LEKARZE

Kronika Miasta Poznania 2001 Nr1 ; Lekarze

Czas czytania: ok. 3 min.

OKULISTA MIESZKA I

JACEK WIESIOŁOWSKI

S ięgnijmy po tekst kroniki Galla Anomina by dowiedzieć się o pierwszej znanej i udanej kuracji lekarskiej na ziemiach polskich, dokonanej oczywiście w Wielkopolsce. "O ślepocie Mieszka, syna księcia Siemomysła. Ten zaś Siemomysł spłodził wielkiego i zacnego Mieszka, który pierwszy nosił to imię, a przez siedem lat od urodzenia był ślepy. Gdy zaś dobiegała siódma rocznica jego urodzin, ojciec, zwoławszy wedle zwyczaju zebranie komesów i innych swoich książąt, urządził obfitą i uroczystą ucztę; a tylko wśród biesiady skrycie z głębi duszy wzdychał nad ślepotą chłopca, nie tracąc z pamięci [swej] boleści i wstydu. A gdy inni radowali się i wedle zwyczaju klaskali w dłonie, radość dosięgła szczytu na wiadomość, że ślepy chłopiec odzyskał wzrok. Lecz ojciec nikomu z donoszących mu o tym nie uwierzył, aż matka, powstawszy od biesiady, poszła po chłopca i położyła kres niepewności ojca, pokazując wszystkim biesiadnikom patrzącego już chłopca. Wtedy na koniec radość stała się powszechna i pełna, gdy chłopiec rozpoznał tych, których poprzednio nigdy nie widział i w ten sposób hańbę swej ślepoty zmienił w niepojętą radość. Wówczas książę Siemomysł pilnie wypytywał starszych i roztropniejszych z obecnych, czy ślepota i przewidzenie chłopca nie oznacza jakiegoś cudownego znaku. Oni zaś tłumaczyli, że ślepota oznaczała, iż Polska przedtem była takjakby ślepa, lecz odtąd - przepowiadali - ma być przez Mieszka oświeconą i wywyższoną ponad sąsiednie narody. Tak się też rzecz miała istotnie, choć wówczas inaczej mogło to być rozumiane. Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego [cudownie] Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie". Pomińmy dalsze zdania kronikarza, w których rozwija dalej wątek cudownego uzdrowienia chłopięcego księcia, jako prefiguracji i zwiastuna nawrócenia Polski na chrześcijaństwo, gdyż nie za

Jacek Wiesiołowskiwiera on żadnych medycznych aspektów, a jak sam wyżej napisał: "wówczas inaczej to mogło być rozumiane". Bardziej interesujący jest następny rozdział kroniki: Jak Mieszko pojął za żonę Dąbrówkę, wskazujący, iż uzdrowiony Mieszko nie tylko rozpoznał ojcowskich dostojników. "Mieszko objąwszy księstwo zaczął dawać dowody zdolności umysłu i sił cielesnych i coraz częściej napastować ludy [sąsiednie] dookoła. Dotychczas jednak w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał". Okazuje się, że wyleczony Mieszko, dotąd tylko dotykiem, węchem i słuchem rozpoznający świat, po odzyskaniu wzroku odkrył istnienie kobiet i ich uroków. Co więcej, zauroczony kobietami stał się poligamistą, gdy jego przodkowie jak pradziad Piast czy ojciec Siemomysł zadowalali się jedną żoną. Czy i jaki istniał związek między zaaplikowaną chłopcu przez lekarza kuracją a nadmiarem "sił cielesnych" młodego Mieszka, nie wiemy. "W końcu zażądał w małżeństwo jednej bardzo dobrej chrześcijanki z Czech, imieniem Dąbrówka. Lecz ona odmówiła poślubienia go, jeśli nie zarzuci owego zdrożnego obyczaju i nie przyrzeknie zostać chrześcijaninem. Gdy zaś on [na to] przystał, że porzuci ów zwyczaj pogański i przyjmie sakramenta wiary chrześcijańskiej, pani owa przybyła do Polski z wielkim orszakiem [ dostojników] świeckich i duchownych, ale nie pierwej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono matki-Kościoła". Czy cnotliwa chrześcijanka mogła zastąpić Mieszkowi obcowanie z siedmioma żonami, gdy wreszcie "podzieliła z nim łoże małżeńskie"? Złośliwy czeski kronikarz Kosmas, powtarzając dworską plotkę pisał o Dąbrówce z okazji jej śmierci: "była ponad miarę bezwstydna, kiedy poślubiała księcia polskiego będąc już kobietą podeszłego wieku [!], zdjęła ze swej głowy zawój i nałożyła panieński wianek, co było wielkim głupstwem tej kobiety". Żadna z późniejszych polskich kronik nie poświęca tyle miejsca ślepocie Mieszka i jego żonom. Jedynie w swym komentarzu mistrz Wincenty w pocz.

XIII wieku zwraca uwagę na symboliczne znaczenie liczby siedem, choć nie precyzuje czy dotyczy ono lat ślepoty czy jeszcze większej ilości żon pogańskich księcia. Historyk literatury zauważy w opisanych przez Galla wydarzeniach wyraźne związki z literaturą zachodniej Europy. Cudowne wyleczenie młodego księcia ze ślepoty i niemoty występuje już w opowieściach o księciu Anglów Offie, przekazanych przez duńskich kronikarzy z końca XII w., wcześniejsze ślady tej fabuły nie były dotąd poszukiwane. Wielożeństwo pogańskich władców było powszechnie opisywane w literaturze (liczni sułtani Babilonu i emirowie saraceńscy) jako cecha pogańska i saraceńska i dlatego nią został obdarzony nasz Mieszko. Historyk medycyny z żalem stwierdzi, że kronikarza, poszukującego na siłę prefiguracji chrystianizacji Polski, nie zainteresował aspekt medyczny choroby księcia, nie wiemy, jaki był przebieg choroby, objawy, rozpoznanie i wreszcie jaka kuracja była tak skuteczna. Galla Anonima nie zainteresowała osoba lekarza, lecz wynik procesu leczenia, dlatego zamiast konkretnej osoby u początków polskiej medycyny mamy nieznanego okulistę Mieszka I, Okulistę-Anonima.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2001 Nr1 ; Lekarze dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry