CHŁOPI GORCZ¥ŃSCY W POLSKIM RUCHU NIEPODLEGŁOŚCIOWYM 1846-1849
Kronika Miasta Poznania 2002 Nr1 ; Górczyn
Czas czytania: ok. 35 min.JERZY KOZŁOWSKI
" .. . lud więziony począł sam przemyślać o takiej Polsce na przYszłość, coby pod ziemią czy na ziemi, łzami czy chlebem, porówni bliźnięta swoje karmiła ".
Ludwik Mierosławski*
R eformy agrarne, przeprowadzane w Poznańskiem od 1823 roku i zwane popularnie reformami uwłaszczeniowymi, wyraźnie podzieliły społeczność chłopską na warstwę gospodarzy, prowadzących własne gospodarstwa rolne (zwykle o areale od kilkunastu do kilkudziesięciu hektarów), oraz na pozbawionych ziemi najemników i wyrobników. W konsekwencji osłabł antagonizm między dworem i gromadą wiejską, gdyż warstwy zamożniejszego chłopstwa zbliżyły się do ziemiaństwa, a biedota wiejska stała się bardziej zależna od właściciela ziemskiego, który był jej pracodawcą. Przyspieszenie tempa reform agrarnych w okresie sprawowania władzy przez naczelnego prezesa Eduarda Plottwella (1830-41) miało na celu m.in. pozyskanie poparcia poznańskich chłopów dla monarchii pruskiej i wzmocnienie w ten sposób "pruskości" prowincji, jednak jego działania przyniosły skutek odwrotny do zamierzonego. Plottwell nie tylko nie osiągnął żadnych celów politycznych, lecz na dodatek stworzył solidne podwaliny dla polskiej pracy organicz
* Ludwik Mierosławski, Powstanie Poznańskie w roku 1848, Paryż, w drukarni L. Martinet 1860, s. 67 (o więźniach Moabitu 1846-47, wśród których była grupa chłopów z Górczyna i innych wsi podpoznańskich).
Jerzy Kozłowskinej i dla konsolidacji społeczności polskiej. Niepowodzenia naczelnego prezesa w zwalczaniu polskiego ruchu konspiracyjnego sprzyjały także wzmocnieniu nastrojów rewolucyjnych, a po jego odwołaniu w 1841 roku nastąpiła silna kontrakcja polska przeciwko tendencjom germanizacyjnym, bowiem od czasu zatargów rządu pruskiego z arcybiskupem Duninem w latach 1838-40 wytworzyła się wśród ludności wsi świadomość zagrożenia niemieckiego, co zręcznie wykorzystała strona polska w narastającym w latach 1846-48 konflikcie narodowym. W latach 40. powrót Prus do polityki liberalizmu wobec strony polskiej sprzyjał ożywieniu działalności organizacyjnej i kulturalno-oświatowej zwolenników pracy organicznej. Umożliwił jednak również rozszerzenie i rozwijanie prac konspiracyjnych, którym przewodziło emigracyjne Towarzystwo Demokratyczne Polskie (TDP), powstałe w Poznaniu w 1839 roku i kierowane przez Karola Libelta. Jego zwolennicy w Poznańskiem nie przeciwstawiali haseł walki zbrojnej ideom pracy organicznej, dlatego ich działalność na tym terenie była pozbawiona elementów anty szlacheckich l . Dotarcie do mas ludowych i wprowadzenie ich do działalności niepodległościowej Komitet Poznański TDP zawdzięczał innej tajnej organizacji - związkowi "klas pracujących" zwanemu najczęściej Związkiem Plebejuszy. Założycielem tej organizacji spiskowej był Walenty Maciej Stefański, drukarz i księgarz poznański, który przemycał do Poznańskiego i kolportował tu zakazaną literaturę, w szczególności wydawnictwa i druki polskiej emigracjf. Związek Plebejuszy już w połowie 1843 roku stworzył silne zręby organizacyjne w Poznaniu, głównie w kręgach rzemieślników, wyrobników, służby domowej i uczniów. Obok Stefańskiego czołową rolę odgrywali w nim: werkmistrz młynarski Józef Esman, ślusarz Józef Benedykt Lipiński i poborca magistracki Franciszek Trojanowski. Prócz Trojanowskiego funkcje setników pełnili również dwaj rzeźnicy: Wojciech Karmoliński i Jan Poturaiski. W poznańskich mieszkaniach Lipińskiego i Trojanowskiego odbywały się latem 1845 roku zaprzysiężenia spiskowców. Zaprzysięgający wykładał na stół pistolet i po otrzymaniu od wprowadzanego dwukrotnej twierdzącej odpowiedzi na zapytanie, czy chce należeć do Związku, kazał mu położyć środkowy palec prawej ręki na pistolecie i powtarzać za sobą słowa przysięgi. Po przypomnieniu o obowiązku dochowania tajemnicy, wymieniał z nim pocałunek na potwierdzenie braterstwa. W ten sposób Trojanowski miał zaprzysiąc ok. 150 ludzi. Po aresztowaniu znaleziono w jego mieszkaniu arkusz papieru z napisem: "Wolność, Równość, Całość, Niepodległość - przez Polskę do Ludzkości", a także objaśnienia kolorów opasek oznaczających szarże t ' , 3 pows ancow . Tajne komórki sprzysiężenia Stefańskiego objęły w 1845 roku chłopów z podpoznańskich wsi: Górczyn, Junikowo, Świerczewo, Plewiska, Malta i Fabianowo, a także z Bolewic w powiecie bukowskim oraz wsi w dobrach kórnickich należących do Tytusa Działyńskiego. Z późniejszego pruskiego aktu oskarżenia wynika, iż ponad 50 chłopów z okolic Poznania wprowadził do Związku działający z polecenia Stefańskiego niejaki Walenty Majewski, czterdziestokilkuletni weteran powstania listopadowego. Pracował on w charakterze posłańca przy komisarzu policji dystryktu poznańskiego, co pozwalało mu na częste kontakty z chłopami 4 .
Inne fragmenty śledztwa wskazywały na kontakty sołtysa Junikowa Jana Szymczaka z Józefem Lipińskim, który był uważany za prawą rękę Stefańskiego. Bez wątpienia jednak najważniejszą rolę w rozszerzaniu sprzysiężenia Stefańskiego na wsie pod Poznaniem odegrał chłop z Górczyna Maciej Palacz, którego najbliższym współpracownikiem był inny gospodarz z tejże wsi - Jan Palacz 5 . Na początku XIX wieku Górczyn był wsią liczącą około 60 gospodarstw rolnych różnej wielkości. Wieś, podobnie jak pobliskie wsie Wilda, Zegrze, Rataje i Jeżyce z folwarkiem Bonin, należała do miasta Poznania i składała się z gospodarstw oczynszowanych, których właściciele przed regulacją świadczyli niewielkie tylko ciężary w postaci trzech dni rocznie robocizny ręcznej i tyluż dni robocizny sprzężajnej od każdego łana gruntów 6 . Górczyn, położony w odległości zaledwie kilku kilometrów od ówczesnego miasta, wzdłuż starej drogi w kierunku Głogowa i Wrocławia, związany był z Poznaniem także przez przynależność do parafii świętomarcińskiej. Jego mieszkańcy czerpali znaczne dochody ze sprzedaży miastu artykułów żywnościowych i usług, zwłaszcza budowlanych i transportowych, świadczonych dla urzędów, przedsiębiorstw i instytucji. Rodzicami Macieja Palacza byli: Michał Palaczyk (takie było, zgodnie zapisem w księgach metrykalnych, jego rzeczywiste nazwisko, lecz Maciej konsekwentnie używał nazwiska Palacz) i Marianna pochodząca z chłopskiej rodziny Buszków w Górczynie. Palaczykowie gospodarzyli na około 40 morgach (10 ha) i mieszkali we własnym domu pod numerem dziewiątym w Górczynie. Maciej urodził się 20 lutego 1806 f., a trzy dni później, w niedzielę 23 lutego, został ochrzczony w kościele św. Marcina w Poznaniu przez księdza Bernarda Kasprulewicza 7 . W latach 1825-30 był uczniem Gimnazjum św. Marii Magdaleny, lecz gimnazjum nie ukończył, przerywając naukę w klasie trzeciej wyższej na wiosnę 1830 roku z powodu częstych chorób i związanych z nimi licznych absencji. Być może do przerwania nauki skłonił go również stosunkowo zaawansowany wiek i konieczność zajęcia się pracą w gospodarstwie odziedziczonym po zmarłym w początkach lat 20. ojcu 8 . Na wieść o wybuchu powstania, która dotarła do Poznania na początku grudnia 1830 roku, Maciej Palacz wraz z byłymi kolegami z gimnazjum pospieszył jako ochotnik do Warszawy, aby wziąć udział w walce. Wśród tych, którzy "z powodu rewolucji oddalili się do Polski", znajdował się również ksiądz Sylwester Balcerowski, wikariusz w parafii św. Marcina w Poznaniu, u którego Maciej mieszkał na stancji w ostatnim okresie nauki w gimnazjum. Być może to on nakłonił Palacza do udziału w powstaniu 9 . Jako ochotnik, który nigdy wcześniej nie służył w wojsku, został Maciej Palacz skierowany na kilkutygodniowe przeszkolenie artyleryjskie, a po opanowaniu "zawodu" artylerzysty przydzielono go do czwartej baterii artylerii pozycyjnej pieszej pod dowództwem kapitana Onufrego Rzepeckiego. Brał udział w kampanii 1831 roku, m.in. w bitwie pod Grochowem.
W czerwcu 1831 roku został ranny w walkach pod Łysobykami, a po wyleczeniu w lazaretach warszawskich dołączył do baterii i walczył w obronie Warszawy. Wróciwszy do Górczyna, zajął się gospodarstwem. W 1834 roku ożenił się z Agnieszką z domu Mrówka, a w 1836 wybrano go na urząd sołtysa, co władze pruskie w pełni zaakceptowały, doceniając i wykorzystując przede wszystkim jego
Jerzy Kozłowski
zdobyte w szkole umiejętności biegłego posługiwania się w mowie i piśmie językiem niemieckim i polskim 10. W protokole wyboru sołtysa Górczyna z 1836 roku wśród nielicznych podpisanych samodzielnie pełnym imieniem i nazwiskiem wyborców gospodarzy znajduje się, obok podpisu Macieja, podpis drugiego z późniejszych członków Związku Plebejuszy Jana Palacza (podpisał się Jan Pallacz).
Jan był synem Wawrzyńca Palacza i Jadwigi z domu Brant, mieszkających w Górczynie pod numerem 30 i posiadających tu 50-morgowe (12,5 ha) gospodarstwo. Urodził się w 1812 roku; w księgach metrykalnych parafii świętomarcińskiej zapisano jedynie datę chrztu: 21 czerwca ll . Około ósmego roku życia rodzice posłali Jana do szkółki elementarnej obok klasztoru 00. Reformatów na Śródce (Środka była wtedy osobną osadą miejską). Sródecka szkółka była szkołą ćwiczeń dla kandydatów na nauczycieli przy prowadzonym od 1804 roku w budynku poklasztornym seminarium nauczycielskim 12 . W 1829 roku, po śmierci ojca, Jan, który miał wtedy 17 lat, objął gospodarstwo. Obydwaj Palacze traktowali pracę na roli jako swój obowiązek i chociaż wcześniej w szkołach poznańskich spotykali się z "młodzieńcami wysokiego rodu", nie utracili - jak to podkreślił ks. Jan Lewicki w mowie pogrzebowej w 1891 roku po śmierci Jana Palacza - "miłości do pól i rolniczego zajęcia"13.
-/ A i' I ' i j i \ l 4 < V
Ryc. l. Maciej Palacz, rysunek i litografia Mariana Jaroczyńskiego, 1849 r.
Ze zb. Muzeum Narodowego w Poznaniu (dalej: MNP).
Można przypuszczać, że Maciej Palacz, jako weteran powstania listopadowego, łatwo nawiązał bliski kontakt ze Stefańskim (który również jako ochotnik walczył w powstaniu) i został wyznaczony na dowódcę górczyńskiego oddziału chłopów. Prawdopodobnie to on odbierał od nich przysięgę przy wstępowaniu do Związku Plebejuszy. Pruski sędzia śledczy zarzuci mu potem podczas procesu berlińskiego, że latem 1845 roku przechowywał w swoim domu broń palną i że ćwiczył się w strzelaniu z niej 14. Tymczasem już w połowie 1843 roku policja pruska w Poznańskiem, na czele której stał wówczas Julius von Minutoli, zorientowała się, że wśród przebywających na podległym jej terenie zbiegów z Królestwa Polskiego znajdują się osoby podejrzane politycznie. Planowana na styczeń 1844 roku nieudolna próba wywołania powstania podczas zjazdu na polowanie w dobrach Adolfa Malczewskiego przy granicy z Królestwem Polskim zaostrzyła czujność władz i spowodowała represje wobec podejrzanych. W dniu 20 stycznia 1844 r. aresztowano 36 osób; wśród nich było pięć, które zatrudniał Stefański w swojej drukarni w Poznaniu i które należały do plebejskiego sprzysiężenia. Rozpoczęto także usuwanie zbiegów z Królestwa, odsyłając ich grupami w głąb Prus lub wyposażając w paszporty umożliwiające wyjazd za grani cę 15. Sam Stefański uniknął wówczas aresztowania, bowiem policyjne władze pruskie wpadły na trop jego sprzysiężenia dopiero pod koniec października 1845 roku. W tym czasie zmierzał zresztą do podporządkowania sobie całości ruchu rewolucyjnego poprzez obalenie jego ziemiańsko-inteligenckiego kierownictwa, jakim był poznański Komitet Centralizacji TDP, jednak próba przejęcia władzy na wspólnym posiedzeniu rywalizujących skrzydeł ruchu 5 listopada 1845 r. nie powiodła się. Policja pruska przystąpiła teraz do kolejnych aresztowań, które stopniowo objęły kilkadziesiąt osób. Do początków stycznia 1846 roku aresztowano łącznie 70 osób, w tym Stefańskiego i Trojanowskiego. W styczniu kontynuowano aresztowania, które rozszerzono również na Pomorze, gdzie w twierdzy grudziądzkiej osadzono 34 osoby. Policji nie udało się całkowicie rozbić organizacji Stefańskiego - jej pozostali na wolności członkowie wraz z Józefem Esmanem oraz grupa chłopska podporządkowali się zreorganizowanemu Komitetowi, na czele którego stanął Aleksander Guttry16. W podjętym przez władze pruskie śledztwie Walenty Stefański nie zdradził żadnych tajemnic sprzysiężenia ani nikogo z jego członków. Natomiast w samym Komitecie znalazł się zdrajca, ziemianin Henryk Poniński, który 5 lutego 1846 r. poinformował szefa policji poznańskiej Minutolego o planowanym na noc z 21 na 22 lutego rozpoczęciu powstania i podał nazwiska członków kierownictwa spisku z Ludwikiem Mierosławskim, Karolem Libeltem i Aleksandrem Guttrym na czele 17 . W masowych aresztowaniach, które teraz nastąpiły, uwięziono przywódców spisku, a także wszystkich komisarzy powiatowych tajnego związku, osadzając ich w Cytadeli poznańskiej. Spośród bardziej aktywnych konspiratorów na wolności pozostał Józef Esman próbujący ratować rewolucyjne plany i poprzeć powstanie, które tymczasem rozpoczęło się w Krakowie. Z sołtysami Górczyna i Junikowa oraz z nadleśniczym lasów kórnickich Hipolitem Trąmpczyńskim Esman ustalił datę podjęcia walki na 3 marca o godzinie 23. Głównym celem miało być uwolnienie aresztowanych spiskowców. Kierownictwo przedsięwzięcia znalazło się w rękach ludzi młodych i niedoświadczonych: Władysława Maurycego Niegolewskiego, dwudziestosześcioletniego doktora praw, który dopiero pod koniec 1845 roku nawiązał kontakt z grupą spiskową, bliżej nieznanego kandydata praw Teodora Chamskiego, kandydata filozofii Ludwika Paternowskiego, Apolinarego Kurowskiego, liczącego 28 lat dzierżawcy majątku Bolewice w powiecie bukowskim, a także około trzydziestoletniego piekarza Aleksandra N eymana (był on nie ślubnym synem francuskiego pułkownika) oraz Józefa Esmana (lat 32) wspomaganego przez czeladnika młynarskiego Wawrzyna Deręgowskiego. Snuto plany opanowania Cytadeli, mimo że dotarły już do Poznania wieści o upadku powstania w Krakowie. Pomocna w opanowaniu twierdzy miała być grupa spiskowców spośród jej garnizonu 18 . Jeden z nich, Wilhelm Teodor Mackiewicz, nie tylko zwerbował dla spisku wielu podoficerów i żołnierzy z koszar twierdzy, lecz także dostarczył Niegolewskiemu woskowe
Jerzy Kozłowski
odlewy kluczy do bram prowadzących w głąb fortu 19 . Spiskowcy, zgodnie z wydanymi rozkazami, zgromadzili się w kilku miejscach w większych grupach, które miały do wykonania przydzielone zadania. Czekano też na brakującą broń, którą miał dostarczyć Niegolewski. Spiskowcy wiedzieli, że twierdza była zwykle słabo strzeżona przez wartowników na zewnątrz. Sygnałem do ataku na twierdzę miało być wystrzelenie rakiet. Jednakjuż od południa w dniu 3 marca do władz wojskowych i do komendanta twierdzy generała Christiana Carla von Steineckera, podobnie jak do władz policyjnych, docierały informacje o przygotowaniach do ataku na twierdzę, w związku z czym komendant zarządził pospiesznie stan alarmu. Późnym wieczorem na pi. Działowym (przy dzisiejszej ul. Działowej) stanął w pogotowiu batalion piechoty z dwoma działami, a przy głównym budynku policyjnym rozlokowano kompanie piechoty i szwadron huzarów. Podwojono straż przed więzieniami. Inny batalion piechoty rozmieszczono na Starym Rynku, a trzy kompanie piechoty obsadziły fortyfikacje koło byłego klasztoru Reformatów (Reformaten-Forts). Miały one wpuścić nadchodzących spiskowców przez Bramę Bydgoską i Warszawską, a następnie odciąć im odwrót. Straż główną w twierdzy wzmocniono do 50 żołnierzy, a wszystkie oddziały zaopatrzono w ostre naboje. Obradujący w mieszkaniu Chamskiego przy ul. Wrocławskiej sztab spisku nie zdołał już cofnąć wszystkich wydanych wcześniej rozkazów. W oczekiwaniu na sygnał do ataku spiskowcy zgromadzili się na stokach wzgórza pod Cytadelą, a z okolic Kórnika do mostu Chwaliszewskiego zbliżał się na furmankach chłopskich oddział prowadzony przez nadleśniczego Hipolita Trąmpczyńskiego. Kierownictwu spisku udało się jedynie powstrzymać od działania i rozpuścić do domu grupy sprzysiężonych pod Cytadelą przy cmentarzu garnizonowym i obok fortu Schillinga (dzisiaj Szeląg), liczące według pruskich szacunków od kilkuset do tysiąca ludzi łącznie. Broń ukryto lub wrzucono do Warty. Również grupa chłopów z Górczyna i Junikowa, nie doczekawszy sygnału, rozeszła się w nocy do domów na rozkaz Macieja Palacza. Nie udało się uprzedzić o odwołaniu ataku oddziału kórnickiego. Doszło do tragicznej potyczki przy moście Chwaliszewskim, gdzie oddział powstańczy wpadł prosto w pruską zasadzkę.
Do Górczyna wieczorem tego dnia zajechał wozem wypełnionym bronią, a należącym do Apoloniusza Kurowskiego z Bolewic, który także przebywał wówczas w Poznaniu w związku z przygotowaniami do ataku na Cytadelę, Józef Ziemkiewicz (z zawodu pomocnik chirurga). Udał się do domu sołtysa Macieja Palacza, potwierdzając rozkaz podjęcia działań. Już między siódmą i ósmą wieczorem w miejscowej kuźni Palacz zgromadził około 20 chłopów górczyńskich i nakazał kowalom, aby przystąpili do osadzania kos na sztorc, umocowania ich i naostrzenia. Zgodnie z zaleceniem Ziemkiewicza posłał też Palacz dwóch górczyńskich chłopów, Walentego Kaczmarka i Kazimierza Swiderskiego, do sąsiednich wsi Junikowo i Fabianowo, aby sprowadzili stamtąd chłopskie grupy spiskowe. Na rozkaz Macieja Palacza uzbrojeni w przygotowane kosy chłopi zebrali się około godziny 21 na podwórzu przy domu Michała Kaczmarka, który udostępnił zgromadzonym również swoją stodołę. Przemawiając do zebranych, Palacz wezwał ich do udzielenia zbrojnej pomocy rodakom podejmujących w Poznaniu walkę o wolność ojczyzny. Wszyscy mieli wyczekiwać na sygnał wystrzelenia rakiety. Maciejowi pomagał Jan Palacz, który policzył zebranych i podzielił ich na grupy. Stawienie się na miejscu zbiórki uznał za równoznaczne ze złożeniem przysięgi - tym, którzy teraz chcieliby się wycofać, groziła śmierć. Nakazano zachowanie ciszy. Jeden z chłopów, Józef Kopa, otrzymał polecenie wydostania się po drabinie na dach stodoły i obserwowania momentu ukazania się rakiety jako sygnału do wyruszenia do walki. Wokół stodoły wystawiono warty, aby nikt ni próbował ucieczki. N a umówiony sygnał oczekiwano do północy, a potem Palacze nakazali chłopom rozejść się do domów 20 . Inną grupę chłopskich spiskowców zebrał przy wiatrakach na Świętym Marcinie sołtys z Junikowa Jan Szymczak. Nie stawili się w ogóle na wezwanie chłopi z nie dalekich Plewisk i Pabianowa, odmawiając udziału w marszu na Poznań. Śledztwo wykazało później, że Maciej Palacz kontaktował się podczas przygotowań do akcji z Janem Szymczakiem, który należał do sprzysiężenia od 1845 roku, a także z sąsiadem Szymczaka Karolem Anioła oraz z sołtysem w Plewiskach Andrzejem Krukiem, zeznającym w procesie berlińskim 1847 roku jako świadek. W tym charakterze występował też przed sądem najemnik dniówkowy Wawrzyn Anioła z Plewisk, krewniak Karola Anioły z Junikowa. Wśród oskarżonych był natomiast Pranciszek Nowacki z Grumblewa w powiecie grodziskim. Wieczorem 3 marca przybył on do kuźni w Górczynie i pomagał kowalowi Wawrzyńcowi Łagodzińskiemu osadzać na sztorc ostrza kos 21 . Dopiero 7 marca 1846 r. król rozkazem gabinetowym wprowadził w Poznaniu stan wojenny, który utrzymano przez cały miesiąc. Tymczasem władze policyjne i sądowe prowadzące intensywne śledztwo wstępne napotkały na trudności w ustaleniu udziału chłopów z podpoznańskich wsi w przygotowywanym ataku na Poznań. Świadczyło to o dobrym zakonspirowaniu ich działalności i o solidarności chłopów. Przesłuchiwania w urzędzie landrackim były uciążliwe i objęły szeroki krąg mieszkańców Górczyna i wsi sąsiednich. Chłop z Górczyna Jan Bakoś zeznał przed landratem, że Maciej Palacz namawiał go do udziału w spisku, a Jan Palacz nawet przyobiecał mu 10 talarów za fałszywe zeznania 22 . Wiele wskazuje na to, że pierwsi zaczęli donosić zatrudnieni w gospodarstwach chłopskich parobcy, a zwłaszcza niejaki Pranciszek Marosz (Marosc) , parobek gospodarza Prąckowiaka w Górce, później w Świerzewie, a także parobek Andrzej Wilk z Bolewic. W aktach śledztwa czytamy, że o ile ustalenia śledztwa odbiegały od zeznań oskarżonych, to dawano wiarę wymienionym parobkom oraz gospodarzowi z Górczyna Janowi Bakosiowi, który nie dał się skłonić do złożenia kłamliwych zeznań mimo licznych zabiegów obu Pal aczy 23. Prawdopodobnie trudności, na które natrafiło śledztwo, sprawiły, że dopiero 12 maja 1846 r. prowadzący dochodzenie prezes sądu apelacyjnego w Poznaniu Leopold von Prankenberg- Ludwigsdorf skierował do prezesa policji poznańskiej Juliusa von Minutolego nakaz natychmiastowego aresztowania czterech chłopów z Górczyna: sołtysa Macieja Palacza, gospodarzy Jana Palacza i Michała Kaczmarka (lat 56) oraz pasierba tego ostatniego Walentego Mrówk ę 24. Na polecenie Prankenberga Maciej Palacz został 14 maja doprowadzony do twierdzy poznańskiej i przekazany w ręce inspektora policji Kligera. Trzech pozostałych od
Jerzy Kozłowski
dano inspektorowi Margrafowi i zamknięto w Błękitnej Wieży Fortu Św. Wojciecha. Wykonawcą nakazu aresztowania był komisarz obwodowy Wolniewicz, który tego samego dnia złożył pisemny meldunek Frankenbergowi 25 . Wkrótce aresztowano także kolejnych chłopów: kowali Wawrzyńca Łagodzińskiego (lat 22) i Franciszka N owackiego (lat 36), Walentego Kaczmarka (lat 46), Kazimierza Świderskiego (lat 33), sołtysa Junikowa Jana Szymczaka (lat 31) oraz gospodarza z Junik owa Karola Aniołę (lat 36). Z wyjątkiem Walentego Mrówki wszyscy oni zasiedli później na ławach oskarżonych w wielkim procesie berlińskim 1847 roku 26 . Akt oskarżenia o udział w spisku przeciwko władzy pruskiej objął ogółem 254 osoby, w tym dziewięciu chłopów spod Poznania. Królewskim rozkazem gabinetowym z 18 lipca 1846 r. sprawa została zakwalifikowana jako zbrodnia główna (Hauptverbrechen) i przekazana Trybunałowi Stanu w Berlinie (Kammergericht)27.
Oskarżonych przewieziono do więzienia w Sonnenburgu (dziś Słońsk k. Kostrzyna), a na czas procesu, trwającego od 2 sierpnia do 17 listopada 1847 r., umieszczono w berlińskim Moabicie 28 . W śledztwie i podczas procesu chłopi, podobnie jak większość oskarżonych, przyjęli taktykę obrony przez milczenie i zaprzeczanie zarzutom 29 . Grupę więźniów, którą podejrzewano o udział w próbie ataku na Poznań, wyodrębniono spośród pozostałych oskarżonych i nie obarczono jej zarzutem zdrady stanu, ajedynie usiłowania uwolnienia więźniów. Sąd ogłosił wyrok 2 grudnia 1847 r., skazując ośmiu przywódców spisku na śmierć (nie było wśród nich Walentego Stefańskiego, który został" uwolniony od kary"). Chłopi Maciej Palacz, Jan Palacz, Wawrzyn Łagodziński, Franciszek Nowacki, Michał Kaczmarek, Walenty Kaczmarek, Kazimierz Świderski, Karol Anioła i Jan Szymczak zostali skazani na więzienie, lecz zaliczono im na poczet kary przeszło półtoraroczny pobyt w areszcie - więzieniu śledczym i zostali wypuszczeni na wolność. Macieja Palacza pozbawiono urzędu sołtysa 30 . Proces berliński 1847 roku był - jak pisze Stefan Kieniewicz 31 - dla Poznańskiego klęską, ale dla sprawy polskiej sukcesem i to nie tylko dzięki słynnym mowom Ludwika Mierosławskiego. Współżycie w Sonnenburgu i Moabicie paruset ludzi ze wszystkich stanów zbliżyło ich bardziej niż całe lata propagandy. Zwłaszcza wśród oskarżonych rzemieślników i chłopów obudził się duch narodowy. Imię "moabitczyka" stało się wśród demokracji poznańskiej synonimem patrioty.
Uwolnieni z berlińskiego więzienia chłopi górczyńscy, z Maciejem i Janem Palaczami na czele, wrócili w grudniu 1847 roku do swej wsi. Pobyt w pruskim więzieniu, cierpienia za sprawę narodową, nieugięta postawa w śledztwie i na procesie umocniły ich autorytet nie tylko w najbliższej im społeczności wiejskiej i w Poznaniu. Ich nazwiska znalazły się w prasie polskiej i niemieckiej oraz w wydawanych na gorąco w Berlinie w 1847 roku po niemiecku i po polsku materiałach sądowych: akcie oskarżenia oraz w "aktach i czynnościach sądowych tyczących się procesu Polaków oskarżonych o zdradę kraju" - w tym przypadku wrogiego Polakom kraju zaborców; kraju, w którym w tym czasie szybko wzrastało wrzenie rewolucyjne skierowane przeciwko autorytarnym, konserwatywnym rządom pod hasłami rodzącego się ruchu liberalno-demokratycznego. Proces berliński nie tylko nie osłabił zaangażowania osądzonych spiskowców w sprawę narodową polską, lecz przeciwnie - wzmógł ich powiązania z ruchem
%,., l,',.
II .,
'" ,." I , I . " ; "" 1,.,,1
11
Ryc. 2. Chłopi z Górczyna i Junikowa uwięzieni za działalność spiskową w 1846 r.: Walenty Kaczmarek, Maciej Palacz, Michał Kaczmarek, Kazimierz Swiderski, Jan Palacz i Jan Szymczak, litografia Mariana Jaroczyńskiego wg rysunku Leona Kaplińskiego. Ze zb. MNP.
niepodległościowym i rewolucyjnym. Walenty Stefański wraz z młodym poznańskim prawnikiem Jakubem Krauthoferem oraz przybyłym tu z Królestwa poetą Ryszardem Berwińskim prowadzili w Poznaniu stałą agitację rewolucyjną i, chociaż nie ma na to bezpośrednich dowodów, dotarli także do Górczyna, w którym mieli już wypróbowanych współpracowników w osobach Macieja i Jana Palaczów. N a początku marca 1848 roku dotarła do Wielkiego Księstwa Poznańskiego wiadomość o wybuchu rewolucji we Francji. Podała ją także poznańska gazeta wychodząca w języku polskim i niemieckim 32 . Zaniepokojone władze przedsięwzięły szereg kroków militarnych, min. ściągając rezerwy i koncentrując oddziały wojskowe liczące w Poznańskiem w stanie pokoju 12 tys. ludzi. Te działania z kolei zaniepokoiły ludność nie tylko polską, ale i niemiecką. W pierwszej połowie marca wśród ludności polskiej krążyły już liczne ulotki i odezwy rewolucyjne 33 , a niemieckie koła rewolucyjne docierały ze swą propagandą do Niemców z Poznańskiego, paraliżując tym również władze miejscowe, liczące teraz głównie na rozwagę szlachty polskiej. Konspiratorzy polscy z Poznania zainicjowali w połowie marca legalną akcję zbierania podpisów pod petycją do króla Fryderyka Wilhelma IV wzywającą go do oswobodzenia Polski, licząc na przejście Prus na stronę rewolucji. Zbieranie
Jerzy Kozłowski
podpisów rozpoczęto w księgarni Stefańskiego. Wydaje się wysoce prawdopodobne, że podpisali ją również Palacze. Zanim adres został wysłany do Berlina, 20 marca rano dotarła stamtąd wiadomość o wybuchu walk ulicznych w stolicy Prus i w silnie obsadzonym przez wojsko Poznaniu rozpoczęły się demonstracje patriotyczne, które o mało nie doprowadziły do starcia zbrojnego. Jednak w związku z rewolucyjną sytuacją w Berlinie ani władze pruskie, ani dowództwo wojskowe nie ośmieliły się wówczas wystąpić przeciwko Polakom. Z inicjatywy Stefańskiego i Krauthofera w wypełnionej do ostatniego miejsca sali Bazaru wybrano, bez uzgodnienia z władzami, Komitet Narodowy. Jedynym przedstawicielem chłopstwa w Komitecie był Jan Palacz z Górczyna 34 . Komitet zebrał się po południu w kamienicy Mierzyńskich (przy dzisiejszych AL Marcinkowskiego, na wprost ul. Podgórnej) i uchwalił słynną odezwę zaczynającą się od słów: "Bracia Polacy! Wybiła godzina i dla nas!". Nawoływała ona do poświęcenia wszystkich sił dla odzyskania niepodległości, lecz również do unikania "niepotrzebnego krwi rozlewu". Wydrukowaną u Stefańskiego odezwę sygnowali wszyscy członkowie Komitetu wyliczeni w porządku alfabetycznym (Jan Palacz podpisał się jako dziewiąty)35. Na tym samym posiedzeniu Komitet Narodowy wybrał też siedmioosobową deputację, która 21 marca wyruszyła do Berlina, aby przedstawić królowi Prus polskie niepodległościowe postulaty. W deputacji jako reprezentanci "ludu" znaleźli się Maciej Palacz, a także prawnik Jakub Krauthofer, który wtedy właśnie ogłosił zmianę swego nazwiska na Krotowski i był znany ze swoich demokratycznych przekonań. Wygląda na to - jak zauważył Kieniewicz - że Palaczowie "byli widać jedynymi chłopami, których Komitet miał w tej chwili pod ręką"36 i dlatego jeden z nich znalazł się w Komitecie Narodowym, a drugi został włączony do deputacji. Po nocnej podróży rankiem 22 marca sześciu członków deputacji (Maciej Mierzyński, Antoni Brodowski, ks. Jan Janiszewski, Roger hI. Raczyński, Maciej Palacz i Jakub Krauthofer- Krotowski) stanęło w Berlinie, dokąd kilka godzin wcześniej przybył postawiony na jej czele abp Leon Przyłuski. Ponieważ odbywał się właśnie pogrzeb ofiar walk ulicznych z 19 marca, audiencję u króla wyznaczono na dzień następny. Podstawą rokowań deputacji z królem, według przyjętych wcześniej w Poznaniu założeń w formie adresu, miało być żądanie niepodległości dla ziem polskich zaboru pruskiego. Jednakże w sformułowanej ostatecznie w Berlinie petycji wystąpiono ze znacznie skromniejszymi żądaniami "reorganizacji narodowej Wielkiego Księstwa Poznańskiego" poprzez wprowadzenie tu polskiej administracji i utworzenie odrębnej polskiej armii 37 . Takie sformułowanie żądań polskich wywołało rozłam w deputacji. Większość (abp Przyłuski, Mierzyński, Raczyński, ks. Janiszewski, Brodowski), nie chcąc zrażać Prus, które - jak się spodziewano - mogły się wkrótce znaleźć w wojnie z Rosją, przegłosowała usunięcie z tekstu pierwotnego postulatu niepodległości i zastąpienie go reorganizacją narodową, rozumianą jako szeroka forma autonomii Poznańskiego. Natomiast Maciej Palacz i Jakub Krauthofer zaprotestowali przeciw temu i dopiero po głosowaniu poddali się woli większości 38 . N a stanowisko deputacji wpłynęła też obawa przed represjami w Księstwie, którymi zaczęły grozić władze pruskie już w dniu 21 marca i o których opowiedział przybyły do Berlinaw ślad za deputacją jeszcze jeden wysłannik Komitetu Narodowego Antoni Feliks Kraszewski.
Stanowisko Macieja Palacza w kwestii adresowej świadczyło o stałości jego przekonań bliskich kręgowi plebejuszy Walentego Stefańskiego i poglądom Krauthofera- Krotowskiego, głównego autora pierwszej wersji adresu. Dowodziło też, że, osiągnąwszy pewien stopień oświaty, chłop wielkopolski potrafił już zająć własne stanowisko. N astępnego dnia król rozkazem gabinetowym polecił utworzenie polsko-niemieckiej komisji reorganizacji Księstwa. Skłoniło to przebywającą nadal w Berlinie deputację polską do złożenia w urzędzie ministerium skonkretyzowanych żądań natychmiastowych zmian w administracji i sądownictwie Księstwa Poznańskiego oraz wycofania wojsk pruskich do koszar z równoczesnym przyzwoleniem na tworzenie polskich formacji wojskowych. Przekazana 26 marca na ręce abpa Przyłuskiego pisemna odpowiedź ministerium wyrażała nadal tylko w ogólnej formie zgodę na polskie żądania. Ustnie natomiast minister Rudolf Auerswald przekazał deputacji zgodę na polskich urzędników, polskie szkolnictwo, utworzenie polskiej gwardii narodowej i wycofanie pruskich wojsk 39 . Takie ustępstwa mogły mieć znaczenie tylko w przypadku przewidywanej wojny z Rosją. Wieczorem 27 marca deputacją wróciła z Berlina do Poznania (wraz z nią wrócił również Karol Libelt, który dołączył do deputacji już na zamku królewskim zaraz po uwolnieniu z Moabitu) i już w nocy złożyła ze swej misji sprawozdanie Komitetowi N arodowemu, który aprobował je po dyskusji. Szczegółów tej dyskusji nie ogłoszono, nie wiemy więc, jakie stanowisko zajęli obydwaj uczestniczący w niej Palacze 40 . Możemy jedynie przypuszczać, że jako "plebejusze", podobnie jak Stefański, Krauthofer- Krotowski, Andrzejewski i Esman, konsekwentnie popierali "lewicę" Komitetu, której przewodził Libelt. W kwietniu 1848 roku, gdy już narastał konflikt zbrojny ze ściąganymi do Poznańskiego wojskami pruskimi, a jednocześnie formowały się polskie oddziały wojskowe, Jan Palacz, jako wysłannik Komitetu Centralnego, zajmował się ściąganiem z dworów środków pieniężnych, żywności i furażu dla sił powstańczych. Natalia Kicka, wdowa po poległym w 1831 roku w bitwie pod Ostrołęką płk. Ludwiku Kickim, opisuje w swym pamiętniku, jak to pewnej nocy na dworze w Chociszewie w majętności Mycieiskich, gdzie przebywała u swej chorej siostry Ludwiki Mycielskiej (z domu Bisping), została obudzona przez garderobianą o drugiej w nocy wiadomością o przybyciu dwóch podróżnych. Mieli oni interes do jej szwagra, przebywającego wtedy w Berlinie. Pani Natalia pobiegła więc na drugi koniec pałacu, gdzie zastała pokój szwagra "zajęty przez chłopa Jana Palacza, członka Rządu N arodowego [sic!] w Poznaniu i jakiegoś obywatela z nim przybyłego ,,41. Jan i nieznany nam z nazwiska jego współtowarzysz "jeździli od dworu do dworu, zbierając składki w pieniądzach i zbożu na wyżywienie i umundurowanie formującego się wojska polskiego". Właściciel sąsiadującej z Chocieszewicami wsi, niewymieniony z nazwiska Niemiec, nie był skory do respektowania polskich żądań, więc nie tylko odmówił, lecz nakazał służbie, aby związała i zatrzymała przybyszów, zapewne z myślą o ich wydaniu w ręce pruskiej policji. Im jednak, przy pomocy złożonej z Polaków czeladzi folwarcznej,
Jerzy Kozłowskiudało się uciec "ze szponów Niemca" i dotrzeć do dworu w Chocieszewicach. Zionęli chęcią ukarania Niemca i domagali się dania sobie do pomocy kilku ludzi.
Pani Natalia przekonała ichjednak, "iż w wolnym samemu sobie nie wolno sprawiedliwości wymierzać". N ocna wizyta zakończyła się więc gorącym posiłkiem i wypoczynkiem, a rano, wyjeżdżając, Jan Palacz wręczył gospodyni pisemny nakaz dostarczenia z włości chocieszewickiej umundurowanego i uzbrojonego kawalerzysty z całym rynsztunkiem, co w imieniu siostry im obiecała, a nadto dała znaczniejszą kwotę gotówki, część sreber i asygnację na zboże. Po wprowadzeniu w dniu 3 kwietnia w Poznaniu stanu oblężenia pruskie siły zbrojne przygotowywały się, aby zgodnie z rozkazem królewskim przemocą stłumić ruch polski. Kwestia wojny z Rosją, mimo że wciąż liczyły na nią niektóre koła liberalne w Prusach, przestawała być aktualna. Zdając sobie z tego sprawę, Komitet Narodowy wydał akt o utworzeniu Rządu Narodowego, przelewając nań swoje "pełnomocnictwo". Akt ten podpisali Józef Esman, Cyprian Jarochowski, Ryszard Berwiński, Michał Słomczewski, dr Teofil Matecki, a prawdopodobnie 4 kwietnia w skład Rządu powołano Gustawa Potworowskiego, Karola Libelta i Walentego Stefańskiego. Członkom tego umiarkowanie liberalnego, lecz bezkompromisowego wobec zaborcy ciała zlecono, aby "niezwłocznie udali się do obozów i tam rozpoczęli urzędowanie jak tylko kroki wojenne, przez wojsko pruskie lub ludność niemiecką wywołane, rozpoczną się"42. Ruch polski, aby pociągnąć za sobą masy ludowe, musiał zająć stanowisko wobec socjalnych dążeń chłopów. Polski Komitet Narodowy wydał więc odezwy i zarządzenia (m.in. 25 marca i l kwietnia), w których ogłaszano zniesienie czynszów ponoszonych przez uwłaszczonych w procesie regulacji chłopów, a dla chłopów bezrolnych zapowiedziano nadanie ziemi z dóbr narodowych po powstaniu. Chodziło w tym przypadku przede wszystkim o zwerbowanie ochotników do tworzonych polskich sił powstańczych, niezależnie od tego, że Komitet N arodowy już 22 marca zarządził uzbrojenie całej ludności męskiej od siedemnastego do pięćdziesiątego roku życia. Koszty utrzymania powstających obozów wojskowych ponosiło głównie ziemiaństwo, probostwa i cześć bogatszych chłopów. Jednakże ziemiańscy organizatorzy wojskowi zwlekali z masowym zaciągiem chłopów, a "masę chłopską skrzykniętą doraźnie w pierwszych godzinach powstania odsyłano zwykle do domów po zainstalowaniu władz polskich"43. Siły reakcji i pruskie dowództwo wojskowe przygotowywały się tymczasem do zbrojnej interwencji przeciw polskim obozom. Próby pertraktacji, których podjął się gen. Wilhelm von Willisen, zakończyły się jedynie odroczeniem ataku. U derzenie nastąpiło na przełomie kwietnia i maja. Doszło do starć zbrojnych, z których najbardziej znane są walki w Książu, Miłosławiu i pod Wrześnią-Sokołowem. Chłopscy kosynierzy podejmowali nierzadko podczas walki samodzielne inicjatywy, a po kapitulacji ziemiańskiego dowództwa - walkę partyzancką. W oddziałach partyzanckich w okolicach Poznania znaleźli się na początku maja Jan i Maciej Palaczowie. Maciej miał dowodzić jednym z nich w okolicy Kórnika, prawdopodobnie w ugrupowaniu partyzanckim Jakuba Krauthofera-Krotowskiego, który 3 maja 1848 r. ogłosił w Mosinie Rzeczpospolitą Polską. Ponieudanej próbie ataku na Śrem oddział został 8 maja otoczony w Rogalinie przez wojsko pruskie i zmuszony do rozproszenia 44 . Brutalna pacyfikacja prowincji przez wojsko pruskie i wspomagających je w niektórych okolicach kolonistów niemieckich spowodowała, że liczba więźniów w poznańskiej Cytadeli przekroczyła wkrótce półtora tysiąca. Byli wśród nich górczyńscy chłopi: Maciej Palacz i członek Komitetu N arodowego Jan Palacz. Nie znamy jednak ani przebiegu śledztwa, ani okoliczności ich zwolnienia. Zdobyczą rewolucji 1848 roku w Prusach były pierwsze powszechne wybory do parlamentu, nazwanego Zgromadzeniem N arodowym. Przeprowadzone z początkiem maja 1848 roku w niepomyślnej dla Polaków sytuacji politycznej (upadek powstania) i przy złej woli władz, nie mogły oddać rzeczywistego obrazu społecznych i narodowych nastrojów. Na 30 deputowanych z Wielkiego Księstwa Poznańskiego zaledwie 16 było Polakami (stosunek ludności polskiej do niemieckiej wynosił tu 3:1). W polskiej grupie posłów do Berlina dominowali ziemianie, jedynym i jednocześnie pierwszym chłopskim posłem z Poznańskiego był Marcin Ruszkiewicz, sołtys ze wsi Książ koło Strzelna. W latach 1849-55 do kolejnych sejmów pruskich kandydował i był wybierany, jako jedyny chłop z Wielkiego Księstwa Poznańskiego, Maciej Palacz. Po rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego 6 grudnia 1848 r. przez popierającego reakcję króla ijednoczesnym nadaniu przez niego konstytucji, ogłoszono także nowe prawo wyborcze do powoływanego z jej mocy parlamentu. Miał to być parlament dwuizbowy złożony z izby wyższej i niższej. Prawo wyborcze zachowywało zasadę powszechności wyborów do izby niższej. Przyznawano je "każdemu samodzielnemu Prusakowi", co od razu wzbudziło obawy o sposób interpretacji. W wyborach do izby wyższej natomiast obowiązywał odpowiedni wiek i wysoki cenzus majątkowy. Mimo zastrzeżeń co do prawa wyborczego prasa polska w Poznańskiem zalecała udział w wyborach jako obowiązek narod owy 45. Maciej Palacz został wybrany posłem ze średzkiego okręgu wyborczego, w którym znaczną przewagę mieli Polacy. Gdyby kandydował w poznańskim okręgu wyborczym (w którym leżał Górczyn), nie miałby szans ze względu na znaczną w nim liczebność Niemców. Podział na okręgi wyborcze dokonany w styczniu 1849 roku był bardzo niekorzystny dla Polaków, gdyż władze pruskie wykrawały je tak, by utrudnić wybór kandydata strony polskiej. Dwustopniowe wybory (22 stycznia i 5 lutego) do izby niższej wypadły na ogół niepomyślnie dla Polaków. Na 30 mandatów Niemcy uzyskali aż 15, w dodatku z powodu podwójnych wyborów Polacy nie obsadzili jednego z mandatów 46 . W Berlinie w dniu otwarcia sejmu przez króla (26 lutego 1849 r.) polscy deputowani, wśród których był obecny Maciej Palacz, zawiązali Koło Polskie w celu uzgadniania w duchu interesów ludności polskiej wystąpień i prac w pruskim parlamencie. Już w stadium organizacyjnym wywiązała się na posiedzeniach Koła dyskusja nad programem i taktyką deputowanych polskich. Posłowie nie byli zgodni w kwestii charakteru "frakcji polskiej w sejmie". Większość domagała się luźniejszej formy organizacyjnej i swobody wstępowania do niemieckich stronnictw sejmowych i przekonywała, by tylko w sprawach istotnych dla narodu polskiego zobowiązać się do wystąpień solidarnych zgodnie z uchwałami Koła.
Jerzy Kozłowski
Kilku deputowanych opowiadało się jednak zdecydowanie za utworzeniem ścisłej organizacji polskiej, nie powiązanej ze stronnictwami sejmowymi niemieckimi. Po długich i burzliwych dyskusjach w głosowaniu w dniu 10 marca zwyciężyli zwolennicy luźnej organizacji. Przeciwko tej uchwale zaprotestowali zwolennicy drugiej opcji, żądając zapisania swoich nazwisk w protokole. Byli to: Hipolit Cegielski, Wojciech Cybulski, ks. Feliks Kaliski, Marcin Gorzołka (z Górnego Śląska) i Maciej Palacz. Gorzołka i Palacz "oddali swój głos za tymi, których widocznie uważali za przychylniejszych swojej klasie"47. Takie stanowisko Macieja Palacza przeczy przyjmowanej na ogół opinii historyków, jakoby był on tylko biernym pionkiem w ręku wielkopolskich ziemian. Reakcyjny rząd pruski Brandenburga- Manteuffla, nie mogąc się pogodzić z uchwałą sejmu domagającą się zniesienia stanu oblężenia w Prusach i uchwałą o uznaniu konstytucji niemieckiej świeżo przyjętej przez Parlament Frankfurcki, nakłonił króla do rozwiązania izby niższej i zawieszenia izby pierwszej (wyższej) zarządzeniem z dnia 27 kwietnia 1849 r. Zmierzając systematycznie do osłabienia obozu demokratycznego w Prusach, rząd ogłosił już 30 maja 1849 r. nową ordynację wyborczą, która wprowadzała tzw. trzyklasowe prawo wyborcze, dzielące wyborców na trzy klasy według płaconego podatku. Zapewniało to zdecydowaną przewagę klasom posiadającym, gdyż mniej niż 3 proc. ogółu ludności Prus wybierało jedną trzecią posłów, podobnie jak najliczniejsza część ludności niezamożnej. W kolejnych wyborach (17 i 27 lipca 1849 r.) do izby niższej, przy niskiej frekwencji wyborczej i wycofaniu się lewicy, został wyłoniony parlament, którego głównym zadaniem stała się rewizja oktrojowanej konstytucji z 5 grudnia 1848 r. i stąd nazwany parlamentem rewizyjnym 48 . Wybory przyniosły minimalne zwycięstwo Polakom, którzy przeprowadzili 16 swoich kandydatów, podczas gdy deputacja niemiecka uzyskała 14 mandatów.
Maciej Palacz został tym razem wybrany w okręgu wyborczym pleszewskim (okręg II) wraz z Jakubem Krauthoferem - Krotowskim oraz Florentym Lisieckim 49 .
Również w tym sejmie, który zakończył swoją działalność 26 lutego 1850 r., Maciej Palacz pilnie uczestniczył zarówno w posiedzeniach sejmowych, jak i w pracach Koła Polskiego. W dyskusjach na posiedzeniach nie brał co prawda udziału, lecz nie uchylał się od głosowań. Zwykle głosował tak, jak większość polskiej deputacji, chociaż manifestował, zwłaszcza w obradach Koła Polskiego, swoje sympatie do lewicy reprezentowanej przez Krotowskiego i Niegolewskieg050. Kiedy w lutym 1850 roku druga izba wbrew protestom polskim akceptowała antypolski plan rządowy o włączeniu całości Wielkiego Księstwa Poznańskiego jako zwykłej prowincji pruskiej do Związku Niemieckiego, polscy deputowani z Księstwa solidarnie złożyli swe mandaty na znak protestu przeciw żądaniu od nich przysięgi na nowo uchwaloną konstytucję Prus. Wśród posłów, którzy 5 lutego 1849 r. podpisali takie oświadczenie, znalazł się także podpis Macieja Palacza 51 . Po kilkumiesięcznej przerwie, w listopadzie 1850 roku działalność parlamentarna posłów polskich została wznowiona. Nastąpiło to po nowych wyborach, które odbyły się 16 marca 1850 r., i naradzie Koła Polskiego odbytej w Poznaniu 13 czerwca. Wypowiadając się za dalszym udziałem w pruskiej reprezentacji sej
Ryc. 3. Piewsze walne zebranie Ligi Polskiej w kościele w Kórniku w dniach 10-12 stycznia 1849 r., rysunek i litografia Mariana Jaroczyńskiego, w zakładzie litograficznym L. Sachsego. Wśród zgromadzonych (m.in. portretowe wizerunki Augusta Cieszkowskiego i Karola Libelta) znajdowali się Maciej i Jan Palaczowie. Ze zb. MNP.
mowej, większość deputacji polskiej godziła się na upokarzające w tym przypadku złożenie przysięgi, której odmówiła uprzednio w lutym tegoż roku. W ten sposób w deputacji polskiej w pruskim parlamencie znalazł się po raz kolejny Maciej Palacz. W kadencji sejmowej od listopada 1850 do maja 1851 roku Koło Polskie, choć zaliczane do opozycji, zajmowało na ogół postawę chwiejną, lękliwą, nie znajdując sympatii ani lewicy, ani prawicy. W najważniejszych sprawach, gdy swymi głosami mogło zadecydować o obaleniu konserwatywnego rządu Ottona Theodora Manteuffla, w grudniu 1850 i styczniu 1851 roku (w związku z układami w Ołomuńcu), nie zajęło zdecydowanej postawy, a jego większość pozostała bierna. Podczas głosowania wniosku o wotum nieufności dla tegoż rządu w dniu 7 stycznia 1851 r. większość deputowanych polskich nie przyszła, ajeden z posłów (Emil Janecki) głosował za rządem. Razem z opozycją za wotum nieufności dla rządu głosowało jedynie trzech polskich deputowanych z Prus Zachodnich i Śląska oraz trzech z Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Wśród tych
Jerzy Kozłowskiostatnich był Maciej Palacz 52 , który w ten sposób jeszcze raz zademonstrował swoje konsekwentne poglądy. Posłował Maciej Palacz także w kolejnej kadencji sejmu pruskiego, obradującego w kilku sesjach od 29 listopada 1852 r. do początków 1855 roku. Ugrupowania prorządowe miały w nim 196 mandatów, a opozycyjne, rozbite na kilka frakcji - 153. Do tych ostatnich należy zaliczyć także słabe i skłócone Koło Polskie, w którym największym autorytetem cieszył się August Cieszkowski, niestrudzenie zabiegający o rozwój szkolnictwa i utworzenie uniwersytetu w Poznaniu. Jego wnioski, popierane również przez Palacza, były jednak kolejno obalane przez większość parlamentarną53. Po stłumieniu powstania w 1848 roku ziemiańscy przywódcy w Poznańskiem wystąpili z inicjatywą zakładania polskich organizacji i rozwijania pracy organicznej. Z inicjatywy Augusta Cieszkowskiego 25 czerwca 1848 r. została założona organizacja o nazwie Liga Polska, która za główny cel stawiała sobie "skupienie w jedno ognisko sił moralnych i materialnych tak w kraju jak i za granicą do jawnego i legalnego działania na korzyść narodowości polskiej"54. Wkrótce Liga Polska stała się liczną organizacją obejmującą w Wielkim Księstwie Poznańskim i na Pomorzu (Westpreussen, Prusy Zachodnie) do 37 tys. członków, którzy należeli w większości do "stanu wiejskiego", rekrutując się zarówno spośród gospodarzy, jak i biedoty wiejskiej. W należącym do parafii św. Marcina Górczynie i innych wsiach w okolicach miasta Liga Polska rozpoczęła swoją działalność już w 1848 roku, gdyż jej organizacją zajęli się tu od początku Maciej Palacz i Jan Palacz, prawdopodobnie kontaktując się z Augustem Cieszkowskim, wówczas posłem do pierwszego sejmu pruskiego (Zgromadzenie Narodowe). Maciej Palacz brał udział w konstytuującym ostatecznie Ligę pierwszym zjeździe delegatów, który odbył się w dniach 10-12 stycznia 1849 r. w Kórniku. Został wówczas wybrany do Dyrekcji Głównej Ligi Polskiej, otrzymując 109 głosów na 172 oddane i stanął na czele jednego z pięciu wydziałów Ligi, a mianowicie wydziału rolnictwa i interesów włościańskich 55 . Widocznie jednak nie poświęcał tym sprawom zbyt wiele czasu (był wtedy posłem do parlamentu pruskiego), więc faktyczne kierownictwo wydziału przejął ambitny, bardzo aktywny ziemianin z Lewkowa pod Ostrowem Wlkp. Wojciech Lipski. Jakkolwiek praca Ligi Polskiej miała charakter jak najbardziej legalny, władze pruskie wietrzyły w niej przygotowania do przyszłego powstania. Szczególnie bacznie śledzono próby oddziaływania na chłopów, których starano się skupić jak najliczniej. Jedną z form pracy Ligi wśród chłopów było szerzenie oświaty i czytelnictwa. Organizowano zebrania na wsiach, zwykle w niedzielne wieczory, podczas których czytano artykuły z "Gazety Polskiej", "Wielkopolanina" i chełmińskiej "Szkółki Narodowej". Tam, gdzie miejscowe zarządy Ligi wykazywały aktywność i zainteresowanie sprawami wsi, udawało się często "wyciągnąć lud z odrętwienia i stanu stagnacji, a podnieść do wyższych uczuć i dążności"56. W wielu powiatach Liga założyła i prowadziła specjalne czytelnie. W akcję oświatową na terenie Górczyna włączyła się Liga działająca przy parafii św. Marcina w Poznaniu, kierowana przez Walentego Stefańskiego. Jej członkami byli również obydwaj Palacze, Maciej i J an 57 . Po wielu ograniczeniach i szykanachwładze pruskie zawiesiły działalność Ligi Polskiej rozporządzeniem z dnia 9 kwietnia 1850 r.
Wydarzenia z lat 1846-48 i udział w nich chłopów wielkopolskich, zwłaszcza włączenie się chłopów z Górczyna i innych wsi pod Poznaniem do ruchu rewolucyjno-demokratycznego przygotowującego ogólnopolskie powstanie w 1846 roku i masowe uczestnictwo chłopów w powstaniu Wiosny Ludów, wskazują na to, że chłopi w Poznańskiem wcześniej niż w innych dzielnicach ziem polskich utrwalili swoją polską świadomość narodową. Równocześnie osłabły silne aż po 1847 rok nastroje antyziemiańskie wśród chłopów i umacniały się tendencje solidaryzmu międzystanowego, które będą odtąd wzrastać w miarę antypolskich kroków władz pruskich, a przypadające na ten czas zakończenie reformy agrarnej i wprowadzenie w Prusach po rewolucji 1848 roku monarchii konstytucyjnej wraz ze stosunkowo liberalnym prawodawstwem, dotyczącym m.in. stowarzyszeń, sprzyjały podjęciu działalności organizacyjnej wśród ludności wiejskiej.
PRZYPISY:l F. Paprocki, Wielkie Księstwo Poznańskie w okresie rządów Flottwella (1830-1841), Poznań 1994, s. 283-284.
2 Idem, Walenty Stefańskijako działacz Związku Plebejuszy, [w:] Stulecie Wiosny Ludów, T. N, Warszawa 1951, s. 368 passim.
3 Anklage-Schrift des Staats-Anwalts bei dem Koniglichen Kammergericht gegen die bei dem Unternehmen, zur Wiederherstellung einen Polnischen Staats in den Grenzen derselben vor dem Jahre 1772, Betheiligten: wegen Hochverraths, Berlin 1847, s. 427-430.
4 Ibidem, s. 432-433.
5 W Górczynie mieszkało wiele rodzin chłopskich o nazwisku Palacz lub Palaczyk, m.in. w domu pod numerem 28 mieszkał Sebastian Palaczyk z żoną Marianną, pod numerem 131ózefPalaczykz żoną Małgorzatą z Tepo1tów, pod 16 Kasper Palacz z żoną Mariannąz Bartkowiaków, pod 31 Szczepan Palacz (zmarły w 1837 r.) z żoną Teresą z Buszków, pod 57 lózef Palacz z żoną Marianną z Kaczmarków. Jakub Palacz z żoną Małgorzatą z Drzewieckich mieszkał pod numerem 26, "colonus" Stanisław Palacz z żoną Katarzyną z Kocikowskich pod numerem 50, Jakub Palacz z Agnieszką z domu Przybyła pod numerem 53. W księgach metrykalnych parafii świętomarcińskiej fIgUrują ponadto rodziny Antoniego i Józefy Palacz, Grzegorza i Ewy Palacz, Karola i Marianny z Kaczmarków Palacz, Macieja (zmarłego na cholerę w 1848 r.) i Marianny z Kaczmarków Palacz. Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (dalej: AAP), Księgi Metrykalne - Poznań, Parafia św. Marcina. Numeracja domów uległa zmianie w 2. połowie XIX w.
6 Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), Akta gmin przyłączonych do Poznania 72, £ 33: Pismo radcy justycjalnego Komisji Generalnej do Dyrekcji Policji w Poznaniu z dnia 5 listopada 1833 r. 7 AAP, Księgi Metrykalne - Poznań 232/11, £ 136. Wokół daty (zarówno dnia jak roku) urodzenia Macieja Palacza powstało wiele niejasności. Istnieje bowiem w księgach metrykalnych zapis zgonu na ospę Macieja Palaczyka, syna Michała i Marianny, pod datą 15 grudnia 1806 r. w wieku "trzy kwartały". Istnieje także kilka zapisów wskazujących na niższy wiek Macieja w związku z jego uwięzieniem i procesem berlińskim 1846-47 r. Nie znaleziono jednak zapisu urodzenia Macieja w latach późniejszych, a z metryki zgonu wpisanej w księgach kościelnych wynika, że liczył on w chwili zgonu (11 lipca 1885 r.) 79 lat, 5 miesięcy i 21 dni, co wskazuje na datę urodzenia 20 lutego 1806 r. Również w akcie ślubu, który Maciej zawarł w dniu 2 lutego 1834 r. z Agnieszką Mrówczanką z Gór
Jerzy Kozłowski
czyna, podano wiek Macieja (27 lat) co wskazywałoby na rok urodzenia 1806 lub najpóźniej 1807. Zagadka daty urodzenia Macieja Palacza wymaga, jak się wydaje, dalszych badań archiwalnych. 8 Po śmierci ojca matka Macieja wyszła powtórnie za mąż za Jana Witta, który objął gospodarstwo wdowy, a Macieja traktował jak własnego syna. To Jan Witt, ojczym Macieja, występował w 1825 r. o przyjęcie go do Gimnazjum św. Marii Magdaleny. Jan Witt zmarł 30 listopada 1834 r. w wieku 50 lat. Matka Macieja, Marianna z domu Buszka (Buschke), zmarła 25 października 1848 r., dożywając 88 lat (AAP, Księgi Metrykalne - Poznań) . 9 Nazwisko ks. S. Balcerowskiego umieszczono w urzędowym spisie 254 uczestników powstania, poddanych pruskich, przeciw którym po ich powrocie do Poznańskiego władze wszczęły postępowanie sądowe o konfiskatę majątku (APP, NP. 1614, f. 30-82). Jak wiemy, do powstania udało się również ogółem 75 gimnazjalistów z Poznania. O uczestnictwie Macieja Palacza w powstaniu listopadowym dowiadujemy się jednak nie z urzędowych spisów, lecz z jego własnego pisma z 5 marca 1845 r. do prezydenta policji w Poznaniu Juliusa von Minutoliego (APP, Akta gmin przyłączonych do miasta 72, f. 85-92) w związku z zarzutami przeciwko sprawowaniu przez niego urzędu sołtysa Górczyna. Czytamy tam m.in.: "Co dotyczy mojego udziału w polskiej rewolucji oświadczam: 1. udałem się tam jako małoletni za namową innych i nie byłem za to karany, 2. sprawa ta od dawna była znana gminie, jak też władzy zwierzchniej, 3. zostałem ułaskawiony przez Jego Majestat Króla Fryderyka Wilhelma III". Pismo jest napisane w języku niemieckim. 10 Wśród wybierających sołtysa w 1836 r. 42 gospodarzy górczyńskich było zaledwie pięciu, którzy podpisali się nazwiskami. Byli to Maciej Palacz, Jan Palacz, Marcin Waligóra, Jan Dolata i Jan Banach. Pozostali stawiali w miejscu podpisu po trzy krzyżyki (APP, Akta gmin 72, f. 55-57: Protokół z wyboru sołtysa z 19 lutego 1836 r.). Poprzedni sołtys Górczyna, Piotr Drzewiecki, był analfabetą.
11 AAP, Księgi Metrykalne - Poznań 232/13, f. 57b. Jan Palacz miał kilkoro starszego rodzeństwa: Agnieszkę ur. w 1804 r., Antoniego Stefana ur. w 1806 r., Magdalenę Franciszkę ur. w 1807 r. i Katarzynę ur. w 1810 r., później, w 1814 r., przyszedł jeszcze na świat młodszy brat Antoni. 12 Nie zachowała się dokumentacja szkółki i jedynym przekazem o uczęszczaniu do niej Jana Palacza jest wzmianka w mowie wygłoszonej przez ks. dra proboszcza Jana Lewickiego 11 sierpnia 1891 r. na nabożeństwie żałobnym po śmierci Jana w kościele św. Marcina w Poznaniu opublikowanej w "Kurierze Poznańskim" (nr 183 z 13 VIII 1891 r.). Ks. Lewicki podał także w swej mowie informację jakoby Jan Palacz był po ukończeniu tej szkółki uczniem Gimnazjum św. Marii Magdaleny, jednakże nie potwierdzają tego akta Gimnazjum przechowywane w Archiwum Państwowym w Poznaniu. Być może był on uczniem seminarium nauczycielskiego na Sródce. Nie ulega wątpliwości, że Jan Palacz miał co najmniej podstawowe wykształcenie i był jednym z nielicznych wówczas chłopów z Górczyna posiadających umiejętność czytania i pisania w języku polskim i niemieckim. Wiadomości biograficzne o Macieju i Janie Palaczach por.: Polski Słownik Biograficzny, T. XXV, z. 1 (1980), s. 53-56. 13 Patrz przypis 12.
14 Anklage-Schrift..., s. 385.
15 J. Kozłowski, Uciekinierzy Z Królestwa Polskiego w Poznańskiem w latach czterdziestych XIX wieku, [w:] Ideologie, poglądy, mity w dziejach Polski i Europy XIX i XX wieku, studia historyczne pod red. J. Topolskiego, W. Molika i K. Makowskiego, Poznań 1991, s. 101-102. 16 F. Paprocki, Walenty Stefańskijako działacz..., s. 378-385. Aleksander Guttry w swoich wspomnieniach (W przededniu Wiosny Ludów. Wspomnienie Aleksandra Guttregoz r. 1846-48, Wilno 1913, s. 52) wyraził negatywną opinię o Stefańskim i jego działalności: "Odrębne działanie Stefańskiego wyrządziło bardzo dużo złego sprawie przysiężenia. Nie chciał on uznać żadnej władzy nad sobą, ambicja zaś jego była nierównie większą, jak zdolności". Por. także: J. Kozłowski, Od rewolty do początków działalności organizacyjnej. Zmiany w świadomości społecznej chłopów wielkopolskich u schyłku lat czterdziestych XIX wieku, [w:] Rewolucjaczy praca organiczna drogami do niepodległości? W150. rocznicę wydarzeń 1846 r., Poznań 1997 (red. nauk. M. Drozdowski), s. 47-48.
17 M. Laubert, Minutolis amtliche Berichte iiber den Posener Aufstand von 1846, [w:] A. Kronthal, Werke der Posener bildenden Kunst, Berlin- Leipzig 1921, s. 69-76: Anhang C. 18 Z. Zaleski, Atak na twierdzę poznańską 3 marca 1846 r., "Kronika Miasta Poznania", 1/1923, s. 2-14.
19 Anklage-Schrift..., s. 352-354 (akt oskarżenia przeciwko Wilhelmowi Teodorowi Mackiewiczowi, porucznikowi 19 pułku piechoty). Mackiewicz swoje sympatie do sprawy polskiej demonstrował m.in. w ten sposób, że odrzucił imię Wilhelm i prosił, by nazywano go imieniem Mieczysław. Utrzymywał bliskie kontakty z Władysławem Niegolewskim i Teodorem Chamskim. W akcie oskarżenia przeciwko Niegolewskiemu czytamy m.in.: "Niegolewski hatte auch drei Schlussel zu den Thoren der Festung nach einem Wachsabdrucke zu Breslau fertigen lassen, welchen der Lieutenant Mackiewicz besorgt hatte". 20 Anklage-Schrift..., s. 383-373 (oskarżenia przeciw Maciejowi Palaczowi, Janowi Palaczowi, Franciszkowi Nowackiemu, Wawrzyńcowi Łagodzińskiemu, Michałowi Kaczmarkowi, Walentemu Kaczmarkowi, Kazimierzowi Swiderskiemu, Karolowi Aniole, Janowi Szymczakowi, Józefowi Ziemkowiczowi). Patrz również: Akta i czynności sądowe, T. II, s. 484-"'95 (Posiedzenie sądu 8 listopada 1847 r.). 21 Anklage-Schrift..., ss. 386-387, 390-393; J. Minutoli, Die polnische Verschworung in Posen aus der "Leipziger llustrierten Zeitung" nr 148 vom March 1846, [w:] A. Kronthal, Werke der posenerbildungen Kunst, Berlin-Leipzig 1921, Anhang 6, s. 62-68. 12Anklage-Schrift..., s. 385-386 (akt oskarżenia Macieja i Jana Palaczów). Czytamy tam m.in.: "Ausserdem versprach er (Jan Palacz - J. K.) dem Bauer Johann Bakoś fur den Fall, dass er nicht die Wahrheit sage, sondern falsch schwore, 10 Thaler". "'Anklage-Schrift..., s. 385-391 (odwołanie się prowadzącego śledztwo do świadectwa wymienionych osób). 24 APP, Akta gmin przyłączonych 72, f. 107 (odręczna kopia pisma z 12 maja 1846 r., oryginału nie odnaleziono). 25 APP, Akta gmin przyłączonych 72, f. 107-108 (raport Wolniewicza z 14 maja 1846 r.).
Wolniewicz poinformował Frankenberga nie tylko o aresztowaniu i doprowadzeniu do twierdzy czterech mieszkańców Górczyna, lecz również o zabraniu sołtysiej pieczęci urzędowej i "papierów" gminy. Zaznaczył też, że aresztowanie sołtysa może wywołać wkrótce "duże zakłócenia" w Górczynie, dlatego należałoby tam szybko przeprowadzić wybory nowego sołtysa ("da die Ortschaft gross ist und ohne Schulzen bald in die grosste U nordnung sinken mochte").
26 Anklage-Schrift..., passim.
27 Ibidem, Anhang No 2: Allerhochste Kabinets=Ordre vom 18 Juli 1846.
28 O warunkach podczas pobytu w więzieniach Sonnenburga (tu toczyło się dalsze śledztwo) i Moabitu najwięcej informacji dostarczają listy Karola Libelta: K. Libelt, Listy, zebrał, opracował i wstępem poprzedził Z. Grot, Warszawa 1978. "Dziennik Poznański", nr 42 z 20 III 1884, w tekście o obchodach złotego wesela Macieja Palacza podaje, że "kolegą" (z celi?) Macieja Palacza z więzienia w Sonnenburgu był Ziętkiewicz (Ziemkiewicz?), bliski współpracownik Józefa Esmana. 29 W pełni aprobował taką taktykę Aleksander Guttry (W przededniu Wiosny Ludów.
Wspomnienia, Wilno 1913, s. 158).
30 S. Karwowski, Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego, T. 1:1815-1852, Poznań 1918, s. 347-350. Pozbawienie Palacza urzędu sołtysa nie miało żadnego znaczenia, gdyż już 6 czerwca 1846 r. władze przeprowadziły wybór na ten urząd gospodarza Tomasza Kocikowskiego. Znamienne, że w wyborach nowego sołtysa w Górczynie brało udział tylko 27 gospodarzy spośród 67 znajdujących się na liście uprawnionych. Kocikowski został wybrany 16 głosami. Jego przeciwnikiem był Marcin Banach, który otrzymał 10 głosów (APP, Akta gmin przyłączonych 72, f. 110,112,114-115,116-119,120-127).
31 S. Kieniewicz, Społeczeństwo polskie w powstaniu poznańskim 1848 roku, Warszawa 1960 (wydanie I Warszawa 1935), s. 347.
Jerzy Kozłowski
32 "Zeitung des Grossherzogtums Posen", nr 51 z 1 III 1848 r. i wersja polska - "Gazeta Wielkiego Księstwa Poznańskiego" z tego samego dnia. 33 S. Kieniewicz, op. cit. s. 138-140.
34 W skład dziesięcioosobowego Komitetu weszli początkowo: Maciej Mielżyński, Gustaw Potworowski, Cyprian J arochowski, Jędrzej Moraczewski, ks. Jan Janiszewski, Ryszard Berwiński, Walenty Stefański, Jakub Krauthofer, Paweł Andrzejewski (ślusarz z zawodu) oraz Jan Palacz. W chwili opuszczania Bazaru dokooptowano jeszcze dwie osoby, które zgłoszono ze zgromadzonego pod Bazarem tłumu: ks. Aleksego Prusinowskiego i ks. Antoniego Fromholza (ten ostatni był synem chłopa spod Połajewa). 35 Tekst odezwy opublikowano następnego dnia w nr 1. "Gazety Polskiej". Redakcję objął Hipolit Cegielski, a wydawcą był Walenty Stefański. 36 S. Kieniewicz, op. cit. s. 154.
37 Tekstu pierwotnego nie znamy. Tekst petycji wręczonej królowi (według jej publikacji przez Aleksandra Brodowskiego z 1849 r.) podano w: Deutsche und Polen in der Revolution 1848-1849. Dokumente aus deutschen und polnischen Archiven. Herausgegeben von Hans Booms und Marian Wojciechowski. Boppard am Rhein 1991, s. 191-192, nr dokumentu l!. 38 S. Kieniewicz, op. cit., s. 163.
39 S. Kieniewicz , op. cit., s. 169-170. Warto tu nadmienić, że żądania polskie poparła także delegacja Niemców z miasta Poznania w zamian za obietnicę poszanowania praw ludności niemieckiej. Polacy sądzili, że ustępstwa rządu oznaczają przygotowania Prus do wojny z Rosją. Tymczasem w parę godzin po przyjęciu deputacji polskiej król powiedział Maksymilianowi Gagernowi, dyplomacie badeńskiemu: "Nie und nimmermehr, bei Gott, werde ich den Degen gegen Russland ziehen" (cyt. za S. Kieniewiczem, op. cit., s. 170-171). 40 Komitet Narodowy Polski w Poznaniu przybrał pod koniec marca miano Centralnego i kierował kilkudziesięcioma komitetami lokalnymi, które powstały w prowincji. Przez kolejne kooptacje liczbajego członków wzrosła w kwietniu 1848 r. do 22, lecz nadal utrzymał on charakter szlachecki. Za reprezentantów ludu ze względu na swe pochodzenie i demokratyczne przekonania uchodzili: Jakub Krauthofer-Krotowski, Walenty Stefański, Józef Esman, Karol Libelt, Paweł Andrzejewski i Jan Palacz, jako jedyny przedstawiciel chłopów. 41 N. Kicka, Pamiętniki, wstęp i przypisy J. Dutkiewicz, tekst opracował, przypisy uzupełnił oraz indeksy sporządził T. Szafrański, Warszawa 1972, s. 447-448. 42 S. Kieniewicz, op. cit., s. 259. Tekst aktu powołania Rządu Narodowego został odnaleziony i ogłoszony przez Witolda Jakóbczyka w "Rocznikach Historycznych", XI: 1935, s. 206-207; przedruk "Kronika Miasta Poznania", 1948. Prawdopodobnie Jan Palacz w Chocieszewicach występował rzeczywiście jako "członek rządu narodowego" z polecenia Walentego Stefańskiego. 43 S. Kieniewicz, op. cit., s. 223.
44 Istnieje wiele bałamutnych, często sprzecznych informacji na temat Rzeczypospolitej Mosińskiej. Najbardziej wiarygodna jest relacja o wydarzeniach w tym rejonie w dniach od 3 do 9 maja podana przez S. Kieniewicza, op. cit., s. 381-383. 45 Z. Grot, Działalność posłów polskich w sejmie pruskim (1848-1850), Poznań 1961, s. 145-150. 46 Spis członków frakcji polskiej w Sejmie Pruskim 1849, zob.: Protokół]/ posiedzeń Koła Polskiego w Berlinie, T. I: Lata Wiosny Ludów 1849-185, opracował i wstępem opatrzył Z. Grot, Poznań 1956, s. 59. Spis zawiera również wykaz wybranych deputowanych z Górnego Śląska i prowincji Prus Zachodnich (9 posłów) oraz wybranych do Izby I (Wyższej - 5 reprezentantów). Deputowanymi do Sejmu Pruskiego z Poznańskiego poza Maciejem Palaczem zostali: August Cieszkowski, Wojciech Lipski, Florenty Lisiecki, Jan Piegza, Feliks Kaliski, ks. Jan Janiszewski, Henryk Wodzicki, Maciej Mielżyński, Edward Poniński, Hipolit Cegielski, Karol Libelt, Wojciech Cybulski i Leon Szuman.
47 Protokoły posiedzeń Koła Polskiego..., s. 10-11, oraz protokół posiedzenia Koła z 10 marca 1849, s. 74-77. "Gazeta Polska" z 20 III 1849 r. komentowała tę uchwalę Koła: "Z wiel
kim żalem dowiadujemy się, że utworzenie odrębnego, w występowaniu parlamentarnym zupełnie solidarnego kółka polskiego na sejmie berlińskim do skutku nie przyszło". 48 Z. Grot, op. cit, s. 215-232.
49 Pozostali Polacy wybrani w Poznańskiem: August Cieszkowski, Gustaw Potworowski, Adolf Łączyński, Franciszek Żychliński, Franciszek Żółtowski, Erazm Stablewski, Antoni Trąmpczyński, Władysław Niegolewski, Feliks Wężyk, Emil Janecki, Marceli Żółtowski, Kajetan Morawski, ks. Jan Janiszewski (wszedł na miejsce Karola Libelta, który mandatu nie przyjął). W deputacji polskiej z Wielkopolski Palacz był nadaljedynym chłopem. Krotowski zrezygnował z mandatu 27 sierpnia. Niemal równocześnie ubył z deputacji Niegolewski po uznaniu jego mandatu za nieważny z powodu doniesienia, że nie ukończył jeszcze wymaganego dla posła wieku 30 lat. Na jego miejsce wszedł Konstanty Grabowski, a na miejsce Krotowskiego - Antoni Chyżyński. Na początku grudnia przybył do Berlina ks. Aleksy Prusinowski w miejsce Libelta. 50 Występował na przykład w dniach 14 i 16 sierpnia 1849 r. Wsteczne poglądy Koła Polskiego uwydatniły się w dyskusji nad kwestią budowy kolei żelaznych w Poznańskiem (19 października). W tym przypadku również Maciej Palacz zajął stanowisko większości (Protokoły posiedzeń Koła Polskiego, passim).
51 Protokoły posiedzeń Koła Polskiego, s. 42-43, oraz protokół z dnia 4 lutego 1850, s. 206- 207. 52 Ibidem, s. 46-47, oraz protokół z posiedzenia Koła w dniu 3 grudnia 1850 r. (obrady nad wnioskiem Vinckego). Por. też: B. Grześ, J. Kozłowski, A. Kramski, Niemcy w Poznańskiem wobec polityki germanizacyjnej 1815-1920, Poznań 1976, s. 160-161 (tekst J. Kozłowskiego). Poza Maciejem Palaczem za wotum nieufności dla rządu Manteuffla głosowali jeszcze dwaj deputowani z Poznańskiego, a mianowicie Antoni Chyżyński i Michał Więckowski. 53 B. Grześ, J. Kozłowski, A, Kramski, op. cit., s. 162-163 (tekst pióra J. Kozłowskiego).
54 Projekt Ligi wg: H. Szuman, Wspomnienia berlińskie i poznańskie Z r. 1848, Warszawa 1900, s. 121. Informacje o działalności Ligi Polskiej głównie na podstawie: W. Jakóbczyk, Studia nad dziejami Wielkopolski, T. I, s. 107-184.
55 W. Jakóbczyk, op. cit., s. 121-124 (na podstawie źródeł archiwalnych i relacji w "Gazecie Polskiej", która była organem prasowym Ligi). W chwili zjazdu było już 246 zarejestrowanych przez kierownictwo Lig miejscowych w Poznańskiem i na Pomorzu. 56 "Gazeta Polska", nr 139 i 163 z 1849 (cyt. za: W. Jakóbczyk, op. cit., s. 158).
57 AAP, PP 4197: A. betr. die Liga Polska 1848-1852.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2002 Nr1 ; Górczyn dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.