STATUTY CECHOWE

Kronika Miasta Poznania 2000 Nr1 ; Złotnicy

Czas czytania: ok. 51 min.

STATUTY I WILKIERZE ZŁOTNIKÓW POZNAŃSKICH

WYDAŁ JACEK WIESIOŁOWSKI

S tatuty złotnicze pozornie tylko nie różnią się od innych statutów rzemiosł poznańskich. Jest może nieco mniej królewskich potwierdzeń i nadań, niż w zawodach, które takimi zabiegami umacniały swą pozycję w mieście. Złotnicy tego po prostu nie potrzebowali. Wartość majątku niezbędnego do wykonywania rzemiosła była tak znaczna, że mistrzowie złotniczy z reguły byli członkami warstwy wyższej poznańskiego społeczeństwa, posesjonatami ze swymi murowanymi kamieniczkami na Wielkiej czy później Swiętosławskiej. Zasiadali tak w radzie miejskiej, jak ławie, bywali dyspensatorami majątku miejskiego, nieraz burmistrzami miasta. To oni - aż do kryzysu w pocz. XVIIIw. - byli częścią władzy miejskiej i nie potrzebowali w niej szukać oparcia. Ich autorytet był wystarczający do załatwiania większości spraw cechowych i wyraźnie woleli regulować sprawy swymi cechowymi wilkierzami niż modernizować statuty i szukać dla nich miejskiego czy królewskiego zatwierdzenia. Starsi bractwa, jako kontrolerzy jakości srebra i złota, mieli pewne uprawnienia publiczne, odziedziczone w części po średniowiecznych książęcych mincerzach. Potrafili działać w kręgach możnych, wysokiego kleru i mieszczańskich. Znakomicie ukazuje to sprawa ich zabiegów o potwierdzenie statutów Zygmunta Starego. W 1550 r., gdy populistyczni posłowie domagali się od króla całkowitej likwidacji cechów w Polsce, obiecując sobie po tym obniżkę cen na wyroby cechowe, złotnicy poznańscy udali się do kancelarii królewskiej Zygmunta Augusta - zaopatrzywszy się najpierw w gotówkę - i przywieźli dokument królewski. Co prawda nie było to zatwierdzenie starych statutów, ale mandat królewski do władz miasta i Wielkopolski, w którym wpisane zostały wszystkie przepisy dawnego statutu i nawet kilka nowych regulacji prawnych. Potwierdzenie statutów mogłoby wywołać burzę na kolejnym sejmie, ale mandatów królowi nikt nie zakazywał wydawać. Pieniądze złotników zostały inteligentnie i dobrze zainwestowane.

Jacek Wiesiołowski

Władze miejskie w zasadzie tylko oficjalnie przekazywały im postanowienia sejmowe. Na schadzkach brackich burmistrze i rajcy zjawiali się nie jako zwierzchnicy, lecz jako przyjaciele wstawiający się za niektórymi złotnikami. W statutach złotników brak jest wielu smakowitych paragrafów, którymi uczono mistrzów i czeladników życia po miejsku - jak się ubierać i obuwać na schadzki, jak się zachowywać przy stole. Jako ludzie należący już do elity miejskiej znali dobre obyczaje, a jeśli przy kolejnym piwie padały obraźliwe słowa, załatwiali dalej sprawę w swym własnym gronie. Żaden statut nie zakazuje im żenienia się z kobietami wątpliwej sławy, bo oni wiedzieli, że to nie wypada w ich pozycji społecznej. Statuty i wilkierze złotników to dzieło grupy społecznej świadomej swej wartości i znaczenia w mieście, tym właśnie one różnią się od statutów i wilkierzy innych grup rzemieślniczych. Jak zwykle wydanie statutów i wilkierzy zostało oparte na kwerendzie prof.

Witolda Maisla. Teksty polskie statutów sprawdziła dr Wanda Karkucińska, teksty niemieckie i łacińskie przetłumaczył wydawca.

1. 9 XII 1489 Władze miasta Poznania tworzą cech łączny złotników, malarzy, hafciarzy i aptekarzy Między złotnikami, malarzami, hafciarzami, aptekarzami Panowie Rada postanowili, że złotnicy, malarze, hafciarze i aptekarze winni razem wiecznymi czasy mieć wspólne bractwo, pod karą 10 gr. płatnych na budowę miasta, przez sprzeciwiających się temu dekretowi. Niemniej powinni się każdy Z nich według swych statutów, które tyczą się ich zawodów - tak w zakresie kar jak i innych spraw, zgodnie Z wydanymi statutami - nienaruszalnie i niezmiennie zachowywać, usunąwszy wszelkie przeszkody. I Z każdego Z tych rzemiosł przez panów Rady wybrać jednego na przysiężnego i Z drugiego rzeczonego rzemiosła, a innych na stołowych, dła usunięcia zatargów między nimi. Dano jak wyżej. AmP, AC 3, k. 89v (łac); druk.: K. Kaczmarczyk, Malarze poznańscy w XVw. i ich cech, KMP 1924, s. 116, toż: KMP 3-4,1990 (Antologia,) s. 125, Akta radzieckie poznańskie, T. II, nr 1512, W. Głowacki, Przynależność organizacyjna aptekarzy w dawnym Poznaniu, KMP XV, 1937, s. 140, przyp. 1.

2. [1492-1500] Wilkierz cechowy o składkach pogrzebowych towarzyszów i ich udziale we mszach żałobnych [ l} Hem czeladnicy Z dobrej woli zgodzili się i ze swej skrzynki dali 1 fi. na całun lniany do przykrycia ciała zmarłego towarzysza i złożenia go do grobu. [2} Item ciż sami [towarzysze} mają i powinni ze swej skrzynki na każde Suche Dni dać 4 gr. jako pomoc w oświetleniu ołtarza cechowego i katafalku oraz na pochodnie celem wspomożenia bractwa. [3] Item zgodzili się mistrzowie i towarzysze, że kary za nieobecność czeladników na mszy i przy pogrzebach powinny być przyniesione do cechu i złożone w skrzynce towarzyszów, a nie gdzie indziej i stanowić pomoc dla czeladników.

AmP, Poznań, Cechy 480, s. 129 (niem.); druk: A. Warschauer, Die mittelalterlichen Innungen zu Posen, "Zeitschrift der historischen Gesellschaft fUr die Provinz Po sen" , I 1885, s. 465, Kaczmarczyk, Malarze..., s. 116-117, toż; KMP 3-4,1990, s. 125-126.

3.11 XII 1534 Zygmunt I Stary na prośbę Rady Miejskiej Poznania nadaje statut cechowi złotników [lJ Po pierwsze, iż każdy rzemieślnik tego rzemiosła, który chce otrzymać tytuł mistrza w tym rzemiośle oraz cieszyć się przywiłejami i wołnościami temuż bractwu udzielonymi, powinien co najmniej dwa łata w tym mieście u innych mistrzów pracować. [2J A następnie listem, bądź wystarczającym świadectwem, wykazać, gdzie byłurodzony, zjakich rodziców oraz w jakich miejscach i u kogo pobierał naukę przez nałeźny czas. [3J Poza tym wykaże, iż nie darmo łata w tym zawodzie spędził ijest godny tytułu mistrza. Potwierdzi to sprawnym wykonaniem trzech rzeczy u mistrzów tegoż bractwa:po pierwsze kielicha czy pucharu srebrnego, następnie pieczęci Z hełmem i tarczą, po trzecie pierścienia Z osadzonym kamieniem, jak to najlepiej potrafi, umysłem i rękoma swymi, w warsztacie jednego Z mistrzów cechowych tegoż rzemiosła, który mu zostanie wskazanym przez starszych. [4J CO uczyniwszy, po poznaniu i uznaniu przez starszych tegoż bractwa doświadczenia tegoż młodzieńca ubiegającego się o tytuł mistrza, owi starsi przedstawią go rajcom, łub Urzędowi Miejskiemu, celem otrzymania prawa miejskiego. [5J Każdy zaś mistrz tegoż bractwa wykonujący ze srebra dzbany, czarki, kielichy, puchary, łyżki, talerze i inne przedmioty, które tylko młotkiem się wykuwa, [ma urywaćJ grzywien czystego srebra, możejednakże dodać, czyłi przysądzić, jeden skojec. [6J Ten, który sztuką odlewniczą pracuje, do każdej grzywny srebra może dodać półtora skojca. [7J Srebro zaś, które daje się rzemieślnikom tegoż bractwa do pracy, jeżełi nie było oznaczone znakiem bractwa, oddaje się do próby i złotnik oddaje zpowrotem zamawiającemu dobre srebro, jak się godzi.

Ryc. 1. Monstrancja wieżyczkowa z kościoła pw. św. Wojciecha, wykonana w warsztacie poznańskim ok. 1500 r. Fot. ze zb. miejskiego konselWatora zabytków.

Jacek Wiesiołowski

[8J Kiedy zaś srebro uformowanejuż w warsztacie należy przyjąć, najpierw je złotnik okaże starszemu bractwa, celem oglądnięcia i sprawdzenia próby, a gdy on stwierdzi iżjest tejjakości i wartości,jak się godzi, wyciśnie na nim znak bractwa. Od tej pracy mistrz zapłaci od każdej grzywny srebra dwa obole, które mają być przeznaczone na potrzeby brackie. [9J Poza tym starsi mistrzowie tegoż bractwa raz w każdym miesiącu pilnie i starannie zwizytują wszystkie warsztaty złotników, czy każdy wiernie wykonuje swą sztukę i pracuje srebrem zgodnym wartością ijakością Z tymi statutami. [1 OJ Jeżeli znajdą, iż ktokolwiek Z mistrzów pracuje inaczej niżjest postanowione, ten przez bractwo w trzech pierwszych wypadkach, w których stwierdzi się pracę niezgodną ze obecnymi statutami, za każdym razem zostanie ukarany przepadkiem roboty i sześcioma groszami, jeśli zaś ten ukarany, po raz czwarty zostanie przyłapany na skrytym i upartym przekraczaniu statutów, w takim wypadku takiemu mistrzowi starsi bractwa winni zakazać roboty i zamknąć warsztat, aż do n a leiy tego pojednania się. [UJ Cokolwiek zaśfałszYwego ze złota i srebra do któregokolwiek z rzemieślników tegoż bractwa zostanie przyniesione, skąd oszustwo i oszukiwanie ludzi może nastąpić przez wystawienie na sprzedaż, to młotkiem winno być stłuczone, aby więcej nie było do uŻytku, albo też zaniesione do starszych. [12J Złoto zaś wykorzystywane przez złotników winno mieć do 18 karatów.

[13J Jeżeli zaś któremu złotnikowi złoto do pracy zostanie dane, winienje zwrócić po wykonaniu pracy w takiej jakości,jakje przyjął. [14J WsZyscy zaś tegoż bractwa rzemieślnicy winni uiywać jednej wagi, zwyczajowej . .. i uczciweJ. [15J Jeśliby u którego Z nich znaleziona zostałafałszYwa waga, takiego starsi winni doprowadzić do Rady Miejskiej, cełem ukarania przez nią w zależności od występku i wyroku. [16J A gdy ktokolwiek da złoto do pozłoceniajakiejś srebrnej roboty, a chciałby poza kosztem pracy w srebrze, otrzymać od złotnika równą wagę srebra i złota, ten, poza kosztami roboty w srebrze za pozłocenie i zużyte złoto, zapłaci od każdej grzywny srebra za samo pozłocenie 6 groszy czeskich. [17J Jeżeli który Z mistrzów czy towarzyszy wie o występku innego w fałszowaniu dzieła lub jego wagi, i poniecha zawiadomienia o tym bractwa, taki będzie współwinowaj - cą i zostanie ukarany. [18J Nikt, poza mistrzami tegoż cechu, nie będzie śmiał oprawiać w złoto gemm ani przeźroczystych kamienijakiegokolwiek kształtu. [19J Nikt także Z tych mistrzów nie będzie brać przedmiotów mosiężnych do pozłocenia. [20J Żaden Z tych mistrzów, na szkodę innego warsztatu, nie będzie sprowadzał i przynęcał do siebie sług, służących, służebnic, czeladników i chłopiąt. Czyniący tak będzie karany kamieniem wosku bez odpuszczenia kary, tym niemniej nie będzie ich trzymał w swojej służbie. [21J Wkażdym zaś występku starsi bractwa mogą rozsądzać według swego rozsądku, dekretów i statutów swego rzemiosła oraz karami powstrzymywać i poprawiać. [22J Jeżeli tak ukaranemu wydaje się kara niesłusznie nałożona, ten ma możliwość odwołania się do Rady Miejskiej Poznania. [23J Zwyczajów karnych, na wzór innych cechów, ciż rzemieślnicy winni przestrzegać.

[24J Aby zaś obecne statuty tym ściślej były przestrzegane chcemy i postanawiamy aby wszyscy ktokolwiek w Poznaniu sztukę złotniczą chce wykonywać rzeczonego bractwa i cechu tym sposobem niezłomnie się trzymali i przestrzegali oraz starszYch tegoż bractwa w rzeczach godnych i uczciwych starali się naśladować pod karami przez nich nakładanymi. [25J A to chcemy rozciągnąć także na przedmieścia Poznania i na Chwaliszewo Sródkę i Ostrów oraz na inne miejsca dookoła Poznania bez uszczerbku jednak przYwilejów i wolności jeśli takie przez naszych poprzedników lub nas uprzednio komukolwiek były nadane [--J

* * *

[-] [l] Imprimis quod omnis eius artis operarius, qui nomen magistri in artificio probati obtinere, et privilegiis atque libertatibus, huic contubernio concessis frui voluerit, is debebit: adminus duobus annis in civitate prefata apud alios magistros prius operari. [2] Et deinde literis, seu alias sufficienti testimonio darum faciet: unde sit oriundus, quibusve parentibus progenitus, et quibus in locis ac apud quos artem studens etatem contriverit. [3] Preterea docebit se non frustra annos ea in arte contrivisse et dignum magistri nomine esse. Idque tribus in rebus apud magistros eiusdem contubernii comprobabit: primum poculum seu cyphum argenteum, deinde sigillum cum galea et clipeo, tercio anulum lapidem gestantem, manibus et ingenio suo, quanto melius fieri poterit, in officina

Jacek Wiesiołowski

unius dicti contubernii opificis, apud quem a senioribus iuratis fuerit illi obsignatum fabrefacere et elaborare debebit. [4] Quo facto cognitaque et comprobata a senioribus dicti contubernii magistris huiusmodi adolescentis et magistrandi peritia. Ipsi seniores sic probatum consulibus, seu officio civili, ad suscipiendum ius civile presentabunt. [5] Quilibet autem magister predicti contubernii laborans de argento cantaros, scutellas, pocula, calices, coclearia, talaria et alia instrumenta quecunque maleo cuduntur, marca quelibet argenti debet esse pura, cui tarnen unum tantum scotum addere potest alias prziszadzicz. [6] Qui vero arte fusoria res quaslibet laboraverit, cuilibet marce argenti addere poterit unum scotum cum dimidio. [7] Argentum vero quod datur opificibus eiusdem contubernii ad laborandum, si non fuerit signatum fraternitatis signo, illud ad probam ponatur et aurifex rursus bonum argentum domino reddet, ut decet. [8] Quando vero argentum formatum ex officina accipi debet, prius illud aurifex ad seniorem fraternitatis presentabit, ab eo conspiciendum et probandum, et ubi illud in eo valore et bonitate, ut decet, cognoverit, sig num ei fraternitatis imprimet. A quo magister laboris pro qualibet marca solvet duos obulos pro fraternitatis necessitate convertendos. [9] Ceterum seniores magistri dicti contubernii, singulis mensibus semel, omnes officinas aurificum visitabunt, diligenter investigaturi et conspecturi, an quilibet fideliter artem suam exercet et argentum iuxta presentem constitutionem in valore et bonitate laboret. [10] Quod si aliter, quam constitutum est, laborare aliquis ex magistris fuerit inventus, is a fraternitate pro tribus viribus quibus adversus constitutionem presentem excessisse compertus fuerit, qualibet vice in sex grossis cum laborum ammissione puniatur. Si autem ipse punitus, temerarie et contumaciter, quarta vice trangressor fuerit repertus, eo casu tali magistro seniores fraternitatis laborem interdicere et officinam claudare, usque ad condignam reconciliacionem debent et tenebuntur. [11] Quicquid autem falsi ex auro et argento ad aliquem ex opificibus dicti contubernii portatum fuerit, unde impostura fieri et homines decipi possent, venaleque esset hoc vel maleo concuciatur, ne amp,lius ad usus deveniet humanos, vel senioribus deferatur. [12] Aurum vero per aurifices elaboratum se extendere debet ad decem octo karath.

[13] Si autem alicui aurifici aurum ad laborandum datur, illud in ea bonitate, uti acceptum est, elaboratum restituatur. [14] Omnes vero dicti contubernii opifices uno et eodem pondere iusto et consueto uti debent. [15] Quod si apud aliquem eorum invenirentur falsa pondera, talem deferre debebunt seniores ad consulatum, per eum - secundum arbitrium et excessum - puniendum. [16] Et ubi quispiam aurum dederit ad deaurandum aliquem argenti laborem, et voluerit ultra precum laboris ab argento dandum, equale pondus auri et argenti, ab aurifico recipere, is ultra precium laboris argenti pro deauracione et auri pondere solvet a qualibet marca pro sola deauratione sex grossos Bohemicales. [17] Quod si aliquis ex magistris vel sociis excessum alterius in falso labore aut pondere sciverit idque fraternitati exponere neglexerit, talis eiusdem facti et pene reus erit. [18] Nullus preterea magistrorum prefati contubernii gemmam seu lapidem vitreum quacunque arte formatum auro includere audeat. [19] N emo etiam ex eis dem magistris es alias mossiąncz qualitercumque deaurare presumat. [20] Nullus preterea ex magistris prefatis - in preiudicium alterius officinam - famulum, ancillam, pedisequam, socium, iuvenem conducere debet vel ad se allicere. Et facies contrarium puniendus erit lapide cere irremisibiliter persolvende. Et nihilominus ipsos in servicio suo non tenebit. [21] In quemlibet autem excessum seniores artis prefati contubernii iuxta suam deliberacionem et decreta ac leges artis sue poterunt iudicare et penis coercere adque emendare. [22] Quod si taliter punito videretur correctio et pena indebite illata, iste habebit facultatem ad Consulatum Posnaniensem provocaren li A , , w S £ " A r 6 : A A \ * # TUI vt. *v liiji ti bzKÓmc canutitjs nrć ama-nlvftime Cti e" 1 / C /0 ., _ r L., cŁ. « L SILu<* h.f* * A S TM " ?k i . £*&& * £ vfc ae oąeiianeyAien it behialoyten C' r - # « I /,,, *££", {( au U. de noSfiiii.

/-* W O J.

[23] Consuetudines penarum, a d instar aliarum fraternitatum constituendum? , dicti artifices observare tenebuntur. [24] Ut autem presens ordinado tanto frrmius observetur, volumus et constituimus, ut omnes quicunque Poznaniae artem aurificam exercere voluerit, prescriptam fraternitatem et contubernium modo premisso inviolabiliter teneant et observent, atque senioribus eiusdem fraternita - tis sub penis ab eis infligendis in licitis et honestis parare teneantur. [25] Et hoc intelligi volumus et extendi etiam ad anteurbia Poznaniensia ac in Valischewo, Srzodka, Ostrów et ad alia loca cirumcirca Poznaniam, citra tarnen preiudicium et derogationem privilegiorum et libertatum - si que a predecessoribus nostris vel anobis inprimis alicui sunt concesse. - Datum Vilne feria tercia post festum sancti Andree apostoli proxima Anno Domini milessimo tringentesimo tricesimo quarto. AmP, Poznań, Cechy 469 (łac), Cechy 475 (zatw. Stefana Batorego 1576).

Ryc. 3. Podpis króla Zygmunta Starego pod statutem poznańskich złotników z 1534 r.

4. 4 VIII 1546 Rada miejska potwierdza przedłożone w języku polskim uzupełnienia statutu złotników, w związku ze sporami między starszymi Zygmuntem Wituchowskim i Janem Brantem

[--] [1] Który nie będzie na nieszporze brackim dwa grosza da winy.

[2] Item [także] który nie będzie na mszy ś. Loiego [Eligiusza] i ś. Łukasza dwa grosza winy. A który nie przyU)dzie, niśli księgi na drugą stronę przeniosą, da jeden grosz winy. [3] Item który nie przyU)dzie do cechu, jeden grosz da winy.

[4] Item który nie przyU)dzie do cechu pod pańską winą, trzy grosze ma dać winy, wyjmując te, którzy są w Urzędzie. [5] Item który za ciałem nie idzie, jeden grosz da winy.

[6] Item jeśli który upornie z cechu wyniU)dzie, krom wszytkieU) braci dozwolenia, ten ma być kara n z przyzwoleniem wszytkiej braci uznania, wedle jego występku. [7] Item co się tknie fałszywyU) roboty, około tego w przywileju mamy od Króla Jego Mości [Zygmunta I Starego] potwierdzony, wedle którego z rozkazania Panów [Rady] srogiego, mają się zachować. [8] Item który tajemnice z cechu wynosi, abo rozkazanie wszytkich bratów, jeden kamień wosku ma dać winy. [9] Item aby żądny nie przyjmował inszego mistrza towarzysza albo czeladnika, ależ z wiadomością i odprawą dobrą owegoż mistrza. [10] Item na którego z młodszych przyjdzie chorągiew albo świece nosić, kiedy jest potrzeba, tedy jest powinien trzy grosze dać winy, jeśli drugiego nie obstaluje na swe miejsce, który by to sam czynić miał.

Jacek Wiesiołowski /« śM A. ***£& »H **

C7fc!£5i/*#*j-"(* "

Ryc. 4. Zgłoszenie kandydatów na przysięgłych do urzędu miejskiego

Ryc. 5. Zgłoszenie kandydatów do władz miejskich

[11] Item zawrzdy się u nas zachowywało, iż dwa z młodszych szli do naszych starszych, którzy dwa - gdy chcieli a swój czas ujźrzeli - oglądali ich srebro i próbowali przed cechem, wedle uznania cechu winę przepadali. [12] Item kiedykolwie(k) starsze Rada obierze, tedy też stołowi mają być obrani ku lepszej poradzie, a lepszemu stanowieniu braci wszytkich. A do bracki( ej) skrzynki klucz jeden ma mieć starszy, a drugi stołowy. [13] Kiedyżkolwiek starsi czyje srebro ogledować będzie [!], nie mają odwłoki czynić ku próbowaniu onego srebra, ale dla omieszkania cech ma być obesłan, a tamże ma być próbowane. [14] Co się dotyczę [!] obcego srebra, które prze dawano bywa, i uczniów a towarzyszów chowania, i rzeczy inszych, które by między bracią postanowienia potrzebowali, gdy wszy tka Rada siedząca spoinie będzie, tam też rzeczy odkładają, Actum feria quarta post festum Petri ad vincula anno domini millesimo quingentesimo quadragesimo sexto. AmP, AC 11, k. 126v-127, AC 130, k. 154-1554v (brulion), Mise. XVj173 odpis uwierzytelniony Poznań, Cechy D. ...; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 33.

5. [1549] Wilkierz cechowy o robotach czeladniczych Zapis zezwolenia braterskiego, iżby żądny [mistrz] nie dopuścił towarzyszom robić sobie najego stronę, jeno [tylko] jeden skociec [skojec = 2 gr], a nadwyż nie więcej, pod winą pół kamienia wosku. AmP, Varia 1733, k. 2; druk. Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 61.

6. 30 VIII 1550 Zygmunt August na prośbę złotników poznańskich potwierdza w formie mandatu punkty statutu swego ojca z 1534 r. i uzupełnia je nowymi [-J Prosili nas sławetni Maciej Brandt i Maciej Dobiel starsi przez bractwo złotników miasta naszego poznańskiego do nas wysłani, abyśmy zechciełi potwierdzić statuty niegdyś ojca naszego [Zygmunta I Stare goJ ich bractwu udzielone. A ponieważ mamy w pamięci prośby doradców naszych i posłów ziemskich na minionym sejmie piotrkowskim [15 V-26 VII1550J, aby bractwa zostały przez nas zniesione, z wyjątkiem pozostawienia w mocy chwalebnego i starego porządku, który przez nie w kościołachjest zachowywany. Nie chcąc więc, aby porządek i służba Boża sprawowana przez nich w kościele zakonnym św. Dominika w mieście naszym poznańskim uległa przerwaniu - którymi kościoły w licznych miejscach, w miastach i miasteczkach, nie wystarczające uposażone i zaopatrzone sąpodtrzymywane i ozdabiane - owym złotnikom miasto nasze poznańskie zamieszkującym, tym tylko wyłącznie, którzy prawami cechowymi czyli brackimi rządzą się i Żyją, za wiedzą i laską naszą królewską, nadajemy pełną władzę wstępowania do cechu czyli bractwa oraz utrzymywaniajego i niezłomnego posługiwania wiecznymi czasy między sobą. Dlatego corocznie będą obierać spośród siebie najpierw starszych braci, ludzi tak nieskażonego życia, jak szczególnym rozsądkiem obdarzonych. Ich,jak ojców, w najwyższym szacunku mieć będą. Oni zaś będą mieli uprawnienie zwoływania pewnych braci, w terminach stałych i właściwych i wraz Z nimi odbywania spotkań. Na nich będą rozprawiać o ładzie i porządku

Fot. ze zb. MKZ.

Jacek Wiesiołowskiw zarzqdzaniu rzeczami służqcymi służbie Bożej we wspomnianym kościele zakonnym św. Dominika w Poznaniu, aby tam znajdowały się rzecry - dostarczane według ich możliwości i potrzeby w wystarczajqcej liczbie -jak świece, wosk, paramenta kościelne, niezbędne do sprawowania msry brackich, oraz wszystko to, co według starych i użYwanych obyczajów do bractwa należY. Godzi się bractwu złotników prrybrać i przyłqcryć malarry poznańskich do bractwa swego. Jako zaś to rzemiosło złotnicze po prostu przewyższa inne rzemiosła istnieniem licznych okazji [do złaj i trudnojest znaleźć inne rzemiosło w którym większe [byłyby możliwej fałsze, oszustwa i zdrady, Z których nasi poddani mogliby ponosić szkody i niewygody,jeśliby pewnymi statutami nie były zabezpieczone, którego to okazja do zła przez nas winna być zamknięta. Dlatego nie dla innego powodu, jak dla bezPieczeństwa i pożytku poddanych Królestwa naszego, temu w tej części chcqc zapobiec, ustanawiamy, jak już obecnie postanowiliśmy, w następujqcy sposób: [1-15 = pkt. 5-19 statutu Z 1534 r.J [16J Ponieważ zaś w wypełnianiu tych statutów przez bractwo złotników poznańskich -jeśli bez różnicy każdemu według swego uznania sztukę tq wykonywać i pracować było dozwolone - crynić to może, jeżeli tym przepisem wypełnia obecne statuty. [ 17 J Postanawiamy również, aby nie godZiło się na wieczne czasy komukolwiek sztukę złotniczq uprawiać i do bractwa ich prrystępować, o ile nie posiadałby tytułu mistrza. [18-21 = pkt. 1-4z 1534r.J [22J Postanawiamy i stanowimy, aby nikogo nie prryjmowano za mistrza, wpisywano do bractwa i pozwalano zasiadać na zgromadzeniach, o ile nie wypełniłby w całości swych zobowiqzań. [23-25 = pkt. 20-22 z 1534 r.J [26J Ponadto nadajemy uprawnienie temuż bractwu złotników, aby co roku spośród siebie wybierali czterech braci, ludzi majętnych. Spośród nich Rada Miejska wyznaczy dwóch, którzy zgodnie ze starym obyczajem, wraz Z innymi obywatelami miasta Poznania do tegoż obowiqzku ustanowionymi, będq imieniem pospólstwa w Radzie Miejskiej sprawy załatwiali. [27 = 25 z 1534 r.J To nasze zezwolenie cechowi czyli bractwu owych złotników poznańskich - dla zachowania porzqdku kościelnego - nadane, Wam wspaniałym Janowi Januszowi Lataiskiemu wojewodzie poznańskiemu, staroście inowrocławskiemu i człuchowskiemu orazAndrzejowi hrabiemu Z Górki kasztelanowi poznańskiemu i staroście generalnemu Wielkopolski,

a także sławetnym burmistrzowi i rajcom obecnym i późniejszYm, ogłaszamy i do świadomości ich doprowadzamy, nakazując, aby to bractwo w powYższYch statutach zachowywali i utrzYmywali. [ - ] Uwaga: Osobliwa forma zatwierdzenia ojcowskiego statutu przez króla Zygmunta Augusta była wynikiem aktualnej sytuacji politycznej.

* * *

[--] Supplicatum nobis esse a famatis Matthia Branth et Matthia Dobiel senioribus per contubernum aurificum civitatis nostrae Posnaniensis ad nos missos, ut literas divi olim parentis nostri [Sigismundi I], super contubernium eorum concessas confirmare dignaremur. Et quoniam memoria tenemus ad supplicationem consiliariorum Regni nostri et nunciorum terrarum in proxime praeteritis comiciis Regni Piotrkoviensis [15 V - 26 VII 1550], contubernia sublata anobis esse, duntaxat ordine laudabili et veteri, qui ab eis in ecclesiis retinetur, in robo re suo conservato. Nolentes igitur, ne is ordo et cultus divinorum in ecclesia conventualium ordinis sancti Dominici civitatis nostrae Poznaniensis per eos praestari solitus intermitteretur, quo ecclesiae in locis plerisque civitatum et oppidorum Regni nostri, non satis provisae necque dotatae, maxime sustentantur et condecorantur, ipsis aurificibus civitatem nostram Poznaniensis commemorantibus, iis solis duntaxat, qui legibus contubernii alias czechu regebantur et vivebant, de certa scientia et gratia nostra Regia, facimus potestatem plenariam, ut possint et valeant, fraternitatem alias bracztwo inire, et inter se perpetuis temporibus retinere atque inviolabiliter servare. Idque ea ratione, ut inter se primum seniores fratres, homines et vitae integritate et singulari prudentia praeditos, singulis annis deligerent. Quos veluti patres summa observantia colerent atque venerarentur. Ii vero facultatem habebunt fratres caeteros, temporibus certis et aptis convocare et cum eis conventicula celebrare. In quibus tractabunt de ordine et regimine eorum, quae ad administrationem rerum pro cultu divino in ecclesia memorata conventualium ordinis sancti Dominici Poznaniae per illos suppeditari deberent, utpote candelarum, cerearum, apparamentorum secundum facultates ipsorum et usum receptum conferendorum, missarum fraternitatis celebrationes et id genus reliqua, quae ex antiquis et usitatis consuetudinibus ad fraternitatem pertinerent non intermitendo. Licebitque fraternitati aurificum pictores Poznanienses ad fraternitatem suam asciscere et adiungere. Quum autem in eo opificio aurificum pure et fideliter praestando, inter caetera opificia plurimum momenti consistit, difficileque aliud opificium per quod majores imposture, deceptiones et fraudes, ex quibus subliti nostri damnis et incommodis afficii possint, invenitur nisi certis constitutionibus prospiciatur, horumque omnium malorum via a no bis praecludatur. Proinde non alteri cuivis, quam securitati et utilitati subditorum Regni nostri, ea in parte provideri cupientes, insituendum decrevimus, prout decernimus per praesentes, ad eum qui sequitur modum: [1 =5] Quemlibet fratrem magistrum eius fraternitatis, qui laborat de argento cantaros, scutellas, pocula, calices, coclearia, talaria et alia instrumenta quequnquae maleo cuduntur hoc potissimum curare debere, ut marca quelibet argenti sit pura. Cui tarnen unum tantum scotum addere potest alias przissadzicz. [2=6] Qui vero arte fusoria res quaslibet laboraverit, cuilibet marce argenti addere potent unum scotum cum dimidio. [3=7] Argentum vero quod datur opificibus eiusdem fraternitatis ad laborandum, si non fuerit signatum fraternitatis signo illud ad probam ponatur. Et aurifex rursus bonum argentum domino reddet et decet.

Jacek Wiesiołowski

[4=8] Quando vero argen tum formatum ex officina accipi debet, prius illud aurifex ad seniorem fraternitatis praesentabit ab eo conspiciendum et probandum. Et ubi illud in eo valore et bonitate - ut decet - cognoverit, sig num ei fraternitatis imprimet. A quo frater magister laboris pro qualibet marca solvet duos obulos pro fraternitatis necessitate convertendos. [5=9] Ceterum seniores fratres, magistri fraternitatis eius singulis mensibus semel omnes officinas aurificum visitabunt, diligenter investigaturi et conspecturi, an quilibet fideliter artem suam exercet et argentum iuxta praesentem constitutionem in valore et bonitate laboret. [6=10] Quodsi aliter quam constitutum est laborare, aliquis ex magistris fuerit inventus, is a fraternitate pro tribus viribus, quibus adversus constitutionem praesentem excessisse compertus fuerit, qualibet vice in sex grossis cum laboris amissione punietur. Si autem ipse punitus, temerarie et contumaciter, quarta vice transgresor fuerit repertus, eo casu tali magistro seniores fraternitatis laborem interdicere et officinam claudere, usque ad condignam reconciliationem debent et tenebuntur. [7= 11] Quicquid autem falsi ex auro et argento ad aliquem ex opificibus dicte fraternitatis portatum fuerit, unde inpostura fieri et homines decipi possent venaleque esset hoc, vel maleo concuciatur, ne amp,lius ad usus deveniret humanos vel senioribus deferatur. [8=12] Aurum vero per eos aurifices elaboratum se extendere debet ad decemocto karath. [9=13] Si autem alicui aurifici aurum ad laborandum datur, illud in ea bonitate, uti acceptum est, elaboratum restituatur. [10=14] Omnes vero dicti contubernii opifices uno et eodem pondere iusto et consueta uti debent. [11 = 15] Quod si apud aliquem eorum invenirentur falsa pondera, talem deferre debebunt seniores ad Consulatum, secundum arbitrium et excessum, ab eo puniendum. [12=16] Et ubi quispiam aurum dederit ad deaurandum aliquem argenti laborem, et voluerit ultra precium laboris ab argento dandum aequale pondus auri et argenti ab aurifice recipere, is ultra precium laboris argenti pro deaurationem et auri pondere solvet a qualibet marca pro sola deauratione sex grossos Bohemicales. [13= 17] Quod si aliquis ex magistris vel sociis excessum alterius in falso labore aut pondere sciverit, itque fraternitati exponere neglexerit, talis eiusdem facti et poene reus erit. [14=18] Nullus praeterea fratrum magistrorum praefate fraternitatis gemmam seu lapidem vitreum quacunque arte formatum auro includere audeat. [15= 19] N emo etiam ex magistris et fratribus eis dem aes alias mosziancz qualitercunque deaurare praesumat. [16] Quia vero in exequendis hisce constitutionibus per fraternitatem aurificum Poznaniensis si promiscue unicuique pro suo arbitrio artem eam exercere et laborare permissum fuerit, fieri haude posset, quin ex eo praescripto he ipse constitutionem explerentur. [17] Statuimus itaque, ne perpetuis temporibus quenquam aurificum artem eam exercere et in fraternitatem eorum suscipere liceat, nisi is magistri nomine insignitus fuerit. [18= 1] N on alius autem magistri nomine censebitur appellari, nisi ante omnia iuxta veterem consuetudinem pro discipulo susceptus et sufficienter in ea arte edoctus fuerit. Posteaque vero socii titulo insignitus fuerit, duobus annis in civitate Poznaniensi apud alios magistros operaretur et laborem aurificum continuaverit. [19=2] Sufficientique testimonio darum fecerit, unde sit oriundus, quibusve parentibus progenitus, et quibus in locis, ac apud quos arti ei operam dans aetatem contriverit. [20=3] Et in summa docebit se non frustra annos ea in arte contrivisse et dignum magistri nomine esse, idque tribus in rebus apud fratres eius fraternitatis comprobabit: Primum poculum seu cyphum argenteum. Deinde sigiIlum cum galea et clipeo. Tertio annulum lapidem gestantern, manibus et ingenio suo quanto melius fieri poterit, in officina unius ex fratribus, apud quem a senioribus iuratis fuerit illi designatum fabricare et elaborare debebit.

Ryc. 8. Kielich gotycki, warsztat poznański, pocz. XVI w. Fot. ze zb. MKZ.

[21 =4] Quo facto, cognitaque et comprobata a senioribus fraternitatis huiusmodi adolescentis et magistrandi peritia, ipsi seniores sic probatum consulibus, seu officio consulari dviii, ad suscipiendum ius civile praesentabunt. [22] Nee quenquam alium suscipi pro magistro et in numerum fraternitatis, coetumque aliorum fratrum asscisci posse, nisi eum qui praemisso in toto satisfecerit, decernimus et statuimus. [23=20] Nullus praeterea ex fratribus et magistris memoratis in praeiudicium alterius officinam - famulum, ancillam. pedisequam, socium, iuvenem conducere debet, vel ad se allicere. Et faciens contrarium puniendus erit lapide cerae irremissibiliter persolvendum. Et nihilominus ipsis in praedicto servicio non tenebit.

[24=21] Quemlibet autem excesssum seniores eius fraternitatis, iuxta suam deliberationem et decreta ac leges fraternitatis suae poterint iudicare et poenis coercere atque emendare. [25=22] Quod si ita punito videretur correctio et poena indebite illata, iste habebit facultatem a fraternitate aurificum ad consulatum provocare. [26] Facimus insuper potestatem eidem fraternitati aurificum, ut ex medio sui singulis annis quatuor fratres, cives possessionatos deligerent. E quorum numero Consulatus Poznaniensis duos designabit, qui ex veteri consuetudine, inter caeteros cives civitatis

Jacek Wiesiołowski

Poznaniensis ad simile munus constitutos, nomine communitatis apud Consulatum nego cia peragerent. [27=25] Quas constitutiones per fraternitatem aurificum firmiter observandas volumus, non solum in ipsam civitatem Poznaniensem, sed etiam ad anteurbia Poznaniensia ac in Valischewo, Szrodka, Ostrów et ad alia loca circum circa Poznaniam consistentia, extendi et referri. Citra tarnen praeiudicium et derogationem privilegiorum et libertatum, si quae a praedecessoribus nostris, vel a nobis, in praemissis sunt concessae. Quam quidem concessionem nostram fraternitatis alias bracztwu ipsis aurificibus Poznaniensibus propter conservandum ordinem ecclesiae factam, vobis magnificis J oanni Janussio LataIski palatino Posnaniensi, Iunivladislaviensi, Schlochoviensi capitaneo et Andreae comiti a Górka castellano Poznaniensi et Maioris Poloniae capitaneo generali, nec non famatis proconsuli et consulibus modernis, et pro tempore existentibus, denunciamus et ad notitiam eorum deducimus, mandantes, ut eadem fraternitatem in superius recensitis constitutionibus conservarent et manutenerent. --o Poznań, Cechy 471, Cechy 475 (zatw. Stefana Batorego 1576).

7. 4 V 1556 Wilkierz cechowy nakazujący kupowanie srebra ze skrzynki cechowej Anno domini 1556 4 die maii Zezwolenie braterskie jednostajnie [uchwalone], iżby nie kupowali feinsulbru [czystego srebra] u Żydów albo u obcych kupców, jeno ze skrzynki brackiej tak długo, póki srzebra będzie stawało, które jest ku potrzebie brackiej od kupców dane, a to pod winą grzywny srebra irremissibiliter [bez odpuszczenia]. A gdy przyniosą srzebro przed czyj kram, tedy go nie ma kupować, ale je odesłać do starszych bractwa złotniczego, a oni mają to do bractwa kupić ku pożytku bratom, jeśli pieniędzy będzie stawało. AmP, Varia 1733, k. 8; druk: Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 65.

8. [po 1559] Wilkierz cechowy ustalający składkę czeladniczą i kary za nieobecność na schadzkach, nabożeństwach żałobnych i pogrzebach Towarzysze zgodzili się dawać na każde Suchedni [kwartał} po4grna wosk do oświetlenia [ołtarza} i ustalili kary, gdy który nie przydzie winien dać [za nieobecność}: w cechu 1 gr, na mszy 1 gr, na pogrzebie 1 gr. Wszystkie te kary mają być składane w ich skrzynce, a kto nie zapłaci, powinien utracić pracę i żaden mistrz nie powinien go zatrudniać. To postanowili mistrzowie i czeladnicy.

AmP, Poznań, Cechy 480, s. 471 (niem.); druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 46.

9. 23 111565 Wilkierz cechowy w sprawie nauki uczniów i dodatkowej pracy czeladników Stało się roku wyżej obmienionego między wszytką bracią rzemiesła naszego wspólne zezwolenie. Uważając czasy niniejsze ciężkie i trudne pożywienie dla wielkiej drogości, uważając też to u siebie, że tak szlachetne rzemięsło przez nieumiejętną czeladź niszczeje, a tak wszytcy, z daniem rąk starszym, przyrzekliśmy sobie: 1. Że żadnego chłopca żaden z naszej braci nie ma uczyć mniej [niż] pięć lat.

A który by w tym był doświadczon, aby mniej niż 5 lat ucznia uczył, ten takowy przepadnie do brackiej skrzynki grzywnę srebra bez żadnej łaski.

2. Item, iż nam to też szkody niemałe w żywności czyni, że czeladź nasza trankielty [napiwki] abo roboty stare oprawiając, bierali nasze szlagelty [tłoki], goldfarby [pozłoty], a to nas wszytko kosztuje niemało. Zabiegając temu, też żeśmy to między sobą uchwalili i utwierdzili, z daniem sobie rąk, iż żaden z nas nie ma dać żadnemu swemu towarzyszowi żadnego trankieltu od dania dzisiejszego brać od żadnej starzyzny, tak złotej, jako i srzebnej roboty. A który by w tym był doświadczon, żeby temu dość nie czynił, a czeladzi swojej tej swej woli [=swawoli] dopuścił, tedy ten brat, ilekroć w tym będzie doznań, ma dać do brackiej skrzynki kamień wosku bez wszelakiej obmówki. Towarzysz ten, który by się tego ważył, a po zakazaniu pana swego wziął jaki trankielt, gdy będzie przed starszymi oskarżony, ma być karan wedle wydania sentencyji brackiej. Ci co na to zezwolili, naprzód p. Valtin Brumer, p. Erazmus Kamin na ten czas przysiężni [ i inni podani mistrzowie]. AmP, Varia 1733, k. 17-17v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III nr 58.

10. 23 III 1565 Wilkierz cechowy w sprawie opłat od wpisywania i wypisywania uczniów Item niżej wymienieni panowie i bracia w dniu 23 marca postanowili, że od wpisania ucznia (do rejestru) należY dać (do skrzynki cechowej) 24 gr. Item od chłopca, który swój czas wysłużYł, od wypisu należY odłożYć (do skrzynki cechowej) 36gr. AmP, Varia 1733, k. 17v (niem.), Varia 1732, k. 3v-4 (niem.; nieco zmieniona stylistyczna wersja z datą 26 III 1565); druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III nr 59, 61.

11. Piotrków, na sejmie 15 IV 1565 Zygmunt August na prośbę cechu zatwierdza uzupełnienia do swego statutu bractwa złotników

[-] [IJNikt nie ma prawa użYwać tytułu mistrza, jeżeli najpierw, zgodnie ze starym obyczajem, nie będzie przyjęty za ucznia i należYcie w sztuce wyuczony. Następnie, ozdobiony tytułem towarzysza ma wędrować do innych miast Królestwa naszego lub zagranicę, i tam całe trzylecie wi- A nien swą sztukę uprawiać. [2J Dotyczy to tylko tych, którzy uczyli się w Poznaniu, pozostali towarzysze tej sztuki, którzy gdzie indziej zostali wyuczeni, nie będą mogli uzyskać tytułu mistrzowskiego, dopóki najpierw w dwóch poznańskich mistrzów przezpełne i nieprzerwane trry lata będą uprawiali rzemiosło. [3J Jeżeli zaś syn jakiegoś mistrza, wyuczony gdzie indziej, będzier> .«

S afclll y

", .

r4fihfew / (Ti i$Ę Wst£J7 & · $ - ",*, * A ' -'C

.A Ryc 9 Podpis J Stafana Batoregod dokumentem dla złotników P oznańskich po

Jacek Wiesiołowskichciał w Poznaniu mistrzem zostać, przez półtora roku u dwóch mistrzów poznańskich winien stale pracować. [4} Aby zaś złotnicy w należnym porządku byli promowani, postanawiamy iż wiecznymi czasy nie powinno się i nie można, jak tylko w jednym Z kwartałów roku, przystępować do dzieła mistrzowskiego, czyli ku robieniu sztuk.

* * *

[1] Nullus omnino magistri nomine censebitur, nisi ante omnia iuxta veterem consuetudinem pro discipulo susceptus et sufficienter in ea arte edoctus est. Postquam autem tituli socii insignitus fuerit ad alteras Regni nostri seu exterarum Regni nostri migrare alias wendrowacz, ibidemque integro trienio artificium exercere debebit. [2] Quodquidem ad eos tantummodo, qui Poznaniae artem didicerint, erit refferendum, reliquis autem artificii praefati sociis, qui alibi edocti fuerint, non erit liberum magisterio artis Poznaniae perfugi, donec prius artificium apud duos magistros Posnanienses integris et continuis tribus annis exercuit. [3] Si vero filius aurifabri cuiuspiam artem alibi edoctus Posnaniae ! magisterium assequi voluerit, uno et dimidio anno apud duos magistros Poznaniae continue primum laborare tenebitur. [4] Ut autem aurifabri debito ordine Poznaniae promoveantur, statuimus - non posse nec debere, nisi unum singulis quartalibus anni, ad paranda magisterii specimen, alias ku robieniu s(z)tuk, admitti debere temporibus perpetuis. [-] AmP, Poznań, Cechy 475 (zatw. Stefana Batorego z 1576).

12. 26 III 1565 Wilkierz cechowy ograniczający liczbę uczniów do trzech Hem całe zacne bractwo postanowiło: [l} Uznało za rzecz niesprawiedliwą, że niektórzy panowie i mistrzowie spośród nas często mają po 7 i 8 uczniów, co jest ze szkodą dla zacnego rzemiosła, że mistrz ma tak wielu uczniów. A więc postanowili między sobą czcigodni panowie i mistrzowie, którzy są zapisani [do cechuj i obecnie to chwalebne rzemiosło uprawiają i cały zacny cech, i potwierdzili to daniem sobie rąk, że jeden pan i mistrz nie ma trzymać więcej niż trzech uczniów do nauki i służby. [2J Postanowili też, że nikt nie powinien żadnego ucznia nauczać zacnego rzemiosła i mieć w wiernej służbie, krócej niż pięć lat. [3} A powinien [uczeń },jednego lub dwóch poważnych obywateli, przedstawić jako poręczycieli przed całym cechem, lub przed starszymi i przysiężnymi, którzy w obecności ucznia poręczą, że ma swój czas rzetelnie i starannie przesłużYć i wszełkie powinności uczynić. Poręczyciele powinni mieć dobre rozeznanie gdy [uczeń} jest obcy czy nieznajomy, skąd młodzieniec pochodzi, kim są lub byli jego rodzice. O tym powinni poręczyciele dać cechowi wiarygodną wiadomość, która zostanie zapisana. Hem, to jako dobrą rzecz ustanowił cały cech, to postanowienie ma być utrzymane,jako decyzja wszystkich i każdego Z zacnego cechu, i podali sobie ręce ze starszymi i przysiężnymi iż będą tak postępować. AmP, Varia 1732, k. 3-3v (niem.); druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 60.

13. 9 VI1579 Wilkierz cechowy o obowiązku przedkładania listu urodzenia przez wpisywanych uczniów Bracia wszyscy zobopólnie zezwoliwszy się na ten artykuł z strony chłopiąt, iż do tego czasu nie ma być chłopiec przy jęt do zapisu oprócz [bez] urodzonego listu, zwłaszcza ci, którzy by nie byli znajomi albo rodzicy jego, pod winą grzywny srebra, który by [mistrz] go nie dał zapisać w pół roka. AmP, Varia 1732, k. 5v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. II, I, nr 74.

14.19 111581 Wilkierz cechowy o skutkach porzucenia pracy przez czeladników Bracia wszyscy zobopólnie zezwoliwszy się na ten czas albo artykuł z strony towarzyszów pod winą grzywny srebra, iże który towarzysz wziął odpuszczenie od pana swego, a nie miał słusznej przyczyny, a żądał u inszego brata roboty, tedy nie ma być fydrowan [zajęty] robotą u innego brata, a ma z miasta wyjechać i nie ma w mieście być do pół roku. AmP, Varia 1732, k. 5v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. ID, nr 78.

15. 3 VI1601 Wilkierz cechowy uzupełniający statuty złotników Zezwolenie brackie Roku 1601, dnia 3 junii, którego dnia było bractwo wszystko pospołu z rozkazania pańskiego [rady miasta]. Tam będąc pospołu, była traktacyja ze strony niektórych spraw bractwu pożytecznych, uważając rzeczy te, które impedują [przeszkadzają] i zatrudniają i szkodzą bractwo wszystko. Które rzeczy i sprawy uważawszy i rozstrząsnąwszy, jednostajnie się wszyscy panowie bracia bractwa złotniczego na te artykuły zezwolili, i rękoma się swoimi własnymi podpisali, aby były wcele [w całości] wiecznymi czasy zachowane. 1. Pierwszy artykuł ten jest, aby żaden brat nie śmiał się tego ważyć ze szturarzami albo z partaczami, którzy nam tu szkodzą, towarzystwo mieć, ich forytować [popierać], ani z nimi zasiadać, pod winą grzywny srebra. Aby żaden towarzysz, który tu w mieście robi u mistrza poznańskiego, nie śmiał z nimi kompanii ani towarzystwa żadnego mieć, ani z nimi pić i zasiadać. A gdyby się nań tego dowiedziano, żeby z nimi, to jest z partaczami, gdzieżkolwiek przy mieście będącymi, towarzystwo miał i składki [?], aby był ex nunc [od razu] odprawion. A gdzieby go pan jego odprawić nie chciał, ma być karan brat ten grzywną srebra nieodpustnym obyczajem. 2. Aby towarzysz ten, który u partacza robił, nie był tu za towarzysza przyjęty, ani mu ma dać żaden brat do roku. A gdyby zaś przyszedłszy do nas, chciał robić, aby był karan ten towarzysz piącią czerwonych złotych winy. 3. Aby towarzysze, gdy bywają na kwartał obesłani z rozkazania pańskiego i według zwyczaju starodawnego, [a] nie przyszedł który z nich do cechu z niejakiego uporu, pogardzając rozkazaniem pańskim i brackim, aby takowy był karany piąciąnaście groszy winy, ażeby go żaden pan jego, ani żaden brat, nie ręczył z więzienia, chyba którykolwiek mieszczanin obcy, nie brat. A jeżeliby tej

Jacek Wiesiołowski

winy upornie odłożyć nie chciał, ani się ręczyć dał, aby był odniesion przez starsze do panów [Rady]. 4. Jeżeliby który brat tego się ważył, żeby chłopca albo czeladnika którego namawiał, żeby mu blajery [wzory, przerysy] wydawał bez woli pana swego, któremu ten chłopiec przynależy, aby ten brat był karan grzywną srebra. 5. Który by się nalazł towarzysz, który by sam szturarzem był i towarzysze chował, a chciałby się potem między nami postanowić, ten aby najpierwiej odłożył, niż co pocznie, 100 złotych, a potem porządkowi brackiemu, według przywilejów, dosyć uczynił. 6. A który brat nie przyjdzie do bractwa pół godziny po godzinie naznaczonej, aby zaraz odłożył winy 1 i pół gr, a panowie starsi mają zaraz zasięść w pół godziny po naznaczonej godzinie. 7. Aby żaden nie śmiał towarzyszom przy ich chwili dać robić, bo stąd w zuchwalstwo przywodzeni bywają, który by się ważył tego, aby był karan półgrzywnią srebra. 8. Aby zawżdy był jeden brat pisarzem. Ma mu być od zapisu chłopiąt 6 gr, od wypisu też 6 gr, a starszy żaden nie ma nic pisać. Pisarz, jeżeliby co pisał na rozkazanie starszych, co by było przeciwko przywilejom, aby był karan grzywną srebra winy. 9. Starszym od listu i pieczęci 2 fi., a pisarzowi od pisania listu pół grzywny.

10. Aby który by brat chłopca przyjął, a chowałby go do roku, aby był kara n półgrzywnią srebra, gdyby go nie dał zapisać, ani listu od urodzaju [nie] miał, i ten czas, który by był, aby mu nic nie ważył. 11. Aby żaden brat żadnego chłopca, który by przyszedł z obcego miasta, nie śmiał przyjąć, chyba żeby [chłopiec] miał świadectwo od pana swego, u którego był, jako się u niego zachował, pod winą grzywny srebra. 12. Aby żaden brat od drugiego brata nie śmiał przyjąć chłopca ani towarzysza bez woli i pozwolenia tego, u którego był, pod winą pół grzywny srebra. 13. Chłopiec, który by odszedł od pana swego, a potem zaś przyszedł udając się do pokory, ma nadgrodę czynić dwojaką, póki nie był - to jest przez ten czas póki go nie było - aby taki czas dwojaki nadgrodził panu swemu, a który by pan tego nie trzymał, aby był karan półgrzywnią srebra. 14. Aby żaden brat nie śmiał więcej chłopiąt trzymać, jedno czterech, a dwu towarzyszów, a jeśli tak wiele chłopiąt nie ma, wolno mu na to miejsce towarzysze chować, ale chłopiąt nie więcej jedno czterech, żeby tylko samosiódm w kramie swoim był, pod winą grzywny srebra. A odłożywszy winę, ma odprawić, jeśliby miał więcej niż czterech, a gdy się chłopiec który doucza, wolno mu pół roka będzie - przed wypisaniem tego, który się doucza - drugiego przyjąć. 15. Aby zawsze dwaj młodsi mieli pieczę i staranie ze strony tego, aby żaden z braci nie śmiał chować i nie chował więcej czeladzi, tylko aby samosiódm w kramie swoim robił. Gdzieby też doględować nie chcieli, aby byli karani tąż wyżej omienioną winą. 16. Aby tajemnic żadnych i rozmów, które by były w bractwie mówione, nie były nikomu oznajmowane, pod winą grzywny srebra, który by się tego ważyć śmiał, [niżej podpisy] AmP, Varia 1733, k. 29-29v; druk: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 104.

16.17 VI1601 Wilkierz cechowy o podwyższeniu składki czeladniczej Roku pańskiego 1601 było bractwo pospołu na kwartał św. Trójcy [III kwartał], którego dnia według zwyczaju starodawnego towarzysze wszyscy obesłani będąc, stawili się. A iż to było w używaniu starodawnym między nimi - to jest między towarzyszami - że każdego kwartału odkładali do puszki swej po groszu każdy, na potrzebę któregożkolwiek towarzysza chorego, albo też i na pogrzeb, gdyby który miał ze świata zejść, albo też i dla tego, który by się przywędrował, z tej puszki bywało udzielano. A iż oni uważając to wszyscy między sobą, że to jest i był mały podatek po groszu, ponieważ iż się nie często dzieje ten składek [!], uznali to i uważyli między sobą wszyscy sami dobrowolnie, nie z namowy ani przymusu żadnego, że dali wszyscy po 3 gr do puszki towarzyskiej i chcą dawać po 3 gr wiecznymi czasy. I żądali tego u panów starszych, jako i u braci wszystkich bractwa złotniczego, aby to ich zezwolenie było zapisane w księgach brackich. Co uznawszy i uważywszy panowie bracia wszyscy, że ich prośba i przedsięwzięcie było słuszne, dopuścili i rozkazali, aby to było w księgi brackie zapisano, gdzie ich imiona własne są podpisane towarzyszów tych, którzy natenczas byli. AmP, Varia 1733, k. 31; druk.: Maisel, Wilkierze, CL. III, nr 105.

17.1601 Wilkierz cechowy o obowiązkach młodszych mistrzów w nadzorze nad wykonującymi majstersztyki Roku pańskiego 1601 była traktacyja ze strony porządków dobrych a pożytecznych bractwa tego złotniczego, a najwięcej traktując około tego: widząc, iż panowie młodsi mistrzowie niektórzy przychodzili do pośrodka bractwa naszego,

Ryc. 10. Dokument dotyczący wyznaczenia miejsca wykonywania sztuki mistrzowskiej Janowi Uberszarowi

Jacek Wiesiołowski

dosyć nie czyniąc powinności swojej, której obiecywali dosyć uczynić. A iż panowie bracia wszyscy obaczyli, a że ich też dochodziło za pewnymi świadectwy, jakimi fortelkami i sposobem bywali podchodzeni. Tak panowie starsi, jako i bractwo wszystko uważyli to, uznali i uchwalili za rzecz słuszną, aby była postanowiona między nimi, aby już tak dalej podchodzeni nie bywali, zezwolili się tedy na to, aby to między sobą wiecznie zachowano i trzymano mocno było, na co sobie ręce dali i rękami się własnymi podpisali ut sequitur [co następuj e ] : 1. N aprzód, aby czterej młodsi bracia, dwaj a dwaj, każdy dzień chodzili, doględując go co zrobił [przy sztuce mistrzowskiej], a jeżeli też sam, znacząc sobie i terminując, jeżeli te sztuki nie podrzucone. 2. Aby każdy dzień po robocie były sztuki w skrzynkę bracką włożone, przy bytności pana starszego, u którego je robi. 3. Gdzieby się dowiedziano, żeby mu który brat pomagał (ukazać może, poradzić może, ale pomagać nie [może]), przeto jeżeliby mu który pomagał i robił co około nich, aby był karan winą 30 fi., ażeby były mu [sztuki] ex nunc [od razu] stłuczone. I żeby takież karan był ten to młody mistrz, a towarzyszom też zakazać pod karami, aby się pomagać mu nie ważyli. 4. A gdy mu pozwalają sztuk młodemu mistrzowi i znaczą miejsce, u którego ma robić, aby mu było czytane z ksiąg brackich, jako się sprawować ma w robieniu sztuk, tymi słowy: "Mój miły panie. A ponieważ tego żądacie i pragniecie, abyście przyjść mogli do pośrzodka bractwa naszego i obiecujecie to tu, iż tego dosyć uczynić chcecie, co insi czynili wedle przywilejów naszych, a tośmy my nie są przeciwko temu i owszem gotowi kożdemu [?] tego pozwolić, który przywilejom i porządkom naszym dosyć uczynił. Tylko to abyście wiedzieli, a nie rozumieli tego, żebyście nas niejakim sposobem podejść chcieli w robieniu sztuk, kogo inszego sobie na pomoc biorąc. Tak wiedzcie, żeć wam to nie pójdzie, i owszem lepiej żebyście ich zaniechali, a z lepszą sławą waszą będzie, aniżeli byście im dosyć uczynić nie umieli, bo gdzie im dosyć nie uczynicie, jako się godzi, a będzie wam kto pomagał, tak wiedzcie, że i ten, co wam pomagać będzie i wy karani będziecie, i sztuki wam stłuką, i wędrować będziecie znowu musieli. Do tego też, żeby miały być ledajako urobione i odprawione byle były, nie ale aby mogły być nazwane magistersztuk poznański, a nie magistersztuczysko poznańskie. Tak kubki, jako i pierścień nieledajaki, ale dobrze urobiony i zasadzony, niezasztrychowany tylko garbaczynem [ ] i sygel [pieczęć], też nie ugrzebany tylko, ale urzezany. Gdy temu ufacie dosyć uczynić, a to już w imię Boże poczniecie u tego a u tego mistrza robić.

To też wiedzcie, iż czterej panowie młodsi będą was doglądać, a dwaj a dwaj, każdy dzień, którzy będą sobie terminować [zaznaczać] waszą robotę, sztuki wasze - około których robić będziecie - abyście każdy dzień do brackiej skrzynki je kładli, przy bytności i dojrzeniu pana starszego, u którego robić będziecie, nigdzie ich nie wynosząc, ani wysyłając, aż będą gotowe. Panu starszemu od miejsca będziecie powinni dać 12 <skr. 6 > fi. Na syglu cecha miejska wbita będzie, w którym mają być zwierzątka urzezane, to jest nad hełmem i w szyicie [tarczy]. Że mają oddać kluczyk panu starszemu, u którego

Jandvhtu, **jJrJot*«/. MX'[ tr \ fIL \ Afia r"l+ a .. O Y4& U',,/ J'J"I 2«by mt by M2

7< ,Y*c*tft

-f"'f' , PUK fofcj LA raty UCAWUf/ty *jYI

K'.

Ryc. 11. Odbiór sztuk mistrzowskich Jana Uberszararobił, także u którego ma robić, który mają oddać wtenczas, kiedy robota będzie gotowa" . AmP, Varia 1733, k. 28-28v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 106.

18.13 XII 1602 Wilkierz cechowy o zamianie urządzania uczty mistrzowskiej na wpłatę do kasy cechowej Roku 1602 13 grudnia, w bractwie była traktacyja ze strony praw i za[j]ścia bractwa wszytskiego złotniczego poznańskiego, które ma tak z partaczami rozmaitymi, jako i zjegomościa panem komandorem poznańskim [właścicielem Komandorii], który takież takowe partacze przechowywa, z którym się też prawo wielkie [ rozprawa sądowa] zaczynać poczęło. Dla niektórych przyczyn wielkich tam upatrując i uważając panowie bracia wszyscy dochody brackie, które albo żadne, albo też bardzo małe były, ponieważ na prawo bardzo wiele wychodziło i wychodzić poczęło, aby wzdam [!] skąd dosiąc było, żeby się składać nie potrzeba, skąd by też i tym przeciwnym prawem się bronić mogło, tak niewinności swojej, jako też i prawa przywilejów swoich. Uważyli to panowie bracia i uznali być za rzecz słuszną, aby to postanowienie ich, na które wszyscy panowie bracia pozwolili - albo do czasu wiecznego, to jest

Jacek Wiesiołowski

in perpetuum, albo więc do czasu pewnego, to jest do kilku lat, póki by taka potrzeba na bractwo przypadała - było trzymane i zachowane: To jest młody mistrz, który by sztuki oddawał i ukazował, i który by był już przyjęty za mistrza, aby miasto kolacyji, którą zwykł dawać tegoż dnia wszystkim braciom według starych ekwitacyjej [zwyczajów] i porządków z dawna zachowywanych, odłożył pieniędzy ex nunc [od razu] 30 thaleros, każdy taler po 36 gr polskich, a przytym aby tegoż dnia kolacyjeczka, według przemożenia jego, prze [dla] pany starsze i stołowe nagotowana była, gdzie też będzie wolno panom starszym ze dwu osób, a zwłaszcza z jurystów, ku potrzebie brackiej prosić. Wolno mu też będzie i z inszych panów braci prosić, których mu się będzie podobało i z obcych. Kolacyja ta nie ma być odprawowana - a to dla wiela i słusznych przyczyn - tylko u pana starszego albo u którego ze stołowych. Które postanowienie najpierwej się poczęło od uczciwego młodzieńca Josta Krekenmajera roku ut supra [jako wyżej] 1602.

AmP, Varia 1733, k. 33-33v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 107.

19.10 111610 Burmistrz i rada miejska ustanawiają dodatkowe postanowienia statutów złotniczych celem zakończenia zatargów w bractwie [-]1. Po pierwsze, co się tyczy rachunku i rozliczenia dochodów i rozchodów skrzynki brackiej, gdy właśnie ten rachunek i rozliczenie przez seniorów tegoż bractwa, w obecmM OBABVTW A

CJZJT A: in:ANNOfali 8 *4ui\L

Sh:Ó

{Per W Qtrti** QdsktoMr /{'j4' A%P

Ryc. 12. Karta tytułowa księgi cechowej z 1605 r.

ności wspaniałych panów Hieronima Ridta drugiego burmistrza i Sebastiana Dicjusza rajcy, do tej sprawy imieniem Magistratu delegowanych, i na schadzce całego bractwa za czas trzech lat -jak wynika zpoświadczenia tych panów przedstawionego władzom miasta - wystarczająco został przedłożony i przejrzany a przez całe bractwo przYjęty, bez sprzeciwów któregokolwiek z braci w stosunku do tegoż rzoliczenia. Dlatego to rozliczenie, jako sprawiedliwe, prawne, na zgodzie całego bractwa oparte, autorytetem władz miasta aprobowali i aprobują, postanawiają, że całe bractwo rozliczeniem i porachowaniem winno się zadowolić. Co zostało postanowione, to wszyscy mistrzowie złotnicy i każdy Z osobna przed sądem władz miasta uznali i przYjęli dobrowolnie na wieczne czasy.

2. Ponieważ zaś powstały podejrzenia rozmaite z powodu przekazywania i nie czYnionych rozliczeń, władze miasta, chcąc aby na potem nie powstawały takież i podobne wątpliwości, dbając o spokój w bractwie, postanowiły i ustanowiły, że w kolejnych latach rachunki dochodów i wydatków, tak w pieniądzu, jak w także w złocie, srebrze uformowanym i nieuformowanym, miały miejsce, [dokonywanej przez starszYch i innych, którzy w tym roku mieli powierzoną opiekę nad skrzYnką cechową i władzę dysponowania, i to w czasie kończenia swego urzędu, przed starszymi świeżo przez wspaniały Magistrat mianowanymi i sprawowanie rządów zaczYnającymi skrzYnkę i rządy od starszych mijającej kadencji przyjmującymi, przy całym rzeczonym bractwie specjalnie zwołanym i zgromadzonym.

Ryc. 13. Kielich z kościoła pw. Bożego Ciała, Jan Mertens, 1 ćw. XVII w. Fot. ze zb. MKZ.

3. Poza tym skoro powstawały spory międzY braćmi cechowymi o ukrywanie przYwilejów, godzi się aby jasne było wSzYstkim braciom, jaka jest zawartość przYwilejów, do których obrony i przestrzegania są zobowiązani. Te wSzYstkie przywileje tylekroć przez starszYch i innych przYwileje przechowujących, na zgromadzeniu braci mają być czytane i okazYwane, ilekroć członkowie bractwa, tak wSzYscy,jak niektórzY Z nich, tego zażądają.

Jacek Wiesiołowski

Ryc. 14. Notatka dotycząca udziału braci cechowych ze świecami, choragwią i laską w procesji Bożego Ciała

4. Obowiązki kościelne, jakie wedługprrywilejów i wilkierry są oficjalnie aprobowane i zachowywane w zwyczajach brackich, a przezposzczególnych braci cechowych przestrzegane, wspaniały Magistrat przyjął i dołączył do tego postanowienia, pod karami w przywilejach tegoż bractwa wyrażonymi, nieuchronnie płaconymi i do skrzynki cechowej przekazywanymi. <Ponieważ w czasie braku starsrych tu w bractwie dwóch do okarywania majstersztyków, czy do robienia sztuk, zostało dopuszczonych, uznaniu bractwa zostawiamy, czy tego rodzaju majstersztyki zostaną uznane za prawne, cry odrzucone, o crym postanowi większość braci tegoż cechu - skr. > 5. Jako najwyższa władza wspaniały Magistrat postanowił i nakazał, aby wszyscy starsi, zwłaszcza zaś w dniu dzisiejszym mianowani i ustanowieni, a także ci, którzy starszeństwem funkcjonowania innych w bractwie poprzedzili, w szacunku i należnym poważaniu byli traktowani przez młodszych, tak na schodzkich brackich, jak i wszędzie indziej, zwłaszcza aby w wypowiadaniu opinii i głosowaniu im nie przerywano; zniesławienia słowne kogokolwiek obrażające i spokojne zgromadzenie niepokojące, aby nie miały miejsca; aby także starsi przestrzegali dawnych obyczajów i zwyczajów w zwoływaniu i gromadzeniu braci do publicznej porady i wyborów. [-]. AmP, AC 37, k. 167-168 (łac), AC 171, s. 560-565 (brulion, łac); druk.: Maisel, Wilkierze, CŁ. ID, nr 112.

20. 28 111610 Wilkierz cechowy w sprawie udziału czeladników w schadzkach brackich Roku 1610 na kwartał wstępny [kwartał II] zezwolili się panowie towarzysze wszyscy zgodnie, który by nie przyszedł na kwartał [schadzkę kwartalną] obesłany będąc, aby taki był karan, który nie przychodzi, 6 gr. AmP, Varia 1733, k. 31v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. ID, nr 113.

21.14 XII 1612 Rada miejska rozstrzyga zatargi w cechu złotników Dekret między złotnikami Gdy zrodził się spór i roztrząsanie w bractwie złotników miasta poznańskiego w sprawie przechowywania skrzynek cechowych i kluczy do ich otwierania służących, do kogo

mianowicie obowiązek przechowywania i otwierania skrzYnki winien nałeżeć, i sprawa została przekazana do rozsądzenia wspaniałej Radzie Miejskiej miasta Poznania, sąd ten, wysłuchawszY przedłożeń rzeczonych złotników i rozważywszy statuta i zwyczaje tego bractwa, postanowił, że skrzYnki brackie ujednego ze starszych tegoż bractwa winny być przechowywane, klucz zaś przez drugiego starszego winien być zachowany. Tak iż obecnie sławetnemu Stanisławowi Słomie, starszemu pierwszego półrocza bieżącego roku skrzYnki mają być oddane i zachowane przez niego, aż do wygaśnięciajego władzy półrocznego starszeństwa, kłucze zaś, bądź klucz, przez sławetnego Stanisława Von en de, drugiego starszego, ma być posiadany. Iodwrotnie, zpoczątkiem drugiego półrocza i rOzPoczęciem rządów przez Stanisława Vonende toż ma być przestrzegane w przechowywaniu skrzYnek, zaś do Stanisława Słomy posiadanie kluczy, lub klucza, należećpowinno. Poza tym, jak wyjaśniali ciż złotnicy, jest zwyczaj, że drugie klucze, lub klucz, do tych skrzYnek także u braci stołowych był przechowywany. To także obecny sąd [radziecki] aprobuje i postanawia, aby drugi kłucz, lub klucze, stołowi u siebie przechowywali. Postanowił też, aby jeden ze stołowych był wybierany spośród młodych mistrzów religii katolickiej i pełnił ten obowiązek wiecznymi czasy wraz Z pozostałymi stołowymi na mocy tegoż dekretu wspaniałego Magistratu. Toż postanowienie przez wsZystkich braci, w obliczu sądu obecnych, zostało przyjęte, bez protestu przez złotników różnych religii, Z tym uzupełnieniem, że sprawa wyboru stołowych nie może naruszać przywilejów i starych zwyczajów tego bractwa, których zawsze są gotowi przestrzegać, i te przywileje i stare zwyczaje winny być przez wsZystkich braci cechowych niezbędnie i stale przestrzegane. AmP, AC 37, k. 593v-594 (łac); druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 225 R y c-15- Kielich z kościoła pw. Bożego Ciała, Jan Walentynusewicz, 1647 r. Fot. ze zb. MKZ.

Jacek Wiesiołowski

22.10 IX 1619 Wilkierz cechowy o jakości srebra i znakowaniu cechą osobistą Laudum [uchwała] wszystkiej braci Było bractwo pospołu dla pilnych potrzeb brackich, na której schadzce uradzili panowie starsi i panowie bracia wszytcy: 1. Aby srebro robili 11 łutów, pod winą pół grzywny srebra, to jest fi. 4.

2. Aby też każdy cechę bił na robotę swoją. Kto by tego nie czynił, ma być winowan gr 24. 3. Który by też drożej srebro kupował nad 10 fi., ma także być karan pół grzywny srebra, to jest fi. 4. Które postanowienie obiecali sobie panowie bracia zobopólnie wszystko wcale firmiter [stanowczo] trzymać. AmP, Poznań, Cechy 477, k. 96; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 138.

23.19 VII 1623 Rada miejska Poznania aprobuje statuty cechu złotników 1. Naprzód który by z mistrzów poznańskich rzemiesła złotniczego nie bel na Mszy świętej albo nieszporze w dzień świętego Loego, a także na żałomszy quartalnej, i gdy na offertę bracia chodzą, takowy przepadnie winy kamień wosku, według ceny tego czasu, którego kto przewini. W czym jednak moderatia [pomiarkowanie] bracia będą mogli uczynić. 2. Item aby syn złotniczy Miasta tego dziewięć lat na rzemieśle był, to jest, że się pięć lat uczyć ma, a czterzy lata żeby za towarzysz robiei. W których czterech [!] leciech wolno mu będzie abo wędrować, abo przy rodzicach w leciech podeszłych, gdyby tego potrzebowali, zostać.

IIlJVj'Ja/''sak Z? v - gTTJM** "T

Ryc. 16. Dokument dotyczący nieobecności Andrzeja Darmopycha na mszy żałobnej

3. Syn mistrzewski, kiedy się będzie miał wolą stanowić, telko ma robić pół sztuki, to jest kubek z zastem [uchwytem]. 4. Syn mistrzewski, który by się gdzie indzi( ej) uczeł, a nie w Poznaniu, powinien będzie także dziewięć lat na rzemieśle strawić, a gdzie by się tu chciał postanowić, ma dwie lecie u mistrza być i pół sztuki zrobić. 5. Każdy obcy i patritius [syn obywatela Poznania] tego Miasta ma się uczyć sześć lat, a wędrować ma pięć lat, bądź to in Regno [w Królestwie], bądź to extra Regnum [poza Królestwem]. Przewędrowawszy czas namieniony wolno mu będzie żądać sztuk robienia. 6. Towarzysz jakiżkolwiek, który by sobie upodobał postanowić się w tym Mieście, ma robić czas swój pięć lat, a przerobiwszy tu rok, powinien będzie zaraz opowiedzieć się starszym, iż chce czas robić, potym będzie żądał sztuk robienia, które za okazaniem listu urodzenia, także i wyuczenia swego ućciwego, mają mu być pozwolone robić, według zwyczaju dawnego. 7. Który by też złotniczy towarzysz żądał wdowy abo córki mistrzewskiej, telko ma robić dwie lecie i pół sztuki zrobić, to jest zygel urzezać ma, a jeśli od złota będzie robieł, tedy pierścień zrobi i kubek z zastem. 8. Jeśli by brat który chorobą złożony, dla starości robić nie mógł, a towarzysza żądał dla pożywienia, ma mu być zawsze towarzysz z bractwa nadany, także też i wdowie, która by się rzemiesłem żywić chciała. A chłopca nie ma przy(j)mować, ale go ma od panów starszych żądać. 9. Aby żaden rzemieś(l)nik - a zwłaszcza miecznicy, nożewnicy - srebrem szabel i nożenek, od tego czasu na potym, nie oprawowali i nie przedawali, ani w domach, ani na jarmarkach, ponieważ to złotnikom właśnie przynależy. Jeśliby się u kogo takowych rzeczy co nalazło, ma to być do bractwa obrócono, część Urzędowi Miejskiemu Poznańskiemu dano.

10. Aby kupcy i inszy ludzie wszelakiej conditiej [stanu], także i Żydzi, srebra ani złota nie zlewali, robót nowych bądź ze złota i ze srebra, klejnotów, pierścieni nie przedawali ani robieli, bo stąd fałsze się znajdują. Kto by się tego ważeł, to wszystko co się przy kim znajdzie, będzie przepadał. A to ma być część bractwu, część do Urzędu Miejskiego także oddano. 11. Aby żaden brat chłopca obcego nie przy(j)mował, chyba za statecznem wyświadczeniem pana swego, że w nim [!] nie korzysta. Który by się tego ważeł, aby beł w bractwie karany grzywną srzebra. 12. Towarzysz, który by odpuszczenie wziął od pana swego, ma ex nunc [od razu] wędrować, a w pół roka wolno mu będzie wrócić i robić u kogo mu się podobać będzie. 13. Każdy brat albo mistrz rzemiesła naszego samosiódm ma w warsztacie robić, to jest jeśli będzie miał trzech towarzyszów, aby też trzech chłopców miał. A że się znajdują niektórzy bracia, którzy czeladź ukupują i myta wielkie nad zwyczaj dają, skąd ubogi mistrz czeladnika dostać nie może, aby ten, który trzech towarzyszów chowa, temu który żadnego nie ma a potrzebował by go, był pozwolony, pod winą grzywny srebra. 14. Wolno też będzie rzemiesła złotniczego partacze znosić, tak z ślacheckich, jako i z miejskich domów, przez sługi zamkowe i miejskie, ponieważ się fałsze

Jacek Wiesiołowski

Ryc. 17. Notatka o opłatach za mszę św. w dniu patrona cechu św. Eligiusza

wielkie znajdują. Kto by tego bronił, aby beł karany. A co by się roboty jakiżkolwiek przy którym znalazło - bądź złota abo srzebra - aby to beło do U rzędów: część Zamkowego, część Miejskiego obrócono. 15. Aby każdy towarzysz, który by u partacza robieł, niż by go brat który przyjął, bel karany czterzema czerwonych złotych. A jeśliby u Żyda robieł, ma być bezecnym uczyniony. 16. Aby każdy brat bieł [bił] cechę swą na robotę swoje, pod utraceniem roboty, która by się bez cechy znalazła. 17. Aby żaden brat nie śmiał się ważyć dawać robić do okolicznych miasteczek i miejsc skrytych robót swoich, skąd bywa wielka przeszkoda młodym mistrzom do pożywienia. Kto się temu sprzeciwi, a przeświadczon będzie, takowy ma być karan grzywną srebra. A jeśli to uczyni raz, dwa i po trzeci, tedy ten mistrz powinien będzie kram swój zawrzeć i nie ma go otwierać, aż by bractwo ukoił. 18. Na ostatek, aby żaden złotnik z małych miasteczek i miejsc okolicznych nie śmiał się ważyć przedawać i tu, do Poznania, przywozić srebra, złota, klejnotów i drogich kamieni; skąd bywa wielkie oszukanie i szkoda ludzi różnych, tak duchownych jako świeckich. Jednak, gdyby się trafieło mistrzowi poznańskiemu tę robotę złotniczą ważyć, tedy bez dozwolenia starszych nie ma tego czynić, i owszem jeim [im] o tej robocie powinien będzie oznajmić. [--] AmP 111, k. 225v- 226v.

24. 26 V 1628 Wilkierz cechowy o nieprzyjmowaniu do pracy czeladników z małych miasteczek Dnia 26 maja było bractwo pospołu pod pańską winą. Byli wszyscy.

W tenże dzień było uchwalenie wszystkiej braci, aby żaden towarzysz, który się na małym miasteczku uczył, kędy bractwa nie masz <i sztuk nie robią - dop. >,aby tu u żadnego mistrza miejsca nie miał i aby żaden go nie forytował i roboty nie dawał, pod winą grzywny srebra. AmP, Poznań, Cechy 477, k. 154v.; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 132.

25. 24 111633 Wilkierz cechowy o jakości i cenie srebra Laudum wszytkiej braci To jest zezwoleniem wszy tkiej braci, aby każdy złotnik nie kupował od Żydów drożej srebra feinsilbru, nie drożej jedno po 21 zł. pol., takież aby każdy złotnik, na którego przypadnie wina, aby był karany grzywną srebra nieodpustnym obyczajem. W drugiej sprawie, to jest zezwoleniem wszytkiej braci, aby żaden złotnik nie robił wyżej próby nad 12 łutów, albo też jeżeliby przyszło, żeby 14 łutów mu robić przyszło, aby je robił bez natargnienia wszytkiej braci, i aby p. Hanusz [Dill?], jeżeliby się oparł w tej rzeczy, aby był uskromiony w tych rzeczach i aby był karany grzywną srebra nieodpustnym obyczajem. AmP, Poznań, Cechy 477, k. 185v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 165.

26.10 VIII 1635 Wilkierz cechowy o sprawie trybu przyjmowania czeladników Tegoż dnia byli panowie bracia pospołu pod pańską winą i postanowili między sobą, i aby to było zawsze trzymano. Gdyż ichmość panowie [Rada] - to jest Urząd nasz poznański - dekret uczynili i konfirmowano, żeby

Ryc. 18. Lichtarz z Katedry poznańskiej, z 2 poło XVII w. Fot. ze zb. MKZ.

Jacek Wiesiołowski

żaden złotnik towarzyszowi roboty nie dał bez wiadomości panów starszych. I tak postanowili, jeśliby który towarzysz przyszedł do mistrza żądając roboty, nie ma mu roboty obiecować, ale mu kazać po chwili przyjść, a w tym [czasie] do panów starszych iść i opowiedzieć im o tym towarzyszu. I ma być towarzysz pozwolony, ale takim sposobem, żeby nie było przeciwko dekretowi pańskiemu. Jeśliby też który mistrz to postanowienie wynosił z bractwa, żeby towarzysze wiedzieć mieli, a był winnym naleziony, ma dać winy grzywnę srebra. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 12v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr l4l.

27.13 VII 1639 Wilkierz cechowy o uczestnictwie czeladników w kwartalnych schadzkach cechu U chwalili panowie bracia zobopólnie, aby każdy towarzysz w bractwie bywał według starego zwyczaju, to jest na kwartał, pod winą 15 gr. Który by z nich nie był, przepada winę. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 38; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 146.

Ryc. 19. Zespół srebrnych blach w niszy tabernakulum z kościoła pw. Bożego Ciała, XVII-XIX w. Fot. ze zb. MKZ.

28. 23 VIII 1639 Wilkierz cechowy o przechowywaniu pieniędzy Uradzili panowie bracia, [że] cóżkolwiek się pieniędzy jakimkolwiek sposobem dostaną się, do skrzynki mają [być] schowane do puszki. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 39v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 147.

29.18X 1641 Wilkierz cechowy o uczestnictwie czeladników w kwartalnych zebraniach cechowych Była sprawa ze strony towarzyszów, jeśli mają chodzić do bractwa na kwartał, czy-li nie. Uradzili wszyscy zgodnie, aby taki, który by nie był na kwartał, powinien dać winy 1 fi., a jeśli przyjdzie, ma być wolny jak i drugi. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 56; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 150.

30.14 IX 1643 Wilkierz cechowy o jakości srebra Było bractwo pospołu ze strony srebra, które ma być próby trzynastej, a ma być znakowane cechą miejską i bracką, pod winą według konstytucji sejmu walnego [1643], z rozkazania ichmość panów burmistrza i rady poznańskiej, na co się wszyscy panowie bracia zezwolili. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 70; druk: Maisel, Wilkierze, cz. ll, nr 174.

31. 9 111644 Burmistrz i rada miejska zezwalają na cechowanie wyrobów złotniczych małym herbem Poznania Pieczęć miejska udzielona starszym złotników do sygnowania ich dzieł Wspaniałi panowie burmistrz i rajcy miasta Poznania wykonując uchwałę [sejmową] o cenach, w Warszawie w roku Pańskim 1643 dnia 27 maja ustanowioną, postanowiają i uchwalają, jak już postanowili i uchwalili, całemu cechowi złotników poznańskich, w ratuszu specjalnie zgromadzonemu, aby nikt Z tych złotników nie ważYł się wyrabiać dzieła swe, tak złote jak srebrne, inaczej niż w tej uchwale i zarządzeniu jest postanowione. Ponieważ zaś w tej uchwale przypomniano, aby cecha miasta, w którym te prace wykonuje się, była wyciśnięta, dlatego dbając aby żaden błąd w wyciskaniu tej cechy miejskiej, ani fałszerstwo nie było popełnione, postanowili, aby znak czyli cecha miejska wyłącznie znajdowała się u starszych przysiężnych bractwa, w ich rękach i władaniu, a nie przechowywana u innych. Aby żaden ze wspomnianych braci nie sygnował dzieła swego cechą miejską, leczje winien zanieść do starsrych prrysiężnych bractwa, którry sprawdziwsry próbę ijakość, następnie cechę miejską, to jest dwa klucze Z koroną wyżej wyciętą, na tym dziele wycisnęli, Z zachowaniem należnej im opłaty, a to przeciwko przestąpującym tą uchwałę, pod groźbą konfiskaty dzieła, którego połowę wartości do skarbu królewskiego, połowę do skarbca miejskiego należY przekazać. jeżeliby zaś którykolwiek ze starsrych prrysiężnych tegoż bractwa, bez żadnej sprawiedliwej i uczciwej przyczyny, odmówił ocechowania tego dzieła, łub niedokonał tego, wówczas uznany na winnego przed sądem radzieckim, powinien wynagrodzić szkodę, która zjego zwłoki wynikła. AmP, AC 46 (łac), k. 20v-21; druk: Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 175.

32. 24 V 1644 Wilkierz miejski o cechowaniu srebra znakiem miejskim i opłatach Z rozkazania ichmość panów burmistrzów i rady poznańskiej byli panowie bracia pospołu dla wiadomości dekretu, który panowie [rada] komissyji między sobą postanowili, jako ta brzmi, aby była wcale chowana i trzymana 1. Aby się żaden brat nie ważył się roboty żadnej wydawać bez cechy miejskiej, która cecha nie ma być bita tylko na srebro, które ma być trzynastej próby wedle dekretu ichmość panów burmistrzów i rady poznańskiej. 2. Od bicia tejże cechy zezwolili się wszyscy panowie bracia, [że] mają płacić od 1 grzywny po 2 szelągach, a to panu starszemu za pracę. A od drobnych sztuczek, które są wagi różnej, co ma w kilka łutów, pozwolili także dawać od każdej różnej sztuki po 2 szelągach. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 74; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 176.

Jacek Wiesiołowski

33. 24 XII 1645 Wilkierz cechowy o zachowywaniu tajemnic cechowych Uchwalili wszyscy panowie bracia, aby się żaden brat tego nie poważał, aby tajemnictw, jakieżkolwiek mogą być w bractwie, odprawowania spraw rozmaitych, nie wynosił, nikomu ich nie pisał, ani nie powiadał. Bo na którego by się tego dowiedzieli, nie tylko posłuszeństwem, ale i pewną winą, mianowicie dwiema grzywien pieniędzy do kaplice [brackiej u dominikanów] nowo obiecanej, bez odwłoki i miłosierdzia wszelakiego tegoż brata karać przykazują. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 91v; druk: Maisel, Wilkierze, cz. ID, nr 155.

34.17 VI1647 Wilkierz cechowy zakazujący podzlecania robót Żydom i partaczom [Na] tejże sesyji była sprawa względem niektórych zuchwalców, którzy nie tylko [u] niektórych panów z braci [!], ale i u Żydów, jako i szturarz ów pokątnie rabiają i robią. Jeżeliby się od tego czasu na którego z braci pokazało, ma się taki brat nie tylko posłuszeństwem, ale i winą dwiema grzywien srebra karać. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 107v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 179.

Ryc. 20. Taca ze skarbca kolegiaty Marii Magdaleny, Godfried Wernheide, Poznań, 1710 r.

Fot. ze zb. MKZ.

35. 27 VII 1648 Wilkierz cechowy o zakazie awantur między czeladnikami polskimi i niemieckimi Zabiegając pokojowi między czeladzią, tak strony Niemców jako Polaków, iżby żadnych słów i żadnych przyczyn sobie nie dawali, na co się zgodnie wszyscy panowie bracia laudum uczyniwszy i dekret uczynili obecnie - tak przy Niemcach, jako i Pola- i 3 -I, .

kach - na potem, jeśliby się który jeden drugiemu słowo jakie obraźliwe dał, takowy będzie kara n więzieniem i kamieniem wosku. AmP, Poznań, Cechy 478, k. l14v-115; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. ID, nr 159.

36.14 X 1683 Wilkierz cechowy nakazujący składanie próbek srebra i złota do skrzynki cechowej Tegoż czwartku wzwyż pominionego [14 X] anno [roku] 1683 stanęło laudum między panami bracią, to jest względem próbek tych, które zwyczajnie panowie starsi według praw wybierają. U chwalili tedy panowie bracia zgodnymi głosami, aby każdy brat dał kwintę srebra, która by była próby dwunastej. To ma być w skrzynce brackiej schowano. To ma się rozumieć o próbkach złotych od tych panów braci, którzy złotem robią, tyle aby flachcangą [obcążkami] mógł spróbować. Co się działo za starszeństwa p. Jana Lehmana. To się ma obrócić na chwałę Bożą. Na co dla lepszego utwierdzenia tego laudum podpisują się panowie bracia wszyscy, [niżej podpisy]. AmP, Poznań, Cechy 478, k. 225-225v; druk.: Maisel, Wilkierze, cz. II, nr 195.

Ryc. 21. PacyfIkał z relikwiami św. Antoniego Padewskiego i Św. Floriana, warsztat poznański, l pol. XVIII w. Fot. ze zb. MKZ.

Jacek Wiesiołowski

--...

-.., .,.

Ryc. 22. Notatka o schowaniu srebra przez starszego cechu w czasie wojny

37. I-III 1727 Wilkierz cechowy o trybie przyjmowania uczniów Ponieważ chłopców przychodnich siła przychodzi, którzy gdzie indziej po miastach wpisani, nie wyterminowawszy swój czas tu przychodzą i roboty szukają, niektórzy też z panów braci takich przyjmowała [!] i bractwo w konfuzyji zostało. Stanęło tedy między panami braćmi jednostajnym głosem, że gdy taki chłopiec do nas przybędzie, [należy] do bractwa jego zawołać, jegoż wyegzaminować, w którym mieście zapisany jest i dla jakiej przyczyny stamtąd uszedł. Takiemuż chłopcu przykaże bractwo, aby się do pana swego, gdzie zapisany i terminować począł, wrócił, i po mieście się nie włóczył, dając mu czas dwa dni. A in quantum [o ile] się po tych dwóch dniach pokazał, tedy jegoż bractwo złapać da i 50 plag bez [przez] chłopców tutecznych każe dać, a jeżeliby się z panów braci który ważył takiegoż przyjąć i defendować [bronić], podpadnie pod winę grzywny srebra feinsilbru. AmP, Poznań, Cechy 479, k. 118-118v; druk: Maisel, Wilkierze, cz. III, nr 200.

38.15 XI1779 Statuty cechu złotników nadane przez Komisję Dobrego Porządku Kommisyja Dobrego Porządku rozmyślną - przywileje i układy powyżej wyrażone, bractwu temu służące - rozważywszy bacznością, gdy wiele bardzo na pewności gatunku srebra powszechnego zależy bezpieczeństwa, przeto niniejsze do tego końca i teraźniejszych czasów do zachowania sporządzone, w takowych ulepszonych i nowo utworzonych postanowiła warunkach. lmo Któryby chłopiec chciał być przyjęty do konsztu złotniczego za ucznia, powinien pokazać listy urodzenia swego, po tych pokazanych, jeżeli majster

Ryc. 23. Srebrna ampułka z kościoła farnego, poło XVIIIw. Fot. ze zb. MKZ.

przyodziewek dawać mu będzie lat siedm, jeżeliby zaś sam się przyodziewał lat sześć, za chłopca służyć będzie. A od zapisu za ucznia, jeżeli lat sześć, to on sam, jeżeli zaś lat siedm służyć będzie, to majster za niego zapłaci do kasy brackiej złotych ośm, pisarzowi złoty jeden. 2do Przyjęty chłopiec u jednego majstra lata powyżej opisane służyć będzie, gdyby zaś od majstra swego, niedopełniwszy czasu wyżej przepisanego odszedł, tedy do bractw wszystkich miast i miasteczek przez listy odejście jego ma być ogłoszone. Gdyby się zaś powrócił, tedy dawniejsze jego wysługi za żadne poczytane będą i dopiero, jak wstępień, służby przez lata powyższe dopełnić obowiązany będzie. 3tio Wysłużywszy chłopiec lata powyższe, jeżeli czeladnikiem zostać zechce, powinien mieć od majstra swego, u którego służył, zaświadczenie dobrego swego zachowywania się i umiejętności, a odebrawszy takowe zaświadczenie dobrego swego zachowywania się, za czeladnika wyzwolony będzie. Jeżeli lat sześć służył - to on sam, jeżeli zaś lat siedm - to majster za niego od wyzwolenia do kasy brackiej złotych dwanaście, pisarzowi złotyjeden, zapłaci.

Jacek Wiesiołowski

4to Zostawszy czeladnikiem, niżeliby majstrem został, powinien za czeladnika służyć lat pięć, a w przeciągu lat piąciu najmniej lat trzy po miastach zagranicznych i tutejszych w Polszczę pryncypalniejszych wędrować. 5to Przewędrowawszy powyższe lata i służbę za czeladnika przez lat pięć odbywszy, wolność mieć będzie zostania majstrem. A chcąc majstrem zostać, powinien będzie sztuki temu przyzwoite kunsztowi przez bractwo naznaczyć miane wyrobić. Które, gdyby do wyrobienia niepodobne, przez bractwo naznaczone były, uda się do Magistratu, a Magistrat, gdyby takowe za niepodobne do wyrobienia uznał sztuki, inne podobniejsze wyrobić nakaże. 6to Wyrobiwszy sztukę, powinien będzie miejskie prawo przyjąć, a po przyjęciu do bractwa za majstra wpisany i przyjęty będzie. Od którego przyjęcia do kasy brackiej złotych sto ośmdziesiąt zapłaci. Innych żadnych danin, kollacyjów, trunków, ucztów - które niniejszym znoszą się ustanowieniem - dawać nie będzie obowiązany, wyjąwszy własną jego ochotę, gdyby braci chciał częstować. 7mo Gdyby czeladnik z innych miast przywędrował i majstrem tu zostać chciał, obowiązany będzie listy wyzwolenia swego i wysłużenia lat piąciu za czeladnika w bractwie okazać, potym dopełniwszy kondycyj ów powyżej opisanych, do bractwa przyjęty będzie, zapłaciwszy do kasy brackiej od przyjęcia - jako wyżej - złotych sto ośmdziesiąt. Majstrowski zaś syn, lub z wdową tegoż bractwa żeniący się czeladnik, do połowy tylko opłaty wyżej wyrażonej należeć powinien. 8vo Majster najmłodszy wszelkie usługi brackie tudzież kościelne - własnej, jakiej jest religii - należące, pokąd później inny do bractwa przyjęty nie będzie, odprawować ma. Wszyscy zaś, tak majstrowie jako i czeladź - którejkolwiek bądź religii - znajdujący się w domach, obowiązani będą pogrzebom zmarłych braci i ich żon, tudzież dzieci, assystować. N a Mszach zaś żałobnych brackich złotnicy katolicy, podług ich zwyczaju odprawować się zwykłych, znajdować się powinni, pod winą złotych trzech do kasy brackiej, w każdym z wyższych przestępstwie zapłacić mianych. 9no Czeladnik z innego miasta gdy przywędruje i tu, u majstra, służyć zechce, ma mieć z tamtego miasta bractwa, z którego przywędrował, zaświadczenie dobrego swego zachowania się. lOmo Gdy po którego majstra, wdowę lub czeladnika starsi poślą, powinien zaraz przed nimi stanąć. Nieposłuszny zaś winie złotych sześciu do kasy brackiej zapłacić mianych podpadać będzie, wyjąwszy prawdziwą chorobę lub z domu swego w potrzebie oddalenie się. limo Sprawy brackie w okolicznościach wykroczenia przeciw artykułom brackim i sztuce rzemiesła, tudzież nieposłuszeństwa starszym, w bractwie rozsądzane być mają. Inne zaś, jako to tyczące się inkwizycyj i, przysiąg, długów i wiolencyj i [gwałtu] szlachetny Magistrat sądzić będzie. 12mo Gdyby czeladnik przez Majstra pokrzywdzonym się sądził, do bractwa skargę swoje zaniesie, a starsi bractwa, gdyby skarga sprawiedliwą czeladnika uznaną była, majstra podług występku ukarzą. 13mo Czeladź - co do buntów, ani z warsztatów wstawać, ani na gospodzie lub innym miejscu jeść i pić, ani z miasta wychodzić nie powinna. Ale co do majstra lub czeladnika, kto z nich będzie miał, o to się przed starsze mi uskarzyć

Ryc. 24. Skarga mistrza na czeladnika z 1684 r.

WInIen, starsi zaś nieodwłocznie bractwo złożyć obowiązani. A gdyby sprawiedliwości nie uczynili, tedy do Magistratu udać się, i na decyzyji tam wypadłej przestać ma. Gdyby zaś która czeladź postanowieniu temu sprzeciwić się, lub z miasta wywędrować miała, takowa w czarne księgi i tablicę zapisana i dopóty wymazana być nie powinna, dopóki bractwu zupełnie się nie usprawiedliwi. 14to Czeladź zaś, podług zwyczaju w tym bractwie zachowywanego, tygodniami tylko służyć wolność mieć będzie, i na tydzień od majstra najmniej złotych cztery przy jego wikcie brać ma. Gdy zaś czeladnik sztuki przedniejsze robić będzie, podówczas majster trzeci grosz od roboty ugodzony(j) czeladnikowi dać powinien. 15to Gdyby który czeladnik majstrem zostać chciał, tedy do takowego przyjęcia bractwo złożone być zawsze powinno. 16to Jeżeliby który majster tegoż konsztu z innego miasta tu przybył i majstrem zostać chciał, powinien będzie miejskie prawo przyjąć i do bractwa wkupić się, zapłaciwszy do bractwa - jako wyżej - od wkupienia złotych sto ośmdziesiąt. 17mo Gdyby który bractwa nie mający, to jest partacz, ważył się przed mieszkaniem swym znaki złotnicze w mieście Poznaniu i przedmieściach do tegoż miasta należących wywieszać, czeladź chować, robotę do miasta nanosić, takowemu za uskarżeniem się Magistratowi znak zrzucony, robota zabrana i skonfiskowana, z dyspozycyji Magistratu być powinna. 18vo Czeladź gdy z innych miast przywędruje, do gospody się udać i o służbę starszych prosić ma. Których starsi z bractwa każdemu z braci potrzebującemu rozsyłać mają.

Jacek Wiesiołowski

19no Wdowa każda po śmierci męża swego pozostała, professyją złotniczą jeżeli prowadzić zechce, bractwa złotniczego starsi tego czeladnika, którego żądać będzie, dać jej będą powinni. 20mo Każdy majster albo wdowa do kasy brackiej corocznie do kasy brackiej [!] po złotych cztery wypłacać [!] powinni będą. 21mo Że zaś bractwo złotnicze próby srebra nie ma ustanowionej, przeto wszyscy złotnicy - tudzież i Żydzi - nie innej próby srebro (wyjąwszy kościelne) tylko wrocławskiej wyrabiać i imienia lub przezwiska swego literą sztuki srebra wyrobione oznaczać mają. I tym końcem bractwo złotnicze z Wrocławia próbę srebra - z zaświadczeniem jej przez cech tamtego bractwa - sprowadzić i u przysięgłego starszego tutejszego złożyć mają. Który starszy przysiąc przed Magistratem po pierwej mający, sam tylko mieć moc będzie kładzenia cechy miejskiU), na wszelką robotę po wyexaminowaniu próby srebra. Gdyby zaś złotnik podlejszej próby srebro za wrocławską przedawał, lub też wyrabiał, na takowe cechy kłaść nie powinien; przeświadczony z osoby swojej, jako wiarołamca i puRyc. 25. Relikwiarz z figurką Św. Jana Nepomucena, blicznego zaufania zdrajca, siewarsztat poznański (?), ok. 1737 r. dzeniem więzienia ratusznego Fot. ze zb. MKZ. niedziel dwanaście i tysiącem grzywien [ma] być przez Magistrat karany i stratę kupującemu nadgrodzić powinien. Gdyby zaś którykolwiek złotnik, w województwach tutejszych, podlejszej próby srebro wyrabiający, miał je cechą Miasta Poznania oznaczać i fałszować, takowy zapozwany do Sądu lub Urzędu przyzwoitego [!] karom przyzwoitym przestępstwu podpadać będzie.

Toż bractwo, przy obraniu starszych, jednego z nich dobrze majętnego, szlachetnemu Magistratowi prezentować ma na przysięgłego do cechy srebra powyżej

nakazanej. Magistrat zaś, uznawszy osiadłego za dostarczający [wystarczający] w odpowiedzi majątek, onegoż przysięgi w księgi wójtowskie zapisać mianej, w tych wyrazach przepisanej wysłuchać ma: Ja NN. przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej jedynemu, jako cechy miejskiej na żadną robotę srebra dotąd nie przyłożę, dopokąd próby jego nie uczynię i nie uznam za próbę dostateczną wrocławską, do czego ani przyjaźnią ani nadgrodą ująć się nie dam. Tak mi Panie Boże dopomóż i Syna jego niewinna męko [!]. 22do Majster, gdyby drugiemu majstrowi ucznia lub czeladnika do siebie przenamawiał , takowy za dowiedzeniem do kasy brackiej złotych pięćdziesiąt zapłaci. 23tio Obieranie starszych corocznie - według zwyczaju dawnego po święcie Ś. Mateusza - odprawować się powinno, po których czterech kandydatów obraniu, młodszy majster elekta do kancellaryji radzieckiej odniesie, a z tych kandydatów Magistrat dwóch na starszeństwie potwierdzi.

24to Skarb bracki u starszego zawsze być powinien, gdzie też schadzki, tak zwyczajne jako i nadzwyczajne bywać mają. Ten zaś skarb, jeżeli starsi i stołowy jeden nie będą przytomni, otwierany być nie powinien. 25to Gdyby zaś w mieście Poznaniu lub jego przedmieściach ogień okazał się, majstrowie czeladź swą i uczniów na ratunek posyłać powinni, pod winą złotych pięćdziesiąt na przestępnego przez bractwo wskazać miana. 26to Żaden z majstrów w dni niedzielne ani święta uroczyste, przez ostatnią bullę niezniesione, robić nie powinien pod winą złotych pięćdziesiąt.

Ryc. 26. Relikwiarz Krzyża Świętego w kształcie monstrancji, warsztat wielkopolski, ok. pol. XVIII w. Fot. ze zb. MKZ.

Jacek Wiesiołowski

27mo Majstrowie i czeladź skromność wszelką na swych schadzkach brackich zachowywać powinni. Gdyby zaś który skromności przyzwoitej nie zachował, drugiego lżył, winą złotych dziesiąciu w bractwie karany będzie. 28vo Któryby czeladnik od majstra swego nie opowiedziawszy się wywędrował, za takowym, aby nigdzie miejsca nie miał, aż się wróci i z występku swego sprawi się, listy do bractw innych miast roześlą. 29no Starsi bractwa tego, w czasie swego starszeństwa, oddać rzetelny rachunek z dochodów brackich ogólnych, i jego pewność zaprzysiąc co pół roku, przed dwiema deputowanymi od Magistratu, o których starsi do Magistratu odezwać się i każdemu z nich za fatygę złotych polskich trzy ze skrzynki brackiej zapłacić mają. Których jedna połowa na światło do ołtarza kapellana pogrzebowych obrządków oraz na inne nieuchronne bractwa wydatki ku potrzebie, druga zaś połowa na publiczne potrzeby ku całego bractwa wygodzie, za wyznaczeniem onej przez Magistrat obrócenia, należeć będzie. 30mo Gdyby zaś teraźniejszej ustawie bractwo to posłuszne nie było, lub z przychodzących do cechu ktożkolwiek Magistratowi o depaktacyją uskarżył się, w takowym razie Magistrat stem grzywien całe bractwo ukarze. 31mo Nie będzie się godziło odtąd nikogo przewiniającego w bractwie karać na piwa lub inszych likworów dla braci cechowych kupienie, ale na pieniądze, które na wyżej rzeczone potrzeby publiczne obrócone być powinny. 32do Temuż bractwu rękodzielnej roboty dwa razy do roku szlachetny Magistrat taxę sprawiedliwą ustanowić obowiązanym będzie, od każdej zaś półrocznej taxy bractwo Magistratowi złotych trzy płacić, w nadgrodę pracy, poWInno.

33tio Ponieważ częste zawody przez majstrów w ugodzonej i obstalowanej robocie zdarzać się zwykłej [Izwykły] tak dalece, że jej z szkodą obywatele długo oczekiwać muszą. Przeto, gdyby majster na czas ugodzonej roboty obstalowanej wygotować nie miał, takowy do starszych bractwa zaskarżony, karanym być ma. Gdyby zaś zawiódł starszy z bractwa, albo starsi sprawiedliwości za zawód - jako wyżej - nie uczynili, w takowym razie, za udaniem się obywatela do Magistratu, tenże Magistrat tak na zawodzącego, jako też i starszych sprawiedliwości nieczyniących, winę rozciągnie i zadośćuczynienie nakaże. Podobnież obywatel tutejszego miasta, gdyby obstalowanej i wygotowanej roboty bez słusznej przyczyny od magistra [!] przyjąć i wykupić nie chciał, zaskarżony do Magistratu karze podlegać będzie. 34to Majstrowi katolicy i dysydenci bractwa tego uczniów bądź którejkolwiek religii brać i przyjmować obowiązani będą. 35to Którzyby zaś Majstrowie kunsztu tego szynkiem trunków lub innym kunsztem odtąd się bawili, takowi bractwo to utracą i już do niego należeć nie pOWInnI. AmP, 11909, s. 1130-1142.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2000 Nr1 ; Złotnicy dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry