OD REDAKCJI

Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr2; Inteligencja poznańska, historia i wspomnienia

Czas czytania: ok. 5 min.

Oddając w ręce Czytelnika kolejny tom "Kroniki Miasta Poznania", zatytułowany "Inteligencja poznańska, historia i wspomnienia" i zachęcając do jego lektury, warto na wstępie nieco bliżej objaśnić tytuł i zawartość tomu.

Zacznijmy od rozumienia pojęcia "inteligencja". W jakże częstych - zwłaszcza w Polsce - dyskusjach o inteligencji stosuje się dwa przynajmniej rozumienia tego pojęcia: jako warstwy społeczno-zawodowej i jako elity!. W pierwszym rozumieniu inteligencja to kategoria ludzi wyodrębniona ze względu na poziom wykształcenia (w XIX wieku była to matura, dzisiaj raczej studia wyższe) i charakter pracy zawodowej. Pojęciu temu w tym rozumieniu odpowiada w istocie składająca się z odrębnych zawodów kategoria "pracowników umysłowych" czy - jak to się czasami mawia - "rzemieślników umysłowych", trudniących się zawodowo pracą umysłową bądź artystyczną. W drugim rozumieniu inteligencja jest to grupa ponadzawodowa, swoista wspólnota posiadająca szczególny etos i system wartości, pełniąca w szerszych kręgach rolę wzorcotwórczą czy nawet przywódczą, jak mówi Florian Znaniecki: "zdolna do samorzutnej twórczości kulturalnej", podejmująca rozmaite inicjatywy, kształtująca opinię publiczną, sprawująca "rząd dusz". W tym rozumieniu w literaturze polskiej użył pierwszy tego terminu Karol Libelt, który pisał w roku 1844, że inteligencję tworzą "ci wszyscy, co troskliwsze i rozleglejsze odebrawszy po szkołach wyższych wychowanie stają na czele narodujako uczeni, urzędnicy, nauczyciele, duchowni, przemysłowi zgoła, którzy mu przewodzą wskutek wyższej swej oświaty"2.

Zakresy obu tych pojęć nie do końca się pokrywają. W inteligencji-elicie nie uczestniczą z reguły wszyscy "rzemieślnicy umysłowi", z drugiej strony elita otwarta jest także dla osób spoza warstwy. Dawniej uważano, że inteligencja-warstwa z natury winna być elitą, obecnie zauważa się coraz większe rozchodzenie się obu zakresów. Większość dyskusji dotyczy inteligencji-elity, a zwłaszcza jej roli w różnych sytuacjach i epokach życia narodu, jej swoistej misji modernizacyjnej i narodowej. Zwykle przyjmuje się, że inteligencję-elitę cechować powinno połączenie fachowości i posłannictwa, zdolności do wprowadzania nowoczesnych rozwiązań technicznych, cywilizacyjnych, prawnych i politycznych,a jednocześnie podejmowania działań na rzecz kultywowania i rozwoju kultury narodowej i wyzwolenia narodowego.

Tom poświęcony jest losom poznańskiej inteligencji (w obu powyższych rozumieniach) w wieku XIX i 1. pol. wieku XX. Składa się on z dwóch zasadniczych części. Część pierwsza to ułożone w porządku chronologicznym syntetyczne teksty przedstawiające skład, losy i działalność inteligencji jako całości i jej różnych grup narodowościowych i zawodowych w Poznaniu najpierw w latach pruskiego zaboru 1815-1918, następnie w Polsce międzywojennej i wreszcie w mrocznym okresie okupacji niemieckiej i pierwszych lat po II wojnie światowej. Część druga składa się z indywidualnych portretów jednostek i całych kilkupokoleniowych rodów inteligenckich, portretów rysowanych najczęściej piórem przedstawicieli kolejnych pokoleń owych rodów. W ten sposób tom ten stara się połączyć przedstawienie losów zbiorowości i losów jednostek, ogólniejszą i obiektywną narrację badacza historyka z indywidualnymi, subiektywnymi wspomnieniami i odczuciami członków inteligenckich rodzin - spadkobierców inteligenckiego etosu.

Losy poznańskiej inteligencji odpowiadają w pewnej mierze losom inteligencji z innych części kraju i z innych dużych miast polskich. Jak pokazują to teksty zebrane w tym tomie, historia inteligencji poznańskiej ma również wiele cech swoistych.

Poznań był w XIX wieku wielonarodowym miastem, zamieszkałym przede wszystkim przez drobne mieszczaństwo, rzemieślników i fizycznych pracowników najemnych. Środowiska inteligencji niemieckiej i żydowskiej żyły w większości swoim własnym życiem, pełniąc zadania głównie na rzecz swoich grup etnicznych. Wśród polskiej ludności miasta inteligencja stanowiła bardzo niewielką liczebnie grupę. Poznań był jednym z nielicznych polskich centrów o wyraźnej przewadze etosu mieszczańskiego czy nawet drobnomieszczańskiego nad etosem szlachecko-inteligenckim. Można by więc wręcz powiedzieć, że był on pod tym względem bardziej miastem zachodnioeuropejskim niż polsko-środkowoeuropejskim. Inteligencja polska w mieście (rekrutująca się głównie z mieszczaństwa, a nie - jak w innych częściach Polski - raczej z ziemiaństwa) dopiero na przełomie wieków wzrosła nieco liczebnie, stopniowo także starała się przejmować od ziemiaństwa rolę duchowych przewodników narodu. Zdając sobie jednak sprawę z trudnych warunków bytowania ludności polskiej pod pruskim panowaniem, także o naród i Ojczyznę walczyła w szczególny sposób - kładąc nacisk na oddolną pracę organiczną, wysiłki edukacyjne i modernizacyjne.

Po 1918 roku inteligencja niemiecka i żydowska opuściła miasto. Poznań stał się jedynym wśród większych miast ówczesnej Polski ośrodkiem o jednolitym polskim składzie narodowościowym. Ponieważ zbyt mało było - zwłaszcza wśród urzędników, nauczycieli czy pracowników nauki - przedstawicieli inteligencji rodzimej, olbrzymią rolę zaczęła odgrywać inteligencja napływowa z Królestwa, a zwłaszcza z Galicji. Poznań, jego nowo powstały Uniwersytet, jego szkoły i urzędy funkcjonowały w znacznej części dzięki owym przybyszom, stwarzając im jednocześnie możliwości sukcesów i awansu zawodowego. Pojawiały się rozmaite napięcia pomiędzy tubylcami a przybyszami, znakomita większość przybyszy jednak szybko wrosła w miasto i głęboko się do niego przywiązała. Widać to znakomicie w historiach rodzinnych w drugiej części tomu. W okresie międzywojennym Poznań był ciągle miastem o charakterze przede wszystkim (drobno )mieszczańskim ze wszystkimi tego - pozytywnymi i mniej pozytywnymi - konsekwencjami. Oszczędność, gospodarność, praworządność, realizm i zainteresowanie gospodarczym i cywilizacyjnym rozwojem miasta przeważały zdecydowanie nad umiłowaniem artystycznej awangardy. W dziedzinie kultury artystycznej Poznań był wciąż ośrodkiem raczej prowincjonalnym, ogólnie jednak rola inteligencji w życiu miasta ogromnie wzrosła. Miasto stało się znaczącym centrum naukowym i akademickim, wykształciły się i zaczęły tu funkcjonować zastępy znakomitych prawników, pedagogów, inżynierów i lekarzy.

Inteligencja poznańska, tak jak inteligencja w całej Polsce, poniosła olbrzymie, niepowetowane straty w okresie okupacji. Stawiała jednak okupantowi zdecydowany opór, nie tylko w konspiracji wojskowej i politycznej, ale także realizując swoją tradycyjną misję poprzez tajne kształcenie i podtrzymywanie życia kulturalnego.

Pierwsze lata powojenne były okresem walki nowej władzy ze "starą inteligencją", jej etosem i wartościami. Dotyczyło to w szczególności pracowników naukowych, do których obowiązków zawodowych należy wszak "brak posłuszeństwa w myśleniu". Znacznie wzrosła jednak także ogólna liczba osób z wyższym wykształceniem, dokonał się społeczny i kulturalny awans licznych środowisk, powstała "nowa inteligencja", rekrutująca się z warstw robotniczych i chłopskich.

Analizy w niniejszym tomie doprowadzone są do pierwszych lat powojennych. Nie ma więc w nim - poza kilkoma rozproszonymi informacjami - systematycznego i dokładniejszego przedstawienia losów poznańskiej inteligencji w całym okresie po 1945 roku, jej liczebności, składu i zmieniających się funkcji społecznych. Brakuje omówienia wszystkich meandrów stosunków komunistycznej władzy i inteligencji, uczestnictwa tej warstwy w życiu i rozwoju miasta oraz w szczególności udziału pewnych jej odłamów i przedstawicieli w budowaniu nowego systemu i w bezpośrednim sprawowaniu władzy, a roli innych w opozycji przeciw temu systemowi i jego ostatecznym obaleniu.

Brakuje także analiz najnowszego okresu, rozpoczętego w 1989 roku; analiz wyzwań stojących przed inteligencją w nowym systemie gospodarczym i kulturowym, zagrożeń dla jej funkcjonowania jako elity będącej źródłem wzorów i przywódcą opinii publicznej, niebezpieczeństwa jej rozbicia na pragmatycznie zorientowane grupy zawodowe czy rozpłynięcia się w klasie średniej. O wyważonę analizy tego okresu jest najtrudniej . Wszyscy - zarówno jako "aktorzy", jak i jako "klienci" transformacji jesteśmy bezpośrednimi uczestnikami zachodzących obecnie przemian i trudno zachować do nich dystans. Mnożą się ich publicystyczne, ideologiczne i naukowo-eseistyczne interpretacje, potrzebne sąjednak bardziej systematyczne badania.

Tom jest więc jedynie częściowym i bardzo niepełnym omówieniem tematu.

Niezbędna będzie jego kontynuacja koncentrująca się bardziej na okresie powojennym. W "Kronice" będziemy kontynuować także dział historii poznańskich rodów, pisanych zarówno przez historyków i pamiętnikarzy, jak i przede wszystkim przez bezpośrednich potomków i spadkobierców tych rodów. Traktując sagi rodzinne zamieszczone w tym tomie jako swoistą "próbkę", zachęcać będziemy wielu z naszych Czytelników do wzięcia pióra (bądź komputerowej myszki) do ręki, aby przedstawić poznańską historię swego rodu, i do zostania w ten sposób współautorem naszego pismal J. Szacki, Tezy o inteligencji polskiej, "Colloquia Communia", 1982, nr 5, s. 5 i nast. 2 K. Libelt, O miłości ojczyzny, (w:) K. Libelt, Samowładztwo rozumu i objawy filozofii słowiańskiej , Warszawa 1967, s. 61.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr2; Inteligencja poznańska, historia i wspomnienia dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry