SPIS TREŚCI
Kronika Miasta Poznania 2002 Nr2 ; Zawady i Główna
Czas czytania: ok. 4 min.Od redakcji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .5
ZAWADY I GŁOWNA
JARMILA KACZMAREK, Archeologiczne skarby Głównej i Zawad . . . . . . . . . .7 JACEK WIESIOŁOWSKI, Rezydencja biskupów poznańskich w Głównej w XIII-XV wieku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .21 MACIEJ MICHALSKI, RAFAŁ WITKOWSKI, Średniowieczne i staropolskie wsie Główna i Zawady. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .34 ZBIGNIEW CHODYŁA, Przywileje lokacyjne Głównej Olędrów z drugiej połowy XVIII wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .68 DOROTA MATYASZCZVK, Główna i Zawady na planach i mapach Poznania i okolic. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .81 DOROTA MATYASZClYK, Mieszkańcy wsi Główna w XIX i w pierwszej połowie XX wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .94 WALDEMAR KAROLCZAK, Z dziejów gminy Główna na przełomie XIX i XX wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .129 JOANNA WIŚNIEWSKA, Inny świat, czyli rzecz o budownictwie szkieletowym na Zawadach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .141 DOROTA MATYASZClYK, Kilka uwag o kształtowaniu przestrzeni i budownictwie na Głównej i Zawadach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .160 HANNA GRZESZCZUK-BRENDEL, GABRIElA KLAUSE, Domy socjalne na Zawadach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .188 MAGDALENA MRUGALSKA-BANASZAK, Budownictwo i architektura przemysłowa na Zawadach i Głównej do 1939 roku. Wykaz obiektów przemysłowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .204 BOLESŁAW JANUSZKlEWICZ, Cegielski na Głównej. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .229 JAN TSCHUSCHKE, Młyn Cerealia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .247 Poczęcia Najświętszej Marii Panny. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .251 BEATA MARZĘTA, Siostry miłosierdzia św. Wincentego a Paulo na Głównej. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .267 TERESA PALACZ, Kolej na Głównej i Zawadach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .277 RADOMIŁA BANACH, Straż pożarna przy Rynku Wschodnim . . . . . . . . . . . .288 MARIA RUTOWSKA, Obóz przesiedleńczy na Głównej (1939-1940). . . . . . . . .300 HENRYKA KALINOWSKA-BUDA, A niebo takie czyste wiosennym błękitem.
Wspomnienie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .312 ANNA ZIÓŁKOWSKA, Lager "Elektro-Miihle". . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .317 Kronika Publicznej szkoły nr 45 na Głównie (1945-1950). . . . . . . . . . .323 ANNA JABŁOŃSKA, Zieleń na Głównej i Zawadach w międzywojniu . . . . . .339 DOROTA LEŚNIEWSKA, Główna i Zawady na współczesnych planach rozwoju miasta Poznania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .352 ANDRZEJ RYŻYŃSKI, Historia poznańskiego mostu Lecha . . . . . . . . . . . . . . .364 STANISŁAW GŁOWACKI, Trasa Nowe Zawady. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .370 KAZIMIERA Z HOFFMANNÓW TALARClYKOWA, Domy i rodziny na Głównej ... 380 KAZIMIERA Z HOFFMANNÓW TALARClYKOWA, Życie codzienne na Głównej... 405 MARIA Z GDAŃCÓW O RZAŻEWS KA, Połączyła ich miłość do muzyki . . . . . . .424 NATALIA JACKOWSKA, Z Zawad na Główną i dalej.
Kilka słów o rodzinie Witkowskich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .432 MAREK KIRSCHKE, Duszpasterz całej Polski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .436 BARBARA FABIAŃSKA, Rodzina Gajewskich z Suchej. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .444
PRZEGLĄD WYDARZEŃ
ANDRZEJ KRÓL, Przegląd wydarzeń (luty-kwiecień 2002). . . . . . . . . . . . . . . .455
OD REDAKCJI
Gdyby nie drogi, wielu poznaniaków zapomniałoby całkowicie o Głównej i Zawadach. Wracając pociągiem z Warszawy, rejestrujemy kątem oka "Łożyska", "Pomet", "Nivea". Potem galeriowce na Głównej i pętlę tramwajową na Zawadach. To sygnał, że koniec podróży już blisko. Jadąc w kierunku Gniezna, czasami wybieramy drogę przez Główną. Skręcamy na rondzie śródeckim, za pętlą wjeżdżamy na Zawady, bez wyczucia granicy dostajemy się na Główną i jedziemy dalej, myślącjedynie o znalezieniu się na obwodnicy. Jest sporo prawdziwych poznaniaków, którzy nigdy nie postawili nogi na Zawadach i Głównej i znają je tylko zza okien pociągu czy samochodu. Tymczasem okazuje się, że nie ma nieciekawych fragmentów Poznania. Już same nazwy potrafią zafascynować przeszłością w nich zapisaną. Czego główną osadą była Główna, czego główną rzeką była rzeczka o tej samej nazwie? Przecież nie państwa Piastów. A może to tereny księcia Poznana, którego spalony gródek odkrywany jest właśnie na Ostrowie Tumskim pod pałacem Mieszka I? Jego księstwo mogło się rozciągać nad rzeczką Główną płynącą od Pobiedzisk. Może Zawady to umocnienia na drodze mające bronić gródek książęcy na Ostrowie przed atakiem gnieźnieńskich Piastów? Czy to przypadkiem nie na Zawadach powstrzymano atak Mazowszan i Prusów Masława na wojska przybywającego z Niemiec Kazimierza Odnowiciela, nim królewicz mieczem przyniesionym mu przez Anioła na Ostrów Tumski pobił wrogów? Sam początek poznańskich dziejów i tyle zagadek związanych z Zawadami i Główną! Potem już było spokojniej. Dzieje zaginionej rezydencji biskupów poznańskich w Głównej ukazują, że tam się bawiono i politykowano, co więcej, prawdopodobnie właśnie tam biskupi podejmowali decyzje o swym udziale w tworzeniu nowego, lokacyjnego miasta Poznania. Gdy znikła rezydencja biskupia, w Głównej zaczyna powstawać pierwszy podpoznański rejon przemysłowy. Są tu w XVI wieku dwa młyny, folusz dla sukienników, piła, czyli tartak, wreszcie papiernia biskupia. Działają dzięki sile wody z rzeczki Głównej. W pobliżu jest jeszcze Szklany Młyn. Okazuje się, że przemysłowy charakter Głównej sięga czasów Odrodzenia, choć tylko młyny utrzymują ciągłość produkcji aż do XX wie
Od redakcjiku, stojąc wciąż w tych samych miejscach. Kiedy w Wielkopolsce w XVII i XVIII wieku szukano wyjścia ze ślepego zaułka, jakim okazała się wieś pańszczyźniana, na terenach Głównej biskupi próbowali połowicznego wyjścia i tworzyli wsie na prawie olęderskim. Nie mieli jednak tej odwagi, jaką wykazali się rajcy poznańscy, jako pierwsi w Polsce uwłaszczając swych chłopów. Zamknięcie Poznania obwodem fortów oderwało Zawady i Główną od miasta.
Właśnie wtedy, w końcu XIX wieku, Główna przejmuje rolę ośrodka miejskiego i staje się podpoznańskim miasteczkiem, w którym najważniejsi są miejscowi rzemieślnicy i kilku zamożnych gospodarzy. Obok nich żyje niewiele rodzin fabrykanckich. Ten małomiasteczkowy klimat Głównej utrzymuje się bardzo długo, a nowe zakłady przemysłowe i małe osiedla robotnicze powstające na jej obrzeżach nie naruszają prawie jej dotychczasowego charakteru. Jednak to właśnie robotnicy zmienili Główną i Zawady. Po przyłączeniu nowych terenów do Poznania Magistrat zaczął gospodarować przejętymi terenami państwowymi. Wyliczono, że z różnych względów korzystne będzie lokalizowanie tam fabryk i fabryczek. Poszło za tym budownictwo socjalne. Wolne tereny wykorzystano do tworzenia ogródków działkowych dla rodzin bezrobotnych. Pojawiła się w ten sposób nowa, jeszcze niższa kategoria mieszkańców. Wzrost liczby mieszkańców umożliwił powstanie parafii, wokół której skupili się wszyscy mieszkańcy. Okupacja hitlerowska przyspieszyła procesy integracyjne, jednak rozwój przemysłu w następnych dziesięcioleciach, likwidacja prywatnego handlu, ograniczanie rzemiosła i kwaterunek osłabiły więzi społeczne łączące mieszkańców. Ludzie ze starych, główieńskich i zawadzkich rodzin migrowali do innych dzielnic Poznania, a ich domy rodzinne popadały w ruinę. Teraz już tylko w tradycjach rodzinnych pozostała legenda sielskiej Głównej i zielonych Zawad. Tę tradycję staramy się pokazać. Zmiany dokonujące się dzisiaj są jeszcze trudne do opisania. Dzielnicowe tomy "Kroniki Miasta Poznania", o Sołaczu, Jeżycach, Śródce, Chwaliszewie, Łazarzu, Ratajach czy Górczynie, przygotowywane były przez kolegium redakcyjne. Tom o Głównej i Zawadach powstał w nieco inny sposób. Jego patronem jest nieżyjący, i raczej nieznany ogółowi poznaniaków, mistrz piekarski z Głównej Tadeusz Hoffmann. Nie tylko prowadził odziedziczoną po przodkach piekarnię, lecz potrafił zaszczepić miłość do Głównej swym potomkom. Jego córka Kazimiera z Hoffmannów Talarczykowa i wnuczka Dorota z Talarczyków Matyaszczykowa wymyśliły koncepcję tomu, napisały teksty i pomogły w kontaktach z pozostałymi autorami. To bardzo dobrze, że starzy poznaniacy zabierają się sami do odtwarzania dziejów swych małych ojczyzn. Pomaganie im jest obowiązkiem historyków. Z tomami dzielnicowymi żegnamy się na rok. W roku jubileuszu 750-lecia lokacji Poznania trzeba będzie skupić się na rzeczach ważnych dla miasta jako całości, na podsumowaniu naszych dziejów w minionym już XX wieku i takich symbolach miasta, jak Rynek, Fara czy Katedra. Potem znów wrócimy do małych ojczyzn poznaniaków.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2002 Nr2 ; Zawady i Główna dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.