ROŚLINY KWIATOWE I PAPROTNIKI

Kronika Miasta Poznania 2002 Nr3 ; Wśród zwierząt i roślin

Czas czytania: ok. 27 min.

BOGDAN JACKOWIAK

W klasyfikacjach botanicznych rośliny naczyniowe wydziela się ze względu na występowanie w ich organach wegetatywnych specjalnej tkanki przewodzącej wodę, co odróżniaje od glonów oraz mszaków. Tworzą one grupę pod wieloma względami niejednorodną i obejmują powszechnie znane paprotniki (widłaki, skrzypy i paprocie) oraz rośliny kwiatowe (nago- i okrytozalążkowe, czyli nago- i okrytonasienne). Do roślin naczyniowych zalicza się z jednej strony osiągające kilkadziesiąt metrów wysokości i żyjące nawet kilkaset lat drzewa, wieloletnie krzewy i rośliny zielne (byliny o niezdrewniałych pędach), z drugiej natomiast - organizmy zaledwie kilkucentymetrowej wielkości, których cykl życiowy zamyka się w ciągu kilku tygodni. Tak wielka różnorodność strategii życiowych oraz wymagań ekologicznych sprawia, że, wbrew pozorom, rośliny naczyniowe decydują lub co najmniej współdecydują, wraz z zabudową, o obliczu krajobrazu zurbanizowanego. Występują w niemal wszystkich lądowych i wodnych środowiskach przyrodniczych miasta, nie tylko w siedliskach mało przekształconych (np. enklawach leśnych, jeziorach, rzekach czy na łąkach), lecz także na podłożach i w zbiornikach wodnych utworzonych przez człowieka. Odgrywają pierwszoplanową rolę w strukturze i funkcjonowaniu zielonej szaty miasta, wpływają na skład gatunkowy świata zwierząt, a także w istotnym stopniu kształtują warunki środowiskowe, w tym klimatyczne. Pełnią ponadto ważne funkcje estetyczne oraz kulturotwórcze. Poznań, podobnie jak inne miasta, to obszar szczególnego "przenikania się" roślin dziko rosnących, uprawnych oraz ozdobnych wchodzących w skład tzw. zieleni urządzonej. Złożona z tych trzech komponentów zielona szata miasta stanowi z jednej strony określoną całość przyrodniczą, z drugiej jednakjej składniki rządzą się swoimi prawami l.

Bogdan Jackowiak

Różnorodność flory i pochodzenie gatunków W XIX i XX wieku 2 zaobserwowano na obszarze współczesnego Poznania łącznie 1299 dziko rosnących gatunków roślin naczyniowych, w tym: trzy widłaki, osiem skrzypów, 15 paproci, cztery nagozalążkowe (szpilkowe) oraz 1269 okrytozalążkowych (990 dwuliściennych i 279 jednoliściennych). Dla porównania flora całej Wielkopolski liczy ok. 1700 gatunków, zaś flora Wielkopolskiego Parku Narodowego, położonego w sąsiedztwie miasta, obejmuje 1120 gatunków (Żukowski i in. 1995). Statystycznie rzecz biorąc, Poznań posiada więc florę bardzo różnorodną pod względem gatunkowym. Jest ona porównywalna z florami znacznie większych miast Europy, np. Warszawy, gdzie stwierdzono 1416 gatunków (Sudnik- Wójcikowska 1987), oraz Berlina, w którym występuje ok. 1500 gatunków (Sukopp 1982). Taki skład gatunkowy odległy jest od stanu pierwotnego, bowiem zależy nie tylko od oddziaływania czynników naturalnych, będących pochodną położenia geograficznego obszaru, na którym ulokowano Poznań, ale także czynników antropogennych, związanych z kolejnymi etapami procesu osadniczego oraz jego rozwoju przestrzennego i gospodarczego. Charakterystyczne, że w miarę intensyfikacji procesów urbanizacyjnych rola czynników antropogennych wzrasta kosztem czynników naturalnych. Presja człowieka na szatę roślinną ma zarówno charakter bezpośredni (np. wylesianie, uprawa roślin, oddziaływanie mechaniczne i chemiczne na rośliny dziko rosnące), jak i pośredni, poprzez media życiowe (powietrze, glebę i wodę). Rozszerzanie się infrastruktury miejskiej (zabudowy, szlaków komunikacyjnych, instalacji podziemnych), zmiany sieci hydrograficznej oraz różnego rodzaju emisje ciepła i zanieczyszczeń prowadzą do wykształcenia się specyficznego klimatu oraz zasadniczego przeobrażenia środowiska wodnego i glebowego. Rozwijająca się w tych warunkach flora i roślinność synantropijna (towarzysząca człowiekowi) zasadniczo odbiegają od naturalnej szaty roślinnej obszaru, na którym rozwinęło się miasto. Aby lepiej ocenić ten dystans, warto odwołać się do zarysu potencjalnej roślinności naturalnej Poznania, tzn. takiej, która wykształciłaby się na tym obszarze w wyniku sukcesji po całkowitym zaprzestaniu działalności człowieka. W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że byłaby ona zbliżona do roślinności historycznej, występującej na tym terenie w okresie poprzedzającym intensywny rozwój gospodarczy. Chodzi tutaj mniej więcej o początek obecnej ery, kiedy to, jak stwierdza Z. Czubiński (1947) ".. .puszcze Wielkopolski ukształtowały się ostatecznie". Dominującym typem roślinności naturalnej były wówczas lasy dębowo-grabowe (grądy), które zajmowały na terenie miasta rozległe obszary wysoczyzny morenowej oraz ponadzalewowe terasy doliny Warty. W zależności od warunków glebowych i poziomu wód gruntowych mogły być zróżnicowane na postać żyźniejszą i uboższą. Mniejszą rolę spełniały kompleksy borowe, w szczególności tzw. bory sosnowe świeże, wykształcające się na piaszczystych siedliskach równiny sandrowej, oprócz sosny zbudowane z licznych krzewinek, takich jak wrzos zwyczajny (Calluna vulgaris), borówka czarna (Vaccinium myrtillus) i borówka brzusznica (V vitis - idaea). Siedliska uboższe od gradowych, a żyźniejsze od borowych, były prawdopodobnie zajęte przez tzw. kwaśne dąbrowy. Z kolei z doliną Warty oraz z rynnami licznych jej dopływów związany był kompleks lasów łęgowych, a w mniejszym stopniu także olsy. W większych dolinach (np. Warty i Michałówki) były to przede wszystkim łęgi wiązowo-jesionowe oraz wierzbowo-topolowe (przede wszystkim wzdłuż Warty). W dolinach Cybiny, Strumienia Różanego, Strumienia Junikowskiego, Bogdanki oraz wzdłuż innych cieków wykształcały się z kolei łęgi olszowo-jesionowe. Znając zarys naturalnej roślinności obszaru zajmowanego obecnie przez miasto, zobaczmy, co kryje się za wspomnianym już" bogactwem" flory Poznania, a także jak zmieniał się jej skład gatunkowy w trakcie rozwoju miasta i związanego z tym zajmowania nowych przestrzeni. Przeobrażenia te mają charakter dwukierunkowy i polegają na ustępowaniu (wymieraniu) gatunków roślin wrażliwych na zmieniające się w czasie formy presji człowieka oraz rozprzestrzenianiu się gatunków roślin odpornych na jego oddziaływanie. Te ostatnie mogą pochodzić zarówno z naturalnych zbiorowisk roślinnych Wielkopolski, jak i z nieraz bardzo odległych obszarów geograficznych, a nawet stref klimatycznych. Spektrum geograficzno-historyczne flory Poznania pokazuje, że więcej niż co trzeci gatunek pochodzi spoza środkowej Europy (por. Tab. 1), a swoją obecność w mieście "zawdzięcza" człowiekowi (tzn. jest antropofitem). Jest to wskaźnik porównywalny ze wspomnianymi już Berlinem i Warszawą, ale też z innymi wielkimi miastami Europy. Aż połowa antropofitów pojawia się na terenie Poznania efemerycznie (w wielu przypadkach dosłownie jednorazowo), co oznacza, że ich rzeczywista rola w strukturze i funkcjonowaniu szaty roślinnej miasta jest znikoma. W grupie zadomowionych antropofitów obserwuje się szeroki wachlarz zachowań: od gatunków ekspansywnych, szybko opanowujących różnego typu siedliska, do roślin bardzo wyspecjalizowanych, które przywiązane są do ściśle określonych miejsc (nisz ekologicznych) . Gatunki "miejscowe" (rodzimego pochodzenia) reagują na wzrost presji człowieka dwojako: większość wycofuje się z zajmowanych wcześniej stanowisk, co w skrajnych przypadkach prowadzi do całkowitego ich wyginięcia, mniej liczne

Ryc. 1. Kwiaty męskie u nasady pędów rocznych sosny pospolitej (Pinus sylvestris), jednego z najczęściej rosnących w POTMańskich ***< * dTM * * A. Kepel

Bogdan Jackowiak

Tabela l. Pochodzenie geograficzne roślin naczyniowych dziko rosnących w Poznaniu (n=1299 gatunków)

Gatunki rodzimego pochodzenia ( spontaneofity) 834

Gatunki obcego pochodzenie ( antropofity) 465

Występujące tylko w zbiorowiskach naturalnych i półnałuralnych 484

Występujące także w zbiorowiskach synantropijnych ( apofity) 350

Gatunki trwale zadomowione

Gatunki występujące tylko okresowo ( efemerofity) 232

Przybyłe przed końcem XV w. ( orcheofity) 124

Przybyłe od pocz. XVI w. (kenofity) 109

gatunki ujawniają natomiast zdolności do zajmowania siedlisk silnie przekształconych lub wręcz utworzonych przez człowieka (nazywamy je apofitami).

Przemiany flory rodzimej Istnieje wiele przesłanek wskazujących na to, że jeszcze w 1. poło XIX wieku na obszarze zajmowanym obecnie przez Poznań reprezentowana była zdecydowana większość środowisk przyrodniczych charakterystycznych dla naturalnych krajobrazów środkowej Wielkopolski, chociaż na wielu z nich działalność człowieka odcisnęła już wtedy swoje piętn0 3 . W połowie XIX wieku w granicach dzisiejszego Poznania występowały z pewnością nie mniej niż 834 gatunki miejscowego pochodzenia. Struktura biologiczna flory rodzimej była zgodna z wzorcem ukształtowanym przez naturalne procesy oraz warunki klimatyczne i siedliskowe, w których rozwinęło się miasto. Oznacza to, że najliczniejszą grupę stanowiły wieloletnie rośliny zielne, które wielokrotnie przewyższały udział gatunków jednorocznych oraz roślin o pędach zdrewniałych (drzew, krzewów i krzewinek). W ciągu kolejnych blisko 150 lat, przełomowych dla rozwoju miasta, grupa roślin rodzimych zmniejszyła się o przynajmniej 101 gatunków, a prognoza na najbliższy okres jest jeszcze bardziej pesymistyczna. N a podstawie szczegółowej analizy zasobów populacji gatunków rodzimych przeprowadzonej w końcu lat 80. ubiegłego wieku stwierdzono bowiem, że w obliczu bezpośredniego zagrożenia znalazło się 125 gatunków, a silnie narażonych na wyginięcie jest ok. 126 gatunków rodzimych. W pierwszym przypadku chodzi o gatunki występujące w jednym lub dwóch punktach miasta, w drugim zaś o gatunki spotykane na kilku, rzadziej kilkunastu stanowiskach, często w postaci odizolowanych populacji. Grupa roślin miejscowego pochodzenia, które zanikły lub ustępują pod wpływem rozwoju miasta, jest zdecydowanie liczniejsza od roślin, które wykazują odporność na zmieniające się warunki środowiskowe i nadal występują przynajmniej w niektórych dzielnicach Poznania (Tab. 2). Wśród gatunków wymarłych i ginących w Poznaniu spotyka się niemal wszystkie formy życiowe, od krzewów po rośliny jednoroczne, jednak najliczniej

Ryc. 2. Pięknie kwitnąca, będąca pod ścisłą ochroną lilia złotogłów (Lilium martagon) w rezerwacie Meteoryt Morasko, fot. A. Kepel

Ryc. 3. Kruszczyk błotny, bardzo rzadki storczyk, występował niegdyś na wilgotnych łąkach Poznania. Obecnie nie znaleziono jego stanowisk, fot. A. Bogdanowskareprezentowane są wieloletnie rośliny zielne zimujące w postaci części podziem - nych lub podwodnych. Pod wpływem urbanizacji ustępują przedstawiciele większości środowisk przyrodniczych, choć w niejednakowym stopniu. Zanik wielu z nich był następstwem osuszania torfowisk (np. Żurawiniec, dolina Świętojańska), łąk bagiennych i wilgotnych (np. w dolinie Bogdanki i dolinie Michałówki) oraz regulacji brzegów rzek, strumieni i zbiorników wodnych (np. Warty, Cybiny, Strumienia Junikowskiego, Strumienia Różanego). W wyniku likwidacji lub degradacji tego typu siedlisk wyginęły z obszaru miasta [!!] lub są bezpo

Tabela 2. Tendencje dynamiczne roślin rodzimych (spontaneofitów) i zadomowionych roślin obcego pochodzenia (antropofitów) w Poznaniu (n=1067 gatunków)

Gatunki ustępujące w ciqgu XIX i XX wieku z terenu miasta Gatunki rozprzestrzeniające się na terenie miasta w ciqgu XIX i XX wieku 568 499

Wymarłe Bezpośrednio zagrożone Silnie zagrożone Narażone na wyginięcie

1 24 Silnie ekspansywne w całym mieście 1 25 Ekspansywne w niektórych rejonach 1 26 Umiarkowanie ekspansywne 1 93 Stabilne lub rozprzestrzeniające się, jednak nie ekspansywne 63 154 232

Bogdan Jackowiak

Ryc. 4. Czermień błotna (Calla -palustris) jest na terenie Poznania rośliną zagrożoną wyginięciem, fot. A. Kepel

średnio zagrożone [!] m.in. następujące gatunki: wodne - rdestnica ściśniona (Potamogeton compressuś) [!!], rdestnica stępiona (P. obtusifolius) [!], jezierza morska (Najas marina) [!], zamętnica błotna (Zannichellia palustris) [!!], pływacz zwyczajny (Utricularia vulgaris) [!] i pływacz drobny (U. minor) [!]; torfowiskowe - bagno zwyczajne (Ledum palustre) [!!], modrzewnica zwyczajna (Andromeda polifolia) [!!], rosiczka długolistna (Drosera anglica) [!!], rosiczka okrągłolistna (D. rotundifolia) [!!] i żurawina błotna (Oxycoccus quadripetalus) [!]; łąkowo-torfowiskowe i łąkowe - tłustosz pospolity (Pinguicula vulgaris) [!!], storczykkukawka (Orchis militaris) [!!], storczyk cuchnący (O. coriophora) [!!], storczyk samiczy (O. morio) [!!] i storczyk drobnokwiatowy (O. ustulata) [!!]; podmokłych lasów łęgowych - czartawa pospolita (Circaea lutetiana) [!!], jarzmianka większa (As/ran/ia major) [!!], żankiel zwyczajny (Sanicula europaea) [!!], szczyr trwały (Mercurialis perennis) [!] i wawrzynek wilcze łyko (Daphne mezereum) [!]. W warunkach rozwijającego się miasta wzrasta też zagrożenie dla roślin borowych, i to nie tylko gatunków z natury rzadkich, ale także tych pospolitych w wielu innych rejonach Wielkopolski. Dzieje się tak zarówno w następstwie przejmowania siedlisk borowych pod zabudowę, jak i w rezultacie zmian chemicznych (alkalizacji) zachodzących w glebach, w miejscach, gdzie świadomie zachowano drzewostany sosnowe jako element miejskiego systemu zieleni. Do wymarłych [!!] i zagrożonych [!] na obszarze Poznania gatunków borowych należą np.: borówka brusznica (Vaccinium vitis-idaea) [!], korzeniówka pospolita (Monotropa hypopitys) [!!], pomocnik baldaszkowy (Chimaphila umbellata) [!!], bliźniczka psia trawka (Nardus stricto) [!], widłak goździsty (Lycopodium clavatum) [!], widłak jałowcowaty (L. annotinum) [!!] i widlicz (widłak) spłaszczony (Diphasiastrum complanatum) [!]. Silnej presji urbanizacyjnej poddane są także liczne gatunki przywiązane do tzw. muraw kserotermicznych, tj. zbiorowisk roślinnych wykształcających się na glebach dość żyznych, w miejscach suchych, silnie nasłonecznionych, najczęściej na zboczach dolin (np. Wilczy Młyn nad Wartą czy zbocza nad Jeziorem Kierskim) lub na różnego typu wyniesieniach terenu (np. na ozach i kemach). Na obszarze zajmowanym obecnie przez Poznań stanowiska roślinności tego typu były z natury bardzo rzadkie, co oznacza, że zajęcie pod zabudowę lub degradacja któregokolwiek z nich wywoływały wzrost zagrożenia dla wielu gatunków budujących murawy kserotermiczne. W takiej sytuacji znalazły się m.in.: dzwonek boloński (Campanula bononiensis) [!], dzwonek syberyjski (C. sibirica) [!!], lebiodka pospolita (Origanum vulgare) [!], mikołajek płasko listny (Eryngium planum) [!], nawrot lekarski (Lithospermum oJjicinale) [!] czy ostrożeń krótkołodygowy (Cirsium acaule) [!]. Zjawisko recesji nie ominęło nawet grupy gatunków, które w warunkach naturalnych wchodziły w skład szeroko rozpowszechnionych na obszarze obecnego miasta lasów liściastych, przede wszystkim dębowo-grabowych. Skądinąd godne uznania zachowanie w granicach Poznania nielicznych fragmentów tego typu lasów (np. na Dębinie i w dolinie Cybiny) okazało się niewystarczające dla uratowania wielu gatunków. Wyginęły [!!] lub znalazły się w obliczu bezpośredniego zagrożenia [!] m.in.: czerniec gronkowy (Actaea spica

"v.

.1,. ,

. .,,, .."ta) [!!], fiołek przedziwny (Viola mirabilis) [!], gnieźnik leśny

RyC 5: :tTMZ Aadkich roślin tortowiskowych, rosiczka długohstna, eszcze do niedawna b y } a s p o t y k a n a w g A C a c h Poznania, fot. A. Kepel nik różowy (Lathraea squamaria) [!], niecierpek pospolity (Impatiens noli-tangere) [!], podkolan zielonawy (Piatanthera chlorantha) [!!], skrzyp leśny (Equisetum sylvaticum) [!!] i zerwa kłosowa (Phyteuma spicatum) [!].

Dzika przyroda nie pozostaje całkowicie "bezbronna" wobec działalności człowieka, nawet bowiem w najbardziej ekstremalnych warunkach środowiskowych dzielnic śródmiejskich czy przemysłowych spotkać można wiele interesujących roślin. Znaczną ich część stanowią gatunki wywodzące się ze zbiorowisk leśnych, rzadziej borowych, łąk i sucholubnych muraw oraz z zarośli i ziołorośli nadrzecznych. Urbanizacja dokonuje swoistej selekcji wśród rodzimych roślin dziko rosnących - w tych samych grupach ekologicznych obok liczniejszych gatunków ustępujących "znajduje" rośliny odporne na presję człowieka, a nawet takie, które ta presja niejako "wyzwoliła", stwarzając im możliwości szerokiej ekspansji. Spośród roślin rodzimego pochodzenia znaczące zdolności adaptacyjne do warunków wielkiego miasta wykazuje zaledwie co czwarty gatunek, co powoduje, że flora miasta staje się bardziej jednolita i monotonna w porównaniu z terenami niezabudowanymi. Są wśród nich m.in. szerzej znane rośliny zielne - komosa biała (Chenopodium album), komosa sina (Ch. glaucum) i komosa czerwonawa (Ch. rubrum), ostrożeń polny (Cirsium arvense) i ostrożeń lancetowaty (C. vulgare), szczaw polny (Rumex acetosella) i szczaw kędzierzawy (R. crispus) oraz trawy - kupkówka pospolita (Daetylis glomerata), wiechlina roczna (Poa annua), życica trwała (Lolium perenne), perz właściwy (Agropyron repens) i trzcinnik piaskowy (Calamagrostis epigejos), a także drzewa i krzewy - klon zwyczajny (Acer platanoides), klon jawor (A. pseudoplatanus), jeżyna popielica (Rubus caesius), bez czarny (Sambucus nigra) i wierzba purpurowa (Salix purpurea). Dzięki tej zdolności roślin naczyniowych place składowe, torowiska, nasypy, hałdy, wstydliwe dla wielu wysypiska śmieci, szczeliny w murach

Bogdan Jackowiakmkv *% ET* 4jAA»13BK

· · NkjJjmj

Ryc. 6. Wczesną wiosną z ziemi wyłania się charakterystyczny kwiatostan łuskiewnika różowego, bezzieleniowego pasożyta, który czerpie życiodajne soki z korzeni drzew liściastych, fot. A. Bogdanowska

i chodnikach nie są całkowicie pozbawione zielonej szaty. Wartość mikroklimatyczna i estetyczna tego typu roślin, choć niewątpliwa, ciągle pozostaje niedoceniona, co znajduje wyraz nie tylko w pejoratywnym określeniu "chwasty", ale także w uporczywym zwalczaniu ich nawet w miejscach, gdzie nie ma ku temu żadnych powodów.

Rośliny obcego pochodzenia Pierwsze florystyczne ślady działalności człowieka w rejonie współczesnego miasta, w postaci zbożowych szczątków roślinnych, pochodzą już z neolitu (Klichowska 1966,1972). Nasilenie procesu przeobrażeń flory związane było jednak niewątpliwie z powstaniem, najprawdopodobniej na przełomie VIII i IX wieku, grodu obronnego na Ostrowie Tumskim oraz intensywnym rozwojem osadnictwa rolniczego w okolicach Poznania po lokacji miasta na lewym brzegu Warty w 1253 roku. Zbiega się to w czasie z przyspieszeniem i rozszerzeniem procesu wylesienia środkowej Wielkopolski w związku z osadnictwem na prawie niemieckim 4 . Obecnie niewiele potrafimy powiedzieć na temat gatunków roślin rodzimych, które w tych czasach wyginęły, więcej wiadomo natomiast o antropofitach, które "wzbogaciły" florę miasta, "przybywając" w różnych okresach z odległych nieraz regionów świata. Z badań archeobotanicznych i fitogeograficznych wynika, że do końca XV wieku na terenie Polski zadomowiło się nie mniej niż 140 gatunków roślin naczyniowych, z których aż 124 gatunki obserwowano na obszarze Poznania jeszcze w XIX i XX wieku (Tab. 1). Tak wysoki udział gatunków obcego pochodzenia zadomowionych przed końcem XV wieku (tzw. archeofitów) we florze naszego miasta jest zrozumiały, zważywszy na długą historię osadnictwa rolniczego w tym regionie i centralną rolę Poznania w rozwoju Polski. Ponad 70 proc. spośród archeofitów pochodzi z obszaru śródziemnomorskiego oraz irano-turańskiego, które były kolebką europejskiego rolnictwa. Z tego m.in. można wnioskować, że większość tych gatunków zawleczona została w rejon Poznania razem ze sprowadzanymi stamtąd roślinami uprawnymi. Powszechnie nazywa się je chwastami, ponieważ wbrew woli człowieka występują wśród upraw polnych i ogrodowych, a także na tzw. siedliskach ruderalnych, towarzyszących osadom ludzkim. Do archeofitów występujących we florze Poznania należą m.in. znane w Europie Środkowej od neolitu gorczyca polna (Sinapis arvensis), kąkol polny (Agrostemma githago), owies głuchy (Avenafatua), rdestówka (rdest) powojowata (Fallopia convolvulus) i stokłosa żytnia (Bromus secalinus); zawleczone w okresie halsztackim kurzyślad polny (Anagallis arvensis), lulek czarny (Hyoscyamus niger), ślaz zaniedbany (Malva neglecta) i tobołki polne (Thlaspi arvense); przybyła do Europy w okresie rzymskim chwastnica jednostronna (Echinochloa crus-galli) oraz znane od średniowiecza ostróżeczka polna (Consolida regalis), popłoch pospolity (Onopordum acanthium), pokrzywa żegawka (Urtica mens), rumian polny (Anthemis arvensis), werbena pospolita (Verbena o.fficinalis) i wilczomlecz obrotny (Euphorbia helioscopia). Ponadto do archeofitów należą takie powszechnie znane gatunki, jak występujące głównie w uprawach zbożowych chaber bławatek (Centaurea cyanuś), mak piaskowy (Papaver argemone), mak wątpliwy (P. dubium), mak polny (P. rhoeas), miotła zbożowa (Apera spica-venti) i ru

Bogdan Jackowiak

mianek pospolity (Chamomilla recutita); zachwaszczająca uprawy zbożowe i okopowe maruna bezwonna (Matricaria maritima subsp. inodora), pospolite w uprawach okopowych i ogrodach włośnice sina (Setaria glauca) i zielona (S. viridis) oraz rozpowszechniony na siedliskach ruderalnych jęczmień płonny (Hordeum murinum). N apływ gatunków obcego pochodzenia nie ustał oczywiście z końcem XV wieku. Przeciwnie, nawiązanie połączeń między kontynentem europejskim i amerykańskim, a także coraz szybszy rozwój cywilizacji miejskiej w Europie uruchomiły kolejną falę ekspansji gatunków roślin, tym razem również z Ameryki Północnej. Rok 1500 stanowi nie tylko cezurę czasową, nawiązującą do odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba, na podstawie której odróżnia się starszych przybyszów (archeofitów) od gatunków zadomowionych w okresie późniejszym (kenofitów), ale jest także punktem zwrotnym w kierunkach przemieszczania się roślin naczyniowych. Od początku XVI wieku zadomowiło się na terenie Poznania 109 gatunków kenofitów, z których mniej więcej co czwarty pochodzi z Ameryki Północnej, zaś co piąty z Azji. Pozostałą część stanowią przede wszystkim gatunki południowe i południowo-wschodnioeuropejskie. Tylko nieliczne wywodzą się z Ameryki Południowej i Środkowej. Do kenofitów występujących we florze Poznania należą np. znane w Polsce od XVI wieku szanta zwyczajna (Marrubium vulgare) z południowej Europy i południowo-zachodniej Azji oraz szczyr roczny (Mercurialis annua) z południowo-zachodniej Europy; notowany w kraju od XVII wieku tatarak zwyczajny (Acorus calamus), przybyły z południowej i środkowej Azji; rozprzestrzeniające się w Polsce od XVIII wieku robinia akacjowa (Robinia pseudacacia) i konyza (przymiotno) kanadyjska (Conyza canadensis), obydwa gatunki z Ameryki Północnej; znane od XIX wieku starzec wiosenny (Senecio vernalis) z południowo-wschodniej Europy i zachodniej Azji; żółtlica drobnokwiatowa (Galinsoga parviflora) z Ameryki Środkowej; moczarka kanadyjska (Elodea canadensis) i nawłoć kanadyjska (Solidago canadensis), obydwa gatunki z Ameryki Północnej, oraz zawleczone do Polski w XX wieku żółtlica owłosiona (Galinsoga ciliata) z Ameryki Środkowej i wyka brudnożółta (Vicia grandiflora) z południowej Europy i południowo-zachodniej Azji. Spośród szerzej znanych gatunków flory Poznania do kenofitów należą ponadto: pospolite drzewa - klon jesionolistny (Acer negundo), dąb czerwony (Quercus rubra) i kasztanowiec zwyczajny (Aesculus hippocastanum); rozpowszechnione krzewy - czeremcha amerykańska (Padus serotina) i kolcowój szkarłatny (Lycium barbarum); zadomowiony w lasach liściastych niecierpek drobnokwiatowy (Impatiens parviflora), a także pospolite rośliny ruderalne - rumianek bezpromieniowy (Chamomilla suaveolens), stulisz Loesela (Sisymbrium loeselli) i stulisz pannoński (S. altissimum). Wiele wskazuje na to, że proces zadomawiania się gatunków obcego pochodzenia na terenie Poznania nie zakończył się. Przynajmniej dwie przesłanki wydają się tutaj szczególnie istotne: po pierwsze grupa zadomowionych w Polsce kenofitów obejmuje ponad 250 gatunków, a więc jest ponad dwukrotnie wyższa niż w Poznaniu, po drugie w ciągu ostatnich 150 lat na terenie miasta krótkookresowo występowało ponad 230 obcych gatunków. Z powyższego wynika, że nadal istnieje duży potencjał roślin obcego pochodzenia oraz znaczące możliwości ich zadomowienia się w Poznaniu.

Większość archeofitów rozpoczynała sWOJą ekspansję na nowym obszarze z pól uprawnych, gdzie były wysiewane nieświadomie albo wręcz wbrew woli rolników. Niektóre z nich zdołały rozprzestrzenić się na siedliska ruderalne. Później głównym źródłem ekspansji obcych gatunków roślin stały się ogrody. Dla większości gatunków ozdobnych " ucieczka" kończy się w bliskiej okolicy miejsca hodowli. Na obrzeżach Poznania tylko w pobliżu ogrodów działkowych często można spotkać np. nagietka lekarskiego (Calendula oJjicinalis), różne gatunki roślin z powszechnie hodowanych rodzajów: ubiorek (Iberis sp.), aksamitkę (Tagetes sp.) czy cebulicę (Scilla sp.). Część" uciekinerów" z czasem przystosowała się jednak do siedlisk bardzo odmiennych od miejsca hodowli i szeroko rozprzestrzeniła się na terenie miasta. W ostatnich latach szczególnie ekspansywne okazały się: nawłoć późna (Solidago gigantea), rudbekia naga (Rudbeckia laciniata), słonecznik bulwiasty (Helianthus tuberosus), przymiotno białe (Erigeron annuus) oraz kolczurka klapowana (Echinocystis lobata). Niewykluczone, że przynajmniej niektóre z nich podążą drogą, jaką pokonał środkowoazjatycki niecierpek drobnokwiatowy (Impatiens parviflora), który w Poznaniu, na cmentarzu parafii św. Marcina, został zanotowany po raz pierwszy w 1927 roku (Szulczewski 1931), a obecnie należy do pospolitych gatunków nie tylko na terenie miasta, ale nawet w Wielkopolskim Parku N arodowym (Żukowski i in. 1995). W odróżnieniu od większości kenofitów, których wędrówka kończy się na siedliskach silnie użytkowanych, a więc pozbawionych konkurencji, niecierpek drobnokwiatowy wnika także do naturalnych zbiorowisk leśnych. Podobną "siłę ekspansji" wykazują dwa obce gatunki wodne, moczarka kanadyjska i tatarak zwyczajny, wnikające do naturalnych zbiorników wodnych Uezior, starorzeczy) .

Ryc. 7 . Na obrzeżach zarośli, przy drogach i na nieużytkach coraz liczniej kwitnie słonecznik bulwiasty - topinambur, sprowadzony do Europy z Ameryki Północnej. Jego bulwy wykorzystuje się jako paszę dla zwierząt lub surowiec do wyrobu alkoholu, fot. A. Kepel.

Bogdan Jackowiak

Inna droga obcych gatunków roślin do Poznania wiedzie przez szlaki i centra transportowe. Niezwykle bogate w kenofity są np. okolice stacji kolejowych we Franowie, na Górczynie i na Garbarach. Nie wszystkie "lądowania" antropofitów kończą się sukcesem, np. dotychczas nie udało się zadomowić w mieście groźnej roślinie alergicznej ambrozji bylicolistnej (Ambrosia artemisiifolia), notowanej od czasu do czasu na Górczynie. Prawdopodobnie poprzez stacje przeładunkowe rozprzestrzenił się natomiast północnoamerykański szarłat komosowaty (Amaran/hus blitoides), zbierany po raz pierwszy w 1929 roku, a obecnie rozpowszechniony głównie w centrum miasta. Szczególne miejsce w literaturze botanicznej zajmuje stacja kolejowa Garbary, gdzie w 1953 roku J. Urbański jako pierwszy w Polsce zaobserwował inną północnoamerykańską roślinę o nazwie iwa rzepieniolistna (Iva xanthifolia). W przeciwieństwie do szarłatu komosowatego ten gatunek nie odniósł jednak biologicznego sukcesu w Poznaniu. Zmiany sposobów gospodarowania, użytkowania terenu, a także natężenia presji człowieka na środowisko przyrodnicze prowadzą również do zaniku gatunków, które w rejonie Poznania znalazły się wyłącznie dzięki człowiekowi. Z rozwojem i rozbudową miasta wiąże się bowiem nie tylko wchłanianie terenów leśnych czy łąkowych, bogatych w zbiorowiska roślin rodzimych, ale przede wszystkim przejmowanie pól uprawnych oraz osad podmiejskich będących od wieków siedliskami wielu roślin obcego pochodzenia. Jest znamienne, że zjawisko wymierania antropofitów w większym stopniu dotyczy "starszych przybyszów" i to przede wszystkim gatunków silnie związanych z określonymi formami gospodarowania. Status gatunków wymarłych [!!] na terenie Poznania posiada 21 archeofitów i dwa kenofity, zaś kilkanaście dalszych należy do narażonych na wyginięcie (Tab. 2). Są wśród nich m.in. chwasty upraw lnu - lnicznik siewny (Camelina sativa) [!!] i życica roczna (Lolium temulentum) [!!], chwasty polne związane z glebami zasobnymi w wapń - włóczydło polne (Caucalis platycarpos) [!!] i czechrzyca grzebieniowata (Scandix pecten-veneris) [!!], rośliny bogatych w azot siedlisk ruderalnych - komosa murowa (Chenopodium murale) [!!], komosa strzałkowata (Ch. bonus-henricus) [!], komosa trójkątna (Ch. urbicum) [!] i komosa mierzliwa (Ch. vulvaria) [!], łoboda gwiazdowata (Atriplex rosea) [!], szanta zwyczajna (Marrubium vulgare) [!!] i szczyr roczny (Mercurialis annua) [!!].

Zróżnicowanie ekologiczne i przestrzenne współczesnej flory miasta Miasto jest swoistą "wieżą Babel". Przybyłe z różnych stron świata rośliny w większym lub mniejszym stopniu znalazły "wspólny język" z gatunkami miejscowymi, nawet jednak te najlepiej przystosowane zachowały "akcent" charakterystyczny dla swoich ojczyzn. Przejawia się on m.in. w sposobie rozmieszczenia na terenie miasta. Nawet przy ograniczonej znajomości roślin z łatwością dostrzegamy różnice florystyczne między takimi obszarami, jak Stare Miasto i Jeżyce, osiedla mieszkaniowe Rataje i Winogrady, dzielnice rezydencjalne Sołacz, Szczepankowo i Smochowice, przemysłowy Dębieć i kompleks kolejowy Franowo, a w końcu okolice jezior Kierskiego, Strzeszyńskiego, Maltańskiego i Rusałki. Zarówno różnice widziane gołym okiem, jak i te dostrzegane tylko przez specjalistów wynikają z dwojakiego rodzaju źródeł: z natury samych roślin (częśćz nich występuje bardzo rzadko, inne zaś są szeroko rozpowszechnione) oraz z bardzo zróżnicowanych warunków ekologicznych panujących w poszczególnych dzielnicach miastaa. Rozmieszczenie roślin nawet w mieście nie jest przypadkowe Niewiele jest w Poznaniu gatunków występujących na całej jego powierzchni. Kilkanaście z nich zajmuje ponad 75 proc. obszaru miasta, zasięg ok. 70 gatunków przekracza jego połowę, a zdecydowanie największą grupę tworzą gatunki bardzo rzadkie i rzadkie, tzn. występujące na 1-10 stanowiskach. Sytuacja taka znana jest wprawdzie także spoza terenów miejskich, jednak skala zjawiska, czyli zdecydowana przewaga roślin rzadkich, wymaga choćby krótkiego wy ja

Ryc. 8. Kokoryczka wielokwiatowa (Polygonatum multiflorum) lubi cieniste miejsca w lasach liściastych, można ją spotkać w dolinie Różanego Potoku w Naramowicach, fot. A. Kepel

Ryc. 9. Jeden znajpospolitszych krajowych goździków - kartuzek (Dianthus carthusianorum) lubi miejsca suche i piaszczyste, głównie na skrajach lasów, fot. A. Kepel

Bogdan Jackowiak

Ryc. 10. Rodzima liana, kuzynka ziemniaka i pomidora, psianka słodkogórz (Solanum dulcamara) rośnie przede wszystkim nad brzegami wód w wilgotnych zaroślach, fot. A. KepelsnIenia. Po pierwsze, w mieście utrzymują się gatunki rodzime, które w regionie czy nawet w całym zasięgu występują nieczęsto i zwykle w formie oderwanych od siebie populacji. Po drugie, urbanizacja powoduje fragmentację i kurczenie się lokalnych zasięgów roślin rodzimych, które w warunkach naturalnych miały charakter ciągły. Po trzecie, do grupy roślin rzadkich dołączają liczne gatunki obcego pochodzenia, z których tylko część jest zdolna do trwałego zadomowienia się na dużej powierzchni. Na obraz rozmieszczenia gatunków dziko rosnących w Poznaniu mają więc wpływ zarówno czynniki naturalne, jak i antropogeniczne. Warto zwrócić uwagę na dwie, niemal wykluczające się grupy zasięgowe, czyli gatunki występujące prawie wyłącznie w obrębie miejskiego systemu zieleni opartego na dolinie Warty i jej dopływach, np. olsza czarna (Alnus glutinosa) i firletka poszarpana (Lychnis flos-cuculi), oraz gatunki ściśle związane z tzw. szkieletem miasta, czyli obszarem zabudowanym, np. jęczmień płonny (Hordeum murinum) i łopian większy (Arctium lappa)b. Rośliny naczyniowe jako wskaźniki biologiczne Do klasycznych wskaźników biologicznych, pozwalających wyznaczać m.in.

strefy zanieczyszczenia powietrza na terenach zurbanizowanych i przemysło

wych, zalicza się porosty. Tymczasem również rośliny kwiatowe mogą być wykorzystywane jako wskaźniki (bioindykatory). Im lepiej znamy ich wymagania ekologiczne, rozmieszczenie i zmiany w występowaniu, tym ściślej możemyopisać warunki środowiskowe monitorowanego terenu. Na podstawie wieloletnich obserwacji flory naczyniowej Poznania udało się stwierdzić wyraźne korelacje między rozmieszczeniem niektórych gatunków a określonymi zmianami właściwości powietrza i gleb. W większości dużych miast europejskich i północnoamerykańskich obserwowane jest zjawisko tzw. miejskiej wyspy ciepła, które polega na wyraźnym podwyższeniu średniej rocznej temperatury powietrza w dzielnicach silnie zabudowanych. Jak wykazano np. w Wiedniu, Berlinie i Moskwie różnice między centralnymi i peryferyjnymi dzielnicami dużych miast mogą przekroczyć nawet 10°C. Florystyczny efekt miejskiej wyspy ciepła polega m.in. na zróżnicowanym tempie rozwoju fenologicznego roślin oraz na występowaniu pewnej grupy gatunków wyłącznie w jej obrębie. Pierwszy efekt z łatwością można stwierdzić w Poznaniu, porównując rozwój pąków, kwiatów i owoców kasztanowca od granicy do centrum miasta. Efekt drugi udało się wykazać po dokładnym zbadaniu rozmieszczenia wszystkich gatunków roślin naczyniowych w mieście. Okazało się wtedy, że kilka z nich występuje wyłącznie w obrębie wyspy ciepła, której zasięg sprawdzono także przy pomocy przyrządów pomiarowych. Należy do nich m.in. wybitnie ciepłolubny i światłolubny szarłat biały (Amaranthus albus), gatunek zawleczony z Ameryki Północnej do Europy w 1. poło XX wieku. Tego typu rośliny, czułe na podwyższoną temperaturę powietrza, mogą więc pełnić rolę wskaźników biologicznych. Obserwowane zmiany ich zasięgów w czasie stanowią sygnał informujący o zmniejszeniu lub .. .. rozszerzenIU SIę wspomnIaneJ "wyspy.

rr , . Efektem wzrostu zasolenia

Ryc. 11. Rdest ziemnowodny (Polyconum amphibium) 3 .

,. · J posiada dwie formy: lądową i wodną, rośnie w miejscach wilgotnych oraz w stawach i rowach, fot. A. Kepel

poboczy dróg, torowisk 1 placów składowych, spowodowa

Bogdan Jackowiak

Ryc. 12. Rosnąca na wilgotnych stanowiskach turzyca zaostrzona (Carex acuta) różni się od traw m.in. przekrojem łodygi (u traw jest on okrągły, a u turzyc trójkątny), fot. A. Kepel

Ryc. 13. Kosaciec żółty (Iris pseudacorus), potocznie zwany irysem, Jest to jedyny gatunek kosaćca, który nie jest objęty ochroną prawną, fot. A. Kepelnym stosowaniem piasku z solą do zwalczania gołoledzi, jest nie tylko zanikanie drzew i zieleni urządzonej, ale także pojawianie się dziko rosnącej trawy o nazwie mannica odstająca (Puccinellia distans). W warunkach naturalnych ten "słonolubny", a może lepiej "słonoznośny" gatunek występował na solniskach nadmorskich i śródlądowych. Pojawienie się tej trawy w określonych miejscach w mieście wskazuje na trwałe zmiany chemiczne podłoża. Bioindykatorem jest również roślina tworząca efektowne, purpuroworóżowe kobierce na wielu osiedlach ratajskich. Groszek bulwiasty (Lathyrus tuberosus), bo o nim tu mowa, to archeofit zawleczony do Polski z południowo-wschodniej Europy. Jest gatunkiem ciepłolubnym, preferującym gleby o dużej zawartości wapnia i obojętnym lub lekko zasadowym odczynie. Takie podłoża wykształcają się m.in. w obrębie zabudowy blokowej w wyniku składowania odpadów budowlanych (kawałków betonu, tynku, cegieł)c. Strefy florystyczno-ekologiczne miasta Wyobraźmy sobie, że na powierzchnię całego miasta nałożono sieć złożoną z ponad 240 kwadratów o boku długości kilometra każdy, a następnie dokładnie

przebadano każdy z nich pod kątem występowania roślin naczyniowych. Okazało się, że obszar Poznania jest bardzo zróżnicowany ze względu na liczbę gatunków, a w konsekwencji także inne cechy flory. Różnica pomiędzy najuboższymi i najbogatszymi w gatunki kwadratami jest niemal dziewięciokrotna: od ok. 40 do ponad 340 gatunków. Przeciętnie na powierzchni 1 km 2 występuje dziko w Poznaniu ponad 150 gatunków roślin naczyniowych. Chociaż najuboższe pod tym względem są centralne, gęsto zabudowane rejony miasta, to jednak rekordowe ubóstwo gatunkowe odnotowano na powierzchni przygranicznej, intensywnie użytkowanej rolniczo. Generalnie jednak trzeba stwierdzić, że w peryferyjnej części miasta liczba gatunków roślin naczyniowych wzrasta. Do najbogatszych w gatunki należą powierzchnie, na których występują obok siebie siedliska naturalne (np. leśne), półnaturalne (np. łąkowe) oraz ruderalne, związane z rozproszoną, niską zabudową typu wiejskiego. Można zatem stwierdzić, że wraz ze wzrostem natężenia presji urbanizacyjnej spada liczba dziko rosnących gatunków roślin naczyniowych oraz że liczba gatunków jest tym mniejsza, im bardziej jednostronne jest oddziaływanie człowieka. Zmienność przestrzenna flory ma jednak nie tylko charakter ilościowy, wyrażony liczbą gatunków, ale także jakościowo-ilościowy. Im silniejsze oddziaływanie człowieka na środowisko przyrodnicze i bardziej intensywne użytkowanie terenu, tym większy udział relatywny we florze mają gatunki obcego pochodzenia (antropofity). Najczęściej idzie z tym w parze także względny wzrost udziału roślin krótkotrwałych, realizujących swój cykl życiowy w ciągu kilku tygodni. Cechy te zostały wykorzystane w podziale Poznania na cztery strefy florystyczno-ekologiczne. Strefa I obejmuje ponad 37 proc. obszaru miasta z terenami bardzo silnie przekształconymi, zdominowanymi przez wysoką, zwartą (kamieniczną) zabudowę oraz zabudowę blokową (np. śródmieście, Jeżyce, Łazarz, Rataje i Winogrady). Jest to obszar najuboższy pod względem występowania roślin naczyniowych (średnio 126 gatunków na km 2 ), ajednocześnie charakteryzuje się relatywnie najwyższym udziałem gatunków obcego pochodzenia (36,8 proc.) i wysoką frekwencją roślin jednorocznych (31,9 proc). Pod względem ekologicznym flora strefy I wyróżnia się m.in. dominacją gatunków budujących krótkotrwałe, pionierskie zbiorowiska ruderalne, szczątkowo wykształcone zespoły chwastów ogrodowych i upraw okopowych, a także stosunkowo dużym udziałem roślin ciepłolubnych oraz preferujących gleby bogate w rozpuszczalne związki azotu. Do gatunków, których występowanie skoncentrowane jest w tej strefie, należą m.in. przedstawiciel flory rodzimej - blekot pospolity (Aethusa cynapium), archeofity - jęczmień płonny (Hordeum murinum) i pokrzywa żegawka (Urtica urens), a także kenofity - rukiewnik wschodni (Bunias orientalis) i żółtlica owłosiona (Galinosoga ciliata). Strefa II obejmuje ok. 25 proc. miasta i w znacznym stopniu pokrywa się z obszarem o niskiej, ale dość gęstej zabudowie (np. Sołacz, osiedla willowe na Grunwaldzie). Na 1 km 2 przypada tutaj średnio o 40 gatunków roślin więcej niż w strefie I, wyraźnie mniejszy jest natomiast procentowy udział roślin obcego pochodzenia (24,4 proc.) oraz gatunków jednorocznych (23,4 proc). W strefie II szczególnie widoczne jest występowanie takich gatunków rodzimych, jak no

Bogdan Jackowiak

strzyk żółty (Melilotus officinalis), cieciorka pstra (Coronilla varia), lucerna sierpowata (Medicago falcata) i lepnica rozdęta (Silene vulgaris), a także antropofitów: palusznik nitkowaty (Digitaria ischaemum), wierzbownica gruczołowata (Epilobium adenocaulon), ślaz rozesłany (Maha neglecta), włośnica sina (Setaria glauca) i włośnica zielona (S. viridis). Strefa III obejmuje nieco ponad 22 proc. obszaru miasta stanowiącego mozaikę niskiej i rozproszonej zabudowy, ogrodów, pozostałości pól uprawnych, odłogów i innego typu nieużytków oraz fragmentów łąk i muraw (np. Spławie, Krzesiny, Ławica). Obszar ten, znany w literaturze ekologicznej pod nazwą wewnętrznej strefy brzegowej, charakteryzuje się największym bogactwem gatunkowym roślin (średnio ponad 170 na km 2 ). Jest to pochodną typowej dla tej strefy różnorodności środowisk przyrodniczych, synantropijnych, półnaturalnych, a często nawet naturalnych. W porównaniu z poprzednio opisanymi strefami udział gatunków obcego pochodzenia (19,7 proc.) oraz roślin jednorocznych (19,2 proc.) jest tutaj znacznie mniejszy. N a tym bogatym florystycznie obszarze miasta szczególnie często można spotkać takie antropofity, jak bylica piołun (Artemisia absinthium), jasnota purpurowa (Lamium purpureum) czy wykaz czteronasienna (Vicia łetrasperma), a także wiele rodzimych składników ciepłolubnych muraw: zawciąg pospolity (Armeria maritima subsp. elongata), szczotlicha siwa (Corynephorus canescenś) i kocanki piaskowe (Helichrysum arenarium). Strefa IV zajmuje niespełna 15 proc. powierzchni miasta zachowanej w stanie stosunkowo najmniej zmienionym przez urbanizację. Obejmuje ona przygraniczne tereny Poznania oraz wcinające się klinowo w stronę centrum fragmen

Ryc. 14. W piaszczystych, nasłonecznionych miejscach zwarte, nastroszone kępki tworzy szczotlicha siwa, wieloletnia trawa o cienkich, sztywnych, szarozielonych liściach, fot. A. Kepelty miejskiego systemu zieleni opartego na dolinie Warty i jej dopływach (np. okolice jezior Strzeszyńskiego i Kierskiego, okolice Rusałki, północny odcinek doliny Warty w rejonie Strumienia Różanego, dolinę Cybiny od Olszaka w stronę Jeziora Swarzędzkiego ) . Jest uboższa florystycznie nie tylko od opisanej wyżej wewnętrznej strefy brzegowej, ale nawet od strefy II. W strefie IV obserwowano średnio ok. 140 gatunków na km 2 , jednak skupiona tu flora jest zdecydowanie najlepiej zachowana, tzn. najmniej przekształcona przez działalność człowieka. Świadczy o tym m.in. udział roślin jednorocznych (15,4 proc.) oraz udział antropofitów (13,2 proc). Oznacza to, że w tej części miasta tylko co dziewiąty gatunek jest obcego pochodzenia, podczas gdy w strefie I co trzeci. Zewnętrzna strefa brzegowa stała się więc ostoją najcenniejszych składników rodzimej flory leśnej, bagiennej, łąkowej i nadwodnej, będących żywym dowodem historii naturalnej Poznania. I nie chodzi tutaj wyłącznie o rośliny nadzwyczaj rzadkie, zaliczane do "skarbów" flory miasta, ale także o gatunki rodzime, które poza jego granicami uchodzą za dość pospolite. Głównie w zewnętrznej, rzadziej wewnętrznej strefie brzegowej spotkać można jeszcze m.in.: knieć błotną, czyli kaczeniec (Caltha plaustris), ostrożeń warzywny, czyli "czarcie żebro" (Cirsium oleraceum), niezapominajkę błotną (Myosotis palustris), leszczynę (Corylus avelIana), graba zwyczajnego (Carpinus betulus) i wiele innych gatunków rodzimych.

Ryc. 15. N a wilgotnych łąkach i na obrzeżach wód rośnie ostrożeń warzywny, który w przeciwieństwie do innych ostrożeni ma miękkie kolce i bladożó1te kwiaty otoczone dużymi, jasnymi liśćmi, fot. A. Kepel

Bogdan Jackowiakd. Skarby flory Poznania Dla przyrodnika wszystkie rośliny mają wielką wartość. Każda, nawet najdrobniejsza roślinka w szczelinie asfaltu zasługuje na naszą uwagę. Powinniśmy o tym pamiętać, gdy otwieramy Czerwoną księgę roślin Poznania, w której zamieszczono gatunki wymarłe, ginące i narażone na wyginięcie. Czerwone księgi przyrodnicy zaczęli pisać, gdy okazało się, że skala eksterminacji gatunków jest zatrważająca, a tempo wymierania organizmów przewyższyło tempo ich powstawania. Zjawisko wymierania jest szczególnie niebezpieczne wtedy, gdy zanika ostatnia populacja gatunku na całym świecie. Na najwyższą uwagę zasługują jednak także tzw. eksterminacje lokalne, ponieważ w ten sposób uszczuplane są, zwykle nieodwracalnie, pewne zasoby genowe roślin, charakterystyczne tylko dla określonych obszarów. W Poznaniu na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku stwierdzono 112 gatunków wpisanych na czerwoną listę flory Wielkopolski oraz 18 gatunków zagrożonych wymarciem w Polsce (Jackowiak 1995). Grupę największych skarbów flory Poznania reprezentowały wtedy: gatunki wilgotnych łąk - fiołek mokradłowy (Viola stagnina), goryczka wąskolistna (Gentiana pneumonanthe), goryczuszka błotna (Gentianella uliginosa), goździk pyszny (Dianthus superbus), groszek błotny (Lathyrus palustris), kruszczyk błotny (Epipactis palustris), kukułka plamista (Dactylorhiza maculata), lipiennik Loesela (Liparis loeselii), selernica żyłkowana (Cnidium dubium) i starodub łąkowy (Ostericum palustre); rośliny torfowisk przejściowych - rosiczka okrągłolistna (Drosera rotundifolia) oraz torfowisk niskich - marzyca ruda (Schoenus ferrugineus) i sit tępokwiatowy (Juncus subnodulosus); gatunek rosnący w wodach płynących - żabieniec trawolistny (Alisma gramineum); rośliny występujące na brzegach wód - nadbrzeżyca nadrzeczna (Corrigiola litoralis) i przełącznik wodny (Veronica catenata) oraz gatunki sucholubnych muraw - wężymord stepowy (Scorzonera purpurea) i turzyca loarska (Carex ligerica). Część z nich już wtedy występowała w formie drobnych populacji złożonych zaledwie z kilkunastu, a nawet kilku osobników i z pewnością już wyginęła (np. rosiczka okrągłolistna). Wymaga to jednak ponownych, szczegółowych badań. Obszerna lista gatunków o wartości regionalnej, w tym kilkanaście gatunków o randze krajowej, oznacza, że niektóre fragmenty miasta nadal stanowią ważną ostoję przyrody i powinny podlegać szczególnej ochronie. Aby jednak bilans ten był kompletny, trzeba dodać, iż wśród 124 gatunków, które całkowicie znikły z terenu miasta w XIX i XX wieku, 88 znajduje się na czerwonej liście flory Wielkopolski i aż 21 na czerwonej liście roślin w Polsce. W ten sposób urbanizacja w rejonie Poznania przyczyniła się do zmniejszenia zasobów gatunków szczególnie cennych. Pewnym symbolem tego zjawiska może być niepozorna roślina torfowiskowa - rozchodnik owłosiony (Sedum villosum) - zaobserwowana w 1. poło XIX wieku w okolicach Łącznego Młyna. Było to jedno z nielicznych w Polsce stanowisk gatunku, który ostatnio został uznany za wymarły w całym kraju.

Postulat ochrony różnorodności biologicznej od 10 lat znajduje się już nie tylko na liście obowiązków przyrodników, ale także w czołówce zadań planistów przestrzennych, a nawet polityków. Stało się tak za sprawą tzw. Szczytu Ziemi

Ryc. 16. Charakterystyczną rośliną dla wilgotnych, cienistych lasów liściastych jest niepozornie kwitnący czworolist pospolity (Paris quadrifolia) , który wbrew nazwie może czasami posiadać więcej liści, fot. A. Bogdanowska

Ryc. 17. Specyficznie rozcięte płatki gwiazdnicy wielkokwiatowej (Stel/aria holostea) kwitną wiosną w lasach gradowych, m.in. na terenie rezerwatu Meteoryt Morasko, fot. A. Kepel

Bogdan Jackowiakw Rio de Janeiro, kiedy to "społeczność globu głosami przywódców ponad 180 krajów przyznała otwarcie, że szybkie ubożenie zasobów genetycznych, gatunkowych i ekosystemowych Ziemi zagraża naszej cywilizacji i całej biosferze" (Tomiałojć 2001). Wielu znawców zagadnienia podkreśla, że zadanie to należy realizować na wszystkich poziomach organizacji życia oraz w różnych skalach przestrzennych. Wielką wagę przywiązuje się m.in. do działań na szczeblu lokalnym. Liczni autorzy podkreślają, iż jedną z ważniejszych przyczyn wymierania gatunków jest urbanizacja oraz że nawet w obrębie wielkich miast istnieją możliwości i konieczność ochrony różnorodności flory i fauny. Z satysfakcją możemy odnotować, że takie myślenie cechowało poznańskich uczonych na długo przed ogólnoświatową, tragiczną konstatacją (Wodziczko 1930a, b, c, d, 1931, 1932; Szafran 1929,1935,1957,1959, Czarnecki 1932,1933,1972; Lisiak 1947). Już w 1. poło XX wieku pojawiła się pionierska idea przyrodników i urbanistów stworzenia systemu zieleni miejskiej wykorzystującego i zachowującego naturalny układ środowisk biologicznych. Wcielenie koncepcji opartej na naturalnych siedliskach doliny Warty i jej dopływów oraz na systemie zieleni urządzonej towarzyszącej fortom czy dawnym cmentarzom sprawiło, że mimo dotkliwych strat w Poznaniu nadal zachowały się elementy flory o ponadregionalnym znaczeniu. Do szczególnie wartościowych terenów pod względem botanicznym należą łąki na Woli w dolinie Bogdanki, żywiące unikalne gatunki roślin niskotorfowiskowych; Jezioro Strzeszyńskie z otaczającymije od północnego zachodu torfiankami i łąkami z ciągle różnorodną i bogatą w rzadkie gatunki florą wodną, nadwodną i łąkową; las gradowy i fragmenty łęgów olszowych na Olszaku w dolinie Cybiny, gdzie mimo gwałtownie rosnącej presji rekreacyjnej nadal spotyka się przepiękne rośliny leśne "polskiej" wiosny; olsy i łęgi w Antoninku, tworzące układ przestrzenny zasługujący na najbardziej troskliwą ochronę; podmokłe łąki w dolinie Strumienia Junikowskiego wzdłuż ul. Owczej; rezerwat Meteoryt Morasko wraz z otaczającymi go lasami; kompleks łąkowo-łęgowy w dolinie Strumienia Różanego, a także murawy i zarośla kserotermiczne w Wilczym Młynie.

Zestawienie to pokazuje, że dla zachowania zasobów gatunkowych flory rodzimej ochrona nienaruszalności i zwartości miejskiego systemu zieleni jest zadaniem pierwszorzędnym. Wspominając zgodny postulat przyrodnika A. Wodziczki i architekta W. Czarneckiego, należy zdać sobie sprawę nie tylko z tego, jak ważna jest jego realizacja, ale także jak trudna, w związku z presją inwestycyjną miasta i codziennymi potrzebami jego mieszkańców. Uznanie go za imperatyw zrównoważonego rozwoju Poznania wymaga głębokiego zrozumienia podstaw, na których został sformułowany.

PRZYPISY:l Przedmiotem niniejszego opracowania uczyniono wyłącznie rośliny występujące dziko (tj. spontanicznie) i to niezależnie od tego, jak silnie ich wegetacja związana jest z działalnością człowieka. Na rośliny uprawne i ozdobne zwrócono uwagę tylko wtedy, gdy gatunki tego typu "uwalniają się" z miejsca uprawy, a ich dalszy rozwój nie jest uzależniony od świadomej ingerencji ludzkiej. Dla ścisłości warto dodać, że na szatę roślinnąjakiegokolwiek terenu można spoglądać z dwóch uzupełniających się punktów widzenia: florystycznego i fitosocjologicznego. W pierwszym przypadku uwaga skupiona jest na składzie gatunkowym i strukturze flory, w drugim natomiast na zbiorowiskach (zespołach roślinnych) tworzonych przez gatunki w toku długotrwałej i przebiegającej wg ściśle określonych zasad sukcesji. Głównym obiektem zainteresowania tego opracowania będzie flora, a więc ogół gatunków roślin naczyniowych stwierdzonych na obszarze zajmowanym obecnie przez Poznań. 2 Informacje o występowaniu roślin dziko rosnących, rozproszone w kilkudziesięciu notatkach i artykułach lokalnych, były sukcesywnie wykorzystywane w opracowaniach o charakterze syntetycznym: prace Ritschla (1850), Pfuhla (1896), Krawiec owej (1951) i Szulczewskiego (1951) oraz Jackowiaka (1990,1993,1998). Ostatnie z wymienionych studiów stanowią próbę podsumowania przeobrażeń flory miasta w okresie ponad 150 lat i są podstawą niniejszego opracowania. Pierwsze wzmianki o florze Poznania znajdują się w artykule W. Adamskiego, Rośliny zbierane w różnych okolicach Wielkiego Księstwa Poznańskiego zpr:zytoczeniem miejsc szczególnych gdzie rosną, opublikowanym w "Gazecie Wielkiego Księstwa Poznańskiego" w 1828 r., w którym opisano m.in. 13 stanowisk roślin zlokalizowanych na terenie dzisiejszego miasta. Osiem lat później ukazał się wykaz roślin jawnokwiatowych występujących w rejonie Poznania, w którym J. Mott y (1836) zamieścił 722 gatunki, obok gatunków występujących dziko także 234 rośliny ogrodowe i około 100 zdziczałych z uprawy. Najważniejszym dziełem wydanym w 1. poło XIX w. i zamykającym ten okres badawczy jest obszerna i w pełni wartościowa naukowo Flora des Groherzogstums Posen (1850), choć, jak podkreślał jej autor G. Ritschl, została przygotowana głównie z myślą o jego uczniach. Cichym bohaterem tej pierwszej syntezy florystycznej Poznania i okolic był polski botanik J. Szafa rkie wic z, którego liczne niepublikowane dane zostały w niej skrupulatnie wykorzystane. Flora Ritschla obejmuje 1041 gatunków roślin kwiatowych wraz z nazwami stanowisk, na których zostały zaobserwowane. W latach 1850-96 większość publikacji florystycznych ukazywała się w wydawanym w Poznaniu czasopiśmie Niemieckiego Towarzystwa Przyrodniczego "Zeitschrift der Botanischen Abteilung des N aturwissenschaftlicher Verein". N a szczególną uwagę zasługują dwie publikacje: J. Szafarkiewicza, Rośliny jawnokwiatowe dziko rosnące w Księstwie Poznańskim, 1871, oraz zamykające drugi okres badań florystycznych zestawienie F. Pfuhla, Die bisher in der Provinz Posen nachgewisenen GefiijJpflanzen, 1896. W 1. poło XX w. trudną funkcję organizatora badań przyjął na siebie A. Wodziczko, znakomity botanik, profesor, jeden z prekursorów nauki o krajobrazie, bardzo aktywny na polu ochrony przyrody. W najbliższej okolicy Poznania badania prowadził J. Paczoski, doktor h.c. Uniwersytetu Poznańskiego, uznawany za jednego z twórców fitosocjologii (nauki o roślinności). Wiele bezcennych danych o florze Poznania opublikowali jeszcze przed II wojną światową tak znakomici przyrodnicy, jak: F. Krawiec, J. Rafaiski, J. W. Szulczewski i J. Urbański. Prace tych i innych autorów ukazywały się przede wszystkim na łamach "Wydawnictwa Okręgowego Komitetu Ochrony Przyrody na Wielkopolskę i Pomorze". W 1951 r. ukazały się dwie prace zamykające ten okres badań: A. Krawiecowej, Analiza geograficzna flory synantropijnej miasta Poznania, 1951, oraz J. W. Szulczewskiego, Wykaz roślin naczyniowych w Wielkopolsce dotąd stwierdzonych. Po 1952 r. godne zainteresowania są szczególnie prace: J. Urbańskiego (1955,1958,1959) oraz W. Żukowskiego (1959,1960a, b, 1971). Próbę syntezy całego okresu badań przedstawił B. Jackowiak (1990, 1993, 1998). Duża intensywność badań botanicznych oraz udane próby dostrzeżenia w strukturze i przemianach flory Poznania zjawisk o charakterze ogólnym sprawia, że nasze miasto należy do najlepiej pod tym względem zbadanych miast Europy. 3 Wykaz Ritschla z 1850 r., uzupełniony przez Jackowiaka w 1990 r., stanowi dobry punkt wyjścia do analizy stanu i przemian roślinności Poznania w ciągu ostatnich 150 lat. Trzeba jednak przyznać, że obecnie niewiele potrafimy powiedzieć na temat roślin rodzimych, które mogły wyginąć w okresie poprzedzającym pionierskie obserwacje botaniczne. 4 Wg K. J. Hładyłowicza (1932).

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2002 Nr3 ; Wśród zwierząt i roślin dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry