KIELISZKI, SZKLANICE, PUCHARY... Rzecz o dawnych naczyniach szklanych, do wypitku służących
Kronika Miasta Poznania 2000 Nr4 ; Na frasunek
Czas czytania: ok. 11 min.PIOTR WAWRZYNIAK
J eszcze ćwierć wieku temu znaleziska naczyń szklanych mających metrykę zaledwie XVIII-wieczna nie budziły zbytnich emocji w środowisku archeogicznym. Wąskie grono fachowców zajmujących się nowożytnym szklarstwem dysponowało stosunkowo nielicznym, często mało interesującym materiałem źródłowym, z reguły pochodzącym z przypadkowych odkryć bądź doraźnych interwencji archeologicznych poczynionych w czasie remontów zabytkowych budowli świeckich czy też sakralnych. Na dodatek uważano, że owe naczynia nazbyt przypominają współczesne i są za "młode" dla "poważnych" dociekań naukowych. Pewien szacowny i bardzo znany badacz nader skutecznie przekonywał wtedy do takiego rozumowania młodych adeptów archeologii, twierdząc, że dwustuletnie szklanki wydobyte na placu przed Zamkiem Królewskim w Warszawie to blaga, bo przecież niemalże z takich samych poprzedniego dnia, w bardzo zresztą zacnym towarzystwie ekipy murarzy i ich pomocników budujących jego wymarzony domek, pił wódkę. W chwili obecnej na półkach magazynowych Pracowni N aukowo- Badawczej PKZ Sp. z 0.0. w Poznaniu przechowywanych jest grubo powyżej tysiąca różnych, z reguły nowożytnych przedmiotów szklanych lub ich fragmentów. Przeważają materiały z 2 poło XVIII i przełomu XVIIIjXIX wieku. Są także przedmioty wcześniejsze, nawet XV- i XVI-wieczne, lecz ich ilość i stan zachowania nie upoważnia w chwili obecnej do wyciągania zbyt daleko idących wniosków. Wyróżniono cztery podstawowe grupy wyrobów szklarskich: szkła okienne (szyby taflowe, gomółki, krążki i inne), szkła apteczne i kosmetyczne (fiolki o różnych rozmiarach, buteleczki, butelki, słoiki, słoiczki i inne), szkła służące do przechowywania i transportu płynów (gąsiory, butle, butelki, flasze) oraz szkła służące do konsumpcji napojów, przede wszystkim alkoholowych (puchary, szklanice,
Ryc. 1. Fragment niewielkiego naczynia ze szklą jaspisowego.
Poznań, Stare Miasto, koniec XVII w. Fot. Piotr Namiota.
szklanki, kielichy, kieliszki, dzbany, kufle, karafki, filiżanki ze szkła jaspisowego i inne). Natrafiono także na pojedyncze wyroby, których pierwotna funkcja raczej wyklucza przynależność do którejś z wymienionych wyżej grup, takie jak miseczki, talerzyki czy pojedyncze kryształy z żyrandoli. Szkła z 2 poło XVIII i początków XIX wieku stanowią ok. 70-75 proc. całości zbioru. N a ten fakt wpływają m.in. okoliczności znalezienia tych przedmiotów, odkopywanych przede wszystkim w dołach kloacznych (służących również jako miejsce składowania odpadów), których specyficzna zawartość niejako je "konserwowała" i "utrwalała". W 1 poło XIX w. użytkowanie dołów kloacznych powoli dobiegało w centrum Poznania kresu. Po wypełnieniu nie były one już - jak dotąd - wybierane, lecz zasypywane tuż przed podłączeniem danej kamienicy do miejskiej instalacji kanalizacyjnej. Tak więc w momencie ich ponownego odkrycia archeolodzy rejestrują najczęściej wypełniska dołów z ostatnich, pochodzących z przełomu XVIII i XIX wieku faz eksploatacji. Jak dotąd nie natrafiono na kloakę ze zdecydowanie starszą, np. średniowieczną zawartością. Stąd tak duża ilość szkieł XVIII- i XIX-wiecznych. Wydaje się jednak, iż nie jest to jedyna przyczyna takiego stanu rzeczy. Wielki kryzys polityczno-gospodarczy, który ogarnął Rzeczpospolitą w 2 poło XVII i na początku XVIII wieku, spowodował załamanie dobrze dotąd rozwijającego się na ziemiach polskich przemysłu szklarskiego. Minęło kilkadziesiąt lat, nim nastąpiło rzeczywiste ożywienie. W Wielkopolsce miało to miejsce w latach 40. i późniejszych XVIII wieku. Wtedy
Piotr Wawrzyniakdziałały tutaj w różnym czasie 24 huty, co jest liczbą znaczącą, biorąc pod uwagę fakt, że w xvn wieku było ich tylko 10 1 . Zlokalizowane były w rejonie Noteci, we wschodniej i południowej Wielkopolsce, w okolicach Gniezna, Konina, Kalisza i Odolanowa. W 1745 roku założono hutę szkła nieopodal Poznania, w miejscowości Zielonka pod Murowaną Gośli ną 2. Dostarczały one na lokalne rynki coraz większe ilości wyrobów szklarskich, może o nie najwyższych cechach jakościowych 3 , lecz względnie tanich, coraz mocniej konkurujących z importowanymi z ościennych krajów. Z czasem zastępowały także wyroby z innych surowców, np. stołowe naczynia gliniane, spełniając te same funkcje. Wyroby szklane nadal trafiały głównie do zamożniejszych warstw ówczesnego społeczeństwa wielkopolskiego, ale nieporównywalnie szerszym strumieniem niż sto lat wcześniej. Ten zauważalny wzrost ilości szkła w inwentarzach szlacheckich czy mieszczańskich ma swoje ewidentne odzwierciedlenie w znaleziskach archeologicznych z tego okresu. Dobitnym tego przykładem są właśnie wspomniane wyżej znaleziska XVIII -wiecznych szkieł poznańskich.
Szkła służące do konsumpcji napojów, przede wszystkim alkoholi, to przeważnie formy XVIII-wieczne i z przełomu wieku XVIII i XIX, pochodzące z badań archeologicznych kamienic przyrynkowych nr 42-43 i 95-98, należących wtedy do bardzo zamożnych rodzin poznańskich. Kieliszki z tego okresu wywodzą się generalnie z modelu, w którym dominowała ciężka czasza, w przybliżeniu koniczna (w kształcie odwróconego stożka), niekiedy w partii przydennej nieco uwypuklona, osadzona na masywnej nóżce, czasem u góry pod czaszą uzupełniona rodzajem gałki, i wsparta na okrągłej stopie 4 . Kształty nóżek, podstawowe kryterium rozróżniające poszczególne typy XVIII-wiecznych kieliszków, były różnorakie - od przypominającej tralkę, na której wspierano subtelne czasze (typ I), poprzez fasetowane, poszczególne płaszczyzny nóżki, na której osadzano ciężką czaszę, były szlifowane bądź odlewane (typ II), do prostych, gładkich, słupowatych, z czaszami owoidalnymi lub lejkowatymi i stopami okrągłymi lub niekiedy kwadratowymi (typ 111)5. Te ostatnie kieliszki, zwane powszechnie "angielkami", bo wykonywane pod wpływem wzorów angielskich, pojawiły się po 1750 roku. Zdecydowaną większość tych naczyń wyprodukowano w miejscowych, wielkopolskich hutach, acz zdarzają , się egzemplarze sprowadzane z zewnątrz (wydaje się, że głównie ze Sląska, Czech, może z Saksonii). W wielu przypadkach czasze, rzadziej stopy kieliszków zdobiono mniej lub bardziej subtelnym grawerunkiem, szlifem, matowi ono, malowano, złocono. Wśród ornamentów przeważają motywy roślinne, geometryczne, emblematy, monogramy (np. królewskie; w Poznaniu m.in. kieliszek z inicjałami ,,AR" - "Augustus Rex") i tarcze herbowe, przedstawienia figuralne i napisy okolicznościowe (ryc. 2). Wyjątkowo delikatnym, prowadzonym bardzo pewną ręką rysunkiem ozdobiono czaszę stosunkowo dużego kielicha (może pucharu - średnica wylewu ok. 7,5 cm), wykonanego z doskonale przezroczystej, wyklarowanej masy szklanej. Centralne miejsce zajmuje siedząca postać kobieca ubrana w luźne szaty i trzymająca w dłoniach zżęte kłosy zboża oraz sierp. Głowę ma również przybraną
Ryc. 2. Trzy uszkodzone, XVIII -wieczne kieliszki: z lewej strony z nóżką w kształcie tralki i z wybrzuszoną czaszą, na której wygrawerowano monogram królewski "AR" (Augustus Rex - 1 poi. XVIII w.), pośrodku z nóżką fasetowaną i żebrowaną (ok. pol. XVIII w.), z prawej strony z nóżką slupowatą i czaszą owoidalną (tzw. angielka - 2 pol. XVIII w.). Poznań, Stare Miasto. Rys. Jolenta Kędelska.
kłosami. Jest to Demeter, wg Jana Parandowskiego grecka bogini życia, pani całej żyjącej przyrod y 6 (ryc. 3, 4). Wielce interesującym egzemplarzem jest kieliszek, na którym wygrawerowano bardzo popularny w barokowej emblematyce temat miłosny. Na czaszy, w centralnym miejscu umieszczono stylizowane serce i lecącego doń gołębia, symbol oświadczyn i narzeczeństwa. Jest to więc kieliszek zaręczynowy, zapewne rozbijany w trakcie obrzędu zaślubin na szczęście (ryc. 5, 6). Powyższe przykłady nie przeczą tezie, że w ówczesnym, przeciętnym, a nawet zamożnym mieszczańskim domu poznańskim używano przede wszystkim szkła taniego, prostego i pozbawionego wyrafinowanych ozdób. Takich kieliszków - "ordynaryjnych" i "prostych, zielonych", jakje naonczas nazywano - wydobyto w czasie badań najwięcej i takie najczęściej występują w spisach inwentarzowych czy też testamentowych obywateli nadwarciańskiego grodu. Co istotne, szkła w spisach umieszczane są z reguły pod sam koniec dokumentu, już po wymienieniu innych, cenniejszych ruchomalii (ale np. przed księgami, regestrami i papierami - niestety, nasi przezacni przodkowie zbytniej atencji do słowa drukowanego nie mieli). W inwentarzu pośmiertnym kupca Tomasza Jagwitza z 17 sierpnia 1758 r. oraz z 8 marca 1764 r. wymieniono m.in. "... 1 pokał [puchar - przyp. autora] wielki z pokrywką zł 1 gr 8; 2 pokały mniejsze zł 1 gr 8; 2 pokały jeszcze mniejsze gr 20; 2 slifowane kieliszki gr 25 szel. 1; 14 kieliszków starych, prostych, gr 3 - zł 1 gr 12; 7 prostych kieliszków zielonych gr 14; 31 kieliszków ordynaryjnych gr 4 - zł 4 gr 4.. .,,7, a w inwentarzu pośmiertnym innego
Piotr Wawrzyniakkupca, niejakiego Langa, z 17 lipca 1747 r. wyszczególniono m.in. "... kieliszek slifowany z przykrywadkiem, drugi także bez przykrywadka, zł 2 gr 3 szel. 1... '* Moda na używanie tych stosunkowo niewielkich naczyń rozpowszechniała się coraz mocniej już za ostatniego z Sasów na tronie polskim Augusta III. Jędrzej Kitowicz zauważył w swoich pamiętnikach, że "... Jak nastały zaś kielichy szklanne i kieliszki, nastała zarazem i obrzydliwość cudzej gęby. Kto spełnił kielich, nim go drugiemu podał, wytarł go czysto serwetą, dalej zaś ochędóstwem postępującym w górę przepłukiwano go po każdym pijącym wodą w kredensie, kieliszki zaś małe do wina stawiano z osobna przed każdego, tudzież butelkę z winem i wodą i szklankę do niej przed każdą osobę. Jeżeli kto żądał piwa, to na tacy roznoszono w szklankach dla siedzących u stołu... ,,9 Powyższe słowa dotyczą najwyższych warstw ówczesnego społeczeństwa polskiego, lecz zwyczaje te zapewne stosunkowo szybko przyjmowały się w domach średniozamożnych, szlacheckich czy mieszczańskich. Rezygnowano więc z wielkich, kosztownych kielichów wiwatowych na rzecz mniejszych, zdecydowanie tańszych kieliszków, lecz nie oznaczało to oczywiście odwrotu szerokich rzesz społeczeństwa od jednej z najbardziej ulubionych rozrywek, jakim było opilstwo.
Ryc. 5. Czasza kieliszka "zaręczynowego" z wygrawerowanym motywem miłosnym (stylizowane serce i lecący doń gołąb). Poznań, Stare Miasto, XVIII w. Fot. Piotr Namiota.
3cm i
Ryc. 6. Rozwinięcie rysunku z czaszy kieliszka "zaręczynowego" Poznań, Stare Miasto, XVIII w. Rys. Agnieszka Stempin.
Piotr Wawrzyniak
3cm
Ryc. 7. Ułamek czaszy kielicha grawerowanego z zachowanym fragmentem napisu ,,(F)ortuna..." Poznań, Stare Miasto, XVII-XVIllw.
Rys. Iwona Chrzanowska - Wawrzyniak.
Z kieliszków pito przede wszystkim alkohole wysokoprocentowe, głównie domowej roboty przepalaną gorzałkę, wódkę gdańską, arak, rum, likiery, nawet koniaki (wódki francuskie)lo. W zamożniejszych domach, także mieszczańskich, podawano do stołu wina, także zagraniczne. W cytowanym inwentarzu testamentowym kupca Jagwitza wymieniono wśród wielu innych napitków m.in. wina francuskiell, a w innych spisach np. bardzo cenione wina węgierskie. W XVIII wieku na znaczeniu stracił - tak popularny w wiekach poprzednich - miód. Do picia tego trunku, podobnie jak piwa, używano raczej szklanek i szklanic.
Ryc. 8. Zestaw uszkodzonych kieliszków z 2 pol. XVII -XVIII w. Drugi z prawej stanowi przykład modelu, z którego wywodzą się formy kieliszków osiemnastowiecznych. Poznań, Stare Miasto. Fot. Piotr Namiota.
Ryc. 9. Zestaw uszkodzonych kieliszków gładkich i grawerowanych z XVIII w.
Poznań, Stare Miasto. Fot. Piotr Namiota.
Szklanki są bardzo często znajdowane w trakcie eksploracji XVIII -wiecznych obiektów, w zasadzie we fragmentach, lecz niekiedy i całe. Mają kształt cylindryczny (o pionowych ściankach) bądź koniczny (odwrócony stożek) i grube dna. Bywają egzemplarze w partiach przydennych cylindryczne, wyżej o ściankach rozchylających się na zewnątrz, jakby dalekie reminiscencje tzw. pucharków dzwonowatych, które pełniły rolę szklanek w XVI i xvn wieku. Szklanki , były gładkie 12 i zdobione. Ich produkcję w Europie Srodkowej rozpoczęto pod , koniec XVII wieku (szklanki koniczne na Sląsku i w Czechach), lecz upowszechniły się nieco później; w przypadku szklanek cylindrycznych dopiero ok. 1750 roku 13 . Wyglądem ówczesne szklanki zbytnio nie odbiegają od naczyń współczesnych. Bywają wśród nich egzemplarze zdobione fasetowaniem i żeberkami, wiele z nich poddawano zabiegom grawerowania i szlifowania (np. w plastry miodu). W Poznaniu zarejestrowano całą serię naczyń ozdobionych grawerowanym herbem Rzeczypospolitej - orłem w koronie, umieszczonym centralnie na tarczy herbowej, od której odchodzą grupy promieni i języki ognia, oraz okaz z inicjałami królewskimi ,,AR" (Augustus Rex). Najednej szklance umieszczono w medalionie literę "M" (zapewne Maria), a medalion otoczono fantazyjnym, bliżej nieokreślonym ornamentem, może girlandami roślinnymi. Jest to tematyka typowa dla zdobnictwa drobnego szkła stołowego, spotykana w całej ówczesnej Europie. Zmieniały się tylko herby i inicjały władców czy też świętych.
Piotr Wawrzyniak
Ryc. 10. Trzy szklanki - pierwsza z lewej cylindryczna, gładka, z brzegiem obwiedzionym pasmem masy szklanej barwy ciemnoniebieskiej, pozostałe koniczne, środkowa gładka, z prawej strony - grawerowana. Poznań, Stare Miasto, 2 poło XVIII w. Fot. Piotr Namiota.
Ryc. 11. Cztery uszkodzone szklanki i szklaneczki koniczne, grawerowane. Stojące pośrodku fasetowane, pierwsza z prawej zdobiona żeberkami. Poznań, Stare Miasto, 2 poło XVIII w. Fot. Piotr Namiota.
5cmi - i
Ryc. 12. Przykłady trzech zdobionych grawerowaniem szklanek konicznych, w tym "zaślubinowej" (pierwsza z prawej). Poznań, Stare Miasto, XVIII w. Rys. Jolenta Kędelska.
Ciekawie prezentuje się fragmentarycznie zachowana szklanka koniczna z motywem miłosnym - umieszczonymi centralnie obok siebie dwoma sercami, desygnatami miłości i wiary, może panny i pana młodego złączonych dozgonnym węzłem małżeńskim. Czyżby było to naczynie "weselne", specjalnie przeznaczone na taką uroczystość? Znaleziono także ułamki stosunkowo dużej szklanki konicznej z różnobarwnego szkła opakowego (mlecznego, nieprzezroczystego). Ciemno- i jasnozieloną oraz białą masę szklaną uformowano w ten sposób, że powierzchnia szklanki sprawia wrażenie falowania. Wyrób ten wymagał nie lada umiejętności i sporej wyobraźni szklarza. Niewielka i bardzo ładna cylindryczna szklaneczka, którą wydobyto z dołu kloacznego na działce przyrynkowej nr 98, ozdobiona została grawerowanym wzorem szachownicy (tzw. pierożki lub sucharki) z umieszczonymi naprzemianlegle na poszczególnych polach złotymi gwiazdeczkami. Naczynie poddano bardzo dokładnemu i precyzyjnemu procesowi szlifowania, tak aby sprawiało wrażenie kryształowego. Zamyka ono chronologicznie omawiany materiał. Takie szklanki wraz z całym zestawem serwisowym (karafka, kieliszki do różnych alkoholi) w typie zdecydowanie klasycystycznym produkowano w Polsce w latach 1800-1820. Wydaje się, że ówczesne szklanki były już naczyniami pospolitymi i stanowiły w 2 poło XVIII w. nieodzowne uzupełnienie zastawy stołowej w średniozamożnej
Piotr Wawrzyniak
Ryc. 13. U szkodzona szklanka koniczna z wygrawerowanym herbem Rzeczypospolitej - orłem w koronie (tutaj nie zachowanym). Poznań, Stare Miasto, XVIIIw.
Fot. Piotr Namiota.
Ryc. 14. Fragment partii górnej szklanki konicznej ze specjalnie formowanego tzw. szkła opakowego (mlecznego). Poznań, Stare Miasto, 2 poło XVIII w. Fot. Piotr Namiota.
Ryc. 15. Niewielka szklaneczka cylindryczna, grawerowana (motyw "pierożków" bądź "sucharków") i pozłacana. Poznań, Stare Miasto, 1800-1820.
Fot. Piotr Namiota.
rodzinie poznańskiej, podobnie zresztąjak w innych, większych miastach Polski. Oprócz napoi bezalkoholowych pijano z nich piwo, miód, czasami wino.
Pucharki w 2 pol. XVIII w. powoli zanikają na rzecz szklanek. Niezwykle popularne w poprzednich stuleciach pucharki dzwonowate (nazwane tak z racji swojego charakterystycznego wyglądu) w XVIII-wiecznych materiałach archeologicznych z Poznania w zasadzie nie występują, bądź odnotowywane są bardzo rzadko. Natomiast pojawiają się formy z doklejonymi do przezroczystych czasz stopkami z pasty szklanej nieprzezroczystej, ciemnoniebieskiej czy też granatowej. Na uwagę zasługuje duży fragment górnej partii naczynia, zapewne dzbana, znalezionego w kloace na działce nr 42 przy Starym Rynku. Pogrubiona krawędź wylewu tego naczynia została ustawiona niemal pionowo, a ścianki poniżej krawędzi przechodzą łagodnie w zwężającą się szyjkę. Z boku doklejono fantazyj, nie ukształtowane ucho. Srednica wylewu wynosiła ok. 14 cm. Dzban wykonano z przezroczystego szkła barwy żółto-jasnozielonej. W dzbanach podawano m.in. wino i piwo prosto z beczek. Być może niektóre fragmenty szkieł w zbiorze pochodzą z kufli (ucha) i karafek (ułamki ścianek). Z racji ich bardzo fragmentarycznego stanu zachowania na dzisiejszym etapie badań nie można tego rozstrzygnąć. Znalezione w okolicach dołu kloacznego w kamienicy przyrynkowej nr 96 fragmenty kufla noszą ewidentne ślady maszynowej obróbki. Uznano zatem, iż dostały się w to miejsce przypadkowo, w trakcie bliżej nie sprecyzowanych
Piotr Wawrzyniak
Ryc. 16. Trzy uszkodzone pucharki. Poznań, Stare Miasto, XVII-XVIII w. Fot. Piotr Namiota.
Ryc. 17. Ułamek butelki z wytłoczonym na pieczęci szklanej napisem "LONDON C E" i umieszczoną nad nim koroną. Poznań, Stare Miasto, XVIII w. Fot. Piotr Namiota.
robót remontowych w budynku na przełomie XIX i XX wieku. Butelki, butle, flasze i gąsiory, czyli naczynia służące do przechowywania i transportu alkoholi, masowo występowały w XVIII -wiecznych materiałach archeologicznych z Poznania. Nie sposób ich jednak pominąć.
We wszystkich kloakach znajdowano olbrzymie ilości potłuczonych butelek. Zdarzały się egzemplarze zachowane w całości bądź prawie w całości. Wiele z nich to importy sprowadzane z Europy zachodniej, głównie z Anglii (z pieczęciami szklanymi, na których odciśnięto m.in. słowo "LONDON", ryc. 17), Francji i Holandii. Piwo angielskie w wielkich ilościach zaczęto sprowadzać do Polski od połowy XVIII wieku, tak że w 4 ćwierci tegoż wieku wyparło ono z rynku inne piwa zachód
Ryc. 18. Uszkodzona butla baniasta, 1 pol. (?) XVIII w.
Fot. Piotr Namiota.
M,..., rr*8śj& - A ĘĘh (':« 1
%$*$$ *rrr
I\L y l\Bnio- i północnoeuropejskie 14 . Jest również sporo wyrobów miejscowych, w tym butelki czworoboczne, baniaste butle i gąsiory, te ostatnie o bardzo dużych rozmiarach. Zdecydowanie mniej jest flasz, które w XVIII wieku gwałtownie zanikają wobec pojawienia się butelek - naczyń mocniejszych i odporniejszych na stłuczenia, acz zdecydowanie trudniejszych w produkcji. W kilku przypadkach zachowały się korki tkwiące w szyjkach butelek, a w dwóch korki zalane były czerwonym lakiem, na których wyciśnięto pieczęć
Piotr Wawrzyniak
Ryc. 19. Przykłady XVIII- i XIX-wiecznych butelek do alkoholu o podstawach okrągłych bądź czworobocznych. Fot. Piotr Namiotaz odciskiem Gwiazdy Dawida, ryby i skrótem "IWL" (zapewne inicjały osoby, która nadała atest koszerności produktowi).
PRZYPISY:
1 Polskie szkło do połowy XIX wieku, pod red. Zofii Kamieńskiej, Wrocław- Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987, s. 93 i mapy 5, 6. Od tego czasu - w wyniku różnorodnych działań badawczych - zlokalizowano kolejne nowożytne huty szkła. 2 Tamże, s. 93.
3 Było to bowiem tzw. szkło leśne (bo wytapiane w zakładach usytuowanych na terenach leśnych, nieopodal źródeł czystej wody), potasowo-wapniowo-krzemowe, zwykle zawierające szereg zanieczyszczeń i pęcherzy powietrznych pogarszających przezroczystość. Szkło to miało bardzo charakterystyczny zielonkawy, a niekiedy niebieski odcień. 4 Mamy tutaj do czynienia z typami powszechnie spotykanymi, dokładnie opisanymi przez Sławomirę Ciepielę, Szkło osiemnastowiecznej starej Warszawy, Warszawa 1977, s. 15-17. 5 Tamże, s. 15-17.
6 Jan Parandowski, Mitologia, Warszawa 1977, s. 132.
7 Józef Burszta, Czesław Łuczak, Inwentarze mieszczańskie Z wieku XVIII. Z ksiąg miejskich i grodzkich Poznania, Poznań 1962, T. I (z lat 1700-1756), s. 427. 8 Tamże, s. 342.
9 Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, Warszawa 1985, s. 225-226.
10 Sławomira Ciepiela, Szkło osiemnastowiecznej..., s. 48.
11 Józef Burszta, Czesław Łuczak, Inwentarze mieszczańskie..., s. 425-426.
12 Niekiedy na krawędzie gładkich i przezroczystych, cylindrycznych szklanek nakładano pasma masy szklanej barwy ciemnoniebieskiej lub granatowej. Jest to niewątpliwie forma zdobienia, lecz nie mieszcząca się w dotychczasowych schematach. 13 Sławomira Ciepiela, Szkło osiemnastowiecznej..., s. 5I.
14 Leszek Kajzer, W sprawie importu piwa angielskiego do Polski w XVIII w., "Kwartalnik Historii Kultury Materialnej", Warszawa 1981, R. XXIX, z. 2, s. 174.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2000 Nr4 ; Na frasunek dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.