WYPISANIE RESZTKI DZIATEK" BURMISTRZA RESZKI WYLEŻYŃSKIEGO

Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr1 ; Władze miejskie

Czas czytania: ok. 9 min.

W zbiorze rękopisów Biblioteki Kórnickiej znajduje się rękopis nr 7, zawierający tekst komentarza do Psalmów Dawida napisany przez Walentego Wróbla. Już sam ten fakt czyni rękopis interesującym dla poznaniaków. Walenty Wróbel, dziś znany głównie polonistom, był w l poło XVI w. jednym z najwybitniejszych poznańskich intelektualistów i jednym z niewielu liczących się w Polsce. Swych łacińskich tekstów teologicznych nie publikował w Krakowie lecz w Lipsku, w słynnym wydawnictwie Melchiora Lottera, stąd jego nazwisko było nieco znane również poza naszymi granicami. Pochodził z poznańskiej rodziny rzemieślniczej, od 1500 roku kształcił się na uniwersytecie krakowskim (bakałarz w 1502, magister sztuk wyzwolonych w 1504 roku), później pozostał na uczelni przez następnych kilkanaście lat (do 1516), wykładając i komentując teksty autorów humanistycznych i starożytnych. Jednocześnie studiował na wydziale teologicznym, gdzie uzyskał bakalaureat (1514/16). W 1516 roku powrócił do Poznania i aż do śmierci (2IV 1537 r.) działał w rodzinnym mieście, zajmując stanowisko kaznodziei polskiego w kolegiacie farnej Św. Marii Magdaleny. Prawdopodobnie wykładał też w Akademii Lubrańskiego. Wraz z Tomaszem Bedermanem, Janem ze Stobnicy, Krzysztofem Hegendorfinem, drem Mikołajem Dembnickim, dalej z grupą uczonych kanoników katedry i innymi wykształconymi osobami tworzył w Poznaniu interesujące środowisko naukowe i kulturalne wokół Akademii. W dziejach kultury polskiej znalazł się jednak jako autor dość marginalnego dla siebie dzieła, Zołtarza Dawidów na rzecz polską wyłożonego. Od XV wieku coraz większe zainteresowanie wśród laikatu katolickiego wzbudzały psalmy. Dokonano kilku ich przekładów, ale właśnie Wróbel jest autorem pierwszego polskiego opracowania komentarza psalmów, który miał pomóc zrozumieć ich tekst i podteksty. Przygotował go dla wojewodziny poznańskiej Katarzyny z Szamotuiskich Górkowej (zm. 1530). Ten egzemplarz - zapewne sta

ranni e przepisany i ozdobiony, tak jak modlitewnik innej, wcześniejszej wojewodziny poznańskiej Nawojki Bnińskiej - zaginął. Rękopis kórnicki jest kopią czystopisu pracy Wróbla, sporządzoną w 1528 roku przez nie zidentyfikowanego jeszcze Hieronima, "kapłana z Poznania". Inna kopia tego dzieła trafiła po śmierci Wróbla do profesorów krakowskich i po opracowaniu redakcyjnym przez Andrzeja Glabera z Kobylina została wydrukowana w 1539 roku przez Floriana Unglera, a potem jeszcze sześciokrotnie w latach 1540-67, będąc chyba najczęściej wznawianą książką, prawdziwym bestsellerem swych czasów.

Dla kultury Poznania spore znaczenie mają również notatki z 1538 roku, znajdujące się na końcu rękopisu kórnickiego, zatytułowane Wypisanie pana Jana Wyleżyńskiego resztki dziatek, którego roku abo dnia które się urodziło. Poświadczają one bowiem, że rękopis Za/tarza Dawidów znajdował się wówczas w rękach burmistrza poznańskiego Jana Reszki, a najprawdopodobniej dla niego został przepisany przez kapłana Hieronima z Poznania. Kim był Jan Reszka Wyleżyński, wiadomo dzięki jego biogramowi opracowanemu przez Antoniego Gąsiorowskiego. Pochodził z drobnej lub nawet bardzo drobnej szlachty mazowieckiej herbu Trzaska z ziemi rawskiej. W początkach XVI wieku ożenił się w Poznaniu z Anną, wdową po średnio zamożnym, choć dobrze znanym w Poznaniu kramarzu Tomaszu Reszce. Anna była kobietą o ambicjach daleko wykraczających poza pozycję, która przynależała jej z racji pochodzenia. Chciała należeć do lepszego świata, co pokazała, wykupując w 1505 roku miejsce w stallach kolegiaty farnej, aby móc zasiadać wśród elity miejskiej. Zapewne mąż szlachcic był elementem dodającym jej splendoru. Jan Wyleżyński początkowo przejął nazwisko "firmowe" żony i występował jako Jan Reszka. Szybko jednak okazało się, że doskonale radzi sobie w środowisku mieszczańskim i zdobywa w nim autorytet. W 1510 nabył dom w rynku (nr 50) od starego patrycjuszowego rodu Strosbergów. W rok później był już starszym cechu kramarzy, co stanowiło wstęp do błyskawicznej kariery politycznej w mie

Ryc. 1. Początek Zołtarza Dawidów na rzeczpolską wyłożonego. Wł. Biblioteka Kórnicka.

"Wypisanie resztki dziatek" burmistrza Reszki Wyleżyńskiego

Ryc. 2. Fragment Zołtarza Dawidów na rzeczpolskq wyłożonego. Wł. Biblioteka Kórnicka.

ście. W 1514 roku został ławnikiem, a już w 1516 dokooptowano go do grona 16 dożywotnich rajców poznańskich i od razu został rajcą urzędującym ("siedzącym"), sprawującym rotacyjnie urząd burmistrza miasta. W ciągu pięciu lat osiągnął więc wszystkie stanowiska i godności, jakie mogło mu zaoferować miasto. U padek instytucji dożywotnich rajców w 1518 roku nie zakończył się dla niego utratą politycznego znaczenia, jak to stało się z większością dożywotnich rajców. W 1520 roku został ponownie ławnikiem, w rok potem rajcą, a już w 1522 roku jednym z dwóch burmistrzów miasta Poznania. Odtąd w zasadzie nieprzerwanie zasiada we władzach miejskich, a co kilka lat zostaje jednym z burmistrzów. Trzykrotnie reprezentuje miasto na sejmach w Piotrkowie i Krakowie, wielokrotnie pełni urząd szafarza z ramienia rady miejskiej albo prowizora młyna miejskiego Bogdanka. Jego polskie lub łacińskie rozliczenia z gospodarowania majątkiem miejskim, sygnowane herbem Trzaska, zachowały się w archiwaliach miej skich. Szczegółów interesów Reszki nie znamy, widać jednak, że majątek jego rośnie, zwłaszcza w latach 30. XVI w., kiedy trzykrotnie sprawował urząd burmistrzowski. Nabył drugi dom przy rynku, posiadał już dwa kramy, do tego miał budę w ciągu domków budniczych, trzy jatki rzeźnicze do wydzierżawiania rzeźnikom, dworek i kilka domków na przedmieściach. Nie należał do najzamożniejszych w mieście, ale jego majątek przewyższał nieco standardy poznańskiego patrycjusza.

Przed 1528 rokiem owdowiał. Po Annie Reszkowej pozostały mu dwie pasierbice: Anna, wydana za doktora Walentego ze Starogardu, zwanego również Reszką, i Elżbieta, wydana za kupca Jan Hapa, założyciela rodziny, z której wywodził się w pocz. XVII wieku biskup sufragan poznański Kasper Hap. O dzieciach Jana i Anny nic nie wiadomo, zapewne pomarły w dzieciństwie. Od 1528 roku -jak poświadczają zapisy w księgach miejskich - u boku Jana znajduje się kolejna żona Apolonia. Poślubił ją w tymże 1528 roku lub w roku poprzednim. Podobnie jak jej poprzedniczka była młodą wdową, tym razem po poznańskim budniku Piotrze Sperlingu, zwanym Stayererem, czyli Styryjczykiem, zapewne przybyszu z austriackiej Styrii, wielokrotnym starszym cechu budników do 1525/26 roku. Prawdopodobna data ślubu Jana i Apolonii Sperlingowej zbiega się nieoczekiwanie z datą sporządzenia kórnickiego rękopisu przez Hieronima z Poznania i pozwala na postawienie hipotezy, że kórnicki rękopis z komentarzem do psalmów mógł być darem ślubnym lub poślubnym Jana Wyleżyńskiego dla żony, aby korzystała z lektury takiej samej, jak wojewodzina Katarzyna Górkowa. Obdarowanie żony lekturą religijną nie powinno bynajmniej dziwić, jego katolicyzm dał znać o sobie już wcześniej. W 1518 roku Jan Wyleżyński był związany z dominikankami poznańskimi z kościoła Św. Katarzyny na Wronieckiej i sprawował funkcję zarządcy ich majętności. W tymże samym roku czynił nadania na rzecz szpitala św. Gertrudy, położonego koło kościoła św. Marii Magdaleny, w którym to kościele był współpatronem altarii Wniebowzięcia NMP i św. Stanisława i na rzecz którego zapisywał czynsze w latach 40. XVI w. Przed 1548 rokiem wymurował tam kaplicę przyległą do północnej strony kościoła. Podkreślić trzeba, że budowę kaplicy rozpoczął już w czasie rozpoczynającej się w Poznaniu reformacji, podobnie rzecz się miała z zapisami czynszów. Nie były to gesty prestiżowe, których dawniej opinia publiczna oczekiwała powszechnie od ludzi z elity miejskiej, lecz raczej demonstracja przywiązania do katolicyzmu w trudnym dla niego okresie. Dodać można, że Reszka Wyleżyński był co najmniej od 1510 roku parafianinem kolegiaty i bez wątpienia słuchał kazań Walentego Wróbla, a dzięki swojej wysokiej pozycji społecznej niewątpliwie znał go tak, jak większość kleru kolegiaty z proboszczem kolegiackim Jakubem Wedelicjuszem z Obornik, doktorem prawa kanonicznego na czele. W 1538 roku, po swym siódmym burmistrzowaniu, będąc znowu rajcą poznańskim, zanotował na wolnych kartach na końcu książki: "Wypisanie pana Jana Wyleżyńskiego resztki dziatek, którego roku abo dnia które się urodziło. Lata Bożego 1530 we środę po świętem Marcinie [16 XI] godziny jedenastej Jan się urodzieł.

Lata Bożego 1532 we środę przed świętem Łucyjej [11 XII] z godziny dziewiątejnastej [!] Aniuchna się urodziła. Lata Bożego 1536 we wtorek mięsopustny [29 II] na świtaniu Poliuchna się urodziła. Tegoż roku Poznań pogorzał.

Lata Bożego 1538 we czwartek, w oktawie Nawiedzenia Panny M aryj ej [4 VII] o ósmej godzinie Mikołaj się urodzieł".

"Wypisanie resztki dziatek" burmistrza Reszki Wyleżyńskiego

Ryc. 3. "Wypisanie resztki dziatek" burmistrza Reszki Wyleżyńskiego w Zołtarzu Dawidów na rzeczpolską wyłożonego. Wł. Biblioteka Kórnicka.

Króciutki tekst wymaga dość szczegółowego omówienia, gdyż jest to - na co zwrócić trzeba szczególną uwagę - najstarsza zachowana i publikowana kroniczka rodzinna w języku polskim i przez to znajduje się u początku całego gatunku literackiego polskich kronik rodzinnych. Charakter kronik rodzinnych miało oczywiście wiele diariuszy pisanych w Polsce od końca XV wieku przez wielu duchownych i świeckich, jak pisany po części w Poznaniu diariusz starosty generalnego Wielkopolski Ambrożego Pampowskiego. Były to jednak diariusze w języku łacińskim, a poza tym stanowiły inny gatunek literacki. Na Śląsku, a także na Pomorzu (Gdańsk), występowały już wcześniej zapiski rodzinne, lecz oczywiście po niemiecku. Tak jak diariusz Pampowskiego jest naj starszym zachowanym diariuszem łacińskim świeckiego dostojnika, tak zachowana kroniczka rodzinna Wyleżyńskiego jest naj starszą kroniką rodzinną w języku polskim pisaną przez mieszczanina, choć szlacheckiego pochodzenia. Można nawet zadać pytanie, czy nie poprzedziły jej wcześniejsze notaty rodzinne burmistrza. W zachowanym rękopisie jest bowiem "wypisanie (...) resztki dziatek" burmistrza, czyli w jakiejś innej jego księdze mogły być, a raczej nawet powinny być zapisy urodzin dzieci z poprzedniego małżeństwa z Anną Reszkową. Kolejna rzecz znacząca to umieszczenie zapisek o urodzinach dzieci w księdze zawierającej psalmy wraz z komentarzem Wróbla. Ma to charakter magicznego zabiegu oddania dziatek pod opiekę "świętej księgi" i "Słowa Bożego".

Zwyczaj ten trwał jeszcze w XX wieku w środowiskach katolickich, a zwłaszcza protestanckich, gdzie dzieci wpisywano na końcowych kartach rodzinnej Biblii. W specyficznej sytuacji Wyleżyńskiego, który ze swego pierwszego małżeństwa nie dochował się żyjącego potomstwa, zabieg magii chrześcijańskiej miał duże znaczenie i po latach umierający burmistrz miał przy sobie całą "resztkę dziatek". Pozwala to też przypuszczać, że narodziny dzieci z małżeństwa z Anną Reszkową były również notowane w księdze o religijnej treści, może nawet w modlitewniku, takim jaki miała N awojka Bnińska. Reszka podawał nie tylko dzień, ale także godzinę narodzin swych dziatek.

Nie jest to tylko sprawa skrupulatności burmistrza. Już od końca XV wieku w diariuszach, z reguły zapisywanych w kalendarzach astrologicznych, notowano często godzinę narodzin dziecka. Miało to znaczenie przy sporządzaniu horoskopu dla dziecka. Zwyczaj ten, znacznie starszy, został upowszechniony przez sporządzanie horoskopu dla dzieci władców, ale już w końcu XV wieku był znany w kręgu mieszczaństwa krakowskiego i zapewne tą drogą, jako naśladownictwo zachowań niemieckiego patrycjatu, przeszedł do Poznania i tu się przyjął. W rodzinie burmistrza astrologią interesował się zięć i bliski współpracownik burmistrza Walenty ze Starogardu, doktor medycyny i również burmistrz poznański. Zachował się diariusz Walentego z czasów jego studiów i służby dworskiej z notatkami astrologicznej treści. Być może Walenty sporządzał również horoskopy dla rodziny i przyjaciół. Inny burmistrz poznański - działający zaledwie kilka lat po śmierci Jana - Kasper Gośki, również doktor medycyny i autor diariuszowego pamiętnika z czasów studenckich, był bardziej znany jako astrolog niż jako lekarz. Przydatność zapisu w kronice rodzinnej do celów astrologicznych wydaje się być znaną w kręgu patrycjatu poznańskiego w 2 ćw. XVI wieku. Wśród notatek Reszki znalazła się krótka wzmianka o pożarze miasta w dniu 2 maja 1536 r. Reszka był wtedy akurat rajcą miejskim, ale właśnie na niego, jako burmistrza wybranego jesienią tegoż roku, przypadło zorganizowanie odbudowy miasta. Burmistrz Jan już w 1548 roku ustanowił żonę Annę swą główną spadkobierczynią. Zmarł jako urzędujący rajca tuż przed zakończeniem kadencji, dnia 16 września 1549 r. Pisarz miejski Błażej Winkler, najwybitniejszy z urzędników miejskich w XVI wieku, prowadzący kronikę miejską, poświęcił mu wyjątkowo obszerne i ciepłe wspomnienie, prawie równie obszerne, jak zapis o śmierci króla Zygmunta Starego, a obszerniejsze niż noty o śmierci biskupów poznańskich czy starostów generalnych: "Roku Pańskiego 1549 w poniedziałek przed świętem św. Mateusza apostoła szlachetny i wspaniały Jan Wieleszyński Reszka, odznaczający się szczególną ludzkością i powagą obyczajów, tknięty apopleksją w mowie i ręce, zmarł w Panu. Będąc przez liczne lata wśród rajców, wykazał niezawodność i pilność w zarządzaniu rzeczypospolitą miasta tego. Był człowiekiem łaskawym, przyjacielskim w obyczajach i poważnym w działaniu, bardzo biegłym w sprawach zwyczajów i obyczajów tego miasta. Młynem słodowym ze szczególną niezawodnością i pilnością długimi czasy zarządzał i inne usługi rzeczypospolitej świadczył. Dwóch synów i tyleż córek pozostawiwszy,

"Wypisanie resztki dziatek" burmistrza Reszki Wyleżyńskiegow kaplicy, którą w całości wybudował przy lewej bramie świątyni, w wejściu od ulicy Szewskiej, został pochowany". Po śmierci burmistrza synowie dość szybko opuścili miasto i weszli ponownie w środowisko szlacheckie. O naj starszym Janie niewiele wiadomo, zniknął ze źródeł miejskich w 1555 roku. Młodszy Mikołaj, mając lat osiemnaście, zapisał się w 1556 roku na uniwersytet w Ingolsztadzie, potem był na dworze biskupa krakowskiego Filipa Padniewskiego. Ostatnia wiadomość mówi o jego wyjeździe do Francji w 1565 roku. W latach 1564-67 sprzedano jatki rzeźnicze i domek budniczy. Prawdopodobnie miało to posłużyć młodym Wyleżyńskim w urządzeniu się wśród szlachty. Apolonia i Anna, podobnie jak ich starsze przyrodnie siostry, pozostały w Poznaniu. Poliuchna wyszła ok. 1555 roku za mąż za swego powinowatego Walentego Reszke młodszego, jak ojciec doktora medycyny i późniejszego burmistrza. Przeżyła męża, który zmarł w 1579 roku, z wolna wyprzedawała tak mężowski, jak poojcowski majątek, przeznaczając pieniądze na działalność charytatywną i kościelną. Zmarła po 1589 roku. Młodsza Aniuchna również poślubiła lekarza, dra Stefana Mikana, cenionego humanistę. Zmarła po 1578 roku, była już wtedy wdową. Wraz z nią i jej mężem mieszkała jeszcze w 1569 roku, w domu po burmistrzu Janie, wdowa Apolonia, mająca zapewne zapis posagowy na tym budynku. Ówczesny spis szosu miejskiego podaje jako właścicieli "starą panią Reszczynę z panem doktorem Stefanem". Data jej śmierci nie została ustalona. Doktorostwo Mikanowie mieli trzy córki: Apolonię - żonę dra Jana Chrościejewskiego, matkę jezuity Stefana, Annę - żonę Krzysztofa Patruusa (ze znanej rodziny księgarskiej), matkę Jana, oraz niezamężną Elżbietę. W 1603 roku Stefan Chrościejewski, Jan Patruus i Elżbieta Mikanówna zadecydowali o przekazaniu domu przyrynkowego (nr 50) po burmistrzu Reszce w ręce Jana Patruusa. W 1618 roku Elżbieta Mikanówna sprzedała swój ogród - może też będący ongiś nabytkiem jej dziadka - położony za Bramą Wroniecką, na Wzgórzu Św. Wojciecha ojcom karmelitom, którzy, dokupiwszy jeszcze sąsiedni ogród i uzyskawszy odpowiednią zgodę biskupa ordynariusza, zaczęli budować tam swój klasztor i kościół. Pierwsze drewniane oratorium karmelickie poświęcił już w 1618 roku biskup sufragan poznański Kasper Hap, wnuk Jana Hapa i Elżbiety Reszkówny, pasierbicy burmistrza Jana. Zapis proweniencyjny z XVII wieku w kórnickim rękopisie - "Fratrum carmelitarum discalceatorum conventus Posnaniensis s. Joseph" - wskazuje, że Elżbieta Mikanówna, ostatnia z Mikanów i ostatnia potomkini Reszków, przekazała karmelitom również swą rodzinną pamiątkę, Zołtarz Dawidów z kroniczką rodzinną swego dziada, burmistrza Jan Wyleżyńskiego Reszki. Po kasacie klasztoru Karmelitów Bosych rękopis przeszedł w ręce ks. Anzelma Brodziszewskiego, archidiakona poznańskiego, późniejszego biskupa sufragana gnieźnieńskiego, odkrywcy Kazań gnieźnieńskich, a ten przekazał go Tytusowi Działyńskiemu, który ten fakt własnoręcznie odnotował w rękopisie.

[Red.]

Bibliografia: Polski słownik biograficzny; Nowy Korbut, T. III; Katalog rękopisów staropolskich Biblioteki Kórnickiej, T. I; Wrocław 1971.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr1 ; Władze miejskie dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry