PIERWSZE KOLEGIUM JEZUICKIE W POZNANIU 1

Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr4 ; Nasi dawni Jezuici

Czas czytania: ok. 37 min.

ANDRZEJ KUSZTELSKIl. Uwagi wstępne

Pod pojęciem pierwszego kolegium rozumiem zabudowania wzniesione bezpośrednio po fundacji, w ostatnich dziesięcioleciach XVI w., w odróżnieniu od drugiego kolegium, z początków XVIII w., istniejącego do dziś, pełniącego obecnie funkcje U rzędu Miasta. Pierwsze kolegium wzmiankowane jest w zasadzie w literaturze przedmiotu ogólnie, w kontekście działalności architektów, nigdy natomiast nie podejmowano prób dokładniejszego ustalenia układu i cech architektury zabudowań jezuickich. Być może powodem braku zainteresowania tym tematem było rozproszenie i szczątkowość przekazów nie obiecujące rewelacji. Obecnie zebrany materiał również nie pokonuje bariery pozwalającej na poznanie i teoretyczną rekonstrukcję architektury kolegium, pozwala jednak na podjęcie próby rekonstrukcji układu i w najogólniejszym zakresie ustalenie przebiegu budowy zespołu. Opracowanie dotyczy nie tylko samego kolegium, rozumianego jako dom zakonny obejmujący pomieszczenia reprezentacyjne i służebne oraz objęte klauzurą pomieszczenia mieszkalne jezuitów, ale całego zespołu zabudowań, a więc także kościoła, nieodłącznej szkoły oraz budynków gospodarczych. Znakomita większość źródeł pisanych na temat kolegium została zgromadzona przez Ojca Jerzego Paszendę w formie wypisów i łaskawie mi udostępniona. Kilkakrotnie czynione przez Ojca wnikliwe uwagi na temat konkluzji zawartych w roboczych wersjach studium pozwoliły mi wyeliminować ewidentne błędy interpretacyjne. Wszystko to zobowiązuje mnie do wyrażenia Jemu wdzięczności za tak wydatną, bezinteresowną pomoc.

O ukształtowaniu zespołu pierwszego kolegium jezuickiego informują przekazy kartograficzne i ikonograficzne. Nie ma ich zbyt wiele. Przeważnie są to źródła dość późne, naj starszy jest plan z połowy XVII w., pozostałe pochodzą z przełomu XVII i XVIII wieku i początkowych dziesięcioleci tego ostatniego.

;- - - R£I <ON5TRUO.. PKE..ira"U"UOBrc.."GOISAS!AM)"CEJZA>UIX..

ZSAOAHE FRAGMENTY MURU OBRONNEGO CU (t1UTORUaEOOKOSaOWJ EZlflCKI EOO-OafONŁI FARY HIPOTETYCZNE POŁOŻENIE SZPrTALAŚW GERTRUDY \ s PIERWSZA SZKOŁA PARAFIALNA (71 + KOŚCIÓŁ sw STANISŁAWA GRANICA PTERWSZEGOCMENTARZA PARNEGO

Ryc. 1. Rekonstrukcja pd. -wsch. fragmentu miasta przed osadzeniem jezuitów

Zestawianie ich z tekstami znacznIe wcześniejszymi nakazuje szczególną ostrożność przy interpretacjach. Próbę rekonstrukcji układu zespołu można wesprzeć na kilku dostępnych bądź odkrytych archeologicznie przekazach materialnych interesującego nas obiektu.

2. Rekonstrukcja pierwotnego układu fragmentu miasta, na którym zlokalizowano kolegium

Teren, na którym rozwinął się kompleks jezuicki, to obszar na pd. krańcu miasta, bezpośrednio przy murze obronnym. Przebieg obwarowań jest od lat odcinkowo ustalany, co dziś pozwala na dość dokładną rekonstrukcję przebiegu większej części murów między bramami Wrocławską i Wodną. Najdłuższy fragment odnalazł J. Kohte w 1898 roku 2 po rozebraniu domu przy ul. Wrocławskiej 23. Stwierdził on, że granica owej nieruchomości z terenami przyległego od pd. hotelu Saskiego przebiega w linii dawnego muru obronnego, fragmentarycznie zachowanego w pełnej wysokości. Kolejny, tym razem niewielki strzęp muru dostępny jest w podziemiach Fary, pośrodku wsch. ramienia transeptu. N astępny znaleziony został w roku 1960 pod wsch. krańcem pn. skrzydła Urzędu Miasta 3 . Dalszy odcinek tego muru stwierdzono ostatnio w przejeździe z placu Kolegiackiego na dziedziniec U rzędu 4 . Pozwala to

Andrzej Kusztelskiwnioskować, że jego fasada wychodząca na plac, jest ustawiona mnIej więcej w linii lub nawet na dolnych partiach XIII-wiecznego muru obronnego. Podobnie rzecz się ma na dalszym odcinku zabudowy placu, na wsch. od ul. Za Bramką.

Wiadomo, że XIII-wieczny mur zaopatrzony był w tzw. wykusze, trójścienne wyłamania w murze, rodzaj otwartych do wnętrza miasta wież obronnych. Rozmieszczenie wykuszy, wprawdzie dość regularne, nie jest łatwe do ustalenia. Zamurowywane od strony miasta, zamieniane na budynki mieszkalne, rujnowane, czasem nawet rozbierane, z trudem dają się identyfikować w opisach, w konfrontacji z kartografią. Murowi towarzyszyła wąska uliczka przymurna na podobieństwo jej jedynego zachowanego opodal odcinka, ul. Jaskółczej. Na interesującym nas obszarze do ulicy przymurnej sięgały z wnętrza miasta dwie ulice, noszące obecnie nazwy Świętosławska i Klasztorna. Wraz z ul. Gołębią wydzielały one dwa bloki: zachodni trapezoidalny i wschodni trójkątny. Ten ostatni przestrzennie łączył się z placem otaczającym kolegiatę św. Marii Magdaleny. Opisany układ, ukształtowany po założeniu i otoczeniu murem miasta w XIII w., do czasu przybycia jezuitów uległ zdaje się jednej istotnej modyfikacji. Związane było to z Ciemną Bramką, furtą przebitą po przeniesieniu w I poło XV w. cmentarza parafii farnej poza mury miejskie, na sąsiedni, nie zabudowany teren. Furtę otwarto przypuszczalnie w wykuszu, co sugeruje fakt ufundowania nad nią w 1503 r. przez niemieckie środowisko kupieckie Poznania mieszkania dla farnego kaznodziei niemieckojęzyczneg0 5 . Znaleziony ostatnio przez Zofię Kurzawę rzut Ciemnej Bramki (w projekcie przebicia ul. Za Bramką na pi. Kolegiacki z roku 1861 - por. ryc. 2) uwidacznia jej dwuczłonową strukturę - pierwszą, węższą część można utożsamić z dawnym wykuszem. (%w A MM. A ?ĄĄ$///7////y//

- > I I I I' I I I 1 // ' //////.-///s///P/s-YSs/t],ijWOlDtent&r&n p

-w> t

_, f =#t l

LuEil

Ryc. 2. Projekt przebicia ul. Za Bramką na pi. Kolegiacki, w podkładzie widoczny rzut Ciemnej Bramki, r. 1861. Archiwum Archidiecezjalne, Poznań, sygn. KA 10547.

Przebicie furty, a szczególnie jej nadbudowa, pociągnęło przypuszczalnie za sobą intensyfikację zabudowy po jej zach. stronie. N a podobieństwo przedsięwzięcia przeprowadzonego w 1. 1572 - 73 po wsch. stronie furty, przestrzeń między dwoma lub więcej wykuszami zabudowano przez wzniesienie nowego muru obronnego, równolegle do starego, oddalonego o ok. 7 m na pd. Tak wydzielona przestrzeń została wykorzystana pod budowę zespołu niewielkich budynków mieszkalnych ustawionych na nowym murze obronnym. Mur ten, szczególnie gruby, o wątku gotyckim, jest dziś dostępny fragmentarycznie w piwnicach skrzydła pn.-wsch. Urzędu Miasta jako ściana rozdzielająca trakty piwnic. N owy teren nie został zabudowany równocześnie, o czym świadczy późnogotycki portal we wsch. ścianie działowej, pozwalający na wchodzenie do piwnicy budynku z boku, z terenu, na którym w 1580 roku zbudowano nową szkołę famą. Przypuszczalnie to poszerzenie obszaru miasta sięgało zbiegu ul. Gołębiej i przymurnej, sąsiadując ze szkołą farną stojącą na terenie starego cmentarza farneg0 6 (czyli w obrysie obecnego placu Kolegiackiego). Działka za szkołą z całą pewnością nie była trwale zabudowana w 1515 roku, skoro w naj starszym spisie wykuszy (i budynków przylegających do murów) określa się ją jako ubi schopka retro scolam 7 . Dwa obiekty wymieniane w tym spisie wcześniej mogły znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie, wzniesione przez bogate dewotki pragnące pędzić życie w pobliżu kolegiaty. Mniej jest prawdopodobne, że budynki te znajdowały się po wsch. stronie Ciemnej Bramki, od dawna intensywnie użytkowanej przez duchowieństwo kolegiackie. Wykusze cechowe wymieniane po cytowanym zapisie znajdowały się raczej w odcinku dalszym, już w starym murze. Trzy kolejne spisy wykuszy miejskich (1532, 1535, 1542)8 pozwalają dokładniej określić budynki znajdujące się w interesującym nas, nowym odcinku. U chwytna jest Ciemna Bramka z mieszkaniem kaznodziei niemieckiego. Szczególnie dwa pierwsze spisy ukazują natłok kolejnych budynków znajdujących się na zach. od furty. Pierwszy wymienia cztery, drugi aż pięć obiektów do wykusza kuśnierzy. Należy to tłumaczyć zabudową wolnych działek albo działami nieruchomości. Zaledwie trzy budynki wymienione w spisie z 1542 roku to być może efekt pominięcia innych, od których z jakiegoś względu czynszu nie pobierano.

3. Okoliczności fundacji kolegium

Kolegium w Poznaniu było jednym z najwcześniej założonych ośrodków jezuickich w Rzeczypospolitej9. Po Braniewie w diecezji warmińskiej kardynała Stanisława Hozjusza i Pułtusku w diecezji płockiej biskupa Andrzeja N oskowskiego Poznań wyprzedziło tylko Wilno biskupa Waleriana Protasewicza, od lat wytrwale zabiegającego o sprowadzenie jezuitów do swej rozległej diecezji. Zakończenie procesu fundacyjnego w Wilnie pozwoliło sfinalizować długie przygotowania do powstania kolegium poznańskiego. Inicjator sprowadzenia zakonu do diecezji poznańskiej, biskup Adam Konarski, od lat wyrażał zamiar zorganizowania ośrodka w Poznaniu. Planował

Andrzej Kusztelski

on powierzyć Towarzystwu Jezusowemu prowadzenie seminarium duchownego, formującego księży zdolnych do podjęcia wyzwania reformacyjnego w Wielkopolsce. Konarski już w 1568 roku rozmawiał w Braniewie z prowincjałem Wawrzyńcem Maggio. Biskup wyraził chęć przekazania jezuitom kolegiaty Panny Marii in Summo oraz budynku Akademii Lubrańskiego. W roku następnym wiceprowincjał Franciszek Sunyer, przejeżdżając przez Poznań, oglądał oferowane miejsca. Wypowiedział się o nich negatywnie, wskazując na znaczną odległość od najgęściej zamieszkałego miasta w murach, przewidywał też konflikty z duchowieństwem diecezjalnym zamieszkującym wyłącznie na Ostrowie Tumskim. Sunyer upatrzył sobie niewielki kościół św. Stanisława stojący w pobliżu kolegiaty św. Marii Magdaleny, w bezpośrednim sąsiedztwie muru obronnego. Szczegóły fundacji uzgodniono latem 1570, w czasie pobytu o. Maggio i o. Stanisława Warszewickiego w Poznaniu. Nieobecnego w mieście Konarskiego reprezentował jego sufragan, biskup Stanisław Szedziński. Akt fundacji wydał biskup Adam Konarski niezwłocznie po swoim powrocie, 13 grudnia 1570. Zwrócił się on do władz miasta o wsparcie jego poczynań. Jeszcze w tym samym miesiącu, 30 grudnia, rada miejska zadeklarowała wolę oddania jezuitom kościoła św. Stanisława, kaplicy św. Gertrudy oraz towarzyszących im budynków szpitalnych wraz z przyległościami 10. Zakonnicy przybyli do Poznania pod koniec czerwca 1571 roku i 29 tegoż miesiąca zostali uroczyście przedstawieni w Katedrze, w dniu jej i miasta święta patronalnego, świętych Piotra i Pawła. Przyjmował ich znów pod nieobecność ordynariusza biskup Szedziński, a wprowadzał prowincjał Maggio. Przywiódł on czterech kapłanów: jezuitów Jakuba Wujka i Szymona Wysockiego oraz dwóch kandydatów do zakonu. 3 lipca przekazano zakonnikom jako pierwszy budynek szpitala uczniów szkoły farnej wraz z kaplicą św. Gertrudy. Był to zespół ufundowany przed 1430 r. przez dwie siostry, rajcowe, Gertrudę, żonę Mikołaja Peszla, i Elżbietę, żonę Jana Fafki 11. Jezuici z pewnością przystąpili do adaptacji tych budynków, przeprowadzając się do nich 12 sierpnia. Kolejne nieruchomości przejęli dopiero w roku następnym. Biskup Konarski przyjechał do Poznania po dłuższej nieobecności 11 grudnia 1571 r. i podjął szereg czynności mających pozwolić jezuitom na wznoszenie kolegium zgodnie z ich potrzebami. Wstępem do przekazania zakonnikom głównego z obiecanych obiektów, kościoła św. Stanisława, była umowa z miastem, że umożliwi ono przeniesienie dotychczasowych użytkowników świątyni. Kościół św. Stanisława ufundowany został przez biskupa Jana Lubrańskiego w 1516 roku wraz z hospicjum dla ubogich kapłanów, przy którym biskup Jan Lataiski osadził w 1534 roku ośmiu mansjonarzy12. Konarski przeniósł mansjonarzy do leżącej w pobliżu, już za murami miasta, kolegiaty Wszystkich Świętych, miasto ze swojej strony miało zapewnić im odpowiednie mieszkania. W tym celu zamierzano rozbudować budynek z Ciemną Bramką oraz dwa kolejne wykusze od wsch., o czym wiadomo ze spisanego w Wigilię 1571 roku kontraktu, jaki zawarły władze z mansjonarzami, seniorami bractwa ubogich kapłanów, które przy tym kościele się znajdowało, a także bractwem kapłanów obsługujących dotychczas kościół św. Stanisława i kaplicę św. Gertrud y 13. Budowa ukończona

w 1573 roku, inaczej niż przewidywano w zamierzeniach opisanych w kontrakcie, pozwoliła przenieść się mansjonarzom 20 lipca. Kościół opuścili na końcu, pod naciskiem przedstawiciela biskupiego, 5 września. Jezuici przejęli świątynię z przyległościami natychmiase 4 . Szczupłość terenu, jakim dysponowali w 1572 roku, skłoniła miasto do ofiarowania im budynku szkoły, stojącego w obszarze dawnego cmentarza farnego, oraz większego terenu na zewnątrz muru obronnego 15 , a biskupa do zakupu sąsiedniego domu "obszernego i pięknego" na konwike 6 . Przekazano im też dom opróżniony po zmarłym kapłanie Andrzeju i opuszczony przez drugiego kapłana dzięki staraniom kanclerza biskupiego Jakuba Brzeźnickiego, a także dwa wykusze w murze 17 .

4. Podstawowe informacje o budowie kolegium oraz jego dalsze dzieje w świetle źródeł pisanych

Prace budowlane rozpoczęły się prawie natychmiast. Już w 1571 roku Wujek donosił generałowi o gromadzeniu materiałów budowlanych 18. Biskup Konarski przekazał zakonnikom pierwszą ratę 350 florenów na budowę w nadchodzącym roku 19. 15 lutego 1572 polecił swemu architektowi, Włochowi, "aby grunt przyszłego kolegium wyznaczył"20. Prace budowlane rozpoczęto 17 kwietnia 2l . Pierwszy budynek powstał do końca tego roku. Jest on w przekazach dość dokładnie opisywany. Na parterze znajdowały się cztery sklepione klasy, na piętrze siedem pokojów dla zakonników, dwa ogrzewane oraz biblioteka z pomieszczeniem dobrze nasłonecznionym, może z wykuszem 22 . Użytkowanie wzniesionego budynku rozpoczęto 1 lipca następnego roku. Dalsze informacje na temat prac budowlanych są skąpe i niejasne. W roku 1576 Wujek wymienia wieżę zegarową w "zabudowaniach zewnętrznych kolegium" oraz wspomina prace we wnętrzach 23 . W roku następnym skarży się, że nadal mieszkają w ciasnocie, a szkoły i pozostała część kolegium są nie ukończone 24 . Spadek ilości informacji obrazuje stan zastoju, jeżeli nie ustanie, to przynaj - mniej znaczne spowolnienie prac. Można to tłumaczyć z jednej strony skupieniem uwagi zakonników na organizacji nauczania w powstającej szkole, z drugiej zmniejszeniem środków po śmierci fundatora. Postęp w rozwoju przestrzennym kolegium wiązać należy z nominowanym w 1579 roku, długoletnim rektorem Janem Konarskim, zdaje się rzeczywistym twórcą kompleksu kolegium. Gwałtowny przyrost informacji o prowadzeniu prac budowlanych następuje od 1583 roku. Kilka pierwszych lat poświęcił nowy rektor, można się domyślać, na gromadzeniu funduszy potrzebnych do rozpoczęcia prac. Sekwencja wiadomości zaczyna się szczególnie interesująco. 15 sierpnia notuje się ofiarowanie mostu na wał kolegium 25 . Sens tego daru wyjaśnia następna wiadomość z 6 września, o kładzionych, zdaje się już od roku poprzedniego, fundamentach budynków za murami miasta 26 oraz o trudnościach z napływającą wodą. Pod koniec roku ściągnięto z Lublina architekta Jana Marię, Włocha, dla "określenia" przyszłego kolegium. Przybył on do Poznania 12 grudnia 27 . Jego projekt zaczęto realizować z pewnością w nadchodzącym

Andrzej Kusztelski

sezonie budowlanym 1584 roku. W tymże roku inwestycja została zasilona funduszami przekazanymi min. przez prymasa Stanisława Karnkowskieg0 28 . Mury rozpoczęto wznosić "od wody", przy czym poszczególne fundamenty nie były wznoszone równocześnie 29 . N adal powiększał się stan posiadania kolegium 30 . Prace prowadzono przemiennie, co drugi rok, w pozostałych gromadząc materiały budowlane 3l . W 1586 mówi się o zmianach w zatwierdzonym w Rzymie projekcie podyktowanych szybko narastającymi potrzebami, o burzeniu starych murów miasta oraz o wznoszeniu drugiej części kolegium 32 . W 1587 pojawia się wzmianka o bramie na wały zamkniętej czasowo w związku ze spodziewanymi niepokojami z powodu bezkrólewia 33 . W następnym, 1588 roku bramę ponownie otwarto, w tymże roku zabudowania kolegium były nadal wznoszone 34 . W kolejnych latach uwaga kierownictwa kolegium skupiała się na pracach przy kościele, działania przy samym kolegium zeszły na plan dalszy. Z 1591 roku pochodzi wiadomość, że rozpoczęto użytkować nowy refektarz 35 . W 1593 mówi się o stawianiu muru nad sklepieniem, a więc o pracy raczej nie w budynku sakralnym, działaniu sugerującym adaptację w już istniejącej strukturze 36 . Dalsze informacje o pracach w kolegium pojawiają się znów w przekazach jezuickich w 1599 roku. Obraz prac przeprowadzanych wtedy nie jest jasny. Ułamkowe zapisy sugerują raczej przebud owy 37, np. sklepienia nad biblioteką. W 1601 roku wpłynął datek od króla profabrica Collegii, wyjednany przez starostę wielkopolskiego Adama S. Czarnkowskieg0 38 . Z 1609 pochodzi wiadomość o wybudowaniu sześciu pokoi, z treści notatki można wyciągnąć wniosek, że była to kontynuacja prac 39 . Zachowane zestawienie wydatków z lat 1611 -1 7 poniesionych na budowę kolegium, wahających się między 10 a 325 florenami rocznie, obrazuje małą i umiarkowaną skalę prac 40 .

Załatwienie pilnych potrzeb bytowych kolegium przez budowę szkół i części mieszkalnej pozwoliło zakonnikom zająć się poprawieniem sytuacji ich kościoła, naj istotniejszego dla ich misji. Przejęto go z pewnymi trudnościami w początkach września 1573 roku 4l . Pierwsze prace miały charakter porządkowy, przesunięto pod ścianę ołtarz, poświęcony następnie w początkach listopada 42 . W 1584 ołtarz został powiększony i na nowo pozłocony43, w 1587 ustawiono rzeźbę Madonny zakupioną dwa lata wcześniej w Braniewie i przywiezioną via Gdańsk 44 . W 1590 pojawia się informacja o datku na budowę kościoła 45 , w roku następnym mówi się już o wykonanych pracach: zakrystii nowego kościoła i prawie pełnym wzniesieniu ścian nowej kapli cy 46. Rozbudowa najprawdopodobniej dokonana została kosztem części ulicy, o ustąpienie której poprosił władze miasta rektor Konarski w początku 1591 roku 47 . Następny rok, 1592, został wypełniony chyba wyłącznie pracami nad nowym kościołem. W początku kwietnia wspomina się o trzech sklepionych grobowcach i czterech kolumnach mających wspierać sklepienie chóru 48 . W czerwcu budowany kościół określono jako średni 49 , zaznaczając, że powstaje on "prawie od fundamentów" . Na zimę ukończono w zasadzie prace w prezbiterium, a 13 grudnia biskup sufragan Jakub Brzeźnicki poświęcił trzy ołtarze 50 . W kolejnym roku, 1593, wymienia się: w styczniu zburzenie sklepienia starego kościoła 51 , w październiku spękanie murów kaplicy, zdaje się już przesklepionej, tłumacząc to brakiem wzmocnienia na nowo wszystkichfundamentów 52 . Ostatecznie kościół został poświęcony 7 listopada 1593 roku 53 . W podsumowaniu działań tegorocznych stwierdzone zostało, że "Pan rozszerzył nam kościół trzykrotnie..."54. Całe przedsięwzięcie wykonał budowniczy i architekt jezuicki Martino Valorza, Lombardczyk, czynny na rozległych połaciach Europy środkowej od Inflant przez Siedmiogród po północne Włochy, notowany w Poznaniu w latach 1589 - 93, czyli wyłącznie w czasie budowy kościoła 55 . Interesującym jest bez wątpienia obraz posiadłości jezuickich w spisach czynszów ziemnych z wynajmowanych wykuszów i budynków wspierających się o mur obronny, od 1584 roku spisywanych regularnie. Pod tym rokiem na zach, od Ciemnej Bramki, propugnaculum predicatorum, stwierdzone są dwa budynki (chyba nie wykusze, krótki pas terenu po przesunięciu muru obronnego w początku XVI wieku uległ zdaje się już pełnej zabudowie) należące do Stefana Potulickiego z Chodzieży. Nie wymieniony jest budynek nowej szkoły farnej, skądinąd wiadomo, że już istniejący, przylegający do furty. Za budynkami Potulickiego kolejne trzy obiekty: penes scolam, wykusze illuminatorum oraz pellificum noszą dopisek: Iesuite 56 . Od 1600 roku na wsch. od budynku penes scolam pojawia się pozycja: scola antiąua, jak wiadomo od dawna w posiadaniu jezuitów. Od 1599 roku zabudowania Potulickiego przejęte zostały przez jezuitów i od 1603 określane były jako lapidea jezuitarum 57 . Na podstawie dostępnych i wcale obfitych źródeł można stwierdzić znaczną stabilizację zespołu ukształtowanego w zasadzie do końca pierwszej dekady XVII stulecia. Zawalenie się środkowej części kościoła wraz z zegarem i dzwonami w 1650 roku 58 było chyba pierwszym poważniejszym naruszeniem struktury kolegium od czasu jego ukształtowania. Przygotowania do budowy nowego kościoła nie skłaniały do odbudowy starego. Dopiero znane powszechnie niepowodzenia na budowie nowej świątyni skłoniły władze zakonu do odbudowy dotychczasowej. W marcu 1652 oddano pomieszczenia mieszkalne, nadbudowane w fachwerku nad szkoł ą 59. W sprawozdaniu rektora Andrzeja Słupskiego z 1657 roku stwierdza się częściowe odnowienie budynków kolegium oraz restaurację kościoła - poważnie zdewastowanych przez Szwedów i Brandenburczyków 60 . Musiały to być prace pobieżne, pozwalające na najprostsze funkcjonowanie zabudowań jezuickich, skoro po kilkunastu latach, za rektoratu Stanisława Branickiego, przeprowadzona została restauracja zabudowań na wielką skalę. Jak wynika ze sprawozdania z 1674 roku skupiono się przede wszystkim na pomieszczeniach obsługi: jadalni, kredensie, kuchni, także auli. W sąsiedztwie tej ostatniej, zdaje się położonej w najwyższej kondygnacji, nadbudowano szereg pomieszczeń mieszkalnych dla kleryków. Przeprowadzono całkowity remont kamienicy przy szkole parafialnej, miała ona wysokość trzech kondygnacji. Kościół powiększono, usuwając z jego wnętrza zakrystię, nową budując na zewnątrz. Wstawiono także nowe ołtarze 6l . Jakby na zakończenie tej restauracji następca Branickiego, Bartłomiej N ataniel Wąsowski, przebudował w 1676 roku aulę studencką w kolegium na salę teatralną62. W roku następnym Wąsowski dokonał zasadniczej melioracji terenu kolegium. Znajdowało się ono w wyraźnym obniżeniu w stosunku do pozostałej części miasta w murach, co powodowało, że od pn. na tereny przy pd. murze,

Andrzej Kusztelskiobecnymi ulicami Świętosławską i Klasztorną, spływały płynne nieczystości, tworząc szybko psujące się zastoiska. Wspomina się o tym już w pierwszych relacjach po założeniu ośrodka jezuickiego w Poznaniu 63 . Wąsowski przeprowadził kanał od wylotu Klasztornej poza mury miasta 64 . Jedna z ostatnich wiadomości o kościele pochodzi z 1680 roku, gdy umieszczono w nim dwa relikwiarze 65 . W tym samym roku rozpoczęto kolejny etap remontu zabudowań - wymienia się pomieszczenia rektora, budowę nowego laboratorium apteki 66 , w 1682 wzmiankowana jest kamienica profesorów oraz liczne zabudowania gospodarcze 67 . W 1689 jezuici weszli w posiadanie dwóch baszt, w tym jednej niegdyś przez nich wzniesionej68. Stan XVI-wiecznych zabudowań musiał pogarszać się w szybkim tempie, skoro co kilkanaście lat zachodziła potrzeba poważnych prac remontowych. Kolejna restauracja odbywała się za rektoratu Jana Morawskiego, do roku 169669; z powodu przeniesienia szkoły na pn. stronę ul. Gołębiej budynek starej szkoły jezuickiej zamieniono na bibliotekę, szatnię i laboratorium apteczne 70. Jeszcze jeden remont, zdaje się pobieżny, przeprowadzono po wojnie północnej, w czasie której kolegium było użytkowane jako szpital i więzienie (w szczególności wyremontowano i ozdobiono infirmeri ę 7l). W 1723 roku wspomina się wykonanie szeregu podparć budynku kolegium 72 . Dalsze wiadomości dotyczą już rozbiórki zabudowań. I tak w 1735 rozebrano "większą" część kolegium 73 , przeznaczając materiał z rozbiórki na budowę noweg0 74 . W drugim etapie, za rektoratu Wojciecha Bystrzonowskiego, rozebrano resztę: około 1745 roku zburzono kolejny fragment 75 , ostatni w 1. 1748-49 76 .

5. Obraz zespołu w kartografii

Najbardziej instruktywny dla określenia układu pierwszego kolegium wydaje się nie istniejący już plan Poznania, datowany na lata 1 714-15, znany z pracy H. Miincha o urbanistyce wielkopolskiej77. Wyróżniając spośród zabudowy miasta budynki monumentalne, anonimowy kartograf zaliczył do nich także kolegium jezuickie. Jest to przekaz daleki od doskonałości, o czym świadczy widoczny tuż obok rzut kościoła jezuickiego, z przesadnie wysuniętym transeptem i zbyt dużą ilością przęseł w korpusie nawowym. Przekaz ów upewnia nas jednak, że budynek kolegium znajdował się na wsch. od obecnego kościoła farnego, w układzie trójskrzydłowym. Należy też zwrócić uwagę na kilka innych charakterystycznych cech ukształtowania zespołu, widocznych na omawianym planie: skrzydło łączące dwa pozostałe znalazło się u wylotu ul. Klasztornej; wsch. część zabudowań jezuickich przedstawiona jest niestety jedynie obrysem; pn. granica wzdłuż ul. Gołębiej załamuje się w punkcie styku z budynkiem kolegium; linia pd., niewątpliwie miejski mur obronny, początkowo kontynuuje bieg skrzydła pd. kolegium, następnie załamuje się w kierunku pn., mur wzmocniony wykuszem, niewielkim uskokiem łączy się wreszcie z budynkiem oznaczonym "kopertowo"; między tymże budynkiem a pn. linią graniczną tworzy się duży uskok z narożem skierowanym w stronę starego kościoła farnego.

Ryc. 3. Fragment planu Poznania z 1. 1714 -1715.

Wg H. Munch, Geneza rozplanowania miast wielkopolskich w XIII i XIV wieku.

)* {A j . ' _"L_J ( _A 5??ji3

Ryc. 4. Fragment planu Poznania z 1655 r., E. 1. Dahlbergh

Użyteczne jest porównanie tego planu ze starszymi przekazami kartograficznymi. Najstarszy zachowany plan Poznania E. J. Dahlbergha 78 , przedstawiający Poznań w 1655 r., ukazuje zabudowania kolegium jezuickiego bardziej schematycznie. Punktem odniesienia jest zaczęty kilka lat wcześniej drugi kościół jezuicki (obecna Fara). Zabudowa kolegium sprowadzona jest do obrysu dwóch równoległych budynków o różnej długości, przyległych do siebie. Tą nie możliwą w rzeczywistości sytuację można jedynie wytłumaczyć redukcją

Andrzej Kusztelski

Ryc. 5. Fragment planu Poznania z 1704 r., P. S. Faberna planie obszaru wnętrza zespołu. Zwrócić trzeba uwagę na kilka elementów zbieżnych z omawianym wcześniej planem - wyraźny jest uskok zabudowań na placu farnym, a w długim ciągu budynku pd. wyróżniają się dwie ostrokątne "wypustki", które można identyfikować z wykuszem i uskokiem z planu analizowanego wyżej. Największym walorem poznawczym planu Dahlbergha jest ujawnienie lokalizacji pierwszego kościoła jezuickiego. Okazuje się, że zamykał on od wsch. ciąg zabudowy wzdłuż ul. Gołębiej. Schematyczne ujęcie rzutu starego kolegium u Dahlbergha przejął P. S. Faber w planie z 1704 roku 79 . W jednej z jego wersji z 1709 roku 80 oba równoległe skrzydła zostały opatrzone podpisami: pn. - "stare kolegium jezuickie", pd. - "kolegium jezuickie".

W latach po wojnie północnej odrzucono schematyczny obraz zespołu jezuickiego. W planie wykonanym przez Graverta w 1712 roku 8l ' ukazującym wyłącznie pas obwarowań miasta wraz z budynkami bezpośrednio do niego przylegającymi, które mogły wpłynąć na warunki obronne, uwidocznione są: na wsch. od Bramy Wrocławskiej odcinek XIII-wiecznego muru obronnego z jednym wykuszem na załamaniu; sprowadzone prawie do rozmiaru wykusza prezbiterium nowego podówczas kościoła jezuickiego, wysuwającego się wyraźnie poza linię murów miejskich; odcinek muru zdecydowanie wyłamany

Ryc. 6. Fragment planu Poznania z 1709 i., wg P. S. Fabera, m autor nieznany

-----.-.- _.__.._._..__.__.

._-_._._---_._ . . . . . . . .

iły* · · '. · · <. %

Ryc. 7. Fragment planu Poznania z 1712 r., Gravert

Andrzej Kusztelskina pd. z płynnego przebiegu linii obronnej; obserwuje się tu także Gak w planie omówionym na wstępie) załamanie tego odcinka w kierunku pn., wykusz oraz budynek przyległy do muru obronnego. Wydaje się, że plan znany ze studium Miincha powstał w oparciu o plan Graverta.

Warto jeszcze uwzględnić w porównaniach anonimowy plan saski datowany na 1734 rok 82 . Jak wiadomo z przedstawionej powyżej historii obiektu, jest to okres wymiany zabudowy, gdy stare kolegium uległo już częściowej rozbiórce. W pd. partii terenu jezuickiego znajduje się właśnie ukończone nowe kolegium, wzniesione wg projektu Jana Catenazziego w formie wysokiego, czterokondygnacyjnego skrzydła zaopatrzonego w szerokie pseudoryzality na krańcach pd. elewacji oraz znacznie głębsze ryzality od pn. Układ ten potwierdza późniejszy od omawianego planu widok Poznania z ok. 1740 roku F. B. Wernera. Tymczasem omawiany plan uwidacznia długie wsch. skrzydło, które rzeczywiście stanęło w latach 1 746-48. Jedynym wytłumaczeniem może być zlanie się na planszy nowego kolegium z pozostałością starego. Zwrócić też warto uwagę na istniejącą jeszcze zabudowę wzdłuż ul. Gołębiej, łącznie z charakterystycznym uskokiem od strony kolegiaty. N aroże uskoku obejmuje, w miejscu starego kościoła św. Stanisława, obiekt określony w legendzie jako bractwo niemieckie św. Barbary. Uderzające jest podobieństwo, żeby nie powiedzieć identyczność, układu między budynkiem bractwa, pn. skrzydłem starego kolegium i ul. Klasztorną na starszych planach, szczególnie na planie omawianym na początku rozdziału oraz planie Dahlbergha. Nieco zaskakująco przedstawia się zabudowa w kierunku Ciemnej Bramki. Na planach z początku XVIII w. przedstawiany był tu jeden budynek. Tu widzimy, że składa się on z dość wąskiej i wydłużonej części zbiegającej się w narożu z budynkiem

Ryc. 8. Fragment planu Poznania z 1734 r., tzw. saskiegobractwa oraz głębszej i silnie wysuniętej na plac przy Ciemnej Bramce. To wysunięcie pozwala zidentyfikować ów obiekt jako wspominaną nową szkołę farną, budynek dobrze znany z XIX-wiecznej ikonografii. Rozdział obu obiektów wyznacza mur obronny biegnący od pd. do styku obu budynków. Mur ten stanowił granicę terytorium jezuickiego w mieście, postawiony w latach 1702-12 na żądanie władz miasta, w zamian za teren i zgodę na budowę nowego kolegium za murem miejskim 83 . Jego trapezoidalny rzut widoczny jest już na planie Fabera.

6. Interpretacja źródeł i próba rekonstrukcji układu kolegium

Pierwszym posunięciem w zmianie zagospodarowania obszaru przyszłego kolegium było przeniesienie mansjonarzy obsługujących kościół Św. Stanisława do pobliskiego kościoła Wszystkich Świętych. Miasto musiało znaleźć dla nich inną siedzibę lub zbudować nową. Zachowany do naszych czasów kontrakt spisany w wigilię Bożego Narodzenia 1571 84 przewidywał oddanie im trzech przebudowanych wykuszy: bramkowego (tzn. Ciemnej Bramki) i dwóch następnych położonych na wsch., tzn. bractwa piwowarów i bractwa Najświętszej Marii Panny, w którym to ostatnim mieszkał ksiądz Tomasz Kołaczek. Dokładnyopis przebudowy przewidywał stworzenie z tych trzech wykuszy i przestrzeni między nimi jednego dość długiego budynku, zdaje się jednotraktowego. Wiadomo, że zamiar nie doszedł w pełni do skutku. Wzniesiono budynek w oparciu o dwa wykusze, ksiądz Kołaczek wybronił się od przeniesienia. Aby zrekompensować brak powierzchni i znaleźć ją w innym miejscu, dobudowano długą szyję do wykusza bramkowego, gdzie na piętrze i chyba na poddaszu wygospodarowano wystarczającą ilość pomieszczeń. Uwidacznia to rzut Ciemnej Bramki, potwierdzają też dokładniejsze plany miasta oraz akwarela K. W. Kielisińskiego z 1840 roku Prace te zrealizował Jan Baptysta Quadro w latach 1572 - 73. Konsekwencją tego rozwiązania stało się ponowne przesunięcie linii zabudowy na zach, od furty. W największym zakresie wykorzystała to nowa szkoła parafialna wzniesiona do 1580 roku na działce sąsiadującej bezpośrednio z Ciemną Bramką, o czym przekonują nas przekazy kartograficzne. Już w pierwszych zapiskach dotyczących zakładania kolegium są wzmianki pozwalające zorientować się ogólnie w przebiegu prac projektowych i późniejszej realizacji. W liście ks. Wujka do generała z 31 grudnia 1571 r. mówi się o planowanym zakupie domu dla konwiktorów obok przyszłego kolegium; można stąd wyciągnąć wniosek, że dysponowano już jakąś wizją jego zagospodarowania. Profesjonalnym projektodawcą rozplanowania był architekt fundatora - badacze pozostają zgodni - tożsamy z Janem Baptystą Quadr0 85 . Z relacji Skrzyneckieg0 86 wynika jednoznacznie, że początkiem inwestycji miało być wytyczenie obrysu nowego budynku na udostępnionym terenie. Z dalszej informacji należy wyciągnąć wniosek, że znajdował się on w murach miasta, skoro dopiero wtedy, z powodu jego szczupłości, zdecydowano się udostępnić

Andrzej Kusztelski

Ryc. 9. Widok na Ciemną Bramkę od pd., K W. Kielisiński, 1840jezuitom szkołę parafialną, a szczególnie dać jakiś większy grunt za murem miejskim. Z drugiej strony, w programie prac przewidywać musiano jakieś prace adaptacyjne, skoro w przededniu rozpoczęcia budowy, w liście z 16 kwietnia 1572 r., Wujek stwierdza, że stare budynki zacznie się przystosowywać 87 . Rozbieżność obu informacji można wyjaśnić następująco. Stwierdzona naocznie szczupłość ofiarowanego terenu przeniosła zainteresowanie wszystkich zaangażowanych na inne (może znajdujące się obok) miejsce, tzn. szkołę parafialną i położony za nią teren poza murem miejskim. Przyjmując, że szkoła nie przylegała do muru obronnego, obie nieruchomości musiały być oddzielone przestrzenią, nie wiadomo czy i jak zabudowaną. Raczej nie zabudowany był pas ulicy dawniej przymurnej, bardziej prawdopodobne natomiast jest istnienie budynku na pd. od tej ulicy, w miejscu znajdującej się tu w 1515 roku szopy (w najstarszym wykazie wykuszy: ubi schopka retro scolam). Wydaje się, że oddanie w ręce zakonu terenu za murem odciągnęło uwagę od obszaru wewnątrz miasta. Tereny zewnętrzne oferowały jezuitom większą swobodę do bardziej współczesnego kształtowania architektury, niezależnego od gęstych, średniowiecznych podziałów własnościowych. Opis budowanego obiektu w liście Wujka pozwala wnioskować, że obiekt ten miał łączyć funkcję mieszkalną ze szkołą, rzecz niecodzienna i, przypuszczaćnależy, całkowicie tymczasowa. W kolejnym liście z 13 maja 88 , uściślając opis, dodaje na marginesie wzmiankę o starej szkole, której "w tym roku nie tkniemy". Świadczy to, że zamiar adaptacji wówczas istniał, ale odłożony na przyszłość.

Wzmianka i ukierunkowanie działań budowlanych na starą szkołę pozwalają podjąć spekulacje o miejscu rozpoczynanej inwestycji. Wiadomo, że stara szkoła, tzn. szkoła parafii św. Marii Magdaleny, stała na starym cmentarzu farnym, czyli obecnym placu Kolegiackim. Obrys placu, w zasadzie do dziś zachowany, mimo swej nieregularności posiada pewne uporządkowanie: od pd. i wsch. ograniczony fasadami budynków ustawionych w linii dawnych murów miejskich, od pn. i zach. oddzielony od zwartej tkanki miejskiej czytelnymi w przestrzeni lub w kartografii liniami zabudowy. Na planach Poznania sprzed połowy XVIII w. w miejscu dzisiejszego wjazdu na dziedziniec U rzędu Miasta widzimy wyraźnie zabudowę wchodzącą dość głęboko w obrys placu. Moim zdaniem jest to najbardziej prawdopodobne miejsce lokalizacji pierwszej szkoły, budynku być może XIV-wiecznego, z okresu jej założenia w 1303 roku. Budynek ten stał zapewne w narożu starego cmentarza, w pobliżu wylotu ul. Gołębiej, ujęty z dwóch stron ulicami obiegającymi dookoła teren cmentarny, w tym od pd. ulicą przymurną. W inwentarzu czynszów za wykusze z 1584 roku wymieniony jest wykusz, który może należy raczej rozumieć jako budynek przymurny, określony penes skolam propugnaculum. Wykusz przy szkole nie może dotyczyć starej szkoły farnej stojącej w obrębie starego cmentarza, który, jak zakładam, nie graniczył z murem miejskim. Nie może też dotyczyć nowej szkoły oddanej cztery lata wcześniej tuż przy Ciemnej Bramce. Oznaczać więc może tylko szkołę jezuicką zbudowaną przy budynku wykuszowym, możliwe że jednym z dwóch wykuszy podarowanych jezuitom przez miasto w 1572 roku. Jak ostatecznie potoczyły się losy starej szkoły parafialnej, trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Na naj starszym planie miasta z poło XVII w. teren ten wydaje się objęty przez stary kościół, wbrew planom przedłużenia doń budowanej właśnie szkoły jezuickiej. Mogło to nastąpić przez adaptację istniejących murów bądź rozbudowę świątyni po wyburzeniu starej szkoły.

Z budynkiem szkoły sąsiadował obiekt, być może tożsamy z wymienianym już w 1571 roku, który kupić miano na konwikt. Informacja ta powtórzona została w jednym z listów Wujka z roku następneg0 89 . Trudno wskazać przekaz rozstrzygający jednoznacznie, o który budynek chodziło. W materiałach o sto lat późniejszych, w sprawozdaniu ojca S. Branickieg0 90 opuszczającego urząd rektora z 1674 roku, opisuje się dokładnie budynek poddany pełnej restauracji, położony w sąsiedztwie szkoły parafialnej, w tym jego wysokość (trzy kondygnacje). N a ostatniej znalazły się pomieszczenia mieszkalne dla kleryków. W 1677 roku 9l w budynku tym, przypuszczalnie na parterze, znalazła się drukarnia kolegium. Określone jego położenie - przy szkole farnej (naturalnie "nowej", jako że "stara" od dawna nie istniała) - pozwala utożsamić ów budynek z obiektem oznaczonym "kopertowo" na anonimowym planie Poznania z 1. 1 714-15 oraz zaznaczonym na wcześniejszym planie Graverta. Występowanie złożonego zespołu piwnic z murami w wątku gotyckim, muru w takimże wątku w elewacji pn. w środkowej partii obecnego skrzydła pn.-wsch.

Andrzej Kusztelski

U rzędu Miasta, pozwala na wskazanie tego fragmentu jako zaadaptowanego domu Potulickiego wymienianego w spisie baszt i wykuszy z 1584 roku. Stwierdzić też trzeba prawdopodobieństwo tożsamości tego domu z wymienianym od początku fundacji domem "obszernym i pięknym" na konwikt, którego zakup przeciągnął się może do lat 90. Możliwe jest też, że zakonnicy weszli w posiadanie budynku wcześniej, a własność formalnie została stwierdzona dopiero po latach. Przypuszczalnie od początku, po adaptacjach, służył on jako konwikt. Przy nim właśnie można spodziewać się budynku szkoły. Jedynym zapisem wskazującym na jej położenie jest wzmianka z 1678 roku 92 , opisująca przeniesienie siedziby bractwa niemieckiego od jezuitów, z kaplicy znajdującej się na cmentarzu Marii Magdaleny (dodać trzeba, starym, czyli obecnym pi. Kolegiackim) przy szkołach kolegium, do jego pierwotnej siedziby w kościele Wszystkich Świętych, odbudowanym po "potopie". Położenie kaplicy na terenie cmentarza - w konfrontacji z planem Dahlbergha i zebranymi wiadomościami można przypuszczać, że stanowiła ona część pierwszego kościoła jezuickiego - pozwala wskazać zabudowę przyległą od pd., uwidocznioną tylko raz na późnym planie z 1734 roku jako jedynie możliwy obiekt odpowiadający zgromadzonym wyżej przesłankom. Budynek ten, ustawiony południkowo, zaznaczał się na pozostałych planach niewielkim uskokiem przy wykuszu w murze obronnym. Wykusz ten jest zapewne jednym z dwóch wymienionych w 1689 roku jako uzyskanych przez zakon 93 . U chwycona lokalizacja szkoły stanowi miejsce rozpoczęcia budowy całego zespołu w 1572 roku wg projektu Jana Baptysty Quadro. Rozpoczęcie budowy za murem obronnym musiało, już wtedy, przynieść założenie, że wzniesiony zostanie nowy mur, co zrealizowano w następnej dekadzie. N ajprawdopodobniej wiadomość z 6 września 1583 r., mówiąca o zakładaniu fundamentów budynków za murami miasta, odnosi się do kontynuacji projektu Quadra. Zimą tego samego roku przybył architekt z Lublina, Jan Maria [niewątpliwie Gianmaria Bernardoni] , wybitny architekt jezuicki przysłany do Polski przez generała po dłuższej praktyce na Sardynii, w N eapolu i w Rzymie 94 . Wiadomo, że sporządził on projekt zabudowy kolegium realizowany od następnego roku. Wykonanie nowego projektu w kilkanaście lat od rozpoczęcia inwestycji oznaczać może, że projekt dotychczasowy nie obejmował całego programu kolegium. Mówi się, że Quadro odszedł z budowy bezpośrednio po śmierci bpa Konarskiego w 1574 roku. Jest raczej prawdopodobne, że prace kontynuował, o czym może świadczyć optymistyczny ton listu Wujka jeszcze z 1576 roku 95 . Dopiero wypowiedź z roku następnego może potwierdzać przerwanie prac. Wiadomo, że Quadro zaprzestał dość nagle praktyki ok. 1575 roku, żyjąc nadal w Poznaniu ponad 15 lat 96 . Należy zgodzić się, że przerwanie robót wynikło z wyczerpania się funduszy nadanych przez zmarłego biskupa. Kolejny etap budowy rozpoczął się w 1582, chyba realizacją dalszego fragmentu projektu Quadra. Omówienie trudności związanych z zalewaniem zakładanych fundamentów przez wodę nie musi świadczyć o odrzuceniu staregoprojektu, treść zapiski, nie ukrywając trudności, jest jednak optymistyczna 97 . Wydaje się, że Bernardoniego ściągnięto, aby wykonał projekt dalszej części zespołu jezuickiego, którego Quadro nie zostawił. Informacja o uzyskaniu mostu na wał kolegium dotyczy z pewnością mostu przez fosę. Lektura umowy na budowę domu dla mansjonarzy z 1571 roku uświadamia, że dopuszczano w murach furtki i wyjścia do budynków gospodarczych lokalizowanych bezpośrednio na przedpolu muru miejskiego, zastrzegając tylko codzienne zamykanie i otwieranie ich przez odpowiednie służby miejskie 98 . Świadczy to o niedocenianiu problemów obronności miasta od kilku wieków nie obleganego. Tym samym można tłumaczyć tolerowanie mostu przez fosę, należącego przypuszczalnie do jednego z budynków przy nowej szkole farnej, a prowadzącego może do ogrodu znajdującego się za fosą. Most musiał być na tyle solidny, że stał się przydatny przy budowie kolegium. Mostem dostarczano materiały budowlane bezpośrednio na plac budowy. Jak ukazuje nam plan Dahlbergha z 1655 roku fosa była od muru miejskiego znacznie oddalona. Podobnie rzecz musiała się przedstawiać ok. 80 lat wcześniej, co umożliwiało przesunięcie linii obronnej. Zakonnicy skwapliwie wykorzystali tę możliwość, lokując tu kolegium. Szybki przebieg prac po wykonaniu projektu przez Bernardoniego pozwolił ok. 1588 roku na ukończenie przynajmniej pewnego etapu, można się domyślać, że stanu surowego. Układ kolegium znany z planu miasta z lat 1714 - 15 ukazuje stan po istotnej zmianie. Kasper Drużbicki w liście do generała z 24 marca 1651 stwierdził, że dla uzyskania terenu pod budowę świątyni trzeba było zburzyć częściowo sąsiadujące kolegium, miasto już wcześniej zgodziło się na zajęcie ulicy oraz wyburzenie kilku domów 99 , w miejscu których przeprowadzono nową ulicę. Jednak gdy wchodzimy w okres sprzed najstarszego przekazu kartograficznego, w dużym stopniu opieramy się na hipotezach. Ulica podarowana przez miasto, na której później stanął nowy kościół jezuicki, to oczywiście pd. odcinek ul. Świętosławskiej . Zastanawia fakt, że posunięto się do wyburzenia gdzie indziej budynku i przeprowadzenia w tym miejscu, jakby w ekwiwalencie, nowego ciągu ulicznego. Pozwala to domyślać się, że darowany odcinek miał natychmiast służyć innej funkcji niż komunikacja. Powstaje również pytanie, gdzie się owa nowa ulica mogła mieścić. Brak przekazów, które pozwoliłyby wskazać na jej lokalizację. Można tylko mniemać, że, jako ekwiwalent, znalazła się w bloku zbudowy między Gołębią a murem miejskim. Jest nieprawdopodobne, aby ulica ta została przebita po wsch. stronie Świętosławskiej , bo odzielałaby ją od kolegium. Po zach. stronie mógłby to być wąski przesmyk wzdłuż obecnej zach. elewacji Fary, powstały wyraźnie po wyburzeniu domu narożnego. Darowana wraz z ulicą wieża to wykusz stojący na jej zamknięciu. Do muru obronnego w jej pobliżu musiał sięgać chyba nowy mur wzniesiony wraz z pd. skrzydłem kolegium. Czy istniało też skrzydło zach. wzdłuż ul. Świętosławskiej? Działki bloków wzdłuż muru przy Świętosławskiej skierowane zostały frontami na pn., na ul. Gołębią. Nie wiemy, czy wzdłuż przymurnego odcinka

Andrzej Kusztelski

Świętosławskiej znalazły się długie działki sięgające muru, czy też - wzorem zabudowy niektórych przecznic - podzielone zostały na małe działki kwadratowe. Wzmianka z 1626 roku, że chcąc wytyczyć nową ulicę rozebrano dom Ue den), każe skłonić się ku pierwszej możliwości. Niektóre przekazy pozwalają domyślać się innego układu 108. Wzmianki o kilku kamienicach, które znajdować się musiały w obszarze przekazanego odcinka Świętosławskiej, skłaniają do przypuszczenia, że kolegium powiększyło się na zach. przez dokupowanie kolejnych kamienic adaptowanych ewentualnie do potrzeb kolegium. Wydaje się, że otrzymany od miasta odcinek Świętosławskiej pełnił dla jezuitów, do czasu rozpoczęcia budowy kościoła, rolę małego podwórza gospodarczego. Budowę kolegium rozpoczęto "od wody", czyli od fosy, od pd. Przygana, jaką spotykamy w zapisach, że nie kładziono równocześnie wszystkich fundamentów lOl , oznacza, że skupiono się najpierw na murze obronnym, którego wzniesienie musiało być warunkiem, jaki zapewne postawiło miasto, godząc się na poszerzenie obszaru kolegium poza starą linię obronną. Pogłosem tej przygany i obrazem stanowiska zajętego przez jezuitów jest cytowany przez Łukaszewicza fragment listu l02 z 1615 roku prowincjała Jana Argentusa do Zygmunta III: "Kolegium poznańskie najcelniejsze w Wielkopolsce, mogąc 60 członków wyżywić, zaledwie połowę tej liczby pomieścić w sobie zdoła, druga połowa zniewoloną jest mieszkać w domach, przy których stawianiu większy wzgląd na mury niż na wygodę ludzi miano". Nie ma wątpliwości, że owe "mury" to mur obronny, który trzeba było uwzględnić przy budowie kolegium.

Sytuację budynku ilustruje widok Poznania z okresu oblężenia przez wojska Patkula w 1704 roku l03 . Miasto zostało ukazane od pd. tak, że obwarowania z tej strony stanowią jego "fasadę". Wprawdzie rysownik musiał dokonać

Ryc. 10. Fragment widoku Poznania od pd. w czasie oblężenia w 1704 r., wg Stragona, albo stołeczne miasto Poznań, Biblioteka Kórnicka

pewnej selekcji elementów ukazanych na widoku oraz częściowej schematyzacji, lecz można na nim rozpoznać na zach, od przedstawionej wyraźnie furty (Ciemnej Bramki) dłuższy odcinek muru z widocznymi za nim powyżej dachami. Zwraca uwagę ciąg okien w partii szczytowej muru. Ten właśnie fragment należy utożsamić z pierwszym kolegium jezuickim. Przekaz jest co prawda późny, ale przybliża nam problem w źródłach pisanych nie zarysowujący się zbyt wyraziście. Jak uwidacznia rysunek oraz potwierdza plan z lat 1714-15, pd. skrzydło kolegium wspierało się o mur obronny. Nie pozwoliło to na otwarcie z jego pomieszczeń okien na zewnątrz, na pd. Upośledziło to z pewnością znajdujące się tu pomieszczenia oświetlone tylko od pn. światłem pośrednim. Widoczne na rycinie okna mogły być przebite później. Wiadomość, że fundamenty muru obronnego zakładano osobno, może nasuwać przypuszczenie, że początkowo skrzydło pd. miało stanąć niezależnie od muru, czyli nieco cofnięte, tak aby pd. elewację można było wznieść w pełni okienną. Niewystarczające w stosunku do potrzeb rozmiary wznoszonego kolegium mogły spowodować, że zdecydowano się na powiększenie jego powierchni kosztem walorów użytkowych jednego ze skrzydeł. Zmiany dokonywane w trakcie budowy w projekcie zatwierdzonym w Rzymie, niestety nie określane bliżej, potwierdzają źródła 104. Chęć ogarnięcia maksymalnie dużego obszaru spowodowała, że skrzydło środkowe stanęło w miejscu krótkiego, pd. odcinka ul. Klasztornej. Podkreślić trzeba jednoznaczność informacji o wyburzeniu części starego muru obronnego w 1586 roku, a więc równocześnie poszerzenia obszaru miasta, fakt do dziś w badaniach nad urbanistyką Poznania . . 105 nIe zauwazony

Jak dotąd brak w źródłach śladu jakiejkolwiek lokalizacji jednego z trzech głównych obiektów, które zakon otrzymał od miasta na początku swej działalności. Jest nim szpital uczniów szkoły parafialnej wraz z kaplicą Św. Gertrudy. W tych właśnie zabudowaniach jezuici znaleźli najwcześniej swe mieszkanie. O lokalizacji tego obiektu nie mamy żadnej informacji. Mógł on stać bezpośrednio przy szkole. Zważywszy jednak prywatny charakter fundacji, jest mało prawdopodobne, aby mógł on się znaleźć na terenach miejskich. Prawdopodobnym miejscem na taką fundację mógł być teren trapezoidalnego bloku przymurnego z frontami zwróconymi na ul. Gołębią. Przypuszczalnie dzielił się on na cztery bądź więcej działek ustawionych południkowe Jezuici, przypuszczać można, jeszcze w XVI w. przejęli wsch. część kwartału. Zagospodarowanie w latach 70. budynków na skraju placu farnego pozwoliło objąć inwestowaniem w kolejnym etapie prac zachodniej część posiadanego obszaru. Pozwala to wskazać na teren przy Gołębiej jako najbardziej prawdopodobne miejsce lokalizacji szpitala Św. Gertrudy. Nie wiadomo, czy w prowadzonej budowie wykorzystano istniejące zabudowania, czy kolegium wzniesiono od nowa, po ich rozbiórce. Faktem jest, że w źródłach z I poło XVII w. występuje rozróżnienie na część nową i starą kolegium 106, choć nie ma wskazówki, jak to jest rozumiane. Jak wiemy, istnieje też podobne rozróżnienie na planie miasta z 1704 roku opracowanym wg P. S. Fabera, gdzie jako stare kolegium określona jest zabudowa wzdłuż ul. Gołębiej.

Andrzej Kusztelski

Materialne pozostałości budynku kolegium są nikle. Związać z nim można dwa mury w piwnicy skrzydła zach. kolegium barokowego, pod zakrystią obecnego kościoła farnego, z których jeden, o wyraźnym wątku gotyckim, dzielący jej obrys w poprzek, pozbawiony funkcji tektonicznej można identyfikować z dawnym murem zewnętrznym, ograniczającym zabudowania kolegium od pd. Mur równoległy do niego od pn., na którym posadowiona jest pn. ściana zakrystii, można identyfikować ze ścianą dziedzińcową skrzydła pd. kolegium. Inny fragment muru zewnętrznego, niezwykle głęboko posadowiony, stwierdzony został ostatnio w trakcie zakładania instalacji we wsch. części dziedzińca U rzędu Miasta 107 . Jest to zdaje się fragment odcinka po obserwowanym na dokładniejszych planach załamaniu linii muru w kierunku zabudowy przy placu farnym. Wzniesienie wydłużonej kurtyny muru wzmocnione zostało na krańcach dwoma wykuszami, z których wsch. widoczny jest na niektórych planach miasta, a arkadowe posadowienie zach. można zaś obserwować dziś pod zakrystią. Trzecim obiektem uzyskanym od miasta, który pozwalał jezuitom prawie od początku funkcjonować normalnie, był kościół św. Stanisława. Tak niewielki rozmiarem, że w źródłach występuje nawet określenie sacellum - kaplica l08 . Bliżej został opisany przez Stanisława Grodzickiego w liście do generała z 1583 roku, gdy próbował on określić walory kościoła św. Barbary w Krakowie: "daleko mniejszy bowiem znajduje się w Poznaniu"109. Przejęty po mansjonarzach w 1573 roku przez blisko dwie dekady służył zakonnikom prawie bez zmian. Wiadomo o pewnych pracach wyposażeniowych, jak przebudowa ołtarzy czy sprowadzenie z Braniewa rzeźby Madonny. W 1584 stwierdza się niemożność pomieszczenia w kościele wszystkich studiującychllo. Można to uznać za zapowiedź prac podjętych w następnym dziesięcioleciu. W 1587 roku wzmiankuje się niższą kaplicęlll, co pozwala domyślać się istnienia w strukturze kościoła jakiejś krypty lub raczej pomieszczenia dwukondygnacyjnego. W źródłach z 1. 1591 - 92 wymieniane są trzy obiekty: aj nowy kościół, z którego w pierwszym roku wzniesiono zakrystię, prawdopodobnie dwuizbową, skoro w innym tekście z tego samego roku mówi się o zakrystiach (zapewne jest ona identyczna z zakrystią usuniętą na zewnątrz świątyni za rektoratu Stanisława Branickiego do roku 1674), budowa samego kościoła nastąpiła w ciągu 1592 roku; bj kaplica, rozpoczęta i dość znacznie zaawansowana w 1591, w dwa lata później wzmiankowana przy okazji pojawiających się pęknięć ścian; cj stary kościół wspomniany raz w styczniu 1593 w związku z rozbiórką sklepień 112. Istnieje kilka nieco późniejszych przekazów odnośnie kaplicy. W 1613 roku relacjonowane są dyskusje dotyczące przeniesienia sprowadzonych przed kilkoma laty z Rzymu relikwii kilku męczenników. Wspomniano wtedy o kaplicy za ołtarzem, w której relikwie się znajdował y l13. W trzy lata później przy okazji pobytu w Poznaniu starosty lipińskiego Jana Kostki udostępniono jemu kaplicę z relikwiami oraz pokazano mu obraz jego krewnego bł. Stanisława Kostki l14 , przypuszczalnie w nowym ołtarzu, którego powstanie zapisano w roku poprzednim 115. Jest bardzo prawdopodobne, że wzmiankowana równocześnie

kaplica dolna jest tożsama właśnie z kaplicą cieszącego się wzrastającym kultem Stanisława Kostki. Wówczas górne pomieszczenie, połączone zapewne ze szkołą, mogło pełnić rolę empory do głównego wnętrza świątyni. Rozbudowa kościoła, a tak formułowane są działania w przekazach z lat 1591 - 92, odbyła się kosztem nieokreślonej ulicy, o której fragment zwrócił się do miasta rektor Konarski l16 . N a planie Dahlbergha (1655) widoczny jest jedyny raz stary kościół św. Stanisława. Położony jest wzdłuż ul. Gołębiej, przy jej wylocie na plac farny. Pozwala to domyślać się, że pierwotnie kościół zajmował niewielki trójkątny plac u zbiegu Gołębiej i przymurnej. Ugięcie wylotowego odcinka Gołębiej na pn. pozwala przypuszczać, że rozbudowa w końcu XVI w. musiała nastąpić w tym kierunku. Nie mogła objąć pd. odcinka ul. Klasztornej, zajętego już wtedy budynkiem kolegium, ani ulicy przymurnej zanikłej po przesunięciu muru, nie występowałby więc o nią rektor Konarski. Objęcie w obrysie świątyni naroża wysuniętego w przestrzeń placu, na którym można się domyślać lokalizacji budynku pierwszej szkoły farnej, upoważnia do wyrażenia przypuszczenia, że rozbudowa kościoła św. Stanisława poszła głównie właśnie w kierunku wsch. Przyjmując jako pewnik zachowanie orientacji kościoła na wsch., określenie "za ołtarzem" oznacza, że kaplica znalazła się od wsch. Przypuszczać można, że właśnie w miejscu starej szkoły farnej. Trudno rozstrzygnąć, czy z wykorzystaniem jej murów lub fundamentów. Problemy po przesklepieniu kaplicy mogą nasuwać przypuszczenie, że tak się właśnie stało. Wzmianka o rozbiórce sklepień pierwszego, gotyckiego kościoła określa stopień jego adaptacji. Nie można jednak rozstrzygnąć, czy stary kościół pozostał autonomicznym wnętrzem w kompleksie nowej świątyni. Taką możliwość sugeruje opis szkód poniesionych przez kościół jezuitów po częściowym zawaleniu się w 1650 roku, gdzie wymienia się m.in. kaplicę bractwa "po lewej stronie kościoła", w innym miejscu określoną jako kaplicę stowarzyszenia obywateli l17 - kaplicą tą mógł być przebudowany kościół gotycki. W aktach bractwa niemieckiego św. Barb ary l18 wspomina się kaplicę św. Trójcy, którą jezuici udostępnili bractwu po zniszczeniu jego dotychczasowej siedziby - kolegiaty Wszystkich Świętych za murami miasta. Jest możliwe, że była to kaplica powstała na murach pierwotnej świątyni, po przebudowie funkcjonującej w strukturze nowego kościoła. Skąpe informacje dotyczące elementów architektury wnętrza nie są w pełni jasne. Zrozumiały i nie budzący wątpliwości jest zapis, że w kościele wzniesiono trzy sklepione grobowce. Mniej jasna jest wzmianka o czterech kolumnach, na których chór kościoła ma być przykryty sklepieniem. Chór, słowo kilkuznaczeniowe, może oznaczać emporę wspartą na kolumnach (słupach), podsklepioną. Użyte tu jednak wyrażenie chór kościoła (chorus templi) skłania mnie jednak do interpretacji chóru jako prezbiterium wspartego czterema przyporami. W chórze tym, nazwanym tym razem głową (caput), znalazły się chyba trzy ołtarze poświęcone przez biskupa Jakuba Brzeźnickiego 119. Zniknięcie ze źródeł pierwszego kościoła jezuickiego, po oddaniu do użytku pierwszej części kościoła barokowego, nie oznacza zniknięcia starej świątyni. Jak ukazuje plan Poznania z 1734 roku, na tym samym miejscu znajduje się

Andrzej Kusztelski

Ryc. 11. Wspornik piaskowcowy z pierwszego kolegium jezuickiego, koniec w. XVI (?).

Fot. Klaudyna Kucharska.

Ryc. 12. Rekonstrukcja układu pierwszego kolegium jezuickiego: l. zabudowania kolegium właściwego; 2. kościół Św. Stanisława; 3. szkoła; 4. konwikt; 5. hipotetyczna lokalizacja zabudowań gospodarczychsiedziba bractwa św. Barbary. Nie ma wątpliwości że bractwo to przejęło stary kościół, adaptując go tylko do swoich potrzeb. Świątynia przestała istnieć raczej dopiero w latach 40. XVIII w., przy budowie drugiego kolegium. O architekturze zespołu nie można powiedzieć prawie nic. W ostatnich latach, w trakcie prac restauracyjnych, znaleziono na terenie obecnego U rzędu Miasta dwa okazałe destrukty piaskowcowe: wspaniały wolutowy wspornik oraz attycką bazę półkolumny. Pozwala to domyślać się, że zabudowania pierwszego kolegium wzniesione były szczególnie starannie, dużym nakładem środków, o czym świadczy użycie, jak się zdaje, na znaczną skalę piaskowca, nieczęsto stosowanego w Wielkopolsce. Znalezione fragmenty pozwalają suponować, że w architekturze kolegium występowały krużganki, loggie oraz wykusze, elementy wybitnie go wzbogacające. Szerokie działania budowlane, głównie pod koniec XVI w., przyniosły istotne zmiany w urbanistyce pd. obszaru Poznania. Stanisław Grodzicki w 1594 roku, na marginesie dyskusji o zagospodarowaniu domu krakowskiego, opisał pokrótce, jak dobrze zostały zrozumiane potrzeby zakonu przez władze Poznania, które "nie jedną a dwie ulice ofiarowały i zgodziły się rozebrać mury miasta, aby wyciągnąć poza nie budynki kościoła i kolegium"120. Trudno rozstrzygnąć, o których ulicach mówi. Prawdopodobnie o pd. odcinku ulicy Klasztornej oraz, być może, także części ulicy Gołębiej, którą zdaje się musiano przesunąć w wyniku rozbudowy kościoła. Mniej jest prawdopodobne, że miał on na myśli ulicę przymurną, która mogła być już w zaniku przed przybyciem zakonników do Poznania. Mimo swej niejednolitości, wynikłej z wieloetapowego powstawania, czytelny jest układ zespołu z zabudową skupioną głównie wokół dwóch dziedzińców. Od zach. znalazło się kolegium, w zach. partiach z zaadaptowanymi kamienicami, od wsch. kościół, szkoła i prawdopodobnie zabudowania gospodarcze. Zamykający całość od wsch. budynek konwiktu, wychodząc elewacją na Farę, włączał się w obrzeżną zabudowę placu. Podobnie jak w większości organizowanych od początku ośrodków (np.

Braniewo, Wilno, Kraków, Warszawa itd.), zabudowę opierano o istniejące budynki, sprzedawane lub przekazywane zakonnikom, adaptowane następnie do ich potrzeb. W wypadku Poznania postępowano tak szczególnie we wczesnej fazie. Podjęcie prac na szerszą skalę, głównie na zewnątrz miasta, przyniosło zabudowę bardziej regularną, niewykluczone że z dziedzińcem krużgankowym lub przynajmniej z arkadowaniem w parterze. Ukształtowany przez Bernardoniego zespół w jakimś stopniu przypomina kolegium w Nieświeżu 12l , również jego autorstwa, powstałe jednak na surowym korzeniu, bez prac adaptacyjnych. Znaleziony niedawno rzut kolegium nieświeskiego przedstawia układ poniekąd analogiczny. Zabudowa skupiona jest wokół dwóch dziedzińców, głównego kolegium i bocznego szkolnego. Jedynie kościół postawiono osobno. W Poznaniu architekt musiał przyjąć miejsce świątyni już istniejącej, tak typowy element najwcześniejszych fundacji (np. Braniewo, Wilno, Kraków). Uderzające są również analogie między sytuacją kolegium poznańskiego a kolegium lubelskim, powstałym w 1582 122 . Tu również ośrodek jezuicki osiadł na przymurzu i jedyną szansą rozwoju stało się przekroczenie

Andrzej Kusztełski

Ryc. 13. Plan parteru kolegium jezuickiego w Nieświeżu, proj. G. B. Bernardoni, 1568, wg A. Ciechanowiecki, Nieśwież.

Międzynarodowy ośrodek kultury na Białorusi, Warszawa 1994bJPiil'F- %%. '-. ':; m. Alinii muru obronnego. Być może na podobieństwo rozwiązania problemu - znalezienie miejsca dla wielkiego kompleksu budowlanego na skraju gęsto zabudowanej tkanki miasta przez rozwinięcie go poza m ur obronny - wpłynął fakt, że kolegium lubelskie zakładał ojciec Szymon Wysocki, towarzysz początków Jakuba Wujka w Poznaniu. Przedstawiony obraz pierwszego kolegium ma znaczny stopień hipotetyczności. Liczyć należy na weryfikację przedstawionych dociekań w dalszych, koniecznych badaniach archeologicznych.

PRZYPISY:

1 Tekst niniejszy oparty jest o fragment studium opracowanego w latach 1994-95 dla władz Poznania i zawierającego obszerną dokumentację źródłową: Zofia Kurzawa, Andrzej Kusztełski, Budynek Urzędu Miejskiego w Poznaniu, dawne Kolegium Jezuickie, studium historyczno - architektoniczne, Poznań 1994 - 95, w zbiorach Miejskiego Konserwatora Zabytków [dalej MKZ]. 2 Julius Kohte, Von mittelalterlichen Stadtmauer in Posen, Zeitschrift der Historischen Gesellschaft fur die Provinz Posen, Jhrg. 14 (1899), s. 141 nn.

3 Eugeniusz Linette, Średniowieczne mury obronne Poznania, dokumentacja historyczna, w zbiorach MKZ, s. 43. 4 Paweł Pawlak, Elementy miejskiego systemu obronnego, odkryte na dziedzińcu byłego kolegiumjezuickiego w Poznaniu, "Kronika Miasta Poznania" [dalej KMP] 1996 nr l, s. 220-224. 5 Hugo Sommer, O dziejach "Ciemnej Bramki" w Poznaniu, KMP, o.e., s. 211 -214, reedycja w tłumaczeniu z niemieckiego z "Aus dem Posener Lande" nr 3/4, 1907. 6 Józef Łukaszewicz, Opis historyczny kościołów parochialnych w dawnej dyecezyi poznańskiej, Poznań 1858, T. I, s. 137. 7 Jacek Wiesiołowski, Wykazy i wizje murów, wykuszy i baszt miejskich, KMP, o.e., s. 45.

8 Ibidem, s. 45 -47.

9 O początkach kolegium poznańskiego: Bronisław Natoński SJ, Początki i rozwój Towarzystwa Jezusowego w Polsce 1564 -1580, rozdz. XVI wopr.: James Brodrick SJ, Powstanie

i rozwój Towarzystwa Jezusowego, T. I, Kraków 1969, ss. 459 - 468; także J. Terlaga, Działalność Jakuba Wujka jako rektora kolegium poznańskiego, Kraków 1936. 10 Józef Łukaszewicz, Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach, T. II, Poznań 1838, s. 150 przyp.; Rafał Skrzynecki, Provinciae Poloniae Societatis lesu ortus et progressus, Ossolineum, rpis 628, s. 144; Archivum Romanum Societatis lesu [dalej ARSI] Polonica [dalej Pol.] 50, f. 7v 11 Jacek Wiesiołowski, Życie codzienne ludności. Kultura materialna, rozdz. XII, Dzieje Poznania, T. 1, s. 290.

12 Józef Łukaszewicz, Opis historyczny kościołów parochialnych... , T. I, s. 87.

13 Witold Maisel, Adaptacja baszt w Poznaniu - dzieło J. B. Quadro,. "Biuletyn Historii Sztuki" [dalej BHS], XVI (1954), nr 3, s. 319-321; reedycja KMP, o. c, s. 208-210 14 ARSI, Pol. 50, f. 15v; także Natoński, o.e., s. 462.

15 Skrzynecki, o.e., s. 150.

16 Jakub Wujek, Korespondencja z lat 1569-1596, Poznań 1917, ..., o.e., list do generała z 13 maja 1572, s. 36. Już we wcześniejszym liście mówi o tych planach, list do generała z 31 grudnia 1571, o.e., s. 26. 17 ARSI, Pol. 50, f. 11 v.

18 Wujek, o.e., list do generała z 17 września 1571, s. 23.

19 O.e., list do generała z 31 grudnia 1571, s. 26.

20 Annales Collegii Posnaniensis Societatis lesu, Biblioteka Jagiellońska, rkps 5198 I, f. 3v.

21 Wujek, o.e., list do generała z 13 maja 1572, s. 35.

220. e., list do generała z 6 października 1572, s. 4 0- 41. Solarium... pomieszczenia.

23 O.e., list do generała z 8 listopada 1576.

24 O.e., list do generała z 17 września 1577, s. 83.

25 Acta et historia Collegii Posnaniensis S. J. (1570-1609) [dalej AHP], Archiwum Archidiecezji Warszawskiej, rkps 440, f. 152 Witold Maisel, rozdz. XV, l Przekształcenia przestrzenne miasta w murach, (w:) Dzieje Poznania, T. I, s. 397 26 AHP, o.e., f 152v.

27 O.e., f. 154; E. Łopaciński, Warszawskie poszukiwania archiwalne do dziejów sztuki, BHS, IX (1947), s. 146.

28 AHP, o.e., f 158.

29 AHP, o.e., f 155.

30 ARSI, Pol. 50, f. 65.

31 AHP, o.e., f 159v.

32 0. c, f. 165v, 166; Wujek, o.e., list do generała z 2 lipca, s. 149.

33 Annales..., o.e., f. 25v.

340.e., f 172, f 171.

350.e., f 184.

36 O.e., f 191v.

370.e., f 78v.

» f t c, f. 81.

39 O.e., f 64.

40 Rationes pereeptae et expensae Collegium Posnaniensis, Biblioteka Jagiellońska, rkps 3312, f 3 - 6v.

41 ARSI, Pol. 50, f. 15v; także Natoński, o.e., s. 462.

42 ARSI, Pol. 50, f. 15v-16.

43 O.e., f 65; AHP, o.e., f 155.

440. e ., f 161; 161v; 168.

45 O.e., f 180v.

46 ARSI, Germanica [dalej Germ.J 169, f. 298, 181.

470.e., f. 181v.

480.e., f 186.

49 ARSI, Germ. 170, f. 158v.

50 AHP, o.e., f. 187 -187v.

Andrzej Kusztelski

51 O.e., f 188v.

52 O.e., f 191 v.

53 O.e., f 192.

54 O.e., f 187v.

55 Jan Poplatek, Jerzy Paszenda, Słownik jezuitów artystów, Kraków 1972, s. 215.

56 Jacek Wiesiołowski, Wykazy i wizje..., KMP, o.e., s. 47.

57 O.e., s. 48.

58 Annales..., o.e., f. 139v.

59 O.e., f 144.

60 Liber resignationum Collegii Posnaniensis Rectorum Societatis Iesu ab anno 1643, Biblioteka Jagiellońska, rkps 5196, f. 13v. 61 Liber..., o.e., f. 15.

62 Historiarum Collegii Posnaniensis Societatis Iesu, Biblioteka Jagiellońska, rkps 5198 II, f. 16.

63 ARSI, Pol. 50, f. 7v.

64 Historiarum. .., o.e., f. 20v.

65 Liber..., f. 29v" ARSI, Pol. 54, f. 163v.

66 Liber..., o.e., f. 31.

67 O.e., f 38v.

68 Historiarum..., o.e., f. 52v.

69 Liber..., o.e., f. 55v.

70 O.e., f 56.

71 Stanisław Załęski, Jezuici w Polsce, T. III, s. 404; Liber..., o.e., f. 82v.

72 O.e., f 106v.

730.e., f 125.

M H .. f 140 1stonarum..., o.e.,. v.

75 Liber..., o.e., f. 155v.

76Historiarum..., o.e., f. 164v, 166, Liber..., o.e., f. 155v.

77 H. Miinch, Geneza rozplanowania miast wielkopolskich XIII i XIV w., Kraków 1946, tabl. 52.

78 Anna Rogalanka, Teresa Ruszczyńska, Źródła kartograficzne do dziejów Poznania. Katalog wystawy, Poznań 1978, poz. 1. 79 O.e., poz. 3.

80 O.e., poz. 4.

81 O.e., poz. 6.

82 O.e., poz. 9.

83 Zofia Kurzawa, Andrzej Kusztelski, XVIII -wieczny mur obronny przy drugim kolegium jezuickim, KMP, o.e., s. 229 - 233. 84 Por. przyp. 13.

85 Por. przyp. 20. Już wydawcy korespondenci Wujka wskazywali na analogię między architektem Włochem od jezuitów a Janem Baptystą Włochem, budowniczym z Katedry poznańskiej, Wujek, o.e., s. 35, przyp. 3. Występowanie Jana Baptysty, budowniczego, Włocha i Baptysty, architekta w 1.1548 i 1559 w aktach warszawskich sygnalizuje E. Łopaciński, Warszawskie poszukiwania archiwalne..., o.e., BHS, IX (1947), s. 145. Za wysokim prawdopodobieństwem jedności osoby z tych wzmianek z Janem Baptystą di Quadro opowiedział się Eugeniusz Linette w dyskusji na sesji naukowej w Poznaniu w 1967 r., por. BHS, XXX (1968), s. 126 - 127. 86 Por. przyp. 15.

87 Wujek, o.e., list do generała z 16 kwietnia 1572, s. 34.

88 O.e., list do generała z 13 maja 1572, s. 35-36.

89 Por. przyp. 16.

90 Por. przyp. 60.

91 H .. f 18 1stonarum..., o.e.,. v.

92 O.e., f 21 v.

93 Trudno rozstrzygnąć, czy chodzi o wieżę wspomnianą w poprzedniej dekadzie; por.

przyp. 88. Nie można wykluczyć, że do budynku, w którym pomieszczono drukarnię, przylegała jakaś inna wieża, pozostałość starszego układu.

94 J. Poplatek, J. Paszenda, Słownik..., s. 83.

95 Por. przyp. 23.

96 Wielkopolski słownik biograficzny, Warszawa - Poznań 1981, s. 605.

97 Por. przyp. 26.

98 Por. przyp. 13.

"ARSI Pol. 77, f. 838; Pol. 52, f. 23v; Annales..., o.e., f. 97.

100 ARSI Pol. 66 f. 380; Annales..., o.e., f. 100v; trudno wskazać w tym czasie jakieś kamienice sąsiadujące z kolegium, które przylegałyby z innej strony niż od zach. W 1659 r. jezuici uzyskali od sejmu zwolnienie z podatku "Oycow lezuitow Poznańskich kamieniczkę Garbarowską sive Koźlą, drugą Liskowską, które de facto w kościół są obrócone...", Volumina Legum, T. IV, Petersburg 1859, s. 294 - 295. 101 Por. przyp. 29.

102 J. Łukaszewicz. Opis historyczny kościołów..., T. I, Poznań 1858, s. 125.

103Stragona albo stołeczne miasto Poznań, w zbiorach Biblioteki Kórnickiej. Autor widoku, chcąc utrzymać czytelność, był zmuszony dokonać pewnych korekt, które dziś utrudniają prawidłową interpretację. Wychodząc z rzeczywistego stanu tego fragmentu miasta, należało przedstawić dominującą rolę dwóch sąsiadujących kościołów: nowego jezuickiego (dziś farnego), tu ukazanego w silnym skrócie redukującym masywność i rozczłonkowanie jego bryły, oraz starej fary, tu szczególnie dobrze eksponowanej swą elewacją pd. Zdominowanie przekazu widokiem obu świątyń ograniczyła możliwości przedstawienia rozbudowanego zespołu między nimi. Autor przyjął znany z planów fakt, że kolegium można było sprowadzić do dwóch równoległych ciągów zabudowy nie równej długości. Brak miejsca na rysunku między kościołami spowodował, że oba ciągi musiały ulec rozerwaniu i krótszy, północny, zawierający dawny kościół Św. Stanisława, znalazł się na obszarze starego cmentarza, czyli obecnego placu Kolegiackiego, równoległe do świątyni farnej. Dłuższy pd. przesunięty został na zach., wbrew rzeczywistości, za nowy kościół jezuicki. Tylko na tym widoku można wskazać przekazane w sposób minimalnie zindywidualizowany obiekty ze starego zespołu jezuickiego: najwyższy, przykryty dość spłaszczonym dachem stary kościół stanisławowski oraz dwa skrzydła właściwego kolegium. 104 Por. przyp. 32.

105 pierwszy uwypuklił ten fakt P. Pawlak, Elementy miejskiego systemu..., KMP, 1996, nr l.

106 W latach 1628-29 wzmiankowany jest: visitator matutinae orationis -in nova parte collegii -in antiqua parte collegii.

107P. Pawlak, o.e., s. 220-224 108 Por. przyp. 41.

109 ARSI, Germ. 161, f. 122v.

110 ARSI, Pol. 50, f. 65.

lIlAHP, o.e., f. 169. 112 Por. przyp. przyp. 46,48-53.

113 Annales..., o.e., f. 75.

1140.e., f 79v.

115 O.e., f 78.

1,6 Por. przyp. 47.

117 Annales..., o.e., f. 139v; ARSI, Pol. 77, f. 837.

118 Zespół nie w pełni uporządkowanych akt w archiwum kolegiaty farnej, udostępniony łaskawie przez ks. kanonika Wojciecha Wolniewicza, prepozyta farnego. 119 Por. przyp. przyp. 48, 50.

120 ARSI, Pol. 72n 12, f. 23.

121 Plany nie istniejącego kolegium znalezione niedawno w Kijowie, w Bibliotece Akademii Nauk Ukrainy. Por. Andrzej S. Ciechanowiecki, Nieśwież międzynarodowy ośrodek kultury na Białorusi, Warszawa 1994, ii. 11. 122 O kształtowaniu się kolegium jezuickiego w Lublinie: Ludwik Zalewski, Katedra i jezuici w Lublinie, Lublin 1947.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr4 ; Nasi dawni Jezuici dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry