Z DZIEJÓW POZNAŃSKICH MIESZCZAN.

Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr3 ; Marsz, marsz Dąbrowski

Czas czytania: ok. 26 min.

RODZINA SZULCÓW

JERZY SOKOLNICKI

H istoria rodziny Szulców zainteresowała mnie z dwóch powodów. Raz, jako że przez żonę Szulcównę z domu znałem dobrze poprzednie pokolenie Szulców i miałem dzięki temu szereg materiałów i obserwacji, które umożliwiły mi opracowania szkicu na ten temat, a po drugie uważałem, że obecnie, kiedy czyni się tak wiele dla kontynuowania dobrych tradycji i zachowania pamięci o ludziach naszego miasta - należy ocalić od zapomnienia również i tych, o których dotąd było raczej głucho. Wydawało mi się, że podjęcie tego tematu jest chociażby o tyle słuszne, że zebrany materiał może być przydatny do opracowania w przyszłości - już przez kogoś bardziej powołanego - szeregu monograficznych szkiców o rodzinach mieszczańskich naszego miastal.

N azwisko Szulców występowało i występuje w Poznaniu często i to w różnej pisowni. Ta częstotliwość sprawiła, że dla odróżnienia poszczególnych rodzin noszących to nazwisko dodawano zwyczajowo jakieś bliższe określenie. I tak byli np. Szulcowie ze Starego Rynku czy też Szulcowie z Bazaru. O tych ostatnich chciałbym opowiedzieć. Przed dwustu przeszło laty, bo w roku 1757, w niewielkim miasteczku śląskim - w Wołowie - przyszedł na świat w skromnej rodzinie rzemieślniczej Jana Krzysztofa Szulca pierworodny syn Franciszek. Gdy chłopiec podrósł, Jan Krzysztof, krawiec z zawodu, skierował go na naukę rzemiosła szewskiego. Wybór widać był trafny, bo Franciszek Szulc wyrósł na dobrego i cenionego rzemieślnika. Nie wiadomo, dlaczego opuścił rodzinne miasteczko i przed drugim rozbiorem Polski osiedlił się w Poznaniu. Może starym zwyczajem rzemieślników, w wędrówce czeladniczej, podejmowanej dla pogłębienia fachowych umiejętności, zatrzymał się w naszym mieście, gdzie działała wówczas Komisja Dobrego Porządku, która, poświęcając wiele uwagi rozwojowi przemysłu i cechów, starała się o ściąganie rzemieślników do Poznania.

Franciszek Szulc osiedlił się w naszym mieście i znalazł tu uznanie dla swych umiejętności. W1787 roku uzyskuje prawa miejskie i już jako obywatel Poznania w 1790 roku zostaje wybrany cechmistrzem. W tym czasie w jego życiu nastąpiły dwa ważne wydarzenia, które zadecydowały o szybkim tempie polonizacji tego piszącego jeszcze po niemiecku śląskiego rzemieślnika. Zaprzyjaźnił się wówczas bowiem ze starszym kolegą cechowym Janem Stanisławem Libeltem, ojcem wybitnego filozofa Karola Libelta i - co chyba ważniejsze - ożenił się z wesołą, a przy tym, jak fama rodzinna niosła, pełną wdzięku poznanianką Eleonorą Wiśniewską.

Franciszek i Eleonora Szulcowie mieli trzech synów. Najstarszy, Józef, zmarł bezpotomnie w 1822 r., drugi z kolei, Franciszek Ksawery, pozostawił rodzinę, która wymarła w linii męskiej w pierwszych latach XX wieku wraz ze śmiercią księdza Józefa Szulca, trzeci zaś, najmłodszy syn, Jan N epomucen Szulc, urodzony w 1802 roku, ożenił się z Marią Hayn, z którą miał aż dziesięcioro dzieci. Żona Jana N epomucena Szulca, mimo niemieckiego nazwiska, była z pochodzenia Polką. Dzieci swe wychowali oczywiście po polsku i byli wyznania katolickiego. Jan N epomucen Szulc był kupcem i posiadał sklep nie udało się mi stwierdzić jakiej branży - przy ówczesnym N owym Rynku, a dzisiejszym placu Kolegiackim. Na szyldzie nazwisko swe pisał po polsku. Więzy przyjaźni łączące jego ojca Franciszka Szulca z Janem Stanisławem Libeltem przeszły na następne pokolenie. Jan N epomucen Szulc przyjaźnił się bowiem z drem Karolem Libeltem, który był ojcem chrzestnym jednego z jego synów. Z portretu Jana N epomucena Szulca, malowanego ok. 1850 roku, spogląda na nas ciemnowłosy mężczyzna powyżej czterdziestki, o pociągłej, zdecydowanej twarzy i pewnie patrzących na świat oczach (ryc. 1). W tym okresie Jan Nepomucen Szulc zajmował się nie tylko prowadzeniem sklepu i dbaniem o utrzymanie licznej rodziny, ale działał również społecznie, biorąc czynny udział w organizowaniu się polskich rzemieślników i drobnych przedsiębiorców Poznania. W tych latach, bezpośrednio po klęsce Wiosny Ludów, szczególnie trudno było żyć społeczeństwu polskiemu pod panowaniem pruskim. Mimo przygnębienia spowodowanego klęską i represjami nie brakowało jednak społeczników, którzy podjęli hasło pracy organicznej, traktując je jak skuteczny środek nie tylko samopomocy ekonomicznej, ale także kulturalnej i pośrednio politycznej. Zaczęto, zgodnie z zaleceniami Augusta Cieszkowskiego, stosować oddolny, organizacyjny podział pracy narodowej w stowarzyszeniach lub instytucjach o ściśle określonych zadaniach, m.in. w celu dokształcania rzemieślników powstało już w grudniu 1848 roku Towarzystwo Czytelni i Dobrej Rady, które w 1849 roku przekształcono w Towarzystwo Przemysłowe. Jednym ze współzałożycieli tej drobnomieszczańskiej organizacji był Jan N epomucen Szulc. Do założycieli należeli m.in. tej miary ludzie, jak Tytus Działyński, Karol Libelt i Karol Marcinkowski.

Jan N epomucen Szulc, w drugim zaledwie pokoleniu poznaniak, wszedł w skład pierwszej dyrekcji Towarzystwa Przemysłowego. Warto przypomnieć,

Jerzy Sokolnicki

Ryc. 1 Jan Nepomucen Szulc (1802 -1882) w stroju króla Bractwa Kurkowego, zaginiony portret nieznanego autora z 1850 r.

że pierwsze posiedzenia Towarzystwa odbywały się w pałacu "członka Działyńskiego". Tytułów wówczas unikano ze względu na ogólną "równość i braterstwo". W tym też pałacu Tytus Działyński urządził pierwszą wystawę produkcji rzemieślniczej.

Wróćmy jednak do spraw rodzinnych Jana Nepomucena. Jak wspomniałem, miał on dziesięcioro dzieci - ośmiu synów i dwie córki. Większość z nich zmarła za młodu. Czterech synów, Karol, Teodor, Władysław i Walerian, dożyło wieku męskiego. Karol był złotnikiem, ale nie rozwinął wybitniejszej działalności zawodowej. Władysław, ur. w 1846 roku, księgarz z zawodu, przeniósł się do Warszawy, gdzie do 1916 roku prowadził księgarnię. Zmarł bezpotomnie. Pozostawał w stałych i bliskich kontaktach ze swymi bratankami w Poznaniu. W dużej mierze dzięki niemu otrzymywali oni, różnymi drogami, szereg książek o treści narodowej czy politycznej, o które trudno było w zaborze

pruskim. Część jego interesującej biblioteki odziedziczył bratanek Stanisław Szulc, a bratanica, Helena Szulcówna, piękny i cenny zbiór medali polskich. Potomstwo pozostawili jedynie najstarszy syn Jana N epomucena Szulca Teodor oraz najmłodszy Walerian. Teodor, urodzony w 1843 roku, był litografem (ryc. 2). Przy ul. Wrocławskiej prowadził zakład litograficzny oraz niewielką drukarnię. Podobnie jak ojciec działał społecznie, sprawując przez długie lata funkcję członka dyrekcji Towarzystwa Przemysłowego, które w późniejszych latach nadało mu członkostwo honorowe. W czasach szczególnego nacisku pruskiego i wzmożonej akcji germanizacyjnej drukował własnym nakładem szereg popularnych wydawnictw przeznaczonych dla młodzieży i dzieci polskich, wśród nich znalazły się "Wizerunki Królów Polskich" oraz "Sławni Mężowie Polacy", urocza książeczka, wydana w 1887 r., z kolorową litografią jako kartą tytułową, gdzie obok Mieszka i Bolesława ze Złotej Kaplicy z jednej, a Mickiewiczem z drugiej strony, w środku, na tle katedr - poznańskiej i wawelskiej wyłania się herb Polski i Litwy, a potem poczet dwudziestu sławnych mężów z Kościuszką i Kopernikiem na czele. Ileż to wzruszeń budziła ta książka przed stu prawie laty... Teodor Szulc i jego młodszy brat Walerian ożenili się z siostrami Adamskimi (ryc. 4). Pochodziły one ze znanej poznańskiej rodziny kupieckiej. Po wczesnej śmierci ojca wychowywał je stryj, Cyryl Adamski, właściciel sklepu - jakbyśmy dziś powiedzieli - " Wszystko dla Pana" w Bazarze oraz niewielkiej fabryki czapek w Gnieźnie. Dobry i pracowity fachowiec cieszył się dużym poważaniem w społeczeństwie, a nazwisko jego widniało zwykle na czele różnych komitetów narodowych w Poznaniu. Matką sióstr

Ryc. 2. Teodor Szulc (1843 - 1924), litograf

Psssiątka przewiezienia zwłok Adama Mickiewicza do Krakowa dnia t. Lipca 1890

ADAM MICKIEWICZ.

T»ydift*ti m*f 1« dotd<<» j»:+: w CtrouwdiJt t ISnJa od «wotoh i OJwymj <fi w .]> irli-lu i j»-1nl (tcntiun. rueśRJlmelnr na wiwii« l «h)ni» ntradil AdllD MlUklrwle». Zwiofcl kriitn fIl wijliiw » KoOCmiw:i iio!« d d wpoetrwilj KnjujL ZlutjJ W droHiu tiia. nu >x<c J n« ojcrr.tój ńmt, bj!o o d n u gu«P 1łOłBIłtltUI O 21t<&nw bfida prochy k » urocijJoio w kIj-puwh 11 »«1» «bok lM5W' Adłni UickiłUi« umilił '/ pMutku poiirictil ile . . . . .uiii'iiig -«wil-ujwjtącAnnłidujwko" Wtosi,-d łMIMrf w Kuwu!fi póu;; act; lO DĘ Jpgoinokomiioutwnij. jiko lo -Fm Tmdeuw'. .Dni/iL'. .UrajiTiii'. .Konrad W»! Imrud-. .IW1\łji*. -slrael j 'kryIl1ikiS" t liinepora.w iAHslrliiai'kr&lcrriUiiii.iriMrn1aro.filu'in n okjf\siv )[\ aJ aj :n m W JSIIHU poiluw «owooiMiijph

Ryc. 3. LitografIa z roku 1890, drukarnia Teodora Szulca

Jerzy Sokolnicki

Ryc. 4. Rodzina Szulców i Adamskich, fot. z 1890 r., od lewej mężczyźni: Walerian Szulc (1849 -1901), Kazimierz Adamski (1855 - 1920), Teodor Szulc (1843 - 1942), Włodzimierz Adamski (1858-1943), kobiety: Stanisława z Adamskich (1857-1921), żona Waleriana, Bronisława z Adamskich (1853 -1927), żona Teodora, Jadwiga z Luzińskich (1869 - 1943), żona Włodzimierza, dzieci: Tadeusz Szulc (1881 -1957), syn Waleriana, Stanisław Szulc (1887-1962), syn Waleriana, Witold Szulc (1882-1950), syn Teodora, Stefania Adamska, córka Włodzimierza, Irena Adamska, siostra Stefanii, Zofia Szulc (1880 -1948), córka Teodora

Adamskich była Józefa z Antoniewiczów. Jej dziad, Szymon Antoniewicz, wywodzący się z polskich Ormian, przybył jako wojskowy z Litwy w orszaku generała Henryka Dąbrowskiego i zamieszkał w Winnej Górze. Ożenił się z wychowanką starościny Chłapowskiej z Czerwonej Wsi Krystyną Pigłowską, córką emigranta z czasów wielkiej rewolucji, który nazywał się Dupin. Ze względu na brzmienie nazwiska zmienił je z czasem na Pigłowski. Bratem Józef y z Antoniewiczów Adamskiej był dziekan Bolesław Antoniewicz, długoletni proboszcz w Bninie, zasłużony działacz społeczny i narodowy, powstaniec z 18(53 roku i późniejszy prezes Prowincjonalnego Komitetu Wyborczego. U niego przez szereg lat spędzali wakacje młodzi Szulcowie, znajdując w nim uosobienie bohaterskich zmagań o wolność. Bardzo silny był wpływ tej wybitnej postaci na młode umysły i utrwalił się na długie lata. Teodor Szulc, litograf z ulicy Wrocławskiej, z żony Bronisławy z Adamskich pozostawił Zofię Szulcównę, zamężną Pokorzyńską, matkę m.in. dra Lucjana Pokorzyńskiego, profesora WSE w Poznaniu, oraz syna Witolda Szulca, który był inżynierem budownictwa wojskowego, a po ostatniej wojnie pracował w Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu.

Witold Szulc ożenił się z Zofią Klabecką i pozostawił dwoje dzieci - Danutę i Jarogniewa. Zmarł w 1950 roku. Jarogniew Szulc, pracownik Urzędu Miejskiego w Poznaniu, jest ostatnim w piątym pokoleniu przedstawicielem tej gałęzi rodzi ny 2. Ożeniony z Aleksandrą Boruszkiewicz ma córkę Mirosławę3.

Ciągłość rodziny Szulców zawdzięczamy najmłodszemu z synów Jana N epomucena Szulca - Walerianowi (ryc. 5). Urodził się w 1849 roku. Interesujące jest świadectwo chrztu Waleriana Szulca (ryc. 6), jako żejego rodzicami chrzestnymi byli - żona dra Małeckiego, Szumanówna z domu, która w okresie Wiosny Ludów pielęgnowała rannych spod Mirosławia i Księża, oraz Karol Libelt, jedna z pierwszoplanowych postaci Księstwa Poznańskiego. Walerian Szulc w swym krótkim życiu, zmarł bowiem w roku 1901, szedł śladami swych rodziców chrzestnych, prowadząc, poza pracą zawodową, ożywioną działalność społeczną. Po ukończeniu nauki w zawodzie zegarmistrzowskim, założył w 1873 roku warsztat zegarmistrzowski przy ul. Wodnej, który po roku przeniósł do Bazaru. Tu rozwinął przedsiębiorstwo, wprowadzając dział złotniczy i kładąc podwaliny podjedno z najbardziej znanych w Poznaniu i w Polsce przedsiębiorstw tej branży (ryc. 7). W zdobnictwie sprzedawanych zegarów wprowadził treści związane ze społecznym i politycznym bytem narodu. Przykładem jest zegarek kieszonkowy wykonany na pamiątkę zwycięstwa pod Wiedniem 4 (ryc. 8). Pozostawał w bliskich kontaktach z założoną przez Polaka firmą Patek Philippe, wprowadzając te doskonałe zegarki na rynek poznański. Wyroby swego warsztatu eksponował na szeregu wystaw. Zachował się dyplom za medal srebrny, który otrzymał na Wystawie Przemysłowej w Poznaniu w 1895 r. Poza pracą zawodową od wczesnej młodości występował na szerokiej widowni życia publicznego. Był przez wiele lat prezesem Towarzystwa Przemysłowego w Poznaniu i należał do stałego komitetu zjazdu tych towarzystw. Był również współzałożycielem i członkiem Rady Nadzorczej Związku Przemysłowców oraz czynnym członkiem Komitetu Wyborczego na miasto Poznań. Należał też do "Sokoła" i Koła Śpiewackiego Polskiego s . W 1893 roku odbył się w Poznaniu uroczysty obchód jubileuszu pracy naukowej Augusta Cieszkowskiego, wybitnego filozofa, posła, ekonomisty, reformatora społecznego, prezesa Towarzystwa Przyjaciół N auk w Poznaniu i członka Akademii Umiejętności w Krakowie. Przeglądu jego prac dokonał

Ryc. 5. Walerian Szulc, założyciel firmy złotniczo-zeganrrllstrzovvskiej

Jerzy Sokolnicki

»<<ImtietBja Poznańska

»nimteettjMittiiMU ttiis

Ryc. 6. Kopia świadectwa chrztu Waleriana Szulca

Stanisław Tarnowski, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego, a następnie przemawiali liczni przedstawiciele organizacji społecznych, wśród nich, w imieniu Towarzystwa Przemysłowego - Walerian Szulc. Cieszkowski w odpowiedzi, zwracając się m.in. do Waleriana Szulca, powiedział: "przez całe życie starałem się o rozwój naszego przemysłu za wzorem Karola Marcinkowskiego. A teraz, szanowny prezesie, który wstępujesz tak chlubnie w ślad Karola Marcinkowskiego, nie tylko znakomitą uprawą właściwego pola, ale i zapobiegliwością i inicjatywą we wszystkich pracach narodowych, dziękuję Ci za Twoje trudy i proszę Cię, nie schodź nigdy z tej drogi, prawdziwie organicznej, wytrwałej pracy, bo tylko wytrwałością i poświęceniem dojdziemy do tego, co jest naj. . " wyzszym naszym serca marzenIem . Walerian Szulc pozostał wierny temu wskazaniu. W obszernych nekrologach, jakie ukazały się w prasie miejscowej po jego śmierci, czytamy m.in., że należał do każdej dobrej sprawy i chętnie był powoływany do wszelkiej pracy obywatelskiej jako mąż zasad uczciwych, rozumnego sądu i powagi. W ostatnim czasie musiał walczyć z rządem pruskim o polskie brzmienie swego

Ryc. 7. Ogłoszenie reklamowe firmy W. Szulc z 1887 r.

nazwiska, a tuż przed śmiercią otrzymał surowy mandat za odmowę zgermanizowania jego pisowni. To był cios, który przyspieszył zgon. Walerian Szulc ożeniony był ze Stanisławą Adamską, z którą miał sześcioro dzieci (ryc. 10 -15). Z nich Bronisław zmarł w wieku dziecięcym. Jedyna córka, Helena, ukończyła pierwszą prywatną szkołę gry na fortepianie w Poznaniu u prof. Ludwika Broeckerego, a później uczęszczała w Krakowie na znane kursy Baranieckiego (ryc. 16). W 1914 roku wyszła za mąż za dra Edwarda Winklera 6 (ryc. 17), filologa, nauczyciela gimnazjum w Warszawie, bojownika o szkoły polskie w 1905 roku, późniejszego dyrektora szkół średnich, m.in. w Trzemesznie, w czasie okupacji organizatora tajnego gimnazjum w Józefowie pod Warszawą, a po wojnie lektora Politechniki Poznańskiej. Helena Winkierowa jest jedyną

Ryc. 8. Zegarek kieszonkowy wykonany w firmie W. Szulc w 1883 roku na pamiątkę bitwy pod Wiedniem

Jerzy Sokolnicki

'w...:...:..* A i:f

Ryc. 9. "Willa Helena" w Puszczykowie, zbudowana w 1900 r. przez Waleriana Szulca

żyjącą przedstawicielką czwartego, poznańskiego pokolenia Szulców. Zachowała właściwą im pogodę ducha, mądrość życiową i serdeczny stosunek do ludzC (ryc. 18). Najmłodszym synem Waleriana Szulca był Janusz, który z różnym szczęściem próbował kontynuować zawód ojca, prowadząc przez pewien czas filię przedsiębiorstwa w Bydgoszczy. W późniejszych latach zajmował się antykwariatem. Zmarł w 1958 roku. Jego naj starszy brat, Tadeusz Szulc, urodził się w 1881 roku (ryc. 19). Uczył się w Gimnazjum im. Marii Magdaleny, gdzie należał do tajnego kółka samokształceniowego, noszącego później im. Tomasza Zana, a tuż przed maturą wstąpił do ściślejszej, tajnej organizacji, tzw. Czerwonej Róży, związku z tendencjami niepodległościowymi, o kierunku narodowo-demokratycznym, z którym zresztą był również związany w późniejszych latach swego życia. Po ukończeniu gimnazjum studiował medycynę we Wrocławiu, Monachium i Gryfu, gdzie w 1905 roku uzyskał doktorat.

Ryc. 10. Stanisława Adamska, żona Waleriana

Ryc. 11. Zdzisław Szulc, syn Waleriana, jako dziecko

Ryc. 12. Stanisław Szulc, syn Waleriana, w wieku ok. 3 lat

Po przejściu obowiązkowej, wojskowej służby lekarskiej, osiadł w Poznaniu jako tzw. lekarz praktyczny. Został jednocześnie miejskim lekarzem ubogich dzielnicy wildeckiej oraz lekarzem fabrycznym w fabryce Hipolita Cegielskiego, mieszczącej się jeszcze wówczas przy ul. Strzeleckiej. W 1906 roku przyjęto go do Wydziału Lekarskiego Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, gdzie działał początkowo w komitecie redakcyjnym" N owin Lekarskich". Poza przynależnością do organizacji jawnych był członkiem organizacji zakonspirowanych. Do 1914 roku był prezesem tzw. Obrony Narodowej, tajnej organizacji obejmującej cały zabór pruski, podporządkowanej Lidze Narodowej. W I wojnie światowej brał udział jako lekarz. W powstaniu wielkopolskim był także lekarzem wojskowym, a potem pierwszym komendantem szpitala wojskowego w Poznaniu, w stopniu majora. W 1920 roku zakończył służbę wojskową w stopniu pułkownika i zaczął pracować jako lekarz powiatowy w Poznaniu, jednocześnie prowadząc wykłady na Uniwersytecie Poznańskim. W roku 1924 został wybrany przez Radę Miejską członkiem magistratu poznańskiego, gdzie pracował jako radca miejski do końca kadencji, a zawodowo - jako naczelnik Wydziału Zdrowia, sprawując przez pewien czas funkcję wiceprezydenta miasta. Był bardzo aktywnym członkiem miejskiej Komisji Kultury i Sztuki. Po przejściu na emeryturę pracował jako lekarz Banku Ubezpieczeń "V esta". Przez 18 lat był aktywnym prezesem sądu dyscyplinarnego Izby Lekarskiej Poznańsko- Pomorskiej, a później prezesem Wydziału Lekarskiego Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W 1939 został powołany do wojska. Po kampanii wrześniowej powrócił do Poznania i stąd, wraz z rodziną, został wysiedlony do GG, gdzie w trudnych warunkach przeżył lata okupacji. Po powrocie do Poznania objął stanowisko

Jerzy Sokolnicki

Ryc. 13. Rodzeństwo Szulców, stoi najstarszy Tadeusz, na stole siostra Helenka, w fotelu Staśorzecznicze w komisji lekarskiej Ubezpieczalni Społecznej. W 1946 roku ostatni raz wystąpił publicznie, powołany na prezesa Komitetu uczczenia setnej rocznicy zgonu Karola Marcinkowskiego. Dr Tadeusz Szulc odznaczony był Złotym Krzyżem Zasługi. Ostatnie lata życia, aż do śmierci w 1957 roku, poświęcił na pisanie pamiętnika. Ten niezwykle interesujący dokument, 900 stron maszynopisu (!), to prawdziwa kopalnia wiadomości o Poznaniu z tamtych czasów. O ludziach, mieście, domach, ulicach i wszystkich przejawach życia społecznego, politycznego i kulturalnego, w których tak czynny brał udział 8 . Dr Tadeusz Szulc ożenił się w 1909 roku z Anną Manówną, córką Teofila, długoletniego prokurenta Banku Kwilecki Potocki i Ska. Anna pochodziła ze znanej, poznańskiej rodziny mieszczańskiej, spokrewnionej i spowinowaconej z zasłużonymi dla miasta rodzinami Hedingerów, Leitgebrów i Otmianowskich. Miał z nią troje dzieci: córkę Urszulę, która skończyła Akademię Handlową w Poznaniu

Ryc. 14. Stanisław Szulc, gimnazjalista - przed 1901 r.

I i i ii wyszła za mąż za prof. dra Leona Gattnera z WSE, oraz dwóch synów Bogdana i Wacława. Obydwaj prawnicy, związani z sądownictwem. Bogdan zmarł bezpotomnie jako sędzia w Gorzowie Wlkp. w 1949 roku. Wacław Szulc, świetny prawnik, długoletni sędzia Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu, niejednokrotnie delegowany do Sądu Najwyższego w Warszawie, ożenił się z Aliną Karasińską i ma dwoje dzieci, Annę i Jerzeg0 9 . Jerzy Szulc jest jednym z dwóch żyjących reprezentantów rodziny w szóstym pokoleniu w linii męskiefo. Dr Tadeusz Szulc po ojcu odziedziczył zamiłowanie do muzyki. W młodości uczył się gry na fortepianie, a od 1907 roku był stałym recenzentem muzycznym "Kuriera Poznańskiego". W 1911 r. został wybrany prezesem towarzystwa muzycznego "Lutnia". Z jego inicjatywy zostało wykonane po raz pierwszy w Poznaniu, w 1914 roku, oratorium" Quo Vadis" Feliksa Nowowiejskiego, oparte o libretto opracowane na podstawie powieści Sienkiewicza. Przeszło stuosobowy chór, orkiestra sprowadzona z Wrocławia i soliści z Krakowa wystąpili w sali "Apollo", żywiołowo i entuzjastycznie przyjęci przez polski Poznań.

W 1910 roku dr Tadeusz Szulc napisał popularną broszurę o Chopinie, której wartość z uznaniem podkreśliła fachowa krytyka współczesna. Kiedy w 1912 roku doszło w Poznaniu do debiutanckiego wykonania dzieł Karola Szymanowskiego, jego sonatę skrzypcową opus 9 - w interpretacji Zdzisława Jahnkego

Jerzy Sokolnicki

- przyjęto niemal z entuzjazmem, którego wyrazem były prorocze słowa Tadeusza Szulca, recenzenta "Kuriera Poznańskiego", napisane przy tej okazji: "Co o młodym dziś jeszcze Szymanowskim powie przyszłość, trudno dociec, to wszakże pewne, że jeżeli kto, to on powołany jest zasiąść w hierarchii naszych muzyków najbliżej Szopena". Po ostatniej wojnie dr Tadeusz Szulc napisał wspólnie z prof. Gwidonem Chmarzyńskim szkic o muzyce w Poznani u w latach 1870 -19 39, zamieszczony w pracy zbiorowej "X wieków Poznania". Oprócz zamiłowania do muzyki interesował się sportem i problematyką wychowania fizycznego, którą zajął się w pierwszych latach po ukończeniu studiów. Jako ciekawostkę warto przypomnieć, że już w 1905 roku grywał w tenisa na kortach betonowych w ogrodzie "Willi Flora", do dziś istniejących przy ul.

Grunwaldzkiej. Do kółka poznańskich tenisistów należeli obok dra Tadeusz Szulca dr Marian Seyda, dr Rydlewski, dr Czesław Meissner i dr Łukanowski. Dr Tadeusz Szulc napisał szereg artykułów na temat wychowania fizycznego, wydał dwie broszury, a z chwilą powstania Studium Wychowania Fizycznego, prof. Piasecki zlecił mu wykłady z anatomii. W późniejszych latach został, po Cyrylu Ratajskim, wybrany prezesem Miejskiego Komitetu Wychowania Fizycznego, a jako naczelnik Wydziału Zdrowia w ówczesnym magistracie stworzył dział wychowania fizycznego. Była to niewątpliwie jedna z bardziej interesujących i wartościowych postaci dawnego PoznanIa.

Ryc. 15. Zdzisław Szulc w dniu I Komunii św.

M łodszym bratem dra Tadeusza Szulca był Stanisław Szulc, urodzony w Poznaniu w 1887 roku (fot. 20). Wychowany w atmosferze patriotycznie myślącej i działającej rodziny i kręgu jej przyjaciół, od szkolnych lat włączał się w nurt narodowej i społecznej pracy. Uczęszczał do Gimnazjum im. Marii Magdaleny w Poznaniu. Od 17. roku życia, po wczesnej śmierci ojca, zaczął, wspólnie z matką, pracować w założonym przez ojca przedsiębiorstwie. Uczył się zawodu zegarmistrzowskiego i złotniczego, odbywając praktyki zawodowe

Ryc. 16. Helena Szulcowna w dniu I Komunii św. ok.1901 r.

I llli ii f CI lpilliifilr.

Ryc. 17. Helena Szulcowna z mężem, Edwardem Winklerem ok. 1914 r.

Jerzy Sokolnicki

Wam rlfft . r

#1rl,

Ryc. 18. Rodzeństwo Szulców, 1949 r., Poznań, od lewej: Zdzisław, Helena Winklerowa, Stanisław, Janusz i Tadeusz

19. Tadeusz Szulc, lekarz, autor wspomnień "W Poznaniu i wkoło niego"

w Królewcu i w Szwajcarii. Przedsiębiorstwo stopniowo rozwijało się - z zegarmistrzostwa przechodząc na jubilerstwo (własne pracownie). Stanisław Szulc przeniósł je w 1923 roku z Bazaru na plac Wolności. Eksponaty złotnicze ze swoich pracowni wystawiał na licznych wystawach krajowych i zagranicznych, otrzymał złote medale na Powszechnej Wystawie Krajowej w 1929 roku, a w 1938 na Międzynarodowej Wystawie Rzemiosł w Berlinie. Był jednym z bardziej czynnych organizatorów ogólnopolskich zjazdów złotników i jubilerów. Brał również udział w zjazdach Międzynarodowego Związku Jubilerów w Berlinie i Paryżu. Związany ściśle z rzemiosłem, był w okresie międzywojennym długoletnim prezesem Zjednoczenia Zegarmistrzów i Złotników miasta Poznania oraz radcą Izby Rzemieślniczej, a po wojnie Starszym

Cechu Złotników i Zegarmistrzów na województwo poznańskie oraz członkiem Zarządu Cechu Zegarmistrzów i Złotników miasta Warszawy. Za zasługi dla rzemiosła odznaczony został złotą odznaką Izby Rzemieślniczej w Poznaniu oraz Związku Izb Rzemieślniczych. Równocześnie, jako jeden z czołowych przedstawicieli kupiectwa poznańskiego, był wybitnym działaczem gospodarczym, sprawując eksponowaną funkcję w Zrzeszeniu Kupców m. Poznania oraz w Związku Towarzystw Kupieckich. Był członkiem Konfraterni Kupców m. Poznania. W okresie międzywojennym i po wojnie pełnił również funkcję wiceprezesa poznańskiej Izby Przemysłowo- Handlowej. Niezwykła aktyw- . .: : ;..:.; .:.:.. ność Stanisława Szulca, niewątpliwie nieprzeciętnego działacza społecznogospodarczego , nie ograniczała się do udziału w wymienionych organizacjach. Należy również wspomnieć, że był członkiem Rady Nadzorczej Banku Związku Spółek Zarobkowych i Kupieckiej Kasy Pożyczkowej. Obok działalności, w charakterze członka Rady, w Zrzeszeniu Importerów i Eksporterów, był również przez długie lata sędzią handlowym przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu i członkiem Kuratorium Akademii Handlowej w Poznaniui il liii gil aiS iii

Ryc. 20. Stanisław Szulc, złotnik, jubiler, 1%0 r.

W pierwszych latach powojennych był radnym MRN w Poznaniu, prowadząc aktywną działalność w komisji teatralnej. Sprawował też funkcję członka Państwowej Rady Komunikacyjnej w Warszawie.

W swych pracach społecznych szczególnie dużo czasu poświęcał młodzieży. W okresie zaboru pruskiego był prezesem "Ogniwa", towarzystwa samokształcącej się młodzieży, biorąc czynny udział w licznych akcjach skierowanych przeciw zaborcy. Był członkiem straży ludowej i brał udział w powstaniu wielkopolskim. Z pracą wychowawczą młodzieży wiązała go w latach międzywojennych funkcja długoletniego kuratora Towarzystwa Uczniów Handlowych w Poznaniu. W tychże latach był też filistrem honorowym korporacji "Merkuria" . W okresie międzywojennym przewodniczył kołu mieszczańskiemu BBWR oraz był zastępcą senatora RP. W 1939 roku wysiedlony przez Niemców z Poznania znalazł się w Warszawie, gdzie dzięki pomocy swych warszawskich kolegów stworzył warsztat pracy. Brał czynny udział w życiu organizacji cechowej. Wielu wysiedlonych Wielkopolan pamięta ulicę Kredytową, gdzie prowadził przedsiębiorstwo. Tu

Jerzy Sokolnickiznajdowali u niego radę i pomoc finansową. Finansowo wspomagał też walkę z okupantem, blisko związany - przez swe dzieci - z Szarymi Szeregami, a zwłaszcza z założycielem i pierwszym naczelnikiem Szarych Szeregów Florianem Marciniakiem. W 1944 uwięziony przez gestapo, przeszedł przez obóz w Pomiechówku k. N owego Dworu. Po wyzwoleniu wrócił do Poznania, gdzie odbudował swe dawne przedsiębiorstwo, powierzając prowadzenie firmy córce i zięciowi. Związany silnie z Warszawą, wierząc od początku w jej odbudowę na miarę wielkich stolic europejskich, otworzył w 1946 roku, w Hotelu Europejskim, wówczas jeszcze wypalonym, nową placówkę o pięknym wnętrzu, doskonale funkcjonalnie rozwiązanym (ryc. 21). W 1950 zakończył swoją pracę zawodową, likwidując przedsiębiorstwo w Warszawie, a macierzystą placówkę w Poznaniu przekształcając w spółdzielnię pracylI. Stanisław Szulc nie traktował swego zawodu wyłącznie komercjalnie. Łączyła go z nim nie tylko doskonała znajomość fachu, ale i umiłowanie sztuki złotniczej. Świadczą o tym jego publikacje zamieszczone w pismach rzemieślniczych, a zwłaszcza szkice poświęcone postaci wybitnego złotnika poznańskiego z okresu odrodzenia Erazma Kamyna. Zebrane, min. w Paryżu i Norymberdze materiały opracował i publikował w "Kronice Miasta Poznania". Z umiłowania złotnictwa z jednej strony i społecznej postawy z drugiej - zrodziła się myśl stworzenia w Poznaniu cechowego muzeum złotnictwa. W tym celu rozpoczął zbieranie dzieł sztuki złotniczej. W czasie okupacji w Warszawie, kiedy większość wspaniałych prac złotniczych szła do tygla, starał się ratować, co było możliwe. W ten sposób część zbioru przetrwała powstanie warszawskie. Po wojnie, kiedy wiadomo było, że w poznańskim muzeum powstanie dział rzemiosł artystycznych - Stanisław Szulc wraz z żoną Ireną złożył uratowany zbiór na ręce prof. dra Stanisława Lorentza, z życzeniem, aby ten dar przekazany został do Muzeum N arodowego w Poznaniu. Tak się też stało. Kolekcja, najcenniejsza wśród sreber ofiarowanych muzeum po wojnie, zawiera szereg dzieł sztuki złotniczej o nieprzeciętnych wartościach artystycznych. Są między nimi prace z XVII wieku, pochodzące z pracowni mistrzów szwedzkich i augsburskich, a także dzieła znakomitego złotnika francuskiego, dostawcy N apoleona, J. B. Odiota. Wśród prac złotniczych, którymi hojnie obdarował społeczeństwo, wymienić należy w srebrze kuty puchar, który powstał według koncepcji ofiarodawcy, w jego pracowni złotniczej. Dzieło to symbolizuje myśl, że siła gospodarcza kraju jest filarem znaczenia politycznego Polski. Puchar ofiarował miastu na otwarcie Powszechnej Wystawy Krajowej. Prezydent miasta Poznania Cyryl Ratajski 16 maja 1929 roku wzniósł nim toast z okazji uroczystego otwarcia PeWuKi na cześć prezydenta RP. W pierwszych latach powojennych Stanisław Szulc ofiarował Akademii Handlowej w Poznaniu srebrne, złocone łańcuchy: rektorski i prorektorski, dzieła wysokiego artyzmu sztuki złotniczej wykonane w jego pracowni, a w Warszawie w 1949 roku był inicjatorem i uczestnikiem ofiarowania Uniwersytetowi Warszawskiemu zrekonstruowanych insygniów rektorskich.

Ryc. 21. Stanisław Szulc w firmie, Warszawa, Hotel Europejski, 1946 r.

11In'AH'

Stanisław Szulc był człowiekiem o wysokiej kulturze osobistej. Wytrawny miłośnik i znawca licznych form twórczości artystycznej, ze szczególnym uwzględnieniem sztuk plastycznych, muzyki, twórczości literackiej i teatru. Wiele podróżował.

W Warszawie, w czasie powstania, stracił piękną i cenną kolekcję malarstwa polskiego wywiezioną z Poznania oraz część wspaniałego księgozbioru, który - jak pisał Antoni Trepiński - "gromadził z niepospolitym znawstwem".

W ostatnich latach swego pracowitego życia działał w Towarzystwie Miłośników Miasta Poznania, gdzie pełnił funkcję skarbnika i był członkiem Zarządu. Był do ostatnich dni czynny i pracowity. Świadczy o tym fakt, że 3 grudnia 1962 r. miał wygłosić w ramach wykładów o Poznaniu odczyt na temat: "Młodzież Poznania w walce z zaborcą o polskość". Niestety, zmarł nagle 31 sierpnia 1962 r. w Zurychu w Szwajcarii, tam, gdzie jako młodzieniec rozpoczął naukę i skąd wyruszył w swe późniejsze, liczne podróże po Europie.

Jerzy Sokolnicki

Stanisław Szulc, obok wspomnianych odznaczeń rzemieślniczych, odznaczony był Krzyżem Niepodległości, Złotym Krzyżem Zasługi i Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym.

Żonaty był z Ireną z Wilhelmich, córką dzierżawcy Kłodziska w Szamotuiskiem (ryc. 22). Wychowana w skromnym dworku, w przepojonej patriotyzmem atmosferze, uosobieniem której był jej stryj, JózefWilhelmi, powstaniec 1863 roku, należała do założycielek harcerstwa w Wielkopolsce.

Z dwojga dzieci Stanisławostwa Szulców, Danuta wyszła za mąż za Jerzego Sokolnickiego 12 (ryc. 23), a Andrzej (ryc. 24) ożenił się z Barbarą Chwiłkowską, z którą miał córkę Ali nę 13. W roku 1939 zarówno Andrzej jak i Danuta brali udział w kampanii wrześniowej jako harcerze. Andrzej w obronie Warszawy, a Danuta, harcerka sanitariuszka, przeszła cały szlak wojenny od Poznania do Warszawy14. Odznaczono ją Krzyżem Walecznych. Andrzej Szulc, żołnierz Szarych Szeregów, zginął w 1941 r. w Warszawie. Danuta Szulcówna, idąc w ślady dziada i ojca, nauczyła się zawodu złotniczego w świetnej szkole w Hanau, a po uzyskaniu dyplomu mistrzowskiego prowadziła przedsiębiorstwo ojca w Poznaniu. Jednocześnie ukończyła historię sztuki i specjalizowała się w twórczości złotniczej. Jej praca magisterska też dotyczyła tej dziedziny, studium o "Relikwiarzu elbląskim" wydało Ossolineum w ramach "Szkiców Pomorskich". W 1947 otrzymała złoty medal Związku Izb Rzemieślniczych za eksponowane na ogólnopolskiej wystawie prace złotnicze.

Po przekształceniu przedsiębiorstwa w spółdzielnię, przez wiele lat była kierownikiem artystycznym Spółdzielni Rytosztuka. 100 lat od założenia firmy W. Szulc przez dziada Waleriana, na sesji bacciarellowskiej mówiła w Muzeum N arodowym w Warszawie o biżuterii na portretach Bacciarellego, wykorzystując nie tylko wiadomości historyka sztuki, ale i doświadczenie ostatniego z Szulców rzemieślnika 15.

Młodszym bratem Stanisława i Tadeusza był Zdzisław Szulc (ryc. 25). Urodził się w 1895 roku w Poznaniu, gdzie ukończył Gimnazjum im. Marii Magdaleny. W okresie nauki gimnazjalnej brał wraz ze starszym bratem Stanisławem udział w demonstracjach narodowych, organizowanych przez młodzież poznańską, m.in. w 1913 roku w manifestacji urządzonej na cześć uwolnionej z więzienia znanej działaczki poznańskiej Anieli Tułodzieckiej. Dorastając w atmosferze przepojonej patriotyzmem, przygotowany był do wzięcia udziału w walce o wolność. Brał udział w powstaniu wielkopolskim, a później w wojnie 1920 roku. Pozostały mu z tych lat Krzyż Walecznych i Wielkopolski Krzyż Powstańczy Wielkopolskich oraz przeświadczenie spełnionego obowiązku wobec Ojczyzny.

W powstaniu wielkopolskim brała też udział przyszła żona Zdzisława Szulca - Maria Wysocka, córka doktora Wysockiego, lekarza z Rogoźna Wlkp. W czasie powstania ta urocza i miła dziewczyna pełniła funkcję sanitariuszki.

Też odznaczona później Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym.

Tylko jeden z braci - Tadeusz Szulc - nie działał w kręgu dziedzicznego zawodu kupieckiego. Zdzisław, po ukończeniu "Marynki" i powrocie

M&Aśtt*jgl ." · 'III'! -'

Ryc. 22. Irena z Wilhelmich i Stanisław Szulc w roku 1917 (roku swego ślubu).

Ryc. 23. Danuta z Szulców i Jerzy Sokolnicki w dniu ślubu, Warszawa 1942 r.

Jerzy Sokolnicki

Ryc. 24. Andrzej Szulc, harcerz z drużyny im. Tadeusza Reytana, Poznań 1933 r.

z wojny, odbył praktykę w zawodzie zbożowca i został kupcem tej branży. Ale nad jego głową pochyliła się chyba Euterpe z fletem, będąca zagrożeniem dla statecznego zawodu kupca zbożowego. Mówiło się w Poznaniu, że już od naj młodszych lat Zdzichu ma niegroźnego "fiołka", a mianowicie zbiera instrumenty muzyczne. I to wszędzie, i wszystkie, które go zainteresowały. Różnił się jednak od innych kolekcjonerów instrumentów, bowiem prowadził drobiazgowe i długoletnie studia porównawcze. Objechał Bałkany, kraje skandynawskie, Niemcy, Holandię, Francję, Hiszpanię, Turcję, a nawet Egipt. Instrumenty z całego świata zapełniały szczelnie ściany jego mieszkania przy placu Wolności. Ileż trzeba było wyrozumiałości ze strony jego żony, by tolerować w domu te niezliczone, o dziwnych nieraz kształtach i pokaźnych rozmiarach instrumenty. Między nimi była piękna w linii, znakomita harfa erardowska czy kilkumetrowej długości trombity huculskie, nie mówiąc o kolekcji tam-tamów. To nie był martwy zbiór. Zdzisław potrafił każdy z tych instrumentów ożywić, wydobyć właściwy im dźwięk, koloryt. Były jego umiłowaniem. Zwłaszcza te polskie. Tak jak w ogóle polska kultura była jego miłością, a obowiązkiem - zachowanie zabytków dla przyszłych pokoleń. W 1921 roku Zdzisław Szulc ożenił się ze swą dawną sympatią i towarzyszką broni z powstania wielkopolskiego - Marią Wysocką. Pełna osobistego wdzięku i uroku, zatopiona w muzyce - ukończyła konserwatorium w klasie fortepianu u prof. Ludwika Broeckerego - była serdecznym i wyrozumiałym przyjacielem i towarzyszem jego życia. Ich dom przy placu Wolności był nie tylko pełen instrumentów muzycznych, ale i muzyki. W tej atmosferze chowały

Ryc. 25. Zdzisław Szulc, założyciel Muzeum Instrumentów Muzycznych w Poznaniu

się ich dzieci. Syn Olgierd, który po ostatniej WOJnIe skończył studia ekonomiczne i pracował w bankowości, był świetnym i subtelnym znawcą muzyki. Żonaty z Hanną Garstecką, pozostawił dwie córki, Marię i Agnieszkę, i syna Wojciecha 16 , który wraz ze wspomnianym Jerzym, synem Wacława - są ostatnimi, w męskiej linii, przedstawicielami rodziny Szulców, tych z Bazaru, w szóstym pokoleniu. Niestety, Olgierd Szulc zmarł niespodziewanie w 42. roku życia. W rodzinnym domu, obok niego rosła córka Zdzisława i Marii Szulców - Aleksandra, która później została muzykologiem. Pasja zbieracka nie mogła oczywiście przesłonić spraw życia codziennego.

Zdzisław Szulc do ostatnich lat przed II wojną światową był kupcem zbożowym, a tuż przed wojną prowadził przedstawicielstwo znanej duńskiej firmy Pingwin. Interesował się sportem. Ta druga pasja, której pozostał wierny do ostatnich lat życia - to tenis. Mało kto wie, że był on nie tylko zapalonym tenisistą i reprezentantem Polski, ale również założycielem w 1921 roku Polskiego Związku Lawn- Tenisa i pierwszym jego prezesem. W 1925 roku, jego staraniem, został wydany pierwszy polski podręcznik gry w tenisa, do którego napisał wstęp jako ówczesny prezes związku. Jednak to zasadnicze hobby - instrumenty muzyczne - było silniejsze.

Podejrzewam, że jako prezes Polskiego Związku Tenisowego, marszruty naszej

Jerzy Sokolnickiekipy reprezentacyjnej (a były to czasy braci Stolarowych i Czetwertyńskiego), układał z punktu widzenia swej pasji kolekcjonerskiej. W każdym razie tak było w znacznej mierze z wyjazdem do Hiszpanii, skąd przywiózł min. piękną, starą gitarę. Mijały lata i nadeszły ciężkie dni 1939 roku. Zdzisia wo wie Szulcowie, powstańcy wielkopolscy, musieli opuścić Poznań i lata okupacji przebyli w ciężkich warunkach, początkowo pod Lwowem, a później w Generalnej Guberni. A co się stało z instrumentami? Na parterze domu przy placu Wolności mieściło się przedsiębiorstwo Stanisława Szulca. Tam właśnie, za ogromne szafy mahoniowe, w których lśniły srebra i statecznie tykały zegary, nie wywiezieni przez Niemców pracownicy firmy z Florianem Krzyżaniakiem na czele schowali większość instrumentów. Opowiadali mi, jak przeżyli gorące chwile emocji, gdy pewnego dnia, w specyficznej dla sklepu jubilerskiego ciszy, rozległ się wręcz artyleryjski wystrzał. Pękła struna harfy. Treuhander oniemiał. Trzeba było dużej dozy sprytu, by wytłumaczyć mu, że to raz po raz pęka z takim hukiem stara, mahoniowa szafa. U dało się. Po powrocie z wysiedlenia uratowane zbiory Zdzisława Szulca stały się zaczątkiem kolekcji muzealnej. Tak rozpoczął swą działalność w Muzeum Wielkopolskim, które z czasem stało się N arodowym. Dzięki sprzyjającej atmosferze, a przede wszystkim przedsiębiorczości, energii i pasji Zdzisława Szulca powstało w odbudowanej kamieniczce Grodzickich na Starym Rynku jedyne w Polsce Muzeum Instrumentów Muzycznych. W 1949 roku, z okazji Roku Chopinowskiego, Zdzisław Szulc zorganizował pierwszą w dziejach polskiego muzealnictwa wystawę instrumentów muzycznych. We wstępie do katalogu prof. Chybiński napisał: "Któż miał się interesować taką specjalnością jak zbieranie i konserwowanie dawnych instrumentów? Komu stało się jasnym, to co w drodze porównania jasnym zdawać by się mogło, że instrumenty muzyczne są również ważnymi zabytkami jak wszelkie inne zabytki kultury i sztuki, jako wytwór pracy ducha polskiego i rąk polskich?" Tym człowiekiem był Zdzisław Szulc. Badał instrumenty ludowe, szukał analogii i różnic w zestawieniu z instrumentami polskimi. Powoli, ogniwo po ogniwie, rekonstruował ich rozwój, od grającego łuku poprzez mazanki i gęśle, do ostatecznego, klasycznego kształtu skrzypiec. Badania te miały olbrzymie znaczenie dla historii światowego lutnictwa. Tak powstał, wydany w 1953 roku, "Słownik lutników polskich", gdzie Zdzisław Szulc postawił tezę, że skrzypce powstały w Polsce i wywodzą się z polskiego instrumentarium ludowego. Już jako kustosz Muzeum Instrumentów Muzycznych Zdzisław Szulc otrzymał tytuł docenta. Ale był nie tylko naukowcem. Obok szeregu publikacji, wśród licznych jego inicjatyw, że wymienię chociażby Koncerty Sylwestrowe w muzeum, do najpiękniejszych i najcenniejszych należy założenie Stowarzyszenia Polskich Artystów Lutników, którego był wieloletnim wiceprezesem. Wzrastająca świadomość wartości polskiego lutnictwa znalazła swój wyraz w I Międzynarodowym Konkursie Lutników. Konkursy te odbywają się do dzisiaj, ich inicjatorem był Zdzisław Szulc.

Ryc. 26. Zjazd rodziny Szulców i Adamskich, Sieraków, mąj 1995

Po jego śmierci w 1959 roku napisano, że był "duszą polskiego lutnictwa, iż bez Szulca i jego muzeum trudno byłoby sobie wyobrazić jakąkolwiek inicjatywę, akcję czy imprezę powiązaną z instrumentami" 17. Zdzisław Szulc, obok wspomnianych odznaczeń wojskowych, posiadał także Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski. W 1954 roku, jako założyciel Polskiego Związku Tenisowego, otrzymał Złotą Odznakę AZS.

Zamiłowania ojca przejęła córka - Aleksandra Szulcówna. Ukończyła muzykologię w Poznaniu. Przez szereg lat była kierownikiem muzycznym radia szczecińskiego. Opracowywała ilustracje muzyczne, a także pisała muzykę dla teatrów Szczecina, Poznania, Bydgoszczy, Wrocławia. W Poznaniu prowadziła też prelekcje na tzw. Koncertach Poznańskich. Napisała interesującą książkę o "Muzykowaniu w Polsce renesansowej". Osobiście żałuję, że nie zajęła się muzykowaniem w Poznaniu na przełomie XIX i XX wieku, póki żyją jeszcze świadkowie tych czasów. Niestety przeniosła się do Warszawy, oddalając się równocześnie od spraw poznańskich.

To pokolenie Szulców, reprezentowane przez braci: Tadeusza, Stanisława i Zdzisława, było niesłychanie żywotne. Były to interesujące i nieprzeciętne indywidualności. Jeśli przedstawiłem tu tyle danych, zrobiłem to z premedytacją. Pragnąłem bowiem wskazać tę różnokierunkowość ich pracy, w każdej dziedzinie, nie powierzchownej. Automatycznie nasuwa się pytanie, jak oni zdołali to wszystko zrobić, nie żyjąc przecież z kapitałów czy procentów od

Jerzy Sokolnicki

nich, a prowadząc działalność zawodową, nieraz bardzo absorbującą, pielęgnując jednocześnie szerokie związki rodzinne i życie towarzyskie. Zdecydowały o tym wspólne im cechy charakteru, które reprezentowali już ich dziad i ojciec. Pracowitość, duży zmysł organizacyjny, oszczędność i odpowiedzialność. Te dzieje jednej z poznańskich rodzin mieszczańskich stanowią jednocześnie przyczynek do tworzenia się inteligencji polskiej w Poznaniu. Szulcowie to typowi przedstawiciele tego mieszczaństwa poznańskiego, które całym swym życiem potwierdzało, że nie obca im była dbałość o kulturę, sprawy społeczne, narodowe i problemy ich ukochanego miasta - Poznania.

(marzec 1974 r.)

PRZYPISY:

1 Jerzy Sokolnicki przygotował powyższe opracowanie dla Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania. Wygłosił je w marcu 1974 roku w ramach wykładów o Poznaniu.

Jerzy Sokolnicki (ur. 1916 r.) był z wykształcenia ekonomistą, długoletnim pracownikiem NBP. Z zamiłowaniem zajmował się historią, zwłaszcza dziejami rodzin wielkopolskich, ich działalnością gospodarczą, społeczną i kulturalną. Pisał drobne szkice, które drukował w prasie lokalnej i ogólnopolskiej; opracował biogram Tadeusza Szulca dla Wielkopolskiego Słownika Biograficznego. Zmarł w Poznaniu w 1977 roku. Przypisy opracowała jego córka Katarzyna Męczyńska.

2J arogniew Szulc zmarł w Poznaniu w 1981 roku.

3 Mirosława po ukończeniu Akademii Rolniczej pracowała w Instytucie Technologii Rolno- Spożywczej. Wyszła za mąż za Felicjana Brzeskwiniewicza, w 1977 roku urodziła syna Pawła. Po kilkuletnim, dzielnym zmaganiu się z chorobą, Mirka zmarła w wieku 36 lat w 1987 roku. 4 W opisie fotografii umieszczonej w III tomie "X wieków Poznania" mylnie podano imię - Władysław, zamiast Walerian. 5 Walerian Szulc był jednym z "pionierów" Puszczykowa, jednym z pierwszych odkrywców letniskowych walorów tej miejscowości. W 1900 roku wybudował przy ulicy Cienistej dom letniskowy "Willa Helena" (Ryc. 9). 6 Helena i Edward Winklerowie mieli czworo dzieci. Naj starsza, Ewa (ur. 1915 r., zm.

1973 r.), dziennikarka, reżyser teatrów amatorskich, mieszkała po wojnie w Łodzi. Zamężna ze Stefanem Kaczorowskim, prawnikiem, działaczem KOR-u, miała dwoje dzieci: Jacka urodzonego w dramatycznych chwilach - 4 września 1939 roku w Warszawie, mieszkającego obecnie w USA, absolwenta Wydziału Nauk Społecznych; oraz Marię, uf. 1940, polonistkę po studiach na Uniwersytecie Łódzkim. Drugi z rodzeństwa Winkle rów - Wojciech, ur. w 1916 r., uczestnik okupacyjnej konspiracji, m.in. kierownik walki cywilnej na okręg warszawski, inżynier, wybitny specjalista w dziedzinie przenośników transportowych, po wojnie zamieszkały w USA, jest ojcem dwóch córek (z małżeństwa z Haliną Owsianą): Agnieszki, ur. 1946 w Rzymie i Małgorzaty, ur. w 1950 Manchesterze. Wojciech Winkler jest autorem niezwykle interesującej książki wspomnieniowej pt. "Emigrant", wydanej w Warszawie w 1994 roku (Wydawca - Muzeum Niepodległości w Warszawie, seria: Polacy na obczyźnie). Wojciech Winkler napisał historię rodziny Winklerów pt. "Winklerowie. Historia jednego indygenatu", wydaną w San Francisco 1989 r. Stanisław Winkler , młodszy brat Wojciecha, Uf. w 1916 roku, absolwent gimnazjum w Trzemesznie, zginął w obozie w Oświęcimiu w 1942 roku. Najmłodsza, Magdalena, Uf. 1927, absolwentka UAM, pracowała jako nauczycielka historii w szkołach poznańskich. Z małżeństwa z Edmundem Jaworowiczem (długoletnim

dyrektorem poznańskiej szkoły baletowej) ma trzech synów: Michała, Rafała i Marcina. Michał, ur. 1952, jest bibliotekarzem, mieszka w Łodzi. Rafał, Uf. 1953, mgr inż. budownictwa lądowego pracuje w Poznaniu, mieszka w Puszczykowie. Najmłodszy Marcin Uf. 1963, jest oficerem marynarki handlowej, mieszka w Poznaniu i... na morzach i oceanach... 7 Helena Winkłerowa zmarła w Poznaniu w 1974 roku.

8 Wspomnienia Tadeusza Szulca (w wyborze Andrzeja Zarzyckiego) zatytułowane: "W Poznaniu i wkoło niego. Wspomnienia poznańskiego lekarza" wydano w 1995 roku w Poznaniu w ramach Biblioteki Kroniki Miasta Poznania. 9 Anna ur. 1948 pracuje i mieszka w Poznaniu. Z małżeństwa z Witoldem Kozakiem ma troje dzieci: Wojciecha ur. 1974, Jerzego Uf. 1978 i Elizę Uf. 1983. 10 Jerzy Szulc, Uf. 1943 roku, prowadzi firmę i mieszka w Poznaniu. Z małżeństwa z Bożeną Walczak ma syna Michała, ur. 1984 roku w Poznaniu. 11 Zakończenie pracy zawodowej było dla niego osobistym dramatem. Mimo że należał do nielicznej grupy specjalistów w dziedzinie złotnictwa, był świetnym znawcą kamieni szlachetnych i posiadał w tych dziedzinach znakomite kontakty zagraniczne, uniemożliwiono mu jakąkolwiek samodzielną pracę w tym zawodzie. 12 Danuta i Jerzy Sokolniccy mieli dwoje dzieci: syna Piotra, urodzonego w Warszawie w 1944 roku, inżyniera, absolwenta Politechniki Poznańskiej i córkę Katarzynę, Uf. 1954 r., konserwatora dzieł sztuki. Piotr, żonaty z Jolantą Kazińską, jest ojcem trojga dzieci: Anny Uf. 1971, historyka sztuki i właścicielki galerii sztuki użytkowej "Techne", Jana, Uf. 1972, studenta filozofii i prawa UAM oraz Marii, uczennicy I LO. Katarzyna z małżeństwa z Michałem Męczyńskim ma dwoje dzieci: syna Macieja, studenta geografii UAM i córkę Joannę, licealistkę. 13 Alina Szulcówna Uf. 1942 f. W Warszawie. Po ukończeniu studiów - kulturoznawstwo UŁ - pracowała w prasie warszawskiej, a ostatnio w biurze prezydialnym PAN-u. Mieszka w Warszawie.

14 Danuta Sokolnicka opublikowała wspomnienie o swoim udziale w kampanii wrześniowej pt. "Wspomnienia harcerki" w tomie "Dni klęski, dni chwały", Wydawnictwo Poznańskie 1970. 15 Przez wiele lat pracowała w oddziale poznańskiej Desy jako rzeczoznawca dzieł sztuki złotniczej i biżuterii artystycznej. Zmarła w Poznaniu w 1989 roku. 16 Wojciech Szulc, urodzony 1953 roku, studiował na Politechnice Poznańskiej, pracuje w firmie komputerowej i mieszka w Suchym Lesie. Żonaty z Haliną, ma syna Olgierda, Uf. 1983 r. W maju 1995 roku Wojtek zorganizował w Sierakowie Zjazd Rodzinny Szulców i Adamskich. Na fot. nr 26 obecni są prawie wszyscy potomkowie Waleriana i Teodora Szulców oraz Włodzimierza i Kazimierza Adamskich widocznych na fotografii z roku 1890.

Historia rodzinna zatoczyła koło... 17 Tak pisano w roku 1959, natomiast dziś - w 1997 nikt ze zwiedzających Muzeum Instrumentów Muzycznych nie dowie się, z czyich darów powstało i kto był pierwszym kustoszem tej niezwykłej kolekcji. Jedynie muzykolodzy i nieliczne osoby starszego pokolenia poznaniaków kojarzą nazwisko Zdzisława Szulca z Muzeum Instrumentów Muzycznych. Nie ma fotografii, informacyjnego tekstu, tablicy... Mam nadzieję, że ten błąd zostanie naprawiony.

Fotografie ze zbiorów prywatnych: Urszuli Gattner, Magdaleny Jaworowiczowej, Katarzyny Męczyńskiej, Piotra Sokolnickiego, Wojciecha Szuka fot. nr 5 - Maciej Męczyński

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr3 ; Marsz, marsz Dąbrowski dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry