PAMIĄTKOWY PUCHAR Dar Stanisława Szulca dla miasta z okazji PeWuKi

Kronika Miasta Poznania 2000 Nr1 ; Złotnicy

Czas czytania: ok. 6 min.

KATARZYNA MĘCZYŃSKA

P rzełomowy w dziejach miasta zbliża się dzień: uroczystość otwarcia Powszechnej Wystawy Krajowej w terminie wyznaczonym przed dwoma laty na 16 maja 1929, a dotrzymanym przez kierowników wystawy ze ścisłością godną najwyższej pochwały" - pisał w odezwie do obywateli prezydent Cyryl Ratajski w dniu 12 maja, na cztery dni przed tym "uroczystym świętem myśli . " 1 pracy .

W czwartek 16 maja 1929 r. (pogoda nie dopisała) do Poznania przyjechał prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki. Przybył na uroczyste otwarcie PeWuKi. Po przecięciu wstęg, wypuszczeniu w niebo 2 tys. gołębi oraz po półtoragodzinnym zwiedzaniu wystawy "prezydent z wszystkimi towarzyszącymi Mu udał się do Reprezentacyjnej sali Centralnej restauracji wystawowej, gdzie o godzinie 2 po południu rozpoczęło się śniadanie"l. Przy wspaniale zastawionych stołach zasiadło 650 zaproszonych osób; przy honorowym stole - prezydent Mościcki, przyjmujący go gospodarze miasta i organizatorzy wystawy. Na białym obrusie, wśród kryształowych kieliszków i biało-liliowych kiści bzu ustawiono srebrny puchar. Puchar ten był darem Stanisława Szulca 2 , poznańskiego złotnika, właściciela firmy złotniczo-jubilerskiej, założonej przezjego ojca Waleriana Szulca w 1873 roku. Po przedwczesnej śmierci ojca przerwał naukę w Gimnazjum św. Marii Magdaleny i pomagał matce w prowadzeniu firmy. Praktyki zawodowe odbył w Szwajcarii i Królewcu. W1921 roku przeniósł siedzibę firmy z Bazaru na pi. Wolności 5. Wysiedlony z Poznania w czasie okupacji, prowadził firmę w Warszawie. Był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli swego zawodu w Polsce. Po wojnie ofiarował Muzeum Narodowemu w Poznaniu wspaniałą kolekcję dzieł sztuki

złotniczej; pragnął, byw Poznaniu powstało cechowe muzeum złotnictwa. Zachowały się własnoręczne notatki Stanisława Szulca, opisujące okoliczności ofiarowania pucharu. Jeszcze 15 maja, dzień przed otwarciem PeWuKi, w pracowni przy pi. Wolności 5 trwały końcowe prace przy pucharze. Oto pożółkła kartka zapisana energicznym pismem: "Dnia 6 maja 1929 roku przedstawiłem fragmenty puharuf!]3 nie zmontowanego, w ratuszu prezydentowi Ratajskiemu. Oświadczyłem, że ma to być puhar pamiątkowy z okazji PWK, i że puhar, o ile myśl w nim zawarta i obiekt sam się podoba, mam zamiar ofiarować miastu na pamiątkę. Prezydent wyraził zadowolenie, że o takiej rzeczy ktoś pomyślał, i wyraził chęć przyjęcia daru dla miasta. Dnia 15-go maja 1929 zakomunikowałem sekretarzowi prezydenta, że puhar będzie wieczorem gotowy. Prezydent przybył o 71/2 wieczorem. Puhar bardzo mu się podobał. Powiedział, że darem i koncepcją jest wzruszony. Po półgodzinie przybył ponownie z żoną i p. senatorową Hedingerową dla ponownego obejrzenia. Równocześnie wręczył mi osobiście zaproszenie na uroczyste śniadanie. Puhar polecił ustawić na stole przed Prezydentem Państwa i przyrzekł puharem tym wznieść toast na cześć Głowy Państwa". Na zachowanej, trochę niewyraźnej fotografii możemy obejrzeć to nietypowe dzieło sztuki złotniczej, dumnie spoczywające na bankietowym stole. Na szczęście istnieje też zdjęcie precyzyjnie i dokładnie dokumentujące formę i dekorację pucharu, sam obiekt bowiem zaginął w czasie wojny. Formę artystyczną zaprojektował Henryk Piotrowski 4 , artysta metaloplastyk, absolwent poznańskiej Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych. Prace złotnicze wykonał Antoni Przęczek, doskonały grawer. Zastosował różnorodne techniki złotnicze:

Ryc. l. Pamiątkowy puchar, dar Stanisława Szulca dla miasta

Katarzyna Męczyńska

Ryc. 2. Puchar na honorowym stole, nakrytym do uroczystego śniadania na otwarcie PeWuKitrybowania, cyzelowania, odlewy i grawerunki. Powstało dzieło o nietypowej formie i bardzo bogatej dekoracji, tworzące całość niejednorodną stylistycznie, wręcz zaskakującą. Stopa zdobiona jest plastycznymi medalionami i dekoracją kwiatową (z roślinności polskiej, jak podkreślał w swoich notatkach pomysłodawca). Cokolik stopy wypełniają ułożone parami liście dębu - symbole mocy i trwałości. Dekoracja podstawy jest bardzo tradycyjna, natomiast kubizujący trzon, skomponowany z rytmicznie spiętrzonych brył, "mógłby" być zaprojektowany przez Zbigniewa Pronaszkę. Wyżej pojawia się motyw orłów. Koszyczek ujmujący czarę pucharu powtarza motyw lilii heraldycznych z korony Bolesława Chrobrego i nawiązuje do dekoracji kielicha, który król Kazimierz Wielki ofiarował kolegiacie kaliskiej w 1363 roku 5 ; wykorzystano więc formę przejętą z plastyki średniowiecznej. Natomiast wschodzące słońce z ostro ciętymi promieniami to element bardzo współczesny w rysunku, a jednocześnie popularny w polskiej sztuce lat 20. Wyłaniające się zza horyzontu słońce pojawia się na przykład na patriotycznych pocztówkach i telegramach narodowych. Całość wieńczy miniatura Ratusza, z maleńkim orzełkiem na iglicy. Tak bogato dekorowany puchar zawiera wiele treści. Oto jak ideę jego ikonografii objaśnia ofiarodawca: "Dzieło symbolizuje myśl, że siła życia gospodarczego Kraju jest filarem znaczenia politycznego Polski. N a ziemiach polskich wre praca. Przemysł z rzemiosłem, rolnictwo i handel jednoczą się w zgodnym wysiłku, pomaga im wiedza i nauka. Pracują dla wspólnego ideału, którego symbolem są Orły, godło państwa polskiego. Orły, oparte o wyrastający z życia gospodarczego trzon, jakby z kawałków węgla i rudy złożony, lapidarny i mocny;

naj silniejszy to filar gmachu Państwa. Orły uwieńczone Bolesława koroną, której promieniująca na wieki potęga i moc zjednoczyła na nowo Ziemie Polskie i skuła łańcuch Miast Polskich: Warszawę - Kraków - Poznań - Lwów - Wilno - Gdynię - Łódź - Katowice, w nierozerwalną całość. Myśl tę uwypukla korowód herbów Miast Polskich, które korona szczytem swym obejmuje. N ad Rzeczpospolitą wschodzi nowe słońce i opromienia pierwszy wielki czyn zjednoczonej gospodarczo Polski - godło PWK. Godło wspiera się na dwu inicjałach: tego, z którego myśli wyłoniła się później idea wystawy (Edward Mazurkiewicz) i tego, który, ideę w czyn zamienił (dr Stanisław Wachowiak).

Godło otaczają w blasku słońca i wieńcu chwały monogramy I. M. - E. K. - C. R, czyli trzech czynnych protektorów Wystawy: prezydenta państwa Ignacego Mościckiego, ministra przemysłu i handlu Eugeniusza Kwiatkowskiego i prezydenta miasta Cyryla Ratajskiego. N ad całością wznosi się sylwetka Ratusza poznańskiego jako znaku siedziby PWK". Na pucharze umieszczono napis: "W X Rocznicę Odrodzenia Polski - ku pamięci Powszechnej Wystawy Krajowej". Ten opis może wydawać się patetyczny, ale tak wtedy odczuwano i myślano. Warto uświadomić sobie atmosferę tej chwili - dziesięciolecia odzyskania niepodległości. Stanisław Szulc nie czekał na ten moment bezczynnie. Jeszcze w latach nauki w "Marynce" był prezesem "Ogniwa", tajnej organizacji samokształceniowej, a w zimowe miesiące przełomu 1918/1919 roku brał udział w powstaniu wielkopolskim. (Był wtedy świeżo upieczonym małżonkiem i ojcem córki Danuty, urodzonej w przeddzień wybuchu powstania, w listopadzie 1918 roku).

DEJEUNER

HORS D'OEUVRBS CONSOMME PRINCESSE DIABLOTtNS

MADEIRA

SAUMON DE LA VISTULF , S i ROLLAND AISF.

GRAVES SUPERIEUR POMMARD

ENTRECOTES.DE DINDE TRUFFEE GEIllNG PECHE A lA MELBA TOKAJ I8Ś8 MOCCĄ LIQUEURSi. POZNAŃ

Ryc. 3. Menu uroczystego śniadania wydanego na otwarcie PeWuKi

Katarzyna Męczyńska

> <S i tj: ? ,* S t

Ryc. 4. Pamiątkowy puchar w oknie wystawowym firmy W. Szulc przy pi. Wolności 5

PREZYDENT STÓŁ MIASTA POZNANIA

POZNAŃ f DNIA 28. czerwca

1929 r.

-*

Sekretarjat Prezydjainy

L.dz. I 517/29 Pr.

Za wspaniałomyślnie ofiarowany miastu srebrny puhar artystyczny z okazji Powszechnej Wystawy. Krajowej składam Szanownemu Panu Eadcy imieniem miasta Poznania Jaknajserdeczniejsze podziękowania

Prezydent stół. m. Poznania

J.W.Pan

Stanisław Szulc Eadca IzAy Przemysłowo-Handlowejw Poznaniu

Plac Wolności 8.

Ryc. 5. Podziękowanie prezydenta Cyryla Ratajskiego dla Stanisława Szulca

Powstawała nowa Polska, mozolnie i pracowicie sklejana z trzech, bardzo odmiennych kawałków. PeWuKę nazwano znamiennie "świętem zgody". To przesłanie znajdziemy też w symbolice pucharu. Współpraca, wzajemne wspieranie się, współtworzenie mocno zaakcentowane są w dekoracji pucharu, występują na wszystkich jego elementach. Poznań żył intensywnie przygotowaniami do wystawy. "Obraz Polski współczesnej kształtuje się już na terenach PWK w Poznaniu. Eksponatami zapełniają się hala maszyn rolniczych, Wieża Górnośląska. N awet Pałac Sztuki notuje już napływ arcydzieł" . Puchar ofiarowany miastu przez Stanisława Szulca także znalazł się na wystawie. Był prezentowany w dziale jubilersko-złotniczym, w gablocie wystawowej firmy W. Szulc w pawilonie 55. Po zamknięciu wystawy był krótko eksponowany w oknie wystawowym firmy przy pi. Wolności 5. "Po wystawie oddałem go magistratowi" zapisał Stanisław Szulc. Poświadcza to stosowne pokwitowanie: "Jeden puhar srebrny od f-my Szulc, pi. Wolności 5. Odebrałem.

Poznań, dnia 6. Grudnia 1929.

Wachowiak dyrektor biur" Puchar spoczywał w skarbcu ratuszowym do 1939 roku.

PRZYPISY:l "Dziennik Poznański" z 16.05.1929 r. 2 Firma W. Szulc otrzymała Wielki Złoty Medal PeWuKi za pierścienie kościelne, sarkofag św. Wojciecha oraz "Relikwiarz Polski z czterema świętymi polskimi własnego pomysłu i kompozycji". Stanisław Szulc był też autorem "Kroniki Miasta Poznania"; w 1959 i 1960 roku opublikował dwa szkice dotyczące twórczości poznańskiego złotnika okresu odrodzenia Erazma Kamyna. Obszerniejsze wiadomości o Stanisławie i Walerianie Szulcachznaleźć można w artykułachJ. Sokolnickiego, Z dziejów poznańskich mieszczan. Rodzina Szulców, "Kromka Miasta Poznania" 3/97, s. 248-274 i K. Gieszczyńskiej- Nowackiej, Warsztaty złotnicze Szulców i Kruków w XIX i XX wieku w Poznaniu, KMP1991, nr 1-2, s. 51-66.

3 To nie błąd, taka pisownia obowiązywała w okresie międzywojennym.

4 Henryk Piotrowski (1906-1975), artysta metaloplastyk, współpracował z firmą W. Szulc w okresie międzywojennym. Wykonał m.in. srebrną paterę na Targi Światowe w Nowym Jorku w 1939 roku. Był także autorem projektu łańcuchów rektorskiego i prorektorskiego dla Akademii Handlowej w Poznaniu. 5 Właśnie w kielichu kaliskim po raz pierwszy w Polsce zastosowano motyw koszyczka ujmującego czarę, motyw "wprost nagminnie występujący w naszym zlotnictwie XV wieku". Pisze o tym Adam Bochnak w Historii sztuki polskiej pod redakcją T. Dobrowolskiego i Wł. Tatarkiewicza, Kraków 1962. 5 O pucharze ofiarowanym przez S. Szulca pisał wcześniej J. Sokolnicki, Zaginiony puchar, "Tydzień", 29.02.1976 r.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2000 Nr1 ; Złotnicy dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry