FUNDACJA I EREKCJA KOLEGIATY ŚW. MARII MAGDALENY W POZNANIU
Kronika Miasta Poznania 2003 Nr3 ; Stara i nowa Fara
Czas czytania: ok. 21 min.PAWEŁ DEMBIŃSKI
W Kościele Rzymsko-Katolickim funkcjonowały, i w pewnym sensie nadal funkcjonują, instytucje kapituł katedralnej i kolegiackiej. Kapituły katedralne powstawały przy kościołach biskupich, czyli katedrach. Składały się z duchownych pierwotnie odpowiedzialnych za bogatą liturgię tych świątyń, z czasem wspomagających biskupa w zarządzie diecezją i obowiązkach duszpasterskich. Na wzór kapituł katedralnych zorganizowane były kapituły kolegiackie. Zgromadzenia takie powoływano do istnienia przy znaczniejszych kościołach diecezji w celu uświetnienia sprawowanych w nich nabożeństw, a tym samym pomnożenia chwały Bożej (podobnie jak w kościele katedralnym). Duchowni należący do kapituły kolegiackiej, zwani kanonikami na wzór swych kolegów z kapituł katedralnych, zobowiązani byli z reguły do odprawiania godzin kanonicznych i mszy ściśle określonych przepisami wydawanymi przez ordynariusza diecezji. W teorii zatem powinni stale rezydować przy swym kościele kolegiackim. Wysoki prestiż godności kanonika i zazwyczaj całkiem przyzwoite dochody związane z wypełnianymi obowiązkami liturgicznymi sprawiały, że o miejsca w takim kolegium kanonickim zabiegało wielu duchownych, tym bardziej, że w ciągu wieków rygory związane z koniecznością rezydencji przy kościołach, w którym funkcjonowały kapituły kolegiackie, podobnie jak w przypadku kapituł katedralnych, zmniejszyły się i rozluźnieniu uległy przepisy dotyczące wspólnego życial. Najstarszą tego typu korporacją kanonicką istniejącą na terenie diecezji poznańskiej była, obok katedralnej, kapituła kolegiacka przy kościele Najświętszej Marii Panny "in Summo" na Ostrowie Tumskim. Była to fundacja monarsza. Kolejny kościół kolegiacki diecezji, także fundacji monarszej, powstał w Grójcu na Mazowszu; później przeniesiono go do Czerska i wreszcie do Warszawy2. Monarszymi fundacjami były także zapewne kolegia w Santoku i Błoniu. Związane
Paweł Dembińskiz wczesną organizacją administracji kościelnej w Polsce przestały funkcjonować na początku XIV wieku 3 . Następną kolegiatę, w podpoznańskiej Głuszynie, ufundował w końcu XIII wieku wojewoda kaliski Mikołaj Przedpełkowic z Gostynia i Kobylina 4 , kolejna, w Środzie, powstała przeszło wiek później dzięki bogactwu i znaczeniu miejscowych mieszczan. Była to pierwsza fundacja mieszczańska tej skali na terenie diecezji poznańskiej. Erygowano ją staraniem Anny, bogatej wdowy po Mikołaju Anderlinie, oraz miejscowego plebana mieszczańskiego pochodzenia Bartłomieja Rynka, człowieka wpływowego, kanonika katedralnego i poznańskiego wikariusza generalnego 5 . Także następna kolegiata w diecezji, pw. Św. Marii Magdaleny, powstała dzięki zbiorowemu wysiłkowi patrycjatu i duchowieństwa Poznania. Wkrótce, dzięki hojności i ofiarności mieszkańców miasta, miała stać się najważniejszym po katedrze ośrodkiem w wielkopolskiej części diecezji. Historia poznańskiego kościoła farnego sięga czasów lokacji, choć sama parafia zaczęła prawdopodobnie funkcjonować dopiero w 1263 roku, zatem 10 lat po formalnej zgodzie księcia na powstanie samorządnej gmi ny 6. Stopniowy rozwój Poznania i wzrost zamożności jego mieszkańców przyczyniały się do zwiększenia bogactwa kościoła parafialnego, z początku zapewne drewnianego, następnie murowanego. Wiadomo, że poważniejsza przebudowa fary miała miejsce ok. 1388 roku 7 i zapewne już wtedy zaczęły powstawać w miejskim kościele prywatne fundacje mszy wieczystych, altarii, a wkrótce kaplic. Sprzyjały temu dobre czasy, jakie nastąpiły po objęciu tronu przez króla Władysława Jagiełłę i otwarciu dla miasta nowych szlaków handlowych wiodących z Niemiec na wschód i ze Śląska na Pomorze, dotychczas omijających Poznań. Właśnie wykorzystujący tę koniunkturę i dorabiający się szybko znacznych fortun rzemieślnicy i przede wszystkim kupcy prowadzący dalekosiężne transakcje handlowe stanowili grupę ludzi zainteresowanych rozwojem fundacji farnych, co wiązało się niewątpliwie ze specyficzną pobożnością mieszczańską. Kościół parafialny stanowił w okresie średniowiecza właściwe i główne (a na wsi w zasadzie wyłączne) miejsce wszelakich praktyk religijnych dla ludzi zamieszkujących okręg parafial ny 8. Nie inaczej było w okolonym murami Poznaniu, choć tu monopol fary w dziedzinie duszpasterstwa naruszany był najpierw przez zakon dominikanów, od początku XV wieku także karmelitów z klasztoru Bożego Ciała i wreszcie od połowy tego stulecia przez bernardynów. Zakonnicy wspierali kler parafialny w podstawowych obowiązkach (spowiedź, katecheza), ale zarazem konkurowali z nim o rząd dusz poprzez atrakcyjne kazania, nabożeństwa i procesje 9 . Na rywalizację tę, w której brał udział również kler z nieodległego przecież Ostrowa Tumskiego, nakładały się dodatkowo podziały w obrębie samej społeczności miejskiej i przedmiejskiej. Miejska fara była ośrodkiem religijnym, ku któremu ciążyło przede wszystkim zamożniejsze mieszczaństwo 10 , właśnie tu manifestujące ostentacyjnie swą pobożność poprzez własne altarie, kaplice czy ekskluzywne bractwa modlitewne. Bez wątpienia jednak rozwój prywatnych fundacji w kościele parafialnym związany był także ze zmieniającą się świadomością religijną, zmierzającą stopniowo ku dewocji indywidualnej 11. Właśnie splot tych czynników, ambicji i rywalizacji kleru oraz pobożności i du
my mieszczan, legł, jak się wydaje, u podstaw pierwszej, nieudanej zresztą, próby fundacji przy kościele Św. Marii Magdaleny kolegium mansjonarzy. Nie posiadamy niestety wielu przekazów źródłowych informujących o tym wydarzeniu. Zainicjowała je Anna, wdowa po Mikołaju Idzim, zamożnym mieszczaninie poznańskim 12 . Po śmierci męża (żył przynajmniej do 1425 roku)13 weszła ona w posiadanie znacznego majątku zapisanego jej jeszcze w 1406 roku przez Idziego 14 . Idzi zastrzegł, że Anna w przypadku kolejnego zamęścia ma oddać jego dzieciom odziedziczone mienie, decydując się jednak na pozostanie we wdowim stanie mogła zupełnie swobodnie dysponować otrzymaną schedą, co też uczyniła, sporządzając swój własny testament w 1434 roku. Zapewniła w nim, że czyni zadość życzeniu swego męża, jakby, spodziewając się ewentualnej próby obalenia swej ostatniej woli, chciała wesprzeć się autorytetem zmarłego. Postanowiła przekazać swoje mienie Kościołowi. Księdzu Jerzemu z Szamotuł, altaryście w kościele Św. Marii Magdaleny, zapisała w dożywocie siedem domów wraz z parcelami i ogrodami znajdujących się na podpoznańskich Piaskach w zamian za specjalnie odprawiane nabożeństwa za duszę Anny i jej zmarłego męża (tzw. trycezymy). Po śmierci Jerzego nieruchomości miały zostać przeznaczone na ufundowanie przy kościele Św. Marii Magdaleny kolegium (pro collegio ... erigendo) i podwójny anniwersarz co roku za dusze zmarłych małżonków. Gdyby erekcja nie powiodła się, wszystkie domy miały przejść na własność altarystów farnych, którzy mieliby śpiewać zamówione przez Annę anniwersarze 15 . Trudno na podstawie testamentu Anny rozstrzygnąć, czy jej intencją było powołanie kapituły kolegiackiej, czy też raczej kolegium mansjonarzy. Ta druga możliwość wydaje się bardziej prawdopodobna. Mansjonarze, tak jak kanonicy, zobowiązani byli do sprawowania określonych obowiązków liturgicznych, jednak przepisy prawa kanonicznego wiązały ich ściślej z macierzystym kościołem. Działo się tak m.in. dlatego, że mansjonarze pozbawieni byli możliwości rozporządzania majątkiem stanowiącym ich uposażenie. Funkcję tę sprawował ich przełożony - prepozyt, czyli pleban kościoła, przy którym funkcjonowało kolegium mansjonarzy. Warto też dodać, że taka prepozytura mansjonarska była fundacją dużo mniej kosztowną niż kapituła kolegiacka. Zapis Anny z pewnością poprzedzony był konsultacjami z duchownymi kościoła farnego, na których być może oddziaływał przykład ufundowania kolegium kanonickiego przez mieszczan ze Środy, gdzie w początku lat 20. XV wieku biskup erygował przy kościele NMP kolegium składające się z prepozyta, dziekana i pięciu kanoników. Być może poznańscy duchowni poczuli się zaniepokojeni stopniowym obniżaniem rangi miejskiego kościoła parafialnego w strukturach diecezjalnych i konkurencją mniejszych ośrodków (kolegiaty w Warszawie, Głuszynie, Środzie). Po rychłej śmierci Anny doszło do próby unieważnienia jej testamentu. Spór, jaki toczył się 25 maja 1435 I. przed radą miejską między duchownymi kościoła farnego, z plebanem Mikołajem Lantmanem na czele, a córką Anny Małgorzatą ijej mężem Janem, został jednak rozstrzygnięty jednoznacznie na korzyść tych pierwszych 16 . Już wcześniej Mikołaj Lantman zadbał o wprowadzenie w życie zapisu Anny Idzikowej. Do erekcji kolegium kanonickiego czy mansjonarskiego
Pawel Dembińskipotrzebna była decyzja biskupa poparta zgodą kapituły katedralnej. Lantman był zarazem kanonikiem katedralnym i przedstawienie problemu na posiedzeniu tego grona nie stanowiło dla niego specjalnego problemu. Stanisław Ciołek, zasiadający wówczas na poznańskiej stolicy biskupiej, był wprawdzie mocno skonfliktowany z kapitułą katedralną, wydaje się jednak, że nie dotyczyło to osobiście Mikołaja Lantmana, od którego pożyczał pieniądze 17 . Nie wiadomo, kiedy bp Ciołek udzielił swej zgody, najpewniej przed 20 listopada 1434 r., kiedy to w ostatnim dniu jesiennego posiedzenia generalnego prałaci i kanonicy nałożyli na przyszłych "mansjonarzy czyli kanoników" u św. Marii Magdaleny obowiązek odprawienia trzech nabożeństw żałobnych w razie zgonu biskupa albo któregoś z prałatów lub kanoników katedralnych oraz oficjum żałobnego w każde Suche Dni sprawowanego przy dźwięku największego dzwonu. Określono też uprawnienia dziekana kapitulnego do pobierania specjalnych opłat (oblationes) z parafii poznańskiej w wysokości sześciu grzywien oraz opłatę dla samej kapituły w wysokości dwóch grzywien "racione dominu"18. Trudno stwierdzić, na ile zastrzeżenia poczynione przez kapitułę katedralną odnośnie specjalnych nabożeństw za biskupa oraz prałatów i kanoników były typowym rozporządzeniem wymaganym przy każdorazowej erekcji prepozytury mansjonarskiej czy kapituły kolegiackiej. Porównując powyższą zgodę z dokumentem erekcyjnym bpa Andrzeja Bnińskiego i konsensem kapituły, wydanymi przeszło 30 lat później, w których nie wspomniano o żadnych tego typu obowiązkach, jakimi byliby obciążeni kanonicy kolegiaccy, wydaje się, iż decyzja z 1434 roku była wydana niechętnie. Przypuszczenia takie potwierdza fakt, że równocześnie kapituła określiła zobowiązania finansowe parafii miejskiej wobec dziekana katedralnego. Jest to zarazem ślad sporu toczonego o owe obiaty między Mikołajem Lantmanem a dziekanem kapitulnym Maciejem Dryją, sporu, który, mimo że załatwiony polubownie 19, z pewnością nie przysłużył się sprawie podniesienia rangi miejskiego kościoła parafialnego. Po uzyskaniu zgody instancji kościelnych nic właściwie nie stało na przeszkodzie realizacji zamierzonej fundacji, do czego jednak nie doszło. W źródłach głucho o mansjonarzach czy kanonikach "ad sanctam Mariam Magdalenam"2o. Różne mogły być przyczyny niepowodzenia tego przedsięwzięcia. Może pierwotnym zamiarem Lantmana było uzyskanie zgody na fundację kapituły kolegiackiej? Z przytaczanej zapiski w protokołach z posiedzeń kapituły katedralnej nie wynika jednoznacznie, że udzielono takiego właśnie zezwolenia, mowa natomiast wyraźnie o mansjonarzach (nazwanych raz, zapewne przez grzeczność, kanonikami), a pewne przesłanki wskazują na to, iż w 1434 roku władze kościelne zgodziły się jedynie na powstanie prepozytury mansjonarskiej, co w połączeniu z treścią testamentu Anny Idzikowej czyniło całe przedsięwzięcie trudnym w realizacji, zapis okazał się bowiem zbyt mały na pokrycie kosztów uposażenia wystarczającej liczby prebend. Prawdopodobnie niechętni fundacji kolegium mansjonarzy byli także altaryści fary, ponieważ utraciliby w ten sposób legaty zmarłej, które przypadłyby im w razie fiaska erekcji. Wprawdzie mogliby z nich korzystać po uzyskaniu inwestytury na mansjonarię, jednak jej niezbyt wielkie dochody, spore obciążenie obowiązkami i konieczność stałej rezydencji przy farze czyniły taką "posadę" stosunkowo mało atrakcyjną, w przeciwieństwie do kanonii kolegiackiej, której posiadacz cieszył się dużą swobodą. Zapewne Lantman nie znalazł także wśród mieszczan chętnych na dofinansowanie swego zamierzenia, które było dla ewentualnych możnych darczyńców zdecydowanie mniej atrakcyjne niż np. ufundowanie prebendy altaryjnej. Posiadacz takiej altarii (potencjalnie ktoś z rodziny fundatora) był niezależny od plebana, dzierżył beneficjum, z którego dochodów sam czerpał bez niczyjego pośrednictwa, co w wypadku mansjonarii było niemożliwe. Próbom przeprowadzenia fundacji nie sprzyjały również nieszczęśliwe wydarzenia następnych lat. Powodzie niszczyły miasto dość często, jednak woda, która zalała Poznań w 1437 roku, poczyniła szczególnie wiele szkód 21 , podobnie jak tragiczny pożar w 1447 roku, który strawił także kościół parafial ny 22. Zadaniem najpilniejszym okazała się wówczas odbudowa świątyni trwająca jeszcze wiele lat. Trudno nie wspomnieć ponadto o zarazie pustoszącej miasto w 1452 roku 23 . Czasy wojny trzynastoletniej z Zakonem Krzyżackim (1454-66), stanowiące wielki ciężar dla całego Królestwa, również nie były okresem odpowiednim, by myśleć o erekcji kolegiaty. Paradoksalnie jednak w tych latach doszło do wielkich zmian zwiastujących lepsze dla fary czasy. Część kupców poznańskich zaczęła szybko koncentrować kapitał w swych rękach, dorabiając się m.in. na dostawach i pożyczkach dla stale zadłużonego króla. Ludzie ci przejęli władzę w mieście już u progu wojny, po klęsce pod Chojnicami w 1454 roku 24 . Nadwyżki, jakimi dysponowali, umożliwiły im lokowanie pieniędzy w kościele paf . l 25 ra la nym . Odbudowa świątyni zakończyła się w 1470 roku 26 . Zwieńczeniem tego dzieła miało być podniesienie kościoła parafialnego do rangi kolegiaty. W niedzielę 29 kwietnia 1470 r. w swym dworze w Buku biskup poznański Andrzej Bniński kreował "na nowo" kolegium złożone z prałatury dziekana i siedmiu "mansjonarii" ku uczczeniu Wszechmogącego Boga, NMP i św. Marii Magdal eny 27. Choć poświadczająca ten fakt zapiska z akt czynności bpa Andrzeja . . .
wspomIna manSjonarzy, a nIe kanoników kolegiackich, nie ma wątpliwości, że biskup kreował tego dnia kolegium kanonickie, bowiem owe "prebendy man
, ,
. . "
Ryc. 1. I ortret bpa Andrze a z Bnina, fot. ze zb.
,,4jskiego konselWatora zabytków (dalej MKZ)
Sjonarskie Utworzone zostały
Paweł Dembiński
z beneficjów altaryjnych istniejących już przy kościele, co oznacza, że ich posiadacze sami pobierali dochody i byli de facto niezależni, tak jak kanonicy kolegiaccy. Na prebendarzy ordynariusz nałożył obowiązek cotygodniowej mszy za zmarłych i oficjum o NMP, anulował zarazem wszelkie dotychczasowe obowiązki wynikające z posiadania przez nich altarii, czyli w praktyce konieczność odprawienia dwóch albo trzech mszy w tygodniu w określonych intencjach. Sprawę tę, jak zauważył już ks. J. Nowacki, załatwił u Andrzeja Bnińskiego pleban poznański Sędziwój Sobocki, krewny biskupa, wpływowy członek kapituły katedralnej28.
Erekcji kolegiaty dokonano stosunkowo "tanim kosztem", bez konieczności wykładania znacznej sumy pieniędzy na pokrycie kosztów uposażenia nowo utworzonych prebend 29 . Jednak efekt decyzji biskupa z 29 kwietnia 1470 I. niezupełnie zadowolił petentów, i to zarówno świeckich (kolatorów), jak i duchownych (beneficjantów); wydał im się najpewniej zbyt skromny. Rok później dokonano zatem istotnych zmian, których celem było uczynienie fundacji wspanial szą 30. W dniu 5 listopada 1470 I. na zjeździe w Piotrkowie zgody na nie udzielił król Kazimierz Jagiellończyk, kolator f ary 3l. Pozytywna decyzja biskupa i kapituły akceptująca te zmiany zapadła na jej posiedzeniu generalnym w początku lipca 1471 roku. Data dzienna tego wydarzenia nie jest całkowicie pewna, gdyż notariusz kapituły, odnotowując ten fakt w protokołach czynności kapituły katedralnej, pomylił dzień tygodnia i dzień miesiąca. Oryginalna datacja "środa 5 lipca" nie może być prawdziwa, gdyż 5 lipca 1471 I. przypadał w piątek, a środa 3 lipca. Trudno ocenić, co pomylił urzędujący wówczas notariusz kapituły Piotr z Kobylnik - dzień tygodnia czy miesiąca 32 . Ten sam błąd w datacji nosi zresztą spisany przez Piotra dokument erekcyjny kolegi aty 33, co sugeruje, że oryginał spisano i opieczętowano po zakończeniu obrad, na podstawie brudnopisu zaakceptowanego przez biskupa. Biskup Andrzej Bniński wraz ze swą kapitułą udzielił konsensu, podobnie jak rok wcześniej, na erekcję kolegium ku uczczeniu Boga, NMP i św. Marii Magdaleny. Wezwanie pozostało zatem takie samo. Istotne zmiany dotyczyły liczby prebendarzy rozszerzonej do 14 osób, w tym czterech prałatów: prepozyta, dziekana, kustosza i kantora.
Ryc. 2. Portret króla Kazimierza Jagiellończyka z kapitularza farnego, fot. ze zb. MKZ
Ani słowem nie wspomniano o nałożeniu obowiązku sprawowania jakichkolwiek dodatkowych nabożeństw, jak miało to miejsce w 1434 roku. Co więcej, w czasach, gdy strój odzwierciedlał stan społeczny i godność, kapituła katedralna zgodziła się łaskawie, by prepozyt mógł przywdziewać na wzór prałatów i kanoników katedralnych almucję (rodzaj peleryny z kapturem) podbitą skórkami gronostajowymi, natomiast pozostali prebendarze takież almucje podbite niewiele mniej cennymi skórkami wiewiórczymi, tak jak wikariusze katedralne 4 . Biskup wcielił do nowo powstałej prepozytury (probostwa) dochody plebana, powierzając zarazem temu prałatowi opiekę duszpasterską nad parafianami oraz władzę zwierzchnią nad członkami nowego kolegium. Wcielił też do dochodów poszczególnych prebend prałackich i kanonickich dochody beneficjów altaryjnych, z których zostały utworzone, takjak miało to miejsce rok wcześniej. Dziekana, kustosza, kantora i pozostałych kanoników zobowiązał do odprawiania oficjum o Wniebowzięciu NMP, podobnie jak odbywa się to w katedrze poznańskiej, a posiadaczom prebend powstałych z altarii polecił odprawianie w tygodniu jednej mszy za zmarłych fundatorów, z zastrzeżeniem, że nie musi tego obowiązku wypełniać aktualny hebdomadariusz (tj. duchowny będący w ciągu określonego tygodnia głównym celebransem)35. Integralną część aktu erekcyjnego z początku lipca 1471 roku stanowią wskazania dotyczące prawa patronatu poszczególnych prebend. Prawo nominacji na prepozyturę biskup zastrzegł dla króla i jego następców. Wpływy monarchy sięgały jednak pośrednio dalej, gdyż prepozyt Św. Marii Magdaleny posiadał prawo prezenty w stosunku do czterech kanonii w kolegium 36 . Prawo patronatu prałatur i pozostałych kanonii pozostało przy dotychczasowych kolatorach beneficjów, z których zostały utworzone. Nie są oni imiennie wymienieni w przywileju, niemniej, na podstawie innych źródeł, zwłaszcza pochodzących z początku XVII wieku akt wizytacji kościoła św. Marii Magdaleny, można rozpoznać przynajmniej niektórych spośród nich. Dziekania, posiadana wtedy przez pisarza miejskiego Łukasza Szulca, powstała z altarii pw. św. św. Katarzyny, Małgorzaty, Doroty i Jedenastu Tysięcy Dziewic ufundowanej przez Katarzynę Pabiszową37. Altaria ta istniała już w 1425 roku, a po śmierci fundatorki prawo patronatu miało przejść na Radę Miejską Poznania 38 . Według wspomnianej wizytacji do Rady Miejskiej należało też prawo patronatu kantoru, co zdają się potwierdzać dwie pochodzące z 1473 roku zapiski z ksiąg ławniczych, w których mowa o kantoru "naszego patronatu", czyli zapewne panów rady, oraz kolejna z 1495 roku, gdzie wyraźnie określono Radę Miejską jako kolatora 39 . Jednak w 1484 roku podczas procesu toczonego przed oficjałem poznańskim jako kolator wymieniony został cech poznańskich kuśni erzy 40. Być może oba organy władz miejskich wspólnie realizowały prawo patronatu, korzystając z przemiennego prawa prezenty. Fundatorem kustodii, uposażonej czynszem osiem i pół grzywny, był patrycjusz poznański Piotr Łukaszowy41. W 1488 roku postanowił on zrezygnować ze swych uprawnień i prosił bpa Uriela Górkę, by wcielił tę prałaturę oraz kanonię, której Piotr był kolatorem, do prebend kaznodziejów polskiego i niemieckiego oraz zamienił je na beneficja manualne (czyli powierzane na czas pełnienia związanych z nimi obowiązków)42. Zmiana ta, wprowadzona na żądanie Piotra, zo
Paweł Dembiński
* v ID i i f A « » 11 A A 1 « ,
Ryc. 3. Dokument elekcyjny kolegiaty z lipca 1471 r.
Ze zb. Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu (dalej MP).
stała jednak podważona 43 , najpewniej na skutek protestów rodziny, choć nie można wykluczyć, że przeciwdziałali temu także aktualni posiadacze omawianych beneficjów. Wprawdzie we środę 22 grudnia 1507 r. wyrokiem archidiakona i oficjała poznańskiego Jana Górskiego życzeniu Piotra stało się zadość - przynajmniej w odniesieniu do predykatury polskiej, do której włączono kustodię, przyznając zarazem prawo patronatu prepozytowi 44 - trudno jednak orzec, w jaki sposób wyrok ten był realizowany. Kolatorami pozostałych kanonii, z wyjątkiem kanonii patronatu prepozyta, byli w większości naj możniej si mieszczanie, niekiedy nieposiadający jeszcze w farze własnej rodzinnej kaplicy czyaltarii, zatem pragnący się wyróżnić, podkreślić swój status 45 . W pierwszym rzędzie zaliczyć do nich można wielokrotnego rajcę i burmistrza Piotra Łukaszowego, fundatora kustodii i kanonii, następnie poznańską rodzinę Geczów posiadającą już własną rodzinną fundację w farnej kaplicy Ponieckich. Istniejąca tam od 1426 roku altaria została dekretem bpa Andrzeja Bnińskiego zamieniona w kanonię 46 . Jeszcze w 1470 roku Barbara N aramowska zapisała w testamencie 10 florenów węgierskich czynszu rocznego od kapitału 110 florenów w złocie ulokowanego na kamienicy przy rynku w Poznaniu dla "mansjonarzy" Mikołaja Miki i Jakuba, syna Piotra z Szamotuł 47 . W latach 1475-79 jako kolator jednej z kanonii wspomniany został rajca i burmistrz Kasper Heida 48. W cytowanych już aktach wizytacyjnych kolegiaty poszczególne prebendy nazywane są nie podług fundum (tj. uposażenia), a wg nazwiska rodziny, która ufundowała prebendę lub też dzierżyła ją w trakcie wizytacji. Wspominają one m.in. familię Czerwów 49 . Trudno powiedzieć, który z przedstawicieli tej rodziny, posługującej się w XV wieku również nazwiskiem Bukwicz, ufundował kanonię powstałą na mocy generalnego przywileju erekcyjnego z 1471 roku. W XV wieku Bukwiczowie byli wprawdzie jedną z możni ej szych poznańskich rodzin, być może jednak w uprawnienia kolatorów weszli poprzez koligacje z innymi prominentnymi familiami Poznania, takjak Grodziccy. Rodzina ta w końcu XV wieku także należała do elity finansowej miasta, na początku XVII wieku dysponowała uprawnieniami kolatorskimi w stosunku do dwóch prebend kanonickich 50 , a do trzeciej wspólnie z Geczami 51 , dowodnie poświadczonymi jako kolatorzy kanonii już w XV wieku 52 . Kilka kanonii w kościele zdominowanym przez środowisko miejskie należało do rodzin szlacheckich. Fakt ten nie dziwi w wypadku Zetów N aramowskich 53 , pochodzących wszak z poznańskiego patrycjatu; najpewniej zresztą weszli oni poprzez koligacje rodzinne w uprawnienia kolatorskie kanonii, której patronami były w 1480 roku Małgorzata, żona Grzegorza Buchwalda oraz jej córki: Barbara, żona złotnika Jana i Eufemia, żona Jerzego Zeta (Naramowskiego)54. Nie dziwi także wśród kolatorów nazwisko Sobockich. Fundator kanonii należącej do tej rodziny, Dobrogost Sobocki, był bratankiem Mikołaja Sobockiego, jednego z najbliższych współpracowników bpa Andrzeja Bnińskiego, długoletniego oficjała i wikariusza generalnego tego hierarch y 55. Drugim stryjem Dobrogosta był wspomniany już Sędziwój Sobocki, pleban farny. Zaskakują jednak nazwiska Rakojedzkich z Marlewa 56 , Pawłowskich 57 , wreszcie Ostrorogów 58 .
W sporządzonym na podstawie wizytacji zestawieniu widać, że liczba prebend przekracza zakładaną w akcie erekcyjnym liczbę 10 kanonii i dochodzi, łącznie z czterema prebendami patronatu prepozyta, do 13. Taką liczbę istniejących w 1602 roku prebend podał ks. J. Nowacki 59 , chociaż cytowana wizytacja wymienia jedynie 12 kanonii, nie licząc prebend kaznodziejów polskiego i niemieckiego, choć warto przypomnieć, że ten ostatni, zgodnie z przytaczanym wyżej zapisem Piotra Łukaszowego, posiadać miał kanonię jako beneficjum manualne 60 . Trudno powiedzieć, kiedy powstały owe "dodatkowe" prebendy, nieuwzględnione w akcie biskupim z lipca 1471 roku. Wiadomo, iż przynajmniej cztery prebendy powstały po tym terminie: w roku następnym trzy (w tym dwie erygowano w piątek 3 lipca 1472 I. - fundatorzy
-ttir* ..-ł
Ryc. 4. Znak notarialny proboszcza fary Dobrogosta Sobockiego
Paweł Dembiński
Grodziccy i Geczowie, oraz jedną w grudniu 1472 roku - fundatorzy Rakojedzcy61), a czwarta w sobotę 1 czerwca 1476 I. (fundatorzy Soboccy). Część tych fundacji stanowiła zapewne spóźnioną nieco realizację generalnego aktu erekcyjnego, trudno jednak określić skrajne daty tego finalnego i zakończonego powodzeniem "procesu fundacyjnego" kolegiaty św. Marii Magdaleny. Pewne jest jedynie, że konsens biskupa i kapituły był tylko jednym z jego elementów, choć przecież niezbędnym, dla zaistnienia całej instytucji. Nie ulega najmniejszej wątpliwości ogromna rola, jaką mieli w tym dziele oraz wcześniejszych próbach fundacji mieszczanie poznańscy. Oni to łożyli na ten cel pieniądze, uposażali kanonie bądź zupełnie od podstaw, bądź zgadzając się na przemianowanie rodzinnych altarii na prebendy kolegiackie lub też wzbogacając majątek kolegium poprzez zapisy przeznaczone na msze wieczyste 62 . Duchem sprawczym każdej z kolejnych fundacji byli jednak plebani farni zainteresowani podniesieniem rangi swego kościoła, a tym samym własnej pozycji. Dotyczy to nie tylko Sędziwoja z Soboty, ale także Mikołaja Lantmana, postaci z wszech miar wybitnych, obu sprawujących swój urząd długo 63 i zasiedziałych w Poznaniu. Wprawdzie żaden z nich nie dysponował samodzielnie środkami umożliwiającymi zrealizowanie projektu (w odróżnieniu od ich kolegi z poznańskiej kapituły katedralnej Mikołaja Krystynowica z Lublina 64 ), obaj jednak podjęli aktywnie próbę realizacji tego zamierzenia, inspirując poprzez swój autorytet miejscową społeczność. Zakończenie odbudowy fary w 1470 roku oraz uwieńczenie jej erekcją kolegium rok później są w pewnej mierze symbolem świetnych czasów, jakie nastały dla Poznania w 2. połowie XV wieku i miały trwać przeszło stulecie. Kościół św. Marii Magdaleny stał się dla mieszczan czymś w rodzaju ich własnej "miejskiej katedry", miejscem uświęconym i zarazem pomnikiem doczesnej chwały. Chociaż los obszedł się ze starą farą nader niełaskawie, niszcząc sam gmach i jego wyposażenie oraz trzebiąc i rozpraszając zasób źródeł, podjęcie wysiłku zmierzającego do poznania historii tego kościoła wydaje się istotne, tak z uwagi na dzieje samego miasta, jego elit realizujących w tej świątyni swe potrzeby religijne, a także istotnej części społeczności miejskiej współtworzonej przez duchownych farnych.
PRZYPISY:l L. Poniewozik, Kapituła kolegiacka, [w:] Encyklopedia katolicka, T. VIII, Lublin 2000, s. 671-674. 2 J. Nowacki, Archidiecezja poznańska w granicach historycznych i jej ustrój, Poznań 1964, ss. 597-599, 601-603. 3 J. Nowacki, op. cii, s. 598-599. Por. też J. Szymański, Kanonikat świecki w Małopolsce od końca XI do połowy XIII wieku, Lublin 1995, ss. 46 A 48, 50-5I. 4 J. Nowacki, op. cit, s. 600-601.
5 Ibidem, ss. 209, 604-607.
6 Monumentu Poloniae historica, serie s nova, T. VIII, wyd. B. Kiirbis, Warszawa 1970, s. 117, wzmianka z Kroniki wielkopolskiej. Por. także artykuł T. Jurka zamieszczony w niniejszym tomie "Kroniki Miasta Poznania" (dalej: KMP).
7 Monumenta Poloniae historica, series nova, T. VI, wyd. B. Kiirbis, Warszawa 1962, s. 137, wzmianka z Rocznika poznańskiego II. 8 Por. L Skierska, Obowiązek mszalny w średniowiecznej Polsce, Warszawa 2003, s. 69-107.
9 Np. rywalizacją między dominikanami poznańskimi, farą a biskupem poznańskim tłumaczył T. M. Trajdos sprowadzenie do Poznania karmelitów, którym, jako neutralnym i niezwiązanym z żadną ze stron sporu, powierzono opiekę nad cudowną hostią (T. M. Trajdos, Legenda Bożego Ciała u poznańskich karmelitów i działalność kultowa klasztoru wlpoł. XVw., KMP, 3-4/1992, s. 27-44).
10 J. Wiesiołowski, Dominikanie w miastach wielkopolskich w okresie średniowiecza, [w:] Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222-1972, pod red. J. Kłoczowskiego, T. I, Warszawa 1975, s. 218-220; idem, Mieszczański krąg kościelny, [w:] Dzieje Poznania, pod red. J. Topolskiego, Warszawa-Poznań 1988, s. 314-315. 11 Por. Z. Hledikov, Charakter i przejawy religijności mieszczaństwa praskiego na przełomie XlVi XVwieku, [w:] Ecclesia et civitas. Kościół i żYcie religijne w mieście średniowiecznym, pod red. H. Manikowskiej i H. Zaremskiej, Warszawa 2002, s. 297-313. 12 Kramarz Idzi był w latach 1403-4 rajcą poznańskim, w 1404 r. sprawował urząd wójta (Stadtbuch von Posen, Acten des stiidtischen Rathes 1398-1433, wyd. A. Warschauer, Po sen 1892, s. 7-8; Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski (dalej: KDW), T. VII, wyd. A. Gąsiorowski i R. Walczak, Warszawa-Poznań 1985, nr 518). 13 Stadtbuch..., op. cit, s. 147, nr 429.
14 KDW, T. VII, nr 574.
15 KDW, T. IX, wyd. A. Gąsiorowski i T. Jasiński, Warszawa-Poznań 1990, nr 1345.
16 Akta radzieckie poznańskie, wyd. K. Kaczmarczyk, Poznań 1925, nr 38. Spór o testament musiał być dość gwałtowny, skoro Rada Miejska tego samego dnia godziła Jana, męża Małgorzaty, z ks. Mikołajem Hanczko (altarystą farnym). Przyczyną były utarczki słowne, jakich nie szczędziły sobie obie strony sporu (Akta radzieckie..., op. cit., T. I, nr 39). 17 Z. Kowalska, Stanisław Ciołek (1437). Podkanclerzy królewski, biskup poznański, poeta dworski, Kraków 1993, s. 132. 18 Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (dalej: AAP), sygn. CP 28, k. 146v-147.
19 Wyrok w tej sprawie, przyznający dziekanowi osiem grzywien czynszu z opłat uiszczanych przez wiernych plebanowi, bp Stanisław Ciołek wydał podczas jesiennej kapituły generalnej rok wcześniej, 14 XI1433 r. (AAP, sygn. CP 28, k. 122-123). 20 Także plebani poznańscy, na co zwracał już uwagę ks. J. Nowacki, nie są zwani prepozytami, z czego wnosić można, że nie powstała prepozytura przy poznańskim kościele parafialnym, co stałoby się nieuchronnie przy okazji erekcji kolegium mansjonarzy (J. N 0wacki, op. cit., s. 608). Autor ten wspomina wprawdzie, powołując się na zapiskę z 1474 r. pochodzącą z ksiąg czynności bpa Andrzeja Bnińskiego (AAP, sygn. AE II, k. 394), istniejącą już mansjonarię, zapiska ta dotyczy jednak sprzedaży przez dziekana kolegiaty św. Marii Magdaleny czynszu jednej grzywny, zapisanego na łaźni przy ul. Woźnej, dla prebendy kanonickiej doktora dekretów Władysława (Głębockiego) z Poznania erygowanej w 1471 r. 21 J. Nowacki, Zapiski historyczne Z lat 1410-1530 (z ksiąg Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu), [w:] Studia Źródłoznawcze, T. III, Poznań 1958, s. 154. 22 Idem, Archidiecezja..., op. cit., s. 607.
23 A. Walawender, Kronika klęsk elementarnych w Polsce i w krajach sąsiednich w latach 1450-1586, Lwów 1932, s. 73. Ponowna zaraza nawiedziła Poznań w 1464 r. (ibidem, s. 74).
24 A. Gąsiorowski, Walki o władzę w Poznaniu u schyłku wieków średnich, "Kwartalnik Historyczny", R. 82, z. 2,1975, s. 255-266. 25 Od pożaru fary aż do erekcji kolegiaty (1447-70) powstało w farze dziewięć nowych beneficjów altaryjnych, nie licząc tych, które odnowiono po zniszczeniu kościoła w 1447 r. (AAP, sygn. AV 1 i AV 5, k. 1 passim).
26 Monumenta Poloniae historica, series nova, T. VI, op. cit., s. 137, wzmianka z Rocznika poznańskiego II. 27 AAP, sygn. AE II, k. 284.
Paweł Dembiński
28 J. Nowacki, Archidiecezja..., op. cii, s. 608; A. Gąsiorowski, Sobocki Sędziwój, [w:] Polski Słownik Biograficzny (dalej: PSB), T. XXXIX, 2000, s. 552-553. 29 Dla przykładu fundacja w 2. polowie XV w. od podstaw kolegiaty św. Mikołaja na Zagórzu, dysponującej prepozyturą i ośmioma prebendami kanonickimi, kosztowała ogromną sumę przeszło 1200 florenów węgierskich, jakie ulokowano na hipotece miasta Kościana (Słownik historyczno-geograficzny województwa poznańskiego w średniowieczu, cz. 2, pod red. A. Gąsiorowskiego, Wrocław-Poznań 1988-1991, s. 372-373; por. J. Nowacki, Archidiecezja..., op. cii, s. 612). 30 Wyraźnym znakiem porozumienia w tej sprawie między plebanem a władzami miejskimi jest pojawienie się 21 IX 1470 r. pisarza miejskiego Łukasza (Szulca) z tytułem dziekana kolegiaty (Akta radzieckie..., T. I, nr 1152). Objęcie przezeń tej funkcji wbrew woli aktualnego plebana Sędziwoja Sobockiego, naturalnego pretendenta do pierwszej prałatury w kolegiacie, nie byłoby możliwe. 31 AAP, sygn. A V 1, k. 248v.
32 Być może, choć wydaje się to nieprawdopodobne, dzień tygodnia. Świadczy o tym zapiska z pierwszego dnia obrad, gdy prawidłowo zapisaną datę "poniedziałek pierwszego lipca" poprawił, przekreślając prawidłowo wpisany dzień miesiąca i korygując go na 3 lipca, nie poprawiając jednak dnia tygodnia. Opisywane błędy popełniano nieomal nagminnie, datując zapiski w metryce kapituły katedralnej (tj. protokołach czynności) oraz aktach sądu biskupiego (tu rzadziej). Z jednej strony wynikały one z problemu, jakim było liczenie dni wg dość abstrakcyjnej rachuby dni miesiąca (bo praktyczne znaczenie życiowe miały określone dni tygodnia, zwłaszcza dla duchownych), z drugiej - protokoły wpisywano do ksiąg z opóźnieniem na podstawie brudnopisów sporządzanych na karteczkach, co ułatwiało popełnienie omyłki. 33 Do dokumentu przywieszone były na niebiesko-czerwonych sznurach dwie pieczęcie: biskupia, z której zachował się tylko fragment z contrasigillum zawierającym wyobrażenie herbu Łodzią bpa Andrzeja Bnińskiego, oraz niezachowana pieczęć kapituły (MP, sygn. DF, perg. nr 3). 34 MP, sygn. CP 30, k. 123-124. W przywileju erekcyjnym prawo do peleryny futrzanej zastrzeżono wyłącznie dla prepozyta, pozostali mieli nosić peleryny bez futra. Trudno powiedzieć, dlaczego zgoda kapituły nie została uwzględniona przez biskupa, może wywołana była oporem niższego kleru katedry (czyli wikariuszy) zazdrosnego o swe przywileje. 35 Tym samym zobowiązany do odprawienia codziennej mszy przy głównym ołtarzu.
36 Pełne prawo prezenty posiadł jednak prepozyt tylko w stosunku do prebendy zajmowanej przez Wojciecha Orzeszkowskiego, w przypadku pozostałych trzech prebend biskup nałożył pewne ograniczenia: prebenda Mikołaja Miki pozostała w gestii prepozyta i całego kolegium, na prebendę posiadaną przez Piotra Gemzę prepozyt miał w przyszłości prezentować wikariusza hebdomadariusza, a w przypadku prebendy Andrzeja Krystynowica prezentowany miał być wikariusz sprawujący aktualnie obowiązki infirmariusza. 37 MP, sygn. AV 1, k. 250v-251.
38 Akta radzieckie..., T. I, nr 1160.
39 Jadwiga Fawkowa sprzedała wtedy 10 florenów czynszu rocznego (od sumy 120 florenów) na swojej kamienicy przy rynku kantorowi Janowi dla kantoru "de iurispatronatus nostri". Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), Akta m. Poznania, sygn. 1296, k. 251v), także złotnik Jan (ojciec naszego kantora?) sprzedał mu pół grzywny czynszu rocznego na swym domu przy ul. Wielkiej dla kantoru "de iurispatronatus nostri" (ibidem, k. 253v; I 298 k. 192 - zapiska z 1495 r.). 40 AAP, sygn. AC 62, k. 83v.
41 MP, sygn. A V 1, k. 251v. Co ciekawe, wizytacja zawiera wzmiankę o akcie erekcyjnym z niedzieli 1 VII 1470 r. O Piotrze por. A. Gąsiorowski, Piotr Lukaszowy, [w:] PSB, T. XXVI, 1981, s. 383.
42 AAP, sygn. AE III, k. 137v.
43 J. Nowacki, Archidiecezja..., op. cit., s. 609. W 1492 r. toczył się w tej sprawie proces między dziećmi Piotra (Łukaszem, Barbarą, Anną, Reginą i Katarzyną) a Mikołajem, pre
pozytem Św. Marii Magdaleny. Sędziowie polubowni przyznali prepozytowi prawo patronatu kustodii, zastrzegając zarazem dla spadkobierców Piotra uprawnienia patronackie do prebendy kanonickiej przeznaczonej pierwotnie dla kaznodziei niemieckiego, na którą dzieci Piotra prezentowały Macieja Grodzickiego (AAP, sygn. CP 11, k. 47-49). 44 AAP, sygn. AV 1, k. 251v.
45 Ułożenie dokładnej listy kolatorów poszczególnych prebend wobec faktu, że prawo patronatu podlegało dziedziczeniu, a niekiedy mogło być zbywane, wymagałoby osobnych studiów. Danych na ten temat nie zawiera niestety Księga uposażeń diecezji poznańskiej Z roku 1510 (wyd. J. Nowacki, Poznań 1950, s. 219-221), opisująca jedynie uposażenie dziekanii i trzech prebend kolacji prepozyta. Akta sądu biskupiego i księgi obligacji z lat 1470-74 również nie wnoszą wiele nowego (AAP, sygn. AC 49-53).
46 Fundowała ją Katarzyna, wdowa po Mikołaju Geczu, wraz z synami Mikołajem i Janem, uposażając czynszem rocznym w wysokości ośmiu grzywien (AAP, sygn. A V 5, k. 69). 47 AAP, sygn. AC 49, k. 99. Prawo patronatu prebendy Mikołaja Miki sprawował później prepozyt wraz z kolegium kanonickim; trudno określić, kto miał uprawnienia patronackie w stosunku do prebendy Jakuba z Szamotuł. 48 APP, Akta m. Poznania (dalej: AmP), sygn. 1296, k. 285. Rajca Wojciech Heida sprzedał wtedy kanonikowi Jakubowi Staszkowemu czynsz czterech florenów dla jego prebendy kanonickiej, której kolatorem był Kasper (ibidem, sygn. I 297, k. 83). 49 AAP, sygn. AV 1, k. 251 vn.
50 AAP, sygn. A V 1, k. 253-253v, 256-258v. Erygowana w 1472 r., jako kolatorzy obok Grodzickich wspomniani zostali w 1583 r. Jan i Stefan Winklerowie, Wawrzyniec i Andrzej Szedlowie oraz Dorota, żona Łukasza Razek.
51 AAP, sygn. A V 1, k. 255-255v.
52 APP, AmP, sygn. 1296, k. 218; sygn. 1297, kk. 46, 46v, 101v.
53 AAP, sygn. A V 1, k. 255v-256.
54 APP, AmP, sygn. I 297, kk. 98v-99, 103.
55 AAP, sygn. A V 1, k. 254v-255; APP, Poznań Gr. 9, k. 51v; por. A. Gąsiorowski i L Skierska, Sobocki Mikołaj, [w:] PSB, T. XXXIX, s. 551-552. 56 AAP, sygn. A V 1, k. 252v-253.
57 Ibidem, k. 255v. Prebenda ta jako jedyna określona została w aktach wizytacyjnych swymfundum - wsią Bunino, czyli dawnym Boninem koło Poznania, gdzie dzierżawcami dochodów byli pochodzący z województwa kaliskiego Pawłowscy (Słownik historycznogeograficzny..., op. cit., cz. 1, pod red. A. Gąsiorowskiego i J. Wiśniewskiego, Wrocław 1982-1987, s. 90). Przypuszczalnie Pawłowscy weszli w jej posiadanie po blisko spokrewnionej z patrycjuszami poznańskimi Szylingami Dorocie, wspomnianej w 1553 r jako żona Stanisława Pawłowskiego (APP, Poznań Gr. 97, k. 176). 58 AAP, sygn. A V 1, k. 256. Kanonia ta erygowana została w niedzielę 29 IV 1470 r.
W 1497 r. Piotr Rąbiński (zarazem kanonik katedralny) przedstawił w konsystorzu przywileje tej prebendy "de collacione heredum in Byenino", czyli Ostrorogów, do których należała wtedy wieś Bienino (obecnie Binino; Słownik historyczno-geograficzny..., op. cit., cz. 1, s. 48; AAP, sygn. AC 74, k. 110-110v). 59 J. Nowacki, Archidiecezja..., op. cit., s. 609.
60 \ y tej sprawie por. przyp. 43.
61 AAP, sygn. A V 1, k. 252v-253. Podana w wizytacji data czwartek 26 XII 1472 r. ma dzień tygodnia niezgodny z dniem miesiąca - 26 XII tegoż roku wypadał we wtorek, natomiast najbliższy czwartek przypadał 24 w Wigilię. 62 Np. w kwietniu 1471 r. Barbara Hafciarzowa (Zayderhafftarowa) zapisała prepozytowi i mansjonarzom kościoła Św. Marii Magdaleny dwie grzywny czynszu rocznego na anniwersarze (AAP, sygn. AC 49,159). 63 Por. artykuł T. Jurka w niniejszym tomie (s. 46-62).
64 O nim i ufundowanej przezeń kolegiacie w Kórniku zob. J. Wiesiołowski, Mikołaj Krystynowic Z Lublina polski kurialista Z drugiej połowy XV wieku, "Roczniki Historyczne", T. LXIII, Poznań 1997, s. 79-94.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2003 Nr3 ; Stara i nowa Fara dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.