POLONIZACJA ŻYCIA GOSPODARCZEGO W POZNANIU PO I WOJNIE ŚWIATOWEJ

Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr4; Naczelna Rada Ludowa 1918-1920

Czas czytania: ok. 16 min.

STEFAN KOWAL

P olityka germanizacyjna władz pruskich, która objęła również sferę gospodarki, wywołała w polskim społeczeństwie zorganizowane formy obrony polskiego stanu posiadania. Utrzymanie własności ziemi, substancji budowlanej, warsztatów pracy w przemyśle, handlu, rzemiośle, bankowości i ubezpieczeniach Polacy traktowali jako niezbędny warunek utrzymania bytu narodowego. Zmagania te zrodziły przekonanie, że zachowanie wartości narodowych w sferze kultury nie może być oderwane od zachowania własności w sferze materialnej. Polsko-niemiecka rywalizacja w dziedzinie gospodarki stanowiła zatem część zmagań o zachowanie polskości ziem zaboru pruskiego jako niezbędnego warunku odzyskania niepodległości. Kiedy po I wojnie światowej i militarnym zrywie Wielkopolan niepodległość stała się faktem i zyskała uznanie Konferencji Pokojowej w Paryżu, na porządku dziennym stanęła sprawa gospodarczego umacniania suwerenności. Polonizacja życia gospodarczego w Poznaniu i w całym byłym zaborze pruskim po I wojnie światowej, zasadniczo zmieniająca skład narodowy gremiów w ośrodkach decyzyjnych i stosunki własnościowe, stanowiła od pierwszych miesięcy wolności podstawowy warunek na drodze do stabilizacji i umacniania suwerenności kraju. Jej przebieg można prześledzić na kilku płaszczyznach. Punktem wyjścia było objęcie przez Polaków ważnych stanowisk w ośrodkach decyzyjnych życia gospodarczego, Ij. w instytucjach samorządowych i administracji państwowej. Te kroki o charakterze politycznym służyły nie tylko usuwaniu skutków wojennej gospodarki i normalizacji życia gospodarczego, ale także wypełnianiu - po nabraniu mocy prawnej - postanowień traktatu wersalskiego, zwłaszcza dotyczących przejmowania własności państwa pruskiego i Rzeszy niemieckiej przyznanych państwu polskiemu oraz przymusowego wykupu własności obywateli Rzeszy, którzy nabyli tę własność po 1908 roku.

Najbardziej spektakularne przejawy tego procesu, zachodzące w latach 1919-21 prawie na co dzień, polegały na wykupie obiektów gospodarczych, takichjakfabryki, sklepy, domy oraz innych nieruchomości od tych Niemców i Żydów, którzy często podjęli decyzje wyjazdu z Polski zachodniej, zanim jeszcze weszły w życie postanowienia traktatu wersalskiego. Masowe zjawisko przenoszenia własności tylko przez krótki okres występowało spontanicznie. Gdy ruch ten nabierał rozmachu, przyjął już przeważnie charakter zorganizowany w wyniku poddania go kontroli społecznej. Do szybkiej polonizacji gospodarki przyczynił się także wzmożony ruch inwestycyjny i założycielski nowych przedsiębiorstw prowadzony przez polskie banki w Poznaniu. Aktywność banków na tym polu splatała się z działaniami w dziedzinie przenoszenia własności. Emigracja ludności niemieckiej z ziem zaboru pruskiego do Rzeszy stanowi odrębne zagadnienie naświetlone już w literaturzel. Emigrującą ludność niemiecką i żydowską można podzielić na trzy kategorie. Część wyjeżdżała spontanicznie, ponieważ nie chciała pozostać w państwie polskim, którego odrodzenie zapowiadały ważne akty polityczne dotyczące warunków pokoju i urządzenia europejskiego ładu po wojnie, m.in. znane 14-punktowe orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych T. W. Wilsona z 8 stycznia 1918 r. Punkt 13 orędzia jako warunek zawarcia pokoju zapowiadał odbudowę niepodległego państwa polskiego. Poza tym alianci uznali już jesienią 1917 roku powstały w Lozannie Komitet N arodowy Polski, który uzyskał akredytacje najpierw przy rządzie francuskim, następnie przy brytyjskim, Stanów Zjednoczonych i włoskim jako rzecznik interesów polskich. Powyższe wydarzenia oraz nieuchronność klęski sprawiły, że dla Niemców zamieszkujących Wielkopolskę już pod koniec I wojny światowej stało się oczywiste, że w przyszłości staną się mniejszością narodową w państwie polskim. Świadomość ta skłaniała do masowych wyjazdów do Niemiec. Zgodnie z postanowieniami art. 92,256,297,297b traktatu wersalskiego na rzecz państwa polskiego przechodził cały majątek państwa niemieckiego, osób prawnopublicznych i obywateli niemieckich nie posiadających prawa opcji. Dlatego w Wielkopolsce Niemcy masowo wyzbywali się własności zadłużonej w instytucjach państwowych, gdyż wierzycielem stawało się państwo polskie. Zanim nastąpiło uprawomocnienie się traktatu (10.01.1920 r.), wielu Niemców, nie chcąc przyjąć obywatelstwa polskiego, opuściło Wielkopolskę, wyzbywając się majątku 2 . Drugą grupę stanowili Niemcy, którzy nie przyjęli obywatelstwa polskiego, lecz optowali na rzecz obywatelstwa Rzeszy. Wybór taki przysługiwał im na mocy traktatu wersalskiego, jeśli zamieszkiwali ziemie polskie przed l stycznia 1908 r., byli oni jednak zobowiązani w ciągu pięciu lat opuścić Polskę. Losy większości z tej grupy zostały przesądzone wyborem opcji. Trzecia grupa Niemców wywodziła się z osiedleńców na ziemiach polskich zaboru pruskiego po l stycznia 1908 r. Przyznanie tej grupie obywatelstwa polskiego lub zgoda na pobyt w Polsce zależały od uznania rządu polskiego. Skalę wyjazdów Niemców i Żydów obrazują dane dotyczące języka ojczystego mieszkańców Poznania przed i po I wojnie światowej. Przed I wojną światową, wg dokładnych danych z 1910 roku, 43 proc. mieszkańców miasta Poznania deklarowało język niemiecki jako język ojczysty (ponad 66 tys. osób). W 1931 roku tylko 3,5 proc. mieszkańców Poznania deklarowało język ojczysty inny niż język polski. Tym innymjęzykiem był najczęściej niemiecki. Mimo ogólnego wzro

Stefan Kowal

stu liczby mieszkańców tylko niecałe 8 tys. 500 osób uważało się za członków innej narodowości niż polska 3 . Powyższa ilustracja przemian w składzie narodowościowym ludności Grodu Przemysława przybliża problem przenoszenia własności w latach po I wojnie światowej. Podkreślić należy także to, że ludność polska była znacznie uboższa od ludności niemieckiej i żydowskiej. Majątek, którego wyzbywali się emigranci, stanowił więc znaczny potencjał ekonomiczny w obrębie granic miasta. Po zakończeniu wojny i objęciu władzy w mieście przez Polaków stanęły przed władzami i całym społeczeństwem nowe zadania bieżące i perspektywiczne. Cele bieżące i doraźne zaczęto realizować prawie natychmiast po uzyskaniu tymczasowego statusu suwerenności państwowo-narodowej. Zamiary wybiegające w przyszłość nie mogły być podjęte dopóty, dopóki trwały walki o granice państwa i sam proces ich kształtowania się. Sytuacja polityczna i gospodarcza w latach 1919 i 1920 nie pozwalała na ich urzeczywistnienie. Poznań, jako ośrodek administracyjny, a właściwie stolica ziem byłego zaboru pruskiego, i jednocześnie centralny węzeł komunikacyjny Polski zachodniej, musiał wziąć na siebie ciężar obsługi setek tysięcy migrantów przemieszczających się wówczas głównie ze wschodu na zachód, ale i w kierunku odwrotnym. Ludzi tych należało wyżywić i nierzadko udzielić im pomocy medycznej. W Poznaniu stopniowo przywracano obiektom miejskim właściwe ich przeznaczenie. Sytuacja powoli stabilizowała się, ale gospodarkę i społeczeństwo uwolniono z wojennych ograniczeń dopiero w drugiej połowie 1921 roku. Poznaniowi przypadło w tej nowej sytuacji zadanie ukształtowania takich stosunków własnościowych i powiązań rynkowych, które zapewniłyby w przyszłości optymalne warunki rozwoju gospodarczego. Władze miasta i korporacje miejskie decydujące o życiu gospodarczym oraz jego ekonomicznych funkcjach regionalnych i ponadregionalnych ogólnie zdawały sobie sprawę z czekających na rozwiązanie problemów ekonomicznych i politycznych. Zasługi poznańskich działaczy gospodarczych na tym polu były ogromne. Ich aktywność w umacnianiu polskości w gospodarstwie nie ograniczała się do ziem byłego zaboru pruskiego, ale obejmowała pozostałe dzielnice Polski. Główną rolę w tej akcji odegrały społeczne organizacje gospodarcze, a z instytucji - banki poznańskie, gdyż tylko one dysponowały kapitałami na przejęcie w części lub w całości większych obiektów gospodarczych. Jednak bez włączenia się towarzystw przemysłowych i kupieckich w proces polonizacji przemysłu, rzemiosła i handlu uruchomienie i efektywne wykorzystanie zakładów w powyższych gałęziach gospodarki byłoby niezmiernie utrudnione, a czas normalizacji życia w mieście uległby wyraźnie wydłużeniu. Sprawne przejmowanie poniemieckich zakładów dokonywało się dzięki włączeniu w tę akcję zasobów polskich kapitałów bankowych, z kolei towarzystwa kupieckie dbały o to, żeby odkupywane placówki gospodarcze trafiły do fachowych i wiarygodnych nabywców. Rekomendowałyone nabywców, ogólnie szacowały stan i wartość wystawianych na sprzedaż zakładów rzemieślniczych, handlowych i przemysłowych 4 . Położenie banków w Wielkopolsce pod koniec wojny i bezpośrednio po wojnie było bardzo korzystne. Sumy bilansowe sześciu największych banków pry

warnych w Poznaniu w latach 1913-18 wzrosły 4,4 raza 5 . Największym problemem wszystkich banków w zaborze pruskim był wtedy brak możliwości rentownej lokaty gotówki. W kasach zalegały czasem kilkumilionowe kwoty, stanowiące depozyty osób prywatnych i spółdzielni. Banki poznańskie, mając większą część wkładów płatnych natychmiast, musiały szukać odpowiedniej lokaty, jakiej niestety - ze względu na brak zapotrzebowania na taki kredyt - nie mogły znaleźć gdzie indziej, jak w bankach berlińskich. Na kontach tamtejszych banków znalazły się w ten sposób olbrzymie wkłady poznańskich banków. Tylko Bank Związku Spółek Zarobkowych miał w październiku 1918 roku ulokowanych w Berlinie przeszło 160 min marek. Wycofano je na przełomie 1918 i 1919 roku i skierowano na wykup nieruchomości, głównie przemysłowych, których - jak już wspomniano - wyzbywali się Niemcy i Żydzi 6 .

Przewidując zwiększone możliwości aktywności kapitałowej, już w czasie wojny założono spółkę akcyjną z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą "Spółka dla Popierania Przemysłu". Okres największej aktywności poznańskich banków w umacnianiu polskiego stanu posiadania i polonizacji gospodarki przypadł na lata 1919-22. Należy przypomnieć, że w czasie zaborów wszystkie większe inwestycje finansowały banki berlińskie poprzez swe oddziały w Poznaniu, ponieważ polskie banki były za słabe. Problemy zagospodarowywania mienia, którego wyzbywali się emigranci niemieccy i żydowscy, oraz porządkowania życia gospodarczego po burzy wojennej skupiały żywotną uwagę polskich organizacji społecznych, zawodowych i gospodarczych. Podczas obrad towarzystw przemysłowych, towarzystw kupieckich i Związku Fabrykantów poświęcano dużo czasu sprawom przejmowania z rąk niemieckich obiektów gospodarczych (fabryk, sklepów, warsztatów rzemieślniczych, domów), jak również zagadnieniom uniezależnieniu się od rynku niemieckiego oraz poszukiwaniu nowych możliwości zaopatrzeniowych i zbytu. Bez pozyskania nowych rynków oderwanie się od rynku niemieckiego uważano za mało realne. W związku z tym przedmiotem obrad wyłonił się też problem integracji gospodarczej z resztą Polski. Owocem tych dyskusji było nawiązanie kontaktów przedstawicieli kupiectwa poznańskiego z kupiectwem Warszawy, Łodzi i Lwowa. Decyzję nawiązania kontaktów ze Stowarzyszeniem Kupców Polskich w Warszawie podjęła w grudniu 1918 roku Korporacja Kupców Chrześcijańskich w Poznaniu. Już 21 stycznia 1919 r. - mimo walk powstańczych - odbyło się w Bazarze poznańskim spotkanie przedstawicieli kupiectwa poznańskiego, na czele z Brunonem Mazurkiewiczem, sekretarzem Związku Towarzystw Kupieckich, z przedstawicielem Stowarzyszenia Kupców Polskich w Warszawie drem Rosem. Na spotkaniu tym podzielono się uwagami o sytuacji w Wielkopolsce i w Warszawie oraz omówiono warunki przyszłej współpracy. Łączność ze Lwowem (maj 1919 r.) i z Łodzią (czerwiec 1919 r.) nawiązała inna lokalna poznańska organizacja kupiecka - Stowarzyszenie Kupców Chrześcijan 7 . Wiele energii towarzystwa kupieckie poświęcały przejmowaniu przedsiębiorstw po Niemcach. Sam akt przejęcia obiektu nie kończył sprawy, bowiem towarzystwa starały się o przekazanie go osobom, które wykazywały się odpowiednimi kwalifikacjami. Na ogół placówki te starano się przekazać Polakom, dla których

Stefan Kowal

obiekt pod niemieckim szyldem stwarzał wcześniej konkurencję bądź, pomocnikom kupieckim, którzy w ten sposób usamodzielniali się. Przejęcie większej placówki handlowej wymagało jednak znacznych kapitałów. W Poznaniu nie starczyło reflektantów z kapitałem i przygotowaniem kupieckim, aby zagospodarować wszystkie obiekty, toteż nie raz Zarząd Stowarzyszenia Kupców Chrześcijan był zmuszony do przychylnego potraktowania osób nie posiadających dostatecznych kwalifikacji kupieckich. W przejmowaniu placówek po Niemcach kierowano się naturalnie interesem osobistym, natomiast zasługą organizacji kupieckich, rzemieślniczych i Związku Fabrykantów było czuwanie nad prawidłowym przebiegiem całego procesu.

Obok spraw natury handlowej, takich jak wiarygodność nabywcy, obciążenia sprzedawanych obiektów, wycena, organizacje te interesowały także aspekty polityczne, np. czy sprzedawany majątek może być przedmiotem wolnego obrotu nieruchomościami, czy też podlega likwidacji. Tego typu sprawy nie mogły być początkowo kontrolowane przez samorząd gospodarczy, ponieważ w tym czasie jego polski charakter dopiero się formował. W okresie pruskiego panowania stanowiska kierownicze w Izbie Rzemieślniczej i Izbie Handlowej piastowali niemal wyłącznie Niemcy (w Izbie Rzemieślniczej wśród 33 członków było zaledwie 8 Polaków). Trzech członków Izby pochodziło z nominacji. Członkowie mianowani - Niemcy nie byli w ogóle rzemieślnikami. W Izbie Handlowej, z uwagi na słabą pozycję polskiego kupiectwa, sytuacja przedstawiała się jeszcze mniej korzystnie. W czasach tak wielkiego przełomu organizacje społeczne miały obiektywnie większe możliwości operatywnego i skutecznego działania niż instytucje samorządu gospodarczego, które w pracy swej siłą rzeczy opierały się na wyznaczonych im normach prawnych i rutynie, a co za tym idzie - w nowej sytuacji wolały ograniczać się do wytycznych instytucji nadrzędnych lub przyjmowały pozycję wyczekującą. Aparat kierowniczy Izb Handlowej i Rzemieślniczej spoczywał w rękach pruskich i na wszystko, co się działo - jeśli nawet nie zawsze reagował z powodu zaskoczenia lub niepewności - patrzył wrogo. Dopiero 9 maja 1919 r. Naczelna Rada Ludowa (NRL) mianowała Ludwika Miklaszewskiego komisarzem Izby Rzemieślniczej i rozwiązała dotychczasowy jej skład. N owe wybory odbyły się 19 października 1919 f., a pierwsze zebranie członków Izby Rzemieślniczej zwołano na l czerwca 1920 r. 8 Przy Izbie Handlowej Naczelna Rada Ludowa najpierw mianowała Stefana Kałamajskiego mężem zaufania, a następnie uczyniła dra Stanisława Pernaczyńskiego komisarzem rządowym Izby, a dra Michała Lisockiego syndykiem. Opóźnienie w tworzeniu polskiego samorządu gospodarczego wynikało w pewnym stopniu z polityki N aczelnej Rady Ludowej, polegającej na ograniczaniu faktów dokonanych. Stanowisko dające wyraz tej polityce ilustruje list, jaki NRL skierowała w połowie stycznia 1919 roku do rządu w Warszawie: ,,[NRL] ze względów zewnętrznych politycznych wciąż jeszcze musi stać na stanowisku, że o przynależności ziem b. dzielnicy pruskiej do Rzeczypospolitej stanowić będzie kongres pokojowy i dlatego unikać musi ścisłego związku z rządem polskim i prosi, by rząd warszawski zechciał to uwzględnić".

Ryc. l. Budynek dawnego Ostbanku

W czasach zaborów Polacy wyraźnie przeważali w drobnym handlu i rzemiośle. Handel hurtowy i większe przedsiębiorstwa handlu detalicznego zdominowane były przez Niemców i Żydów. Oni również dominowali w zakładach przemysłowych w pełni fabrycznych. Po zakończeniu I wojny światowej wytworzyła się nadzwyczaj korzystna sytuacja dla kapitału polskiego. Obiekty życia gospodarczego, o które w czasach zaboru pilnie dbano, żeby umacniały niemiecki charakter i niemieckie prawo do prowincji wschodnich, masowo wystawiano na sprzedaż, nie bacząc już, w jakie przechodzą ręce. Dla banków poznańskich, dysponujących olbrzymimi zasobami 9 , powstała nadzwyczajna okazja. Tę dosyć nagle występującą podaż obiektów gospodarczych były w stanie przejąć, a w obiektach przemysłowych uruchomić produkcję. Największa rola w polonizacji gospodarki przypadła Bankowi Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych. Ponadto kapitały w przejmowanie przedsiębiorstw przemysłowych, handlowych i nieruchomości zaangażowały inne banki poznańskie, głównie Bank Przemysłowców i Bank Handlowy (do 1918 roku Bank Włościański). Obejmując w posiadanie lub udzielając większych pożyczek,

Stefan Kowal

banki zwykle zawiązywały porozumienia konsorcjalne. W wyniku tej działalności poznańskich banków wykupiono wraz z oddziałami Ostbank fur Handel und Gewerbe, ostoję niemieckiego stanu posiadania w Wielkopolsce i na Pomorzu, którego centrala znajdowała się przy pi. Wolności 15. Tutaj też Bank ZSZG przeniósł swoją siedzibę. Nie sposób wymienić wszystkich wykupionych nieruchomości. Tytułem przykładu podane zostaną tylko ważniejsze. W polskie ręce przeszły obiekty fabryki konserw warzywnych w Międzychodzie i fabryka siatek żarowych w N owym Tomyślu. W styczniu 1919 roku Bank ZSZG nabył firmę spedycyjną C. Hartwig. Aktywność kapitałowa Banku ZSZG przyniosła tej instytucji finansowej znaczne rozszerzenie własności w spółkach akcyjnych w przemyśle i handlu. Bank posiadał łącznie udziały w 55 przedsiębiorstwach, które reprezentowały wszystkie dziedziny gospodarki. W polskie ręce przeszły takie znane przedsiębiorstwa, jak Unia, Zjednoczone Fabryki Maszyn, dawniej A. Ventzki, Blumwe i Peters, Tow. Akcyjne w Grudziądzu. W drodze wykupu fabryki superfosfatu i fabryki kwasu siarkowego w Luboniu, w duże towarzystwo akcyjne przekształciła się fabryka superfosfatu Romana Maya na Starołęce. Przybrała ona nazwę "Dr Roman May Chemiczna Fabryka w Poznaniu, Tow. Akc." Wśród zakupionych obiektów najwartościowszym nabytkiem była fabryka superfosfatu w Luboniu o zdolnościach produkcyjnych 10 tys. wagonów nawozu rocznie. Ta zdolność produkcyjna stawiała fabrykę w rzędzie największych zakładów tej branży w Europie. Produkowała ona 75-80 proc. superfosfatu w Polsce (bez Górnego Śląska i Gdańska). Fabrykę zbudowano w latach 1911-13 i należała do Chemische Fabrik vorm. Moritz Milch A.G. Była wyposażona w zupełnie nowoczesne urządzenia 1o . Do fabryki należało również nabrzeże Warty przystosowane do wyładunku surowców ze statków rzecznych ll . W utworzenie nowego przedsiębiorstwa zostały zaangażowane kapitały Banku ZSZG, Banku Przemysłowców oraz Banku Kratochwil i Pernaczyński. W latach 1920-21 wykupiono w większości kapitały takich znanych przedsiębiorstw w Wielkopolsce, jak Fabryka Przetworów Ziemniaczanych w Luboniu, Zjednoczone Browary Grodziskie i Wielkopolska Papiernia. W latach 1919-20 Zakłady Cegielskiego wykupiły od Niemców kilka fabryk przemysłu maszynowego w Poznaniu (fabrykę maszyn C. Paulusa, fabrykę narzędzi rolniczych Bracia Lesser oraz posesję zakładów Thermoelektromotor). N owe nabytki pozwoliły na utworzenie zwartego kompleksu obiektów na Górnej Wildzie. Dawna firma Paulusa, po modernizacji, tworzyła oddział III spółki H. Cegielski, na terenie posesji Thermoelektromotor urządzono oddział IV, a w fabryce Bracia Lasser oddział V.

Spółka Akc. H. Cegielski wykupiła również fabrykę maszyn Juliusa M6gelina, znajdującą się przy ul. Strumykowej. Urządzono tutaj hale remontowe oraz rozwinięto produkcję rozmaitych urządzeń do przemysłu rolno-spożywczego 12 . Powiększenie Tow. Akc. H. Cegielski nastąpiło dzięki zaangażowaniu kapitałów Banku ZSZG. Bank ten stał się jednym z głównych udziałowców fabryki H. Cegielski.

Do I wojny światowej fabryka znajdowała się wyłącznie na Głównej. O skali wykupu świadczy powiększone zatrudnienie z ok. 450 pracowników w 1914 roku do 2 tys. 720 w roku 1921, z tego na oddział I (na Głównej) przypadało 1100

Ryc. 2. Hala fabIYczna zakładów H. Cegielski na Wildzie, dawna fabIYka maszyn C. Paulusa

osób. Po wykupie obiektów na Górnej Wildzie tu znalazło się 60 proc. zabudowanej powierzchni przedsiębiorstwa. Tutaj również, po wybudowaniu budynków biurowych, przeniosła się w roku 1926 administracja przedsiębiorstwa 13. Wykup przedsiębiorstw pozwolił na utworzenie wielu nowych spółek akcyjnych, w których kapitał był w większości lub wyłącznie polski. Do bardziej znanych należało Tow. Akc. Akvavit w Poznaniu, powstałe w październiku 1920 roku. Kapitały tej spółki należały do Banku ZSZG, Banku Handlowego w Poznaniu, Poznańskiego Banku Ziemian oraz Banku Kwilecki, Potocki i Ska. Spółka Akvavit wykupiła m.in. takie fabryki, jak Breslauer Spritfabrik A.G.C.A.F.

Kahllbaum. Spirituslagerhaus G.m.b.H., Friedheim G.m.b.H. i wiele innych.

W drodze wykupu spółka nabyła razem cztery wielki rektyfikacje (w Lesznie, Krotoszynie i dwie w Poznaniu), rozlewnię spirytusu, fabrykę wódek, likierów, soków i win owocowych (w Poznaniu), trzy składnice spirytusu, dwie fabryki płatków ziemniaczanych (w Miasteczku i w Lesznie), młyn, fabrykę paszy melasowej oraz fabrykę chemiczną w Lesznie 14 . Z pomocą finansową banków utworzona została Wielkopolska Wytwórnia Chemiczna w Poznaniu Tow. Akc. Do nowego przedsiębiorstwa wchodziły wykupione: fabryka mydła Ascha w Starołęce i fabryka mydła i proszku do prania Regera. Ruch założycielski firm wykazywał bardzo duże ożywienie. Naturalnie część firm uległa likwidacji, ale bilans tego ruchu był za lata 1919-22 wysoce dodatni. W momencie spolonizowania Izby Przemysłowo-Handlowej w Poznaniu, tj. w lipcu 1919 roku, zarejestrowanych było tutaj 1476 firm i 118 spółek, a l listopada 1921 roku już 1661 firm i 149 spółek. W dniu 31 grudnia 1922 r. liczby te wynosiły odpowiednio 1856 i 163. Wzrosła również wydatnie ilość zrzeszeń gospodarczych, skupiających firmy i spółki należące do podobnej branży lub prowadzące wspólne interesy. Rejestr z roku sprawozdawczego Izby Przemysło

Stefan Kowal

wo- Handlowej za okres od 1.01.1921 do 1.01.1922 wymieniał ich 51 15 , a za rok następny 66 16 . Potrzeby inwestycji przemysłowych zostały w pewnym stopniu wymuszone przez politykę rządu niemieckiego. W maju 1920 roku wprowadził on blokadę eksportu wyrobów przemysłowych do Polski, z wyjątkiem towarów luksusowych. Celem tej polityki było wymuszenie na Polsce ustępstw politycznych. Blokada została odwołana dopiero 20 lipca 1922 r. 17 N agromadzony przez banki kapitał umożliwił ożywienie inwestycji przemysłowych. Już w 1919 roku powstała Wielkopolska Huta Miedzi Towarzystwo Akcyjne w Rudniku pod Żabikowem. Produkowano tu czystą miedź rafinowaną i galwaniczną, a ubocznie także cynę, cynk i ołów oraz blachę mosiężną. Huta zatrudniała ok. 300 robotników. W 1920 roku powstało szereg fabryk przemysłu metalowego. Fabryka wyrobów Żelaznych w Poznaniu wyrabiała okucia, zamki i inne produkty metalowe. Firma Polski i Bielawski w Poznaniu produkowała szafy ogniotrwałe i urządzenia pancerne na potrzeby głównie banków i kas. W dziedzinie przemysłu meblarskiego i wyrobu parkietów najbardziej znana firma powstała w 1923 roku na Wildzie i nazywała się W. Nowakowski i Synowie 18 . Z inicjatywy Banku ZSZG w 1921 roku powstała fabryka wyrobów gumowych Pneumatyk. Zatrudniała ona ok. 80 osób. Założycielom przyświecała przede wszystkim idea uniezależnienia polskiego rynku wewnętrznego od importu. Poważniejsze rozmiary produkcji, dzięki inwestycjom, odnotowano w przemyśle konfekcyjnym. W przemyśle włókienniczym z szeregu przedsiębiorstw powstałych po wojnie godne uwagi było Tow. Akc. Tkanina w Środzie, zatrudniające ok. 300 robotników. W samym Poznaniu powstały drobniejsze zakłady, np. w 1921 roku fabryka o nazwie "Juta" Tow. Akc, produkująca głównie worki dla cukrownictwa i na potrzeby kupców zbożowych. W 1920 roku założono w Luboniu firmę o nazwie "Lubońska Fabryka Drożdży Tow. Akc." Początkowo Towarzystwo dzierżawiło fabrykę drożdży i spirytusu od Towarzystwa Akc. Simens w Karlsruhe-Griinwinkel. W 1922 roku fabryka przeszła na własność polskiej firmy. Fabryka Chemiczna Dr Roman May w Poznaniu Tow. Akc. wybudowała w Luboniu, obok fabryki superfosfatu, przetwórnię kości surowych na tłuszcz kostny dla przemysłu mydlarskiego, mączkę kostną oraz klej19. Jak wynika z analizy przekształceń własnościowych oraz ruchu inwestycyjnego w przemyśle, w życiu gospodarczym Poznania niepomiernie wzrosła rola polskich banków przy zmianie ich funkcji. Przede wszystkim należy podkreślić przejście od czynności depozytowych do aktywności kapitałowej. Banki stały się również poważniejszymi pracodawcami. W Banku ZSZG w końcu 1922 roku pracowało 1255 osób, a w Banku Przemysłowców 1013 pracowników 20 . Prawie całkowita polonizacja nastąpiła w dziedzinie ubezpieczeń. Decyzją Naczelnej Rady Ludowej z sierpnia 1919 roku zakazano zagranicznym towarzystwom ubezpieczeniowym działalności na terenie b. Dzielnicy Pruskiej, z wyjątkiem działu gradobicia i transportowego. Rada, wydając tę decyzję, wychodziła z założenia, że polskie towarzystwa są w stanie zastąpić firmy obce. Bank Wzajemnych Ubezpieczeń na Życie Vesta - jedyne polskie towarzystwo ubezpieczęniowe w Poznania w czasach zaboru - rozszerzyło działalność już w 1919 roku na ubezpieczenia od wypadków, od odpowiedzialności prawnej i ubezpieczenia samochodów. W sierpniu 1920 roku towarzystwo Vesta, żeby nie łączyć ubezpieczeń osobowych z rzeczowymi, powołało do życia Towarzystwo Wzajemnych Ubezpieczeń od Ognia i Gradobicia Vesta w Poznaniu. Prowadziło ono wyłącznie działy ubezpieczeń rzeczowych (również od kradzieży). Dużą rolę w życiu gospodarczym Polski zachodniej spełniała Giełda Pieniężna w Poznaniu, założona w 1920 roku 21 . Skalę przenoszenia własności w drodze wykupu ilustrują dane o przynależności narodowej przedsiębiorstw. W dniu 31 grudnia 1918 r. do Niemców i Żydów w Poznaniu należały 1033 frrmy, a do Polaków 443. Dziesięć lat później, kiedy w ogólnym zrębie proces polonizacji gospodarki już się zakończył, Niemcy byli właścicielami 338 frrm, a Polacy 1611 22 . Odrębny problem stanowiło przejęcie przez polskie władze, na podstawie postanowień traktatu wersalskiego, majątku należącego do państwa niemieckiego i pruskiego. Na tej podstawie przejęto wiele nieruchomości i wierzytelności, m.in. w Poznaniu Warsztaty Główne I Klasy, znane obecnie jako Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego w Poznaniu.

Majątek przekazany władzom polskim miał objąć stan według ostatniego spisu inwentarzowego przed 11 listopada 1918 r. Taki ostatni spis nosił datę 23 września 1918 r. Według niego na 10 kilometrów torów w Okręgu Dyrekcji Kolei w Poznaniu przypadały cztery parowozy i 80 wagonów. Niemcy zdążyli jednak wywieźć większość lokomotyw i wagonów do warsztatów naprawczych we Frankfurcie nad Odrą, do Gubina i Głogowa. Nowo powstałej Dyrekcji Kolei Państwowych w Poznaniu Niemcy przekazali znacznie mniejszą ilość taboru.

Otrzymała ona jedynie 1,91 parowozu i 49,18 wagonów na 10 kilometrów torów 23 . Akcja rewindykacyjna przebiegała jednak w bardzo trudnych warunkach. Należy podkreślić także to, że wykupywany lub przejmowany majątek, w przypadku własności państwowej, był bardzo zużyty, ponieważ w czasie wojny nie był odpowiednio odnawiany. Odpływ ludności niemieckiej obniżył zamożność społeczeństwa Poznania.

Początkowo placówki niemieckie nabywała polska ludność, nie tylko miejscowa, ale także z innych dzielnic kraju. Część nabywców wywodziła się z reemigrantów z Niemiec, którzy posiadali odpowiednie kapitały. Od początku 1920 roku ceny nieruchomości zaczęły się relatywnie obniżać, gdyż zasoby finansowe Polaków wyczerpywały się. Wprawdzie do miasta napływała nowa ludność, lecz była ona uboga i głównie poszukiwała pracy, w nikłym natomiast stopniu wykazywała chęć nabycia większego majątku. Finansowanie polonizacji gospodarki spoczęło więc od tego czasu prawie wyłącznie na bankach polskich w Poznaniu. W działalności tej banki poznańskie nie kierowały się wyłącznie kryteriami zysku. Wierne tradycji gospodarczego wspierania polskiego stanu posiadania, włączyły się w wykupienie od niemieckich emigrantów jak największej ilości majątku. Proces przechodzenia obiektów gospodarczych z rąk niemieckich do polskich właścicieli trwał zasadniczo do roku 1921. W następnych latach wyraźnie osłabł. Szeroki zakres, jaki przybrała polonizacja życia gospodarczego, był związany, z poszerzaniem ryzyka ekonomicznego. Nie wszystkie przejęte obiekty

Stefan Kowal

i podjęte inwestycje okazały się rentowne. Straty przynosiło wiele domów czynszowych, głównie z powodu ustawy o ochronie lokatorów, która weszła w życie od 1919 roku. Opłaty za lokale obowiązywały według stawek z 1914 roku. W wyniku inflacji i zaniżonej rewaloryzacji opłat wpływy z tytułu dzierżawy stały się prawie iluzoryczne. Zamrożone w tych nabytkach kapitały trudno było odzyskać, gdyż brakowało na nie nabywców. Również nie wszystkie inwestycje przemysłowe przyniosły spodziewane korzyści, np. straty Hu ty Miedzi doprowadziły do likwidacji tego przedsiębiorstwa. U macnianie suwerenności poprzez polonizację gospodarki musiało jednak wiązać się z nieuniknionymi kosztami.

PRZYPISY:

1 Jerzy Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie w latach 1919-1932, Poznań 1975, s. 117-118; Czesław Łuczak, Od Bismarcka do Hitlera, Polsko-niemieckie stosunki gospodarcze, Poznań 1998. 2 Roman Dąbrowski, położenie mniejszości niemieckiej w Polsce, Szczecin 1976, s. 83.

3 Statystyka Polski, ser. C, s. 74.

4 Stefan Kowal, Położenie gospodarcze i aktywność drobnomieszczaństwa wielkopolskiego w dwudziestoleciu międzywojennym 1918-1939, (w:) Drobnomieszczaństwo XIX i XX wieku, T. II, pod red. S. Kowalskiej-Glikman, Warszawa 1988, s. 160.

5 Władysław Stobrawa, Polskie Banki Akcyjne w Wielkopolsce i ich rola w rozwoju gospodarczym kraju (1919-1939), Poznań 1967 (mpis), s. 22. 6 Ibidem, s. 25.

7 Tadeusz Kołodziej, Historia kupiectwa poznańskiego w latach 1918-1962. Mpis w Bibliotece Kórnickiej, s. 32-37. 8 Stefan Kowal, op. cit., s. 162.

9 Banki stopniowo obniżały stopy procentowe od wkładów, a nawet przejściowo przyjmowały wkłady bez płacenia odsetek ustawowych oraz nie przyjmowały wkładów o dłuższym terminie wypowiedzenia. 10 Michał Lisocki, Przemysł w Poznańskiem i jego rozwój w okresie od l stycznia 1921 - l stycznia 1922. Sprawozdanie Izby Przemysłowo-Handlowej w Poznaniu (cyt. Lisocki, Sprawozdanie Izby), Poznań 1922, s. 47.

11 Michał Lisocki, op. cit., Sprawozdanie Izby za okres od l stycznia 1922 do l stycznia 1923 (cyt. 1923), Poznań 1923, s. 48.

12 Michał Lisocki, Sprawozdanie Izby 1921, s. 4.

13 Wacław Radkiewicz, Dzieje Zakładów H. Cegielski w Poznaniu (1846-1960), Studium ekonomiczno-historyczne, Poznań 1962, s. 163. 14 Władysław Stobrawa, op. cit.

15 Michał Lisocki, Sprawozdanie Izby 1921, s. 42.

16 Michał Lisocki, Sprawozdanie Izby 1922, s. 47.

17 Stefan Kowal, Partnerstwo czy uzależnienie? Niemieckie postawy wobec stosunków gospodarczych z Polską w czasach Republiki Weimarskiej, Poznań 1995, s. 114. 18 Zbigniew Zakrzewski, Ulicami Mojego Poznania. Przechadzki z lat 1918-1939, Poznań 1985, s. 527. 19 Michał Lisocki, Sprawozdanie Izby 1921, s. 30.

20 Michał Lisocki, Sprawozdanie Izby 1922, s. 39.

21 Ibidem, s. 41-43.

A Księga Pamiątkowa Miasta Poznania. Dziesięć lat polskiego Zarządu Stołecznego Miasta Poznania, Poznań 1929, s. 218.

23 Dzieje Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Poznaniu. Praca zbiorowa pod red. Czesława Łuczaka, Poznań 1970, s. 55.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr4; Naczelna Rada Ludowa 1918-1920 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry