DOM KALLIMACHA I TAJEMNICZA CÓRKA GLINIARZA

Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr4; Naczelna Rada Ludowa 1918-1920

Czas czytania: ok. 19 min.

JACEK WIESIOŁOWSKI

F akt, że Filip Buonaccorsi z San Gimignano, zwany Kallimachem, posiadał dom przy poznańskim Rynku, jest znany od stulecial. W późniejszym czasie poprawiono jedynie, błędnie początkowo ustaloną, lokalizację domu. W ręku mistrza Filipa znajdował się nie dom m 89 położony naprzeciwko Wagi Miejskiej, lecz dom nr 51, między Woźną a Wodną, drugi od narożnika Wodnej i Rynku. Pojawienie się Włochów w Poznaniu było spowodowane sytuacją polityczną ówczesnej Europy. Podboje tureckie zagroziły Kaffie i Białogrodowi, koloniom genueńskim nad Morzem Czarnym specjalizującym się w handlu towarami przywożonymi z Bliskiego Wschodu i eksportowanymi do Europy, głównie przez porty włoskie. Tamtejsi kupcy, przewidując możliwy upadek swych miast,

Ryc. l. Dom Kallimacha na Starym Rynku w Poznaniuprzygotowywali nowe szlaki handlowe wiodące znad Morza Czarnego przez Polskę do Niemiec. Szlak znad Morza Czarnego przez Lwów-Kraków do południowych Niemiec znany był już od dłuższego czasu, teraz chodziło o bezpośrednie dotarcie do środkowych Niemiec. Już w 1483 roku, na dwa lata przed upadkiem nadmorskich kolonii genueńskich, pierwsi wielcy kupcy włoscy pojawili się w Poznaniu, wśród nich Paweł de Promontorio. Bracia Paweł i Stefan de Promontorio przyjęli prawa miejskie w Poznaniu w 1488 roku, zobowiązując się do nabycia domu w Rynku. W następnym roku nabyli dom nr 51 oraz część dworku na Rybakach wraz z nadbrzeżnym placem o szerokości 20 łokci - zapewne na cele magazyno- RyC _ 2 - Jan Olbracht we - od poznańskiego patrycjusza i kupca Kaspra Heydy za 1500 florenów. W następnym, 1490 roku dokupili jeszcze nadbrzeżną parcelę na Rybakach o szerokości 20 łokci. Interesy braci kwitły, stali się kupcami znanymi w Niemczech, nie tylko w pobliskim Frankfurcie nad Odrą czy Berlinie, ale w Norymberdze, Magdeburgu czy Lipsku. Handel na nowym szlaku był nie tylko dochodowy, ale i ryzykowny, zwłaszcza iż część drogi handlowej znajdowała się pod panowaniem tureckim. W latach 1494-95 bracia nie mogli wywiązać się z dostaw towarów zaliczkowanych przez kupców niemieckich. Doszły do tego długi u kupców poznańskich i w stosunku do skarbu koronnego. Ten ostatni dług był bezpośrednią przyczyną bankructwa braci de Promontorio. Wówczas król podarował - lub przekazał - zabezpieczone na ich poznańskich nieruchomościach pretensje skarbowe Filipowi Kallimachowi. W dniu 8 marca 1496 r. pojawił się przed radą miejską Poznania Paweł de Promontorio, zobowiązując się do spłacenia długu Kallimachowi do święta św. Wojciecha (23 kwietnia). Pełnomocnikami Kallimacha, tytułowanego w aktach magnificus dominus i Regiae Maiestatis secretarius, byli starosta inowrocławski Jakub z G linek oraz kupiec poznański Ulryk Helt 2 . Tego dnia Paweł pojawił się przed władzami miasta po raz ostatni.

Jacek Wiesiołowski

Pełnomocnicy mistrza Filipa nie mogli być osobami przypadkowymi. Ulryk Helt z Norymbergi, mąż Anny Naramowskiej, był znanym kupcem i krojownikiem sukna oraz starszym tej korporacji (1478), potem od 1480 ławnikiem, rajcą i wielokrotnie burmistrzem poznańskim (zm. 1503/4 r.). Nie wiadomo, skąd znał go Kallimach, najpewniej z dworu królewskiego, okazji do tego przy pozycji Helta nie brakowało. Jego córka Katarzyna poślubiła (sporo lat przed 1496 r.) Stanisława Koniecpolskiego, dworzanina królewskiego i starostę przemyskiego. Jej potomstwo to wszyscy znani Koniecpolscy żyjący w XVI i XVII wieku. Najbliższa kuzynka Stanisława, siostra stryjeczna Nawojka Koniecpolska poślubiła z kolei Macieja z Bnina, wojewodę poznańskiego i starostę generalnego wielkopolskiego, przez co kupiec poznański spowinowacił się ze swoim wojewod ą 3. Ulryka Helta, jako pełnomocnika i doradcę, mogła poecie polecić więc owdowia

la Nawojka z Koniecpolskich Maciej owa Bnińska, wówczas starościna przemyska, lub jej szwagier, mecenas i przyjaciel Kallimacha, biskup kujawski Piotr z Bnina. Sam Kallimach mógł znać z kręgów dworskich Stanisława i Katarzynę z Heltów Koniecpolskich i wykorzystać ich poznańskie koneksje 4 .

Do spłacenia długu nie doszło. W dwa tygodnie po przekroczeniu terminu, dnia 6 maja 1496 r., przed władzami miasta pojawiła się poznańska kupcowa Barbara Kanina, wdowa po burmistrzu Janie Kani, posiadająca już swój dom w Rynku, oznajmiając, iż zawarła umowę z Jakubem Glinką, starostą inowrocławskim, drugim pełnomocnikiem Kallimacha, o kupno domu po Pawle de Promontorio za sumę 1250 florenów, czyli taniej niż przed laty bracia nabyli ten dom 5 . Jakub Glinka zobowiązał się do przedstawienia na następnym posiedzeniu sądu miejskiego: l. osobnego upoważnienia od Kallimacha do sprzedaży domu, dalej 2. oryginału dokumentu królewskiego o przekazaniu mistrzowi Filipowi należności skarbowych oraz 3. aktu rezygnacji Pawła de Promontorio z praw do nieruchomości. Nie ma, co prawda, wpisu w księgach radzieckich ani ławniczych o przedstawieniu takich dokumentów przez Glinkę Barbarze Kaninie, ale ponad miesiąc później, w dniu 10 czerwca 1496 r. stawił się przed sądem ławniczym Mikołaj Goczalik z Namysłowa, pisarz rady miejskiej Poznania i notariusz publiczny, i zeznał, że dokonał - upoważniony przez sławetnego Andrzeja Stano, pełnomocnika "wielmożnego pana Filipa Kallimacha, starostę gostynińskiego i sekretarza Jego Królewskiej Mości" - sprzedaży domu "niegdyś Pawła Włocha i Stefana jego brata", który tenże Filip Kallimach otrzymał od króla w zamian za należności królewskie 6 . Wzmiankowanie w tym tekście nie tylko Pawła de Promontorio, ale i jego brata Stefana oraz podanie osobnej informacji o darowiźnie królewskiej świadczą, że Glinka rzeczywiście nawiązał kontakt z Kallimachem i żądane przez Kaninę dokumenty zostały przesłane do Poznania. Sam Glinka w ostatnim etapie sprzedaży nie brał udziału, sądzić można, że wrócił do Inowrocławia. Pełnomocnictwo dla Mikołaja Goczalika, będącego od 1480 roku pisarzem miejskim, wystawił w imieniu Kallimacha Andrzej Stano, mieszczanin krakowski, pochodzący ponoć z uboższej gałęzi rodu Morsztynów noszącej ten przydomek i nie piastującej urzędów miejskich w Krakowie 7 . Morsztynowie należeli do rodzin patrycjatu krakowskiego utrzymujących kontakty z Kallimachem, a rajca Jerzy Morsztyn, zwany przez Kallimacha Morinusem, był adresatem kilku jego wierszy. Sfinalizowanie transakcji przez urzędnika miejskiego, a nie Glinkę czy Helta, potwierdza, iż sprawa była załatwiona już wcześniej i wymagała tylko formalnej decyzji sądowej. Kallimach był właścicielem kamienicy naj dłużej od 23 kwietnia do 10 czerwca 1496. Zapewne nigdy w niej nie mieszkał, a nawet jej nie oglądał. Dalsze losy tej kamienicy nie są pozbawione akcentów włoskich. Barbara Kanina w połowie 1499 roku przekazała prawo do mieszkania w tym domu synowi Janowi 8 , sama zaś udała się z pielgrzymką do Rzymu, by skorzystać z odpustów Roku Świętego obchodzonego w 1500 roku. W towarzystwie krawcowej poznańskiej Agnieszki udała się przez Norymbergę do Bolonii, gdzie była przed Bożym Narodzeniem 1499 roku, a dalej do Rzymu. Powróciła do kraju tą samą drogą i już przed końcem lutego była w Poznaniu 9 . Kanina posiadała ten dom jeszcze

Jacek Wiesiołowski

w 1510 roku, później, w roku 1514, mieszkała w drugim swym domu przyrynkowym między Rynkową a Wroniecką (nr 89), który dopiero w 1541 roku sprzedałajej wnuczka Anna Kołacka, prawdopodobnie matka Marcina Kołackiego, wieloletniego rezydenta w Rzymie i wychowanka Stanisława Reszki. Natomiast w domu po Pawle de Promontorio i Kallimachu mieszkał w 1514 roku Augustinus Italus, czyli Augustyn Massoni, również pochodzący z Promontorio, wielokrotny ławnik poznański, który opuścił dom zapewne w roku 1521, kiedy stał się właścicielem kamienicy w Rynku nr 88, stając się ponownie sąsiadem Kaniów 10 . W połowie lipca tegoż 1496 roku Kallimach sprzedał dwie kamienice w Toruniu, które posiadał (z nadania królewskiego?) od 1495 roku, za 1650 florenów radzie miejskiej tego miasta. Pierwsza z nich stała w rynku pod nr 35 i sąsiadowała z domem nr 36, posiadanym przez rodziców Mikołaja Kopernika, w którym wdowa Kopernikowa mieszkała wraz z dziećmi od 1480 roku, a w 1496 posiadał go szwagier Kopernika, ławnik toruński Bartłomiej Gertner (stąd zapewne nie tylko wuj Kopernika biskup Łukasz Waczenrode, lecz i jego siostrzeńcy znali się dobrze z Kallimachem), druga stała na rogu ul. Żeglarskiej przy bramie miejskiej. W Toruniu, w przeciwieństwie do Poznania, Kallimach przebywał rzeczywiście, o czym świadczą pisane stamtąd listylI. Nadania królewskie kamienic toruńskich i poznańskiej znacznie wzbogaciły Kallimacha, nie prowokując możnych i szlach ty 12. Szacować można, iż łączna ich wartość, 2 tys. 900 florenów, była równowartością kilku dobrze zagospodarowanych wsi. Materiały poznańskie przynoszą jeszcze jedną interesującą wiadomość. Kallimach tytułowany jest w zapisce z 10 czerwca 1496 starostą gostynińskim 13 . Nie wiadomo, od kiedy posiadał to starostwo, informacje o tym rozeszły się w czasie sejmu piotrkowskiego trwającego całą wiosnę 1496 roku. Posłowie pruscy zainteresowali się tym faktem, ponieważ dotyczył dobrze znanego im polityka, kilkakrotnie pośredniczącego między miastami pruskimi a królem Olbrachtem, i ustalili, że Kallimach otrzymał starostwo gostynińskie jako posiadacz zastawny za ogromną sumę 5 tys. 700 florenów 14 . Posiadanie zastawne polskich starostw przez cudzoziemców było bardzo sporadyczne. Genueńczyk Andreolus Guasco, skądinąd prowadzący jakiś czas wspólne interesy z Pawłem de Promontorio, był od 1483 roku do śmierci na przełomie 1488 i 1489 roku pierwszym starostą zastawnym gnieźnieńskim, a nawet wojskim kaliskim 15 i nie budziło to zauważalnych protestów. Jednak w przypadku Kallimacha mamy do czynienia jednocześnie z darowiznami królewskimi i pożyczkami od poety - bądź fikcyjnymi pożyczkami - czynionymi przez tegoż króla. Nadanie Kallimachowi kamienic w Toruniu i Poznaniu oraz jednoczesne zastawienie starostwa w Gostyninie wskazuje, że Jan Olbracht bardzo wysoko sobie cenił porady Kallimacha w sprawach polityki międzynarodowej i bardzo drogo je opłacał. Kallimach, który w czasie bezkrólewia po śmierci Kazimierza Jagiellończyka (1492 r.) musiał opuścić Polskę i schronić się w Wiedniu, został zapewne ściągnięty stamtąd przez nowego króla w 1493 lub 1494 roku i został od razu jednym z najbardziej zaufanych doradców Olbrachta, choć opinia o nim nie była najlepsza wśród części możnych. Mimo iż nieszczęśliwa wyprawa mołdawska w 1497 roku odbyła się już po śmierci Kallimacha, uważano, że to właśnie on namówił króla do jej podjęcia.

Odnotował to w swej kronice Maciej Miechowita i za nim powtarzali to następni polscy dziejopisarze. Po sprzedaży poznańskiej kamienicy w ręku Kallimacha pozostały jeszcze parcele na Rybakach, warte kilkaset florenów. W bliżej nieznanych okolicznościach, w każdym razie przed swą śmiercią l listopada 1496 r., Kallimach podarował je Jakubowi z Glinek, który, sprzedając je w 1502 roku spółce Jana Bonera z Krakowa, zaznaczył w akcie sprzedaży, że ma je w darze od poety16. W testamencie Kallimacha, który znamy tylko z informacji przesłanej do Włoch l7 , wymienione są dary dla rodziny królewskiej, w tym 4 tys. florenów dla króla Jana Olbrachta, rady miejskiej Krakowa i uniwersytetu. O innych legatach nie wspomniano, choć dar dla Glinki był znacznej wartości, wyższej niż dary dla uniwersytetu i rady miejskiej. Jest to skądinąd jedyny znany nam dar Filipa dla prywatnej osoby. Kim dla Kallimacha był Jakub Glinka z Glinek? Krąg jego przyjaciół i mecenasów znany jest dość dobrze dzięki temu, iż dedykował im swoje wiersze. O ile w wierszach nazwiska mecenasów są tylko zla- Ryc. 4. Herb T1Zaska tynizowane, to większa część przyjaciół nosi przydomki humanistyczne, które tylko częściowo udało się rozszyfrować, zestawiając wiersze Filipa Kallimacha i Konrada Celtesa z retoryką Jana Ursyna i innymi wczesnohumanistycznymi pismami. Ze zidentyfikowanych przez badaczy osób żadna nie jest Jakubem z Glinek, a informacje płynące z pozostałych wierszy nie dają podstawy do identyfikacji ich bohaterów z Jakubem. Dopiero w erotykach znajdujemy nikły ślad wiodący do Jakuba. Podobnie jak przyjaciołom Kallimach nadawał kryptonimy swym "przyjaciółkom". Słynna Fannia Świętochna z Bobrku, wielka miłość Kallimacha z okresu pobytu na dworze arcybiskupa Grzegorza z Sanoka (jesień 1470 - wiosna 1472), nosiła imię pochodzące od łacińskiego słowa fan um, oznaczającego miejsce święte i nawiązujące do imienia rodowego jednego z wybitnych rzymskich rodów. Liczne informacje o Fannii są sprzeczne, jedynie powtarzane określenia wiążące ją z Bobrkiem oraz wiadomość, iż dziad Fannii był jednym z wybitnych rycerzy uczestniczących w wyprawie Władysława Warneńczyka pozwalają wiązać ją z możną rodziną Ligęzów z Bobrku 18 . Następczyni Fannii miała być w okresie krakowskim mieszczanką, Kallimach zwał ją Druzilia Fryne. Pierwsze imię nosiły druga z żon cesarza Oktawiana Augusta oraz siostra cesarza Kaliguli (córka Druzusa Germanika), Fryne z kolei to imię słynnej hetery greckiej, kochanki rzeźbiarza Praksytelesa. Poeta poświęcił jej jednak tylko trzy wiersze, pozbawione jakichkolwiek szczegółów identyfikacyjnych, poza eksklamacją "Drusilię mieszczkę teraz opiewajmy"19. Ostatnią jego miłością była Roksana, nazwana imieniem żony Aleksandra Wielkiego. Poświęcił jej co najmniej sześć

Jacek Wiesiołowskiwierszy, opisał ją też w wierszu do Jana Ostroroga. Ułożył zaskakujące epitafium na śmierć jej ojca garncarza i pochwałę sztuki garncarskiej w wierszu "Do Nigrinusa", zapewne Stanisława Szwarca, rajcy krakowskiego (z lat 1483-1502), pisząc: "Mylisz się sądząc, iż trzeba się wstydzić/ Że garncarz jest ojcem mojej dziewczyny - Jest sztuka, której celem dobrze tuczyć/l taka, którą tylko nos wykryje/ i ta, co smaku królestwem zarządzaj służąc tylko podniebieniu./ Sztuka garncarska cieszy wszystkie zmysły" (tłum. K. Jeżewska)20. W kodowanym systemie przezwisk przyjaciół Kallimacha od "garncarza, gliniarza" do "Glinki" było dość blisko. Można by więc przyjąć, iż "córką garncarza" mogłaby być siostra Jakuba Glinki, jakaś nieznana z potocznego imienia Roksana Glinkówna z Glinek. Niestety, wiadomości te nie dają się zweryfikować, bo brak informacji o ojcu czy siostrze Jakuba Glinki i nie wiadomo, czy uda się je odnaleźć w źródłach. Wiadomości płynące z wierszy o Roksanie, córce gliniarza, nie są liczne, a przede wszystkim są pozbawione namiętnej i gwałtownej erotyki przenikającej wiersze do Fannii i o Fannii, w tym pierwszy powstały na ziemiach polskich wiersz o pocałunkach ukochanej. Kallimach opiewa w nich piękność Roksany, skarży się, że nie chce słuchać jego namów, opisuje stypę wyprawioną przez Roksanę po śmierci męża i chwali jej siostrę usługującą biedakom na stypie. Jedynie to, że poświęcił jej cały wiersz do Ostroroga, można uznać za rekomendację przyjaciółki (ale dlaczego?) wielkopolskiemu dostojnikowi 21 . Istnieje jeszcze jedna możliwość rozwiązania tajemnicy "córki gliniarza".

Przy całej wyrazistej erotyce wierszy do trzech polskich "kochanek" i wcześniejszej, znanej z wierszy rzymskich do tamtejszych "amantek", Kallimach był dla współczesnych sobie członków Akademii Rzymskiej znany jako miłośnik mężczyzn, a nie kobiet. Po aresztowaniach członków Akademii Rzymskiej, zamieszanych w próbę zamachu na papieża Pawła II, znaleziono w papierach Kallimacha sprośne sonety do chłopców (intitulati ad pueros in genere turpo), mówiono też dość powszechnie o sodomii (ówczesne określenie homoseksualizmu) panującej w tym gronie. Trudno jednak przesądzać, czy nie były to zarzuty mające pogrążyć moralnie byłych spiskowców 22 . Za życia Kallimacha nie stawiano mu takich zarzutów w Polsce, ale pojawiły się w połowie XVI wieku, jako dopełnienie negatywnego obrazu poety i polityka obarczanego winą za nieudaną wyprawę wołoską Jana Olbrachta. Był to akurat okres reakcji antywłoskiej spowodowanej rządami królowej Bony. Nie można więc przesądzać, czy Fannia to Ligęzianka, czy młody Ligęza, Glinczanka czy młody Glinka i te kwestie, jeżeli nie pojawią się nowe źródła, pozostaną tajemnicą. Jest jednak postać realnego Jakuba Glinki, będącego przez sześć lat właścicielem nieruchomości na poznańskich Rybakach. Wiadomo, że pochodził z Glinek w ziemi wiskiej, był Mazurem z najbardziej odległej i ubogiej części Mazowsza, graniczącej z Wielkim Księstwem Litewskim. Paprocki, który oglądał epitafium jego żony w Wiznie, przypisuje mu w swych "Herbach" herb Trzaska 23 . Jednocześnie w ziemi wiskiej istniała druga rodzina Glinków herbu Ślepowron, zapewne znacznie możniejsza, skoro w latach 1464-65 odnotowany jest Jaszko podsędek wiski z synami Janem i Piotrem, a Piotr ożeniony był z kasztelanką wiską Heleną Krassowsk ą 24. Brak wiadomości o ojcu Jakuba wskazywałby wyraźnie na

pochodzenie z mało zamożnej szlachty. O młodości Jakuba nie wiemy nic, podać tylko można, że nie ma go wśród studen - tów krakowskich. N ajwczesnleJsza wiadomość dotyczy wystąpienia w 1496 roku w Poznaniu jako pełnomocnika Kallimacha i starosty inowrocławskiego, nie wiadomo jednak, od kied y 25. Jeszcze bardziej zaskakująca jest kolejna informacja z połowy 1498 roku, w której Jakub występuje jako starosta gostyniński, czyli jako następca Kallimachajako starosty. Co więcej, dysponuje bardzo znacznymi pieniędzmi, gdyż otrzymuje zgodę króla Jana Olbrachta na wykup Ryc. 5. Herb Kallimacha czterech starostw w Prusach Królewskich od Mikołaja Kościeleckiego za znaczną sumę 4 tys. 400 florenów. Transakcja nie doszła do skutku, ale w marcu następnego roku Jan Olbracht udzielił Glince zgody na wykup starostwa wiskiego wraz z Wąsoszem i Radziłowem za 3 tys. florenów. Jeszcze w 1501 roku Jakub występuje jako starosta gostyniński i wiske 6 . Starostwo gostynińskie było starostwem zastawnym w rękach Kallimacha i Jakub Glinka musiałby dysponować rzeczywiście ogromnym majątkiem w gotówce, wby dokonać jego wykupu z rąk spadkobierców Kallimacha. W jaki sposób je zdobył, czy, co najbardziej prawdopodobne - tak jak parcele w Poznaniu - dziedziczył jeszcze zastaw Kallimacha na starostwie gostynińskim i jakąś jego gotówkę - nie wiadomo. W tym czasie Jakub poślubił Katarzynę Działyńska, jedną z czterech córek nieżyjącego wojewody inowrocławskiego Mikołaja. Choć jej ojciec był dopiero pierwszym senatorem wśród Działyńskich, Jakub został krewnym nie tylko Mikołaja (młodszego) Działyńskiego, nie sprawującego jeszcze żadnego urzędu, ale też Stanisława Srzeńskiego, wojewody płockiego, Andrzeja Iłowskiego, kasztelana wiskiego, oraz Łukasza de Allen, krewniaka biskupa warmińskiego Łukasza Waczenrode i tym samym spowinowacił się z rodziną mało znanych jeszcze Koperników. Katarzyna Działyńska, którą jej siostrzeniec Feliks Srzeński po wielu latach opiewał jako matronę naj czystszą, znakomitych kształtów (praestantissima

Jacek Wiesiołowski

equeforme corporis) i wspaniałych darów ducha, zmarła w lipcu 1503 roku, nie zostawiając potomstwa 27 , a jej posag, o nieznanej wysokości, jaki wniosła mężowi, zwrócono rodzinie. Za panowania Aleksandra Jagiellończyka pozycja Jakuba w kręgu dworu królewskiego jest nadal wysoka, mimo iż już na początku jego panowania utracił starostwo gostynińskie, wykupione przez Pawła Szydłowieckiego podkomorzego krakowskieg0 28 . Jest on nie tylko poborcą podatków w ziemi wiskiej, ale także pożycza królowi pieniądze na spłatę zaciężnych, uzyskując za sumę tysiąca florenów zastaw Mławy w woj. płockim w połowie 1502 roku, a w następnym 1503 roku, już po śmierci żony Katarzyny z Działyńskich, dalsze 400 florenów zapisanych na starostwie wiskim 29 . Zapewne sumy te mogły pochodzić z rozliczeń za starostwo gostynińskie, częściowo zaś ze sprzedanych Bonerowi parcel na poznańskich Rybakach. W 1504 roku Jakub Glinka znalazł się na dworze królewskim w Krakowie.

Uzyskał od króla zgodę na wykup starostwa międzyrzeckiego w Wielkopolsce w zamian za zastawione mu przez Olbrachta cztery wsie w starostwie wiskim i tenutę w Mławie. Gdy Glince nie udało się dojść do porozumienia z posiadaczami zastawu na Międzyrzeczu 3o , uzyskał - podczas sejmu krakowskiego - zgodę królewską na uwłaszczenie się na tychże wsiach w wiskim. Zapewne z tym związana jest kolejna pożyczka dla króla w wysokości 330 florenów, zabezpieczona na starostwie wiskim i M ławie 31 . W końcu 1504 roku (30 XI) uzyskał zgodę królewską na zapisanie na starostwie wiskim posagu swej drugiej żony Anny Łaskiej. Anna była siostrzenicą kanclerza Jana Łaskiego, ale Łascy - podobnie jak Działyńscy - byli dopiero u początku swej kariery politycznej. Teść Jakuba J arosław Łaski, starszy brat kanclerza, był wtedy zaledwie wojskim mniejszym sieradzkim, sam kanclerz posiadał zaś wówczas tylko kilka intratnych prałatur. Posag Anny nie mógł być imponujący, ale dawało to interesującą perspektywę dalszych awansów przy poparciu kanclerza, który - jak mawiano - rządził Polską w imieniu króla Aleksandra. W najbliższych miesiącach Glinka otrzymywał drobne przywileje umacniające jego majątki w starostwie wiskim 32 . W sierpniu 1505 roku za zasługi (pro servitiis) otrzymał zgodę królewską na wykup starostwa płockiego z rąk spadkobierców marszałka nadwornego Jana Tęczyńskiego z Rabsztyna 33 , jednak pertraktacje z Andrzejem Tęczyńskim nie doprowadziły do tego wykupu. Choroba królewska i wyjazd na Litwę oderwały Aleksandra Jagiellończyka od spraw polskich. Śmierć Aleksandra i wybór Zygmunta Starego na króla zachwiały pozycją kanclerza Łaskiego, jego rodziny i powinowatych. W 1507 roku (19 III) w Krakowie król, na prośbę księżnej mazowieckiej Anny i jej synów, zgodził się na wykup przez nich starostwa i ziemi wiskiej. W kilka dni później (25 III) Jakub Glinka został zwolniony z przysięgi wierności królowi jako starosta wiski 34 . W pół roku później jego żona Anna występuje jako wdowa pod opieką swego ojca Jarosława, wojewody łęczyckieg0 35 . Data i okoliczności śmierci Jakuba pozostają nIeznane. Jakub Glinka pozostawił dwie nieletnie córki - Annę i Katarzynę, Łascy przejęli dla nich sumy posagowe po 3 tys. florenów. Finansami tymi zarządzał sam

Ryc. 6. Aleksander Jagiellończyk i jego kanclerz Jan Łaskikanclerz Jan Łaski i sprawnie wypłacił potem posagi 37 . Anna Glinczanka została w 1523 roku żoną Mikołaja Wolskiego, kasztelana sochaczewskiego i marszałka dworu królowej Bony. Jej szwagier Paweł Wolski, późniejszy kasztelan sochaczewski, podkanclerzy i kanclerz koronny, owdowiawszy nieoczekiwanie po latach, zakończył karierę jako biskup poznański i pochowany jest w tutejszej Katedrze. Katarzyna Glinczanka poślubiła w 1524 roku Wielkopolanina Mikołaja z Chodzieży Potulickiego. Zmarła szybko - prawdopodobnie w połogu - zostawiając córeczkę Annę, która też wkrótce zmarła w 1527 roku. Anna zŁaskich, wdowa po Jakubie Glince, poślubiła (przed 1511) Mikołaja Kościeleckiego, wojewodzica inowrocławskiego, od 1516 roku kasztelana inowrocławskiego, urodziła mu dwóch synów i dwie córki. Zmarła w 1517 roku 37 . W opublikowanych źródłach nie ma wzmianek o rodzeństwie Jakuba. Jedynie z faktu, że w 1502 roku, w dzień po pożyczeniu przez Jakuba królowi tysiąca florenów, król tworzy w ziemi wiskiej urząd chorążego i powierza go nieznanemu bliżej Łukaszowi Glince 38 , a w roku 1506 kolejnym chorążym wiskimjest Stanisław Glinka Janczewski, występujący w 1505 roku jako podstarości wiski, czyli zastępca Jakuba Glinki 39 , wnioskować można, że byli to zapewne krewni Jakuba, być może bracia. O jakiejkolwiek siostrze źródła milczą.

Kariera Jakuba Glinki kryje wiele niedomówień. Przede wszystkim nie wiemy, jak zdobył pierwsze kilka tysięcy florenów, które pozwoliły mu na objęcie pierwszych tenut królewskich. Najprostszą hipoteząjest dziedziczenie przez nie

Jacek Wiesiołowski

go majątku Kallimacha, tak jak dziedziczył dworek i parcele na poznańskich Rybakach. Nie wiemy, jak udało mu się zdobyć żony z rodzin nowego możnowładztwa - Katarzynę Działyńską i Annę Łaską, gdyż sam nie posiadał żadnego urzędu ziemskiego będącego wstępem do środowisk, z których pochodziły; pokrewieństwo z nim nic nie dawało Działyńskim czy Łaskim. Może wyjaśnią to dalsze badania nad środowiskiem dworskim Jagiellonów. Nie można wykluczyć, że kobiety pociągała uroda czy charakter Jakuba, a jego obrotność została uznana za obiecującą na przyszłość.

Czy postać Kallimacha należy skreślić z dziejów Poznania, skoro swój dom przy Rynku poznańskim posiadał bardzo krótko i traktował go jako źródło szybkiego pozyskania pieniędzy? W kręgu mieszczańskim czy patrycjuszowskim rzeczywiście nie zaznaczył swej obecności. Inaczej było w kręgu możnowładczym. Do stałych protektorów politycznych i mecenasów Kallimacha należał Piotr z Bnina biskup kujawski, na którego dworze biskupim w Wolborzu przebywał wielokrotnie. Sporo prac literackich Filipa związanych jest z postacią Bnińskiego i jemu dedykowanych. Kallimach ufundował nawet tablicę nagrobną dla swego przyjaciela z najwcześniejszą humanistyczną inskrypcją na ziemiach polskich 40. Kiedy na przełomie 1492 i 1493 roku zmarł Maciej z Bnina, brat biskupa, wojewoda poznański i starosta generalny wielkopolski 41 , Kallimach, choć przebywał za granicą, ułożył zgrabne wierszowane epitafium, które, być może, przywieszone było na tablicy przy grobie. Ułożył też oryginalne w pomyśle epitafium dla Mikołaja ze Stęszewa, krewnego Bnińskich, podstolego poznańskieg0 42 . Kasztelan poznański dr dekretów Jan Ostroróg, bywalec włoskich uniwersytetów, pierwszy i na długo jedyny doktor praw Ryc. 7. Piotr z Bnina wśród polskich senatorów,również stał się adresatem wierszy Kallimacha, niestety nie wiadomo dokładnie, kiedy napisanych, choć wiersz o Roksanie powstał na pewno pod koniec życia Kallimacha. Być może, otrzymując ten wiersz, Ostroróg był już następnym po Macieju Bnińskim starostą generalnym wielkopolskim, rezydującym z urzędu na zamku poznańskim 43 . Ta seria wierszy Filipa o dostojnikach poznańskich wzbogaca nieliczną grupę tekstów literackich dotyczących możnych wielkopolskich XV wieku. Za pochwałę wojewody, kasztelana i stolnika poznańskiego i wprowadzenie tą drogą Poznania do literatury europejskiej powiniśmy być Filipowi Kallimachowi wdzięczni.

PRZYPISY:

1 W 1900 roku warszawski historyk i bibliotekarz Teodor Wierzbowski, publikując "Materyały do dziejów piśmiennictwa polskiego i biografii pisarzów polskich", T. l, Warszawa 1900, s. 17-18, ogłosił znaleziony w Metryce Koronnej wpis dokumentu króla Aleksandra Jagiellończyka z 15 września 1505 r., podpisany przez kanclerza Jana Łaskiego, potwierdzającego dwa dokumenty władz Poznania z 1496 roku dotyczące tej sprawy. W 1925 roku na podstawie materiałów z akt radzieckich Poznania Maria Wicherkiewiczowa pisała o domu Kallimacha, opisując kamienice Rynku poznańskiego (M. Wicherkiewiczowa, Rynek poznański ijego patrycjat, wyd. 2, Poznań 1998, s. 119-120, por. tamże, ss. 150 i 160; tejże, Wspomnienie o Kallimachu w Poznaniu, "Dziennik Poznański", 1931, nr 276). Trzy lata później sprawę kamienicy Kallimacha omówił szczegółowo Kazimierz Kaczmarczyk w swej znakomitej źródłowo pracy o Włochach w Poznaniu, (K Kaczmarczyk, Włosi w Poznaniu na przełomie XV na XVI wiek, "Kronika Miasta Poznania", 3-4/90, ss. 132-137,149-151), a w 1931 roku opublikował odpowiednie zapisy znajdujące się w aktach radzieckich (Akta radzieckie poznańskie, wyd. K. Kaczmarczyk, T. II, Poznań 1931). Prace te wyczerpały w zasadzie materiał źródłowy dotyczący domu Kallimacha, gdyż nie publikowana dotąd zapiska z akt ławniczych Poznania jest znana z wystawionego na jej podstawie dokumentu władz miasta przytoczonego w "Materyałach" Wierzbowskiego. 2 Wierzbowski, op. cit., s. 17, Akta radzieckie poznańskie, nr 1664.

3 Dworzaczek, Genealogia, Warszawa 1959, tab!. 138, Por. Urzędnicy T. III, zesz. l, s. 236-237. 4 Pokrewieństwo Heltów z Koniecpolskimi i rola Katarzyny Heltówny jako matki rodu owocowała legendą o Heltach herbu własnego Helth, zapisanego w uzupełnieniach do Herbarza Bartosza Paprockiego (B. Paprocki, Herby rycerstwa polskiego, Kraków 1858, s. 963), już po wygaśnięciu poznańskich Heltów. Warto tę sprawę omówić osobno. 5 Akta radzieckie poznańskie, wyd. K. Kaczmarczyk, T. II, Poznań 1931, nr 1674.

6 Wierzbowski, op. cit., s. 17-18. Skrót tego dokumentu w poznańskich księgach rezygnacji. 7 Prawdopodobnie był to ojciec Piotra Stano, późniejszego znanego kuśnierza poznańskiego i rycerza jerozolimskiego, rajcy i ławnika miasta Poznania. 8 Akta radzieckie poznańskie, nr 1734.

9 Acta capitulorum nec non iudiciorum ecclesiasticorum selecta, ed. B. Ulanowski, T II, Kraków 1902, nr 1550. Od Bolonii towarzyszył jej ksiądz Wacław, pleban z Rudominy w diec. wileńskiej, z którym popadła w spór w związku z podróżą. Wyjaśnieniu ulega też sprawa jej wnuka Marcina Kołackiego, który nie pochodził z drobnego mieszczaństwa, lecz z uboższej, ale patrycjuszowskiej rodziny. Por. J. Wiesiołowski, Przydatek cudów ijeszcze o Bożym Ciele, "Kronika Miasta Poznania", 1-2/94, s. 423"'124. Jan Kołacki byłjednorazowo w 1580 r. rajcą poznańskim, trudno jeszcze rozstrzygnąć, czy to był ojciec czy brat przebywającego już w Rzymie Marcina Kołackiego.

Jacek Wiesiołowski

10 M. Wicherkiewiczowa, Rynek poznański i jego patrycjat, Poznań 1998, ss. 150, 160 i passim. Dodać warto, że w 1998 r. w domu posiadanym ongiś przez Kallimacha znajduje się znana pizzeria. 11 Historia Torunia, red. M. Biskup, T. II, cz. l, M. Biskup, U schyłku średniowiecza i w początkach odrodzenia, Toruń 1992 s. 86. Por. Akta Stanów Prus Królewskich, wyd. K. Górski, M. Biskup, T. III, cz. l, Toruń 1961 passim; H. Zeissberg, Kleinere Geschichtsquellen Polens im Mittelalter, Wien 1877, s. 73-74; K. Górski, Dom i środowisko rodzinne Mikołaja Kopernika, Toruń 1968, s. 37.

12 L. A. Birkenmajer, Stromata Copernicana, Kraków 1914, s. 243-244.

13 Pomijają to Dzieje Gostynina i ziemi gostynińskiej, red. M. Chudzyński, Warszawa 1990.

14 F. Papee, Jan Olbracht, Kraków 1936, ss. 105, 226.

15 A. Gąsiorowski, Starostowie wielkopolskich miast królewskich w dobie Jagiellońskiej, Warszawa-Poznań 1981, s. 40. 16 K. Kaczmarczyk, op. cit., s. 151.

17 S. Ciampi, Bibliografia critica, Firenze 1834, s. 26-37.

18 O Fannii.por. K. Kumaniecki, Twórczość poetycka Filipa Kallimacha, Warszawa 1958, s. 81-97. Sugestia J. Zatheya, że była to Anna z Tarnowskich Ligęzina nie wytrzymuje krytyki, gdyż do 1480 Anna Tarnowska była żoną Jana Kurozwęckiego, starosty piotrkowskiego, a dopiero potem poślubiła Jana Ligęzę z Gorzyc. Por. Nowy Korbut, T. II, s. 304; W. Dworzaczek, Genealogia, tab!. 95, 99. 19 K. Kumaniecki, op. cit., s. 110-111.

20 Antologia poezji polsko-łacińskiej 1470-1543, oprać. A. J elicz, Szczecin 1985, s. 61.

21K. Kumaniecki, op. cit., s. 111-113.

22 Por. J. Garbacik, Kallimachjako dyplomata i polityk, Kraków 1948, s. 16-22; P. Medioli Masotti, CalIimaco, l'Academia Romana e la congiura dei 1476, (w:) Callimaco Esperiente poeta e politico dei '400, Firenze 1987, s. 169 i nn. 23 B. Paprocki, Herby rycerstwa polskiego, Kraków 1858, s. 342.

24 Herbarz Ignacego Kapicy Milewskiego, Kraków 1870, ss. 120,129. Kapica Milewski nie podaje herbu Glinków Janczewskich, do których rodu zaliczył Jakuba Glinkę. 25 Nie podają tego Dzieje Inowrocławia, T. I, Warszawa 1978.

26 Matricularii Regni Poloniae Summaria (cyt. MRPS), wyd. T. Wierzbowski, T. II, nr 1235,1346,1551. 27 Paprocki, op. cit., s. 342.

28 O wykupie są tylko wiadomości pośrednie - 1111502 Szydłowiecki pożyczył królowi 3 tys. florenów zabezpieczonych na starostwie gostynińskim, które król miał spłacić do Bożego Narodzenia, ale już w kwietniu zamieniono mu to na zastaw stały za sumę 4 tys.

200 florenów, MRPS III, nr 194, 383.

29 MRPS III, nr 596, 636, 824, 940; Akta Aleksandra, wyd. F. Papee, Kraków 1927, nr 58, 95; Liber quitantiarum Alexandri regis, wyd. A. Pawiński, Warszawa 1897, ss. 22, 23.

30 Por. A. Gąsiorowski, Starostowie wielkopolskich miast królewskich w dobie jagiellońskiej, Warszawa-Poznań 1981, s. 50. 31 MRPS III, nr 1151,1153,1209,1271,1273,1506.

32 MRPS III, nr 1885,1886,1906,1910, 2128, 2140, 2373.

33 MRPS III, nr 2375.

34 MRPS IV, nr 116,140.

35 MRPS IV, nr 194.

36 Wzmianki o bratanicach "pannach wiskich" i ich posagach w raptularzu Jana Łaskiego por. H. Zeissberg, Johannes Łaski und sein Testament, Wien 1874 passim. 37Dworzaczek, j. w., tab!. 114; A. Boniecki, Herbarz Polski, T. VI, Warszawa 1903, s. 74, MRPS IV, passim.

38 MRPS III, nr 598.

39 Kapica Milewski, op. cit., s. 129. Stanisław Glinka Janczewski jednego ze swych synów nazwał Jakubem, może dla upamiętnienie brata (?) lub zwierzchnika. Boniecki, j. w., s.74. 40 K. Kumaniecki, op. cit., s. 116-120. O mecenasach i przyjaciołach Kallimacha por.

J. Wiesiołowski, Gli amici e i mecenati di Callimaco in Polonia, (w:) Callimaco Esperiente..., op. cit., s. 91-104. 41K. Kumaniecki, op. cit., s. 121-123. Pogrzeb jego w dniu 8 stycznia 1493 r. odnotował w swym pamiętniku Ambroży Pampowski. Por. J. Wiesiołowski, Ambroży Pampowski starosta Jagiellonów, Wrocław 1976, s. 173. 42 W zbiorach poezji Kallimacha wiersz ten figuruje albo jako Epytaphium dapiferi regii podagrici, albo jako Epytaphium Nicolai dapiferi Posnaniensis. Żaden ze stolników ani podstolich koronnych nie nosił w tym czasie imienia Mikołaj, tegoż imienia nie nosił też żaden ze stolników czy podstolich krakowskich, używających również nazwy stolników czy podstolich królewskich. Por. Urzędnicy dawnej Rzeczypospolitej, T. IV, zesz. l, ss. 107-108,119-120, T. X, ss. 132,150. Stolnikiem poznańskim był od 1447 r. Mikołaj ze Stęszewa, ostatni raz występujący w 1477 r., zmarły przed 3 I 1480 r. Tamże, T. I, zesz. l, s. 154. Mikołaj Stęszewski posiadał dom w Poznaniu na Wodnej.

43 p r o c z publikowanego niżej wiersza do Ostroroga mówiącego o Roksanie, istnieje jeszcze drugi wiersz, znany mi z rękopisów Biblioteki Watykańskiej (Barb. lat. 2031, k. 86v i Vat. lat., 2869 k. 45v-46v), którego poprawnymi odpisami nie dysponuję. W nim - jak pisze Kumaniecki - "przebija podziw dla wykształcenia Polaka, znającego nawet język grecki, obcy Kallimachowi", K. Kumaniecki, op. cit., s. 124.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr4; Naczelna Rada Ludowa 1918-1920 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry