MIĘDZY IDEĄ I REALIZACJĄ.

Kronika Miasta Poznania 2001 Nr2 ; Pomniki

Czas czytania: ok. 12 min.

Poznańskie pomniki po 1989 roku.

JOANNA PIGUŁA-CZECH

"Rzeźba powinna być projekcją organicznych i technicznych możliwości epoki. Nasze miasta duszą się przez brak organizacji i planowej rozbudowy. Nasze rzeźby na placach stojąjak kamienie przydrożne i wyrzuty sumienia ku czci i ozdobie tego chaosu III.

Rzeźby plenerowe i pomniki są integralnie związane z otaczającą je przestrzenią. Wymagają od twórcy nie tylko wiedzy i umiejętności z zakresu sztuki rzeźbiarskiej, ale także wiedzy architektoniczno-urbanistycznej. Prace malarskie, graficzne (dwuwymiarowe) powstają z myślą o zacisznych wnętrzach domowych. Wybieramy dla nich odpowiednią ścianę, sąsiedztwo przedmiotów, które nie będą tłumiły ich walorów, a wręcz przeciwnie - będą je eksponowały. Stwarzamy miłe naszemu oku, sprzyjające warunki i otoczenie. Czasami przestrzeń zostaje podporządkowana obrazowi jako dziełu (w naszym mniemaniu) szczególnemu. Przy projektowaniu pomnika sytuacja jest dużo bardziej złożona. Pomnik, jako obiekt trójwymiarowy, by móc w pełni zaistnieć, potrzebuje światła, powietrza i przestrzene. Odbiorca musi mieć możliwość oglądania pomnika ze wszystkich stron, w określonej perspektywie, a nie tylko z jednego kierunku, jak w przypadku prac na płaszczyźnie. Pomnik powinien łączyć się z otoczeniem czy to na zasadzie harmonii, czy też przemyślanego kontrastu (przypadkowość działa na niekorzyść dzieła lub jego otoczenia). Jednocześnie w pewnych sytuacjach to pomnik kształtuje przestrzeń, może ją zaakcentować, dodać blasku, ale może także ową przestrzeń zdegradować, np. zmieniając jej kameralny charakter czy niszcząc zabytkowy układ zieleni. Twórcy kompozycji otoczenia i pomnika powinni dążyć do zauważenia i zrozumienia organizowanej przestrzeni.

Od pomnika wymaga się odzwierciedlenia historycznych treści, przekazania ideologii czasu z jednoczesnym uwypukleniem ponadczasowości. Są to siły z zasady przeciwstawne, z trudnością funkcjonujące w dobrym artystycznie dziele sztuki. Pomniki są najbardziej uwikłane w ideologie (nieważne czy polityczne, czy społeczne). Często o ich kształcie i kontekście kulturowym decyduje grupa krótkowzrocznych wizjonerów o sprecyzowanej "wizji", nie zawsze artystycznej, dla których nadrzędnym celem jest pozostawienie po sobie signum ternporis. Ideologia potrafi przesłonić względy estetyczne, tak ważne przy tworzeniu pomników, które są przeznaczone do oglądania w szerokim kontekście przez społeczeństwo skazane na ich obecność. Niewiele zrealizowanych w Poznaniu po II wojnie światowej pomników zasługuje na uwagę. Wśród nielicznych przykładów uznanie budzi pomnik Armii "Poznań", jako jeden z nielicznych w Polsce monumentów o formie całkowicie abstrakcyjnej, lecz w pełni czytelnej3. Interesująco zaaranżowane w przestrzeni są także pomniki: Powstańców Wielkopolskich 1918-1919, Adama Mickiewicza i pomnik "Jedność" na pi. A. Mickiewicza.

* * *

Droga pomnika od zamysłu artystycznego do jego fizycznej realizacji jest poprzedzona meandrami urzędniczych opinii, pozwoleń i decyzji. Często jednak fundator lub inwestor, bez wymaganych konsultacji, realizuje projekt odpowiadający upodobaniom wąskiego grona osób. Upodobania te nie zawsze odpowiadają estetycznym priorytetom plastyka miejskiego czy konserwatora zabytków. Sytuacja taka miała miejsce przy tworzeniu pomnika Najświętszego Zbawiciela.

N a niewielkim skwerku przed plebanią, obok kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela, zaplanowano umieszczenie pomnika poświęconego patronowi kościoła. Świątynia wraz z plebanią, utrzymane w stylu neogotyckim, powstały w 2 poło XIX w. Przed wejściem na plebanię (cofniętą w głąb parceli) znajduje się ogródek na planie nieregularnego trapezu, otoczony ogrodzeniem pochodzącym z czasów powstania budowli. Jest to trudne, lecz bardzo interesujące miejsce. Przestrzeń ograniczona z dwóch stron czerwonymi bryłami budynków, otwarta na ulice Fredry i Kościuszki stwarzała idealne warunki dla kameralnego pomnika. W październiku 1999 roku przedstawiono do realizacji projekt aranżacji przestrzeni, którego twórcą był mgr inż. Zygmunt Roszak. Proponowane założenie architektoniczne, zwieńczone figurą Chrystusa Zbawiciela autorstwa artysty rzeźbiarza Eugeniusza Olechowskiego, miało wypełniać centralną część przykościelnego ogródka. Autor całego założenia pisał: "Według projektu postać Chrystusa postawiona będzie na rozbudowanym cokole w osi głównego wejścia do budynku parafialnego i skierowana na skrzyżowanie ulic. Cokół w rzucie będzie miał kształt kwadratu. Przy każdym narożu zaprojektowane są cztery mniejsze cokoły-pylony, nieco wyższe niż właściwa podstawa-płyta pod rzeźbę, w których umieszczone będą światła-reflektory oświetlające pomnik od dołu. Z czterech stron zaprojektowano po kilka stopni o podwyższonych wymiarach, które nie służą do częstego wchodzenia, a raczej są harmonijnym podwyższę

Joanna Piguła-Czech

niem właściwej płaszczyzny pod sam pomnik. Opisany wyżej zespół cokołu położony będzie na płytach tworzących kształt krzyża, którego ramię od strony południowej stanowić będzie dojście do pomnika"4. Projektowany pomnik na rzucie z góry jawił się jako krzyż równoramienny wpisany w okrąg, na skrzyżowaniu ramion zaakcentowany formami wychodzącymi poza ramiona (ryc. 1). Dopiero na rysunku przekroju monumentu widoczny jest rozmach i wielkość założenia (ryc. 2). Pomnik o masywnej konstrukcji i proporcjach wręcz rozsadzających kameralny ogródek przywodzi na myśl antyczne założenia usytuowane w rozległej, wolnej przestrzeni z możliwością oglądania ze wszystkich stron. Skumulowanie na ograniczonym terenie ciężkich form architektonicznych - pylonów, schodów, wyniosłego cokołu i strzelistej rzeźby - wprowadziłoby pełną dysharmonię zacisznego miejsca, którego kameralności i intymności autor nawet nie usiłował zrozumieć. Po burzliwych dyskusjach udało się odwieść zarówno inwestora, jak i projektanta od realizacji tego pomysłu. Stworzono nową aranżację w postaci lekkiego wyniesienia zbudowanego z kostki brukowej o ascetycznej formie, z której wyrasta granitowy cokół z figurą Chrystusa. Rzeźba Olechowskiego, odlana w brązie techniką wosku traconego, przedstawia stojącego Chrystusa z lewą nogą nieznacznie wysuniętą ku przodowi (co powoduje wrażenie pochylenia postaci), z prawą ręką uniesioną ku górze w geście błogosławieństwa. W lewej ręce, zgiętej w łokciu, trzyma symboliczną kulę ziemską zwieńczoną niewielkim krzyżem.

Ryc. 1. Rzut z góry na projektowany pomnik i jego otoczenie

Ryc. 2. Rysunek przekroju projektowanego monumentu

Szaty Zbawiciela zostały opracowane płaszczyznowo, z zaakcentowanymi geometrycznymi fałdami (od strony kościoła), w przeciwieństwie do realistycznie ukształtowanych dłoni i głowy. Postać umieszczono na granitowym postumencie rozbitym na dwie kubistyczne bryły. Pomnik najlepiej widoczny jest spod kamienicy nr 4 i z ogrodu zamkowego przy ul. Fredry oraz ze skrzyżowania z ul. Kościuszki. Figura Chrystusa przytłacza brakiem proporcji i nieumiejętnym wkomponowaniem w przestrzeń. Kształtem i rozmiarem dopasowana do niezrealizowanej , pierwotnie projektowanej, rozbudowanej formy architektonicznej, obecnie zaistniała w nieco odmiennym kontekście, dlatego też nie mieści się w skali otoczenia. Tym samym zostały zachwiane proporcje pomiędzy architekturą, otoczeniem i odbiorcą rzeźby (ryc. 3, 4). Teren kościoła Najświętszego Zbawiciela przylega bezpośrednio do tzw. Ringu Stiibbena, założenia architektoniczno-urbanistycznego, w skład którego wchodzą między innymi Akademia Medyczna, Teatr Wielki z parkiem Mickiewicza oraz zamek wraz z ogrodem zamkowym, zamkniętym od zachodu al. Niepodległości, a od północy ul. Fredry. Ogród zamkowy został po wojnie

Joanna Figuła -Czecheltj

Ryc. 3. Pomnik Najświętszego Zbawiciela przy ul. Fredry, fot. P. Czech

Ryc. 4. Figura Chrystusa przed plebanią przy ul. Fredry, fot. P. Czech

mocno zdegradowany (od kilkunastu lat trwają dyskusje na temat jego rewaloryzacji wg zachowanych planów). W 1990 roku poznańskie Stowarzyszenie "Katyń", po uzyskaniu opinii Wydziału Geodezji i Gospodarki Gruntami 5 i ustnym przyzwoleniu ówczesnego prezydenta miasta Poznania Andrzeja Wituskiego, dokonało na terenie ogrodu zamkowego uroczystego wmurowania kamienia węgielnego wraz z aktem erekcyjnym i urną zawierającą prochy pomordowanych i ziemię z Katynia (w tym samym roku staraniem Solidarności Polskich Kombatantów odsłonięto Pomnik-Ołtarz poświęcony ofiarom Katynia na Cmentarzu Junikowskim). Powoli zbliżała się 55. rocznica mordu w Katyniu. Komitet Budowy pomnika Katyńskiego rozpoczął oficjalne starania o wydanie pozwolenia na lokalizację pomnika. Zaproponowany przez artystę rzeźbiarza Roberta Sobocińskiego projekt monumentu został zaakceptowany przez członków Stowarzyszenia. W grudniu 1994 roku Rada Miejska Poznania 6 wyraziła zgodę na wzniesienie pomnika Ofiar Katynia, ale nie zaakceptowała proponowanej lokalizacji. Sprawa pomnika zaczęła urastać do problemu natury politycznej. Urząd Miejski, kierując się walorami estetycznymi oraz kontekstem architektoniczno-urbanistycznym przedsięwzięcia, był zdecydowanie przeciwny powyższej lokalizacji jak i projektowi pomnika, zaś członkowie Stowarzyszenia, mając na uwadze względy ideologiczne, wszelkie sprzeciwy odczytywali jako polityczną niepoprawność. Porozumienie między stronami stawało się coraz trudniejsze. Kompetentny wydział U rzędu Miejskiego proponował jako nową lokalizację skwer za Teatrem Wielkim, między al. Niepodległości i ul. Wieniawskiego, naprzeciwko kościoła 00. Dominikanów, miejsce bardziej neutralne, które nie było zdominowane sąsiedztwem instytucji o charakterze kulturalno-rozrywkowym. Członków Stowarzyszenia nie przekonały przedstawione argumenty. Do protestu dołączył kapelan Rodziny Katyńskiej na Poznań ks. Lucjan Pankowski, ustosunkowując się do nowej lokalizacji i opinii Urzędu w liście pełnym desperackich sformułowań: "Na spotkaniu z wiceprezydentem Miasta Poznania powiedziałem, że Grobów się nie usuwa i nie chowa za ścianą wstydliwie. Już kiedyś Moskwa kazała sławnej Komisji Burdenki usunąć z Katynia wszystkie Zwłoki Oficerów Polskich,

Ryc. 5. Pomnik Ofiar Katynia wg projektu Roberta Sobocińskiego, fot. P. Czech

Joanna Piguła-Czech

ażeby zaniknął po Nich ślad. Teraz w Wolnej Polsce Rada od Kultury w Poznaniu chce to samo uczynić ze Szczątkami przywiezionymi z Katynia. To jest haniebne. (...) Rada Kultury chce w tym miejscu urządzić ogród róż, jaki był za czasów Bismarcka. Na kazaniach trzy tygodnie temu powiedziałem, że ważniejszy jest ogród róż dla polakożercy, aniżeli hołd dla 1500 Oficerów z Wielkopolski"7. N egatywne opinie na temat lokalizacji i projektu przedstawiane na burzliwych spotkaniach z przedstawicielami Stowarzyszenia przez architekta miasta, miejskiego konserwatora zabytków oraz przedstawiciela Komisji Artystycznej były odczytywane jako niechęć do projektowanego pomnika w ogóle. Członkowie Stowarzyszenia nie przyjmowali do wiadomości, że jest to jedynie sprzeciw wobec niestosownej lokalizacji i dyskusyjnych walorów artystycznych projektu i w lutym 1995 roku złożyli skargę na ręce ówczesnego prezydenta miasta Wojciecha Szczęsnego- Kaczmarka. Tymczasem lokalizacja pomnika w ogrodzie zamkowym została negatywnie zaopiniowana także przez głównego architekta wojewódzkiego, który stwierdził, że "tak jednolicie ukształtowana przestrzeń bardzo wrażliwa jest na wszelkie nowe działania. U mieszczenie pomnika katyńskiego o swej niezwykłej dla każdego Polaka wymowie źle korespondowałaby z typowo pruskim historyzmem czasowej rezydencji cesarskiej. Całe założenie czeka na rewaloryzację, która przywróciłaby mu dawną urodę. Także ogród zamkowy ma być poddany zabiegom pielęgnacyjnym, odtwarzającym dawną geometrię układu, a tworzenie w jego wnętrzu nowego placu przy pomniku jest kolizyjne". Problem lokalizacji monumentu zataczał coraz szersze kręgi, mnożyły się konsultacje, opinie... Jedna z nich stała się kluczowa dla całego przedsięwzięcia. "Uprzejmie informuję, że na interesującym Pana Prezydenta terenie (...) dawnego ogrodu przyzamkowego, na podstawie informacji zebranych przez Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie, a dostarczonych przez Niemiecki Narodowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi (Volksbund Deutsche Kriegsgraberfursorge) z Kassel oraz stowarzyszenie uczestników walk w Poznaniu (Hilfsgemeinschaft Ehemalige Posenkampfer) z Dusseldorfu, pochowani są żołnierze niemieccy, zmarli bądź polegli na przełomie lat 1944/45"8. W zaistniałej sytuacji 2 marca 1995 r. wydano postanowienie o zawieszeniu postępowania w sprawie ustalenia warunków zabudowy i zagospodarowania terenu pomnika Ofiar Katynia. Tydzień później przedstawiciele Stowarzyszenia przedłożyli kolejne zażalenie. Dla wszystkich stało się oczywiste, że pomnik nie zostanie odsłonięty w 55. rocznicę wydarzeń katyńskich. Kwestia monumentu powróciła na urzędnicze biurka wiosną 1999 roku. Presja społeczna i poparcie ze strony najwyższych władz miasta wpłynęły na decyzję o tymczasowej lokalizacji pomnika w centralnej części ogrodu zamkowego. Oficjalne odsłonięcie pomnika Ofiar Katynia nastąpiło 17 września 1999 r.

Współczesne dzieła pomnikowe powstają z woli społeczeństwa, ugrupowań politycznych i religijnych. W tym przypadku inspiratorem było Stowarzyszenie "Katyń" w Poznaniu, pragnące przekazać miastu i społeczeństwu dowód pamięci o tych, którym" Odebrano życie/aby zabić Polskę", jak głosi fragment napisu na pomniku.

Ryc. 6. Fragment pomnika Katyńskiego, fot. P. Czech

Monument powstawał w sytuacji bardzo niekorzystnej. Dla członków Stowarzyszenia "Katyń", inicjatorów przedsięwzięcia, sama idea pomnika stała się na tyle ważna i nadrzędna, że trudno im było ocenić obiektywnie nie zawsze korzystny kontekst samego zamysłu. W zaistniałych okolicznościach wnioskodawcy nie przyjęli do wiadomości ani propozycji zmiany lokalizacji, ani sugestii ze strony Urzędu Miasta o potrzebie rozpisania konkursu, który wyłoniłby dzieło o ponadczasowych i znaczących walorach artystycznych. Został zrealizowany pierwotny projekt, dzieło Roberta Sobocińskiego w aranżacji przestrzennej architekta Jerzego Suchanka. Pomnik usytuowano w centralnej części ogrodu zamkowego, frontalnie do tylnej elewacji zamku. Na kamiennym cokole z nieregularnych płyt kamiennych, tworzących znaczne wyniesienie, umieszczono rzeźbę o zróżnicowanej formie. Tworzą ją koncentrycznie ułożone ciała skierowane głowami do środka (oprócz dwóch górnych postaci), sprawiające wrażenie wchłaniania. Im bliżej krawędzi, tym modelunek postaci staje się mniej czytelny, przechodząc w fakturalne, o bogatym światłocieniu rozczłonkowane bryły. Od strony ul. Fredry płaszczyzna powtarza ten sam kształt z pionową szczeliną zaakcentowaną na krawędziach czaszkami, przeciętą w połowie wysokości poziomym cięciem (cięcia mają symbolizować krzyż). Po tej stronie rzeźby czytelne są delikatnie modelowane akcesoria wojskowe: szabla, fragment pasa ze sprzączką, godło polskie, czapka wojskowa, owalna blaszka z nr 557, krucyfiks. Jak wynika z komentarza artysty, jego zamysłem było oddanie historycznych wydarzeń poprzez ekspresyjne środki wyrazu. "Kompozycja bryły głównej

Joanna Figuła - Czech

Ryc. 7-8. Pomnik Katyński w ujęciu od północy i od zachodu, fot. P. Czech (2x)

- pisał Sobociński - poprzez poziome ułożenie figur wobec ciemnej niszy pionowej w centrum formy odnosi się z jednej strony do drastycznego w swoim wyrazie obrazu ekshumowanych zbiorowych mogił, z drugiej strony, poprzez wertykalną ekspozycję, tworzy formę przypominającą swoim kształtem i ażurową strukturą koronę drzewa. »Drzewo« to, ustawione pomiędzy innymi żywymi drzewami, symbolizuje nadzieję i wartość poniesionej ofiary dla przyszłości"9. Pomnik w otoczeniu masywnej architektury sprawia wrażenie wyobcowanego i wyrwanego z kontekstu. Podstawowąjego wadą jest frontalność, od tyłu (od strony ul. Fredry) jest zupełnie nieczytelny, nie wspominając już o stronach zachodniej i wschodniej (ryc. 7,8). Dowodem na brak czytelności jest fakt, iż wiele osób, oglądając pomnik lub składając kwiaty, zatrzymuje się tylko od strony ul. Fredry. Praca posiada elementy ciekawe rzeźbiarsko, o bogatym, plastycznym światłocieniu (cechach wielce pożądanych w rzeźbie), jednak nieprzystających do formy pomnika. Monument sprawia wrażenie żywego organizmu, zastygłej biologicznej materii układającej się w anatomiczne kształty. Poprzez nagromadzenie intensywnych, ekspresyjnych, zbyt dosłownych elementów razi znamionami pretensj onalności.

W maju 1994 roku, gdy trwały jeszcze burzliwe dyskusje nad lokalizacją pomnika Ofiar Katynia, Towarzystwo im. Stanisława Mikołajczyka rozpoczęło starania o budowę pomnika swego patrona. Także i w tym wypadku pojawił się problem lokalizacji. Proponowano kilka miejsc: park im. gen. J. H. Dąbrowskiego przy ul. Ratajczaka, park Marcinkowskiego, pi. Andersa oraz ul. Królowej Jadwigi (u zbiegu ulic Krakowskiej i Karmelickiej). Rozpoczęły się dyskusje na forum Komisji Artystycznej nad projektem pomnika przedstawionym przez artystę rzeźbiarza Jerzego Sobocińskiego. Zaproponowano rozpisanie otwartego konkursu zarówno na formę, jak i lokalizację monumentu, mając nadzieję na nowatorską realizację upamiętniającą historyczną postać. W trakcie przedłużających się dyskusji Rada MiejskalO wyraziła zgodę na wzniesienie po- . !\m*o@/*"" mnika Stanisława Mikołajczyka I:I:I:I:I:I:I:I\ W Poznaniu. We wrześniu 1995 .AS***" *CLJSI roku została podjęta ostateczna decyzja w sprawie lokalizacji pomnika przy al. Niepodległości, przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego. Projekt był ciągle . . .

omawIany, nIeznacznIe poprawiany, lecz stale utrzymywał się w pierwotnej konwencji. Na kolejnym spotkaniu przedstawiciele Komisji Artystycznej zalecili wykonanie makiety pomnika w skali 1:1, by móc w pełni odpowiedzialnie ocenić jego wartość i relacje z otoczeniem ll . Przedstawiciele Towarzystwa im. Stanisława Mikołajczyka wszelkie merytoryczne uwagi interpretowali jako niechęć pracowników Urzędu Miasta do portretowanej postaci, sugerując swoim "przeciwnikom" polityczne animozje. W efekcie, w obliczu zbliżającej się 95. rocznicy urodzin i 30. rocznicy śmierci przywódcy ludowców, Komisja Artystyczna odstąpiła od zamysłu sporządzenia makiety, forsując jedynie nieznaczne zmiany w kształcie

TAT

, .

. , .

Ryc. 9. Pomnik Stanisława Mikołajczyka autorstwa Jerzego Sobocińskiego, fot. P. Czech

W zrealizowanym proJekcie architekta Józefa I wańskiego

Joanna Figuła - Czechi rzeźbiarza Jerzego Sobocińskiego na dwupoziomowej podstawie umieszczono granitowy sześcienny cokół z wcięciem od strony południowej. Rzeźba wykonana z brązu przedstawia mężczyznę stojącego w lekkim rozkroku, ubranego w długi płaszcz rozpięty pod szyją (opracowany jednolicie, martwą płaszczyzną). Ręce przylegają do ciała, dłoń prawej ręki, zgiętej w łokciu, złożona jest na piersiach, głowa osadzona została sztywno, a twarz posiada realistyczne rysy (ryc. 9). Jak większość pomników przedstawiających ważne osobistości, tak i ten utrzymany jest w konwencji rzeźby dziewiętnastowiecznej, niestety z domieszką charakterystyczną dla portretowanych bohaterów doby komunizmu. Komentarz autora opisujący rzeźbę w niczym nie tłumaczy archaicznej już dzisiaj formy: "Postać w płaszczu. Płaszcz-los Mikołajczyka, który był człowiekiem podróży, przemieszczającym się przez całe życie (historycy określają to metaforycznie jako »płaszcz emigranta«). Realne kształty portretu postaciowego z brązu stapiają się ku dołowi z architektoniczną formą kamienia, by wejść w bryłę cokołową". Przedstawiona postać sprawia wrażenie wręcz napompowanej, nie naturalnie rozdętej i upozowanej materii. Rzeźba wyjątkowo niekorzystnie prezentuje się wychodzącym z Wielkopolskiego U rzędu Wojewódzkiego (ryc. 10), gdzie na tle Teatru Wielkiego rysują się masywne, schematycznie opracowane plecy postaci, jakby artysta zapomniał, że i z tego miejsca pomnik będzie często oglądany. Zielony skwer przed Urzędem Wojewódzkim jest, a właściwie był, dobrym miejscem dla umieszczenia na nim pomnika z bardzo dobrą panoramą, jedynie ogra

Ryc. 10. Pomnik Stanisława Mikołajczyka, widok od strony Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, fot. P. Czech

niczoną osią widokową od strony wieżowca (co mogło być przyczynkiem do ciekawszego opracowania bryły rzeźbiarskiej).

Czy można znaleźć usprawiedliwienie dla takiego stanu rzeźby pomnikowej w Poznaniu ostatniego dziesięciolecia? Czy przyczyną jest brak konkursów dopingujących do nowatorskich rozwiązań? Czy może ograniczone możliwości finansowe inwestorów nie pozwalają na ambitne realizacje? Albo brak odpowiednich miejsc, przyjaznych dla realizacji pomnikowych? Należy wyrazić pełne uznanie dla grup inicjujących powstawanie pomników.

Po kilku dziesięcioleciach przymusowego milczenia nadszedł czas możliwości obrazowania wydarzeń do niedawna wstydliwie przemilczanych. Szlachetna idea wymaga jednakże czasu, skupienia i głębokiego przemyślenia, by powstałe dzieło mogło godnie ją obrazować. Rzeźbiarz, projektując monument, powinien mieć pełną świadomość zarówno jego tematu, jak i kontekstu architektoniczno- urbanistycznego. Pomnik umieszczony w plenerze, jako obiekt trójwymiarowy, zasługuje na w pełni przestrzenne potraktowanie. Jego forma nie musi być drobiazgową transpozycją realistycznych historycznych wydarzeń czy posługiwać się utartymi stereotypami. Zadaniem artysty jest wyrażanie rzeczy niewyrażalnych, tłumaczenie ich przez język sztuki. Język stwarzający obecnie prawie nie ograniczone możliwości.

PRZYPISY:

1 K. Kobro, "Forma" 1935, nr 3, s. 14.

2 W. Bartkiewicz, Przegląd sztuk pięknych, "Bluszcz" 1875, nr 18, s. 142 (za: Posągi i ludzie.Antologia tekstów o rzeźbie 1815-1889, Warszawa 1993, T. 1, s. 11); uwaga ta dotyczyła rzeźby, ale podobnymi prawidłami rządzi się także pomnik. 3 I. Grzesiuk-Olszewska, Polska rzeźba pomnikowa w latach 1945-1995, Warszawa 1995, s. 150. 4 Z. Roszak, Projekt zagospodarowania terenu pod budowępomnika Najświętszego Zbawiciela przY ul, Fredry-Kościuszki w Poznaniu, Poznań, listopad 1999. 5 Pismo z dnia 21 111990 r.

6 Uchwała nr XI/64/11/94 z dnia 20 XII 1994 r.

7 List z datą 13 XII 1994 r.

8 Pismo z dnia 3 marca 1995 r. skierowane do prezydenta m. Poznania Wojciecha Szczęsnego- Kaczmarka, podpisane przez wojewodę poznańskiego Włodzimierza Łęckiego.

9 R. Sobociński, J. Suchanek, Pomnik Ofiar Katynia w Poznaniu. Szkic sytuacyjny, Poznań wrzesień 1994 r. 10 Uchwała nr XV/116;W95 z dnia 21 III 1995 r.

11 Niejednokrotnie przy trudnej do ustaleniu lokalizacji i proporcjach pomnika zaleca się wykonanie makiety w skali 1:1 w celu uniknięcia nieodwracalnych błędów.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2001 Nr2 ; Pomniki dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry