ZESPÓŁ PROJEKTÓW NOWEGO KLASZTORU DOMINIKANÓW Z prac nad katalogiem zabytków Poznania
Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr4 ; Dawne domy i mieszkania
Czas czytania: ok. 15 min.ANDRZEJ KUSZTELSKI
Wstęp. Projekty przedwojenne
Powrót dominikanów do Poznania po zaborach nie był łatwy. Kardynał Dalbor, ordynariusz gnieźnieńsko-poznański, prawie natychmiast po odzyskaniu niepodległości zwrócił się do władz poszczególnych zakonów o ponowne objęcie swych klasztorów w Poznaniu. Natychmiastowy odzew był jednak niewielki. Pozytywnie odpowiedzieli tylko franciszkanie konwentualni. Jednym z powodów takiej sytuacji był zły stan budynków klasztornych. W przypadku zakonu dominikańskiego był to brak właściwego klasztoru, jeżeli rozumieć go jako miejsce zamieszkiwania zakonników. Ze starego, gotyckiego zespołu dominikańskiego zachował się kościół i pomieszczenia przyległe do zabudowań sakralnych, nie przystosowane do celów mieszkalnych. Dwa skrzydła mieszczące cele zakonników zostały po połowie zeszłego wieku rozebrane, aby dać miejsce na wzniesienie kolosalnego w rozmiarach i proporcjach arsenału. Przypuszczalnie dominikanie nie dysponowali na początku lat 20. wystarczającymi środkami, aby wznieść potrzebne pomieszczenia mieszkalne. Dlatego zrzekli się praw do pozostałości ich dawnego klasztoru, a po krótkim czasie zespół podominikański objęli jezuici.
***
W połowie lat 30. rektor Uniwersytetu Poznańskiego Stanisław Kasznica wystąpił do kardynała Hlonda o zorganizowanie duszpasterstwa akademickiego. Za pośrednictwem władz archidiecezji uzgodniono, że duszpasterstwo prowadzic będą dominikanie, którzy 1 1 , , zbudują sobie nowy klasztor. Uzyskano działkę w pobliżu większości ówczesnych zabudowań uniwersyteckich, między obecnymi ulicami Kościuszki, Libelta i al. Niepodległości. Pierwsi zakonnicy przybyli do miasta w 1937 roku, podejmując natychmiast starania o budowę nowego klasztoru l. Pierwszy projekt, wykonany przez Stefana Cybichowskiego, powstał zapewne na przełomie 1937 i 1938 roku. Architekt zaproponował kościół po zachodniej stronie posesji, z fasadą zwróconą na al. Niepodległości, z wolnostojącą wieżą przy narożniku ul. Libelta, oraz klasztor od wschodu, otaczający dziedziniec na tyłach świątyni. Cały zespół o regularnym i symetrycznym układzie odsunięty został od otaczających go ulic, z wyjątkiem ryzalitu mieszczącego główne "., wejście do klasztoru przy zbiegu ulic Libelta i Kościuszki. Kościół zaprojektowany został jako trójnawowa bazylika z kilkoma wejściami w fasadzie, od strony zachodniej, flankowanymi dwiema małymi kaplicami. Rozbudowana część wschodnia została pod- · niesiona stopniami w stosunku do części nawowej. Prezbiterium otoczono dość wąskim obejściem z wejściami do kaplic i zakrystii. Kaplicę akademicką, na rzucie koła, wyróżniono umieszczając na osi, za ołtarzem głównym. Bryła prezbiterium została opracowana jak półrotunda i zwieńczona szeroką sygnaturką w formie nałożonych na siebie, zwężających się pierścieni. Podobną formę otrzymała latarnia wieńcząca kaplicę akademicką i doświetlająca jej wnętrze. Na przechowywanym w klasztorze projekcie naniesione zostały odręczne poprawki, wskazujące na sugestie zmian poczynione przez inwestorów. Najistotniejszym mankamentem wydać się musiał brak przestrzeni chóru zakonnego, stąd propozycja wydłużenia prezbiterium i w konsekwencji - uformowanie transeptu.
»? , : »< . .
g« « t t*Aj _ ffi_'l_(j I ., .* f ł - -'- rl - , , * """'THŁ 5 *ą
.M t ",ii
. -
. ,. .
n*** *:"jl
»'"' . "*
· 7"$ « Il'
". .
,
.w . , . , . ,'" i 1
Ryc. l. Stefan Cybichowski, pielWszy projekt nowego klasztoru Dominikanów w Poznaniu, 1937-38, rzut
Andrzej Kusztelski
Ryc. 2. Stefan Cybichowski, pierwszy projekt nowego klasztoru Dominikanów w Poznaniu, 1937-38, widok fasady kościoła
Ryc. 3. Stefan Cybichowski, pierwszy projekt nowego klasztoru Dominikanów w Poznaniu, 1937-38, widok elewacji pn.
Ryc. 4. Stefan Cybichowski, drugi projekt nowego klasztoru Dominikanów w Poznaniu, 1938, rzut kościoła
W drugiej wersji całe założenie rozwinięto wzdłuż granic nieruchomości, kościół znacznie przybliżono do narożnika ul. Libelta i al. Niepodległości. Teren na południe od świątyni miał być ujęty dwoma skrzydłami krużganków, otaczających zadrzewiony dziedziniec. Kościół, zgodnie z wytycznymi określonymi na kanwie poprzedniej koncepcji, został zaprojektowany jako trójnawowa bazylika z parą kaplic umieszczonych pseudotranseptowo oraz dwuprzęsłowym, zamkniętym półkoliście prezbiterium. Podobnie jak we wcześniejszym projekcie główne, trój drzwiowe wejście ujęte zostało dwiema kaplicami. Przewidywana wieża przylegała do krużganka po stronie południowej. Istotną zmianą architektury świątyni było wprowadzenie dodatkowych podziałów pionowych poszczególnych płaszczyzn elewacji, tworzących wąskie, zamknięte odcinkowo wnęki, w większości których znalazły się takież okna. Bryłę świątyni wieńczyła sygnaturka nad zamknięciem prezbiterium, konstruowana podobnie jak elewacje. Masywna, wysoka bryła wieży, o kompozycji ścian analogicznej jak w kościele,
Andrzej Kusztelskilii 51
.. I I lin> i
Ryc. 5. Stefan Cybichowski, drugi projekt nowego klasztoru Dominikanów w Poznaniu, 1938, widok pd. elewacji kościoła
» I
Ryc. 6. Stefan Cybichowski, drugi projekt nowego klasztoru Dominikanów w Poznaniu, 1938, elewacja tylna kościołamiała dominować nad całością. Wnętrze planowano przekryć sklepieniami wspartymi na smukłych filarach. Na południe od prezbiterium przewidziana była obszerna kaplica akademicka. Przedstawione projekty, szczególnie drugi, nasuwają silne skojarzenia z architekturą gotycką, dzięki gęstemu rytmowi i dominacji pionów, zarówno we wnętrzu, jak i w elewacjach. Projekty takie były ewenementem w Poznaniu czy w Wielkopolsce. Od końca XIX wieku w środowiskach polskich architektów i zleceniodawców preferowano - nie tylko w architekturze sakralnej - formy barokowe lub barokowo-klasycystyczne, postrzegane na terenie zaboru pruskiego jako narodowe, odróżniające się od "typowo" niemieckich: gotyku i renesansu w wersji północnej2. Po odzyskaniu niepodległości nadal dominował przyjęty od dawna kostium stylowy. Dlatego liczne kościoły wznoszone ówcześnie w Poznaniu i w regionie najczęściej operują formami barokowymi lub klasycystycznymi. Z upływem lat coraz silniejszy wpływ wywierany na środowisko poznańskie przez inne środowiska polskie, a także kosmopolityczną architekturę europejską, przyniósł zauważalne zmiany w preferencjach zleceniodawców. Coraz częściej zaczęła się pojawiać architektura czerpiąca z różnorako interpretowanego modernizmu. Wydaje się że kościół dominikański miał stać się manifestacją aktualnych prądów w polskiej architekturze sakralnej. Cybichowski już w latach 20. skłaniał się do form modernistycznych, najczęściej rodem z Bauhausu (np. budynek dydaktyczno-internatowy szkoły ss. Urszulanek przy al. Niepodległości, Szkoła Handlowa przy ul. Śniadeckich, fabryka Pebeco na Zawadach, elektrownia na Tamie Garbarskiej) 3. W kościele dla dominikanów architekt zastosował rozwiązanie niezmiernie popularne w architekturze sakralnej ówczesnej Europy, nawiązujące do dzieła Augusta Perreta z lat 1922-23 - kościoła N otre- Dame w Le Raincy pod Paryżem.
Koncepcja Perreta rozwinięta została w języku w pełni ukształtowanych form modernistycznych przez Karla Mosera, w kościele św. Antoniego w Bazylei (1926-27). Te dwa obiekty, wykonane w technologii żelbetowej, posiadającej wciąż walor nowości, powtarzały stereotypowe ukształtowanie świątyni jako wnętrza trójnawowego, rozdzielonego podporami, przekrytego sklepieniem bądź stropem, obficie prześwietlonego oknami w elewacjach i zaopatrzonego w element dominanty. Doświadczenia z żelbetem przyjęte zostały pozytywnie przez środowiska zleceniodawców, ujętych jednocześnie akceptowanym od stuleci układem wnętrza i charakterem zewnętrznym świątyń. W Polsce doświadczenia Perreta wykorzystywane były szeroko od 2 pol. lat 20. do początku lat 50. Powstało wówczas wiele wariantów tego rozwiązania, od tradycyjnych kompozycji neogotyckich, przez modernizm wzbogacony stylizowaną ornamentacją, po radykalniej modernistyczne 4 . Projekt Cybichowskiego dla poznańskich dominikanów nawiązywał do licznych polskich wzorów. Kompozycja elewacji bocznej kościoła z pierwszego projektu była bliska kościołowi 00. Misjonarzy we Lwowie, autorstwa Tadeusza Teodorowicza- Todorowskieg0 5 . Kompozycja elewacji drugiej wersji nawiązuje do projektów konkursowych Bohdana Pniewskiego dla kościoła Opatrzności Bożej6 na Polu Mokotowskim w Warszawie oraz Bazyliki Morskiej w GdynC.
Andrzej Kusztelski
Ryc. 7. Le Raincy pod Paryżem, kościół Notre-Dame, arch. August Perret, 1922-23, wnętrze
Od świątyń warszawskiej czy gdyńskiej projekt kościoła poznańskiego odróżnia kompozycja bryły i układ wnętrza, nawiązujące do gotyckiej architektury Wenecji, z prezbiterium przeszklonym kilkoma kondygnacjami okien oraz smukłą i prawie pozbawioną otworów dzwonnicą, artykułowaną pionami lizen i bogato rozrzeźbioną w partii zwieńczenia. Projekt kościoła i klasztoru zatwierdzono 5 kwietnia 1939 r. i niezwłocznie przystąpiono do realizacji. Prace rozpoczęto od klasztoru, aby ustabilizować jak najszybciej sytuację zakonników. Wybuch wojny przerwał budowę w momencie, gdy zrealizowano część klasztoru od strony ul. Libelta, w partii przyziemia i parteru. Budowa była kontynuowana od 1941 roku przez Niemców na potrzeby administracji okupacyjnej. N owy projekt został wykonany w Reichsbauamt 1 Posen przez radcę budowlanego Bredschneidera, z uwzględnieniem zrealizowanego już fragmentu obiektu 8 .
Powojenne trudności. Konkurs
Po powrocie do Poznania po wojnie dominikanie, dysponując już klasztorem, mogli szybko podjąć budowę kościoła. Spotkali się jednak z zastrzeżeniami władz w stosunku do koncepcji Cybichowskiego. Nie są znane argumenty podawane ze strony administracji, można się ichjednak domyślać, dostrzegając ich ślady w zachowanym zespole projektów. Dla nowych władz budynek kościelny prawdopodobnie był zbyt dominujący. Znakiem próby osiągnięcia kompromisu jest skreślenie na zachowanych rysunkach Cybichowskiego dzwonnicy jako elementu najbardziej okazałego. Śladem dalszych poszukiwań jest rysunek architekta Mariana PospieszaIskiego z 9 marca 1946 r., ukazujący propozycję rozwiązania narożnika ul. Libelta i al. Niepodległości. PospieszaIski dążył do zachowania projektu kościoła Cybichowskiego. Od strony ul. Libelta przewidywał wzniesienie wieży nieco tylko przewyższającej otaczającą zabudowę, zblokowa
nej z bryłą klasztoru i zwieńczonej neobarokowym hełmem. Wzdłuż al. Niepodległości miał stanąć prosty, pozbawiony bogatszych form budynek. Te dwa elementy spinał ukośnie ustawiony łącznik, artykułowany wysokimi niszami (inspirowany wyraźnie architekturą kościoła św. Antoniego w Pile z lat 1929-30, projektu H. Hekommera), pomyślany jako wysoki "parkan", zasłaniający kościół Cybichowskiego, który w tej koncepcji miał zostać przesunięty w głąb działki. Propozycja ta nie została jednak zaakceptowana.
Prawdopodobnie, aby otrzymać pozwolenie władz na budowę kościoła, dominikanie postanowili ogłosić jeszcze w 1946 roku konkurs architektoniczny. Można się domyślać, że liczyli na to, iż publicznie przeprowadzone postępowanie uchroni ich przed podyktowaną ideologicznie samowolą władz. Nie znane są warunki konkursu ani dokładniejsze wyniki. W poznańskim klasztorze zachował się zwycięski projekt oraz kilka plansz z innych projektów, nie jest pewne, czy także konkursowych. Nie pozwala to niestety ocenić poziomu i wyników konkursu.
'ł" _r,_"
1M """ ł--' I'"
Ryc. 8. Marian Pospieszalski, projekt zabudowy terenu nowego klasztoru dominikańskiego w Poznaniu, szkicowy widok od pn. -zach., datowany na 9 marca 1946 r.
Zwyciężył projekt warszawskiego architekta Marka Leykama, ucznia Rudolfa Świerczyńskieg0 9 . Zaproponował on rozwiązanie całkowicie odbiegające od dotychczasowych, zarówno w aspekcie urbanistycznym, jak i pod względem konwencji architektonicznej. Leykam zaprojektował kościół ustawiony prawie w połowie długiego boku działki, wzdłuż osi północ-południe, przyległy północno-wschodnim narożem do istniejącego klasztoru. Otrzymał on formę leżącego prostopadłościanu, z nieznacznym podwyższeniem od strony północnej, wyznaczającym prezbiterium, z przyległymi od wschodu: niższą nawą boczną, zakrystią oraz wyróżnioną w bryle kaplicą na rzucie kwadratu, krytą niską kopułą. Wewnątrz obie nawy uzyskały dość znaczną autonomię przez niewielkie podniesienie posadzki nawy bocznej. Niskie przejście między nawami, wsparte na czterech pseudokolumnach, mogło czynić wrażenie raczej otworu do empory. Połowę przestrzeni nawy bocznej podzielono ściankami na małe kaplice-spo
Andrzej Kusztelski
:XA
Ryc. 9. Marek Leykam, zwycięski projekt konkursowy nowego klasztoru dominikańskiego w Poznaniu, plan sytuac)jny
. ->n. l - lsr
/\.
v >j <. -) · ;.-ą
wiednice. Interesująco rozwiązane zostało prezbiterium - za dość wysoko podniesioną balustradą komunijną zaplanowano kanał z dwoma rzędami stall dla zakonników. Za nimi umieszczono wysoko wyniesiony, wolno stojący ołtarz w formie stołu, z prowadzącymi doń z trzech stron stopniami. Architekt nie przewidział w budynku klasycznych okien, światło miało dostawać się do wnętrza niewielkimi, gęsto zakomponowanymi perforacjami w ścianach, układającymi się w dość regularne ciągi pionowe w ścianach bocznych oraz prostokątne ramowania w fasadzie. Skierowanie prezbiterium na północ, przy szczególnie obfitej perforacji ściany północnej, miało dać efekt wnętrza bogato oświetlonego, ale światłem łagodnym, pozwalającym patrzeć swobodnie na ołtarz. Ostre, bezpośrednie światło niczym reflektor miało padać na ołtarz z góry, z otworu w ściance podnoszącej strop nad prezbiterium. Silnie oświetloną ścianę południową Leykam przewidywał obwieść pasem perforacji, co prawdo
Ryc. 10. Marek Leykam, zwycięski projekt konkursowy nowego klasztoru dominikańskiego w Poznaniu, rzut poziomy
podobnie optycznie "wycięłoby" ową ścianę, dając patrzącemu sugestię znacznego wydłużenia wnętrza. Jej załamanie wzdłuż osi pionowej miało zapewne na celu poprawienie sytuacji akustycznej kościoła, w miejscu lokacji chóru muzycznego. Istotnym komponentem projektu jest konstrukcja świątyni 1o . Miała to być monolityczna struktura żelbetowa, oparta na systemie równoległych układów portalowych. Rozwiązanie typowe dla obiektów przemysłowych zostało uszlachetnione przez staranność opracowania poszczególnych elementów architektonicznych: nieznaczne wygięcie linii stropu nad główną nawą nadawałoby mu wrażenie lekkości, niejedno lit y system doświetlający różnicowałby klimat poszczególnych miejsc wewnątrz tej prostej struktury. Niełatwo było ustalić źródła koncepcji kościoła. Leykam po ukończeniu studiów w 1933 roku praktykował przez rok u Perreta. Jego przedwojenna działalność architektoniczna jest nikła i słabo znana, jego wypowiedzi w przedwojennej prasie architektonicznej wskazują na żywe zainteresowanie twórczością modernistów. Przy obecnym stanie wiedzy na temat jego twórczości można jedynie domyślać się, jak wpłynął na architekta pobyt w Szwajcarii, gdzie był internowany wraz z częścią Armii Polskiej na Zachodzie. Jako najbliższy projektowi poznańskiemu należy uznać kościół Bożego Ciała w Akwizgranie, powstały w latach 1928-30, dzieło Rudolfa Schwarza, ucznia Hansa Poelziga ll . W mniejszym stopniu inspiracją mógł być kościół ewangelicko-reformowany w Zurychu-Altstetten, z 1938 roku, projektu Wernera Mosera.
Andrzej Kusztelski
Ryc. 11. Marek Leykam, zwycięski projekt konkursowy nowego klasztoru dominikańskiego w Poznaniu, fasada od pnlH'n Ł I . ., I I I.
Ryc. 12. Marek Leykam, zwycięski projekt konkursowy nowego klasztoru dominikańskiego w Poznaniu, elewacja zach. i pd.
Ryc. 13. Marek Leykam, zwycięski projekt konkursowy nowego klasztoru dominikańskiego w Poznaniu, przekroje podłużny i poprzecznyi o L
M i l i
IBAB
II H lłl H II i H i
· · · 1 · T
Ryc. 14. R. Kramreiter, P. Parsch, projekt idealnej dyspozycji liturgicznej, 1939 r., wg Marii Rosier-Siedleckiej, Posoborowa architektura sakralna
A1 VTI
Andrzej Kusztelski
Widoczne są także wpływy projektu idealnej dyspozycji liturgicznej świątyni z 1939 roku, opracowanego przez austriackich architektów R. Kramreitera i P. Parscha. N iewątpliwie bezpośrednią inspiracją był kościół akwizgrański, skrajnie ascetyczny w prostocie opracowania wnętrza, o formach nawiązujących do architektury przemysłowej, jednak bez śladów tak charakterystycznego dla twórców Werkbundu wysmakowania proporcji i detalu. Szczególnie bliskie projektowi poznańskiemu wydaje się opracowanie przejścia do bocznej nawy niskim, wydłużonym wykrojem w ścianie obwodowej. Odmienne są natomiast proporcje nawy głównej, w koncepcji Leykama znacznie lepsze, sprzyjające wytworzeniu poczucia intymności i wyciszenia. Ze wspomnianym kościołem protestanckim w Zurychu 12 projekt Leykama łączy identyczna dyspozycja brył (z pominięciem wieży) i podobieństwo rzutu. Dyspozycja prezbiterium bliska jest teoretycznemu projektowi kościoła autorstwa spółki Kramreiter-Parsch 13 . Uderzająco podobnym rozwiązaniem, w zasadzie niespotykanym w ówczesnej liturgii katolickiej, jest ustawienie ołtarza
Ryc. 16. Zurych-Altstetten, kościół ewangelicko-reformowany, arch. Werner Moser, 1938, plangłównego pośrodku prezbiterium. Stąd również mogła wyjść inspiracja dodania do zwartej bryły budynku kościelnego małego obiektu na rzucie centralnym. Przedstawiony projekt stanowił absolutną nowość w polskiej architekturze sakralnej. Niewątpliwie słabym punktem było rozwiązanie urbanistyczne kościoła i klasztoru. Prawdopodobnie jednym z warunków konkursu była powściągliwość w kreowaniu gabarytu projektowanego obiektu. Jednak propozycja Leykama poszła w tym tak daleko, że kościół stanowiłby dysonans wobec dość wysokiej i zwartej zabudowy otoczenia. Problem usytuowania świątyni na działce został podporządkowany koncepcji rozwiązania światła we wnętrzu, stąd zaskakujące wejścia do budynku daleko w głębi działki i nijakie opracowanie otoczenia w postaci swobodnie zakomponowanych skwerów. W projekcie Leykama, czerpiącym z form architektury przemysłowej, należy dostrzec wysiłek nowego podejścia do określonych od dawna funkcji kościoła. Trudno oprzeć się spostrzeżeniu, że do pierwszych dziesięcioleci naszego wieku architektura przemysłowa wyraźnie inspirowała się architekturą świątyń, tworząc swoiste "katedry siły i postępu". Teraz, w utylitaryzmie wnętrza produkcyjnego dostrzeżono walor ascetyzmu zbliżającego do sacrum. Zachowując wrażenie zwartości i jedności wnętrza, potrzebne przy liturgii zbiorowej, Leykam, dzięki odpowiedniemu kształtowaniu przestrzeni i operowaniu światłem naturalnym, stworzył w projektowanej świątyni także miejsca dla dewocji prywatnej. Ascetyczna architektura sprzyjałaby skupieniu i wyciszeniu. Podkreślić jeszcze raz trzeba nieortodoksyjność rozwiązania prezbiterium, zarówno jeżeli chodzi
Andrzej Kusztelski
Ryc. 17. Marek Leykam, wersja projektu konkursowego, fasada pn.
Próba przystosowania koncepcji do dezyderatów zleceniodawców.
o ustawienie ołtarza i celebransa, antycypującego rozwiązania Soboru Watykańskiego II, jak i ulokowanie chóru zakonnego, co wskazuje na poszukujące nastawienie architekta. Projekt Leykama nie znalazł uznania u organizujących konkurs dominikanów, choć doceniono go w środowisku architektonicznym, które wpłynęło na przyznanie mu pierwszej nagrody. Przez większość duchowieństwa projekty Marka Leykama odbierane były zapewne jako nie sakralne i dlatego nie mogły znaleźć poparcia zleceniodawcy i inwestora 14. Inny zachowany projekt konkursowy został prawdopodobnie przygotowany przez Mariana PospieszaIskiego. Widzimy tu trójnawowy kościół halowy z obejściem i niskimi, płytkimi kaplicami w części nawowej. W rzucie zauważyć można inspirację poznańską kolegiatą Najśw. Marii Panny z Ostrowa Tumskiego. Bez wątpienia można go zaliczyć do żelbetowych świątyń wywodzących się od Perreta, w wersji dość silnie gotycyzującej. W kompozycji elewacji bocznych wyraźny jest wpływ drugiego projektu Cybichowskiego. W fasadzie architekt zaproponował głęboką wnękę (motyw inspirowany budynkiem dworca w Stuttgarcie, projektu Paula Bonatza z 1913 roku), w której miała stanąć grupa Pasji na tle ogromnej rozety.
Ryc. 18. Marian Pospieszaiski (?), konkursowy (?) projekt nowego kościoła dominikańskiego w Poznaniu, widok z pn.-zach.
Ryc. 19. Marian Pospieszaiski (?), konkursowy (?) projekt nowego kościoła dominikańskiego w Poznaniu, szkicowy widok wnętrza
Andrzej Kusztelski
Ryc. 20. Marian PospieszaIski (?), konkursowy (?) projekt nowego kościoła dominikańskiego w Poznaniu, rzut
Ryc. 21. Stuttgart, dworzec kolejowy, arch. Paul Bonatz
Ostatnie projekty. Zakończenie
Wyniki konkursu musiały być dla zakonników wielkim zawodem. Kolejną próbą rozwiązania problemu był następny projekt Mariana PospieszaIskiego, z którego zachowały się dwie plansze. Kościół, powiązany z tzw. domem społecznym, miał się znaleźć w podobnej konfiguracji, jak w projekcie Leykama, z wieżą nad prezbiterium. Od południowego zachodu do świątyni miało przylegać skrzydło mieszczące wspomniany dom, z obszerną salą widowiskową zajmującą ostatnie dwie kondygnacje. Całość miała otrzymać formy horyzontalnego kompleksu, w konwencji modernizującej, bliskiej architekturze lat 30. Nie są znane powody, dla których propozycja ta nie znalazła akceptacji. Impas braku decyzji został przełamany dzięki kontaktom centrali zakonu w Krakowie. Przypuszczalnie tamtejsi dominikanie pozyskali projekt Adolfa Szyszko- Bohusza, wiernie powtarzający projektowany przez niego kościół parafialny w Trembowli, wzniesiony w latach 1927-28 15 . Trudno bez dogłębniej szych badań stwierdzić, co zadecydowało o takim wyborze. W Trembowli kościół stanął na działce wciśniętej pomiędzy sąsiednie, wewnątrz kwartału zabudowy. W Poznaniu działka stanowi kraniec kwartału, otoczona jest z trzech stron ulicamI. Na najwcześniejszym rysunku kościół umieszczony jest na osi wschodnio-zachodniej działki, związany z klasztorem wąskim łącznikiem prowadzonym od przedsionka przy pomieszczeniu po północnej stronie prezbiterium, i różni się od swego trembowelskiego pierwowzoru jedynie kształtem rzutu atrium. Kościół w Trembowli był przeznaczony do duszpasterstwa parafialnego, w Poznaniu projekt musiał ulec adaptacji nie tylko na świątynię zakonną, ale tak
Ryc. 22. Marian Pospieszaiski (?), pokonkursowy (?) projekt nowego kościoła dominikańskiego w Poznaniu, rzut i widok od zach.
Andrzej Kusztelski
Ryc. 23. Adolf Szyszko- Bohusz, projekt nowego kościoła dominikańskiego w Poznaniu, widok elewacji pd. z korektami W. Czarneckiego
Ryc. 24. Adolf Szyszko- Bohusz, projekt kościoła parafialnego w Trembowli, widok elewacji pd.
Ryc. 25. Adolf Szyszko- Bohusz, projekt nowego kościoła dominikańskiego w Poznaniu, rzut kościoła i krużgankówże przystosowaną do funkcji duszpasterstwa akademickiego. Dlatego ostateczny projekt dość znacznie różni się od pierwszej przymiarki. Kościół przesunięto nieco na południe, dochodząc jedną ze ścian atrium do granicy działki. W miejscu umieszczonych po bokach prezbiterium dwóch niewielkich zakrystii wprowadzone zostały pomieszczenia znacznie szersze, spiętrzone w dwóch kondygnacjach. Nad zakrystią północną znalazł się chór zakonny, a od południa, nad kaplicą św. Dominika - kaplica akademicka. Wejście do niej poprowadzono kręconymi schodami w załomie muru od zachodu. Korekcie uległa także zachodnia część kościoła. Zamiast portyku wgłębnego w fasadzie dodany został portyk wysunięty. Atrium nieco zawężono, wprowadzając jednocześnie obejście wież i połączenie portyków z dodatkowymi wyjściami na krańcach naw bocznych. Zmiany te miały ułatwić wyjście ze świątyni licznie zgromadzonym wiernym. N ową propozycją była także kaplica przy północnym ramieniu atrium. Poza tymi zmianami projekt powtarzał układ świątyni trembowelskiej: trójnawowa bazylika stropowa, wsparta na dwóch rzędach kolumn jońskich między nawami, z kwadratowym, sklepionym krzyżowo prezbiterium z absydą. W fasadzie zaplanowano dwie, szeroko rozsunięte poza obrys murów bocznych wieże, a przed kościołem - atrium z toskańskim portykiem. Zachowane w klasztorze plansze noszą podpis Szyszko-Bohusza oraz daty: 17 i 18 listopada 1947 r. Było to jedno z ostatnich dzieł architekta, zmarłego niecały rok później. Nie wiemy, czy odwiedził on Poznań w czasie prac projektowych lub na początku budowy. Zatwierdzenie projektu uzyskano 29 stycznia 1948 r., co pozwoliło ruszyć pracom od wiosny. Niewykluczone, że od początku
Andrzej Kusztelski
Ryc. 26. Trembowla, kościół parafialny, fasada, wg Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, księga pamiątkowa 1918-1928, Kraków-Warszawa 1928
pracami kierował Władysław Czarnecki, który w czasie dalszych etapów rozrysowywał szczegóły architektoniczne, dokonując jednocześnie pewnych zmian Wprowadził jednobiegowe schody do kaplicy akademickiej, umieszczone wzdłuż elewacji południowej oraz obniżył atrium. Kaplicy przy portyku północnym dodał kopułę na niewysokim kolistym tamburze, jednoznacznie kojarzącą się ze zwieńczeniem kaplicy na cmentarzu Orląt Lwowskich. Do północnej ściany kościoła dostawił absydiolę, mieszczącą ołtarz Św. Tomasza z Akwinu W przyziemiu wieży północnej zaprojektował kaplicę o formach renesansowobarokowych. Prace nad kościołem ukończono na przełomie 1959 i 1960 roku. Wydłużony okres budowy znamionuje trudny czas, w jakim przyszło realizować tę świątynię.
Powstała w Poznaniu nowa świątynia dominikańska otrzymała formę modelowej bazyliki starochrześcijańskiej. Represyjne nastawienie władz, nie pozwalające na realizację pierwotnego projektu akceptowanego przez zakon, rodziło obawę, ze dominikanie nie będą mogli wcale wybudować kościoła i nakazywało pospiech. Stąd przyjęcie projektu pozwalającego łatwo wpisać się w nowy teren
Ryc. 27. Adolf Szyszko- Bohusz, projekt nowego kościoła dominikańskiego w Poznaniu, widok fasady z przekrojem przez krużganki, przekrój poprzeczny kościoła z korektami W. Czarneckiegoa zarazem utrzymującego tradycyjny kształt świątyni katolickiej. Uzyskanie pozwolenia władz rozstrzygnęło problem. Zauważyć trzeba, że zastosowany model świątyni dość dobrze koresponduje ze znajdującą się nieopodal zabudową tzw. forum cesarskiego, zespołu budynków silnie historyzujących, posługujących się mnogością konwencji stylowych. Przedstawiona powyżej powikłana i bogata historia kościoła i klasztoru dominikańskiego nie odpowiada na szereg pytań nasuwających się przy analizie zachowanych projektów, może być tylko wstępem do badań nad historią projektowania i budowy kościoła i klasztoru.
PRZYPISY:
l W klasztorze poznańskim znajduje się bogata dokumentacja projektowa, obrazująca dzieje przygotowań i budowy świątyni oraz budynku klasztornego, wnosząca istotne informacje do dziejów architektury Poznania, a także historii architektury polskiej.
Andrzej Kusztelski
Za udostępnienie projektów budowy oraz udzielenie licznych wyjaśnień dotyczących okoliczności ich powstawania składam serdeczne podziękowania o. Walentemu Potworowskiemu, byłemu przeorowi klasztoru. 2 O uformowanej w zaborze pruskim konwencji stylowej, utożsamianej ze stylem narodowym, na przykładzie architektury rezydencjonalnej: Jan Skuratowicz, "Styl krajowy" w budownictwie rezYdencjonalnym Wielkopolski XIX i XX wieku, [w:] Sztuka XIX wieku w Polsce, s. 125-143, Warszawa 1979. 3 Mimo znaczącej roli, jaką odgrywał architekt w środowisku poznańskim, nie doczekał się dotąd opracowania monograficznego. Najpełniejszą listę jego prac można zestawić na podstawie pracy Kazimierza Sobkowicza, Architekci wielkopolscy, cz. l, Poznań 1988. Szerzej komentowane są niektóre jego dzieła w artykule Jana Skuratowicza, Architektura Wielkopolski w dwudziestoleciu międzywojennym, [w:] Sztuka dwudziestolecia międzYwojennego, s. 257-275, Warszawa 1982. 4 Sporą grupę kościołów żelbetowych w Warszawie wymienia Andrzej K. Olszewski w rozdziale Sztuka współczesna 1890-1939, s. 427, [w:] Sztuka Warszawy, Warszawa 1986; por. także Juliusz A. Chrościcki, Andrzej Rottermund, Atlas architektury Warszawy, Warszawa 1977. 5 Andrzej Frydecki, Początki nowoczesnej architektury w środowisku polskich architektów we Lwowie w latach 1918-1939, s. 57, [w:] Architektura i urbanistyka w Polsce w latach 1918-1978, Warszawa 1989.
6 "Architektura i Budownictwo", VI (1930), s. 329, oraz VIII (1932), s. 74.
7 Maria Sołtysik, Gdynia miasto dwudziestolecia międzywojennego, s. 367-370, Warszawa 1993.
8 Archiwum Państwowe Poznań, Akta Reichsstatthalter Posen, sygn. 3090.
9 N a temat działalności Marka Leykama brak pełniejszych opracowań, tylko rozproszone wzmianki w literaturze poświęconej architekturze XX wieku. Jedynym znanym mi opracowaniem jest praca magisterska Andrzeja Jura, Twórczość architektoniczna Marka Leykama, obroniona w 1977 roku w Instytucie Historii Sztuki UAM, pod kierunkiem prof. Konstantego Kalinowskiego. Opracowanie nie uwzględnia projektu poznańskiego kościoła. 10 Istotną pomoc w analizie konstrukcji projektowanego kościoła udzielił mi p. dr Piotr Rapp, któremu niniejszym składam serdeczne podziękowania.
11 Por. Die Kunst des 20 Jahrhunderts 1880-1940, s. 389, ii. 384a, praca zbiorowa pod red.
G. C. Argana, w cyklu: Propyliien Kunstgesch ich te.
12 Por. Dennis Sharp, Twentieth Century Architecture, London 1991, s. 158.
13 Maria Ewa Rosier-Siedlecka, Posoborowa architektura sakralna, Lublin 1979, rys. 61.
14 Formuła zastosowana przez Leykama, czerpiąca z doświadczeń niemieckiej architektury początku wieku (np. architektury przemysłowej Petera Behrensa), nie miała szans na asymilację w polskim środowisku. Wprowadzone w następnych latach ograniczenia zarówno w budownictwie sakralnym, jak i w kontaktach polskich środowisk architektonicznych z osiągnięciami światowymi, nie pozwoliły na przyjęcie rozwiązań podobnych do poznańskiego. Po upływie dziesięcioleci, gdy kościół znów stał się tematem architektonicznym, oddziaływały już inne wzorce, szczególnie powstała kilka lat po konkursie poznańskim kaplica w Ronchamp Le Corbusiera (1950 r.). 15 N a temat twórczości Adolfa Szyszko-Bohusza powstał cykl artykułów Małgorzaty Borusiewicz- Lisowskiej, publikowany w Tekach Komisji Urbanistyki i Architektury: l. Nurty twórczości architektonicznej Adolfa Szyszko-Bohusza, T. XI (1977), s. 131-137,2. Podłoże i przemiany historyzmu w twórczości Adolfa Szyszko-Bohusza, T. XIII (1979), s. 151-156, w obu artykułach wzmianki o kościele poznańskim, 3. W setną rocznicę urodzin Adolfa Szyszko- Bohusza - tendencje modernistyczne w twórczości. Wybranym aspektem w oeuvre architekta zajął się Józef A. Mrozek w referacie Tradycja i awangarda w twórczości Adolfa Szyszko-Bohusza (na przykładzie wybranej grupy obiektów), wygłoszonym na sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki w Łodzi w 1979 roku i opublikowanym w tomie Tradycja i innowacja, materiały z sesji z 1981 roku.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr4 ; Dawne domy i mieszkania dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.