IEGCKOA
Kronika Miasta Poznania 2001 Nr3 ; Rataje i Żegrze
Czas czytania: ok. 22 min.L-J B J C N K I PROJEKTOWANEleuOOWA ROZPOCZjT A
I RIOTKld PRZEKAZANE
. BjOTWI PRZEKAZANE
Cyrk w zespole jednostek
Ryc. 8. Plan os. Jagiellońskiego z 1973 r.
Ryc. 9. Plan os. Oświecenia z 1973 r.
Danuta Książkiewicz- Bartkowiakbyło tak oszałamiające, że nie nadążali za nimi malarze i drogowcy. Lokatorzy nowych ratajskich bloków nie mieli więc chodników, śmietników, lamp ulicznych i placów zabaw. Postawiono natomiast trzepaki. Na odcinku "obiekty socjalno-usługowe" było lepiej niż "na odcinku chodników", plan wykonano bowiem w 140,7%. Zbudowano kawiarnię i restaurację na os. Piastowskim, szkołę podstawową na os. Manifestu Lipcowego, sale zainteresowań, a poza planem: przychodnię i pawilon handlowy na os. Rzeczypospolitej. Pod koniec 1973 roku inwestor, Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko- Własnościowa "Osiedle Młodych", "posiadała w eksploatacji 11 tys. 48 mieszkań o łącznej powierzchni 504 tys. 409 m kw", a liczba mieszkańców wynosiła 38 tys. 960 osób.
Rok 1974 - zachwiana rytmika W dniu 13 marca wykopami pod blok numer 10 na os. Lecha rozpoczęła się budowa Górnego Tarasu Rataj. Budynki zestawiano z sekcji-segmentów zawierających określone typy mieszkań. "Zróżnicowanie wielkości i rozczłonkowania brył, nowocześniejsze rozwiązanie projektowe loggi, różnokolorowe elewacje sprawiły, że osiedla Górnego tarasu nie są tak monotonne" jak na Dolnym Tarasie. Wytwórnia Płyt Wielkowymiarowych zaczęła produkować jeszcze większe elementy betonowe, co "usprawniło montaż elementów z wielkiej płyty na placu budowy". "Wydajność pracy nadal wzrastała i wynosiła 582 tys. 836 zł na jednego robotnika". Opuszczane przez dawnych mieszkańców Chart owa gospodarstwa wyburzano. "Dobra rytmika oddawania obiektów do użytku (53,6% zadań wykonano w I półroczu) została nieco zachwiana w trzecim kwartale, kiedy generalny wykonawca obciążony został dodatkowymi zadaniami związanymi z terminowym ukończeniem przygotowań Poznania do obchodów Centralnych Dożynek". Na Dolnym Tarasie udało się zakwaterować dodatkowo 80 rodzin w "ponadplanowym budynku numer 21 na os. Powstań Narodowych. Na os. Jagiellońskim ukończono "wielosegmentowy pawilon handlowo-usługowy" z SAM-em, punktem "Praktycznej Pani", warsztatem naprawy parasoli, kaletnikiem, sklepem mięsnym, zakładem fotograficznym "Fotosu" oraz osiedlowym Domem Kultury. Tym samym "stopień zaspokojenia potrzeb mieszkańców w urządzenia sieci handlowo-gastronomicznej, usługowej i urządzenia kulturalne mieści się w normach ustawowych" (sic!). Rozpoczęto budowę krytej pływalni z sauną na os. Piastowskim. Nie podano, czy stopień zaspokojenia potrzeb ratajan w tym zakresie mieścił się będzie odtąd w normach. Dwa osiedla, Piastowskie i Jagiellońskie, zostały "zakwalifikowane przez Centralny Związek Spółdzielczości Budownictwa Mieszkaniowego jako ośrodki doświadczalno-wzorcowe gospodarki zasobami mieszkaniowymi".
Rok 1975 - tryumfwielkiej płyty "Podjęte z inicjatywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR poszukiwania rozwiązań umożliwiających przyspieszenie budowy obiektów socjalnych uwieńczone zostały sukcesem. Opracowano do wielokrotnego powtórzenia projekty przedszkola, szkoły podstawowej i żłobka z prefabrykatów wielkopłytowych". Jeszcze w tym samym roku wielka płyta zeszła do piwnic, zawisła na loggiach, a plany przewidywały wprowadzenie jej do budynków przychodni obwodowych. W dwóch klatkach budynku jedenastokondygnacyjnego na os. Powstań Narodowych urządzono Dom "Złotej Jesieni" dla emerytów i rencistów zjadłodajnią, klubem i salami zainteresowań pensjonariuszy. Do pełnej realizacji planu zabrakło "pięć szóstych" (sic!) budynku numer 2 ijednej klatki w budynku jedenastokondygnacyjnym na os. Lecha. "Wypełniając funkcje społeczno-wychowawcze w osiedlach", inwestor, Spółdzielnia Mieszkaniowa "Osiedle Młodych", "rozwijała działalność hobbistyczną mieszkańców w kołach zainteresowań". Mile widziani byli miłośnicy teatru, tańca i... małego fiata. W lipcu rozpoczęto budowę os. Czecha i przygotowania terenu pod budowę os. Rusa, na którym znajdowało się, wśród sadów i ogrodów, 21 budynków zamieszkałych przez 53 rodziny.
Rok 1976 - umacnianie socjalistycznych stosunków społecznych w miejscu zamieszkania "W N owej Dzielnicy Mieszkaniowej »Rataj e« rozpoczęto budowę kolejnej jednostki mieszkaniowej nazwanej os. Rusa (...). Przekazanie terenu do realizacji robót przygotowawczych, tj. zebranie ziemi roślinnej pod uzbrojenie terenu, nastąpiło w dniu 16 czerwca 1976 r." Nie całego jednak. W miejscu, gdzie planowano budowę "szesnastek", stało jeszcze gospodarstwo rolne, którego właściciel nie zamierzał podporządkować się "planowi produkcyjnemu". W projektowanych budynkach "zastosowano nowy normatyw zwiększający wydatnie wielkość mieszkań i ich funkcjonalność". Wartość produkcji Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych "przekroczyła po raz pierwszy 100 min zł".
Rozpoczęto przygotowanie do wywłaszczenia 115 rodzin z 42 domów na obszarze projektowanego os. Tysiąclecia. Wydarzeniem stało się oddanie do użytku najwyższego budynku mieszkalnego z wielkiej płyty, "szesnastki" numer 43 na os. Piastowskim. "Wieżowiec" posiada "trwałą elewację zewnętrzną z witromozaiki". "Szesnaście pięter szczęścia. - donosił "Głos Wielkopolski" z 14 stycznia 1977 r. - Architektura niebanalna".
Na os. Lecha stanęły dwa przedszkola, "jedyne takie obiekty w kraju (...) zmontowane z wielkiej płyty (...). Zastosowanie wielkiej płyty (...) skróciło ich budowę o ok. 40%. Właśnie ten fakt stanowi sukces poznańskich projektantów i realizatorów" . Samorząd mieszkańców opracował i realizował "program umacniania i rozwoju socjalistycznych stosunków społecznych w miejscu zamieszkania". Działalność Spółdzielni oceniano bardzo wysoko, "czego wyrazem było (...) otrzymanie na własność Sztandaru Przechodniego Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego i Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Budowlanego".
Danuta Książkiewicz- Bartkowiak
Rok 1977 - zdecydowanie zła rytmika, utrudniona realizacja z powodu opóźnień "Jednostka mieszkaniowa A nazwana os. Tysiąclecia jest ostatnim z czterech osiedli północnej części Górnego Tarasu N owej Dzielnicy Mieszkaniowej »Rataje«". Stanie w północno-zachodniej części dawnej wsi Chartowo. Do wyburzenia przeznaczono 33 domy zamieszkałe przez 91 rodzin. Zaczęły się przygotowania części terenu starego Zegrza do budowy "czterech jednostek osiedlowych o roboczych nazwach G, H, F-l i F-2". W marcu wykopami pod budynki pięciokondygnacyjne numer 13 i 11 rozpoczęto budowę domów na os. Rusa. Pierwszy budynek, "wznoszony według nowego, docelowego normatywu o dwunastu miesiącach normatywnego cyklu budowy (!), został wybudowany w cyklu skróconym". Tymczasem, decyzją władz administracyjnych, wstrzymano "roboty w obiektach niemieszkalnych. Trudności te powstały z powodu (...) braku cementu, kruszywa i żwiru oraz dźwigów do robót montażowych". Drugim "w historii N owej Dzielnicy" budynkiem szesnastokondygnacyjnym był budynek numer 43 na os. Rzeczypospolitej. Do wieżowca wprowadziło się 126 rodzin. Do końca 1977 roku na Ratajach zamieszkały 62 tys. 962 osoby. Po uwzględnieniu korekty planu, wyłączono z niego kilka budynków!, plan wykonano w 100%. N owo otwarty Dom Przyjaźni "Trojka" na os. Manifestu Lipcowego "realizował zamie. .
rzenla programowe, mające na celu upowszechnianie dorobku gospodarczego i kulturalnego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich oraz krajów demokracji ludowej". Osiedle Manifestu Lipcowego zdobyło pierwsze miejsce "we współzawodnictwie o tytuł najlepszego w kraju osiedla mieszkaniowego w 1977 roku". "Przystąpiono do wykonania powziętych wcześniej decyzji (...) poprzez uruchomienie linii tramwajowej od ul. Zamenhofa do ul. Obodrzyckiej". Pojawił się pomysł iście szatański, aby zafundować dzieciom betonowe podwórka. W tym celu J
"", .. .
Ryc. 10. Montażysta Andrze Tomkowiak na budowie "szesnastki" nr 42 na os. Rzeczypospolitej w grudniu 1977 r.
"opracowano cały zestaw elementów pozwalających na suchy
montaż płyt w dowolne układy i zestawy". Zestawy o swojsko brzmiących nazwach "Besr", czyli betonowe elementy systemowe Rataje, i "Uesr", czyli uzupełniające elementy systemowe Rataje, mogą być stosowane do budowy piaskownic, brodzików, zjeżdżalni, drabinek i równoważni! Podstawowy cel - przyspieszenie wykończenia osiedlowych terenów rekreacyjnych. Obraz betonowego świata dopełnił się i zamknął. W tym roku kończą się również sprawozdania z placu budowy dzielnicy, publikowane corocznie w "Kronice Miasta Poznania". Mijała epoka sukcesów, opóźnienia w przekazywaniu nowym lokatorom kolejnych mieszkań były coraz większe, zanikała też euforia, która towarzyszyła pierwszemu okresowi budowy. Pisanie o tym, co miało być, a czego nie było, nie pasowało do stylu tamtych cza , Swiadectwo tamtych dni.
STEFAN SCHUDY*
Viedy w lipcu 1962 roku ksiądz Stanisław Bielski, dotychczasowy proboszcz arafii pw. Chrystusa Odkupiciela na os. Warszawskim w Poznaniu, obejmował stanowisko proboszcza w parafii pw. Św. Rocha, nie przeczuwał, iż w tej - wydawałoby się wówczas - ustabilizowanej parafii, z murowanym kościołem z lat 1937-39 i pięknym probostwem z tego samego okresu, otoczonym zielenią i warzywno-owocowym ogrodem, czeka go tyle nowych zadań. Mimo 50 lat nie był tęgiego zdrowia i już jako proboszcz parafii św. Rocha przeżył utajniony zawał serca. Rok lub dwa lata po objęciu przez ks. Bielskiego parafii władze miasta zdecydowały o przystąpieniu do budowy nowoczesnego osiedla, niemal miasta na prawym brzegu Warty, na terenach dawnej wsi Rataje. Mówiło się, że ma tu powstać osiedle dla 120 tys. mieszkańców. Dotychczasowe gospodarstwa i ogrodnictwa, "płuca" i spichlerz Poznania, zostały przeznaczone pod gęstą zabudowę, a mieszkańcom zaproponowano wyprowadzenie się do nowo wybudowanych bloków przy ul. Bułgarskiej. Ziemie wykupiono za niewielkie pieniądze, a kiedy okazało się, że są zbyt "tłuste", zebrano górną warstwę i wywieziono, tu natomiast zaczął się "poligon budowlany", na którym testowano najnowsze produkty ówczesnej architektury i konstrukcji, mianowicie płytę betonową i siporex.
* Ks. dr Stefan S chudy , Uf. w 1936, wyświęcony w 1960 roku, w latach 1965-68 i 1970-74 duszpasterz akademicki Poligrodu przy kościele Św. Rocha w Poznaniu, a w latach 1975-92 proboszcz parafii św. Rocha. Aktualnie wikariusz biskupi ds. Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich Archidiecezji Poznańskiej oraz asystent diecezjalny Akqi Katolickiej. Podczas pisania tekstu Autor korzystał z osobistych zapisków, ale także z dostępnych aktualnie dokumen - tów parafialnych i kurialnych oraz wywiadów z zainteresowanymi kapłanami. Przedstawione wyżej zapisy są bardziej świadectwem niż rozprawą socjologiczno-pastoralną.
Ksiądz proboszcz Bielski, którego wspomagał w latach 1962-65 ks. Aleksander Rawecki (obecnie proboszcz i prepozyt Kolegiaty Wniebowzięcia NMP w Środzie Wlkp.), dopiero co zaczął zapoznawać się z nową parafią ijej mieszkańcami, ajuż musiał żegnać, nierzadko podtrzymując na duchu, tych gospodarzy i ogrodników, którzy bardzo boleśnie przeżywali rozstania ze swymi gospodarstwami na Ratajach, często dziedziczonymi przez dziesięciolecia z ojca na syna. Czekały go też inne problemy: nowym mieszkańcom należało zapewnić opiekę duszpasterską, gdy tymczasem kościół, usytuowany przy moście św. Rocha, na północnym skraju parafii, stał daleko od miejsca zamieszkania potencjalnych parafian. Pierwsze bloki na Dolnym Tarasie Rataj oddano do użytku w 1967 roku na os. Piastowskim. Lokatorom nowych R y c. i. Ksiądz Stanisław Bielski (1913-1974), mieszkań - mimo niewielkiego metra- proboszcz parafIi św. Rocha w latach 1962-74, żu, jaki im przydzielano - wydawało fo t _ z 1 966 r. się to często spełnieniem marzeń, gdy przeszli z suteren, strychów lub przeludnionych kamienic na "swoje" z łazienką, prądem, gazem i centralnym ogrzewaniem. Liczba mieszkańców rosła w bardzo szybkim tempie. W latach 60. parafia św. Rocha, która obejmowała stare Rataje i Zegrze, liczyła ok. 4 tys. wiernych, natomiast w 1975 roku na terenie Rataj (które teraz podzielono na osiedla: Piastowskie, Jagiellońskie, Oświecenia, Rzeczypospolitej, Bohaterów II Wojny Światowej, Manifestu Lipcowego i Powstań Narodowych) oraz Zegrza mieszkało już ok. 45 tys. osób, w większości katolików. W kościele św. Rocha, który był jedynym punktem duszpasterskim dla całego Dolnego Tarasu Rataj, odbyło się w 1974 roku 678 chrztów, 190 ślubów i 166 pogrzebów. Do I Komunii Św. przystąpiło ponad 600 dzieci, a na lekcje religii w pomieszczeniach kościelnych i przykościelnych zgłoszono ponad 4 tys. 500 dzieci i młodzieży. Problemy duszpasterskie rosły proporcjonalnie do liczby nowych mieszkańców dzielnicy, dlatego, chcąc wyjść im naprzeciw, do pracy w parafii przydzielono ks. proboszczowi Bielskiemu najpierw dwóch wikariuszy oraz księdza, który zajął się duszpasterstwem studentów Politechniki Poznańskiej, coraz liczniej zamieszkałych w domach akademickich przy ulicach Zamenhofa i Kórnickiej, a po kilku latach kolejnych wikariuszy. W 1974 roku pracowali u św. Rocha: proboszcz, duszpasterz akademicki oraz pięciu wikariuszy. Do pomocy dochodził, z powodu braku mieszkań na probostwie, jeszcze jeden kapłan zatrudniony na pół
Stefan Schudy
etatu, pomocą służył również kapelan sióstr serafitek, mieszkających obok kościoła. Ten zespół duszpasterzy musiał podołać pracy na rozległym terenie, często niewyposażonym jeszcze w chodniki i drogi dojazdowe. Parafia św. Rocha obejmowała wówczas obszar zamknięty od strony północnej ul. Berdychowo i Jeziorem Maltańskim do ul. Katowickiej, od strony zachodniej - rzeką Wartą, od wschodu - ulicami Katowicką i Milczańską, aż do cmentarza przy ul. Wiatracznej i torów kolejowych na Franowie, natomiast od południa tereny parafii sięgały aż po dzisiejszą trasę Hetmańską i Fabrykę Maszyn Żniwnych na Starolęce. Dla zapewnienia kultu Bożego i umożliwienia parafianom spełnienia obowiązku uczestnictwa w mszy św. w kulminacyjnym momencie, w 1974 roku, w kościele św. Rocha odprawiało się 12 mszy św. w niedzielę, w święta przez państwo zniesione - dziewięć, a w dni powszednie - cztery. Kościół św. Rocha nie jest dużą świątynią, miejsc siedzących jest ok. 250, dodatkowo w kaplicy 50, reszta to miejsca stojące. Jednocześnie do kościoła nie zmieści się więcej niż 1200 osób. Toteż w czasie niedzielnej mszy Św., od godziny dziewiątej począwszy, wiele osób stało na zewnątrz. Zaistniała wtedy potrzeba założenia nagłośnienia na dziedzińcu kościoła i zamontowania kilku ławek. Jedną z najtrudniejszych kwestii była wizyta kolędowa. Spotkanie duszpasterzy z wiernymi w ich mieszkaniach to zarówno okazja do wspólnej modlitwy i śpiewania kolęd, jak i do rozmowy na tematy życia religijnego i wychowywania dzieci. Dla nowo przybywających jest to również sposobność do poznania kapłana, a nawet do poświęcenia mieszkania. Przy tak wielkiej liczbie parafian prawie niemożliwe było "obkolędowanie" całej parafii co roku. Trzeba było podzielić ów obchód na dwa, a nawet trzy lata, co oczywiście nie sprzyjało pogłębianiu kontaktów duszpasterskich. Katechizacja odbywała się w tych latach (po definitywnym usunięciu ze szkół w 1960 roku) tylko w pomieszczeniach kościelnych i w salkach przy kościele. U dało się wygospodarować sześć pomieszczeń, w tym dwa w piwnicy probostwa i jedno w garażu. Nie były to pomieszczenia właściwe dla dzieci - trudne do ogrzania zimą, prawie niemożliwe do wietrzenia wiosną i jesienią. Mimo to trzeba było w tamtych warunkach pracować, w czym wspomagało kapłanów kilka osób świeckich. Księża mieszkali na jednym probostwie wybudowanym przez ks. Czesława Heyduckiego (1905-1942) równocześnie z budową kościoła św. Rocha. Pierwotnie przewidziane dla proboszcza i dwóch wikariuszy probostwo musiało teraz pomieścić siedem osób, toteż warunki były z punktu widzenia norm mieszkalnych koszmarne. Do tych bardzo trudnych warunków pracy dochodziły pretensje wiernych: że kościół w niedziele jest przepełniony, że dzieci na katechizacji męczą się od nieświeżego powietrza, że biuro parafialne jest za ciasne itp. Stan zdrowia proboszcza Bielskiego pogorszył się do tego stopnia, że w marcu 1974 roku poprosił o przeniesienie na spokojniejszą placówkę. Jego prośbę spełniono po śmierci ks. Juliana Waltera, proboszcza parafii św. Anny w Poznaniu, do której to parafii ks. Bielski został przeniesiony. Nie cieszył się długo nową placówką. Zmarł nagle, przebywając na kuracji w Ciechocinku, w październiku tego samego roku.
Dla ks. Bielskiego i jego następców na stanowisku proboszcza u Św. Rocha, księży Zbigniewa Gmerka (1974-75) i Stefana Schudego (1975-92), zadania duszpasterskie w parafii jawiły się w naj czarniej szych barwach. Zatroskany o rozwiązanie tego niełatwego problemu był sam ordynariusz naszej Archidiecezji, ks. arcybiskup metropolita Antoni Baraniak. Po wielu rozmowach z ówczesnym proboszczem oraz wiernymi, 20 października 1972 r. arcybiskup wystosował do swych współpracowników w Kurii Metropolitarnej pismo, w którym stwierdzał min.: ,,1. Problem katechizacji. Mimo wielkich wysiłków proboszcza św. Rocha nie da się objąć wszystkich dzieci i młodzieży katechizacją. Należałoby czynić wysiłki, aby tworzyć w mieszkaniach prywatnych punkty katechetyczne. Słyszy się, że na Śląsku udaje się Kapłanom wchodzić do bloków i tam katechizować. 2. Duszpasterstwo ogólne. Niedostateczna jest opieka duszpasteryc , s i ąe an c u yska w tej dzielnicy. Wierni czują się często związani ze swoją dawną parafią, na skutek odległości więzy te słabną i słabnie też w ogóle zapał religijny. 3. Współpraca. Sprawy są tak poważne, iż wymagają współpracy ze strony sąsiednich proboszczów. Niech księża Ci razem studiują problem całości, a szczególnie sprawę punktów katechetycznych. 4. Rozbudowa kościoła św. Rocha. Powiększenie świątyni jest bardzo wskazane, ale nie daje rozwiązania trudnego problemu. Należy się obawiać, że projektowana rozbudowa kościoła św. Rocha w obecnej chwili może uniemożliwić jakąkolwiek budowę kościoła w dzielnicy Rataje. 5. Zegrze. Należy bronić za wszelką cenę kaplicy na Zegrzu i tę w miarę możliwości rozbudować. Jeśli chcą kaplicę stamtąd usunąć, niech najpierw wybudują w innym miejscu. Na Zegrze winien pójść natychmiast osobny duszpasterz, który by pilnował sprawy na miejscu". Jak wynika z cytowanego pisma, wielką troską ks. arcybiskupa Baraniaka było, aby ewentualna propozycja rozbudowy kościoła św. Rocha nie stanowiła argumentu dla władz państwowych, iż poszerzenie świątyni wystarczy i nie ma potrzeby budowania nowego kościoła. W tym czasie bowiem ks. Stanisław Bielski prosił licznych architektów, między innymi poznaniaka Zygmunta Skupniewicza, o sporządzenie szkiców rozbudowy kościoła św. Rocha. Parafia św. Rocha miała swój cmentarz z kaplicą grzebalną przy ul. Wiatracznej. W kaplicy odbywały się msze św. pogrzebowe, a od 1972 roku jedna
Stefan Schudy
msza św. w każdą niedzielę. Było to dla mieszkańców Zegrza wielkie udogodnienie, gdyż od tego czasu nie musieli udawać się do odległego o dwa kilometry kościoła św. Rocha. Kiedy w 1973 roku zaczęto likwidować cmentarz, przenosząc ciała na inne cmentarze poznańskie (najwięcej na cmentarz na Miłostowie, gdzie powstała "kwatera żegrzowska" z własnym krzyżem przeniesionym z cmentarza przy ul. Wiatracznej), ks. proboszcz Bielski wraz z mieszkańcami Zegrza wywalczyli u władz miejskich, zgodnie z sugestią arcybiskupa, prawo do opuszczenia kaplicy cmentarnej dopiero wówczas, gdy władze wskażą inne miejsce, gdzie będą mogli odbywać praktyki religijne. Sprawę udało się o tyle szybko rozwiązać, że w 1975 roku mieszkaniec Zegrza p. Marcin Szymkowiak podarował parafii św. Rocha swoją stodołę położoną przy ul. Gołężyckiej do wykorzystania na kaplicę. Na życzenie ks. proboszcza Bielskiego Kuria wyznaczyła na duszpasterza w Zegrzu ks. Aleksandra Raweckiego, który już kiedyś pracował u ks. Bielskiego jako wikariusz. Ksiądz Rawecki wynajmował mieszkanie u ludzi na Zegrzu, tam też katechizował w "sali na piętrze" w prywatnym domu, a przede wszystkim zajął się adaptacją stodoły na kaplicę. Przebudową kierował pan Kazimierz Kaźmierczak. Władze miejskie nie zezwoliły na powiększenie powierzchni kaplicy, toteż po remoncie miała ona powierzchnię dawnej stodoły, czyli 10 x 20 m. Mimo to nowy punkt kultu bardzo cieszył mieszkańców Zegrza, osiedla, które z roku na rok zmieniało swoje oblicze. W miejscu pól, ogrodów i starych, parterowych domów i gospodarstw powstawały bloki, niektóre olbrzymie (na 500 rodzin), z czasem więc i kaplica na Zegrzu, nosząca tytuł Bogarodzicy Maryi, przestała wystarczać. W 1979 roku ks. Rawecki został przeniesiony przez nowego arcybiskupa metropolitę Jerzego Strobę na proboszcza do Środy Wlkp. Na jego miejsce władza duchowna powołała ks. mgra Alfreda Reformata. Zadaniem szczególnym, jakie mu Kuria zleciła, była budowa plebanii z zapleczem katechetycznym. W tym czasie arcybiskup Jerzy Stroba podniósł ośrodek duszpasterski przy kaplicy na Zegrzu do rangi parafii pw. Najświętszej Bogarodzicy Maryi. W dekrecie erygującym parafię czytamy m.in.: "Ośrodkiem życia religijnego nowej parafii będzie kaplica pod wezwaniem Najświętszej Bogarodzicy Maryi, która ma wszelkie prawa kościoła parafialnego. Parafia Najświętszej Bogarodzicy Maryi w Poznaniu obejmuje teren Zegrza oraz osiedle Powstań N arodowych i osiedle Oświecenia - część (od ul. Śremskiej w stronę Zegrza). Najpilniejszym zadaniem nowej parafii jest pobudowanie domu parafialnego, który stanowić będzie plebanię wraz z odpowiednim zapleczem potrzebnym do normalnego życia wspólnoty parafialnej (...). Starsi mieszkańcy Zegrza pamiętają budowę kościoła pod wezwaniem św. Rocha w Poznaniu, który był dla nich świątynią parafialną. Chociaż z kościołem tym byli tradycyjnie związani, to jednak, kiedy zaistniała potrzeba nowego ośrodka życia religijnego, zwłaszcza ze względu na budujące się w sąsiedztwie Zegrza osiedla mieszkaniowe, ofiarnie wspierali skierowanych do nich kapłanów, doprowadzając wspólnie do powstania kaplicy pod wezwaniem Najświętszej Bogarodzicy Maryi. Wznosili ją w ofiarnym trudzie nie tylko dla siebie - urządzali kaplicę również z myślą o tych, którzy zamieszkają na terenie Zegrza po jego nowej zabudowie. Parafii noszącej imię Najświętszej Bogarodzicy Maryi
życzę przeto, aby, pogłębiając i kontynuując w nowych warunkach duchowe tradycje Zegrza, promieniowała zawsze wiarą i życiem prawdziwie chrześcijańskim. Jej duszpasterzom niech towarzyszy bohaterska pomoc kapłanów poznańskiego dekanatu pod wezwaniem świętego Rocha, z Księdzem Dziekanem na czele. Dekret wchodzi w życie od uroczystości Naj świętszej Maryi Panny Królowej Polski, tj. 3 maja 1981 r." Po pięciu latach pracy proboszczowskiej ks. Reformat poprosił - ze względów zdrowotnych - o mniejszą placówkę. Jego miejsce zajął w 1984 roku ks. Henryk Szymczak, który stał się świadkiem bardzo dynamicznej rozbudowy osiedli na terenie Zegrza, nazywanych, zgodnie ze stylem ówczesnych rządów, osiedlami: ZMP (dziś os. Orła Białego), ZWM (dziś os. Stare Zegrze), ZMS (dziś OS. Polan). Dotychczasowa kaplica okazała się za mała dla tysięcy nowych mieszkańców, dlatego - chociaż powiodła się po latach zabiegów budowa domu parafialnego przy kaplicy z mieszkaniami dla kilku księży i salami katechetycznymi - trzeba było myśleć o rozbudowie ciasnych pomieszczeń. Autorem projektu "obudowy" istniejącej kaplicy był inż. A. Holas i po uzyskaniu zgody odpowiednich władz przystąpiono do jego realizacji. Było to niezwykle ciekawe i ryzykowne przedsięwzięcie: mury nowego kościoła wyrastały wokół kaplicy, a z nich, ponad dachem kaplicy, wznosiły się łuki przęseł pod dach - kopułę. Po trzech latach budowy rozebrano mury dotychczasowej kaplicy, zostawiając elementy wystroju. N owy kościół konsekrowany został przez arcybiskupa Strobę w 1996 roku. O wiele trudniej było uzyskać zgodę władz państwowych i miejskich na budowę kościoła na Dolnym Tarasie Rataj, obejmującym nowe osiedla oraz stare Rataje, czyli dawne Stanisławowo i Miasteczko. Problem pracy duszpasterskiej na Ratajach stał się przedmiotem studiów grupy osób, zaproszonych przez księdza biskupa Tadeusza Ettera na życzenie metropolity poznańskiego. Owocem rozmów i dyskusji było opracowanie z dnia 17 stycznia 1973 r. noszące tytuł Projekt organizacji pracy duszpasterskiej na Ratajach, podpisane przez ks. biskupa Ettera. Zawierało ono m.in. następujące postulaty: starania Kurii o pozwolenie na budowę kościoła na Ratajach powinny być wsparte przez świeckich parafian, z nimi władze cywilne liczą się bardziej niż z biskupami i księżmi; należy prowadzić, szczególnie w kościele Św. Rocha, akcję modlitewną i to dosyć częstą, ofiara modlitwy błagalnej jest bardzo potrzebna dla wytworzenia opinii publicz
Ryc. 3. Ksiądz Henryk Szymczak, proboszcz parafIi Najświętszej Bogarodzicy Maryi
Stefan Schudy
nej; należy zaniechać starań o rozbudowę kościoła i plebanii św. Rocha, bo to może spowodować odsunięcie budowy tak potrzebnego kościoła na nieokreśloną przyszłość; skoro nowe osiedla na Dolnym Tarasie Rataj wyrastają jak grzyby po deszczu, trzeba podtrzymać opinie, iż już w tej chwili nie jest to część parafii św. Rocha, ale nowa dzielnica - Rataje, wymagająca własnego kościoła z plebanią; dopóki nie będzie nowej świątyni z własnymi kapłanami cały ciężar duszpasterskiej troski o mieszkańców spada na proboszcza i jego wikariuszy u św. Rocha. Aby ułatwić im pracę i możliwość sensownego działania, należy na Ratajach utworzyć mniejsze obwody duszpasterskie. Każdy z tych obwodów miałby swojego opiekuna - duszpasterza. Byliby to wyznaczeni z grona wikariuszy u św. Rocha kapłani, którzy - jak to bywa w dużych parafiach na Zachodzie - śledzą rozwój swojego rejonu, dbają o kontakt z wiernymi, mimo iż korzystają z jednego ośrodka sakralnego, jakim jest kościół św. Rocha; należy starać się na wszystkie sposoby, by w takim miejscu zamieszkał w bloku kapłan - opiekun. Wytyczne z Projektu..., podpisane przez biskupa Ettera, znalazły wkrótce praktyczne zastosowanie - w trosce o zabezpieczenie pracy duszpasterskiej Kuria skierowała do parafii św. Rocha dodatkowych wikariuszy i rezydentów. W 1975 roku pracowało w niej ośmiu kapłanów. Jeszcze w tym samym roku arcybiskup Baraniak, pismem z dnia 30 kwietnia 1975 r., ustanowił trzy ośrodki duszpasterskie na tym terenie: ośrodek duszpasterski pw. Opatrzności Bożej dla części os. Piastowskiego oznaczonej jako A-2 i A-3, ośrodek pw. Błogosławionego Maksymiliana Marii Kolbego, obejmujący os. Bohaterów II Wojny Światowej i os. Manifestu Lipcowego, oraz ośrodek duszpasterski pw. Błogosławionej Królowej Jadwigi Wawelskiej dla os. Rzeczypospolitej i części os. Jagiellońskiego (od ul. Wioślarskiej na południe). Ordynariusz poznański dodawał w każdym dekrecie: "Do czasu wybudowania upragnionego własnego domu Bożego ośrodek będzie korzystał ze stosunkowo najbliżej położonego kościoła św. Rocha. Proboszcz i wszyscy kapłani pracujący w parafii pod wezwaniem św. Rocha udzielą rektorowi ośrodka wszechstronnej pomocy, by mógł on skutecznie wypełnić zlecone mu zadanie. Dekret wchodzi w życie od uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Do pomocy w ośrodku bł. Maksymiliana zobowiązani będą nadto kapłani pracujący przy kaplicy pw. Maryi Bogarodzicy w Poznaniu - Zegrze". Niejako uzupełnieniem dekretów ówczesnego ordynariusza było powołanie z dniem 10 maja 1975 r. nowego dekanatu, obejmującego przede wszystkim parafie Dolnego i Górnego Tarasu Rataj. Oto treść zarządzenia: "Rozległy teren dekanatu pod wezwaniem Świętego Ducha w Poznaniu utrudnia współpracę kapłanom pracującym w należących do niego parafiach. W trosce o lepszą łączność między kapłanami i usprawnienie administracji kościelnej w tej części biskupiego miasta, zarządzam niniejszym dekretem, po myśli kanonu 217 Kodeksu Prawa Kanonicznego, utworzenie z dniem 10 maja 1975 roku dekanatu pod wezwaniem św. Rocha, który obejmie część parafii i ośrodków duszpasterskich należących dotąd do dekanatu pod wezwaniem Świętego Ducha, a mianowicie: 1. parafię św. Rocha w Poznaniu - Rataje, 2. parafię św. Jakuba Większego w Poznaniu - Głuszyna, 3. parafię św. Antoniego w Poznaniu - Starołęka,
4. parafię św. Andrzeja Apostoła w Poznaniu - Spławie, 5. parafię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Poznaniu - Kobylepole, 6. parafię Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej w Poznaniu - Krzesiny, 7. ośrodek duszpasterski Serca Jezusa Konającego w Poznaniu- Chartowo, 8. ośrodek duszpasterski Maryi Bogarodzicy w Poznaniu - Zegrze, 9. ośrodek duszpasterski Opatrzności Bożej w Poznaniu - Rataje, 10. ośrodek duszpasterski błogo Jadwigi Wawelskiej w Poznaniu - Rataje, 11. ośrodek duszpasterski błogo Maksymiliana Marii Kolbego w Poznaniu - Rataje.
Powyższe parafie i ośrodki duszpasterskie zostają tym samym wyłączone z dotychczasowego dekanatu". Mimo iż nowy dekanat obejmował jedynie część dotychczasowego, bardzo rozległego Dekanatu Poznań - Wschód, rozciągał się od ul. Kórnickiej do Głuszyny i Krzesin oraz od Warty do Spławia. Były to jednak zarządzenia słuszne z duszpasterskiego punktu widzenia. W 1975 roku nastąpiła zmiana proboszcza u Św. Rocha. Z dniem 15 listopada funkcja ta została powierzona niżej podpisanemu. Wróciłem do parafii, którą przed kilkunastu miesiącami opuszczałem jako duszpasterz akademicki (przede wszystkim dla studentów Politechniki Poznańskiej zamieszkujących w czterech domach akademickich na tzw. Poligrodzie), aby objąć funkcję proboszcza na Junikowie z zadaniem przebudowy tamtejszego kościółka adaptowanego w 1938 roku z owczarni. Częściowo uczestniczyłem w dyskusjach związanych z programem pomocy pastoralnej dla Rataj, tak więc czekające mnie zadania nie były mi obce, chociaż okazały się bardzo trudne do realizacji. Obejmując w listopadzie 1975 roku parafię św. Rocha, zastałem tam pięciu księży wikariuszy, duszpasterza akademickiego i księdza dochodzącego na pół etatu obsługujących teren od ul. Kórnickiej do Fabryki Maszyn Żniwnych i od Warty do Zegrza i Chartowa z 45 tys. mieszkańców oraz osiedla w ciągłej jeszcze rozbudowie (przede wszystkim os. Manifestu Lipcowego i os. Bohaterów II Wojny Światowej). Miałem również wstępną zgodę na budowę kościoła na Ratajach bez wskazania lokalizacji (w tym samym czasie drugą zgodę na nowy kościół w Poznaniu otrzymali księża Salezjanie na Winogradach). Nasze wspólne z zespołem kapłanów wysiłki zmierzały do zapewnienia mieszkańcom tej rozległej parani najważniejszych działań duszpasterskich i kapłańskich (z uwzględnieniem specjalnej obecności wyznaczonych przez władze duchowną kapłanów w trzech rejonach - ośrodkach). W tym czasie poszukiwaliśmy także mieszkania dla księdza oddelegowanego do budowy nowego kościoła, staraliśmy się o zgromadzenie rozmaitych uzgodnień geodezyjnych, map itp. oraz szukaliśmy architektów gotowych do podjęcia się zadania zaprojektowania bryły kościoła z plebanią i zapleczem katechetycznym. Księża opiekunowie, duszpasterze trzech nowych ośrodków: ks. Zdzisław Łuniewicz (ośrodek bł. Królowej Jadwigi Wawelskiej), ks. Alojzy Foedke (ośrodek bł. Maksymiliana M. Kolbego; ks. Foedke zmarł w 2001 roku) i ks. Florian Skubiszak (ośrodek Opatrzności Bożej), odwiedzali chorych w domach (zarówno w pierwszy piątek miesiąca, jak i w nagłych przypadkach), błogosławili związki małżeńskie oraz, na ile było to możliwe, przygotowywali narzeczonych,
Stefan Schudy
prowadzili pogrzeby swych "parafian", przewodniczyli uroczystościom I Komunii Św. dzieci z terenu ich ośrodków, a także dyżurowali w biurze parafialnym na probostwie Św. Rocha, przyjmując mieszkańców osiedli, którymi się opiekowali. Mieszkaliśmy wszyscy na probostwie przy ul. św. Rocha 10 i korzystaliśmy ze wspólnej kuchni. Z perspektywy prawie 25 lat wyrażam podziw i dla moich współpracowników, żeśmy się nie pogubili w tym kieracie obowiązków, ciasnoty i nerwów, i dla tych osób, które nas wspomagały, szczególnie wdzięczny jestem pani Marii Marciniak, gospodyni przez sześć długich lat. Szukanie mieszkania, sprawa wydawałoby się prosta, okazało się bardzo trudne, przede wszystkim dlatego, że nowo przybyli mieszkańcy nie mieli zbyt dużych mieszkań, a także dlatego, że niektórzy nie wiedzieli, czy mogą u siebie zameldować księdza i jakie ewentualne konsekwencje wyciągną wobec nich władze państwowe. Zostało właściwie jedno wyjście: kupić mieszkanie. Spółdzielnia "Osiedle Młodych" odmówiła. Ale były to lata, gdy bardzo cenny okazał się dolarowy przelicznik i kiedy otwarto spółdzielnię "Locum", sprzedającą mieszkania za dolary, parafia zakupiła mieszkanie na os. Rzeczypospolitej. Jest ono do dziś własnością Kurii Arcybiskupiej, a przez 20 lat mieszkał w nim ksiądz budujący kościół na Ratajach. Wreszcie rozpoczęliśmy starania o przygotowanie do budowy kościoła. Zezwolenie ogólne przyszło latem 1975 roku bez wskazania lokalizacji. Moje rozmowy z władzami miasta i województwa, a szczególnie z Wydziałem Wyznań były trudne, a niekiedy upokarzające. Odczuwało się, jak zresztą w wielu innych sprawach, że robi nam się łaskę. Gdy twierdzono, że na Ratajach jest tak ciasno, iż nie ma gdzie posadowić nowego Kościoła, pokazałem na mapie osiedli pięć terenów odpowiednich pod budowę obiektu sakralnego. Wreszcie wskazano miejsce - tam, gdzie obecnie znajduje się kościół pw. Nawiedzenia NMP na os. Bohaterów II Wojny Światowej. Był to wówczas najmniej ciekawy teren, grząski, błotnisty, bo woda z położonego wyżej Zegrza ściekała właśnie tu, tworząc niemal bagnisko. Przede wszystkim trzeba było zlikwidować stojącą na nim wodę i choćby prowizorycznie opłotować teren budowy. Chętnych do takich fizycznych prac nie brakowało i po dwóch tygodniach można już było wjechać na plac, aby wywieźć różne wyrzucane tam, jak na śmietnisko, przedmioty. Po torach kolejowych, jakie kiedyś łączyły fabryki nad Wartą z bocznicą na Franowie, zostały podkłady, które posłużyły jako słupy do przyszłego płotu. Równolegle razem z wikariuszami oraz panami świeckimi z parafii św. Rocha opracowaliśmy, rozpisane na kilku stronach maszynopisu, zapotrzebowanie duszpasterskie, czyli projekt koncepcyjny nowego kościoła. Braliśmy pod uwagę zarówno wielkość świątyni (także dolnej), jak i liczbę sal katechetycznych, sal spotkań dla grup duszpasterskich, mieszkania dla sześciu kapłanów oraz pomieszczenia na biuro, czytelnię, bibliotekę. Rozesłaliśmy te Uwagi dla projektantów... do kilku architektów. Po kilku tygodniach przedstawiono mi trzy makiety z rysunkami koncepcyjnymi kościoła. Wierni, którzy przybyli na mszę św. w niedzielę 20 czerwca 1977 r., mogli po nabożeństwie oglądać te makiety przed kościołem i złożyć swój głos. W wyniku tego "głosowania" zwyciężył projekt prof. W. Pień
Ryc. 4. Makieta kościoła pw. Nawrócenia św. Pawła Apostoła na os. Piastowskim
Ryc. 5. Arcybiskup Jerzy Stroba i ks. Tadeusz Magas na budowie kościoła Nawrócenia św. Pawła Apostoła
Stefan Schudy
Ryc. 6. Arcybiskup Juliusz Paetz i ks. Tadeusz Magas podczas uroczystej konsekracji kościoła Nawrócenia św. Pawła Apostołakowskiego z Warszawy, z numerem jeden. Spodobał się 60% wiernych. I ten, wybrany przez większość obecnych na mszy św. parafian, stał się przedmiotem dalszych prac architektów i konstruktorów z Warszawy. Aby zacząć pracę duszpasterską dla osiedli położonych blisko wyznaczonego placu budowy, rozpoczęliśmy kilka ważnych przedsięwzięć. W dniu 4 maja 1977 r. został poświęcony przez ks. biskupa Tadeusza Ettera krzyż na placu budowy. Biskup dokonał tego w czasie nieco dziennej procesji z Obrazem M.B. Częstochowskiej, jaki wówczas wędrował przez Polskę i był w dniach 2-4 maja u św. Rocha. Ksiądz biskup odprawił też na placu mszę św. przy udziale ok. 30 tys.
wiernych. Później odprawialiśmy w tym miejscu mszę św. co niedzielę o godzinie 10, wykorzystując jako osłonę prowizoryczny ołtarz skonstruowany na dzień N awiedzenia Obrazu (ołtarz ten służył potem na innych placach budowy, w Szczepankowie, na os. Piastowskim). W niedzielnych mszach św. brało udział ok. tysiąca osób. Tak było aż do Bożego Narodzenia. Dla potrzeb budowy postawiliśmy magazyn. Był to murowany, solidny barak, który został wykorzystany na kaplicę pw. Nawiedzenia M.B. Ponieważ miał wszystkie walory, by służyć jako tymczasowa świątynia, od Pasterki 1977 roku, którą miałem szczęście celebrować, służył przez wiele lata jako świątynia dla powstającej parafii. Już 1 stycznia 1978 r. ks. bp T. Etter przybył do tej kaplicy, aby odprawić mszę św. i przedstawić zebranym parafianom nowego duszpasterza, ks. Jerzego Fołtyna. Nowy rządca zamieszkał w zakupionym przez nas mieszka
niu na os. Rzeczypospolitej i kontynuował prace związane zarówno z duszpasterstwem tego ośrodka, jak i ze staraniami o budowę kościoła. Czynił to skutecznie - dowodem jest istniejący kościół Nawiedzenia NMP na os. Bohaterów II Wojny Światowej. Kościół dolny, przez wiele lat obsługujący, wraz z kaplicą - barakiem, olbrzymią parafię, został poświęcony przez ks. arcybiskupa metropolitę Jerzego Strobę w 1988 roku, a górny kościół konsekrował abp. metropolita Juliusz Paetz w 1997 roku.
We wrześniu 1997 roku ks. arcybiskup Juliusz Paetz dokonał również konsekracji kościoła pw. Nawrócenia św. Pawła na os. Piastowskim (ryc. 6). Świątynia ta, zaprojektowana przez arch. Jerzego Schmidta (współprojektantką wnętrza jest małżonka p. Jerzego), służyła mieszkańcom os. Piastowskiego wszystkich trzech segmentów. Zanim jednak doszło do tej uroczystości, przez lata trwały starania u władz miejskich o przyznanie terenu pod budowę, a potem o zatwierdzenie projektu. Musimy cofnąć się o 16 lat. W 1985 roku na zakończenie procesji Bożego Ciała parafii św. Rocha, do której należały dwa segmenty os. Piastowskiego, czwarty ołtarz został usytuowany na placu wskazanym przez władze cywilne pod budowę kościoła. Przekazałem wówczas dotychczasowemu wikariuszowi parafii św. Rocha, ks. Tadeuszowi Magasowi, wyznaczonemu przez Kurię pismem z dnia 1 sierpnia 1983 r. na odpowiedzialnego za budowę kościoła na os. Piastowskim, hostię, którą przywiozłem z Jerozolimy, z Wieczernika, by użył jej w czasie pierwszej mszy Św., jaką zaraz potem odprawiono na placu pod budowę kościoła. Ta msza św. zapoczątkowała coniedzielną celebrację na placu i to
Stefan Schudy
Ryc. 8. Ksiądz Piotr Bydałek, proboszcz parafii św. Mateusza, celebruje mszę św. w tymczasowej kaplicy usytuowanej obok powstającego kościoła
właśnie pod owym zadaszeniem, które w 1977 roku służyło temu samemu celowi na os. Bohaterów II Wojny Światowej. Projektant kościoła zaproponował nową świątynię jako gmach wieńczący od strony południowej jakby kwadratowy dziedziniec ("chiostro" , atrium), z trzema bokami obudowanymi (sale katechetyczne, probostwo, magazyny, zakrystia; ryc. 4). Zaczęto od zabudowania strony wschodniej, lecz nie podzielono ścianami ani sufitem tego obiektu na zespół sal katechetycznych, ale utworzono zgrabne pomieszczenie służące przez wiele lat jako kaplica. Zbudowanie tymczasowej kaplicy z najbardziej potrzebnymi elementami zaplecza, mieszczącymi się głównie w piwnicach, dało podstawy do erygowania parafii 1 września 1989 r. przez arcybiskupa Strobę. Bardzo skrzętny i liczny udział parafian - wolontariuszy w budowie sprawił, że nowa świątynia powstała w kilka lat. Wielkie tempo rozbudowy osiedli na prawym brzegu Warty zaznaczyło się szczególnie w rejonie dawnego Zegrza. Gdy wyburzono prawie wszystkie stodoły i zabudowania gospodarskie oraz bardzo wiele budynków mieszkalnych, na ogołoconych terenach pojawiły się szybko bloki mieszkalne. Zagęszczona zabudowa robi wrażenie kamiennej pustyni. Ten los spotkał przede wszystkim tę część Zegrza, która została nazwana w tamtych czasach os. ZMP, co niektórzy przekornie tłumaczyli jako "osiedle Zwiastowania Maryi Pannie". Oddzielone od kościoła na Zegrzu arterią samochodowo-tramwajową, miało kontakt z macierzystą parafią tylko przez kładkę dla pieszych. Osiedle to rozrastało się i ma obecnie 11 tys. mieszkańców. To z myślą o nich ks. proboszcz Szymczak, po kon
sultacjach z Kurią, zaczął zabiegać o kapłana dla tej części Zegrza oraz o budowę oddzielnego kościoła. Dnia 2 września 1989 r. ks. biskup Zdzisław Fortuniak poświęcił plac i krzyż na terenie wskazanym przez władze miejskie. Duszpasterzem wyznaczonym przez Kurię do budowy był ks. Piotr Bydałek, który został powołany 1 lipca 1989 r. na wikariusza w Zegrzu z poleceniem organizacji budowy nowego kościoła na os. Orła Białego (dawne ZMP). Wspierany przez duszpasterzy z Zegrza i przez władzę duchowną ks. Bydałek już 1 grudnia 1991 r. oddał do użytku nowo wybudowany dom parafialny, w którym zaprojektowano tymczasową kaplicę z własnym tabernakulum. Uroczystą mszę św. odprawił delegowany przez ks. arcybiskupa Strobę ks. prałat Bolesław Jurga (t1995), proboszcz parafii Dobrego Pasterza przy ul N owi na i wicedyrektor Księgarni św. Wojciecha w Poznaniu. Już 1 maja 1992 r. arcybiskup wystosował dekret erygujący na os. Orła Białego parafię pw. św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty z ks. P. Bydałkiem jako administratorem. O opracowanie projektu nowego kościoła poproszono arch. Barbarę Namysł. Najpierw powstał dom parafialny mieszczący kaplicę i mieszkania dla księży, a wkrótce potem kościół (ryc. 7). W 1996 roku odprawiono pierwszą pasterkę, jeszcze na posadzce piaskowej. Obecnie trwają prace nad wystrojem wnętrza. Obok Barbary Namysł projektantem wnętrza jest ks. mgr Michał Kamiński TChr, od wielu lat pomagający ks. Bydałkowi.
Ryc. 9. Ksiądz Jerzy Fołtyn, proboszcz parafii Nawiedzenia NMP
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2001 Nr3 ; Rataje i Żegrze dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.