MARIA CHMIEL - LEKARZ-PEDIATRA, ŻOŁNIERZ, NAUKOWIEC, SPOŁECZNIK

Kronika Miasta Poznania 2001 Nr1 ; Lekarze

Czas czytania: ok. 8 min.

MARIAN KRAWCZ)'ŃSKI

M aria Chmiel urodziła się 10 maja 1929 r. w Gostyniu. Pochodziła z rodziny ziemiańskiej. Była córką podpułkownika Zygmunta Psarskiego, uczestnika powstania śląskiego i wojny w obronie niepodległości w 1920 roku, odznaczonego Krzyżem Virtuti Militari. Rodzinne tradycje walk niepodległościowych sięgały powstania styczniowego. Perypetie związane z początkiem zawieruchy wojennej w 1939 roku zadecydowałyo wyjeździe rodziny do Piotrkowa i później do Warszawy. Tu ukończyła szkołę podstawową i na tajnych kursach pierwszą i drugą klasę gimnazjum. Atmosfera panująca w rodzinie i autentyczny patriotyzm mający wielopokoleniową tradycję zaowocowały zaangażowaniem się Marii w działalność konspiracyjną. Mając 12 lat wstąpiła do tajnego harcerstwa Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW), która prawdopodobnie w 1943 roku weszła w strukturę organizacyjną Armii Krajowej. W powstaniu warszawskim znalazła swoje miejsce jako sanitariuszka bojowego patrolu batalionu Armii Krajowej "Gustaw", początkowo na Starym Mieście, a następnie, w końcowej fazie powstania, po przejściu kanałami - na Powiślu i w Śródmieściu. Po upadku powstania, w pierwszych dniach października 1944 roku, udało się jej zbiec i wraz z ludnością cywilną opuścić Warszawę. Trafiła do Milanówka, gdzie przebywali jej rodzice i tam ukrywała się do dnia wyzwolenia. W wyniku reformy rolnej rodzina straciła posiadłości ziemskie. Rodzice Marii musieli opuścić dom rodzinny i majątek Chrusty pod Kaliszem, zmuszono ich nawet do wyprowadzenia się z terenu powiatu. W czasie krótkiego pobytu w Gostyniu Maria ukończyła Liceum Ogólnokształcące i uzyskała świadectwo dojrzałości w 1946 roku. W tym samym roku, mając 17 lat, rozpoczęła studia na

Marian Krawczyński

Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego i zamieszkała na stancji przy ul. Drużbackiej, a następnie z rodziną przy ul. Szyperskiej 3 w Poznaniu, gdzie rodzice kupili mieszkanie. Studia medyczne ukończyła w 1952 roku.

Rok wcześniej Maria Psarska zawarła związek małżeński z kolegą z roku - Józefem Chmielem. Kilka lat później młode małżeństwo lekarzy przeprowadziło się do mieszkania przy ul. Klasztornej 7, gdzie mieszkali do końca życia. Dr Józef Chmiel ukończył jeszcze drugi fakultet (chemia na UP) i rozpoczął pracę w Zakładzie Chemii Fizjologicznej, kierowanym wówczas przez prof. Zdzisława Stoizmanna. Również i on został profesorem w Akademii Medycznej w Poznaniu, kierując później Zakładem Biochemii na Wydziale Farmacji. Zmarł w 1984 roku. Państwo Chmielowi e mają dwie córki: Marię i Magdalenę oraz syna Ryc. 1. Maria Psarska, 1947 r. Krzysztofa. Starsza, Maria (obecnie po mężu - Vorbrich), ukończyła studia na Wydziale Filologii Polskiej UAM i obecnie jest profesorem XXIII Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu. Syn Krzysztof studiował na Wydziale Elektrycznym Politechniki Poznańskiej i aktualnie jest adiunktem na tej uczelni. Najmłodsza córka Magdalena jest lekarzem-pediatrą, pracuje w Klinice Obserwacyjno-Zakaźnej Instytutu Pediatrii. Bezpośrednio po studiach Maria Chmiel podjęła pracę w otwartym lecznictwie pediatrycznym miasta Poznania, a od 1955 roku była wolontariuszem Kliniki Chorób Dzieci. W grudniu 1956 roku otrzymała etat asystenta w nowo powstałej II Klinice Chorób Dzieci i rozpoczęła pracę pod kierunkiem prof.Olecha Szczepskiego. W 1958 roku uzyskała I stopień specjalizacji z pediatrii, a trzy lata później została specjalistą II stopnia w tej dziedzinie. W marcu 1960 roku została doktorem nauk medycznych. W 1966 roku, jako stypendystka rządu belgijskiego, odbyła sześciomiesięczny staż naukowy w Klinice Pediatrycznej Uniwersytetu w Liege pod kierunkiem prof. Lambrechtsa. Zainicjowane wówczas badania i późniejsza ich kontynuacja w kraju stanowiły podstawę do przedstawienia w 1971 roku pracy habilitacyjnej pt. Zachowanie się kwasu mlekowego we krwi i w moczu w warunkachfizjologicznych i w chorobach nerek oraz wpływ diety zakwaszonej kwasem mlekowym na powstawanie kwasicy metabolicznej u dzieci. W styczniu 1971 roku Rada Naukowa Wydziału Le

Ryc. 2. Maria i Józef Chmielowie, ok. 1958 r

karskiego Akademii Medycznej w Poznaniu nadała jej stopień doktora habilitowanego, a 1 sierpnia 1972 roku Minister Zdrowia i Opieki Społecznej powołał ją na stanowisko docenta. Wówczas też została ordynatorem izolacyjnego oddziału zakaźnego II Kliniki Chorób Dzieci. W latach 1980-82 była kierownikiem Zakładu Propedeutyki Pediatrii Instytutu Pediatrii. Od 1 października 1982 objęła kierownictwo nowo utworzonej w Instytucie Pediatrii Kliniki Obserwacyjno-Zakaźnej, którą prowadziła do ostatnich chwil swego aktywnego życia. W styczniu 1983 roku otrzymała tytuł profesora nadzwyczajnego, a w marcu tegoż roku Minister Zdrowia i Opieki Społecznej powołał ją na stanowisko profesora w Akademii Medycznej w Poznaniu. Dorobek naukowy prof. Marii Chmielowej obejmuje ponad 100 publikacji, w tym 50 oryginalnych, 18 kazuistycznych, 4 poglądowe; 11 publikacji opracowała samodzielnie. W trudnych latach 1981-84, w pierwszych wolnych wyborach władz uczelni, zostaje jej powierzone stanowisko Prodziekana Wydziału Lekarskiego ds. studenckich, a w następnej kadencji 1984-87, przy pełnej akceptacji studentów, została wybrana na stanowisko Prorektora ds. dydaktyki i wychowania Akademii Medycznej w Poznaniu. Z tej trudnej roli, zwłaszcza w okresie stanu wojennego, wywiązała się nadzwyczajnie. Będąc aktywnym członkiem "Solidarności" stała

Marian Krawczyńskisię duchowym przywódcą opozycji na uczelni. W tym czasie potrafiła zachować godność i niezmienną postawę światopoglądową. Niejednokrotnie wykazywała rozwagę i dojrzałość polityczną. Potrafiła tonować i opanowywać wzburzone nastroje studenckie. Dziękijej rozsądkowi, poznańska Akademia Medyczna była jedyną uczelnią, w której nie przerwano zajęć dydaktycznych. Wielokrotnie dała się poznać jako odważny obrońca i orędownik studentów wchodzących w konflikt z zaostrzonymi przepisami stanu wojennego. Niejednokrotnie broniła ich przed aresztowaniem, a niektórym przyspieszyła nawet zwolnienie z aresztu. W ostatnich latach coraz bardziej anagażowała się w zagadnienia pediatrii społecznej. Na wielu oficjalnych naukowych spotkaniach pediatrycznych i interdyscyplinarnych wskazywała na zagrożenie dla dzieci, zwłaszcza najmłodszych, płynące z coraz bardziej zdegradowanego środowiska. Znane zagrożenia dla naturalnego środowiska, wynikające z usterek technicznych elektrowni jądrowych zadecydowały, że prof. Maria Chmiel była niestrudzoną przeciwniczką ich budowy na terenie Polski. Prawdopodobnie miała swój udział w przerwaniu prac zmierzających do stworzenia takiej elektrowni w Wielkopolsce, w Klempiczu pod Rogoźnem. Prof. Maria Chmiel była promotorem siedmiu doktoratów i opiekunemjednej habilitacji. Recenzowała kilkanaście prac doktorskich. Była kierownikiem specjalizacji I i II stopnia z pediatrii 20 lekarzy. W 1977 roku otrzymała zespołową nagrodę naukową II stopnia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej. Wielokrotnie wyróżniana była indywidualnymi nagrodami Rektora AM. Dwukrotnie otrzymała nagrodę dydaktyczną. Szczególną pasją i zaangażowaniem darzyła pracę dydaktyczno-wychowawcza. Swoją bogatą wiedzę przekazywała na seminariach i wykładach studentom medycyny, stomatologii i pielęgniarstwa. Prowadzone przez nią zajęcia cechowało zawsze emocjonalne zaangażowanie i praktyczny, wynikający z własnych doświadczeń klinicznych, punkt widzenia i interpretacji przedstawianych zagadnień. Szczególnie dawała temu wyraz przy omawianiu problemów żywienia i zagrożeń ekologicznych. W latach 1962-1972 była opiekunem Koła STN przy II Klinice Chorób Dzieci.

Była również opiekunem studentów indywidualnych i wielokrotnie członkiem jury na uczelnianych konferencjach naukowych STN. Prowadziła także studenckie obozy naukowe. Patronowała również różnym imprezom organizowanym przez studentów, m.in. wyjątkowo udanemu Przeglądowi Piosenki Miłosnej i Erotycznej "Blyrwa i Amory" w 1985 roku. Zawsze potrafiła znaleźć wspólny język ze studentami, zarówno w chwilach trudnych, jak i w czasie zabawy. Usilnie zabiegała o realizację nowego centrum Akademii Medycznej, niezbędnego dla nauk podstawowych, jak i klinicznych uczelni, a jednocześnie nowoczesnego ośrodka specjalistycznego dla miasta i regionu. Niestety, była kolejnym przedstawicielem władz uczelni, którego starania w tej sprawie pozostały bezowocne. Przez kilka kadencji była członkiem Zarządu Poznańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Przewodniczyła Sekcji Chorób Zakaźnych

tego Towarzystwa. Była członkiem PTPN i kilku stowarzyszeń społecznych. N a przełomie lat 1988/89 aktywnie włączała się w organizowanie odradzającej się Izby Lekarskiej. Jako człowiek niezwykle prawy i sprawiedliwy, o nieskazitelnej etyce lekarskiej, została wybrana w skład Naczelnego Sądu Lekarskiego. Odznaczono ją m.in. Medalem Edukacji Narodowej, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem za Warszawę, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, który sobie najbardziej ceniła. Kierując zespołem klinicznym i naukowo-badawczym, obok rzetelnej pracy, uczyła realizacji posłannictwa lekarskiego w opiece nad chorymi dziećmi. Nie tracąc autorytetu wykazywała znakomitą umiejętność tworzenia przyjacielskiej atmosfery. Niezwykle pogodna, pełna humoru, ceniła dobry dowcip. W kontaktach z rodzicami i ich Ryc. 3. Prof Maria Chmieljako Prorektor Akademii Medycznej w Poznaniu, 1984 r.

dziećmi była bezpośrednia, chętnie służyła pomocą i radą. Zawsze publicznie dawała wyraz swego głębokiego katolicyzmu. Dzięki jej inicjatywie na terenie Państwowego Szpitala Klinicznego otwarto kaplicę, a w salach umieszczono krzyże. Była jednym z członków-założycieli "Solidarności" w Akademii Medycznej w Poznaniu. Dobrze pamiętam uroczystość inauguracji roku akademickiego w 1987 roku, kiedy to w trakcie przemówień oficjalnych gości w auli Uniwersytetu Poznańskiego niespodziewanie włączyło się "Radio Solidarność". Ileż to było zamieszania w auli i niepokoju w oczach jednych, a wesołości - drugich. W przygotowaniu tego epizodu również miała swój udział.

W latach 1987-88, na zaproszenie Lecha Wałęsy, wchodziła w skład zespołu "sześćdziesiątki intelektualistów", który działał w warunkach konspiracji w Gdańsku lub Warszawie, publikując m.in. różne rezolucje i oświadczenia w sprawie obrony strajkujących robotników i potrzeby pluralizmu. W okresie organizującego się "okrągłego stołu" została członkiem Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie, którego rodowód wywodzi się właśnie z wspomnianej "sześćdziesiątki".

Marian Krawczyński

Uczestniczyła w wielu burzliwych i twórczych naradach tego komitetu, przede wszystkim w ramach tzw. "podstolika" służby zdrowia. Brała również udział w pracach 68-osobowego wielkopolskiego zespołu tego Komitetu. Niezależnie od roli i zajmowanego przez Lecha Wałęsę stanowiska, prof. Maria Chmiel darzyła go niezmienną sympatią i uznaniem. Dawała temu wyraz również w wypowiedziach dla prasy, apelując o zgodę "we wspólnym wolnym domu". Zawsze była pełna wiary w rodzącą się, nową, jakże inną od dotychczasowej, polską rzeczywistość. Jeszcze miesiąc przed śmiercią wyrażała swój niepokój o polskie przedwiośnie 1991 roku. Pisała: "Całe moje życie upływało w cieniu wspomnień, myśli i marzeń o niepodległej Polsce". Wspominając meandry naszych narodowych losów, martwiła się "dlaczego nadchodząca wiosna jest taka smutna?", skoro "zwyciężyła Solidarność, mamy niepodległą Polskę, wybranego demokratycznie w powszechnych wyborach prezydenta". Zastanawiała się dlaczego "zamiast solidarnej twórczej pracy szaleją strajki, protesty, groźby strajków powszechnych...". "Przecież dziś strajkować to zdradzać ideę niepodległości - argumentowała - to zdradzać tych Polaków, którzy za niepodległą Polskę cierpieli i ginęli". "Wierzę w instynkt i mądrość polskiego narodu, który wybiera zwykle właściwą drogę" - mówiła przed pierwszymi wolnymi wyborami prezydenta. Apelowała: "zamiast szkodzić drugim, pomagajmy potrzebującym, szukając ich wśród znajomych, przyjaciół, w rodzinach. Mniej będzie zgorzkniałych i niezadowolonych. .. Nie zdradzajmy niepodległej Polski! Niech po smutnym przedwiośniu nadejdzie radosna wiosna". Niestety, nie doczekała tej wymarzonej wiosny. Odeszła z godnością i spokojem w otoczeniu najbliższych 18 kwietnia 1991 roku. Zegnaliśmy ją nie tylko my, jej uczniowie i koledzy. Na terenie Collegium Maius, w siedzibie jej Almae Matris w ostatnim pożegnaniu brali udział studenci, profesorowie, pracownicy administracji. Słowa uznania dla jej działalności naukowo-klinicznej i społecznoorganizacyjnej padały z ust przedstawicieli władz uczelni. Przy wystawionej trumnie honorową wartę pełnili żołnierze Kompanii Honorowej Wojska Polskiego, a także studenci i pracownicy naukowo-dydaktyczni Instytutu Pediatrii. Odczytano również osobisty telegram Prezydenta RP Lecha Wałęsy: "Poruszony do głębi śmiercią profesor Marii Chmielowej chcę oddać hołd jej pamięci. Ślę wyrazy najgłębszego żalu, gdyż odszedł od nas człowiek mądry, dobry i prawy. Lekarka, wychowawczyni młodzieży akademickiej, była przez lata stanu wojennego wzorem ofiarności i odwagi. Działała na rzecz prześladowanych studentów i oddawała swe siły w duszpasterstwie ludzi pracy. Służyła radą jako członek Komitetu Obywatelskiego, osobiście też udzielała mi wsparcia duchowego. Nie zapomnę jej słów, skierowanych do mnie w trudnych chwilach ubiegania się o prezydenturę: ».. .niech Pan zachowa hart, męstwo i opanowanie... i proszę, niech Pan nie wyjeżdża do Sulejówka...«. Odszedł od nas człowiek wierny . ." I UCZCIWY.

Uroczystość pogrzebowa była niezwykła. Uczestniczyło w niej liczne grono kapłanów, na czele z metropolitą poznańskim - arcybiskupem Jerzym Strobą. "Była otwarta na ludzkie problemy, jej zawdzięczam swoją formację osobową" - powiedział w wywiadzie udzielonym przed kilku laty ceniony i wyróżniany przez nią uczeń Jacek Wysocki - obecnie ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego im. B. Krysiewicza w Poznaniu. "Zawsze doceniała naszą pracę" - podkreśla jedna z pielęgniarek, współpracująca w klinice z prof. Marią Chmiel. "Jako córka - wspomina Magdalena Figlerowicz, dziś lekarz-pediatra - miałam wrażenie, że poświęca nam całe swoje życie. Uczyła nas przede wszystkim miłości, powtarzając, że miłością nie można nikogo zepsuć. Często słuchała Radia Wolna Europa. Pamiętam duch patriotyzmu, jaki nadawała naszemu domowi. Wolny czas najczęściej spędzała na działce w gronie rodziny, z ulubionym jamnikiem Dolinką". Prof. Maria Chmiel będzie trwać w wynikach swej pracy, osiągnięciach w dziedzinie nauki i w pamięci swych uczniów, współpracowników i pacjentów.

BIBLIOGRAFIA: R. Czerniejewski, Człowiek wierny i UCZCiWY, "Przewodnik Katolicki" 23.06.1991.

A. Kasprzak, Miłością nie można nikogo zepsuć. Maria Chmielowa, "Rycerz Niepokalanej" 1995,56(4), s. 143-144. M. Krawczyński, Prof dr hab. Maria Chmielowa (1929-1991). Działalność zawodowa, naukowa, dydaktyczno-wychowawcza i społeczna, "N owiny Lekarskie" 1991, nr 3, s. 67-72. O. Kunze, Nowe Centrum Akademii Medycznej potrzebne uczelni i tysiącom pacjentów, "Express Poznański" 23-25.11.1985. v. Sobczak, W "Eskulapie" gościł Amor, "Głos Wielkopolski" 15.04.1985. Primus Inter Pares, "Express Poznański" 12.12.1985.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2001 Nr1 ; Lekarze dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry