WOKÓŁ ZAGADEK NAJDAWNIEJSZYCH DZIEJÓW POZNAŃSKIEJ FARY
Kronika Miasta Poznania 2003 Nr3 ; Stara i nowa Fara
Czas czytania: ok. 27 min.TOMASZ JUREK
Dwstanie kościoła parafialnego stanowiło stały element procesu lokacyjnego.
r Dotyczyło to zarówno miast, jak i wsi, ale w miastach stawało się szczególnie wyraźnie obowiązującą regułą. Wyodrębnieniu prawnemu gminy miejskiej (poprzez nadanie specjalnych praw) i wyodrębnieniu przestrzennemu zajmowanego przez nią obszaru (poprzez wytyczenie granic miasta i sieci jego ulic) towarzyszyło z zasady wyodrębnienie z dotychczasowych struktur kościelnych. N owej wspólnocie należała się własna parafia. Wynikało to choćby ze względów językowych: w powstawaniu nowych miast znaczny udział miały grupy obcych osadników, fundamentalną zaś zasadą wszystkich lokacji było szanowanie przynoszonych przez kolonistów praw i zwyczajów. Niemieccy przybysze powinni mieć niemieckiego duszpasterza, niekiedy zresztą przychodzili już z własnym księdzem. Właśnie w XIII wieku, gdy wyrastały na naszych ziemiach pierwsze lokacyjne miasta, parafia urastała w życiu Kościoła zachodniego do roli podstawowej komórki życia religijnego, kształtujący się wtedy "przymus parafialny" wymagał bowiem, aby wszystkie sakramenty i posługi duchowe odbierać we własnym kościele. Każdy chrześcijanin rodził się więc, żył i umierał w ramach swojej parafii, a związek ten sięgał nawet poza próg śmierci, bowiem i pochówek zastrzeżony był tylko na parafialnym cmentarzu. Także w Poznaniu początki miejskiego kościoła parafialnego łączą się z lokacją miasta na lewym brzegu Warty, dokonaną w połowie XIII wieku i usankcjonowaną ostatecznie wydaniem przez książęcych braci Przemyśla I i Bolesława Pobożnego dokumentu lokacyjnego w 1253 roku. O organizacji parafii myślano od samego początku procesu lokacyjnego. Już w 1244 roku Przemysł nadał dominikanom kościół św. Gotarda (leżący tam, gdzie stał później przez wieki klasztor dominikański, dziś obsadzony przez jezuitów), ponieważ zaś kościół klasztorny nie mógł pełnić funkcji parafialnych, książę uzyskał od bpa Boguchwała zgodę na przeniesienie związanej z nim parafii do kościoła Św. Wojciecha. Efektem tych transakcji było uproszczenie stosunków parafialnych na lewobrzeżnej równinie, na której niebawem miano zacząć lokację nowego Poznania, choć nie było widać tu jeszcze jakichś wyraźniej sprecyzowanych zamysłów lokacyjnych. W dojrzałej postaci widać je natomiast kilka lat później w dokumencie Przemyśla dla biskupa poznańskiego. Datowany jest on wprawdzie na 23 kwietnia 1252 r., ale jego postanowienia wynegocjowano najpewniej między księciem i biskupem już wcześniej, może nawet przed kilkoma laty. Chodziło zaś o ustalenie rekompensaty dla biskupa i kapituły katedralnej za odstąpienie lewobrzeżnych terenów kościelnych, na których książę zamyślił lokować poznańskie miasto. Wśród rozmaitych zobowiązań księcia znalazło się i to, że "jeżeli przyjdzie na wspomnianym gruncie erygować, na co zgodził się już ksiądz biskup, kościół parafialny, prawo patronatu tego kościoła wieczyście pozostanie przy biskupie i kapitule". Patronat był uprawnieniem wartym zabiegów: dawał nie tylko możliwość decydowania o obsadzie danego stanowiska (bowiem to patron przedstawiał kandydata na nie), lecz przeważnie także faktyczny udział w dochodach kościelnych. W przyznaniu biskupowi patronatu przyszłej fary poznańskiej widzieć trzeba składnik ceny, jaką książę płacił za biskupią zgodę na lokację. Do ustaleń tych odwołano się też w samym dokumencie lokacyjnym z 1253 roku. Książęta nie wracali już w nim jednak do sprawy patronatu, pewnie uznając ją za rozstrzygniętą, ale stwierdzali: "Zezwalamy także mieszczanom, za zgodą wspomnianego księdza biskupa poznańskiego, zbudować w mieście kościół, który będzie kierował służbą Bożą, i w odpowiednie dni chodzić z krzyżem". Ważne jest zwłaszcza ostatnie zdanie, mówiące o prawie organizowania w mieście własnych procesji. Był to ważny symbol odrębności całej wspólnoty miejskiej. Dla mieszczan i ich fary sprawa była prestiżowa. W interesie biskupów leżało, aby monopol uroczystych procesji zastrzec dla katedry, postanowienie zawarte w dokumencie lokacyjnym traktować więc trzeba jako ustępstwo biskupie. Wiadomo zresztą, że w późniejszych latach kolejni biskupi starali się z niego wycofać, a drażliwa kwestia procesji miejskich rozstrzygnięta została (i to kompromisowo) dopiero pół wieku później, kiedy w 1302 roku bp Andrzej Zaręba na "pokorne prośby" rajców zezwolił im, aby "w dni, w które kościoły mają zwyczaj odbywać procesje, odbywali swoją wczesnym rankiem, tak aby lud, pragnący tego z pobożności, mógł bez kłopotu i przeszkody nawiedzić także naszą katedrę, wziąć udział w tamtejszej procesji i okazać właściwą cześć temu kościołowi". Spory wokół tej sprawy odżywały jednak nadal, skoro jeszcze w 1463 roku bp Andrzej Bniński wyraził specjalną zgodę na odbywanie procesji farnych w piątki po Bożym Narodzeniu, po pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, po Wielkanocy, po Wniebowstąpieniu i po pięciu głównych świętach maryjnych.
Postanowienia zawarte w dokumentach z lat 1252 i 1253 wskazują, że książę Przemysł, przystępując do lokacji miasta, dokładnie przygotował też podwaliny nowej parafii. Obydwa teksty mówią jednak o sprawie w czasie przyszłym i trybie warunkowym. Wiosną 1253 roku, kiedy wystawiano dokument lokacyjny, poznańskiej fary na pewno jeszcze nie było. Kiedy zatem powstała? To ważne
Tomasz Jurek
dla miasta wydarzenie odnotowały wprawdzie aż dwa źródła, każde jednak pod inną datą. Kronika wielkopolska, powstała najpewniej u schyłku XIII wieku, ale znana dziś tylko z późniejszych o wiek odpisów, podaje, iż w 1263 roku" ufundowany został kościół parafialny w mieście Poznaniu w imieniu kapituły poznańskiej, w ten sposób, że nie mają prawa do procesji w niedziele ani do szkoły, lecz wszyscy duchowni z miasta i przedmieść mają udawać się na procesję do katedry, a dzieci do tamtejszej szkoły". Może jest to streszczenie odpowiedniego dokumentu (który zmieniałby jednak dokonane wcześniej ustalenia co do procesji), raczej jednak tylko komentarz powstały w związku ze wspomnianymi sporami wokół procesji miejskich (a dotykającymi zarazem uprawnień szkoły parafialnej) zakończonymi w 1302 roku. Zaraz potem kronikarz donosi, że "tegoż roku 1264 ufundowany został przez biskupa Boguchwała szpital dla ubogich pod wezwaniem Św. Ducha za miastem Poznaniem". Szpital, obok samej świątyni parafialnej, stanowił drugą instytucję kościelną niezbędną dla funkcjonowania miejskiej wspólnoty. Pamiętajmy, że w tamtych czasach pełnił rolę nie tyle zakładu leczniczego, co przytułku dla biednych i słabych członków społeczności. Rzuca się oczywiście w oczy zagadkowy zapis dat - trudno wyrokować, czy obydwa fakty odnoszą się do jednego roku, a jeśli tak, to do którego? Te same wiadomości, choć w formie skróconej, przekazał też Rocznik poznański II spisany w Poznaniu w końcu XV wieku. Tu jednak napisano: "Kościół parafialny w mieście Poznaniu ufundowany został w 1253 roku w imieniu kapituły, a w następnym roku przez biskupa Boguchwała szpital Św. Ducha". Rocznikarz podaje podobne do cytowanych przed chwilą z zapisków kronikarza szczegóły (ufundowanie kościoła przez kapitułę, a szpitala przez biskupa) i zdaje się nie ulegać wątpliwości, że obaj autorzy korzystali z tego samego źródła. Był to niewątpliwie rocznik prowadzony w XIII wieku na bieżąco w środowisku duchownych katedry poznańskiej i niezwykle bogato dokumentujący lokalne wydarzenia. Który jednak z dwójki autorów poprawnie wypisał z tego źródła datę? Pełnego tekstu Rocznika kapitulnego nie znamy, ale zachował się z niego obszerny wyciąg, w którym nie ma zapisów o fundacji fary i szpitala. Wiadomo, że wy
Ryc. l. Pieczęć Przemyśla II, rys. K. W. Kielisiński.
Ze zb. Biblioteki Kórnickiej (dalej BK).
ciąg ten sporządzony został nie równo , jest bardzo dokładny dla lat 50. XIII wieku, dużo mniej - dla następnego dziesięciolecia; złożyć to trzeba na karb znużenia kopisty, który z biegiem lat pomijał po prostu coraz więcej nawet ważnych informacji. Gdyby w zaginionym pierwowzorze szukane wiadomości znajdowały się pod datami 1253 i 1254, powinny zostać uwzględnione w wyciągu, w którym znajduje się np. zapiska o działaniach związanych z lokacją w 1253 roku. Dużo bardziej prawdopodobne jest natomiast ich zgubienie, jeżeli założymy, że znajdowały się w pierwowzorze pod datami 1263 i 1264, w partii wyraźnie już zaniedbywanej przez niesumiennego kopistę. Rozumowanie to potwierdza się też na innej drodze. Szpital Św. Ducha fundować miał (obydwa przekazy są tu zgodne, a więc tak też było w pierwowzorze) bp Boguchwał. Diecezja poznańska miała w połowie XIII wieku dwóch pasterzy o tym imieniu. Boguchwał II, rządzący od 1242 roku, zmarł jednak już 9 lutego 1253 I. Natomiast Boguchwał III został wprawdzie wybrany w 1254 roku, ale wyświęcony dopiero rok później (zmarł zaś 16/17 grudnia 1264 r.). Widać stąd, że bp Boguchwał nie mógł zakładać szpitala w 1254 roku. Dodać wreszcie można, że podający lata 1253 i 1254 Rocznik poznański II zawiera kilka pomylonych dat (powstałych na ogół właśnie przez gubienie dziesiątek w zapisie cyframi rzymskimi).
Datowanie fundacji fary na rok 1263 utrwaliło się potem w tradycji poznańskiej. Jak zanotował pewien siedemnastowieczny ksiądz na okładce rękopisu inwentarza farnego z 1602 roku, "we wieży kościoła św. Marii Magdaleny było napisane 1263 lub 1363 na ścianie, ale prawie nieczytelne , zepsute od deszczu, przez co wskazywano rok i czas erekcji kościoła albo wieży, bowiem nie jest znany czas pierwotnego powstania wieży, ani brak pewności, w którym roku erygowano kościół. Chociaż pisze się, że kościół św. Marii Magdaleny był erygowany w roku 1264 przez czcigodną kapitułę poznańską, zob. Długosza karta 772". Ciekawa ta notatka wskazuje, że w farnej wieży uwieczniona była, na zawieszonej na ścianie tablicy bądź wprost na konstrukcyjnej belce, właśnie data 1263. Ważne też, że uczony ksiądz powołał się na autorytet Długosza, który rzeczywiście pod datą 1264 podaje wiadomość o fundacji fary i szpitala w Poznaniu, wyraźnie na podstawie Kroniki
Ryc_ 2. Pieczęć Przemyśla II, rys. K. W. Kielisiński.
Zezb. BKwielkopolskiej. Widać, że tradycja nie czerpała już wtedy z własnych, niezależnych źródeł. Podsumowując te rozważania, stwierdzić można, że miarodajna jest data 1263. Niejasne pozostaje jednak, co oznacza ówczesne " ufundowanie" kościoła. Prawo kanoniczne rozróżnia wyraźnie fundację (czyli wyznaczenie uposażenia) od erekcji (czyli oficjalnego powołania nowej instytucji przez właściwą władzę duchowną, w tym wypadku biskupa), acz w źródłach oba pojęcia bardzo często traktowane są nieostro. Wyobrazić sobie można, że wydarzeniem, które odnotował rocznikarz, mogła być albo uroczysta erekcja (z publicznym ogłoszeniem odpowiedniego dokumentu biskupiego), albo też tylko zamknięcie budowy pierwszej świątyni dla wcześniej już powołanej parafii. Jeżeli przyjmiemy pierwszą możliwość, powołanie osobnej parafii w mieście przypadałoby dokładnie na 1263 rok, jeżeli zaś drugą - kłaść je trzeba by na wcześniejszą datę w dziesięcioleciu 1253-63. Trudno jednoznacznie stwierdzić, które rozstrzygnięcie jest właściwe, ale więcej danych przemawia za erekcją w 1263 roku. Samo sformułowanie rozważanego zapisu w Kronice wielkopolskiej, z przywołaniem specjalnych warunków dotyczących procesji i szkoły, wskazuje, że jej autor pisał o kanonicznym ustanowieniu parafii. Parafię farną powołano więc najpewniej w 1263 roku, rok później zaś szpital Św. Ducha. Oba akty widzieć należy jako całość, jako zapewnienie miastu dwóch ważnych dla jego funkcjonowania instytucji. Zrozumiała też wydaje się okoliczność, że w przypadku fary jako fundator (a więc i patron) wystąpiła kapituła, a w przypadku szpitala - biskup. Podzielono w ten sposób korzyści wynikające z zastrzeżonego już wcześniej dla biskupa i kapituły patronatu nad miejskim kościołem. Pamiętać przy tym należy, że nowa, miejska parafia wykrojona została z okręgu związanego wcześniej z kościołem św. Marcina, który należał właśnie do kapituły. Jeszcze w XV wieku plebani świętomarcińscy wykonywali jurysdykcję nad Garbarami i okolicami mostu prowadzącego na Chwaliszewo. Parafia farna objęła zatem tylko miasto w obrębie murów miejskich, a więc bardzo ściśle potraktowany obszar podlegający prawu miejskiemu. Co było wcze
Ryc. 3. Pierścień pieczętny biskupa poznańskiego Boguchwała II lub III. Ze zb. MHMP.
śniej, w pierwszych latach po lokacji? Bieżące duszpasterstwo mieszczanom zapewniać mogli dominikanie, których kościół znajdował się w granicach miasta. Związek tych zakonników z początkowym etapem przekształceń lokacyjnych jest ewidentnie uchwytny także w wielu innych miastach polskich. Prawa parafialne, od ich ścisłego określenia na pewno nie dało się uciec, egzekwował zaś przypuszczalnie nadal pleban od Św. Marcina. Trwanie tego stanu przejściowego przez co najmniej 10 lat jest na tle innych tej miary ośrodków miejskich sytuacją wyjątkową. Wzniesienie własnej świątyni i powołanie własnej parafii musiało być ambicją mieszczan i kwestią prestiżu całej gminy. Długa zwłoka w sfinalizowaniu tych spraw wskazuje więc dobitnie na słabość rodzącego się wówczas miasta. Zresztą samo wezwanie św. Marii Magdaleny, potwierdzone wprawdzie dopiero kilkadziesiąt lat później (po raz pierwszy w dokumencie z 1282 lub 1283 roku), ale niewątpliwie nadane już przy fundacji, zdaje się pokazywać pewne problemy. Tę samą patronkę ma wszak jeden z kościołów parafialnych lokacyjnego Wrocławia. Zbieżność ta wskazuje prawdopodobnie na znaczący udział wrocławian w zasiedlaniu Poznania. Samą lokację ok. 1250 roku przeprowadzili jednak, jak się uznaje, przede wszystkim przybysze z łużyckiego Gubina, skąd pochodził sam wójt Tomasz. Wezwanie późniejszej o kilkanaście lat parafii może wskazywać na zmianę kierunków imigracji. Powszechnie przyjmuje się, iż rozplanowanie nowego Poznania, przynajmniej w ogólnym zarysie, powstało od razu w momencie lokacji, kiedy wytyczono rynek i odchodzące od niego ulice. W tym bardzo regularnym i przemyślanym układzie z góry musiano też przewidzieć miejsce pod przyszły kościół, a więc stał on od początku na południowo-zachodnim skraju zabudowy lokacyjnego miasta, tam, gdzie wspomina go dziś nazwa pi. Kolegiackiego. Ten powszechnie akceptowany pogląd spotkał się jednak przed kilkudziesięciu laty (obchodzono wtedy 720-lecie lokacji) z krytyką historyka architektury Szczęsnego Skibińskiego.
Zwrócił on uwagę na kilka dokumentów wydanych w końcu XIII wieku na rzecz poznańskich dominikanek (katarzynek). W dniu 25 stycznia 1296 r. Przemysł II (wówczas już król) odnowił swe poprzednie nadania dla mniszek, rozpoczynając od słów: "Jako trwałą podstawę dla budowy wspomnianego klasztoru dajemy parafię św. Marii Magdaleny w tymże mieście Poznaniu i nadajemy należące do nas prawo patronatu tegoż kościoła". Z kolei 6 grudnia 1297 r. ówczesny książę wielkopolski Władysław Łokietek, zatwierdzając dobra tego klasztoru, stwierdzał: "Przemysł II, świętej pamięci król polski (...) nadal kościół Św. Marii Magdaleny w mieście Poznaniu, wraz z takim gruntem za tym kościołem, jaki będzie potrzebny na zbudowanie klasztoru". Wynika stąd, pisał Skibiński, "nie tylko prawny, ale i bezpośredni topograficzny związek klasztoru dominikanek z kościołem Marii Magdaleny". Jeżeli ostatecznie obiekty te stanęły na przeciwległych krańcach miasta, znana ich lokalizacja nie może być pierwotna. Zarazem wzmianki o wodociągu doprowadzającym wodę z młyna monarszego (nad późniejszą Bogdanką) świadczą niezbicie, że klasztor już w momencie fundacji (1282) stanął na tym samym miejscu, na którym stoi do dziś (obecnie kościół Salezjanów przy ul. Masztalarskiej). Tak więc tu właśnie znajdować się musiała pierwotna fara poznańska, dopiero zaś po oddaniu jej dominikankom wysta
Tomasz Jurek
Ryc. 4. Dokument Władysława Łokietka z 6 grudnia 1297 r. zatwierdzający nadanie dóbr klasztorowi Dominikanek poznańskich. Ze zb. Archiwum Państwowego w Poznaniuwiono na przełomie XIII i XIV wieku nową świątynię parafialną na obecnym pi. Kolegiackim. Ten bardzo zręcznie wydedukowany i konsekwentnie przeprowadzony wywód nie da się jednak obronić. W cytowanym dokumencie z 1297 roku mowajest dość wyraźnie o planach budowy klasztoru przy farze, mniszki zaś musiały przecież gdzieś mieszkać przez poprzednich 15 lat swej obecności w Poznaniu. Trudno więc wyciągać z tego zapisu wniosek, że już od samego początku osiadły przy najstarszym kościele parafialnym. Rozstrzygające znaczenie mają dopiero dalsze dokumenty dotyczące dominikanek, nieznane jeszcze Szczęsnemu Skibińskiemu, gdyż ujawnione w obiegu naukowym dopiero później. Już w dokumencie fundacyjnym klasztoru z 27 grudnia 1282 lub 1283 roku książę Przemysł II zawarł nadanie mniszkom prawa patronatu kościoła Św. Marii Magdaleny wraz z przyległym gruntem w dowolnym wymiarze ("jaki będzie potrzebny"). Nie ma tu jednak słowa o zamiarze budowy przy farze klasztoru, mowa jest za to o klasztorze pw. Najświętszej Marii Panny. Najwyraźniej chodzi tu o dwa różne obiekty. Z kolei w 1289 roku dziesięciu zgromadzonych w Rieti biskupów ustanowiło odpusty dla wszystkich odwiedzających "kościół Św. św. Pawła i Jana Ewangelisty, sióstr zakonu dominikańskiego w mieście Poznaniu". To niezwykle ważne świadectwo - jeżeli kościół klasztorny miał odrębne wezwanie, nie można go żadną miarą utożsamiać z darowaną mniszkom farą, w dokumentach dla dominikanek zawsze określaną tytułem św. Marii Magdaleny. Decydujący zdaje się być dokument z 1337 roku, wieńczący długi proces o prawo patronatu poznańskiej parafii między dominikankami (powołującymi się na nadanie Przemyśla II) a biskupem i kapitułą (odwołującymi się do swych uprawnień ze "starych czasów, których nie sięga pamięć"). Wyznaczeni przez króla Kazimierza Wielkiego sędziowie komisaryczni, zbadawszy racje stron i przedłożone przez nie dokumenty, przyznali wprawdzie sporny kościół św. Marii Magdaleny dominikankom, ale zarazem oddali biskupowi "kościół Św. Pawła wraz z jego gruntem i działką, który dotychczas posiadały wspomniane siostry". Tekst potwierdza zatem nie tylko odrębność obu kościołów, ale także fakt, że spośród nich to św. Paweł (ten sam, którego dotyczył wspomniany przywilej odpustowy) był naj starszą świątynią klasztorną. Powołanie się zaś na stare nadania Przemyśla pokazuje wyraźnie, że dla samych zainteresowanych nie ulegała wątpliwości identyczność ówczesnego kościoła św. Marii Magdaleny z obiektem, o którym mówiły trzynastowieczne dokumenty. W świetle zestawionych świadectw widać wyraźnie, że osadzone w 1282 lub w 1283 roku mniszki zbudowały wkrótce kościół św. św. Pawła i Jana, zaś niezależnie od tego istniał od 1263 roku parafialny kościół św. Marii Magdaleny, którego patronat książę Przemyśl nadał klasztorowi.
Wyjaśnienie kwestii lokalizacji nie rozwiązuje wszystkich zagadek związanych z tą sprawą. Dominikanki co prawda nie osiadły przy pierwotnej farze, ale oczywistym jest istnienie pomysłu zbudowania klasztoru przy kościele parafialnym. Pomysł ten można bardzo dokładnie wydatować. Przypomnijmy, że 6 grudnia 1297 r. Władysław Łokietek zatwierdzał mniszkom posiadanie św. Marii Magdaleny "wraz z gruntem na zbudowanie klasztoru", natomiast dokumenty Przemyśla II mówiły tylko o samym gruncie, bez wzmianki o budowie na nim klasztoru. Takie samo sformułowanie pada zresztą także w konfirmacyjnym dokumencie samego Łokietka wydanym zaledwie jedenaście miesięcy wcześniej, bo 1 stycznia 1297 r. Dokumenty z 1 stycznia i 6 grudnia 1297 r. są niemal literalnie zgodne, jedyną istotną różnicę stanowią właśnie krótkie słowa: "z gruntem za tym kościołem dla zbudowania klasztoru", dodane w grudniowej wersji. To właśnie dla nich sporządzono w tak krótkim czasie nowy dokument w tej samej sprawie. Zdradza to, że pomysł budowy klasztoru przy farze zrodził się w ciągu 1297 roku, a więc chodzić musiało o nowy klasztor dla dominikanek. Miało to zapewne związek z ówczesnymi wypadkami politycznymi i militarnymi. Rządzący Wielkopolską po tragicznej śmierci króla Przemysła Władysław Łokietek popadł w zatargi ze wszystkimi prawie sąsiadami. Przypuszczać można, że już pod koniec 1297 roku sam Poznań padł ofiarą wrażego napadu margrabiów brandenburskich albo księcia głogowskiego. W lutym 1298 roku, jak podano w pewnym dokumencie, "miasto w znacznej swej części jest spustoszone przez wojny" i wiele wskazuje na to, że nie chodzi tu o pusty frazes formularzowy. Przypuszczać można, że w czasie najazdu ucierpiał też klasztor Katarzynek. Budowa nowego klasztoru przy farze (widocznie ocalałej) musiała leżeć w interesie mniszek. Plan ten naruszał natomiast interesy miasta, jego realizacja oznaczałaby bowiem konieczność zbudowania nowego kościoła parafialnego. Przypomnijmy, że dla sędziów z 1337 roku oczywiste było, że w razie oddania fary
Tomasz Jurek
dominikankom parafię trzeba będzie zainstalować przy innym kościele. Ówczesna przewaga katarzynek w tym konflikcie interesów z miastem wynikała z prostego faktu, że klasztor był fundacją grupy czołowych możnych wielkopolskich. Ci wielcy panowie, wśród których był grający pierwsze skrzypce w dzielnicowej polityce wojewoda Mikołaj Przedpełkowic z Gostynia, potrafili skutecznie wpływać na decyzje wybranego niedawno i otoczonego zewsząd trudnościami księcia. Pomysł przenosin klasztoru nie doczekał się jednak realizacji. Dominikanki pozostały w swym starym klasztorze, a św. Maria Magdalena pozostała farą. Taki finał sprawy potwierdza tylko, że pomysł zrodzić się musiał pod wrażeniem jakichś szczególnych wydarzeń jesieni 1297 roku. Potem do niego już nie wracano - do kolejnego zatwierdzenia praw klasztor przedłożył w 1304 roku królowi polskiemu i czeskiemu Wacławowi dokument Przemyśla II niezawierający wzmianki o gruncie pod budowę. Nie widać też, by sprawa wypłynęła przy okazji późniejszego sporu, zakończonego wyrokiem z 1337 roku, wyrok ten bowiem potwierdzał wprawdzie oddanie fary mniszkom, ale wydaje się, że mamy tu do czynienia z iście salomonowym rozstrzygnięciem królewskich komisarzy: uszanowali oni prawa katarzynek, ale faktycznie zablokowali ich realizację, wprowadzając wymóg opuszczenia starego klasztoru. Samym dominikankom najwyraźniej nie zależało już chyba wcale na takim rozwiązaniu i dlatego najpewniej wyrok nie wszedł w życie. W sprawie chodziło w istocie o prawo patronatu ze wszystkimi wynikającymi z niego korzyściami. Było się zaś o co kłócić, bo poznański kościół parafialny stanowił, jak to określono w pewnej suplice do papieża, "beneficjum znaczne i tłuste". Losy patronatu fary to osobny problem. W momencie fundacji w 1263 roku przyznano go, zgodnie zresztą z przedlokacyjnymi ustaleniami, kapitule katedralnej. Niejasna pozostaje więc podstawa prawna, na której oparł się książę Przemysł II, przekazując go 20 lat później dominikankom. Nie była to wcale sytuacja wyjątkowa. Miejski kościół parafialny często, i to nawet w dużych miastach, przechodził pod patronat zakonny. We Wrocławiu np. jedna z miejskich parafii (św. Elżbiety) znalazła się z książęcego nadania w ręku zakonu szpitalników z gwiazdą, druga zaś (św. Marii Magdaleny) pozostawała od początku pod patronatem biskupa. W wielkopolskim Kościanie patronat parafii sprawowali joannici, z kolei w pomorskich Pyrzycach patronat dostał od miejscowego księcia klasztor augustianek z odległego o kilkaset kilometrów saskiego Wlfinghausen. Było nawet zrozumiałe, że prawa patronackie stanowiły cenny majątek, jakim książęta mogli wyposażyć w mieście cieszący się ich łaską klasztor (Przemysł II określał nadany dominikankom patronat fary "trwałą podstawą" bytu ich klasztoru). Samo nadanie książęce, a potem potwierdzenia przez kolejnych władców z lat 1296,1297 i 1304 pomijają natomiast prawa kapituły. Z dokumentów tych zdaje się więc wynikać, że sprawa została wówczas jednoznacznie przesądzona na korzyść klasztoru. A jednak tak raczej nie było. Warto przyjrzeć się obsadzie parafIi św. Marii Magdaleny, o której decydował patron kościoła. Otóż jest uderzające, że prawie wszyscy znani plebani z końca XIII wieku i potem przez cały wiek XIV (choć ich poczet daleki jest od kompletności) związani są wyraźnie ze środowiskiem kapitulnym - jako kanonicy bądź wikariusze katedralni. Wskazuje todobitnie, że kandydatów tych przedstawiała kapituła nie zaś dominikanki, zatem musiała ona w wielu wypadkach skutecznie wykonywać prawo patronatu. Sprawa patronatu nie była więc chyba już od końca XIII wieku tak jasna, jak wnosić można by z samych dokumentów dla dominikanek. Na pewno nie obywało się też bez zatargów. Spór zakończony w 1337 roku dotyczył zapewne w istocie obsady parafii po ustąpieniu (śmierci?) kanonika Jana występującego do końca 1330 roku. Śladem konfliktu między klasztorem i kapitułą jest też być może zapis w źródłach papieskich z 1378 roku o przyznaniu pewnemu Stefanowi parafii poznańskiej okupowanej nieprawnie przez jakiegoś Mikołaja. Zdaje się, że to po prostu dwaj kandydaci przedstawieni przez obie rywalizujące instytucje. Jako ślad kolejnego sporu traktować należy przedłożenie przez mniszki korzystnego dla nich orzeczenia sprzed kilkudziesięciu lat do zatwierdzenia przez Władysławę Jagiełłę w 1413 roku. Parafia farna najpewniej właśnie wakowała i przypomnienie starych praw przygotowywało pole do walki o jej obsadę. Nie wiemy zresztą, czy osadzony wtedy na niej Mikołaj Dobieszewski był kandydatem dominikanek czy raczej kapituły. Konflikt był w każdym razie wciąż aktualny. W nieznanych bliżej okolicznościach stare prawa kapituły przeszły jednak w XV wieku na jej dziekana, który zaczął nawet pobierać udział z dochodów z ofiar mszalnych w farze. Pojawił się też nowy, trzeci już pretendent - majestat królewski. Już w 1415 roku wymieniono poznańską farę wśród kościołów, których patronat niegdyś należał do królów polskich, odebrany im został z powodu zabójstwa Św. Stanisława przez Bolesława Szczodrego, a teraz przywrócony przez papieża na prośbę Władysława Jagiełły. Cała ta historia, z odwołaniami do zamierzchłych spraw XI stulecia, to oczywiście fantazja. Sprawa świadczy jednak o królewskim zainteresowaniu patronatem nad poznańską parafią (a także o randze poznańskiej fary w krajowej opinii). Konflikt wystąpił z całą mocą w 1446 roku, kiedy to po śmierci długoletniego plebana Mikołaja Lantmana pojawili się liczni konkurenci do następstwa. Jeden z nich powoływał się na poparcie dziekana, inny - dominikanek, aż dwóch natomiast było prezentowanych "w imieniu króla", choć od czasu bitwy pod Warną (1444) trwało faktycznie bezkrólewie. Jak sprawa była trudna, pokazuje pismo królewskiego starosty i namiestnika Wojciecha Malskiego, który poparł wtedy kandydata mniszek. W zawiłym wywodzie uzasadniał z jednej strony, że zgodnie z powszechną opinią patronat kościoła w królewskim mieście winien należeć do króla, on zaś - mając nadzieję na powrót nieobecnego władcy (ciekawe to świadectwo utrzymujących się wciąż wątpliwości co do rzeczywistych losów króla Władysława) - nie chce dopuścić do uszczuplenia monarszych prerogatyw, z drugiej jednak strony nie kwestionował bynajmniej popartych nieposzlakowanymi dokumentami uprawnień dominikanek. Sam biskup, który winien rozsądzić spór, uchylił się taktownie od decyzji, odkładając ją do czasu koronacji nowego króla i przyznając tym samym, że to monarcha staje się czynnikiem rozstrzygającym. N owy król Kazimierz Jagiellończyk, znany zresztą ze swych autorytarnych skłonności, jeszcze jako elekt stanowczo zażądał (6 marca 1447 r.), aby zawiesić wszystkie procesy wokół poznańskiego patronatu, jako że należy on "słusznie i w pełni" do monarchy, a "procesujący się próbują go nas przez te procesy pozbawić".
Tomasz Jurek
Łatwość, z jaką król przeważył legitymujących się starymi tytułami prawnymi konkurentów, tłumaczyć należy nie tylko pełnym lęku szacunkiem lokalnych czynników wobec królewskiego autorytetu. Wkroczenie władzy monarszej w sprawy patronatu fary poznańskiej miało głębsze przyczyny. Trwające już od dziesięcioleci spory między kapitułą (czy jej dziekanem) i dominikankami nie służyły chyba samemu kościołowi. Sprawowanie patronatu oznaczało zresztą nie tylko korzyści, ale pociągało niekiedy za sobą poważne zobowiązania - patron winien wszak dbać o potrzeby materialne swego kościoła. Były to zaś dla fary czasy wielkich inwestycji budowlanych. Pod rokiem 1388 Rocznik poznański II zanotował "budowę" kościoła parafialnego. Słowo to w ówczesnych źródłach może równie dobrze oznaczać rozbudowę lub przebudowę i niewątpliwie z tego rodzaju inwestycją mamy wówczas do czynienia. Prawdopodobnie chodziło jednak o szczególnie poważne przedsięwzięcie. Historycy architektury wskazują bowiem, że właśnie do schyłku XIV wieku odnieść należy rozwiązania architektoniczne fary, uchwytne co prawda tylko fragmentarycznie i to wyłącznie na podstawie wykonanych w początku XIX wieku rysunków przedstawiających jej ruiny. Wydaje się, że podana w roczniku data, o ile w ogóle jest ścisła, bo chodzi o źródło spisane ponad 100 lat później, oznacza zamknięcie budowy. Już bowiem w najbliższych latach zaczynają się informacje o kolejnych ołtarzach bocznych, od 1392 do 1399 roku naliczyć ich można co najmniej sześć, oraz o dobudowywanych kaplicach. Wszystko to wskazuje, że kościół osiągnął już wówczas zamkniętą postać, co trudno byłoby zakładać, gdyby w 1388 roku miano dopiero zacząć jakąś większą przebudowę. Nie wiemy, jak inwestycja ta wpłynęła na spory o patronat. Kolejne wielkie prace budowlane podjąć trzeba było po 1447 roku, kiedy to w czasie sierpniowego pożaru miasta płomienie strawiły także kościół farny. Tym razem zdaje się nie ulegać wątpliwości, że konieczność ponoszenia kosztów odbudowy stała się ważnym czynnikiem ostudzającym zapał tradycyjnych pretendentów do patronatu (kapituły i dominikanek) i sprawiającym, że wszyscy tym łatwiej pogodzili się z interwencją monarchy. Król Kazimierz Jagiellończyk był zresztą akurat na miejscu, a że, jak pisze Długosz, "przez trzy kolejne dni opłakiwał ten tak szkodliwy wypadek", wsparł też najpewniej dzieło odbudowy. Prawdopodobnie wtedy fara przeszła faktycznie pod patronat królewski, a stan ten uległ legitymizacji poprzez wycofanie się konkurentów. Nie słychać w każdym razie już więcej o roszczeniach kapituły bądź dominikanek, wyraźnie zaś podkreślane bywają coraz częściej patronackie kompetencje króla. Oczywiste też wydawało się zasięganie zgody władcy przy podnoszeniu kościoła do rangi kolegiaty i przyznanie mu patronatu jej prepozytury. Pod monarszym patronatem fara pozostawała przez najbliższych 100 lat, aż w 1555 roku król Zygmunt August odstąpił swe prawa władzom miejskim. W losach parafialnego kościoła odbijają się losy całego średniowiecznego miasta, zjego wzlotami, problemami i kłopotami. Nie darmo parafia była wspólnotą łączącą szczególną więzią wszystkich mieszkańców. Zdaje się zresztą, że związek ten istniał nie tylko w wiekach średnich.
NOTA BIBLIOGRAFICZNA:
Podstawowe przekazy źródłowe: Kronika wielkopolska (rozdz. 141-142), Monumentu Poloniae Historica, series nova, T. VIII, Warszawa 1970, s. 117-118 (tłumaczenie polskie: Kronika wielkopolska, Warszawa 1965, s. 276-277); Rocznik poznański II, Monumenta Poloniae Historica, series nova, T. VI, Warszawa 1962, s. 137; do sprawy zaginionego rocznika kapitulnego zob. B. Kiirbisówna, Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIVwieku, Warszawa 1959, s. 71 passim. Większość cytowanych dokumentów wydana w Kodeksie dyplomatycznym Wielkopolski, T. I, Poznań 1877, nry 243 (1244), 302 (24 IV 1252), 321 (1253), T. II, Poznań 1878, nry 743 (25 11296), 767 (6 XII 1297), 773 (27 111298), 855 (1302), 884 (14 III 1304), T. VI, Poznań 1982, nry 29 (1282/83),37 (5 VI1289), 53 (111297),54 (25 11297), 118-119 (16 III 1337) oraz T. VII, Poznań 1985, nr 714 (10 VII 1413). Także Bullarium Poloniae, T. III, Romae- Lublini 1988, nr 1468 (pismo papieskie w sprawie patronatu z 1415 r.), T. VI, Romae-Lublini 1998, nr 945 (opinia o wartości parafii z 1455 r.); Acta capitulorum nec non iudiciorum ecclesiasticorum selecta, wyd. B. Ulanowski, T. II, Kraków 1901, nry 438,1219 (listy w sprawie patronatu z 1446 i 1447 r.); Przywileje miasta Poznania XIII-XVIII wieku, Poznań 1994, nr 137 (1555). Inne zapiski dotyczące procesu o patronat z 1446 r. zestawione niżej w odpowiednim miejscu Pocztu plebanów. Inwentarz farny z 1602 r.: Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu, sygn. CMM 6 (za wskazanie tego przekazu serdecznie dziękuję prof. J. Wiesiołowskiemu). Pożar w 1447 r.: Joannis Dlugossii Annales seu Cronicae incliti Regni Poloniae, lib. XII, Kraków 2003, s. 50.
Stan wiedzy o średniowiecznym mieście podsumowują Dzieje Poznania, T. I, cz. 1, Warszawa- Poznań 1988. Dla wszelkich spraw kościelnych podstawowe znaczenie ma J. N 0wacki, Dzieje archidiecezji poznańskiej, T. II, Poznań 1964, zwłaszcza s. 607-611. Pogląd Sz. Skibińskiego wyłożony w artykule Gotycka architektura kościoła farnego pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Poznaniu, [w:] Początki i rozwój Starego Miasta w Poznaniu w świetle badań archeologicznych i urbanistyczno-architektonicznych, Warszawa- Poznań 1977, s. 422 passim, do tego głosy dyskusyjne E. Linette i A. Gąsiorowskiego (ibidem, ss. 470,475 passim).
ANEKS Poczet plebanów fary poznańskiej do fundacji kolegiaty
Listę plebanów zestawił J. Nowacki, Dzieje archidiecezji..., op. cit., T. II, s. 610, ale nie rozstrzygnął wszystkich problemów związanych z krytyką zapisów czy identyfikacją osób, a przede wszystkim nie miał możliwości wykorzystania opublikowanych dopiero później źródeł z archiwum watykańskiego. Bardzo wiele zawdzięczam możliwości zapoznania się z wypisami archiwalnymi zgromadzonymi przez p. Pawła Dembińskiego; za ich udostępnienie i szereg konsultacji jestem mu winien wielką wdzięczność. Użyte skróty: AC - Acta causarum consistorii (akta konsystorza) w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu (dalej: AAP); AE - Acta episcopalia (akta czynności biskupich) w AAP; AS - Album studiosorum Universitatis Cracoviensis, T. I, Kraków 1887; BP - Bullarium Poloniae, T. I-VI, Romae-Lublini 1982-98; CP - Capitulum Posnaniense (akta kapituły katedralnej) w AAP; KDW - Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski, T. I-IV, Poznań 1887-88, T. V, Poznań 1908, T. VI-XI, Poznań 1982-99; PSB - Polski Słownik Biograficzny.
Fryczko, kanonik poznański, 18 IV 1297-5 VII 1312 (KDW II, nr 762, 956) Jako kanonik Fryczko występuje od 3 XI1287 r. (KDW I, nr 583; w dokumencie tym występuje obok kanonika Fryderyka, a więc były to na pewno dwie różne osoby). Na podstawie niemieckiego imienia domyślano się niekiedy pochodzenia mieszczańskiego, co wcale nie jest pewne (por. M. Starnawska, O składzie
Tomasz Jurek
społecznym kapituły poznańskiej w okresie rozbicia dzielnicowego, "Kwartalnik Historyczny", 96,1989, nr 3-4, s. 45 passim).
Jan, kanonik poznański, 6 VIII 1327-3 XII 1330 (KDW II, nr 1082,1114) Określany przeważnie jako Jan "od parafii" (de parrochia). Jednocześnie z nim występuje kanonik Jan prokurator biskupi (KDW II, nr 1089, 1109) i najpewniej jeden z nich został następnie kustoszem poznańskim; kustosz Jan znany jest od 24 III 1333 I. (KDW II, nr 1128; por. Nowy kodeks dypłomatyczny Mazowsza, T. II, Wrocław 1989, nr 205 z 31 III 1333 r., gdzie obok kustosza występuje kanonik Jan) aż do 1374 I. (KDW III, nr 1686; Monumentu Poloniae historica, T. II, s. 708), w latach 1369-71 był oficjałem biskupim (KDW III, nr 1615, 1650), a opuścił kustodię dopiero w 1375 I. drogą zamiany na kanonię włocławską (BP II, nr 2241). Wydaje się wątpliwe, by mogła to być cały czas jedna osoba (choć u Janka z Czarnkowa występuje w 1374 I. jako człowiek schorowany, a więc może już bardzo stary; Monumenta Poloniae historica, T. II, s. 708), raczej widzieć tu należy dwóch następujących po sobie imienników; być może pierwszy postąpił w latach 1340-49 na kantora (Jan kantor znany od 15 V 1349 I. do 30 VI1357 r.; KDW II, nr 1283, III, nr 1362; poprzedni kantor Wojsław występuje do 10 XI1340 r., następny Henryk od 11 ID 1360 r.; KDW II, nr 1201, III, nr 1422). Trudno w każdym razie orzec z pewnością, z którym z tej domniemanej dwójki Janów tożsamy był kustosz Jan, syn Eckharda, kapelan królewski, biegły w prawie, prowidowany 16 II 1356 I. przez papieża na kanonię wrocławską (KDW III, nr 1336 = BP II, nr 763), której najpewniej nigdy nie objął. Niemieckie imię ojca wskazuje na pochodzenie mieszczańskie, czemu odpowiadać mogłoby rozpoczęcie kariery od poznańskiej param.
Wojciech, 30 11362 (KDWVI, nr 200) Występuje obok dwóch wikariuszy katedralnych, ale z niejasno sformułowanej listy świadków (Henrico cantore, Alberto plebano, Nicolao altarista et Petro Scorca vicariis Poznaniensibus) nie wynika na pewno, czy sam był wikariuszem.
Stefan, syn Piotra, 1 XI1373 (Monumenta Poloniae Vaticana, T. IX, Kraków 1995, s. 96, nr 316) N adanie papieskie z zastrzeżeniem, że parafię okupuje nieprawnie pewien Mikołaj (czyżby tożsamy z Mikołajem Krause?). Stefan, określony jako kleryk diecezji poznańskiej, otrzymał też od papieża kanonię w Głuszynie w 1373 I. i kanonię katedralną w Poznaniu w 1374 I. (Monumenta Poloniae Vaticana, T. IX, s. 96 passim, nr 313, 322).
Mikołaj Krause, kanonik poznański, 27 V 1399-1 IX 1402 (KDW III, nr 2003; BP III, nr 834) Zapewne pochodził z poznańskiej rodziny mieszczańskiej. Jako kanonik poznański występuje od 1382 I. (KDW VI, nr 279-280); niewykluczone, że to on był wspomniany jako plebanjuż w 1373 I. (zob. wyżej). Dokument z 1402 roku to papieskie zlecenie załatwienia rezygnacji Mikołaja na rzecz Jana Silier.
Jan (Hanek) Silber (Si/ier, Zylwer), lIX 1402-przed 1405 (zob. wyżej i niżej) Wspomniany 13 111405 r. jako poprzedni pleban w Poznaniu, obecnie pleban w Śremie (AC 1, k. 102). Nowacki błędnie nazywa go Szymonem. Jako pleban śremski Hanek Zylwer występuje od 1406 r., zmarł w 1419 r. (1. Nowacki, Dzieje, T. II, s. 410). Był zapewne Gak wskazuje niemiecki przydomek) pochodzenia mieszczańskiego.
Herman, 13111405-1 X 1410 (AC 1, k. 102; AC 3, k. 176v) Ze wzmianek pośmiertnych wiadomo, że był synem Jana i pełnił funkcję subkolektora Kamery Apostolskiej (BP IV, nr 344, 369).
W tym czasie (1511410 r.) wystąpił także Jan Kliza, nazwany rectorecclesie (AC 2, k. 157). Albo był to tylko zastępca plebana czy dzierżawca kościoła, albo w ogóle zaszła tu omyłka. Późniejsi pretendenci do parafii (Jan z Koźmina i Mikołaj Lantman) powoływali się bowiem wyraźnie na wakans od czasu śmierci plebana Hermana (BP IV, nr 174, 344, 349, 369). Na nieporozumieniu opierać się też musi informacja J. Łukaszewicza (Krótki opis historyczny kościołów parochialnych (...) w dawnej diecezji poznańskiej, T. I, Poznań 1858, s. 87), jakoby w 1407 r. plebanem był Mikołaj ze Szkudły.
Mikołaj Dobieszewski, 9 XII 1413-20 III 1414 (KDWVII, nr 718; KDWV, nr 227), 27 VIII 1415 r. odstąpił swe prawa do parafii poznańskiej Mikołajowi Lantmanowi w zamian za jego altarię Najświętszej Marii Panny w katedrze gnieźnieńskiej (Gniezno, Archiwum Archidiecezjalne, sygn. ACons A 5, k. 154v) Pochodził z rodziny szlacheckich dziedziców Dobieszewa w powiecie kcyńskim. W 1404 r. jako syn Mikołaja zapisany na studia w Krakowie (AS I, s. 20), w latach 1412-14 pisarz starosty generalnego Sędziwoja z Ostroroga (KDW V, nr 227, VII, nr 694,718), notariusz publiczny (AC 3, k. 5v), potem altarysta w farze w 1417 I.
(AC 3, k. 10v), pleban w Śremie od 1419 I. (Mikołaj Kokoszka Dobieszewski) i kanonik poznański od 1429 r., zmarł w 1444 r. (I. Sułkowska- Kurasiowa, Dokumenty królewskie i ichfunkcja w państwie polskim za Andegawenów i pierwszych Jagiellonów 1370-1444, Warszawa 1977, s. 208; J. Nowacki, Dzieje, T. II, s. 410).
Mikołaj Lantman, kanonik poznański, 27 VIII 1415 r. nabył parafię w drodze zamiany z poprzednikiem (zob. wyżej), w źródłach poznańskich występuje jako pleban od 7 VII 1417 I. do 16 V 1446 I. (AC 3, k. 11; AC 29, k. 56v) Pochodził z poznańskiej rodziny mieszczańskiej. Zapiska z 1415 r. dotyczy zamiany z poprzednikiem. Potem, gdy z pretensjami wystąpił Jan z Koźmina, Lantman uzyskał jednak także 1111419 r. prowizję papieską na parafię (BP IV, nr 369). Wcześniej rektor szkoły parafialnej w 1404 r. (AC 1, k. 48), jako kanonik poznański występuje od 1407 r. (KDW V, nr 112, VII, nr 589). W 1421 r. zapisany na uniwersytet krakowski (AS I, s. 52), na którym studiował Gako człowiek poważny i dojrzały) zapewne prawo lub teologię. Zmarł krótko przed 2 VI1446 r., kiedy to kapituła wypłaciła pieniądze najego pogrzeb (CP 29, k. 70v).
Tomasz Jurek
W 1418 r. Jan, syn Mikołaja Marszałka z Koźmina, uzyskał trzykrotnie (16 I, 3 XII i 15 XII) papieską prowizję na parafię wakującą po zmarłym Hermanie (BP IV, nr 174, 344, 349). Jan dostał też w 1417 r. prowizję na kościół parafialny w Bydgoszczy, a w 1419 r., będąc już wikariuszem katedralnym w Poznaniu, na kościół parafialny w U niejowie (BP IV, nr 111, 417, 438). Po śmierci Lantmana zgłosili się przed biskupem 27 VII 1446 r. Mikołaj z Cienina prezentowany przez dominikanki (do których dołączył się potem namiestnik królewski), Andrzej z Mileszyna prezentowany przez dziekana oraz Mikołaj z Kiszkowa i Jan Kostrzyński (z mieszczańskiej rodziny poznańskiej) prezentowani "w imieniu króla". Proces między nimi trwał kilka miesięcy, aż biskup zawiesił go 19 XI 1446 r. do czasu koronacji nowego króla; od decyzji tej pełnomocnicy dominikanek i dziekana złożyli apelację (AE I, k. 143v-144; AC 29, k. 82, 88, 90, 117, 124v, 127). Mikołaj z Cienina sięgnął też do papieża - 21 III 1447 r.
uzyskał prowizję na parafię Św. Marii Magdaleny, a 30 III dyspensę od wady fizycznej (BP VI, nr 4-5). Roszczenia podnieśli też Maciej Grzymała (z Poznania) i Mikołaj z Książa (z możnej rodziny dziedziców tego miasta herbu Łodzią, znany kanonik wielu kapituł polskich): 19 III 1447 r. papież nadał im ponownie parafię poznańską, którą każdy z nich otrzymał już 31 VIII 1446 r. od poprzedniego papieża Eugeniusza IV (BP VI, nr 1 i 3). W rozpatrzonej 2 X 1455 r. przez papieża suplice królewskiej (BP VI, nr 945) zaznaczono, że Mikołaj z Książa zrezygnował z parafii w Poznaniu, objąwszy dziekanię włocławską po śmierci Jana Chebdy z Niewiesza (który zmarł w 1454 r.).
W trakcie procesu jako zarządca parafii (viceplebanus et comendatariuś) wystąpił 11 III 1447 r. Peszel (CP 29, k. 81), zapewne tożsamy z Andrzejem Peszlem z rodziny poznańskich patrycjuszy (znany skądinąd w latach 1451-89, był później altarystą w farze i prepozytem szpitala Św. Krzyża).
Jan z Ostroroga, 8 111449-2 XII 1450 (AC 31, k. 16v; AC 32 k. 16v, 152v) N ajpewniej syn mieszczanina z Ostroroga, nie należy go łączyć z możną rodziną dziedziców tego miasta. Żył najpewniej jeszcze 16 XII 1450 r., kiedy to wspomniany jest bezimienny pleban (AC 32, k. 157).
Piotr, 13 XI1453-5 111455 (CP 29, k. 156; AC 36, k. 7v, 9) Prawdopodobnie tożsamy z Piotrem z Warki, ale w zapiskach występuje bez tytułu magistra (który z kolei zawsze nosił Piotr z Warki). Nowacki podaje tylko jednego Piotra (z Warki), plebana w latach 1453-60, cytując księgi AC z lat 1453/54, w których nie udało się jednak znaleźć żadnych wiadomości o Piotrze.
2 V 1455 r. występuje Bartłomiej, w jednej i tej samej zapisce (AC 36, k. 32v) określany najpierw jako redor ecdesie (czyli pleban), potem zaś tylko jako minister (czyli zakrystian, kościelny). Plebanem nazwany został zapewne omyłkowo.
Piotr z Warki, 7 VII 1455-11IX 1458 (AC 36, k. 49; AC 38, k. 79v, 147v, 186) Być może tożsamy z poprzednikiem. Niewątpliwie pochodzenia mieszczańskiego, tytułowany magistrem. Studiował w Krakowie zapisany na uniwersytetjako syn Jana w 1427 r., promowany na bakałarza w 1429 r. i na magistra w 1444 r. (AS I, s. 65; Księga promocji Wydziału Sztuk Uniwersytetu Krakowskiego Z XVwieku, Kraków 2000, s. 25,35). W dniu 11IX 1458 r. jako zarządca kościoła (commendarius in spirUuaUbus et temporaUbus) w imieniu Piotra wystąpił Stanisław Gerlin (AC 38, k. 186). Przed styczniem 1460 r. Piotr został pozbawiony beneficjum - 19 11460 r. kapituła zmusiła mieszczan poznańskich, aby pozbyli się mgra Piotra, niegdyś swego plebana, który popadł pod ekskomunikę i interdykt, ale nadal mieszkał w mieście (CP 29, k. 221v); jako były pleban wspomniany 2911460 r. (AC 40, k. 13).
Andrzej Grzymała, 23 II 1460 (AC 40, k. 23), jako posiadacz parafii poznańskiej wspomniany jeszcze w piśmie papieskim 1 IV 1462 r. (BP VI, nr 1750), przed 3 IX 1462 r. oddał ją Rafałowi ze Skawiny w zamian za kościół parafialny św. Mikołaja pod Krakowem (Codex diplomaticus Universitatis Studii GeneraUs Cracoviensis, T. II, Kraków 1873, nr 200-201; BP VI, nr 1792) Tytułowany magistrem i doktorem medycyny. Pochodził z poznańskiej rodziny mieszczańskiej, syn rajcy Jana Grzymały. Zapisany na uniwersytet krakowski w 1442 r., promowany na bakałarza w 1443 r. i na magistra w 1447 r., potem profesor uniwersytetu, rektor w latach 1465-66, uczony i humanista. Zmarł w 1466 r. (PSB IX, s. 114-116).
Rafał ze Skawiny (wybitna osobistość Kościoła krakowskiego), który otrzymał parafię św. Marii Magdaleny od Andrzeja Grzymały i odstąpił ją Wojciechowi Wałachowi, najpewniej nigdy nie objął tego beneficjum (zob. o nim PSB XXX, s. 437-439). Jakiś proces o parafię poznańską toczył też nieznany skądinąd magister Fridianus, syn Krystiana, któremu 4 111462 r. papież zezwolił na przedłużenie odbioru dokumentów w tej sprawie (BP VI, nr 1741).
Wojciech Wałach, Włodkowic z Łagiewnik, kanonik poznański. W źródłach poznańskich jako pleban występuje od 17 XII 1462 r. do 31 X 1463 r. (AC 42, k. 113v; CP 30, k. 28v); 30 X 1462 r. uzyskał papieską prowizję na parafię poznańską i inne beneficja nabyte przez rezygnację Rafała ze Skawiny (BP VI, nr 1794), ajuż lIV 1462 r. w suplice do papieża znalazła się wzmianka, że w ramach zamiany beneficjów Stanisław (z Sieradzic w Małopolsce) i Dziersław z Karnic (na Mazowszu) odstąpili mu swe prawa do parafii poznańskiej i kanonii łęczyckiej, które posiada Andrzej Grzymała (BP VI, nr 1750). Pochodził ze szlacheckiej rodziny dziedziców Łagiewnik Kościelnych w powiecie gnieźnieńskim, herbu Sulima (syn Włodka Wałacha, kasztelana rogozińskiego w latach 1448-52). Zapisany na uniwersytet krakowski w 1451 r. (AS I, s. 130), recypowany na kanonię poznańską 23 VIII 1462 r., w posiedzeniach kapituły uczestniczył od 29 VII 1463 r. (CP 30, k. 13v, 26). Plebanem był prawdopodobnie aż do śmierci. Żył jeszcze 1 IX 1464 r. (tytułowany tylko kanonikiem), jako zmarły wspomniany 5 X 1464 r. (CP 30, k. 38, 39v).
Sędziwój z Soboty, kanonik poznański, 15 111465 r. przedłożył prezentę królewską i oficjał skierował go do biskupa po inwestyturę (AC 44, k. 19), jako ple
Tomasz Jurek
ban występuje od 8IV 1465 r., (AC 44, k. 43v), potem pierwszy prepozyt kolegiaty aż do śmierci w 1476 I. Pochodził z rodziny szlacheckich dziedziców Soboty koło Poznania, herbu Nałęcz (syn Dobrogosta). W 1442 I. notariusz publiczny, tytułujący się magistrem (nie wiadomo, gdzie studiował), kanonik poznański od 1443 r., pleban w rodzinnej Sobocie w 1449 I. i w Rogoźnie w latach 1450-65, zmarł krótko przed 16111476 r., kiedy odbył się jego pogrzeb; żył jeszcze 1211 (PSB XXXIX, s. 552-553; C P 31, k. 4).
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2003 Nr3 ; Stara i nowa Fara dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.