MONSTRANCJA JAGIEŁŁOWA Z KOŚCIOŁA BOŻEGO CIAŁA W POZNANIU

Kronika Miasta Poznania 2000 Nr1 ; Złotnicy

Czas czytania: ok. 10 min.

ZYGMUNT DOLCZEWSKI, RENATA SOBCZAK-JASKULSKA

W ybitne dzieł z uki ściąga ą na. siebie u agę badaczy., postrzegane s i h nowe wartoscI I znaczenIa, nIeustannIe poszerza SIę nasze rozumIenIe tych dzieł. Do tego rodzaju przedmiotów niewątpliwie należy monstrancja gotycka, przechowywana w poznańskim kościele Bożego Ciała, niegdyś 00. Karmelitów Trzewiczkowych l. Monstrancja ta, wielokrotnie wspominana we wszystkich opracowaniach pomorskiego złotnictwa, doczekała się wyczerpującej monografii pióra Zofii Kurzawy2, która przeprowadziła drobiazgową analizę form artystycznych, ajednocześnie sporządziła staranne studium historyczne tego dzieła. Podobnie stała się monstrancja obiektem zainteresowania Kingi Szczepkowskiej-Naliwajek 3 , która zarówno w swym świetnym opracowaniu gotyckiego złotnictwa pomorskiego, jak i haśle katalogu wystawy Ornamentu Ecclesiae Poloniae, syntetycznie ocenia to dzieło. Nie dyskutując oceny artystycznej monstrancji pióra obu badaczek, można się jedynie zastanowić nad zgodnym przez nie określeniem powstania tego zabytku w warsztatach pomorskich. Dzieło to jest wyjątkowe i nie są znane współczesne mu (powstanie monstrancji określa się na ok. 1400 rok) bliskie analogie z terenów Pomorza. Niewątpliwie zarówno dwór wielkiego mistrza jak i bogate miasta pomorskie gromadziły znakomite warsztaty złotnicze; można się też zgodzić, że powstało tam wówczas mnóstwo pięknych dzieł złotniczych, które z czasem zaginęły. Nie mniej jednak nie są to argumenty zbyt przekonujące. Obie autorki powtarzają informację, że monstrancja pochodzi ze zdobyczy wojennej Władysława Jagiełły (K. Szczepkowska-Naliwajek dopuszcza także inne źródło jej nabycia) z kaplicy zamkowej w Brodnicy. Otóż Brodnica została zdobyta po grunwaldzkiej bitwie, a więc w 1410 roku. Według naszego kronikarza Jana Długosza 4 22 lipca, w dzień świętej Magdaleny, "00. Król wysłuchał mszy w zamku

Dzierzgoniu.(...). Kiedy zaś w kaplicy zamkowej znalazł bardzo piękne, rzeźbione w drewnie figury, dołożył starań, by je odwieziono do Królestwa Polskiego. Dał je wraz z wziętym później w Brodnicy srebrnym, pozłacanym krzyżem kościołowi NMPanny w Sandomierzu w diecezji krakowskiej. Kościół sandomierski ma je do dnia dzisiejszego jako wieczną pamiątkę zwycięstwa i obdarowania"s. Zamek brodnicki został powierzony wojewodzie sandomierskiemu Mikołajowi z Michałowa, który "znalazł w zamku wiele rzeczy ze złota i srebra, wspaniałe książki, a przede wszystkim pięć części Zwierciadła Wincentego [z Beauvais], również piękne obrazy w złotych i srebrnych ramach, ornaty, krzyże i ozdoby oraz wiele innych klejnotów, przekazał wszystko wiernie królowi. Król część tych klejnotów i skarbów, w pierwszym rzędzie Zwierciadło Wincentego dał katedrze krakowskiej, znaczniejsze jednak skarby i klejnoty przydziela katedrze wileńskiej i kościołom parafialnym na Litwie ,,6. Sądząc z tak wielu podanych szczegółów, Długosz musiał mieć dobrego informatora, nie miał go niestety odnośnie innych miejscowości. Z tego wątku zapewne zaczerpnął N. Pajzderskf, tworząc powtarzaną później legendę o pochodzeniu monstrancji z łupu w zamku brodnickim.

Jednak dość skrupulatny wykaz Długosza niemal przeczy takim domysłom - jeśli wiedziano Ryc. 1. Monstrancja z daru Władysława Jagiełły, o zdobyciu i późniejszych losach warsztat pomorski lub nadreński, ok. 1400 r., zdobytych ksiąg, krzyża i innych kościół Bożego Ciała w Poznaniu. Fot. B. Cynalewski.

Zygmunt Dolczewski, Renata Sobczak-Jaskulskaprzedmiotów, to zauważono by zapewne także monstrancję znacznych rozmiarów, o niezwykłej wówczas, wieżyczkowej formie; pamiętano by także zapewne, że jakieś trofeum trafiło do kościoła Bożego Ciała w Poznaniu. Nie można jednak wykluczyć - odrzucając raczej zamek brodnicki - że monstrancja została zdobyta w innym zamku lub kościele i dostarczona królowi, zaś kronikarzowi zabrakło informacji o tym fakcie. Wiadomo, że w 1410 roku monstrancję u złotników toruńskich zamówił biskup włocławski Jan Kropidł0 8 . Nie wiemy jednak, czy była to monstrancja okazała, czy też skromna, może nawet miedziana złocona. Kinga Szczepkowska-Naliwajek znalazła dalsze takie notatki wspominające o monstrancjach eucharystycznych w 1416 roku w Gniewie, w 1420 roku w Człuchowie i innych, zwracając zresztą uwagę, że tą samą nazwą "monstrancja" określano zarówno monstrancje eucharystyczne, jak i relikwiarze na szczątki świętych Pańskich. Cytowane wyżej wzmianki mówią o monstrancjach od 1410 roku, nie wspominając o ich rozmiarach czy wspaniałości 9 . Skoro ok. 1400 roku miałaby powstać na Pomorzu forma tak dojrzała i w jakimś sensie doskonała, to musiałyby ją wyprzedzić dzieła przez kilkadziesiąt lat ewoluujące od form prostszych do bardziej skomplikowanych. Czy w państwie zakonnym znajdują się ich materialne lub źródłowe ślady? Jednak, mimo starannej kwerendy K. Szczepkowskiej-Naliwajek, nie wiemy o tym, aby w państwie zakonnym znane były monstrancje przed rokiem 1400, ani też o szerzącym się tam kulcie Bożego Ciała.

Ryc. 2. Figurka św. Bartłomieja Apostoła z monstrancji Jagiełły. Fot. B. Cynalewski.

Tradycja oraz czas powstania zabytku - ok. 1400 roku - wiążą go jednak z Władysławem Jagiełłą. Wiemy, że król należał do czcicieli Bożego Ciała; jak pisze Długosz, w obozie pod Działdowem, przed grunwaldzkim starciem "król Władysław i całe prawie wojsko polskie przyjęło Najświętszy Wiatyk, czyli Sakrament Ciała i Krwi Chrystusowej"lo. Ten kult uprawiany z całym przekonaniem przez Jagiełłę kazał mu w stolicy Królestwa i stolicy Wielkopolski ufundować spore kościoły pod tym wezwaniem. Fundacja przez niego eucharystycznej monstrancji byłaby gestem zupełnie zrozumiałym i konsekwentnym.

Dobrym ośrodkiem złotniczym, do którego król mógłby się zwrócić z zamówieniem monstrancji, była wówczas Praga. Obecność nadwornych złotników cesarskich gwarantowała z pewnością lepszą jakość wykonania niż dostawców wielkiego mistrza w Malborku. Na terenie Czech zachowały się kosztowne monstrancje z 2 pol. XIV i z początku XV wieku, choć mają one zupełnie inny charakter niż poznańska; są bardziej płaskie i mają na ogół trój osiową kompo. 11 ZYCJę .

Wypada tu również wspomnieć, że sam dwór królewski w Krakowie gromadził szereg znanych z imienia złotników, którzy także należeli do ówczesnej elity artystycznej - tu nie znajdujemy jednak wzmianek źródłowych o wykonywaniu w tym czasie monstrancji eucharystycznych. Kilka, zbliżonych do Jagiełłowej monstrancji z tego czasu zachowało się na pograniczu Niemiec i Holandii, w Dolnej Nadrenii czy zachodniej Westfalii (obie wspomniane autorki o tym pi szą 13). Póki bliżej nie znajdziemy innego, bardziej wiarygodnie udokumentowanego ośrodka tego rodzaju, sądzimy, że właśnie stamtąd może pochodzić poznańska monstrancja. Dla Władysława Jagiełły był to ośrodek niewątpliwie dalszy, lecz nie niedostępny. Kontakty polityczne z dworami francuskim i burgundzkim, stosunki handlowe z bogatymi miastami niderlandzkimi, wyprawy do tamtejszych uczelni, jak i pobożne pielgrzymki do Kolonii i Akwizgranu powodowały, że był to teren znany i uczęszczany. Nie sądzimy jednak, by Jagiełło tam składał swe zamówienie. Raczej podejrzewamy, że to jakiś zapobiegliwy kupiec niderlandzki lub niemiecki, zorientowany w możliwościach i zainteresowaniach polskiego dworu, zainwestował znaczną sumę pieniędzy w stojącą w warsztacie złotniczym, nie odebraną przez zleceniodawcę, monstrancję i od olśnionego nią Jagiełły wyciągnął znaczną kwotę, która mu z naddatkiem kompensowała i podróż, i inwestycję, i ponoszone ryzyko. Z pewnością figurka Św. Bartłomieja, umieszczona w zwieńczeniu monstrancji, królowi nie przeszkadzała 12. Dlaczego sądzimy, że było to dzieło nie odebrane przez zleceniodawcę? Otóż kluczem może tu być wspomniana już figurka Św. Bartłomieja. Prawdopodobnie monstrancję do swej fary pod wezwaniem Św. Bartłomieja fundowała jakaś rada miejska lub zamożny cech, albo zamożny fundator nosił imię Bartłomiej13. Dlaczego nie odebrano zlecenia? Ilość katastrof w postaci pożaru, moru, wojny była tak wówczas wielka, że taką ewentualność zawsze należy brać pod uwagę. Przyznajemy, że jest to konstrukcja dość ryzykowna, lecz tłumaczy bardzo wiele z tego, co widzimy. Do wytłumaczenia pozostały herby na stopie 14 . Wprawdzie Z. Kurzawa przenosi ich powstanie na czas po 1609 roku 15, lecz ich styl zupełnie wyklucza powstanie tych znaków heraldycznych poza XV wiekiem. Niezwykłe jest, że, mimo iż umieszczone obok siebie, nie są one zbyt spójne formalnie. Doskonale ujęta heraldyczna kompozycja Orła, wypełniającego całą tarczę, odbija zupełnie od goniącego jeźdźca, skontrastowanego z dużymi połaciami tła. Herby te powinny z całą pewnością zostać starannie przebadane przez heraldyków, tym bardziej że wyobrażona tu Pogoń jest zapewne jedną z naj starszych ze znanych wyobrażeń tego rodzaju. Mimo podobieństw różni się ona znacznie od znanych do tej pory

Zygmunt Dolczewski, Renata Sobczak-Jaskulska

Ryc. 3. Pogoń - herb Księstwa Litewskiego, fragm. monstrancji Jagiełły. Fot. B. Cynalewski.

Ryc. 4. Orzeł - herb Królestwa Polskiego, fragm. monstrancji Jagiełły. Fot. B. Cynalewski.

przedstawień. Zamiast wyobrażonych na nagrobku Jagiełły goniących rycerzy16 mamy tu na cwałującym koniu króla w koronie nałożonej na hełm garnczkowy (?) 17. Przedstawienie to mniej przypomina herb, a bardziej miniaturę z księgi turniejowej18. O iłe uprząż końska jest niemal identyczna, jak na Pogoni z nagrobka Jagiełłowego, to trochę archaiczny hełm z koroną na głowie władcy (czyżby jeszcze z końca XIV wieku ?) i autentyczny, a nie heraldyczny zamach ramienia z mieczem, dają obraz zupełnie niezwykły, bez oczywistego wzoru i znanych nam naśladownictw. Nierówne tło obu herbów jest zapewne pamiątką po emalii zdobiącej tę powierzchnię. Orzeł, poza zwartą formą, zbliżoną do wskazanego przez Z. Kurzawę herbu na nagrobku Jagiełłowym, wyróżnia się potrójnym, trójlistnym ogonem, przepaską na skrzydłach, układem piór na przemian szerszych i ostrych, i swobodnymi, chorągiewkowymi piórkami na szczycie skrzydeł. Analogie do tegoż Orła znajdujemy na wspominanym już wyżej krzyżu z relikwiami św. Krzyża, zabranym z kaplicy zamkowej w Brodnicy i darowanym przez Jagiełłę kolegiacie sandomierskiej. Obok innych, nie znanych nam niestety z autopsji herbów (także Litwy, a ponadto ziemi sandomierskiej oraz Dębna fundatorów), umieszczony jest tam na stopie Orzeł, najbardziej zbliżony do herbu Królestwa na

monstrancji Jagiełłowej. Z pozoru wygląda to prawidłowo - dwa dary króla zdobione podobnym herbem, lecz w rzeczywistości oba herby dzieli ok. 60 lat. Gdy ok. 1470 roku w krzyżu - darze Jagiełły - wymieniono zniszczoną stopę (co poświadczają herby fundatorów tej naprawy - Dębno Jakuba z Sienna i Dębno Zbigniewa z Oleśnicy, jego krewniaka), prawdopodobnie złotnik skopiował herby ze zniszczonej stopy. Zrobił to zresztą bardzo nieudolnie, gdyż zgubił nawet koronę królewską, która z pewnością była na głowie pierwowzoru. Gdyby był to oryginalny pomysł złotnika, to przy jego umiejętnościach nie wchodziłby on w niezrozumiałe przez siebie szczegóły rysunku królewskiego ptaka, co najwyżej próbowałby rozbudować nieco, zgodnie z duchem już późniejszej epoki, kształt tarczy, która jednak jest archaicznie prosta 21 . Ta zbieżność herbów powoduje, że nie wątpimy do końca w wojenną zdobycz Jagiełły. Byłby to niezwykle dziwny przypadek, że zdobyty krzyż i przypadkowo nabyta czy zamówiona monstrancja miały identyczne w szczegółach herby - nie wykonywano tego rodzaju oznaczeń seryjnie. Można sądzić, że oba dzieła złotnicze stanęły obok siebie w pracowni złotnika wykonującego tarcze herbowe hojnego władcy i stąd to zadziwiające podobieństwo. Sama monstrancja posiada smukłą, zwartą formę, o surowej, choć skomplikowanej architekturze gotyckiej wieży. Została pomyślana jako okazały i kosztowny relikwiarz Najświętszego Ciała Pańskiego - najdoskonalszej i naj świętszej relikwii, jaką czci do dziś Kościół rzymski. Jej wieżowy kształt, wywodzący się ze skromniejszych na ogół relikwiarzy na szczątki świętych, korespondujący bardzo blisko z formą rozpowszechniających się wówczas sakramentariów - wieżyczek kamiennych lub drewnianych do przechowywania Najświętszego Sakramentu, posiada głęboką i niezwykle bogatą wymowę ideową. Aby wyjaśnić znaczenie wieżyczkowej formy monstrancji, wystarczy zajrzeć do proroctwa Izajasza i odnaleźć tam obrazową wizję winnicy Pańskiej, w której Najwyższy "zbudował wieżę... i sprawił w niej prasę" (Izajasz, 5, 2). Łatwo nam się ten obraz kojarzy z "Tłocznią Mistyczną", w której pod ciężarem prasy z ran Chrystusa płynie krew, takjak w tłoczni winnej płynie sok z prasowanych owoców winorośli 19 . Umieszczenie cudownej, spływającej krwią hostii w oprawie relikwiarza w kształcie wieży, było - choć brak na ten temat przekazów - oczywiste dla ówczesnej mentalności. Wieża jest symbolem Najwyższego, łącząc w swoim planie zarówno znak doskonałości - koł0 20 , jak i kwadrat 21 oznaczający Kosmos. Jest ona też symbolem samego Kościoła - ukazuje wiernym miejsce święte, gdzie mieszka Pan 22 . Podkreślają to zębate blanki wieńczące wieżę i skarpy przypominające, że jest to obraz świętego miasta - "niebieskiego Jeruzalem", w którym zamieszkają zbawieni 23 . Jednocześnie, jak każda budowla centralna, oznacza ona Grób Pański - miejsce nie tylko złożenia Jego Najświętszego Ciała, lecz przede wszystkim cudu Zmartwychwstania. Jest to także symbol Matki Bożej - "wieży Dawidowej" i "wieży z kości słoniowej", w której łonie przebywał potomek króla Dawida 24 - prezentowany w monstrancji Zbawiciel.

Wierni adorujący wystawioną w monstrancji Hostię byli świadkami i uczestnikami tajemnicy Eucharystii, tak jak był nim - umieszczony w zwieńczeniu -

Zygmunt Dolczewski, Renata Sobczak-Jaskulskaśw. Bartłomiej Apostoł, który męczeńską śmiercią to świadectwo potwierdził. Mieli oni przed oczyma zwarty obraz prawd wiary - wymowne, choć milczące przesłanie o Wcieleniu i Zbawieniu.

PRZYPISY:

1 Katalog zabytków sztuki w Polsce, Miasto Poznań, red. Zofii Kurzawy i Andrzeja Kusztelskiego, cz. 2 Śródmieście. Kos'cioly i klasztory, 1, Warszawa 1998, s. 86. 2 Z. Kurzawa, Monstrancje - relikwiarze w kościele Bożego Ciała w Poznaniu, KMP, 1992, nr 3-4, s. 169-189. 3 K. Szczepkowska-Naliwajek, Złotnictwo gotyckie Pomorza Gdańskiego, Ziemi Warmińskiej i Warmii, Warszawa 1987, s. 119, s. 229 n, poz. 137; tamże wcześniejsza literatura; Ornamenta Ecclesiae Poloniae. Skarby sztuki sakralnej wiek X-XVIII, Zamek królewski w Warszawie, Warszawa 1999, s. 95, poz. xxv.

4 A. Bochnak, J. Pagaczewski, Relikwiarz krzyża świętego w Katedrze sandomierskiej, "Prace Komisji Historii Sztuki", T. VII, Kraków 1937-1938, s. 12 n. 5 J. Długosz, Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. dziesiąta ijedenasta, Warszawa 1982, s. 151; sam Długosz m.in. był kanonikiem sandomierskim, stąd mógł być tak dobrze poinformowany. 6 J. Długosz, Roczniki..., op. cit., s. 156.

7 N. Pajzderski, Poznań, Lwów 1922, s. 39, ryc. 45; powtarza za nim J. Eckhardt, Złotnictwo, [w:] Dziesięć wieków Poznania, T. III, Poznań 1956, s. 195. 8 A. Bocznak i J. Pagaczewski, Polskie rzemiosło artystyczne wieków średnich, Kraków 1959, s. 74.

9 Poza jednym wyjątkiem cytowanym przez Szczepkowska-Naliwajek: w 1447 roku rozróżnia się dużą monstrancję-relikwiarz św. Elżbiety i inną do Najświętszego Sakramentu - wynikałoby z tego, że mniejszą. 10 J. Długosz, Roczniki..., op. cit., s. 95.

11 A. Bocznak i J. Pagaczewski, Polskie rzemiosło artystyczne wieków średnich, op. cit,. s. 77, podają wypis z inwentarza katedry praskiej z 1354: "monstrancia cristallina, in qua portatur Corpus Christi in die Corpus Christi"; J. M. Fritz, Goldschmiederkunst der Gotik in Mitteleuropa, Munchen 1982, podaje kilka wczesnych monstrancji (z 2 poło XN w.) zachowanych w Pradze i w Ołomuńcu, całkowicie odmiennych od omawianej. 12 Tę możliwość dopuszcza także K. Szczepkowska-Naliwajek i trudno się z nią nie zgodzić - K. Szczepkowska-Naliwajek, Złotnictwo gotyckie..., op. cit., s. 119; Ornamenta Eccłesiae..., op. cit, s. 95.

13 Nie możemy zapominać, że św. Bartłomiej był patronem bogatych cechów garbarzy oraz czerwono- i białoskórników. 14 Katalog zabytków sztuki w Polsce, Miasto Poznań, op. cit., ii. 544, 545.

15 Z. Kurzawa, op. cit., s. 173.

16 Katalog zabytków sztuki w Polsce, T. IV, cz. 1, Wawel, red. Jerzego Szabłowskiego, ilustracje, fig. 537 i 538, datowane na 2 ćw. XV w. 17 Katalog zabytków sztuki w Polsce, Miasto Poznań, op. cit., ii. 545.

18 A. Znamierowski, Elementy herbu polskiego 1295-1995, s. 87, ii. 6: Król polski w stroju turniejowym w koronie zwieńczonej klejnotem z wyobrażeniem Orła. Miniatura w herbarzu Złotego Runa (ok. 1433-1435) Biblioteka Arsenału, Paryż. 19 D. Forstner OSB, Świat symboliki chrześcijańskiej, Warszawa 1990, s. 428 n.

20 D. Forstner OSB, op. cit., s. 400 n.

21 D. Forstner OSB, op. cit. s. 60.

22 D. Forstner OSB, op. cit. s. 380 n.

23 D. Forstner OSB, op. cit., s. 375 n.

24 D. Forstner OSB, op. cit., s. 370.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 2000 Nr1 ; Złotnicy dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry