DOLINA STRUMIENIA JUNIKOWSKIEG0 1
Kronika Miasta Poznania 2002 Nr3 ; Wśród zwierząt i roślin
Czas czytania: ok. 41 min.JERZY PTASzy!(, ANDRZEJ DZIABASZEWSKI, ALBIN PAWŁOWSKI
D olina Strumienia Junikowskiego, rozciągająca się w południowo-zachodniej części miasta, na terenach Kopaniny, Świerczewa i Junikowa, do lat 70. ubiegłego wieku była jedynie sporadycznie penetrowana przyrodniczo. Mimo tego już wtedy w dolinie tej zarejestrowano kilka interesujących obiektów fauny i flo, ry (Urbański 1930; Rafaiski i Urbański 1932; Szafran 1959). Owczesna, przyrodniczo pobieżna znajomość tego rejonu miasta spowodowała, że tylko marginalnie widziano jego udział w koncepcji planowanej w początku lat 30. rozbudowy terenów zieleni w Poznaniu (Czarnecki 1933). Dopiero z początkiem lat 70. dolinę Strumienia Junikowskiego zaliczono do naj cenniej szych zachowanych w Poznaniu ijego okolicy środowisk półnaturalnych (Łukasiewicz 1982). Przeprowadzone w latach 80. i na początku lat 90. ubiegłego wieku eksploracje szaty roślinnej oraz faun pająków i ptaków wykazały tak znaczną wartość kilku fragmentów w zlewni Strumienia Junikowskiego (Jackowiak i Ptaszyk 1992), że Miejska Pracownia Urbanistyczna w Poznaniu podjęła starania o objęcie ich ochroną w formie użytków ekologicznych. Zamiar ten zrealizowano w 1994 roku 2 , tworząc tam cztery użytki ekologiczne: Strumień Junikowski (94 ha), Kopanina I (58 ha), Kopanina II (68 ha) i Fort Villa (Ludwiczak 1995,1995a, 1997). Długość Strumienia Junikowskiego wynosi ok. 11,7 km, a jego źródliska zlokalizowane są na terenach lotniska Ławica, z których podziemnym rurociągiem, na długości ok. 1400 m, wody prowadzone są do rowu otwartego w rejonie ulic Bukowskiej i Sławińskiej. Stamtąd Strumień płynie różnie ukształtowanym korytem przez tereny prywatne, ogrody przydomowe lub ogródki działkowe, ajego szerokość nie przekracza 1,2 m. Od ul. Głowickiej do końca ul. Owczej wody płyną płaską, podmokłą doliną, na terenie której łąki noszą ślady dawnej melioracji, a w rejonie ulic: Owczej, Cmentarnej, Kiemliczów i Hrynakowskiego rozlewają się na znacznym obszarze i okresowo podtapiają istniejące tutaj torfowiskoprzejściowe. Dalej strumień podąża płaską, miejscami okresowo podtapianą doliną, a za nasypem kolejowym w Junikowie wpływa na rozległy, podmokły teren, stanowiący terasę zalewową. W tym rejonie tylko lokalnie widoczne są ślady regulacji koryta, aczkolwiek miejscami, np. w rejonie ul. Wykopy, jego szerokość sięga ok. 2 m. Za ul. Wykopy Strumień przecina kolejną terasę zalewową, którą opuszcza w rejonie ul. Głogowskiej. Za zabudowaniami ul. Komornickiej płynie przez największą, licząca kilkanaście hektarów terasę zalewową, a następnie przez park przy ul. Leszczyńskiej, kierując się do Zabikowa i Lubonia, gdzie w okolicy ul. N ad Wartą wpada do Warty, stając się jej lewobrzeżnym dopływem. Szerokość doliny jest zróżnicowana - od kilkudziesięciu metrów u jej początków do 800 m w rejonie ul. Mieleszyńskiej. Dorzecze Strumienia Junikowskiego (48,4 km 2 ) ukształtowane zostało w schyłkowym okresie plejstocenu i w holocenie. Lewym dopływem Strumienia jest Ceglanka, natomiast prawe to Ławica, Skórzynka i Ple wianka, a tuż poza granicami miasta - Kotówka i Żabianka. Teren ten został intensywnie przekształcony w wyniku działalności gospodarczej człowieka (Kaniecki 1995). Największych przeobrażeń dokonano w dolnym i środkowym odcinku doliny, gdzie w rezultacie trwającej ok. 100 lat eksploatacji surowców ceramicznych (iłów warwowych i glin zwałowych) powstało ponad 40 zbiorników wodnych (glinianek) różnej wielkości i kształtów, często głębokich i o stromych brzegach, przez co na części z nich brakuje strefy przybrzeżnej. Najmniejszy ma 0,2 ha powierzchni, największy, Staw Rozlany, leżący po lewej stronie ul. Głogowskiej, jadąc w stronę
Ryc. 1. Zausznik (Podiceps nigricollis), jeden z ornitologicznych "rarytasów" tutejszych stawów.
Jak wszystkie perkozy, zakłada gniazda na pływających stosach roślin wodnych, fot. P. Sujak.
Jerzy Ptaszyk, Andrzej Dziabaszewski, Albin Pawłowski
Komornik - 12 ha (Graf 1995). Większe glinianki nazwano, niektóre wdzięcznie, np. Staw Bankowy czy Staw Stara Baba (Kaniecki 1995). Wiele glinianek leżących w obniżeniach zostało podtopionych, zatracając swój pierwotny charakter, i obecnie są to rozległe obszary szuwarów, wśród których widoczna jest wolna od roślinności tafla wody. Zbiorniki te są zasilane przez wody gruntowe, spływy powierzchniowe oraz opady atmosferyczne. Współcześnie prawie cały obszar doliny pozostaje niezagospodarowany i podlega ciągłej degradacji w wyniku zrzucania i składowania różnego rodzaju zanieczyszczeń, tak stałych, jak i płynnych (Kaniecki 1995)3. Przeprowadzone w latach , 1965 i 1973 przez Laboratorium Badania Wody, Scieków i Powietrza w Poznaniu analizy fIZykochemiczne i bakteriologiczne wód Strumienia Junikowskiego i dopływających do niego ścieków wykazały, że zanieczyszczenia pojawiały się w całym cieku, a ich ilość stopniowo narastała w miarę jego przepływu od źródlisk w kierunku ujścia do Warty. Część ścieków zasilała też wody pojedynczych gli
Ryc. 2. Zielenica z gatunku Pediastrum dup/ex pojawia się w stawach latem.
Ten okaz, składający się z 32 komórek, ma średnicę ok. 0,1 mm, fot. E. Szelag- Wasielewska.
nianek (Olejniczak i Szeląg 1980). Późniejsze badania czystości wód Strumienia Junikowskiego wykazały ich sezonową zmienność, jednak w większości były to wody pozaklasowe, w których stwierdzano wysokie wartości związków azotowych i fosforowych przynoszonych przez zasilające Strumień dopływy (Gogołek i in. 1995, Kaniecki i in. 1996). Również pozaklasowe lub co najwyżej zaliczone do III klasy czystości były wody glinianek przebadanych w 1996 roku (Włosik-Bieńczak 1997). W latach 1974-75 rozpoczęto na wybranej grupie zbiorników poeksploatacyjnych badania hydrobiologiczne, które prowadzono w różnych porach roku, śledząc zmienność sezonową i przestrzenną planktonu roślinnego (fitoplanktonu) na tle składu chemicznego wód 4 . Wody przebadanych zbiorników powyrobiskowych były silnie zeutrofizowane (przeżyźnienie spowodowane działalnością człowieka), należały do wód z nadmiernie wybujałą roślinnością, bardzo podatnych na zakwity glonów i w okresie obserwacji miały ograniczone zdolności samooczyszczania i odnowy biologicznej (Olejniczak i Szeląg 1980, Gogołek i in. 1995). Odnotowano w nich urozmaicony w gatunki plankton roślinny - łącznie oznaczono 474 taksony należące do kilku grup glonów. Najczęściej reprezentowane były okrzemki (Bacillariophyceae), zielenice (Chlorophyta) i sinice (Cyanophycaae) 5. Podobny układ grup glonów stwierdzono, badając glinianki pod względem ich biomasy - dominowały okrzemki, kryptofity (Cryptophyceae) oraz zielenice (Szeląg- Wasielewska i Ziętkowiak 1997). ,W kolejnych latach zauważono, że w niektórych zbiornikach postępował spadek bogactwa gatunkowego glonów (Burchardt i Szeląg- Wasielewska 1995), ustalono też, że na biomasę glonów oddziaływały głównie czynniki biocenotyczne, np. konkurencja planktonu zwierzęcego, a w mniejszym stopniu uwarunkowania fizykochemiczne wód (SzelągWasielewska i Ziętkowiak 1997, 2000).
Strumień Junikowski, podobnie jak inne poznańskie dopływy Warty, płynie wąską, polodowcową rynną o słabo przeobrażonym dnie, które tworzą żyzne gleby torfowo-mułowe, murszowe oraz czarne ziemie charakteryzujące się silnym uwilgotnieniem. Można zatem założyć, że w okresie poprzedzającym intensywne osadnictwo oraz urbanizację występowały tu wielogatunkowe lasy łęgowe z dominacją zbiorowisk olszy czarnej (Alnus glutinosa), których pozostałością są dzisiaj jedynie lokalne skupiska 6 . Miejscami w dolinie dobrze zachowała się roślinność na wpół naturalna, czyli zbiorowiska wodne, szuwarowe, łąkowe i znacznie rzadziej murawowe (Jackowiak 1995). W zbiorowiskach wodnych spotyka się zarówno rośliny pływające (z klasy Lemnetea), jak i słodkowodne makrofity (z klasy Potamogetonea). Przy brzegach większości glinianek o dość stałym poziomie wody oraz w obniżeniach terenu w dolinie, np. na terasach zalewowych, występuje roślinność szuwarowa reprezentująca ubogie florystycznie zbiorowiska szuwaru właściwego oraz torfotwórcze szuwary wielkoturzycowe, charakterystyczne głównie dla miejsc okresowo podtapianych, np. w rejonie ulic Owczej i Cmentarnej, w sąsiedztwie Stawu Bączkowskiego, między Stawem Karpętaj i ul. Wykopy, a także za zabudowaniami ul. Komornickiej. W dolinie zachowały się także fragmenty wilgotnych i mokrych łąk eutroficznych, głównie ze związku Calthion, natomiast w miejscach trwale zabagnionych wykształciła się roślinność zespołu sitowia leśnego (Scirpetum silvatici), którego fizjonomia bardziej na
Jerzy Ptaszyk, Andrzej Dziabaszewski, Albin Pawłowski
Ryc. 3. Wodnik (Rallus aąuaticus) to jeden z najbardziej skrytych mieszkańców szuwarów na Świerczewie, fot. P. Sujakwiązuje do szuwarów turzycowych niż do łąk (Jackowiak 1995). Na krawędziach doliny tylko lokalnie spotyka się zbiorowiska murawowe, najczęściej murawy szczotlichowe (Spergulo vernalis-Corynephoretum) zajmujące ubogie siedliska piaszczyste oraz rosnące w siedliskach żyźniejszych murawy ze związku Armerion elongatae (Jackowiak 1995). W niektórych rejonach doliny stwierdzono mały udział antropofitów (gatunki obce na danym obszarze, zawleczone przez człowieka), co świadczy o dobrym jeszcze stanie zachowania naturalnej szaty roślinnej i znacznym jej oporze stawianym różnym czynnikom antropopresji. W dolinie Strumienia Junikowskiego występuje szereg gatunków roślin, które zalicza się do grupy roślin rzadkich lub ginących w Poznaniu i w Wielkopolsce (Szafran 1959; Jackowiak 1990,1995); niektóre z nich zasługują na uwagę, ponieważ na terenie miasta można je spotkać wyłącznie tutaj7. W latach 1998-2001 na obszarze użytku ekologicznego Strumień Junikowski stwierdzono (Kaniecki i in. 1998, Borysiak 2001) obecność gatunków podlegających ścisłej ochronie (RMS 2001) reprezentowanych przez grupę porostów należących do chrobotkowatych (Cladoniaceae), pięć gatunków roślin naczyniowych, tj. goździka pysznego (Diannthus s uperbus), kukułkę krwistą (Dactylorhiza incarnata), kukułkę szerokolistną (D. majaliś), kryszczyka błotnego (Epipactis palustris) i listerę jajowatą (Listera ovata), oraz jednego grzyba - sromotnika bezwstydnego (Phallus impudicuś). Bardziej urozmaicona w tym użytku była grupa roślin rodzimych dziko występujących, a objętych częściową ochroną gatunkową (RMS 2001), do której należały grzyby wielkoowocnikowe (Macromycetes), mchy torfowce (Sphagnum spp.) oraz
Ryc. 4. Pałka wąskolistna (Typha angustifolia) rosnąca nad jednym ze świerczewskich stawów, fot. A Kepel
cztery inne gatunki mchów: mochwian błotny (Aulacomnium palustre), nibybrodawkowiec czysty (Pseudoscleropodium purum), drabik drzewkowaty (Climacium dendroides) i rokietnik pospolity (Pleurozium schreberi). Rośliny naczyniowe reprezentowane były przez: kocankę piaskową (Helichrysum arenarium), kalinę koralową (Viburnum opulus), goździka kropkowanego (Dianthus deltoides), konwalię majową (Convallaria majaliś), bobrka trójlistkowego (Menyanthes trifoliata), kruszynę pospolitą (Frangula alnus) i porzeczkę czarną (Ribes nigrum). Niektóre z nich, np. storczyka kukułkę szerokolistną, rejestrowano także w innych miejscach doliny (Kluza i Maciejewska 1998, B. Jackowiak, J. Ptaszyk), ale zlokalizowana nad Strumieniem populacja tego gatunku jest jedną z najbardziej licznych w Poznaniu (Kaniecki i in. 1998).
Między Ławicą i Junikowem, w sąsiedztwie starych rowów melioracyjnych, znajduje się zagrożony zanikiem zespół łąk trzęślicowych (Selino carvifoliae- Mo linietum). W miejscach, gdzie występuje, jego fizjonomia jest bardzo dobrze wykształcona (Borysiak 2001). Zarówno w obrębie tego zespołu, jak i w bezpośrednim jego sąsiedztwie, rejestrowano rośliny uznane za regionalnie rzadkie, zagrożone wymarciem i chronione. Obecnie łąki te ubożeją w wyniku naturalnej sukcesji - wkraczania trzciny pospolitej, oraz ulegają przekształceniu w rezultacie ekspansji zarośli wierzbowych i młodych łęgów olszowych. Dolinę Strumienia Junikowskiego cechuje zróżnicowany krajobraz o wyjątkowej złożoności ekosystemów 8 - od jałowych suchych do wodnych lub podtopionych, związanych zarówno z podłożem organicznym (torfami), jak i minerał
Jerzy Ptaszyk, Andrzej Dziabaszewski, Albin Pawłowski
nym. Krajobraz ten charakteryzuje się mozaikowatą strukturą przestrzenną i nierzadko zdarza się, że te same typy formacji roślinnej występująjako małe powierzchniowo płaty lub kępy, np. lasy na dnie doliny, natomiast w miejscach bardziej wyniesionych tworzą się większe i zwarte kompleksy drzewostanów (Borysiak 2001). Taka różnorodność środowisk powoduje zmienną długość, kształt i zróżnicowanie rodzajów stref granicznych między środowiskami, cechujących się szczególnym bogactwem gatunkowym roślin i zwierząt (Borysiak 2001). W obrębie użytku ekologicznego Strumień Junikowski prowadzono również badania faunistyczne, szczególnie nad pająkami, z powodu których teren ten objęto ochroną (Jackowiak, Ptaszyk 1992; Ludwiczak 1995,1997). Badania pająków prowadzono przede wszystkim na torfowisku przejściowym w rejonie ul. Cmentarnej. W wilgotnych częściach tego obszaru stwierdzono obecność 204 gatunków (A Dziabaszewski), co stanowi ponad połowę gatunków pająków notowanych w Poznaniu. Wśród nich znajduje się wiele gatunków rzadkich w Polsce, a także w Europie. Największe bogactwo gatunkowe (48) wykazywała rodzina niewielkich (1-2 mm) plądraków (Erigonidae). Sporadycznie pojawiały się gatunki sucholubne, natomiast licznie występowały higrofilne, tzn. preferujące wysoką wilgotność lub żyjące w wodzie. Na jednej z torfianek oraz na oczku wodnym w głębi torfowiska w ostatnich kilkunastu latach występowało aż pięć gatunków korsarzy - pająków o niewielkich rozmiarach (ok. 2 mm), które poza tym, że szybko biegają po powierzchni wody, to w pogoni za zdobyczą lub podczas ucieczki doskonale nurkują. Jest to grupa słabo poznana, a reprezentowały ją: Pirata tenuitarsis, P. p ira tic us, P. piscatorius, Piratula hygrophila, P. latitans. Pierwszy z nich sprawia wiele trudności taksonomicznych, gdyż bywa mylony z bliźniaczym gatunkiem P. piraticus. Okaz znaleziony w dolinie Strumienia Junikowskiego w 1985 był pierwszym zaobserwowanym w naszym kraju (Dziabaszewski 1991). W zbiornikach wodnych występuje topik (Argyroneta aąuatica), pająk żyjący pod wodą, choć oddychający powietrzem atmosferycznym. Buduje charakterystyczne dzwony złożone z pęcherzyków powietrza, które transportuje z powierzchni wody, przymocowując je do włosków gęsto rozmieszczonych na odwłoku. Osobnik zaopatrzony w liczne pęcherzyki błyszczy w wodzie i sprawia wrażenie, że dźwiga na swym grzbiecie krople rtęci. W szuwarach otaczających torfowisko zamieszkują dwa rzadkie w kraju i w Europie gatunki: klejnotnik (Theridiosoma gemmosum) i Rhugathodes instabilis. Poznańska populacja pierwszego z nich uznawana jest za najbardziej liczną w kraju. Od wielu lat na obrzeżach torfowiska żyje, w niektórych latach licznie, tygrzyk paskowany (Argiope bruennichi), jedyny występujący tu gatunek objęty ochroną prawną (RMS 2001a). "Pajęczą ostoją" jest obszar torfowiska przejściowego, gdzie można zaobserwować szereg gatunków pająków występujących tylko w specyficznych dla nich warunkach. W latach 1985- 2000 stwierdzono tam łącznie 41 taksonów 9 : Antistea elegans, Pirata piscatorius, P. tenuitarsis*, Piratula latitans, Trochosa spinipalpis, Clubionafrutetorum, Euryclubiona stagnatilis, Microclubiona subtilis, Heriaeus graminicola, Theridiosoma gemmosum*, Neon reticulatus, N valentulis, Sitticus caricis, Centromerita concinna, Centromerus incultus*, C. arcanus, Lepthyphantes obscurus, L. angulatus, L. tenebricola, L. mengei, Macrargus rufus, Pocadicnemisjuncea, Walckenaeria alticeps, W cuspidata, W obtusa,
w. nodosa*, W kochi, Barychyma thorelli*, Entelecaraflavipes*, Leptorhoptrum robustum, Pelecopsis elongata, Erigonella ignob ilis, Ero cambridgei*, Thanatus striatus, Drepanotylus uncatus, Diplocephalus latifrons, Allomengea vidua, Aphileta misera, Maro minutus, Agyneta subtilis oraz Robertus ungulatus *. Obecnie uważa się, że niektóre gatunki pająków mogą być pomocne przy wyznaczaniu przyrodniczo cennych obszarów (Dyduch-Falniowska, RoBy 1996). Właśnie w taki sposób wykorzystano wiedzę o tych zwierzętach, tworząc w Poznaniu sieć obiektów przyrodniczo ważnych (Jackowiak i Ptaszyk 1992). W dolinie Strumienia Junikowskiego bardzo słabo poznany jest świat owadów.
Brakuje pełnego wykazu licznie tu występujących ważek (Odonata), które w Poznaniu są reprezentowane przez co najmniej 37 gatunków (Ptaszyk 1994). W przeszłości w sąsiedztwie glinianek stwierdzono zaledwie 14 gatunków tych drapieżnych owadów (Behr 1991). Różnorodność środowisk omawianej doliny spowodowała, że spotykano tu przedstawicieli zarówno ważek równoskrzydłych (Zyg op tera), z bardzo charakterystyczną świtezianką (Caleopteryx splendens) latającą głównie wzdłuż Strumienia, jak i grupę ważek różnoskrzydłych (Anizoptera). Wiosną, w kwietniu i maju, w sąsiedztwie poeksploatacyjnych zbiorników wodnych, gdy dominują jeszcze szarobrązowe kolory zeszłorocznej roślinności, pojawiają się nawiązujące barwą do szuwarów straszyki brunatne (Sympecma fusca) (R. Bernard). Późną wiosną i w lecie nieopodal glinianek fruwały, zwracając uwagę szybkim lotem, liczne osobniki lecichy pospolitej (Orthetrum cancellatum) charakteryzujące się sinoniebiesko przyprószonym odwłokiem z ciemnym zakończeniem. Często odnotowywano dwa największe (o długości ok. 8 cm i rozpiętości skrzydeł do 11 cm) gatunki ważek wywodzące się z południowych rejonów Europy, tj. husarza ciemnego (Anax parthenope) i husarza władcę (A. imperator) (R. Bernard). Pierwszy jest ciemno ubarwiony, a nasada jego odwłoka jest przystrojona niebieską opaską. Z kolei odwłok husarza władcy pokryty jest przede wszystkim jasnoniebieskimi dużymi plamami, co sprawia, że cały owad jest postrzegany jako intensywnie niebieski. Poza tym lata wytrwale, co pewien czas zatrzymując się w powietrzu i wówczas można podziwiać jego lśniące barwy. Zaledwie w kilku miejscach doliny, głównie na terenie użytku ekologicznego Strumień Junikowski, prowadzono (S. Grobelny) nie regularne obserwacje owadów prostoskrzydłych (Orthoptera). Postaci larwalne licznie spotykano wśród ziołorośli i muraw od maja do lipca, natomiast osobniki dorosłe pojawiały się dopiero od końca czerwca. Największe zróżnicowanie gatunkowe w tej grupie stwierdzono w zbiorowiskach szuwarów otaczających torfowisko, wykazując tam obecność 10 gatunków, wśród których cztery reprezentowały pasikoniki, a sześć - szarańczaki. Na uwagę zasługuje miecznik ciemny (Conocephalus discolor), który jest jednym z nielicznych owadów prostoskrzydłych zasiedlających siedliska wilgotne lub strefę pogranicza między środowiskami wilgotnymi i suchymi. Na terenach bardziej podsuszonych odnotowano pięć, natomiast na miejscach suchych - cztery gatunki prostoskrzydłych, w tym masowo występujące trzy gatunki koników (Chorthippus sp.), natomiast nielicznie spotykano dużego (ok. 10 cm długości) pasikonika zielonego (Tettigonia viridissima). Bardzo rzadko w dolinie obserwowano świerszcza polnego (Gryllus campestris), którego najlicz
Jerzy Ptaszyk, Andrzej Dziabaszewski, Albin Pawłowski
Ryc. 5. Najunikowskich łąkach można spotkać motyle z rodziny Adelidae.
Ich cechą charakterystyczną są silnie wydłużone czulki, których długość może nawet czterokrotnie przekraczać długość skrzydła przedniego, fot. A. Kepel.
niejszą kolonię, ok. 20 odzywających się samców, w 2. poło lat 90. stwierdzano corocznie na przełomie maja i czerwca w rejonie pomiędzy Stawem Rozlanym i glinianką przylegającą do ul. Stara Cegielnia (J. Ptaszyk). W obrębie omawianego użytku ekologicznego poza pospolitymi gatunkami motyli można spotkać także rzadki gatunek Synanthedon jlaviventris z rodziny przezierników (Sesiidae) (Bąkowski 1998). Rejon ten zasiedla również inny rzadko spotykany w Poznaniu żółtordzawy motyl przeplatka diamina (Melitaea diamina), należący do rodziny rusałkowatych (Nymphalidae), którą w dolinie reprezentowały przede wszystkim znane rusałki czy jeszcze do niedawna chroniony prawem mieniak tęczowiec (Apatura ins) (M. Bąkowski). W latach 1996-99 w wodach Strumienia Junikowskiego jak i w wybranych gliniankach (Włosik-Bieńczak 1997, 2000, 2000a) przeprowadzono badania malakologiczne. W Strumieniu odnotowano jedynie 34 gatunki mięczaków (osobniki żywe lub reprezentowane przez puste muszle), w tym 21 gatunków ślimaków i 13 małży, natomiast w wodach 11 zbiorników powyrobiskowych znaleziono 41 gatunków (24 gatunki ślimaków i 17 małży). W latach 1996-98 w Strumieniu dominowały prawem chronione małże z rodziny groszkówek (Sphaeriidae), natomiast w 1999 roku ich liczba radykalnie się zmniejszyła na korzyść gatunku ob
cego pochodzenia będącego przedstawicielem wodożytek - Potamopyrgus antipodarum, który wówczas stanowił blisko 51 proc. liczebności w zgrupowaniu stwierdzonych mięczaków. W gliniankach grupa gatunków dominujących była ustabilizowana i stanowiły ją: zagrzebka pospolita (Bithynia tentaculata), zatoczek lśniący (Segmentina nitida), błotniarka jajowata (Lymnaea peregra) i zatoczek białawy (Gyraulus albus), a w 1999 roku do grupy tej dołączył Potamopyrgus antipodarum. Tylko w zbiornikach poeksploatacyjnych zarejestrowano występowanie trzech chronionych prawem małży z rodziny skójkowatych (Unionidae), tj. szczeżui wielkiej (Anodonta cygnea), skójki malarskiej (Unio pietorum) oraz skójki zaostrzonej (17. tumidus) (Włosik-Bieńczak 2000a, RMŚ 2001a). W kolejnych latach odnotowywano stały spadek liczby gatunków oraz liczby okazów mięczaków w wodach doliny (Włosik-Bieńczak 2000,2000a), a obecność kilku z nich, stwierdzona wyłącznie na podstawie pustych muszli, świadczy o niekorzystnych zmianach zachodzących w Strumieniu Junikowskim. Prawdopodobnie są one efektem licznych zanieczyszczeń bytowych i komunalnych, obecności wielu "dzikich" składowisk odpadów i śmieci oraz bliskości ruchliwych tras komunikacyjnych. Na malakologiczne ubóstwo glinianek wpływ wywierało także ich ukształtowanie - niekiedy brzegi były strome i pozbawione roślinności wynurzonej, a w niektórych zbiornikach charakter dna nie sprzyjał obecności małży (Włosik - Bieńczak 2000a).
Ślimaki lądowe nie były w dolinie szczegółowo badane, jedynie w obrębie użytku ekologicznego Strumień Junikowski na dwóch powierzchniach (liczących po ok. 200-250 m 2 ), głównie ziołorośli, stwierdzono liczne skupiska czterech gatunków ślimaków: wstężyka gajowego (Cepaea nemoralis), wstężyka ogrodowego (C. hortensis), ślimaka zaroślowego (Arianta arbustorum) oraz bursztynki pospolitej (Succinea putris). Wiosną 1998 roku o świcie obserwowano tutaj grupy liczące ponad tysiąc ślimaków zaroślowych (J. Ptaszyk). Ślimak ten jest pospolity na terenie całego miasta, jednak tak liczne skupiska spotykano wyjątkowo. Na opisywanym obszarze oraz w parkach przy ul. Rudnicze i przy ul. Leszczyńskiej rejestrowano (J. Ptaszyk) zróżnicowane liczebnie lokalne populacje ślimaka winniczka (Helix pomatia), gatunku zaliczanego do podstawowych wskaźników informujących o jakości biotopów (Dyduch-Falniowska i RoBy 1996). W latach 1991-93 oraz w 1998 roku w dolinie Strumienia Junikowskiego stwierdzono obecność ośmiu gatunków ijednego mieszańca z grupy płazów (Pawłowski 1993, J. Ptaszyk). W 1998 roku w torfiankach w bezpośrednim otoczeniu torfowiska przy ul. Cmentarnej (J. Ptaszyk) obserwowano kilkanaście okazów traszki zwyczajnej (Triturus vulgaris), odnotowano ją również w mniejszych gliniankach w rejonie ulic Wykopy i Ceglanej (A Pawłowski). Kumak nizinny (Bombina bombina) spotykany był z reguły na najmniej szych zbiornikach poeksploatacyjnych, a jego liczebność na początku lat 90. oszacowano na ok. tysiąc odzywających się osobników. Charakterystyczne, przeciągłe i nosowe "kumkanie" (stąd nazwa) godowe samców można było usłyszeć od kwietnia do końca lipca.
Grzebiuszka ziemna (Pelobatesfuscus) jest płazem wymagającym siedlisk z miękką ziemią, w której szybko i sprawnie się zakopuje, dlatego w dolinie widywano ją zaledwie w kilku miejscach w liczbie od kilkudziesięciu do 200 osobników. Ga
Jerzy Ptaszyk, Andrzej Dziabaszewski, Albin Pawłowski
Ryc. 6. W dolinie Strumienia Junikowskiego do takich spotkań dochodzi dość często, fot. P. Sujaktunek ten spotykano przede wszystkim w sąsiedztwie torfianek i cmentarza przy ul. Cmentarnej oraz, mniej licznie, przy niewielkim zbiorniku przy ul. Ceglanej. Wiosną na prawie całym obszarze doliny można było usłyszeć głosy lub zaobserwować wiele osobników ropuchy szarej (Bufo bufo), tworzących w niektórych miejscach masowe skupiska, np. w pobliżu torfianek i wilgotnych zagłębień w okolicy ulic Cmentarnej i Owczej zatrzymywało się do 4 tys. osobników, a w rejonie glinianek - nawet ok. 8 tys. Wilgotne fragmenty doliny, które w okresie wiosny są mało dostępne dla ludzi, stają się jeszcze bardziej nieprzystępne, gdy podtapiają je wody Strumienia Junikowskiego oraz powierzchniowe spływy. Właśnie takie środowiska stają się dogodnymi do godów i rozrodu brunatnie ubarwionych żab: trawnej (Rana temporaria) i moczarowej (R. arvalis). Tokujące samce obu gatunków gromadziły się tam nierzadko w grupach po kilkaset rechoczących osobników. Już na początku marca, w ciepłe dni, można było zobaczyć i usłyszeć oba gatunki. Choć nieco wcześniej swoje gody rozpoczynały żaby trawne, jeszcze przed ich zakończeniem na rozlewiska masowo przybywały samce żab moczarowych, wyłącznie w tym okresie błękitno-liliowo ubarwione. Ich równoczesne, masowe pojawienie się powodowało, że wśród podtopionej roślinności tworzyły się rozległe, błękitne powierzchnie, z których rozlegały się głosy wabiących partnerki samców. Te bulgoczące dźwięki przypominają wydostawanie się pęcherzyków pary wodnej z gotującej się wody. Na większości glinianek w okresie wiosny i lata występowały również żaby "zielone". Wśród trzech form tych żab, zewnętrznie do siebie bardzo podobnych i rozróżnianych tylko przez specjalistów, stwierdzono dwa gatunki: żabę śmieszkę (R. ridibunda) i żabę jeziorkową (R. lessonae), natomiast trzecia - żaba wodna (R. esculenta) to płodny mieszaniecdwóch pierwszych. Najwięcej żab śmieszek spotykano w większych zbiornikach, natomiast w mniejszych gliniankach żyło od 100 do 200 żab jeziorkowych. Gady (Reptilia) w dolinie spotykano wyłącznie przypadkowo i zarejestrowano jedynie trzy gatunki - pojawiającego się sporadycznie i pojedynczo w wilgotnych miejscach zaskrońca (Natrix natrix), jaszczurkę zwinkę (Lacerta agilis), która w miejscach nasłonecznionych pojawiała się pojedynczo lub do kilku osobników, oraz jaszczurkę żyworodną (L. vivipara). Tę ostatnią obserwowano w połowie lat 70. (J. Smieiowski) i w 1985 roku (L. Berger) na podmokłej łące w sąsiedztwie torfianek przy ul. Cmentarnej. Gatunek ten w razie niebezpieczeństwa chroni się w wodzie, a nawet potrafi na krótko zagrzebywać się w mulistym dnie. Później jaszczurki tej już tam nie spotkano, a było to jedno spośród zaledwie kilku znanych stanowisk tego gada w Poznaniu. Dobrze poznaną gromadą w dolinie Strumienia Junikowskiego są ptaki. W latach 1968-94 stwierdzono tutaj 140 gatunków, tj. ok. 55 proc. ogółu gatunków ptaków notowanych w Poznaniu (Ptaszyk, w druku). W grupie tej 98 gatunków to ptaki łęgowe lub prawdopodobnie gniazdujące. Poza nielicznymi podlegają one ochronie prawnej (RMŚ 2001a), a 12 z nich wg różnych międzynarodowych konwencji uznanych zostało za zagrożone w skali ogólnoeuropejskiej (Dyrcz 1989; Gromadzki i in. 1994; Dyduch-Falniowska i Zając 1996; Głowaciński 2001).
Są to: bąk (Botaurus stellaris), bączek (lxobrychus minutus), błotniak stawowy (Circus aeruginosus), kropiatka (Porzana porzana), zielonka (P. parva), rybitwa rzeczna (Sterna hirundo), rybitwa czarna (Chlidonias nigra), zimorodek (Alcedo atthis), dzięcioł średni (Dendropcopos medius), podróżniczek (Luscinia svecica), jarzębatka (Sylvia nisoria) i gąsiorek (Lanius collurio).
Duża liczba zróżnicowanych wielkością glinianek sprzyjała obecności wielu par ptaków zaliczanych do grup wodnych i błotnych. Jednak największy wzrost
Ryc. 7. Kolonia śmieszek (Laras ridibunduś) najednym ze stawów na Świerczewie, fot. A Kepel
Jerzy Ptaszyk, Andrzej Dziabaszewski, Albin Pawłowski
liczebności był notowany u gatunków, które również w mieście wykazywały ekspansję przestrzenną (Ptaszyk, w druku), np. u perkoza dwuczubego (Podiceps cristatus) - w 1976 roku w dolinie gnieździły się 22 pary (Rudawski i Kusiak 1994), a w 1991 roku już 32 (Ptaszyk 1995), czernicy (Aythya fuligula) - w 1976 gnieździła się tu jedna para, a w 1991 roku aż 23 pary lęgowe (Ptaszyk 1995), i remiza, którego liczba stanowisk lęgowych w 1. poł. lat 90. oscylowała wokół 10 (J. Ptaszyk), podczas gdy w połowie lat 70. było ich 1-2 (Rudawski, Kusiak 1994; J. Ptaszyk). Niektóre gatunki wycofały się, ich liczebność zmniejszała się lub ulegała znacznym fluktuacjom międzysezonowym. Dotyczyło to kszyka (Gallinago ga llin ago), trzciniaka (Acrocephalus arundinaceuś), brzegówki (Riparia ńparia) czy preferującej rozległe turzycowiska rokitniczki (A schoenabenus) (Ptaszyk 1995). Największe bogactwo awifauny (liczba gatunków i par, obecność gatunków zagrożonych i prawem chronionych) w dolinie Strumienia Junikowskiego ma zespół zbiorników powyrobiskowych, na którym w ciągu całego roku występują przedstawiciele różnych grup troficznych: drapieżników, roślinożerców i wszystkożerców. Spośród ptaków drapieżnych w dolinie gniazdowały dwa gatunki - błotniak stawowy oraz myszołów (Buteo buteo), natomiast w latach 1998-2000 regularnie w sezonie rozrodczym w poszukiwaniu pokarmu zalatywały krogulec (Accipiter nisus) oraz pustułka (Falco tinnunculus), niekiedy do pięciu dorosłych ptaków równocześnie (J. Ptaszyk).
Ryc. 8. Trzciniak (Acrocephalus arundinaceuś) to jeden z naJbardziej utalentowanych śpiewaków, jakiego możemy spotkać podczas wycieczki nad świerczewskie stawy, fot. A Kepel
Z pewnością teren doliny nabrał większego znaczenia dla zalatujących do miasta ptaków wodnych i błotnych po ostatniej regulacji miejskiego odcinka Warty i wybetonowaniu brzegów jej środkowego fragmentu w latach 1969-73.
Prawdopodobnie akweny powyrobiskowe i okresowo podtapiane terasy zalewowe Strumienia Junikowskiego stały się tym rejonem, który przejął z doliny Warty przelotne ptaki.
W 1976 roku na ok. stupięćdziesięciohektarowej, zróżnicowanej środowiskowo części doliny, obejmującej większość glinianek, naj liczniej występowały: trzcinniczek (Acrocephalus scirpaceus), śmieszka (Larus ridibundus), trzciniak, łyska (Fulica atra), potrzos (Emberiza schoeniclus) i brzegówka (Rudaeski i Kusiak 1994).
W 1998 roku policzono ptaki na mniejszej powierzchni 27,1 ha. Tym razem wybrano typowy fragment w całości zlokalizowany w obrębie użytku ekologicznego Strumień Junikowski, leżący po obu brzegach cieku (Kaniecki i in. 1998). Gniazdowały tam 33 gatunki, a w grupie gatunków dominujących (tj. takich, które w zgrupowaniu uzyskały ponad 5 proc.) znalazły się ptaki uznawane za pospolite, związane z zakrzewieniami lub zadrzewieniami, czyli szpak (Sturnus vulgaris), kos (Turdus merula), kapturka (Sylvia atricapilla), cierniówka (S. communis) i bogatka (Parus major). Znaczne zróżnicowanie gatunkowe ptaków na relatywnie małym obszarze odzwierciedla dużą różnorodność środowiskową omawianej powierzchni. Wart odnotowania jest fakt, że w przeszłości na rozległych terenach piaskowych (wówczas jeszcze nie eksploatowanych) w kierunku Dębca obserwowano kulona (Burhinus oedicnemus) (Szafran 1959), którego obecnie w Wielkopolsce uważa się za wymarłego (Winiecki 2000).
* » *
W1996 roku dokonano interdyscyplinarnej inwentaryzacji doliny Strumienia Junikowskiego i w rezultacie wyróżniono kilkanaście najcenniejszych przyrodniczo powierzchni (Kaniecki i in. 1996). Stwierdzono, że prawna ochrona gatunkowa czy nawet funkcjonowanie kilku użytków ekologicznych nie zabezpiecza w tak rozczłonkowanej środowiskowo dolinie potrzeb wielu gatunków roślin i zwierząt, które występują lub pojawiają się także na obszarach poza aktualnie wyznaczonymi terenami ochronnymi (zob. też: Denisiuk 1990 oraz Dombrowski i Chmielewski 1996). Wiele gatunków to organizmy korzystające przez szereg lat z tych samych stanowisk w dolinie i mimo zachodzących zmian odnajdujące tu jeszcze możliwości i warunki do występowania oraz rozrodu. Niektóre zwierzęta, będąc mobilnymi, do swojej egzystencji potrzebują w różnych porach roku rozległej przestrzeni życiowej, w której niezbędna jest obecność wielu odmiennych środowisk. Korzystniejsza jest zatem koncepcja pełnego zabezpieczenia całej doliny, w której obszary o mniejszych walorach przyrodniczych pełniłyby funkcję łączników pomiędzy terenami już w jakiś sposób chronionymi, np. użytkami ekologicznymi (Liro 1995). Tym sposobem środowiska o najwyższej wartości przestałyby być, usankcjonowanymi prawnie, izolowanymi wyspami ekologicznymi. Wszystkie tereny łącznikowe, pełniące w ekosystemach niedoceniane
Jerzy Ptaszyk, Andrzej Dziabaszewski, Albin Pawłowskifunkcje, stałyby się komplementarnymi, tak samo ważnymi składowymi doliny. Dolina Strumienia Junikowskiego w pełni zasługuje, aby objąć ją ochroną prawną od źródlisk Strumienia aż po jego ujście do Warty. W celu utrzymania lub poprawy jakości środowisk doliny w pierwszej kolejności należałoby uporządkować gospodarkę wodno-ściekową w zlewni oraz opracować aktualną koncepcję jej monitoringu. N egatywne oddziaływanie wszelkich zanieczyszczeń gromadzących się w wodach najlepiej uwidoczniło się wśród mięczaków wodnych i glonów, których wcześniejsze struktury zgrupowań uległy już degradacji. Niezbędne jest usunięcie lub zneutralizowanie istniejących składowisk śmieci. Jednocześnie, w przypadku objęcia ochroną całego Strumienia, dla środowisk najbardziej przekształconych działalnością człowieka należałoby przygotować projekt ich renaturyzacji. Zabezpieczenia prawne dla całej doliny ograniczyłyby też pojawiające się co pewien czas koncepcje spiętrzenia wód Strumienia Junikowskiego i zalania nimi wielu glinianek (Olejniczak i Szeląg 1980, Łukasiewicz 1982), co byłoby nie tylko nieopłacalne, ale wręcz szkodliwe dla różnorodności biologicznej doliny (Kaniecki i in. 1993,1995).
PRZYPISY:
1 Artykuł powstał na podstawie najważniejszych wyników badań lub nie regularnych obselWacji dokonanych przez poznańskich przyrodników. W opracowaniu tym zaprezentowano także oryginalne informacje lub materiały niepublikowane, które dotyczą szaty roślinnej (Kaniecki i inni 1998, Borysiak 2001), pająków (Dziabaszewski), płazów (Pawłowski) i ptaków (Kaniecki i in. 1998, J. Ptaszyk). 2 Uchwała Rady Miejskiej Poznania z dnia 10 V 1994 r.
3 Dopiero w ostatnich kilkunastu latach ubiegłego wieku odnotowano wzrost zainteresowania poznańskich przyrodników tym rejonem miasta (np. Jackowiak 1990, 1993, 1995; Kaniecki i in. 1993,1996, 1998; Kaniecki 1995; Kasprzak 1995; Ptaszyk 1995; WłosikBieńczak 1997, 2000, 2000a; Kluza i Maciejewska 1998; Szeląg- Wasielewska 1998; SzelagWasielewska i Ziętkowiak 2000; Borysiak 2001).
4 Por.: Olejniczak i Szeląg 1980; Burchardt i Szeląg- Wasielewska 1995; Szelag- Wasielewska i Ziętkowiak 1997; Szeląg -Wasielewska 1998. 5 Por.: Olejniczak i Szeląg 1980, Burchardt i Szeląg- Wasielewska 1995, Szelag- Wasielewska i Ziętkowiak 2000. 6 Współczesną charakterystykę szaty roślinnej omawianej doliny przedstawił Jackowiak (1995), natomiast dla użytku ekologicznego Strumień Junikowski szczegółowo opracowano ją w ekspertyzach Kanieckiego i in. (1998) oraz Borysiak (2001). 7 Przykłady rzadko występujących tu gatunków roślin przedstawiono w kilku opracowaniach: Szafran 1959; Jackowiak 1990,1993,1995; Kaniecki i in. 1993,1998; Kluza i Maciejewska 1998; Borysiak 2001. 8 Ekosystem to fragment obszaru, na którym obecne są organizmy żywe (elementy biotyczne) i składniki nie ożywione (elementy abiotyczne) połączone relacjami pokarmowymi. W układzie tym zachodzi przepływ energii i krążenie pielWiastków chemicznych. 9 O 27 wspominano już we wcześniejszych publikacjach, natomiast o 14 dalszych jak dotąd nie informowano. Gatunki zaznaczone gwiazdką uznawane są za rzadko lub bardzo rzadko stwierdzane w Europie Środkowej (Heimer i Nentwig 1991). WALORY PRZYRODNICZE POZNANSKICH FORTYFIKACJI
RADOSŁAW DZIĘCIOŁOWSKL SŁAWOMIR JANYSZEK
B udowę dziewiętnastowiecznych, pruskich fortyfikacji rozpoczęto od Cytadeli, zwanej też Fortem Winiary. Zespół obiektów wchodzący w skład tego ogromnego kompleksu o powierzchni ok. 100 ha powstał w latach 20. i 30. XIX wieku. Przez następne ok. 30 lat wybudowano tzw. twierdzę pierścieniową - miasto otoczono wałem z bastionami i fortami, pomiędzy którymi znajdowały się bramy. Od północy pierścień zamykała Cytadela, a z pozostałych stron umocnienia biegły po śladzie obecnych szlaków komunikacyjnych: al. Niepodległości, ulic Królowej Jadwigi i Jana Pawła II. Ponieważ Poznań rozwijał się dynamicznie, a pierścień fortów krępował i uchodził za przestarzały, władze pruskie podjęły decyzję o likwidacji większości elementów obronnych. Niewielkie resztki pozostałe po II wojnie światowej zostały rozebrane lub zasypane w czasach PRL-u. Dotyczy to m.in. Fortu Rauch, na którym postawiono budynki Politechniki Poznańskiej, a także fragmentów umocnień przy ul. Chopina i pod obecnym hotelem N ovotel (dawniej hotel Poznań). Na terenach dawnych budowli fortecznych, szczególnie na lewym brzegu Warty, założono parki i pasy zadrzewień miejskich (Polak 1988; Kepel, Śliwa 2001), które są najbliższą centrum miasta ostoją ptaków. Zimą i latem gnieździ się tam szczególnie dużo gawronów i kawek. Większe znaczenie przyrodnicze ma Cytadela, na której co prawda dominują obszary parkowe i trawniki poprzecinane asfaltowanymi ścieżkami, jednak część terenów uległa "zdziczeniu" i obecnie posiada bardzo wysokie walory przyrodnicze. Z Cytadelą, umiejscowioną niemal w geometrycznym środku miasta, pośrednio lub bezpośrednio powiązane są wszystkie poznańskie kliny zieleni. Od północy z kompleksu Morasko- Umultowo doliną Warty przez Szeląg docierają tu nawet duże ssaki, a od zachodu doliną Bogdanki przez Niestachów zaznacza swą obecność klin golęciński. Silniej zdominowana przez człowieka dolina Warty na południe od Cytadeli stwarza nieco mniejsze możliwości wpływów klina dębińskiego, na
Radosław Dzięciołowski, Sławomir Janyszek
tomiast od wschodu w stronę dawnego fortu skierowane są klin maltański i dolina rzeki Głównej. Warta stanowi tu barierę dla niektórych organizmów, ale dla innych jest drogą, którą mogą się zbliżyć do Cytadeli. Jedynie lasek Marceliński i dolina Strumienia Junikowskiego nie mają bezpośrednich połączeń z dawnym Fortem Winiary.
W latach 1871-90 powstał tzw. zewnętrzny pierścień fortyfikacji pruskich.
Składało się nań dziewięć fortów głównych i dziewięć fortów pomocniczych (pośrednich) położonych naprzemiennie. Pomiędzy nimi wybudowano ok. 50 różnego typu schronów, a wszystkie obiekty połączono tzw. drogą rokadową. Kompleks tych fortyfikacji w znacznej części zachował się do dziś (Polak 1988). Pierwotnie wszystkie forty główne były otoczone suchą fosą. Wewnątrz znajdowały się korytarze komunikacyjne i pomieszczenia koszarowe. Odsłonięte były jedynie niektóre ściany, na których znajdowały się wyjścia i okna, natomiast stropy i pozostałe ściany zewnętrzne przykryto warstwą ziemi o różnej miąższości, często z dodatkowymi amortyzacjami zapobiegającymi pękaniu murów podczas ataku artyleryjskiego. Wnętrza fortów mają bogate ukształtowanie terenu, powstałe w wyniku stworzenia szeregu dróg dla żołnierzy osłoniętych nasypami ziemnymi chroniącymi przed pociskami nieprzyjaciela l. Początkowo fosy były wykładane brukiem (przynajmniej ich rów odwadniający), dopiero w czasie II wojny światowej w niektórych fortach głównych wybetonowano ich dna, zadaszono je i przeznaczono na hale produkcyjne. Do dziś zachowały się one w różnym stanie, czasem jedynie w postaci betonowych dźwigarów opartych na ścianach biegnących wzdłuż fosy w fortach: I, II, III, V, VI i IX. Niektóre z fortów uległy większej lub mniejszej destrukcji. Z wyjątkiem Cytadeli, której wojska hitlerowskie broniły przez miesiąc od wkroczenia do Poznania wojsk radzieckich, zniszczenia związane z działaniami wojennymi były raczej niewielkie (Łęcki, Jaśkowiak 1989, Olszewski, Ziółek 1974), znacznie groźniejsze okazały się dla tych obiektów lata późniejsze. W bardzo dobrej formie znajdują się forty: la, II, Ha, III, Ilia, VI, VII, VIIa, VIII, Villa i IX, częściowo uszkodzone są fragmenty fortów I i Va, dużym zniszczeniom uległy forty IVa i IXa, a najsilniej zrujnowane są obiekty IV, V i Via. Wiele schronów między fortami wysadzono, szczególnie w związku z modernizacjami północnej obwodnicy miasta (Lutycka- Lechicka- Bałtycka). Niektóre zachowały się niemal nienaruszone.
Roślinność forteczna W czasie gdy fortyfikacje miały znaczenie militarne, teren otoczony fosą był pozbawiony drzew, natomiast część przedpola i pobocza drogi rokadowej obsadzano drzewami i krzewami. Nasadzenia te w okresie pokoju pełniły funkcje maskujące, a w przypadku wojny część z nich była wycinana dla odsłonięcia pola ostrzału, natomiast pozostawione ścięte pnie tworzyły dodatkową przeszkodę terenową. Ponieważ pozostałości fortyfikacji dziewiętnastowiecznych wykorzystywane były do celów obronnych jedynie do końca II wojny światowej (później pomieszczenia części obiektów eksploatowano przede wszystkim jako pomieszczenia magazynowe), zewnętrzne części umocnień (nasypy ziemne oraz fosy) w zasadzie nie były zagospodarowywane ani konserwowane. Roślinność pora
Ryc. 1. Most i brama wjazdowa do Fortu I, fot. A Kepel
stająca te tereny kształtuje się więc od ok. 50 lat na drodze spontanicznie przebiegających procesów sukcesji wtórnej. Na skutek samoistnego wkraczania dzikiej przyrody pierwotna, założona przez człowieka szata roślinna fortów i ich otoczenia uległa zniekształceniu. Do dnia dzisiejszego zachowały się jedynie fragmenty zadrzewień u podstawy niemal wszystkich fortów oraz długie fragmenty zadrzewionych alei stanowiących pozostałości dawnych dróg rokadowych. Szpalery takie oglądać można np. po północnej stronie ul. Lechickiej, której przebieg nawiązuje do dawnej drogi fortecznej. Ale już stoki bojowe fortów oraz skarpy i wewnętrzne nasypy, w szczególności w ich dolnej części, porośnięte są przez fragmenty lasów liściastych, które składem florystycznym przypominają grądy lub tzw. łęgi zboczowe. W runie tych lasków występują często charakterystyczne, barwnie kwitnące wczesną wiosną rośliny zielne, n p. zawilec gajowy (Anemone nemorosa), zawilec żółty (A ranunculoides) czy fiołek wonny (Viola odorata). Warstwa drzew budowana jest przede wszystkim przez gatunki o nasionach przystosowanych do rozsiewania przez wiatr, głównie klony: zwyczajny (Acer platanoides), jawor (A. pseudoplatanus) oraz paklon (A campestre). Szczególnie piękne i dobrze wykształcone płaty łęgu zboczowego, o bardzo bogatym florystycznie i pięknie kwitnącym wczesną wiosną runie, zachowały się we wschodniej części Cytadeli, na północny wschód od wjazdu na teren obiektu od strony Dworca Garbary. Najwyższe partie zalesionych skarp, zwykle w miejscach, gdzie skarpa fortu przechodzi w jego wierzchowinę, mają zazwyczaj bardzo dobrze rozwiniętą
Radosław Dzięciołowski, Sławomir J anyszekwarstwę krzewów, budowaną najczęściej przez śliwę tarninę (Prunus spin osa), głogi: dwuszyjkowy (Crataegus laevigata) ijednoszyjkowy (C. monogyna) oraz szakłak pospolity (Rhamnus catharticus). Krzewy te stanowią także główny składnik następnego typowego dla fortów zbiorowiska - zarośli tarninowych, tzw. czyżni, które w większości omawianych obiektów porastają szczyt fortu. Kolczaste krzewy dwóch wymienionych wyżej gatunków, wraz z dzikimi różami (Rosa sp. div.), jeżynami (Rubus sp. div.) oraz innymi gatunkami krzewiastymi, tworzą w wielu miejscach trudne do przebycia zarośla. Oprócz walorów estetycznych czyżni - większość krzewów to gatunki pięknie i obficie kwitnące - godna podkreślenia jest wartość biocenotyczna tych zarośli. Niełatwy do penetrowania przez ludzi gąszcz stanowi idealną ostoję wielu drobnych zwierząt, szczególnie ptaków. W lukach zarośli i na ich obrzeżach wykształcają się płaty bogatych tlorys tycznie zbiorowisk okraj ko wy eh, w których występuje wiele gatunków rzadkich na terenie Poznania. Specyficznym typem zbiorowisk roślinnych, spotykanym w mieście niemal wyłącznie na fortach, są fragmenty muraw kserotermicznych przypominających stepy. Są one przywiązane do siedlisk suchych i bardzo dobrze nasłonecznionych. Niewielkie płaty tych zbiorowisk odnaleźć można na szczytach skarp i nasypów w najwyżej położonych partiach fortów, w szczególności w północnowschodniej części Cytadeli oraz na zniszczonych murach Fortu V. Murawy te mają wprawdzie formę znacznie zubożałą w porównaniu do najlepszych płatów tych zbiorowisk spotykanych na terenie Polski, jednak na terenie Poznania są najlepiej wykształcone. Nieliczne tego typu zbiorowiska występujące poza fortyfikacjami, np. na nasypach kolejowych, nie przedstawiają już takiej wartości przyrodniczej. Bardzo interesującym typem roślinności, również spotykanym prawie wyłącznie na terenach fortecznych, są zbiorowiska związane ze szczelinami zacienionych skal wapiennych. Ich naturalne stanowiska na terenie Polski leżą w gó
Ryc. 2. Fort V jest jednym z bardziej zniszczonych obiektów zewnętrznego pierścienia pruskich fortyfIkacji, a jednak jego walory przyrodnicze spowodowały, że jest użytkiem ekologicznym; najcenniejsze są porastające go murawy przypominające stepy, fot. A. Kepel
rach i w pasie wyżyn, gdzie rośliny te porastają wychodnie skalne. Na terenie fortów płaty zbiorowisk tego typu spotykamy w fosach, gdzie na rozkłada. .. .. .
JąceJ SIę wapIenneJ zaprawIe pomiędzy cegłami murów rosną rzadkie, górskie gatunki paproci: zanokcica skalna (Asplenium trichomanes), zanokcica murowa (A. ruta-muraria), cienistka Roberta (Gymnocarpium robertianum) i paprotnica krucha (Cystopteris Jragilis). Roślinom tym towarzyszą także nawapienne , górskie gatunki mchów i porostów . Na stromo nachylonych, ziemnych częściach nasypów często spotykamy także paprotkę zwyczajną (Polypodium vulgare) oraz skrzyp zimowy (Equisetum hyemale), rzadkie paprotniki, które dzięki rozłożystym, pełzającym kłączom przystosowały się do życia na osypujących się skarpach. Badania mszaków prowadzono dotychczas w 16 fortach, gdzie stwierdzono 74 gatunki mchów i trzy wątrobowce. Do mchów wszędobylskich, o szerokiej skali ekologicznej należą krzywoszyj (Amblystegium serpens) i krótkosz szorstki (Brachythecium rutabulum). Liczna grupa mszaków występuje na budynkach fortowych i są to głównie: pędzlik murowy (Tortula muralis), zęboróg purpurowy (Ceratodon purpureuś), paroząb (Bryoerythrophyllum rec urvirostru m), strzechwa darniowa (Grimmia pulvinata), strzechwa nierodzajna (Schistidium apocarpum) oraz szurpek (Orthotrichum anomalum). Gatunki te można spotkać także poza fortami - rosną w centrum miasta, na betonie i zaprawie starych murów miejskich. Na glebie części wewnętrznych fortów dominują mszaki związane z występującymi tam zbiorowiskami roślin kwiatowych, natomiast w zaroślach i zagajnikach z udziałem klonów czy głogów częste są mchy leśne: krótkosz szorstki (Brachythecium rutabulum), merzyk fałdowany (Plagiomnium undulatum), dzióbkowiec (Eurhynchium hians), merzyk pokrewny (Plagiomnium affine) i brodawkowiec czysty (Pseudoscleropodium purum). Ten ostatni gatunek rośnie też we fragmentach zbiorowisk trawiastych, często w towarzystwie krótkosza wyblakłego (Brachythecium albicans), krzywosza (Camptothecium lutescens), płozika dwu
Ryc. 3. Porośnięte mchami betonowe bloki przy studzience w fosie Fortu Va, fot. J. Wyczyński
Radosław Dzięciołowski, Sławomir Janyszekzębnego (Lophocolea bidentata) i tujowca Philiberta (Thuidium philibertii). Na glebie fortów stwierdzono 45 gatunków mszaków. Większość zebranych na fortach mszaków to gatunki co najmniej bazifilne (preferujące podłoże o odczynie obojętnym), a często wybitnie kalcyfilne (wapieniolubne). Spośród mszaków występujących na budynkach fortecznych najwięcej (49 gatunków) rośnie na blokach żwirobetonowych (beton zmieszany z kamyczkami i żwirem). Należy podkreślić, że mszaki wybitnie kalcyfilne znajdowano głównie na resztkach umocnień fortów zburzonych, a szczególnie na fragmentach popękanych, żwirobetonowych naczółków i schronów. Wzbogacają one znacznie brioflorę miasta, w którym, jak zresztą prawie w całej Wielkopolsce, nie występują naturalne siedliska nawapienne. Na terenie fortów rosną także gatunki rzadko występujące w Poznaniu i rzadkie w skali Wielkopolski. Centra występowania niektórych z nich, np. krótkosza (Brachythecium populeum), dwurzędka (Distichium capillaceum) czy opończyka (Encalypta streptocarpa), znajdują się na obszarach górskich lub wyżynnych. Drąst (Leskeella nervosa) nigdy wcześniej nie był notowany z obszaru Wielkopolski i Pomorza, a skalniczek (Racomitrium elongatum) miał do tej pory w Wielkopolsce jedno znane stanowisko w Puszczy Noteckiej (Rusińska, inf ust.). Spośród porostów na uwagę zasługuje m.in. pawężnica forteczna (Peltigera monticola). Pierwsze stwierdzenie w Polsce tego górskiego gatunku miało miejsce na Forcie Ha (stąd polska nazwa tego gatunku). Rośnie tam na granitowych naczółkach koszar szyjowych (Kepel 1999).
Zwierzęta Fortyfikacje poznańskie jako środowisko życia zwierząt najlepiej zostały przebadane pod kątem występowania w nich nietoperzy. Zimowiska tych ssaków znajdują się we wszystkich fortach, a stosunkowo często zwierzęta te wykorzystują również schrony. W małych obiektach spotykamy zazwyczaj nie więcej niż kilka osobników, jedynie w nielicznych zimuje ponad 10 nietoperzy. Absolutny rekord to 55 osobników zaobserwowanych w jednej z betonowych szczelin przeciwlotniczych na Sołaczu, które zbudowano w okresie międzywojennym głównie dla ludności cywilnej. Podobnie jest w fortach dawnej twierdzy, gdzie najczęściej spotyka się od kilku do kilkudziesięciu, rzadko kilkuset nietoperzy. Jedynie w Forcie I hibernuje niekiedy nawet ok. 1000 osobników i jest to jedno z najważniejszych zimowisk tych ssaków w Polsce. Ponieważ jednak już w latach 80. XX wieku stwierdzono, że niektóre osobniki podczas okresu hibernacji przelatywały pomiędzy fortami, pomilitarne schronienia traktuje się jako cały system zimowisk nietoperzy (Jurczyszyn 1995; Kepel, Dzięciołowski 1998). W fortach zewnętrznego pierścienia poza nietoperzami można spotkać również inne ssaki, głównie gryzonie - myszy i szczury oraz owadożerne - ryjówki, krety ijeże. Nie występują one jednak licznie. Czasem zabłąkają się tu sarny. Jedna z nich padła przed kilkoma laty w fosie Fortu I, zanim udało się ją bezpiecznie wydobyć z pułapki. Na terenie Fortu V widziano jelenia. Zdarzają się również lisy, np. w Forcie Ha, i małe drapieżniki (w Forcie II obserwowano kuny). Forty I, la i Ilia zasiedla duża liczba gatunków ptaków. Pierwszy fort otoczony jest starymi drzewami, drugi sam stanowi kompleks zieleni na terenie os. Staro
Ryc. 4. Szczelina przeciwlotnicza w parku Sołackim, jedno z ważniejszych poznańskich zimowisk nietoperzy, fot. A. Kepelłęka Mała, ostatni jest częścią zieleni pokrywającej Cmentarz Komunalny na Miłostowie.
Gniazdują tam m.in. krogulec, pustułka, słowik rdzawy i pleszka - każdy z gatunków przynajmniej w jednym z tych fortów (Tryjanowski, inf. ust.). W Forcie Ha w wodzie stojącej w fosie godują płazy, widziano tam traszkę zwyczajną (Pawłowski, inf. ust.) . Wewnątrz korytarzy większości obiektów fortecznych zimują motyle dzienny sadownik pawie oczko (Nymphalis io) oraz ćma szczerbówka ksieni (Scoliopteryx libatrix). W wielu fortach można spotkać ślinika wielkiego (Arion ruJus), jednego z większych przedstawicieli tzw. ślimaków bezskorupowych. Wśród innych osobliwości zoologicznych występuje sporo bardzo trudnych do zaobserwowania ze względu na skryty tryb życia lub znaczną mobilność. Tak
Ryc. 5. Nietoperze na czas hibernacji wybierają miejsca chłodne i wilgotne. Czasem, takjak w przypadku tego nocka dużego, na ich futerku osiada rosa, fot. A Kepel.
Radosław Dzięciołowski, Sławomir J anyszek
Ryc. 6. Gniazdo dzwońca (Carduelis chloris) wśród krzewów rosnących na fortach.
Te roślinożerne ptaki znajdują na terenach fortecznych bogate żerowiska umożliwiające wykarmienie nawet trzech lęgów w roku, fot. P. Sujakdzieje się w przypadku bardzo rzadkiego gatunku pasikonika - mrowisz czaka (zamieszkuje mrowiska) czy innego prostoskrzydłego - wątlika punktowanego, który ma tutaj jedno z trzech znanych stanowisk w Polsce (Kepel 2000a, b; Kepel, Śliwa 2001).
Niewiele wiemy o pająkach zamieszkujących obiekty forteczne. Badania prowadzono jedynie w trzech fortach i trzech bunkrach. Zaobserwowano m.in. trzy gatunki pająków związanych z jaskiniami: Lephyphanthes pallidus, Meta merinae Ueden z czaików) i Nesticus cellulanus (tkaniec). Stosunkowo często można spotkać również kątniki (Tegenaria), sporych rozmiarów pająki o kosmatych nogach. W sumie na terenie kontrolowanych obiektów fortecznych znaleziono 24 gatunki tych stawonogów (Dziabaszewski, inf. ust.). N a Forcie Ha przed laty zaobserwowano liczną populację tygrzyka paskowanego (Agriope bruennichi) -jedynego chronionego gatunku pająka w Polsce (Przewoźny, inf. ust.). Najlepiej poznanym przyrodniczo obszarem fortecznym w Poznaniu jest Cytadela. Żyją tam lisy, borsuki, sarny, wiewiórki, myszy, szczury, jeże, krety i ryjówki. Te większe rozmiarami zapewne docierają z nie dalekich teras zalewowych Warty. Zazwyczaj jednak trudno je zaobserwować w dzień, gdy ścieżki spacerowe pełne są ludzi. Stwierdzono tam również występowanie 47 gatunków ptaków lęgowych. Najchętniej gnieżdżą się w miejscach pokrytych roślinnością
Ryc. 7. Czasem jeden otwór w ścianie fortu zajmuje kilkoro lokatorów, tutaj w sen zimowy zapadły: ślimak bezskorupowy pomrów wielki, nocek Natterera i gacek brunatny. Ten ostatni schowany jest za pozostałymi i z trudem można dostrzec jedynie jego nozdrza, fot. A. Kepel.
najbardziej zbliżoną do naturalnej, głównie w starszych zadrzewieniach rozlokowanych na obrzeżach Cytadeli, porastających cmentarze, raweliny i skarpy fos. Szczególnie cenne są fragmenty zadrzewień bogato podszyte różnymi gatunkami krzewów oraz te, w których rośnie wiele drzew dziuplastych. Wiele ptaków, np. pokrzewki, dzwońce i makolągwy, gniazduje w nasadzeniach świerków i żywotników, ponieważ w ich gąszczu czują się bezpiecznie. Na trawnikach żerują drozdy, szpaki i kosy (Kepel, Śliwa 2001). Na Cytadeli potwierdzono występowanie jaszczurki zwinki (suche i nasłonecznione zbocza ze skąpą roślinnością) oraz padalca (fragmenty starszych drzewostanów). Sadzawka w rosarium jest miejscem godowania m.in. ropuch szarych i zielonych, żab trawnych i traszek zwyczajnych (Kepel, Śliwa 2001). Ciekawa jest fauna ślimaków. Obok pospolitych winniczków (Helix pomatia), wstężyków (Cepaea nemoralis) i ślimaków zaroślowych (Arianta arbustorum) znaleziono tu, na nasłonecznionej skarpie, liczne stanowisko ślimaka austriackiego (Cepea vinobonensis).
Pozostałości dziewiętnastowiecznych fortyfikacji poznańskich mają w coraz bardziej zubożałej przyrodzie miejskiej ogromną wartość. Wydawać by się mogło, że nic im nie zagraża. Jednak prawdziwym niebezpieczeństwem dla walo
Radosław Dzięciołowski, Sławomir Janyszekrów przyrodniczych umocnień jest niekontrolowana penetracja obiektów zimą, podczas hibernacji nietoperzy - w tym czasie lepiej trzymać się od nich z dala. Murawom kserotermicznym zagraża zarastanie przez krzewy i drzewa. Osłonięcie takich wygrzanych miejsc sprzyja ponadto wypieraniu gatunków związanych z tego typu środowiskiem, np. jaszczurek. O forty warto dbać, ponieważ są ostoją dzikiej przyrody w mocno zurbanizowanym środowisku miejskim, ale również dlatego, że są nośnikami wysokich wartości estetycznych, szczególnie w okresie wiosennym, w porze kwitnienia krzewów tarniny, głogu i róż, oraz wczesną jesienią, w porze obfitego owocowania i jesiennego przebarwiania liści.
PRZYPISY:
l Szczegółowe opisy budowy fortów można odnaleźć w specjalistycznych publikacjach poświęconych fortyfikacjom, m.in. w książce Poznańskżefortyfikacje pod red. B. Polaka (1988).
WŚRÓD BETONU I STALI, czyli zwierzęta i rośliny śródmieścia
PAWEŁ ŚLIWA
N ajbardziej typowe dla dużych miast są obszary wysoce zurbanizowane.
Obejmują one zabudowę mieszkalną i usługową, trasy komunikacyjne i tereny przemysłowe. W obrębie zwartej zabudowy miejskiej tereny zieleni zajmują jedynie niewielkie fragmenty powierzchni w postaci parków, skwerów, fragmentów nieużytków, obsadzonych ulic czy niewielkich grup drzew i krzewów, np. na podwórzach. Zieleń ta jest prawie w całości utworzona i kształtowana przez człowieka, przez co bardzo różni się od zieleni otaczającej miasto, która ma znacznie bardziej naturalny charakter. Roślinność miejska jest stosunkowo mało zróżnicowana, ale często rosną tu gatunki obce dla naszego regionu, kraju, a nawet kontynentu. Betonowe pustynie miast są miejscem, gdzie bardzo trudno utrzymać się dzikiej przyrodzie, jednak liczne rośliny i zwierzęta przystosowują się do stworzonych przez człowieka warunków. Niektóre rośliny zapuszczają swoje korzenie nawet na niewielkich skrawkach gleby znajdujących się pomiędzy brukiem czy płytami chodnikowymi. Są bardzo odporne na wydeptywanie, zanieczyszczenia, zasolenie lub suszę. W całym Poznaniu można spotkać rdest ptasi (Polygonum avieulare), babkę zwyczajną (Plantago maior) czy trawę - wiechlinę roczną (Poa annua). Bruk na Starym Rynku oraz płyty pod krzyżami na pi. Mickiewicza zarastają drobne roślinki: karmnik rozesłany (Sagina procumbens) oraz muchotrzew polny (Spergularia rubra) (in£ ustna S. Janyszek). Widocznie czują się tutaj doskonale, bo poza miastami nie występują tak obficie. Większe, odkryte, niezabudowane połacie ziemi, np. gorzej utrzymane trawniki, torowiska oraz nieużytki wokół terenów przemysłowych, marketów i osiedli mieszkaniowych, obrastają zazwyczaj pospolite rośliny uznawane powszechnie za "chwasty", stanowiące jednak cenny składnik miejskiej flory. Lista owych chwastów jest oczywiście bar
Paweł Śliwa
dzo długa, na pewno do najpopularniejszych należą: komosa biała (Chenopodium album), szarłat szorstki (Amaranthus retroflexus), mniszek pospolity (Taraxacum officinale), pieprzyca gruzowa (Lepidium ruderale), tasznik pospolity (Capsella bursapastoraliś), koniczyna biała (Trifolium repens), wiesiołek dwuletni (Oenothera biennis), ślaz zaniedbany (Malva neglectii), powój polny (Convolvulus arvensis), przymiotno kanadyjskie (Erigeron canadensis), krwawnik pospolity (Achillea millefilium), cykoria podróżnik (Cichorium in tybus) , podbiał pospolity (Tussi/ago faifara), a także perz właściwy (Agropyron repens). Niekiedy możemy w takich miejscach spotkać zaskakujące gatunki, np. pomiędzy cegłami średniowiecznych murów na Ostrowie Tumskim rośnie charakterystyczna dla gór drobna paproć zanokcica murowa (Asplenium ruta-muraria), która występuje też na kilku fortach (in£ ustna S. J anyszek).
Roślinność wysoka w śródmieściu jest dość bogata, chociaż zdecydowana większość roślin jest tu posadzona przez człowieka. Wiele z nich to gatunki obce. Doskonałym przykładem mogą być rosnące wzdłuż wielu poznańskich ulic i wszystkim dobrze znane, pochodzące z Bałkanów kasztanowce zwyczajne (Aesculus hippocastanum) CzY platany klonolistne (Platanus x acerifolia), będące mieszańcami północnoamerykańskiego plątana zachodniego (P. occidenłalis) i plątana wschodniego (P. orientalis), który w naturze rośnie w południowo-wschodniej Europie i południowo-wschodniej Azji. Gatunkiem obcym w naszej florze są również rosnące przed Zamkiem oraz Okrąglakiem leszczyny tureckie (Corylus colurna). Poznańskie osiedla i ulice upiększają jednak przede wszystkim rodzime lipy: drobnolistna (Tilia cordata) i szerokolistna (T. platyphyllos), klony: pospolity (Acer platanoides), polny (A. campestre) ijawor (A. pseudoplatanus), dęby (Quercus spp.), jesiony wyniosłe (Fraxinus excelsior), wierzby (Salix spp.) i topole (Populus spp.).
Ryc. 1. Niektóre rośliny potrafią się przystosować do bardzo trudnych warunków życia. Odporna na wydeptywanie babka zwyczajna rośnie w Poznania niemal wszędzie, fot. A. Kepel
Także większość miejskich krzewów jest celowo posadzona. Obcego pochodzenia są m.in. tamaryszki (Tamarix sp p.), śnieguliczki (Symphoriearpos sp p.), berberysy (Berberis spp.), ogniki szkarłatne (Pyraeantha eoeeinea), oliwniki (Elaeagnus spp.) i tawuły (Spiraea spp.). Na tereny ruderalne wkraczająjednakże spontanicznie gatunki rodzime, jak np. bez czarny (Sambueus nigra) i dzikie róże (Rosa spp.). W warunkach wielkiego miasta doskonale radzą sobie niektóre mszaki. Białawo-zielonkawe darenki prątnika srebrzystego (Bryum argenteum) wypełniają szczeliny pomiędzy płytami chodnikowymi i brukiem ulicznym, a niekiedy rozwijają się też na starych, betonowych schodkach i krawężnikach. Razem z nim rosną zwójek (Streblotriehum eonvolutum) i skrętek wilgociomierczy (Funaria hygrometriea). Wespół tworzą płaty zbiorowiska roślinnego Bryo-Saginetum proeumbentis. Wspólnie też, często w towarzystwie innego prątnika (Bryum bieolor) i wątrobowca porostnicy wielokształtnej (Marehantia polymorpha), obrastają torowiska tramwajowe i kolejowe na terenie miasta. Miejsca te są często traktowane herbicydami, co likwiduje albo ogranicza występowanie roślin kwiatowych i umożliwia masowy pojaw mszaków. Badania laboratoryjne potwierdziły, że mchy są znaczne bardziej odporne na działanie środków chemicznych niż rośliny kwiatowe. Typ zbiorowiska roślinnego z dużym udziałem mszaków oraz gatunków z pochodzącego z Ameryki rodzaju przymiotno został po raz pierwszy opisany właśnie z poznańskich torowisk i nazwany Erigeronto-Bryetum. Mchy, takie jak pędzlik murowy (Tor/ula muralis), zęboróg purpurowy (Ceratodon purpureus), strzechwa darniowa (Grimmia pulvinata) czy strzechwa nierodzajna (Sehistidium apoearpum), rosną także na zaprawie starych murów, na zwietrzałych słupkach betonowych, ogrodzeniach lub płaskich wykończeniach fundamentów budynków. Towarzyszą irn wszędobylskie krzywo szyj (Amblystegium serpens) i krótkosz szorstki (Braehytheeium rutabulum) oraz niekiedy rokiet cyprysowaty (Hypnum eupressiforme). W parkach miejskich i na cmentarzach stwierdzono do tej pory występowanie 71 gatunków mchów i sześciu gatunków wątrobowców. Często pojawiają się tam mchy leśne, jak żurawiec fałdowany (Atriehum undulatum), krótkosz aksamitny (Braehytheeium velutinum), knotnik zwisły (Pohlia nutans) czy dzióbkowiec (Eurhynehium hians). Trzy pierwsze gatunki poza parkami nie występują w centrum miasta, natomiast Eurhynehium hians rośnie także na trawnikach w sąsiedztwie krótko sza szorstkiego (Braehytheeium rutabulum) i krótkosza wyblakłego (B. albieans), rzadziej merzyka fałdowanego (Plagiomnium undulatum) (Fudali, w druku).
Centra miast przyjęło się uważać za tzw. pustynie porostowe, a więc obszary, na których ze względu na zanieczyszczenie atmosfery oraz niekorzystny mikroklimat nie występują porosty. Jest to w zasadzie prawda, jeśli chodzi o porosty nadrzewne. Wyjątkiem jest tu misecznica proszkowata (Leeanora eonizaeoideś) - niepozorny, brudnozielonkawy porost skorupiasty, wyjątkowo odporny na niekorzystne warunki środowiskowe i w ostatnich dziesięcioleciach obserwowany na korze drzew, w szczególności w pobliżu ośrodków przemysłowych i miast. W Poznaniu nie jest on w stanie przeżyć jedynie na drzewach rosnących wzdłuż ulic centrum miasta. Gdy jednak drzewa tworzą większe grupy, co odrobinę poprawia mikroklimat, można w szczelinach kory wypatrzyć grudki plechy tego
Paweł Śliwagatunku. Uzbrojeni w lupę nawet w centrum możemy spotkać porosty rosnące na betonie, tynku, zaprawie murarskiej między cegłami i innym podłożu zawierającym wapń neutralizujący działanie smogu i kwaśnego opadu. Są to przede wszystkim bardzo niepozorne gatunki skorupiaste i proszkowate, czyli misecznica pospolita (Lecanora dispersa), misecznica biaława (L. albescens), setniczka zwyczajna (Sarcogyne regularis), liszajecznik złocisty (Candelariella aurella) i jaskrawieć cytrynowy (Caloplaca citrina). Gdzieniegdzie zobaczymy także gatunki wytwarzające bardziej widoczne plechy, o kształcie obrębionych łatkami rozetek, misecznicy murowej (Lecanora muralis) orazjaskrawca zwodniczego (Caloplaca decipiens). Im bliżej granic miasta, tym więcej gatunków porostów pojawia się na betonie.
Jeśli na latarni przydrożnej lub zaprawie kamiennego murku zobaczymy ciemnopomarańczową rozetkę złotorostu pysznego (Xanthoria elegans), oznacza to, że powietrze w naszym sąsiedztwie jest stosunkowo czyste. Niestety, takich miejsc pozostało w Poznaniu bardzo niewiele (Kepel 1999). Tereny zurbanizowane zamieszkane są przez wiele zwierząt, które dzięki swoim zdolnościom przystosowawczym mogą tu przetrwać. Chyba najbardziej widoczne są ptaki. Potrafiły one zasiedlić nawet najbardziej nieprzyjazne zakątki naszego miasta. Do najbardziej znanych należy zapewne gołąb miejski (Columba livia forma urbana). Przodkiem jego oraz wszystkich ras gołębi pocztowych jest gołąb skalny (C. livia), który do dziś gniazduje na klifach południowej i zachodniej Europy. Ubarwienie poszczególnych osobników gołębi miejskich jest bardzo zróżnicowane - część z nich wygląda jak ich protoplasta, czyli jest popielatoszara z dwiema czarnymi pręgami na skrzydłach, białą plamą na tylnej części grzbietu i pomarańczową tęczówką oka, a reszta charakteryzuje się bardzo dużą zmiennością powstałą w wyniku kojarzenia się tego gatunku z gołębiami domowymi, które uciekły hodowcom. Gołębie gniazdują w różnego rodzaju zakamarkach budynków: na gzymsach, w zaułkach muru, w otworach wentylacyjnych, na poddaszach i strychach kamienic oraz bardzo często na balkonach, co zazwyczaj nie jest mile widziane przez właścicieli tychże. Duże, liczące kilkaset par kolonie gołębi gniazdują pod mostami na Warcie i na wiadukcie na Franowie. Ptaki te niekiedy sprawiają problemy, zanieczyszczając odchodami miejsca, w których przebywają. Stosunkowo niedawno do Poznania wprowadziła się sierpówka (Streptopelia decaocto), szary gołąb z charakterystyczną, czarną półobrożą na szyi. Licznie występuje we wszystkich dzielnicach miasta, nawet w samym centrum. Zakłada gniazda na drzewach, parapetach okiennych czy słupach z sygnalizacją świetlną. W okresie jesienno-zimowym tworzy grupowe noclegowiska, kiedy to ptaki z okolicy gromadzą się na noc w jednej alei drzew lub w parku. Takie noclegowisko znajduje się np. w alei kasztanowców przy ul. Krakowskiej. Mniej znany poznaniakom jest gołąb grzywacz (Columba palumbus). W śródmieściu pojawił się niedawno, pierwotnie gniazdując w okolicznych lasach. Obecnie jego gniazda można znaleźć nawet na pojedynczych drzewach rosnących przy ulicach w centrum miasta. Niemal na każdej ulicy Poznania, w różnego rodzaju szczelinach i otworach budynków, na latarniach ulicznych i neonach, gniazduje wróbel (Passer domesti
Ryc. 2. Choć pozornie wróble wciąż jeszcze są w Poznaniu bardzo liczne, ostatnio jest ich coraz mniej, fot. A Kepelcuś). Szczególnie dużo wróbli żyje w blokowiskach N owego Miasta, Winograd i Piątkowa. Niestety, liczba wróbli, choć trudno w to uwierzyć, systematycznie spada z powodu utraty odpowiednich miejsc gniazdowania - kamienice oraz inne budynki są remontowane i ocieplane, przez co znikają otwory i wnęki. Także ilość pokarmu jest mniejsza, gdyż przy śmietnikach i na ulicach robi się coraz czyściej, śmieci są pakowane w worki z folii i ciężko wróblom znaleźć odpadki z naszych stołów. Gołębie i wróble przebywają w mieście przez cały rok. Na zimę odlatują natomiast dwa inne gatunki, które w Poznaniu gniazdują jeszcze bardzo licznie. Mowa tu o jerzyku (Apus apus) oraz jaskółce oknówce (De lich on urbica). Ten pierwszy zakłada gniazda w szczelinach i otworach wszelkich budowli wzniesionych przez człowieka. Najliczniej występuj e w dzielnicach o wysokiej, co najmniej kilkupiętrowej zabudowie, dlatego często można go spotkać na Starym Mieście, Jeżycach oraz Wildzie, czyli tam, gdzie jest wiele starych, obfitujących w odpowiednie miejsca lęgowe kamienic. Ponadto jerzyki upodobały sobie nieocieplone bloki z tzw. wielkiej płyty, osiedlając się w szczelinach między płytami. Dużo tych owadożernych ptaków gniazduje na Ratajach, Chartowie, Zegrzu, Winogradach, Piątkowie i na os. Kopernika. Jerzyki, często mylone z jaskółkami, można najłatwiej obserwować w ciepłe, letnie wieczory, kiedy całymi stadami latają nad miastem w poszukiwaniu owadów, robiąc przy tym często wiele krzyku. Oknówki swoje gniazda, zrobione z błota zmieszanego ze śliną, najczęściej umieszczają we wnękach okiennych. Sporo ich gniazduje w rozległych blokowiskach, ale ich gniazda można znaleźć także w samym centrum miasta, np. na ul. Półwiejskiej.
Paweł Śliwa
Ryc. 3. Pas niskiej zieleni wzdłuż nasypu Poznańskiego Szybkiego Tramwaju stanowi miejsce życia wielu dzikich roślin i zwierząt. Często możemy zobaczyć tutaj polujące pustułki, których kilka par gniazduje na pobliskim os. B. Śmiałego, fot. P. Śliwa
Gatunkiem ptaka zasługującym na szczególną uwagę jest pustułka (Falco tinnunculus). Te małe sokoły wielkości gołębia, lecz o dłuższych skrzydłach i ogonie, już dawno upodobały sobie zakamarki, szczeliny i wnęki najczęściej wysokich, poznańskich budynków. Osiedlają się także na halach fabrycznych, mostach, wiaduktach, wieżach. Nierzadko notuje się lęgi tych ptaków w stojących na balkonach doniczkach na kwiaty. Obecnie w Poznaniu gniazduje ok. 100 par pustułek, co lokuje nasze miasto na pierwszym miejscu w Polsce. Najwięcej gniazd znajduje się na wysokich blokach N owego Miasta oraz Winograd, a także w obrębie śródmieścia. Swoistym rekordzistą jest os. Bolesława Śmiałego, gdzie na trzech budynkach gniazduje kilkanaście pustułczych par, ale sokoły mają swoje siedziby także na Zamku, Katedrze, Collegium Maius przy ul. Fredry, Rektoracie AR, szpitalu na Wildzie, wieżowcu GEOPOZ-u przy ul. Gronowej, elektrociepłowni w Karolinie i na wielu innych budowlach miasta. Pustułkę stosunkowo łatwo rozpoznać po sposobie polowania. Wypatruje ona zdobyczy, wisząc kilkadziesiąt metrów nad ziemią, rozpościerając szeroko ogon i trzepocząc skrzydłami, a gdy wypatrzy ofiarę, np. małego gryzonia, składa skrzydła i gwałtownie spada na niego. Terenami łowieckimi pustułek są nieużytki i pola uprawne znajdujące się w mieście i wokół niego. Polowanie tych ptaków możemy obserwować na otwartych terenach na Franowie, na łąkach w dolinie Warty oraz na Ławicy. "Wiszącą" pustułkę często zobaczymy także, jadąc szybkim tramwajem na trasie Centrum- Winogrady, gdyż nasypy wzdłuż torów są jednym z ulubionych miejsc łowów tych ptaków w obrębie miasta. W czasie nocnych spacerów ulicami Poznania można usłyszeć dobiegający z dachów budynków śpiew kopciuszka (Phoenicurus ochruros), który gniazduje w zakamarkach kamienic i bloków, natomiast w rozmaitych wnękach, latarniach ulicznych czy wewnątrz rur, na których zawieszona jest sygnalizacja świetlna, swoje gniazda zakłada wiosenny śpiewak - szpak (Sturnus vulgaris). Warto wspomnieć także o dwóch innych gatunkach, które jako środowisko życia wybrały tereny zurbanizowane. Pierwszym z nich jest bliski krewny skowronka - dzierlatka (Galerida cristata). Można ją spotkać przez cały rok na większych placach budów oraz trawnikach i nieużytkach otaczających np. markety na Franowie. Podobne miejsca preferuje białoży tka (Oenanthe oenanthe), której odpowiadają także tereny kolejowe na Wierzbięcicach i Franowie. Nieużytki w obrębie miasta zamieszkują dwa kuraki: kuropatwa (Perdix perdix) i bażant (Phasianus colchicus). Są to ptaki związane z krajobrazem rolniczym, ale zasiedlają też rozległe nieużytki w miastach. Zobaczyć je można wzdłuż torów szybkiego tramwaju, w dolinie Warty, wśród pól na Miasteczku oraz na wielu terenach położonych na obrzeżach Poznania poza zwartą zabudową, np. na Ławicy lub Franowie. Ptakami, które upodobały sobie budowle stworzone przez ludzi, są kawki (Corvus monędula). Mieszkają w Większych Otworach, np. W kominach ka
Ryc 4 Pustułki przystosowały się do życia w miastach. Niektóre, odwazmejsze pary decydują się na odbycie lęgów w skrzynkach na kwiaty na normalnieużytkowanychba onach,fot.P.Śliwa
Paweł Śliwamienie Starego Miasta, wieżach kościołów albo w otworach wentylacyjnych bloków mieszkalnych. W ostatnich latach w śródmieściu Poznania pojawiło się także wiele srok (Pica pica). Ich kuliste gniazda z daszkiem znaleźć można niekiedy na pojedynczych drzewach, a nawet słupach. Ten bardzo ładny ptakjest dużym drapieżnikiem i nie zadowala się tylko odpadkami z naszych stołów. Dietę urozmaica sobie jajami i pisklętami innych ptaków, np. gołębi miejskich, sierpówek, wróbli czy kosów (Turdus merula). W parkach i na skwerach zobaczyć można liczne gawrony (Corvus Jrugilegus). Gniazdują w nadrzewnych koloniach, liczących niekiedy kilkaset par, np. w parku Marcinkowskiego, między ulicami Niepodległości i Towarową oraz w parku za Szpitalem Klinicznym na Wildzie. Ciekawość niejednego poznaniaka wzbudzają olbrzymie stada tych ptaków, które w okresie jesienno-zimowym nawiedzają miasto. Są to osobniki, które surowa zima wygnała zza wschodniej granicy. Gawrony możemy wówczas zobaczyć dosłownie na każdym kroku, jak "sprzątają" odpadki pozostawione przez ludzi na trawnikach, ulicach i śmietnikach. Na noc wszystkie ptaki z okolicy gromadzą się na zbiorowych noclegowiskach liczących tysiące ptaków. Największe z takich noclegowisk znajduje się po obu stronach mostu Przemyśla I nad Wartą. Innymi czyścicielami miasta są mewy śmieszki (Larus ridibunduś), które penetrują ludzkie osiedla w poszukiwaniu pokarmu. Najwięcej śmieszek przylatuje do Poznania zimą. Od jesieni do wczesnej wiosny niemal zawsze możemy zobaczyć kilka śmieszek siedzących na latarniach przy skrzyżowaniu ulic Słowiańskiej i Rakoczego. Jest to dobry punkt obserwacyjny i wypadowy na pobliskie osiedla, gdzie znajdują pokarm, którym najczęściej jest chleb wyrzucany przez ludzi. Wiele śmieszek spotkać można także na śródmiejskim odcinku Warty. Jest to jedno z ich ulubionych miejsc w naszym mieście, gdzie zdobywają pokarm i odpoczywają. Uregulowany odcinek Warty jest miejscem
Ryc. 5. Szpaki bardzo chętnie zajmują skrzynki lęgowe zawieszone na ścianach bloków, fot. P. Sujakwystępowania wielu innych ptaków wodnych (Śliwa 1998). Kilkanaście lat temu nad rzeką zaczęły pojawiać się mewy pospolite (Larus canus) i srebrzyste (Larus argentatus), których liczba zimą sięga nawet kilkuset osobników. Można je dość łatwo odróżnić od śmieszki, gdyż są od niej większe. Ponadto osobniki dorosłe mają popielaty wierzch skrzydeł, młode natomiast są całe brązowe, przez co odbiegają od powszechnego wizerunku mew. Obserwowano tu także rzadko pojawiającą się w głębi lądu mewę trójpalczastą (Rissa tridactyla). Oprócz mew nad Wartą zimuje liczne stado krzyżówek (Anas platyrhynchos), które najczęściej gromadzą się w okolicach przystani kajakowych na Ratajach, a także rdzawogłowe głowienki (Aythya Jerina), biało-czarne czernice (Aythya Juligula) i gągoły (Bucephala clangula), jednak z reguły nie więcej niż 50 osobników. W okresie jesiennozimowym można w okolicach rzeki zobaczyć perkozki (Tachybaptus ruficollis), kokoszki (Gallinula chloropus), łabędzie nieme (Cygnus olor) i zimorodki (Alcedo atthis). Znaczenie miejskiego odcinka rzeki dla ptaków wzrasta szczególnie podczas mroźnych zim, gdy jeziora i stawy, a nawet pozamiejskie odcinki rzek pokrywa lód. Przylatują one wtedy do Poznania, gdzie Warta bardzo rzadko zamarza na całej szerokości nurtu. W tym czasie można zobaczyć najwięcej osób
Paweł Śliwa
Ryc. 7. Zbudowane z gałęzi gniazda kawka zakłada w kominach i otworach wentylacyjnych, niekiedy przyczyniając się do ich zatykania, fot. A. Kepelników należących do wielu gatunków. Obok tych pospolitych, obserwować można wówczas ptaki stosunkowo rzadko pojawiające się w obrębie śródmieścia, np. nury rdzawoszyje (Gavia stellata) i czarnoszyje (G. arctica), które przypominają perkozy, a także tracze nurogęsi (Mergus merganser) i bielaczki (M albellus). Do ciekawych zimowych gości w mieście należą wyróżniające się dźwięczącym głosem i charakterystycznym czubkiem na głowie jemiołuszki (Bombycilla garruluś). Ptaki te przybywają z dalekiej północy, aby pożywić się owocami jarzębin rosnących nawet w śródmieściu. W swojej ojczyźnie nie miały często okazji zapoznać się z wytworami cywilizacji - zdarza się więc niestety, że rozbijają się o duże szklane tafle, np. o budynek Akademii Ekonomicznej. Na obszarach zabudowanych i uprzemysłowionych występują także kosy, sikory (Parus spp.), pokrzewki (Sylvia spp), zięby (Fringilla coelebs), rudziki (Erithacus rubecula), muchołówki szare (Muscicapa striata) i żałobne (Ficedula hypoleuca) oraz wiele innych gatunków ptaków. Ich obecność jest determinowana występowaniem wśród betonowej pustyni zieleni: drzew, krzewów i trawników. Ponieważ Poznań jest miastem stosunkowo zielonym, ptaki te można spotkać tu dość licznie. Chociaż ptaki są w mieście najbardziej widocznymi zwierzętami, to nie są jedynymi, które przystosowały się do stworzonych przez człowieka warunków. Do najbardziej znanych mieszkańców aglomeracji należy szczur wędrowny (Rattus norvegicus). Gryzoń ten występuje w całym Poznaniu, naj liczniej w rejo
"ka "f t" L
"'Qv* Ił1
4 Ayylass! . ** - * UKwEl i i I ri A Sbdr<: ifln"c: %»
Ryc. 8. Największym zagrożeniem dla jeży wchodzących do miasta są ulice pełne samochodów, fot. R. Dejtrowski
nach o starej zabudowie, zwłaszcza przy zanieczyszczonych zbiornikach wodnych. Zamieszkuje piwnice i kanały, żywiąc się wszystkim, co do zjedzenia się nadaje. W wielu domach w Poznaniu spotkamy jeszcze myszy domowe (Mus musculuś), jednak nie są już tak liczne jak niegdyś. Nocą ulice Poznania patroluje drapieżnik, któremu odpowiadają wielkomiejskie warunki życia. To kuna domowa (Martesfoina). Co prawda woli ona obrzeża miasta, ale obserwowano ją także w samym centrum Poznania, w okolicach Starego Rynku, dworca PKP i Rynku Jeżyckiego. Jej odchody znaleziono nawet na dachach wieżowców na Ratajach i Piątkowi e! Jeśli już mowa o drapieżnikach, to nie można nie wspomnieć o kotach domowych (Felis całus), które w dzień chowają się po piwnicach i podwórkach, a w nocy wychodzą na polowanie. Koty żyją we wszystkich rejonach Poznania, choć w różnej liczebności. W obrębie zabudowy miejskiej czasami można zobaczyć lisa (Vulpes vulpes), ale tereny takie odwiedza jedynie incydentalnie. Do bardzo ciekawych ssaków spotykanych w Poznaniu należą nietoperze.
Najwięcej żyje ich w fortyfikacjach, gdzie hibernują w okresie zimy, ale w sezonie aktywności zwierzęta te spotyka się w całym mieście, także w samym centrum. Za dnia chowają się na strychach i poddaszach; nierzadko wpadają pomyłkowo do pomieszczeń zajmowanych przez ludzi. Najczęściej spotykanym w mieście nietoperzem jest mroczek późny (Eptesicus serotinus), który ma zapew
Paweł Śliwane swoje kolonie rozrodcze na terenie ścisłego centrum. Godny odnotowania jest fakt, że od kilku lat w Poznaniu stosunkowo często stwierdzany jest bardzo rzadki nietoperz - mroczek posrebrzany (Vespertilio murinus). Najczęściej odnotowuje się go jesienią, gdy wędruje na zimowiska. Prawdopodobnie traktuje on osiedla i ulice miasta jak skalny labirynt, a otwarte w ciepłe noce okna jak wloty do przytulnych jaskiń. Większość przedstawicieli tego gatunku obserwowano na najwyższych kondygnacjach wieżowców Piątkowa, Winograd i Rataj (Kepel, Dzięciołowski 1998).
N a ulicach Poznania, głównie w tych jego rejonach, gdzie zabudowania graniczą lub przenikają się z terenami zieleni, spotkać można jeże (Erinaceus europaeus). Niestety, wiele z nich ginie pod kołami samochodów. Na większych połaciach bardziej złożonej roślinności z dala od śródmieścia bytuje nornik zwyczajny (Microtus arvalis). Bardzo licznie można go obserwować na nasypach szybkiego tramwaju, nieużytkach na Franowie, łąkach w dolinie Warty czy nieuprawianych od lat polach na Miasteczku. Tam też można jeszcze zobaczyć zające (Lepus europaeus) i krety (Talpa europaea). Te ostatnie żyją również w wielu ogródkach działkowych w mieście. Na terenach zurbanizowanych niezbyt dobrze czują się płazy i gady, dlatego jest ich tutaj stosunkowo niewiele. Wśród zieleni parkowej i osiedlowej, na ogródkach działkowych i nieużytkach w mieście żyje ropucha zielona (Bufo viridis). Gody odbywa w różnego rodzaju zbiornikach wodnych rozrzuconych po całym Poznaniu, przy czym kilka z nich znajduje się w samym śródmieściu, np. zbiorniki przeciwpożarowe na terenie PKP przy ul. Głogowskiej. Kijanki można znaleźć co roku w dużej kałuży pod wiaduktem na ul. Chartowo, przy pętli tramwajowej na os. Lecha. W wielu z tych miejsc można spotkać także traszkę zwyczajną (Triturus vulgaris) (Pawłowski 1993). Na placach budów oraz w stawku w parku im. H. Dąbrowskiego żyje grzebiuszka ziemna (Pelobatesfuscus). Łatwo ją odróżnić od ropuchy czy żaby, gdyż jako jedyny polski płaz ma pionową źrenicę. W okolicach centrum miasta jedynym przedstawicielem gadów jest jaszczurka zwinka (Lacerta agilis), która występuje np. na Wolnych Torach, na nasypie szybkiego tramwaju lub na murawach otaczających supermarkety. Wśród stali i betonu bytuje szereg drobnych bezkręgowców. Znaczna część z nich przybywa tu z terenów otaczających ulice i osiedla, niektóre żyją na skrawkach zieleni wewnątrz miasta, ale są też takie, które mieszkają w naszych domach. W poznańskich budynkach stwierdzono dotychczas występowanie blisko 40 gatunków pająków (inf. ustna A. Dziabaszewski). Choć przez zdecydowaną większość ludzi pająki są niezbyt mile widziane, to należy mieć na uwadze, że pomagają one walczyć z innymi współlokatorami, jakimi są wszędobylskie muchy domowe (Musca domestica) i niezbyt mile widziane mole odzieżowe (Tinea biseliella). W łazienkach i kuchniach czasami można zobaczyć lubiące wilgotne miejsca rybiki cukrowe (Lepisma saccharina) i karaluchy, czyli karaczany wschodnie (Blatta orientalis). "Fauna domowa" to także bardzo niepożądane pchły ludzkie (Pulex irritans) i wszy głowowe (Pediculus humanus).
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2002 Nr3 ; Wśród zwierząt i roślin dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.