim. Towarzyszył zapewne biskupowi do Rzymu, gdzie Rozdrażewski nieoczekiwanie zmarł w 1600 roku. Hap pozostał w Wiecznym Mieście, podejmując studia na Sapienzy, rzymskim uniwersytecie kształcącym nie tyle uczonych, co sprawnych urzędników kurialnych. Doktorat teologii otrzymał już 15 czerwca 1602 r., a dwa lata później, 11 kwietnia 1604 I. - doktorat obojga praw. Do kapituły poznańskiej wszedł w 1606 roku, otrzymując kanonię doktorskąfundi Kaźmierz, co uchroniło go przed kłopotami związanymi z nieszlacheckim pochodzeniem. Biskup Andrzej Opaliński, również wychowanek rzymskiej Sapienzy, mianował go swym kanclerzem i audytorem nadwornym zastępującym wikariusza i oficjała generalnego. Dzięki protekcji biskupa 7 sierpnia 1607 r. Hap został prepozytem kolegiaty św. Marii Magdaleny. Wkrótce, 25 sierpnia 1608 r., objął archidiakonię śremską po doktorze Marcinie Kołackim z Poznania, znanym kurialiście rzymskim. W czasie nieobecności w kraju bpa Opalińskiego był z jego ramienia administratorem diecezji w latach 1610-12. Po śmierci sufragana Andrzeja Rychlickiego (4 grudnia 1616 r.) bp Opaliński postulował wybór Kaspra Hapa na jego następcę. Musiały istnieć jakieś problemy z zatwierdzeniem wyboru, gdyż na biskupa enneńskiego prekonizowany został dopiero 14 maja 1618 I. Jako sufragan wsparł fundację klasztoru Karmelitów Bosych na Wzgórzu św. Wojciecha, poświęcając miejsce na kościół braci i wyświęcając pierwszą kaplicę św. Józefa. Współfundatorką klasztoru była jego kuzynka Elżbieta Mikanówna (inna jego kuzynka Anna Patruusówna była wcześniej współfundatorką klasztoru Benedyktynek poznańskich). Wkrótce po objęciu obowiązków sufragana poznańskiego, 26 czerwca 1619 I. Kasper Hap zmarł i pochowany został w kolegiacie św. Marii Magdaleny. Napis z jego nagrobka odpisał Szymon Starowolski i wydał w swych Monumentu Sarmatarum, ocalając od zapomnienia. Paramenty liturgiczne ofiarowane w testamencie katedrze poznańskiej, w tym dwie pary dalmatyk, wykorzystywał kanonik poznański Marcin Moręski z Poznania, wikariusz i oficjał generalny poznański, następca Hapa jako proboszcz kolegiaty św. Marii Magdaleny. Potem zniknęły wśród katedralnych szat liturgicznych 2 .

Wizytację szpitala św. Walentego Hap odbył jako administrator biskupstwa upoważniony przez synod diecezjalny (1608?). Kościoły poznańskie nie leżały oczywiście w jego archidiakonacie, archidiakonem poznańskim był ówczesny bp sufragan Andrzej Rychlicki. Funkcję prepozyta szpitala pełnił Piotr Granatowicz

z Pyzdr, wyświęcony w 1601 roku przez sufragana poznańskiego Jakuba Brzeźnickiego z Poznania. W kronice Bernardynów poznańskich wspomniany jest kilkukrotnie w latach 1608-21 jako senior Bractwa św. Anny przy klasztorze bernardyńskim 3 . O zainteresowaniach medycznych ks. Granatowicza, tak jak i innych proboszczów szpitalnych, brak wiadomości. Dla księdza wizytatora ważne były jego uprawnienia kapłańskie i sprawność zarządzania szpitalem. Specyfika wizytacji kanonicznej, skupionej na sprawach związanych ze służbą Bożą, powoduje, iż nie zwraca ona uwagi na architekturę budynku, lecz na sprzęty kościelne. Nie wiemy więc, czy kaplica szpitalna była murowana, szachulcowa czy drewniana, czym była kryta, w którą stronę zwrócone było jej wejście, jak duży był plac kościelny, jak wyglądał szczyt czy szczyty budynku. Jeden bok kaplicy zwrócony był ku pobliskim bernardynom. Kaplica była jednoizbowa, wsparta na filarze, oświetlona przez trzy okna. O przedsionku wizytacja nie wspomina, choć istnienie jego wydaje się oczywiste. Wewnątrz znajdował się ołtarz główny z malowanymi obrazami (imagines pictas), a przy nim cyborium do przechowywania Najświętszego Sakramentu. Ołtarz konsekrował bp LataIski 17 marca 1531 r., poświęcając go Najświętszej Marii Pannie, świętym apostołom Piotrowi i Pawłowi, dalej świętym Stanisławowi, Wojciechowi i Walentemu męczennikom oraz świętej Agnieszce pannie. To ostatnie wezwanie związane było zapewne z imieniem współfundatorki, begudki poznańskiej Agnieszki. Z dalszych części opisu wynika, że były tamjeszcze dwa kolejne ołtarze: mały "ołtarz przy filarze" oraz ołtarz Miłosierdzia Bożego, niestety o ich konsekracji brak jakichkolwiek wiadomości. Z sufitu kaplicy zwisała mosiężna lampa olejowa, we wnętrzu znajdowały się ławki, ambona i konfesjonał, a przy ołtarzu jakieś stalle. Kaplica była zamykana drewnianymi malowanymi kratami (cancellis ligneis depictiś), zapewne od strony przedsionka i przejścia do szpitala. Bliższe szczegóły o wyposażeniu kaplicy podaje osobno spisany inwentarz.

Sprzęt liturgiczny był bardzo skromny. Z dwóch kielichów, jeden był - jak zaznaczono - mały i prosty, podobnie jak jeden ze srebrnych krzyży. Przy ołtarzu znajdowały się dwa srebrne wota - większa tabliczka przedstawiała postać brata bernardyna (zapewne z pobliskiego klasztoru), mniejsza, ze srebrnym łańcuszkiem, postać dziecka. Wota te świadczą o kulcie, jakim wierni otaczali obraz św. Walentego. Odnotowano też "dzwonyszek do chorych cum sacramento". Skromne były również szaty liturgiczne, m.in. "alba pochodzona prosta, sama tylko" czy prosta stuła do komunikowania chorych. Uboga była biblioteczka, w której znajdowały się trzy różne mszały, Pastorale Romanum, Agenda Hieronima Powodowskiego, zbiorek nut z oficjami ku czci św. Walentego, żywoty świętych z brewiarza rzymskiego, wreszcie Żywoty Świętych Piotra Skargi, chyba jedyna pozycja, którą mogli przeczytać mieszkańcy szpitala. Kilkanaście lat po wizytacji, w 1624 roku, kaplica została wzbogacona darowanym przez doktora Jana Borka, rajcę, burmistrza i wielokrotnego wójta poznańskiego, relikwiarzem św. Walentego, co proboszcz Piotr Granatowicz dopisał do starej wizytacji wraz z krótkim żywotem świętego. Rodzina Borków była już wcześniej związana z tym szpitalem - w 1602 roku aptekarz Jan Borek, wielokrotny ławnik poznański, był ekonomem szpitala.

Kaplica i szpital św. Walentego na Gąsce

Mimo ubogich sprzętów liturgicznych, choć wystarczających dla potrzeb jedynego kapłana, kaplica była dobrze wyposażona w obrazy i rzeźby. Była więc "Panna Maria z dzieciątkiem rzezana", były trzy krucyfiksy ("CruCyflX na ołtarz mały, drugi na krzyżu więtszy pro mortuis, trzeci na kracie na krzyżu wielgi"), wisiały" trzy pary obrazków w ramikach" , zapewne niewielkie. Przy filarze znajdował się "obraz rzezany św. Wawrzyńca z kratą", na której poniósł męczeństwo, najbardziej typowe przedstawienie tego świętego. Dalej "trzy obrazy rzezane" Panny Marii, św. Anny i Dzieciątka Jezus, zapewne znów typowe przedstawienie św. Anny Samotrzeciej. Był "obraz rzezany Misericordia Domini", zapewne stojący w ołtarzu pod tym wezwaniem. Wisiał obraz "S. Clementis rzezany z kościółkiem", dalej "mały obraz rzezany św. Jana" i "tablica maliowana w oknie św. Walentego biskupa", wreszcie "obraz maliowany Transfigurationis Domini". Niejestjasne, co to były "trzy sztuki maliowane na płótnie czarnym na post". Kolejne dwa obrazy umieszczone w ramach właśnie sprawiono i zapłacono za nie po 30 gr. Spisano też "w skrzynuszce obraz malowany nowy Salvatoris M undi cum angelis sibi assistentibus". W kaplicy znajdowały się więc pełnoplatyczne rzeźby Madonny z Dzieciątkiem i grupa św. Anny Samotrzeciej. Umieszczony na kracie "wielgi" krucyfiks był też dziełem rzeźbiarza. Cztery "obrazy rzezane" to zapewne malowane płaskorzeźby, które mogły pochodzić z czasów fundacji kaplicy i mieć jeszcze późnogotycki charakter, podobnie jak "tablica" św. Walentego wstawiona w okno. Trzy "obrazy maliowane" i trzy pary obrazków "w ramikach" pochodziły prawdopodobnie z 2. połowy XVI wieku, z warsztatów ówczesnych malarzy poznańskich. Wymienione na końcu opisu dwa nowe obrazy w ramach ijeden nieoprawiony przechowywany "w skrzynuszce" nabył zapewne proboszcz Granatowicz. Kaplica była połączona bezpośrednio z budynkiem szpitala, być może przylegała do jego boku. Przy ścianie kaplicy była kuchnia, z niej przechodzono do izby wielkiej, czyli refektarza. Obok znajdowała się sala dla licznych trędowatych i chorych (leprosorutn seu infinnorum multorum). Do infirmarii przylegała łaźnia (balneum) oraz drobne, niewizytowane pomieszczenia. N a piętrze ulokowano liczne cele, czyli pokoiki (camems seu cel/aś) z oknami. Tą nadbudowaną część budynku ufundowała niedawno pani Jadwiga ze Smidlów Ungrowa, żona Aleksandra Ungra, burmistrza poznańskiego, skądinąd dobrodziejka poznańskich benedyktynek. Na piętrze znajdowała się jeszcze niekonsekrowana kapliczka św. Kazimierza. Wizytacja nie wspomina o obrazie w kapliczce, można jednak przypuścić, że znajdował się tam przynajmniej obraz św. Kazimierza malowany nową modą. Wizytacja nie opisała znajdującego się obok domu proboszcza i stojącego nieopodal starego refektarza, zapewne wraz z kuchnią, zniszczonego przez powódź i zamienionego na spiżarnię. Wynika stąd, że pierwotne budynki szpitala były parterowe, a część zajmowana w 1611 roku przez refektarz uprzednio służyła jako zbiorowa sala zdrowym lub chorym mieszkańcom szpitala. Uwzględniając fakt umieszczenia na parterze kuchni i pomieszczeń gospodarczych oraz refektarza na 40 osób, niewiele miejsca pozostawało tam na salę dla chorych. Pomieszczenia dla zdrowych, starców, kobiet i kalek, zajmujące prawie całe piętro szpi

tala, były znacznie obszerniejsze. Funkcja domu opieki społecznej górować musiała nad funkcjami i zabiegami leczniczymi. Proboszcz Granatowicz przedstawił wizytatorowi Hapowi dokumenty dotyczące dochodów szpitala od lat 30. XVI wieku. Część z nich była jednak bezwartościowa, a czynsze od lat niespłacane. Wykaz czynszów zasługuje na osobną analizę i po zestawieniu z zapisami w księgach miejskich pozwoli rozróżnić czynsze zakupione przez proboszczów od darowanych przez mieszczan. Wizytator, rozważywszy dochody szpitala, stwierdził, że może on utrzymać do 40 osób. Jaka była liczba osób w 1611 roku, nie podano. [Red.]

PRZYPISY:l Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu, CMM 7, k. 106-125. 2 J. Nowacki, Dzieje archidiecezji poznańskiej, T. I-II, Poznań 1958, 1964; Kronika poznańskich Karmelitów Bosych, Poznań 2001, s. 4-5. 3 Kroniki Bernardynów poznańskich, Poznań 2002, ss. 151,157,159.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2003 Nr3 ; Stara i nowa Fara dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry