PASJĄ JEGO ŻYCIA BYŁ POZNAŃ Fotograficzną opowieść o życiu Cyryla Ratajskiego komentarzem opatrzyła

Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr1 ; Władze miejskie

Czas czytania: ok. 8 min.

MAGDALENA MRUGALSKA-BANASZAK

W 1934 roku Cyryl Rataj ski, opuszczając po 12 latach urząd prezydenta miasta, napisał: ,,(...) ślubowałem wówczas, że sprawując ten zaszczytny urząd, oddam życie swoje miastu w zupełności, nie mając innych ambicyj ponad tą jedną, aby pozostawić dobrą u potomnych pamięć. (00.) Przywiodła mnie na krzesło prezydenta miasta jedynie miłość miasta rodzinnego. Działalność moja jako włodarza miasta przepojona była życzliwością do wszystkich współobywateli, bez różnicy poglądów społecznych i politycznych". Jednocześnie wyraził opinię, że ocenią go potomni "spokojniejsi niż współcześni, w sądzie niezmąconym rozgaworem przelotnym dnia". Nie mylił się. Powojenna rzeczywistość nie była co prawda łaskawa dla Cyryla Ratajskiego, ówcześni historycy albo pomijali go, albo też jego dokonania przedstawiali w fałszywym świetle, ale w okresie transformacji ustrojowej Ratajski doczekał się nie tylko sprawiedliwej oceny, ale również obszernej i wyczerpującej pracy monograficznej. Wówczas ponownie zaczął funkcjonować w świadomości mieszkańców miasta - jego imieniem nazwano jeden z placów miejskich, szkołę podstawową, jest patronem Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania, które sam współtworzył.

Rataj ski wyraźnie rozgraniczał życie publiczne od rodzinnego. Nie lubił udzielać wywiadów, a już na pewno nie opowiadał o swoim życiu prywatnym. W 1935 roku dziennikarz "Nowego Kuriera" napisał o nim wręcz: "p. prezydent Ratajski znany jest ze swojej awersji do dziennikarzy i nie lubi wszelkiego rodzaju wywiadów i enuncjacyj".

Magdalena Mrugalska- Banaszak

POZNAŃ

J.POMORSKI

"Był prawdomówny i prostolinijny, posiadał wielki zmysł organizacyjny i upór w dążeniu do celu, cechowała go pracowi - tość, słowność, punktualność, obowiązkowość, szacunek dla porządku i prawa. Brakowało mu natomiast obycia politycznego, błyskotliwości i improwizacji. Często zamykał się w sobie i był niepotrzebnie uparty", pisał biograf Ratajskiego Andrzej Zarzycki*. Na ukształtowanie takiego charakteru Ratajskiego miały wpływ wychowanie i edukacja w czasach pruskiego zaboru. Cyryl Rataj ski urodził się 3 marca 1875 r. we wsi Zalesie Wielkie koło Gostynia. Kiedy miał pięć lat, jego rodzina przeprowadziła się do Poznania. Od 1882 roku rozpoczął pokonywanie kolejnych szczebli edukacji.

POSEN

Ze świadectwa wystawionego na zakończenie semestru W wieku szkolnym letniego w 1885 roku wynika, że był średnim uczniem. Dobre oceny otrzymał za naukę religii, niemieckiego, geografii, historii, przyrody, rachunków, kaligrafii i rysunków. W dostatecznym stopniu znał język polski (!) i geometrię. Nie wykazywał umiłowania do śpiewu i gimnastyki. Jego zachowanie i pilność oceniono pozytywnie. W ciągu semestru otrzymał dwie pochwały, żadnej nagany i ani razu nie siedział w "areszcie" szkolnym.

Po zdaniu egzaminu dojrzałości w Gimnazjum Św. Marii Magdaleny, gdzie jednocześnie aktywnie działał w Towarzystwie Tomasza Zana, udał się do Berlina, aby studiować prawo na tamtejszym uniwersytecie. Po czterech latach nauki 25-1etni wówczas Cyryl, w dniu 25 marca 1900 r. złożył egzamin państwowy na aplikanta sądowego. W tym samym roku otrzymał powołanie do wojska i odbył jednoroczną służbę wojskową w 5. Pułku Artylerii Ciężkiej w Poznaniu, gdzie dosłużył się rangi feldfebla.

@iabtfdjnle 9fr. IV.

5cxtOtxi&

ATi v* 2

/'$/*</// i ś?r/jr/oJj-s f sdjiiki* lri* Jt£ fttoffe.

@ommcr*8cmcftcr 18Xj'.

Betragen; A A4 Infmcrttfamleit: * *V* A * · * r

Jletss:

AAV ,

€ * £ 806; s SaM; < txtfiiumt A 2! 'Sage; ueńpate

9tcliBion: ) Scttifdj: J Ć? Aotnifd): '.' * - **. ??& ***, (S fli ' .. f \ <y co ltp1Jle; CScfiijicIitc: / - * P**<4u,f e i f t u u g e u i n : SHed)ncu: Stilumlcfjrc: t#-#-t*** t?& ** . »jA

Aaliigvdpljtc: / "! ** O u . r, gc1Ąncn: , \ < 7 @efa»g: )

9tatntlmti >tiJ

Zntnm: j

ĆjA

Ć?sjiofen, bciiyA. *«' @tptem&et 1&&C.

Brr EcKtor:

@tr Oriimiriaa;

4&Ł&P lWS2&.

ty A/tr /*ł ttnt«)cSjrift beii i k l c rs obev SetforgerS:

Świadectwo szkolne z 1885 roku

Magdalena Mrugalska- Banaszak

W pruskim mundurze

W okresie raciborskim

Po zakończeniu służby wojskowej wyjechał na cztery lata do Niemiec, gdzie praktykował w tamtejszych sądach. W listopadzie 1905 roku pomyślnie zdał w Ministerstwie Sprawiedliwości w Berlinie egzamin państwowy, nadający mu uprawnienia sędziowskie, notarialne i adwokackie. Na krótko powrócił do Poznania, aby od 1906 roku na stałe zamieszkać w Raciborzu.

Otworzył tutaj kancelarię adwokacką, a jednocześnie prowadził ożywioną działalność polityczną i społeczną. Związał się z narodową demokracją zaboru pruskiego, m.in. włączył się w kampanię wyborczą polskich kandydatów walczących o mandat do parlamentu pruskiego. W wolnych chwilach uprawiał z zapałem turystykę górską - zdobył wszystkie szczyty Tatr, kilkakrotnie docierał na , Snieżkę. To zauroczenie górami doprowadziło do założenia Polskiego Towarzystwa Turystycznego "Beskid". Czasu dla siebie miał jednak mecenas Ratajski coraz mniej, bowiem w lutym 1908 roku ożenił się ze Stanisławą, córką Romana Maya, właściciela fabryki nawozów sztucznych w Starołęce pod Poznaniem. Związek z bogatą córką fabrykanta w zdecydowany sposób poprawił jego położenie materialne, a przede wszystkim wpłynął na zmianę pozycji społecznej. Tego samego roku w listopadzie urodził się pierworodny syn państwa Ratajskich Ziemowit, a cztery lata później drugi syn Kordian. i IIII

Pasją jego życia był Poznań

Z trzymiesięcznym Ziemowitem, nazywanym przez rodziców pieszczotliwie Ziemkiem

II ff 11111111

JOS.AXMANN

RATIBCR

Stanisława Ratajska z synem Ziemowitem

Kordian, nazywany w domu Koko, w latach późniejszych wieczne utrapienie rodziców

Magdalena Mrugalska- Banaszak

Rodzinna majówka

Salon w raciborskim mieszkaniu

W Raciborzu Stanisława była nauczycielkąjęzyka polskiego i sekretarzem Towarzystwa Kobiet, Cyryl działał w Towarzystwie Czytelni Ludowych i Towarzystwie Gimnastycznym "Sokół". Prowadzili ożywione życie towarzyskie Kiedy w 1911 roku Ratajscy opuszczali Racibórz, ich znajomi i przyjaciele urządzili uro, czyste pożegnanie, podczas którego zaprezentowano "Swięte obrazy żywota męki Chrystusa Pana z objaśnieniami mecenasa Ratajskiego i doktora Józefa Rostka" . Dowcipny L. Gryglewicz ułożył pożegnalną pieśń

Ułożył L. Gryglewicz.

Mełodya: »Góralu, czy Ci nie żal« Ratajscy, czy Wam nie żal, Odchodzić od nas Ślązaków? Opuszczać nas w taką dal, Wracając do Poznaniaków.

Ratajscy, czy Wam nie żal, Opuszczać nas w taką dal!

Oj, jak nam tu z Wami milo, Czemu Wy nas opuszczacie? O rozstaniu nam się nie śniło, Czemu nam łzy wyciskacie? Ratajscy, czy Wam nie żal, Opuszczać nas w taką dal!

Cyry1ku, nie odchodź, nie, Gdyż serce kraje się nam! Cóż my poczniemy bez Cię, Rady Twe przydały się nam.

Cyry1ku, czy Ci nie żal, Opuszczać nas w taką dal !

A, Stachno, jak to tam z Tobą, Czy wspomnisz na cudne czasyGdyśmy tańczyli tu z Tobą »Trojaka« niby w zapasy.

O, Stachno, czy Ci nie żal, »Trojaka< tu z naszych hal!

Żegnamy Was, nasi mili, Wasi serdeczni rodacy, Wierzcie, żeśmy Was lubili, Bądźcie Wy i dla nas tacy.

Ratajscy, żegnajcie nam, Wspomnijcie o nas i tam!

Magdalena Mrugalska- Banaszak

Po powrocie do Poznania Ratajski zarzucił praktykę prawniczą i jako współwłaściciel zajął się zarządzaniem fabryką swojego teścia. Mimo ogromu zajęć nie ustawała jego miłość do turystyki, w 1914 roku założył wspólnie z Bernardem Chrzanowskim Towarzystwo Krajoznawcze w Poznaniu.

Z Ziemkiem u stóp Śnieżki...

. i na wakacjach w Sopocie

Odnowił kontakty z przyjaciółmi z lat wczesnej młodości, m.in. z Jarogniewem Drwęskim, pierwszym prezydentem w wolnym Poznaniu, i Witoldem Hedingerem, przewodniczącym Rady Miejskiej w latach 1924-29

Stoją: Cyryl Ratajski, Paweł Gantkowski, Stanisława Ratajska; siedzą: Romuald Paczkowski, Jadwiga i Witold Hedingerowie

IIpHlIlIKgBBHHHHM

Intensywnie włączył się w ruch niepodległościowy. W czasie powstania wielkopolskiego był wysłannikiem Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej i informował paryski Komitet Narodowy Polski o działalności Rady. Równolegle prowadził rodzinne interesy. W sierpniu 1921 roku objął stanowisko dyrektora spółki akcyjnej Fabryka Chemiczna im. Romana Maya. N owy rozdział w życiu Cyryla Ratajskiego rozpoczął się w roku 1922. Dnia 26 kwietnia został wybrany na prezydenta miasta. Piastował tę funkcję przez 12 lat.

Prezydent przy pracy

Zrezygnował z prowadzenia rodzinnych interesów i całą swoją energię i potencjał intelektualny poświęcił miastu. Podczas jego prezydentury Poznań z pruskiego miasta garnizonowego przekształcił się w znaczący ośrodek gospodarczy, znany także poza granicami kraju. Przy sprzyjającej koniunkturze gospodarczej zbudowano w tym czasie w mieście szereg ważnych obiektów komunalnych, m.in. elektrownię, spalarnię śmieci i most Chrobrego, oddano do użytku Ogród Botaniczny. W 1925 roku znacznie powiększył się obszar miasta w efekcie przyłączenia okolicznych terenów (m.in. Głównej, Komandorii, Rataj, Starołęki, Dębca, Sołacza, Golęcina). Ratajski nie tylko intensywnie pracował na rzecz miasta, ale również z własnych dochodów finansował różne przedsięwzięcia. Nigdy później Poznań nie miał prezydenta, który byłby jednocześnie wielkim mecenasem miasta.

Magdalena Mrugalska-Banaszak

04, lj>% tfu d» 3(>( fi] *?ofi-

StirSece -*«f

Iti/. \vUAi-fr-wr*Jtl*-- dt&t+-4vriui'e W ttAn. <** aSłc ISiui -StAim. IjUoirhtJL. jhnytiiLiiL rtAM* * *t;

'iii' (, "*,, M*t*A*tA* 4 A l je» t+t<*4-"")

{,.,> *v.*r.

I liiAiyAiLXjt. MIM- W j A A i W U geif-tm.

116 Off fot« 6Li<» «-Awt i»CIL::?<¥TA"fffi> 7 ' IACUArt. -*TC--*-> *'!

& 190 C-M**

JUj.

: 1 S*tS <MH> IH> lCeCOźnn> źn> YlfSlpOOCDc. IJL;L /» . / . y

Skrupulatne wyliczenie wydatków w okresie od września 1922 do maja 1923 roku

Sukcesy pierwszych lat prezydentury Ratajskiego zostały dostrzeżone przez władze centralne, które postanowiły ściągnąć go do stolicy. W dniu 17 listopada 1924 r. prezydent RP Stanisław Wojciechowski mianował go ministrem spraw wewnętrznych. Ratajski wziął półroczny urlop i wyjechał do Warszawy. Nie czuł się w stolicy dobrze, tęsknił za Poznaniem, a praca w ministerstwie nie przynosiła mu satysfakcji. W dniu 14 czerwca 1925 r. poprosił o dymisję i z radością powrócił do ukochanego Poznania, aby kontynuować "dzieło około rozbudowy miasta". Wiedział, że wielką szansą dla miasta jest rozwój Poznańskich Targów, dążył do tego, aby otrzymały one status międzynarodowych i w 1925 roku swój cel osiągnął. Od jakiegoś już czasu Ratajski zastanawiał się nad spektakularnym urządzeniem obchodów lO-lecia odzyskania niepodległości, zamierzał przygotować ekspozycję, która prezentowałaby dokonania tego dziesięciolecia. Tak narodził się pomysł zorganizowania Powszechnej Wystawy Krajowej, "ukochanego dziecka" prezydenta. Ratajski został prezesem Rady Głównej PeWuKi, jej dyrektorem i głównym organizatorem był Stanisław Wachowiak. Na przygotowanie przedsięwzięcia czasu było niewiele. Ratajski pracował w tym okresie po 18 godzin na dobę. Swoim podwładnym narzucił ostry rygor i dyscyplinę. W każdy poniedziałek w Sali Sądowej Ratusza spotykali się urzędnicy odpowiedzialni za przygotowanie PeWuKi. Władysław Czarnecki, wspominając tamte lata, pisał: "Punktualnie o godzinie dziewiątej wchodził prezydent (00.) i krótko rozpoczynał: Witam wszystkich panów. Proszę o relację z robót na terenie Pe WuKi. (.00) Wszyscy wiedzieli, że należy odpowiadać wprost na rzucone pytania (00.). Odprawa nie trwała dłużej niż godzinę (00.). Prezydent nadawał tempo, nie znosił nieproduktywnego gadulstwa. Ten nastrój udzielał się wszystkim. Na budowie i w mieście wszyscy spieszyli się, aby zdążyć w terminie". Zapewne dzięki tej dyscyplinie, świetnej organizacji i wielkiemu zaangażowaniu wszystkich osób odpowiedzialnych za PeWuKę prace przebiegały zgodnie z założeniami i uroczyste otwarcie nastąpiło w wyznaczonym czasie.

Magdalena Mrugalska- Banaszak

Rataj ski wraz z rodziną mieszkał w Puszczykówku. "Dojeżdżał codziennie do Poznania autem, starą i wielką staroświecką landarą z daszkiem nad przednią szybą i stopniem ułatwiającym wsiadanie, prowadzoną przez służbowego kierowcę w mundurze magistrackim" wspominał Sławomir Leitgeber. Do swojego domu nigdy nie zapraszał oficjalnych gości i nie urządzał przyjęć; hołdował zasadzie "mój dom jest moją twierdzą". Natomiast często organizował rauty w swojej urzędowej siedzibie przy ul. Chopina 3. Cieszyły się one dużą popularnością wśród poznańskiej elity. Mimo że Ratajski nie był smakoszem i często podczas rodzinnych posiłków powtarzał "Dlaczego wy tak długo jecie - szkoda tracić czasu", podczas jego rautów stoły uginały się od jadła i znakomitych trunków.

Chwila wytchnienia - z małżonką w Hiszpanii Po Pe Wuce rozpoczął się trudny okres prezydentury, dodatkowo spotęgowany światowym kryzysem gospodarczym. Ratajski nie poddawał się i wszelkimi dostępnymi środkami starał się likwidować lub co najmniej łagodzić szczególnie dokuczliwe dla mieszkańców miasta (duże bezrobocie!) skutki kryzysu. W 1930 roku udało mu się doprowadzić do otwarcia kolejnej edycji Targów i zorganizować Międzynarodową Wystawę Komunikacji i Turystyki.

Minister przemysłu i handlu Eugeniusz Kwiatkowski na poznańskich Targach

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr1 ; Władze miejskie dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry