OD REDAKCJI
Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr2 ; Jan Lubrański i jego dzieło
Czas czytania: ok. 3 min.Czas zmierzyć się z dwoma poznańskimi mitami - mitem wysoko cenionego biskupa Jana Lubrańskiego i chlubną tradycją założonej przez niego szkoły, zwanej latami Akademią Poznańską - oraz sprawdzić, czy słusznie są one umieszczane w naszej poznańskiej, pozytywnej mitologii. Rocznica ingresu Jana Lubrańskiego do poznańskiej Katedry stworzyła dobrą okazję do bliższego przyjrzenia się postaci biskupa. Konferencja "Świat biskupa Jana Lubrańskiego" (18-20 111999 r.), zorganizowana przez Wydział Teologiczny UAM, Komisję Teologiczną PTPN i Archiwum Archidiecezjalne, zgromadziła grono osób kompetentnych w tym zakresie. Część przedstawionych referatów, realizujących szeroko zakreślony program, miała charakter ogólny, nie związany bezpośrednio ani z biskupem Janem, ani z Poznaniem czy nawet z Wielkopolską. Prof. J. Pelc z Uniwersytetu Warszawskiego przedstawił Recepcję idei renesansu i humanizmu w Polsce, prof. Luigi Lotti z Florencji ukazał Akademickie środowisko Bolonii i Rzymu w latach 1478-85, ks. prof. Bolesław Kumor,jeden z nestorów polskiej historii Kościoła, przybliżył Episkopat polski współczesny Lubrańskiemu, a dyrektor Papieskiego Instytutu Studiów Kościelnych w Rzymie dr Hieronim Fokciński TJ omówił Procedurę nadawania godności biskupich przez Kurię Rzymską na przełomie XV i XVI wieku. Pozostałe referaty miały już charakter szczegółowy i są publikowane w niniejszym tomie "Kroniki Miasta Poznania". Wszechstronnie omówiona działalność biskupa Jana wykazała, że jego pozycja w tradycji poznańskiej jest niepodważalna, co więcej - im szczegółowiej badamy jego życie i działalność, tym większą staje się jego postać. Rodzi to potrzebę napisania źródłowej monografii poznańskiego biskupa, którego miejsce w historii polskiej kultury i polskiego kościoła wydaje się być ciągle nie docenione, a jest to niewątpliwie postać na skalę europejską. Jego główne dzieło, jakim jest poznańska Akademia, było już wielokrotnie ogólnikowo omawiane. Spróbowaliśmy uszczegółowić posiadane wiadomości, przyjrzeć się programom tej uczelni, jej profesorom, ich działalności naukowej i wydawniczej. Pierwszy okres istnienia Lubranscianum rysuje się coraz wyraźniej jako działalność uczelni o wysokim, w pełni europejskim poziomie, która posiadała znakomitą kadrę profesorską, zakochaną w kulturze klasycznej. Co więcej, realizowany tam program należał do nowatorskich w skali całej ówczesnej Europy, podatny grunt znajdowały hasła rzucane przez przesławnego Erazma z Rotterdamu, a poznańska Akademia daleko wyprzedzała pod tym względem inne nowo powstałe uczelnie Starego Kontynentu. Nie ma w ogóle porównania między pozycją uczelni krakowskiej, gwałtownie obniżającą wówczas swój poziom naukowy, całkowicie tracącą naukowy prestiż i uciekającą do tradycji średniowiecza, a za
łożoną przez Lubrańskiego szkołą poznańską, zdobywającą właśnie międzynarodową sławę w naszej części Europy. Człowiek o średniowiecznej mentalności, który zniszczył poznańską uczelnię, był właśnie profesorem Akademii Krakowskiej, jego urażona duma złączyła się z misją niszczenia konkurencji. Upadek Akademii w Poznaniu nie pomógł uniwersytetowi krakowskiemu w odzyskaniu międzynarodowej pozycji. Aby zatrzymać w Polsce młodzież szlachecką, jeżdżącą masowo na zagraniczne uczelnie, oraz stworzyć szansę dla młodzieży plebejskiej, głównie mieszczańskiej, podejmuje się w Poznaniu próbę odrodzenia uczelni. Bracia Herbestowie, doświadczeni i kompetentni pedagodzy, na krótko przywracają jej sławę. Dlaczego po kilku latach wycofali się z Poznania, do końca nie wiadomo. Utworzenie w Poznaniu kolegium jezuickiego, jego wysoki poziom i uniwersyteckie aspiracje stworzyły nową sytuację. Uczeni krakowscy, gdy udało im się zniszczyć uniwersyteckie ambicje poznańskich jezuitów, pojawili się na Ostrowie Tumskim z programem odbudowy Akademii Lubrańskiego jako konkurencji dla szkoły Towarzystwa Jezusowego. Legat Jana Rozdrażewskiego stworzył podstawy finansowe funkcjonowania nowej Akademii. Początkowe plany były dość ambitne, choć uczelnia, w której wykładało jedynie sześciu profesorów, nie była w stanie konkurować z jezuitami. Rzeczywistość z każdym rokiem okazywała się bardziej ponurą. Nie wiemy nawet, kiedy odeszła część kadry nauczającej, a w szkole pozostał zespół składający się z trzech profesorów i dyrektora! Można natomiast wykazać, że przysyłana z Krakowa kadra naukowa nie reprezentowała wysokiego poziomu. Tzw. profesorowie byli w rzeczywistości dwudziestoletnimi, świeżo promowanymi doktorami uczelni krakowskiej, z reguły nie posiadającymi żadnego doświadczenia dydaktycznego. Inną kadrą uniwersytet wtedy nie dysponował. Nie ma żadnego porównania z profesorami poznańskiego kolegium jezuickiego, specjalistami od nauczania o dużym doświadczeniu dydaktycznym, zdobytym w nieustannej praktyce. Żałosne jest zestawienie działalności naukowej poznańskich jezuitów z poznańskimi akademikami. Jezuici dysponują oryginalnym dorobkiem naukowym w wielu dziedzinach, mają ogromne zasługi w udostępnianiu polskim studentom europejskiego dorobku naukowego, a częściowo także literackiego. Poznańscy profesorowie Akademii publikują coroczne kalendarze, pisują wyłącznie panegiryki, nie publikują nawet szkolnych podręczników. Po powrocie na macierzystą uczelnię tylko postępowania kwalifikacyjne potrafią zmusić ich do napisania rozprawek akademickich, których oryginalności wykazać nie można. Kryzys panujący na krakowskiej uczelni przez prawie cały wiek XVII i l pol.
XVIII stulecia odbija się z całą mocą na poznańskiej "kolonii akademickiej". Towarzystwo wzajemnej adoracji, jakim był do czasów reformy Kołłątaja uniwersytet krakowski, nie było w stanie nawiązać do wspaniałej tradycji renesansowego Lubranscianum. Choć działalność Akademii Lubrańskiego pod krakowską kontrolą wymaga jeszcze dalszych badań, które mogą wykryć pewne pozytywne strony jej działalności, to już teraz można powiedzieć, że zmarnowano tylko kolejne wielkopolskie pieniądze, tworząc synekury dla krakowskich wychowanków i ich przełożonych.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr2 ; Jan Lubrański i jego dzieło dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.