BUDOWNICZOWIE I ARCHITEKCI

Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr1; Budowniczowie i Architekci

Czas czytania: ok. 119 min.

STATUTY I WILKIERZE POZNAŃSKICH RZEMIOSŁ BUDOWLANYCH W OKRESIE STAROPOLSKIMwydał i przetłumaczył JACEK WIESIOŁOWSKI

W czasach największej koniunktury budowlanej w Poznaniu czy Krakowie nikomu z muratorów czy cieśli nie było potrzebne żadne bractwo ciesielskie czy murarskie. Dopiero gdy wymurowano kamienice przy rynkach i głównych ulicach, postawiono szachulcowe domy w zaułkach przymurnych, zbudowano sieć kościołów, klasztorów i szpitali pojawił się problem dalszego rozwoju budownictwa w miastach. Trzeba było zareagować na zmniejszający się rynek zamówień, zatem ograniczyć ilość działających warsztatów. Wl591 roku tak murarze, jak cieśle poznańscy tworzą regularne rzemieślnicze cechy. Ich ówczesne statuty kładą nacisk na wprowadzenie monopolu w mieście i uporządkowanie stosunków z czeladnikami i uczniami na wzór innych cechów. Dobrze ukazuje to porównanie ze statutami starego podmiejskiego cechu garncarzy, w ramach którego działali zduni. Widać hierarchiczność struktury: mistrzowie - towarzysze - uczniowie, nacisk na zdobywanie kwalifIkacji zawodowych i umiejętności życia w mieście, solidarność grupową, elementy samopomocy, samorządność ograniczaną nieco przez radę miejską. Od większości cechów poznańskich murarze i cieśle różnią się jednak stanowiskiem swej czeladzi, mającej własną organizację, własną gospodę i bywałej w świecie. W 2 poło xvn w. zastój koniunktury budowlanej w Poznaniu pogłębia się, zwłaszcza po zubożeniu ludności i zniszczeniach spowodowanych potopem szwedzkim. W statutach pojawiają się nowe elementy. Za wsparcie swych cechów w walce z partaczami pozacechowymi miasto uzyskuje powoli większy wpływ na działalność rzemieślników i funkcjonowanie ich bractw. Z drugiej strony mistrzowie cechowi budują system zabezpieczający dziedziczność swych przedsiębiorstw. Pojawiają się przywileje dla masłków, synów mistrzowskich, potem dla zięciów mistrzowskich, a nawet czeladników żeniących się z wdowa

Jacek Wiesiołowskimi po mistrzach. Dla innych uzyskanie tytułu mistrza staje się coraz trudniejsze i droższe, bardziej zależne od pieniędzy niż kwalifikacji. Podkreślić jednak trzeba, iż murarze i cieśle w mniejszym stopniu niż inni rzemieślnicy - co jest widoczne w porównaniu z garncarzami - godzili się na obniżanie kwalifikacji zawodowych. Upadek życia cechowego osiągnął dno po ponownym zniszczeniu miasta w wojnach z pocz. XVIII w. Dopiero w połowie wieku następuje odbudowa miasta ijego cechów. Komisja Dobrego Porządku, dzieło Stanisława Augusta Poniatowskiego, dokonała rewizji statutów cechowych w całym mieście. Ustanowione przez nią nowe statuty cechowe są bardzo szablonowe, odbiegające od tętniących życiem wcześniejszych statutów rzemieślniczych. Widoczna jest w nich dominacja władz miasta, a zwłaszcza jego prezydenta, nad władzami cechowymi. Ale życie w rozkwitającym gospodarczo Poznaniu szybko wnosi kolejne korekty do komisyjnych szablonów statutowych. I wtedy właśnie następuje II rozbiór Polski, z dnia na dzień kończący staropolski okres rozwoju rzemiosła.

Statuty cechowe można też odczytywać inaczej jako reguły życia w grupie zawodowej. Wchodziło się tam jako uczeń, który po trzech, czterech latach kończył wstępną naukę i wchodził do grona towarzyszy. Wędrówka czeladnicza pozwalała na zapoznanie się z nowymi technikami pracy, środowiskami czeladniczymi w kraju i za granicą, różnymi budowami, różnymi mistrzami. To był okres właściwej nauki zawodu. Mistrz zabiegał o zlecenia, zadaniem czeladnika była praca za umówioną płacę. Wreszcie w którymś roku wędrówki czeladnik wybierał swe miejsce osiedlenia i wykonywał majstersztyk, uzyskując tytuł mistrzowski i pełne prawa zawodowe. W latach uczniowskich i czeladniczych trzeba było przestrzegać reguł panujących w grupie, godzić się na dominację mistrzów w zamian za uzyskiwaną naukę, celebrować rytuały grupowe i przestrzegać reguł dobrego wychowania, tak w gospodzie czeladniej, jak w cechu. Wchodząc do grupy mistrzów, nadal trzeba było przestrzegać hierarchii, pełnić służbę "młodszeńską" wśród naj młodszych mistrzów cechu, by potem samemu, z wiekiem, dotrzeć do grona starszych cechowych i przysiężnych miasta. Ta grupa mistrzów nadal decydowała o swych młodszych kolegach, choćbyograniczając swobodę małżeństwa czy doboru przyjaciół. W zamian broniła twardo interesów grupowych tak wobec inwestorów, jak konkurencji pozacechowej czy czeladzi. Zapewniała opiekę na wypadek choroby i utraty zarobków. Gromadnie, wraz z żonami, czeladzią i uczniami, towarzyszyła na pogrzebie. W razie potrzeby przejmowała opiekę nad wdowami. Dbała nawet o życie wieczne poprzez obowiązkowe kwartalne msze i wotywy. Organizowała życie towarzyskie w gospodach, gdzie wspólnie przepijano składki i wzajemne kary. Cech stawał się dla swych członków całym światem, prawdziwym bractwem, na zewnątrz którego pozostawali klienci. Coś ze wspólnoty kryło się za terminami: bracia starsi, bracia stołowi, bracia młodsi. Statuty są świadectwem mowy polskiej rozbrzmiewającej w Poznaniu w 2 poł. XVI, w XVII i XVIII wieku, bo łacińskijęzyk w statutach porzucono już w połowie XVI wieku. Można śledzić zanikłe już słowa, liczby podwójne, zauważyć wyrażenia gwarowe po dziś dzień istniejące w mowie potocznej Wielkopolski. Przecież list garncarzy do rady miasta z połowy XVI wieku to język polski współ

czesny Rejowi i młodości Kochanowskiego. Interesujące jest obserwowanie procesu oswajania niemieckich wyrażeń zawodowych, a w XVIII wieku nagłej inwazji latynizmów, będącej odbiciem lepszej, bo szlacheckiej mowy. Nieporadność składniowa zdań statutów to też odbicie żywej mowy, bo gramatyki języka nie nauczano w żadnej szkole. Oryginały statutów odzwierciedlają też - usunięte w tym wydaniu - kłopoty z oddawaniem dźwięków języka polskiego, tych naszych ź, Ś, ć, ą, ę i innych. Reguły wydawnicze spowodowały usunięcie bardzo charakterystycznego, prestiżowego stosowania wielkich liter. W statutach pisano zawsze Brat, Bractwo, Starszy, Mistrz - czasem Czeladnik, sporadycznie Uczeń. Panowie Rada, Pan Burmistrz, Pan Prezydent byli prawie zawsze Zacnie Sławni, podobnie jak Rada Miejska, a Magistrat Szlachetny. Nie można było tego utrzymać w wydaniu, gdyż niemieckim zwyczajem w XVII wieku i później pisywano większość rzeczowników od dużej litery. Teksty statutów i wilkierzy oparto na oryginałach i wpisach do ksiąg miejskich przechowywanych w Wojewódzkim Archiwum Państwowym w Poznaniu (zespoły: Akta miasta Poznania; Cechy miasta Poznania) oraz zbiorach Muzeum miasta Poznania. Przewodnikiem po zbiorach były zestawienia statutów i wydania wilkierzy dokonane przez znakomitego badacza Witolda Maisla. Zaledwie dwa statuty, z publikowanych poniżej, były jemu nieznane. W związku z przesygnowaniem zbiorów archiwalnych wprowadzono aktualne sygnatury, obok podanych w nawiasach dawniejszych oznaczeńl. Poznań 12 11509 Burmistrz i rada miasta Poznania zatwierdzają, na prośbę Jana Świetlika, Pawła Rzepioły i Wojciecha Starostki, uzupełniony statut bractwa garncarzy [ 1 J Ktokolwiek bractwo wraz nimi [garncarzamijchce mieć, powinien posiadać prawo miejskie, inaczej bractwo da miastu trzy grzywny kary. A przyjmujący zaś winien okazać listy dobrego zachowania, lub w trzy miesiące, kolejno po sobie następujące, tymże braciom okazać i przynieść, potem da beczkę piwa, dwa kamienie wosku i sześć groszy do skrzynki. [2J Chłopiec, chcący się uczyć rzemiosła, da pół beczki piwa i kamień wosku.

[3J Obcy, chcący przyjąć bractwo, da pól beczki piwa, dwa kamienie wosku i trzy grosze do skrzynki brackiej. [4J Winni się strzec bracia, aby jeden drugiemu nie podbierałgliny kolo dołu, w którym się kopie, pod winąjednej beczki piwa dla bractwa. [5J Ktokolwiek zostanie wybrany do zasiadania przy stole ze starszymi, tam siedzieć powinien, pod winąjednego grosza. [6J Kto zostanie zawołany przez starszych na schadzkę brocką, ren wmwn przyjść i być obecnym, pod winą trzech groszy. Ryc 1. Kafel poznański (?) z XIH;XIV w.

Jacek Wiesiołowski

[7J Tamże,jeśli komu nakażq starsi wyjść, tylekroć ilekroć wyjść winien, pod winq kamienia wosku; ajeśli powracajqc nie zdejmie czapki, znowu da kamień wosku i nie powinien zasiadać, dopóki nie zapłaci tej winy. [8J N a takiej schadzce wSzYscy winni przyzwoicie siedzieć, bez zaczepek, inaczej zostanie ukarany według uznania wSzYstkich braci, której kary, jeśliby jej nie chciał uznać, do rady miejskiej w mieście odnieść się winien. [9J Takżejeśli się zdarzY, że postanowiq mistrzowie za zgodq bracijednq lub dwie beczki piwa kupić i zasiqść na kolacjępijqc, niech żaden nie ważY się mówić słów znieważajqcych, nieprzYzwoitych lub nieskromnych. Jeśli kto zaś wykroczy, winienjaśkę, Z której bracia pijq napełnić; ajeśli tam uCzYniwszY zwadę, ośmieli się miecz lub nóż wyjqć lub wyciągnqć, sqdowi zostanie oddany wyższemu. [10J Niech nikt, poza braćmi młodszymi, nie ważY siępiwa nalewać, pod winq kamienia wosku. [ 11 J Także niech żaden z mistrzów nie ważY się innego pociągać do sqdu miejskiego, bez zezwolenia starszYch, pod winq kamienia wosku. [ 12 J Także żaden z braci nie powinien grać ani przYjaźnić się Z woźnym, pod winq kamienia wosku. [13J Także na każde Suchedni, kiedy bractwo winno się zejść, winni starsi kupićjednq świecę za denara i podzielićjq na trzY części, ijednq czqstkę zapalić, ajeśli kto przYbędzie po jej wypaleniu, da pół grosza w obecnościjednego przYsiężnego i dwóch braci. [14J Także nie godzi sięjeden drugiemu przeszkadzać na targu w kupowaniu i sprzedawaniu tego, co należy do rzemiosła, inaczej czYniqcy za winę da beczkępiwa. Tqż da winę,jeśli którego brata czY siostrę na targu zniesławi, o ile zostanie to udowodnione. [15J Także na pogrzebie zmarłego, gdy powiadomieni zostanq, wszyscy powinni być, czy to będzie rano CzY wieczorem; gdy mqż być nie może zpowodu ważnej sprawy, to niemniej żona winna być, pod winq dwóch kamieni wosku; a zpowodu nieobecności na wigiliach śpiewanych dajedengrosz. [16J Także niech żaden nie ważY się drugiemu odmawiać czeladzi lub odciągać, pod winq nieodwołalnie płaconq beczki piwa. [ 17J Z powodu nieposłuszeństwa bractwu płaci się dwa kamienie wosku, a nieposłuszny winien nie wystawiać [towaruj na rynku, dopóki braciom nie zadośćuczYni. [18J Także młodsi będq zapalać światła lub świece na mszach porannych, zwykłych i summach w dni Najświętszej Panny Marii, i gasić, gdy kapłan wchodzi na ambonę, po skończeniu kazania zapalać na nowo, a po komunii ponownie gasić którzykolwiek to Z niedbalstwa przekroczq, dadzq kamień wosku. [19J Także niech żaden nie ważY się sprzedawać innych rzeczY na targu brackim, czyli na placu, Z wyjqtkiem dzieł swego rzemiosła, pod winqpółkamienia wosku i beczki piwa. [20J Także starsi winni w dni targowe oglqdać robotę braci i, gdy znajdqjq niewłaściwq, winnijq zabrać i dać do szpitali. [21 J Żaden także nie powinien drugiego zjego miejsca, na targu mu przez starszych danego' bezjego zgody usuwać, pod win q dwóch kamieni wosku. /'227 Którykolwiek brat lub siostra sprzedajqcgarnki na wagę zabierzeje do domu, da dwa kamienie wosku, ajeśli łqcznie sprzedaje, winien ustqpić Z miejsca i tego, czego nie sprzeda tegoż dnia, odtqd przez tydzień nie powinien sprzedawać, pod karq dwóch kamieni wosku. [23J Takżejeśli kto skqdinqd, próczjarmarku, przYwiezie robotę naszego rzemiosła na sprzedaŻ,jakqkolwiek by była, zabraćjq winni starsi, za zgodq burmistrza, i do szPitali dać. [24J Także gdy sługa lub towarzYsz u którego majstra przepracuje zimę, od tego majstra winien nie odchodzić aż około św. Michała, przeciwnie robiqcy winien nie mieć pracy przez roki cztery tygodnie. A jeśli do innego miasta pójdzie, winni za nim łisty brackie wysłać, jako za niepoczciwym. [25J Takżejeśli który towarzYsz będzie świętował w poniedziałek, będąc zdrowym, da cztery kamienie wosku i nie będzie miał roboty przez tydzień. [26J Takżejeśli ktoś, bez wiedzy starszYch, przejdzie do innego miasta, tam będzie przebywał, a nie poprosi o zatrzYmanie bractwa przez rok i dzień, a potem powróci, winien na nowo przyjąć prawo miejskie i oddać sprawiedliwość bractwu. [27J Takżejeśli ktoś przeciwko bractwu wystąpi i starsi Z mistrzami za taki występek ukarzą, a sprawca nie chcąc słuchać do rady miejskiej się ucieknie i tamże jako sprawca zostanie okazany, da pełną karę bractwu, w czym może mu być łaska okazana. [28J Takżejeśli któremu z braci zdarzY się w niedzielę garnki wypalać, da półkamienia wosku, jeśli w święta Apostołów kamień, jeśli w święta Maryjne dwa kamienie, a dlatego kara będzie uciążliwszą, aby według możłiwości byli ostrożniejsi i wystrzegali się tego. [29J Także jeśli ubiegający się w tym rzemiośle, ilekroć nie będą chcieli przedstawić poręczYcieli Z obu stron, tylekroć dadzą kamień wosku. [30J Takżejeśli który z braci, mając prawną żonę, będzie utrzYmywał konkubinę, da beczkę piwa i dwa kamienie wosku, i podobnie uczyni tylekroć, ilekroć na tak wielkim grzechu będzie nakryty. [31J Także żaden z braci, bez zezwolenia, nie będzie chował bigamisty.

[32J Także żaden z braci nie powinien w domu trzYmać ani przechowywać takiego, któremu rzemiosło jest zakazane, pod winą pół beczki piwa i kamienia wosku. ***

Consulatus anno et die infrascriptis [12 I 1509] artificio lutifigulorum penes civitatem manentes, de certa sciencia et communi voluntate, dedit et admisit statuta et ordinationes In nomine Domini. Amen. Ad rei memoriam sempiternam. Virtutum mater discrecio sagaci invenit consilio, quia rerum oblivio dispendia gignare solet, ut que aguntur in tempore, ne simul pereat cum tempore, literarum apicibus docuit commendare. Proinde nos, infrascripti Nicolaus Ruczel proconsui, Paulus Walkyer, Nicolaus Roszman, Mathias de Ende, Andreas Bederman, Caspar Grats, Johannes Gyerlin et Stanislaus Helt consules civitatis posnaniensis, significamus tenore praesencium, universis, tam praesentibus quam futuris, harum noticiam habituris, quia coram nobis personaliter constituti providi Johannes Szwyethliczk, Paulus Rzepiola, Albertus Stharosthka, concives nostri, suo et omnium magistrorum sociorumque nominibus ibidem existiencium et consenciancium, produxerunt articulos infrascriptos, quibus se communi eorum voluntate et assensu ad tenendum devinxerunt. Quorum primus talis est: [1] Qui fraternitatem cum eis habere habere voluerit, ius civile habere tenetur alioquin fraternitas tres marcas dabit civitati pro pena. Et tandem suscipiens tenetur litteras conservatorias producere vel in mensibus tribus, continue se sequentibus, dictis fratribus ostendere et portare, post hoc dabit unum actuale cervisie, duo talenta cere cum sex grossis in pixidem. [2] Juvenis, artificium studere volens,dabit medium actuale cervisie et unum talentum cere. [3] Extraneus volens fraternitatem suscipere dabit medium actuale cervisie, duo talenta cere et tres grossos in pixidem fraternitati.[4] Cavere debent fratres ut unus alterius argilam penes foveam, ubi effoditur, non recipiat, sub pena unius actualis cervisie fraternitati. [5] Quicunque ad mensam sedere cum senioribus fuerit electus, sedere debet, sub pena unius grossi.[6] Qui vocatus fuerit per seniores ad convocationem fratrum pro tractandis negociis fratrum, illic venire et interesse debet, sub pena trium grossorum. [7] Ibidem quando iusserint seniores aliquem exire, tociens, quociens exire debet, sub pena unius talenti cere; et si in reveniendo non deponit mitram, iterum dabit unum talentum cere nee sedere debet, donec dederit penam dictam. [8] In qua convocacione omnes tenetur honeste consedere, sine contencione, alioquin puniatur seeundum arbitrium omnium fratrum, quorum penam, si pati noluerit, consulatui in civitate deferri debet. [9] Item quando contigerit, quod magistri de conssenssu fratrum unum vel duo actualia cervisie emere et pro collacione bibendo consedere, nullus audeat contumeliosa, inhonesta vel

Jacek Wiesiołowski

turpia loqui. Si quis vero excesserit, tenebitur vas, de quo fratres bibunt, cervisia contra adimplere, et si ibidem facta contencione gladium vel cultrom eximere vel evaginere presumserit, iudicio subdendus erit alciori.[10] Nullus preter magistrosjuniores cervisiam audeat infudere, sub pena unius talenti cere. [11] Item nullus magistrorum audeat alium ad ius civile trahere, sine licencia seniorom, sub pena unius talenti cere.[12] Item nullus ex fratribus ludere debet aut tenere composicionem cum bedell0, sub pena unius talenti cere.[13] Item in singulis quattuor temporibus anni, quando fraternitas convenire tenentur, debent seniores unam emere candelam pro denario et illam tripartire, unamque particulam accendere et si quis post ilius exarsionem venerit, dabit medium grossum et hoc presentibus uno jurato et duobus fratribus.[14] Item non debent unus alteri nocere in foro, in emendis et vendendis illis, que pertinent ad artificium, contrarium faciens dabit unum actuale cervisie pro pena. Eandem dabit penam, si aliquem fratrem vel sororem verbis dehonestaverit in foro et hoc, si probaretur. [15] Item ad funus defuncti, quasi avisati fuerint, omnes debent interesse, sit mane vel vespere, ubi si maritus adesse, propter legittimam causam, non posset, nichilominus uxor interesse debet, sub pena duorum talentorum cere, et propter absenciam in vigiliis cantatis, dabit unum grossum.[16] Item nullus audeat familiam alterius revocare vel alienare, sub pena unius actualis cervisie irremissibiliter solvenda. [17] Propter inobedienciam communitati factam solvantur duo talenta cere et inobediens in foro exponere non debet, donec fratribus fuerit satifactum.[18] Itemjuniores diebus Beate Virginis Marie in matutinis, maturis et summis missis lumina seu candelas tempestive ardeant, et dum sacerdos ascendit ambonam, extinguant, finito sermone reincendant et post communionem iterum extinguant, quocienscunque excesserint negligenter, dabunt unum talentum cere. [19] Item nullus audeat vendere res alias in foro fratrom - alias na płaczu - preter artificium suum, sub pena medii lapidis cere et unius actualis cervisie. [20] Item seniores tenentur diebus fori laborem fratrom conspicere, et ubi invenerint non valentem, recipiant et ad hospitalis dabunt.BI] Nullus eciam debet alium de loco suo, in foro sibi per seniores dato, sine sua voluntate detrudere, sub pena duorum talentorum cere. [22] Quicunque frater aut soror ollas in ponderibus vendendo in domos portaverit, dabit duo talenta cere, et si cumulatim vendiderit, debet cedere de alterius loco et id, quod non vendiderit illo die, extunc per septimanam vendere non debet, sub pena duorum talentorum cere. [23] Item si quis ex aliunde, preter annale forum, laborem artificii nostri ad vendendum adduxerit, qualiscunque sit, recipere debent seniores de conssenssu preconsulis et ad hospitalia dari.[24] Item si famulus seu socius artificii apud magistrum aliquem per tempora hiemalia laboraverit, ab eodem magistro suo surgere non debet, usque penes festa Sancti Michaelis, contrarium faciens, laborem habere non debet per annum et quattuor septimanas. Et si ad alium civitatem iverit, debent post eum littere artificii, tanquam super inhonestum destinari. [25] Item si aliquis socius solennisaverit feria secunda, sanus existens, dabit quattuor talenta cere et non habebit laborem per totam septimanam. [26] Item si quis, absque scitu seniorom, in aliam civitatem traxerit, ibidem mansurus et non petiverit sibi teneri fraternitatem annum et diem, et postea rediret, debet de novo ius civile suscipere et iura fraternitatis dare.[27] Item si quis contra fraternitatem excesserit et seniores cum magistris talem excessum disponere possent et reus nolens eis obedire ad consulatum confugierit et ibidem reus inventus fuerit, dabit totalem penam fraternitati, in qua sibi gracia fieri potuisset.[28] Item si alicui fratrom dominicis diebus contingerit ollas exurere, dabit medium talentum cere, si diebus festivis apostolorum unum talentum, si diebus beate Virginis duo talenta, et ideo graviori pena constringuntur, ut iuxta possibilitatem maiorem cauciores existerent et ab his abstinerent. [29] Item quando contendentes in eodem artificio nolunt ponere fideiussores ex utraque parte quociens, tociens, dabunt unum talentum cere. [30] Item si aliquis fratrom habens legittimam uxorem, et tarnen foveret concubinam, dabit actuale cervisie et duo talenta cere, et similiter faciendum erit tociens, quociens in tali scelere fuerit inventus. [31] Item nullus fratrom, sine licencia servare audeat bigamum. [32] Item nullus servare vel in domo fovere debet illum, cui artificium est inhibitum, sub pena medii actualis cervisie et unius talenti cere. Et quamvis articuli memorati annis et diebus superioribus per predecessores nostros confirmati fuissent, prout istud ex quibusdam litteris coram nobis productis vidimus contineri, cuiquidam confirmacioni inherendo duximus, hie innovando, clarios roborandos fore et roboramus, confirmamus et approbamus, decernentes eos robur firmitatis obtinere. In quorum omnium fidem sigilli civitatis nostre est praesentibus subappensum testimonio literarum. Datum Poznanie fena sexta intra octavas Epiphaniarum [12 I] anno domini millesimo quingentesimo nono per manus Nicolai Ruczell notarii civitatis Poznaniensis. Akta m. Poznania, 1.299 (AS 416) k. 141-142 v; 12122 (Mise. 1140) k. 2v-3v z opuszczeniem art. 28.

2. Poznań, b.d. (poł. XVI w.) Dodatkowe punkty statutu garncarskiego [33J Także aby żaden nie ważył się schodzić do dołu innego, do wydobywania gliny otwartego, pod winą dwunastu groszY. [34J Także aby żaden nie ważył się roboty swojej w niedziele i święta sprzedawać Żydom, pod winą dwunastu groszY. [35J Także aby żaden nie miał garnków, tak siwych i też pstrych, pod karą dwunastu groszY. [36J Także aby żaden nie ważył się jeździć po wsiach Z garnkami, jak tylko dwa razy w roku, pod karą dwunastu groszy.

[33] Item nullus audeat conscendere in alterius foveam educentis argille apertam sub pena duodecim gr. [34] Item nullus audeat laborem suorum in diebus dominicis et singulis festivitatibus vendere Judeis sub pena duodecim gr. [35] Item nullus habeat ollas, alias siwych i też bestrych sub pena duodecim gr. [36] Item nullus audeat visitare in villas cum ollis, tantum bis in anno, sub pena duodecim gr.

Akta m. Poznania, I 2122 (Mise. 140) k. 3v, wpisane po tekście statutu z 1509 r., powstały zapewne w 2 ćw. XVI wyhU11JJjJM

Ryc. 2. Kafel poznański z 2 pol. XV w.

3. Poznań, b.d. (poł. XVI w.) Cech garncarzy prosi władze miejskie o zatwierdzenie nowych artykułów statutu To jest zezwolenie i też prośba ku Waszmościom, moi mili panowie, wszyćkich bratów, tak starszych jako i młodszych rzemiesła garncarskiego około wilkuru nowego, iż wszyscy bracia przyzwolili mieć inszy wilkur, ale proszą, aby wszyćki winy, które należą ku bractwu naszemu i karności między nami, które ku Waszmościom sami do siebie złożyli, nie były z niego wyjmowane, ale iżby w nim były wypisane i na nas włożone, przy tym Waszmościów prosiemy, aby na potym nie był skażon, ale iżby już na wieczność był ku nam potwierdzono [1] Item Waszmościów prosiemy, aby w nim była wypisana sztuka, która się zachowuje między każdym rzemiesłem, i też we wszytkich miastach, my też tego pożądamy mieć między sobą, która się zachowuje między nami: garniec na trzech piędziach, takież i dzban na trzech piędziach, który by się podobał wszyćkiej braciej i pospolitemu człowiekowi; a który by takowej sztuce nie mógł dosyć uczynić, tedy na odkup jest zezwolenie dwie grzywnie, a przy tym kolacja przy sztuce. Tylko o to prosiemy, aby nasze dziatki były wyjęte z tego, to jest od sztuki, jako się zachowuje w inszych miastach.

Jacek Wiesiołowski

[2] Item każdej wdowie jest dozwolono robić rzemiosło, jeśli temu sprosta. [3] Item Waszmoście prosiemy, aby nam Waszmoście raczyły pomocny w tym, iż wiele jest towarzyszów między naszym rzemiesłem takowych, którzy wyrządziwszy się przy skarbie między mistrzami, i też za niesienie pieniędzy albo inszych rzeczy, uciekają i bywają przechowywani u inszych postronnych mistrzów, przez to prosiemy, aby nam byli pomocni w tym, ku karaniu takowych wespołek z mistrzami. [4] Item Waszmościów prosiemy, iż jako było za starych mistrzów, aby tego nam niebronili, iż jeśliby takowy był brat między nami, który był nieposłuszny albo niestworny, aby miał złożone rzemiesło, aliżby dosyć uczynił za występek między bractwem. Przy tym Waszmościów prosiemy, iż jeśliby były jakie niestworności, a zwłaszcza przy targu, aby tego Waszmościowie przed się nie brali, ale iżby to ku nam było odkażano. [5] Item Waszmoście prosiemy, aby ku tym wszyćkich rzeczom, które tu są napisane, było potwierdzenie napisane Króla Jego Miłości. [6] Item jest zezwolenie, iż każdy mistrz nie ma mieć więcej towarzyszów jedno jednego, począwszy od starszych, a jeśli starszy będą mieć po dwu tedy, tedy i insi po nich, póki będzie czeladzi dostawało. [7] Item aby żaden nie śmiał żeć [wypalać] garncy w niedzielę, ani w żadne święto. Akta m. Poznania I. 2122 k. 2. Przy tym dołączony łaciński tekst statutu, j.w. nr 1-2. Być może łaciński tekst tego statutu zawarty jest na nieczytelnym dokumen - cie, o prawie całkowicie zmytym piśmie (Cechy m. Poznania 106), z notatką pisarza miejskiego Błażeja WinkIera z 1543 roku o niezgodności z prawem jednego z punktów statutu.

Ryc. 3. Kafle poznańskie z XV w.

Ryc. 4. Kafel gzymsowy : herbem Poronią z I pał. XVI w.

4. Poznań 21 VIII 1562 Rada miejska Poznania na wniosek Wojciecha Bąbola i Jana Żydka, starszych bractwa garncarzy, potwierdza nowy artykuł statutu cechowego Gdy którykolwiek uczeń od któregokolwiek mistrza poznańskiego, nie douczywszy się dostatecznie rzemiesła garncarskiego, do czasu z nim postanowionego nie dotrwa, a przed cza

sem do inszego miasteczka odejdzie, powinien będzie zasię do Poznania na toż miejsce do tegoż mistrza, skąd odszedł, się powrócić i do czasu umówionego rzemiesła się douczyć, pod utraceniem tegoż rzemiesła. Akta m. Poznania, 1.21 (AC 23) k. 157v-158; druk: Wilkierze poznańskie, wyd. W. Maisel, cz. III, Wrocław 1960, s. 42-43.

5. Poznań 10 IX1591 Rada miejska Poznania powołuje cech murarski i nadaje mu statut My, Stanisław Czaplicz burmistrz, Tymoteusz Kijewski w philosophiej i lekarstwach doktor, Jan Grodzicki, Jan Winkler, Jan Kurowski, Łazarz Rakfficz, Wo[j]ciech Suszka rajce miasta Poznania .Wszem wobec i każdemu z osobna, komu to wiedzieć potrzeba teraz i na potym będącym, niniejszem listem naszem wiadomo czyniemy. Gdyż po te czasy, za jakimsi bądź nieszczęściem, bądź zaniedbanim się murarzów, cechu murarskiego w tym mieście Króla Jego Mości nie beło, zaczym wiele partaczów się namnożeło, czeladź też i uczniowie porządkowi nie podlegali; chcąc to naprawić i ku lepszemu tak obywatel ów miasta tego, jako też i samychże murarz ów przywieść, za przystąpieniem ku temu pilnego starania i usiłowania uczciwych Baptysty z Vulturynu, Lurynca Mnicha z Kalisza, Piotra Kawalora, Michała Gwanina Mediolanczyków, Tytrycha Karasia, Michała Tycza Ślęzaków, Tomasza Pelkmana z Prus, Jakuba z Vulturynu, Hieronima z Lumbardii, Wacława Gęby mistrzów mularzów na ten czas w mieście Poznaniu będących, cech ten zdało się nam założyć i postanowić, jakoż w Imię Pańskie władzą urzędu naszego zakładamy i postanawiamy na czasy wieczne z nadaniem niżej opisanych artykułów, które od słowa do słowa tak . .

SIę mają.

[1] Naprzód mają być między teraźniejszymi, którzy tu są murarzami, przebrane osoby, których by umiejętność rzemiesła i misterstwo ludziom wiadome i doświadczone beło i robotami ich znaczne mi pokazać się mogło, z których każdy który będzie chciał przy Poznaniu mistrzem być cechowym, powinien będzie pokazać list od urodzaju i od wyuczenia i miesckie prawo, dawszy grzywnę pieniędzy przyjąć, a trzy wiardunki do skrzynki bracki dać. [2] Oprócz tych, którzy by w robotach doświadczonemi się nie znaleźli, powinien każdy będzie przy którymkolwiek z mistrzów poznańskich przynamniej rok robić, żeby potem on mistrz, gdy rok wynidzie, o nim i jego robocie, i stateczności dostateczne świadectwo dał. Dla czego uznania taką sztukę rysowaną wyprawić winien będzie. Naprzód wizerunk kamienice wystawić ma podług swej fantazyj i, bądź mały, bądź wielki, którym wymiernie pokazać ma z gruntu począwszy trzy szosy wzgóre; drzwi, okna, schody, kominy, piwnice, tranzyty, izby, komory i inne wszystkie miejsca w budowaniu potrzebne. Zaczym potym uznają-li mistrzewie być go godnym misterstwa, miesckie prawo wyżej omienionym obyczajem będzie mu dano, a do bractwa dać dwa złotych, a braciej beczkę piwa i pieczenia kupić winien będzie. [3] Jeźliby którego mistrzowie, bez robienia takowej sztuki, godnym być misterstwa uznali, takowy ma dać do bracki skrzynki sześć złotych, a braciej beczkę piwa i pieczenia kupić, i miejskie prawo wyżej opisanem sposobem przyjąć. [4] Mistrz obcy, jeźliby tu skądinąd przywędrował, nie ma się żadnej roboty podejmować, ażby pierwej miesckie prawo, także bractwo przyjął tern sposobem jako inszy; przyczym i list od urodzenia, misterstwa, i dobrego zachowania pokazać powinien będzie. Czego jeźliby uczynić nie mógł, ma się zaręczyć do pewnego czasu to pokazać. Zaczym do czasu jako się zaręczy, wolno mu będzie robić, ale jeźliby nie miał rękojmi albo na czas zaręczony tego nie pokazał, nie ma mieć roboty.

Jacek Wiesiołowski

[5] Każdy mistrz ma mieć instrumenta swoje do roboty należące.

[6] Z pośrzodu mistrzów panom radzie czterech na piśmie podawać będą, na czas gdy insze cechy podawaj ą, z których panowie rada onym starsze obierać będą do porządków brackich. [7] Stołowi do starszych, podług zwyczajów innych bractw, będą wybierani, a młodszy wysługować się także będą, jako w innych bractwach zwyczajno. [8] Powinni będą miewać schadzki mistrzewie z czeladzią i z uczniami na każdy qwartal i składać się do skrzynki, mistrzewie po dwu groszu, a towarzysze po jednemu. [9] A kiedy starsze po roku nowe obiorą, tedy powinni przyszli [!] starsi [z] stołowemi rachunek z tego czynić wszystkiemu bractwu. [10] Inszych też czasów, gdy tego potrzeba pokaże, gdy się obeślą, powinni będą schadzać się dla pohamowania występków czeladzi i uczniów, i samych mistrzów między sobą. [11] A gdy schadzka będzie nakazana pod winą pańską, który by nie przyszedł, da za winę trzy grosze, a z brackiego rozkazania gdyby także nie przyszedł, da za winę grosz jeden. [12] W bractwie większa wina nie ma być z żadnego brana, jedno z mistrza dwa funty wosku, a z czeladnika funt wosku. [13] O równe rzeczy będą się mogli między sobą sądzić i karać, jednak każdemu uciążonemu od dekretu brackiego wolno będzie do panów na ratusz apelować, a który by swawolnie a warchowliwie co przed pany wynosił, panowie to pohamują i skarżą. [14] Ma też być wszelaka uczciwość w bractwie będącym: bez śmiechów, bez swarów, bez przymówek i krom wszelakiego wołania, pod winą funtu wosku. [15] Nie ma też żaden mistrz jeden drugiemu towarzysza ani ucznia odwabiać, ani żadnego mytem przekładać, mimo postanowienie pod winą urzędową kopy polskiej telekroć, ilekroć by się tego który poważał. [16] Żaden mistrz nie ma więcy uczniów chować jedno dwu, pod winą pańską, co tak ma być rozumiano: kiedy się jeden doucza, może drugiego na to miejsce przyjąć. [17] Wochlon [tygodniówka] wedla czasów przez pany radę, z porozumie nim starszych mistrzów tegoż rzemiesła będzie im postanowion. [18] Każdemu mieszczaninowi ma być wolno z każdym mistrzem około roboty swej pomówić, targu pokusić i, którego mistrza będzie chciał sobie obrać, z nim o robotę postanowić. [19] A kiedy któremu z mistrzów mieszczanin zadatek, co swiętojańskiem zową, zada, żaden mistrz onemu co zadatek wziął nie ma w robotę już urządzoną i postanowioną wstępować, pod winą pańską, oprócz przyczyn słusznych. [20] Kożdy [!] mistrz powinien będzie do mniejszych robót, które zrządzenia nie potrzebują, mieszczaninowi towarzyszów jednego albo dwu wedla potrzeby dać, którym będą płacić według tego jako u mistrza płacono będzie. [21] Który by mistrz albo towarzysz dał jaką przyczynę o sobie złego mniemania jakimkolwiek nieprzystojnym uczynkiem, by beły albo świadectwa, albo indicia [wskazania] znaczne, nie ma miejsca między nimi mieć, ażby się dostatecznie sprawił i o on eksces albo występek za uznaniem braciej karan był. [22] Każdy towarzysz powinien się do roboty, skoro dzień się pocznie, stawić, aż do godziny śniadany robić, a potym wedle zwyczaju godzinę będzie jadł i odpoczywał. Także dla obiadu godzinę będzie miał, od roboty odchodzić rychli nie ma, jedno godzinę przed zachodem słońca. [23] A który by towarzysz poniedziałek albo który dzień inszy nie robił, oprócz święta, ma dnia tego płacą tracić do mistrza, a przecie przez insze dni robić; czemujeśliby się przeciwił, nie ma mieć roboty. [24] Który by się chciał uczyć rzemiesła murarskiego, ma skosztować dwie niedzieli, a gdy wynidą dwie niedzieli, jeźli mu się rzemiesło upodoba, a będzie się chciał uczyć, da sobie bractwo obesłać mistrze i towarzysze, tamże się ma umówić z mistrzem swoim i zaręczyć na trzy lata. Wszakże, gdzie by się mistrzowi przed wyściem trzech lat podobało, wolno mu go będzie spuścić za towarzysz, telko że będzie się powinien zaręczyć mistrzowi swemu, że te trzy lata trwać będzie u mistrza swego; a tamże zaraz ten uczeń będzie powinien położyć do bracki skrzynki groszy sześć. [25] Uczniowi, gdy się douczy i czasu swego u mistrza dotrwa, jeźli mu się podoba, wolno będzie obesłać cech, gdzie go mistrz jego z uczenia spuści i tamże mu mistrzewie i towarzysze przemianek dadzą, a on do bracki skrzynki winien będzie dać groszy dwanaście. Jednak u mistrza swego po spuszczeniu zostać winien będzie za myto, jako się utarguje, dotąd póki mistrzewi jego w tym roku, gdy spuszczon będzie, roboty stanie. [26] Jeźliby który uczeń, ucząc się u mistrza swego, miał od niego krzywdę, tedy tenże uczeń będzie sobie powinien mistrze i towarzysze dać obesłać, i tam krzywdę swoje opowiedzieć albo mistrza inszego żądać. [27] Jeżeliby który towarzysz bez wiadomości i dozwolenia od mistrza swego swawolnie odszedł na robotę kędyżkolwiek, a bełby od mistrza swego w czym obowiązan, takiego nie ma żaden mistrz przymować, ażby dosyć uczynił mistrzowi swemu, jako się obowiązal. Jednak tenże towarzysz od mistrzów ma być karan wedle ich rozsądku i znalezienia. [28] Także towarzysza krąmbrnego, nieposłusznego albo wszetecznego i robót zaniedbawającego mają mistrzewie karać wedle ich rozsądku. [29] Towarzysz wędrowny ma naprzód przerobić dwie niedziele, kędy mu starszy towarzysz roboty u mistrzów dostanie, a kiedy dwie niedzieli przerobi, tam w pierwszą schadzkę mistrzewską i towarzyską będzie powinien pokazać list od urodzaju i od wyuczenia rzemiesła, a jeźli nie ukaże, tedy się ma zaręczyć, że do pewnego czasu ukaże, albo więc po list powinien będzie iść, a nie dłuży robić będzie mógł, aż da sprawę z listu uczenia swego, przy czym do bracki skrzynki powinien dać cztery grosze będzie. [30] Jeźliby który towarzysz cechowy, choć u sprawnego mistrza uczony, u partacza tu w mieście albo przy mieście robił, albo mu roboty pomagał, ma być karan wedle uznania mistrzów i towarzyszów. [31] Którybykolwiek towarzysz przy mieście partaniną się bawić chciał, u mistrza nie robiąc, bez pozwolenia mistrza albo mistrzów, taki każdy przy mieście cierpiany być nie ma.

Ryc. 5. Statut cechu murarzy z 1591 r.

Wł. Muzeum Historii Miasta Poznania.

Jacek Wiesiołowski

[32] Aby uczciwość bela zmarły[j] braciej wszyscy mistrzewie, towarzysze i uczniewie powinni będą bywać na mszy bracki, na każdy quartal w kościele, tamże wszyscy przy mszy powinni iść na ofiarę dwakroć, pod winą: na mistrze grosza jednego, na towarzysze półgrosza, a na chłopca szeląga. [33] Wotywę także na każdy rok w kościele mieć, na nie się wszyscy zniść, słuchać i na ofiarę iść, pod tąż karą powinni będą. [34] A gdyby brat, to jest mistrz rzemiesła tego, umarł - albo żona jego, dziecię, sługa - młodszy bracia ciało zmarłe mają do grobu nieść, a za umarłym wszyscy mistrzewie iść albo żony, gdyby mistrz przy domu nie beł, także też towarzysze pod takowąż winą wyży opisaną. [35] Każdy mistrz i towarzysz, bądź wędrowny, bądź domowy, gdyby przyszedł ku jakiemu niedostatku przez chorobę, mają mu mistrzewie i towarzysze pożyczyć z bracki skrzynki pieniędzy na żywność i dla opatrzenia zdrowia jego; a gdy wzmoże, powinien wypłacić ten dług wedle przemożenia swego, okrom ukrzywdzenia brackiego. [36] I tem towarzysze, którzy lata swe strawili u mistrzów nieuczonych [!] się rzemiesła, a przecie stąd żywności szukają, acz są niewyuczeni, który by chciał żywności u mistrzów nabywać, któregożbykolwiek narodu był, mogą się przy mistrzach żywić i robić, gdy będzie każdy miał list od urodzaju. [37] Czego Panie Boże racz uchować! ogniowej przygody powinni mistrzewie i towarzysze do gaszenia ognia bieżeć z instrumentami swemi murarskie mi jako naprędzy, żeby ogień tłumili a gasieli według najwiętszy potężności swej z wielką pilnością, a insze naczynia, jako węborki, haki, drabiny z ratusza jem dodane będą, czego starszy dojrzeć pospół z stołowemi powinni, a panowie szafarze z rozkazania panów rady dadzą im za ich wierną pracę beczkę piwa i pieczenia dobrą wołową. A który by, będąc doma nie przyszedł, karan będzie winą pańską, gdyż tę powinność cech ten, wedle inszych porządnych miast, odnosić na sobie powinien. Jednak zostawują sobie moc panowie burmistrz i rada to niniejsze postanowienie swe poprawiać czasy potomnymi i ilekroć by tego potrzeba być się pokazała. Dla czego wszystkiego doskonalszej wiary, ku niniejszemu listu murarzom przez nas nadanego pieczęć miasta Poznania zawiesić kazaliśmy. Działo się na ratuszu poznańskim, we wtorek po święcie Narodzenia Błogosławionej Panny Marii roku Bożego tysięcznego pięćsetnego dziewięćdziesiątego pierwszego. Oryg.: MNP, Muzeum Historii Miasta Poznania, NMP D 1356 ( uszkodzony); Kopie: Akta m.

Poznania, I. 30 (AC 33) k 838v-843v (plebiscitum muratorum); 1.1909 (Varia 1675) s. 1345-1350; NMP D 1357 (tekst niemiecki); druk.: 1. Łukaszewicz, Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania, Poznań 1838, T. I, s. 425-426 (fragm.); 1. Wisiocki, Organizacja prawna poznańskiego rzemiosła w XVI i XVII w., Poznań 1963, s. 24 (wstęp).

6. Poznań 8X1591 Rada miejska Poznania powołuje cech ciesielski i nadaje mu statut My, Marcin Marcinowic burmistrz, Maciej Bolek, Jakub Manuszewski, Wo[j]ciech Hanusik, Casper Schmidt, Marcin Rymarz, Tomasz Bogaczyk, Walenty Swolek rajce miasta Poznania. Wszem wobec i każdemu z osobna komu to wiedzieć należy, teraz i na potem będącym, niniejszym listem naszym wiadomo czyniemy. Gdyż po te czasy, za jakimsi bądź nieszczęściem bądź zaniedbaniem się cieśli, cechu ciesielskiego w tern mieście Króla Jego M(ości) nie beło, zaczem wiele partaczów się namnożyło, czeladź też i uczniowie swemu porządkowi nie podlegali; chcąc to

naprawić i ku lepszemu, tak obywatelów miasta tego jako też i samychże cieśli przywieść, cech ten zdało się nam założyć i postanowić, jakoż w Imię Pańskie władzą urzędu naszego zakładamy i postanowiamy na czasy wieczne z nadanim wilkuru i artykułów niży opisanych, które od słowa do słowa tak się mają: [I] Naprzód mają być między teraźniejszemi, którzy tu są cieślami, przebrane osoby, których by umiejętność rzemiesła i misterstwo ludziom wiadome i doświadczone beło i robotami ich znacznemi pokazać się mogło, z których każdy, który będzie chciał przy Poznaniu mistrzem być cechowym, powinien będzie pokazać list od urodzaju i miejskie prawo dawszy grzywnę pieniędzy przyjąć a trzy wiardunki do skrzynki bracki dać. [2] Oprócz tych, którzy by w robotach doświadczonemi się być nie znaleźli, powinien każdy będzie przy któremkolwiek z mistrzów poznańskich przynamni rok robić, żeby potym mistrze, gdy rok wynidzie, o nim ijego robocie, i stateczności dostateczne świadectwo dali. Dla czego uznania taką sztukę wyprawić winien będzie; naprzód ma sobie mistrze dać obesłać i żądać od nich, żeby mu dali sztukę robić, to jest dom do zbudowania z izbą, z sienią i z kownatą na dwa szosy, który zbudować winien będzie. Zaczym potym uznają-li mistrzewie być go godnym mistrzestwa, miejskie prawo wyżej omienionym obyczajem przymie, bractwu da złoty i braci[e]j beczkę piwa i pieczenia kupić winien będzie. [3] Jeźliby którego mistrzewie bez robienia takowy sztuki godnym być mistrzestwa uznali, takowy ma dać do bracki skrzynki sześć złotych, braciej beczkę piwa i pieczenia kupić i miejskie prawo wyżej opisanym sposobem przyjąć. [4] Mistrz obcy, jeźliby tu skądinąd przybeł, nie ma się żadnej roboty podejmować, aż by pierwy miesckie prawo, także bractwo przyjął tym sposobem, jako inszy, przyczym i list od urodzaju, mistrzestwa swego i dobrego zachowania pokazać będzie powinien. Czego jeźliby uczynić nie mógł, ma się zaręczyć, do pewnego czasu to pokaże. Zaczym, do czasu jako się zaręczy, wolno mu będzie robić, ale jeźliby nie miał rękojmi, albo na czas zaręczony tego nie pokazał, nie ma mieć roboty. [5] Kożdy mistrz ma mieć instrumenta swoje do roboty należące.

[6] Z pośrzodku mistrzów, panom radzie, czterzech na piśmie podawać będą, na czas gdy insze cechy podawają, z których panowie rada onym starsze obierać będą do porządków brackich. [7] Stołowi do starszych, podług zwyczaju innych bractw, będą wybierani, a młodszy wysługować się także będą, jako w innych bractwach zwyczajno. [8] Powinni będą miewać schadzki mistrzewie z czeladzią i z uczniami na każdy quartal i składać się do skrzynki: mistrzewie po dwu groszu a towarzysze po jednemu. [9] A kiedy starsze po roku nowe obiorą, tedy powinni przeszli starszy (z) stołowemi rachunek z tego czynić wszystkiemu bractwu. [10] Inszych też czasów za potrzebą, gdy się obeślą, powinni będą schadzać się dla pohamowania występków czeladzi i uczniów, i samych mistrzów między sobą. [II] A gdy schadzka będzie nakazana pod winą pańską, który by nie przyszedł, da za winę cztery grosze, a gdyby z brackiego rozkazania nie przyszedł, da za winę groszy trzy. [12] W bractwie więtsza wina z żadnego nie ma być brana, jeno z mistrza dwa funty wosku, a z czeladnika funt wosku. [13] O równe rzeczy będą się mogli sami między sobą sądzić i karać, jednak każdemu uciążonemu od dekretu brackiego wolno będzie do panów na ratusz apelować, a który by swowolnie a warchowliwie przed pany uciekał, panowie to pohamują i skarżą.

Jacek Wiesiołowski

[14] Ma też być wszelaka uczciwość w bractwie będącym: bez śmiechów, swarów, przymówek i wszelakiego wołania, pod winą dwu funtów wosku. [15] Nie ma też mistrz jeden drugiemu towarzysza ani ucznia odwabiać, ani żadnego mytem przedkładać mimo postanowienie, pod winą pańską kopy polski tylekroć, ilekroć by się który tego poważał. [16] Wochlon wedla czasów przez pany radę, z porozumieniem starszych mistrzów tegoż rzemiesła, będzie im postanowione. [17] Żaden mistrz nie ma więcy uczniów chować jedno dwu, pod winą pańską, co tak ma być rozumiano: kiedy się jeden douczy, może innego na to miejsce przyjąć. [18] Kożdemu mieszczaninowi ma być wolne z każdym mistrzem około roboty swy pomówić, targu pokusić i którego mistrza zechce sobie obrać, i z nim o robotę postanowić. Ale gdy którego mieszczanin który zadatek, co świętojańskim zową, zada, żadyn mistrz onemu co zadatek wziął, nie ma w robotę, już urządzoną i postanowioną wstępować, pod winą pańską, oprócz przyczyn słusznych. [19] Kożdy mistrz powinien będzie do mniejszych robót, które zrządzenia nie potrzebują, towarzyszów jednego albo dwu wedla potrzeby dać mieszczaninowi, którym będą płacić jako postanowią, to jest jako u mistrza płacono będzie. [20] Który by mistrz albo towarzysz dał jaką przyczynę o sobie złego mniemania w jakimkolwiek nieprzystojnym uczynku, o czym by beły albo świadectwa, albo indicia [wskazania] znaczne, nie ma miejsca między nimi mieć, ażby się dostatecznie sprawił i o on eksces albo występek przed bracią za uznanim ich karan był. [21] J eźliby który mistrz u drugiego mistrza za towarzysz robieł, nie ma bez wiedzenia mistrza swego odchodzić, ani go opuszczać, także jako i inny towarzysz, pod winą jako starszy uznają. [22] Żaden mistrz nie ma się więcy dwu robót podejmować razem, a to dla tego, żeby tym snadniej roboty sobie zwierzonej dojźrzeć mógł pod winą pańską, a gdzieby który, podjąwszy się roboty, komu skaził ją albo onej dosyć nie uczynieł, powinien jemu szkodę nadgrodzić, podle uznania urzędowego, przy mistrzach starszych będzie i winę bractwu odłożyć podle uznania mistrzowskiego. [23] Towarzysz, który się tu nie uczy, będzie-li chciał mistrzem być, winien będzie pierwy rok i sześć niedziel wędrować, a potym dopiero, wyży opisane powinności uczyniwszy, mistrzem będzie mógł zostać. [24] Towarzysz, kiedy przywędruje do Poznania, ma się pytać gospody ciesielski i tam przyszedszy, ma sobie posłać po starszego towarzysza; tam starszy towarzysz pokazać mu powinien będzie dobrą wolą i szynkować, przykładem innych rzemiosł, i ma mu się postarać o robotę u mistrza, który by roboty potrzebował i tam, gdy go mistrzewi odda, powinien ten to wędrowny towarzysz dwie niedzieli u swego mistrza przerobić aż do schadzki dwuniedzielny, a tam w schadzce ten to towarzysz będzie powinien pokazać list od urodzaju i do skrzynki brackiej położyć groszy czterzy. Co, jeźliby listu od urodzaju nie pokazał, ma się zaręczyć do pewnego czasu, iż go pokaże, a za tym robotę do czasu zaręczonego mieć będzie, ajeźliby rękojmi nie miał, albo na czas zaręczony listu nie pokazał, nie ma mieć roboty. [25] Towarzysz, gdy się u mistrza umówi albo urządzi do słusznego czasu lub ogółem, lub na tegodniewe myto, ma czasu swego dotrwać pod winą dwu funtów wosku tylekroć, ilekroć by wykroczeł, jednak dawszy winę powinien dotrwać, a gdzie by beł upornym nie ma przy mieście robić. [26] Każdy towarzysz powinien się do roboty, skoro dzień się pocznie, stawić, aż do godziny śniadany robić, a potem wedle zwyczaju pół godziny telko będzie jadł i odpoczywał. Zaś w południe godzinę jedne, a nie więcy, a tamże przy robocie bę

dzie jadł i odpoczywał, od roboty odchodzić rychle nie ma, aż godzinę przed zachodem słońca. [27] A który by towarzysz poniedziałek albo który dzień inszy nie robieł, okrom święta, ma dnia tego płacą tracić do mistrza, a przecie przez insze dni robieć, czemu jeźliby się sprzeciwił, nie ma mieć roboty. [28] Który by się chciał uczyć rzemiesła ciesielskiego, ma kosztować dwie niedzieli, a gdy wynidą dwie niedzieli, jeźli mu się rzemiesło upodoba, a będzie chciał się uczyć, da sobie bractwo obesłać, mistrze i towarzysze, tamże się ma umówić z mistrzem swoim i zaręczyć na rok i na sześć niedziel. Wszakże, gdzie by się mistrzewi przed wyściem roku podobało, wolno mu będzie go spuścić za towarzysz, telko, że będzie się powinien zaręczyć mistrzewi swemu, że ten rok i sześć niedziel trwać będzie u mistrza swego, a tamże zaraz ten uczeń będzie powinien położyć do bracki skrzynki sześć groszy. [29] Uczniowi, gdy się douczy i czasu swego u mistrza dotrwa, jeźli mu się spodoba, wolno będzie cech obesłać, gdzie mistrz jego z ucznia spuści i tamże mu mistrzewie i towarzysze przemianek dadzą. Odpuszczenia do bracki skrzynki winien będzie dać groszy sześć, a za przemianek beczkę piwa braciej kupić. Jednak, jeźli mu się spodoba, wolno mu będzie u mistrza swego, który go spuścił, zostać z myta, które mu postanowi. [30] Jeźliby który uczeń, ucząc się u mistrza swego, miał od niego krzywdę, tedy tenże uczeń będzie sobie powinien mistrze i towarzysze dać obesłać i tam krzywdę swoje opowiedzieć, a panowie mistrzewie mają mu sprawiedliwości dopomóc albo mistrza inszego dać. [31] Jeźliby który towarzysz bez wiadomości i dozwolenia od mistrza odszedł swego swowolnie, bądź na robotę kiedyżkolwiek, a bełby od mistrza swego w czem obowiązan, takiego nie ma żaden mistrz przymować, ażby dosyć uczynił mistrzowi swemu, jako się obowiązał, jednak tenże towarzysz od mistrzów ma być karan, wedle ich rozsądku i znalezienia. [32] Także towarzysza krambrnego, nieposłusznego albo wszetecznego i robót zaniedbającego mają mistrzewie karać wedle ich rozsądku. [33] Aby partacze beli wyniszczeni, jeźliby który towarzysz cechowy - choć u sprawnego mistrza uczony - u partacza, tu w mieście albo przy mieście robieł, albo mu roboty pomagał, ma być karan wedle uznania mistrzów i towarzyszów. [34] Którybykolwiek towarzysz przy mieście partaniną się bawić chciał, u mistrza nie robiąc, bez pozwolenia mistrza albo mistrzów, taki każdy przy mieście cierpiany być nie ma. [35] Aby uczciwość beła zmarły[j] braciej, wszyscy mistrzewie , towarzysze i uczniewie powinni będą bywać na mszy bracki każdy quartal, tamże wszyscy przy mszy powinni iść na ofiarę dwakroć, pod winą: na mistrze grosza jednego, na towarzysze półgroszka, a na chłopca szeląga. [36] Wotywę także na każdy rok w kościele mieć, na nię się wszyscy ziść, słuchać i na ofiarę iść, pod tąż winą powinni będą. [37] Gdyby brat, to jest mistrz z rzemiesła tego, umarł - albo żona jego, dziecię, sługa - młodszy bracia ciało zmarłe mają do grobu zanieść, a za zmarłym wszyscy mistrzewie iść, albo żona, gdyby mistrz przy domu nie bel, także też towarzysze i uczniewie, pod takową winą wyż y opisaną. [38] Mistrzowi i towarzyszowi, bądź wędrownemu, bądź domowemu, gdyby przyszedł ku jakiemu niedostatku przez chorobę, mają mistrzewie i towarzysze pożyczyć z bracki skrzynki pieniędzy na żywność dla opatrzenia zdrowia jego, a gdy

Jacek Wiesiołowski

wzmoże, powinien wypłacać ten dług wedle przemożenia swego, okrom ukrzywdzenia brackiego. [39] Towarzysze, którzy lata swe strawili u mistrzów nieuczonych [!] się rzemiesła, a przecie stąd żywności szukają, acz są niewyuczeni, który by chciał żywności u mistrzów nabywać, mogą się przy mistrzach żywić i robić, gdy będzie każdy list miał od urodzaju. [40] Czego Panie Boże racz uchować, ogniowy przygody powinni mistrzewie, towarzysze i uczniowie do gaszenia ognia bieżeć z instrumentami swemi, jako naprędzy, ażeby ogień tłumie li i gasieli podług najwiętszy potężności swy z wielką pilnością, czego starszy z stołowemi dojźrzeć mają. Toż ma się rozumieć czasu wody wielki - do mostów i tam gdzie potrzeba ukaże - winni bieżeć i ratować jako napotężni. A panowie szafarze, z rozkazania panów rady, dadzą im za ich wierną pracę beczkę piwa i pieczenia dobrą wołową. A który by będąc doma przyść nie chciał, karan będzie winą pańską, gdyż tę powinność cech ten, wedle inszych porządnych miast, odnosić na sobie powinien. Jednak zostawują sobie moc, panowie burmistrz i rada, to niniejsze postanowienie swe poprawiać czasy potomnemi, podług tego, jakoby czego potrzeba być się pokazała. Dla czego wszystkiego doskonalszego świadectwa ku niniejszemu listu i wilkurowi cechowi ciesielskiemu nadanemu pieczęć miasta Poznania zawiesić rozkazaliśmy. Działo się na ratuszu poznańskim, we wtorek po świętym Franciszku bliski Roku Bożego tysiąc pięćsetnego dziewięćdziesiątego pierwszego.

Akta fi Poznania, I. 31 (AC 34) k 9-13 (plebiscitum fabrorum lignariorum); I. 1ffi (AC 1flj) k. 370- 373vi: Poznań 25 IX 1593 Rada miejska Poznania określa czas pracy i wynagrodzenie cieśli Burmistrz z radą miasta Poznania - oznajmujemy, iż przystawając do porządku miasta Krakowa, w którym cena roboty dziennej podług czasu cechowi albo bractwu rzemiesła ciesielskiego jest oznaczona, nie odstępując też od wilkuru rzemiesła temu w mieście Poznaniu nadanemu, którym poprawa zachowana jest tegoż wilkuru urzędowi tutecznemu radzieckiemu, z czasem będącemu i potomnych czasów podług tego, jakoby czego potrzeba być się pokazała. Wezwawszy przed nas starszych mistrzów z inną bracią cechu ciesielskiego, przy ich bytności i za dołożeniem się ich, cenę roboty dziennej takąśmy im umiarkowali, z poprawą jednych i przydatkiem nowych artykułów, to jest, że: 1. Od Wielkiejnocy do św. Michała [29 IX] mistrzom ma być płacono na dzień po gr. 8, towarzyszom po gr 6, od Św. Michała do Wielkiejnocy mistrzom po gr 6, towarzyszom po gr 5, nie derogując tym najmowaniu się ich ogólnemu, według tego jako się kto zmówić albo stargować może. 2. Schodzić się do roboty, gdy słońce wschodzi, a odchodzić z roboty o dwudziestej trzeciej* godzinie mają, lecie 1;2 godziny śniadaniem się bawić, a do obiadu godzinę czasu mieć będą, zimie lepak [zaś] godzinę do obiadu tylko mieć będą. 3. Więcej robót nad dwu głównych obejmować się nie mają.

A dla większej wiary pieczęć do niniejszego listu naszego jesteśmy przycisnąć kazali.

Akta m. Poznania, I. 31 (AC 34) k. 415v; druk.: Wilkierze poznańskie, cz. III, s. 79-80.

* Godzina 23 przypadała na pół godziny przed zachodem słońca, dzień kończył się o godzinie 24, czyli pół godziny po zachodzie słońca.

8. Poznań 25 IX 1593 Rada miejska Poznania określa czas pracy i wynagrodzenie murarzy Burmistrz z radą miasta Poznania - oznajmujemy, iż my, przykładem miasta Krakowa, w którym cena roboty dziennej podług czasu cechowi albo bractwu rzemiesła murarskiego jest oznaczona, przychylając się też do wilkuru rzemiesłu temu w mieście tym Poznaniu nadanemu, którym poprawa zachowana jest tego wilkuru urzędowi tutecznemu radzieckiemu, z czasem będącemu i potomnych czasów, podług tego, jakoby czego potrzeba być się pokazała. Wezwawszy przed nas starszych mistrzów z inną bracią cechu murarskiego, przy ich bytności a za dołożeniem się ich, cenę roboty ich takąśmy im umiarkowali, z poprawą jednych i z przydatkiem drugich artykułów, to jest, że: 1. Mistrzowi ma być płacono na dzień po gr 10, a towarzyszowi po gr 7 przez rok cały, nie derogując tym najmowaniu się ich ogólnemu według tego, jako się kto zmówić albo stargować może. 2. Schodzić się do roboty, gdy słońce wschodzi, a odchodzić z roboty o dwudziestej trzeciej godzinie mają, lecie 1;2 godziny śniadaniem się bawiąc, a do obiadowania godzinę czasu mieć będą, zimie lepak godzinę do obiadu tylko mieć będą. 3. Więcej robót nad dwu głównych podejmować się nie mają.

A dla większej wiary pieczęć do niniejszego listu naszego jesteśmy przycisnąć rozkazali. Akta m. Poznania, I. 31 (AC 34) k. 416; druk.: Wilkierze poznańskie, T. III, s. 80-81.

9. Poznań 28 VIII 1609 Dekret władz miejskich Poznania w sprawie towarzyszy cechu murarzy Zacnie sławni panowie burmistrz i rajcy miasta Poznania, gdy zrozumieli z podania starszych cechu murarzy miasta tegoż, iż towarzysze ich bractwa nie mając żadnych powodów, czasu spokojnego i koniecznych robót u mieszczan tegoż miasta, zwykli odchodzić od mistrzów swoich, gdy im się spodoba i włóczyć się gdziekolwiek, i żadnych poleceń od nich i porządku nie pełnić, dla zapobieżenia tegoż rodzaju nieporządkom i swawolom towarzyszy tegoż rzemiosła, takie postanowienie mocą swego urzędu, dekretem mającym trwać wiecznie, uczynili, że: 1. Każdy towarzysz sztuki murarskiej, zamieszkujący to miasto, z mistrzem swoim jest związany, według zwyczaju innych rzemiosł, i wykonuje prace swego rzemiosła pod jego władzą, kierownictwem i zwyczajem. 2. Jeżeli zaś jakikolwiek towarzysz zamierza mistrza swego pozostawić i z tego miasta odejść, ten powinien oznajmić to starszym tegoż cechu, zanim odejdzie, starsi zaś magistrat miasta winni powiadomić o zamiarze tego towarzysza. Po takim powiadomieniu przez starszych, jeżeli magistrat uzna Ryc. 6. Pieczęć cechu murarzy z 1604 r.

Jacek Wiesiołowskitegoż towarzysza czy towarzyszy, przygotowujących się do opuszczenia miasta, za niezbędnych do prac publicznych republiki miasta tego, wtenczas u owych mistrzów, którzy tymi dziełami i budowlami się zajmują, pracami dla republiki [miasta] zajmować się winni. W przeciwnym wypadku, gdy bez zezwolenia uproszonego przez starszych, ani oznajmionego magistratowi, od mistrzów oddalą się, ani też w sposób powyższy nie będą czynić, w cechu bractwa murarzy winni być karani karą według uznania, przez starszych winno się im zabronić przez zimę czy w innym czasie wszelkiej pracy, którą bez nadzoru mistrza podejmą w tym mieście, dopóki nie dadzą zadośćuczynienia za swój powyższy występek i na miejsce u mistrza w tym mieście nie będą przyjęci, z zastrzeżeniem prawa apelacji do tegoż urzędu w sprawie kary . Akta m. Poznania, I. 34 (AC 37) k. %; druk.: Wilkierze poznańskie, T. III, s. 98.

10. Poznań 5 VI1613 Dekret władz miasta o zniesieniu cechu murarzy Burmistrz z radą, wójt z ławicą i przysiężni bractw miasta Poznania, na ratuszu wedle zwyczaju tego miasta porządnie zgromadzeni, wiadomo czynimy, iż my widząc, że za jakąś niedawnych czasów nieopatrznością, ludzie roboty murarskiej w mieście naszym przebywający, nie tylko do cechu swego własnego przyszli, ale też ad consilia praetorii [do radzenia w ratuszu] miasta tego, z drugimi porządkami równo przymusiwszy się, czego antecessorowie nasi, choć miasto od kilkuset lat ludzi takowejż roboty do pobudowania używało, nigdy dopuścić nie chcieli, i co się nie bardzo dawno, z wielkim uciskiem i skwierkiem miasta wszystkiego i obywatelów jego, a przynagleni eksorbitancyjami [nieporządkami] wszczęło, gdy ludzie, którzy się za mistrzów poczytują przerzeczonej roboty murarskiej, pod przykryciem cechu swego i rządu w nim niezwyczajnego, ku wyciskaniu tym więtszej sobie płacy, condictamina [zmowy] rozmaite i miastu szkodliwe między sobą czynią, za którymi takiej roboty człowieka albo towarzysza z trudnością mieszczaninowi do potrzeby swej dostać, długo się naczekać i bardzo opłacać [musi]. Gdy od miasta wiele ludzi takowejż roboty odstrychują [zniechęcają], mieszczanom robić bronią, tylko to pod władzą swą zadzierżywają i z ręku swych, tak towarzysza jako i innego [nie puszczają], podobnie jeśliby się do miasta trafił, robotnika patrzyć i używać przywodzą. Gdy robót około municyjej [obwarowań] rzeczypospolitej miasta tego, jako chcą, w dłuższy czas pociągają, a przecie na każdy tydzień pieniędzy niemało brać się ważą. Gdy towarzysze swe, dla uciśnienia miasta a swego niesłusznego pożytku przepłacają, i pod zmową, ku oszukaniu mieszczan naszych, przy sobie jeich pewnym obyczajem wiążą i wymówkami jakimiś swe rzeczy zdobią, a sami mało co, albo nic ręką swą robiąc, tylko z łokciem po mieście chodzą, skąd wiele szkód i eksorbitancyjej miastu roście. Przeto dla tych i innych słusznych i ważnych przyczyn, to co się z biegów na te czasy wylało, w klubę [karby] swą wprawić i do starych zwyczajów przywieść nam się zdało, jakoż niniejszym postanowieniem i dekretem naszym, wiecznymi czasy trwającym, za zgodą wszystkich nas, trzech porządków, przywodzimy. A ludzie roboty murarskiej w mieście naszym z określenia cechowych reguł i porządków od tych czasów wypuszczamy, cech ten znosimy, starszym ich miejsce między przysiężnymi miasta Poznania odejmujemy, a że do żadnych konsultacyj i, elekcyji ani rad rzeczypospolitej miasta tego należeć i przypuszczani więcej być nie mają, postanawlamy.

Aliż że tylko obyczajem i trybem dawnym, na kształt cieśli, roboty w tym mieście odprawować i stąd żywności nabywać mają, nikomu na potem takowejż roboty w mieście nie zabraniając, i to wszystko promiscue [bez różnicy] na wolę mieszczan i budowania potrzebujących puszczając, pod winami w prawie opisanymi i karaniem urzędowym. Akta m. Poznania, 1.172 (AC 172), s. 73-74; druk.: Wilkierze poznańskie, T. III, s. 103-104.

11. Poznań 8 IV 1615 Rada miasta Poznania zezwala na przyjęcie przez cech garncarski w Poznaniu garncarzy z miasteczka kapitulnego Piotrowa Zacnie sławna rada miasta Poznania na prośbę sławetnych Stanisława Wysokiego i Stanisława Zydka garncarzy, mIeszczan poznańskich, uczynioną ich imieniem i całego cechu garncarzy tego miasta, zezwoliła im, jak zezwala obecnym, aby garncarzy w osadzie Piotrowo mieszkających przyjmowali do swego bractwa, dla wydajnego wzrostu tegoż bractwa i utrzymania w nim dobrego porządku. Owi jednak mieszkańcy onej osady żad- Ryc. 7. Poznański kafel ornamentowy z XIII w. ną miarę uprawnień obywateli poznańskich używać i wykorzystywać nie będą, dopóki prawa miejskiego nie przyjmą. Co rzeczeni starsi za właściwe przyjmując o zapisanie do akt zadbali. Akta m. Poznania, I. 34 (AC 37) k. 926; druk.: Wilkierze poznańskie, T. III, s. 104-105.

12. Poznań 16 IX 1615 Burmistrz i rada miejska Poznania przywracają cech murarski w Poznaniu Zacnie sławni panowie burmistrz i rajcy miasta Poznania skoro z próśb i relacji sławetnych Jarosza Nierychłowica, Feliksa Wesołego, Dytrycha Engelmanna, Baltazara Kwikera murarzy, mieszczan poznańskich, sobie i porządkom miasta na ratuszu zgromadzonym często czynionych, zważyli i rzecz uznali, iż owi i pozostali mieszczanie, i mieszkańcy miasta tegoż rzemiosła, używali prerogatywy cechowej przez liczne minione lata, wzorem innych rzemiosł, za zgodą i przywilejem specjalnym dla poprzedników swych, których bez pozwania i wysłuchania, co więcej w nieobecności, bez żadnego rozpoznania sprawy 5 VI1613 zostali pozbawieni, miejsce w radzie starszych przez starszych przysięgłych zostało zanegowane i odjęte. Przez to wszelki między ludźmi tegoż rzemiosła zanikły porządek, obrządki kościelne i przestrzeganie dyscypliny, co więcej rozluźnienie, bezwstydnośc i inne wybryki nabrały znaczenia, nie bez pewnej dla miasta i jego obywateli niewygody i straty. Uznali za właściwe poczuciu równości, racji i dobra miasta, aby postanowić o doprowadzeniu ponownie do porządku tegoż rzemiosła obywateli i ludzi. Często więc tą sprawę sobie i porządkom miejskim przedstawiano, wysłuchawszy próśb i racji

Jacek Wiesiołowskirzeczonych murarzy, i rozważywszy i wzajemnie poradziwszy się, najpIerw to stwierdziwszy, że według przepisu prawa, ograbiony przez sędziego bez uprzedniego rozpoznania sprawy, przede wszystkim do wszystkiego winien być przywrócony, i jeśli od osoby prywatnej został ograbiony, do odjętej prerogatywy cechowej i miejsca między starszymi przysiężnymi, i miejsca, w którym przedtem byli ich dopuścili, i dopuszczają obecnie, tak aby już od teraz, według zwyczaju i obyczaju innych rzemiosł miasta, cech posiadali, zebrania bractwa mieli, starszych wybranych we właściwym terminie magistratowi do potwierdzenia przedstawiali, w radzie i zebraniu wspólnoty [cechów] ich starsi swe miejsce zajmowali i pozostałe obowiązki, uprzednio sprawowane, wypełniać byli godni i mogli bez żadnych sprzeciwów. Pozatym ciż zacnie sławni panowie, burmistrz i rajcy, aby nie było z tego żadnego uszczerbku, całą i pełną sobie rezerwują władzę, przywilej uprzednio murarzom udzielony, z warunkami w nim wyrażonymi, jak dla sprawy i wygody miasta i współobywateli będzie się właściwym wydawać, zmieniać, poprawiać i inne warunki, postanowienia i reguły, które użyteczniejsze będą miastu, temuż bractwu przypisywać i postanawiać, i im do przestrzegania, jak uprzednio, podawać, dlatego też przywilej swój i statuty przez siebie napisane, powinni przedstawić jak najszybciej pisarzowi miejskiemu. To rzeczeni murarze chętnie i dobrowolnie z podzięką przyjęli. Akta m. Poznania, I. 34 (AC 37) k. 978v-979; druk.: Wilkierze poznańskie, T. III, s. 106-107.

13. Poznań 4 111618 Starsi cechu murarskiego nadają statut poznańskiej czeladzi murarskiejw,

F.CYS' SiW*MVFOrOTS, \KOMVTOVTED-KCRJTK" &ATH.BV SX

Ryc. 8. Statut uczniów i czeladników murarskich z 1618 r. Wio Muzeum Historii Miasta Poznania.

Wszem wobec i każdemu z osobna, komu to wiedzieć potrzeba, teraz i na potym będącym, niniejszym listem naszym wiadomo czyniemy wszystkim towarzyszom starszym i młodszym. Gdyż po te czasy, za jakiemsi nieszczęściem bądź zaniedbaniem towarzyszów uczciwego cechu murarskiego, w tym mieście Króla Jego Mści porządku nie beło, zaczym wiele nieporządków między nimi się namnożyło, sami towarzysze i uczniowie porządkowi nie podlegali. Chcąc to naprawić i ku lepszemu, tak obywatelom miasta tego jako też i samychże towarzyszów, ten porządek zdało się nam założyć i postanowić z porozumieniem Ich Mościów panów naszych miasta Poznania, jakoż w Imię Pańskie władzą mocej i porządku zakładamy i postanawiamy na czasy wieczne zdaniem niżej opisanych artykułów, które od słowa do słowa tak . .

SIę mają.

My, niżej opisani: Jarosz Nierychłowicz, Balcer Kwiker jako starszy, Michał Zitsch, Titrich Engelman, Foelix Wesoły, Tomasz Pilman, Bartel Wychman (?) stołowi, pospołu ze wszystkie mi mistrzami bractwa uczciwego cechu mularskiego poznańskiego, dajemy towarzyszom w cechu naszym ten porządek i artykuły, które z wilkuru naszego są wypisane i nam od Ich Mościów panów tego miasta nadane są, aby się według nich sprawowali i one trzymali.

[1] Naprzód, gdy po roku starszych sprzysiężnych mistrzów obiorą, panowie towarzysze wtenczas powinni będą czterych towarzyszów spośrodka siebie na mistrzów na piśmie podać. A panowie z nich im starsze towarzysze wybiorą. [2] Ci, którzy u stołu siedzą, będą podług zwyczaju innych cechów, wybierać stołowe, a młodszy będą im posługi czynić i odprawować tak, jako się to między inszemi cechami zachowuje. [3] Gdy nowi starszy, po wyściu roku, obierani będą, tedy będą powinni nowym starszym towarzysze rachunek uczynić tako, jako i mistrzowie między sobą czynią. [4] Gdy schodzka bywa oznajmiona pod winą mistrzowską, który nie przydzie, ten ma dać winy dwa gr. [5] W cechu nie ma być więtsza wina z nikogo wzięta tylko od towarzyszów jeden funt wosku, ale gdyby co więtszego zawinił, ten ma być przed mistrze obesłany. A gdyby który towarzysz co swawolnego i przeciwnego mistrzom starszym chciał oznajmić, to mają mistrzewie pohamować i karać, abo gdyby też o sobie jakie indicia [wskazania] z tego mniemania dał.

[6] Wszelaka uczciwość i skromność w cechu zachowana: bez śmiania, zwady, rozterków i bez wrzasku, pod winą funta wosku. [7] Który by towarzysz dał przyczynę z siebie ku złemu, dla jakiego nieprzystojnego uczynku, na co by beło świadectwo albo znakijakie, taki nie ma mieć miejsca między towarzyszami, ażby się dostatecznie oczyścił z tego występku, a podług uznania starszych ma być karany. [8] Towarzyszowi, gdy się wyuczy i czas swój u mistrza przetrwa i kolację wyprawi, jeśli się jemu podoba, ma być wolno cech obesłać, w którym go mistrzjego od jego lat wyuczenia ma wyzwolić; tamże jemu mistrzowie i towarzysze przezwisko dadzą, a on do skrzynki cechowej powinien będzie dać 12 gr, a przecie po spuszczeniu będzie powinien u mistrza swego zostać za takie myto, jako się z nim zrządził, tak długo jako mistrz jego w tym roku, którego spuszczony jest, będzie miał robotę. [9] Gdyby który towarzysz, bez wiadomości i dozwolenia od mistrza swego, swawolnym obyczajem na robotę gdzieżkolwiek szedł, a byłby w czym mistrzowi obowiązan, abo zadatek wziął, takiego żaden mistrz nie ma przyjmować, ażby mistrzowi swemu dosyć uczynił, któremu ślubował, inak taki towarzysz ma być od towarzyszów, jako oni uznają i znajdą, karany. [10] Wędrowny towarzysz ma pierwej dwie niedzieli robić, jeśli mu starszy towarzysz u mistrza roboty dostanie, a gdyby dwie niedzieli robił, tedy powinien będzie w pirwszym zgromadzeniu mistrzom i towarzyszom list swój od wyuczenia pokazać, jeźli go im nie pokaże, tedy się ma zaręczyć, że go na pewny czas pokazać chce, abo będzie powinien iść poń, i nie może dłużej robić, ażby oznajmił o tern liście; przy tym będzie powinien 6 groszy włożyć, a pisarzowi grosz dać. [11] Gdyby cechowy towarzysz, który się u poczciwego mistrza uczył, u partacza w mieście, abo przy mieście, robił, abo jemu pomagał robić, ten ma być karany podług uznania mistrzów i towarzyszów. [12] Gdyby kędy towarzysz przy mieście partactwem się bawił, a nie chciałby u mistrza robić bez dozwolenia mistrza swego, taki nie ma być przy mieście cierpiany. [13] Aby się umarłym poczciwość działa w cechu, tedy wszyscy mistrzewie, towarzysze i uczniewie u mszej cechowej w kościele na każdy kwartał bywać powinni, i tamże powinni dwa razy iść na ofiarę, pod winą: towarzysze gr 11/2, uczniewie 1 gr. [14] Każdego roku mają mieć wotywę w kościele i do niej się wszyscy zejść mają, i na ofiarę iść, pod takąż winą powinni będą pospołu z mistrzami.

Jacek Wiesiołowski

[15] Gdyby który brat, to jest mistrz tego rzemiesła, i żona jego abo potomek, sługa umarł, tedy młodszy bracia z cechu umarłego do grobu nieść, a za nimi wszyscy mistrzewie iść mają, albo żony, jeśli mistrza nie ma doma, także też towarzysze uczynić mają, pod takąż winą wyży mianowaną. [16] Każdy towarzysz, tak wędrowny jako i domowy, gdyby przez chorobę do ubóstwa przyszedł, temu towarzysze mają ze skrzynki cechowej pieniędzy pożyczyć na pożywienie, aby mógł [000] przyść do zdrowia swego, a gdy zdrowieje (?) będzie ten [oo.]cy powinien zapłacić według przemożenia swego, aby cechowej skrzynce nie beła krzywda. [17] Kiedy by który towarzysz, oprócz święta, w poniedziałek abo w inszy dzień nie robił, ten powinien będzie dziennego myta winę w bractwie odłożyć, a jeźliby święto w tygodniu beło, tedy i ten dzień, i on dzień, którego czeladnik nie robi, ma mu mistrz z myta wytrącić, a przecie ten czeladnik powinien u mistrza robić, jako się z nim umówił. [18] Jeźliby który towarzysz partaniną przy godzinach mistrzewskich się bawił, a omieszkał by czasu mistrzewskiego, taki przepada funt wosku. [19] Gdyby towarzysz z rozkazania mistrzowskiego nie chciał, abo się wymawiał, do mieszczanina tutecznego iść na robotę dzienną, tedy przepada winę, jako mistrzewie starszy i młodszy uznają. [20] Starszy towarzysze, którzy będą postanowieni od mistrzów, mają mieć schadzkę swoją i skrzynkę, do której sami przez się karanie i wszelakie winy towarzyskie nakazane, także suchodziennego grosz i każdą schadzkę po półgroszku do koła się składać, a który by na ten czas towarzysz nie przybył do schadzki, da za winę grosz, a jeźliby do kwartalnej niedzieli nie przyszedł przepada gr 2. To do swej skrzynki odkładać będą. A do tej skrzynki mają mieć dwa klucze, jeden młodszy mistrz, a drugi towarzysz starszy. [21] Towarzysz żaden nie ma iść do żadnego mieszczanina na robotę bez woli mistrza swego, abo jeźliby nie miał mistrza swego, tedy się pierwej ma opowiedzieć starszemu mistrzowi, który natenczas będzie, a mistrz starszy powinien będzie dojrzeć tej roboty, aby nie beła źle zrobiona abo naganiona, pod winą czterech funtów wosku. [22] Który by towarzysz o drugim wiedział, żeby był na zdradzie mistrza, abo [!] towarzyszom drugim, ma takowego opowiedzieć przed starszymi, a jeźliby nie oznajmił, nie będzie miał miejsca między towarzyszami uczciwemi, póki się nie sprawi takowego występku pod winą, którą powinien będzie oddać według uznania wszytkich towarzyszów i mistrzów. [23] Aby żaden towarzysz, ani pomocnik, ani chłopiec, gdy idą do domu, nie ważył się nijakich drew brać, także wapna i cegły, pod winą jaką panowie uznają. [24] Item [także] aby towarzysze, albo czeladź, abo [!] uczniewie żadnych zmów tajemnych między sobą nie czynieli, pod winą dzień siedzenia na Czerwonej Wieżej i dwa funty wosku. [25] Między czeladzią albo towarzyszami, iż jest różność umiętności [!], także pilności w robocie, tak też myto ma być postanowione i płacone według ręki, aby tym pilniej robotę odprawowali, pod winą urzędową. [26] Gdy wędrowny towarzysz przywędruje, ilekroćbykolwiek [!] przywędrował nazad, a nie opowiedziałby się, taki powinien znowu do towarzyskiego rejestru się dać wpisać, towarzyszom fi. gr 6 i suchodzienne zatrzymane, a pisarzowi gr 3. [27] Gdy chłopca mistrz przymie, powinien chłopiec między towarzysze dać świadecznego 10 gr, a mistrz ten, który go przymie 20 gr, wszakże, pod winą mi

strzewską 2 funtów wosku, [000] do mistrzewski skrzynki 6 gr, a spuszczonego szesnaście gr [...]. [28] Towarzysze powinni uczniów uczyć na warstacie i onym rozkazować jako sam mistrz, a uczniowie powinni statki sprzątać, tak mistrzewskie jako i towarzyskie, a potem nazajutrz rano do roboty przyszedłszy, onym je do rąk oddawać. Jeźliby uczniów nie beło, tedy młodszy towarzysze powinni to czynić, a jeźliby tego który z nich zaniedbał, taki ma być winą obciążony, jaką między sobą towarzysze znajdą, a jeźliby co który z nich zgubił, powinien to będzie wedle szacunku towarzyskiego zapłacić. [29] Powinni towarzysze, gdy ich obesle, pospołu z mistrzami schadzkę mieć tylekroć, ile tego będzie potrzeba, i tam robotej u mistrzów żądać i myto stanowić. [30] Powinni też będą towarzysze ze swej skrzynki koszt spoiny z mistrzami mieć na wszelaki apparamenta kościelne, także i cechowe, pod winą jaką mistrzewie uznają. [31] Uchowaj Panie Boże złej przygody ogniowej, tedy tak mistrzewie jako i towarzysze ogień gasić i jako naprędzy, [z] murarskimi statkami przybieżeć powinni będą, aby ogień gasili jako najpilniej. Insze statki jako węborki, haki, drabiny, mają im być z ratusza dane, czego starszy pospołu z stołowymi dojrzeć powinni, a panowie szafarze, z rozkazania panów radnych, dadzą im za ich usilną pracę beczkę piwa i dobrą wołową pieczenia. A kto by został doma, a nie przyszedłby, taki ma być od mistrzów karany, ponieważ taką posługę cech podług innych porządnych miast powinien będzie odprawować. A dla lepszej wiary i pewności tych artykułów tedyśmy my mistrzewie pieczęcią naszą cechową podtwierdzieli. Stało się w Poznaniu w pierwszą niedzielę po Pannie Maryej Gromnicznej Roku Pańskiego 1618.

Muzeum miasta Poznania, MNP D 1357 (uszkodzony); druk: Z dziejów budowniczych poznańskich, Poznań 1938, s. 182-188.

14. Poznań 10 XI1651 Rada miejska Poznania rozstrzyga spór między garncarzami poznańskimi Dekret między garncarzami - w sprawie, którą sławetniAdam Kujawka starszy [cechu], Marcin Trafara, Wojciech Karaś, Jan Swiekocik współbracia cechu garncarzy poznańskich,jako mieszkańcy gruntu zwanego za mostem Łacina [Miasteczka] powodowie sławetnym Stanisławowi Pa łiszkowi - czowi, Wawrzyńcowi Soszce, Grzegorzowi Włekło, Bartłomiejowi Zydkowi, Jakubowi Gaudykowi, także współbraciom swym ,jako mieszkańcom [gruntu] za Bramą Wroniecką tegoż miasta, w sprawie wydania skrzynki cechowej zgruntu swego rzeczonemu Adamowi Kujawce sprawującemu w obecnym półroczu funkcję starszego [cechu], a także w sprawie uczynienia rachunków za minione lata w obecności zacnie sławnej rady miejskiej Poznania, pozwanym na termin

Ryc. 9. Kafel poznański z herbem Korzbok zXVIw.

Jacek Wiesiołowskiobecny przedstawili i przedstawiajq, proszqc o przymuszenie i skłonienie pozwanych do tego mocq dekretu. Gdy rzeczeni pozwani, wszyscy osobiście obecni, nie zgadzajq się na wydanie rzeczonej skrzynki, dlatego gdyż od dawna u braci mieszkajqcych za Bramq Wronieckq,jako w miejscu bezpieczniejszym, skrzynka cechowa zprzywilejami i erekcjq bractwa swego w kościele najbliższym św. Wojciecha powinna być przechowywana, co zaś tyCZy rachunków deklarujq się być gotowi do ich przedstawienia na najbliższej schadzce cechowej. Z drugiej strony powodowie oponowali, ponieważ obecny starszy bez skrzynki urzędu swego wykonywać nie może, dlatego domagali siępostanowienia o wydaniu rzeczonej skrzynki. Rzeczona zacnie sławna rada miejska wysłuchawszy sporu obu stron i dobrzeje rozważYwszy, biorqc pod uwagę, iżpozwani zwykli przechowywać od dawna skrzynkę cechowq u garncarzy za Bramq Wronieckq mieszkajqcych, tak zpowodu nabożeństwa kościelnego na1eżnego do wypełnienia przez bractwo, jak zpowodu bezpieczeństwa miejsca, nie wystawionego na tyłe na niebezpieczeństwa, dlatego i obecnie postanowiła przechowywaćjq tamże u starszego, dokładajqc ten warunek, że starszy zgruntu za mostem Łacina znajdujqcego się, za czasów swego urzędowania będzie posiadał pierwsze miejsce w bractwie, aż do ukończenia swegc półrocza. Co zaś dotyczy rachunku pozwani przedstawiq go w cechu, Z zachowaniem dła starszych mocy i władzy karania w bractwie braci nieposłusznych i oddawania poprawionych, zachowujqcjednak apelację do obecnego urzędu stronie uważajqcej się za pokrzywdzonq. Akta m. Poznania, I. 52 (AC 49) k. 315-315V; druk: Wilkierze poznańskie, T. III, s. 132-133.

15. Poznań 14 111658 Władze miasta Poznania zatwierdzają na wniosek Wawrzyńca Depki i Wawrzyńca Soszki starszych, Jerzego Wlekło i Jakuba Gaudena stołowych cechu uzupełniony statut cechu garcarzy Artykuły bractwa garncarskiego [1] Naprzód, którykolwiek chce bractwo garncarskie przyjąć, powinien będzie list poczciwego urodzenia i wyuczonego albo wyzwolonego rzemiosła w bractwie pokazać. [2] Item powinien miejskie prawo przyjąć i nie ma żadnych inszych panów mieszczan do wstępowania z sobą przed zacnie sławny urząd o miejskie prawo zażywać, tylko braci rzemiosła tego, pod winą trzech funtów wosku. [3] Item gdy do bractwa wstępować będzie powinien złotych polskich dwanaście oddać wstępnego. [4] Item powinien sztuki rzemiosła tegoż garncarskiego pokazać i zrobić, to jest: garniec wysoki na łokci półtora, szeroki u wierzchu na ćwierci trzy i pokrywkę do niego; dzban także na łokieć i ćwierć wysoki; donicę także, która ma być u dna szeroka na łokieć, u wierzchu na łokci półtora. A jeżeliby tych sztuk wyżej opisanych nie chciał wystawić, tedy piec jak napiękniejszą sztuką powinien zrobić i wystawić przez sztuki, to jest nie łamiąc żadnego kafla. Co gdy zrobi i pokazować będzie te sztuki, powinien panów braci do tego wezwanych, albo od panów starszych naznaczonych, częstować według przepomożenia swego. Syn zaś mistrzowski tegoż rzemiosła od połowice tych sztuk wolen być ma.

Ryc. 10. Inicjał z przywileju bpa J. Bajkowskiego potwierdzającego majątek altarii garncarzy u św. Wojciecha z 1628 r.

[5] Item gdy już za pokazaniem i przyjęciem sztuk młodemu mistrzowi dane będzie bractwo, powinien będzie kolacją dla panów braci rzemiosła tego sprawić, albo ją pieniędzmi według upodobania panów braci zapłacić, gdyż potrzebniejsza jest na ochędóstwo do ołtarza i potrzeby różne bractwu należące obrócić, niżeli ledajak utracić. [6] Item uważając w tym niebezpieczeństwo, gdyby skrzynka bracka z prawami i przywilejami daleko od miasta, na Miasteczku lubo inszym przedmieściu była, tedy, stosując się do dekretu zacnie sławnego urzędu radzieckiego o tym ferowanego, mają na potym przestrzegać tego, żeby tylko albo u starszego, albo u stołowego któregokolwiek bliżej miasta mieszkającego, to jest za Bramą Wroniecką bliżej kościoła świętego Wojciecha, gdzie swoje erekcyją ołtarza i fundację mają, bywała albo też za św. Marcinem, gdzie miejsce bezpieczniejsze będzie. [7] Item bracia młodszy, albo których panowie starszy na to naznaczą, powinni będą we dni targowe oględać robotę każdego mistrza rzemiosła tego na przedaż wyłożoną, pod winą dwu funtów wosku. Ajeżeliby nie dobra robota była, tedy ją powinien będzie nazad do domu wziąć i powtóre przepalić, a za winę trzy funty wosku odłożyć tylekroć razy, ilekroć by złą robotę wystawił. A gdyby młodsi bracia, albo insi od panów starszych na to naznaczeni, pilnemi nie byli, tedy winie urzędowy podlegać mają. [8] Item który by garncarz skądinąd przywiózszy robotę onę potajemnie, prócz jarmarku, bez opowiedzenia się starszym braci przedawał, ma mu być, z dozwoleniem zacnie sławnego urzędu radzieckiego, zabrana. [9] Item garncarze, którzy nie są w bractwie i cechu teraźniejszym a przy mieście na jurysdykcjej inszej mieszkają, nie powinni będą szkodzić ani w targach, ani w robieniu pieców w mieście tutecznym. [10] Item żaden z braci nie powinien sobie obierać inszego miejsca do przedawania roboty swojej, okrom tego, które ma naznaczone od starszych, a w niedzielę i dni święte uroczyste, żeby się także żaden nie ważył roboty wykładać, tak na plac jako też i w budzie przedawać, pod winą dwu funtów wosku albo groszy dwunastu. [11] Item w kopaniu gliny, aby jeden drugiemu nie przeszkadzał i w dole jego nie kopał i nie brał materjej dalej na dwa łokcie od jego dołu. [12] Item w robieniu także i stawianiu pieców, kiedy u jednego najmą robić piec, żeby mu drugi brat w tym nie przeszkadzał, ganiąc jego robotę i odmawiając onego, który najął, pod winą kamienia wosku. Także, aby jeden drugiemu nie śmiał odmawiać i przymawiać do siebie pod winą kamienia wosku i beczki piwa. [13] Item żeby się żaden brat nie ważył wochlonu na tydzień czeladnikowi więcej pozwalać nad pół grzywny pod winą pół kamienia wosku. [14] Item która by siostra jedna drugą na targu nieuczciwemi słowami albo jakokolwiek znieważyła, albo też przeświadczona była, żeby jedna drugiej w przedawaniu roboty przeszkadzała, ganiąc robotę, odwabiając kupca, taka każda pół kamienia wosku i beczkę piwa powinna bractwu dać za winę. [15] Item kiedy starsi bracia obeślą bractwo do jakiej rady albo potrzeby lub to publicznej lub prywatnej, a znalazłby się taki, który by nie był posłuszny starszym i nie przyszedł raz i drugi, nie opowiedziawszy się przez młodszego któregokolwiek, taki powinien będzie dać funt wosku. Jeżeliby się zaś znalazł tak[i], który by tajemnice i sekreta wynosił i powiadał lub to w domu, lub przed tym, do kogo to nie będzie należało, taki przeświadczony ma być karany pół kamieniem wosku. [16] Item przy kolacjej ijakikolwiek schadzce brackiej mają bracia jak naskromniej i napoczciwiej zachować się, jeden drugiego nie łając, porywając się do broni, czego

Jacek Wiesiołowskigdyby się ważył, panowie starsi bracia każą mu przed stół sprawić się, a gdzie by na to nic nie dbał i lekce ich ważył, czapki nie zdjął, drzwiami trzasnął, taki da winy pół kamienia wosku, a który by się z krnąbrności do zacnie sławnego urzędu miejskiego w sprawie brackiej udał, a zacnie sławny urząd aprobowałby wynalazek bracki, takiemu bratu wina nie ma być odpuszczona. [17] Item który by brat przeniósł się do inszego miasta na mieszkanie, a ile przez pozwolenia braci, a chciałby się znowu wrócić do bractwa, powinien znowu bractwo przyjąć i dać to do bractwa, co należeć będzie. [18] Item wdowa, zostawszy po śmierci małżonka swego, ma mieć wolność robienia rzemiosła, póki by za mąż nie szła; której ma być czeladź od braci starszych przydana, jeżeliby się zachowywała dobrze i żyła podciwie, a jeżeliby się co takowego na nią niepodciwego pokazało, tedy jej bracia rzemiosła robić zakazać i czeladź odebrać mają. [19] Item gdy się trafi, że brat albo siostra umrze, na pogrzeb wszyscy stawić się mają, na wigiliach, procesy jej, mszy żałobny być. Jeżeliby zaś brat był zabawny albo nie był przytomny, żonajego ma przyść na miejsce jego, bracia zaś młodszy ciało do grobu jego przystojnie doniózszy do samego schowania jak naprzystojniej służyć mają, pod winą funta wosku. [20] Item ciż bracia młodsi mają świece palić od pewnego czasu, tak na mszy świętej jako i nieszporze; także i gasić przed Naświętszym Sakramentem w kościele u świętego Wojciecha, tak w niedzielę jako i święta uroczyste, gdzie erekcja ołtarza brackiego zostawa. [21] Item bracia młodsi w święta i niedziele powinni będą przyść do starszego brata i pytać się, jeżeli jakiej potrzeby nie będzie miał na usługę pospolitą panów braci. [22] Item jeżeliby się znalazł który towarzysz, co by robił od świętego Michała przez zimę aż do Wielkiejnocy, powinien też będzie przez lato robić u tegoż mistrza, jeśliby także ważył się odejść od mistrza i chciał się przenieść do inszego bez dozwolenia pierwszego, taki nie ma robić rok i sześć niedziel, ale precz powędrować. Jeśliby zaś towarzysz swawolą, bez wiadomości lub starszych lub mistrza swego, odszedł do inszego miasta nie odprawiwszy się od mistrza swego, powinni za nim starsi bracia pisać, jako za niepoczciwym i powrócić go z wędrówki na sprawę. [23] Item towarzysz będąc zdrowy, żeby nie chciał robić w poniedziałek, a mianowicie kiedy w tym tegodniu ma być święto, także gdyby w domu u mistrza swego nie miał noclegować, taki popada winy cztery funty wosku. [24] Item chłopiec, gdyby się chciał tego rzemiosła uczyć, powinien dać pół beczki piwa i pół funta wosku, a to się ma rozumieć o masłku, synie któregokolwiek mistrza. Przychodzień zaś skądinąd ma dać beczkę piwa i funt wosku. [25] Item nie ma żaden mistrz przyjmować takowej żony, która by się nierządem bawiła, pod utraceniem bractwa, ani też żaden nie ma być przyjmowany do bractwa, który by niepoczciwie żyjącą pojął, wyjąwszy, żeby z nim upadła. [26] Item gdy czeladnik z pola przyjdzie, tedy temu ma być bratu dany, który go nie ma, począwszy od starszego aż do najmłodszego, i bliższy ma być tego czeladnika ten, który ma jednego, aniżeli co ma dwóch, pod winą kamienia wosku. Które artykuły mają wszyscy bracia i towarzysze za prawo trzymać i według nich się sprawować. Actum in praetorio Posnaniensi feria quinta ipso die festo sancti Valentini presbiteri et martyris anno Domini millesimo sexcentesimo quinquagesimo octavo. [Dan na ratuszu poznańskim we czwartek w święto św. Walentego kapłana i męczennika roku pańskiego tysiąc sześćset pięćdziesiątego ósmego]

Akta m. Poznania, I. 54 (AC 51) k 364-367. Ekstrakt ręką notariusza miejskiego Jana Czeszkowica ze śladami odcisku pieczęci; Cechy m. Poznania 104 (potwierdzenie Jana Kazimierza z 15 111658); druk: Łukaszewicz, Obraz, T. I, s. 424-425 - fragm.

16. Poznań 26 111667 Rada miejska Poznania zatwierdza wilkierz starszych cechowych dla czeladników murarskich. Burmistrz z radą miasta JKM Poznania.

Wszem wobec i każdemu z osobna, komu to wiedzieć należy, a mianowicie starszym i wszytkim mi - strzom, także towarzyszom bractwa mularskiego miasta Poznania teraz i na potym będącym wiadomo czyniemy, że doświadczywszy się przez te wszytkie czasy przeszłe, dla różnienia się towarzyszów bractwa tegoż mularskiego z mistrzami wielkiego nieposłuszeństwa i nieporządku w tymże bractwie, a chcąc zwyczajem inszych bractw, tudzież i tego mu1arskiego, to wszystko przez zwierzchność naszą, która nam podług prawa należy, uskromić i czeladź, i towarzysze do ryzy i dobrego porządku przyprowadzić, a zwłaszcza gdy teraz punkta te, które oni sobie za porządek trzymali przez dekret zacnie sławnych panów deputatów, jako nieautentyczne i żadnego waloru nie mające zwiedzione są. Porządek i ordynacją im nową z mistrzowskiego wilkuru wyjętą i nam przez mistrzów, to jest Wojciecha Pokorowica [Pokorowicza], Jana Końskiego przysiężnych, Jana Wesołego, Stanisława Petkowicza stołowych, Krzysztofa Bondurę [Bonadurę], Michała Damecza, Jerzego Katynacego [Catenacciego], Grzegorza Lendze [Lendza] mistrzów bractwa mularskiego poznańskiego puntowaną [?] i objaśnioną, żeby czasy wiecznemi nienaruszenie trzymana i zachowana była, dajemy w ten niżej opisany sposób: 1. Naprzód towarzysz każdy rzemiosła mularskiego ma być mistrzowi swemu, zwyczajem inszych rzemiosł, podległy, aby pod jego rządem i władzą roboty rzemiosła swego odprawował, powinien mistrza i mistrz ową mieć w uczciwości, i przy mistrzu, jeżeli młodzianjest, swoim mieszkać, by prędzej, gdy go potrzeba, mógł być naleziony. 2do Item towarzysze starsi, którzy będą postanowieni od mistrzów, mają mieć gospodę w mieście nie na przedmieściu, w kamienicy miejskiej - nie w duchownej albo szlacheckiej, w której będą mieli schadzki swoje i skrzynkę, do której sami przez się karanie wszelakie nakazane, także i kołowe, co miesiąc przy schadzce groszy trzy i szeląg powinni oddawać. A do skrzynki trzy klucze mają mieć: jeden starszy towarzysz od zamku, a dwaj stołowi od kłótek, a nie powinni do [?] skrzynki otwierać tyl

Ryc. 11. Statut czeladników murarskich z 1667 r.

Wł. Muzeum Historii Miasta Poznania.

Jacek Wiesiołowskiko przy mistrzach, którzych dwaj zasiadać przy każdej schadzce powinni, po których mistrzów posyłać mają dwóch towarzyszów. 3tio Item porządek w elekcyjej starszych towarzyszów taki będzie: gdy po roku starszych przysiężnych mistrzów obierze zacnie sławna rada, wtenczas powinni będą wszyscy towarzysze sześciu towarzyszów wędrownych z pośrodka siebie do mistrzów na piśmie podać, a mistrzowie z nich im starsze towarzysze obiorą deklarując to, oraz że towarzyszów teraźniejszych, którzy się tu przez ten czas schowali, za wędrownych poczytać mają. 4to Item ci co u stołu siedzą, będą, według zwyczaju inszych cechów, obierać stołowe a młodsi będą posługi czynić i odprawować, takjako się między inszemi cechami zachowuje. 5to Item rachunki starsi towarzysze przeszli nowym starszym i wszytkim towarzyszom po obieraniu ich, przy mistrzach naznaczonych, w gospodzie czynić będą tak, jako mistrzowie czynią. 6to Item uczciwość wszelaka, skromność w gospodzie przy otwartej skrzynce, odkryta głowa, bez śmiania, żadnej zwady, zamówek, rozterków i przystojne siedzenie powinno być, pod winą funta wosku z osoby każdego występującego. 7mo Item gdy schadzka bywa oznajmiona pod winą mistrzowską, który by nie przyszedł, ten ma dać winy groszy trzy do skrzynki towarzyskiej. 8vo Item żaden do schadzki z orężem, broniąjakąkolwiek, nożem - wyjąwszy na kolacją - i inszym tym podobnym, przyjść nie powinien pod winą funta wosku tyle razy [ile] tego się ważyć będzie. 9. Item uczeń, gdy się wyuczy a swój czas u mistrza przetrwa, za powodem mistrza, u którego się wyuczył, wyzwolenie od mistrzów weźmie, a towarzyszom, aby był między nich przyjęty, da beczkę piwa i pieczenia, a po wyzwoleniu powinien będzie u mistrza zostać za takie myto, jako się z nim zrządzi, tak długo, jako mistrz jego w tym roku, którego spuszczony jest, robotę będzie miał. Tenże po wyzwoleniu powinien będzie usługi wszytkie, które na młodszego towarzysza należą, mianowicie kościelne, obchodzenie do gospody towarzyszów, szynk odprawować i sklenic parę między towarzyszów dać. 10. Item odprawiwszy usługi powinien każdy towarzysz na wędrówkę pość, wziąwszy list wyuczenia swego od mistrzów, a nie żenić się, póki wędrówki nie odprawi przez lat trzy, pod przepadkiem rzemiosła, wyjąwszy tych co się już pożenili i tu przy mieście schowali, którzy już od wędrówki wolni być mają, wyuczenia jednak swego listy świadeczne wziąć od mistrzów mają. 11. Item gdyby towarzysz który swawolnie warsztatu mistrza swego odszedł, ten ma być karany według uznania mistrzowskiego, a gdyby z miasta poszedł, za takim trybówka posłana być ma od starszych mistrzów i towarzyszów a on szkody nagrodzić będzie winien. 12. Item towarzysz, gdy przywędruje powinien się do gospody towarzyskiej pytać i tam starsze towarzysze powinni mu dać będą wilkum, a zrozumiawszy, że za robotą wędruje, mistrzom go powiedzą i na warsztat go zaprowadzą, a jeżeli roboty na warsztacie nie miał, tedy starsi towarzysze powinni inszego domowego i mniej wędrownego z miejsca i warsztatu ruszyć, i temu kazać domowemu wędrować a wędrownemu miejsce jego dadzą. I tenże zaraz czeladnik dwie niedzieli przerobiwszy, powinien listy wyuczenia i dobrego urodzenia przy skrzynce otwartej towarzysznej ukazać, a jeśliby go nie miał, tedy się zaręczy do pewnego czasu, że je ukaże i temu dosyć powinien uczynić, a gdyby nie uczynił, miejsca mieć nie ma między towarzyszami. Lecz jednak, gdyby który mieniwszy się towarzyszem, pomienione

go listu mieć nie mógł dla słusznej i podciwej przyczyny, jako jest odległość miejsca dalekiego i tym podobne, takowy cejtować [pracować jako pomocnik] u mistrza starszego, a potym prosić będzie wyzwolenia, któremu mistrz starszy, uważywszy jego naukę i sarnę słuszność, ku wyzwoleniu pomoże; który zaś list pokaże, tedy, przy ukazaniu onego, ma być wpisany do regestru towarzysznego i odłoży do skrzynki złoty i beczkę piwa z pieczenia towarzyszom a pisarzowi groszy sześć. 13. Item każdy towarzysz, gdy czas na wędrówce traci, powinien atestacje [zaświadczenia] i listy wziąć, jako się u mistrza zachował i gdzie robił. 14. Item każdy towarzysz statki swoje powinien mieć, to jest młotek, kielnią, pion, pędzel, gruntwagę , i niemi ma na warsztacie robić. 15. Item żaden towarzysz z łokciem tak w święta, jako i powszednie dni chodzić nie powinien, ale z młotkiem tylko do roboty według zwyczaju czeladnego, pod winą funta wosku do towarzyszów tak wiele razy, jak wiele ważyłby się tego z łokciem chodzenia. 16. Item na warsztacie u mistrzów swoich rano jako słońce wschodzi, trzeźwo [?] i ochędożnie ze statkami swemi stanąć, godzinę śniadanną przy robocie odprawić, a gdyby nie rano przyszedł albo czasu w obiad więcej wziął i nad godzinę do roboty zamieszkał, albo podczas śniadania odszedł, tedy ten towarzysz przepada winę podług uznania mistrzowskiego względem zamieszkania, także między towarzysze do skrzynki pół funta wosku. 17. Item godzinę śniadanną od święta świętego Wojciecha do święta świętego Bartłomieja nie prędzej ani dłużej będą miewać, inszych zaś czasów i dni pomniejszych wochlon mniejszy względem dnia mniejszego mieć mają, który za nie sławna rada według wilkuru mistrzowskiego każdego stanowić powinna. 18. Item żaden towarzysz bez woli mistrza swego nie ma iść do żadnego mieszczanina ani dóbr duchownych i ślacheckich na robotę, ani się żadnej podejmować, bądź małej bądź wielkiej roboty, pod winą w dekrecie zacnie sławnych panów deputatów naznaczoną, to jest dwudziestu grzywien do skrzynki mistrzowskiej, ajeżeliby grzywien nie miał, tedy obyczajem ma być na ławce karany. 19. Item gdyby towarzysz o drugim wiedział, żeby był na zdradzie mistrzom albo towarzyszom drugim, to jest gdyby albo na bunt namawiał, albo mistrzów szkalował, albo pomocników i uczniów przemawiał - ma takowego opowiedzieć przed mistrzami, a jeśliby nie oznajmił - nie będzie miał miejsca między uczciwemi towarzyszami bądź w gospodzie, bądź na warsztacie, póki się tego nie sprawi i karania od mistrzów nie odniesie, a ten buntownik, jeżeli żonaty będzie, tedy winą dziesięcia grzywien i siedzeniem Wieży Czerwonej karany ma być, jeżeli zaś młodzian, albo który by niedawno towarzyszem został, tedy obyczajem na ławce karanie ma odnieść. Pod tęż także winę podpada i ten, który by się w schadzce albo na warsztacie na mistrza porwał, ajeżeliby się tego drugi raz dopuścił, tedy urzędowi ma być do sądu oddany. 20. Item powinni wszyscy towarzysze za każdym obwieszczeniem od mistrzów starszych, bądź do gospody, bądź na pogrzeby albo mistrzowie według potrzeby rozkażą, stawić się; za... także względem nierobienia na warsztacie u mistrza rzeczonego [?], mistrzów starszych przykładnie słuchać, pod siedzeniem Wrocławskiej Wieży i funta wosku. 21. Item towarzysze powinni uczniom robotę na warsztacie pokazać, ich przypilnować, poprawić i onym rozkazać w niebytności mistrza jako mistrz sam, a uczniowie powinni statki sprzątać, tak mistrzowskie jako i towarzyszne, a potym nazajutrz rano do roboty przyszedszy, onym je do rąk oddawać. Jeśliby uczniów nie było, tedy

Jacek Wiesiołowskimłodsi towarzysze na tym warsztacie będący powinni to czynić, a jeśliby tego który z nich zaniedbywał, a taką ma być winą obciążony, jaką między sobą towarzysze znajdą. Jeśliby z nich co który zgubił, powinien będzie, według szacunku towarzysznego, zapłacić. 22. Item powinien każdy towarzysz, tak ten, który na miejscu mistrza jest, jak i ten, co przy mistrzu robi, roboty dobrze doglądać i szkody - tak mistrzowskiej jako i budowniczego - w wapnie i w wystawieniu struktury przestrzegać pod swoim poczciwym? 23. Item towarzysz, który tu raz już bywszy w regestrze towarzysznym, a potym wędrując czas straci i, przywędrowawszy, ukaże listy czasu dobrze straconego u rzemieślnika cechowego, nie ma być drugi raz w regestr wpisany, ale w regestrze, jako dawno był, ma zostawać. 24. Item między czeladzią i towarzyszami, iż jest różność umiejętności także pilności w robocie, tak też myto ma być postanowione i płacone według ręki, stosując się do wolej urzędowej, aby tym pilniej robotę odpracowali, pod winą urzędową. 25. Item gdy który czeladnik, oprócz święta, w poniedziałek albo w inszy dzień nie robił na warsztacie to powinien będzie dzienny wochlon, jeżeli bez słusznej przyczyny nie pilnował werku, u mistrzów odłożyć, a jeżeliby święto w tegodniu było, tedy ten tydzień i on, którego czeladnik nie robi, płacony mu być niema, a przecie ten czeladnik powinien u mistrza robić, tak jako się z nim umówił. 26. Item w gospodzie mniejszych występków nie ma być wina większa z nikogo wzięta, tylko od towarzyszów jeden funt wosku; ale gdyby co większego zawinił, ten ma być ze sprawą swą przed mistrzów odesłany. Także jeśliby towarzysz miał na się uciążliwie ferowany dekret towarzyszny, wolno mu będzie do mistrzów, a nawet do zacnie sławnej rady, apelować. 27. Item gdyby który towarzysz był podejrzany o nieprzystojny uczynek, a byłoby na to świadectwo albo znak i dowód pewny, taki nie ma mieć miejsca między towarzyszami i roboty na warsztacie robić nie będzie, aż by się dostatecznie oczyścił z tego, a gdyby się na niego pokazało, taki traci rzemiosło poczciwe? 28. Item towarzysz, który się u podciwego mistrza wyuczył i wyzwolił, gdyby u partacza na wędrówce robił, mają towarzysze, którzy o tym wiedzą, mistrzom to opowiedzieć, który za swój występek, jeżeli obecny będzie, według uznania towarzyszów karanie odniesie, a gdzie by dalej z miejsca od partacza wędrował za nim trybówka wysłana będzie. 29. Item żeby towarzysze albo czeladź, albo uczniowie żadnych zmów, tajemnych schadzek prywatnych między sobą nie czynieli, pod winą dzień siedzenia na Wrocławskiej Wieżej i trzy funty wosku do mistrzów. 30. Item aby żaden towarzysz ani pomocnik, ani chłopiec, gdy z roboty idą do domu, nie ważył się nijakiego brać drewna, wapna, zaszczypków, dachówek, goździów i inszych rzeczy pod utraceniem rzemiesła; całej także cegły, żeby żaden nie psował, kiedy może sztuką naprawić. 31. Itemjeżeliby który towarzysz mistrza swego chciał opuścić i z miasta gdzie indziej wędrować, tedy starszym przerzeczonego bractwa, niż odjedzie, ma się opowiedzieć. Starsi zaś urzędowi miejskiemu tego towarzysza przesięwzięcie mają oznajmić, po którym oznajmieniu, jeśli urząd będzie rozumiał tego towarzysza albo towarzyszów wędrujących, do roboty rzeczypospolitej miasta tego potrzebnych, tedy przy mistrzach tych, którzy się takowych robót rzeczpospolitej podejmują, mają zostawać. 32. Item na Suchodzienne schadzki powinni każdego kwartału, za obwieszczeniem starszych mistrzów, stawić się wszyscy, także Suchodzienne oddać po groszytrzy do skrzynki towarzyski, a im czas naznaczony będzie na mszę żałobną, na którą powinni się przystojnie stawić i dwakroć na ofiarę pość, pod winą funta wosku do towarzyszów, a po tej mszej zaraz do robót, nie na insze zabawki, powinni pość pod utraceniem wochlonu dniowego i funta wosku do skrzynki towarzysznej. 33. Item gdyby który brat, to jest mistrz tego rzemiosła i żona jego albo potomek, albo sługa umarł, młodzi towarzysze umarłego nieść i za nim wszyscy iść mają albo żony, jeśli mistrza w domu nie masz, co też między towarzyszami ma być. 34. Item każdy wędrowny jako i domowy, gdyby przez chorobę do ubóstwa przyszedł, temu towarzysze mają ze skrzynki cechowej pieniędzy pożyczyć na pożywienie, aby mógł zasię przyść do zdrowia. Nawiedzać go też według czasu powinni, a gdy wzdrowieje, będzie ten dług powinien zapłacić, według przepomożenia swego. 35. Item powinni będą towarzysze do skrzynki swej z mistrzami na wszelakie apparamenta kościelne, msze żałobne, także i na budynek Baszty, o którą się mistrzowie u zacnie sławnej rady starać mają, trzecią częścią kosztu przyłożyć się i ten wilkur dla pamięci każdego ąuartału przy schadzce czytać, pod winą jaką mistrzowie uznają. 36. Uchowaj Boże złej przygody ogniowej, tedy tak mistrzowie jako i towarzysze, ogień gasić jak najprędzej mularskiemi statkami powinni będą. Insze statki, jako węborki, haki, drabiny mają im być z masztalu [stajni] miejskiego dane, czego starsi mistrzowie i towarzysze, i stołowi dojrzeć powinni. A który by nie przyszedł, a był w domu, taki ma być od mistrzów karany. Który to porządek według zwierzchności nam należytej aprobujemy, potwierdzamy i wiecznymi czasy nienaruszony mieć chcemy. Działo się na ratuszu poznańskim, w sobotę przed niedzielą Wstępną roku pańskiego tysięcznego sześćsetnego sześćdziesiątego siódmego. Akta m. Poznania I. 57 (AC 54), s. 1029-1036. (Inter seniores contubernii murariorum et socios artis eiusdem approbatio articulomm); Muzeum miasta Poznania, MNP D 1359; tamże, MNP D 13ffi, tłum. niemieckie z datą 9 V 1667 (ekstrakt z akt radzieckich poznańskich).

17. Poznań 10 11676 Rada miejska w porozumieniu z przysiężnymi zatwierdza statut cechu murarzy poznańskich na wniosek starszych cechowych Jana Końskiego i Jana Catenacci'ego [1] Naprzód: którybykolwiek przy mieście Poznaniu chciał być i zostać magistrem rzemiosła mularskiego, powinien będzie do starszego tego cechu przyść i prosić go, ażeby mu bracią mularską, to jest magistrów, do bractwa obesłał na czas pewny, na który stawić się będzie powinien ze dwiema magistrami na miejsce naznaczone. I tam przyszedszy, powinien naprzód położyć złoty i groszy sześć, a potym prosić o to, czego żąda. Co zrozumiawszy bracia naznaczą mu jednego magistra, u którego rok i sześć niedziel robić powinien za towarzysza. Po których leciech, powinien go tenże magister stawić do bractwa i dać o nim pewną wiadomość, jeżeli jest godzien magistrostwa albo nie. A jeżeli go godnym uznają, powinien naprzód list od urodzenia swego pokazać i wyuczenia, i wyzwolenia, także względem wędrówki trzyletnej, przed wszystkimi magistrami w cechu na ten czas będącymi, który pod winą na tę seą powinien się stawić. Potym do skrzynki brackiej tenże concurrent [starający się] powinien będzie dać złotych sześć wstępnego i miejskie prawo przyjąć na ratuszu, i znowu do skrzynki brackiej złotych sześć i parę świec lanych albo wachli [rodzaj pochodni] do skrzynki brackiej kościelnej dać. [2] Potym te kondycje, niżej opisane, najdalej w roku i w sześć niedziel wypełnić powinien, to jest magistersztuk, który ma być wymiernie narysowany, na przykład

Jacek Wiesiołowskiwizerunk kamienice, albo jakiego budynku, to jest pałacu podług swej fantazyjej, lub mały lub wielki, o trzech szosach wzwyż od gruntu począwszy, w którym budynku ma abrys pokazać i plante od gruntu piwnic, schodów, izbów, komór, kominów, okien, drzwi, miejsc sekretnych, pieców, sorszynów etc. Tak spodnią, jako i pośrzednią, i wyższą plantę pokazać powinien, także strukturę, tak facjaty jako i pobocznej, wnętrznej i zewnętrznej strony; i cokolwiek należeć powinno do tego budynku wiedzieć i opisać, i obrachować, co ten budynek ze wszystkimi rzemieślnikami in summa [w całości] należącymi kosztować będzie i materjej wiele wynidzie na tenże budynek. Co czynić i odprawować, i rysować będzie, powinien przy skrzynce brackiej u starszego na ten czas przysiężnego, przy obecności dwu magistrów, których do tego bractwo nada i nakaże. Którzy to magistrowie powinni mu będą miarę wydać na tym papierze, na którym będzie rysował magistersztuk i pieczęcią bracką przycisnąć, i do skrzynki każdego czasu wakowania, kiedy będzie żądał, tenże wydać i być obecnie przy tym poty, póki nie narysuje tej sztuki, to jest magistersztuk. I gdy skończy, powinien prosić starszego natenczas o całe bractwo i tam, przy wszystki braci, będzie powinien praesentować [okazać] swoje sztukę. Kędy bracia magistrowie na tym się znający, onę sztukę przed się wezmą, a on tymczasem na ustęp powinien i insi młodsi, i tam oną wymiernie i wiernie uznać, i przyznać onemuż młodemu magistrowi. Jeżeliby nie było żadnej przyczyny, onę podpisać i pieczęć bracką przycisnąć zobopólnie każą, i magistra do regestru brackiego tegoż wpisać będą powinni, a magistersztuk do skrzynki brackiej schować, a młody magister będzie powinien wszytkich braci magistrów poczęstować. A jeśliby w tym magistersztuk jaki błąd w rozmierzeniu się pokazał i znaczny mankament, takowej sztuki nie powinni bracia do skrzynki przyjmować i młodego magistra za magistra nie przyjmować, ale żeby znowu rok u sprawnego magistra na warsztacie za czeladnika został. Który magister, jeżeli go uzna napotym godnym magisterstwa między bracią zalecić, a tenże znowu tymże sposobem takowąż sztukę wzwyż mianowaną robić i odrysować będzie powinien. A jeżeliby się takowy znalazł, który by nie był do takowej sztuki sposobny, a byłby w rzemiośle biegły, tenże powinien umieć i rozumieć miarę, to jest w cerklach różnych, glifach, miarę w schodach różnych, owalem figurę, to jest cerkle różne, a za magistersztuk odłożyć będzie powinien do brackiej skrzyni złotych sto i dwanaście funtów wosku do kościoła na potrzebę do brackiej skrzynki kościelnej. A jeżeliby tego nie pokazał i rozmierzyć nie umiał, takowy za magistra przyjęty być nie może. [3] Item: Odprawiwszy magistersztuk, kolacją wszytkim braciom magistrom wyrządzić powinien będzie, która żeby była przystojnie odprawiona, podług zwyczaju bractwa naszego mularskiego, a żeby kosztowała złotych pięćdziesiąt. [4] Te wszystkie kondycyje wzwyż mianowane w roku i sześć niedziel wypełnić będzie powinien, pod przepadkiem tego, cokolwiek wydał do skrzynki brackiej, a dotąd żadnej się roboty na swą stronę nie podejmować ani targować nie będzie powinien, póki tego wszytkiego nie wypełni, pod winą kamienia wosku i siedzeniem na Wrocławskiej Wieży, ani ucznia ani czeladnika chować.

[5] Wypełniwszy te kondycje, powinien się będzie wysługiwać, jako na młodszego magistra należy, póki inszy na jego miejsce nie nastąpi, to jest, żeby się stawił zawsze na rozkazanie starszego, osobliwie na święta Wielkanocne do świecenia, także na Boże Ciało i insze wszytkie procesy je. [6] Tenże młody magister powinien podczas spraw u drzwi stać dla bezpieczeństwa wszelakiego. A gdyby ten młody magister był jaką zabawą zatrudniony, powinien na swoje miejsce inszego stawić na wszelkie posłuszeństwo. A gdy z wysługi spuszczony będzie, odda parę wachli do skrzynki brackiej kościelnej.

[7] A ten młody magister, jeżeli młodzian, a byłby o jaki uczynek nieprzystojny oskarżony, który by się cryminału nie tykał, albo o jakie bunty, za dowodem pewnym, taki ma być karany, podług uznania wszytkich braci, jednakjeżeliby miał uciążliwy ferowany na się dekret bracki, wolno mu będzie apelować na ratusz do zacnie sławnego urzędu. [8] Który by zaś brat rzemiosła tego miał żonę pojąć niepoczciwą, nie może mieć miejsca między bracią i ani ucznia, i czeladnika chować nie powinien. Także i ten, który by się o bractwo starał, a miałby takową żonę niepoczciwą, i byłby na to dowód i świadectwo pewne, takowy nie ma być żadnym sposobem przyjęty; pod winą pięćdziesiąt grzywien na ratusz, z tych starszych, którzy by się tego ważyli przyjmować, także i kamień wosku do skrzynki brackiej kościelnej. [9] Także i ci, którzy się przez czas niemały po miasteczkach, wsiach partaniną bawili, i wszelakie roboty pod praetextem jakimkolwiek odprawowali, i czeladź cechową chowali, chleb cechowym przez to odejmowali, takowi nie mają być przyjęci, póki winy pięćdziesiąt grzywien, połowicę urzędowi, a połowicę bractwu, nie oddadzą. [10] Który by zaś magister tutecznego miasta, gdziekolwiek na miasteczkach, wsiach roboty partaczami, to jest niecechową czeladzią odprawował, takowy oskarżony, podług uznania brackiego, karany być ma. I znowu, jeżeliby skarga o złą robotę była, in duplo [podwójnie] karany być ma w cechu naszym mularskim. Który by zaś brat takowy, oskarżony o uczynek i złą robotę, nie dał się karać, takowy na posłuszeństwo, to jest na ratusz, iść dobrowolnie powinien. Ajeśliby dobrowolnie iść nie chciał, tedy z wiadomością zacnie sławnego pana praesidenta na ten czas będącego, przez sługę zaprowadzony będzie na posłuszeństwo, z którego więzienia nie będzie powinien być spuszczony, póki się nie zaręczy dwiema bracią tegoż rzemiosła mularskiego u pana praesidenta, nie inszymi mieszczany. A który by się zaś znalazł taki sporny, żeby był nieposłuszny tak panu praesidentowi jako i starszym przysiężnym rzemiosła tego mularskiego, takowemu nieposłusznemu - czeladzi na warsztacie robić zakazać powinni - póki by się w bractwie za swój występek nie sprawił i karania nie odniósł. [11] Item: Który by magister miał robotę w klasztorach różnych, tak tu przy mieście, jako i gdziekolwiek na la(n)dzie, aby nie ważył się luźnych uczniów doglądać, i onym robotę pokazować, okrom czeladzi cechowej i chłopców. Ajeśliby się tego ważył, karany być ma kamieniem wosku. Skąd teraz wielką szkodę ponosiemy i niesławę między ludźmi, przez tych ludzi, którzy się przy klasztorach roboty uczą, nie będąc żadnemu magistrowi podlegli. [12] Item: Który by będąc magistrem i bratem w cechu naszym mularskim ważył się drugiego magistra i brata tegoż cechu w robocie podejść jakimkolwiek sposobem przez factie [intrygi], to jest na warsztat czeladnika posłać, albo robotę odjąć jakimkolwiek sposobem, inaczej targować i kontrakt psować, i robotę cale odjąć drugiemu magistrowi bez słusznej przyczyny i visiej [widzenia] braci cechowej, taki ma być karany stem grzywien. [13] Który by zaś brat pod wiechą jeden drugiego szkalował słowy, bracią albo brata, albo czeladnika przemawiał, albo ucznia i pomocnika na swoje stronę, albo mytem przekładał, pod winą urzędową grzywien dziesięciu karany być ma. Także i ten, który by sekret albo z ratusza albo z bractwa wyjawił, takowy winą karany być ma, podług uznania zacnie sławnej rady; a za bracki sekret, żadnej wiary nie ma mieć i między candidatami [do władz cechu] nie ma być więcej podawany, także winę do kościelnej skrzynki brackiej parę wachli ma dać.

Jacek Wiesiołowski

[14] Magister tegoż rzemiosła, jeżeliby skądinąd przywędrował, nie ma się żadnej roboty podejmować, ażby pierwej miejskie prawo, także bractwo przyjął, tym sposobem jako inni. Przytym list od urodzenia i magistrostwa, i dobrego zachowania pokazać powinien będzie. Czego jeżeliby uczynić nie mógł, ma się zaręczyć do pewnego czasu to pokazać. Zaczym do czasu, jako się zaręczy, wolno mu będzie robić za czeladnika przy magistrze, a jeżeliby nie miał rękojmi albo na czas naznaczony tego nie pokazał, nie ma mieć roboty ani miejsca w cechu. [15] Item: Z pośrzodka magistrów panom radzie czterech [kandydatów] na piśmie podawać będzie, na czas gdy insze cechy podawają, z których panowie rada, onym starszych obierać będą do porządków brackich. Stołowi od starszych podług zwyczaju i innych bractw będą obierani, a młodszy wysługiwać się będą, jako w inszych bractwach zwyczajno. [16] Powinni będą miewać schadzki we dwie niedzieli i bractwo magistrowie sami między sobą, i składać się do skrzynki brackiej po groszy trzy. A który by zaś brat, będąc przy mieście, nie stawił się do cechu, odłoży za winę groszy sześć, a inszych zaś czasów i kiedy potrzeba pokaże, który by nie przyszedł na godzinę naznaczoną pod winą pańską nakazaną. Także na Sucho dzienne schadzki, który by się nie stawił, będąc przy mieście, za winę odłożyć powinien groszy dwanaście nieo[d]puszczonej winy. Pod tęż winę każdy brat podpada, który, będąc przy mieście, nie stawiłby się na mszę żałobną, a który się stawi groszy sześć. Także i na wory wy wszelakie który by się nie stawił, tak magister jako i czeladnik, pod tęż winę podpada. [17] Na każde Suchedni powinno będzie czytać artykuły przy obecności wszytkiej braci. Na wotywę, która się raz w roku będzie odprawowała, na dzień świętej Barbary męczenniczki, w kościele świętej Mariej Magdaleny powinni się będą wszyscy stawić i mszy świętej słuchać, i na ofiarę iść, tak magistrowie jako i czeladź, i uczniowie, pod winą funta wosku z osoby każdego. [18] Kiedy starsze po roku nowym obiorą, tedy powinni przeszli starszy z stołowymi rachunek ze wszytkich percept i expens czynić wszytkim magistrom. [19] Według czasu naznaczonego, gdy na elektią obeślą, który by się brat nie stawił, a byłby przy mieście, nie mając słusznej przyczyny, podpada winę parę wachli do skrzynki brackiej kościelnej. [20] Także i ten brat, który by się nie stawił do przenoszenia skrzynki brackiej, pod tęż winę podpada. Która skrzynka z przywilejami brackimi powinna zawsze zostawać w murze, chociażby starszy na przedmieściu mieszkańcem zostawał. [21] A który by brat mieszkał w którym miasteczku odległym i trzymałby bractwo mularskie, powinien się stawić raz w rok , a osobliwie na wotywę, to jest na dzień świętej Barbary, i powinność zaraz do brackiej skrzynki oddać. A gdyby się nie stawił, bractwo traci, nie mając słusznej przyczyny. [22] Który by zaś brat dwa rzemiosła cechowe trzymał i onemi się bawił, takowego w electa [wybranych] nie mają pisać. Czego na ten czas bracia powinni przestrzegać, pod winą pańską. [23] Item. Ma też być wszelaka uczciwość w bractwie będącym, bez śmiechu, swarów i wszelkiego wołania pod winą dwóch funtów wosku nieopuszczonej wIny. [24] Item żaden magister nie ma więcej uczniów chować, tylko trzech, pod winą pańską. Co tak ma być rozumiane: kiedy któremu czas wynidzie, wedle zapisania na naukę, powinien go wedle tego czasu puścić z nauki a inszego na jego miejsce zapisać w regestrze przy skrzynce magistrowskiej.

[25] A każdy uczeń powinien będzie zostawać na nauce lat cztery i zaręczyć się dwiema bracią tegoż rzemiosła, i list urodzajny pokazać wprzód, i do skrzynki magistrowskiej oddać przez rękojemców tenże list. [26] A gdy mu czas nauki wynidzie przez lat cztery, powinien przez rękojemców swoich i przez magistra, u którego się uczy, prosić starszego cechmistrza o obesłanie braci magistrów do cechu, który uczeń powinien się stawić obecnie przed wszytkich magistrów i tam prosić przez rękojemców i magistra swego o spuszczenie z nauki i wyzwolenie. Któremu, jeżeli baczyć będzie magister, że sie wiernie zasłużył i zachował, powinien dopomóc do wyzwolenia, jednak przed wyściem czterech lat wolno mu będzie wyzwolić prędzej, ale według zapisania lat magistrowi swemu dosyć będzie powinien uczynić. [27] Gdzie wszyscy magistrowie onemuż wyzwolenie dadzą, przy bytności natenczas dwóch czeladzi, starszych albo stołowych, i w regestr do skrzynki magistrowskiej wpisać onegoż. A ten uczeń powinien będzie: do skrzynki magistrowskiej odłożyć złotych dziesięć, pisarzowi zaś groszy dwanaście, od listu wyzwolenia złotych sześć. Który wziąwszy list, na czeladnika przyjęty będzie; jednak warując to sobie, żeby żaden uczeń nie był żonaty, ale zawsze przy magistrze zostawał, w domu jego obecnie na usłudze magistrowskiej i tak na warsztacie posłuszeństwo wszelakie odprawował, jako i o statkach i instrumentach magistrowskich wiedział, i uczciwość wszelaką w domu jego i wierność zachować powinien, tak magistrowi jako i magistra wej. [28] A gdyby ten uczeń, zapisany będąc na naukę, od magistra uciekł, powinni rękojemcy jegoż cechowi dosyć czynić. Gdyby zaś uczeń miał jakie uciążenie od magistra swego i krzywdę jaką, wolno mu będzie przyść do starszego na ten czas i swoje krzywdę przełożyć, kędy starszy, uznawszy krzywdę, onegoż brata ma napomnieć, żeby mu krzywdę jegoż nagrodził. A jeśliby brat był w tym uporny, powinien mu inszego magistra zadać i nakazać, ażeby uczeń w swoim czasie naukę swoją odprawił, i magister za ten upór karany ma być w cechu, i krzywdę nagrodzić. [29] Uchowaj Boże śmierci na którego brata rzemiosła tego, a byłby obowiązany robotę różną wedle kontraktu, powinni będą starsi bractwa tego i wszyscy magistrowie w to wejrzeć, i tej ubogiej wdowie, powinni będą czeladnika na miejsce nieboszczykowskie obmyślić takiego biegłego w rzemiośle, który by temu wszytkiemu dosyć mógł uczynić. Ajeżeliby się taki czeladnik nie znajdował, tedy z magistrów jednego powinni naznaczyć, ażeby uboga wdowa krzywdy wedle kontraktu nie miała. A pókiby za mąż nie poszła, żeby jej czeladnika dobrego obmyślili, skądby mogła mieć pożywienie. Uczeń zaś, gdyby został po zmarłej ręce, powinien będzie zostać przy tym towarzyszu, a gdy mu czas wynidzie, powinien go będzie starszy tego bractwa wyzwolić, tym sposobem wzwyż opisanym, na imię tego nieboszczyka, ale ucznia wdowie zapisać nie godzi się. [30] Item. Gdyby brat magister tego rzemiosła, żona, dziecię, czeladnik wszelaki zmarł, powinni młodszy bracia ciało do grobu nieść i za umarłym wszyscy magistrowie powinni iść, albo żony, gdy magistrów przy domu nie będzie, także też towarzysze i uczniowie. A kto by się nie stawił, a byłby przy domu, taki ma być winą dwóch funtów wosku karany. [31] Aby uczciwość była zmarłej braci, wszyscy magistrowie, towarzysze, uczniowie powinni będą bywać na mszy żałobnej brackiej na każdy kwartał i na ofiarę po dwakroć iść, pod winą funta wosku. [32] Gdyby brat magister przyszedł ku jakiemu nieszczęściu i nie mógłby się ratować, bądź w chorobie albo przypadku jakim, powinni będą bracia magistrowie

Jacek Wiesiołowskionegoż zapomóc ze skrzynki brackiej. Który by zaś ku zdrowiu dobrym i szczęściu przyszedł, powinien to będzie nagrodzić i powrócić do skrzynki brackiej. [33] Item który by się taki znalazł w województwie, osobliwie poznańskim, który by roboty odprawował , a byłby z inszego Królestwa magistrem cechowym, to jest za granicą, takowego wolno będzie turbować i przeszkadzać do roboty, z dokłademjednak zacnie sławnej rady, który powinien w mieście JKMości bractwo trzymać i należeć do cechu. [34] Partaczów zaś, bractwa nie mających, aby wolno było, z dołożeniem zacnie sławnego urzędu, tak osoby same jako i statki ich zabierać i w robotach wszelkich onym przeszkadzać. [35] Jeżeliby się kiedykolwiek struktura publiczna, albo znaczna w tym mieście prywatna trafiła, do której by żadnego sposobnego mistrza nie było, który by w robocie wystarczyć mógł, tedy wolno będzie skądinąd, za wiadomością i pozwoleniem zacnie sławnego urzędu, zaciągnąć magistra, który podjąwszy się roboty, bractwu ma dać według uznania zacnie sławnego urzędu consolatią [zadośćuczynienie] . [36] Strzeż Panie Boże ogniowej przygody, tedy tak mistrzowie jako i czeladź, i uczniowie do ratusza z instrumentami należącymi pobiec powinni i ogień tłumić, gasić według największej siły swojej, pod winą dziesiąci grzywien. [37] Jeżeliby syn mistrzowski o bractwo starał się, tedy połowicę wszytkich powinności tylko bractwu oddać powinien, także i ten, który by wdowę mistrzowską pojmował - wędrówkę jednak powinien odprawić zupełną. [38] Magistrowie dwaj, którzy będą zasiadać w gospodzie czeladnej na schadzkach ich, powinien będzie jeden z nich mieć klucz czeladny. [39] Welectią [w wyborach] żadnego nie powinno kłaść dissidenta [innowiercy] pod winą bracką. [40] Każdy czeladnik, po wyzwoleniu i wyuczeniu, list od bractwa wyuczenia swego jak wziął, a wziąwszy praesentował w gospodzie czeladnej, wtenczas dopiero będzie wpisany do regestru czeladniego. I na wędrówkę zaraz żeby poszedł, i przywędrował namniej lat trzy, a który by nie wędrował, nie ma mieć miejsca między czeladzią w gospodzie. [41] Żadnej pieczęci w skrzynce czeladnej nie godzi się mieć, a gdyby się znalazła, taki karany ma być w bractwie; ani żadnej trybówki bez wiadomości starszych pisać, pod winą bractwa. [42] Żaden czeladnik, tak w święto, jak i w powszedni dzień, nie powinien chodzić z łokciem, tylko z młotkiem, pod winą funta wosku do skrzynki brackiej kościelnej tyle razy, ile razy ważył się chodzić z tymże łokciem. [43] Czeladź godzinę śniadanną, od święta świętego Wojciecha do święta świętego Bartłomieja, nie prędzej i dłużej będą miewać, i wochlon mniejszy względem dnia mniejszego mieć będą podług uznania zacnie sławnego urzędu i bractwa; który wochlon wedle ręki oszacować bractwo ma każdego czeladnika, i zacnie sławnemu urzędowi praesentować, i approbacyją otrzymać, pod winą dwudziestu grzywien na bractwo, gdyby tego nie uczyniło. [44] Żaden czeladnik nie ma iść na robotę bez woli magistra swego do żadnego mieszczanina ani dóbr duchownych, klasztorów, pod winą dwudziestu grzywien, ani żadnej partaniny, tak nocnym sposobem jako i w godzinę swoją, nie ma odprawować. [45] Wszelakie winy, to jest woski, żeby zaraz oddawali do skrzynki brackiej kościelnej bez żadnej turbacjej .

[46] Na wszelakie schadzki, tak Suchodzienne, msze żałobne, jako i wotywy i procesje, powinni się wszyscy stawić pod winą bracką. [47] Powinni będą - czeladź ze skrzynki swej - z magistrami, tak na wszelakie apparamenta kościelne, msze żałobne, wotywy, jako i na restaurowanie Baszty, strzelby, prochów, i co do munitiej należy, trzecim groszem dokładać się. Actum in praetorio Posnaniensi fena sexta ut supra. [Dano na ratuszu poznańskim w piątek, jak wyżej]. Akta m. Poznania I. 60 (AC 57), s. 1467-1476; I. 1909 (Varia 1675), s. 1350-1361.

18. Poznań 11 VIII 1689 Rada miasta Poznania zatwierdza uzupełniony statut bractwa garncarzy poznańskich na prośby starszych cechu Pawła Grodzkiego i Kazimierza Borowicza I-mo. Naprzód którybykolwiek chciał bractwo garncarskie przyjąć i mistrzem zostać, powinien będzie list poczciwego swego urodzenia i wyuczenia, albo wyzwolonego rzemiesła w bractwie pokazać, potym powinien miejskie prawo przyjąć, po które nie powinien z żadnym innym występować przed zacnie sławnych panów burmistrzów i rajców, tylko z bracią rzemiesła tego, pod winą trzech funtów wosku. II-do. Item gdy do bractwa wstępować będzie, powinien złotych polskich [12] odłożyć, które panów starszym i dwiema stołowymi należne będą, także i wkupne chłopięce. III -o. Item powinien będzie sztuki rzemiesła tegoż garncarskiego zrobić i one w bractwie prezentować, to jest: garniec wysoki na łokci półtora, szeroki u wierzchu na trzy ćwierci i pokrywkę do niego, dzban także na łokieć i ćwierć wysoki, donicę także, która ma być u dna szeroka na łokieć, a u wierzchu na łokci półtora. Ajeżeliby tych sztuk wyżej opisanych nie chciał wystawić, tedy piec - jak najpięk- Ryc. 12. Dzban cechu garncarskiego, miedź niejszą sztuką - powinien zrobić i wysta - kuta, trybowana, 1694 r. W dolnej partii wić bez sztuki, to jest nie łamiąc żadnego brzuśca napis: "Za starszych bractwa garnkachla; co gdy zrobi i pokazować będzie czarskiego. / Kazimierza Borowicza y Barte sztuki, powinien panów braci od pa - tlomieia Dy czka". nów starszych naznaczonych częstować, Wł. Muzeum Sztuk Użytkowych. według przepomożenia swego. Syn zaś mistrzowski tegoż rzemiesła, także i ten, co córkę mistrzowską pojmuje, od połowice takowych sztuk wolny być ma. IV. Item gdy już za pokazaniem i przyjęciem sztuk, młodemu mistrzowi dane będzie bractwo, powinien kolacją dla panów mistrzów rzemiesła tegoż sprawić, albo miasto niej dwadzieścia złotych do skrzynki oddać. Item na potrzeby różne brackie i kościelne złotych osiemdziesiąt czterema ratami do skrzynki brackiej wypłacać, także i kamień wosku, którego funt po groszy piętnaście rachowany być ma.

Jacek Wiesiołowskiv. Uważając w tym niebezpieczeństwo, gdyby skrzynka z przywilejami JKMości Pana Naszego Miłościwego i innymi prawami brackimi, daleko od miasta, na Miasteczku lub na inszym przedmieściu była, tedy, stosując się do dekretu antecessorów [poprzedników] naszych o tym ferowanych, przestrzegać tego będą, żeby tylko u starszego albo stołowego któregokolwiek, bliżej miasta na jurysdykcji miejskiej, a nie na obcej mieszkającego, za Bramą Wroniecką, bliżej kościoła św. Wojciecha, gdzie swoją erekcją ołtarza i fundację mają, albo za Św. Marcinem, gdzie miejsce bezpieczniejsze, bywała. VI. Ponieważ wiele braci na różnych jurysdykcjach obcych funduje się, a miejskie przedmieścia pustoszeją, tedy postanawiają, ażeby żadnego do bractwa nie przyjmowali, który na gruncie miejskim nie sadowili się wcale, już do śmierci tych zachowując, którzy teraz na innych jurysdykcjach mieszkają, ale żeby ich w kandydat y nie kładli. VII. Item bracia młodsi, albo których starsi na to naznaczą, powinni będą w targowe dni oglądać robotę każdego mistrza rzemiesła tego na przedaj wyłożoną, pod winą dwu funtów wosku. A jeżeliby niedobra robota była, tedy powinien ją będzie do domu nazad wziąć i powtóre przepalić, a za winę trzy funty wosku odłożyć tylekroć, ilekroć by złą robotę wystawił. A gdyby młodsi bracia albo insi od panów starszych na to naznaczeni, pilnymi nie byli, tedy winie urzędowy[j] podlegać mają. VIII. Item który by gancarz skądinąd przywiózszy robotę, lub w wilią Bożego Narodzenia, lub inszego czasu, prócz jarmarku, potajemnie lub jawnie przedawał, ma mu, za dozwoleniem zacnie sławnego urzędu radzieckiego, być zabraną. A gdyby zaś takową robotę przywiózł, która by w mieście tutecznym nie była, tedy się starszym opowiedzieć powinien i dać złoty, a panowie starsi mają zrewidować i uważyć, jeżeli ta robota dobra i godna przedawania. IX. Gdy zaś z różnych miasteczek i miejsc, na jarmarki w tym mieście, zwyczajnie robotę swoje przywiozą, tedy panowie starsi mają także obaczyć, jeżeli dobra będzie i godna przedawania, a ten, co ją przywiezie, ma dać panom starszym złoty jeden. X. Item gancarze, którzy nie są w bractwie, a przy mieście na inszych jurysdykcjach mieszkali, nie powinni będą w robotach pieców w mieście tutecznym mistrzom szkodzić. XI. Item żaden z braci nie powienien sobie obierać miejsca do przedawania roboty swojej, tylko, które mu panowie starsi naznaczą. Panowie zaś starsi tak powinni naznaczać budę i miejsce, jako który do bractwa przystępuje; a w uroczyste święta, żeby roboty nie wystawiał na plac. XII. Item żeby w kopaniu gliny jeden drugiemu, żeby jeden drugiemu nie przeszkadzał i w dole od drugiego odkrytym nie kopał i nie brał materyji dalej odjego dołu na dwa łokcia. XIII. Item w robieniu, także i stawianiu pieców, kiedy jednego zrządzą do robienia pieca, żeby mu drugi brat w tym nie przeszkadzał, ganiąc jego robotę i odmawiając tego, kto stargował albo najął, pod winą kamienia wosku; także aby jeden drugiemu mistrz czeladzi nie odmawiał i przywabiał do siebie, pod winą kamienia wosku i beczki piwa. XN. Item żeby żaden mistrz i brat nie ważył się wochlon [?] na tydzień czeladnikowi więcej pozwalać na pół grzywny, pod winą kamienia wosku, albo za odmianą monety panowie bracia wszyscy jakoby potym postanowili, tak to każdy mistrz powinien będzie obserwować i więcej nad postanowienie nie dawać. xv. Item bracia na każde Sucho dni powinni będą, każdy z osoby swojej, po groszy trzy do brackiej skrzynki dawać, także i wdowy.

XVI. Item kiedy panowie starsi obeślą bractwo do jakiej rady albo potrzeby, lub to publicznej lub to prywatnej, a znalazłby się taki, który by nie był posłuszny starszym i nie przyszedł raz i drugi albo i trzeci, nie opowiedziawszy się panom starszym przez młodszego któregokolwiek, taki powinien będzie dać za każdy raz dwanaście groszy. XVII. Item jeżeliby też taki brat znalazł się, który by tajemnice i sekreta brackie wynosił i powiedał, lub w domu, lub przedtym do kogo nie będzie należało, taki przeświadczony będąc w tym, ma być karany pół kamieniem wosku. XVIII. Któraby siostra jedna drugą na targu nieuczciwemi słowami, lub jakokolwiek znieważyła, a o to przeświadczona była, także jeżeliby jedna drugiej w przedawaniu roboty przeszkadzała, robotę ganiła i kupca odmawiała, taka każda beczką piwa i półkamieniem wosku karana być ma. XIX. Item przy kolacji ijakiejkolwiek schadzce brackiej powinni się bracia jak najskromniej i jak najpoczciwiej zachować, jeden drugiego nie łając i porywać się do broni, czego gdyby się ważył, panowie starsi bracia każą mu przed stół stanąć i sprawić się, a gdzieby na to nie dbał i lekce ważył, albo czapki nie zdjął, albo drzwiami trasnął, taki ma dać winy półkamienia wosku. Młodsi zaś bracia, gdyby starszych albo stołowych w obserwancji należytej nie mieli i słowami ich zelżyli, albo lekce poważyli, takowy każdy beczką piwa i kamieniem wosku karany być powinien, i ma to karanie do pierwszej schadzkiej [!] brackiej wypełnić, a gdyby zaś na karanie brackie nie dbał, tedy takowego do zacnie sławnego urzędu radzieckiego odnieść mają. xx. Item który by się brat z krnąbrnością do zacnie sławnego urzędu urzędu [!] radzieckiego w sprawie brackiej udał, a zacnie sławny urząd aprobowałby wynalazek bracki, takiemu bratu wina nie ma być opuszczona. XXI. Item który by brat przeniósł się do inszego miasta na mieszkanie, ale bez pozwolenia braci, a chciałby się znowu wrócić do bractwa, tedy powinien znowu bractwo przyjąć i dać to do bractwa, co należeć będzie. XXII. Item nie ma żaden mistrz pojmować takiej żony, która by się nierządem bawiła, pod utraceniem bractwa, ani żaden nie ma być przyjmowany do bractwa, który by niepoczciwie żyjącą pojął, wyjąwszy, żeby z nim upadła. XXIII. Item wdowa, zostawszy po śmierci małżonka swego, ma mieć wolność robienia rzemiesła, póki by za maż nie szła, której ma być czeladź od braci starszych dana, jeżeliby się dobrze zachowała i poczciwie żyła. A jeżeliby się co niepoczciwego pokazało, tedy jej bracia rzemiesła sobie zakazać i czeladź odebrać powinni będą. XXIV. Item gdy się trafi, że brat albo siostra umrze, tedy na pogrzeb wszyscy bracia stawić się mają, na wiliach, procesyji i mszy żałobnej być powinni. Jeżeliby zaś brat którykolwiek był zabawny, albo w mieście nie był, tedy małżonka jego na miejscejego ma przyjść, a bracia zaś młodsi ciało do grobu jego przystojnie doniózszy, do samego schowania, jak najpoczciwiej służyć mają, pod winą funta wosku. XXV. A gdyby zaś którykolwiek na mszy żałobnej nie był, tedy takowy powinien będzie dać winy do bractwa groszy sześć. XXVI. Item bracia młodsi powinni świece palić, tak na mszy jako i na nieszporze, także je gasić przed Najświętszym Sakramentem w kościele świętego Wojciecha, tak w niedziele, jako i w święta uroczyste, gdzie erekcja ołtarza brackiego zostawa. XXVII. Item ciż bracia młodsi w święta i niedziele powinni będą przyjść do pana starszego i pytać się, jeżeli takiej potrzeby nie będzie miał na usługę bracką. XXVIII. A ponieważ często się trafiało, że w kandydatach na starszeństwo podawali braci młodszych - braci, którzy jeszcze bractwu powinności swojej nie oddali i dosyć bractwu nie uczynili -tedy, zabiegając na potym takowej inkonweniencji [niestosowności], postanawia zacnie sławny urząd, aby żadnego takiego w kandydat y

Jacek Wiesiołowskinie kładli, którzy by bractwu dosyć nie uczynili i [który] z młodzieństwa nie wyszedł albo lat swych nie wysłużył. XXIX. Item gdyby [!] czeladnik z pola przyjdzie, temu ma być bratu dany, który go nie ma - począwszy od starszego aż do młodszego - i bliższy ma być tego czeladnika ten, który ma jednego, aniżeli ten, co ma dwóch, pod winą kamienia wosku. xxx. Jeżeliby się znalazł który towarzysz, co by robił od świętego Michała przez zimę aż do Świąt Wielkanocnych, tedy takowy powinien też będzie przez lato robić u tegoż mistrza. Jeżeliby ważył się od tegoż mistrza swego odejść i chciał się do innego przenieść bez dozwolenia pierwszego, tedy taki nie ma tu robić rok i sześć niedziel, ale precz powędrować. XXXI. Jeżeliby zaś którykolwiek towarzysz swą wolą, bez wiadomości lub starszych, lub mistrza swego, odszedł do innego miasta nie odprawiwszy się od mistrza swego, tedy powinno bractwo pisać za nim, jako za niepoczciwym i powrócić go z wędrówki na sprawę i karać go półkamieniem wosku. XXXII. Item towarzysz będąc zdrowym, żeby nie chciał robić w poniedziałek, a mianowicie, kiedy w tym tygodniu ma być święto, także gdyby w domu u mistrza swego nie miał noclegować, taki podpada winy cztery funty wosku. XXXIII. Item który by się towarzysz znajdował takowy, coby coby [!] się, na robocie będąc u mistrza, niepoczciwie sprawował i niecnotami się bawił, a potym o bractwo by się starał, takowy do bractwa nie ma być przyjęty. XXXIV. Item który by towarzysz chciał przystępować do bractwa, a nie wędrowałby czasu słusznego, tedy takowy nie ma być przyjęty, aż będzie wędrował rok i sześć niedziel. XXXV. Item którykolwiek towarzysz przywędrował skądinąd do miasta Poznania i upo[do]bałby sobie przy mieście zostawać, i o bractwo się starać, tedy takowy nie ma być pierwej przyjęty, aż u którego mistrza - jeżeli towarzysz stateczny lat dwie, ajeżeli młody lat trzy - przerobi, chociażby te lata nie ujednego mistrza przerobił. XXXVI. Item chłopiec, który by się wkupował sam przez się do nauki rzemiesła gancarskiego w mieście tutecznym, powinien go brat trzymać nad dwie niedzieli przy sobie na próbę, a skoro te dwie niedzieli wynidą, powinien go mistrz spytać, jeżeli ma chęć do tego rzemiesła. Ajeżeli mu się upodobało, takowy powinien będzie dać do bractwa półbeczkę piwa i wosku funtów 4, i takowy ma terminować lat dwie, a na wyzwoleniu ma dać beczkę piwa, a syn mistrzowski tylko ma dać półbeczkę piwa. XXXVII. Item chłopiec, który by na wysługę do bractwa gancarskiego zapisał się, tedy takowy ma terminować u mistrza lat cztery, a mistrz powinien będzie go swoim kosztem wyzwolić i wykupić, do którego wkupna powinien mistrz dać do bractwa piwa pól beczki i funtów dwa wosku. XXXVIII. Item który by chłopiec, zapisawszy się i wkupiwszy się do bractwa na naukę, nie doterminowałby do czasu, według zapisu brackiego, a potym chciał gdzie indziej się wyzwolić, tedy taka jego nauka za nic ma być poczytana i jeśliby tu po tym mistrzem zostać, tedy takowy, jako źle wyuczony, nie ma być do bractwa przyjęty. Actum fena quinta in crastino s. Laurentii martyris anno domini 1689-no. [Dane w czwartek w przeddzień św. Wawrzyńca męczennika roku pańskiego 1689] Akta m. Poznania, I. 92 (AC 95), s. 122-129. Dokument został potwierdzony przez króla Jana III Sobieskiego na sejmie warszawskim 20 mąja 16 i przez króla Augusta II w Warszawie 30 marca 1717 oraz przedstawiony władzom miasta 24 marca 1764. Tekst wskutek kilkukrotnego przepisywania posiada sporo omyłek, powtórzeń i opuszczeń, częściowo poprawionych ówcześnie w odpisie w aktach radzieckich; tamże 11909 (Varia 1675), s. 1317-1325; Cechy m. Poznania 105 (Garncarze 3).

19. Poznań 12 V 1727 Władze miasta Poznania ustalają wynagrodzenie dla czeladników murarskich Szlachetni i zacnie sławni panowie burmistrz i rajcy miasta Poznania, zgodnie z prawami i przywilejemi cechu murarskiego i wykonując je, ustalają wynagrodzenie tygodniowe od prac murarskich płatne czeladnikom, jako za jeden dzień od prac większych po 50 groszy, od prac zaś prostych po złotym i piętnaście groszy, nakazując przestrzeganie jego pod karę trzydziestu grzywien. Aktam. Poznania, 1.80 (AC 78) k. 287a (Taxapro sociismurariorum); druk.: Wilkierze, T. III, s. 163.

Ryc. 13. Skrzynka cechu murarzy z 1678 r.

Wł. Muzeum Sztuk Użytkowych.

20. Poznań 18 X1740 Władze miasta Poznania, w związku ze stałymi zatargami, ustalają stosunki wzajemne między mistrzami murarskimi i ich czeladzią [-] dlatego postanowili, iż rzeczony jeden klucz, dla zachowania lepszej gospodarności, aby pieniądze dla wspólnego użytku zebrane, na prywatne nie rozchodziły się, na wieczne czasy w rękach i zachowaniu u majstra, bajzycerem zwanego, wówczas będącego, z bractwa mistrzowskiego - jak zwyczaj i obyczaj każe - wybieranego, winien się znajdować. Określili, iż dwa zaś klucze, jeden u jednego starszego, drugi u drugiego z rzeczonych starszych, być mają. Tak więc, aby rzeczeni trzej klucznicy, j eden bez drugiego skarbczyka otworzyć i z niego pieniędzy, bez zgody całej gospody, wyjąć nie ważyli się i nie próbowali. I choć towarzysze za powtarzaną przez siebie swawolę i bunty przeciw majstrom swoim, zasłużyli na kary w prawie przewidziane, jednak je z łaskawości sądu naszego darowali, a aby w przyszłości nie ważyli się próbować, pod karami kryminalnymi na przywódców i nieposłusznych nakładanymi, zakazują, niemniej jednak tak urzędowi swemu jak i majstrom [którzy] prośby solenne i stałe czynią, nakładają. [-] Akta m. Poznania, 1.105 (AC 86), s. 82-83 (Inter seniores et magistros contubernii murariorum posnaniensium ac eiusdem artis socios decretum); druk: Wilkierze, T. III, s. 167-168.

21. Poznań 23 III 1749 Cech garncarzy ustala tryb przydzielania mistrzom uczniów i czeladników [-] Co się tycze drugiej katygoryji, respektem towarzyszów i czeladzi bractwa garncar

Ryc. 14. Szklanica cechu garncarzy z 1723 r., szkło. Wł. Muzeum Sztuk Użytkowych.

Jacek Wiesiołowski

skiego poznańskiego, taką na potym wiecznymi czasy trwającą postanowiliśmy ordynacją i postanowienie: Którykolwiek towarzysz, czeladnik lub pacholę, bądź zapisany, bądź z pola wędrowny, przywędruje do miasta J.K.Mości Poznania, najpierwej powinien przyjść do rezydencji pierwszego starszego naówczas będącego i pokazać dokument zapisania osoby swojej, który dokument widząc pan starszy, powinien będzie posłać po bajzycera i starszego towarzysza, który go do tego magistra zaprowadzi, który go sobie zapisał. Toż ma czynić i z czeladnikiem, który z pola przywędruje i zaprowadzić go do tego magistra na robotę, u którego mu pan starszy naznaczy. Akta m. Poznania, I. 2122 (Mise. 139) k. 4; druk: Wilkierze, T. III, s. 170-171.

22. Poznań 7 VIII 1765 Władze miasta Poznania zatwierdzają statut cechu ciesielskiego My, prezydent, burmistrz i cała rada miasta JKMci Poznania metropolii wielkopolskiej. Wszem wobec i każdemu z osobna, komu o tym wiedzieć należy, wiadomo czyniemy, iż na prośbę sławetnych Samuela Dyrenfeldta, Jana Nergera i tegoż imienia Pfliegera i innych cieśli i mieszczan naszych poznańskich, żeby bractwo dla dobrego porządku, tak majstrów jako i czeladzi ciesiels k i ej' na podobieństwo innych bractw w głównych miastach będących, nowofundowane i erygowane być mogło, przychyliliśmy się i tymże wyżej wspomnionym cieślom, w niżej opisanych artykułach wilkur, czyli ustawy i prawo, jak się na potym zachować mają, i ich czeladzi z sukcesorami powinni i powinna będzie, napisaliśmy. Artykuł l-wszy. Żaden majster konsztu ciesielskiego ucznia przyjąć nie powinien na naukę ciesielską bez wiadomości starszych przysiężnych i całego bractwa, pod winą na sprzeciwiającego się temu artykułowi, dwóch złotych polskich i groszy piętnastu do skrzynki brackiej. Artykuł 2-gi. Uczeń każdy, tak Polak urodzony jako i cudzoziemiec, który by się chciał rzemiosła ciesielskiego u któregokolwiek z majstrów uczyć, powinien onegoż majster wprzód przed starszemi i całym bractwem prezentować, po którym prezentowaniu, tenże uczeń powinien u tegoż majstra być na próbie przez dni czternaście. A gdyby temu uczniowi, będącemu na próbie, pierwszy się majster nie podobał, lub majstrowi uczeń, za wiadomością samych starszych pójść wolno mu będzie do drugiego, i tamże próbę przez dni czternaście odprawiwszy, gdyby mu się znowu u tego drugiego nie podobało, chciałby pójść do trzeciego majstra, natenczas nie tylko ta próba, którą odprawi, za nic będzie, ale też takiemu uczniowi rzemiesła ciesielskiego już więcej uczyć się nie będzie godziło.

Ryc. 15. Skrzynka cechu cieśli poznańskich z 1765 r.

Wł. Muzeum Sztuk Użytkowych.

Artykuł 3-ci. Po skończonej próbie, przyjęty uczeń do rzemiosła, obligowany będzie w dniach czternastu zapłacić do skrzynki brackiej złotych polskich ośm, za którego majster jego podczas zapisu - że to wypełni - ręczyć powinien. Artykuł 4-ty. Każdy uczeń u majstra swojego powinien terminować i dobrze się uczyć rzemiosła ciesielskiego przez lat trzy. Każdemu zaś majstrowi wolno będzie trzymać uczniów czterech, i to z tym dokładem, że mu się nie będzie godziło potąd więcy przymować, pokąd jednego z nich nie wyzwoli, a to pod karą piąciu grzywien polskich do skrzynki brackiej. Artykuł 5-ty. Jeżeliby uczeń podczas terminowania w trzech latach od majstra swojego uciekł, wtenczas takowego ucznia, za odniesieniem starszych przysiężnych, pan prezydent za pierwszą ucieczkę rozkaże wziąć na ratusz; za drugą zaś ma być karany przez tegoż pana prezydenta przyzwoitą karą; a gdyby trzeci raz uciekł, nie ma być potym więcej do rzemiesła ciesielskiego przyjęty. Artykuł 6-ty. Kiedy uczeń, według punktu prawa, u majstra swego trzy lata wyterminuje, to ma starszym opowiedzieć, majster zaś przed temiż starszemi i całym bractwem takowego ucznia swego podczas Suchodziennej sesyji wyzwolić powinien. A on od wyzwolenia siebie do skrzynki brackiej zapłaci złotych polskich ośm i kolacyją, tak wszystkim majstrom, jako i czeladzi osobno, wystawić będzie powinien, tudzież majstrowy swojej ma dać na podarunek złotych polskich dwanaście. Względem zaś kolacyji, zabiegając obciążeniu no wo wyzwalającego się, jako też mając wzgląd, że lata co do drogości i taniości nie trafiają się jednakowe, tedy stanowi się, aby ta kolacyją więcej nie kosztowała dla majstrów jak złotych polskich czterdzieści, a dla czeladzi złotych polskich trzydzieści, i nowowyzwalającemu się wolno będzie tęż kolacyją lub wystawić, lub pieniędzmi, jako wyżej wyrażono, a nie więcej zapłacić. Artykuł 7-my. Takowemu zaś wyzwoleńcowi, po wyzwoleniu wolno będzie robić u którego chcieć majstra tutejszego konsztu ciesielskiego za czeladnika przez rokjeden. A gdyby się który wyzwoleniec temu punktowi sprzeciwił, żeby przez rokjeden nie chciał robić, tedy za doniesieniem przez jego majstra panu prezydentowi, wzięty ma być na ratusz, a majster z wochlonu jego zatrzymanego powinien będzie do skrzynki brackiej zapłacić złotych polskich siedm i groszy 15. Jeżeliby zaś czeladnik takowy miał jakowe przykre uciążenie przez majstra swojego, tedy naówczas, w tej okoliczności uda się do starszych i całego bractwa, w czym, jeżeliby go bractwo rezolwować nie mogło albo nie chciało, wolno mu będzie uczynić rekurs do magistratu. Artykuł 8-my. Żaden majster, przyjąwszy czeladnika na robotę rocznią, onegoż przed wyjściem roku z niej wypuścić nie powinien, i owszem, gdyby z nienawiści lub innej niesłusznej przyczyny chciał go odprawić, wtenczas takowy czeladnik może na majstra swego przed całym uskarżyć się bractwem, a kiedy bractwo uzna, że czeladnika majster bez słusznej przyczyny z roboty oddalił, to za to tenże majster powinien będzie dać sztrafy do skrzynki brackiej grzywien polskich piętnaście, a czeladnik u innego majstra na robocie roku dokończyć. Ajeżeliby zaś czeladnik pokazał się być winnym, to popadnie grzywien polskich także piętnaście do skrzynki brackiej i u swego majstra, lub też u innego, robić ma. Którym dekretem brackim, gdy strony kontentować się nie będą, to im wolna od niego do magistratu apelacyja. Artykuł 9-ty. Żaden czeladnik od majstra na robotę prędzej przyjęty być nie powinien, pokąd nie pokaże listu wyuczenia i wyterminowania swojego, że u cechowego majstra terminował, pod karą piąciu grzywien polskich. Robiąca zaś czeladź około mostów i innych miejskich budynków do tego punktu należeć nie powinna, ile od roboty miejskiej pilnej i publicznej, jak czeladź tak i majstrowie wymawiać się - za

Jacek Wiesiołowskizapłatą przyzwoitą - nie powinni. A jeżeliby który czeladnik, u cechowego majstra wyuczywszy się rzemiesła ciesielskiego i poczciwie wyterminowawszy do miasta Poznania przywędrował, tedy mu będzie wolno przez kwartał u któregokolwiek majstra przerobić, żeby zaś taki przywędrował, który u cechowego majstra nie wy terminował, ten powinien będzie tu, w Poznaniu u majstra przez rok cały terminować. Artykuł lO-ty. Każdy czeladnik powinien w czternaście dni do skrzynki oddać groszy polskich 2 i w gospodzie czeladniej stawić się w czasie naznaczonym, a który tego nie zachowa, tyle razy, ile razy się temu punktowi sprzeciwi, bez odpuszczenia, powinien będzie dać do skrzynki czeladniej złoty polski jeden i groszy piętnaście. Artykuł II-ty. Czeladź ciesielska nie powinna w poniedziałki lub inne dni świętować, a to pod karą złotych polskich dwóch i groszy piętnastu, albo też siedzenia ratusznego, za wiadomością pana prezydenta; zawsze kiedy w powszedni dzień, bez słusznej przyczyny robić nie będzie. Artykuł 12-ty. Każdy czeladnik, który od majstra chce się odprawić, powinien dwiema niedzielami przed czasem, z roboty majstrowi swemu podziękować. Toż i majster czeladnikowi równie wypowiedzieć, pod karą grzywien dwóch polskich. Artykuł 13-ty. Pomocnik każdy do roboty jakowej przez majstra wezwany, przez cztery tygodnie robić powinien, która robota gdyby mu się dalej nie podobała, trzema dniami w czasie wychodzącego czwartego tygodnia, majstra obwieścić powinien, a gdy pomocnik tak nie uczyni, więzieniem ratusznym z dyspozycji pana prezydenta za to karany będzie. Ajeżeli zaś majster na to pozwoli i przed czasem z roboty pomocnika puści, to on zapłaci do skrzynki brackiej winy grzywnę jedną polską. Artykuł 14-ty. Majstrowie i czeladź od świąt Wielkanocnych aż do święta świętego Bartłomieja, z rana o godzinie piątej powinni chodzić do roboty, i onę zacząwszy, zawsze do godziny jedenastej przed południem czynić, a zjadłszy przez godzinę obiad, punktualnie o godzinie dwunastej robotę zaczynać mają, i do godziny szóstej wieczornej kontynuować. A od świętego Bartłomieja do świąt Wielkanocnych równo z wschodem słońca robotę zaczynać, i onę z zachodem słońca kończyć powinni, a to bez śniadania i podwieczorku, tak lecie jako i zimie. To samo pomocnicy zachować mają. A który by czeladnik prędzej jak się należy odszedł od roboty, albo na nię nie przyszedł, temu pan stawiający budynek ma za każdą godzinę wytrącić po groszy sześć polskich z należącej jemu zapłaty. Wiele zaś od roboty całodniowej, tak na długim, jako na krótkim dniu, majstrowie i czeladź brać mają, w tym panowie starsi przysiężni bractwa ciesielskiego do taxy publicznej na ratuszu poznańskim dwa razy do roku przypadającej, stawiać się będą obowiązani. Od całkowej i ogólnej roboty każdy majster bez depaktacyji i według sumnienia zgadzać się powinien, ponieważ nieochybnie depaktujący, za uznaniem starszych, przez magistrat karany będzie. Artykuł piętnasty. Żaden czeladnik między czeladzią ciesielską kłótni wszczynać i onych od roboty odmawiać nie powinien, bo który by taką rzecz uczynił, a był świadectwem przed starszymi przekonany, to takowy karze bractwa według występku swego podlegać będzie, a gdyby skarany baczył się być obciążony, naówczas wolno mu będzie udać się do magistratu. Artykuł 16-ty. Ani pomocnik, ani czeladnik, ani uczeń, ani majster, sam przez siebie albo przez żonę lub sługę swoje jakąkolwiek, żadnych desek, dylów, klocków, łat i wiórów, schodząc z roboty do domu brać nie powinni, bo gdyby się to na kogo pokazać miało, to takowy za pierwszym i drugim razem karany, za trzecim zaś, jako ukrzywdziciel, z bractwa wygluzowany będzie. Artykuł 17-ty. Jeżeli który czeladnik majstrem w tutejszym bractwie chciałby zostać, ten wprzód powinien będzie u któregokolwiek z majstrów rok jako czeladnik

na próbie robić. Ma najpierwej list wyuczenia albo świadectwo doskonałej umiejętności rzemiosła swego w bractwie, podczas kwartalnej odprawiającej się z rana sesyji, pokazać, trzy grzywny polskie do skrzynki brackiej położyć, a po tym po trzykroć razy starszych i całego bractwa o przyjęcie siebie za majstra do współeczności praw i przywilejów upraszać. Artykuł 18-ty. Kiedy czeladnik [ojkaże w bractwie list wyuczenia swego, lub świadectwo umiejętności rzemiesła, i wyżej wyrażone grzywny do skrzynki brackiej zapłaci, mają onegoż, dwóch majstrów konsztu ciesielskiego, do przyjęcia miejskiego prawa magistratowi rekomendować, który zaraz, przy wykonaniu przysięgi miejskiej, o list poczciwego urodzenia swego starać się i onże mieć powinien. Artykuł 19-ty. Każdy czeladnik, mający miejskie prawo i list tak uczony, jako też poczciwego urodzenia swego, nieodwłocznie powinien być do bractwa przyjęty za majstra, który przy przyjęciu siebie obligowany będzie do skrzynki brackiej zapłacić summę złotych polskich sto dwadzieścia, a potym, w następującym czasie, powinien będzie takową sztukę rzemiesła swego pokazać, to jest, ma wystawić domostwo na dwa piętra, z wiązaniem dobrym, gładko i fundamentalnie. Ajeżeliby zaś do postawienia takie domostwo nie trafiło się, to powinien będzie przy całym bractwie, na papierze abrys okrągłego domostwa na dwa piętra odrysować i do skrzynki brackiej, do tego abrysu za sztukę złotych polskich sześćdziesiąt zapłacić. A in quantum [o ile], takowy nowy majster do bractwa przyjęty, miałby zgodzoną u kogokolwiek rocznią robotę, więc obligowany będzie dwóch majstrów kunsztu ciesielskiego doskonałych, tak przed bractwem, jako też i magistratem stawić, ażeby go wyświadczyli, że się dobrze zna na rzemieśle swoim, a dopiero uwolnionym będzie od wyżej wyrażonych sztuk przez magistrat. Summę jednak, wyżej opisaną, zapłacić powinien, i kolacyją bractwu, według możności, sprawi, lub za onę bractwu złotych polskich sześćdziesiąt zapłaci. N a konsolacyją zaś i zachęcenie czeladzi do siebie, tudzież dla wykupienia listów swoich, dać będzie powinien do skrzynki czeladniej złotych polskich trzydzieści i piwa poznańskiego beczkę. Z młodzieńskiej jednak służby, tenże brat nowy, prędzej wypuszczony być nie ma, pokąd na jego miejsce inszy nowy majster nie nastąpi. Artykuł 20-ty. Starsi przysiężni bractwa ciesielskiego i wszyscy bracia, powinni raz w miesiąc schodzić się do bractwa na sesyją i tam skargi, jeżeli będą jakowe między majstrami lub czeladzią zachodzić, one uznawać, wyjąwszy sprawy krwawe i prawne, w których sądzenie bractwo wdawać się nie powinno, ile, że tych spraw sądzenie do zwierzchności miasta należy; a kiedy starsi i całe bractwo, stron między sobą kłócących się nie będą mogli osądzić lub pogodzić, tedy powinni oneż do pana prezydenta, dla rozsądzenia, odesłać, któremu panu prezydentowi wolno będzie, albo samemu takową sprawę osądzić, albo ją też do całego magistratu odesłać. A gdyby która strona, w bractwie osądzona, dekretem brackim nie kontentowała się, tedy wolna jej będzie apelacyja do A magistratu. Artykuł 21-wszy. I to też w tym bractwie zachowane być powinno, że każdego kwartału, z rana, wszyscy majstrowie, za obesłaniem siebie przez młodszego z rozkazu starszego, do bractwa na sesyją schodzić się powinni, na którą, gdyby z majstrów który nie stawił się, da winy do skrzynki brackiej złotych polskich dwa bez odpuszczenia, chyba, żeby miał słuszną przyczynę nie stawienia się, albo był chory, to na ten czas od tej kary ekskuzowany [wolny] będzie. Artykuł 22-gi. Jeżeliby się trafiła od kogo jakowa skarga, do bractwa należąca, to starszy bractwo złożyć powinien i na sesyją braci odesłać; na której, gdyby się z majstrów który nie znajdował bez słusznej przyczyny, takowy majster każdy zapłaci do skrzynki brackiej złoty polski jeden.

Jacek Wiesiołowski

Artykuł 23-ci Żaden majster, jeden drugiemu czeladzi i pomocników do siebie na robotę, ani obietnicą, ani też żadnym sposobem, odmawiać nie powinien, bo który by to majster uczynił, i był w tym przekonany, ma dać do skrzynki sztrafy grzywien polskich pięć. Czeladnik zaś lub pomocnik, gdyby się dał przenamówić, popadnie winy do tejże skrzynki grzywien dwie polskich. Artykuł 24-ty. Majster jeden drugiemu nie powinien się ważyć roboty przejmować. Ajeżeliby kto z mieszczan, z którym majstrem konsztu ciesielskiego o budynek lub robotę jaką zgodził się, i majster cieśla tę zgodę przyjął, a potym tego budynku cieśla albo nie chciał, albo by nie mógł wystawić, albo by też mieszczanin lub kto inny z takowego stawiania budynku i roboty majstra cieśli nie był kontent, tak wolno będzie każdemu majstrowi tę robotę, za rekwizycyją [zapytaniem się] budowniczego przyjąć, i onę, bez wszelkiej kontradykcyji [przeciwieństwa], dokończyć. Majster jednak pierwej o budynek i robotę zgodzony, kiedy od budowniczego żadnej nie będzie miał przyczyny, za to, że zgodzonej roboty nie skończy, powinien będzie popaść kary do skrzynki brackiej grzywien polskich trzy, i mieszczaninowi, lub innemu budującemu, szkodę nadgrodzić, za uznaniem starszych przysiężnych, którym uznaniem, gdyby się strona która nie kontentowała, wolno jej będzie udać się do magistratu. Artykuł 25-ty. Kiedy który majster cieśla od mieszczanina byłby rekwirowany do roboty, a tej, mając innej wiele, onemu robić by nie mógł, wtenczas ten majster powinien z tymże mieszczaninem pójść do starszego, gdzie mieszczanin opowiedziawszy starszemu przysiężnemu swoje budowanie i robotę, powinien mu będzie takowego majstra naznaczyć, który by mu dobrze budynek postawił i robotę doskonale skończył. Artykuł 26-ty. Każdemu majstrowi wolno będzie na cztery warsztaty robić, a nie na więcej, a który by się temu artykułowi sprzeciwił, popadać będzie kary grzywien polskich piętnaście. Mała zaś robota, jako to naprawka, za warsztat rozumieć się niepowinna. Żeby zaś budynek prędzej bywał wystawiony i robota dokończona, powinien jej zawsze sam majster doglądać i na swoje czeladź, i pomocników wszelką dawać baczność, gdyż za złą robotę majster odpowiedzieć będzie powinien. Tudzież wszyscy majstrowie konsztu ciesielskiego, dla publicznego bezpieczeństwa, balki przy kuminach ostrożnie zaciągać mają, a to pod wielką karą na skonwinkowanego, przez magistrat za uznaniem starszych przysiężnych włożyć miana. Artykuł 27-my. Żeby który zagraniczny do Poznania przyszedł, a był gdzie indziej majstrem, i chciał tu bractwo przyjąć, to nie prędzej powinien być przyjęty do bractwa, pokąd miejskiego prawa mieć nie będzie i testymonium [świadectwa] nie pokaże, gdzie był i w którym mieście majstrem, i przyjmując tu bractwo, ma te obowiązki wykonać co nowy majster, wyjąwszy, że od roboty rocznej wolnym będzie. Artykuł 28-my. Każdy majster, który budynek rozbierać będzie, powinien się starać, żeby sąsiad przez to rozbieranie żadnej nie miał szkody. Przy którym sąsiedzi zawsze przytomni być mają, bo gdyby przez to sąsiadowi szkoda jakowa stała się, wtenczas magistrat pośle Ichmościów deputatów na wizy ją uczynionej szkody, przy której wizyji majstrowi [ e] przysiężni być powinni bez wszelkiej zapłaty. Artykuł 29-ty. Żaden z majstrów przysięgi swojej zapominać nie powinien, żeby budynek stawiając, za granicę sąsiedzką z nim nie wychodził, lub też grunt cudzy zabierał, bo gdyby to uczynił, wykroczyłby przeciwko przysiędze swojej i stałby się okazy ją do kłótni sąsiadom; więc takowy majster oskarżony przed magistratem, ma być jako krzywoprzysięzca karany. Artykuł 30-ty. Jeżeliby który z braci na generalną sesyją w dzień świętego Jakuba odprawującą się, do bractwa nie przyszedł, bez dania sprawiedliwej racyji, takowy ma zapłacić do skrzynki brackiej złotych cztery polskich.

Artykuł 31-wszy. To też obserwowane w tym bractwie być powinno, że gdy który z cieślów, nie mający bractwa, miałby lub on, lub też żonajego umrzeć, tedy takowym ludziom bractwo do pogrzebu asystować nie będzie obligowane, tylko tym, którzy należeć będą do bractwa i wspołeczności, a gdy który z braci i siost[ r] na exportacyję ciała cychowego [!] majstra, lub też majstrowyj, nie przyjdzie, to każdy z osoby da do skrzynki brackiej bez odpuszczenia groszy polskich piętnaście. A jeżeli zaś wcale na pogrzebie który brat albo siostra nie będzie, tedy mają popaść, winy każdy z osoby złotych polskich dwa i groszy piętnaście; kiedy zaś bratu któremu umrze dziecię, to zawsze jedna osoba z małżeństwa takowemu pogrzebowi przytomna być powinna, pod karą złotego jednego. A do niesienia ciała młodsi majstrowie zawsze być powinni bez kontradykcyji, pod winą złotego i sześciu groszy polskich. Gdy zaś do jakowego pogrzebu, parady albo procesyji od magistratu rekwirowani będą, na ten czas pełniąc posłuszeństwo, stawić się będą obowiązani. Artykuł 32-gi. Gdyby z majstrów [który] umarł i zostawił po sobie wdowę, a tej trafiło się pójść w stan małżeński za czeladnika konsztu ciesielskiego, który by chciał tu majstrem zostać, tedy ten tak opowiedniego, jako też sumy, sztuki i kolacyji przez połowę tylko bractwu wypłacać, razem lub też ratami, jak sobie będzie mógł u bractwa uprosić, obligowany będzie. Mlodszeńską jednak służbę taką, jaką przynależy potąd, pokąd inny nowy brat najego miejsce nie nastąpi, pełnić powinien. Co toż samo o synach i córkach majstrowskich rozumieć się ma, że im zawsze połowa bractwa służyć będzie, jako też i obcemu, nie tutejszemu rodowiczowi, czeladnikowi konkurującemu do tegoż bractwa, gdyby się ożenił z wdową tegoż konsztu lub córką majstrowską, tylko połowiczną satysfakcyją bractwu, jako wyżej wyrażoną, jak mistrzowicz, czynić powinien. Artykuł 33-ci. Wszyscy bracia na sesyjach i siostry na kolacyjach brackich mają się skromnie w tymże bractwie obchodzić, starszym przysiężnym uszanowanie, jakie przynależy, dawać i onych, co rozkażą, słuchać, a nie sprzeciwiać się w niczym woli ich, inaczej gdyby się mieli zachować, więzieniem ratusznym, za doniesieniem panu prezydentowi, karani być powinni. Artykuł 34-ty. Żaden majster ani siostra osób podejrzanych na ucztę, jeżeliby bractwo jako mieć miało, sprowadzać nie powinien, pod winą dwóch złotych polskich, za każdą podejrzaną osobę. Artykuł 35-ty. Także żaden brat nie powinien z orężem do bractwa chodzić, oprócz zjednym nożem, który, gdy się traktamentjaki trafi, zaraz na stole złożyć powinien, pod karą groszy piętnastu polskich. Artykuł 36-ty. Żaden z braci i sióstr nie mają się w bractwie kłócić, słowy nieprzyzwoitymi lżyć, kłamstwa jedno drugiemu zadawać, pod sztrafą trzech złotych polskich i groszy piętnastu, bo gdyby jakowa kłótnia w bractwie stać się miała, tę zaraz starsi i całe bractwo uznać powinno, i tego, który przeciwko prawu wykroczy, według występku jego skarać, a jeżeli strony tą karą kontentować się nie będą, im wolno będzie do magistratu apelować. A gdyby apelacyji w dziesiąciu dniach nie prozekwował [złożył], tedy nie będzie mu wolno bywać w bractwie, pokąd dekretowi brackiemu nieprozekwowanemu zadosyć nie uczyni. Artykuł 37-my. Starsi ciesielscy co kwartał powinni rachunki bractwu oddawać, tak z percepty jako i expensy, i od wszystkich braci suchodzienne odbierać. Artykuł 38-my. Wszystkie pieniądze z sztrafy zebrane, powinny być od kwartału do kwartału w skrzynce brackiej zachowane, z których to pieniędzy starsi trzeci grosz do puszki osobnej składać powinni, a potym z tej puszki co rok te pieniądze na majstrów, wdowy i ubóstwo lub czeladź ciesielską skaliczoną, tak tutejszą, jako też od

Jacek Wiesiołowskimiasta do miasta przychodzącą, obracać; reszty pozostałych pieniędzy powinny być obracane na potrzeby publiczne brackie. Artykuł 39-ty. Żeby się jakowi partacze, tak w mieście Poznaniu, jako też i na przedmieściach, w klasztorach, tudzież w okolicy miasta i wszystkich wsiach, i gruntach do tegoż miasta należących, znajdować mieli, takowym nie tylko statki konfiskowane, ale też i robota za konsensem magistratu ma być zabroniona; wyjąwszy gospodarzy po wsiach lub przedmieściach, gdy sami sobie co, nie zażywając do tego żadnych partaczów, w osobach swoich stawiać będą. Artykuł 40-ty. Żołnierze cieśle żadnej roboty ani stawiania budynków na swoją stronę podejmować się nie powinni, tylko u majstrów bractwa tego za czeladź robić. Artykuł 41-wszy. Gdyby kto z czeladzi, co wykroczywszy, do którego klasztoru uciekł i tam, przez trakt siedzenia, jakową robotę ciesielską czynił, a potym z tego klasztoru wyszedł, takowego czeladnika wolno będzie złapać i, według występku jego, w bractwie skarać, a gdyby zaś jaki czeladnik niedobrze się zachowując u majstra lub w bractwie i nieopowiedziawszy się uszedł, wolno będzie za nim bractwu trybówkę pisać, ażeby się powrócił i bractwu usprawiedliwił. Artykuł 42-gi. To też, jako po inszych bractwach, tak w bractwie ciesielskim poznańskim zachowane być powinno, że po promulgacyji [obwieszczeniu] panów prezydentów, za obesłaniem starszego, co rok powinni z pomiędzy siebie w bractwie czterech kandydatów na gruncie miejskim posesyje mających, którzy więcej wotów mieć będą, to jest dwóch katolików i dwóch dysydentów, chyba żeby żadnego katolika nie było, albo się do urzędu starszeństwa nie zdał, to natenczas samych dysydentów obierać i onych magistratowi do aprobacyji podawać, z których tenże magistrat poznański dwóch na starszeństwo konfirmować raczy; tą kondycyją, że pierwszego pół roka, to jest od święta świętego Michała Archanioła do świąt Wielkanocnych, urząd i skarb bracki z wilkurem, i przywilejem u pierwszego, a drugiego pół roka od Wielkanocy do święta świętego Michała u drugiego starszego, na jurysdykcyji miejskiej, jako się wyżej rzekło, posessyje mających być powinien; gdyż jako żaden majster nie mający posesyji swojej własny, tak też mieszkający na obcej jurysdykcyj i, starszym być nie może. Starsi zaś, przez pomieniony magistrat potwierdzeni, we wszystkim podług przysięgi zachować się powinni, i gdy do taxy lub wizji urzędownej rekwirowani będą sprawiedliwie i rzetelnie Ichmościów deputatów informować obligowani będą. Artykuł 43-ci. Na ostatek, wszyscy bracia na schadzkach swoich, sprawy i obrady około bractwa mian[ e], sekretnie i wiernie zawsze u siebie chować powinni, onych na upadek praw bractwa tego zdradliwie komu nie należy, oprócz zwierzchności nie objawiać, chyba takie, które by przeciwko zwierzchności i dobru publicznemu miasta knowane być mogły; gdyż takowe każdy mieszczanin obowiązany jest przysięgą przy przyjęciu miejskiego prawa magistratowi donieść i owszem, wszelką zgodę, miłość, szczerość braterską, któraby ku naśladowaniu innym być mogła, zachować powinni. Actum ut supra [Uczyniono jak wyżej].

Aktam. Poznania, 192 (AC 95), s. 368-379; tamże, IW) (Varia 1675), s. 1409-1423); Cechym. Poznania 33 - potwierdzenie Stanisława Augusta z 20 XII 1765; tamże 34 (Strzecha 2) - ekstrakt z akt miejskich; tamże, 35 (Strzecha 4) - tłum. niemieckie 1828.

23. Poznań 15 XI1779 Komisja Dobrego Porządku nadaje jednolity tekst statutu bractwu garncarskiemu l-mo. Który by chłopiec chciał być przyjętym do konsztu garnczarskiego za ucznia, powinien pokazać listy urodzenia swego, po tych pokazanych, za ucznia latcztery u jednego majstra przy wikcie i przyodziewku przez majstra dawanym; jeżeli zaś syn majstrowski - to lat dwa za ucznia służyć powinien. Majster zaś od zapisania ucznia zapłaci do kasy brackiej złotych sześć, pisarzowi groszy piętnaście. 2-do. Przyjęty chłopiec, u jednego majstra lata wyżej opisane służąc, gdyby od niego, nie dopełniwszy czasu wyżej przepisanego, odszedł, tedy do bractw wszystkich miast i miasteczek przez listy odejście jego ma być ogłoszone. Gdyby się zaś powrócił, tedy dawniejsze jego wysługi za żadne poczytane będą i dopiero jako wstępień służby przez lata powyższe dopełnić obowiązany będzie. 3-tio. Wysłużywszy, chłopiec, powyżej opisane lata, jeżeli czeladnikiem zostać zechce, powinien mieć od majstra swego, u którego służył, zaświadczenie dobrego swego zachowywania się i umiejętności, a odebrawszy takowe zaświadczenie, za czeladnika wyzwolony będzie; od którego wyzwolenia majster za ucznia do kasy brackiej złotych dwanaście, a pisarzowi złoty, jeden bez żadnych ucztów, zapłaci. 4-to. Zostawszy czeladnikiem i wyzwolenia swego zaświadczenie od bractwa odebrawszy, jeżeli majstrowski syn - to półtora roku, jeżeli zaś przychodni - lat trzy wędrować powinien do miast cudzoziemskich i polskich pryncypalniejszych. 5-to. Przewędrowawszy lata powyżej opisane, jeżeliby czeladnik majstrem zostać chciał, powinien będzie z bractw tamtych miast, do których wędrował, w bractwie zaświadczenie okazać. Okazawszy, starsi bractwa sztukę do wyrobienia jemu przepiszą, która gdyby do wyrobienia niepodobna naznaczona była, do magistratu udać się powinien. Magistrat zaś, gdyby sztukę do wystawienia nakazaną być niepodobną uznał, inną jemu przepisze, którą wystawić będzie powinien. 6-to. Wyrobiwszy sztukę, miejskie prawo przyjąć powinien, po przyjęciu do bractwa za majstra wpisany będzie, a od wpisania za majstra do kasy brackiej złotych sto zapłaci. Innych żadnych danin, kolacyj ów, trunków, ucztów, które niniejszą znoszą się ustawą, dawać nie będzie obowiązany, wyjąwszy własną jego ochotę, gdyby braci częstować chciał. Po wkupieniu się zaś do bractwa wolno mu będzie znak okazujący kunszt rzemiesła jego wywiesić. 7-mo. Gdyby czeladnik z innych miast przywędrował i majstrem zostać chciał, obowiązany będzie listy wyzwolenia swego w bractwie i wysłużenia cnotliwego lat trzech za czeladnika okazać; te okazawszy i kondycyjów powyżej wyrażonych dopełniwszy, do bractwa przyjęty będzie, zapłaciwszy od przyjęcia do kasy brackiej, jako wyżej, złotych sto polskich. Majstrowski zaś syn, lub z wdową tegoż bractwa żeniący się czeladnik, do połowy tylko opłaty wyżej wyrażonej należąc powinien.

fei:,Ł:>:

*.!3óiV 'i S C V.

M$O;ol

-M

< 1\

Ryc. 16. Obesłanie cechu garncarzy z 1739 r., cyna rytowana (awers). Wł. Muzeum Historii Miasta Poznania.

Jacek Wiesiołowski

8-vo. Majster najmłodszy wszelkie usługi brackie, tudzież kościelne (własnej, jakiej jest religii przynależące) pokąd później inny do bractwa przyjęty nie będzie, odprawować ma. Wszyscy zaś, tak majstrowie jako i czeladź, którejkolwiek bądź religii, znajdujący się w domach, obowiązani będą pogrzebom zmarłych braci i ich żon, tudzież dzieci, asystować; na mszach zaś żałobnych brackich garnczarze katolicy, podług ich zwyczaju odprawować się zwykłych, znajdować się powinni, pod winą złotych trzech do kasy brackiej, w każdym z [pojwyższych przestępstwie, zapłacić mianych. 9-no. Czeladnik z innego miasta, gdy przywędruje i tu u majstra służyć zechce, ma mieć z bractwa tamtego miasta, z którego przywędrował, dobrego swego zachowywania się zaświadczenie. lO-mo. Gdy po którego majstra, wdowę lub czeladnika starsi poślą, powinien zaraz przed nimi stanąć. Nieposłuszny zaś, winie złotych sześciu do kasy brackiej zapłacić mianych, podpadać będzie, wyjąwszy prawdziwą chorobę lub z domu w potrzebie konieczne oddalenie się. II-mo. Sprawy brackie w okolicznościach wykroczenia przeciw artykułom brackim i sztuce rzemiesła, tudzież nieposłuszeństwa starszym, w bractwie rozsądzane być mają. Inne zaś, jako to tyczące się inkwizycyji, przysiąg, długów i wiolencyji szlachetny magistrat sądzić będzie. 12-mo. Czeladź, co do buntów, ani z warsztatów wstawać, ani na gospodzie lub innym miejscu jeść i pić, ani z miasta wychodzić nie powinna, ale co do majstra lub czeladnika, kto z nich będzie miał, o to się przed starszemi uskarżyć winien. Starsi zaś nieodwłocznie bractwo złożyć obowiązani, a gdyby sprawiedliwości nie uczynili, tedy do magistratu udać się i na decyzyji tam wypadłej przestać ma. Gdyby zaś która czeladź postanowieniu temu sprzeciwić się lub z miasta wywędrować miała, takowa w czarne księgi i tablicę zapisana i dopóty wymazana być nie powinna, dopóki bractwu zupełnie się nie usprawiedliwi. 13-tio. Czeladź u majstrów kwartałami, według zwyczaju zachowywanego, służyć powinna, a majster czeladnikowi, przy swoim wikcie na tydzień złoty jeden groszy piętnaście, dokładniejszemu zaś w tym konszcie czeladnikowi złotych dwa groszy dwanaście wypłacać powinien. 14-to. Czeladnik, który by w dni powszednie i poniedziałkowe robić u majstra, bez pozwolenia od niego, nie chciał, takowy za oskarżeniem przez majstra uczynionym w bractwie, złotych sześć do kasy zapłacić mianych, karany będzie. 15-to. Gdyby który czeladnik, dopełniwszy lat wyżej przepisanych, czeladnikiem jego być stanowiących, zostać chciał majstrem, podówczas do takowego przyjęcia bractwo w każdym czasie złożone być powinno. 16-to. Jeżeliby który majster tegoż konsztu z innego miasta tu przybył i majstrem zostać chciał, takowy powinien będzie miejskie prawo przyjąć, i do bractwa wkupić się, zapłaciwszy do kasy jako wyżej złotych sto. 17-mo. Gdyby który bractwa nie mający, to jest partacz, ważył się przed mieszkaniem swym znaki gamczarskie w mieście Poznaniu i przedmieściach do tegoż miasta należących, wywieszać, czeladź chować, robotę do miasta, domów, kamienic szlacheckich i duchownych nanosić, takowemu, za uskarżeniem się magistratowi, znak zrzucony, robota zabrana i skonfiszkowana z dyspozycji magistratu być powinna. 18-mo. Gdyby który czeladnik, w którymkolwiek mieście bractwa nie mającym, lub też do bractwa tutejszego nie należącym, lokować i tam robotę garnczarską wyrabiać, a potym z tegoż miasteczka tu, do Poznania, przenieść się chciał, takowyokazać powinien będzie listy bytności swej za czeladnika lat trzy, a te okazawszy, zwyczajem dla czeladzi do bractwa wstąpić chcącej przepisanym, rządzić się, należytość bractwu opłacić i powinności brackich dopełnić obowiązany będzie. 19-no. Czeladnik, u majstra robić ani służby przyjąć nie chcący, ale tylko po mieście tułający się, za oskarżeniem onegoż, przez któregokolwiek z majstrów do magistratu uczynionym, do więzienia ratusznego na tydzień wtrącony, potym lub do służby, lub też wywędrowania z miasta przyniewolony być pOWInIen. 20-mo. Wdowa każda po śmierci męża pozostała, profesy ją garnczarską jeżeli zechce prowadzić, czeladnika dobrego, którego wdowa sobie obierze, bractwo jej przystawić obowiązane będzie, toż samo i majster, gdyby był złożony chorobą, otrzymać powinien. 21-mo. Każdy majster albo wdowa do kasy brackiej corocznie po groszy dwadzieścia cztery wypłacać będzie. 22-do. Czeladnik przychodni do gospody udać się i o służbę prosić powinien, a starszy czeladnik, poszedłszy do starszego brackiego, onegoż o przychodnim uwiadomi czeladniku, a starszy bractwa, u którego majstra naznaczy mu robotę, tam robić powinien. Gdyby mu zaś ujednego majstra robić się nie zdało, tedy, za dosłużeniem do czasu, wolno mu będzie służbę u innego tu, w Poznaniu, przyjąć majstra. 23-tio. Który by czeladnik od majstra swego, nie opowiedziawszy się wywędrował, za takowym, aby nigdzie miejsca nie miał, aż się powróci, i z występku swego sprawi, starsi do bractw innych miast rozpiszą, który wróciwszy się u majstra swego Geżeli mu się będzie podobał) do czasu robić i z występku swego w bractwie sprawić . . .

SIę powInIen.

24-to. Żaden majster nie będzie mógł drugiemu majstrowi robotę obstałowaną i ugodzoną żadnym sposobem, ani sam przez siebie, ani inne do tego sporządzone osoby przemawiać, także od partaczów kupionej roboty przedawać, pod winą złotych pięćdziesiąt do kasy brackiej zapłacić mianych. 25-to. Majstrowie tegoż cechu powinni będą roboty jak najdokładniejsze wystawiać i na czas umówiony wygotować, gdyby zaś majster na czas umówiony na siebie przyjęty roboty nie wygotował, tedy ostrości, jakowa w kontrakcie między nim a żądającym wystawienia roboty, ustanowiona będzie, podpadać powinien. Gdyby zaś garncarz robotę niedokładnie wyrobił, i ta zepsutą okazała się, podówczas inną, dokładną, bez wszelkiej żądania nadgrody, wystawić powinien. Jeżeliby zaś uskarżający się na majstra na termin roboty nie wystawiającego, lub też za niedokładną uznanej, innej wystawić nie chcącego, w bractwie, za pierwszym uskarżeniem się nie ode

Ryc. 17. Obesłanie cechu garncarzy z 1739 r., cyna rytowana (rewers). Wł. Muzeum Historii Miasta Poznania.

Jacek Wiesiołowskibrał sprawiedliwości, tedy, uskarżający się z skargą do magistratu uda się, a magistrat bez wszelkich przedłużeń obowiązków na majstra, powyżej opisanych, dopełnić onemuż nieodwłocznie nakaże; a uporczywego w więzieniu ratusznym dotąd, dopokąd sprawiedliwość oskarżającemu dopełniona nie będzie, trzymać powinien. Majstrowie zaś żądającym zawarcie kontraktów o rzeczy kunsztowi ich do wyrabiania przyzwoite, one zawierać obowiązani będą pod winą złotych stu do kasy brackiej, przez każdego przewiniającego, w każdym zaskarżeniu niechcenia zawierania kontraktów za umówioną już cenę, zapłacić mianych. 26-to. Obieranie czterech kandydatów na starszych corocznie po święcie świętego Mateusza odprawiać się powinno, po których obraniu młodszy bractwa elekta do kancelaryji radzieckiej odniesie, a z tych kandydatów magistrat dwóch na starszeństwo potwierdzi. 27-mo. Skarb bracki u pierwszego starszego pół roka, u drugiego tyleż złożony być ma, który nie inaczej tylko w przytomności starszych lub też jednego starszego i drugiego stołowego otwierany być powinien. 28-vo. Żaden z majstrów w dni niedzielne ani święta uroczyste, przez ostatnią bullę nie zniesione, robić nie powinien, pod winą złotych pięćdziesiąt. 29-no. Gdyby w mieście Poznaniu lub jego przedmieściach, miał się ogień okazać, wszyscy majstrowie z swą czeladzią i uczniami iść na ratunek powinni. Gdyby zaś który z nich do ugaszenia ognia nie przybył, majster winie złotych stu, czeladnik złotych pięćdziesiąt, chłopiec zaś plag pięćdziesiąt w bractwie wskazać mianych, podpadać będą. 30-mo. Starsi bractwa tego, w czasie swojego starszeństwa, z dochodów brackich ogólnych rzetelny rachunek oddać ijego pewność co pół roku, przed dwiema od magistratu deputowane mi - o których starsi do magistratu odezwać się, i każdemu z nich za fatygę złotych trzy ze skrzynki brackiej zapłacić mają - zaprzysiąc powinni będą. Których jedna połowa na światło do ołtarza, kapelana i pogrzebowe obrządki oraz inne nieuchronne brackie wydatki, druga zaś połowa na inne publiczne, przez magistrat rozrządzone być mające potrzeby, obrócone być mają. 31-mo. Gdyby zaś teraźniejszej ustawie bractwo to posłuszne nie było, lub z przychodzących do cechu ktożkolwiek magistratowi o depaktacyją uskarżył się, w takowym razie magistrat stem grzywien całe bractwo ukarze. 32-do. Nie będzie się godziło odtąd przewiniającego w bractwie karać na piwo lub inszych likworów dla braci cechowych kupienia, gdyż to jest okazy ją pijaństwa, ale na pieniądze; które na wyżej rzeczone publiczne potrzeby obrócone być powinny. 33-tio. Temuż bractwu rękodzielnych towarów dwa razy do roku magistrat taxę sprawiedliwą ustanowić obowiązany, od każdej zaś półrocznej taxy złotych trzy bractwo magistratowi w nadgrodę pracy płacić będzie powinno. 34-to. Gdy częste zawody przez majstrów w obstalowanej robocie zdarzać się zwykły, przeto, gdyby majster na czas ugodzony roboty obstalowanej nie wygotował, takowy do starszych bractwa zaskarżony, karanym być ma. Gdyby zaś zawiódł, starszy z bractwa albo starsi sprawiedliwości za zawód nie uczynili, w takowym razie, za udaniem się obywatela do magistratu, tenże magistrat, tak na zawodzącego jako i starszych sprawiedliwości nie czyniących, winę rozciągnie i zadosyćuczynienie nakaże. Podobnież obywatel tutejszego miasta, gdyby obstalowanej i wygotowanej roboty, bez słusznej przyczyny od majstra przyjąć i wykupić nie chciał, zaskarżony do magistratu, karze podlegać będzie. 35-to. Majstrowie katolicy i dysydenci bractwa tego, uczniów bądź którejkolwiek religii, brać i przyjmować na naukę obowiązani będą.

36-to. Którzyby zaś majstrowie konsztu tego szynkiem trunków lub innym konsztem odtąd się bawili, takowi bractwo to utracą i do niego należeć nie mogą. Akta m. Poznania I. 19(1) (Varia 1675), s. 1325-1337; Cechy m. Poznania 106 (Garncarze 5) - potw. Stanisława Augusta 7 111789; tamże 107 (Garncarze 6) - ekstrakt z akt miejskich; tamże 108 (Garncarze 7) - tłum. niem. potwierdzenia Stanisława Augusta.

24. Poznań 15 XI1779 Komisja Dobrego Porządku nadaje jednolity tekst statutu bractwu murarskiemu l-mo. Który by chłopiec chciał być przyjęty do konsztu mularskiego za ucznia, powinien pokazać listy urodzenia swego, po tych pokazanych, za chłopca lat trzy zapisany będzie w tymże kunszcie, zapłaciwszy od zapisu do kasy brackiej złotych ośm, a pisarzowi groszy piętnaście. 2-do. Chłopiec przyjęty u jednego majstra, lata wyżej opisane służyć ma, gdyby zaś od majstra swego, nie dopełniwszy wyżej przepisanego czasu, odszedł, tedy do bractw wszystkich miast i miasteczek odejście jego przez listy ma być ogłoszone. Gdyby się zaś powrócił, tedy dawniejsze jego wysługi za żadne poczytane będą i dopiero jako wstępień służby przez lata powyższe dopełnić obowiązany będzie. 3-tio. Wysłużywszy, chłopiec, lat trzy, jeżeli czeladnikiem zostać zechce, powinien mieć od majstra swego, u którego służył, zaświadczenie dobrego swego zachowywania się i umiejętności, a odebrawszy takowe zaświadczenie, za czeladnika wyzwolony będzie, od którego wyzwolenia do kasy brackiej zapłacić powinien złotych dwadzieścia, a pisarzowi złoty jeden. 4-to. Zostawszy czeladnikiem i zaświadczenie od bractwa wyzwolenia swego odebrawszy, jeżeli majstrowski syn - lat dwa, jeżeli zaś przychodni - lat trzy być czeladnikiem i do miast cudzoziemskich i polskich pryncypalniejszych wędrować powinien. 5-to. Przewędrowawszy łata powyżej opisane, jeżeliby czeladnik majstrem chciał zostać, powinien zaświadczenia z bractw tamtych miast, do których wędrował, w bractwie okazać. Okazawszy, starsi bractwa sztukę do wyrobienia jemu, to jest odrysowania pałacu o dwóch kondygnacyjach, ze wszystkim wygodnego, przepiszą. Który rysunek uczynić powinien za dozorem jednego majstra, od bractwa wyznaczonego, który majster raz na dzień przybywszy rysunek obaczy, a rysujący żadnej mu za to dawać nadgrody nie będzie; gdyby zaś do wyrobienia sztukę niepodobną bractwo naznaczyło, do magistratu udać się powinien. Magistrat zaś, gdyby nakazaną sztukę do wystawienia niepodobną uznał, inną jemu przepisze, którą wystawić powinien będzie. 6-to. Wyrobiwszy sztukę, prawo miejskie przyjąć powinien, to przyjąwszy, do bractwa wpisany i przyjęty będzie, a od przyjęcia do bractwa zapłaci do kasy brackiej złotych polskich sto pięćdziesiąt. Innych żadnych danin, kolacyj ów, trunków, ucztów, które niniejszą znoszą się ustawą, dawać nie będzie obowiązany, wyjąwszy własnąjego ochotę, gdyby chciał braci częstować. Po wkupieniu się do bractwa, wolno mu będzie znak oznaczający kunszt rzemiesła jego wywiesić. 7-mo. Gdyby czeladnik z innych miast przywędrował i majstrem tu zostać chciał, obowiązany będzie listy wyzwolenia swego w bractwie i wysłużenia cnotliwego lat

R Y c 18 puchar, dzban i kufle h u czeladzi murarskie 1 cec

Jacek Wiesiołowski

trzech za czeladnika okazać, te okazawszy i kondycyjów powyżej wyrażonych dopełniwszy, do bractwa przyjęty będzie, zapłaciwszy do kasy brackiej od przyjęcia, jako wyżej, złotych sto pięćdziesiąt. Majstrowski zaś syn, lub z wdową tegoż bractwa żeniący się czeladnik, do połowy tylko opłaty wyżej wyrażonej należąc poWInIen.

8-vo. Majster najmłodszy wszelkie usługi brackie, tudzież kościelne (własnej, jakiej jest religii należące), pokąd później inny do bractwa przyjęty nie będzie, odprawować ma. Wszyscy zaś, tak majstrowie jako i czeladź, którejkolwiek bądź religii, znajdujący się w domach, obowiązani będą pogrzebom zmarłych braci i ich żon, tudzież dzieci, asystować; na mszach zaś żałobnych brackich mularze katolicy, podług ich zwyczaju odprawować się zwykłych, znajdować się powinni, pod winą złotych trzech do kasy brackiej zapłacić mianych, w każdym z [po ] wyższych przestępstwie. 9-no. Czeladnik z innego miasta, gdy przywędruje i tu u majstra służyć zechce, ma mieć z bractwa tamtego miasta, z którego przywędrował, zaświadczenie dobrego swego zachowywania się. lO-mo. Gdy po którego majstra, wdowę lub czeladnika starsi poślą, powinien zaraz przed niemi stanąć. Nieposłuszny zaś winie złotych sześciu do kasy brackiej zapłacić mianych podpadać będzie, wyjąwszy prawdziwą chorobą lub z domu, w potrzebie, prawdziwe oddalenie się. II-mo. Sprawy brackie w okolicznościach wykroczenia przeciw artykułom brackim i sztuce rzemiesła, tudzież nieposłuszeństwa starszym, w bractwie rozsądzane być mają. Inne zaś, jako to tyczące się inkwizycyji, przysiąg, długów i wiolencyji magistrat sądzić będzie. 12-mo. Czeladź, co do buntów, z warsztatu wstawać, ani na gospodzie lub innym miejscu jeść i pić, ani z miasta wychodzić nie powinna, ale co do majstra lub czeladnika, kto z nich mieć będzie, o to się przed starszemi uskarżyć winien. Starsi zaś nieodwłocznie bractwo złożyć obowiązani, a gdyby sprawiedliwości nie uczynili, tedy do magistratu udać się i na decyzyji tam wypadłej przestać ma. Gdyby zaś która czeladź postanowieniu temu sprzeciwić się, lub z miasta wywędrować miała, takowa w czarne księgi i tablicę zapisana i dopóty wymazana być nie powinna, dopóki bractwu zupełnie się nie usprawiedliwi. 13-tio. Czeladź u majstrów miesiącami, według zwyczaju w innych miastach zachowywanego, służyć powinna, majster zaś czeladnikowi nie dając mu wiktu, gdy godzin dwanaście robić będzie, jako to podmistrzkowi starszemu, zaświadczenie, iż jest podmistrzkiem doskonałym od całego bractwa mającemu, na dzień długi - złotych trzy, czeladnikowi od bractwa wyzwolonemu - złotych dwa, uczniowi - złoty jeden na dzień, od święta zaś świętego Michała - podmistrzkowi - złotych dwa groszy piętnaście, czeladnikowi - złoty jeden groszy ośmnaście, uczniowi - groszy dwadzieścia cztery wypłacać ma, z okoliczności zaś wynikających z zgody ogólnej z majstrem, gdyby ta z krzywdą być miała, magistrat ją moderować moc mieć będzie. 14-to. Czeladnik, który by w dni powszednie i poniedziałkowe robić u majstra bez pozwolenia od niego nie chciał, takowy, za oskarżeniem przez majstra w bractwie uczynionym, złotych sześć do kasy zapłacić mianych, karany będzie. 15-to. Gdyby który czeladnik, dopełniwszy lat wyżej przepisanych czeladnikiem jego być stanowiących, chciał zostać majstrem, podówczas do takowego przyjęcia bractwo w każdym czasie złożone być powinno. 16-to. Jeżeliby który tegoż konsztu majster przybył i majstrem tu zostać chciał, takowy powinien będzie prawo miejskie przyjąć, i do bractwa wkupić się, zapłaciwszy od wkupienia się do bractwa, jako wyżej, złotych sto pięćdziesiąt.

17 -mo. Gdyby który bractwa nie mający, to jest partacz, ważył się czeladź chować, robotę w mieście, kamienicach, domach szlacheckich i duchownych robić, takowy, za uskarżeniem się magistratowi, od roboty z dyspozycyji magistratu oddalony być pOWInIen. 18-mo. Gdyby który czeladnik, W którymkolwiek mieście bractwa nie mającym, lub też do bractwa tutejszego nie należącym, lokować i tam robotę mularską wyrabiać, a potym z tegoż miasteczka tu, do Poznania, przenieść się chciał, takowy okazać powinien będzie listy bytności swej lat trzech za czeladnika, a te okazawszy, zwyczajem dla czeladzi do bractwa wstąpić chcącej przepisanym, i opłacenie należytości bractwu, rządzić się i powinności brackiej dopełnić obowiązany będzie. 19-no. Czeladnik, u majstra robić ani służby przyjąć nie chcący, ale tylko po mieście tułający się, za oskarżeniem onegoż, przez któregokolwiek z majstrów do magistratu uczynionym, do więzienia ratusznego na tydzień wtrącony, potym lub do służby, lub wywędrowania z miasta przyniewolonym być powinien. 20-mo. Wdowa po śmierci męża pozostała, gdyby podmistrzka miała, wolno jej będzie konszt ten rok i niedziel sześć prowadzić; po upłynionym zaś tym czasie, konszt ten porzucić i podmistrzka ani czeladzi mieć nie powinna. Gdyby zaś majster nie dokończywszy zakontraktowanej roboty umarł, takowej wdowie starsi bractwa czeladnika do dokończenia tej roboty zdatnego przydać powinni, gdyby zaś tenże czeladnik nie był dokładny, podówczas starsi bractwa majstra jednego tejże wdowie do dokończenia tejże roboty naznaczą. 21-mo. Każdy majster albo wdowa do kasy brackiej corocznie po złotych dwa groszy piętnaście wypłacać będą. 22-do. Czeladnik przychodni do gospody udać się powinien, gdyby mu się zaś u jednego majstra służba nie podobała, dosłużywszy czasu swego, wolność mieć będzie u innego majstra tu, w Poznaniu, służenia. 23-tio. Który by czeladnik od majstra swego, nie opowiedziawszy się wywędrował, za takowym, aby nigdzie miejsca nie miał, aż się powróci, i z występku swego sprawi, starsi do bractw innych miast roześlą, który wróciwszy się u majstra swego Geśli mu się będzie podobał) do czasu robić powinien.

24-to. Żaden majster nie będzie mógł drugiemu majstrowi robotę umówioną i ugodzoną żadnym sposobem, ani sam przez siebie, ani inne do tego sporządzone osoby przemawiać, pod winą złotych pięćdziesiąt do kasy brackiej zapłacić mianych. 25-to. Majstrowie tego cechu powinni będą roboty jak najdokładniejsze wystawiać i na czas umówiony wygotować; gdyby zaś majster na czas umówiony przyjętej na siebie roboty nie wygotował, podówczas ostrości, jakowa w kontrakcie między nim i żądającym wystawienia roboty, ustanowiona będzie, podpadać powinien. Gdyby zaś robotę niedokładnie wyrobił, tedy takową, bez żądania nadgrody, poprawić powinien. Jeżeliby zaś uskarżający się na majstra na termin roboty nie wystawiającego, lub niedokładnie wystawionej poprawić niechcącego w bractwie, za pierwszym uskarżeniem się nie odebrał sprawiedliwości, tedy uskarżający uda się z skargą do magistratu, a magistrat, bez wszelkich przedłużeń, obowiązków na majstra powyżej przepisanych, dopełnić onemuż nieodwłocznie nakaże, a uporczywego w więzieniu ratusznym dotąd, dopokąd sprawiedliwości oskarżającemu nie dopełni, trzymać powinien. 26-to. Obieranie czterech kandydatów na starszych corocznie po święcie świętego Mateusza odprawiać się powinno, po których obraniu młodszy bractwa elekta do kancelaryji radzieckiej odniesie, a z tych kandydatów magistrat dwóch na starszeństwo potwierdzi.

Jacek Wiesiołowski

27-mo. Skarb bracki u pierwszego starszego pół roka, u drugiego tyleż złożony być ma, który nie inaczej, tylko w przytomności starszych, lub też jednego starszego i drugiego stołowego otwierany być powinien. 28-vo. Żaden z majstrów w dni niedzielne ani święta uroczyste przez ostatnią bullę nie zniesione, robić nie powinien, pod winą złotych pięćdziesiąt. 29-no. Gdyby w mieście Poznaniu lub jego przedmieściach, ogień miał się okazać, wszyscy majstrowie z czeladzią swą i uczniami iść na ratunek powinni. Gdyby zaś który z nich do ugaszenia ognia nie przybył - majster winie złotych stu, czeladnik złotych pięćdziesiąt, chłopiec zaś plag pięćdziesiąt w bractwie wskazać mianych, podpadać będą. 30-mo. Gdyby zaś jeden majster dwóch konsztów pilnował, lub też handel prowadził, tedy inny kunszt i handel porzucić powinien, a przy jednym mularskim zostać się. Gdyby zaś był temu sprzeciwny, starsi z cechu oddalić go moc mieć będą. 31-mo. Starsi bractwa tego, przy dokończeniu swojego starszeństwa, z dochodów brackich ogólnych oddać rzetelny rachunek, i co pół roku przed dwiema od magistratu deputowane mi jego pewność zaprzysiąc obowiązani, o których starsi do magistratu odezwać się, i każdemu z nich za fatygę złotych polskich trzy ze skrzynki brackiej zapłacić mają. Których jedna połowa na światło, kapelana, pogrzebowe obrządki oraz inne nieuchronne brackie wydatki, druga zaś połowa na inne publiczne, przez magistrat rozrządzone być mające potrzeby, obrócone być mają. 32-do. Gdyby zaś teraźniejszej ustawie bractwo to posłuszne nie było, lub z przychodzących do cechu ktożkolwiek magistratowi o depaktacyją uskarżył się, w takowym razie magistrat stem grzywien całe bractwo ukarze. 33-tio. Nie będzie się godziło odtąd przewiniającego w bractwie karać na kupienie piwa lub inszych likworów dla braci cechowych, gdyż to jest okazy ją pijaństwa, ale na pieniądze, które na wyżej rzeczone publiczne potrzeby być obrócone powinny. 34-to. Którzyby zaś tegoż konsztu majstrowie szynkiem trunków lub innym kunsztem odtąd się bawili, takowi bractwo utracą i już do niego należeć nie będą. 35-to. Majstrowie katolicy i dysydenci bractwa tego, uczniów bądź którejkolwiek religii, brać i na naukę przyjmować obowiązani będą. 36-to. Gdy częste zawody przez majstrów w robocie ryczałtem ugodzonej zdarzać się zwykły, przeto, gdyby majster na czas ugodzony nie miał wygotować roboty, takowy do starszych bractwa zaskarżony, karany być ma. Gdyby zaś zawiódł, starszy z bractwa albo starsi sprawiedliwości za zawód, jako wyżej, nie uczynili, w takowym razie za udaniem się obywatela do magistratu, tenże magistrat, tak na zawodzącego jako i starszych sprawiedliwości nie czyniących, winę rozciągnie i zadosyćuczynienie nakaże. Podobnież i obywatel miasta tego, gdyby ugodzonej kwoty za pracę majstrowi, bez przyczyny zatrzymywał zapłatę, zaskarżony do magistratu, karze podlegać będzie. Akta m. Poznania I. 1 (Varia 1675), s. 1362-1370; Cechy m. Poznania 36 (Strzecha 3), tamże 38 (Dep.15/80).

25. Poznań 15 XI1779 Komisja Dobrego Porządku nadaje jednolity tekst statutu bractwu ciesielskiemu l-mo. Który by chłopiec chciał być przyjętym do konsztu ciesielskiego za ucznia, powinien w bractwie listy urodzenia swego pokazać, te okazawszy, za ucznia zapisany będzie i od zapisu do kasy brackiej złotych ośm zapłaci, a tak, zapisany za chłopca, u jednego majstra lat trzy służyć powinien. 2-do. Przyjęty chłopiec, gdyby od majstra swego nie dopełniwszy czasu wyżej przepisanego odszedł, tedy do bractw wszystkich miast i miasteczek przez listy odejście jego ma być ogłoszone. Gdyby się zaś powrócił, tedy dawniejsze jego wysługi za żadne poczytane będą i dopiero jako wstępień służby przez lata powyższe dopełnić obowiązany będzie. 3-tio. Wysłużywszy, chłopiec powyższe lata, jeżeli czeladnikiem zostać zechce, powinien mieć od majstra swego, u którego służył, dobrego swego zachowywania się i umiejętności zaświadczenie, a odebrawszy takowe zaświadczenie, za czeladnika wyzwolony będzie, od którego wyzwolenia zapłacić powinien do kasy brackiej złotych dwadzieścia, a pisarzowi złoty jeden. 4-to. Zostawszy czeladnikiem i zaświadczenie od bractwa wyzwolenia swego odebrawszy, jeżeli będzie syn majstrowski - lat dwa, jeżeli zaś przychodni - lat trzy być czeladnikiem i do miast pryncypalniej szych cudzoziemskich i polskich wędrować powinien. 5-to. Przewędrowawszy powyżej opisane lata, jeżeliby czeladnik chciał zostać majstrem, powinien zaświadczenia z bractw tamtych miast, do których wędrował, w bractwie okazać. Okazawszy, starsi bractwa sztukę do wyrobienia jemu, to jest odrysowanie domu na dwie kondygnacyje, z wiązaniem dobrym, lub też, gdyby kto w owym czasie wystawienia takowego domu żądał, wystawić i wybudować powienien będzie. Gdyby zaś inna, do wyrobienia niepodobna, jemu była naznaczona sztuka, do magistratu uda się, magistrat zaś, gdyby niepodobną do wystawienia uznał, inną jemu przepisze, którą wystawić powinien będzie. 6-to. Wyrobiwszy sztukę, prawo miejskie przyjąć powinien, to przyjąwszy, do bractwa wpisany i przyjęty będzie, a od przyjęcia do bractwa zapłaci do kasy brackiej złotych dwieście. Innych żadnych danin, kolacyj ów, trunków, ucztów, które niniejszą znoszą się ustawą, dawać obowiązany nie będzie, wyjąwszy własną jego ochotę, gdyby braci częstować chciał, i pisarzowi złoty jeden. 7-mo. Gdyby czeladnik z innych miast przywędrował i majstrem tu zostać chciał, obowiązany będzie listy wyzwolenia swego, w bractwie, i wysłużenia cnotliwego lat trzech za czeladnika okazać, te okazawszy i kondycyjów powyżej wyrażonych dopełniwszy, do bractwa przyjęty będzie, zapłaciwszy do kasy brackiej od przyjęcia, jako wyżej, złotych dwieście. Majstrowski zaś syn, lub z wdową tegoż bractwa żeniący się czeladnik, do połowy tylko opłaty wyżej wyrażonej należąc powinien. 8-vo. Majster najmłodszy wszelkie usługi brackie, tudzież kościelne (własnej, jakiej jest, religii należące), pokąd później inny do bractwa przyjęty nie będzie, odprawować ma. Wszyscy zaś, majstrowie jako i czeladź, którejkolwiek bądź religii, znajdujący się w domach, obowiązani będą pogrzebom zmarłych braci i ich żon, tudzież dzieci, asystować, na mszach zaś żałobnych brackich cieśle katolicy, podług ich zwyczaju odprawować się zwykłych, znajdować się powinni, pod winą złotych trzech do kasy brackiej, w każdym z [pojwyższych przestępstwie, zapłacić mianych. 9-no. Czeladnik z innego miasta gdy przywędruje i tu u majstra służyć zechce, ma mieć z bractwa tamtego miasta, z którego przywędrował, dobrego swego zachowywania się zaświadczenie. lO-mo. Gdy po którego majstra, wdowę lub czeladnika starsi poślą, powinien zaraz przed niemi stanąć. Nieposłuszny zaś winie złotych sześciu do kasy brackiej zapłacić mianych, podpadać będzie, wyjąwszy prawdziwą chorobę lub z domu w potrzebie oddalenie się. II-mo. Sprawy brackie w okolicznościach wykroczenia przeciw artykułom brackim i sztuce rzemiesła, tudzież nieposłuszeństwa starszym, w bractwie rozsądzane być mają. Inne zaś, jako to tyczące się inkwizycyj i, przysiąg, długów i wiolencyji magistrat sądzić będzie.

Jacek Wiesiołowski

12-mo. Czeladź, co do buntów, ani z warsztatów wstawać, ani na gospodach lub innym miejscu jeść i pić, ani z miasta wychodzić nie powinna; ale, gdy co do majstra lub czeladnika kto z nich będzie miał, o to się przed starszemi uskarżyć winien. Starsi zaś nieodwłocznie bractwo na osądzenie złożyć obowiązani zostaną, a gdyby sprawiedliwości nie uczynili, tedy ukrzywdzony do magistratu udać się i na decyzyji tam wypadłej przestać ma. Gdyby zaś która czeladź postanowieniu temu sprzeciwić się lub z miasta wywędrować miała, takowa w czarne księgi i tablicę zapisana, i dopóty wymazana być nie powinna, dopóki bractwu zupełnie się nie usprawiedliwi. 13-tio. Czeladź u majstrów tygodniami, według zwyczaju zachowywanego, służyć ma, i taż czeladź oraz i majstrowie od świąt Wielkanocnych aż do święta świętego Bartłomieja, z rana o godzinie piątej schodzić się o roboty powinni i onę zacząwszy, do godziny jedenastej przed południem czynić; a zjadłszy przez godzinę obiad, punktualnie o godzinie dwunastej robotę zaczynać mają i do godziny szóstej wieczornie kontynuować, a od święta świętego Bartłomieja do świąt Wielkanocnych równo z wschodem słońca robotę zaczynać i onę z zachodem słońca kończyć powinni, a to: bez śniadania i podwieczorku, tak lecie jako i zimie, co samo i pomocnicy zachować mają. A który by czeladnik prędzej jak się należy od roboty odszedł, albo na nie nie przyszedł, temu pan stawiający budynek ma za każdą godzinę wytrącić po groszy sześć polskich z należącej jemu zapłaty. Przeto czeladź na długim dniu, to jest podmistrzek zaświadczenie umiejętności od bractwa mający - złotych dwa, czeladnik również zaświadczenie od bractwa mając - złoty jeden groszy piętnaście, uczeń - złoty jeden. Na krótkim zaś dniu: podmistrzek - złoty jeden groszy dziesięć, czeladnik - złoty jeden groszy sześć, uczeń - złoty jeden, bez dawania przez majstra wiktu brać będzie. Z okoliczności zaś wynikających z zgody ogólnej z majstrem, gdyby ta z krzywdą być miała, magistrat ją moderować moc mieć będzie. 14-to. Czeladnik, któryby w dni powszednie i poniedziałkowe robić u majstra, bez pozwolenia od niego, nie chciał, takowy, za oskarżeniem przez majstra uczynionym w bractwie, złotych sześć do kasy zapłacić mianych, karany będzie. 15-to. Gdyby który czeladnik, dopełniwszy lat wyżej przepisanych czeladnikiem jego być stanowiących, zostać chciał majstrem, podówczas do takowego przyjęcia bractwo w każdym czasie i kiedy będzie potrzeba złożone być powinno. 16-to. Jeżeliby który majster tegoż konsztu z innego miasta tu przybył i majstrem zostać chciał, takowy powinien będzie miejskie prawo przyjąć, i do bractwa wkupić się, zapłaciwszy do bractwa Gako wyżej) złotych dwieście od wkupienia się. 17-mo. Gdyby który bractwa nie mający, to jest partacz, ważył się w mieście Poznaniu łub przedmieściach do miasta należących zamieszkiwając, czeladź chować, robotę w mieście i przedmieściach do miasta Poznania należących, tudzież domach, kamienicach, robić, takowemu za uskarżeniem się magistratowi, statki zabrane, skonfiskowane i robota nie dopuszczona z dyspozycyji magistratu być powinny. 18-mo. Gdyby który czeladnik, w którymkolwiek mieście bractwa nie mającym, lub też do bractwa tutejszego nie należącym, lokować i tam robotę ciesielską wyrabiać, a potym z tegoż miasteczka tu, do Poznania, przenieść się chciał, takowy listy bytności swej za czeladnika lat trzy okazać będzie powinien, a te okazawszy, zwyczajem dla czeladzi do bractwa wstąpić chcącej przepisanym i opłaceniem należności bractwu, rządzić się i powinności brackie dopełnić, obowiązany będzie. 19-no. Czeladnik, u majstra robić ani służby przyjąć nie chcący, ale tylko tułający się po mieście, za oskarżeniem onegoż przez któregokolwiek z majstrów do magistratu uczynionym, do więzienia ratusznego na tydzień wtrącony, potym lub do służby, lub też wywędrowania z miasta przyniewolonym być powinien.

20-mo. Żaden pomocnik ani czeladnik, uczeń tudzież i majster sam przez siebie, albo przez żonę lub sługę swoją jakąkolwiek, żadnego drzewa, desek, dylów, blochów, reglów, płat i łat, ani też wiórów schodząc z roboty do domu brać nie powinni. Gdyby się na kogo to pokazać miało, takowy za pierwszym i drugim razem złotych sześć karany będzie do kasy brackiej zapłacić mianych, za trzecim zaś, jako ukrzywdziciel, z bractwa wygluzowany być ma. 21-mo. Każdemu majstrowi wolno będzie na cztery warsztaty robić, a nie na więcej, a który by się zaś temu sprzeciwił, podpadać będzie karze grzywien polskich piętnaście. Mała zaś robota, jako to naprawka, za warsztat rozumieć się nie powinna. Żeby zaś budynek prędzej bywał wystawiony i robota dokończona, powinien jej zawsze sam majster doglądać i na swoją czeladź i pomocników dawać baczność, gdyż za złą robotę majster odpowiedzieć będzie powinien. Tudzież wszyscy majstrowie konsztu ciesielskiego, dla publicznego bezpieczeństwa, balki przy kominach ostrożnie zaciągać mają, a to pod karą stu grzywien i nadgrodzeniem straty, na skonwinkowanego [przekonanego] przed magistratem, za uznaniem starszych przysiężnych, włożyć miana. 22-do. Czeladnik przychodni do gospody udać się i o służbę prosić powinien, gdyby mu zaś ujednego majstra służba się niepodobała, wolność mieć będzie tu u innego majstra służenia. 23-tio. Który by czeladnik od majstra swego, nie opowiedziawszy się, wywędrował, za takowym, aby nigdzie miejsca nie miał aż się powróci, i z występku swojego sprawi, starsi do bractw innych miast roześlą, który wróciwszy się, u majstra swego, jeżeli się majstrowi będzie podobał, do czasu robić będzie powinien. 24-to. Żaden majster nie będzie mógł drugiemu majstrowi robotę umówioną i ugodzoną sposobem jakimkolwiek, ani sam przez siebie, ani inne sporządzone do tego osoby przenamawiać, pod winą złotych pięćdziesiąt do kasy brackiej zapłacić mianych. 25-to. Majstrowie cechu ciesielskiego, po ogłoszeniu prezydentów za obesłaniem starszego, co rok powinni spomiędzy siebie w bractwie czterech kandydatów na gruncie miejskim posesyje mających obrać, którzy więcej wotów mieć będą, to jest dwóch katolików i dwóch dysydentów, chyba żeby żadnego katolika do tego urzędu zdatnego nie było, natenczas samych dysydentów obierać, i wzajemnie, gdyby dysydentów zdatnych zbrakło, i onych magistratowi do aprobacyji podawać, z których magistrat poznański dwóch na starszeństwo konfirmować będzie, z tą kondycyją, że pierwszego pół roka, to jest od święta świętego Michała Archanioła do świąt Wielkanocnych urząd i skarb bracki z prawami bractwu temu służącemi; drugiego pół roku od Wielkiejnocy do święta świętego Michała, starszego, na jurysdykcji miejskiej Gako się wyżej rzekło) posesyje mających być powinien, gdyż jako żaden majster własnej swojej nie mający posesyji, tak też mieszkający na obcej jurysdykcyji, starszym być nie może. Starsi zaś, przez pomieniony potwierdzeni magistrat, we wszystkim podług przysięgi zachować się powinni, i gdy do taxy lub wizyji urzędownej rekwirowani będą, sprawiedliwie i rzetelnie deputatów informować powinni. 26-to. Żaden z majstrów w dni niedzielne ani święta uroczyste, przez ostatnią bullę nie zniesione, robić nie powinien, pod winą złotych pięćdziesiąt. 27 -mo. Gdyby w mieście Poznaniu lub jego przedmieściach miał się ogień okazać, wszyscy z czeladzią swą i uczniami majstrowie iść na ratunek powinni. Gdyby zaś który z nich do ugaszenia ognia nie przybył, majster - winie złotych stu, czeladnik - złotych pięćdziesiąt, chłopiec zaś plag pięćdziesiąt, w bractwie wskazać mianych, podpadać będą.

Jacek Wiesiołowski

28-vo. Starsi bractwa tego, przy dokończeniu starszeństwa swego, oddać rzetelny rachunek z dochodów brackich ogólnych i jego pewność zaprzysiąc co pół roku przed dwiema od magistratu deputowanemi, o których starsi do magistratu odezwać się i każdemu z nich złotych polskich trzy za fatygę z skrzynki brackiej zapłacić mają, których jedna połowa na światło, kapelana, pogrzebowe obrządki, oraz inne nieuchronne brackie wydatki; druga zaś połowa na inne publiczne, przez magistrat rozrządzone być mające potrzeby, obrócone być mają. 29-no. Gdyby zaś teraźniejszej ustawie bractwo to posłuszne nie było, lub z przychodzących do cechu ktożkolwiek magistratowi o depaktacyją uskarżył się, w takowym razie magistrat stem grzywien całe bractwo ukarze. 30-mo. Nie będzie się godziło odtąd przewiniającego w bractwie karać na piwa lub inszych likworów do bractw cechowych kupienie, gdyż to jest okazy ją pijaństwa, ale na pieniądze, które na wyżej rzeczone publiczne potrzeby obrócone być powinny. 31-mo. Gdy częste zawody przez majstrów w ugodzonej ryczałtem robocie zdarzać się zwykły, przeto gdyby majster na czas ugodzony nie miał wygotować roboty, takowy do starszych bractwa zaskarżony, karany być ma. Gdyby zaś zawiódł, starszy z bractwa albo starsi sprawiedliwości za zawód nie uczynili, w takowym razie, za udaniem się obywatela do magistratu, tenże magistrat, tak na zawodzącego, jako i starszych sprawiedliwości nie czyniących, winę rozciągnie i zadosyćuczynienie nakaże. Podobnież i obywatel miasta tego, gdyby ugodzonej kwoty za pracę majstrowi bez przyczyny zatrzymywał wypłatę, zaskarżony do magistratu, karze podlegać będzie. 33-tio. Którzyby zaś majstrowie tegoż konsztu szynkiem trunków lub innym kunsztem odtąd się bawili, takowi bractwo to utrącają i już do niego należeć nie poWInnI.

35-to. Majstrowie katolicy i dysydenci bractwa tego, uczniów bądź którejkolwiek religii, brać i przyjmować obowiązanemi będą. Akta m. Poznania I. 19(1) (Varia 1675), s. 1423-1436; Cechy m. Poznania 36 (Strzecha 3); tamże 37 - tłum. niem. z 1787.

26. Poznań 23 VII 1787 U stawy dla czeladzi ciesielskiej poznańskiej nadane Prezydent z radą miasta JKMości Poznania metropolii wielkopolskiej Wiadomo czyniemy komu wiedzieć należy, iż przed nami i urzędem naszym radzieckim poznańskim osobiście stanąwszy sławetny Kasper Leinweber i Jan Nergier bractwa ciesielskiego poznańskiego starsi, wraz z starszemi gospody ciesielskiej czeladzią, swym całego bractwa ciesielskiego i tejże gospody czeladniej imieniem, o nadanie praw dla przerzeczonej czeladzi ciesielskiej, końcem utrzymywania jako najlepszego w gospodzie ich i bractwie porządku dopraszali się, którym to prośbom zadosyć czyniąc, ponieważ dotąd, po otrzymanym ustaw dla bractwa ciesielskiego poznańskiego (co się tyczy majstrów) przez najjaśniejszego teraz łaskawie panującego Stanisława Augusta króla polskiego potwierdzeniem, żadnych prawideł i punktów dla czeladzi ustanowionych nie było. Przeto, dla tejże czeladzi ciesielskiej poznańskiej, następujące punkta i postanowienie za prawo na zawsze trwałe, z mocy wyższych miastu temu służących wyroków, w następujących artykułach nadali i nadają. Artykuł pierwszy. Czeladnik żaden nie powinien być przyjęty w robotę, jeżeli się tu w Poznaniu, albo gdzie indziej, gdzie bractwo ciesielskie przywilejami najjaśniejszych królów jest zaszczycone i udarowane, nie wyuczył. To zaś wyuczenie, listem wyzwolenia swego okazać, i z tym listem najpierwej w gospodzie znajdować się ma.

Artykuł drugi. Każdy czeladnik powinien w cztery niedziele przyjść do gospody i do kasy gospodniej wypłacić składki groszy dwanaście polskich. Który by zaś tego nie uczynił, karany będzie na groszy piętnaście. Artykuł trzeci. Którykolwiek z czeladzi nie stawi się do gospody, kiedy schadzka jaka gospodnia będzie bywała, skarany będzie na groszy dwanaście polskich. Który się zaś opóźni, odda kary groszy sześć. Gdyby jednak albo niebytności, albo opóźnienia dał słuszne przyczyny wolny będzie od ukarania. Artykuł czwarty. Żaden czeladnik do gospody przychodzący nosić z sobą nie ma noża lub innej broni, pod winą dwunastu groszy polskich. Artykuł piąty. Czeladnik w gospodzie skromnie i uczciwie, w przytomności ojca i matki gospodnich, zachowywać się powinna [!] i onym się w niczym nie naprzykrzać. Który by zaś inaczej czynił, podług uznania czeladzi karany będzie. Artykuł szósty. Na schadzce czeladniej powinni dwaj, lub przynajmniej jeden z majstrów, przy skrzynce zasiadać, bez których to majstrów, czy-li majstra, schadzka żadna odprawiona być nie powinna. Artykuł siedmy.Gdyby się czeladnik nieprzyzwoicie z drugim czeladnikiem obchodził, albo artykułom tym sprzeciwił, tedy urażony czeladnik zaskarżyć się ma podczas otwarcia skrzynki, a urażający przez gospodę karany będzie. Artykuł ósmy. Żaden czeladnik podczas otwarcia skrzynki mówić nie ma, dopóki się starszy czeladnik nie zapyta, pod winą trzech groszy polskich. Artykuł dziewiąty. Nie będzie się godziło żadnemu czeladnikowi w dzień robotny podług upodobania próżnować i majstrowi robotę zostawić, ani innemu do próżnowania być powodem, pod winą groszy dwunastu polskich za każdy dzień, albo więzienia, gdyby się to częściej przytrafić miało. Artykuł dziesiąty. Który by czeladnik od majstra swego oddalić się chciał, powinien dwie niedzieli wprzód majstrowi swemu robotę wypowiedzieć. Co też i majster każdy, gdyby czeladnika oddalić chciał, uczynić powinien. Artykuł jedynasty. Każdy czeladnik lub pomocnik u majstra w robocie zostający, od święta świętego Wojciecha aż do czasu świętego Michała, powinien rano o godzinie piąty na robotę przychodzić, a schodzić z roboty wieczór o godzinie szóstej. Od czasu zaś ś. Michała, kiedy dnieć zaczyna na robotę przychodzić i aż do mroku robić powinien. Na śniadanie od roboty odchodzić żaden nie powinien, do obiadu zaś wolną godzinę mieć będzie od jedenasty do dwunasty. Artykuł dwunasty. Każdy czeladnik lub pomocnik w czas nie przychodzący do roboty, za każdą godzinę wytrącono mieć będzie groszy sześć i temu ani czeladnik, ani pomocnik przeciwnym być nie powinien. Artykuł trzynasty. Nie powinien żaden czeladnik, gdzie robi lub gdzie indziej, między czeladzią kłótni wszczynać ani innych czeladzi od roboty odwodzić, a gdyby tym był przeświadczonym, jeżeli sprawa w bractwie nie mogłaby być osądzona, tedy wytoczyć się ma do szlachetnego magistratu, a czeladnik przekonany, podług okoliczności wykroczenia karany będzie. Artykuł czternasty. Który by czeladnik przy robocie majstrowi sprzeciwiał się, karany być ma zapłaceniem groszy piętnastu lub podług okoliczności. Artykuł piętnasty. Żaden uczeń, pomocnik i czeladnik, ani sam [majster] ani żona lub służący jego na ich użycie - sztuki drzewa, łatów ani wiórów od roboty - z sobą brać nie powinien, pod winą na każdy raz groszy dwudziestu czterech, lub więzienia, gdyby się to często pokazało. Artykuł szesnasty. Gdyby jeden czeladnik drugiego majstrowi odmawiał i to był przeświadczony, na groszy dwadzieścia cztery karany będzie. Ten zaś czeladnik, któ

Jacek Wiesiołowski

ry się odmówić dał, zapłaci do skrzynki złotych polskich dwa. A gdyby go majster potrzebował, tedy także do majstra wrócić się musi, albo z miasta wychodzić. Artykuł siedmnasty. Czeladnik i pomocnik u majstra robiący, podług taxy urzędowej co pół roka stanowionej, zapłatę brać powinni. Artykuł ośmnasty. Który by czeladnik rozporządzeń w gospodzie sprzeciwiał się, karany być ma na groszy dwadzieścia. Jeżeliby zaś te rozporządzenia starszych czeladzi były albo krzywdzące, albo przeciwko ustawom czeladnym, tedy gospoda starszych czeladzi zaskarżyć ma do bractwa ciesielskiego, lub, jeżeliby tam sprzeczka nie skończyła się, do szlachetnego magistratu. Artykuł dziewiętnasty. Żaden czeladnik nie powinien do gospody przyprowadzać z sobą ludzi nieuczciwych, pod karą dwudziestu czterech groszy. Artykuł dwudziesty. Ważący się czeladnik w gospodzie za okap dachu piwa wynieść, za każdy raz skarany będzie na groszy dziesięć. Artykuł dwudziesty pierwszy. Czeladź starsza co kwartał z dochodu i wydatku rachunki bajzycerom w przytomności i znowu co rok na święto ś. Jakuba w bractwie ciesielskim oddać będzie powinna. Artykuł dwudziesty drugi. Ponieważ na założenie bractwa dawniej w mieście Poznaniu nie będącego, majstrowie cieśle niektóre sumy na toż bractwo pozaciągali, przeto czeladź ciesielska, jako praw bractwu ciesielskiemu nadanych zażywająca, z tychże sum zaciągnionych sumę złotych polskich pięćset na siebie teraz przyjmuje i tak od tejże pięćset złotych polskich sumy prowizyją roczną, po pięć od sta rachując, co rok do bractwa ciesielskiego poznańskiego wypłacać; jako też gdyby w czasie bractwo ciesielskie poznańskie wszystkie długi, jako wyżej na toż bractwo zaciągnione, znieść i wypłacić musiało, na zaspokojenie tychże długów wyżej wyrażoną sumę pięćset złotych polskich bractwu ciesielskiemu poznańskiemu wyliczyć taż czeladź obowiązaną będzie. Artykuł dwudziesty trzeci. Jeżeli który z czeladzi młodszych ma zaskarżenie na drugiego, powinien skargę swoje, stojąc z odkrytą głową, w gospodzie wnosić, a oskarżony równie i skromnie odpowiedać, pod karą podług uznania czeladzi; majster lub czeladnik, albo starszy czeladnik siedząc skargę swą wnosić może. Artykuł dwudziesty czwarty. Każdy z czeladzi obowiązany będzie dwa dni w roku bez zapłaty, gdy konieczna i nagła potrzeba będzie budowania dla miasta, za rozkazem szlachetnego magistratu, do roboty stawić się. Artykuł dwudziesty piąty. Gdy gdzie pożar ogniowy w mieście lub na przedmieściach pokaże się, wszystka czeladź i pomocnicy z siekierami nieodzwłocznie przybyć i rozszerzenia się ognia, podług dyspozycyji szlachetnego vices-prezydenta bronić obowiązana będzie, pod najsurowszą karą. Artykuł dwudziesty szósty. Gdyby czeladnik z majstrem lub innym czeladnikiem skłóciwszy się, onego przykremi słowy zelżył, nie powinien stąd wywędrować, dopokąd zakłócenie to z nimi w bractwie lub w sądzie załatwione nie będzie. Zelżonemu zaś robota nie powinna być zakazana, ale przekonany podług okoliczności, karany być powinien. Artykuł dwudziesty siedmy. Czeladź, po obraniu starszych bractwa ciesielskiego, końcem ustanowienia także starszych czeladzi w gospodzie, czterych kandydatów spomiędzy siebie zdatnych większością głosów obierać i tak obranych na piśmie bractwu podać co rok obowiązana będzie. Z których kandydatów bractwo ciesielskie dwóch najzdatniejszych na też starszeństwo wybierze i postanowi. Artykuł dwudziesty ósmy. Czeladź, co do buntów ani z warsztatów wstawać, ani na gospodach lub innym miejscu jeść i pić, ani z miasta wychodzić nie powinna, ale

gdy który do majstra lub czeladnika co mieć będzie, o to się przed starsze mi w bractwie uskarżyć winien, a gdy starsi bractwa sprawiedliwości nie uczynili, tedy do magistratu udać się, i na decyzyji tam wypadłej przestać ma. Artykuł dwudziesty dziewiąty. Czeladź wszystka obowiązana będzie pogrzebom zmarłych majstrów, ich żon i dzieci, tudzież wdów konsztu tego asystować, pod winą groszy dwudziestu czterech polskich. Które to ustawy i artykuły ręką szlachetnego pisarza naszego przysiężnego podpisane, pieczęcią miasta stwierdzić i czeladzi ciesielskiej wydać rozkazaliśmy. Działo się na ratuszu w mieście JKMości Poznania.

Akta m. Poznania I. 98 (AC 111), s. 858-862.

27. Warszawa 7 111789 Stanisław August, król polski, zatwierdza dodatkowe punkty statutu cechu garncarskiego, uzupełniające statut Komisji Dobrego Porządku My, Stanisław August krół [-] na prośbę zaś sławetnych starszych bractwa tegoż magistrów, punkta następujące, jako: Pierwszy. Gdyby czeladnik niewędrowny chciał zostać magistrem, oprócz wypełniania kondycyjów powyższymi statutami oznaczonych, powinien sztuki, według dawniejszych praw temuż cechowi garncarskiemu przepisane, wystawić i te braciom starszym okazać. Drugi. Że zaś jarmarki, samemi właśnie garkami z okolic Poznania, przez obcych garncarzzy, jako też partaczów i orzekupniów dowiezionemi, zawalone bywają, a stąd przez długie ich przedawanie cech garncarski poznański wielką ponosi krzywdę, zaczym dowożący też garki, przez trzy dni tylko każdego jarmarku, przedawać oneż powinni. Gdyby zaś kto dłużej nad dni trzy chciał też garki uporczywie przedawać, za udaniem się starszych braci do szlachetnego magistratu, skonfiskowane być mu mają. Trzeci. Żaden kunsztu niegarncarskiego rzemieśnik, osobliwie mularze, do stawiania pieców kaflowych, lub godzenia się o takową robotę, kontraktów czynienia, podejmować się nie powinien, a zapozwany o to do magistratu, karany być ma. Przydajemy i do zachowania temuż bractwu podajemy. Takjednak, aby niniejsze punkta nie ubliżały w niczym artykułom i ustawom Komisji Dobrego Porządku bractwu rzeczonemu przypisanym, ostrzegamy. [-] Cechym. Poznania 1(x) (Garncarze 5); tamże 108 (Garncarze 7) - tłum. niem.

Ryc. 19. Podpis króla Stanisława Augusta na przywileju dla garncarzy poznańskich, 1789 r.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1998 R.66 Nr1; Budowniczowie i Architekci dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry