DZIAŁALNOŚĆ REDAKCYJNO-WYDAWNICZA ANTONIEGO WOYKOWSKIEGO

Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr2; Inteligencja poznańska, historia i wspomnienia

Czas czytania: ok. 19 min.

GRAŻYNA GZELlA

K rótka działalność i niewielka spuścizna jaką po sobie pozostawił, spowodowały, że postać Antoniego Woykowskiego jest dziś mało znana. Więcej zainteresowania budziła jego żona Julia z Molińskich, której emancypacyjne poglądy bulwersowały otoczenie l. Urodził się w Poznaniu 3 czerwca 1815 r 2 . Był jedynym synem bogatego właściciela winiarni Ignacego i Eleonory z Rutterów. Od urodzenia garbaty, niskiego wzrostu, z dużą głową, zjednywał otoczenie humorem i fantazją. Po śmierci ojca w 1836 roku przerwał naukę w Gimnnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu i rozpoczął samodzielne życie. Umożliwił mu to pokaźny spadek pozostawiony przez ojca 3 . Wbrew oczekiwaniom znajomych nie zajął się prowadzeniem rodzinnej frrmy, a zainteresowania swoje skierował w stronę prac redakcyjnowydawniczych. Pierwszym przedsięwzięciem Woykowskiego był "Tygodnik Literacki poświęcony literaturze, sztukom pięknym i krytyce", którego pierwszy numer ukazał się 2 kwietnia 1838 r. Myśl utworzenia czasopisma literackiego wyszła od Antoniego Poplińskiego, profesora Gimnazjum św. Marii Magdaleny, i Józefa Łukaszewicza, bibliotekarza u Edwarda Raczyńskieg0 4 . Obaj pomysłodawcy nie tylko nie posiadali środków finansowych na zrealizowanie własnej koncepcji, ale jako urzędnicy państwowi nie mogli być wydawcami pisma. Współpraca z Woykowskim i pomoc materialna z jego strony zamiar ten umożliwiały. Woykowski został członkiem komitetu redakcyjnego (w piśmie figurował jako oficjalny redaktor) i wydawcą tygodnika. We wniosku o koncesję na wydawanie pisma, skierowanym do naczelnego prezesa prowincji poznańskiej Edwarda Flottwella, Woykowski podkreślał, że myśl utworzenia czasopisma podyktowana była ,jedynie miłością do nauki i sztuki", a celem periodyku będzie informowanie o współczesnym niemieckim życiu literackim i przedstawianie wiadomości kra stwa Poznańskieg0 5 . Trzon tygodnika miała stanowić twórczość literacka, prace z dziedziny historii, filozofri, kronika literacka i muzyczna. Wydawca zapewniał, że pismo nie będzie zajmowało się problemami politycznymi i religijnymi. Deklaracja ta, skierowana w stronę władz cenzuralnych, miała zapewnić pismu przychylność urzędników tej instytuCJI.

Dnia 18 marca 1838 r.

trzej współwłaściciele periodyku podpisali kontrakt rozdzielający ich kompetencje redakcyjne. Mówił on, że Woykowski "będzie utrzymywał korespondencję i wszelkie w tej mierze czynności, jak to: będzie zawierał kontrakty i będzie wypłacał na1eżność drukarni z odebranej przez p. A. Poplińskiego prenumeraty"6. Do Poplińskiego należał kolportaż pisma, a do Łukaszewicza zakup papieru.

"Tygodnik" wychodził w formacie 4°, miał osiem stron, które były liczbowane w obrębie jednego tomu. Ukazywał się w poniedziałki, a od 1844 roku we wtorki. Cena pisma nie była wysoka, początkowo wynosiła 4 talary rocznie w prenumeracie i pokrywała koszty druku. W1844 roku, kiedy "Tygodnik" przeżywał największy kryzys finansowy, podniesiono ją do 5 talarów rocznie. Czasopismo drukowano na dobrym papierze i dbano o poprawność pisowni. Nakład "Tygodnika" dochodził do dwóch tysięcy egzemplarzy, ale po 1842 roku liczba prenumeratorów spadła 7 , chociaż współpracownik pisma August Mosbach zapewniał, że w 1843 roku było jeszcze "paręset ludzi, którzy czytają nie tylko »Tygodnik«, ale nawet kupują go [000] i przed wyjściem numeru 2 wielu złożyło przedpłatę na nowe półrocze roku 1844"8. Współpraca Poplińskiego, Łukaszewicza i Woykowskiego trwała 19 miesięcy.

W numerze 35. "Tygodnika" z 1839 roku ukazało się oświadczenie Woykowskiego, w którym pisał: "Redakcja »Tygodnika Literackiego« w celu zapobieżenia fałszywym pogłoskom widzi się spowodowaną do oświadczenia, iż składa się i będzie się nadal składać jedynie tylko z podpisanego redaktora Antoniego Woykowskiego"9. Próby odzyskania pisma przez Poplińskiego i Łukaszewicza skończyły się niepowodzeniem. Woykowski od 18 listopada 1839 r. pozostawał

Grażyna Gzella

TYGODNIK

LITERACKIpoświęconyliteraturze ssinhom ptęimym $ krytyceiwclwihAry pod tttlakry»

A. WOYKOWSKIISCO.

1 8 3 8.

Tan

Fiiiiriii.

TM **&SZ%rtWMui i

W jrorcłAwll) lsro.

Ryc. 1. "Tygodnik Literacki", tom pierwszy z 1838 roku

jedynym redaktorem "Tygod. k ,,10 nI a . Pismo w latach 1839-1845 przechodziło ciągłą ewolucję ideologiczną - od kierunku konserwatywnego (Łukaszewicz, Popliński), później zdecydowanie postępowego (Karol Libelt, Jędrzej Moraczewski), następnie rewolucyjnego (Edward Dembowski), aż do utopijnego socjalizmu (Woykowscy). Woykowski przybliżył "Tygodnik Literacki" do aktualnych zagadnień nurtujących społeczeństwo polskie. Nie ograniczał się tylko do zagadnień literackich, na co wskazywałby tytuł pisma, ale podejmował również tematykę historyczną, społeczną, filozoficzną i krajoznawczą, dzięki temu zapewnił swemu periodykowi ogromne powodzenie w kraju i za granIcądla

LUDU

POLSKIEGO.

Rok 1*15. - Styczeń.

o królu polskim Kazimierzu.

H "'wiatli i dobay ludzie kochąją każdego człowieka nieobtudnie i chcą, żeby i 11ąJbiednięjszy wyrobnik był oświecony i uczciwy. DJa tego starając się, aby każdy był oświecony, piszą dla niego książki pożyteczne i nauczające. Ale choć niejeden jak najlepszą książkę dla ludu napisze, lo ją jednak mało ktÓ1Y wieśniak albo ubogi mieszczanin do ręki dostanie. Bo się mało ktÓ1Y zna na książkach, i pay swej ciagłej pracy nie może wiele myśleć o nich. A choćby sig czas do czytania znalazł, np. we święto, to któż chłopu da taką książkę, z którejby się mógł czego pożytecznego nauczyć, albo z którćjby poznał, jak to Pan Bóg chce, ab y tu na ziemi żyli? Zresztą książki są dosyć drogie i nie każdy może na nie wyIZUI

Trudności materialne Woykowskiego, cenzura rządowa i kościelna oraz spadek liczby prenumeratorów spowodowały upadek pisma. Do numeru 42. z 1845 roku redaktor dołączył "Dodatek", w którym pożegnał się z czytelnikami, pisząc, że mimo starań nie mógł otrzymać dalszego pozwolenia na wydawanie pisma w takim duchu, w jakimje przez siedem lat wydawał. Uznał więc, że "lepiej upaść na chwilę, niż poddaniem się pod okoliczności, uchybić sobie, uchybić pismu" 11 . "Tygodnik Literacki" zdobył sobie ważne miejsce w ówczesnym czasopiśmiennictwie. Było to niewątpliwie zasługą Antoniego Woykowskiego, który co prawda nie miał zdolności literackich, nie pisał większych, programowych artykułów i rozpraw, jedynie drobne notatki informacyjne i przypisy, ale jego wysoka kultura artystyczna i instynkt dziennikarski sprawiły, że "Tygodnik" był redagowany niezwykle ciekawie i stał na wysokim poziomie literackim. W kręgu zainteresowań obojga Woykowskich leżały sprawy ludności wiejskiej. Uważali oni, że należy podjąć szeroką akcję uświadamiającą na wsi, aby wykształcić chłopów pod względem społecznym i narodowym. Cele te chcieli realizować przez pismo dla ludu. Dnia 2 VIII 1841 r. Woykowski wniósł do naczel

Ryc. 2. Pismo dla Ludu Polskiego 1845, z. 1

Grażyna Gzellanego prezesa prowincji poznańskiej podanie o koncesję na wydawanie pisma przeznaczonego dla chłopów. Jednakjuż 16IX, bez podania przyczyny, podanie zostało odrzucone 12 . Gdy 30 VI 1843 r. ukazało się rozporządzenie, w myśl którego miesięczniki nie musiały uzyskiwać koncesji wydawanej przez rejencję, Woykowski mógł urzeczywistnić swój projekt. W numerze 26. "Tygodnika Literackiego" z 30 IX 1844 r. ogłosił "Prospekt na »Pismo dla Nauczycieli Ludu i Ludu Polskiego«", napisany najprawdopodobniej przez Julię Woykowską. W "Prospekcie" napisano, że "w celu poddania w ręce ludu rozsądnej i praktycznej książki, w której każdy artykuł mieć będzie na celu naprawienie, co nasi ojcowie postępowaniem niegodziwym w swej ciemności nabroili względem ludu, będziemy w miesięcznych poszytach od stycznia 1845 r. wydawać »Pismo dla Nauczycieli Ludu i Ludu Polskiego«"13.

Prospekt pisma przedstawiał główne cele i zadania, jakie miało ono spełniać.

Proponowano, aby składało się z dwóch części: jednej przeznaczonej dla nauczycieli szkół elementarnych i drugiej dla ludu. Według projektodawców "lud nasz [...], mało jeszcze czyta, nie możnaby się wielkiego i powszechnego wpływu po piśmie spodziewać, któreby wyłącznie dla właściwego ludu pisanem i wydawanem było. Z pismem takowem koniecznie pismo dla tych połączyć należy, co w ciągłej styczności z ludem pozostając, najwięcej też sposobności dla przysłużenia się ludowi mają" 14. W części pierwszej zamierzano uczyć nauczycieli, w jaki sposób mogą pracować z chłopami, aby polepszyć ich byt, rozwinąć ich stronę duchową i kształcić zgodnie z duchem czasu. Mieszkańców wsi, według redakcji, należało uczyć pracowitości, oszczędności i zaradności. Część ta zawierać miała również artykuły o roli nauczyciela w społeczeństwie oraz informacje o nowo wydanych książkach "dla szkółek, nauczycieli i ludu". W części drugiej planowanego periodyku, przeznaczonej dla chłopów, znaleźć się miały "trzy kategorie artykułów". Pierwsze z nich, o charakterze umoralniającym, zawierałyby powieści i powiastki, "lud nasz bowiem lubi powieści". Kategoria druga to artykuły patriotyczno- historyczne, które powinny budzić miłość ojczyzny i "podnosić ducha narodowego". Realizować te cele miano przez prezentację obrazów z dziejów kraju i biografIi osób zasłużonych dla ludu. W kategorii trzeciej, opatrzonej hasłem "Rozmaitości", planowano drukować "rzeczy ku zabawie i rozrywce duchowej służące"15. Tak sformułowane plany i cele czasopisma pojawiły się w prasie polskiej po raz pierwszy. Przede wszystkim uwzględniały one domniemane potrzeby chłopów, wytyczały kierunki ich rozwoju i oświecenia, starały się wydobyć chłopa z zapomnienia, w jakim dotychczas funkcjonował 16 . Pierwszy numer pisma ukazał się w marcu 1845 roku z datą ze stycznia. Prawdopodobnie pod wpływem Ewarysta Estkowskiego zostało ono podzielone na dwa niezależne periodyki: "Pismo dla Nauczycieli Ludu" i "Pismo dla Ludu Polskiego". Pierwsze miało służyć pedagogice i dydaktyce, drugie sprawom podniesienia oświaty, świadomości społecznej i narodowej ludu. Oba pisma miały osobną numerację zeszytów oraz stron, ukazywały się jednak pod wspólną obwolutą i we wspólnej prenumeracie, która wynosiła 6 złp. rocznie. Prawdopodobnie w ten sposób redakcja chciała skłonić prenumeratorów do abonowania obu czasopism.

Oba periodyki ukazywały się nieregularnie. Ostatnie dwa zeszyty były numerami podwójnymi 7;8 i 9/10. Zeszyt 9/10 (wrzesień/październik) ukazał się dopiero w końcu lutego 1846 roku. Drukiem wszystkich numerów zajmowała się frrma N apole on Kamieński i Spółka. N akład pism wynosił 150 -200 egzemplarzy, jedynie zeszyt pierwszy ukazał się w 500 egzemplarzach, gdyż Woykowski jego część rozdał bezpłatnie księżom i na. l 17 uCZYCIe om . Oficjalnym wydawcą i redaktorem obu czasopism był Antoni Woykowski, jednak ustalenia S. Truchima wskazują, że w rzeczywistości funkcję redaktora pełniła Julia Woykowska 18 . Współpracownikami obu periodyków, oprócz wymienionego już Estkowskiego, byli między innymi Ksawery Łukaszewski, Daniel Rakowicz, Maksymilian Byliński oraz kilku autorów anonimowych, którzy ukrywali swoje nazwiska w obawie przed konsekwencjami ze strony kleru. Obawy te były w pełni uzasadnione, gdyż ataki ze strony duchowieństwa na "Pismo dla Nauczycieli Ludu" pojawiły się natychmiast po wydaniu pierwszych numerów. Powodem były artykuły krytykujące postawę kleru wobec oświaty. Już w zeszycie pierwszym "Xiadz S" - autor artykułu - wytykał duchowieństwu pychę, chciwość i żądzę pieniądza 19 , a w zeszycie trzecim Ksawery Łukaszewski stwierdzał, że niewiele ono czyni dla szkół elementarnych 20 . Podobną opinię wyrażono w artykule "Doniesienia dla nauczycieli"21. Mimo chęci współpracy redakcji z duchowieństwem (jeszcze w grudniu 1844 roku wezwała ona na łamach "Gazety Wielkiego Księstwa Poznańskiego" "wszystkich zacnych kapłanów, obywateli i nauczycieli" do nadsyłania artykułów 22 ) do takowej nie doszło. Kapłani natomiast wystąpili na łamach innych czasopism z wieloma głosami krytyki wobec "Pisma dla Nauczycieli Ludu". Ksiądz Urbanowicz, proboszcz parafii św. Wojciecha w Poznaniu, uznał, że Woykowscy chcą

Ryc. 3. "Pismo dla Nauczycieli Ludu i Ludu Polskiego", zeszyt pierwszy z 1845 r.

Grażyna Gzella

podważyć zasady religijnego wychowania ludu, a ks. Zienkowicz, członek generalnego konsystorza w Gnieźnie, domagał się od naczelnego prezesa ujawnienia nazwiska jednego z autorów 23 . Ksiądz Osmólski w "Obronie Prawdy" wzywał nauczycieli, aby nie czytali tego pisma 24 , a ks. Witkowski, oceniając je w "Gazecie Kościelnej", pisał: "nie mogę się dosyć wydziwić lekkomyślności jaka się tam [w piśmie - G. G.] objawia, gdy obok przepowiastek kadzielnych i piosnków, położone są najświętsze prawdy Św. ewangelii i ustępy z kazań starych wyjęte, które w tej mieszaninie artykułów dziwnie wyglądają. Mojem zdaniem rzeczone pismo w pierwszej części zamierzyło wystawić na publiczne szyderstwo duchownych - w drugiej zaś sprofanować naukę Jezusa Chrystusa"25. Podobnego zdania co duchowni były osoby świeckie. Na łamach "Gazety Wielkiego Księstwa Poznańskiego" nieznany autor witał pismo słowami "strzeżcie go się, jest to fałszywy prorok"26. Krytykował je Bronisław Ostrowski i nie zidentyfikowany Skarbimir Prawdzie, a bronił, jako jeden z nielicznych, Łukaszewskf 7 . Chyba najbardziej bezstronną ocenę zamieściło czasopismo "Rok" po ukazaniu się czwartego zeszytu pisma: "Pismo to od początku wychodzenia swego znalazło wielką opozycyą, która się objawiła w niektórych dziennikach poznańskich. Jego poprzednie poszyty nie zawierały jednakże nic złego, a dosyć wcale dobrych rzeczy, o tym czwartym poszycie możemy powiedzieć, że jest wyborny. Jeżeli »Pismo dla Nauczycieli Ludu i Ludu Polskiego« utrzyma się na tym stopniu, na jakim stanęło teraz, bez uprzedzenia musimy mu przyznać pierwszeństwo pomiędzy wszystkiemi pismami polskiemi. Język bowiem w niem nie tylko zupełnie czysty, ale jędrny, ze siłą prawdziwie ludową, artykuły nie łatanym sposobem ułożone, ale do jednego celu ściśle zmierzają. [...] Wszędzie się przebija religijność, moralność, miłość ojczyzny"28. Słowa krytyki, jakie padały na "Pismo dla Nauczycieli Ludu", miały wpływ na "Pismo dla Ludu Polskiego", gdzie drukowano opowiadania historyczne o wydźwięku antyszlacheckim, powiastki obyczajowo-moralne, wychowawcze i ludowe, patriotyczne wiersze i piosnki o tematyce chłopskiej, artykuły i informacje gospodarskie w formie przystosowanej do poziomu czytelnika. Niewielki nakład, bojkot ze strony duchowieństwa, wspólna prenumerata pisma dla ludu z pismem dla nauczycieli w poważnym stopniu ograniczyły poczytność tych periodyków. Zapewne przy tak gwałtownej reakcji kleru nie mogły one przeniknąć przez cenzurę wiejskich proboszczów i duchownych inspektorów szkolnych. Do upadku pism przyczyniło się również nowe prawo prasowe z 20 III 1846 r., w myśl którego miesięczniki musiały ponownie posiadać koncesję. Antoni Woykowski 17 VI1846 r. zwrócił się do naczelnego prezesa prowincji poznańskiej z prośbą o przyznanie koncesji na wydawanie dwóch czasopism: "Pisma dla N auczycieli Lud u" i "Pisma dla Ludu Polskiego". Jednak już 21 VI1846 r. naczelny prezes prośbę odrzucił, przesądzając tym samym los obu periodyków Woykowskich 29 . W dniach rewolucji 1848 roku pod redakcją Woykowskiego ukazał się w Poznaniu jeden numer kolejnego "pisma dla ludu" - "Kosynier"30. Nie zachował się żaden egzemplarz tego periodyku z powodu jego konfiskaty, brak też materiałów źródłowych dotyczących jego treści. Jednak ten jedyny numer "Kosyniera"mógł odegrać ważną rolę polityczną. Decydowała o tym rycina zamieszczona na stronie tytułowej, która przedstawiała kosyniera z rozwiniętą chorągwią polską w prawej i z kosą w lewej ręce, depczącego pruską pikielhaubę. Spowodowała ona oburzenie władz policyjnych i - jak można przypuszczać - wpłynęła na podjęcie decyzji o zakazie druku kolejnych numerów pisma 31 . W 1849 roku Woykowski został właścicielem drukarni, księgarni, zakładu litograficznego i składu materiałów piśmienniczych, które kupił po zmarłym Leopoldzie Schirmerze. Zakład od 1826 roku prowadził Gustaw Beuth, który w roku 1844 sprzedał firmę Ernestowi Lambeckowi. Tenjuż po roku odstąpił ją BredulIowi i Schirmerowi, którzy w lutym 1846 roku otworzyli księgarnię, skład nut, czytelnię i drukarni ę 32. To przedsiębiorstwo drukarsko-księgarskie nabyli dnia 8 października 1849 r. Antoni i Julia Woykowscy. Drukarnię urządzili na rogu ulic Młyńskiej i Lipowej i zobowiązali się do przyjmowania wszelkich zamówień oraz obiecali sprowadzenie specjalnych krojów czcionek, jeżeli klienci sobie tego . 33 zazyczą . Pierwszym przedsięwzięciem prasowym Woykowskiego zrealizowanym we własnej drukarni była "Gazeta Wielkopolska Niedzielna". Ukazywała się raz w tygodniu od 9 XII 1849 r. do 31 III 1850 r. pod redakcją Antoniego Woykowskiego, w formacie 2°. Prenumerata kwartalna wynosiła 3 zip. 34 W numerze inauguracyjnym umieszczono tuż pod nagłówkiem godło przedstawiające tarczę i Orła Białego bez korony oraz Pogoń litewską, a nad tym widniała czapka kosynierska w skrzyżowaniu kosy i opleciona bluszczem w kształcie litery" S". Wskazywało ono solidarystyczną jedność wsi i dworu w walce o wolność narodową. Aluzja polityczna tej winiety oceniona została przez władze pruskie jako próba zburzenia spokoju publicznego, a to spowodowało jej konfiskatę. Dyrekcja policji poinformowała naczelnego prezesa, że skonfiskowano 171 egzemplarzy "Gazety" w wydawnictwie i 20 egzemplarzy w głównym urzędzie pocztowym 35 . W następnych numerach w miejscu winiety pojawiał się prowokujący tekst: "Godło, które w pierwszym numerze »Gazety« umieściliśmy, policja zapieczętoł ,,36 wa a . Nowe wydawnictwo Woykowskiego było poświęcone idei walki narodowo-wyzwoleńczej w oparciu o siły ludu, nie było jednak pismem nadającym się dla czytelnika wiejskiego. Na jego treść składały się wiersze, omówienia literackie i polemiki polityczne skierowane do inteligencji. Artykuły dla ludu pisane były gwarą, w stylu gawędziarskim, ale chodziło raczej w tym wypadku o czytelników spośród miejskiej czeladzi i wyrobników niż o chłopów. W jednym z numerów "Gazety Wielkopolskiej Niedzielnej" Woykowski zamieścił oświadczenie, w którym stwierdził, że "redakcja starać się będzie, by stanowisko literacko-polityczno-Iudowe zajęło pismo to, na jakie je wznieść zamierza. Jak dotąd tak i nadal osobiste kłótnie i prywatne rzeczy nie znajdują nigdy miejsca w piśmie naszym, chyba, że jego osoby wywołają w politycznych rzeczach albo w rzeczach tyczących się dobra Rzeczypospolitej. Ale za to »Gazeta« nasza służyć będzie za organ ogłaszania wszystkich tych przestępstw politycznych, których się ludzie zaufania publicznego dopuszczają. Prawdą a Bogiem będzie naszym godłem"37. Dla zdobycia nowych czytelników ogłoszę

Grażyna Gzella

nia podobnej treści redakcja zamieszczała również w "Gazecie Polskiej"38. Woykowscy w obronie interesów narodowych i w propagandzie walki zbrojnej ludu z pruskim zaborcą zaczęli przechodzić na pozycje nacjonalizmu. Zmieniło się też w programie politycznym pojęcie "ludu", którym zaczęto obejmować również czeladź miejską, terminatorów, rzemieślników i majstrów. Woykowski zamierzał więc wydawać swoje pismo dla warstwy drobnomieszczańskiej. Pismo nie miało konkretnych działów, rozpoczynano je zawsze wierszem, następnie umieszczano artykuł o charakterze społeczno-politycznym, felieton obyczajowo-polityczny, doniesienia, przegląd polityczny oraz korespondencje, tzn. rozmaitości i komunikaty. Charakterystykę tego periodyku zamieszczono w "Przeglądzie Poznańskim": "Stanowisko tej publikacyi jest bardzo excentryczne. Krytykuje wszystkich i wszystko i odmiennie myślących o brak polskich uczuć oskarża; w polityce popiera ostateczny radykalizm, taki jednak, który barwy narodowości przyjął, w religii uchyla głowy przed katolicyzmem polskim, a zawzięcie z faktów jawnie fałszywych papieża zaczepia; w końcu podoba sobie w śmiałej szermierce, namiętnością, a uprzedzeniami co chwila grzesząc. »Gazeta Wielkopolska« umieszcza słabe wiersze ,,39. Ukazało się tylko 19 numerów tego periodyku, ostatnie już po śmierci Woykowskiego, chociaż jeszcze w kwietniu redakcja informowała, że pismo będzie ukazywało się nadal 40 . Z roku 1850 pochodzi jeszcze jeden tytuł prasowy Woykowskiego. W styczniu tego roku księgarnia Woykowskich zamieściła na łamach "Gazety Polskiej" ogłoszenie następującej treści: "Niniejszem donosi podpisana księgarnia, że w tych dniach najpóźniej od 15go bm. wydawać zacznie w swojej drukarni, pismo dzienne pod nazwą: »Dziennik Handlowy dla miasta Poznania i prowincyi« w polskim i niemieckim języku. Doniesienia handlowe wychodzić będą codziennie po ćwierć, pół i całym arkuszu i w więcej arkuszach stosownie do nadesłanych obwieszczeń. Przedpłata ćwierćroczna wynosi 1 1/2 złp. Każdy przedpłacący, który na kwartał za 3 tal. umieścić kazał doniesień, w przyszłym kwartale odbiera pismo bezpłatnie. Tłumaczenie niemieckie jeżeliby takowego nadsyłający żądał wygotowane będzie bezpłatnie ,,41. Plany ze stycznia 1850 roku uległy zmianie już w lutym, o czym informowano czytelników "Gazety Wielkopolskiej Niedzielnej" 24 lutego: "Nakładem księgarni Woykowskich wychodzi pismo inteligencyjne pod tytułem »Kurier Handlowy«, »General-Anzeiger fur die Stadt und Provinz Posen«. Pismo to prócz inseratów handlowych obejmuje też teraz w krótkości zebrane polityczne wiadomości i rozmaite polityczne literackie urywki w języku niemieckim"42. Był to dochodowy tygodnik przeznaczony dla inteligencji, wychodzący w języku polskim i niemieckim. Prenumerata kwartalna wynosiła 7 zł 50 gr 43 . Kurier przestał się ukazywać w kwietniu 1850 roku. W ciągu swego krótkiego życia Woykowski był redaktorem sześciu periodyków: "Tygodnika Literackiego" w latach 1838-45, "Pisma dla Nauczycieli Ludu" i "Pisma dla Ludu Polskiego" w 1845 f., "Kosyniera" w 1848 r., "Gazety Wielkopolskiej Niedzielnej" w latach 1849-50 i "Kuriera Handlowego" w 1850 roku. Periodyki te pochłaniały gros środków finansowych redaktora, gdyż płacił wysokie honoraria autorom, a same pisma nie przynosiły dochodów, które pozwalałybyna dostatnie życie redaktora i jego rodziny. Mimo to Woykowski podejmował również inne inicjatywy wydawnicze, efektem których było kilka wydawnictw zwartych wydanych w latach 1839-50. Pod koniec 1839 roku w "Tygodniku Literackim" ukazało się ogłoszenie informujące czytelników, że "we wszystkich księgarniach jest do nabycia zeszyt pierwszy dzieła: »Pamiętniki do panowania Augusta III i Stanisława Augusta«"44. Dzieło to, autorstwa Jędrzeja Kitowicza, ogłoszone wcześniej w "Tygodniku" (1838 nr 2-4) obejmowało 16 arkuszy druku i wydane zostało w czterech zeszytach w cenie 1 złp. Również w "Tygodniku Literackim" Woykowski zamieścił inne ogłoszenie o swych zamiarach wydawniczych: "Doniesienie o nowym dziele »Lech« wychodzącym rocznie w dwóch tomach o objętości 20 arkuszy. Dzieło to wychodzić będzie w Poznaniu od 1843 roku w zeszytach (również jak starożytności polskie wychodzące w księgarni Zupańskiego). Dzieło to wydawane przez podpisaną redakcję poświęcone postępowemu życiu narodowemu, zawierać będzie: rozprawy tyczące się życia socjalnego w ogóle, rozprawy teologiczne, polityczne, historyczne, filozoficzne, prawnicze, administracyjne, krytyki dzieł naj nowszych polskich, niemieckich, francuskich, angielskich tyczących się wyżej wymienionych przedmiotów; głównie zdarzenia czasowe wraz z uwagami Redakcji nad niemi. Prenumerata przyjmuje się na 6 zeszytów stanowiących tomjeden, w Redakcji »Tygodnika Literackiego« i we wszystkich księgarniach, w cenie 18 złotych polskich. Redakcja »Tygodnika Literackiego« - Antoni Woykowski"45.

W następnym numerze "Tygodnika" ukazało się to samo ogłoszenie z dopiskiem: "zeszyt pierwszy i drugi są pod prasą". Pierwszy zeszyt miał się ukazać według zapowiedzi redaktora w styczniu. Charakter tej publikacji, jak wynika z zapowiedzi, miał być wybitnie polityczny. Woykowski być może świadomie chciał je wydać w dwóch tomach, wiedząc, że nie podlegałoby ono przepisom ustawodawstwa cenzuralnego. Tak plany redaktora odczytał cenzor Idzi Raabski, profesor Gimnazjum św. Marii Magdaleny, bezwzględnie walczący z Woykowskim. Numer "Tygodnika" z prospektem otrzymał on przypadkowo, lecz natychmiast oskarżył wydawcę o chęć uniknięcia kontroli cenzury. Naczelny prezes prowincji poznańskiej ostrzegł Woykowskiego w lutym 1843 roku, by nie wydawał "Lecha" bez zgody rejencji 46 . Być może ostrzeżenie to spowodowało, że zaniechano prac nad tym wydawnictwem, gdyż egzemplarzy "Lecha" nie odnaleziono, nie odnotowują go również bibliografie. Z innych wydawnictw zwartych Woykowskiego wymienić należy pracę "Opis krótki rzezi w mieście Humaniu, od czerni ukraińskiej dnia 20 miesiąca czerwca 1768 roku zdziałanej", wydaną w Poznaniu w 1842 roku. Fragmenty tego dzieła drukowane były w numerach 37-39 "Tygodnika Literackiego" z 1837 roku. Woykowski był również wydawcą utworu Edmunda Wasilewskiego "Katedra na Wawelu", który ukazał się w 1846 roku 47 . Niewiele wiemy o produkcji wydawniczej Woykowskiego pochodzącej z jego drukarni. Już w 1849 roku z datą na rok następny ukazała się "Książka do nabożeństwa dla Polek" Anny Routowej. O jej wydanie zabiegała Woykowska, korespondując, dla uzyskania imprimatur i funduszy, z recenzentem książki, księdzem Kaliskim, arcybiskupem Leonem Przyłuskim, redaktorem "Tygodnika

Grażyna Gzella

JKS*

WAWELU.

W TRZECH PlEŚNIACHpnex

POZNAŃ.

NAKUDKM REDAKCYl TYOODNlKA

18 4(1.

$sr

"M

Poznańskiego" Janem KoźmIanem oraz z Augustem Cieszkowskim, Karolem Libeltem i Gustawem Potworowskim jako reprezentantami Ligi Polskiej. Praca została oceniona pozytywnie. Ksiądz Kaliski podkreślił jej patriotyczne tendencje, a władze kościelne, nie mając poważniejszych zastrzeżeń, udzieliły 9 III 1850 r. imprimatur. Jedynie Liga Polska nie zaangażowała się w wydanie tej książki i odmówiła dotacji 48 . "Przegląd Poznański" w recenzji tego wydawnictwa podkreślił, że "jest w tym zbiorze wiele wybornych zdań i przepisów moralnych, we wstępie, w obrazie dobrego chrześcijanina Polaka itd." Zarzucił jednak autorce "niczem wśród modlitw nieusprawiedliwione oskarżanie przeszłości polk . . ,,49 S lej .

W 1849 roku ukazała się u Woykowskiego "Gramatyka francuska dla użytku szkół polskich" W. Naganowskiego, a w roku 1850 broszura Leszka Dunin Borkowskiego "O pismach czasowych poznańskich". W tej ostatniej pozycji, będącej przedrukiem artykułu z ostatnich numerów "Gazety Wielkopolskiej Niedzielnej", autor, według recenzenta "Przeglądu Poznańskiego", zajmował się niemal wyłącznie "Przeglądem". W recenzji zarzucono Borkowskiemu, że "bierze religię za proste narzędzie i tylko pod tym warunkiem na nią pozwala, uważa ciemnotę za potęgę i każe ją oszczędzać: dopuszcza rozniecać nienawiści, wstręt z różnicy wyznań i przesądy i zagorzalstwo, bo te mogą się stać ważne mi czynnikami politycznemi; nienawiściami i przesądami chce lud pobudzić, by się w ręku inteligencyi stał narzędziem; wszędzie ogromnym odstępem odłącza lud od klas wyższych"so. Z drukarni Woykowskiego wyszedł również poemat Romana Zmorskiego "Wieża siedmiu wodzów". Autor pracował nad tym utworem w 1847 i na początku 1848 roku w Akwizgranie i w Brukseli oraz w Budziszynie w 1849 roku. Poemat ukazał się w Poznaniu w nakładzie 100 egzemplarzy. "Dziennik Po

Ryc. 4. E. Wasilewski, Katedra na Wawelu, Poznań 1846

znański" w recenzji dzieła pisał, że jest to pochwała wytrwałej pracy i wizja potężnego państwa 51 , a "Przegląd Poznański", że jest to utwór pogański 52 . W zakładzie Woykowskiego wydrukowano także "Kalendarz polski na rok 1850", który oprócz części kalendarzowej zawierał również wspomnienia narodowe, spis znaczniejszych jarmarków itp. 53, oraz dwie broszury doktora Johanna Metziga: "Faktische Berichtigungen und pers6nliche Bemerkungen zu der Rede des Herrn Abgeordneten von R6der, die polnische Frage, in Sonderheit die Demarkationslinie betre- ffend" oraz "N och ein paar W orte iiber das Grossherzogthum Posen". Wreszcie być może to właśnie tutaj wydano wiersz "Powódź" Leona R, który sprzedawała księgarnia Woykowskich na korzyść powodzian, a który reklamowano na łamach "Gazety Polskiej"54. W notce biograficznej dotyczącej Antoniego Woykowskiego pióra Apolonii Głowackiej, zamieszczonej w "Słowniku pracowników książki polskiej", znajdujemy informację, że w latach 1849-50 w jego drukarni drukowano podręczniki, kalendarze, modlitewniki, śpiewniki i powieści 55 . Większości tych prac nie notują bibliografie, stąd niemożliwe jest dziś szczegółowe sprecyzowanie ich tytułów. Niemożliwe jest również bliższe określenie liczby wydanych przez Woykowskiego dzieł. Nagła śmierć Woykowskiego 20 kwietnia 1850 r. uniemożliwiła wydanie prac jego żony. Dnia 19 kwietnia w "Gazecie Polskiej" i w "Dzienniku Polskim" ukazało się ogłoszenie prenumeraty na pisma Julii Woykowskiej. Zamierzano wydać sześć tomów: "Celinka czyli dwanaście powiastek w jednej"; "W Chwastowie. Powieści podsłuchane"; "Wrażenia z podróży"; "Wspomnienia z życiem ludu zrosłe"; "Różne rzeczy". Przedpłata wynosiła 6 talarów i przyjmować ją zamierzano do 1 X 1850 r. Cena księgarska wynosić miała 12 talarów 56 . Prawdopodobnie trudności finansowe spowodowały, że po śmierci męża nie udało się Julii zrealizować tych planów.

PRZYPISY:

1 O zainteresowaniu jej osobą świadczą min. dwie monografie: F. Frelkiewicz, Julia Molińska- Woykowska. Próba monografii, Poznań 1938; T. Gospodarek, Julia Molińska-Woykowska 1816-1851, Wrocław 1962.

2 Biografia zob. m.in. A. Głowacka, Woykowski Antoni, [w:] Słownik pracowników książki polskiej, [dalej: SPKP] Warszawa 1972, s. 843-844; 1. Kozłowski, Woykowski Antoni, [w:] Wielkopolski słownik biograficzny, Warszawa 1981, s. 843-844; Z. Kosidowski, Z okresu złotego kultury Poznania. Tygodnik Literacki 1838-1845, Poznań 1938.

3J. N. Gniewosz, Wspomnienie o Woykowskich, oprać. S. Wasylewski, "Kronika Miasta Poznania" 1932, nr l, s. 10l 4 L. Zbierska, Popliński Antoni, [w:] SPKP, s. 702; A. Michalewska, Łukaszewicz Józef Andrzej, tamże, s. 543-544.

5 Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 69.

6 Cyt. za: tamże, s. 67.

7 B. Zakrzewski, Tygodnik Literacki 1838-1845. Zarys monograficzny, Warszawa 1964, s.76. 8 Odpowiedź na zdanie pana D. o "Tygodniku Literackim", "Tygodnik Literacki" 1844, nr 1, s. 7.

Grażyna Gzella

9 [Oświadczenie Woykowskiego], tamże 1839, nr 35, s. 286.

10 Szerzej o rozłamie w "Tygodniku" zob.: A. Bar, Za kulisami" Tygodnika Literackiego", "Kronika Miasta Poznania" 1938, s. 183; Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 72-80. 11 Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 250.

12 M. Laubert, Studien zur Geschichte der Provinz Po sen in der ersten Halfte des neunzehnten Jahrhunderts, Posen 1908, s. 255; Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 109; S. Truchim, Historia szkolnictwa i oświaty polskiej w Wielkim Księstwie Poznańskim, T. I, Łódź 1967, s. 269 podaje, że odmowa naczelnego prezesa pochodziła z 15 IX. Sami Woykowscy, Prospekt na "Pismo dla Nauczycieli Ludu i Ludu Polskiego", "Tygodnik Literacki" 1844, nr 26, s. 201 piszą, że nastąpiło to 16 IX. 13 Prospekt..., s. 202.

14 Tamże, s. 203.

15 Tamże, s. 205.

16 Tamże, s. 206.

17 S. Truchim, Pismo dla Nauczycieli Ludu pierwsze czasopismo pedagogiczne w Polsce, Przegląd Nauk Historyczno-Społecznych, T. IV, 1954, s. 493 podaje, że nakład pisma wynosił 150 egz., natomiast W. J akóbczyk, Prasa polska w Wielkopolsce w latach 1832-1858, [w:] Historia prasy polskiej, pod red. J. Łojka, T. I, Warszawa 1976, s. 252 uważa, że wynosił on 200 egz. 18 S. Truchim, Pismo dla..., s. 498.

19 Xiadz S. Skąd pochodzi, że wielu jeszcze kapłanów mylnie pojmują stanowisko nauczyciela ludowego, "Pismo dla Nauczycieli Ludu" 1845, z. 1, s. 19-25. 20 X. Łukasz., [K. Łukaszewski], Czego żądać powinniśmy od szkół elementarnych ludowych,jako od jedynych uczelni dla ludu?, tamże 1845, z. 3, s. 61-80. 21 Doniesienia dla nauczycieli, tamże 1845, z. 3, s. 82.

22 [Ogłoszenie redakcji w sprawie współpracy], "Gazeta Wielkiego Księstwa Poznańskiego" 1844, nr 288, s. 2310-2311. 23 Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 110-111.

24 S. Karwowski, Czasopisma wielkopolskie, cz. 1, Poznań 1908, s. 64.

25 Ks. Witkowski, Szanowna redakcjo, "Gazeta Kościelna" 1845, nr 15, s. 118.

26 "Pismo dla Nauczycieli Ludu", "Gazeta Wielkiego Księstwa Poznańskiego" 1845, nr 64, s. 118.

27 Skarbimir Prawdzie, Nadesłano, tamże, 1845, nr 92, s. 733-734; K. Łukaszewski, Co mówią źli ludzie o "Piśmie dla Nauczycieli Ludu i Ludu Polskiego", tamże 1845, nr 72, s. 574-576. 28 Rozmaitości, Rok 1845 pod Względem Oświaty, Przemysłu i Wypadków Czasowych, z. 9, s. 74. 29 T. Gospodarek, dz. cyt., s. 140; Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 111.

30J. N. Gniewosz, dz. cyt., s. 276; Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 111-112.

31 T. Gospodarek, dz. cyt., s. 39.

32 A. Jazdon, Polski ruch wydawniczy w Wielkim Księstwie Poznańskim w latach 1832-1862, Warszawa 1990, s. 23.

33 Tenże, Wielkopolscy wydawcy i drukarze w XIX wieku (do 1862 roku), [w:] Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, T. XVIII, z. 1,1990, s. 77. 34 Z. Semrau, Czasopisma poznańskie 1794-1858, cz. 1, "Kronika Miasta Poznania" 1958, z. 1, s. 115.

35 Z. Dulczewski, Prasa "ludowa" w Wielkim Księstwie Poznańskim w okresie Wiosny Ludów 1848-1850, [w:] Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, T. II, z. 2, 1957, s. 314.

36 Tenże, Z dziejów prasy ludowej w Wielkim Księstwie Poznańskim 1848-1850, Warszawa 1957, s. 60. 37 [Oświadczenie W oykowskiego], "Gazeta Wielkopolska Niedzielna" 1850, nr 12, s. 50.

38 "Gazeta Wielkopolska Niedzielna", "Gazeta Polska" 1850, nr 77, s. 332.

39 Pisma czasowe w Ks. Poznańskim, Przegląd Poznański 1850, T. X, pólr. I, poszyt I, s. 72.

40 "Gazeta Wielkopolska Niedzielna", "Gazeta Polska" 1850, nr 77, s. 332.

41 Doniesienie, "Gazeta Polska" 1850, nr 7, s. 4.

42 Cyt. za: T. Gospodarek, dz. cyt., s. 58.

43 Z. Dulczewski, Z dziejów prasy..., s. 122 podaje, że był to dziennik.

44 "Tygodnik Literacki" 1839, nr 33, s. 264.

45 Doniesienie o nowym dziele Lech, "Tygodnik Literacki" 1842, nr 46, s. 368.

46 Z. Kosidowski, dz. cyt., s. 243.

47 B. Zakrzewski, dz. cyt., s. 63.

48 T. Gospodarek, dz. cyt., s. 57-58.

49 Piśmiennictwo, "Przegląd Poznański" 1850,1.10, pólr. I, poszyt V, s. 601-602.

50 Tamże, s. 619.

51 Literackie przystanki nad Wartą, pod red. Z. Szweykowskiego, Poznań 1962, s. 291.

52 Piśmiennictwo, Przegląd Poznański 1850, T. XI, półr. II, poszyt IV, s. 736.

53 Doniesienie, "Gazeta Polska" 1850, nr 1, s. 4.

54 Powódź, "Gazeta Polska" 1850, nr 51, s. 222.

55 A. Głowacka, dz. cyt., s. 987.

56 Ogłoszenie prenumeraty na pisma J. Wojkowskiej, "Gazeta Polska" 1850, nr 90, s. 390; "Dziennik Polski" 1850, nr 90, s. 334.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr2; Inteligencja poznańska, historia i wspomnienia dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry